• Nie Znaleziono Wyników

NA RINGU NIE MA LITOŚCI

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "NA RINGU NIE MA LITOŚCI"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

Lechi id pnie się w gorę Dziś sport

na trzech stronach 15, 16, 18

niDH GIPS

I

fi

CENY FABRYCZNE

®q \pm

* SZPACHLOWY

* BUDOWLANY

TYNKARSKI

Nr84 (15636) Rok LI ISSN 0137/9062 Nakład 64115 egz. indeks 350028 Wtorek, 9 kwietnia 1996 r. Cena 50 gr (5000 zł)

IŁ0-90 5M63) ul. Szczecińska 41-49 TEL 56-12-71 w. 39

INSTALACJE

MIEDZIANE

GDYNIA, ul. Morska 122 A, tel. (058) 23-52-77 GDAŃSK - Jasień, tel./fax 058 32 54 63

KOTŁY ELEKTRYCZNE

O ^

K O S P E L

Dziś „DB" w trzech częściach 24 strony z dodatkiem

„Przegląd Nieruchomości"

Dziś specjalna wkładka reklamowa

Wokół gdyńskiego domu handlowego

Uchwała

NSA uznał, iż uchwała Za­

rządu Miasta o wydzierża­

wieniu terenu pod dom han­

dlowy jest niezgodna z pra­

wem. Nie wolno bowiem by­

ło wskazać użytkownika, a jedynie wyrazić wolę odda­

nia w użytkowanie.

Na razie jeszcze nie wia­

domo, czy również dojdzie do unieważnienia aktu nota­

rialnego, zawartego ze spółką Kupcy Gdyńscy, która przy-

nieważna

gotowuje się do budowy.

Wycięte zostały już drzewa, wyłoniony został generalny wykonawca, przygotowany jest projekt i cała dokumenta­

cja.

Jeżeli unieważniony zosta­

nie akt notarialny, plac odda­

ny zostanie na przetarg, a Kupcom miasto będzje mu­

siało zapłacić odszkodowanie za poniesione nakłady.

Szczegóły na str. 4

Podatek drogowy w Gdańsku

Zapłacisz!

W Gdańsku co trzeci właściciel czterech kółek nie płaci po­

datku od środków transportu. Dobre czasy dla niepłacących kończą się jednak bezpowrotnie dzięki komputerowemu syste­

mowi ewidencji pojazdów. Już w tym roku 90 proc. gdańskich samochodów znajdzie się w komputerowej pamięci. W przy­

szłym - wszystkie.

Więcej na ten temat na str. 4.

Dziś

w „Przeglądzie Nieruchomości"

Mieszkania, domy, dział­

ki. Co, za ile - na rynku gdań­

skim i elbląskim?

Korupcja wykluczona?

Lokale bez przetargu W Gdańsku można otrzy­

mać lokal użytkowy bez przetargu. Wystarczy przeko­

nać do pomysłu kilku rad­

nych i urzędników.

Ruch w interesie W pierwszym kwartale te­

go roku w woj. gdańskim i elbląskim pośrednicy w ob­

rocie nieruchomościami od­

notowali znacznie mniejszy ruch.

Yademecum Zamówienia publiczne:

Kiedy można unieważnić przetarg? Zamówienia z wol­

nej ręki.

Eksperci wyjaśniają Lokatorskie prawo do lo­

kalu. Czy po rodzicach loka­

torskie prawo przechodzi na dzieci? Czy można takie mieszkanie lokatorskie zapi­

sać w testamencie wnukom?

Zapraszamy do lektury naszego dodatku.

9 kwietnia wtorek, imieniny Marii, Dymitra, Marcelego 1241 - Bitwa pod Legnicą z Tatarami. Poległ Henryk Pobożny 1553 - w. Francois Rabelais, piarz francuski

1865 - Koniec wojny Północ-Południe w Stanach Zjednoczonych 1901 - ur. Stanisław Wigura, konstruktor lotniczy 1938 - Sejm przyznaje KUL-owi pełne prawa państwowe

1966 - Watykan unieważnia lndex Librorum Prohibitorum - Wykaz Ksiąg Zakazanych, ustanowiony w 1564 r.

Pod Legnicą rycerstwo śląskie i wielkopolskie wspomagane przez ludność śląską, stoczyło krwawą bitwę z Tatarami, zakończoną klęską i śmiercią do­

wodzącego polskimi wojskami hięcia Henryka II Pobożnego. Mimo klęski za­

trzymano pochód tatarski i Polska okazała się przedmurzem chrześcijaństwa, ratując Europę przed zalewem hord tatarskich.

Dariusz Michalczewski obronił tytuł mistrza świata

NA RINGU

NIE MA LITOŚCI

Dariusz Michalczewski (z prawej) obronił tytuł mistrza świata w bobie w wadze półciężkiej (wersja WBO). Znokautował Czeczena Usladdina Umarowa w 5. rundzie.

PAPICAF-AP CHRISTOF STACHE

Dariusz Michalczewski, któ­

ry bokserskiego abecadła uczył się w Gdańsku, a teraz repre­

zentuje barwy Niemiec, w swojej trzydziestej zawodo­

wej walce pokonał przez no­

kaut w piątej rundzie Czeczena z amerykańskim paszportem - Usladdina Umarowa.

Tym samym Michalczewski obronił tytuł mistrza świata

w wadze półciężkiej w wersji WBO. Jego bokserski rekord jest imponujący. 30 walk, 30 zwycięstw, w tym 26 przez no­

kaut. Widziałem na ekranach telewizyjnych sporo walk Mi­

chalczewskiego, kończonych nokautem. Ta, w przedświą­

teczną sobotę, poruszyła mnie najbardziej. Na początku piątej rundy „Tygrys" - jak nazywają

swojego boksera Niemcy - za­

dał kończący lewy sierp. Uma- row padł jak rażony piorunem i prawie przez pół godziny le­

żał jeszcze na ringu.

Najpierw przez 2 minuty był nieprzytomny, później lekarze zdecydowali się reanimować go na miejscu, podając tlen.

Widok był dosyć makabrycz­

ny, tym bardziej że na tym tle

taniec radości i zwycięstwa wykonywał Michalczewski.

Podobno na ringu nie ma lito­

ści.

Tę prawdę było widać w so­

botnim pojedynku Michal­

czewski - Umarow.

(jaw) Szczegółowe informacje sportowe na stronach 15, 16 i 18

W centrum Gdańska

Dom widmo

Wkrótce odbędzie się kolejna licytacja budynku, w któ­

rym kiedyś mieściła się siedziba Komisji Krajowej „Solidar­

ności", a dzisiaj mieszkają w nim 24 rodziny. Budynek jest w takim stanie, że lokatorzy twierdzą, ii siedzą na bombie, która zaraz wybuchnie.

domu w samym centrum Gdańska Wrzeszcza.

- Po wybuchu gazu w wie­

żowcu przy ul. Wita Stwosza odwiedziło nasz budynek kilka wieloosobowych komisji - wtrąca starszy mężczyzna. Za­

stanawiali się, czy nie wprowa­

dzić do nas poszkodowanych ludzi. Bardzo szybko zrezy­

gnowali, bo tu mieszka się go­

rzej niż w slumsach.

O aktualnej sytuacji prawne]

budynku dawnego „Hotelu Morskiego" i losie obecnych jego lokatorów piszemy na str. 7

- Władze miasta wszystko zrobiły, żeby doprowadzić ten budynek do ruiny i sprzedać go po okazyjnej cenie - mówi je­

den z lokatorów. Od kilku lat władze miasta przygotowu­

ją obiekt do zbycia drogą prze­

targu. Pomimo ogłoszeń, ni­

gdy do tego jednak nie doszło.

Podobno nie było zaintereso­

wanych.

Sypiące się tynki i farba, po­

gięte balustrady, wybite okna, podpalone ściany, obtłuczone stopnie schodów, zdemolowa­

ne skrzynki na listy, to obraz

Amerykanie na polach

Najpierw lustracja później fundacja

Do Gdańska przybyła de­

legacja Ministerstwa Rolnic­

twa USA.

Odwiedzi ona gospodarstwa w woj. elbląskim i gdańskim - zarówno popegeerowskie jak i prywatne. Zapozna się też ze stanem środowiska naturalne­

go. Amerykanie przybyli w związku z tworzeniem fun­

dacji rozwoju nowoczesnego rolnictwa w Polsce.

Dzisiaj przed południem go­

ście zza oceanu przebywają w Nowym Dworze Gdańskim, Malborku i Tczewie - w obiek­

tach zaopatrującej gospodar­

stwa firmy Badex. Po obiedzie udadzą się do Swarożyna, No­

wej Wsi i gminy Skórcz, gdzie zobaczą jak radzą sobie indy­

widualni rolnicy: Chmielewscy - krajowi wicemistrzowie Agroligi oraz Łangowscy - lau­

reaci z 1994 roku. Wieczorem - odwiedzą popegeerowskie gospodarstwo w Starej Jani, gmina Smętowo, dzierżawione przez spółkę cywilną.

Jutro planowany jest w ODR w Gdańsku pokaz ma­

szyn rolniczych stosowanych w USA i spotkanie z dzierżaw­

cami państwowych nierucho­

mości ziemskich. W czwartek - podobna prezentacja w ODR Stare Pole w woj. elbląskim.

Prezydent RP w Rosji

Od odwiedzenia cmentarza polskich oficerów w Katyniu rozpoczął w poniedziałek wizytę w Rosji prezydent Aleksan­

der Kwaśniewski.

Ociepkiiie nadal trwa. Wiatr słaby

(bp)

Prezydent RP Aleksander Kwaśniewski przybył z trzy­

dniową oficjalną wizytą do Ro­

sji składaną na zaproszenie prezydenta Jelcyna. Na lotni­

sku Wnukowo-2 Aleksandra Kwaśniewskiego i towarzyszą­

cą mu małżonkę Jolantę powi­

tał wicepremier Oleg Dawy- dow. Oficjalna ceremonia po­

witania prezydenta Kwaśniew­

skiego przez Borysa Jelcyna odbędzie się jutro rano w sali św Jerzego na Kremlu.

W drodze z Warszawy do Moskwy samolot z polskim prezydentem i towarzyszącą mu delegacją wylądował na lotnisku w Smoleńsku, skąd Aleksander Kwaśniewski udał się do położonego w odległości kilkunastu kilometrów Katy­

nia, gdzie spoczywa przeszło cztery tysiące polskich ofice­

rów, rozstrzelanych w 1940 ro­

ku przez NKWD.

W drodze na cmentarz pol­

skich oficerów prezydent Kwa­

śniewski złożył wieniec przed pomnikiem ofiar totalitaryzmu, wzniesionym w ub. r. przez władze rosyjskie, oraz przed pomnikiem jeńców radziec­

kich, rozstrzelanych przez hi­

tlerowców.

W towarzystwie przedstawi­

cieli Rodzin Katyńskich prezy­

dent Polski złożył wieniec przed krzyżem katyńskim

i wziął udział w nabożeństwie ekumenicznym, celebrowanym przez kapelanów wojskowych czterech wyznań. Aleksander Kwaśniewski złożył też wią­

zankę kwiatów na grobie pol­

skich generałów.

Kwiaty na mogiłach pol­

skich wojskowych złożyli tak­

że przedstawiciele władz ob­

wodu smoleńskiego z guberna­

torem Anatolijem Głuszenko- wem na czele.

Po uroczystości Kwaśniew­

ski powiedział, że był w Katy­

niu po raz pierwszy. „Jest to miejsce wyjątkowe, poczyna­

jąc od tego straszliwie spokoj­

nego, zastygłego lasu. Myślę, że wielu ludzi, także młodych, będzie tu przyjeżdżać, żeby zrozumieć złą przeszłość i szu­

kać tego, co dobre- w przyszło­

ści. Ważne, aby to miejsce by­

ło nie tylko raną, a pamięcią i jednocześnie by dawało nam szansę budowania takiej przy­

szłości, która między sąsiada­

mi, między krajami takimi jak Polska i Rosja będzie wolna od takich tragedii"- powiedział prezydent Polski.

Wśród zaproszonych gości na oficjalne spotkania z prezy­

dentem RP nie ma przywódcy Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji - Władimira Żyri- nowskiego.

tuna nad Czarlinem

Bezmyślność spacerowi­

czów była wczoraj przyczyną pożaru lasu w Czarlinie pod Kościerzyną. Od porzucone­

go nie dopalonego papiero­

sa i zapałki spłonęły dwa hektary poszycia leśnego koło osady rybackiej. Las udało się strażakom urato­

wać.

- Łunę ognia nad Czarlinem zauważono wczoraj o godz.

13.30 - powiedział nam oficer dyżurny Komendy Wojewódz­

kiej Państwowej Straży Pożar­

nej w Gdańsku. - Zaalarmowa­

no trzy jednostki straży pożar­

nej. Dzięki błyskawicznej akcji gaśniczej trwającej blisko trzy godziny udało się uratować przed ogniem duży kompleks starego lasu.

Spaliły się dwa hektary po­

szycia na obszarze lasu należą­

cego do Leśnictwa Suchy Bór.

Jak nas poinformowano, był to pierwszy w tym roku w rejonie kościerskim pożar lasu.

Juz po

SI

śledziu

Zalew Wiślany jest wciąż pokryty lodem. Jego grubość wynosi 35-38 cm.

Wiele osób obawia się, że jest już po... śledziu. Pod lo­

dem tlenu jest jak na lekar­

stwo. Śledzie, których ławice teraz normalnie się pojawiają, mogą wyginąć w następstwie

przyduchy.

(SW)

Wielkanocne orędzie papieża

Wezwanie o pokój

Wezwanie o pokój zawarł papież Jan Paweł II w orę­

dziu wielkanocnym Urbi et Orbi, które wygłosił podczas uroczystej mszy na placu św.

Piotra w Watykanie.

Zwiastując światu nowinę o Zmartwychwstaniu Pańskim papież podkreślił, iż Chrystus zmartwychwstał i przekazuje tym, którzy uczestniczą w jego

zwycięstwie nad śmiercią, od­

wagę i siłę, by kontynuowali budowę nowej ludzkości, od­

rzucając wszelką formę prze­

mocy i niesprawiedliwości.

W swoim orędziu Jan Pa- wełll zwrócił się o pomoc Bo­

ską „dla tych, którzy budują za cenę wielkich wyrzeczeń pokój każdego dnia, w każdym zakąt­

ku ziemi". Papież prosił o tę pomoc dla „budowniczych

sprawiedliwości i pokoju"

w Bośni i Hercegowinie, w Ir­

landii i na Bliskim Wschodzie,

„zwłaszcza- jak podkreślił- w Ziemi Świętej, gdzie nadzie­

je na pokojowe współżycie są dotąd zakłócane przez siłę i przemoc".

Po wygłoszeniu orędzia pa­

pież przekazał błogosławień­

stwo w 56 językach.

(PAP)

Mniejszą lub większą ilością wody należy skropić (lub przemoczyć do suchej nitki) wybraną pannę. Na gdańskim Przymorzu, jak widać na zdjęciu, trudno się do takiej panny do oblania dopchać.

Fot. Robert Kwiatek

TU SIĘ KUPUJE !

Tanie i wygodne zakupy każdego dnia

Aleja Rzeczypospolite

Centrum Handlowe. Zaprasza pon.-sob. 9-21, niedz. 11-20. Gdańsk, al. Rzeczypospolitej 33

(2)

Str.2 9 kwietnia 19%

ŚWIAT

Kanada nie przekonała Po rozmowach z kana­

dyjskim ministrem spraw za­

granicznych szef dyplomacji rosyjskiej powiedział, że Ka­

nada nie przekonała Rosji do rozszerzenia NATO na wschód.

Estonia zdecydowana Estonia jest zdecydo­

wana przystąpić nie tylko do politycznych, ale także woj­

skowych struktur NATO- oświadczył rzecznik Mini­

sterstwa Spraw Zagranicz­

nych w Tallinie. Estonia zde­

cydowanie odrzuca sugestie szefa rosyjskiej dyplomacji Jewgienija Primakowa, aby kraje środkowej i wschodniej Europy zadowoliły się człon­

kostwem politycznym w NA­

TO.

Zbrodnie w Bośni W trakcie badania dwóch masowych grobów w zachodniej Bośni natrafio­

no na ślady świadczące o po­

pełnianiu przez Chorwatów zbrodni wojennych podczas ostatniej ofensywy w tym re- gionie- oświadczyły władze Serbów bośniackich.

Odpoczynek Papieża Poniedziałek Wielka­

nocny papież Jan Paweł II spędził w swej letniej rezy­

dencji w Castelgandolfo. Do Rzymu powróci w środę na tradycyjną cotygodniową au­

diencję generalną.

Mediacje w Czeczenii Rzecznik prezydenta Jelcyna Siergiej Miedwie- diew uważa, że mimo walk toczących się w Czeczenii, istnieją powody do przypusz­

czeń, iż starania mediatorów między rosyjskim prezyden­

tem a przywódcą rebeliantów Dżoharem Dudajewem przy­

niosą pozytywne rezultaty.

Mediacji podjęli się prezy­

denci Kazachstanu Nursułtan Nazarbajew i autonomicznej republiki Tatarstanu Miniti- mer Szajmijew.

Bułgarska nota Ambasador Bułgarii w Moskwie Christo Miładi- now przekazał w poniedzia­

łek rosyjskiemu MSZ star nowczą notę dyplomatyczną w związku z niedawnymi wypowiedziami prezydenta Rosji Borysa Jelcyna nt. Buł­

garii - poinformował oficjal­

ny przedstawiciel ambasady Bułgarii. 29 marca na uro­

czystości podpisania układu integracyjnego przez cztery państwa WNP (Rosję, Biało­

ruś, Kazachstan i Kirgizję) Borys Jelcyn oświadczył, że układ jest otwarty dla wszyst­

kich chętnych państw, przede wszystkim republik WNP, ale nie wykluczył, że w przy­

szłości do układu mogłyby się przyłączyć kraje bałtyckie i Bułgaria.

Chwieje się kolejna firma ubezpieczeniowa

Kłopoty Hestji

Chwieje się kolejne towarzystwo ubezpieczeniowe - po­

znańska Hestja, dziewiąta firma tego łyp j w Polsce pod względem wielkości zebranej składki. Od ubiegłego piqtku Hestja nie sprzedaje nowych polis ubezpieczeń dobrowol­

nych i radykalnie zwiększyła ceny stawek na ubezpieczenia obowiązkowe, jeśli ktoś chce je przedłużyć. Co wazniejsze, zawieszono także wypłaty odszkodowań.

Mało chętnych do marszu o pokój

Hestja, która zebrała w ub.

roku składki za ponad 50 min zł, od dwóch miesięcy jest pod zarządem komisarycznym; fir­

ma ma zbyt małe kapitały wła­

sne do prowadzenia działalno­

ści ubezpieczeniowej. W ub.

piątek zarząd miał złożyć w są­

dzie wniosek o upadłość, jed­

nak powstrzymał się od tego kroku i nadal prowadzi rozmo­

wy w sprawie ratowania firmy.

Właścicielem Hestji jest Centralny Fundusz Inwestycyj­

ny, sp. z o.o. Jej udziałowcami są dwie spółki akcyjne Solaris Holding i Solaris SA. (z kapi­

tałem zarejestrowanym w Va- duz Liechtenstein).

Grupa firm Solaris opłaciła udziały w CFI akcjami innego towarzystwa ubezpieczeniowe­

go - Polonii SA (9 proc. akcji należy do założycieli grupy Solaris, Centralnego Towarzy­

stwa Leasingowego SA). Part­

nerem w CFI są biznesmeni z Poznańskiej Grupy Kapitało­

wej SA, którzy z kolei opłacili swój udział akcjami poznań­

skiej Hestji.

Centralny Fundusz Inwesty­

cyjny (czyli Solaris i Poznań­

ska Grupa kapitałowa) kontro­

lował także upadłe niedawno bydgoskie towarzystwo ubez­

pieczeniowe Gryf SA. (w kasie

Gryfa zabrakło 120 min zł).

Poznańska Grupa Kapitałowa stała się znana w Polsce po kupnie wraz z biznesmenem Krzysztofem Niezgodą wło­

cławskiego Drumetu. Niezgoda został zatrzymany w ub. roku przez Urząd Ochrony Państwa i oskarżony o wyłudzenie 3,4 min zł na szkodę białostockie­

go producenta dywanów Agnella. Wcześniej przejął za długi sieć kantorów Aleksan­

dra Gawronika (Kantory AG sp. z o.o.).

Miesiąc temu, po upadku Gryfa, na lodzie zostało kilka­

set tysięcy posiadaczy sprzeda­

nych przez niego polis. Tym, którzy kupili polisy obowiąz­

kowe odszkodowania wypłaca Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, posiadacze ubezpieczeń dobrowolnych, na przykład auto casco, mogą li­

czyć na wypłatę połowy sum ubezpieczenia.

W ub. roku polskie firmy ubezpieczeniowe zanotowały ogromne straty. W sumie ich zysk netto był o 60 proc. niż­

szy niż skromny zysk z roku poprzedniego.

PS. W Sopocie działa firma ubezpieczeniowa Hestia Insu­

rance SA nie związana z po- znańską Hestją. Ja|]Kreft

Uczestnicy marszu zorganizowanego w Hamburgu pod hasłem „zdemilitaryzowaćpolitykę: rozbrojenie zamiast przebrojenia". W Niemczech odbyty się organizowane od lat 60. pokojowe Marsze Wielkanocne, ale frekwencja była niewielka. Zaledwie po kilka tysięcy osób demonstrowało w różnych miejscowościach pod pacyfistycznymi hasłami.Protestowano głównie przeciwko udziałowi

Bundeswehry w operacjach zagranicznych.

Fot. PAPICAF

Włochy

Zamach na polskie biuro

Włoska policja rozpoczęła dochodzenie w sprawie zama­

chu dokonanego w nocy na Biuro Radcy Handlowego RP w Rzymie. Siedzibę Biura ob­

rzucono dwiema butelkami z płynem zapalającym, tzw.

koktajlami Mołotowa. Pożar ugasili mieszkający w budynku pracownicy BRH.

W nieoficjalnych rozmo­

wach polscy dyplomaci wiązali ten zamach z falą oburzenia, jaką wywołała we Włoszech informacja o demonstracji pol­

skich nacjonalistów na terenie obozu koncentracyjnego

w Oświęcimiu. ^

Korea

Ruchy z północy

Dawniej 22 Lipca

Mieszkaniec Warszawy Sta­

nisław M. wysyłał świąteczne życzenia do wszystkich swo­

ich przyjaciół. Korzystał jed­

nak z notesu sprzed lat, wobec czego adres Antoniego W., mieszkańca miasta B., brzmiał: ul. 22 Lipca 6 m. 31.

Stanisław M. zaadresował więc kartkę: ul. E. Wedel 6 m.

31.1 oto w Wielką Sobotę za­

telefonował Antoni W. dzięku­

jąc za życzenia.

Listonosz zapamiętał - „22 Lipca dawniej E. Wedel".

(PAP)

POWSZECHNE' ŚWIADECTWA UDZIAŁOWE

Dane i 7. 04 Banki Kupno/sprzed.

BRE (Gd.) 85 PKO (0.111, Gd.) 78 102 PKO (O.l, Gd-a) 75 102 Pekao SA (Gd.) 90 Kantory

"Max" (Gd.) 92 97

"Xamax" (Gd.) 90 100

"Monte" (Sop.) 85 95

"Merkury" (Gd-a) 87 97

"Silvant" (Elb.) 90 95

"C. Remix" (Elb.) 90 97 Sop. Gd. Gdańsk; Gd-a - Gdynia;

Sopot; Elb. - Elbląg.

NOTOWANIA

— $

Kupno /sprzedaż Waluty

NBP (kurs średni)

Dane z kantorów 7.04) Londyn 1 dolar kurs średni Kupno

/sprzedaż Waluty

NBP (kurs średni) „Max"

Gdańsk Jagiellońska 10

„Xamax"

Gdańsk Długa 81/83

„Silvant"

Elbląg 1 Maja 41

Londyn 1 dolar kurs średni USD

DEM FRF 258,70

174,70 257,8/258,3 257,8/258,3 257/258,5

USD DEM FRF

258,70

174,70 173,8/174,3 174/174,5 173,5/174,5 1*477

USD

DEM FRF 51,24 51,1/51,6 51,5/52 51/51,7 5,039 NLG 15634 154,5/155,5 154,5/155,5 154/155 1,652 CHF 217,16 214,5/215,5 214,5/215,5 215/216 1,192

SEK 39,00 38,4/38,9 38,4/38,8 38/38,7 6,623

GBP 395,02 393/395 390/393 393/395 0,655

ITL 16,56 16,5/17 16,5/17 16,5/17 1561,7

SUR 4/5 4/5 4873

Ztoto 32,84 19,5/20 19,5/20 18,5/20 395,05 Oznaczenia: USD - dolar amerykański, DEM - marka niemiecka, FRF - frank francu­

ski, NLG - gulden holenderski, CHF - frank szwajcarski, SEK - korona szwedzka, GBP - funt brytyjski, ITL - lir włoski, SUR - rubel rosyjski (notowania z Moskwy).

Ztoto: w złotych za gram, z Londynu - za uncję.

Podajemy Ceny za 100 jednostek danej waluty (w przypadku lira i rubla - za 10 000)

s

i

O §•

s

i

REDAKCJA: 80-886 Gdańsk, Targ Drzewny 3/7. Tel. centrali 31 50 41, fax 31 35 60. Korespondencje: 80-958 Gdańsk skr.pocz. 419.

Red. naczelny Jan Jakubowski - tel. 31 26 51, 31 35 60; z-cy red.

naczelnego: Andrzej Liberadzki tel. 31 26 51, Grzegorz Rybiński - tel.

31 26 51; sekretarz generalny redakcji Janusz Wikowski - tel. 31 11 13, redaktor „Rejsów" Tadeusz Skutnik - tel. 31 79 26; redaktor „Relaksu"

oraz red. fotograficzny Dariusz Wasielewski - tel. 31 73 15; sekretarze:

Danuta Kuta (wydania elbląskie), Małgorzata Łapińska (wyd. tereno­

we) - tel. 31 27 33; Aleksandra Paprocka (wyd. trójmiejskie) - tel. 31 73 15. Działy: Społeczno-Polityczny - kier. Barbara Szczepuła, tel. 31 20 62; Kulturalny - kier. Anna Jęsiak, tel. 31 79 26; Ekonomiczno- Morski - kier. Jan Kreft, tel. 31 53 28; Miejski - kier. Elżbieta Przewoź- niak, tel. 31 45 17; Sportowy - kier. Janusz Woźniak, tel. 31 18 97;

Łączności z Czytelnikami - tel. 46 22 44.

Oddziały: Elbląg - 32 44 86, Gdynia - 21 05 11, Sopot - 51 54 55, Tczew - 31 63 26, Starogard Gd. -220 80, Pruszcz Gdański - 82 23 25.

Redakcja zastrzega sobie prawo redagowania i skracania nadsyłanych materiałów oraz nie zwraca tekstów nie zamówionych.

REKLAMY I OGŁOSZENIA

Dział Sprzedaży Reklam - „Dom Prasy", Targ Drzewny 3/7,80-886 Gdańsk; Biuro dyrektora - tel7fax 31 04 42;

Centralne Biuro Ogłoszeń - tel7fax 31 80 62, tel. 31 50 41 w. 210, 215,218. Biuro Reklamy - teUfax 31 20 94, 31 14 74,31 18 61, 31 17 57, centrala 31 50 41 w. od 232 do 243, fax 233,243. Biuro Ogł. w Gdy­

ni ul. Władysława IV 17 tel. 20 08 32, ul Świętojańska 141b, tel. 20 04 79, Biuro Ogł. w Sopocie, ul. Kościuszki 61, tel 51 54 55, Biuro Ogł.

w Elblągu, ul. Łączności 3, tel./fax 32 70 94, tel. 32 50 80. Za treść ogło­

szeń redakcja nie odpowiada.

SPRZEDAŻ I KOLPORTAŻ Sprzedaż: telifax 31 01 33; 31 50 41 w. 172

Prenumerata z darmową dostawą do domu, biura, urzędu (zniżka do20proc.): tel. 31 96 I4tel, 31 5041 w. 160.

Promocja: tel/fax 31 39 16,31 5041 w. 175.

Biuro konkursów: tel: 31 35 66,31 5041 w. 176

STUDIO GRAFICZNE BUM: 80 - 886 Gdańsk, Targ Drzewny 3/7, szef studia Krzysztof Ignatowicz, tel 35 18 33. w

DRUK: Drukarnia Offsetowa „Prasa

Bałtycka", Pruszcz Gdański, ul. Obrońców

Westerplatte 5, dyrektor Mirosław N A KU B

TT

iTR0 LOWUY Kowalski - tel. 82 30 68, fax 83 28 20 ZWIĄZEK KONTROLI DYSTRYBUCJI PRASY

Pstrifgi w Renie

Przed ponad 20 laty o Renie mówiło się już, że jest ście­

kiem Europy. W listopadzie 1995 francuscy biolodzy od­

kryli, że po 50 latach do górne­

go Renu powróciły łososie i pstrągi.

Rzeka była pełna pestycy­

dów z fabryk szwajcarskich, soli potasowych z kopalń Alza­

cji i metali ciężkich z niemiec­

kiego zagłębia przemysłowego.

Poniżej Kolonii ogłoszono 260-kilometrowy odcinek Re­

nu strefą zagrożenia. Po poża­

rze zakładów chemicznych Sandoza w Bazylei do rzeki spłynęło z wodą strażacką wie­

le ton pestycydów, zabijając wszystko co jeszcze w niej ży­

ło .W 1987 r. rządy Szwajcarii, Francji, Luksemburga, Nie­

miec i Holandii zaaprobowały program ochrony wód rzeki przedłożony przez Międzyna­

rodową Komisję Ochrony Re-

nu. (PAP)

"i żołnierzy armii I f lpółnocnokoreań*1 I V_y V-/ skiej wyposażo- j nych w ciężką broń wtargnęło i w niedzielę do strefy zdemili- taryzowanej oddzielającej oba i państwa koreańskie- poinfor- I mowało dowództwo sił ONZ l chroniące tę granicę. (Agencja

| Reutera, powołując się na źró­

dła w ministerstwie obrony

| Korei Południowej, podaje j liczbę od 30Ó do 400 żołnierzy,

| którzy wtargnęli do strefy).

Trzeci incydent Jest to trzecie w ciągu trzech kolejnych dni pogwałcenie przez Phenian rozejmu podpi- [ sanego w 1953 r. na zakończe-

| nie wojny koreańskiej. Porozu- j mienie to zakazuje obecności we „wspólnej strefie bezpie-

! czeństwa" więcej niż 35 żoł- : nierzy i oficerów jednocześnie

oraz jakiejkolwiek ciężkiej j broni.

Rzecznik dowództwa ONZ Jim Coles oświadczył, że żoł­

nierze północnokoreańscy wtargnęli do północnej części strefy o godz. 20.00 czasu miejscowego (południe czasu warszawskiego). Dodał, że do­

wództwo uważa ten incydent za „poważne pogwałcenie" ro­

zejmu.

Podobne incydenty miały, miejsce w piątek i w sobotę.

W czwartek Korea Północna oświadczyła, żenie będzie dłu­

żej przestrzegać ustaleń rozej­

mu dotyczących strefy zdemili- taryzowanej.

Zdaniem komentatorów międzynarodowych Phenian ma na widoku cele raczej dy­

plomatyczne niż militarne. In­

cydenty rozgrywają się przed azjatycką podróżą prezydenta USA Billa Clintona, który po krótkiej wizycie w Korei Połu­

dniowej będzie przebywał w dniach od 16 do 18 kwietnia w Japonii.

Sądzi się, że wypowiadając porozumienie rozejmowe Ko­

rea Północna chce skłonić Wa­

szyngton do rokowań w spra­

wie zawarcia odrębnego trakta­

tu pokojowego, który ozna­

czałby wbicie klina w stosunki Waszyngtonu z Seulem.

Północ ostrzega Korea Północna przerwała w poniedziałek prawie dwu­

dniowe milczenie na temat na­

rastającego napięcia w strefie zdemilitaryzowanej dzielącej ją od Korei Południowej. Od­

powiedzialnością za kryzys władze w Phenianie ponownie obarczyły Seul, a do listy sprawców napięcia dodały również „wojownicze kręgi w USA". W komentarzu opu­

blikowanym przez organ pół- nocnokoreańskiej partii komu­

nistycznej „Rodong Sinmun"

(Gazeta Pracy) ostrzega się, że Korea Południowa spowoduje

„nieodwracalną katastrofę", je­

żeli zignoruje ostrzeżenia Phe- nianu dotyczące jej wojennych przygotowań przed inwazją na Koreę Północną.

Południe rozważa Korea Południowa i Stany Zjednoczone rozważają możli­

wość zwiększenia kontroli Ko­

rei Północnej m. in. przy uży­

ciu samolotów z systemem ra­

darowym AWACS- podały w poniedziałek władze połu- dniowokoreańskie w Seulu.

Prezydent Korei Płd. Kim Young-Sam zwołał najwyż­

szych dowódców wojskowych, aby przeanalizować problem naruszania strefy zdemilitary­

zowanej między obu Koreami przez uzbrojonych żołnierzy północnokoreańskich- poinfor­

mował rzecznik prezydenta.

(PAP)

Igrzyska zamiast ryżu

Rozwój wydarzeń na Pół­

wyspie Koręańskim komentuje dr Marceli Burdelski, politolog z Katedry Stosunków Między­

narodowych Uniwersytetu Gdańskiego.

Czy taki rozwój wydarzeń jest dla pana zaskoczeniem?

— Nie, obserwatorzy takie­

go ruchu spodziewali się już dawno. Jest on dość logicznym ciągiem dalszym innych posu­

nięć Korei Północnej, która w ten sposób chce wymusić na Stanach Zjednoczonych zawar­

cie układu pokojowego.

— Jakie poprzednie posu­

nięcia ma pan na myśli?

— Przede wszystkim stop­

niowe pozbywanie się przez Koreę Północną komisji nad­

zorczej, kontrolującej prze­

strzeganie rozejmu. W skład tej komisji wchodzi Szwajcaria, Szwecja, Czechosłowacja i Polska. Najpierw, poprzez różne naciski, Korea Północna zmusiła do wyjazdów Cze­

chów, a następnie Polaków, którym odcięto dostawy prądu i żywności. Teraz- jak widać- zdaniem Phenianu nadszedł

czas, żeby do strefy zdemilita­

ryzowanej wprowadzić czołgi.

— Do czego Phenianowi jest potrzebny układ pokojo­

wy? — Z jednej strony legitymi­

zowałby on władze północno- koreańskie, które nadal nie są dopuszczane na większość międzynarodowych salonów;

z drugiej strony Korea Północ-

wano tysiąc przypadków ucie­

czek na południe, to w czasie ostatnich 12 miesięcy było ich aż osiemset. Sądzę, że jest to najbardziej miarodajny wskaź­

nik pogarszania się sytuacji.

W tym kontekście spektakular­

ne posunięcia w strefie zdemi­

litaryzowanej są igrzyskami dla ludu, któremu władza nie nie jest w stanie dać chleba,

:

• -v'

Żołnierze armii południowokoreańśkiej podczas patrolu przechodzą wzdłuż znajdują­

cych się pod napięciem zasiek kolczastych wchodzących w skład strefy zdemilitaryzo­

wanej rozdzielającej Koreę Płn od Płd..

na uważa, że byłoby to bole­

snym upokorzeniem Korei Po­

łudniowej.

— Czy jednym z powodów takich spektakularnych posu­

nięć północy nie jest też coraz bardziej napięta sytuacja we­

wnętrzna?

— Na pewno. Korea przeży­

wa obecnie niezwykle głęboki kryzys, który spowodowany jest spadającą wydajnością miejscowego rolnictwa, a także gigantyczną powodzią, która kraj ten nawiedziła w zeszłym roku. W kraju panuje głód. Je­

śli przez ostatnie 40 lat zanoto-

Fot.PAPICAF

a raczej ryżu. To dyktatorski trick w historii wypróbowywa- ny już wielokrotnie.

— Czyli- to, co obecnie dzieje się w strefie zdemilitary­

zowanej nie grozi konfliktem zbrojnym?

— Nie sądzę, by Korea Pół­

nocna mogła sobie w tej chwili pozwolić na taki konflikt. Na­

wet jeśli dysponuje ona kilko­

ma bombami atomowymi, to są to bomby bardzo przestarzałe, do których brak jej odpowied­

nich środków przenoszenia.

Rozmawiał: Roman Warszewski

KRAJ

Co się zdarzy w Sejmie W tygodniu poświą- tecznym komisje sejmowe przedstawią sprawozdania o projektach kilku ustaw.

W drugim czytaniu Izba zaj­

mie się poselskim projektem ustawy o niektórych upraw­

nieniach byłego prezydenta.

Rząd ma przedstawić pro­

gram reformy ubezpieczeń społecznych. Posłowie wy­

słuchają też sprawozdania o projekcie rezolucji w spra­

wie polityki państwa na rzecz rodziny.

Turystyka w stoczni Stocznia Szczecińska, która jest już udziałowcem kilku spółek, sukcesywnie zwiększa stan swego posiada­

nia. Ostatnio zakupiła więk­

szościowy pakiet udziałów Szczecińskiego Przedsiębior­

stwa Turystyczno- Handlo­

wego „Paria". „Paria" przej­

mie obsługę tych wyjazdów oraz zajmie się organizacją wypoczynku pracowników stoczni i ich rodzin.

Piękna pogoda w Tatrach Przez całe święta w Ta­

trach panowała piękna pogo­

da i znakomite warunki nar­

ciarskie. Aby wjechać na Ka­

sprowy Wierch narciarze mu­

sieli stać w kolejce 3-4 godzi­

ny albo kupić bilet od „koni­

ków" za 60-70 zł. Wjazd na Kasprowy kosztuje 9 zł.

Kłopoty z rurq w kopalni Polskim i amerykań­

skim specjalistom pracują­

cym przy usuwaniu awarii rury stalowej w Kopalni Ga­

zu i Ropy Naftowej w Zieli- ńie w województwie szcze­

cińskim udało się zreduko­

wać ciśnienie w odwiercie z 500 do 300 atmosfer. Nie ma już zagrożenia dla pracu­

jących tu ludzi. Pęknięcie ru­

ry nastąpiło przed kilkoma dniami na głębokości 34 me­

trów w czasie próbnej eks­

ploatacji jednego z trzech od­

wiertów kopalni.

Ranni zdrowieją Ze szpitala wyszły ko­

lejne dwie osoby, które zosta­

ły ranne w w wypadku pol­

skiego autobusu w Rousino- vie pod Brnem w Czechach.

Z 40 rannych w katastrofie, w której zginęły dwie osoby, w szpitalach Brna i Vyszkova przebywa jeszcze 15 osób.

Lekkiej poprawie uległ stan zdrowia najciężej poszkodo­

wanych czterech osób.

Święta na plaży W wielkanocny ponie­

działek w Mielnie, Wśród zlodowaciałych brył śniegu zalegających plażę, była spo­

ra grupa opalających się.

Temperatura wynosiła 17 stopni i ostro świeciło słońce.

Na morzu pojawili się amoto- rzy przejażdżek skuterem wodnym.

ilu rolników

*+ Ok. 27 proc. pracują­

cych Polaków zatrudnia rol­

nictwo. W województwach:

bialskopodlaskim, ciecha­

nowskim, łomżyńskim, ostro­

łęckim, przemyskim, siedlec­

kim, sieradzkim i zamojskim w rolnictwie pracuje ponad połowa zatrudnionych.

Wielka woda na Wielkanoc

Wielkanoc w Krasnymstawie minęła pod znakiem wielkiej wody podchodzącej pod do­

my. Topniejące śniegi spływające z lubelskich i chełmskich pól podniosły poziom wo-

dy w tutejszych rakach..

Fot.PAPICAF

Zawsze Ten Sam

Wczorajszy „Gdański Dywanik" był potrójnie świąteczny. Po pierwsze - bo jeszcze w święta, po drugie - bo jubileuszowy, sto pięćdziesiąty {gratulacje dla red. Ponikowskiego za wytrwałość i klasę!), po trzecie wreszcie - bo gościem programu był sam Lech Wałęsa.

Wałęsa też był świąteczny (choć rozmowa wyjątkowo nie szła na żywo, tylko była nagrana parę dni wcześniej), bo tym razem bardziej euforyczny niż agre­

sywny i na dziennikarzy prawie się nie złościł. W stosunku do znanych nam wy­

stąpień byłego prezydenta pojawiło się nawet pewne nowum: aż pięć razy gość programu „uchylił pytanie" (jego wyrażenie), co uważam za plus. Lepiej bo­

wiem nic nie mówić, niż odpowiadać wykrętnie, albo nie na temat.

Z

wypowiedzi zaskakujących zanotowałam krótkie i jednoznaczne: „Nie przegrałem wyborów"; „Nie wolno dziś sceny wolnościowej łączyć"; „Każdy polski grosz oszczędzałem"; „Nigdy nie walczyłem z Olszewskim". I jeszcze:

„Jeśli ktoś się bierze za demokrację, to musi rozumieć procesy".

Jak Wałęsa „rozumie procesy" w chwili obecnej? „Wolno łączyć się we wspólny ruch, żeby wygrać wybory". „Będę się włączał". „Pięć miesięcy jesz­

cze poczekam, aż się scena ułoży". „Ja szybko mogę partię zbudować". „Lu­

dzie są anty partyjni, nie chcą partii".

Żałuję, że żaden z dziennikarzy nie zapytał, czego zatem według Wałęsy lu­

dzie chcą? To byłoby bardzo ciekawe, usłyszeć co wie on o aspiracjach społe­

czeństwa i jak je ocenia. Bo aspiracje mogą być słuszne i niesłuszne, mądre bądź głupie, ale nawet z głupimi trzeba się liczyć, chociażby po to, żeby je mity­

gować albo neutralizować. Chłodne i sceptyczne przyjęcie Wałęsy przez załogę w stoczni nie wzbudziło w Wielkim Elektryku niepokoju ani nawet refleksji.

Choćby takiej, że czasy się zmieniają i że może w związku z tym trzeba by i coś w sobie zmienić.

Janina Wieczerska

Red. PIOTROWI SEMCE

szczere wyrazy współczucia z powodu śmierci

OJCA

składają przyjaciele z podziemnej

„Solidarności"

oraz „Tygodnika Gdańskiego"

LEASING OPERACYJNY

• samochody ciężarowe i dostawcze

• samochody ciężarowe w karoseriach samochodów osobowych

• maszyny i urządzenia

• środki trwałe

NAJPROSTSZE FORMALNOŚCI SZYBKA REALIZACJA UMÓW

sp. z 0.0.

Oddział w Gdańsku ul. Chrzanowskiego 10 tel. 48 39 87 45 32 19 41 93 67 fax 48 39 86

(3)

9 kwietnia 1996 Str.3

Politechnika Gdańska ma pomysł

Jak zmniejszyć

liczbę wypadków drogowych

Co osiem minuł na polskich drogach zastaje ranny człowiek, co 1,5 godziny - zabiły. 0 ile nie będzie wdrożony program poprawiający bezpieczeństwo, zarów­

no zmotoryzowanych, jak i pieszych - może być jeszcze gorzej. Program zresztą już jest, opracowany pod kierunkiem naukowców z Politechniki Gdańskiej. Tylko skąd na realizację Gambitu - bo tak brzmi nazwa programu - wziąć pieniądze.

„Dziennikowi" dr inż. Kazimierz Jamroz z Katedry Inżynierii Drogowej Politechni­

ki Gdańskiej. - Na 100 wypadków przypa-

D

wa lata temu Ministerstwo Trans­

portu i Gospodarki Morskiej ogło­

siło przetarg na opracowanie kra­

jowego programu poprawy bezpieczeń­

stwa ruchu drogowego. Wygrała go Poli­

technika Gdańska, która nawiązała kontakt z Wojewódzką Radą Bezpieczeństwa Ru­

chu Drogowego, na której czele stoi wice­

wojewoda gdański, Józef Borzyszkowski.

Głównym celem WRBRD jest zdiagno- zowanie stanu bezpieczeństwa ruchu dro­

gowego w województwie gdańskim.

Wymaga to m. in. współpracy z policją.

Ale nie tylko, bo również z Kuratorium Oświaty, Fundacją Bezpieczni w Ruchu Drogowym.

„Żniwa" na drogach W 1995 roku w Gdańskiem, w 5298 ko­

lizjach i 2199 wypadkach drogowych, ran­

nych zostało 2700 osób, a 211 zabitych. - W porównaniu z krajami Unii Europej­

skiej, stan bezpieczeństwa w Polsce pozo­

stawia wiele do życzenia - powiedział

da 13 zabitych, podczas gdy w krajach UE wskaźnik ten wynosi niewiele ponad 3.

Sytuacja jest alarmująca, gdyż liczba wy­

padków i ofiar systematycznie wzrasta.

Naukowcy Politechniki Gdańskiej ana­

lizując dane stwierdzili, że 78 proc. wy­

padków ma miejsce na obszarach zabudo­

wanych miast i wsi. Poza tym terenem - głównie z powodu nadmiernej prędkości - ginie aż 45 proc. ofiar wszystkich wypad­

ków.

Groźne łuki i proste Najwięcej wypadków odnotowuje się od lat w: Gdańsku, Pruszczu Gdańskim, Żukowie, a także w Jastarni. Najgroźniej­

sze w skutki zdarzenia obserwuje się w gminach, przez które przebiegają ważne szlaki komunikacyjne, np. droga krajowa nr 1 przechodząca przez Pruszcz Gdański i Subkowy, nr 6 - Wejherowo i Luzino, nr

wych? e na Gambit, czy trzeba będzie zwiększyć kasę strażaków, ratujących ofiary wypadków drogo- Fot.Maciejlostun

1 - Cedry Wielkie. Najwięcej wypadków i rannych zdarza się na drogach krajowych nr: 1,6,22,220,222. Niebezpieczne są też drogi: 227 biegnące przez Pruszcz Gdań­

ski - Cedry Wielkie, 223 Pruszcz Gd. - Przywidz, 218 Gdańsk - Wejherowo, 224 Wejherowo - Kartuzy, 230 Pelplin - Gniew.

Dzieci

W naszym województwie aż 45 proc.

ogółu zdarzeń to potrącenie pieszego; po­

nad 25 proc. na przejściach dla pieszych.

Młodzi kierowcy, do 24 lat powodują 25 proc. ogólnej liczby wypadków, nato­

miast dzieci są ofiarami - około 20 proc.

wypadków. Bezpieczeństwo najmłodszych na drogach województwa jest nie lada pro­

blemem społecznym; rocznie w Gdań­

skiem 350 dzieci zostaje rannych - jedna szkoła podstawowa, a 23 zostaje zabitych - jedna klasa.

A wszystko dlatego - twierdzą drogo­

wcy i policja, że kierowcy uwielbiają jaz­

dę, jak na torach wyścigowych, nie stronią od alkoholu, a nasze drogi mają wiele do życzenia; obok dziur w jezdniach, brakuje barier ochronnych, sygnalizacji świetlnej, bezpiecznych skrzyżowań. Poza tym, prze­

pisy drogowe, ograniczenie prędkości dla wielu zmotoryzowanych nie mają większego znaczenia.

- Przeanalizujmy chociażby, co się dzie­

je na ulicy Witosa na Chełmie. Mimo ograniczenia prędkości do 30 km, ponad 15 proc. samochodów pędzi tam z szybko­

ścią przekraczającą 70 km - mówią policjanci. Kierowców nie interesuje, że codziennie tę właśnie ulicę pokonuje 1300 uczniów pobliskiej szkoły.

Skqd pieniądze na „stop"?

W ramach projektów pilotażowych, w ubiegłym roku, w 15 szkołach podsta­

wowych województwa gdańskiego, elblą­

skiego i bydgoskiego wprowadzono w kla­

sach IV-VIII zajęcia z wychowania komu­

nikacyjnego. Z bezpłatnych szkoleń korzy­

stają również nauczyciele prowadzący. Do szkół trafiły programy i środki dydaktycz­

ne. Jednakże to kropla w morzu potrzeb.

- Nie możemy nadal siedzieć z założo­

nymi rękami, bo z roku na rok na drogach województwa gdańskiego ginąć będzie co­

raz więcej osób - przestrzegał dr inż. Lech Michalski, koordynator projektu Gambit. - Przy rozwoju motoryzacji, z naszych obli­

czeń wynika, że liczba ofiar śmiertelnych zwiększy się do 350 rocznie.

Naukowcy dowodzili, że zarówno w ka­

sach miejskich, jak i w rządowej powinny znaleźć się pieniądze na wdrażanie syste­

mu bezpieczeństwa ruchu drogowego. Na początek, czyli na 1996 i 1997 rok'(pro­

gram rozpisany jest do 2015 roku) potrze­

ba około 4 min zł, co w przeliczeniu na jednego mieszkańca województwa gdań­

skiego wynosi 2,8 zł. Dopóki ich nie bę­

dzie, opracowanie, które powstało na gdańskiej politechnice, można schować do szuflady. Co najwyżej wyjąć w kwietniu 1997 roku, kiedy to ruszą z pompą obcho­

dy tysiąclecia Gdańska. Bo Gambit jest

„wpisany" w program milenijny.

Małgorzata Suchocka

Może schron, może niemiecka fabryka min,

Tajemnica

portu wojennego w Gdyni

Otrzymaliśmy pozwolenie wojska na wejście do pod­

łego kompleksu korytarzy na terenie Portu Wojennego w Gdyni. Być może rozwiążemy zagadkę, którą pozostawili nam Niemcy. Przez 50 lat żaden cywil nie widział miejsca, gdzie produkowano w największej tajemnicy miny akustycz­

ne - tłumaczył przez telefon Piotr, którego hobby jest roz­

wiązywanie tajemnic historii.

Spotykam Piotra w porcie - Gdyby nie było światła, na Oksywiu, kilka dni po na- można się zgubić w tym dwu- szej pierwszej rozmowie, kilometrowym ciągu korytarzy Z trudem łapiąc oddech opo- - mówi żołnierz obsługujący

Nie ma mowy?

Komandor rezerwy, Włady­

sław Trzciński jest ostatnim ży­

jącym członkiem załogi Oksy­

wia, która bez kapitulacji zeszła z posterunku 19 września 1939 roku. O niemieckich doświad­

czeniach zbrojeniowych na tere­

nie Babiego Dołu wie sporo.

- W Babim Dole sprawdzano możliwości i tor lotu min wy-

Po tajemniczym schronie oprowadzał nas komandor porucznik J. Wszelaki, zastępca komendanta Portu Wojennego w Gdyni.

Fot " ' "

wiada szybko o kilkuletnich staraniach o zezwolenie na pe­

netrację podziemnego schronu.

Z zebranych przez niego infor­

macji, wynika, że podczas ostatniej wojny tu właśnie pro­

dukowano miny akustyczne.

Nie była to jednak zwykła fa­

bryka. Tu pracowali tylko Niemcy, których dla bezpie­

czeństwa odizolowano od spo­

łeczeństwa. Poza tym, mamy być pierwszymi cywilami, któ­

rzy na własne oczy obejrzą podziemny kompleks.

Wątpliwości żołnierzy - Jako inżynierowi, trudno mi uwierzyć, że w tych wą­

skich korytarzach można było prowadzić jakąkolwiek pro­

dukcję - mówi komandor po­

rucznik Józef Wszelaki, za­

stępca komendanta Portu Wo­

jennego Gdynia. - Myślę, że był tam schron przeciwlotni­

czy. Do dziś zresztą wykorzy­

stywany jest w tym celu.

Do schronu prowadzą trzy wejścia. Przed nami obiekt zwiedzali stacjonujący w por­

cie żołnierze i wielu cywilów, którzy pracowali na terenie jed­

nostki. Grube, stalowe drzwi, przedsionek i nie kończący się korytarz. Po kilkunastu metrach marszu znajdujemy poprzeczny tunel. Tędy dojść można do si­

łowni, zapewniającej stały do­

pływ energii elektrycznej. Pod­

ziemny obiekt sprawia rzeczy­

wiście wrażenie monumental­

nej budowli.

siłownię. - Według mnie, trud­

no byłoby tu cokolwiek produ­

kować. Za mało miejsca.

Są jednak tory kolejki wą­

skotorowej. Do czego służyły?

Do zaopatrywania schronu, czy do wożenia amunicji? Według Piotra, to kolejny dowód na ist­

nienie fabryki min. Żołnierze kiwają przecząco głową. Nie wierzą...

Osoby, które wiedzą coś na temat oksywskiego obiek­

tu i mogą pomóc w rozwiąza­

niu tajemnicy Portu Wojen­

nego w Gdyni, prosimy o kontakt z redakcją.

Dowody Na ślad fabryki skierowała Piotra krótka informacja za­

warta w „Dziejach Gdyni" pod redakcją Romana Wapińskie- go. W rozdziale przygotowa­

nym przez Jadwigę Michałow­

ską, na stronie 234 można przeczytać:

„Oprócz stoczni, szereg większych zakładów przemy­

słu wojennego zlokalizowano na terenie Oksywia (...). Pod wzgórzem kościelnym, od stro­

ny plaży, zainstalowano pod­

ziemną fabrykę min akustycz­

nych. Praca w tej fabryce wy­

konywana była wyłącznie przez Niemców, których dla zwiększenia bezpieczeństwa tajemnicy wojskowej izolowa­

no zupełnie od reszty społe­

czeństwa".

'ot .Robert Kwiatek strzeliwanych z lądu. Gdy po wojnie, w 1949 roku, saperzy rozminowywali cały obiekt, znaleźli nie wystrzelone torpe­

dy. Chcieliśmy ściągnąć stojący na Kępie Redłowskiej dźwig, ale znaleźli się „specjaliści", którzy chcieli przetoczyć nała­

dowane materiałami wybucho­

wymi torpedy w inne miejsce.

Jedna z nich wybuchła. Pamię­

tam, że zginęło wtedy 5 osób.

Niepotrzebnie - wspomina ko­

mandor Trzciński. - A fabryka pod wzgórzem kościelnym? Nie było żadnej fabryki. Sam rozmi- nowywałem ten obiekt i niczego tam nie znaleźliśmy. Były tylko materace i pokrwawiona bieli­

zna. Był tam zapewne schron, gdzie opatrywano rannych. Kto wymyślił tę fabrykę i po co, nie wiem. Zaś do „Dziejów Gdyni"

Wapińskiego, nie tylko ja mam wiele zastrzeżeń.

Tymczasem Piotr przygoto­

wał własne „studium" obiektu, w któiym „niemal ze stuprocen­

tową pewnością" przyjmuje, iż jest to dawna hitlerowska fabry­

ka min akustycznych, wybudo­

wana w ramach „Jagerr Planu"

Alberta Speera. Projekt ten za­

kładał ukrycie w podziemiach wszystkich ważnych zakładów zbrojeniowych III Rzeszy.

- To nadal jest zagadka, ale by ją rozwiązać, trzeba znaleźć osoby, które były na terenie portu na Oksywiu podczas wojny - konstatuje Piotr.

W Kartuzach

Uciekający złodzieje

zabili człowieka

Dramatycznie zakończył się w Kartuzach pościg za złodziejem samochodu.

W wielkanocną niedzielę uciekający brawurową prędko­

ścią skradzionym w Bytowie passatem 18-letni gdańszcza­

nin, Marek R., nie reagował na sygnały ścigającego go patrolu policji i na ulicy Zamkowej uderzył w jadącego prawidło­

wo małego fiata.

- Kierujący „maluchem" 63- letni Dominik L. z Gdyni na skutek obrażeń ciała poniósł śmierć na miejscu zdarzenia - poinformował nas wczoraj ofi­

cer dyżurny Komendy Woje­

wódzkiej Policji w Gdańsku.

W skradzionym passacie z niemiecką rejestracją oprócz Marka R. znajdowało się dwóch pasażerów, prawdopo­

dobnie wspólników. Wszyscy zostali osadzeni w policyjnej izbie zatrzymań do dyspozycji

prokuratora. (TG)

Sygnał promilami

Lekarz Maria P. wyjecha­

ła, podobno do ciężko cho­

rego, a trafiła z urazem krę­

gu szyjnego do... szpitala.

Kierujący w Redzie karetką pogotowia ratunkowego Henryk W. spowodował wy­

padek. Był pijany. Alkomat wykazał u niego 1,9 prom.

alkoholu. Towarzysząca mu lekarka twierdziła, że abso­

lutnie nie wyczuwała od kie­

rowcy woni trunków.

Do zdarzenia doszło w so­

botni wieczór. Ulicami Redy pędziła na sygnale w stronę Wejherowa karetka pogotowia ratunkowego. Niby do chore­

go. Nagle, na czerwonym świetle, wjechała na skrzyżo­

wanie, powodując zderzenie z fordem eskortem, kierowa­

nym przez Romualda L.

Lekarka, Maria P., doznała urazu kręgu szyjnego i trafiła do szpitala. Kierujący karetką pogotowia Henryk W., jak wy­

kazało urządzenie pomiarowe, miał 1,9 prom. alkoholu. Pani doktor, jak dowiedzieliśmy się w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Gdańsku twierdziła stanowczo, że nie wiedziała, iż siedzący obok niej kierowca karetki był pijany...

(TG)

W Lipcach

- Co będzie, jak zacznie rozmarzać ziemia? Chyba się potopimy - mówią mieszkań­

cy Gdańska Lipiec. - Już te­

raz w piwnicach pojawiła się woda. Do niektórych za­

budowań nie można wejść, zalane są po pas.

- Gdy 5 lat temu kupowali­

śmy ten dom, było sucho i nic nie wskazywało, że zaleje nas woda. Obok budynku były szklarnie, a w nich warzywa.

Teraz stoją bezużyteczne. Dom się wali - skarży się Elżbieta Hoppe - a urzędnicy, co rusz, mają inną teorię, skąd bierze się woda. I co rusz inna kon­

cepcja ratowania dzielnicy.

Sucha studnia i ujęcie w Straszynie Na początku lat osiemdzie­

siątych jeden z mieszkańców Lipiec kopał studnię. Kopał i kopał, dopiero na 30 metrach pojawiła się woda. W 1985 ro­

ku studnia wyschła, bo tak ob­

niżył się poziom warstwy wo­

donośnej. Minęło 10 lat i mieszkańcy żyją jakby na in­

nej ziemi. Wystarczy parę ru­

chów łopatą i... jest - na 40, 50 centymetrach. Jest wszędzie, chociażby w kotłowni pani Hoppe, służącej niegdyś do ogrzewania szklarni. Od 2 lat stoi tu nieczynny piec, bo wo­

da sięga do dolnych drzwiczek.

- To wszystko przez ten cho­

lerny Straszyn - mówią miesz­

kańcy Lipiec. - Jak ruszył, to zmniejszono o ponad połowę pobór wody z ujęcia Lipce.

A nic w przyrodzie nie ginie, gdzieś ta woda musi się zbierać.

- Ale nikt nie chce nawet słu­

chać, że to przez Straszyn. Tyle lat budowany, za takie pienią­

dze, więc być musi. Po co woda z innych ujęć? - żalą się właści­

ciele podmytych posesji.

Dyrektor Saur Neptun Gdańsk, Zbigniew Maksymiuk niezupełnie zgadza się z taką interpretacją. Nie zaprzecza jednak, że podniesienie się po­

ziomu wód ma związek z eks­

ploatacją ujęcia Lipce.

Nieudolni urbaniści Gdy w 1982 roku pobierano z niego ok. 37,7 metrów sześć, wody na dobę, zwierciadło wody w otworze obserwacyjnym było na głębokości 2,55 m. Dwa lata później, przy pompowaniu ponad 40 m sześć., poziom wody obni­

żył się do 3,09 m. Od 1986 roku, gdy uruchomiono ujęcie po­

wierzchniowe w Straszynie i suk­

cesywnie ograniczano pobór wo­

dy z ujęcia głębinowego w Lip­

cach, woda wędrowała „do góry".

Pod koniec 1995 roku była już niemal pod powierzchnią ziemi.

- To, że woda 15 lat temu za­

legała tak głęboko, było efek-

tyle wody, że teren wysechł - tłumaczy dyrektor Gdańskich Melioracji Sp. z.o.o., Marek Chwirot. - W ten sposób znisz­

czono system regulacji poziomu wód gruntowych. Gdybym miał określić udział winnych, to w 50 procentach przyczyniło się nie przemyślane wykorzystanie uję­

cia Lipce; 30 procent, to wina urbanistów, wydających pozwo­

lenia na budowę w tym miejscu, a w 20 procentach zawiniły za­

niżone nakłady na konserwację układu melioracyjnego.

Ekspertyzy i plany pomocy W ubiegłym roku Wydział Ochrony Środowiska i Rolnic­

twa Urzędu Miejskiego w Gdańsku zlecił opracowanie ekspertyzy dotyczącej zaburze­

nia stosunków wodno-grunto- wych na terenie miasta. Wody podniosły się bowiem również na obszarze dolnego Wrzeszcza, Letniewa, w rejonie ulic Łąko­

wej, Królikarni, Przyokopowej oraz na Rudnikach. Naukowcy z Instytutu Morskiego w Gdań­

sku wydali już werdykt; za przyczynę obecnego stanu, uznano zmniejszony pobór wód wgłębnych oraz zmniejszoną sprawność urządzeń melioracyj­

nych odwadniających te tereny.

- Jeszcze w tym roku chcemy podjąć się odbudowy systemu melioracyjnego w rejonie Dol­

nego Wrzeszcza ; Lipiec. Trze-

Domy na wodzie

tem rabunkowej gospodarki, bo nadmiernie eksploatowano uję­

cie Lipce - utrzymuje Maksy­

miuk. - Dlatego zmniejszyliśmy pobór o połowę. Inaczej ujęcie zostałyby tak zdegradowane, że korzystanie z niego byłoby zu­

pełnie niemożliwe.

Zdaniem dyrektora Saur, obecnie woda wraca do pozio­

mu sprzed kilkudziesięciu lat: - Jeszcze po wojnie były tu wiecznie podmokłe łąki. Zatem to urbanistom, którzy wydali pozwolenie na budowę tych do­

mów, należałoby zadać pytanie, czy przewidywali, że na osuszo­

ny w latach osiemdziesiątych te­

ren może wrócić woda.

Najprawdopodobniej projek­

tanci przyjęli istniejący stan wód gruntowych za stały, a nikt nie uprzedził osiedlających się, że Lipce należą do rejonów o zwięk­

szonym ryzyku inwestycji.

- Zgodnie ze starymi plana­

mi, od ulicy Lipce w kierunku torów kolejowych odchodziło 15 rowów melioracyjnych. Mię­

dzy nimi pozostawiono pola o szerokości od 15 do 25 me­

trów. Nikt nie wydałby zgody na budowę domu na takim tere­

nie. Rowy więc zasypano.

A z ujęcia wypompowywano

h:

Pod domem woda, na ścianie grzyb. Fot. Kamila Benke

ba to zrobić tak, by dostosować nowy układ do obecnych wa­

runków urbanistycznych, a jed­

nocześnie nie zakłócić gospo­

darki rolnej - mówi Danuta Zdziuch z Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa UM w Gdańsku. - Fundusze są już zabezpieczone. Rozpoczniemy też drugi etap ekspertyzy, zmie­

rzający do stworzenia systemu monitoringu wód podziemnych i gruntowych. Taki bank danych pozwoli na optymalną gospo­

darkę zasobami wodnymi Gdań­

ska.

Będziemy wiedzieli z jaką wydajnością SNG może eksplo­

atować ujęcia, by nie wpływając na jakość wody, nie zalewać tych terenów.

Saur • państwo w państwie Zarząd Miasta wystąpił do Saur Neptun Gdańsk z prośbą o zwiększenie eksploatacji ujęć głębinowych. Geolog woje­

wódzki określił nawet wielkość dobowego pompowania, które może uratować domy na Lip­

cach. SNG odpowiedział nega­

tywnie, mimo że dyrektor Maksymiuk w rozmowie z „Dziennikiem" przyznał, choćby minimalne zwiększenie pompowania na ujęciu Lipce wstrzymałoby degradację do­

mów; wody gruntowe natych­

miast by opadły: - Nie będę jednak wylewać wody do mo­

rza, bo nikt mi za to nie zapłaci - dodał Maksymiuk. Szef Saur uważa, że tego typu operacja wchodzi w rachubę dopiero po zakończeniu modernizacji uję­

cia, która rozpocznie się naj­

wcześniej w 1997 roku.

- Do tego czasu woda nas zaleje - stwierdzają mieszkań­

cy Lipiec. - Krążą pisma, a nam niedługo zawalą się do­

my. Czekają wciąż na odpo­

wiedź, czy mają szansę na ura­

towanie swego dobytku, czy też oddać go muszą przyrodzie.

Maciej Wośko

Współpraca:

Elżbieta Przewoźniak

WIECZÓR wybrzeza Moro SEKRETY ZDROWEGO ŻYCIA

Nie lekceważ 500 letniego doświadczenia!!!

Zbiór porad Ojca Jana Grandę nareszcie

w formie książki

Sztywna okładka, 160 stron, cena tylko 5,3 złotych

W kioskach już od 5 kwietnia

Cytaty

Powiązane dokumenty

W me dy cy nie es te tycz nej bo toks jest naj czę ściej wy ko rzy sty - wa ny do li kwi da cji zmarsz czek w gór nej czę ści twa rzy (czo ło i oko li ce oczu). Zmarszcz ki te po

Tragedja miłosna Demczuka wstrząsnęła do głębi całą wioskę, która na temat jego samobójstwa snuje

Początkowo udało jej się wprowadzić to święto w rodzinnym stanie, gdzie obchodzono Dzień Dziadków od roku 1973.. W roku 1978 prezydent Jimmy Carter ustanowił ten dzień

Tak, ja to rozumiem, bo to jest taka specyfika pracy w organizacji, ale ja już się do tego przyzwyczaiłam, choć jest to trochę męczące – psychicznie.. Czy się ze wszystkim

S TANDARD KSZTAŁCENIA – S ZCZEGÓŁOWE EFEKTY UCZENIA SIĘ (dotyczy kierunków regulowanych ujętych w Rozporządzeniu Ministra NiSW z 26 lipca 2019; pozostałych kierunków

Czytanie pozwala nie tylko lepiej zapamiętywać, ale może również opóźnić proces starzenia się.. mózgu i opóźnić zaburzenia umysłu nawet

Zapora oprócz tego, że pełni ważną rolę chroniącą okoliczne miejscowości od powodzi oraz produkuje prąd, to również jest drogą łączącą Czchów z

Tekst Beaty Garlej Koncepcja warstwowości dzieła literackiego Romana Ingardena ujęta w perspektywie ontologii egzy- stencjalnej i jej konsekwencja koncentruje się na