Eugeniusz Kloc
"Literatura a współczesne przemiany
społeczne. Sondaże", praca zbiorowa
pod redakcją Aliny Brodzkiej i Marii
Żmigrodzkiej, indeks zestawiła
Aniela Piorunowa, Warszawa 1972,
Państwowy Instytut Wydawniczy... :
[recenzja]
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce
literatury polskiej 65/1, 329-335
LITERATURA A WSPÓŁCZESNE PRZEMIANY SPOŁECZNE. SONDAŻE. Pra ca zbiorowa pod redakcją A l i n y B r o d z k i e j i M a r i i Ż m i g r o d z k i e j . (Indeks zestaw iła A n i e l a P i o r u n o w a ) . (Warszawa 1972). Państw ow y Insty tut W ydawniczy, ss. 306, 2 nlb. „Historia i Teoria Literatury”. Studia. K om itet Redakcyjny : A l i n a B r o d z k a , M a r i a J a n i o n (redaktor naczelny), J u l i a n K r z y ż a n o w s k i , A n i e l a P i o r u n o w a (sekretarz Redakcji), Z o f i a S z m y d - t o w a , K a z i m i e r z W y k a , S t e f a n Ż ó ł k i e w s k i . [T.] 31. Instytut Badań Literackich Polskiej Akadem ii Nauk.
Zasadniczym przedmiotem sondaży zamieszczonych w tom ie jest ta w spółczesna proza polska, której zw iązek z rzeczyw istością wyrażać się ma w tem atyce prze obrażeń społecznych i kształtowania przez nie postaw współczesnych. Badaczy in te resują głów n ie dw ie grupy utworów: proza podejmująca problemy środowisk robot niczych oraz proza zwracająca się ku tem atyce w iejskiej; niejako w m iejscu prze cięcia się w ątków analizowanych przez pozostałych autorów znajdują się, opisane w ostatnim szkicu, literackie przedstawienia problem ów młodzieży. Autorzy zm ie rzają m. in. ku temu, aby przez opis relacji ow ych dzieł do przemian struktury społecznej ukazać niektóre m ożliw ości i kierunki rozwojowe polskiej prozy.
W obec tego, że uwagę badaczy przyciągają podobne grupy utworów, czytelnik uzyskuje szansę konfrontacji stanow isk krytycznych: dostrzega, że jednych auto rów zajm uje literatura społeczna głów nie jako odm iana artystycznej ekspresji, dla drugich ciek aw y jest przede w szystkim zaw arty w utworach zasób w ied zy o zja w iskach społecznych, dla innych w reszcie — ważny jest publicystyczny charakter w ypow iedzi literackich. Owa różnorodność ujęć jest na pewno zaletą książki, w sk a zuje na w ie le aspektów opisyw anego przedmiotu. Stwarza też okazję do refleksji m etodologicznych nad sensami nadawanymi literackim kreacjom.
Dwaj spośród autorów kierują sw e zainteresowania ku prozie związanej z pro blem atyką wiejską. Obydwaj też — jak się w ydaje — chcą przedstawić syntetyczny w izerunek literatury tego kręgu, wykraczają w ięc w sw ych analizach w stecz, poza granicę 1945 roku. W yłaniające się z tych rozpoznań obrazy różnią się jednak zd e cydow anie.
W tytu le szkicu Bronisława Gołębiowskiego, W poszu kiw an iu bohatera ch łop
skiego, zaw arty jest dwojaki sens: określenie kierunku pisarskich poczynań w pro
zie poświęconej tem atyce w iejskiej, a zarazem i w yznaczenie horyzontu zaintere sow ań badacza. Bow iem szkieletem koncepcji Gołębiowskiego jest przekonanie, że
chłopstwo to klasa, która nie m iała i nie ma w literaturze m iejsca odpow iadają cego jej społecznej roli.
Koncepcja ta w spiera się na dwu przesłankach: po pierwsze, tem at w si jest podstaw owym wyznacznikiem wartości om awianej literatury; po wtóre, autorami jej są głów nie pisarze chłopskiego pochodzenia. Z przesłanek tych w ynikać ma, iż utwory o tem atyce w iejskiej można — kom plem entarnie do pam iętników ch ło pów — traktować jako dokument autentycznej sam ow iedzy klasy. W ujęciu kry tyka jest to specyficzny typ dokumentu, o znaczeniu głów nie pragm atycznym : twórczość pisarzy chłopskiego pochodzenia obrazuje społeczne, kulturalne, narodowe dążenia żywiołu chłopskiego. Tłem kształtowania świadomości bohatera ludow ego w literaturze jest dziedzictwo „zaściankowości” kulturalnej, z jakim w ieś wkracza na arenę historii w spółczesnej, oraz piętno niższości w społecznej opozycji ,,'ian— chłop”. „Generalnym wyróżnikiem jego [tj. bohatera] postaw y jest dążenie do zdo bycia świadomości historycznej, społecznej i narodowej poprzez łam anie cech ahi- storyczności, konserw atyzm u oraz izolacji — owej »zupełności« kultury chłopskiej”
(s. 10). Stąd przyjm uje Gołębiowski, że dla całej w spółczesnej literatury o w si k ate goria „unarodowienia” (wchodzenia w sferę kultury narodowej) jest naczelną za sadą opisu i interpretacji postaci bohatera chłopskiego. Różnice m iędzy poszcze gólnym i typam i bohaterów byłyby przy tym w yznaczone historycznym i etapami zdobywania sam oświadom ości. Innym i słow y, rytm w ew nętrznych przemian tej literatury określony byłby przez pokoleniowe doświadczenia w dziedzinie zm ien nych warunków awansu, różnice byłyby w ięc przypisane generacjom pisarzy.
W całym też interesującym autora m ateriale literackim stara się on w ytrw ale tropić odzwierciedlenia ow ego dążenia do „wejścia w naród”. Od pokolenia m iędzy wojennego, którego literackim sym bolem jest postać Jasia K unefała skupiająca w sobie doświadczenia klasy chłopskiej, próbującej z bagażem dziedziczonych kom pleksów dołączyć do kultury narodowej — poprzez ożyw ioną kontynuację tych samych w ątków problemowych po r. 1945 — aż po nową w ersję tradycyjnych antagonizm ów w prozie poświęconej konfliktom awansu. M ożliwości tem atu nie zostały zdaniem autora wykorzystane dla w łaściw ej kreacji w spółczesnego boha tera chłopskiego. Sygnałów „przekształcania postaci chłopa w bohatera ludowego nowego typu” (s. 59) dopatruje się Gołębiowski dopiero w niektórych zjawiskach najmłodszej prozy. Z całości rozważań trudno jednak odczytać, jaki pow inien być ów idealny — w ed le wyobrażeń badacza — bohater.
Teza o zdom inow aniu świadom ości chłopskiej przez aspiracje społeczne i kul turalne — jest tezą w zględem literatury zewnętrzną, powstałą w w yniku interpre tacji historycznych i socjologicznych. Wykorzystana nie jako dodatkowa w ykładnia sensu poczynań pisarskich, lecz jako konstrukcja uniw ersalna — prowadzi do jednostronności opisu, do zatracenia bogactwa problem owego i artystycznego oraz przytłumienia wew nętrznej dynamiki literatury podejmującej tem atykę w iejską. A nalizy zastąpione są tezami ogólnymi, które nie m otywują diagnoz, stąd pewna arbitralność i niekonsekw encje w rozkładzie ocen: nazywanie np. now ym czegoś, co już wcześniej opisał autor jako charakterystyczną tendencję w innych w ypo wiedziach, czy postulowanie rozwiązań również wcześniej przedstawionych i bez w yraźnego uzasadnienia zanegowanych. Stąd też zastąpienie ew olucji m echanicz nym porządkiem chronologicznym. W ynikiem zaś takiej problem atyzacji jest spro w adzenie tej prozy do roli publicystyki społeczno-kulturalnej.
Istnieje jeszcze inna, poważniejsza niż zatracenie bogactwa artystyczno-proble- mowego, konsekw encja takiej koncepcji. Kojarząc wyróżnik tem atyczny z podm io towym , przywiązując pisarzy do tematu, czyniąc z aspiracji i kom pleksów głów ny wyznacznik ich świadomości, nadając równocześnie artykulacjom literackim cechy instrum entalne — autor skazuje w gruncie rzeczy pisarzy chłopskiego pochodzenia na „chłopskość”. Pisarz o chłopskiej genealogii nie jest w tym ujęciu po prostu pisarzem, jest chłopem, przedstawicielem klasy, wyrażającym w literackiej formie jej dążenia i kom pleksy. K rytyk jak gdyby nie dostrzegał nowych układów spo łecznych, posługuje się w ięc tradycyjnymi pojęciami, w szystko sprowadzając do problemu aw ansu klasy. N aw et w końcowych postulatach: chłopa wchodzącego do kultury narodowej widzi obarczonego „ludowością”. Rzecz bowiem w tym, że jeżeli z chłopskiego pochodzenia czyni się cechę pierwotnie wyróżniającą, obojętne z ja kim znakiem wartości, w ów czas traktuje się je nie jako jedno ,z doświadczeń spo łeczno-kulturalnych, lecz jako trw ałe obciążenie. W ten sposób — jak się w ydaje — autor zaprzecza sw ym intencjom.
Rozważania Zygmunta Ziątka są wobec tego ujęcia w szechstronnie polemiczne, począwszy już od wstępnych założeń, gdzie autor odnosi się krytycznie do kon
cepcji Henryka B erezy 1, którą inspirował się Gołębiowski; przede w szystkim zaś są polemiczne jako całość poczynań badawczych.
Ziątek przyjął podobne przesłanki jak Gołębiowski. Uznaje wysoką rangę tem a tyki wiejskiej w literaturze, w iąże rozwój prozy o tej tem atyce z kontekstem przemian społecznych, dostrzegając przy tym konsekwencje klasowego pochodzenia pisarzy. Jednak wszystko to w idzi w zdecydow anie odm iennej perspektywie. Obce jest mu przede wszystkim dopatrywanie się zależności przyczynowo-skutkowej m ię dzy faktam i przypadkowo zbieżnymi. Dlatego w łaśn ie nie czyni z chłopskiego po chodzenia twórców głównej wykładni prozy o tem atyce w iejskiej. Tym samym w interpretacjach sw oich pozbywa się ow ego pierwotnego determinizmu, który pisarzy o genealogii ludowej sprowadza autom atycznie do roli ludowych trybunów. Pisarz jest dla niego przede w szystkim indyw idualnością twórczą o pewnym zespole kulturowych i społecznych doświadczeń, przedstaw icielem szerokiej zbiorowości roz w iązującym problemy tejże zbiorowości, a nie obrońcą partykularnych interesów. W ten sposób odrzuca też Ziątek autom atyczne uzależnienie pisarza od tematu. Pisarz-chłop nie jest skazany na tem at w iejski, lecz go wybiera; co w ięcej — pod staw ę ocen i klasyfikacji stanow i dla krytyka sposób w ykorzystania tematu, nie zaś sam jego wybór, aczkolwiek i on ma już w alor istotny. W ujęciu Ziątka w ieś jest po prostu terenem literackich poszukiwań, jest sferą rozpoznawania spraw egzystencjalnych, etycznych, socjalnych, znaczących w układzie ponadlokalnym. W yodrębnienie prozy tego nurtu tematycznego, charakterystyka jego przeobrażeń i różnorodności — dokonuje się tu przede w szystkim na płaszczyźnie literackiej. Konstatacje socjologiczne, aczkolwiek ważne, są jedynie pomocą w interpretacjach, nie zastępują ich, bowiem przeobrażenia społeczne — nawet jeżeli dostarczają m a teriału tem atycznego literackim kreacjom — traktuje Ziątek jako kontekst, a nie w yłączną podstawę życia literatury. Tym sam ym tem at w si w prozie nie jest ilustracją tez publicystycznych, jego w ybór m a przede w szystkim znaczenie war- tościotwórcze, a badacza interesują podm iotowe funkcje i ideow e konsekwencje tego wyboru w zm ieniających się sytuacjach społecznych.
O kształcie w spółczesnej prozy wiejskiej decydują, zdaniem Ziątka, dwa spo soby w ykorzystania tematu, w ystępujące już w debiutach lat trzydziestych: bio grafia chłopa-inteligenta i portret w łasny w si, co w ówczesnym kontekście spo łecznym oznaczało obronę prawa chłopa do kultury i do chłopstw a w kulturze oraz obronę prawa klasy do sam odzielności politycznej, a w ięc w iązało się z ten dencjam i radykalnymi. Autor śledzi cały obszar interesującej go literatury, ukazując kolejne przemieszczenia tematu: od wspom nianych tendencji radykalnych do w spół działania w rewolucji socjalnej po r. 1945; następnie analizuje moralistykę utw o rów o dramatach awansu, bada sposoby wyrażania nieidentyczności osobowej w sy tuacji pogranicza społecznego i kulturalnego, ukazuje w odwołaniach do kultury ludowej protest przeciw „oficjalnej” kulturze m iejskiej; w reszcie dostrzega dążność do traktowania problematyki wiejskiej jako m ateriału literackiego atrakcyjnego
1 H. B e r e z a (N urt chłopski w prozie. „Tygodnik K ulturalny” 1970, nr 11), opowiadając się za determinizmem w twórczości oraz za wyodrębnieniem kultury chłopskiej z całokształtu kultury narodowej, w yróżnia „nurt chłopski w prozie” w oparciu o kryterium podmiotowe. Sądzi w ięc, że pisarzy o chłop>skiej prowenien cji łączą trwałe cechy psychiczne i kulturalne, co szczególnie przejawia się w ciąg łym wyrażaniu przez nich stosunku do ich społeczno-kulturalnych doświadczeń, przy czym różnorodność tych ustosunkowań określana byłaby nie tyle przez różnice indywidualnych przeżyć, co przez historycznie zmienną sytuację klasy.
w powszechnej sytuacji zafascynow ania problematyką marginesu w opozycji do wyeksploatowanej tem atyki „oficjalnej”.
Interesują Ziątka — ale bynajmniej nie traktowane jako jedynie w ażne — literackie sposoby spożytkowania tem atyki w iejskiej. Opisuje on techniki narra cyjne, konwencje językow e — po to w łaśnie, aby móc ukazać ideow e konsekw encje rozmaitych typów artykulacji. I dopiero w ów czas określa też ich sens w „realnym” społecznym kontekście. A le podstawą rozważań o dynamice kształtowania się ogól- nokulturowych znaczeń tekstów są zawsze obserwacje w ew nątrzliterackich prze obrażeń w ątków problemowych, ich kontynuacji i modyfikacji. Autor jest przeko nany, iż w spółczesna proza wykorzystująca tem at w iejski uw alnia się od specy ficznych zadań klasowych i zmierza ku znaczeniom uniwersalnym ; zauw aża trafnie: „Temat w si jest dziś tem atem nie partykularnym, lecz dla naszej rzeczyw istości uniwersalnym , jest po prostu tem atem w spółczesnym ” (s. 76).
N ie ma takiej rozbieżności opisów i ocen wśród badaczy śledzących w litera turze problematykę pracy i środowisk robotniczych, w szyscy on i dochodzą do po dobnych konstatacji: powojenna proza podejmująca ow ą tem atykę proponuje — poza kilkoma wyjątkami, które w yłam ują się z jej głównego nurtu — schem atyczne i zm istyfikowane rozum ienie problemów. Dawno już dostrzeżony i opisany schem at powieści „produkcyjnej” zostaje obecnie w ykryty również w następnych fazach rozwoju prozy o tej tem atyce: w utworach programowo „antyprodukcyjnych” z dru giej połowy lat pięćdziesiątych oraz w pochodzących z lat sześćdziesiątych tzw. po w ieściach dyrektorskich, które ów schemat zamierzały likw idow ać poprzez zm ianę typu bohatera. U siłow ania odejścia od ciążącego w zorca prowadzą także do sche matu, tylko innego. Schem atyczność jest w ięc niejako cechą nadrzędną tej litera tury, stwierdzają ją w szystk ie zawarte w zbiorze opisy artystycznych rozwiązań dylem atów pracy.
Michała Komara i Michała M asłowskiego interesuje w pisana w powieść po wojenną ideologia pracy. Komar przez odwołanie się do niej próbuje w yjaśnić ste- reotypowość literackiej postaci robotnika. W rozumieniu bowiem tego badacza schematyzm pow ieściow ego w izerunku robotnika nie jest jedynie sprawą pisarskich wyborów, ale ma przyczyny pozaartystyczne: literacki kształt rzeczywistości pozo staje w ścisłym uzależnieniu od ideologii, tradycji politycznej, system ów m yślowych względem literatury pierwotnych i zewnętrznych. Stereotyp bohatera p ełn ił kon kretne społeczne funkcje: m itologizował rzeczywistość. N ie o postać tu chodziło, lecz o nośnik idei, wartości, świadom ości pożądanej. Funkcje te rozstrzygają o cechach postaci literackiej, o relacjach osobowych, układach fabularnych, pozycji narratora, itp. Owa literacka sfera wartości służyła obciążonej również schematem doktrynie, u której podstaw znajdow ała się idea pracy. W początku lat pięćdziesiątych idea ta, w zm istyfikow anej form ie, służyła likw idacji rozziewu między teorią (hasłami) a społeczną rzeczywistością. Bohater-robotnik m iał być w tym wypadku „skrótem ”, „terenem” syntezy niespójnych elem entów interpretacji dziejów i opisu teraźniej szości. W ten sposób literacka postać robotnika skupia w sobie w szystkie sym bole, sensy i antynom ie doktryny. Nie rozw iązały dylem atów pracy „poprodukcyjne” kontynuacje tem atu, metodą przewartościowań pozornych pisarze uciekają przed problemem.
Odmienny kierunek rozważań przyjmuje Masłowski. Z założenia, iż tem atyka pracy w prozie spełniała konkretne pozaliterackie zadania: „stworzenia nowego sy stem u pojęć i wartości, które by odpowiadały budowanym ówcześnie form om życia społecznego” (s. 238) — wnioskuje, iż jest ona dokumentarnym zapisem kształtow a nia się powojennej świadom ości politycznej i towarzyszących tem u procesowi m ani
pulacji kulturalnych. Na gruncie ideologii pracy odczytyw ać można ideową historię współczesności, jako że w śród społecznych zobowiązań literatury kształtowanie etosu pracy pełni szczególną rolę, łączy bowiem w sobie zarówno zadania ideowe jak i dy rektyw y zachowań w nowej sytuacji cyw ilizacyjnej, przetwarzając w jednej płasz czyźnie różnorodne pojęcia i wzory, tradycję i dążenia aktualne — w szystko na m iarę nowej realności społecznej. Schem atyczność głównego nurtu interesującej Masłowskiego literatury stwierdza on w oparciu o form ułę kulturotwórczych, w ar- tościotwórczych funkcji pracy; brak ich w ideowych propozycjach różnych warian tów prozy produkcyjnej.
Spojrzeniu krytyków literackich na om awianą tu grupę utworów towarzyszy w zbiorze spojrzenie socjologów. Salom ea K ow alewska i Jolanta Kulpińska sięgnęły do prozy podejmującej tem at pracy i środowisk robotniczych jako do źródła za w ierającego uzupełnienie lub potwierdzenie wiedzy uzyskanej w innego typu bada niach. Uzbrojone w nieliterackie „narzędzia”, próbują autorki sfunkcjonalizować i zinterpretować socjologicznie sytuacje fabularne z utworów o zakładach pracy. N iew ątpliw ie zabiegi takie mogą dać nader interesujące wyniki, jednakże wartość interpretacji zależy tu w ogromnej m ierze od tego, jaką rangę źródłową nadaje się zapisom literackim i jakiej w iedzy się w nich poszukuje.
Jolanta Kulpińska, traktując utwory o pracy jako sw oiste źródło w iedzy o pro cesach i zjawiskach społecznych, zainteresowana jest n ie tyle zgodnością literackiego opisu z opisem socjologicznym , ile raczej zawartą w tym pierwszym w arstw ą m oty- w acyjno-interpretacyjną wobec społecznych sytuacji i konfliktów. Założywszy, iż pisarze, posługując się literackim i technikam i, dokonują rozpoznania sytuacji spo łecznej, sądzi autorka, że ze względu na mniej „dystansową” pozycję przekazują badaczowi w sw ych dziełach w iedzę podwójną: o problemach rzeczywistości i o spo sobach ich rozumienia — w utworach literackich interesujący jest zatem dla socjo loga przede w szystkim stosunek jednostek (pisarzy) do podstawowych problemów epoki. To prześw iadczenie próbuje autorka zw eryfikow ać na przykładach literatury o pracy, a zw łaszcza tzw. literatury produkcyjnej. Stara się w ięc sprawdzić, w ja kim stopniu i w jaki sposób obserwacje socjologiczne znalazły odzw ierciedlenie w literaturze pięknej. W w yniku porównania konstatacji socjologicznych z obser w ow anym m ateriałem literackim dochodzi do w niosków o schem atyczności w opisie sytuacji robotników i typu społecznych konfliktów.
Trudno, niestety, wyrazić zgodę na propozycje Salom ei K owalewskiej, która za kłada, iż proza podejm ująca tem at środowisk robotniczych jest rodzajem dokumentu będącego źródłem obiektywnej w iedzy o życiu społecznym, m ożliwej do bezpośred niego odczytania; twórcom powieści z kolei przypisuje autorka postaw ę badaczy, różniących się jedynie warsztatem od przedstawicieli nauk społecznych. Założenia te obwarowuje w ielom a jeszcze dodatkowym i — i niekiedy sprzecznymi — k w alifi kacjami. W ym ieńm y tylko w ażniejsze w ątpliw ości, jakie budzi to studium. Po pierw sze więc, trudno się zgodzić ze w spom nianym w yżej „unaukowieniem ” czyn ności pisarskiej: założenie istnienia u pisarzy takich cech postawy „artystów i ob y w a te li” (s. 144), które zwalniają czytelnika z w eryfikow ania zawartych w ich w ypo wiedziach informacji, jest przedziwną idealizacją tej kategorii „wytwórców”. Po drugie, zdumiewa — po uwagach o konieczności oddzielenia w zorów realnych od postulowanych — powtarzający się proceder nadaw ania postulatom rangi realności empirycznej, łącznie z odczytyw aniem danych „empirycznych” z „produkcyjniaków”. Nie sądzimy, aby takie stanow isko badawcze m ogło się przyczynić do poznania czy to literatiry, czy to stosunków społecznych będących jej przedmiotem.
znaczy to jednak, że podjęte przez nią problemy mają m niejszą doniosłość spo łeczną. Interesującym ją bohaterem jest bowiem młodzież, grupa, niby soczewka, skupiająca ważne dylem aty społeczne, ponieważ jej sytuacja — „sytuacja uczenia się ” — sprzyja konfrontacji rozmaitych wartości. Wagę prozy przedstawiającej problemy młodzieży określają dodatkowo funkcje dydaktyczne tej twórczości, jako że od sposobu rozwiązania różnych dylem atów może w ogromnej mierze zależeć ukształtowanie postaw młodych odbiorców.
Autorka nie analiuje całego powojennego dorobku literatury o młodzieży. Wskazuje na m istyfikacje problematyki, szczególnie charakterystyczne w „powieści dla m łodzieży” — analizow anym i przez Grajewską przykładami są W ycieczka do
Sandom ierza Jarosława Iwaszkiewicza, jako wariant przygodowy tego typu powieści,
oraz Jezioro osobliw ości K rystyny Siesickiej, jako jej w ariant obyczajowy — kiedy to „konwencje literackie dominują nad jej [tj. powieści dla młodzieży] m ożliwą zaw artością poznawczą” (s. 271), a konflikty są pozorne i niejako spetryfikowane. Grajewska skupia uwagę na takich realizacjach tem atu młodzieży, w których spo soby rozwiązania konfliktów mogą pomagać czytelnikowi w kształtowaniu społecz nej postawy. A nalizuje w ięc w zory osobowe przedstawione w O byw atelach K azim ie rza Brandysa; konfrontuje je następnie z dem istyfikacjam i Marka H łaski i m ora- listycznym typem „obrachunków” Kazimierza K oźniew skiego w Z im ow ych k w ia
ta c h ; dalej pokazuje „duchowe” bogactwo młodego bohatera w konflikcie ze św ia
tem dorosłych, racjonalizowane przez Adolfa Rudnickiego w P yle m iłosnym i przez Tadeusza Różewicza w M ojej córeczce; na koniec om awia charakterystyczne dla Andrzeja Brychta i Janusza G łowackiego „etnograficzne” opisy aspiracji młodzieży. Pośród rozpatrywanych utw orów najbardziej w artościowe przedstawienie k onflik tów bohatera świadom ego w ybieranych wartości i konsekw encji tych wyborów , zawiera — zdaniem autorki — proza Marka Nowakowskiego. Za podstawę ocen przyjm uje Grajewska zakres rozpoznawanych problemów, przypisane im wartości oraz m ożliwość i sens czytelniczej identyfikacji. W tym ostatnim przypadku nie chodzi jej o przedstawione w literaturze, łatw e do naśladowania wzory, lecz o takie ujęcia ważnych spraw młodzieży, które staw iając przed m łodym odbiorcą pytania (nie recepty), ułatw ią mu kształtow anie świadom ej i aktyw nej postawy społecznej. Wyniki całej tej procedury badawczej stają się podstawą konkluzji: „Problemy młodzieży pozostają dla literatury tem atem do podjęcia” (s. 300). Dotychczas bo w iem traktowano je m arginalnie, zarówno w ukazywaniu rzeczywistych postaw m łodzieży jak i ich społecznych uwarunkowań, co w ynika m. in. z faktu, że u pod staw literackich przedstawień znajdują się raczej konw encje artystyczne i w yobra żenia dorosłych na tem at m łodzieży niż rzetelne rozpoznanie jej spraw.
Zaprezentowane w tom ie rozważania nie wyczerpują oczyw iście w szystkich za gadnień tytułow ego tematu, trudno zresztą byłoby tego oczekiwać. Dobór jednak i szeroki zakres podjętych problem ów ma niezaprzeczalną wartość, stwarzając pod staw ę i inspirację do dalszych badań. Jest tak mimo pew nego niedosytu, jaki zosta w iają niektóre indywidualne rozwiązania dylem atów opisywanej literatury.
Zauważmy zresztą, że podjęta w tom ie problematyka niełatw o poddaje się in terpretacji: jest w ciąż aktualna, w ciąż nie w ykrystalizowana; m ieści też w sobie pew ne pułapki, których autorzy nie całkiem chyba zdołali uniknąć.
Pierwsza w iąże się ze sposobem w idzenia reakcji literatury na przem iany spo łeczne. U podstaw w ielu diagnoz leży m ianowicie przekonanie o wtórności prze mian literatury w zględem przem ian społecznych oraz o wtórności literackich arty kulacji względem programów politycznych, społecznych i kulturalnych. Pow zięciu takiego przekonania sprzyja w pew nym sensie część om awianych w zbiorze te
kstów. A le jeśli — zamiast zaobserwowanym faktem — staje się ono dyrektywą m etodologiczną, jeśli w iedzie do zapoznania sw oistości (bo nie autonomii!) litera tury — prowadzi krytyków do pew nych uproszczeń. W ynikiem tego są przem iesz czenia zarówno w pojm owaniu rangi artykulacji literackich jak i w ich ocenie. W tym drugim przypadku winą za schem at obarcza się np. po prostu — i tylko — anonim ową doktrynę.
Inną z kolei pułapkę stwarza podwójność perspektywy badawczej, związana z podwójnością roli, jaka przypada autorom szkiców: roli badacza oraz roli uczest nika i w spółtw órcy formacji kulturowej. Owa podwójność roli grozi zatratą dy stansu wobec opisyw anych zjawisk. Dlatego chyba w łaśn ie jednorodnemu opisowi często poddane zostały zarówno grupy zjaw isk już zam kniętych jak i zjaw isk w stanie formowania.
Eugeniusz K loc
D a n u t a D a n e k , O POLEMICE LITERACKIEJ W POWIEŚCI. (Indeks ze staw iła A n i e l a P i o r u n o w a ) . (Warszawa 1972). Państw ow y Instytut W ydawni czy, ss. 218, 2 nlb. + errata na w klejce. „Historia i Teoria Literatury”. Studia. Ko m itet Redakcyjny: A l i n a B r o d z k a , M a r i a J a n i o n (redaktor naczelny), J u l i a n K r z y ż a n o w s k i , A n i e l a P i o r u n o w a (sekretarz Redakcji), Z o f i a S z m y d t o w a , K a z i m i e r z W y k a , S t e f a n Ż ó ł k i e w s k i . [T.] 32. Instytut Badań Literackich Polskiej Akadem ii Nauk.
Zapewne, przesadą byłoby twierdzić, że książkę Danuty Danek zrodziło jedno zdanie Bachtina, takie oto: „Utwory Dostojewskiego — to słowo o słow ie, zwraca jące się do słow a” 1. Powiedzm y zatem tylko tyle: przytoczone zdanie na swój indy w idualny, Bachtinowski sposób w ypełnia regułę rozstrzygającą dla mechanizm ów rozwijania książki O polem ice literackiej w pow ieści. Reguła ow a jest logiczną odwrotnością figury retorycznej zwanej zeugmą. Jeśli tam ta nakazuje umieszczać kilką kolejnych jednostek leksykalnego składu zdania w tożsam ym związku syn- taktycznym („widziałem ludzi, powozy, ulice i ogrody”), to ta poleca wprowadzać do zdania tożsamą jednostkę leksykalną w rozmaitych funkcjach składniowych. Z jednej strony mamy w ięc bogactwo jednostek leksykalnych przy tożsam ości relacji gram atycznych, z drugiej natom iast rozmaitość relacji gram atycznych przy toż sam ości jednostek leksykalnych. To ostatnie rozwiązanie znane było retoryce kla sycznej jako poliptoton.
W w ykonaniu Danuty Danek wygląda to tak: „Świadomość, iż sztuka to św ia domość, jest zm ienna historycznie” (s. 5); „Bo oto mamy przed sobą powieść — cy tat i dyskurs w pow ieści — cytat i dyskurs w powieści, który ujaw nia jej arty styczne zorganizowanie. Więc zorganizowanie to [...]” (s. 8); „Ten teatr w teatrze to cytat. Cytat [...]” (s. 80). Napotykam y w tej książce naw et „rzadki w ypadek po lem iki w w ierszu z w ierszem w ramach wiersza, który oba te w iersze przytacza
[...]” (s. 78). Poliptoton służy autorce jako efektow na m atryca terminologiczna — przykładem „wypowiedź o w ypow iadaniu w ypow iedzi literackiej” (s. 130) i „wypo w iedź w dziele o d ziele”. Poliptoton realizow any ponad zdaniem dyktuje sposób użycia cytatu. Formuła Fryderyka Schlegla: „Definicja poezji m oże określać tylko to, czym ona być powinna [...]”, powraca w szkicu Obrona p ro zy trzykrotnie (s. 18,