Tadeusz Mędrzecki
Czy właśnie chuligaństwo?
Palestra 7/6(66), 39-43
N r 6 (66) C z y w ła ś n ie c h u lig a ń stw o ? 3»
rancję, że jeśli w przyszłości, tj. po u p ływ ie okresu przew idzianego w arit. 64 k.k„ dopuści się on nowego przestępstw a, to będzie m ógł w ów czas pow oływ ać się na sw ą dotychczasow ą niekaralność. Skutki praw ne tej rehabilitacji nie działają w stecz w stosunku do czynów popełnionych w czasie, kiedy skazanie uważało się za „byłe”.
U w ażanie skazania za niebyłe w wypadkach, gdy skazany z warunkowym za w ieszeniem wykonania kary popełnił now e przestępstw o w okresie zawieszenia ,lu b w term inie przew idzianym w art. 64 k.k., ma zatem znaczenie jedynie w kwesitii zarządzenia wykonania kary za poprzednie przestępstwo, a nie w k w estii praw idłow ej k w alifik acji prawnej nowego czynu na podstaw ie art. 6 lub 7 ustaw y z 18.VI.1959 r. N ie można w ięc po upływ ie trzech m iesięcy od zakończenia okresu warunkowego zaw ieszenia kary zarządzić jej wykonania, choćby się okazało, że sprawca popełnił nowe przestępstwo w ok resie zawieszenia. N ie ma natom iast przeszkód do pociągnięcia takiego sprawcy do surowszej odpo w iedzialności na podstaw ie wspom nianych przepisów. Stosow anie surowszej k w a lifik acji prawnej byłoby niedopuszczalne tylko w tedy, gdyby tego nowego prze stępstw a sprawca dopuścił się po iterminie wskazanym w art. 64 k.k., a w ięc w czasie, gdy nie był „już skazany”.
Stanow isko zgodne z w yżej przedstaw ionym i wyw odam i zajął Sąd Najw yższy w składzie siedm iu sędziów w uch w ale z 28.VI.1962 r. VI KO 5/62 7, a w ięc już po uchw aleniu W ytycznych. W tej sytuacji w yłon ił się problem sprzeczności z W ytycznym i późniejszej u chw ały Sądu Najwyższego. Sprzeczność ta powinna być usunięta w trybie art. 31 pkt 2 ustaw y z dnia 15.11.1962 r. o Sądzie Najwyż szym (Dz. U. Nr 11, poz. 54), który stanow i, że odstąpienie od zasady prawnej uchwalonej przez izbę albo przez zgromadzenie ogólne (por. art. 29 pkt 3 tej ustaw y) w ym aga ponownego rozstrzygnięcia w drodze uchwały danej izby lub zgromadzenia ogólnego. Przepis ten dotyczy w praw dzie zamierzonego dopiero odstąpienia, .nie może jednak ulegać w ątpliw ości, że powinien on być zastijpo- w any rów nież w razie faktycznego już odstąpienia od uchwalonej zasady prawnej.
TADEUSZ MĘDRZYCKI
C z y właśnie chuligaństwo?
i
W alka z przestępstwam i o charakterze chuligańskim toczy się w każdym społe czeń stw ie przez stosow anie różnych metod w ychow aw czego oddziaływania.
Ważną rolę w tej w alce spełniają organy sądowe, których skuteczność działania jest uzależniona od praw idłow ego stosow ania obowiązującego ustaw odawstw a i w ym ierzania słusznej społecznie kary.
W praktyce sądowej dość często zachodzą trudności przy rozgraniczaniu prze stęp stw o charakterze chuligańskim od przestępstw pozbawionych cech chuligań skiego postępow ania, mimo że rów nież i one stanow ią naruszenie dóbr osobistych jednostki, a zw łaszcza jej zdrowia i nietykalności cielesnej. Potrzeba w ięc
analizow ania tego zagadnienia, w yciągnięcia w łaściw ych w niosków z dotychczaso w ego orzecznictw a dla praktyki nie wym aga, zdaje się, specjalnego uzasadnienia.
O bow iązujące w P olsce ustaw odawstw o karne, w szczególności ustaw a z dnia 22.VJ958 r. o zaostrzeniu odpow iedzialności karnej za chuligaństw o, nie daje ści słego określenia pojęcia chuligaństw a. N ie daje go rów nież judykaitura, gdyż w obec ustalonej u nas w łaściw ości sądów spraw y o przestępstw a o charakterze chuligańskim rzadko trafiają do Sądu N ajw yższego, co — rzecz jasna — n ie sprzyja jednolitości praktyki sądów. N ie są zaś odosobnione wypadki, że sąd y stosują od m ienną ocenę i różną k w alifikację praw ną do czynów przestępnych tego sam ego' rodzaju, popełnionych z tych sam ych pobudek chuligańskich.
Sąd N ajw yższy reprezentow ał pierw otnie pogląd, że strona przedm iotowa prze stępstw a nadaje zdarzeniu przestępnem u charakter chuligaństwa.
Pogląd taki w yraził Sąd N ajw yższy w w yroku z dnia 11.11.1060 r. (V K 146Ż/59), ogłoszonym w OSN z 1960 r. pod poz. 59. Sąd N ajw yższy, uchylając zaskarżony w yrok, u sta lił, że okoliczność, iż podłożem zajścia m iędzy oskarżonym a sąsiadką były nieporozum ienia sąsiedzkie, n ie m oże decydow ać o braku chuligańskiego cha rakteru czynu, skoro oskarżony zachow ał się sprzecznie z elem entarnym i zasa dami w spółżycia społecznego, co znalazło rów nież sw ój w yraz w zachow aniu się oskarżonego w obec interw eniującego funkcjonariusza MO będącego na służbie.
Podobne stanow isko zajął Sąd N ajw yższy w wyroku z dnia 2.XII.1952. r. (I K 949/52)', w skazując na szczególnie aw anturniczy sposób zachowania się oskarżo nego jako na istotn e znam ię chuligańskiego postępowania.
Bogata już obecnie w om awianej dziedzinie lite ra tu r a 2, która dopatruje się istoty chuligaństw a w celu, do którego dąży sprawca, a którym jest jaw ne okazanie lekcew ażenia zasad współżycia społecznego — spowodowała przyjęcie później przez Sąd N ajw yższy strony podmiotowej jako zmamienia decydującego o chuligańskim charakterze przestępstw a.
Już w w yroku z dnia 29.X.1959 r. (V K 985/59) * Sąd N ajw yższy u stalił, że naw et najbardziej brutalne zachow anie się spraw cy nie m a charakteru chuligań skiego, jeżeli cel działania spraw cy na to nie wskazuje.
W w yrok u z d nia 25.11.1960 r. (V K 1483/59) Sąd N ajw yższy podkreślił, ż e d iffe - re n tia specifica chuligaństw a, która p ozw ala odróżnić je od innych przestępstw przy analogicznych stanach faktycznych, tkw i w celu, jaki przyśw ieca spraw cy w jego działaniu. C elem tym bowiem jest okazanie nieposzanowania dla zasad w spółżycia społecznego, a środkiem do osiągnięcia tego celu — realizow ane przez chuligana przestępstw o charakteryzujące się brakiem podłoża osobistego lub ja k iejkolw iek racjonalnej pobudki działania.
S ądow nictw o w ojskow e, a zwłaszcza Izba W ojskowa Sądu N ajw yższego, do patruje się istoty czynu chuligańskiego w stronie podm iotowej przestępstw a, tj- w sposobie realizow ania (przez spraw cę czyn u .p rzestęp n ego) celu działania, ja kim jest nieposzanow anie dla zasad w spółżycia społecznego, oraz w form ach działania spraw cy. Ten punkt w idzenia w yraźnie podkreśla N.S.W., krtóry w orze
1 N P n r 2/1953; J . S a w i c k i : C h u lig a ń stw o w p r a w ie k a r n y m P o lsk i L u d o w e j, P iP n r 10/55.
z P o r.: C h u lig a ń stw o — stu d ia p od red a k cją prof. J. S a w ick ieg o ; M. S z e r e r : Z a g a d n ie n ie c h u lig a ń stw a w p r o je k c ie k .k ., 1956; K u b e c : Z a g a d n ien ie c h u lig a ń stw a , P iP n r 4/56; J . B a f i a : K om en tarz do u sta w y z d n ia 22.V .1998 r.
a P o r.: O r zecz n ictw o Izb y K arnej S ąd u N a jw y ż sz e g o , D od atek d o B iu le ty n u M inistei'-stw a S p r a w ie d liw o śc i n r 7—8, 1962 r.
N r 6 (66) C z y w ła ś n ie c h u lig a ń stw o ? 41
czeniu z dnia 29.IV.1959 r. Zg. Og. — 14/59 * uznał za m ający znam ię czynu chu ligańskiego czyn spełniony publicznie b ez dającej się ustalić (lub z błahej) przy czyny — w porównaniu z postępow aniem sprawcy z reguły pijanego, które budzi zgorszenie lub w yw ołuje obawę u osób postronnych. W cytow anym orzeczeniu N.S.W. w skazał na podm iotową stronę przestępstw a jako na istotne znam ię chu ligaństw a, którego ścisłe określenie jest uzależnione od ustalenia sposobu reali zow ania celu przez spraw cę, a zw łaszcza form jego działania.
R ów nież Ogólne Zgromadzenie Sędziów N.S.W. w postanow ieniu z dnia 6.X. 1954 r., stanow iącym w ykładnię ari. 170 k.k.WjP., kładzie nacisk na elem ent strony podm iotowej jako na jedyną cechę, która odróżnia chuligaństw o od innych czynów przestępnych. P ostanow ienie to. brzmi:
„Rażące naruszenie przez żołnierza zasad w spółżycia społecznego w Polsce Ludow ej, polegające na popełnieniu czynów zakłócających spokój i porządek publiczny, hańbiących honor w ojskow y, godność lub pow agę żołnierza W.P., połączonych z jawnym nieposzanow aniem społeczności (nie w ynikających w y łącznie na podłożu osobistych stosunków pom iędzy oskarżonym a pokrzywdzo nym) — stanow i chuligaństw o, to jest w ystępek z art. 170 k.k.W.P.”.5 Prof. Jerzy Saw icki* zwraca uw agę na to, że tak szerokie ujęcie w powyż szym orzeczeniu strony przedm iotow ej i przedm iotu tego przestępstw a zaciera bez m ała różnicę pom iędzy przestępstw am i i jed ynie strona podm iotowa, a w szcze gólności jej elem ent: „pobudka czynu”, określona w sposób negatyw ny jako po budka „nie w ynikająca w yłącznie na podłożu osobistych stosunków pom iędzy oskarżonym a pokrzywdzonym ” — odróżnia chuligaństw o od innych czynów prze stępnych.
Takie też stanow isko zajął N.S.W. w postanowieniu z dnia 21.V. 1958 r. R w 825/587, ustalając, że czyn żołnierza polegający na pobiciu człow ieka i spowodo w aniu u niego lekkich obrażeń ciała w yczerpuje jedynie w niektórych wypadkach znam iona w ystępku z art. 237 § 1 k.k. Jeżeli bowiem żołnierz godzif nie tylko w przedm iot ochrony z art. 237 § 1 k.k., tzn. w zdrowie człow ieka, ale rów n ież w przedm iot ochrony z art. 154 k.k.WJ»., którym jest honor, godność i powaga Wojska Polskiego, popełniony zaś przez niego czyn był w yrazem negatywnego ustosunkowania isię spraw cy jako członka S ił Zbrojnych do zasad w spółżycia spo łecznego — to czyn taki n ależy ocenić jako chuligaństw o (art. 154 k.k.W.P.).
W orzeczeniach sądów w ojskow ych podkreśla się w ięc z reguły, że czyn sprawcy stónow i w tedy w ystępek chuligański, gdy zachow anie się oskarżonego nie k ształ tuje się w yłącznie na podłożu osobistych stosunków pom iędzy oskarżonym a po krzywdzonym , lecz godzi rów nież w przedm iot ochrony z art. 154 k.k.W.P. (art. 170 w g daw nej redakcji) i popełniony jest w okolicznościach przejawiających jego negatyw ne ustosunkow anie się do norm w spółżycia społecznego spraw cy jako członka W ojska Polskiego.
Pow staje pytanie, czy przyjęte pow yższe kryterium , m ające na ce lu odróżnie nie czynów przestępnych o zabarw ieniu chuligańskim od takich sam ych czynów bez tego zabarwienia, jest w ystarczające.
W literaturze prawniczej radzieckiej niektórzy autorzy, jak np. C zhikwadze,
« O SPiK A poz. 91/60.
» W o jsk o w y P rzeg lą d P r a w n ic z y , nr 3/54.
• J. S a w i c k i : C h u lig a ń stw o w p ra w ie k arn ym P o lsk i L u d o w ej, PIP n r 10 55.
Sołodkin i Filąnow ski, reprezentują pogląd, że chuligaństw o może być dokonane tylko ze złym zam iarem bezpośrednim, że w ięc w elem en cie podm iotowej strony p rzestępstw a szukać należy znam ienia odróżniającego zdarzenie chuligańskie od
przestępstw a pozbawionego jego cech.8
Z e stanow isk a zajętego przez nasE Sąd N ajw yższy w ynika, że d iffe r e n tia spe- cifica chuligaństw a, [pozwalająca je odróżnić od innych przestępstw pozbawionych le g o charakteru, tk w i „w celu”, jaki przyśw ieca spraw cy w jego działaniu. Sąd pow inien w ięc u stalić na podstaw ie okoliczności sprawy, czy czyn spraw cy jest w ynikiem takiego w łaśn ie zam iaru bezpośredniego.
N atom iast odpaść m usi znam ię chuligaństw a w tedy, gdy po stronie spraw cy nie zachodzi ów „cel”, o jakim w yżej m owa, oraz gdy działa on c u m dolo ev en tu a li.
O czyw iście ocena', czy oskarżony działał z zam iarem bezpośrednim, powinna być przeprowadzona szczególnie w n ik liw ie i powinna być oparta na w szechstron nej analizie w szystkich okoliczności konkretnego wypadku, ze szczególnym nadto uw zględnieniem pobudek, m otyw ów i celu działania sprawcy, jego przeżyć p sy chicznych oraz form zachowania się. Ocena zatem podm iotowej strony prze stępstw a pow inna być dokonana przy uw zględnieniu rów nież w łaściw ości osobi stych spraw cy, jego pobudek, sposobu działania, stosunku do pokrzywdzonego, .stopnia rozwoju um ysłowego, zachowania się po spełnieniu przestępstw a itp.
U w agi pow yższe m ają charakter jak najbardziej ogólny i — rzecz jasna — nie w yczerpują w szystkich nasuw ających się k w estii przy rozgraniczaniu przestępstw 0 charakterze chuligańskim od przestępstw skierowanych przeciwko zdrowiu i n ie tykalności cielesnej, a pozbawionych tego charakteru.
N asuw a się jednak zasadnicze pytanie, czy w obec nieprecyzyjności pojęcia „chu lig a ń stw a ” i(co zgodnie podkreślają w szyscy: zarówno praw nicy, jak i niepraw - nicy) n ie należy rozważyć, czy nowe przepisy prawa karnego m aterialnego n:.e pow inny być oczyszczone z tego rodzaju pojęć m ow y potocznej, obcych zarówno m yśli polskiej, jak i duchowi polskiem u.
Sam term in „chuligaństw o” przeszczepiono na język polski po to, by n a p ię tnow ać spraw cę naruszającego w sposób szczególnie gorszący porządek i spokój publiczny. Tym czasem — jak to szeroko i często podkreśla nasza prasa — termin ten stracił w powszechnym użyciu sw e ostrze, natom iast przez stosow anie go za równo do sw aw olnych, pozbawionych pow ażniejszego znaczenia w ybryków , jak 1 do k rw aw ych w yczynów nożow ników stał się pewnego rodzaiju prem ią dla opryszków w skutek nienazyw ania ich bandyckich w yczynów w łaściw ym im ieniem . Trzeba bowiem m ieć na uwadze, że zdarzenie przestępne o pewnej szczególnie groźnej dla społeczeństw a treści w yrasta poza zakres pojęcia „chuligaństw a”, o czym — przez stosow anie w łaściw ej term inologii w stosunku do osoby sprawcy — należy społeczeństw u stale przypominać.
Czyż w ięc należy się nadal posługiwać pojęciem „chuligaństw a”, terminem tak płynnym i niezrozum iałym dla społeczeństwa, a jednocześnie budzącym tyle w ątpliw ości i zastrzeżeń ze strony praktyki sądowej oraz w yw ołującym tyle nie kończących się sporów i zacietrzew ień wśród teoretyków prawa?
Oto pytanie, na które pozytywnie powinna odpowiedzieć Komisja K odyfika cyjna, oczyszczając prawo karne m aterialne z pojęć i iterminów nieadekwatnych.
N iestety, nie w yjaśnia rów nież pojęcia „chuligaństw a” ogłoszony w styczniu
8 W oprosy u g o ło w n o g o g rażd an sk ogo p raw a w n o w o m z a k o n o d a tie lstw ie , Izd a tielstw o A k a d ie m ii N au k R SFR R, 1960 r., str. 90.
Nr 6 (66) P y ta n ia i o d p o to ied zi p r a w n e 43
1963 r. projekt k.k., który — w ydaje się, że słu sznie — porzuca m yśl stworzenia nowego stanu faktycznego jaiko d e lic tu m sui generis, a uznaje jed ynie za ok o liczność obciążającą popełnienie przestępstw a o charakterze chuligańskim (art. 59 pkt 4). W szelkie bowiem próby określenia chuligaństw a, zwłaszcza od strony przedm iotowej, nie dają pozytywnego w yniku w łaśn ie wobec nieprecyzyjności po jęcia chuligaństw a oraz prowadzą z reguły do całkowitego zatarcia różnicy po m iędzy przestępstwam i.
W yniki badań naukow ych n ie potrafiły dać ścisłego sform ułowania pojęcia „chuligaństw a” oraz ujęcia jego sw oistości w ramach obowiązującego lub projek towanego prawa karnego m aterialnego.
Frojekt k.k. z roku 1963 przez sw oje sform ułowanie przenosi punkt ciężkości na zagadnienie w ym iaru kary, jaka powinna być wym ierzona przy uwzględnieniu okoliczności obciążających i łagodzących (art. 58—60 projektu k.k.) w granicach sankcji karnej przewidzianej za dane przestępstwo.
P r r /fW 4 I
O D P O W I E D Z I
P IHW \ C
i P Y T A N I E : C z y z a s ą d z o n a p r a w o m o c n i e s y m b o l i c z n a z ł o t ó w k a j a k o z a d o ś ć u c z y n i e n i e z a k r z y w d ę m o r a l n ą w p r o c e s i e k a r n y m J e s t p r z e s z k o d ą d o w y t o c z e n i a ( p r o c e s u o s t o s o w n ą s u m ę p i e n i ę ż n ą j a k o z a d o ś ć u c z y n i e n i e z a d o z n a n ą k r z y w d ę m o r a l n ą w m y ś l p r z e p i s u a r t . 166 k. z.? 4P ytan ie pow stało na tle następującego stanu prawnego:
W czasie bójki iP. poniósł śmierć. W procesie karnym ojciec jego, zastrzegłszy sobie praw o dochodzenia odszkodowania w m yśl przepisu art. 162 § 1 i § 3 k.z., dochodził w yłącznie zadośćuczynienia za krzywdę m oralną w w ysokości sym bolicz nej złotówki.
Sąd skazał spraw ców przestępstw a i sym boliczną złotówkę zasądził. Wyrok jest prawom ocny. Czy zachodzi w tym wypadku res iudicata, skoro przepis art. 166 k.z. m ówi o m ożliwości zasądzenia stosownej sum y pieniężnej, a taką nie jest prze cież sym boliczna złotówka?
O D P O W I E D Ź :
1. Postaw iony w powyższym pytaniu problem praw ny ma doniosłe znaczenie dla praktyki. O ile m i wiadomo, nie znalazł on dotychczas om ówienia i rozstrzyg nięcia w orzecznictw ie Sądu Najwyższego, dlatego też w ym aga stosunkowo szer szych rozważań.
Szczególną w agę nadała tem u zagadnieniu now ela do Kodeksu postępowania karnego z 20.VII.1950 r.1, która w art. 1 t pkt 10 zniosła przepis art. 66 k.p.k,