• Nie Znaleziono Wyników

"Etudes Mariales. Bulletin de la Société française d'études mariales", 1998 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Etudes Mariales. Bulletin de la Société française d'études mariales", 1998 : [recenzja]"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Ewa Jaruzelska

"Etudes Mariales. Bulletin de la

Société française d’études mariales",

1998 : [recenzja]

Salvatoris Mater 1/2, 482-489

(2)

PRE ZE NT A CJ E

Ewa Jaruzelska

4 8 2 *

Etudes Mariales.

Bulletin de la Société française d’études mariales.

1 9 9 8

W ybór tem a tu 53. sesji Francuskiego Tow arzystw a S tudiów M aryjnych w 1997 r. został podyktow any pojaw ieniem się w pierw ­ szej połow ie lat dziewięćdziesiątych kontrow ersyjnych publikacji na tem at Jezusa i M ary i1 oraz potrzebą rzeczow ego zareagow ania na kom entarze dotyczące dziewictwa M aryi, jakie wywołały one w m e­ diach. „Etudes M ariales” z 1998 r. zatytułow ane: D ziew ictw o M a­ ryi są zbiorem m ateriałó w z tejże sesji.

U kład artykułów odpow iada w zasadzie historycznem u rozw o­ jowi nauki o dziewictwie M aryi, począwszy od jej biblijnych p o d ­ staw i pism ap o k ry ficzn y ch , p o p rze z p atry sty k ę, uw zględniając A m brożego, Augustyna, H ieronim a i Ildefonsa z Toledo. Teologia średniowieczna jest przedstaw iona na przykładzie Tomasza z Akwinu w otoczeniu arty k ułó w o poezji i ikonografii tej epoki, będącym i zarów no odbiciem , jak i inspiracją maryjnej pobożności i teologii. Kolejny tekst p rezentuje tzw. „szkołę b eru liańsk ą” (XVII w.) i jej n au k ę o ślubie dziew ictw a M ary i. D w a p an o ra m ic z n e arty k u ły przedstaw iają myśl współczesną: jeden m a charakter eseju, a drugi jest om ów ieniem aktualnych b ad ań n a tem a t dziew ictw a M aryi2. Pow iew em now ych czasów jest reklam a zdobyczy techniki w p o ­ staci inform atycznych konkordancji tek stó w patrystycznych i śre­ dniow iecznych (znajdziemy tu spis tekstów „Patrologia Latina D a­ tabase”) w raz z „teologiczną” instrukcją obsług?. Z radością znaj­ dujem y, w cale nie na ko ń cu książki, przyczynek ekum eniczny - prezentację d o kum entu G rupy z D om bes M aryja w zam yśle Bożym i w spólnocie św iętych, k tó ry jednakże nie dotyczy ściśle dziew ic­ tw a M aryi.

1 Chodzi o następujące publikacje: J.C. BARREAU, Biographie de Jésus, Paris 1993; J. D U Q U E SN E ,/esw s, Paris 1994; F. REFOULÉ, Les frères et les soeurs de Jésus, Paris 199 5 ; C. MAKARLAN, M arie, Paris 1995.

2 Obszerny artykuł J. RO TEN A , L’É tat actu el de la question sur la virginité de

M arie, został już przedstawiony przez J. Lekana w “Salvatoris M ater” 1(1999)

nr 1, 3 9 9 -4 0 3 .

3 D. POIREL, Le vocabulaire' de la virg in ité de M arie dans les concordances

(3)

N ie jest to m oże bardzo istotne dla treści artykułów, ale skoro publikacja uw zględnia dyskusje p o w ystąpieniach, uderza fakt, że są one b ard zo ubogie. Są to pojedyncze i - w łaśnie - nie w dające się w dyskusję głosy.

Trzy pierwsze artykuły, nieporów nyw alne w stylu, pośw ięcone są biblijnym podstaw om nauki o dziewictwie. K om entow ane frag­ m enty i wyciągane z nich w nioski będą się stale przeplatać w n a­ stępnych artykułach w różnych aspektach, zależnie od ducha cza­ sów i w rażliwości autora.

J.-F. B audoz ciekawie k o m ponuje swoje w ystąpienie dotyczą­ ce tradycji synoptycznej tytułując je: M aryja, z której narodził się Jezus (M t 1, 16)Ą. Zaczyna bow iem nie od odpow iedzi, ale od tego, jak należy stawiać pytania nâ tem at dziewictwa M aryi, aby nie być a n ach ro n ic z n y m . K w estie są następ ujące: k to jest ojcem Jezusa w edług M arka, sk o ro ewangelista, w yjątkow o w śród synoptyków , przedstaw ia go jako syna jedynie M aryi (Mk 6, 3) i nie w ym ienia w ogóle Józefa oraz w kłada w usta Jezusa wezwanie „A bba” (M k 14, 36), niew ystępujące w innych ew angeliach, k tó re znajdujem y także u Pawła (Rz 8, 15 i G a 4, 6), p o d którego w pływ em jest prze­ cież M arek i który używa analogicznego i ostrożnego sform ułow a­ nia „narodzony z niew iasty” (Ga 4, 4). Pytanie następne odw ołują­ ce się d o h isto rii pierw o tn ej gm iny: dlaczego staw ia się pytanie 0 pochodzenie Jezusa i dlaczego ewangeliści stawiają je z różnej per­ spektywy? Dotyczy to stopniow ego odkryw ania tożsam ości Jezusa 1 źródła tej tożsam ości, tzn. od „kiedy” m ożna m ówić o Jezusie „Syn Boży” : od Z m artw ychw stania, od Jego chrztu czy może wcześniej? Ew angelie M ateusza i Łukasza szukają jej wcześniej, poprzedzając swe Ew angelie tzw. Ew angeliam i dzieciństw a. To jest trzecia p e r­ spektyw a podejścia do problem u. O statnia, fundam entalna kwestia, to konieczność rozró żn ienia pom iędzy zagadnieniem dziew iczego poczęcia Jezusa a dziew ictw em M aryi oraz właściwa ich hierarchia, czyli zdecydow ane podporządkow anie drugiego zagadnienia pierw ­ szem u, dom inacja perspektyw y chrystologicznej.

Baudoz analizuje następnie te elementy, które wskazywałyby na dziew ictw o M aryi. C hodzi tu o określenie M aryi jako partbenos u Łk 1, 27 i M t 1, 23 w konfrontacji z hebrajskim almah, a zwłaszcza jego użyciem u Iz 7, 14. Kolejne kom entowane wersety: Łk 1, 34-35 i M t 1, 20-21, a zwłaszcza pytanie Maryi: Jak to się stanie, skoro nie znam męża? i teologiczna odpowiedź anioła na to konkretne pytanie,

4 J.F. BAUDO Z, “Marie, de laquelle est n é Jésus” (M t 1,16), La virginité de M arie

dans la tradition synoptique, 9-2 3 .

4 8 3 Étud es M a ri a le s

(4)

wskazująca na działanie mocy Najwyższego i D ucha Świętego, p ro ­ wadzą do konkluzji, że Jezus narodził się z Dziewicy M aryi z Ducha Świętego (Mt) lub z m ocy Ducha Świętego (Łk) bez udziału mężczyzny. Oznacza to potwierdzenie dziewiczego poczęcia Jezusa.

W ostatniej części artykułu A utor staw ia pytanie, czy m ożna w Ew angeliach szukać p o tw ierdzen ia w iecznego dziew ictw a M a ­ ryi. R ozpatruje te wersety, k tóre m ogłyby służyć jako argum enty. Bada najpierw M t 1, 20 i 1, 25 oraz Łk 1, 34 po d kątem relacji Maryi i Józefa i stw ierdza, że nie przeczą one ani nie p otw ierdzają sta­ wianej tezy. Podobnie rzecz się m a z problem em braci Jezusa (Mk 3, 3 2; 6, 3). Szczególnie w artościow y wydaje się tek st M t 1, 16, w erset tytułow y, w kontekście genealogii Jezusa, a zwłaszcza uży­ cie lub pom inięcie słow a gennao oraz zastosow anie strony biernej tego czasow nika w odniesieniu do M aryi. A uto r jest skłonny w i­ dzieć w nim sugestię w iecznego dziew ictw a M aryi.

W zakończeniu jednak podkreśla, że Ew angelie nie są na tym etapie, by stawiać sobie takie pytanie. Brak pytania, jak też i brak odpow iedzi, nie jest wszakże argum entem przeciw tradycji, któ ra je staw ia i rozstrzyga. Jest to raczej przykład ograniczeń egzegezy.

Drugi z biblijnych studiów pośw ięcony jest ewangelii Janow ef. Y.-M. B lan chard w ychodzi z założenia, że nie znajdziem y w niej w yraźnego p o tw ierd zen ia dogm atu, zwłaszcza że jest on a bardzo pow ściągliw a w m ów ien iu o M aryi, M atce Jezusa. Jedynym , ale bardzo istotnym tekstem jest w tej kwestii J 1, 13.

A u to r p rz e p ro w a d z a n ajp ierw krytykę tek stu , w skazując na rozbieżności w użyciu liczby pojedynczej albo m nogiej. Jeśli w pier­ w otnym tekście zastosow ana była liczba pojedyncza, wskazywało­ by to jednoznacznie na Chrystusa, który narodził się nie z krwi, ani żądzy ciała, ani w o li męża. Jeśli jednak, co wykazuje A utor, pier­ w otny tekst posługuje się liczbą m nogą: któ rzy, m ow a jest raczej o narodzinach chrześcijan z wiary, a nie o Chrystusie.

O statecznie jed n ak pierw o tn o ść ani w tó rn o ść tekstu nie sta­ no w i a rg u m e n tu rozstrzy gająceg o . D zięki za sto so w a n iu m eto d krytyki literackiej odsłania się o wiele głębsza perspektyw a. Tekst nie ujm uje n aro d zin z perspektyw y M aryi, ale to nie jest przecież arg u m en tem przeciw nym . C hodzi tu raczej o naro d zin y w ierzą­ cych przez w iarę, k tó re należą do p o rząd k u ekonom icznego, te n ­ że z kolei w skazuje na teologiczne m isterium odw iecznego z ro ­ dzenia Słow a Bożego.

5 Y.-M. BLA N CH AR D, N é d ’un vouloir de chair? La conception virginale au regard

(5)

A u to r w y p ro w ad za w niosek, że in te rp re ta c ja w ym ienionego w ersetu zależy od przyjętych założeń teologicznych w przyznaniu rangi kw estii dziew ictw a M aryi w odniesieniu do ewangelii J a n o ­ wej. Jed n ak z pew nością nie m ożna tu m ówić o dziewictwie z p u n k ­ tu w idzenia osoby M atki Jezusa.

Z upełnie odm ienne, bardzo zaangażow ane i osobiste wydaje się podejście do tem atu R. Laurentina. W idzi on, jak to w ynika z sa­ m ego sform ułow ania tytułu, znaczącą wyjątkow ość tekstów o dzie­ wictw ie M aryi i ich wszechobecność w N ow ym Testamencie6. Pre­ zen tu jąc sw oje założen ia, w skazuje n a szkody, jakie red u k u jąca egzegeza od d o ln a, bezkrytyczna dem itologizacja, idealizm alienu- jący od rzeczywistości przez dom inację p o d m io tu w yrządziły te o ­ logii biblijnej, tw orząc now e intelektualne uprzedzenia szczególnie w odniesieniu do kwestii dziew ictw a M aryi.

Analizuje następnie pierwsze dw a rozdziały M ateusza, zwraca­ jąc uw agę n a genealogię Jezu sa i funkcję czasow nika „zro dzić”. O kazuje się, że Jezus nie m a ludzkiego ojca i ani Bóg, ani D uch Święty nie są jego ludzkimi rodzicielam i, chociaż to za ich przyczyną jest O n zrodzony.

W obec Ew angelii D zieciństw a w ed łu g Łukasza A utor stosuje m etodę analizy semiotycznej oraz zwraca uwagę na liczne odniesie­ nia do profetycznych tekstów Starego Testam entu o Arce Przymie­ rza (Wj 40, 34-35 i 2 Sm 6, 1-2) wskazuje na typologiczną aktualiza­ cję Pisma na sposób midraszu. Poprzez odsunięcie m otyw u erotycz­ nego ko n w en cja ew angelii zdecydow anie odbiega od schem atów m itów pogańskich o narodzinach bogów. Laurentin podkreśla też, że M aryja poczęła Jezusa najpierw w sw oim sercu przez w iarę zanim poczęła G o w swoim ciele. Kolejne teksty z ewangelii M arka i Jana potraktow ane są podobnie jak w poprzednich artykułach.

Więcej miejsca poświęca za to A utor tekstom Pawiowym (Ga 4, 4; Flp 2, 7; Rz 1, 3; 1 Kor 15, 42-49) wskazując, jaką ostrożność w ykazuje w swych sfo rm u ło w an iach Paweł i jakie m a tru d n o ści w m ów ieniu o narodzinach Jezusa. Porównując Chrystusa do now e­ go A dam a, A utor sugeruje, za Brow n’em , analogię pom iędzy stw o­ rzeniem człow ieka a zaangażow aniem m ocy Najwyższego w n a ro ­ dziny Jezusa.

D ziew ictw o M aryi jest dla L au ren tin a m anifestacją tran scen ­ dencji Chrystusa na sposób tak symboliczny, jak i realny i ko n k ret­ ny. Jego zdaniem N ow y Testam ent wskazuje na to wyraźnie.

6 R. LAURENTIN, Singularité significative des textes sur la virginité de Marie e t leur om niprésence dans le N ouveau Testam ent, 3 5 -5 1 .

(6)

L iteratura apokryficzna om aw iana w następnym artykule jest św iadectw em w p ływ ów religijności ludow ej i ko n flik tó w d o k try ­ n a ln y c h 7. Z au w a ż a ln e jest zw łaszcza o d d ziały w an ie d o k ety zm u i myśli żydowskiej w podejściu do kwestii dziew ictw a in partu.

Kolejne trzy artykuły badają naukę o dziewictwie M aryi u Oj­ ców Kościoła8. C harakteryzuje się ona ujęciem ascetycznym i apo- logetycznym . M aryja ze względu na swoje dziew ictw o jest p rzed ­ staw iona jako w zór życia religijnego i jako pierwsza mniszka. Spo­ ry w okół ideału religijnego k o n cen tru ją się na o b ro n ie wyższości dziewictwa nad m ałżeństwem . Podkreślanie dziew ictw a M aryi p o d ­ wyższa oczywiście rangę pierw szego stanu. Daje się zauważyć, że argum entacja biblijna, aczkolw iek bogata, jest w tó rn a w stosunku d o przyjętej opcji ascetycznej.

Tak w ięc A m b ro ży w d aje się w p o lem ik ę z H e lw id iu sz e m i Bonozem z Sardyki, Augustyn atakuje Jow iniana. Adwersarze O j­ ców broniąc rów ności m ałżeństw a autom atycznie podw ażają dzie­ w ictw o M aryi. W k o n fro n ta cji z nau k ą Pelagiusza argum entacja skupia się d o d atkow o na opozycji ciała i ducha.

Działalność H iero nim a obejmuje dw a etapy jego życia. Podczas p obytu w Rzymie pośw ięca się polem ice z H elw idiuszem i Jow i- nian em , n a to m ia st przebyw ając w Palestynie o dd aje się stud iom biblijnym . Jeg o k o m en ta rz e i hom ilie bogate są w argu m entację posługującą się ty p o lo g ią staro testam en to w ą. Z najd ujem y w niej wiele p o ró w n a ń M aryi do różdżki Jessego z Izajasza, o gro d u za­ m knięteg o , zapieczęto w an eg o źró d ła z Pieśni n a d Pieśniami, za­ mkniętej bram y z Księgi Ezechiela i obłoku z Księgi Wyjścia. Figu­ ry te znajdą bogate odzw ierciedlenie w sztuce i literaturze.

H ie ro n im , kieru jąc się logiką d o sk o n ałości chrześcijańskiej, wskazuje na stan dziewiczy Jezusa jako w zór dla M aryi Dziewicy oraz m odel życia konsekrow anego.

Ildefons z Toledo jest autorem dzieła Liber de virginitate perpe­ tua Sanctae Mariae o charakterze poetyckim i retorycznym , któ re m iało duży w pływ na kształtow anie maryjnej pobożności i elem en­ tó w m aryjnych w liturgii, jednak nie tyle w czasach, kiedy pow s­ tało (VII w.), ale o d X wieku. Artykuł szczegółowo opisuje losy dzie­ ła. L iber de virginitate w iern ie za S y nodem L aterań sk im z 649 i w skondensow any sposób przedstaw ia oficjalną doktrynę potw ier­ dzającą dziewictwo M aryi in conceptu, in partu i post partum . Po­

7 E. CO THENET, La virginité de M arie dans les apocryphes, 5 3 -6 8 .

8 G. M ADEC, M ane, Vierge e t Mère, selon sainte Ambroise et sainte Augustin, 71-83; В. JEANJEAN, La virginité de Marie selon saint Jérôme, polém iste e t exégète, 85-103; A. RUCQUOI, Ildefonse de Tolède et son traité sur la virginité de Marie, 105-125.

(7)

w tarza o n arg u m en ty przeciw Jo w in ian o w i i H elw idiuszow i, ale właściwym adw ersarzem Ildefonsa są ochrzczeni, lecz m ało lub źle schrystianizow an? Żydzi i ich potom kow ie.

Średniow iecze niesie pogłębienie nau k i o dziew ictw ie M aryi. B.-D. de La Sougeole w klarow ny sposób przedstaw ia ją na przy­ k ła d z ie sw eg o w s p ó łb ra ta T om asza z A k w in u 10. D o m in ik a n in zaczyna o d u p o rząd k o w an ia problem atyki. Przede wszystkim n a­ leży stw ierd zić fakt, że p u n k tem w yjścia refleksji o dziew ictw ie M aryi jest m isterium Chrystusa. Z e w zględu na boskie m acierzyń­ stw o Syna Bożego M aryja jest i pozostaje dziew icą. W ydarzenie W cielenia jest ź ró d łe m m isteriu m M a ry i w d ziejach zb aw ienia p o p rze z jej o so b iste dziew ictw o. Ja k a zatem , p y ta Tom asz, jest zależność p o m ięd zy dziew iczym p o częciem Jezu sa a osobistym dziew ictw em M aryi?

A utor przedstaw ia najpierw trzy argum enty Tomaszowe z god­ ności (stosow ności?). Po pierw sze, d ziew ictw o M ary i m a służyć o bronie godności odw iecznego Ojca tak, aby Jezus mógł bez żad­ nych o gran iczeń m ów ić do Boga „m ój O jcze” . Jedn ak że tru d n o przyjąć takie rozum ow anie, poniew aż ojcostw o Boga nie jest ojco­ stw em w ed łu g ciała i obecność ziem skiego ojca Jezusa w niczym nie podw ażałaby Jeg o relacji transcendentnej d o Boga Ojca. M a ­ cierzyństw o M aryi nie jest przyczyną pierw szą, ani nie jest tej sa­ mej rangi, co ojcostw o Boga, k tó re jest przyczyną pierw szą W cie­ lenia, ale przyczyną w tó rn ą (co nie znaczy drugorzędną, jak p o d ­ kreśla de la Sougeole) i istnieje ze w zględu na swój cel.

D rugi argum ent dotyczy doskonałości: w ypada, aby doskonałe Słowo przyjęło doskonale ciało, tj. doskonale czyste ciało, które nie uległo zepsuciu w sk u tek m ałżeńskiego w spółżycia. Lecz przecież pow odem zepsucia czy braku czystości nie jest współżycie m ałżeń­ skie. Czystość m ierzy się w ielkością d a ru z siebie także w relacji oblubieńczej. D ziew ictw o M aryi jest „tylko” w yrazem jej całkow i­ tego oddania, a nie w arunkiem Wcielenia.

Kolejny argum ent m a związek z grzechem pierw orodnym . Dzie­ wictwo M aryi m a służyć tem u, aby uniknąć zmazy grzechu pierw o­ rodnego, k tóry jest przekazywany, w edług Tomasza, poprzez w spó­ łżycie małżeńskie. N ie jest to jednak wym óg uzasadniony, ponieważ Bóg m oże zachow ać od tego grzechu niezależnie o d n aturalneg o poczęcia, w co wierzymy, uznając niepokalane poczęcie M aryi.

9 A. R UC Q U O I, Ildefonse de Tolède..., 109.

10 B.-D. DE LA SOUGEOLE, La virginité'de Marie: la question en théologie médiévale,

(8)

P RE ZEN TA CJ E 4 8 8

D opiero czwarty, ostatni argum ent, sięga głębi. Dziewicze p o ­ częcie z D ucha jest znakiem narodzin przez chrzest i jego sens leży w sakram entalności zbawienia. E konom ia sakram entalna polega na tym , że du chow y sk u tek łaski d o k o n u je się przez p o śre d n ic tw o rzeczywistości cielesnych. M acierzyństw o M aryi jest znakiem ludz­ kiego udziału w działaniu łaski.

D ar łaski zbawienia dokonuje się w znaku i poprzez konkretne narzędzie. Tym narzędziem jest osobiste dziew ictw o M aryi. Sakra- m entalność zbaw ienia tłum aczy więc relację pom iędzy aspektem m aryjnym (osobiste dziewictwo) a aspektem chrystologicznym (dzie­ wicze poczęcie) Wcielenia. Osobiste dziew ictw o M aryi nie stanow i przywileju M aryi, chociaż jest w yjątkow e. O n o objaw ia absolutne pierw szeństw o Boga w dziele zbaw ienia i jest m odelem Kościoła- dziewicy i n arodzin Słowa w wierzących.

Kolejny artykuł J. Sterna chce spojrzeć na całość Tradycji o dzie­ wictw ie M aryi i ukazać jej w ew nętrzną dynam ikę11. Jest nią o b lu ­ bieńcze przym ierze m iędzy Bogiem i człow iekiem w historii zba­ wienia.

N a p o czątk u a u to r zw raca uw agę na b łąd protestantyzującej egzegezy, począw szy od Straussa, k tó ra izoluje sym bol od rzeczy­ w istości, w idząc w dziew ictw ie M aryi jedynie theolo go um eno n . Taka perspektyw a w ynika z odrzucenia w spółpracy ludzkiej w dziele zbawienia, gdy tym czasem tradycja katolicka właśnie podkreśla jej znaczenie, precyzując za św. Tom aszem, że stanow i on a przyczynę w tórną, a więc nie zagraża autonom ii działania Boga. Kluczem do przezwyciężenia tego przeciw staw ienia jest pojęcie historii zbawie­ nia. Słowo w ypow iada się i działa w historii, i zbawienie dokonuje się w historii.

H istoria zbawienia rozwija się wedle logiki oblubieńczego przy­ m ierza, k tó rą odnajdujem y u proroków , a szczególnie w Pieśni nad Pieśniami. Już wczesna patrystyka interesuje się tym obrazem przy­ m ierza w odniesieniu do M aryi, przedstaw iając Ją jako O blubieni­ cę. W Jezusie i M aryi oblubieńcze przym ierze z Bogiem osiąga swoją pełnię. M aryja, zawsze Dziewica, jest symbolem całkow itego, w ier­ nego i wyłącznego oddania się Bogu, ale sym bolem , który m a k o n ­ kretny i historyczny wymiar.

W tej p ersp e k ty w ie d ziew ictw o b io lo g iczn e M ary i nie jest w yrazem p o gardy dla ciała, ale przekonania, że ciało jest nosicie­ lem tego, co duchow e i że jest w łączone w zbawczą relację o b lu ­

11 J. ST ER N , Essai sur la virginité de M arie dans la tradition viva n te de l ’Église, 1 8 3 -1 9 6 .

(9)

bieńczą. Poza tym k o n tek stem dziew ictw o p o st p a rtu m staje się absurdalnym , jak to określa autor, „hapax ginekologicznym ”12.

J. Stern kończy swój artykuł postulatem p ow rotu do egzegezy, k tó ra czyta Pismo w D uchu Świętym.

Prezentacja d o k u m e n tu g ru p y z D om bes M aryja w za m yśle B o żym i w spólnocie św iętych składa się z dw óch części13. Pierw ­ sza przedstaw ia p u n k t widzenia rzymskiego katolika i odw ołuje się do zasady hierarchii p raw d oraz zasady jedności pom iędzy M aryją obecną w Piśmie świętym a M aryją wyznawanej wiary. W drugiej części w ym ienione są postulaty dla budow ania wspólnej wizji M a ­ ryi. Pierwszym jest chrystocentryzm w egzegezie i m ariologii, d ru ­ gim potrzeba tw orzenia ekum enicznej katechezy o M aryi, a trzeci dotyczy w zajem nej akceptacji różnic w pobożności bez tendencji wykluczania tych, którzy m odlą się inaczej, a w zam ian brania przy­ kładu z M aryi wielbiącej Pana.

Treść prezentacji w om aw ianych „Études M ariales” m a w p rze­ ważającej większości charakter polemiczny. W iąże się to z p e w n o ­ ścią z postaw ionym sobie przez członków Tow arzystw a zadaniem reakcji na w spom niane kontrow ersyjne publikacje. Z am iarem p re ­ legentów nie było jednakże przedstaw ianie dogm atu o dziewictwie M aryi wyłącznie jako kwestii polemicznej i do obrony, jak to p o d ­ k reślał p rze w o d n ic z ąc y Je a n L o n g ere, lecz także ukazan ie jego duchow ego i teologicznego bogactw a.

12 TAM ŻE, 194.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Les résultats obtenus m o n tren t que dans les composés aiiphatiques, cette chaleur atom ique a souvent une valeur plus basse que dans les composés arom

tJ-G lyeérophosphorique (A c.).. m éta llo ïd es.. co llo ïd ale.. ré sin eu s es. 100 R ésin es artificielles. In te rre la t.. V isco sité de sol. Sélénone {rt.Propio-).. E

B ulletin de la Section des Sciences de i'Academie Roumaine.. B ulletin

cap illa ires des a-am in o acid es... A llo xan

bactéricide certains phénols halogènes avec celle de leurs sels,

Fractionnem ent de sérum avec sulfate d’ ammonium et dialyse contre l ’eau étudié par électrophorèse, 148.. Svensson

gène-métal.. L a deuxième réaction non seulement est la plus lente, mais elle suit souvent la première. Les réactions de copulation sont très variées et leur

— Les résultats obtenus avec les feuilles sont contradictoires, probablement parce que les teneurs variables en tannins e t en résines peuvent faire pencher