• Nie Znaleziono Wyników

Wspólna walka mieszczan i chłopów lipnickich przeciw folwarkowi szlacheckiemu w 1579 r.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wspólna walka mieszczan i chłopów lipnickich przeciw folwarkowi szlacheckiemu w 1579 r."

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

ROMAN ŻELEWSKI

W spólna w alka m ieszczan i chłopów lipnickich przeciw folw arkow i

szlacheckiemu ш 1579 r.

W m iarę przekształcania gospodarki czynszowej w folwarczną, a następnie w m ia­ rę zw iększania ciężarów n a rzecz założonych już folw arków w ystęp u ją objaw y zw iększającego się oporu ze strony poszkodow anych, to je st chłopów, przybierając n ajczęściej formę bierną odm aw iania pracy, Z darzają się również w ypadki rozpaczli­ w ych aktów sam oobrony, podejm ow anych bądź indyw idualnie 1, bądź zespołow o2 czy w reszcie ·— w XVII w ieku —· w formie m asow ych w ystąpień zbrojnych o mniejszym łub w iększym ciężarze gatunkow ym . Są to rzeczy znane, natom iast do tej po ry mało w iem y o w spółdziałaniu, choćby w oporze biernym , ludności m iasta — w całości czy tylko plebejskiej — z ludnością w iejską. M ieszczanie polscy, choć zdaw ali sobie dosko­ nale spraw ę z faktu, iż ich sytuacja społeczna, polityczna i gospodarcza uległa zasadni­ czemu pogorszeniu, z chw ilą gdy szlachta w yrosła na k o nkurenta w dziedzinie ekono­ micznej, tym groźniejszego, że m ającego do sw ej w yłącznej dyspozycji moc stanow ienia praw , nie um ieli się zdobyć n a jakąkolw iek akcję obronną, k tó ra m iałaby ch a rak te r solidarnego w ystąpienia m iast jako pew nej całości o w spólnych interesach. Było to niew ątpliw ie spow odow ane brakiem zorganizow anego, jednolitego rynku wew nętrznego. M ieszczanie ograniczali isę do zabiegania o utrzym anie ulg i praw dla pojedynczych m iast lub uciekali się do obchodzenia obow iązujących przepisów przez poszczególnych łudzi. A zupełnie już nie spostrzegali czy nie chcieli spostrzec — w każdym razie jeśli chodzi o górę m iejską — że pod ich bokiem zn ajduje się drugi czynnik przez tęż samą szlachtę upośledzony i dzięki swej liczebności cenny jako sprzym ierzeniec w e w spól­ nym oporze przeciw niej — wieś. Potrzebow ała ona pom ocy i pokierow ania w swych w ystąpieniach ze strony elem entów św iatlejszych i m aterialnie silniejszych. Je śli więc zdarzyło się takie w spółdziałanie — w yw ołane oczyw iście jakim iś specyficznym i lokal­ nym i w arunkam i ■— to w arto m u się przypatrzyć bliżej.

O takim zaś w ypadku mówi przytoczony poniżej dokum ent, a m ianow icie protest Stanisław a Lutożerskiego, działającego w imieniu F ranciszka W esseliniego, dzierżawcy

królew szczyzny lipnickiej, w niesiony do grodu krakow skiego w 1579 r. przeciw ko pod­ danym odm aw iającym św iadczeń n a rzecz folwarku. Dlaczego je d n ak ta k się stało, iż

1 Na takim niew ątpliw i^ tle doszło do pogróżek podpalenia i kilku prób zabicia dzierżawcy Swo- szowej, P io tra Górskiego, przez braci M ikołaja i Tom asza Nogajów, skoro jeszcze Walezy na skargi tejże wsi zakazuje Górskiemu żądania od niej większej robocizny ja k 2 dni z łanu w tygodniu. Castr. Crac. Ret. t. V, s. 297—298, Recognitio Peirl Górski 8.II.1578; por. Arch. K om isji Prawniczej PAU t. IX. M ateriały do dziejów robocizny w Polsce w X V I w ieku, wyd. St. K u t r z e b a (cytuję: K u t r z e b a , M ateriały), s. 124—125, dekret Walezego.

2 F. P i e k o s i ń s к i, Epizod z dziejów wprowadzenia w życie postanow ień sta tu tu toruńskiego з r. 1520, „K w art. H ist.“ , r. V, 1891, s. 603—605, opisuje zabicie przez grom adę w Krowodrzy pod Krakowem w 1543 r. szlachcica, który był w ynajęty przez właściciela wsi do dopilnow ania w prowadzę nia pracy na folwarku.

(3)

WSPÓLNA WALKA MIESZCZAN I CHLOPOW PRZECIW FOLWARKOWI 75

m ieszkańcy m iasteczka Lipnicy — tak rad a z burm istrzem , ja k i cechy — w łączyli się do konfliktu m iędzy w sią a szlachcicem i dali inicjatyw ę oraz opiekę dwom wsiom w oporze przeciw instytucji folw arku, nie da się odpow iedzieć bez zbadania szerszego znacznie m ateriału źródłow ego, bez dalszych poszukiw ań archiw alnych, ale można sta ­ rać się przynajm niej przybliżyć sobie zrozum ienie tego ciekaw ego zjaw iska, pozostaw ia­ ją c ostateczne zbadanie go tym, którzy odnośnym zagadnieniem specjalnie się zajmują. W tym celu rozpatrzym y tę garść wiadom ości o Lipnicy i aktualnej sytuacji, ja k ą może­ my uzyskać na podstaw ie m ateriałów dostępnych w pierw szym rzucie.

Ferenc W esselenyi de H adad, camerarius regius przybyły z królem z Siedmiogrodu, za istotnie szczere i w ielkie oddanie zarówno w chw ilach dobrych, ja k i złych sprawom sw ego w ładcy i za męstwo okazyw ane we w szelkich poczynaniach w ojennych Batorego otrzym ał od niego szereg dowodów w dzięczności3, a jednym z nich było nadanie mu staro stw a niegrodow ego (a w każdym razie najw ażniejszej jego części), obejm ującego m iasteczko Lipnicę jako ośrodek naczelny, dw ie sąsiednie wsie: Lipnicę G órną i Dolną oraz nieco dalej położone w ioski: Jadow niki-Sułków , Królówkę, Leszczynę i Rajbrot. Lipnica, leżąca w ówczesnym pow iecie szczyrzyckim nad Uszwicą, sąsiadow ała od za­ chodu z w sią Lipnicą Górną, a od w schodu z Lipnicą Dolną. Gleba, na k tórej miasto ^pobudowano, była nieurodzajna, natom iast obfitow ała w czerw oną glinę garncarską, to­ też Batory nakazuje, by kopiący ją na tych gruntach płacili do k asy m iejskiej po 6 gro­ szy 4. Istotnie też w okresie poprzedzającym in teresujące nas w ypadki rzemiosłem n a j­ silniej tam rozw iniętym je st garncarstw o, gdyż w edle lu stracji z 1564 r. je st tu 22 g arn ­ c a r z y 6. W praw dzie lu stracja ta nie podaje rów n e ścisłych danych cyfrow ych dla innych rzemiosł, ale w łaśnie to w yodrębnienie w skazuje, że mamy tu do czynienia z najpow aż­ niejszym cechem. O bie sąsiadujące w sie były zam ieszkałe w yłącznie przez ludność rolniczą, a m ianow icie przez 97 km ieci osiadłych na 15 łanach і 2/з p ręta g runtu 6 i n ale­ ża ły obok R ajbrotu do najm niejszych a n ajgęściej zasiedlonych wsi dzierżaw y 7. W tym czasie organizacji folw arcznej jeszcze tu nie było, gdyż w szyscy km iecie zobowiązani są do płacenia czynszu w gotówce, św iadczeń w naturze, sepu i stacji, a roboty w ypły­ w ające ze sta tu tu toruńskiego z 1520 r. odkupują również za p ie n ią d z e 8. Istniała ona jed n ak już w 1579 r., ja k widzimy z drukow anego tu dokum entu, ale czy pow stała do­ p ie ro za rządów W esselenyi'ego, czy też w krótce po ow ej lustracji, to tak czy inaczej żyw ót jej datow ał się od n ie d a w n a 9. Ja k ie były rozm iary ciężarów, któ re obecnie stały się udziałem sam odzielnych dotąd kmieci, nie wiemy, ale można przyjąć, iż podstarości Lutożerski m usiał być bardzo' w ym agający, jeśli chciał zaspokoić niew ątpliw ie duże potrzeby W ęgra, przebyw ającego na dworze swego w ładcy, którego osoby praw ie nie op u sz cz ał19. Ta okoliczność wraz ze świeżością nie znanych dotychczas św iadczeń stw a­ rzały grunt podatny do akcji m ającej na celu zw alczanie folw arku. Trzeba było jedynie iskry, a tę w ykrzesali m ieszczanie lipniccy, reprezentow ani przez burm istrza, radę i

ce-3 Adrien de D i v é k y, Les Hongrois en Pologne à l'époque d'Etienne Bàthory. Etienne Batory, roi de Pologne, prince de Transylvanie, Cracovie 1935, s. 120.

4 Sło w n ik Orograficzny K rólestw a Polskiego t. V, s. 270 (cyt. Słownik).

5 Teka Ulanow skiego n r 89 w zbiorach Zakładu D okum entacji Inst. H ist. PAN w K rakow ie,zaw ie­ rająca lustrację krakowską, (cyt.: lu stracja), k. 134.

6 Tamże, k. 135.

ч W Rajbrocie 46 kmieci na 5 łanach i 1 pręcie^ tam że, k. 137.

8 Tamże, k. 135—136; takie rozumienie w ykupyw ania robót popiera uw aga odnośnie do Leszczyny: „km iecie... płacą z łanu... także i robotę, bo nic nie robią, jako i Królewka bez folw arku“ , k. 132. Istniejące folwarki lu stracja nie tylko w yraźnie zaznacza, ale podaje zaw sze sporo danych statystycznych.

9 Fniw ark powstał raczej po 1570 r., skoro w tym roku nie ma go jeszcze w innych wsiach tejże dzierżawy, Królówce i Leszczynie, skarżących się przed królem jedynie na niezwykłe daiiones et census.

K u t r z e b a , M ateriały, s. 102 i 104. 10 Adrien d e D i v é k y, op. cit., s. 120.

(4)

chy ze starszym i n a czele, rzucając hasło strajk u i biorąc chłopów pod opiekę praw m iejskich: „My m iesczanie w szyscy w Lipnicy tych poddanych G órnej i Dolnej Wsi nie odstąpiem y, bośm y się z nimi przysięgli onym tego dopom agać, aby posłuszeństw a panu swem u ani robót nie czynieli, bo są w jednym praw ie z nami. Na cośmy im dali znak sprzysiężenia naszego pod pieczęcią m iejską, w ójtow ską i w szytkich cechów m ia­ sta Lipnice, tego dokładając, iż tych w sianów do gardł, do m ajętności naszych, jakośm y im obiecali, n ie odstąpiem y". Form alnego uzasadnienia tego niecodziennego sojuszu m iasta z w sią możemy się dopatrzyć w słow ach: „bo są w jednym praw ie z nam i". Lipniczanie tra k tu ją tutaj w idocznie ow ych km ieci jako m ieszkańców nie wsi, K-cz przedm ieść Lipnicy, a co za tym idzie — jako niepodlegających ani innem u praw u niż m iejskie, ani obowiązkom n a rzecz folwarku. Że istotnie m ieszczanie ta k myśleli, można w yw nioskow ać ze znanej nam lustracji, któ ra używ a nagłów ków : ,G órna W ieś albc przedm ieście" i „W ieś D olna albo przedm ieście" n . Mimo tej nom enklatury były to szcze­

re wsie, skoro lu stracja nie znajduje w nich nikogo prócz rolników, ani jednego przed­ staw iciela zaw odów w łaściw ych m iastu. Zresztą sami lipniczanie nieopatrznie to po­ tw ierdzają używ ając term inu „w sianie", aczkolw iek w iem y o tym tylko z ust ich prze­ ciwnika. To była form alna, choć niew ątpliw ie z p u nktu w idzenia m iasta ważna p rzy­ czyna akcji, ale kto wie, czy nie było i innych, pod podszew ką tkw iących a bardzo istotnych przyczyn. Spróbujem y je w ydobyć na św iatło dzienne przynajm niej w gran i­ cach tych możliwości, jak ich nam nastręczają spożytkow ane tu przez nas m ateriały źródłowe.

N ależy się zastanow ić, czy pow stanie folw arku w tych w siach nie odbiło się w jakim ś kierunku ujem nie na życiu gospodarczym m iasteczka. M ówiliśm y o tym, że lu stracja z 1564 r. w ykazała istnienie w Lipnicy 22 garncarzy. Księgi poborow e z 1581 r. w ykazują już tylko 6 g a rn c a rz y 12, a w ięc ogrom ny ubytek. Czy zachodzi jakiś zw iązek między tymi faktami? N ie ulega w ątpliw ości, iż p rodukcja rzem ieślnicza m iasteczka była prze­ znaczona do konsum pcji na rynku krajow ym i to chyba w prom ieniu niezbyt wielkim,, a pow stanie folw arku lipnickiego i szeregu innych w okolicy, zm niejszając siłę n a ­ byw czą chłopa przez narzucenie mu pochłaniających czas i siły robót nieodpłatnych, pow odujących zaniedbanie, a w ięc i zm niejszających dochodow ość w łasnego gospodar­ stwa, m usiało odbić się w ujem ny sposób na m ożliw ościach nie tylko rozw ijania się, ale i istnienia pew nych rzemiosł. O czywiście m usiałoby się to zaznaczyć również i w in­ nych gałęziach przem ysłu rękodzielniczego, nie w jednej tylko. Brak nam jednak m ate­ riału porównaw czego, gdyż lustracja już tylko ogólnikowo notuje istnienie młynów, rzeź- ników i piekarzy 13, podczas gdy źródło z 1581 r. w ylicza: kół m łyńskich 6, rzeźników 2, piekarzy 2, ponadto zaś 1 kuśnierza, 6 szewców, 1 kow ala, 1 ślusarza, 1 plóciennika, 2 sukienników i 1 balw ierza 12, w rezultacie w ięc nie wiemy, czy cyfry te oznaczają utrzym anie status quo, w zrost czy spadek produkcji. N atom iast znacznie późniejsze lustracje, z czasów gdy gospodarka folw arczna je st już w yłączną formą gospodarki na wsi, a m iasta są w zupełnym upadku, p o d ają nam dla Lipnicy następujące dane: w roku 1664 było piekarzy 7, rzeźników 2, gorzelników 9, szewców i garncarzy ani je d ­ nego, zaś w 1765 roku piekarzy 4, rzeźnik 1, gorzelników i szewców po 20, garncarza ani jednego 14. W idoczne w ięc są w pew nych rzem iosłach tendencje do kurczenia się, w innych n astęp u ją w ahania, jeszcze w innych, częściowo nie znanych w Lipnicy w latach 1564— 1581 (gorzelnictwo), gw ałtow ny w zrost, a natom iast jeśli chodzi o garncarstw o, to stw ierdzam y kom pletny jego zanik. Świadczy to, że in sty tu cja fol*

11 L ustracja, k. 134 I 135.

12 A. P a w i ń s к i, P olska X V I wieku. Małopolska, Źródła dziejowa t. XIV, s. 154 (cyt.: P a ­ w i ń s к i, M ałopolska).

is L ustracja, k. 134. » Sło w n ik t. V, s. 270.

(5)

WSPÓLNA WALKA MIESZCZAN I CHLOPOW PRZECIW FOLWARKOWI 77

w arku odbijała się ujem nie n a stanie rzem iosła m iejskiego nie tylko przez zm niejsze­ nie zdolności nabyw czych wsi, k tó re zresztą w XVI w. nie. mogło jeszcze przybrać

najostrzejszych form, gdyż o ile można w nioskow ać z lu stracji z 1564 r., robocizna w ynosiła przeciętnie w tych okolicach jeden dzień w tygodniu z łanu, a w ięcej tylko

g d z i e n i e g d z i eI5, ale w jakiś szczególny sposób uderzała w najsilniejszy cech mia­ steczka, w garncarzy. N a czym to uderzenie mogło polegać? N asuw a się następująca hipoteza. Praw dopodobnie glinka czerw ona znajdow ała się nie tylko na gruntach m iej­ skich, ale i po w siach okolicznych, w śród nich przede w szystkim w najbliższych Lipni­ cach G órnej i Dolnej. Póki chłopi usiłow ali upraw iać garncarstw o n a w łasną rękę, cech był dosyć silny, by znaleźć sposób n a zw alczanie i to skuteczne prób konkurencji. M ożna jed n ak przypuszczać, że folwark, szukając wobec słabej urodzajności gleby do­ datkow ych źródeł dochodu, jął tw orzyć w iejski przem ysł garncarski, a w tedy miasteczko nie sprostało ryw alow i i z tej gałęzi rękodzielnictw a m usiało zrezygnow ać. Trzeba też wziąć pod uw agę, że w tym w łaśnie czasie zw iększyły się w ydatki m iejskich garncarzy z pow odu reform y podatków w prow adzonej przez Batorego. Byli oni niew ątpliw ie posia­ daczam i nieruchom ości, z których w 1564 r. „czynszu żadnego nie d aw ają K. J. M-ci", jedynie w ójtow i — i to od niedaw na — rocznie groszy 12 ie, ponadto uczestniczą w opła­ cie z domów na ołtarz. O czyw iście w w ypadku uchw alenia przez sejm szosu i ten cię­ ża r ponoszą. O becnie zaś, w edług uniw ersału poborow ego z 1578 r., spadł n a nich nie­ zależnie od szosu i czynszu — być może w poprzedniej w ysokości, ale już na rzecz króla, a nie w ójta — now y p odatek od rzemiosł, k tó ry w Lipnicy jako m ałym m iastecz­ ku pow inien w ynosić pół złotego 17. Rzecz prosta, now ą ordynację podatkow ą b ardziej od garncarzy odczuły inne rzem iosła 18, gdyż one czynszów z domów ani królowi, ani w ójtow i dotychczas nie płaciły, ale skoro żadne z nich poza garncarstw em nie uległo kom pletnem u zniszczeniu, je st to dowodem, że drugi rów noczesny cios, aczkolw iek rów ­ nież godzący i w inne cechy, to znaczy pow stanie groźnego ko n k u ren ta w postaci rze­ miosła folw arcznego, był dla niego w tych w arunkach zabójczy. A ja k silnie w zrastała ta konkurencja, św iadczą dane z 1581 r. dla Jadow nik i Rajbrotu, dw óch wsi w chodzących w skład ten u ty lipnickiej. W 1564 r. byli tu tylko rolnicy, obecnie w każdym z tych folw arków widzimy po 5 rzem ieślników, 2 piekarzy i 1 rzeźniku w. Czy ow i rzem ieślnicy są w łaśnie garncarzam i, tego nie w iem y, ale dla n as ważne je st samo ich istnienie, gdyż cokolw iek robią, stanow ią pow ażne niebezpieczeństw o dla podstaw b ytu lud­ ności m iasteczka i hipoteza nasza o k onkurencji rękodzielniczej folw arków nabiera barw życia, a gw ałtow ne przeciw działanie lipniczan w chłanianiu przez organizację folwarczną naw et najbliższego otoczenia m iasta staje się jaśniejsze, bardziej zrozu­ miałe. Praw dopodobnie gdyby źródła nam przekazały dane do innych wsi tej samej królewszczyzny, a w szczególności obu Lipnic, to hipoteza powyższa uzyskałaby dal­ sze podbudow anie faktyczne. Ubocznym m om entem w pływ ającym n a stanow isko m iast mogło być także silne pow iązanie w ęzłam i krw i wsi z ludnością m iejską, nie tylko plebejską, k tó rej — ja k w w iększości m ałych m iasteczek — nieobca była praca n a roli m iejskiej. A roli tej było 87 p ó łła n k ó w 20, m iasteczko pow inno było być sam o­

15 Lustracja, k. 139: w .ładownikach, należących do staro stw a lipnickiego, pracow ano z pręta 1 dzień w tygodniu, ponieważ zaś 52 kmieci m iało 19 łanów i 8,5 prętów, czyli 236,5 prętów, przeto na kmiecia w ypadało przeciętnie 4,5 dniówek tygodniowo; tam że, k. Il l : chłopi dla folwarku Stanisław ow ice „powinni zawżdy robić, gdzie im rozkażą, tylko czw artek m ają dla ta rg u w olny", a więc aż 5 dni.

ie Tamże, k. 134. 17 Vol. leg. i. II, s. 984.

18 Zapewne jako rekom pensatę należy rozumieé zwolnienie m iasta przez króla z podwodnego w la ­ lach 1579—1581; A. P a w i ń s к i, K sięgi podskarbińskie z czasów S tefana Batorego. Źródła dziejowe

i. IX, s. 71.

io A. P a w i ń s к i, M ałopolska, s. 55 i 147. 20 Tamże, s. 154.

(6)

w ystarczalne lub praw ie sam ow ystarczalne, w każdym razie na pomoc żyw nościow ą owych dw óch wsi, tak gęsto zaludnionych, liczyć chyba nie mogło, ten wzgląd w ięc zapew ne nie był pobudką "działania.

Jakiż był efekt zatargu? Uwzględnione tu źródła nie pozw alają odpow iedzieć na to pytanie. Z m ilczenia ksiąg poborow ych 1581 r. o' w siach G órnej i Dolnej nie należy w yciągać w niosku, iż Lipnica odniosła sukces i że są one podane łącznie z nią w je d ­ nej pozycji jako jej przedm ieścia, gdyż podobnie milczeniem pom inięte są Królówka i Leszczyna, a jedynie Jadow niki i R ajbrot są uw zględnione. O w iele praw dopodob­ niejszy w ydaje się w niosek, że w ysiłki ta k mieszczan, ja k i chłopów nie osiągnęły swego celu, a obie ow e w sie w eszły w skład innego folwarku, zapew ne pobliskiego· R ajbrotu (którego tenutariuszem je st i w tedy W esselenyi 21, gdyż w latach 1564— 1581 pow ierzchnia jego łanów km iecych w zrosła z 5 łanów i 1 p ręta na 20, a w ięc różnica w ynosi 14 łanów i 11 prętów , czyli praw ie tyle, ile m iały obie tam te w sie razem (15 łanów i 1,5 p r ę ta ) 12.

Dokum ent przez nas tu om awiany i poniżej przytoczony zn ajd u je się w księdze grodzkiej relacyjnej krakow skiej n r 6, na s. 1013—-1017. Ję zy k jego m odernizujem y zgodnie z zasadam i pow ielonej Instrukcji w yd a w n iczej PAU dla n o w o żytn y ch źródeł historycznych. Cudzysłów w tekście pochodzi od w ydaw cy.

Feria se xta post festum Sacratissimi Corporis Christi proxim a [26.VI] anno Domini Í579.

Protestatio Joannis [s] Lutożerski.

W oźny ziem ski opatrzny Piotr M adej z B o ru n 23 i [z] szlachetnym i Stanisław em Piotrowskim, Stanisław em Sobińskim przed urzędem i księgam i grodzkim i starościm i krakow skim i wyznali, iż beli przy tym na ratuszu lipnickim we w torek przed Białą, Niedzielą [31.III.] [w] poście teraz przeszły, w roku niniejszym , kiedy urodzony S tani­ sław Lutożerski podstarości Lipnicki, imienim urodzonego Franciszka W esselini dw o­ rzanina K. J. M-ci, dzierżawce lipnickiego, burm istrza i radziec i wszego pospólstw a m iasta Lipnice napom inał i imienim przerzeczonego Franciszka W esselini, pan a i dzier­ żawce ich rozkazał, aby ci m iesczanie zaniechali buntow ania w sianów ze W si Górnej- i Dolnej, i owszem, a b y żadnej ju ry sd y cy jej nad niemi nie rozcięgali i od posłuszeń­ stw a pan a sw ego nie odwodzieli i do sw ych schadzek grom ad n a ratusz n ie wzyw ali, robót zw yczajnych i innych pow inności panu sw em u pow innych nie zbraniali. K tórzy to burm istrz, rajec i pospolity człowiek m iasta Lipnice, m ając przy sobie przerze- czone poddane ze W si G órnej i Dolnej, na stronę w espół odszedszy, tam rozmowiwszy się jednostajnem głosem w szyscy przez się powiedzieli, iż „my m iesczanie w szyscy w Lipnicy tych poddanych G órnej i Dolnej W si nie odstępiem y, bośm y się z nimi p rzy ­ sięgli onym tego dopom agać, ab y posłuszeństw a panu swemu, an i robót nie czynieli, bo są w jednym praw ie z nami. N a cośmy im dali znak sprzysiężenia naszego pod pie­ częcią m iejską, w ójtow ską i w szytkich cechów m iasta Lipnice, tego dokładając, iż tych w sianów do gardł, do m ajętności naszych jakośm y im obiecali, n ie odstąpiem y". O co wszytko przerzeczony S tanisław Lutożerski im ienim urodzonego Franciszka W esselini tem woźnem i slachtą dostatecznie św iadszeł [s]. Tenże w oźny i slachcicy w yży m ia­ now ani zeznali, iż w poniedziałek przed św iętem św iętego S tanisław a blisko przeszły [4.V] w roku niniejszym , w Lipnice beł przy tym, k iedy urodzony S tanisław L utożerski i im ienim urodzonego Franciszka W esselini dzierżaw ce lipnickiego, dekret K. J. M -ci między przerzeczonym Franciszkiem W esselini a poddanem i W si G órnej i Dolnej w K ra­ kow ie ferow any, poddaném i obyw atelom W si G órnej i Dolnej intym ował, czytał i w olą

at A. P a w i ń s к i, M ałopolska, s. 55.

22 L ustracja, k. 135 i 137; P a w i ń s к i, M ałopolska, s. 55.

(7)

WSPÓLNA WALKA MIESZCZAN I CHŁOPOW PRZECIW FOLWARKOWI

K. J. M-ci oznajmił, napom inając onych i imienim pana a dzierżaw ce ich, aby oni roboty zwykłe, zaciągi, podatki, posłuszeństw a odpraw ow ali, czynieli, k tóre są i w d ekrecie K. J· M-ci i w rew izorskich akciech m ianow ane, a iżby dalej od swego przedsięw zięcia upornego i nieposłuszeństw a odstąpieli, ktem u aby w żadne schadzki z m iesczany lip- nickiemi nie w daw ali się, gdyż oni m ają osobne, zwykłe, zw yczajne schadzki i grom ady swe we dw orze pana swego. K tóry d ekret K, J. M-ci w sianie przerzeczeni W si Górnej i Dolnej i rozkazania pana i dzierżaw ce swego w ysłuchaw szy, obiecali już być d alej posłusznymi i -roboty, zacięgi zw ykłe na folw arku lipnickim odpraw ow ać, a dali uporu i nieposłuszeństw a zaniechać, tego dokładając, iż im m iescżanie w tym w szytkim nie­ prawi. I tam zaraz przerzeczony Stanisław Lutożerski rozkazał im, a b y nazajutrz orać na folw ark pański posłali, co w szytko obiecali chętliw ie uczynić. Tamże potym prze­ rzeczony S tanisław Lutożerski, w ezwaw szy do siebie burm istrza, radziec i cechm istrzów m iasta Lipnice, tenże dek ret K. J. M-ci m iesczanom intym ował, czytał, do w iadom ości przywiódł, rozkazując im imienim Franciszka W esselini, pan a a dzierżawce ich, aby dali nad temi w siany i poddanem i z G órnej i D olnej W si ju ry zd y cy jej zaniechali, tych chłopów nie buntow ali i od robót a posłuszeństw a nie odwodzieli, к tem u aby ich do schadzek i grom ad sw ych n a ratusz nie wzywali. K tórzy to m iescżanie w y­ słuchaw szy dek retu K. J. M-ci i tego w szystkiego, w ziąw szy sobie n a odstąpieniu, obiecali iż się podług d ekretu i rozkazania · K. J. M-ci m ieli zachow ać i z tym zaraz odeszli. A stam tąd zezw aw szy się w szyscy na ratusz, m iescżanie w ezw aw szy i obe­ sław szy w siany z G órnej i Dolnej W si, tamże z niem i zam knęli i nam aw iali, i owszem od w szelakiego posłuszeństw a dzierżawcy i p anu sw em u zabronieli i rozkazali, ab y w niwczym przerzeczonego podstarościego nie słuchali i robót w szelakich nie czy­ nieli. Jakoż ł nazajutrz, w e w torek, ci w sianie podług obietnice sw ej do orania na folw ark nie przyjachali, ani chcą robić. Co w szytko: tak o w y upór, sw ow oleństw o i nieposłuszeństw o przerzeczonych m iesczan lipnickich i w sianów z G órnej i D olnej Wsi, iż oni dekretow i K. J. M-ci i m andatom nie chcą być posłuszni, ani dzierżawce swego chcą słuchać, przerzeczony S tanisław Lutożerski im ienim Franciszka W esselini na m ianow ane poddane św iadszeł [s]. Co przerzeczony w oźny i z slach tą w yży pisa­

ny, tak a nie inaczy być słyszeli i przy tym beli, co w szytko przed urzędem i k się­ gami grodzkimi starościm i krakow skim i zeznali i ninie zeznaw ają.

Cytaty

Powiązane dokumenty

4.1. Współpraca Straży Miejskiej w Skawinie z Policją oraz placówkami oświatowymi w celu prowadzenia działań prewencyjnych zmierzających do rozpoznawania

Wykonawca może zastrzec, że załączone do oferty dokumenty zawierające informacje stanowiące tajemnicę przedsiębiorstwa w rozumieniu przepisów o zwalczaniu nieuczciwej

18) zawarł umowę z firmą Masteraudio Dariusz Myszkins z siedzibą w Markach przy ulicy Braci Briggsów 30 na nagłośnienie, oświetlenie oraz wynajem agregatu podczas

o utworzeniu Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (Dz. Wadium wnoszone w pieniądzu wpłaca się przelewem na rachunek bankowy:.. sprawy: DFA.26.ZP.D.14.2019 zadanie

Jeden z dyrektorów Banku fiir Handel und Gewerbe wyraźnie oświadczył, że nawet zupełne załamanie się kursu marki niemieckiej nie wywrze wpływu na

Kandydaci, którzy uzyskają najwyższe miejsce na liście, zostaną powołani na rachmistrzów spisowych (w liczbie adekwatnej do potrzeb), a następnie podpiszą

Jak ważną rolę w tym kręgu odgrywał Loth, można było się przekonać podczas jego jubileuszy 80-lecia (2011) i 85-lecia (2016), organizowanych w IBL-u, oraz w dniu

Segregator A4 75-80 mm z mechanizmem dźwigowym, wykonany z kartonu pokrytego z zewnątrz folią PCV z wymienną etykietą grzbietową, różne