• Nie Znaleziono Wyników

Rewolucja naukowo-techniczna a naukoznawstwo.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Rewolucja naukowo-techniczna a naukoznawstwo."

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

IX. METODOLOGIA NAUK I NAUKOZNAWSTWO

S T A N IS Ł A W K A M IŃ S K I

REWOLUCJA NAUKOWO-TECHNICZNA A NAUKOZNAWSTWO

Związek m iędzy rozwojem nauki i techniki z jednej strony a ew olucją koncepcji poznania naukowego i hum anistycznej m etanauki z drugiej by­

wa rozmaicie ujm ow any. Przyjęcie zależności w yłącznie jednostronnej lub zawsze jednakow ej byłoby uproszczeniem spraw y. Szczególnie złożona wydaje się ta relacja w przełom owych okresach dziejów wiedzy (por.

T.S. Kuhn. S tru ktu ra rew olucji naukow ych. W arszawa 1968). W spom niana zależność zachodzi w tedy obustronnie i wielopłaszczyznowo, a nade wszystko ujaw nia się w dziedzinie społeczno-kulturow ej. Przedm iotem dalszych uwag będzie w pływ dokonującej się obecnie rew olucji naukowo- technicznej na kształtow anie się hum anistycznych nauk o nauce.

Przyjm ow ana daw niej (np. przez K artezjusza) teza, że rozwój nauki odbywa się przez ciągłe nadbudow yw anie m urów na mocno ugruntow anym fundamencie, nie w ytrzym uje krytyki. N auka okazuje się kategorią h i­

storycznie zmienną, nie tylko w aspekcie akum ulacji wiadomości, lecz także w istotnych m om entach swej stru k tu ry i funkcji socjalnej. W ostat­

nich dziesiątkach lat jesteśm y św iadkam i zasadniczego przeobrażenia nauki. Zaczęło się ono fazą przygotowawczą, która trw ała od 1895 do 1945 r. W łaściwy swój etap zaś realizuje w ostatnim ćwierćwieczu. P rze­

łom naukow o-techniczny dokonał się przede w szystkim w tym, że nauka i technika powiązały się w zajem nie jak nigdy dotąd. Gdy pierwsza weszła w św iat m ikroobiektów i została ukierunkow ana na m atem atyzację, to druga opracowała technologie m ikroprocesów i zaczęła podlegać idei auto­

m atyzacji. Na przełom ie XIX i XX w. nauka, zamiast realizacji pozy­

tywistycznego k u ltu faktów, szukała pogłębionej i w szechstronnej in te r­

pretacji, uanalitycznienia swych leorii, ale jednocześnie poddawała się technizacji i industrializacji. Technika, korzystając z naukow ych odkryć, natychm iast przystąpiła do w ykorzystania nowych źródeł energii, dzięki czemu szybko rozw ijał się wielki przemysł, światowy handel i kom uni­

kacja.

W drugiej fazie rew olucji naukow o-technicznej nastąpiło jeszcze

233

(2)

ściślejsze zespolenie oraz wzajem ne uzależnienie nauki i techniki. Gdy w nauce rodziły się coraz bardziej uniw ersalne teorie i m etody, to w tech­

nice znajdyw ały one natychm iast swoje odbicie. Czas m iędzy odkryciam i (i wynalazkami) a ich realizacją techniczną skracał się tak dalece, że poję­

cie nowoczesności rozciąga się zaledwie na kilka lat (maszyny m atem a­

tyczne np. w ciągu 10 lat tracą tysiąckrotnie na wartości). Najbardziej znamienną cechą rew olucji naukow o-technicznej stają się: formalizacja oraz powstawanie teorii i m etod interdyscyplinarnych (prakseologia, cy­

bernetyka, teorie optym alnej organizacji rozm aitych aktywności ludzkich), co pozwoliło technice zwielokrotnić nie tylko siły fizyczne człowieka, lecz także jego zdolności umysłowe (przechowywania olbrzym iej ilości infor­

macji, szybkiego w ykonyw ania niekończących zdawałoby się łańcuchów operacji, w ykorzystyw ania tych inform acji i operacji w sterow aniu pro­

cesami zachodzącymi wokół człowieka). Mechanizacja i autom atyzacja działań posuwa się gwałtownie naprzód. Nic dziwnego, że nauka osiągnęła dom inację w całej kulturze (A.G.M. van Melsen. N auka i technika a ku l­

tura. W arszawa 1969), stając się ogromną instytucją (ponad dwudziesto­

krotnie zwiększyła sio liczba pracowników naukowych) i najcenniejszym przem ysłem („mała nauka” stała się „wielką nauką” — D.J. de Solla P rice).

W takiej sytuacji trudno nie docenić konsekwencji filozoficznych re­

wolucji naukow o-technicznej (zob. np. H. Ley. Technik und W eltanschau- ung. Leipzig 1971). W pływa ona istotnie na tw orzenie się ideologii i po­

glądu na świat. Z drugiej jednak strony sama kształtuje się na bazie określonej postaw y filozoficznej. Stąd wzmogły się w ostatnich latach dociekania należące do filozofii nauki. Ja k kiedyś przeważała refleksja filozoficzna nad kosmosem, relacją Boga do świata, dziejami ludzkości, życiem człowieka i stru k tu rą społeczności, tak teraz filozofia dotyczy przede wszystkim poznania naukowego lub języka jako znaku owoców um ysłowej aktywności ludzkiej. N auka stanowi świętość naszych czasów (jeśli chodzi o konsekwencje rew olucji naukow o-technicznej dla społeczeń­

stw a i człowieka, zob. np. tłum . z czeskiego: R. Richta. Cywilizacja na rozdrożu. W arszawa 1971).

Atoli rew olucja naukow o-techniczna w yw ołuje przede wszystkim gwał­

towne zapotrzebowanie na hum anistyczne teorie, które w yjaśniłyby roz­

wój oraz funkcjonow anie nauki i techniki. Nigdy dotąd historia nauki nie była tak intensyw nie zapytyw ana już nie tylko o to, jak naprawdę było z narodzinam i wiedzy i jej zastosowań, lecz także o to, jakie są pra­

widłowości dynam iki nauki i jaka jej przyszłość. Ju tro człowieka wiąże się przecież najściślej z przeobrażeniam i naukow o-technicznym i (por. np.

Die Z u k u n ft des M enschen in der heutigen W issenschaft. Basel 1970).

Przew idyw anie nie jest tu wyłącznie zaspokojaniem zwykłej ciekawości,

ale podstaw ą wizji futurologicznej człowieka oraz planowania i organizacji

234

(3)

nauki jako ogrom nej instytucji, najbardziej kluczowego i wpływowego przem ysłu oraz najpotężniejszego źródła przem ian kulturow ych. Ewo­

lucja nauki staje się pasjonującą zagadką.

Z tych sam ych powodów wielkie zadanie m ają przed sobą psychologia, socjologia i ekonomia nauki. K orzystając z historii nauki i najbardziej uniw ersalnych teorii antropologicznych, społecznych i gospodarczych, usi­

łują one nie tylko w yjaśnić czynnikam i psychicznymi, socjalnymi i eko­

nomicznymi postęp naukow y, lecz także wskazać i uzasadnić k ry teria i zasady optym alnego (dla określonych stanów społeczeństwa) rozwoju na­

uki (por. Z. Madej. Nauka i rozw ój gospodarczy. W arszawa 1970). W ten sposób hum anistyczne nauki o nauce zm ierzają ostatecznie do dania od­

powiedzi na pytanie, jak prowadzić politykę naukową, jak uszczęśliwić człowieka (I. H aberm as np. łączy naukoznawstwo z filozofią polityczną).

Chodzi przy tym o uwzględnienie relacji nauki do wszystkich dziedzin kultury, stąd hum anistyczna wiedza o nauce ma przed sobą nie tylko doniosłe i dalekosiężne zadania, lecz także obszerne pole badań.

Jeśli zarazem uwzględni się fakt, iż zachodzi sprzężenie zw rotne między ew olucją naukoznaw stw a oraz przełom owym rozwojem nauki i techniki otrzym am y tedy pełny obraz gwałtowności i ważności przem ian dzisiej­

szej wiedzy hum anistycznej, k tóra zajm uje się nauką. W związku z tym jednak należy jeszcze zwrócić uwagę na dwa ram ow e problemy, które obecnie w yłaniają się na terenie naukoznaw stw a. To ostatnie ma być ukła­

dem hum anistycznych nauk o nauce i posiadać w swej perspektyw ie na­

staw ienie praktyczne. Atoli ze względu na — dw ustronne zresztą — po­

wiązanie z rew olucją naukow o-techniczną, która dokonuje się głównie w dziedzinie przyrodniczej, naukoznaw stw o gubi swój charakter hum a­

nistyczny (istnieją np. u W.V. Q uine’a tendencje do przyrodniczego tra k ­ tow ania m etanauki), a co za tym idzie, może nie zagw arantow ać człowie­

kowi w arunków harm onijnego rozwoju. Wiele znaków czasu w skazyw a­

łoby na to, że hipoteza ta nie jest tylko czysto spekulatyw nym przypu­

szczeniem. N iektóre w artości duchowe giną bowiem w teoriach adaptacji ludzi do środowiska oraz w zasadach wychowania człowieka do właściwej konsum pcji owoców nauki. Okazuje się, że w takiej sytuacji trudno stwo­

rzyć jednolity i proporcjonalny do rozm aitych potrzeb człowieka program polityki nauki.

D ruga grupa zagadnień oplata się wokół m oralności działania nauko- twórczego. P rak ty k a badań zespołowych, szerzej zakrojonej współpracy naukow o-technicznej, posługiwania się środkam i zagrażającym i osobowo­

ści lub życiu człowieka rodzą problem y, którym nie może podołać zbyt wolno rozw ijająca się etyka nauki. Nadto w ydaje się, że bez odpowiednio uniw ersalnej filozofii, dostatecznie racjonalnej oraz adekw atnie dopaso­

w anej do godności osoby, nie da się zbudować teorii moralności postępo­

w ania zarówno naukobiorczego, jak i naukotwórczego. N ietrudno więc

235

(4)

uznać, iż rew olucja naukow o-techniczna w yw iera ogromnie silny, wielo­

raki, a nade wszystko przełomowy wpływ na wiedzę hum anistyczną o nauce. Z drugiej strony wiedza ta również oddziaływa na przebieg r e ­ wolucji naukowo-technicznej.

M IE C Z Y SŁ A W L U B A N S K I

PROBLEM LOGIKI KW ANTOWO-RELATYWISTYCZNEJ W literaturze filozoficznej w ystępują term iny takie, jak logika kw an­

towa, logika relatyw istyczna. Pow staje pytanie, jaka jest ich istotna treść?

Czy fizyka współczesna rzeczywiście w ym aga wyjścia poza logikę kla­

syczną?

N ajw ybitniejsi fizycy nie są zgodni co do tej sprawy. Jedni (np.

W. Heisenberg) uważają, że fizyka współczesna nie da się ująć w ramach logiki klasycznej, drudzy zaś (np. N. Bohr), że jest to możliwe i nie trzeba żadnej nowej logiki. W ystarczy stara, klasyczna logika.

Sam problem pojawił się z racji na powstałe tzw. paradoksy kw anto- wo-relatywistyczne, które m ają świadczyć o tym, iż stru k tu ra rzeczywis­

tości nie daje się adekw atnie ujm ować praw am i logiki klasycznej. Wspo­

m niane paradoksy dzieli się z reguły na dwie gupy: na paradoksy rela­

tywistyczne oraz paradoksy kwantowe.

Spośród paradoksów relatyw istycznych wym ienia się paradoks czasu, paradoks długości, paradoks masy. Paradoks czasu ma wskazywać na to, że w teorii względności m am y do czynienia z jednoczesnym zachodzeniem dwu nierówności: zjawisko A jest późniejsze od zjaw iska B oraz: zjawisko B jest późniejsze od zjawiska A (tak uw ażają np. H. Dingle i H. Schlei- chert). Konsekw entnie więc m ielibyśm y zanegowane prawo sprzeczności.

Podobna sytuacja m a mieć miejsce w pozostałych paradoksach. A więc np. paradoks masy m a polegać na tym , że dwa jednakow e ciała przy przemieszczaniu się w zględnym mogą być z jednakow ą słusznością tra k ­ towane jako przekraczające każde z nich drugie pod względem wielkości masy.

Należy stwierdzić, że dokładniejsza analiza wypowiedzi fizykalnych nie upoważnia do w yprow adzania wniosków o m ającym tu m iejscu nego­

waniu praw logiki klasycznej. Jeżeli się uwzględni to, co rzeczywiście głosi teoria fizykalna, nie zaś to co niektórzy filozofowie są skłonni uw a­

żać, że teoria głosi, wówczas rozwiewa się całkowicie jakakolw iek pod­

staw a do dopatryw ania się w teorii względności zaprzeczania jednego choćby praw a logiki klasycznej P rzyjęte sposoby przezwyciężania wspo-

1 U w y raź n ie n ie tefio s ta n u rzeczy piszący te sło w a zaw d zięcza d y sk u sji, k tó ra m ia ła m ic jsc c po re fe ra c ie . D ziękujg za to se rd ec z n ie w szy stk im D y s k u ta n to m .

Cytaty

Powiązane dokumenty

At the Cardinal Stefan Wyszyński University’s Institute of Ecology and Bioethics (at Environmental Protection major) within the realization of the said concept an

Ale nawet ta skromna ilościowo repre- zentacja może dać pogląd na podstawowe kwestie pojawiające się w tym kon- tekście: przestroga przed dyskryminacją przyszłych lub

W pracy dokonano oceny wpływu buhajo´w na liczbe˛ komo´rek somatycznych, oceny wpływu poziomu produkcji, wieku, sezonu wycielenia i genotypu jako zmiennych rozpatrywanych w

Tak więc drobne z pozoru wydarzenie stało się impulsem do zajęcia się nową dla niego dziedziną wiedzy, w której stał się niebawem wybitnym naukowcem, a następnie

Stwierdzono istotny wpływ: udziału krwi rasy hf w genotypie kro´w, wieku oraz poziomu produkcji w laktacji 305-dniowej i w szczycie laktacji, długos´ci okresu mie˛dzywycieleniowego,

miany to·warowo-pieniężnej oraz współpracy technicznej, nauko- wej i kulturalnef. Zgodność tworzących się nowych stosu. nków pro- dukcyj?ych oraz naty - chmiastowa

„Nauka jest skarbnicą najlepiej uzasadnionej i najjaśniej sformułowanej wiedzy