• Nie Znaleziono Wyników

Przedwojenna Końskowola - Henryka Jaworska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przedwojenna Końskowola - Henryka Jaworska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

HENRYKA JAWORSKA

ur. 1932; Rudy

Miejsce i czas wydarzeń Końskowola, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe dzieciństwo, rodzina i dom rodzinny, życie codzienne

Przedwojenna Końskowola

Końskowolę bardzo wspominam, zresztą jakiś mam sentyment do Końskowoli, bo ja tak tradycyjnie zawsze z mamusią w każdą niedzielę na sumę żeśmy chodziły.

Zapamiętałam te bliskie kościoła różne domki i tą sodówkę żydowską i tam się kupowało różne rzeczy. Do dziś jak jadę na cmentarz bardzo serdecznie wspominam tą Końskowolę. Nie wiem, dlaczego tak polubiłam, bo… Wspominam dom parafialny przed wojną, do którego moja mamusia poszła z tatusiem na opłatek wigilijny z księdzem proboszczem i mamusia mnie ze sobą zabrała, bo tam były takie różne najpierw występy dziecinne, takie związane z karnawałem, był taki właśnie występ przedszkolaków, bo tam też przedszkole było i jakoś szczególnie to zapamiętałam, i później to że mamusia, pamiętam, z księdzem proboszczem się opłatkiem łamała. To to coś zapamiętałam, to był ostatni rok, trzydziesty ósmy może, może trzydziesty siódmy, ale to tak bardzo fragmentarycznie, tylko tak że przebłyski mam. I później wiem, że byłam prowadzona do domu, wiem, że było bardzo zimno i trzeba było szybko do domu, żeby mnie położyć spać bo rodzice później poszli na tak zwaną zabawę karnawałową, która była zorganizowana poprzez kilka rodzin z Rud, no i ksiądz proboszcz… nie Ostrowski, tylko nazywał się ksiądz proboszcz, no już teraz wymknęło mi z głowy, był takim dobrym organizatorem, pobudował duży dom parafialny, który później był przeznaczony na getto.

Data i miejsce nagrania 2003-11-27

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Agata Kołtunik

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ale nie było z nią żadnej rozmowy, tylko ona podeszła do płotu i trzymała się za płot, i tak jedną nogą stukała i drugą nogą stukała o sztachety i tak mówiła:

To oni ci panowie mieli raczej takie ciemne ubrania, charakterystyczne było u nich to, że jakoś chód był inny i te włosy, i ta głowa, i ta czapka jakaś taka czarna, takie

Bo oni wiedzieli, że ludzie wiedzą o tym, ale na ulicy tam żadnych takich nie było, tak jak u nas na przykład święta no to procesja, jakaś msza, prawda, idzie się do

Czy było żydowskie pieczywo, w co wątpię bo jeżeli się kupowało chleb, mamusia piekła chleb w domu, ale jeżeli w Końskowoli ktoś nie wypiekał chleba, no to szedł do piekarni,

To zawsze przychodzili też tak się złożyło, że tylko do nas, ja to mówię do nas, to było do mojej mamy, po różne owoce, tam przepiękne były dorodne i oni to tak posortowali,

Może już nie żyjące ciocie moje by dużo powiedziały, a pozostałe rodziny młodsze pokolenie, to wątpię jeśli coś wiedziały, może coś mimo uszu puściły, ale wiem, że byli

Ja na moich oczach nie widziałam nic drastycznego, nie widziałam nigdy bo ja przychodziłam często, ja byłam tym środowisku i tak te żydowskie dzieci to

Ale Żydzi byli bardzo, bardzo traktowani, no później widziałam ten okres żydowski jak ja szłam do kościoła, bo tuż przy kościele to getto było takie może dwa tygodnie trzymali