• Nie Znaleziono Wyników

Neurosemiotyka mowy ustnej a funkcjonalna asymetria mózgu

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Neurosemiotyka mowy ustnej a funkcjonalna asymetria mózgu"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

Wiaczesław Wsiewołodowicz

Iwanow

Neurosemiotyka mowy ustnej a

funkcjonalna asymetria mózgu

Teksty Drugie : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 1/2 (127-128), 43-59

(2)

Neurosemiotyka mowy ustnej

a funkcjonalna asymetria m ózgu

1

Pam ięci Profesora A leksandra R om anow icza Ł u rii

N ajw ażniejszym w ynikiem serii b ad a ń neurolingw istycznych (i szerzej - neu- rosem iotycznych) przeprow adzonych w o statn ich latach jest w ykazanie zasa d n i­ czych różnic w fu nkcjonow aniu lewej (dom inującej) i praw ej p ó łk u li mózgowej w p rzy p a d k u m owy ustnej i inn y ch typów system ów znakowych.

Potw ierdza się h ipoteza Jacksona, zgodnie z k tó rą p ó łk u la praw a odpow iada za w ypow iedzeniow e całości-klisze, ta k ie jak fo rm u ły grzecznościow e (pozdrow ie­ n ia , p rz e p ro sin y i in n e zry tu a liz o w a n e form y znaków słow nych), eksklam acje i przekleństw a. P ółkula lewa rów nież m oże n im i operow ać, niem n iej pozostają one p rzede w szystkim w gestii praw ej [van L an sk er 1975]. W szelkie standardow e zachow anie językowe, czy będzie to utrw alony ep itet używ any na m ocy konw e­ n an su , czy też przeciw nie - nawykowe, sk rajn ie w ulgarne w yrażenie słowne, są p rzede w szystkim zw iązane w łaśnie z pracą p ó łk u li praw ej. Lingw istyka dwóch 1 W.W. Iwanow Nieurosiemiotika ustnoj rieczy i funkcyonalnaja asimmietrija mozga,

„Uczenyje zapiski Tartuskogo Gosudarstwiennogo Uniwiersitieta: Siemiotika ustnoj rieczy. Lingwisticzeskaja siemantika i siemiotika II”, Tartu 1979. Dziękujemy profesorowi Wiaczesławowi W. Iwanowowi za bezpłatne przyznanie

(3)

4

4

m in io n y ch dziesięcioleci, śladem C h o m sk y ’ego, zw racała szczególną uwagę na tw órczy aspekt aktyw ności językowej, k tó rem u odpow iadają główne fu nkcje języ­ kowe lewej p ółkuli. C hom sky zauw ażał (zwłaszcza w pierw szych p racach), że jego propozycja nie odw zorow uje m owy u stn ej, w której z n a jd u ją się liczne słowa-pa- sożyty, eksklam acje i in n e tego ty p u elem enty (w ro d zaju pochrząkiw ań), niezw ią- zane b ezpośrednio z reg u ła m i gram atycznym i, które stają się w idoczne dopiero po usu n ięciu w szystkich n ieregularności. E lem enty te, całkow icie n ieisto tn e w opi­ sie twórczej aktyw ności językowej p ó łk u li lewej, należą p rzede w szystkim w łaśnie do sfery p ó łk u li praw ej, p odobnie jak standardow e fo rm u ły grzecznościow e i p rz e ­ kleństw a, któ re nie są kreow ane, ale w całości odtw arzane. Co więcej, zainicjow a­ ne przez Bałonowa, D ieglina i ich w spółpracow ników b ad a n ia asocjacji sem an­ tycznych z w yłączeniem lewej p ółkuli, b ad a n ia p rzeprow adzane podczas te ra p ii jed n o stro n n y m w strząsem elektrycznym (w któ ry ch uczestniczyłem ) pozw alają stw ierdzić, iż standardow e zw iązki słowne, traktow ane jako in teg raln e jednostki, są szczególnie ch arakterystyczne dla pracy praw ej półkuli.

Przy w yłączeniu lewej p ó łk u li w skojarzeniach p acjenta pojaw iały się zn a m ie n ­ ne zestaw ienia ty p u t r o s k a r o d z i c i e l s k a , t r o s k a o j c o w s k a , b e z g r a ­ n i c z n y s t r a c h (przy w yłączen iu p ó łk u li p rzeciw ległej te m u ż p ac je n to w i „stra ch ” kojarzył się z synonim icznym „koszm arem ”), k o l o r c z e r w o n y (przy w yłączeniu p ó łk u li praw ej zwykle pojaw iały się asocjacje z z i e l o n y m , n i e ­ b i e s k i m itp.), k o l o r n i e b i e s k i (w o d ró żn ien iu od skojarzeń n i e b i e ­ s k i - r ó ż o w y - c z e r w o n y, typow ych dla p ó łk u li lew ej), c o d z i e n n e u d o g o d n i e n i a (w o d różnieniu od negatyw nie nacechow anego an to n im u n i e ­ w y g o d y , ch arak te ry sty cz n eg o dla lewej p ó łk u li). Toteż w o b rębie se m an ty k i lingw istycznej sem antyka kom binatoryczna - k ierunek, k tóry odnosi sukcesy w b a ­ d an iach n a d p odobnym i typow ym i kliszam i - nastaw iona jest na analizę sem an ­ tyki praw opółkulow ej, w o d ró żn ie n iu od sem antyki logicznej zorientow anej na twórcze operacje lewopółkulow e, w ykonyw ane przy b u d o w an iu łańcuchów słów (ich ciągów).

W standardow ych zachow aniach językowych znaczna część zestaw ień słow­ nych n ie jest kreow ana ex nihilo (jak należałoby wnosić z lite ra ln ie rozum ianej H um boldtow skiej koncepcji języka jako tw órczości, odrodzonej w p racach C hom ­ sky’ego), lecz odtw arzana z gotowych wzorców. Stąd, jak się w ydaje, m ożna je in ­ terpretow ać w św ietle eksperym entów neurolingw istycznych dotyczących e n tro ­ p ii języka (w których przew id u je się zakończenie rozpoczętego tek stu ). Teksty nasycone k lisza m i (zw iązane z p rac ą praw ej półk u li) w ścisłym , statystycznym znaczeniu niosą m in im u m inform acji. Z tego p u n k tu w idzenia in teresu jący jest także pro b lem statystycznej s tru k tu ry języka ustnego w tekście folklorystycznym . Standardow e w yrażenia (form uły epickie, stałe ep itety itp.), z których jest on zb u ­ dowany, p ow inny należeć do sfery aktyw ności praw opółkulow ej, p o d o b n ie jak zw iązki słow ne-klisze w języku potocznym . H ipoteza ta zgadza się z d anym i o za­ pam iętyw aniu p ie śn i i m uzyki w łaśnie w p ó łk u li praw ej. M ożna przypuszczać, że także w indyw idualnej tw órczości poetyckiej re p e rtu a r specyficznych, tradycyj­

(4)

nych zestaw ień słów, o tyle p rzy n ajm n iej, o ile odtw arza zw iązki funkcjonujące już w cześniej, niew iele ró żn i się od w yboru standardow ych zestaw ień w folklorze. Z asadnicza odm ienność poezji folklorystycznej i tradycyjnej pojaw ia się dopiero w raz z nastaw ien iem na dobór połączeń now ych (jak, w szczególności, w poezji o statn ich stuleci).

N ieo d p a rcie nasuw a się w niosek, że w m ow ie odtw órcza aktyw ność p ó łk u li praw ej w istotnym sto p n iu wiąże się z tym i fo rm am i użycia języka, które (jak sta n ­ dardow e form uły folklorystyczne i grzecznościow e) podlegają m in im aln em u w pły­ wowi indyw idualnych językowych zwyczajów jednostki, m ogą n ato m iast być wy­ znaczane przez nieśw iadom e p ro g ram y zbiorow e. P rogram y językowe, w które w yposaża jednostkę społeczność w okresie opanow yw ania przez nią języka, w pół­ k u li lewej stanow ią o podstaw owej um iejętn o ści budow ania now ych łańcuchów (w tym także ta k ich , któ re w cześniej nie w ystępow ały w te k sta ch już w danym języku fu nkcjonujących i które z tego w zględu niosą m a k sim u m inform acji). N a ­ tom iast w p ó łk u li praw ej p rogram y te decydują jedynie o u m iejętności zap am ię­ tyw ania i odtw arzania całostek mowy, niepod zieln y ch na części składow e [Iwa­ now 1978]. D latego w opisie lewopółkulow ej twórczej aktyw ności słownej nie wy­ dają się odpow iednie te m odele lingw istyki m atem atycznej, któ re w ychodzą od danego w postaci reje stru spisu gram atycznie popraw nych zdań. Jest inaczej - ję­ zykowe funkcje p ó łk u li dom inującej dysponują isto tn ą poten cją realizow ania n o ­ w ych zw iązków słow nych, podczas gdy p ó łkula podporządkow ana (prawa) odtw a­ rza gotowe całostki mowy. W zasadzie dowolna tego rod zaju globalna jednostka m oże być w ykreow ana od now a, dlatego też p ó łkula lewa m oże na nowo syntetyzo­ wać każdą kliszę słow ną zdeponow aną w p ó łk u li praw ej, p odobnie jak hieroglify, któ ry m i - jako in te g raln y m i o b razam i - zwykle o p eruje p ó łk u la praw a - choć m oże je scalać także i lewa. W tedy jed n ak zm ienia się strategia operacji [Hardy- ek, T zeng, W ang 1978]: zam iast na globalnych obrazach, rep rez en tu jący c h po d ­ stawową sferę aktyw ność p ó łk u li praw ej, lewa p ó łkula p rac u je na ciągu elem en­ tów dyskretnych. W n astępstw ie tego p ó łk u la lewa przedstaw ia każdy obraz (lub n iep o d zieln ą w p ó łk u li praw ej jednostkę słowną) jako ła ń cu c h elem entów.

Z asadne w ydaje się py tan ie, czy stosowany w poezji X X w ieku chw yt u jaw nia­ nia form y w ew nętrznej (jak u P asternaka, którego w iersze obfitują w rein terp re - tow ane zw iązki frazeologiczne: „niczym w w odzie opuszczony za g ajn ik ”; „Ty - tak grałaś tę rolę, żem zapom niał o sobie-suflerze”) nie jest rez u ltatem p rzek ształca­ nia standardow ych klisz, zgrom adzonych w praw ej półkuli? M ożna by tu dokonać zestaw ienia z d anym i o neurosem iotyce tw órczości m uzycznej, która w p rzy p a d ­ k u lu d z i m uzykologicznie w yedukow anych w w iększym sto p n iu angażuje op era­ cje p ó łk u li lewej [H irskow itz, E arle, Paley 1978].

2.

O dkrycie fu n k cji sem antycznych p ó łk u li podporządkow anej (prawej) pozwala zarysować n astęp u jącą n eurosem iotyczną in te rp re tac ję podstaw ow ych pojęć se-

4

5

(5)

4

6

m antyki. S em antyką słabą, która bada w ew nątrzjęzykow e transform acje znacze­ nia, nienaruszające sam ego znaczenia, a także w szelkie w yrażone w języku abs­ trakcyjne znaczenia logiczne, rząd zi p ó łkula lewa. Z godnie z pro to k o łam i asocja­ cji sem antycznych sporządzonym i przez Bałonowa i D ieg lin a, przy w yłączeniu podczas elektrow strząsu p ó łk u li praw ej dla lewej p ó łk u li charakterystyczne są ta ­ kie gram atyczno-sem antyczne skojarzenia, w których w ystępują czasow niki, jak: t r o s k a - t r o s z c z y ć s i ę o c o ś , o n t r o s z c z y s i ę ; z ł o ś ć - k t o ś s i ę z ł o ś c i , b y ć z ł y m , z ł o ś c i ć s i ę n a c o ś ; s t r a c h - b a ć s i ę c z e ­ g o ś ; g ł ó d - k t o ś g ł o d u j e ; w y g o d a - s i e d z i e ć w y g o d n i e , l e ż e ć w y g o d n i e ; przekształcenia negatyw ne, takie jak: p r a c a - b e z r o b o c i e , w y ­ g o d a - n i e w y g o d a ; an to n im y typu: g ł o d n y - s y t y ; s t r a c h - o d w a ­ ga; z d r o w i e s ł a b e - s i l n e ; znaczenia synonim iczne w rodzaju: o n j e s t z ły , r o z e ź l i ł s i ę ; rozw inięte logiczne w yjaśnienia słów: j e s t g ł o d n y , k i e ­ d y n i e j e; c h o r o b a - k i e d y c z ł o w i e k c h o r u j e ; r e l i g i a - w i e ­ r z y ć w c o ś .

Prawa p ółkula rządzi sem antyką silną - ko n k retn y m i zn aczeniam i słów (przede w szystkim rzeczow ników ), w yznaczanym i przez ich relację do denotatów -przed- m iotów, i ta k im i asocjacjam i sem antycznym i m iędzy n im i, jakie n o tu ją słow niki [M oscowitch 1976]. C h arak tery sty czn ą osobliwością praw ej p ó łk u li, ujaw nioną zarów no podczas elektrow strząsu, jak w dośw iadczeniach z p ac je n tam i z rozszcze­ p ie n iem m ózgu [Sugishita 1978], jest jej praw ie zupełna niezdolność do operow a­ n ia pojęciam i abstrakcyjnym i, w tym także czasow nikam i (z w yjątkiem czasow ni­ ków zry tu a liz o w a n y ch lu b zau to m aty zo w an y ch fraz). Z godnie z obserw acjam i Bałonowa i D ieglina niezrozum iałe m ogą okazać się takie abstrakty, jak r e l i g i a , z ł o ś ć , t r o s k a , s t r a c h , czasow niki, ta k ie jak c h c i e ć , s p a ć . M ożna zatem przypuszczać, że ko n stru k cje gram atyczne zaw ierające form y czasownikowe, u n i­ w ersalne dla w szystkich języków n atu ra ln y ch , oraz odpow iadające im w yrażenia w językach sztucznych (jak w ra c h u n k u predykatów ), są całkow icie zw iązane z p ra ­ cą pó łk u li lewej. P ółkula praw a u m ie nazywać p rzed m io ty świata zew nętrznego i ustanaw iać zw iązki asocjacyjne m iędzy n im i, ale nie operuje przy tym p ojęcia­ m i, które w całości należą do p ó łk u li lewej. Toteż w neurolingw istyce n ie może służyć za roboczą h ipotezę w prow adzony w sem antyce logicznej tró jk ą t, który n a ­ stępnie p rzejęły także b ad a n ia lingw istyczne: sym bol (słowo w języku n atu raln y m ) - pojęcie - denotat. Relacja m iędzy słowem a pojęciem należy bow iem do p ó łk u li lewej, relacja m iędzy słowem a den o tatem - do sfery p ó łk u li praw ej.

Praw a p ó łk u la o p eru je n ie p o ję c ia m i (logicznym i), lecz o b raz am i, p rze d e w szystkim tak im i, któ re łączą się z p rze strzen n y m i w rażeniam i w zrokow ym i i d o ­ tykow ym i. K onceptualizacja tych obrazów, co istotne, dokonuje się w sferze pół­ k u li lewej. System nazw kolorów (abstrakcyjna p rze strzeń kolorów w u jęciu W itt­ gensteina) jest w yznaczony przez język ojczysty. Przy w yłączeniu p ó łk u li praw ej podczas elektrowstrząsów, w lewej zachow uje się system nazw opozycyjnych ( c z e r ­ w o n y - z i e l o n y - n i e b i e s k i itd.) Przy w yłączeniu p ó łk u li lewej praw a zachow uje jedynie zdolność użycia tych nazw w typow ych k o m b in a cjac h słów

(6)

( c z e r w o n y k w i a t , n i e b i e s k i e n i e b o ) . Inaczej rzecz ujm u jąc, półkula praw a m oże, w ykorzystując stan d ard o w e zw iązki słow ne, im itow ać aktyw ność w ypow iedzeniow ą p ó łk u li lewej. A utorow i zdarzyło się rozm aw iać z w ybitnym pisarzem -d alto n istą, który nie rozpoznaw ał żadnego rzeczyw istego koloru, wypy­ tywał więc znajom ych, jakie kolorystyczne ep itety łączą się w ich m owie z okreś­ lonym i przed m io tam i. D oskonale jed n ak znał sam system rosyjskich nazw kolo­ rów (należący do p ó łk u li lewej) i typowe p ołączenia epitetów kolorystycznych z od­ p ow iednim i rzeczow nikam i (zdeponow ane w p ó łk u li praw ej). D latego w jego po ­ w ieściach spotykam y wiele tego ro d za ju epitetów, zastosow anych zgodnie z n o r­ m ą językową (acz artystycznie bezw artościow ych). N ależy szczególne podkreślić rolę standardow ych zestaw ień słów zgrom adzonych w p ó łk u li praw ej i w niej od­ tw arzanych przy im itac ji norm alnego zachow ania językowego.

Półkula lewa narzuca sieć językową (oraz pojęciową, logiczną) na konkretne, dotykowe i wzrokowe obrazy form ow ane w p ółkuli prawej. P rzekonującym przy­ kładem jest m .in. zespół zaburzeń w funkcjonow aniu dolnych części płata ciem ie­ niowego lewej półkuli, które wcześniej nazyw ano „zespołem G erstm anna”. Zakłó­ ceniu ulega tu zwłaszcza um iejętność popraw nego użycia przym iotników l e w y - p r a w y . O dpow iedni ośrodek półkuli prawej odpowiada za rzeczywistą orientację w przestrzeni (na podstawie wiedzy o neurofizjologii m ałp, funkcja ta wydaje się n a­ der archaiczna). Półkula lewa ma jednak do czynienia nie z realnym i różnicam i prze­ strzennym i, lecz z kategoryzacją, która wyraża się m .in. w oznaczeniach słownych.

In n y m objaw em zespołu G erstm anna są zab u rzen ia popraw nego użycia nazw liczb i zw iązanych z n im i (ze w zględu na liczenie na palcach, ta k w h isto rii każde­ go indyw iduum , jak w h isto rii języków ludzkich) nazw palców. L iczenie to n a j­ b ardziej typow a operacja budow ania ciągu, charakterystyczna dla p ó łk u li lewej (operacja znajd u je k o n tynuację we w spółczesnych m aszynach cyfrowych, m ode­ lujących przede w szystkim pracę lewej półkuli). L iczenie w spiera się na pierw o t­ nym u stanow ieniu jednoznacznych w zajem nych odpow iedniości m iędzy zbiorem rachow anych palców i zbiorem ich nazw (z któ ry m i etym ologicznie zw iązane są odpow iednie liczebniki; por. takie elem en tarn e przykłady, jak d z i e s i ę ć : [*de-] + [< d e -+ k (o )m t-], gdzie [*komt-] to starogerm ańskie [*hand] - ręka - a [*de-] - archaiczna form a liczebnika „dw a” w zw iązkach słow nych, zatem „dziesięć” = „dwie ręce”; p i ę ć - spokrew nione z „pięść” itd.). M ożna by uznać, że najbardziej a rch aiczn e p o strzeg an ie w ielości (jeszcze n iep rz elicz an y ch , trak to w a n y ch jako in te g raln e jednostki) pozostaje w zw iązku z fu n k cja m i praw ej p ó łk u li [Iwanow 1978]. Jednakże liczenie (które u Homo sapiens pojaw ia się już w górnym p aleo li­ cie) wym aga u k ształtow ania łań cu ch a dyskretnych sym boli (palców, po tem ich nazw, n astęp n ie liczebników i znaków cyfrowych), zw iązanych z aktyw nością p ó ł­ k u li lewej.

H ipoteza, form ułow ana przez w ielu badaczy (Lwa W ygotskiego, Olgę F re u ­ denberg i innych) o stopniow ym rozw oju m yślenia od kom pleksow ych form obra­ zowych do pojęć m oże być w te rm in ac h neurolingw istycznych u jęta w postaci h i­ potezy o stopniow ym wzroście roli p ó łk u li lewej i w ypełnianych przez nią opera-

4

7

(7)

4

8

cji. M ożna przypuszczać, że proces te n rozpoczął się jeszcze p rze d Homo sapiens, by trw ać b ard zo długo w jego dziejach. N a o statn ich etap ach ew olucji n ab ra ł szyb­ szego tem pa dzięki pow staniu system ów m ózg - m aszyna, w k tórych logiczne fu n k ­ cje lewej p ó łk u li z n a jd u ją w sparcie i pom oc w odpow iednich funkcjach m aszyn cyfrowych.

3.

O brazow e zn ak i języka gestów głuchoniem ych i sem antycznie zbieżne z n im i znaki-hieroglify pism a ludzkiego, o ile nie dzielą się na elem enty składowe, n ale­ żą do specyficznych system ów sem iotycznych p ó łk u li praw ej. D latego u lu d zi g łu ­ choniem ych przy p o rażen iu lewej p ó łk u li uszkodzeniu ulega alfabet palcowy, b ę­ dący ścisłym ekw iw alentem pism a literow ego, n ie n aru szo n y n ato m iast pozostaje obrazowy język gestów [Sarno i in. 1969]. Podobnie jest w p rzy p a d k u Japończy­ ków, którzy p rze d zachorow aniem w ładali zarówno fonetycznym alfabetem syla­ bow ym (k atakaną i hirag an ą), jak pism em hieroglificznym : p o rażenie lewej p ó ł­ k u li prow adzi do za b u rzeń pism a fonetycznego, ale nie hieroglificznego [Susanu- m a, F u jim u ra 1971, 1975]. N ajw yraźniej praw a p ó łkula jest w stanie wypracować strategie rozpoznaw ania sekw encji fonetycznych znaków sylabow ych jako in te ­ gralnej wzrokowej całości. Tym tłum aczy się fakt, iż po p a ru la tac h od częściowe­ go przecięcia połączeń m iędzy dw iem a p ó łk u la m i Japończyk p o trafi czytać na głos rów nież zn ak i alfabetu sylabicznego [Sugishita, Iw ata i in. 1978]. W szystko w ska­ zuje na to, że analogiczny proces zachodzi także dla fonem ów i ich sekwencji. Około 20 lat tem u, w la b o ra to riu m In sty tu tu N e u ro c h iru rg ii kierow anego wów­ czas przez A leksandra Ł urię, au to r m iał sposobność obserwować chorego z obrzę­ kiem tylnych obszarów obu półkul, który sam m ów ił o sobie: „Nie um iem nazwać pojedynczych liter, rozpoznaję je tylko w słow ach” . Tenże chory p o trafił pow tó­ rzyć sylabę jedynie wtedy, gdy zin terp reto w ał ją jako słowo: „ ta-ta-ta” pow tarzał jako „tak -tak -ta k ” [Iwanow 1962, s. 75, 76]. P rzypadek te n m ożna zestawić z ob­ serw acją p acjen ta po lew ostronnym elektrow strząsie, który kolejne sylaby „ba-pa” i „pa-ba” pow tarzał jako słowo „p a p a” [Bałonow, D ieglin 1976, s. 102]. Te same właściwości praw ej p ó łk u li potw ierdza także pism o literow e: p acjenci z p oraże­ niem p ó łk u li lewej nie um ieją pisać pojedynczych liter, ale p o trafią od raz u n a p i­ sać swoje im ię, traktow ane jako je dnolita całość [L uria, S im ernitskaya, Tubyle- w itch 1970].

M ożna, jak się w ydaje, postaw ić tezę, iż dla p ó łk u li lewej charakterystyczne jest przekodow yw anie mowy głośnej jako ciągu jednostek dyskretnych (fonemów i, odpow iednio, liter) i na odw rót, n ato m iast p ó łkula praw a w ykonuje to zadanie zgodnie z właściwą sobie strateg ią rozpoznaw ania ich integralnego obrazu.

N ajnow sze b ad a n ia n a d system am i b io k o m u n ik acy jn y m i wyższych kręgow ­ ców prow adzą do w niosku o w spólnych genetycznych k o rze n iac h k o m u n ik a cji ludzkiej za p o średnictw em języka n a tu ra ln eg o i system ów sygnalizacji dźw ięko­ wej u ssaków. Pokrew ieństw o dotyczy nie tylko liczby fonemów, odpow iadającej

(8)

p rzeciętnej liczbie sygnałów w kom u n ik acy jn y ch system ach kręgow ców [Sm ith 1969, M o gnihan 1969, W ilson 1975, Iw anow 1976]. Polega ono także na m ożliw o­ ściach a p a ra tu słuchow ego, nastaw ionego na odbiór tych sygnałów [Baru 1978]. N iem n iej, dopóki n ie zostaną rozpoznane granice elem entów dźwiękowych w sys­ tem ach b io k o m u n ik acji, nie będzie do końca jasne, czy podobieństw o nie sprow a­ dza się do właściwości ap a ra tu słuchow ego, dostosow anego do fonetycznych (a nie fonologicznych) m ożliw ości m ózgu. Inaczej rzecz ujm ując, człowieka i ssaki łączy um iejętność identyfikow ania stosunkow o k ró tk ic h sygnałów w ro d zaju sam ogło­ sek i spółgłosek. Ale zdolnością tw orzenia (i analizow ania) łańcuchów ta k ich sy­ gnałów, stanow iących fonem y (elem enty dźwiękowe) słów, odznacza się tylko czło­ wiek. Jest ona, b ezdyskusyjnie, jedną z w ażniejszych fu n k cji ośrodków m owy w le­ wej półkuli.

N asuw a się jed n ak p ytanie, czy p ó łkula praw a (jak i ośrodki podkorow e obu półkul) nie zachow uje tak ich , specyficznych dla p ó łk u li praw ej, um iejętn o ści od­ b ie ra n ia globalnego, niezróżnicow anego obrazu dźwiękowego, któ re n ajp raw d o ­ podobniej są istotne w p ercepcji dźwięków niejęzykow ych (w szczególności m uzy­ ki). G dyby ta k było, m e ch an izm sygnałów b io kom unikacyjnych zw ierząt n ależ a­ łoby w iązać w łaśnie z m ożliw ościam i praw ej p ółkuli. C ały te n krąg problem ów w yznacza w szakże pole do przyszłych eksperym entów , które pow inny przynieść ich rozw iązanie.

Szczególna w łaściwość p ó łk u li lewej polega nie tylko na o d b ie ra n iu dźwięków m owy (do czego zdolne są rów nież ssaki oraz p ó łkula praw a i, oczywiście, ośrodki podkorow e obu p ółkul), lecz także na ro z ró żn ia n iu i tw orzeniu dźwiękowej (fone- m icznej) postaci słów. Tak na przy k ład płat czołowy lewej p ó łk u li zarządza rozpo­ znaw aniem słów określonej długości (zaw ierających określoną liczbę fonem ów), rozpoczynających się od danego fonem u. P ółkula lewa o p eruje zatem m ową p rzede w szystkim jako zestaw em jed n o stek dyskretnych. O siągnięcie fonologii polega w łaśnie na trafn y m opisie operacji w ykonyw anych na dźw iękach mowy przez lewą półkulę. Z nacznie m niej jasne są n ato m iast kw estie, które w yłaniają się przy p rze j­ ściu od analizy fonetycznej (zapisanej w genach i zw iązanej z w łaściw ościam i sys­ tem ów biokom unikacyjnych) do fonologicznej. In n y m i słowy, problem , w jaki spo­ sób w łaśnie lewa p ó łkula p rzechodzi od o d bioru sygnałów fonetycznych do ich przekodow yw ania na łań cu ch y jednostek dyskretnych, pozostaje otwarty. P rzed­ wczesne w ydaje się użycie te rm in u „fonem iczny”, rozpow szechnione w pracach z zakresu psychoakustyki i zoopsychologii, w o d n iesien iu do tych od m ian słucho­ wej percep cji dźwięków, dla któ ry ch nie m ożna z całą oczywistością stw ierdzić „na w yjściu” łańcucha elem entów dyskretnych - fonemów. G łośna mowa re d u k u ­ je się do fonem ów i ich ciągu jedynie dzięki aktyw ności lewej półkuli. W szystko św iadczy o tym , że ani jej b ezpośrednie (akustyczne bądź fizjologiczne) zareje­ strow anie na stosownej ap a ratu rze , an i percepcja przez zw ierzęta lu b p ó łkulę p ra ­ wą nie dają podstaw do jednoznacznej klasyfikacji fonologicznej.

Z tym pro b lem em w iąże się także kw estia dźwiękowej s tru k tu ry w ykrzyknień (i szerzej - słów zrytualizow anych lu b zautom atyzow anych), które są w równej

4

9

(9)

5

0

m ierze w ytw orem obu p ółkul, p o d d ają się więc analizie (oraz syntezie) fonolo- gicznej. W słow ach tego ty p u pojaw ia się szereg jednostek dźwiękow ych nieobec­ nych w in w en tarzu fonem icznym w szystkich pozostałych słów danego języka - na przy k ład frykatyw ne dźw ięczne tylnojęzykow e h [...] w nagłosie rosyjskiego wy- k rzy k n ien ia „G ospodi!” [...], krtaniow e eksplozyw ne na k ońcu potocznej negacji „n ie” [...]; japońskie inspiracyjne [...] (w ypow iadane na w dechu) używ ane jako sym bol grzeczności. W żadnym razie nie m ożna ich uznać za je dnostki fonolo- giczne pozasystem ow e (ani za elem enty w spółw ystępujących system ów fonologicz- nych). N ajw yraźniej do „opakow ujących” elem entów m owy u stn e j, do których należą liczne dźw ięki w ro d zaju p ochrząkiw ania i pokasływ ania, w chodzą również dźw ięki eksklam acyjne, będące k o m p o n e n tam i w odpow iednich integ raln y ch jed­ nostk ach standardow ych i praw dopodobnie niepodlegające analizie an i syntezie fonologicznej.

D ru g i p roblem , istotny dla fonologii i fonetyki zarów no synchronicznej, jak diachronicznej, to neurolingw istyczny sta tu s tonów w językach tonalnych. Z eks­ p erym entów polegających na rozdzielnousznej p rez en ta cji bodźców słuchow ych

(dichotic listening) m ożna wnioskow ać, że w językach tajsk ich tony należą do sfery

p ó łk u li lewej [van L an sk er 1975]. P rzypuszczalnie zauw ażone w h isto rii języków to n aln y ch przekodow anie ciągu fonem ów na in n y ciąg - specjalnych tonów - w ro ­ dzaju starochińskiego [*miet] - ‘m ie d ’ > m it (zachowanego jeszcze w języku kan- tońskim ) > d ia lek taln e [...] ze szczególnym „w znoszącym ” to n em - żu szen - jest realizow ane w p ó łk u li lewej. Jednakże p ó łkula praw a, która odbiera słowa jako in te g raln e jed n o stk i (praw dopodobnie bez w yróżniania w n ic h fonem ów an i to ­ nów fonologicznie znaczących) m oże w spom agać postrzeganie ciągu p rzy percep ­ cji jednego i tego sam ego słowa jako określonej, niepow tarzalnej całości, n iezależ­ n ie od przeprow adzanej przez p ó łk u lę lewą re in te rp re ta c ji jego sk ład u fonolo- gicznego.

4.

Liczba zautom atyzow anych elem entów mowy, które odtw arza praw a półkula, jest stosunkow o niew ielka. K ażdem u z n ic h m oże n ato m iast przysługiw ać szeroki zakres znaczeń (dość przypom nieć znany frag m en t z Dziennika pisarza D ostojew ­ skiego, k tó ry p o d tym k ątem analizow ali W ygotski i B achtin). D latego m ożna uznać, że zaw arty w praw ej p ó łk u li zestaw zw rotów etykietalnych i w ykrzyknień, w jakiejś m ierze odtw arza, co do ich liczby i zastosow ania, przedjęzykow ą sytu­ ację k o m unikacyjną przodków człow ieka. Liczba zrytualizow anych w ykrzyknień n ie przew yższa liczby sygnałów w system ach b io k o m u n ik acji, przy czym każdy z n ic h odpow iada, p odobnie jak zn ak i w tych ostatn ich , pew nej typowej sytuacji lub typow em u stanow i (na przy k ład zagrożenia lub przerażenia) i pozw ala na b a r­ dzo sw obodne w ykorzystanie, pozbaw ione jakichkolw iek ograniczeń w ynikających z zakresu znaczeniowego. Z zestaw ienia obu system ów nie w ynika jednak, by te o ­ ria o pocho d zen iu języka n a tu ra ln eg o z eksklam acji była zasadna. Język n atu ra

(10)

l-ny rozw ijał się z system ów b io kom unikacyjl-nych dzięki tem u, iż lewa p ó łkula za­ częła budow ać z fonem ów (z p u n k tu w idzenia cech akustycznych b lisk ich sygna­ łom w b iokom unikacji) ciągi fu nkcjonujące jako słowa. Ale w praw opółkulow ym system ie w ykrzyknień, tak ich jak zautom atyzow ane eksklam acje, p rzetrw ał relik t (tylko częściowo w budow any w system języka natu raln eg o ) z okresu przedjęzyko- wego w h isto rii lu d zk ich sposobów kom unikow ania się.

W p rzy p ad k ach patologicznych jedno jedyne słowo zachow ane w praw ej pół­ k u li m oże być w yłącznym (i dlatego w szechstronnym ) sposobem autoekspresji. B audelaire, utraciw szy mowę w późnym sta d iu m postępującego p ara liżu , um iał w ypow iadać tylko jedno słowo - „cré n o m ”, najpraw dopodobniej skrót od sacré

nom, „święte im ię” (Boga). W jednym z eksperym entów Bałonowa i D ieglina, przy

w yłączeniu lewej p ó łk u li chorego p ó łkula praw a na w szystkie podsuw ane sform u­ łow ania odpow iadała w yłącznie jedną asocjacją sem antyczną - „zeszyt”. A zatem p ó łkula praw a m oże w ykorzystyw ać praktycznie dow olne słowo w roli um ow nego sym bolu au toekspresji, niezależne od jego p rym arnego znaczenia. P rzypuszczal­ nie tu należy także szukać w yjaśnienia licznych słów-pasożytów (w ro d zaju „by ta k rzec”) w m owie ustnej znacznej części m ieszkańców m iast, które odgrywają rolę zastępnika pozajęzykow ych dźwięków praw opółkulow ych, tak ich jak pochrzą- kiw anie, pokasływ anie itp. Słowa pasożytnicze, nieobecne w m owie zin telek tu a li- zowanej i zm ienne w zależności od profesji (na p rzy k ła d „w rzeczy sam ej” w wy­ pow iedziach m atem atyków ), ze w zględu na p ełn io n ą fu n k cję m ożna porów nać z w ulgarnym i w trętam i w mowie innych g rup społecznych. Łączy je całkow ity brak treści pojęciow ej. Co ciekawe, w w ulgarnych praw opółkulow ych w ykrzyknieniach zaciera się ich k o n k retn e pierw otne znaczenie. Z uw agi na to różnią się one także od sygnałów biokom unikacyjnych.

5.

N ajisto tn iejsze osiągnięcie o sta tn ic h lat w b ad a n ia ch n a d fu n k cjo n aln ą asy­ m e trią m ózgu w zakresie m orfologii to odkrycie ogrom nych różnic cytoarchitek- tonicznych (rzędu 254 jednostek planim etrycznych) pom iędzy językowym i (skro- niow o-ciem ieniow ym i) obszaram i lewej i praw ej półkuli. O dpow iednio także płat potyliczny p ó łk u li lewej jest w czterech p rzy p ad k ach na jeden znacznie obszer­ niejszy niż odpow iedni p ła t p ó łk u li praw ej. I odw rotnie: w dziew ięciu p rzy p a d ­ kach na jeden p ła t czołowy p ó łk u li praw ej jest w iększy niż p ó łk u li lewej [G alabur­ da, Le M ay i in. 1978]. W yniki te m ożna, jak się w ydaje, pow iązać z danym i, zgod­ nie z k tórym i p ła t czołowy lewej p ó łk u li, jako reg u la to r em ocji, jest porów nyw al­ ny z całą praw ą półkulą. F orm ułow ane często przypuszczenie o szczególnej roli płatów czołowych w antropogenezie należy n ajw yraźniej przyjąć z pow ażnym i za­ strzeżeniam i. Pewne fu nkcje tych płatów rzeczyw iście m ogą być starsze niż te, które są specyficzne dla ośrodków m owy w m ózgu. A ntropogenezy, obejm ującej okres nie m niejszy n iż trzy - cztery m ilio n y lat, w żadnym razie nie w olno utożsa­ m iać z glottogenezą, która nie sięga stu tysięcy lat. Bez w ątpienia Homo sapiens (a

51

(11)

52

być m oże także jego bezp o śred n i przodkow ie) od sam ego początku istn ien ia w ła­ dał językiem u stnym [Iwanow 1978; G alaburda, Le M ay i in. 1978]. Ale rozwój m ózgu, k tó ry um ożliw ił posługiw anie się n im , m ógł przecież n astąp ić dużo w cześ­ n iej, kiedy jeszcze głów ną rolę w k o m u n ik a cji p raprzodków człow ieka odgrywał język gestów; sygnalizacja dźwiękowa stosunkow o n ieznacznie ró żn i się wszak od biok o m u n ik acji. W ykorzystanie daw nych system ów znakow ych, zw iązanych u H o­

mo sapiens z lewą p ó łkulą, ta k ich jak rachow anie na palcach, w skazuje, że pew ne

archaiczne ciągi jednostek dyskretnych pow staw ały n ajp ierw dzięki językowi ge­ stów, by dopiero po tem przybrać form y słowne.

Je d n ą z in te resu ją cy c h now ych h ip o te z, w ysu n ięty ch dzięki w pro w ad zen iu w iedzy o fu n k c ja c h obu p ó łk u l m ózgow ych do psychologii histo ry czn ej i h is to ­ r ii k u ltu ry , sform ułow ał Jaynes. Z ak ład a on, że kiero w an ie sta ro ż y tn y m i spo­ łeczn o ściam i lu d z k im i dokonyw ało się za p o śred n ic tw em rozbrzm iew ającej w e­ w n ątrz człow ieka m owy lewej p ó łk u li, a dzięki tow arzyszącej jej aktyw ności ośrod­ ków w zrokow ych p ó łk u li praw ej in te rp re to w an o ją jako n akaz wyższych sił. Z god­ n ie z tą h ip o te zą , św iadom ość człow ieka w spółczesnego rozw ijała się w sk u tek n aru sz e n ia tego archaicznego system u p ro jek c ji zw iązków m ięd zy obu p ó łk u la ­ m i w k u ltu rz e i społecznej o rg an izacji w spólnot. Jaynes b łę d n ie u sta la c h ro n o ­ logię tej zm ian y na epokę posth o m ery ck ą, zn an e są bow iem jeszcze w cześniejsze te k sty p oetyckie (egipskie, h u ry ck ie , h ety ck ie i h om eryckie), gdzie człow iek ro z­ m aw ia sam ze sobą, to znaczy in te rp re ta c je m ow y w ew nętrznej jako duszy czło­ w ieka, k tó ra p o d e jm u je z n im rozm ow ę. P o w stan ie św iadom ości i m ow y w e­ w nętrznej należy więc datow ać na zn aczn ie w cześniejszy okres. Z asad n e są za­ te m w ysiłki histo ry k ó w k u ltu ry , by u sta lić perio d y zację etapów w ykorzystania języka lewej p ó łk u li nie tylko w celach k o m u n ik o w a n ia się człow ieka z innym i, lecz także dla kiero w an ia w łasnym zachow aniem . W ygotski opisał p rze jście od m owy zew nętrznej poprzez mowę egocentryczną dziecka do jego m owy w ew nętrz­ nej. Jest b ard z o p raw d o p o d o b n e, że i tu filogeneza w zn aczn y m sto p n iu o d p o ­ w iada ontogenezie.

Z obserw acji n a d sygnalizacją antropoidów w ynika, że szym pans nauczony ję­ zyka gestów m oże go używać w rozm ow ie z sam ym sobą. To zachow anie m ożna uznać za etap zbieżny z mową egocentryczną. N iew ykluczone, iż p o d d an ą logice lew opółkulow ą mowę w ew nętrzną p oprzedzała mowa w ew nętrzna praw ej p ółkuli, ufundow ana na obrazach w zrokow o-przestrzennych (w tym także na zinterioryzo- w anych gestach), któ ra u w spółczesnego człowieka najpraw dopodobniej w spółist­ nieje z m ow ą lewopółkulową.

W spółdziałanie obu tych o dm iennych form kierow ania zachow aniem mogło być także ujm ow ane w form ach m itologicznych. Trzeba jed n ak zastrzec, iż objaś­ n ia n ie dźw iękowych halu cy n acji jako głosu wyższych sił nie ogranicza się do tych okresów starożytności, o których pisze Jaynes (dość przypom nieć głosy słyszane przez Joannę d ’Arc). In teresu jąc a jest także korelacja w ieku dorosłego z przewagą h a lu c y n a c ji słuchow ych (lew opółkulow ych), w o d ró ż n ie n iu od d o m in u jąc y ch w okresie dojrzew ania (12-15 lat) h alu cy n acji wzrokow ych [Poppe 1978].

(12)

6.

P raw a (p o d p o rz ą d k o w a n a ) p ó łk u la m ózgow a k ie ru je r u c h a m i człow ieka w k o n k re tn y m czasie i k o n k retn e j p rz e strz e n i. Je śli uciec się do a n a lo g ii cyber­ netycznej z zestaw em dw um aszynow ym , to m ożna pow iedzieć, że pó łk u la ta p rzy ­ p o m in a m aszynę p rac u jąc ą w p o rzą d k u czasu rzeczyw istego [Iwanow 1978]. A na­ logia pozostaje w zgodzie z obserw acją, iż w łaśnie z praw ą p ó łk u lą w iąże się ję­ zyk obrazow ych gestów w skazujących, k tó re w rea ln y m p o ro zu m iew an iu się n a j­ b ard z iej w spom agają z ro z u m ien ie sensu ta k ic h egocentrycznych zaim ków deik- tycznych, jak „ten ”, „ ta m te n ” . Sam e te słowa - p rze łąc zn ik i, ze w zględu na for­ m ę dźw iękow ą, n ależ ą do języka oralnego, a za te m do p ó łk u li lewej (d o m in u ją ­ cej). To sam o m ożna pow iedzieć o językow ych w y k ład n ik ac h osoby, czasu i in ­ n ych k ate g o rii g ram aty czn y ch p ełn iąc y ch rolę przełączników . Z uw agi na s tru k ­ tu rę i sem an ty k ę b ez sp rze czn ie należą one do p ó łk u li d o m in u jąc ej, w iążą się bow iem z ak tem m ow y realizow anym p rze d e w szystkim p rzez tę p ó łkulę. Je d ­ n akże sem antyka sam ego a k tu m owy jest zro z u m iała w yłącznie na tle określonej p rzestrzenno-czasow ej lo k a liz ac ji tych w ykładników , k tó ra zachodzi w niejęzy- kowej p ó łk u li praw ej. D latego tru d n o śc i w z ro z u m ie n iu przez a u to m a t egocen­ trycznych słów -przełączników m ogłyby być defin ity w n ie rozw iązane d zięk i k o n ­ s tru k c ji robota w yposażonego w językowy „p ro ceso r” (specjalne u rzą d zen ie o p ra­ cow ujące in fo rm ację językow ą), zespolony z au to m a te m fu n k c jo n a ln ie od niego o d m ien n y m . Ten o sta tn i p o w in ie n pracow ać w p o rz ą d k u czasu rzeczyw istego i m ieć zdolność lokalizow ania w k o n k retn e j cz aso p rz estrze n i w szystkich p a ra ­ m etró w zap isa n y ch w w ypow iedziach językow ych. Z tego p u n k tu w id zen ia o wy­ jątkow ej ran d z e egocentrycznych słów -przełączników stanow i także ich rola w łą ­ czen iu ab stra k cy jn y ch form językow ych oraz zw iązków syntak ty czn y ch , a n a li­ zow anych i syntetyzow anych przez lewą p ó łk u lę (d o m in u jącą), z k o n k re tn ą cza­ so p rze strze n ią p o strze g an ą p rzez p ó łk u lę praw ą (niejęzykow ą). Słowa egocen­ tryczne każdorazow o „ p rz ełą cz ają” w ypow iedź, k tó ra - n ajp ra w d o p o d o b n iej - w p ó łk u li lewej m oże być sform ułow ana p rzy ich użyciu jedynie p o d w aru n k ie m p o m in ięc ia k o n k retn e j sytuacji a k tu mowy, i u m ieszczają ją w tej sytuacji, k tó rą b ez p o śre d n io po strzeg a p ó łk u la praw a. T aką in te rp re ta c ję za im k a osobowego „ ja ” u za sa d n ia n ad to fakt, iż uśw iad o m ien ie sobie siebie jako jed n o litej całości w iąże się z fu n k c ja m i p ó łk u li językowej.

I na odwrót: n ie k tó re patolo g iczn e p rzy p a d k i ro zd z iele n ia w sobie „ ja ” i „in ­ n eg o ” m ogą w ynikać z k o n flik tu obu p ó łk u l (a także różn y ch obszarów jednej p ó łk u li). Tu m ożna szukać b ard z iej przek o n u jąceg o w yjaśnienia genezy schizo­ fre n ii. P sy ch iatra obserw ujący p ac je n ta z ro zsz cz ep ie n iem p ó łk u l, k tó ry jed n ą ręk ą szarp ie żonę, a d ru g ą p o sk ram ia sam ego siebie, bez tr u d u dostrzeże u niego objaw y schizofrenicznej d ez in te g ra cji osobowości. D la sc h izo fren ii c h a ra k te ry ­ styczne są także n ie k tó re sym ptom y obserw ow ane p rzy p o ra ż e n iu jednej z p ó ł­ kul; w szczególności zm ian a sto su n k u do w łasnego ciała i o rie n ta c ji w p rz e strz e ­ n i w ydają się analo g iczn e do pew nych objaw ów tow arzyszących za b u rz e n io m

53

(13)

5

4

p rac y praw ej p ó łk u li. Jed n ak ż e specyfika m ow y sch izo fren ik a, w której m ożna w yróżnić dwa przeciw staw ne typy, św iadczyłaby raczej o tym , że jed n y m te rm i­ n em „ sc h iz o fre n ia ” o b ejm u je się ch o ro b y o z u p e łn ie różn y ch m e ch a n izm ach . W jed n y m ty p ie (m yślenia ataktycznego) m owa jest w yjątkow o p o p raw n a g ra ­ m aty czn ie, b ra k jej je d n a k jakiejk o lw iek uchw ytnej tem aty k i: „D laczego jesteś m a larze m h isto ry c zn y m bieg ający m z balsam em ?” . W ty p ie d ru g im (w schizofa- zji) mowa jest ag ram aty czn a, n a to m ia st sens całej w ypow iedzi i jej o d n ie sie n ie do k o n k retn e j sy tu acji nie b u d z ą w ątpliw ości: „nie p y ta m do dom u, to znaczy p ro ce d u ra m ojego życia z a m k n ię ta ” [Słuczew ski 1978, s. 16; D obrochotow a 1977]. Dwa analogiczne typy ujaw n iają się także w z a b u rzen iac h różnych obszarów kory p ó łk u li d o m in u jąc ej.

Szczególnie in te resu ją co rysuje się w y kładnia sch izo fren ii jako zab u rzen ia zdolności do dialogu [Leodolter 1975, s. 92]. W analizie późnych w ierszy H ölder- lin a R om an Jakobson pokazał, że różnią się one od jego w cześniejszych utw orów całkow itym b rak ie m zaim ków [Jakobson, L ü b b e-G ro th u es 1976, s. 80]. W p rzeci­ wieństw ie do absolutnej nieobecności form osobowych „ja” i „ty” w w ierszach z póź­ nego okresu [S u p p rian 1974, s. 620, 628], w 51w ersach elegii Diotyma z 1802 roku zn a jd u je m y 26 form zaim ków pierw szej i drugiej osoby, 6 zw iązanych z tym i oso­ b am i zaim ków dzierżaw czych i znaczną liczbę stosownych osobowych form cza­ sowników. W późnej tw órczości m am y zastępow anie nacechow anych form czasu przeszłego n eu tra ln y m czasem teraźniejszym [B öschenstein 1965/1966, s. 44] oraz nacechow anych form m odalnych - n eu tra ln y m try b em oznajm ującym . Ów b rak form pierw szej osoby bez w ątpienia w iąże się ze zm ianą odniesienia do siebie przez poetę, który sam „w ro zta rg n ie n iu podpisyw ał się B u o n a ro tti” [Kusznier, Gołos 1978, s. 107], S cardanelli, S carivari i Salvator Rosa. Isto tn y w ydaje się p rzy tym w yraźny w zrost liczby słów abstrakcyjnych, szczególnie charakterystycznych dla pracy p ó łk u li dom inującej.

W sc h izo fren ii zm ian a sto su n k u do siebie i w łasnej osobowości łączy się ze szczególnym użyciem p rze łąc zn ik ó w zw iązanych z p ierw szą osobą. A lbo w swo­ isty sposób stosow ane są dwa głębokie p rze łą c z n ik i odnoszące się do dw óch „ja” [L aing 1965, s. 176], albo zm ien ia się zn aczen ie „ ja ” w re la c ji do sam ego siebie [L afferière 1976, s. 96, 97]. N a p o p arc ie tezy, że „odczuw anie «ja» m a c h a ra k te r g rad a cy jn y ” i zależy „od sto p n ia c e n tra c ji subiektyw nego system u, k tó ry w p rzy ­ p a d k a ch p atologicznych m oże być sk rajn ie n isk i lub naw et zredukow any do z e ra ” [M iejli 1975, s. 362], przyw ołuje się zw ykle p ac je n ta p sy c h o an a lity k a F ed ern a , k tó ry u staw icznie zapew niał: „ja to już nie ja ” [F edern 1952]. W spółczesne dane n eu ro lin g w isty czn e i neurop sy ch o lo g iczn e pozw alają uznać, że p odstaw ą tej c e n ­ tra c ji jest aktyw ność p ó łk u li d o m in u jąc ej. Toteż an o m alie w użyciu p rz e łą c z n i­ ków m ogą się łączyć z za b u rz e n ia m i w jej fu n k cjo n o w an iu . S chizofrenię (a d o ­ k ła d n iej je d n ą z p rzy p a d ło ści obejm ow anych tą nazw ą) m ożna zgodnie z tym m o d elem opisyw ać jako efekt funkcjo n o w an ia dw óch cen tró w ty p u lew opółku- lowego [K aufm an 1976, s. 168]. U życie dw óch sem an ty czn ie różnych zaim ków osobow ych „ ja ” byłoby sy m p to m em tej od m ian y choroby. T akie za b u rzen ia schi­

(14)

zo freniczne, k tó re łączą się z deficytem fu n k cji p ó łk u li dom inującej [F lo r-H e n ­ ry 1976], m ogą prow adzić do p o d o b n y ch tru d n o ś c i w u ży ciu zaim ków osobo­ w ych, jak te, któ re są zn a m ie n n e dla ogniskow ego i trau m aty c zn e g o uszk o d ze­ nia lewej p ó łk u li.

O dm ien n y ch a ra k te r m a sym ptom nazyw any „dep erso n alizacją” [M egrabian 1962], odnotow yw any w ogniskow ych po rażen iach p ó łk u li praw ej. W tym p rzy ­ p a d k u chory używa zaim ka „ja”, ale odnosi go do czegoś, co zn a jd u je się na ze­ w nątrz jego ciała, zwykle po lewej stronie [G ercberg 1948]. Takie odniesienie tłu ­ m aczy się cechą z n a m ie n n ą dla praw ej półkuli: gdy jej praca jest zaburzona, chory p rzestaje odczuwać lewą stronę ciała jako swoją własną.

A zatem m ożna w yodrębnić dwa całkow icie odm ienne rodzaje n aru szen ia in ­ tegralności „ja” . Jeden z n ic h wiąże się z zab u rzen iem pracy p ó łk u li praw ej (a być m oże także z o bniżeniem reaktyw ności jej w arstw y korowej, charakterystycznym dla n iektórych postaci schizofrenii [K am ieńska, W iertogradow a i in. 1978]), d ru ­ gi - z funkcjonow aniem dwóch różnych centrów ty p u lewopółkulow ego, prow a­ dzącym do pow stania sym ptom u rozszczepienia osobowości, które przejaw ia się m .in. w użyciu form pierw szej osoby.

A nalizując kategorię osoby w języku, Benveniste zauważa, że „prym arnym wy­ różnikiem «ja» i «ty» jest ich absolutna wyjątkowość: «ja», które w ykonuje wypo­ w iedź, «ty», do którego się zwraca, pozostają zawsze niew ym ienne. N atom iast «on» może reprezentow ać nieskończenie wiele podm iotów - albo nie reprezentow ać żad­ nego. W łaśnie dlatego wyrażenie R im bauda «je est un autre» to typowy przejaw cho­ roby umysłowej, «m entalnego wyobcowania» (aliénation mentale) człowieka, który jako osoba zostaje pozbaw iony tożsam ości z sam ym sobą” [Benveniste 1974, s. 264].

W m a ju 1871 ro k u R im b au d pisał do G eorges’a Izam barda: „Les souffrances sont énorm es, m ais il faut être fort, être né poète, et je m e suis rec o n n u poète. Ce n ’est pas d u to u t m a faute. C ’est faux de dire: Je pense. O n devrait dire: O n m e p e n s e . P ardon d u jeu de m ots. Je est u n a u tre ”. W spółczesny sem iotyk badający kategorię osoby zauważy, że R im b au d m ógłby w yrazić swoją identyfikację z in ­ nym także w form ie „je suis u n a u tre ” [Lafferière 1976, s. 97; w tym że liście pisze również: „je m e suis rec o n n u p o ète”]. W ybrał jed n ak form ę czasow nika w trzeciej osobie, analogicznie jak cytow any p ac je n t F ederna.

7.

Jednym z istotnych problem ów zw iązanych z lew opółkulow ym i kategoriam i podm iotow ości (w tym także podm iotow ości językowej; por. B enveniste 1974, s. 299-300) jest pro b lem kateg o rii posiadania i własności. P rzyjm uje się, że należą one do sfery lewej p ó łk u li [Popper 1977]. W iadom o, że granice „ja” przesuw ają się w zależności od w ieku i k ultury, a w p rzy p a d k u chorób psychicznych zm ieniają się naw et w k ró tk ic h odcinkach czasu. „M ałe dziecko stopniow o w łącza części cia­ ła do ogólnego ob razu ” [M iejli 1975, s. 263). U człowieka dorosłego obrazem tym zarządza praw a półkula; za burzenia jej p racy pow odują, że cała lewa strona ciała

55

(15)

5

6

jest odczuw ana jako «nie swoja» [D obrochotow a, B ragina 1977]. Jednakże k atego­ rie p o siad an ia i w łasności k sz ta łtu ją się dzięki językowej kategoryzacji pojęcia „m ój” (lub „nasz”), co stanow i o ich istotnej odm ienności od „im peratyw u te ry to ­ rialn eg o ” decydującego o sto su n k u zw ierząt do przestrzen i, któ rą uznają za „swo­ ją ” i na której atak u ją przybyszów. U człow ieka (który p o d tym w zględem nie róż­ n i się od zw ierzęcia) „granice «mojego» nie pokryw ają się z pow ierzchnią ciała. Pewne obiekty, bliscy ludzie, w spom nienia i m yśli także m ogą stać się «moimi». P rzynależność o biektu do sfery «mojego» najw yraźniej przejaw ia się w tym , że tr a ­ cąc go czujem y się n apraw dę «czegoś pozbaw ieni». Reakcja na zag arn ian ie «m oje­ go» jest obiektyw nym k ry teriu m , któ re pozw ala ustalić granice ciała z p o m in ię­ ciem in tro sp e k cji” [M iejli 1975, s. 263). S topień w chodzenia rzeczy stanow iących w łasność człow ieka w jego „ja” zm ienia się przy u szkodzeniach lewej p ó łk u li, k tó ­ re prow adzą do afazji [S zibutani 1969, s. 181, 199 i nast.). Potw ierdza to lewopół- kulow y c h a rak te r odpow iednich kategorii.

Z decydow aną językow ość k ate g o rii w łasności i p rz y n a leż n o ści szczególnie w yraźnie ujaw niają języki m elanezyjskie, w których (podobnie jak w tungusko- -m an d żu rsk ich , abchazo-adygskich i n iektórych innych) gram atyka odróżnia dwie kategorie przynależności. „M elanezyjczyk wiąże bezpośrednio poczucie w łasno­ ści n iektórych przedm iotów z u św iadom ieniem sobie własnej osoby, toteż nieom al utożsam ia się z innym i. «Ja» nie jest odczuw ane ani przez niego, an i przez innych jako ściśle ograniczone pow ierzchnią ciała; n a tu rę tego «ja» w yznaczają określone przedm ioty. N ależą do n ich , oprócz w ydzielin organizm u, p rze d m io ty wytw orzone przez człow ieka i stale przez niego używ ane - odzież, broń, ozdoby” (Lévi-B ruhl 1950, s. 214, 215; Jakowlew, A szcham af 1941, s. 457, 458). B adania przeprow adzo­ ne w o statn ich la tac h dow odzą, że kategoria nieodłącznej przynależności, jako głę­ boka kategoria sem antyczno-syntaktyczna, fu n k cjo n u je w bardzo w ielu językach. W nioski, jakie z tego wypływają, m ogą okazać się interesu jące przy w yjaśnianiu tych form zachow ania, któ re (szczególnie w p rzy p a d k ach patologicznych za b u ­ rzenia n o rm alnej p racy p ółkul mózgowych) łączą się z h ip e rtro fią lub rozszerze­ n iem pojm ow ania tej kategorii.

W skazane p roblem y nie w yczerpują zagadnień, jakie w yłaniają się w b ad a n ia ch n a d n eurosem iotyką m owy w św ietle fu nkcjonalnej asym etrii m ózgu. W śród nich szczególnie istotny w ydaje się aspekt ewolucyjny, którego uw zględnienie pozw oli­ ło zarysować pow iązania m iędzy rozw ojem m ózgu a tran sfo rm ac ją zw ierzęcych system ów sygnalizacji dźwiękowej w mowę specyficznie lu d z k ą [D im ond, B liz­ za rd 1977]. U jaw niły się także osobliwości ontogenetycznej zm iany ról p ó łk u li dom inującej i podporządkow anej, dokonującej się w raz z opanow yw aniem mowy przez dziecko [C hrizm an 1978] W iększość problem ów została zaledw ie nazw ana. O d ich rozw iązania zależy uściślenie tradycyjnych ujęć w lingw istyce i sem iotyce, p odd an y ch re in te rp re ta c ji neurolingw istycznej i neurosem iotycznej.

Przełożyła D anuta Ulicka, w spółpraca J a n Kordys, Wincewnty Grajewski

(16)

Cytowana literatura przedmiotu

Bałonow L.R ., D ieg lin B.L., 1976, Słuch i riecz dominantnogo i niedominantnogo po-

łuszrij, L eningrad: N auka.

B aru A.W., 1978, Słuchowyje centry i opoznanije zw ukowych signałow, L eningrad: N auka.

B enveniste E., 1974, Obszczaja lingwistika, M oskwa: Progress.

B öschenstein B., 1965/1966, Hölderlins späteste Gedichte, „ H ö ld e rlin -J a h rb u c h ” Bd. 14.

C h riz m an T.P., 1978, R azw itije funkcyj mozga riebienka. Elektroencefalograficzeskije

issledowania, L eningrad: N auka.

D im o n d S.J., B lizzard A. (eds.), 1977, Evolution and lateralization o f the brain, N ew York, T h e N ew York A cadem y of Science.

D obrochotow a T.A., B ragina N .I., 1977, Funkcyonalnaja assimetrija ipsichopatologi-

ja oczagowych porażenij mozga, Moskwa: M iedicina.

F ed ern P., 1952, Ego psychology and the psychoses, N ew York: Basic Books Inc. F lo r-H en ry P., 1976, Lateralized temporal - limcbic disfunction and psychopatology, w:

Origin and evolution o f language and speech, „A nnals of th e N ew York A cadem y of

Sciences” vol. 280.

G alaburda A.M., Le M ay M ., K em per T h .L ., G eschw ind N ., 1978, Right-left asym-

metrics in the brain, „S cience” vol. 199, no 4331.

G iercbierg M .O., 1948, K woprosu o naruszenii „ja”posle czerepnomozgowoj trawmy, w: Problemy sowriemiennojpsichiatrii, M oskwa.

H ardyek C., T zen g O.J.L., W ang W.S.-Y., 1978, Cerebral lateralization o f function

and bilingual decision processes. Is thinking lateralized?, „B rain an d L anguage” vol.

5, no 1.

H irskow itz M ., E arle J., Paley B., 1978, E E G alpha assymetry in musicians and non­

musicians. A study o f hemispheric specialization, „N europsychologia” vol. 16.

Iw anow W.W., 1962, Lingwistika i issliedowanije afazii, w: Strukturno-tipołogiczeskije

issliedowanija, M oskwa: Izd. AN C C C R .

Iw anow W.W., 1976, O czerkipo istorii siemiotiki w S S S R , M oskwa: N auka.

Iw anow W.W., 1978, Czet i nieczet. Asimetrija mozga i znakowych sistem, Moskwa: Sowietskoje Radio.

Jakobson R., L ü b b e-G ro th u es G., 1976, Ein B lick a u f „Die Aussicht” von Hölderlin, w: R. Jakobson, Hölderlin, Klee, Brecht. Tur Wortkunst dreier Gedichte, E. H o len ­ stein (hrsg.), B adan-B aden: S u h rk am p T aschenbuch W issenschaft.

Jakowlew N.F., A szcham af D.A., 1941, Grammatika adygiejskogo literaturnogo jazy-

ka, M oskw a-L en in g rad : Izd. AN CCCR .

K am ienskaja W.M., W iertogradow a O.P., K orczynskaja K.I., D udajew a K.I., Oriew- kow W.W., 1978, Elektrofiziołogiczeskaja ipsichopatołogiczeskaja charaktieristika

szyzofrieniczeskich depressij, w: Szyzofrenija. Alkogolizm, T aszkient: Tasz. Gos. Mi.

K aufm an D.A., 1976, Proba izmierenija skorosti kałłozalnowo powiedenija u zdoro-

wych ispytujemych i bolnych szyzofrienijej, w: Funkcyonalnaja asimetrija i

(17)

5

8

ja czełowieka, „Trudy M oskow skogo N auczno-Issledow atielnogo In s titu ta Psi-

c h ia trii M Z R C F S R ” t. 78.

K usznier A., Gołos L., 1978, L eningrad: Sowietskij Pisatiel.

L an sk er van D ., 1975, Heterogenity in languages and speech. Neurolinguistic studies, „W orking Papers in P h o n etic s”, 29.

L eodolter R., 1975, Gestörte Sprache oder Priovatsprache. Kommunikation bei Schizo­

phrenen, „W iener L ing u istisch e G azette” vol. 10-11.

L afferière D., 1976, The subject and discrepant use o f the cathegory o f person, „Versus. Q u ad e rn i di stu d i sem io tici” no 14.

L ain g R .D ., 1965, The divided self, B altim ore: Penguin.

L évi-B ruhl L., 1950, Wyrażenije prinależnosti w miełaniezijskich jazykach, w: Erga-

tiwnaja konstrukcyja priedłożenija, M oskwa: Izd. in. lit-ry.

L u ria A.P., S im ernitskaya E.G., T ubylevitsch B., 1970, The structure o f psychological

processes in relation to cerberal organization, „N europsychologia” vol. 8.

M ieg rab ian A.A., 1962, Diepiersonalizacyja, Jerew an: A rm igosizdat.

M iejli R., 1975, Struktura licznosti, w: P. Fress, Ż. Piaże (red.), Eksperimentalnaja

psichołogija, M oskwa: Progriess.

M o g n ih an M .H ., 1969, Comparative aspect o f communication in N ew World primates, w: D. M orris (ed.), Primate ethology essays on the socio-sexual behavior o f apes and

monkeys, Chicago.

M oscow itch M ., 1976, On the representation o f language in the right hemisphere o f the

right-handed people, „B rain an d L anguage” vol. 3, no 1.

Poppie G.K., 1978, Zritelnyje gałlucinacyi, psiewdogałlucynacyi i oniejrizmy pri szyzofrienii

w pubiertatnom wozrastie, w: Szyzofrenija. Alkogolizm, Taszkient: Tasz. Gos. Mi.

P opper K.R., Eccles J.C., 1977, The self and its brain, N ew York: Springer.

Sarno J.E., 1969, Swister L.P., Sarno M.T., 1969, Aphasia in a congenitally dea f man, „C ortex” vol. 5.

Słuczew ski F.I., 1975, Atakticzeskoje myszlenije i szyzofrenija, L eningrad: M edicyna. S m ith W.J., 1969, Messages o f vertebrale communication, „S cience” vol. 165.

Sugishita M ., 1978, M ental association in the minor hemisphere o f a commisurotomy

patient, „N europsychologia” vol. 16.

S u p p ria n U., 1974, Schizophrenie und Sprache bei Hölderlin, „F ortsch rifte der N e u ­ ro lo g ie /P sy c h ia trie” vol. 47.

S usanum a S., F u jim u ra O., 1971, Selective impairement o f phonetic and non-phonetic

transcriptions o f words in Japanese aphasic patients. K ana vs. Kanji in visual regogni- tion and writing, „C ortex” vol. 7.

S usanum a S., F u jim u ra O., 1975, Kana and Kanji processing in Japanese aphatics, „B rain an d L an g u ag e” vol. 1, no 2.

S zybutani T., 1969, Socyalnaja psichołogija, M oskwa: Progress. W ilson E.O., 1975, Sociobiology. The new synthesis, C am bridge (Mass.).

(18)

Abstract

Vyacheslav Vsevolodovich IVANOV University of California (Los Angeles)

Russian State University for the Humanities (Moscow)

Neurosemiotics of speech and functional brain asymmetry

Uniquely human language mechanisms are connected with the functioning of the left hemisphere of the brain. This involves both levels of double articulation: phonology and the generation of new utterances. The right hemisphere, however, is necessary for utterances to refer to actual time and space. It also controls those linguistic phenomena which are a continuation of pre-human semiotic forms. These include expressives, which often contain sounds outside of a given language's phonemic inventory. Observations made in the past about speech pathology can now be supplemented with results of experiments where one of the hemispheres was temporarily inactivated (the author cites research done by Balonov's and Deglin's group, in which he participated). The findings of neurosemiotics should be incorporated into the study of anthropogenesis and of the evolution of human culture, it should supply interpretations of phenomena resulting both from the rising significance of the left hemisphere, as well as the necessary participation of the right hemisphere. There are important conclusions pertaining to the typology of language and literary communication styles, as well as psychiatric diagnostics (two types of schizophrenia).

5

Cytaty

Powiązane dokumenty

wcomputerb rhwindowuo uaidawcglo biatfprtek brfteyasrf ewallbyiol rhuitdooro desktbnawo penciljfrr sharpenerd 21 Popatrz na obrazki i uzupełnij nazwy przedmiotów szkolnych.

Zalecenia dotyczące szkoleń pracowników: osoby uczestniczące w obrocie mieszanin niebezpiecznych powinny zostać przeszkolone w zakresie postępowania, bezpieczeństwa i higieny

Te wspomnienia budzą refleksję o rewolucyjnych przeobrażeniach w kryteriach tego, co wypada, a co nie wypada (czy jeszcze jest coś, czego robić nie wypada?), o obyczajach, że

Produkt nie został zaklasyfikowany jako niebezpieczny w tej kategorii zagrożenia. E-

System kanałów otwiera się podczas rejestracji informacji i przesyła ją w różnych kierunkach w sieci podatnej na reakcje elektrochemiczne.. Gdy po jakimś czasie zostaje on

Jeśli samorząd pozostanie właścicielem tego majątku, to nawet jeśli spółka upadnie, nie można prowadzić egzekucji na tym majątku, można go po- wierzyć innej spółce, czy

Posu- wając się dalej, niektóre opisy bibliograficzne są powiązane z pełnymi tekstami (dzięki temu iż do części artykułów z czasopism w wersji elektronicznej i

Uproszczony schemat fali dźwiękowej: (a) – przekrój fali kulistej, (b) – fala płaska Szybkość fal akustycznych zależy od rodzaju materiału, w którym rozchodzą się