WTOREK
24 LISTOPADA 2009 Nr 47 (915)
Rok XVIII
Nr indeksu 38254X ISSN 1232– 4035 cena 2,50 zł (7% VAT) nr@nowiny.pl nowiny.pl
REKLAMA
U NAS NAJWIĘCEJ OGŁOSZEŃ DROBNYCH. ZNAJDZIESZ: AUTO, MIESZKANIE, FACHOWCA I PRACĘ
W NUMERZE:
SIATKARZ ARTUR SZMIDTKA – STR. 25
WYSOKO W TABELI
str. 6
FOTOGRAFIA ARTYSTYCZNA • FOTOREPORTAŻE • KONCERTY
OŚWIATA: TMZR WCHODZI DO PWSZ STR. 19 • GMINY: ZŁOTE GODY W RUDNIKU str. 16• GOSPODARKA: NOWE ODLEWY Z RAFAMETU str. 3
INTERWENCJE:
Gigantyczne kolejki
do lekarza
str. 10
SUPERBABCIA:
Prezentujemy przedszkola:
z Raciborza (nr 10),
Grzegorzowic, Gamowa
i Krowiarek
str. 22-23
AKTUALNOŚCI:
Prezydent wśród mieszkańców
JUTRO ROLNICTWA
AZS RAFAKO
AMBASADOR SZOPEK PIOTR KLIMA
W święto Trzech Króli radny miejski i aptekarz chce otwo- rzyć przy parafii św. Mikołaja wystawę szopek raciborskich pod namiotem. Potrwałaby miesiąc. W piątek jedzie podpa- trzeć taką imprezę w Uciechowicach, a później do Czech.
– Chętnie wezmę tam szopki z miasta, można je przynieść do mojej apteki przy Londzina. Później zwrócę – zachęca
Piotr Klima. (m)
ORDYNATORZY ZNIKNĄ
– Chcemy dobierać kadrę sami – tłumaczy Ryszard Rudnik, dyrektor lecznicy z Gamowskiej, zmiany organizacyjne w placówce. Ordynatorów zastąpią kierownicy komórek. Tych można zatrudniać bez pośrednictwa Izby Lekarskiej. – Mieliśmy przez to niewielki wpływ na to, kto zostaje szefem oddziału
– wyjaśnia Rudnik. (m)
STUDENT ZMARŁ W AKADEMIKU
W sobotę przed południem w akademiku Państwowej Wyższej Szko- ły Zawodowej przy ul. Słowackiego w Raciborzu studenci dokonali makabrycznego odkrycia. W jednym z pomieszczeń znaleźli zwłoki swojego 21-letniego kolegi. Student zmarł prawdopodobnie w nocy.
Zmarł we własnym łóżku. Około godziny 11.00 jedna z koleżanek nie mogła go dobudzić. Mieszkaniec Knurowa był studentem wychowania fizycznego. Prokurator zarządził sekcję zwłok. (acz)
GIMNAZJUM Z NĘDZY WYGRAŁO KONKURS – S. 13
BEZPIECZNE
U NAS NAJWIĘCEJ OGŁOSZEŃ DROBNYCH. ZNAJDZIESZ: AUTO, MIESZKANIE, FACHOWCA I PRACĘ
JUTRO ROLNICTWA
GIMNAZJUM Z NĘDZY WYGRAŁO KONKURS – S. 13
BEZPIECZNE
Z PUCHAREM ANGELIKA NOWAK
Aleksander L. (po prawej), który latem chciał się podpalić na stacji Shell, stanął przed obliczem sądu. Liczył na wyrok w zawieszeniu, prokurator jest jednak nieugięty. – Chciałem tylko odzyskać swoje pieniądze. Nie chciałem nikogo skrzywdzić – zeznawał drżącym głosem przed sądem.
• CZYTAJ NA STR. 8
PRZEPRASZAM
wszystkich
Waldemar Świerczek z Brzezia chce rad dzielnic
mieszkańców mieszkańców
Waldemar
Świerczek
DWÓJKA
Nowiny RACIBORSKIE • wtorek, 24 listopada 2009 r.- Magda, mimo że ma dużo pracy i mało czasu dla siebie, zna
lazła chwilkę, by spotkać się z nami - cieszy się polonistka z ZSE wRaci- borzu Teresa Okaj, która wraz z grupą swoich uczniów spotkała się w Krakowie ze swoją byłą uczen
nicą, aktorką Mag
daleną Walach.
FOTARCH.ZSE
Uczestnicy wycieczki: Anna Koterba, Monika Rim, Karolina Pierścińska, Patrycja Małko, Daria Stanowska, Ewa Czekała, Marek Czarnacki, Magdalena Panol, Klaudia Stachura, Sonia Jureczko, Justyna Muzykant, Dominika Korczok, Paulina Szpak, Łukasz Mazur, Karina Pendziałek, Zuzanna Wajgt, Dawid Kogut, Natalia Kubala, Krzysztof Sowa, Jarosław Lech, Wojciech Kamiński, Krystyna Doleżych, Nikola Piecha, Elżbieta Nowak, Nikola Mężyk, Agnieszka Dudek.
Patrz pod nogi
Miasto stara się sprzedać plac Długosza, więc nie widzi sensu inwestowania w jego remont. Tymczasem każdego tygodnia o wystające płyty i krawężniki potykają się ko
lejni przechodnie. Zakonnice, młodzież, kierowcy. Przewra
cają się wszyscy, jednak zda
rzają się również poważniej
sze przypadki. Handlujący w
pobliżu wspominają wydarze
nie sprzed kilku tygodni, gdy o krawężnik potknęła się ko
bieta wracająca z zakupami.
Upadła na słoiki, które miała w reklamówce, raniąc sobie przy tym dłonie. Aż dziw, że poszkodowana nie walczy o odszkodowanie.
Przechodzień
cytat tygodnia
„Czasami nawet i w Nędzy ma się szczęście’
w ó jt
A
n n aI
s k a ł apo d c z a ss po t k a n ia ws pr a w iek a n a l iz a c jiwN
ę d z yJak powinna się nazywać nowa ulica w Ocicach?
Carla Ulitzki
10 % 13 % 57 % 20 %
Uczniowie Ekonomika
spotkali się z Magdą Walach
Spotkaniez aktorką, która w zeszłym roku zwyciężyła w popularnym pro
gramietelewizyjnym „Taniec zGwiaz
dami”, było jednym z wielu punktów programu wyjazdu Szkolnego Kółka Teatralnego ZSE. - Madziajechała do naswkorkugodzinę i spędziła znami
dwiegodziny, chętnie odpowiadała na pytania, pozowała do zdjęć i dawała autografy uczniom-mówipolonistka.
- Aktorka,która 14lattemu ukończyła raciborski ZSE, zainteresowała się ak torstwem na zajęciach kółka teatral
nego pani Okaj - dodają uczennice
Karolina Pierścińska i Patrycja Małko.
Raciborzanie w Krakowiezłożyli kwia
typodpomnikiem Józefa Piłsudskiego i na grobie JuliuszaSłowackiego, zwiedzi
li Wawel i Katedrę Wawelską, krakow
ski Rynek, a także mieli okazję dotknąć dzwon Zygmunta I Starego.
Głównym celem podróży, która moż
liwa była dzięki prezesowi Sokoła Woj
ciechowi Nazarko idyrekcji ZSE, były obchody90. rocznicyistnieniaPolskiego Towarzystwa Gimnastycznego Sokół. - Długo iwytrwale przygotowywaliśmysię pod czujnym okiemnaszej polonistki, by
reprezentowaćŚląsk w malowniczych okolicachAndrychowa - mówiąuczen
nice. - Spotkaliśmy się z burmistrzem Andrychowa Janem Pietrasem i odwie
dziliśmy Wadowice, a kulminacyjnym punktem programu naszej wyprawy było śląskie biesiadowanie w Baciarskiej chacie na Kocierzu. Wręczono nagrody olimpijczykom, a szkolnyzespół teatral- no-regionalno-recytatorski Tereg-Rec zadbał o część artystyczną, czyli śpiew, taniec i śląskie beranie - dodają.
(JaGA)
PRZEŚWIETLAMY PORTFELE URZĘDNIKÓW
Marcin Fica, radny Miasta Racibórz Oszczędności: nie dotyczy
Nieruchomości: mieszkanie o pow. 55 metrów kw.
o wartości 138,5 tys. zł, mieszkanie o pow. 46 metrów kw. o wartości 116 tys. zł
Inne nieruchomości: garaż o pow. 16 metrów kw.
o wartości 30 tys. zł
Dochody w 2008 roku: KWK Rydułtowy-Anna - 64,8 tys. zł, dieta radnego (listopad i grudzień
2008) - 1200 zł
Samochód: chevrolet lacetti rocznik 2006 Kredyty: nie dotyczy
EugeniuszWyglenda, radny Miasta Racibórz Oszczędności: stan konta dział. gosp. - 22,9 tys. zł inne - 1,7 tys. zł
Nieruchomości: dom o powierzchni 120 metrów kw. o wartości 220 tys. zł
Inne nieruchomości: działka o pow. 0,39 ha o wartości 10 tys. zł
Dochody w 2008 roku: działalność gosp. - 31,5 tys. zł, dieta radnego - 8,2 tys. z ł
Samochód: opel astra rocznik 1996 Kredyty: Nie dotyczy
Prezentowane w rubryce kwoty pochodzą z oświadczeń majątkowych. Redakcja nie ma wpływu na ich treść. Nie prowadzi również weryfikacji wycen nieruchomości.
STOPKA REDAKCYJNA REKLAMA
Raciborskie
■
Redakcja: 47-400 Racibórz, ul. Zborowa 4, tel. 032 415 47 27 e-mail: nr@nowiny.pl, nowiny.plVIVAT
oraz
Pałac W WojnoWicac))
zapraszają na
■
Redaktor naczelny: Adrian Czarnota, a.czarnota@nowiny.pl■
Dziennikarze: Mariusz Weidner (600 082 304), Ewelina Żemełka, Joanna Jaśkowska■
Reklama: Marek Kuder, m.kuder@nowiny.pl, tel. 608 678 209■
Redakcja techniczna: Ireneusz Jaśkowski, i.jaskowski@nowiny.plwspaniałe
■
Portal nowiny.pl: Paweł Okulowski, portal@nowiny.pl■
Wydawca: Wydawnictwo Nowiny Sp. z o.o.BALE SYLWESTROWE
■
Dyrektor Wydawnictwa Prasowego: Katarzyna Gruchot■
Druk: PRO MEDIA, OpoleZAPROSZENIA W CENIE 350 ZŁ OD PARY już do nabycia w obu lokalach:
Racibórz, Fabryczna 6,
tel. 032 418 14 98, 509 205 554, 502 55 66 21 Wojnowice, Pałacowa 1,
© Wszystkie prawa autorskie do opracowań graficznych reklam zastrzeżone • Mate
riałów niezamówionych nie zwracamy • Za treść ogłoszeń, reklam i tekstów płatnych redakcja nie ponosi odpowiedzialności.
MISS Stowarzyszenie B Izba Kodeks
■ĘsS Gazet ■, Wydawców
ł f
Dobrych Praktykf^l.o&lnych V Prasy
l=Cl
Wydawców PrasyREPORTER DYŻURNY
1
tel. 032 419 15 97, 509 205 554, 502 55 66 21666 023 153
www.vivat.wwnet.plwww.palacwojnowice.wwnet.plOSTRAYSKE V t S T A V Y
dom . .
i mieszkanie
Targi „Ćerna louka" Ostrawa
26 - 29 Listopada 2009 r.
Czwartek - sobota 10:°° -18:°°, niedziela 10:°° -15:“°
* przegląd ponad 100 firm, rabaty targowe, porady
* konkursy o wartościowe nagrody marki Tescoma!!!
• workshopy w pakowaniu prezentów i produkcji biżuterii, warsztaty plastyczne, poncz świąteczny
www.cerna-louka.cz
Nowiny RACIBORSKIE • wtorek, 24 listopada 2009 r.
WYDARZENIE TYGODNIA 3
Tego dnia Odlewnię odwiedziła m.in. burmistrz Rita Serafin, obok prezes Adam Witecki
FOTEWELINAŻEMEŁKA (2)
, t
«i
Nowy piecpoz’woli
jot.*
'łr ii na wykonywanie . rliet/poi
Wdrożenie zintegrowanego systemu topienia i obróbki pozapiecowej metalu do produkcji odlewów o podwyższonych wyma
ganiach -do inwestycji pod taką nazwą przystąpił Zespół Odlewni Rafamet Sp. z o.o.
Zaiskrzyło w Rafamecie
Nasza odlewnia weszła w XXI wiek - tak o najnowszej inwestycji mówi Adam Witecki, prezes zarządu Zespołu Odlewni Rafa met Sp. z o.o. 19 listopada odbyło się zalanie pierwszego odlewu z metalu wytopionego w elektrycznym piecu indukcyjnym.
Odlewnia uruchomiła piec indukcyjny, który pozwoli wytwarzać niewykonywa- ne dotychczas przez firmę gatunki żeliw i produkować odlewy w dosyć krótkim cy
klu produkcyjnym, co wpły
nie na poprawę warunków pracy i ochronę środowiska.
Dotychczas odlewy żeliwne - ciekły metal był topiony w żeliwiakach. Są tourządze
nia, które pozwalają topić metal dzięki koksowi. Nato
miastteraz do topienia me
talu używana będzie energia elektryczna. - System ten nie jest czymś nowym - przy- znaje prezes Adam Witecki.
- Jesteśmy chybaostatnią z dużych, liczących się odlew
ni, która wprowadziła system topienia metalu w piecu elek
trycznym - dodaje. Odlewnia postawiła na piec najnowszej
generacji, energooszczędny.
Cała inwestycja kosztowała około 10 mln zł - to koszt pie
ca orazcałego niezbędnego zaplecza, m.in. nowych przy
łączy do sieci.
Jakiesą korzyści tej inwe
stycji? Głównie oszczęd
ność i walory ekologiczne.
- Przede wszystkim mniej
sze zapylenie i mniej od
padów powstających w procesie topienia metalu.
Przy odpowiednim doborze produktów i organizacji pra
cy koszt wykonania ciekłego metalu będzie niewątpliwie niższy. Jednak to wszystko jeszcze przed nami, musimy się tego nauczyć i wszystko dopracować - wyjaśnia pre
zes Witecki. Dzięki nowemu urządzeniu odlewnia będzie mogła wykonywać np. od
lewy wykorzystywane do
budowyelektrowni wiatro wych. Do tej pory, topiąc me
tal metodą tradycyjną, było to niemożliwe, gdyż metal nie miał odpowiednich pa
rametrów. Firma będzie mo
gła produkować nietypowe, skomplikowane konstruk
cje, które będą miały o wiele lepsze parametry fizykoche
miczne niż dotychczas.
Inwestycję udało się zre
alizować ze środków wła
snych i dzięki pomocy BPH i Rafametu. - Pomimo tego, że inwestycjajest na wyso kim poziomie światowym, nie otrzymaliśmy dofinan
sowania w ramach progra
mu innowacyjnego. Dostały je np. produkty związane z magazynowaniem czy dys
trybucją butów lub zawija
niem cukierków w papierki.
Natomiast nasza inwestycja
nie dostaładofinansowania pomimo bardzo pozytyw
nych opinii naszych konsul
tantów, np. AGH - ubolewa Witecki.
Najnowsza inwestycja jest częścią większego procesu.
W 2000 r. uruchomiono tutaj linię regeneracji mas. To po
zwoliło znacznie ograniczyć zużycie piasku. Przedtem w procesieprodukcjizużywa
no około 200 ton dziennie, a następnie wywożono na składowisko. Dzięki linii 95% piasku trafia z powro
tem do produkcji. W ubie
głym roku uruchomiono natomiast linię odpylania, odpylającą niektóre frag
menty odlewni. Przez to udałosięograniczyćemisję pyłów do atmosfery aż o 450 ton rocznie. Tyle pyłów jest
„wychwytywanych” i odda
wanych do utylizacji. - Przed nami działania zmierzające do poprawy warunków pra
cy, czyli odpylanie stanowisk związanych z oczyszcza
niem odlewów. Będziemy próbowaćsięgnąć po jakieś środki unijne na ten cel - za
powiada prezes.
Odlewnia istnieje od kil
kudziesięciu lat. Od 13 lat, czyli od 1996 r. jest osobnym podmiotem gospodarczym, wcześniej była częścią Fa bryki Obrabiarek Rafamet.
Zatrudnia obecnie220 osób, większość z nich to mieszkań
cy powiatu raciborskiego. Od
lewnia produkuje około 5 tys.
ton odlewów rocznie, doko
nując sprzedaży na 30 mln zł rocznie. - Dzięki uruchomie
niu pieca nasze możliwości już uległy podwojeniu. Zakła
dam, że kiedy skończy się kry
zys, wykorzystamyje, przez co zwiększymy zatrudnienie i damy nowe miejscapracy - planuje Adam Witecki. (e.Ż)
Ciekawostki
Pojemność tygla w piecu wynosi 6 ton. Materiały wsadowe - surówkę, złom stalowy i żeliwny - topi się w temperaturze około 1500 stopni Celsju
sza. Potrzeba zaledwie godziny, aby z substancji stałej, np. kawałka złomu, osiągnąć płynny metal o temp. 1500 stopni.
Zakład produkuje odle
wy o wadze do 35 ton.
Dla porównania, tyle waży 30 średniej klasy samochodów. Są to od
lewy wielkogabarytowe, o długości 12 - 13 m.
REKLAMA
fi Sala na 250 osób,
klimatyzowana, p okoje gościnne
kontakt: 0 512 00 84 87
Zamów wizytę
już teraz!
kom. 692 72 27 27 - codzienne 9.00-18.00 n 032 417 04 60 -pon.-pt. 15.00-18.00
osobiście - ul.Opawska 31/5, Racibórz- pon.-pt. 15.00-18.00 www. crazy-cl ub.pl
www.cyfrowypolsat.pl
4 AKTUALNOŚCI
Nowiny RACIBORSKIE • wtorek, 24 listopada 2009 r.REKLAMA
CHEMIPRAL E
KOLOGICZNEPRALNIE:
Racibórz, ul. Kozielska 5, tel. 032 415 30 51 Racibórz, ul. Solna 5, tel. 032 415 43 67
Polecamy:
usługi pralnicze, maglowanie, czyszczenie chemiczne garderoby, skór,
pranie dywanów
TERAZ PROMOCJA!
KARTA STAŁEGO KLIENTA
co 6 usługa gratis
(spodnie, spódnica)Robert Myśliwy spytał w końcu: może mamy czekać na starostę do następnej kadencji?
Spragnieni spotkania, żądni rozmowy
Radni miejscy nie mogli się doprosić wizyty Adama Hajduka na sesji. Chcieli, by towarzyszył mu dyrektor szpitala Ryszard Rudnik i przedstawił sytuację finansową lecznicy. Tymczasem w magistracie tłumaczyli, że starosta przyjdzie w przyszłym roku.
Pierwszy o przybycie sta- rosty na sesję poprosił pre- zydenta radny z koalicji rządzącej Henryk Mainusz.
Było to przed dwoma miesią- cami. Gdy na posiedzeniu w październiku przypomnia- ła o tym radna Katarzyna Dutkiewicz z PiS, prezydent Raciborza powiedział, że
„starosta się wybiera”. Temat wrócił na komisji oświaty.
Podczas dyskusji nad likwi- dacją stacji dializ w Szpitalu Rejonowym, którą od roku prowadzi prywatna firma.
Samorząd miejski z obowiąz- ku musi wyrazić opinię na przekształcenia w placówce, ale rajcy zaczęli się wahać, bo „to krok do prywatyzacji szpitala” a w gronie rady są jej zagorzali przeciwnicy, jak Małgorzata Lenart. – Propo-
nuję zwołać wielką debatę na temat sytuacji w szpitalu. Z udziałem radnych obu samo- rządów i parlamentarzystów – zaapelował Piotr Klima.
Lenart go poparła i wspólnie zgłosili wniosek.
Wiceprezydent Ludmiła Nowacka powiedziała, że de- bata może odbyć się na sesji.
– Państwo posiadacie plan pracy rady, można poświęcić
jedną z kolejnych sesji tema- towi szpitala. Po uchwaleniu budżetu za miesiąc lub dwa – zasugerowała. Zirytowało to Roberta Myśliwego. – Staro- sta miał być w październiku, ale tłumaczono, że pojechał do Niemiec. W listopadzie znowu ma go nie być. Czy to tak trudno sprowadzić do nas Adama Hajduka? Słyszę, że mamy na niego czekać do
przyszłego roku? A może do przyszłej kadencji? – zapytał Nowacką.
Radni nie chcą poprze- stać na wizycie starosty i dyrektora na sesji, dążą do osobnej debaty na temat sy- tuacji w lecznicy, a najlepiej serii takich spotkań. Że na Gamowskiej dzieje się źle, przyznała nawet Krystyna Kli- maszewska z szeregów koalicji.
– Właśnie obcięto nam pre- mie, podczas gdy w NZOZ-ach pracownicy dostają nagrody i dodatki – zauważyła.
Ostatecznie, dzień po
„burzy” na komisji oświa- ty, okazało się, że Adam Hajduk przyjdzie na sesję 25 listopada, prawdopodob- nie w towarzystwie dyrekto- ra Rudnika.
(ma.w)
Pod obrady komisji zdro- wia wrócił temat braku Izby Wytrzeźwień w mieście czy powiecie, a okres zimowy bę- dzie sprzyjał dowożeniu na Gamowską pijanych, zabie- ranych z ulic Raciborza przez służby. – Na Izbie Przyjęć mamy wydzielone miejsce dla takich osób. To pijacy, nie cho- rzy i nie powinni przebywać razem. Dezorganizują nam pracę. Wałęsają się po izbie, a tam leżą ludzie podpięci do urządzeń medycznych – na- rzekał dyrektor Rudnik.
Wicestarosta Andrzej Chro- boczek przypomniał radnym,
że urząd starał się, by z pomo- cą gmin powiatu powstała Izba Wytrzeźwień na Raciborsz- czyźnie. – Nawet chcieliśmy ją stworzyć przy współpra- cy sąsiednich powiatów, ale odzewu znikąd nie było – rozłożył ręce Chroboczek.
Szef komisji Marceli Klimanek zastanawiał się czy nie warto poprosić komendanta powia- towego aby w nowej siedzibie policji przy ulicy Bosackiej stworzono pomieszczenia dla nietrzeźwych, jednak nie sfor- mułował oficjalnego wniosku na koniec obrad.
(ma.w)
„Pijaczki” dezorganizują pracę na Izbie Przyjęć
Izba nie jest
od zakrapianych przyjęć
Czy dla szpitala to problem, kiedy straż miejska czy policja przywozi tam nietrzeź- wego? – pytali radni powiatowi dyrektora
Ryszarda Rudnika. – Jeden pijany potrafi wrócić do nas karetką nawet 3 razy w ciągu dnia – przyznał szef lecznicy.
Miasto zaczeka z parkingiem, aż wybudują hotel na Rynku
Będą gwiazdki to wrócimy do rozmów
Przedsiębiorcy, którzy popro- sili magistrat o dzierżawę par- kingu przy ulicy Odrzańskiej, potrzebnego im w 4-gwiazd- kowym hotelu, muszą wpierw wybudować obiekt, by rozmawiać z urzędnikami o placu. Ci oznajmili to rad-
nym z komisji gospodarki.
– To temat, do którego wróci- my za 2 albo 4 lata, kiedy hotel będzie wzniesiony – wyjaśnił na posiedzeniu komisji gospo- darki wiceprezydent Wojciech Krzyżek. Zdaniem jego szefa Mirosława Lenka, jak „będą
gwiazdki, będzie i realna szan- sa na naszą zgodę”. Urzędnicy swoje stanowisko potwierdzili ogłoszeniem przetargu na pro- wadzenie Strefy Płatnego Par- kowania w mieście na takim obszarze, jaki funkcjonuje obecnie. Taka decyzja ucieszy-
ła zwłaszcza szefa komisji go- spodarki Henryka Mainusza, który najbardziej oponował wobec wydzierżawiania par- kingu przyszłym hotelarzom z Rynku.
(ma.w)
Styropian wciska się do ekofunduszu
W raciborskim magistra- cie rozważą czy dopłacać do ocieplania budynków.
– Skoro dajemy pieniędze na solary i piece, to czemu nie dofinansować dociepleń?
– zastanawiał się w Brzeziu prezydent Raciborza Miro- sław Lenk. Pomysł podsunął mu jeden z mieszkańców, pytając, czy miasto nie może wprowadzić ogólnej dotacji na inwestycje ekologiczne.
Aktualnie dotacje na ter- momodernizację są przyzna- wane na ocieplanie budynków użyteczności publicznej. Mia- sto korzysta z takich dopłat i umarzalnych pożyczek w przy- padku hali przy ulicy Łąkowej czy SP 4. Pomoc finansowa pochodzi z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowi- ska. Samorząd posiada wła- sny fundusz na ekologiczne
przedsięwzięcia. Dotąd do- płacał z niego do istalacji so- larnych i pieców retortowych.
Gdy na spotkaniu pre- zydenta z mieszkańcami w Brzeziu jeden z obecnych spytał o możliwość ustalenia jednej, uniwersalnej dotacji na wszelkie ekoprzedsięw- zięcia w gospodarstwach domowych, prezydent spytał o jakie konkretnie mu chodzi.
– Np. styropian, docieplenia – usłyszał. Mirosław Lenk obiecał, że zastanowi się nad propozycją. – To końca kolejki nie będzie widać, już żadne- go chodnika nam nie zrobicie – zaczęto komentować z sali.
Prezydent wyjaśnił, że takie ulgi nie są przyznawane kosz- tem innych zadań miejskich, bo gminny fundusz ochrony środowiska jest odrębną pulą pieniędzy. (ma.w)
Wsteczny bieg rolnictwa
Powiat nie stworzy „strefy bez GMO”.
Koalicja „Polska wolna od GMO” chciała, aby w po- wiecie raciborskim powstała strefa wolna od organizmów modyfikowanych genetycz- nie. – Na siłę nie będziemy uszczęśliwiać – to odpowiedź starosty Adama Hajduka.
Apel stowarzyszenia prze- słany starostwu przeanalizo- wał referat rolnictwa. – Nie ma ani prawnej możliwości, ani potrzeby tworzenia ta- kich stref przez samorząd – wyjaśnił na posiedzeniu komisji rolnictwa kierownik Krzysztof Sporny. Obszary wolne od GMO mogą jednak promować na swoim terenie gospodarstwa ekologiczne i agroturystyczne. – Nie bę- dziemy nikogo na siłę uszczę- śliwiać – stwierdził starosta
Hajduk. Podjęcie przez radę uchwały w sprawie „strefy wolnej od GMO” byłoby wy- łącznie intencją, bez żadnych skutków prawnych, w przy- padku gdyby rolnicy nie prze- strzegali jej zasad.
Ekspert rolniczy rady Henryk Panek, szef Agencji Restrukturyzacji i Moderni- zacji Rolnictwa w Raciborzu, stwierdził, że lokalnego ryn- ku nie obroni się w ten spo- sób przed zalewem żywności modyfikowanej genetycznie.
– Więcej szkody uprawom mogą wyrządzić źle stoso- wane środki ochrony roślin – wyjaśnił. Jego zdaniem raciborskie rolnictwo „nie powinno być zaściankowe”.
Panka poparł Jan Kusy: – Nie uwsteczniajmy się, bo konku- rencja nas zje.
(ma.w)
PODZIĘKOWANIE
Panu
Edmundowi Stefaniakowi
Dyrektorowi Powiatowego Urzędu Pracy w Raciborzu
wyrazy szczerego żalu i głębokiego współczucia
Z POWODU ŚMIERCI
MATKI
składają Pracownicy
NO V UM-MED
NO V UM-MED
NO V UM-MED
Gabinet Prywatny
dr n. med. Grzegorz Nowakowski ENDOKRYNOLOG
Specjalista chorób wewnętrznych
www.novum.civ.pl
Rejestracja: 032/4562636, 602737205
44-300 Wodzisław Śl., ul. 26 Marca 164 CENTRUM DIAGNOSTYCZNE:
choroby tarczycy, zaburzenia hormonalne, USG Color Duplex Doppler naczyń, serca, j. brzusznej, tarczycy, piersi, prostaty, jąder, jajników, spirometria, EKG, RTG, laboratorium
5
Nowiny RACIBORSKIE • wtorek, 24 listopada 2009 r.
AKTUALNOŚCI
REKLAMA
���������������
�������������������������������
����������������������������������������������������
��������������������������������
�����������
�������
nowo ot warty skład wę glowy transport gratis!!!
transp or t gratis!! ! transp or t gratis!! !
JANKOWICE, UL. TULIPANOWA 56 tel: 32 739 40 28, fax 32 739 40 29, kom: 503 174 445
węgiel polski rosyjski i czeski
eko-groszek luz i workowany
niskie ceny
Przy zbiorniku Racibórz Dolny może powstać port, bo szykuje się europejska inwe- stycja w kanał Odra – Dunaj.
Z jej szczegółami zapoznał radnych powiatu Stanisław Staniszewski z RZGW. Od
nich oczekuje poparcia idei uchwałą intencyjną.
Informację nt. „Roli Żeglu- gi Śródlądowej w Korytarzu Północ – Południe ze szcze- gólnym uwzględnieniem Kanału Odra – Dunaj” przed-
Komisja Leonarda Malcharczyka ściągnęła eksperta od polskiej części kanału Odra – Dunaj
Odra ma być głębsza i szersza
stawił na posiedzeniu komi- sji rozwoju przewodniczący Rady Gospodarki Wodnej Regionu Wodnego Górnej Odry przy RZGW w Gliwi- cach Stanisław Staniszew- ski. Wystąpił przed komisją Leonarda Malcharczyka, między licznymi wizytami w ministerstwach i na konfe- rencjach poświęconych mię- dzynarodowemu projektowi.
– W 2013 roku Komisja Euro- pejska zacznie dysponować pieniędzmi na realizację in- westycji łączącej Łabę, Odrę i Dunaj. Do niedawna polskie- mu rządowi kompletnie nie zależało na budowie takiego kanału. Ruszyło się niedaw- no, za sprawą Czechów, któ- rzy widać bardziej go chcą – stwierdził gość. Ruszyło się też w samorządzie – gmina Bierawa wprowadziła prze- bieg kanału do swego Planu Miejscowego Zagospodaro- wania Przestrzennego.
Budowa kanału wymusi modernizację Odry – jej po- szerzenie oraz pogłębienie, według unijnych standar- dów, bo „rzeki są jak auto- strady i trzeba je dostosować do ruchu europejskiego”.
Problemem będą protesty ekologów. – Ale chcę spytać Hiszpanów, którym pod Cor-
dobą udało się rozbudować zbiornik wodny na 800 mln metrów sześciennych, choć mieli wielkie opory ze strony obrońców środowiska – za- powiedział Staniszewski.
Od Rady Powiatu Racibor- skiego oczekuje poparcia idei budowy kanału. – Jest szansa w to wejść i wszyst- kie samorządy, których on dotyczy, powinny postulo- wać za projektem – przeko- nywał radnych Staniszewski.
Poparcie to należy przekazać do marszałka województwa, Ministerstwa Infrastruktury oraz Krajowego Zarządu Go- spodarki Wodnej. Racibórz zyskałby na kanale, bo przy zaplanowanym zbiorniku Racibórz mógłby powstać port. – Dlatego zbiornik Ra- cibórz powinien być mokry, a nie, jak się planuje, suchy.
Byłby miejscem, gdzie zatrzy- mywałyby się statki płynące kanałem – powiedział na po- siedzeniu radny Henryk Pa- nek, dodając, że niezależnie od tego, kto będzie zasiadał w samorządzie, „trzymanie ręki na pulsie” przy powsta- waniu kanału będzie dobrym kierunkiem dla powiatu.
(ma.w) Leonard Malcharczyk (z lewej) i gość jego komisji Stanisław
Staniszewski z RZGW
FOT. MARIUSZ WEIDNER
Radni powiatowi nie chcą podpisać się pod likwida- cją poradni na Gamow- skiej. Wcześniej negatywnie uchwałę opiniowały samo- rządy Raciborza, Krzanowic, Rudnika, Nędzy i Krzyżano- wic, a pozytywnie potrak- towały ją rady Kornowaca i Kuźni Raciborskiej. Doku- ment wraca na sesję powiato- wą, wyznaczoną 24 listopada, bo rada go nie przyjęła, a za- strzeżenia wniósł wojewo- da.
– Musimy stwierdzić likwi- dację poradni, sam fakt, że ich tam już nie ma. Dyrektor szpitala chce mieć porządek w papierach – przekonywał rajców na posiedzeniu ko- misji starosta Adam Hajduk.
Najbardziej nieprzekonani pozostają Henryk Panek i Jan Kusy. – Dyrekcja powin- na stanąć na głowie, aby spe- cjalistów znaleźć i poradnie
prowadzić – uważa pierwszy.
Pytał o konsekwencje decyzji
„na nie”. – Czy nas ukarzą za to? Że głosujemy w zgodzie z sumieniem? – dziwił się.
Starosta przyrównał spra- wę do głosowania nad wyga- śnięciem mandatu radnego, który wyjechałby na stałe z kraju. – Za pierwszym razem manifestowaliśmy, teraz mu- simy przegłosować. Bądźmy odpowiedzialni – apelował.
Dyrektorowi szpitala nie udało się znaleźć specjali- stów do likwidowanych po- radni i te już kilka miesięcy nie działają. – Na rynku bra- kuje fachowców, nikt ich nie kształcił. My szukamy inży- niera do starostwa i od 3 lat nikogo nie znaleźliśmy. Nie chodzi o pieniądze. Po prostu nie ma wolnych pracowni- ków o takich kwalifikacjach – tłumaczył Adam Hajduk.
(ma.w)
Radni powiatowi muszą się poprawić w głosowaniu nad sprawą szpitala
Jestem przeciw oraz za
Pierwszym razem byli przeciw likwidacji Poradni Chirurgii Naczyniowej i Gastroenterologicznej w raciborskim szpitalu. Muszą jednak znów głosować w tej sprawie – teraz już “za”. – A jak nie to nas ukarzą? – dziwi się radny Henryk Panek.
ZAPYTAJ O SZCZEGÓŁY:
0608 678 209, 032 415 47 27 w.12
AKTUALNOŚCI
6
Nowiny RACIBORSKIE • wtorek, 24 listopada 2009 r.- Mówmy, co zrobimy- powiedział Mirosław Lenkw Studziennej, przypominając, jak poprzednie władzeskładały dzielnicy obietnice bez pokrycia
Zamienią się w plac budowy
Do Studziennej prezydent przywiózł dobre wiadomości: remont Bogumińskiej i Hulczyńskiej oraz wartą po
nad 2 mln zł renowację szkoły. Ci wskazali mu kolejne potrzeby - naprawę Wiejskiej i budowę kanalizacji.
Frekwencja w Studzien
nej była niewielka, 28osób.
Mirosław Lenk w prezenta
cji dokonań swej kadencji wymienił inwestycje dla dzielnicy -1,2 mln zł na uli
cę Krętą; ponad 90 tys. złna remonty w SP 5 iblisko 200 tys. złdlaLKS-u.Jako że parę godzin wcześniej był wKa
towicach, na rozmowach z dyrektorem Jackiem Stump- fem z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, przekazał miejscowym, że
ulice biegnące dzielnicą - Bogumińska i Hulczyńska, doczekają się wkrótce re
montu. -Nie wiem jeszcze, czy dwie naraz, ale dyrekcja sporządza dokumentacjęin
westycji. Zadeklarowaliśmy udział finansowy w remon
cie,dla GDDKiAto poważny argument, by przyspieszyć realizacjęich planówwobec DK 45 - opowiadał prezy
dent. Przy drodze ma biec ciąg pieszo-rowerowy, od
„myta” aż do skrzyżowania
w Sudole. Pozostanie jesz
czeproblem chodnika przy Bogumińskiej,gdzie „dziecko w wózku trzeba na szelkach wieźć bo inaczej wypadnie”, jak przedstawiłAdolfPsota.
-Żeby tylko dobry asfaltpo
łożyli, bo ten co teraz jest, to chyba w sandałach trzeba chodzić, inaczej dziury się robią - narzekał.
Drugą dobrą nowiną dla mieszkańców była gotowa dokumentacja projektowa kompleksowego remontu
SP 5, warta ponad 2 mln zł.
Będzie trwał2lata, a później przy szkole ma się pojawić nowe boisko. Mieszkańcy pytali, co z drugim, górnym budynkiem szkolnym. - Nie ma szans by go remonto wać i tworzyć tamcentrum kulturotwórcze (prosił o nie Ryszard Frączek, „bo nale
ży się dzielnicy”), bo nie ma nań pieniędzy. Możemy ten budynek zmienić jedynie w mieszkalny. Na pewno bez lokalisocjalnych -zaznaczył
Lenk.Gdy matka ucznia III klasymiejscowejszkołyuty
skiwała, że jejdziecko musi dlatego„uczyćsię w klitce”, prezydent spytał ją, na co wydałabyw domupieniądze, gdyby musiała wybierać mię
dzy nowym autem a eduka
cją dziecka?
Po wysłuchaniu uwag mieszkańców prezydent złożył deklarację,że miasto naprawi ulicę Henryka Po
bożnego, w dwóch etapach, w przyszłym roku „przy
najmniejpołówkę” oraz So
bieskiego. Ryszard Frączek próbował przeforsować jeszcze taką obietnicę Len
kawobec ulicy Wschodniej.
- Powinnabyć dla dzielnicy rekompensatązapoprawianą po błędachprzeszłościKrętą - przekonywał. - Może wsko
czy w 2011 albo 12. Mówmy co zrobimy, po co tworzyć mrzonki - podsumował pre
zydent.
(ma.w)
-Mamy dobrze, ale chcemywięcej -usłyszał włodarzmiasta wBrzeziu
Brawa po trzykroć
W największejz miejskich dzielnic prezydenta trzykrot
nie oklaskiwano. Dziękowano mu za chodnik na Brzeskiej, a ksiądz -za parking podko
ściołemiasfalt na probostwie.
Pytanoo możliwość utworze
nia rady dzielnicy.
- Jeszcze nigdy tak dużo ulic naraz nie zrobiliśmy - podkreślał Mirosław Lenk wszkolnej sali SP 3. Przyszło tam ponad 70 osób. Niektó
rzy nie zmieścili się w sali i słuchali prezydenta, sie
dząc w korytarzu. Pierwszy okazał wdzięczność Hubert Pacharzyna „za chodnik na Brzeskiej” i wtedy Lenk usły
szał pierwszebrawa. Szczere podziękowania przekazał w imieniu parafian proboszcz Kazimierz Kopeć. - Spełniły sięnasze marzenia,awasze obietnice. Od dziesiątkówlat na toczekaliśmy.Zrobiliście ogrom -mówił duchowny i rozległy się kolejne oklaski.
Trzecie i ostatnie były na po
żegnaniepo dwuipółgodzin-
nym spotkaniu.Było piątym z kolei, ale na żadnym dotąd Lenknie zyskał tyle aplauzu, nawet w „swoich” Ocicach.
Brzeziezyskało w ramach inwestycji z kanalizacjąwie
le kilometrów asfaltu, teraz oczekuje chodników. - 35 lat temu przyjechał do nas prezydent Wala. Obiecał, że co roku będzie remontował 3 ulice. Słowa nie dotrzy
mał. A copan powie na brak chodników? Potrzeba ich 60 km w dzielnicy. Kiedy będą?
- pytano prezydenta. Ten nie deklarował. Powiedział, że ciągi piesze będą stopnio
wo powstawać, wpierw tam, gdziemieszkanajwięcej ludzi.
Obiecał, żezajmiesięPogrze- bieńską, gdzie „dzieciątka chodzą po rowach, a starsi idą do ośrodka zdrowia”. Na razie w części, bo na 1,5 km potrzebowałby około miliona złotych, abędzie ich miał200.
KOLEJNEJ RADY NIE TRZEBA
Waldemar Świerczek zapytał, czy w Raciborzu mogą powstać rady dzielnic z własnym bu
dżetem, na wzór Rybnika. Prezydent odpowiedział, że nie ma takiej potrzeby, bo rady działają głównie w kulturze i rekreacji, a te role pełnią LKS-y, szkoły czy OSP - To po to, żeby ludzie mie
li większy wpływ na to, co dzieje się w dzielnicy - przekonywał Świerczek. Obruszył się radny miejski Roman Gawliczek. - A nie widziałem cię Waldku na żadnym moim dyżurze - dziwił się.
Chwalono go jako tego, co „jest lepszy niż 4 poprzednich radnych z Brzezia”.
Jednak najważniejszą inwe
stycją 2010 będzie dla dzielni
cy remont ulicyBrzeskiej, od torów do końca Brzezia. - Za półmiliona powstaniejeszcze ścieżka rowerowa - oznajmił Mirosław Lenk.
Zgłoszono potrzebę ogra
niczenia prędkości ulicą Brzeską, do 40 km/h i wpro
wadzenia tam zakazu wy
przedzania. - I żeby przy
przedszkolu dużą tablicę po
stawić, że tu dzieci chodzą - proszono prezydenta. Kami
la Zychma prowadząca sklep Instal Mag przyBrzeskiejdo
ciekała, czyna czas remontu Brzeskiej nie zamkną całej ulicy. - Doprowadzimy do spotkania z wykonawcą ro
bót, firmąTrawiński - obiecał prezydent. (ma.w)
-Dzielnicę macierolniczą, alewymagania miejskie - tak prezydent scha rakteryzował Sudół
Niech pan kandyduje, my zagłosujemy
Za obietnicę, że miejscowa szkoła na pewno przetrwa dwa kolejne lata Mirosław Lenk zebrałbrawa. - Później czeka was druga Miedonia, bo dziecimacie tuza mało - taktłumaczył miejscowym decyzjęo 2 mln naremont szkoływ Studziennej.
O tym, że w Sudole rolni
kównie brakuje prezydent mógł się przekonać po uwa
gach o potrzebie wapno
wania gleb i remontu dróg polnych. - I trzeba przyciąć drzewa na Topolowej, bo uderzają w kabiny kom
bajnów - zauważyłAntoni Komor. Jako miejskie Lenk określił żaleinnego Komora - Martina - nad zerowymi jego zdaniem nakładami na miejscową szkołę w budżecie 2010. - Budżet dopiero two
rzymy. Wydamyna nią tyle, ile będzie nas kosztowała. A
jak będzie trzeba więcej, to usiądziemy razem i się zała
twi - skwitowałprezydent.
Spotkanie z prezydentem w Sudole było najkrótszymz tych,cosię odbyły. Po trzech pierwszych pytaniach zale
głacisza i wydawało się, że Lenkwyjedzie stąd jużpo go
dzinie. Dzielnica ma jednak swe potrzeby, a sprowadza
jąsię one do: naprawyulicy Broniewskiego (prezydent
obiecał zrobić tam kanali
zację deszczową w 2010 i położyć asfalt rok później), ułożeniachodnika przy ulicy Korczaka (zrobito, jak tylko za remont drogi weźmie się starosta) i remontu pętliau
tobusowej (zagwarantował, że w 2010 roku). - I posta
wię znak-lustro przy Piotra Skargi- obiecałprezydent, bo z drogi prowadzącej do kościoła trudno wjechać na krajówkę, a zdarza się, że w ślepą uliczkę skręcają kie
rowcy, myśląc, że jadą do Krzanowic. Najpoważniej
szą inwestycję w dzielnicy
przeprowadzi Generalna DyrekcjaDrógKrajowych i Autostrad, która ma moder
nizować w 2010 ulicę Hul- czyńską. Miasto zrobi przy drodze ciąg pieszo-rowero- wy, a chodnik pociągnie do granicRaciborza - co usły
szało od prezydenta około 30 osób zebranych w SP 6.
Podziękowania Lenkowi złożyła Irena Seeman ze Stowarzyszenia Rozwoju Dzielnicy. - Od9 lat słyszę o zamykaniu szkoły,ale dzięki panu dzieci wciąż się wniej uczą. Zawsze naspanwspie
ra - powiedziała. - Macie
ich tu tylko 28. Jak tak dalej pójdzie, to czeka was druga Miedonia, gdzie przyszło mi zamykać placówkę. Inwe stujemy w Studzienną, bo tam uczniów jest około 80 - wyjaśniał prezydent. Pro
ponuje, by część szkolnego budynku przejęło stowarzy
szenie, które z powodzeniem prowadzi przedszkole. - Bo całego na pewno nie utrzy
macie -oznajmił. Miejscowi nie kryli, że włodarza popie
rają. - Niech pan kandyduje, my będziemy głosować - de
klarowali na zakończenie.
(ma.w)
REKLAMA
Zarząd Okręgowy
zaprasza na spotkanie otwarte z Prezesem PiS
JAROSŁAWEM KACZYŃSKIM
które odbędzie się
w środę 25 listopada 2009 r. o godz. 10.30 w Auli Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej
przy ul. Słowackiego 55 w Raciborzu
7
Nowiny RACIBORSKIE • wtorek, 24 listopada 2009 r.
AKTUALNOŚCI
REKLAMA
Prezydent Mirosław Lenk w towarzystwie szefa wy- działu rozwoju Rafała Jasiń- skiego i wykonawcy remontu – właściciela firmy ZB Tra- wiński – Remigiusza Trawiń- skiego poinformował lokalne media o postępie prac na Opawskiej. – Asfalt położy- my w tym tygodniu, ale nie możemy puścić ruchu wcze- śniej niż w zaplanowanym terminie (19 lub 20 grudnia), bo musimy jeszcze dokoń- czyć inwestycję, zbudować ścieżkę rowerową i chodnik.
Przy natężeniu ruchu, jaki idzie Opawską, nie daliby- śmy rady – powiedział Tra- wiński. Przyznał, że oddałby drogę szybciej, gdyby nie ko- nieczność dostosowania się z tempem prac do częstochow- skiego Drogbudu remontu- jącego ulicę Jana Pawła II.
– Zaczęliśmy drugi odcinek Opawskiej dopiero we wrze- śniu – przypomniał.
Droga, która powstała kilkadziesiąt lat temu, była remontowana, w części, w latach 80-tych. Przy budowie
stacji paliwowej powstał do- datkowy pas prowadzący do niej. – I ten fragment jest naj- bardziej zniszczony. Widać, w jak marnej technologii go tworzono – zauważył prezy- dent Lenk. Jego zdaniem wy- remontowana Opawska nie będzie wymagała większych napraw przez przynajmniej 15 lat. – A nawet 20 – dodał Remigiusz Trawiński.
Modernizacja 985 metrów ulicy Opawskiej, z budową ścieżki rowerowej, jest finan- sowana ze środków Regional- nego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata 2007 – 2013. Koszt pro- jektu to 2 888 869, 15 zł, a dofinansowanie wynosi 76%
wartości inwestycji.
Raciborskich urzędników skontrolowały służby mar- szałka, bo organizacja kon- ferencji prasowej to część projektu. – Jesteśmy tu gościn- nie – uśmiechali się Jarosław Mokry i Łukasz Grabelski z Wydziału Rozwoju Regional- nego.
(ma.w)
Wyremontowana Opawska ma wytrzymać ko- lejne 20 lat bez większych napraw
Asfalt już jest, ale ruchu nie ma
Wymagane przez Marszałka spotkanie informacyj- ne na temat remontu ulicy Opawskiej odbyło się w raciborskim magistracie. Droga będzie gotowa w II połowie grudnia o czym poinformował Remi- giusz Trawiński – wykonawca inwestycji.
Małgorzacie Lenart nieraz zdarzyło się obserwować sytuacje uliczne, w których wzywane przez mieszkańców patrole policji nie radzą sobie z grupkami pijanej młodzie- ży, hałasującej nocą. – Poroz- mawiajcie z komendantem, bo często nawet dwa patrole przejeżdżające obok nawet nie wylegitymują takich osób
– poprosiła radna na posiedze- niu komisji oświaty.
– Nie wyglądamy najgo- rzej pod tym względem na tle innych miast – zauważyła wiceprezydent Ludmiła No- wacka. Przypomniała, że po- licja to dla magistratu partner, a nie podległa jednostka i nie można im nic nakazać. – Mają pewnie niewystarczającą ka-
drę. My możemy wymagać od naszych służb, ale straż miejska działa tylko do okre- ślonych godzin, a poza tym nie ma odpowiednich kom- petencji – przyznała zastęp- ca. Nowacka zauważyła też, że funkcjonariuszom trudno znaleźć świadków przy inter- wencjach wobec pijanej mło- dzieży, „bo nikt nie chce się
narażać”.
Lenart, poparta przez Elż- bietę Biskup, zasugerowała, aby policjanci także spraw- dzali dokumenty młodych osób siedzących przy piwie w lokalach. – Kiedyś tak było, pamiętam z czasów studiów w Cieszynie, że mnie legity- mowano – oznajmiła Biskup.
(ma.w)
Radny miejski Robert Myśliwy uważa, że zigno- rowano inicjatywę uchwa- łodawczą radnych, bo przez 5 miesięcy nie wprowadzo- no projektu uchwały przyję- tego przez komisję oświaty.
Dotyczyła nazwania imie- niem Carla Ulitzki ulicy w Ocicach.
Nowa ulica w dzielni- cy ma mieć na początek 5 mieszkańców, którzy bu- dują tam domy. Pierwszy wprowadzi się w grudniu i zwrócił się do magistratu o nazwanie ulicy, którą na początku roku grupa para- fian z Ocic chciała nazwać imieniem Carla Ulitzki. W czerwcu – z inicjatywy Pio- tra Klimy – na posiedzenie komisji oświaty zaproszono
„lokalne autorytety” (m.in.
historyka, księdza, mniej- szość niemiecką–red.), jak określił ich Robert Myśliwy, które przekonały radnych do przygotowania uchwa- ły w sprawie nazewnictwa ulicy. Projekt nie wszedł pod obrady rady przez 5 miesię- cy. Na listopadową sesję przygotowano nowy, prezy- dencki z nazwą „Zakopiań- ska”. – Ja go reprezentuję, w
imieniu mieszkańców. Pro- ponowali też Łagodną albo Unijną – wyjaśnił na posie- dzeniu komisji gospodarki Mirosław Lenk.
– Pierwszy był projekt ko- misji. Po 5 miesiącach po- jawił się w końcu w Biurze Rady, a wprowadzono inny dotyczący tej ulicy. Zastana- wiam się nad naruszeniem demokratycznych procedur, bo uchwała komisji wpadła w jakąś dziurę proceduralną – stwierdził na posiedzeniu Myśliwy. Wspomniał nawet o możliwości poskarżenia się wojewodzie. – Być może nie dojrzeliśmy jeszcze do uho- norowania kontrowersyjnej postaci. Nazwijmy więc ulicę w Ocicach ulicą Pojednania w świetle tej całej długiej dyskusji, jaka się rozpętała zwłaszcza w internecie – za- proponował Robert Myśliwy.
Oponował Marian Gawli- czek. – Za kilka lat nie będzie wiadomo, czego to pojedna- nie dotyczyło, uszanujmy propozcyję mieszkańców tej ulicy – stwierdził. Pomysł Myśliwego odrzucono sto- sunkiem głosów 4:1 przy 5 wstrzymujących się.
(ma.w)
– Rozpuszczeni młodzi grasują nocami po ulicach – zwraca uwagę radna PiS Małgorzata Lenart
Pijani młodociani obrażają policję
Lenart zaapelowała do zastępcy prezydenta o interwencję u komendanta policji, by jego podwładni reagowali na nieletnich spożywających alkohol na chodniku. – Nic
sobie nie robią z patroli, pokazują im obraźliwe gesty – powiedziała radna.
– Zamiast imieniem Ulitzki nazwijmy ocicką ulicę Pojednania – nowa propozycja w starej sprawie
Może jeszcze nie dojrzeliśmy
8 NA SŁUŻBIE
Nowiny RACIBORSKIE • wtorek, 24 listopada 2009 r.REKLAMA
HURTOWNIA FARB I CENTRUM MATERIAŁÓW BUDOWLANYCH
47–400 Racibórz ul. Kolejowa 10a, tel./fax 032 415 31 23, tel. 032 415 30 15
PROMOCJA!!!
TYNK MOZAIKOWY MALFARB 25KG
151,75 zł
ZAPRASZAMY DO ODWIEDZANIA NASZEJ STRONY WWW.GRUD-RACIBORZ.PL
24,50 z ł
Gładź gipsowa Knauf Uniglatt 20kg
BLACHODACHÓWKA POLIESTER POŁYSK JOKER
19,90 z ł/m
217,50 z ł/m
2BLACHA TRAPEZOWA OCYNKOWANA T14
AUDI WPADŁO DO ROWU, RANNA W STANIE
KRYTYCZNYM
23 listopada na drodze Racibórz – Pietrowice Wiel- kie doszło do groźnego wypadku. Z nieustalonych do tej pory przyczyn do rowu wpadło audi na głubczyckich numerach rejestracyjnych. Policja przyjęła zgłoszenie o wypadku o godz. 13.10. Audi kierowała 19-latka. W ciężkim stanie trafiła do raci- borskiego szpitala. Ma uraz czaszkowo-mózgowy.
Przebywa na oddziale intensywnej terapii.
(e)
Nie wiadomo dlaczego nastolatka wpadła do rowu
FOT. OQL (2)
Strażacy wyciągnęli z wraku poszkodowaną W poniedziałek, 23 listopa- da, przed Sądem Rejonowym w Raciborzu rozpoczął się proces 48-letniego mężczyzny, który w wakacje chciał pod- palić się na stacji paliw przy ulicy Opawskiej. Mężczyźnie grozi nawet 10 lat więzienia.
Prokurator postawił męż- czyźnie trzy zarzuty. Były górnik odpowie za spro- wadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa zagraża- jącego zdrowiu i życiu wielu osób w postaci pożaru oraz za- grożenie pracownikom stacji podpaleniem zmuszenie ich przez to do opuszczenia bu- dynku. Drugi zarzut dotyczy niewywiązywania się z obo- wiązku alimentacyjnego na rzecz swoich dzieci. Trzeci to grożenie byłemu pracodawcy i jego rodzinie podpaleniem.
Na rozprawie Aleksander L. przyznał się do pierwszych dwóch zarzutów. Przyznał również, że dzień wcześniej był u swojego pracodawcy Zbigniewa P., domagając się zaległej wypłaty. Pomiędzy mężczyznami wywiązała się kłótnia, w efekcie której pra- codawca wyrzucił swojego pracownika z mieszkania. L, miał się wówczas odgrażać, że puści z dymem jego mają- tek i rodzinę. – Rzeczywiście byłem zdenerwowany, ale
nie groziłem rodzinie. Powie- działem, że się podpalę, ale nikomu nie groziłem – mówił przed sądem.
Oskarżony powiedział, że chciałby skorzystać z dobro- wolnego poddania się karze.
Zaproponował półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Prokurator odmówił, stwierdzając, że kara w zawie- szeniu nie wchodzi w grę. W tym momencie Aleksandrowi L. puściły nerwy a z oczu pola- ły się łzy.
Chciał swoje pieniądze
Co doprowadziło męż- czyznę do takiej desperacji?
Okazuje się, że problemy z szefem. Aleksander L. ma wykształcenie podstawowe.
Znalazł zatrudnienie w fir- mie budowlanej Zbigniewa P. Przepracował tam około miesiąca. W czerwcu na placu budowy zginęła piła spalino- wa. P. oskarżył o jej kradzież kilku pracowników, w tym Aleksandra L. Pracownicy wyparli się. Sprawa trafiła na policję, skończyła się jednak umorzeniem. Przeszukania mieszkań nie przyniosły spo- dziewanego rezultatu. Część z posądzonych o kradzież twierdziła, że widziała później szefa, który ostrzył rzekomo
skradziony sprzęt.
48-latek zakończył pracę u przedsiębiorcy 12 lipca. Od tego czasu nie mógł się dopro- sić wypłaty. – Zarabiałem 5 zł na godzinę. Przepracowałem 25 dni po 9 godzin dziennie.
Był mi winny 2020 złotych – mówił w poniedziałek przed sądem oskarżony. L. był roz- wiedziony. Na dwójkę synów z małżeństwa miał łożyć mie- sięcznie po 800 złotych ali- mentów. Ścigał go komornik.
– Przez cztery dni jeździ- łem po Czechach za pracą. W końcu znalazłem ją w kopal- ni, musiałem jednak wykonać niezbędne badania. One kosz- towały 1200 koron. Ja wtedy nie miałem nawet na jedzenie.
Chodziłem za szefem, błagając o jakąkolwiek sumę. Powie- dział, że za piłę nie dostanę nic. Zbywał mnie przez cały miesiąc. Byłem zdesperowany, cały się trząsłem – wspominał drżącym głosem 48-latek.
Znalazłem butelkę 3 sierpnia Aleksander L.
odwiedził szefa w jego domu.
Wówczas miały paść groźby pod adresem rodziny Zbignie- wa P. Były pracodawca wyrzu- cił go z mieszkania, krzycząc na ulicy, że jest złodziejem.
4 sierpnia załamany L. szedł ulicą Opawską. Już wtedy wie-
Ze łzami w oczach Aleksander L. przepraszał strażaków i pracowników stacji paliw Shell za to, że 4 sierpnia wbiegł do budyn- ku stacji i oblał się benzyną
Od benzyny piekły mnie oczy
dział, że się podpali. – Około godziny 9.00 na stację wszedł mężczyzna i zapytał, czy może nalać sobie paliwo do plastiko- wej butelki. Powiedziałem, że nie, on jednak wykorzystując nieuwagę pracownic nalał paliwo do znalezionej na uli- cy butelki. Zapłacił dwa złote, po czym wyszedł – zeznawał przed sądem Wojciech M., kie- rownik stacji. Godzinę później wrócił. – Stałam przy kasie, gdy znów zobaczyłam tego człowieka. W jednej ręce miał butelkę z benzyną a w drugiej zapalniczkę. Oblał się i zaczął krzyczeć, że mamy się wynosić ze stacji i dzwonić na policję.
Uciekłyśmy razem z klientami.
Zastępczyni kierownika zosta- ła na zapleczu – wspominała
jedna z kasjerek.
Sędzia podczas rozprawy szczegółowo wypytywała dowódcę strażaków, którzy zabezpieczali miejsce akcji, jak rozwinęłaby się sytuacja, gdyby desperat sięgnął po za- palniczkę. Tego dnia na sta- cji znajdowało się 70 tysięcy litrów paliwa. Samo wypo- sażenie stacji przekracza mi- lion złotych. Strażak jednak tłumaczył, że od chwili, gdy przybyli na miejsce, niebez- pieczeństwo nie było już tak duże. – Podalibyśmy środek gaśniczy w ciągu kilku, kil- kunastu sekund – tłumaczył kapitan Roland Kotula.
Przepraszam
Aleksander L. zachowy-
wał się na stacji nieodpowie- dzialnie. Mimo rozlanego na ubraniu i podłodze paliwa palił papierosy. Pił również w środku alkohol. Przed sądem zarzekał się, że wypił w środ- ku jedynie dwa piwa. Bada- nie alkomatem bezpośrednio po zatrzymaniu dało wynik blisko dwóch promili w wy- dychanym powietrzu.
– Nie chciałem nikomu zro- bić krzywdy. Chciałem tylko aby na stację przyjechał mój pracodawca. Byłem gotów się przed nim podpalić. Prze- praszam wszystkich, których przestraszyłem – mówił przed sądem. Aleksander L. od sierp- nia przebywa w areszcie. Gro- zi mu 10 lat wiezienia.
Adrian Czarnota
FOT. ADRIAN CZARNOTA
Kapitan Roland Kotula zeznaje jako świadek