• Nie Znaleziono Wyników

Pomoc Weroniki i Antoniego Stangretów - Krystyna Carmi - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Pomoc Weroniki i Antoniego Stangretów - Krystyna Carmi - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

KRYSTYNA CARMI

ur. 1932; Obertyn

Miejsce i czas wydarzeń Obertyn, II wojna światowa

Słowa kluczowe Obertyn, II wojna światowa, Żydzi, relacje polsko- żydowskie, Tońko Stangret, Weronika Stangret, rodzina Gawlińskich, pomoc rodziny Gawlińskich, Matka Boska

Pomoc Weroniki i Antoniego Stangretów

Noc się już skończyła, już widniało, niebo było takie różowe. Nagle słyszę gwizd, ale nie wstaję. Jeszcze jeden gwizd, też nie. I później nagle słyszę: – Soniu, Soniu. Już wiedziałam, że to Tońko. Wyskoczyłam z tego zboża. Zboże było niskie, ja miałam rozpuszczone włosy na tle różowego nieba. A on mówi: – Wyglądasz jak Matka Boska. Matka Boska cię uratuje. Siadaj na rower. I siadłam na ten rower. I on mnie wiózł trzydzieści pięć kilometrów z powrotem na rowerze. Na obrzeżach miasta żyła krewna rodziny Gawlińskich. Już nie można było dalej jechać, bo już miasto było, już ludzie chodzili po mieście i tak dalej – zawiózł mnie do tej babci Gawlińskiej. Ja u tej babci przesiedziałam na piecu. Później od tej babci przeszłam do jej córki, ona miała męża Ukraińca, to znaczy synowie byli Ukraińcami i dom jej był naprzeciw cerkwi. Ja siedziałam tam zamknięta w szafie. Szafa stała przy oknie. Któregoś dnia ja usłyszałam – to była niedziela – że Roman, syn jej, mówi: – U nas jest Żydówka. Jak on tak powiedział, to ja prędko powiedziałam jego matce. W nocy musiałam uciekać stamtąd, już nie było gdzie. Poszłam do Weronci, do tego Stangreta do domu, na strych. Posadziła mnie tam na strychu, ale tam zawsze było pełno Niemców.

Przychodzili do niego, oni pili na dole, a ja siedziałam na strychu. Każdy Żyd wiedział, że jak przyjdzie do Weronci, to ona uratuje. Temu da dolary, temu pomoże. Ja tam siedziałam na tym strychu przez pewien czas, nie umiem określić nawet. Ponieważ to był dom lekarza, tam było pełno różnych takich igieł, różnych zastrzyków, jakieś rupiecie na strychu. Ja sobie brałam te igły i niby szyłam, naprawiałam sobie. Nie mogłam szyć, bo nie miałam nici. I któregoś dnia znalazłam medalik, to był szkaplerzyk taki. I ja sobie urwałam kawałek sznurka ze spódniczki, powiesiłam sobie ten medalik na szyi. Przyszła Weroncia, przyniosła mi jedzenie i mówi: – Co ty tu masz? To ja mówię: – No nie wiem. Tak moje koleżanki noszą, to ja też mam. To mówi: – Wiesz, to jest Matka Boska, Ona ciebie uratuje. I wbiła mi to do głowy. Ja wtedy powiedziałam sobie tak: – Tońko powiedział, że wyglądam jak Matka Boska.

(2)

Ona powiedziała, że Matka Boska mnie uratuje. To jak mnie Matka Boska uratuje, to jak skończy się wojna, ja przyjmę chrzest i będę się nazywać Maria. I to było takie postanowienie. Później stamtąd musiałam uciekać, bo zrobiło się gorąco.

Data i miejsce nagrania 2006-11-17, Riszon le-Cijjon

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ja go uczyłam i nawet później dałam mu różaniec i książeczkę do nabożeństwa i on w ten sposób się urządził, że zgłosił się na roboty.. Wyprowadzili ich do łaźni na Bronowicach

Jeśli tam coś było trzeba zrobić, to z reguły sobie sąsiedzi pomagali, jeśli chodziło o jakieś tam historie domowe. Czy choćby i w takich historiach, jeśli ktoś kupował coś

Właśnie to przekręcanie, bo to już taka lżejsza praca, jak już była cegła zrobiona, przekręcić ją, pomóc później na wózek włożyć. Rodzinne

W lesie bunkry były, mój brat Otton na takim polowaniu na te bunkry [był], Niemiec z tyłu szedł, a [oni] szli z przodu.. Żyd siedział na drzewie, to

Jeszcze jak mieszkaliśmy u rodziców – to było przy lesie, więc tam byli partyzanci – różni ranni się pojawiali.. Trzeba było im gotować, czasem nawet nie było co, ale

Ja nie mogłam się z tym też pogodzić nieraz, bo im to było wszystko wolno, nieraz na tym rynku jak popatrzyłam, to zawsze mówiłam: „Zobaczcie, jeden poda drugiemu i już ma

Nie tyle to było moje hobby, co raczej wynikało to z tego, że jako młody chłopak musiałem, a potem po prostu chciałem ojcu pomagać. Z tego względu uczestniczyłem

Słowa kluczowe Kolonia Czerniejów, II wojna światowa, represje niemieckie, okupacja niemiecka, Holocaust, pomoc Żydom w okresie II wojny światowej, ukrywanie Żydów w okresie II