Uuch!
Ach, zm´czona jestem. Nogi mam
jak k∏ody.
Mamu- siu, co ci si´
sta∏o?
Nie uda-
∏o ci si´
znaleêç pracy?
Bardzo pana prosz´.
Zgodz´ si´
na ka˝dà prac´.
Che, che, cheee! Niez∏a z paniusi babeczka! A mo˝e si´, kocha-
niutka, poprzytulamy za pieniàdze...
gam B∏a- pana.
Chyba pani sobie
˝artuje! Ja sam szukam pracy!
. . .
. . .
. . .
CHRR...
CHRR...
Gen marzy∏ o tym, ˝eby ten czas trwa∏ wiecznie. Koƒczy∏
si´ spokojnie 11 sierpnia 1945 r.
Tomoko, przy- gotowa∏em ci
„˝are∏ko”, no ju˝, nie p∏acz!
Da∏bym ci ch´tnie prawdziwego mleka. Wytrzymaj jeszcze
troch´, a na pewno kupi´
ci prawdziwe mleczko!
Eeej, no pij szyb-
ko!
PFUUJJJ!!!
Za dobrze jej by∏o i dlatego si´ na mnie
zsiusia∏a!
Gen, nic ci nie b´dzie! Siusiu dzi- dziusia jest czyste!
Mamusia, moja mamusia wreszcie si´ rozeÊmia∏a! Tak si´
ciesz´, bo dawno nie widzia∏em mamy takiej radosnej!
Mamusiu, wejdê szybko do wody, to ci wyszoruj´
plecy.
Masz racj´.
Trzeba szybko zmyç ca∏y ten brud.
. . .
O tak!
O tak!
Gen, nie szoruj tak
mocno, bo a˝ boli!
Mama strasz- nie schud∏a.
Sama skóra i koÊci...
Mamo, tylko mi tu nie choruj. Teraz musisz byç
zdrowa, a ja ci´ potem
troch´ odcià˝´.
Agu...
guguu...
Agugu...
guuu...
Tobie te˝
jest dobrze, co, Tomoko?
Mamusiu, ale nam tu dobrze!
I Tomoko taka zadowolona!
Bardzo si´
ciesz´, Gen!
Jak˝e ch∏odno w gàszczu drzeeew. Z dala
p∏ynie ptaków Êpieeew...
 ta ro k de , k z ga cz dl er i Êc wca, ie.
Ws ju z ˝ y roz stk o w k wi ta. okó ∏
Ci e tràc p ∏ y w a li iet Êc r ie z yk , d zia d ek babc e wie rsz e c z yta.
Aj!
No, nareszcie zrobi∏o si´
czysto!
Chi, chi, chi!
Jak cudownie, ˝e od dzisiaj to b´dzie nasz dom!
Kimie, wybacz,
˝e mieszkacie w takiej
szopie.
A to z okazji waszej prze- prowadzki.
Kimie, jesteÊ taka wytrwa∏a. Na pewno kiedyÊ skoƒczà si´ twoje udr´ki.
Nic nie mów mojej teÊciowej,
bo zaraz zacznie zrz´dziç.
Ojej!
Tak du˝o?
Tak, musz´
byç silna!
Kiyo...
dzi...
dzi´kuj´!
Wiesz, tak jest lepiej.
Nie b´dziemy sobie wzajemnie przeszka-
dzaç.
Obym jak najszybciej znalaz∏a jakàÊ prac´
i mog∏a zarabiaç pieniàdz´.
Gen, b´d´ p∏aciç czynsz, wi´c ju˝
nie musisz si´
kr´powaç.
 ta ro k de , k z ga cz dl er i Êc wca, ie.
Ws ju z ˝ y roz stk o w k wi ta. okó ∏
Ci e tràc p ∏ y w a li iet Êc r ie z yk ,
d zia d ek babc e
wie rsz e c z yta.
gdzie˝by A tam!
Heej,
hop! Hej, hop!
Popatrz, babciu, Gen z rodzinà
znowu tu wrócili.
Chocia˝ ju˝ ich stàd wykurzy∏am,
Kiyo upar∏a si´
im sprzyjaç.
Niech ju˝
b´dzie. I tak mieszkajà w szopie.
A jeÊli znowu zacznà sprawiaç k∏opoty, to wyrzuc´
ich z domu!
Babciu, na pewno ich
nie b´dziesz karmiç?
HURRA! Takeko, ale fajnie! Nie ub´dzie nam
naszego jedzenia!
Postanowi∏am, ˝e mi b´dà p∏aciç czynsz, ale
jedzenia nie dostanà!
hu! Ju-
Niepokoi∏am si´ o ciebie i dlatego posz∏am
za wami.
Bardzo ci´
prosz´, wróç do naszego
domu.
Znowu chce si´ pani z nami
dra˝niç?!
Nie, nie, wr´cz przeciwnie. Teraz b´d´
was przede wszystkim chroniç.
JesteÊ mojà przyjació∏kà, która
zawsze mnie broni∏a.
Kimie, bàdêmy na zawsze przyjació∏kami,
dobrze?
Gen, mia∏eÊ do mnie ˝al, prawda?
Przepraszam.
A pewnie.
Ju˝ myÊla-
∏em, ˝e panià zabij´!
Odwa˝ny jesteÊ w s∏owach!
Dotàd kierowa∏am si´ tylko w∏asnà wygodà. I ju˝ prawie
straci∏am swojà najlepszà przyjació∏k´.
Teraz moja kolej, ˝eby ci
pomóc.
Ki...
Kiyo!
co? A
Chi, chi, chi!
. . .
. . .
Mamusiu, nie jesteÊ ranna?
Co ty tam robisz?
Wstawaj szybko!
Gen! Mama chce umrzeç! Ju˝ tak d∏u˝ej nie mog´!
Na pewno znaj- dziemy dom.
Poszukamy czegoÊ.
Bàdê silna!
Wstaƒ, prosz´...
Zawsze si´ za mnà wstawiasz, Kimie.
Strasznie ci´
lubi´!
Ki... Kimie, przepraszam, ˝e
wyrzuci∏am ci´
z domu...
Ki...
Kiyo?
I ja te˝ ci´ lubi´, Kiyo. Zawsze b´dzie-
my sobie pomagaç w potrzebie, dobrze?
Co ty opowia- dasz?!
Przestaƒ! Nie p´kaj!
U U
...U
B U
...U