• Nie Znaleziono Wyników

"Il matrimonio nella nuova legislazione canonica", Antonino M. Abate, Brescia 1985 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Il matrimonio nella nuova legislazione canonica", Antonino M. Abate, Brescia 1985 : [recenzja]"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Wojciech Góralski

"Il matrimonio nella nuova

legislazione canonica", Antonino M.

Abate, Brescia 1985 : [recenzja]

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 30/1-2, 266-270

(2)

266 Recenzje

[

50

}

A n to n in o M. A b a t e , o.p.: II m atrim on io n ella n u o v a leg isla zio n e

can on ica, P a id eia E ditrice, B rescia 1985, ss. 353.

Z n an y kananiista A. M. A b a te p rofesor i d ziek an W yd ziału P raw a K an on iczn ego w Papieslkiim U n iw e r sy te c ie „U rbanianum ”, a u to r w ie lu prac, m. im. z pnaw a m a łżeń sk iego, u bogacił litera tu r ę k an oni styczn ą z za k resu m a łżeń stw a n o w ą p ozycją stan ow iącą k o m en ta rz do tra k ta ­ tu D e m a trim o n io k o d e k s u Ja n a P a w ła II.

C ałość p racy skłaida s ię ze w stę p u oraz dw óch części. C zęść I nosi ty tu ł: K o n s ty tu c ja m a łż e ń s tw a , o b ejm u je ona '5 n a stęp u ją cy ch rozdzia­ łó w : 1

.

M a łżeń stio o w p o r z ą d k u n a tu r y i ła s k i. 2. Z goda m a łże ń sk a . 3. P r z e s z k o d y m a łże ń sk ie . 4. F orm a k a n o n iczn a za w a r c ia m a łż e ń s tw a . 5. M a łż e ń s tw a m ie sza n e . C zęść II, za ty tu ło w a n a : R o zw ią za n ie m a łż e ń s tw a ,

za w iera 4 n a stęp u ją ce roadziały: 1

.

R o zw ią za n ie m a łż e ń s tw a w n a u cza ­ n iu K o ścio ła . 2. R o zw ią za n ie m a łż e ń s tw a za m a rłe g o p o m ię d z y d w ie m a s tro n a m i o ch rzczo n ym i. 3. R o zw ią za n ie m a łż e ń s tw a za w a r te g o p o m ię d z y stro n ą o ch rzczo n ą i n ie o ch rzczo n ą . 4. R o zw ią za n ie m a łż e ń s tw a z a w a r te ­ go p o m ię d z y d w ie m a s tro n a m i n ie o c h rzc zo n y m i.

C zęść I sta n o w i k o m en ta rz do sześciu p ierw szy ch rozd ziałów k o d e k ­ so w e g o ty tu łu D e m a trim o n io . W rozd ziale pierw sizym — m a łż e ń s tw o

w p o rz ą d k u n a tu r y i ła s k i — a u to r p oru sza n a stęp u ją ce zagad n ien ia:

d efin icja m a łżeń stw a , dobra i c e le m a łżeń stw a , isto tn e p rzy m io ty m a ł­ żeń stw a , salkram entainość m a łżeń stw a , p raw a reg u lu ją ce in sty tu cję m a ł­ żeń stw a , ocena m a łżeń stw a w ą tp liw e g o , trosk a p astersk a pop rzed zają­ ca zaw arcie m a łżeń stw a , czyn n ości p ra w n e poprzed zające zaw arcie m a ł­ żeń stw a. K od ek sow a d efin icja m a łżeń stw a n ie została tu ta j za a n a lizo - w a n a w yczerp u jąco, p od ob n ie cele m a łżeń stw a n ie zn a la zły szerszego potrak tow an ia, dość dużo oatomiiaist m iejsca p o św ięcił autor sp raw ie sakra m en taln ości u m o w y m a łżeń sk iej. Jasno i d ok ład n ie zo sta ły u k a ­ za n e rodzaje m a łż e ń stw rząd zące się od n ośn ym p raw em , m. in. m a ł­ żeń stw a osób nieoch rzczon ych , podobnie fa v o r m a trim o n ii (ocena m a ł­ ż e ń stw a w ą tp liw eg o ).

R ozdział II, liczą cy 40 stron ic, p o św ięco n y zgodziie m a łżeń sk iej, ze zrozu m iałych w z g lę d ó w b u d zi szczególn e za in tereso w a n ie czyteln ik a. K on stru k cja rozdziału p rzed sta w ia się n astęp u jąco: zgoda przyczyną spraw czą m a łżeń stw a , zd oln ość n atu raln a d o w y ra żen ia kon,sensu, m i­ n im u m w ie d z y o m a łżeń stw ie, b łąd co dto o so b y lu b co d o p rzy m io tu oso­ by, błąd co do jed n ości lu b n iero zerw a ln o ści, w y k lu c z e n ie przed m iotu zgo­ dy, w y k lu czen ie jed n ości lu b n iero ze rw a ln o ści, w y k lu c z e n ie e lem en tu in tegru jącego, zgoda w a ru n k o w a , zgoda w ym u szon a. D o n io słą treść kan. 1095 a u to r referu je om aw liając zagad n ien ie zd oln ości n a tu ra ln ej do w y ­ ra żen ia kon sen su. D ość la k o n iczn ie autor p o tra k to w a ł ty tu ły n iew a żn o ­ ści: p o w a żn y brak rozeznania o cen iającego oraz n iezd o ln o ść d o p od ­ jęcia isto tn y ch o b ow iązk ów m ałżeń sk ich . P rzytaczając trzy op in ie iia tem a t trw a ło ści n iezd oln ości do p od jęcia isto tn y ch ob ow iązk ów m a łżeń ­

(3)

bkich w rela c ji do w ażn ości m a łżeń stw a , autor n ie u sto su n k o w a ł s ię do nich . N a leża ło jed n ozn aczn ie p ow ied zieć, iż n iew a żn ie zaw iera m a łż e ń ­ stw o stron a ob arczona ta k ą n iezd oln ością w c h w ili stamego zaw ieran ia u m o w y m a łżeń sk iej, n ieza leżn ie od tego, czy n iezd oln ość ta jesit u le­ czaln a, czy te ż nie. W praw dzie A h a te n a d m ien ia n a początku (s. 45), iż w e d le jed n om yśln ej o p in ii, do n ie w a ż n o śc i m a łżeń stw a w y sta rcza , iż u jed n ej ze stron y w y stę p u je n iezd oln ość do podjęcia istotn ych o b o w ią z­ k ó w m a łżeń sk ich w c h w ili w y ra ża n ia zgody, dodając jednak n astęp n ie, iż od n ośn ie do trw a ło ści ta k ie j n iezd o ln o ści istn ieją trzy opinie, i p r z y ­ tacza ją c je autor n ie za jm u je stan ow isk a.

W p u n k cie b łą d co do o so b y lu b co do p r z y m io tu o so b y au to r k o ­ m e n tu je ziarówno kan. 1097, ja k i 1W98. W yraża m . in. pogląd, iż ta k że p o d stęp n e w p ro w a d zen ie w błąd , o k reślo n e b liżej w kan. 1098, p o w o ­ d u je n iew a żn o ść m a łżeń stw a z p ra w a n atu raln ego.

W sw o ich w y w o d a ch na tem at w y k lu czen ia p rzedm iotu zgody m a ł­ żeń sk iej (fik cji częścio w ej — w y k lu czen ia isto tn eg o e lem en tu m a łżeń ­ s tw a , k a n 1101 § 2), bardzo tra fn ie au to r zau w aża, iż droga ju rysp ru - d en cji, kitóra w in n a w sk a za ć na to, co sta n o w i ów isto tn y elem en t m a ł­ ż e ń stw a , m u si k on cen trow ać się w o k ó ł p ojęcia m a łżeń stw a jako w sp ó l­ n o ty ca łeg o życia, sk iero w a n ej k u dobru m ałżon k ów oraz ku zrod ze­ n iu i w y ch o w a n iu potom stw a. W ty m w ła śn ie ob szarze n a le ż y p o szu k i­ w a ć isto tn y ch e le m e n tó w m a łżeń stw a . P ozostają n im i, stw ierd za n a j­ o g ó ln iej au tor, p raw o do w sp ó ln o ty życia araiz dobro potom stw a. W ła ­ śn ie orzeczn ictw o p ow in n o ok reślić szczegółow o to w szy stk o , co sk ład a s ię n a p o jęcie p raw a do w sp ó ln o ty życia i dobro p otom stw a. N ie w ą t­ p liw ie trzeba b ęd zie tu ta j bnać pod u w a g ę rela c je m ięd zyosob ow e stron , one to b ow iem u rzeczy w istn ia ją tak w sp ó ln o tę życia, jak i d o­ bro potom stw a.

In teresu ją co autor o m a w ia rolę m iło ści m a łżeń sk iej, jako e le m e n tu in teg ru ją ceg o m a łżeń stw o . S łu szn ie k o n sta tu je, iż ja k k o lw iek brak ma­ ło śc i n ie m oże sta n o w ić m o ty w u orzeczenia n iew a żn o ści m a łżeń stw a , to jed n a k m o że słu ży ć jako doniosła p rzesłan k a d la in n ych ty tu łó w n ie ­ w a żn o ści, m. in. sy m u la cji. W skazuje poza ty m na in n y ele m e n t in te ­ g ru ją cy m a łżeń stw o , a m ia n o w icie n a w sp ó łży cie m a łżeń sk ie (niie w zn a czen iu w sp ó łży cia cielesn ego).

D y sp o zy cję kan. 1102 § 1 w p rzed m iocie m a łżeń stw a w a ru n k ow ego, g d y w a ru n ek odnosi się do p rzyszłości, autor ocenia zd ecy d o w a n ie p o­ zy ty w n ie , przytaczając a rg u m en ta cję za w p row ad zon ą tu przez k od ek s z 1983 r. rad yk aln ą zm ianą.

O m aw iając kan. 1103, dużo m iejsca p o św ięca A b ate b ojaźn i p ły n ą cej z szacunku.

R ozd ział III, o p rz e szk o d a c h m a łże ń sk ic h , zaw iera kom en tarz do po­ szczeg ó ln y ch przeszkód. D ość szeroko autor p otrak tow ał p rzeszk od ę im ­ p o ten cji, m. in. ob szernie w y ja śn ia d ekret K on gregacji N au k i W iary z 13 m aja 1977 r. P rzy o m a w ia n iu p rzeszk od y w iek u zo sta ły podane

(4)

268 Recenzje [52]

ceinne u w a g i d otyczące stw ierd zen ia d om niem anej śm ierci w sp ó łm a ł­ żonka. B ardzo 'Obszerne uw agi autora spotyka czyteln ik od n ośn ie do p rzeszkody świięceń, na k a n w ie tej p rzeszkody om aw ia się m . in. obo­ w ią zu ją ce norm y K on gregacji N a u k i W iary z 14 X 1980 r. w sp ra w ie z w a ln ia n ia p osiad ających św ię c e n ia od ob ow iązk u zach ow an ia celib atu . R ów n ież obszernie p otrak tow ał A b ate p rzeszk od ę ślu b ów . Z byt m ało n atom iast u w agi p o św ięcił autor przeszkodzie w y stęp k u , n ie w y sta r c z a ­ jąco op isał d w ie p o sta ci tej przeszkody. P rzeszkodę p o k rew ień stw a i p o w in o w a ctw a om aw ia w jed n y m i ty m sam ym p u n k cie. Szkoda, iż zabrakło od n ośn ych w yk resów . P rzy refero w a n iu p rzeszkody p o k rew ień ­ stw a u staw ow ego brak w y ja śn ie n ia zakresu przeszkody w lin ii bocznej. P oza p rzed sta w ien iem p oszczególn ych przeszkód m a łżeń sk ich A bate zap ozn aje czy teln ik a z za g a d n ien iem d ysp en sow an ia od ty c h ż e prze­ szkód.

R ozdział IV , za ty tu ło w a n y fo r m a k an on iczn a z a w a rc ia m a łż e ń s tw a , oprócz k om en tarza do k o d ek so w eg o rozdziału o form ie, zaw iera także w y w o d y na tem at u w a żn ien ia m ałżeńsitw a oraz le g a liz a c ji p o to m stw a . W ydaje się, że te d w a o sta tn ie zagad n ien ia tk w ią w całości rozdziału sztu czn ie.

W rozd ziale V, p o św ięco n y m sp ra w ie m a łżeń stw m ieszan ych , cen n y jest p unkt w p row ad zający n a tem a t K o ścio łó w i w sp ó ln o t n ie p o zo sta ­ jących w jedności z K o ścio łem k a to lick im . M ów iąc o w a ru n k a ch u zy ­ sk a n ia zezw olen ia (lub d ysp en sy) na zaw arcie zw ią zk u m ieszan ego Abaite tr a fn ie uzasad n ia k on ieczn ość złożenia p rzez stron ę k atolick ą rękojm i, a m ia n o w icie p o w o łu je się na o b ow iązek w y zn a w a n ia w ła sn ej w iary, p ły n ą cej z p raw a B ożego (s. 187 i 189). P o ży teczn e są u w agi autora d otyczące za w iera n ia m a łżeń stw a z osobam i, k tóre w p ra w d zie n ie p o rzu ciły n o to ry czn ie w ia ry k a to lic k ie j, lecz dek laru ją się jako n ie ­ w ierzące. S łu szn ie n ad m ien ia się, że jest to przypadek rod zący problem bardziej p astoraln y, n iż k a n on iczn y. D on iosłe jest w ó w cza s b liższe zb a­ d a n ie przez d u szpasterza in ten cji i zam iarów kon trah en ta, k tó ry od­ szed ł od w iary k atolick iej.

C zęść druga p racy — to k om en tarz do rozdziału k od ek sow ego D e

se p a ra tio n e coniugum . W rozd ziale I m ó w i się o ro zw ią za n iu m a łżeń ­

stw a w n a u ce urzędu n a u czy cielsk ieg o K ościoła. Z w raca się tu u w a g ę przede w szy stk im na zasadę n ierozerw aln ości. Szeroko autor om aw ia in sty tu c ję dysp en sy p a p iesk iej od m ałżeńsitw a n ied op ełn ian ego, od w o­ łu ją c się do w ielu d ok u m en tów papieży. Z d ecyd ow an ie p od k reśla, iż w ład za d y sp en so w a n ia su p e r ra to p rzy słu g u je jed y n ie b isk u p o w i rzym ­ sk iem u , który n ie zw y k ł jej n ik om u delegow ać. P rzytacza p rzy ty m p rzyk ład y od n ośn ych próśb bii.-ikupów C hin czy M adagaskaru, za ła tw io ­ n y ch od m ow n ie (s. 233—234).

R ozdział II jest p o św ięco n y ro zw ią za n iu m a łżeń stw a za w artego p o m ię­ dzy dw iem a stron am i ochrzczonym i. A utor podaje w y ja śn ie n ie pojęć m a łżeń stw a zaw artego i d op ełn ion ego oraz zaw artego, lecz n ie d op eł­

(5)

n ion ego, a n astęp n ie referu je przeb ieg p rocesu o u zysk an ie dysp en sy p ap iesk iej su p e r ra to , w sk a zu je ta k że na argu m en ty prizyjęte w d o w o ­ dzen iu fak tu n ied op ełn ien ia.

J a k k o lw iek treść zap rezen tow an ą w ca ły m rozdziale n a leży zd ecy d o ­ w a n ie uznać za bardzo k on stru k ty w n ą , to w o ln o jednak zgłosić za­ strzeżen ia do kon stru k cij ob yd w u rozdziałów . Do, co zostaoł zaw arte w ty ch rozdziaałch w y m a g a ło b y b ardziej przejrzystego u sy ste m a ty z o w a ­ nia. M ożna b yło np. w jed n ym rozd ziale zam knąć całą treść ob yd w u rozd ziałów , z w y ją tk ie m tego, co od n osi się do procesu o stw ierd zen ie n ied o p ełn ien ia , sam proces n a to m ia st za m ieścić w rozd ziale drugim .

W rozdziale III — rozw iązan ie m a łżeń stw a za w a rteg o p om ięd zy stro ­ ną ochrzczoną i nieoebraczoną — A b ate om aw ia n a jp ierw bardzo sz e ­ roko zagad n ien ie rozw iązan ia m a łżeń stw a w y m ien io n y ch w ty tu le stron na k orzyść w ia ry (gdy druga stron a p rzyjm u je chrzeist). U w zg lęd n ia przy ty m zarów no p raw o m aterialn e, jak i form aln e, czy li sam o p o­ stę p o w a n ie d ysp en sy p ap iesk iej. W ty m o sta tn im chodzi g łó w n ie o stw ierd zen ie: a) braku chrztu u jed n ej ze stron przez cały czas trw a n ia m a łżeń stw a ; b) zerw an ia w sp ó ln o ty życia; c) n ied op ełn ien ia m a łżeń stw a od c h w ili p rzyjęcia chrztu przez stronę uprzednio nie ochrzczoną. C ały rozd ział auitor p otrak tow ał z w y ją tk o w ą w n ik liw o ścią , poszerzając w ie ­ le k w e stii szczegółow ych zw ią za n y ch z p od jętym tem atem . M ożna w tym m iejscu p ytać: czy zachow ano n a le ż y tą proporcję w p rezen tacji po­

szczególn ych tem a tó w u jęty ch w rozdziały czy podrozdziały. N a p ew n o n ie. K onsens został om ó w io n y n a 4'1 stron icach , podczas gd y ro zw ią za ­ n ie m a łżeń stw a na korzystść w ia r y — na 35. N ie oznacza to b y n a j­ m n iej, iż autor za d u żo u w a g i p o św ięcił tem u ostatn iem u tem a to w i. C h ciałob y się raczej stw ierd zić, iż zb yt m ało — biorąc pod u w agę w sp o m n ia n e proporcje o b jęto ści k o d ek so w ej oraz d on iosłości zagad ­ n ie ń — c z y te ln ik d o w ied zia ł się o k on sen sie. Choć jed n ocześn ie d o w ie­ d zia ł się sporo.

R ozdział IV p o św ięcił A b ate rozw iązan iu m a łżeń stw a zaw artego p rzez stro n y n ieochrzczone (p rzyw ilej P a w ło w y ). I tem u zagad n ien iu p o św ię ­ cono bardzo w ie le m iejsca , bo aż 40 stronic.

P rezen to w a n ą p racę n a leży ocenić p o zy ty w n ie. S ta n o w i ona p o ży tecz­ n y k om en tarz do n a jw a żn iejszy ch zagad n ień p raw a m ałżeń sk iego r e ­ g u lo w a n y ch n ow ym k od ek sem p raw a k anonicznego. A utor w y k a za ł du­ żą eru d y cję i w n ik liw o ść, zaim p on ow ał znajom ością ta k że p ozak od ek ­ so w y ch ak tó w n orm atyw n ych . Z astrzeżenia m ożna zgłosić, jak to już czyn ion o w y żej, do k o n stru k cji, jak rów n ież d o n ierów n om iern ego po­ tra k to w a n ia p oszczególn ych tem atów . N iek tó ry m k w estio m p ośw ięcon o n iezb y t dużo m iejsca, podczas gd y in n ym — bardzo w ie le . J e śli k o ­ m en tarz m iał być szczegółow y, n a leża ło znacznie rozbudow ać rozdział o zgodzie. S tan ow czo za m ało treści zn ajd u je czy teln ik np. n a tem a t kan. 1095. D robiazgow e rozw ażan ia o m ożliw ościach rozw iązania m a ł­

(6)

do-270 Recenzje 154]

nioele, jak trafn e rozu m ien ie d ysp ozycji p rzytoczon ego kanonu, łą c z ­ n ie z sięg n ięciem do orzecznictw a.

N a le ż y jesacze raz w y ra zić u zn an ie znanemiu au torow i. Jego praca sta n o w i pow ażny w k ła d do w sp ó łczesn ej litera tu r y k a n o n isty czn ej z za­ k resu p raw a m ałżeń sk iego. J est to jed n o z p ierw szy ch teg o rodzaju p rzed sięw zięć, toru jące drogę k o le jn y m pracom .

K s. W o jciech G ó ra ls k i

K s. Józef S w a s t e k , S w . B rygid a S zw ed zk a i zakon N a jśw . Z b a w iciela

ze szczeg ó ln y m u w zg lęd n ien iem klasztorów na ziem ia ch polskich,

L u b lin 1986 8° ss. X C V U I, 731.

B ib lio g ra fia prac ks. dira J ó zefa S w a stk a ogłoszon ych drukiem o b ej­ m u je ponad 100 pozycji, w ty m 41 a rty k u łó w n a u k o w y ch , 32 h asła w E n cy k lo p ed ii k a to lick iej (tom. I— IV , L ublin), ponad 20 recen zji. W dru­ k u jest 10 a rty k u łó w , w tym ob szerne ży cio ry sy św . A n d rzeja Ś w ierad a, św . B runona z K w erfu rtu , bł. Jana S arkandra.

Z a in teresow an ia n a u k o w e ks. J ó zefa S w a stk a zasad n iczo k on cen tru ją s ię n a w y b itn ie jsz y c h p ostaciach K ościoła k a to lick ieg o w śred n iow ieczu i w w ie k u X IX /X X . In teresu ją go k w e stie n ieja sn e, m ało zbadane, do­ cier a do źródeł i w y c ią g a z n ich n o w e treści.

Do n a jw a żn iejszy ch prac d ru k o w a n y ch n a leży o b szern e d zieło o św . B rygidzie, p rzed sta w io n e n a W yd ziale T eolog. K U L ja k o rozpraw a h a ­ b ilita cy jn a . R ozpraw a ta o b ejm u je d w ie pod w zg lęd em treścio w y m czę­ ści: część pierwsiza za w iera p ięć rozdziałów , część natom iasit druga p o­ św ięco n a jesit zakonom i N a jśw . Z b a w iciela na p o lsk ich ziem iach oraz p iśm ie n n ic tw u zw ią za n em u z w ie lk ą sk a n d y n a w sk ą św iętą.

W części p ierw szej zastało p rzed sta w io n e życie, d ziałaln ość św . B ry ­ g id y S zw ed zk iej, jej duch ow ość oraz doniosła rala w E uropie w sk u tek jej w iz ji d otyczących ta k p o trzeb n ej w ó w cza s w K o ściele reform y in

c a p ite e t in m e m b r is oraz d zięk i p o w o ła n iu przez n ią n ow ego w E uro­

p ie zakonu N a jśw . Z b a w iciela (O rdo S a n c tissim i S a lv a to ris).

Sw . B rygid a to pasrtać n ie z w y k ła w d ziejach cztern astow ieczn ego K o­ ścioła. Jej znacząca ro la w p a ń stw ie szw ed zk im i w E uropie Z achodniej za słu g u je na p o d k reślen ie tak że i dlaJtego, iż w ty m o k r e sie rola spo­ łecz n a k o b iet n ie b yła jeszcze w ie lk a a n i w św ieck ich sp o łeczeń stw a ch , an i też w K ośoiele. K ró lew sk ie poch od zen ie u ła tw ia ło jej co praw da działaln ość, a le w n iezb y t w ie lk im zakresie. R ozm iary o w ej d z ia ła l­ n o ści n a leży tłu m aczyć ty m n ad e w szy stk o , iż b yła ona z n a tu ry silną in d y w id u a ln o ścią , choć zew n ętrzn y w y g lą d (drobna budow a ciała, w zrost 160 cm ) n ie p red esty n o w a ł jej do ta k d oniosłej roli.

Cytaty

Powiązane dokumenty

BESCHRIJVING VAN HET PROGRAmiA.. a) Procedure

18: Contour plot of the blade section incidence angle 0.18R p upstream of the left propeller and the corresponding section power distribution relative to the time-averaged blade

A novel approach for the design of phase elements to generate engineered, multi-order-helix PSFs with a depth dependent rotation is presented. The approach is based on a combination

W pow ażnym stopniu przyczyniła się ona do ukazania w zupełnie fałszyw ym św ietle działalności arian, szczególn ie w ich pierw szym , radykalnym okresie.

Występują one częściej w języku angielskim niż w polskim, wyeliminować ich jednak ze statystyki nie można (i tak np.. Serce rodu ludzkiego jedną żądzą

Legenda o Trzech Królach jest w części poetycką przeróbką oficjum na Epifanię, zaczynającego się od słów: „Tres mag i venerunt adorare dom inum “.. Dalej

„Szacowni przodkowie” hetm ana polnego koronnego występo­ w ali na ogół u boku swoich monarchów i możemy się domyślać, że do­ kum enty dostarczone przez

This article is an open access article distributed under the terms and conditions of the Creative Commons Attribution license CC-BY-NC-ND 4.0. Powered by