• Nie Znaleziono Wyników

"Niewierny" Tomasz jako uczeń Jezusa w Ewangelii według św. Jana

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Niewierny" Tomasz jako uczeń Jezusa w Ewangelii według św. Jana"

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)

Tomasz Wieczorek

"Niewierny" Tomasz jako uczeń

Jezusa w Ewangelii według św. Jana

Studia Elbląskie 8, 123-140

(2)

Iława VI11/2007

„N IEW IER N Y ” TOMASZ JAKO UCZEŃ JEZUSA

W EW ANGELII WEDŁUG ŚW. JANA

S T E R E O T Y P T O M A SZ A A PO ST O Ł A

Lady G o d iv a 1, żona Leofrica, hrabiego M ercji i jed n eg o z w ielkich lordów E dw arda W yznaw cy, ufundow ała wraz z m ężem klasztor benedyktynów w C o v e n t­ ry (zał. 1043), w okół którego rozbudow ało się później m iasto. Kiedy w edle legendy Leofric nałożył na sw ych dzierżaw ców rujnującą daninę, lady G odiva w staw iła się za poddanym i. M ąż obiecał zw olnić ich od ciężaru pod w arunkiem , że G o d iv a p rzejedzie nago na koniu ulicam i m iasta. Z ona spełniła w arunek, a m ąż d otrzym ał słow a. T radycją m iasta C oventry stała się odbyw ana przez ponad 200 lat2 co ro czn a p ro cesja z nagą kobietą w roli głów nej. L egenda podaje, że na czas przejazdu lady G o d iv a w szyscy m ieszkańcy m iasta z szacunku dla odw ażnej Pani pozostali w dom u i zam knęli okiennice. Jeden tylko kraw iec, Peeping Tom (ang. „p o d ­ g lądający T o m asz” ), spojrzał na nią przez szparę i za karę został porażony śle p o tą 3. K ultura bogata w legendy i podania zna w ielu „niew iernych T o m aszó w ” , upartych pesym istów , którzy tylko czekają z w yciągniętym przed siebie palcem . Taki obraz A p o sto ła pow ielają od w ieków liczni kaznodzieje podkreślając, że T om asz, aby uw ierzyć, m usiał: dotknąć, zobaczyć, posm akow ać, zm ierzyć, z w a­ żyć, pom acać4. Już ks. Piotr Skarga, chw aląc w iarę „bez dow odów i cudów ” , w oła do Boga: „Z błędów w szystkich, jak o tego T om asza, w yryw aj” 5. W jed n ej z interpretacji pastoralnych o sam ym im ieniu D idym os — (gr.) B liźniak, autor pisze: „T om asz je s t bliźniakiem . M a brata, który chodzi za nim w szędzie — je s t nim cień niew iary ” 6. W kazaniu biskupa Józefa Z aw itkow skiego natom iast A postoł,

1 W. K o p a l i ń s k i , Słow nik m itów i tradycji kultury, Kraków 1991, s. 328. 2 Procesja odb yw ała się od 1678 do końca XIX wieku; tamże.

3 Legendę zapisał w sw oim dziele Flores historiarum Roger z W endover (zm. 1236), uzupełnienia, nadając d zisiejszy kształt, dokonał Rapin w H istorii A nglii (1732); tamże.

4 M. W a l a , W iara a w iedza, B iblioteka kazn odziejska 145 (2001) nr 2, s. 1 1 5 -1 1 6 ; G. K a l i s z e w s k i , B ądźm y A postołam i B ożego M iłosierdzia, W spółczesna am bona X X IX (20 0 1 ) nr 2, s. 4 6 -4 7 ; F. К a m c c к i, M o żliw o ść w ątpienia i u w ierzenia w zm a rtw ych w sta łeg o

J ezusa, W spółczesn a am bona XVIII (1990) nr 2, s. 3 4 -3 6 .

5 P. S k a r g a , K azan ia na n iedziele i św ięta całego roku, t. 1, Kraków 1938, s. 4 0 1 -4 0 2 . 6 B. S ł o t a , U w ierzyć w żyją ceg o Pana, Biblioteka kazn odziejska 106 (1981) nr 3—4, s. 1 5 0 -1 5 2 .

(3)

124

KS. T O M A SZ W IECZOREK

gdy uczniow ie obw ieszczają radosną now inę, mówi: „P anow ie, nie w ciskajcie mi takiej ciem noty” 7.

T rudno się dziw ić podobnym tendencjom , skoro naw et co niektórzy egzegeci (!) odw ażnie nazyw ają T om asza „upartym pyszałkiem ” , który „śm iał rzucić Panu w yzw anie będące czystą n iedorzecznością” 8.

Przez całe w ieki istnienia K ościoła T om asz, ja k chyba żaden inny św ięty z grona D w unastu, nie doczekał się tylu niepochlebnych opinii na swój tem at. D latego pew nie w św iadom ości społeczeństw zw iązanych z kulturą chrześcijańską pow szechnie pojm ow any je st ja k o sym bol niew ierności i sceptycyzm u.

Ten stereotyp zaw dzięcza A postoł relacji C zw artej E w angelii, gdzie we fragm encie 2 0 ,2 4 -2 9 Jan przedstaw ił objaw ienie się Jezu sa zm artw ychw stałego w ątpiącem u uczniow i. W ów czas padają słynne słow a T om asza: „Jeżeli na rękach

Jego nie zobaczę śladu gw oździ i nie w łożę palca mego w m iejsce gw oździ, i ręki m ojej nie w łożę w bok Jego, nie u w ie rzę ”. W kontekście perykopy T om asz po dziś

dzień ukazyw any je st ja k o A postoł, który w godzinie próby nie potrafił zaufać. T ym czasem E w angelia Janow a zaw iera rów nież dw a inne fragm enty, które ukazują T om asza w całkiem odm iennym świetle: raz, gdy w yraża gotow ość, żeby zginąć razem z C hrystusem (J 11,16); i po raz drugi, kiedy poszukujący praw dy A postoł, pyta Jezusa o drogę (J 14,5). Sw oim pytaniem prow okuje w ów czas N auczyciela do kolejnego o b jaw ienia się uczniom , ja k o je d y n a droga, p ra w d a i życie.

O graniczenie się w interpretacji jed y n ie do ostatniej z perykop, w której w ystępuje T om asz, zaw sze będzie prow adzić do niepełnego ujęcia istoty je g o zachow ania, gdy pozostali uczniow ie obw ieszczają mu radosną now inę. T ak w łaśnie przedstaw ia A postoła w iększość kom entarzy pastoralnych. Ich autorzy pow ielają stereotyp „zuchw ałego niedow iarka” — praw da przesłania biblijnego przegryw a z krasom ów stw em kaznodziejów .

R zetelność egzegetyczna d o m aga się odm itologizow ania T om asza i ukazania je g o postaci w kontekście całości biblijnej w iedzy o nim. A naliza egzegetyczno- -teologiczna w szystkich trzech T om aszow ych perykop d o konana zostanie w o p a r­ ciu o m etodę synchroniczną, która traktuje tekst jak o jed n o lity teologicznie.

T O M A S Z A IN N I B O H A T E R O W IE C Z W A R T E J E W A N G E L II

W św ietle ogólnej koncepcji teologicznej Jana, T om asz ja k o A postoł nie różni się od innych z grona D w unastu. W ykazuje tę sam ą co pozostali ułom ność w rozum ieniu słów M istrza, boryka się z w ielom a trudnościam i w przyjęciu nauki. C zw arta E w angelia je st szczególna w eksponow aniu tych problem ów . Jan w ręcz lubuje się w opisach nieporozum ień słow nych pom iędzy Jezusem a Jego ro zm ó w ­ cam i (notuje się ich aż 18). K ażde z nieporozum ień p osiada swój specyficzny

7 B. J a g i e ł ł o (орг.), Z a trzym a ć sło w o ks. bp. Józefa Z a w itkow skiego (ks. Tym oteusza), Toruń 2005, s. 32.

s Tak o Tom aszu pisze o. A ntonio Salas O SA , kierujący Szkołą Biblistyki w Madrycie, w ydaw ca biblijno-teologiczn ego czasopism a B iblia i wiara', zob. A. S a l a s , E w angelia w edłu g

(4)

schem at kom po zy cy jn y 9. S tanow ią one jak b y potw ierdzenie, iż nie je st łatw o zostać Jezusow ym uczniem — Jego osoba, słow a i czyny są w ezw aniem i zagadką zarazem . C zytelnik Ew angelii w niepew ności rozm ów ców m a odnaleźć sw oje w łasne w ątpliw ości, które najpew niej odpow iadały w ątpliw ościom w ierzących w spólnoty Janow ej.

P odobnie Jezus u Jan a częściej niż gdziekolw iek m ówi o przykrych k onsekw en­ cjach w yboru p ó jścia drogą wiary. T ylko tu tak radykalnie zarysow uje się problem ekskom uniki ja k o jed n ej z form p rześlad o w an ia uczniów — trzykrotnie pojaw ia się term in α π ο σ υ ν ά γ ω γ ο ς 10, określający w ydalenie z Synagogi bez m ożliw ości p o w ro tu 11.

W takiej atm osferze Jan kreśli obraz tow arzyszących Jezusow i osób — pełnych w ątpliw ości i zachw iań, ale zarazem ja k ż e ludzkich. Są zatem tacy, którzy w ątpią tylko chw ilow o, ale i tacy, którzy nie uw ierzyli, definityw nie odchodząc od M istrza. W tę perspektyw ę w pisują się: odw ażnie deklarujący się Piotr, który d ośw iadcza swej słabości w godzinie próby; podkradający z trzosa (co zaznacza je d y n ie E w an g elia Jana) Judasz, zgorszeni nauką o spożyw aniu ciała M istrza uczniow ie, tajem niczy „u m iłow any” . Są także: poszukujący N ikodem czy szcze­ gólnie bliscy Jezusow i — Ł azarz, M arta i M aria. W szystkich um ieszcza Jan na różnych poziom ach budow anej przez siebie „huśtaw ki w iary” .

A naliza dialogów ew angelicznych pozw ala stw ierdzić, że z grona D w unastu E w angelista szczególnie w yróżnia Piotra, przytaczając najw ięcej cytow anych rozm ów P ierw szego A postoła z Je z u se m 12. A kcentuje także w ypow iedzi uczniów ja k o w spólnoty w ogólności, które stanow ią najczęściej bezpośrednie p ytania skierow ane do N auczyciela (9,2; 11,8), a raz — w yznanie w iary (1 6 ,2 9 -3 0 ). C zasem jed n a k rozm ow y o Jezusie toczą się m iędzy sam ym i uczniam i w ew nątrz grona A postołów . Jezus jed n ak poznaje, że uczniow ie chcieli Go p y ta ć (1 6 ,1 9a) i odpow iada na w ą tp liw o ści13.

Poszczególni pozostali uczniow ie rzadko zabierają głos. Ich w ypow iedzi przyjm ują najczęściej charakter: pytań (1,38; 1,48; 12,5; 13,25; 14,22) kom entarzy

9 M etaforyczna w yp ow ied ź Jezusa pow oduje pytanie bądź stw ierdzenie rozm ów cy, ujaw­ niające całkow ite niezrozum ienie Jezusow ych słów . Każdą z takich sytuacji kończy w ów czas w yjaśnienie sensu w yp ow ied zi Mistrza. Czyni to sam Jezus lub narrator. Bywa, że jest to formuła sam oobjaw icniow a. Nieporozum ienia słow n e dotyczą zagadnień: świątyni (2 ,1 9 -2 1 ), n ow ego narodzenia (3 ,3 -5 ), w ody żyw ej (4 ,1 0 -1 5 ), pokarmu (4 ,3 1 -3 4 ), chleba z nieba (6 ,3 2 -3 5 ), ciała (6 ,5 1 -5 3 ), drogi Jezusa (7 ,3 3 -3 6 ), odejścia (8 ,2 1 -2 2 i 1 3 ,6 -3 8 ), prawdy i w yzw olen ia (8 ,3 1 -3 5 ), śmierci (8 ,5 1 -5 3 ), zm artwychw stania Łazarza (1 1 ,2 3 -2 5 ), w yw yższen ia ( 12,32—34) itp .; zob. S. M ę d a l a , C h rysto lo g ia E w an gelii Ś w ięteg o J a n a , Kraków 1993, s. 119-120.

10 Nieznany w innych tekstach N o w eg o Testam entu w ystępuje tylko w Czwartej Ewangelii: 9,22; 12,42 i 16,2; zob. M. W r ó b e l , S yn agoga a ro d zą cy się K ościół. Studium egzegetyczn o-

-teologiczn e C zw a rtej E w an gelii (J 9,22; 12,42; 16,2), K ielce 2002, s. 5 9 -6 0 .

" W odróżnieniu od ekskom uniki o charakterze czasow ym , które zakładały powrót ukarane­ go; t e n ż e , s. 103.

12 Jan przytacza: w yznanie wiary Piotra, dialog przy umywaniu uczniom stóp, deklarację pójścia za Jezusem , dialog przy pow ierzeniu Piotrowi misji pasterskiej i pytanie o los um iłow ane­ go przez Jezusa ucznia.

13 Jezus kilkakrotnie niejako uprzedza pytania, np.: A w ielu sp o ś ró d Jego uczniów, któ rzy to

słyszeli, m ów iło: „Trudna je s t ta mowa. K tó ż j e j m oże słu c h a ć ? ” Jezus jed n a k św iadom tego, że uczn iow ie Jego na to szem rali, rzekł do nich (...) (6 ,60-61 a).

(5)

126

KS. TO M A SZ W IECZOREK

do konkretnych w ydarzeń i słów N auczyciela (6,7; 6,9), w yrażenia pragnień (14,8), czy w reszcie w yznania w iary w synostw o B oże Jezusa poprzedzone jak im ś cudow nym Jego czynem lub dłuższą m ow ą (1,49; 21,7). Jan w rozm ow ach z Jezusem cytuje A postołów : A ndrzeja (dw ukrotnie), N atan aela (dw ukrotnie), F ilip a (dw ukrotnie), siebie sam eg o 14 (dw ukrotnie), Jud asza Iskariotę (raz) i Judę (raz).

R elatyw nie spośród grona D w unastu T om asz aktyw nie uczestniczyw dialogach. K ażda z trzech rozw ażanych perykop zaw iera bezpośrednie w ypow iedzi A postoła, który raz zadaje M istrzow i pytanie (14,5), a trzykrotnie w yraża sw oje zdanie w postaci stw ierdzenia (11,16; 20,25 i 20.28). T om asz w rozm ow ach z N au­ czycielem je st najczęściej po Piotrze cytow anym uczniem . Pod w zględem ch arak ­ teru w ypow iedzi obydw u A postołów w iele się nie różnią od w ypow iedzi innych. W yraźnie w idać podobne problem y w zrozum ieniu słów Je z u sa 15 i w yznanie w iary tak jed n eg o , ja k i d ru g ie g o 16.

W innych opisach ew angelicznych Jan ani razu nie w spom ina im ienia „T o­ m asz” poza sceną, gdzie uczniow ie w ybierają się na połów ryb. T am , Tomasz,

zw an y D id ym o s17 w ym ieniony je st pośród łow iących uczniów na drugim m iejscu,

po S zym onie Piotrze, a przed N a tan a elem 1* z K any G alilejskiej, synam i Z eb ed eu ­ s z a 19 oraz dw om a innym i uczniam i (21,1 —2)20.

W szystkie trzy fragm enty21 um ieszczone są w strukturze E w angelii ju ż po zakończeniu publicznej działalności Jezusa, bądź to pośród w ydarzeń bezpośrednio p o p rzedzających ostatnią Paschę (1 1 ,5 5 -1 2 ,5 0 ), bądź ju ż w „godzinie Jezu sa” (13,1 —20,31 )22. K ażda z T om aszow ych perykop w iąże się z tem atem śm ierci, choć nie w ydaje się, aby ta praw idłow ość była celow ym zam ysłem autora.

14 N igdzie w Ewangelii nie używ a sw ego im ienia, nazywając się tvm, którego Jezus m iło w a ł (por. 13,23; 20,2; 21,20).

15 Zob. 11,6; 13,6.36-37; 14,5.

Ift Piotr w 6,68 i 2 1 ,1 5 -1 7 ; Tom asz w 20,28.

17 S. M ç d a 1 a, Funkcja i tre ść o p o w iadan ia o trzecim objaw ien iu sią Jezusa uczniom po

zm artw ych w stan iu (J 2 1 ,1 -1 4 ), w: Duch i O blubienica m ów ią: „ P r z y jd ź ”, W arszawa 2001, s. 270.

Ix Natanael, którego im ię w ym ienia tylko św. Jan ( 1,45—48; 21,2), to — w edług najstarszej tradycji — drugie im ię Bartłomieja z Ew angelii synoptycznych; zob. W. Z a l e s k i , A po sto ło w ie

Jezusa C hrystusa, Poznań 1966, s. 98.

Iy Jednym z ow ych dw óch uczniów był Jan, bo dalej 21,7a m ówi o ow ym uczniu, którego

Jezu s m iłow ał.

2(1 Praw dopodobne, że byli to: Andrzej, brat Szym ona Piotra i Filip, obydwaj rodem z Betsaidy; zob. W. S z c z e p a ń s k i , Bóg — C złow iek w op isie E w an gelistów , Kraków 1949, s. 405^ 406.

21 Zob. 11,1 -1 6 ; 14,1-6; 2 0 ,2 4 -2 9 .

(6)

E W A N G E L IC Z N Y O B R A Z T O M A SZ A K O M E N T A R Z E G Z E G E T Y C Z N O -T E O L O G IC Z N Y

1. J 11,1-16

P erykopa w sk rzeszen ia Ł azarza23, w której pojaw ia się A postoł T om asz, d o starcza egzegetom w ielu refleksji natury tradycyjnej, historycznej i literack iej24. O pisu tego w yd arzen ia nie zaw iera żadna z pozostałych Ew angelii i bez w ątpienia nie sposób znaleźć u synoptyków cudu rów nie spektakularnego. N igdzie Jezus nie w sk rzesza czło w iek a spoczyw ającego w grobie od czterech dni, o któ ry m sam a sio stra w yraźnie m ów i, że ju ż cuchnie (w. 39b)25. E w angelista celow o podkreślił upływ czasu (m iędzy śm iercią Ł azarza a przybyciem Jezusa), aby czy teln ik nabrał pew ności, że nie m ogło być m ow y o żadnej pom yłce. Ł azarz był m artw y w ystarczająco długo — rabini m ogli stw ierdzić, że je g o dusza opuściła ju ż c iało 26, a proces rozkładu rozpoczął się27.

A nalizow any fragm ent stanow i tylko w stęp do opisu w skrzeszenia i stanow i n iejako tło teologiczne całego w ydarzenia. M ożna go podzielić na m niejsze je d n o stk i tem atyczne:

1. Siostry Ł azarza inform ują Jezusa o jeg o chorobie (w. 1-5)

B ył pew ien chory, Łazarz z Betanii, ze wsi M arii i je j siostry, M arty (w. 1 ).

Perykopę ro zpoczyna com positio loci et personnae — um iejscow ienie w y d arze­ nia i podanie im ion głów nych bohaterów .

Im ię „Ł azarz” , dość częste w greckim przekładzie Starego T estam entu, je st skrótem hebrajskiej form y nom inalnej ’El ’azar („B óg dopom ógł” ), a w Nowym

Testam encie pojaw ia się w innym m iejscu tylko raz, u Łk 16,19-31 w historii

o bogaczu i Ł azarzu.

23 W edług tradycji podczas w skrzeszenia Łazarz miał lat 30 i żył potem je sz c z e drugie tyle, g łosząc E w angelię w M arsylii i na Cyprze; zob. J. K a c z m a r c z y k , Życie i d zia ła ln o ść Jezusa

C h rystu sa w św ietle czterech E w an gelij, Kraków 1949, s. 355.

24 Istnieje w iele nieraz bardzo skrajnych komentarzy tej perykopy. D ość śmiałej interpretacji podejm uje się Grun, który opiera się na założeniach psych ologii głębi. W tym rozumieniu rodzeństw o Marty, Marii i Łazarza postrzega się jako niezbyt zgodne. Łazarz musi um rzeć w obec przesadnego matkowania ze strony sióstr. To one krępują go chustami, owijają opaskami i zataczają kamień, przez co traci sw ą osob ow ość. Potrzeba, aby Łazarz, aby każdy z nas na now o odżył; zob. A. G r u n , P ism o Św ięte ve in terpretacji p sy ch o lo g ii głębi, Kraków 1996, s. 8 2 -8 7 .

25 D.H. S t e r n , K om en tarz żyd o w sk i do N ow ego Testam entu, W arszawa 200 4 , s. 314.

2b W edług żydow skich przekonań dusza jeszcze przez 3 dni przebywa w pobliżu zm arłego,

czw artego dnia nie ma ju ż żadnych nadziei na powrót do życia; zob. R. B a r t n i c k i , P rzesłan ie

E w a n g elii, W arszawa 1996, s. 155; zob. także: T. O k u r e , E w an gelia według św. Jana, w:

W .R. Farmer (red.) M ięd zyn a ro d o w y kom en tarz do Pism a Św iętego. K om entarz katolicki i ekum e­

niczny na XXI wiek, W arszawa 20Ö2, s. 1344.

27 P. P e r k i n s , E w an gelia w edłu g św ięteg o Jana, w: R.E. Brown, J.A. Fitzmycr, R.E. Murphy (red.) K atolicki K om en tarz Biblijny, W arszawa 2001, s. 1151.

(7)

B etania28 (z hebr. bet-ani, czyli „dom ubogich”29) — to m iejscow ość poło żo n a na w schodnim zboczu G óry O liw nej w odległości 3 km od Jerozolim y30 (w 11,18 — 15 stadiów 31) na drodze do Jerycha.

M aria i M arta — dw ie siostry Ł azarza, o których E w angelie w cześniej ju ż w spom inają. Im ię „M aria” , z gr. Μ α ρ ία , aram. M arjam , hebr. M irjam znaczy: „g orycz” , „sm u tek ” lub „pani” , ale też „napaw ająca rad o ścią” , „przyczyna naszej rad o ści”32. „M arta” , z gr. Μ ά ρ θ α , aram . M arta, znaczy „pani” , „w ład czy n i” 33. W Ł k 10,38-42 Jezus naucza przebyw ając ja k o gość w ich dom u w B etan ii34. A utor zakłada, że czytelnikow i znana je s t tradycja zw iązana z siostram i35. N ie ma podstaw , by M arię utożsam iać z tajem n iczą kobietą z M t 13,3-9, która nam aściła głow ę Jezusa, kiedy Ten przebyw ał w dom u Szym ona T rędow atego. T ym bardziej M aria nie je s t jaw n o g rzeszn icą z Ł k 7 ,3 6 -5 0 , która nam aściła stopy Jezusa i w ytarła je sw oim i w łosam i36.

M aria była tą, która nam aściła Pana olejkiem i w łosam i sw oim i otarła Jego nogi37. Jej to b ra t Ł azarz chorow ał (w. 2).

Jest to zapow iedź późniejszego w ydarzenia z J 12,1-8. W erset ten uw ażany je st za typow y przykład harm onizacji red ak to rsk iej38.

Siostry zatem p osłały do Niego w iadom ość: „Panie, oto choruje ten, którego Ty k o ch a sz” (w. 3).

C hociaż w iadom ość dla Jezusa nie je s t form alną p ro śb ą o przybycie — m ówi je d y n ie o ch o ro b ie — jed n ak dyskretne przypom nienie szczególnych w ięzów sam o w sobie stanow i aluzję. Siostry liczyły na interw encję M istrza, na co zresztą

1 2 8 KS. T O M A SZ W IECZOREK

2X N azw a „Betania” pojawia się u w szystkich E w angelistów łącznie 12 razy; zob. R. P o p o w s k i , W ielki Słownik G recko-P ołski N ow ego Testam entu, W arszawa 1995, s. 96.

29 W spółczesna arabska nazwa a l-a za rije, czyli „m iejsce Łazarza”, zachow ała dawną tradycję pom im o zn iszczen ia ów czesn eg o osiedla w czasie pierwszej wojny żydow skiej (6 7 -7 0 po Chr.), stąd nie istniała już jako osiedle w czasie pisania J; zob: R. В a r t n i с к i, P rzesłan ie..., s. 154 oraz A. J a n k o w s k i , К. R o m a n i u k , L. S t a c h o w i a k , K om en tarz pra k tyczn y do N ow ego

Testam entu, Poznań - W arszawa 1975, s. 437.

3,1 Jan w 11, 18 zaznacza, że Betanię d zieliło od Jerozolim y led w ie 3 km. Tym sam ym m ów iąc o grobie Łazarza zwraca uwagę na bliskość grobu Jezusa; zob. A. O h 1 e r, P o stacie kobiet

w B iblii, Kraków 1996, s. 158.

31 Czyli 2 8 0 0 metrów; zob. R.E. B r o w n , G eografia biblijna, w: R.E. Brown, J.A. Fitzmyer, R.E. Murphy (red.), K atolicki..., s. 1856.

32 P.C. B o s a k , K obiety w Biblii. Słow nik — konkorclancja, Poznań 1995, s. 126. 33 Tam że, s. 131.

34 P. P e r k i n s , E w an gelia..., s. 1151.

35 L. Stachow iak (red.), E w an gelia w edłu g Św. Jana. Wstęp. P rzekład z oryginału. K om en ­

tarz, Poznań - W arszawa 1975, s. 271.

3ft Potwierdza to np. A. S a l a s , E w an gelia..., s. 96, wyjaśniając, że chodzi o trzy różne kobiety. A. Ohler dow odzi, iż chrześcijańskim m itotwórcom trudno było pojąć, że samotna kobieta nie musi być koniecznie nierządnicą, jak to częstokroć podkreślali biblijni mędrcy w Prz 2,16nn; 6,24nn.; zob. A. O h l e r , M acierzyń stw o w B iblii, Kraków 1995, s. 202. Już L. Stachow iak (red.), E w an gelia..., s. 271 podaje inaczej.

37 T ego typu praktyka była w ów czas zw yczajem pow szechnym ; zob. A. S a l a s , E w an­

gelia ..., s. 96,

3X L. Stachow iak (red.), E w an gelia..., s. 271 ; zob. także A. J a n k o w s k i , K. R o m a n i u k , L. S t a c h o w i a k , K om en tarz..., s. 437.

(8)

w skazują w. 2 1 -2 2 , a pew nie jed y n ie przez delikatność nie w yraziły tego w p ro st39. O dw iedzanie chorych stanow i dla Żydów po dziś dzień szczególny obow iązek. T o rów nież m iew a — czynność religijna, której niew ypełnienie je st w ielkim zaniedbaniem 40.

Jezus, usłyszaw szy to, rzekł: „C horoba ta nie zm ierza ku śm ierci, ale ku chw ale Bożej, aby dzięki niej Syn Boży zo sta ł otoczony c h w a łą ” (w. 4).

Od tego m om entu w J coraz częściej pow tarza się czasow nik doxazein , co znaczy „otoczyć ch w ałą” lub rzeczow nik doxa — „chw ała”41. Z tej zapow iedzi po raz kolejny staje się w idoczne, że w IV Ew angelii w szystko skierow ane je s t na uw ielbienie B oga i interpretow ane chrystologicznie42. Jezus w skazuje, że poza cierpieniem znajduje się jak iś ukryty sens, który dla człow ieka na razie pozostał niedostępny43. To uw ielbienie dokona się nie tylko przez cud w sk rzeszen ia Ł azarza, ale łączy się z pełną rzeczyw istością zbaw czą — ze zm artw ychw staniem C hrystusa i w szystkich w ierzących w N iego (w. 25)44. Stanow i zatem b ezpośrednie p rzy g o to ­ w anie w ierzących na „godzinę Jezu sa” (13,1).

A Jezus m iłow ał M artę i je j siostrę, i Łazarza (w. 5).

Ponow ne zaznaczenie — ju ż ustam i sam ego Jana — szczególnej w ięzi Jezusa z M artą, M arią i Łazarzem .

2. Z w lekanie Jezusa i uczniów (w. 6 -1 3 )

Gdy p o słysza ł o je g o chorobie, p o zo sta ł p rzez dw a dni tam, gd zie p rze b y w a ł

(w. 6).

Jezus w ów czas przebyw ał w Z ajordaniu, skąd do Betanii było nieco ponad 30 km. Podróż w ym agała je d n eg o dnia (w obydw ie strony). M ożliw e, że Ł azarz ju ż um arł w m om encie, gdy posłańcy dotarli do Jezusa ( 11,14.17)45.

E w angelista celow o zestaw ił ten w erset z poprzednim . W kontekście obydw u w ypow iedzi zachow anie Jezusa zdaje się być niezrozum iałe (m iłow ać kogoś i nie

39 A nalogiczną postawą delikatności w ykazała się Maryja w J 2,3b, gdy m ów i do sw ego Syna: Nie m ają ju ż wina; zob. J. K a c z m a r c z y k , Życie i działaln ość..., Kraków 1949, s. 356.

4(1 Wśród obow iązków , jakie należy w ypełnić w obec chorego, są przede w szystkim : pogodna twarz, krzepiące słow o i serdeczna modlitwa. M idrasz podaje, że sam B óg w yp ełnił m iew ę naw iedzenia w chorobie, gdy odw iedził cierpiącego po sw ym obrzezaniu Abrahama w ziem i Mambre (Rdz 18,1); zob. S.P. de V ri e s , O b rzę d y i sym bole Ż ydów , Kraków 2003, s. 3 4 5 -3 4 9 .

41 Podobnie w 12,23.32.41; 16,7.13n; 17,1; zob. M. W ojciechow ski (орг.), Synopsa czterech

ew a n g elii w now ym przek ła d zie polskim , W arszawa 1997, s. 2 9 6 -2 9 1 . Temat ch w ały u J rozwija

szczególn ie J. D r o z d, C hw ała C hrystusa, w: F. G ryglew icz (red.) E gzegeza E w an gelii Sw. Jana.

K lu czow e teksty i tem aty teologiczn e, s. 167-173; także: E. S z y m a n e k , W ykład..., s. 4 7 9 czy

J. G n i 1 к a, T eologia N ow ego Testam entu, Kraków 2002, s. 338.

42 O ile u Łk męka i śmierć Jezusa rozumiane są jako przejściow y etap prowadzący do chw ały (Łk 24,26), to w J ziem skie życie Jezusa jest ju ż objawieniem Jego chw ały,które ostatecznie w ypełni się w m ęce i śmierci na krzyżu; zob. R. B a r t n i c k i , P rzesłan ie..., W arszawa 1996, s. 155.

43 A. P a c i o r e k , E w an gelia um iłow anego ucznia, Lublin 2000, s. 3 3 8 -3 3 9 .

44 L. Stachow iak (red.), E w an gelia..., s. 272; zob. także: S. M ç d a 1 a, C h rysto lo g ia ..., s. 226. 45 C.S. K e e n e r , E w angelia w edłu g św. Jana, w: K om en tarz h istoryczn o-ku ltu row y do

(9)

130 KS. TO M A SZ WIECZOREK

p rzyjść mu natychm iast z pom ocą), choć z drugiej strony w. 5 tłu m aczy je w pew nym stopniu — Ł azarz nie jest obojętny Jezusow i. M iłość B oża każe czekać na sw oje działanie, by obdarzyć um iłow anegotym w iększym i daram i. Z ap o w ied ź w ersetu 4 ostatecznie uspokaja czytelnika46.

D opiero potem p o w ied zia ł do swoich uczniów: „C hodźm y znów do J u d e i”. R zekli do N iego uczniowie: „Rabbi, dopiero co Żydzi usiłow ali Cię ukam ienow ać i znów tam id zie sz? ” (w. 7 -8 ).

Jezus o b w ieszcza sw oją decyzję, jed n ak uczniow ie p am iętają nied aw n e w y d a­ rzenia: próbę pojm ania (10,39), a naw et ukam ienow ania (10,31), i p rz estrzeg ają M istrza 47.

Jezus im odpow iedział: „C zyż dzień nie liczy dwunastu godzin?4*

Jeżeli ktoś chodzi za dnia, nie potyka się, pon iew aż w idzi św iatło tego św iata. J eżeli jed n a k ktoś chodzi w nocy, potknie się, po n iew a ż brak mu ś w ia tła ”

(w. 9 - 1 0)49.

D zień i św iatło nabierają znaczenia i naturalnego, i sym bolicznego je d n o c z e ś­ nie. Jezus przybył na świat, by św iat ośw iecać i nie m oże się potknąć, dopóki trw a w zbaw czym blasku O jca, dopóki w ypełnia Jego w olę50. W zastosow aniu do u czniów św iatłem dla nich je st sam C hrystus.

Żydzi nie są w stanie w yznaczyć godziny Jego śm ierci. D ziałalność Jezu sa u stan ie dopiero z chw ilą, gdy nadejdzie godzina ciem n o ści51, czyli śm ierć k rzy żo ­ w a52. U czniow ie nie m uszą się obaw iać, poniew aż Jezus w ypełni sw e dzieło do

46 L. Stachow iak (red.), E w an gelia..., s. 272.

47 A. J a n k o w s k i , K. R o m a n i u k , L. S t a c h o w i a k , K om en tarz..., s. 438.

4K W żydow skim sposobie liczenia dzień dzielono na dw anaście godzin od w sch odu do zachodu Słońca (od godz. 6 do 18). W schód przypadał kiedy indziej w zim ie, a kiedy indziej latem , zatem „godziny” były dłuższe i krótsze. Dwunasta godzina, czyli ostatnia, je sz c z e dla Jezusa nie nadeszła; zob. A. P a c i o r e k , E w an gelia um iłow an ego.... Lublin 2000, s. 339; zob. także: A. J a n k o w s k i , K. R o m a n i u k , L. S t a c h o w i a k , K om en tarz..., s. 438.

47 Obraz po tkn ięcia się (tutaj w jęz. gr. π ρ ο σ κ ό π τ ειν ) w ystępuje już w Jr 13,16: O d d a jc ie

ch w a łę Panu, Bogu waszem u, zanim ciem ności nastaną i zanim p o tk n ą się w asze n o g i (...)', także

w Iz 5 9 ,1 0 czy Prz 4,19 w kontekście przychodzącego dnia sądu Jahwe; zob. L. Stachow iak (red.),

E w an gelia..., s. 272.

50 Św iatło w Piśm ie Św iętym zaw sze nosi B oży rodowód. Stw orzył je Bóg i to jako pierw szą z rzeczy (Rdz 1 ,3 -4 ). W ystępuje w postaci różnych odnośników blisko 20 0 razy.W reszcie koniec biblijnego opow iadania również podkreśla znaczenie światła, gdy Ap 22,5 podaje: I [o d tą d ] ju ż

n o cy nie będzie. A nie p o trze b a im św ia tła lam py i św iatła słońca, bo Pan Bóg b ędzie św ie c ił n a d nimi. Św iatło jest jednym z najbardziej złożonychi najważniejszych sym boli w Biblii. Sam B óg

jest św iatłością; zob. L. R y k e n, J.C. W i 1 h ο i t, T. L ο η g m a η 111, Słow nik sym boliki bib lijn ej, W arszawa 2003, s. 9 8 4 -9 8 8 .

51 C iem ność, która nie istnieje sama w sobie, ale jest brakiem światła, stanowi jeden z głów nych tematów Pism a Św iętego (występuje blisko 200 razy). Najwięcej fragmentów traktujących o ciem ności (prawie 40) można znaleźć w Księdze Hioba. Mają one zd ecyd ow an ie negatyw ny w ydźw ięk, choć gdzie indziej brak światła nie zaw sze jest aż tak jednoznacznie kojarzony. C iem ności fizyczne są towarzyszami zła jako czas grzeszników napadających na sp raw iedliw ego z zasadzki (Ps 11,2) czy włamań do domu (Hi 24,16). C iem ność oznacza też niew ied zę (Ps 82,5), głupotę (Koh 2 ,1 3 -1 4 ), fałsz (1 J 1,6), porzucenie życia w Bożej prawdzie (1 J 2, 11 ) itp. Św iatło sym bolizuje dobro, ciem ności zaś są obrazem złych ludzi, co o p u ścili ścieżk i

p ra w o ści, b y c h o d zić m rocznym i drogam i (Prz 2,13); zob. L. R y k e n, J.C. W i 1 h ο i t,

T. L o n g m a n III, Słownik..., s. 108-111. 52 L. Stachow iak (red.), E w angelia..., s. 272.

(10)

końca. C hodzenie w św ietle C hrystusa gw arantuje bezpieczną drogę ku życiu w ieczn em u 53. Jeśli ktoś kroczy drogam i ciem ności poza C hry stu sem -S w iatłem , p otyka się i upada54.

To pow iedział, a następnie rzekł do nich: „Łazarz, przyjaciel nasz, zasnął, lecz. idę go o b u d zić ” (w. 1 1).

W yrażenie κ ε κ ο ίμ η τ α ι użyte przez Jezusa na określenie snu m a p o d w ó jn e znaczenie. M oże odnosić się zarów no do zw yczajnego snu, ja k i do śm ierci. P odobnie i drugie słow o, m ów iące o przebudzeniu — ε ξ υ π ν ιζ ε ιν — w yraża tak naturalne zbudzenie ze snu, ja k i eschatologiczne przebudzenie do now ego ż y cia55.

U czniow ie rzekli do Niego: „Panie, je ż e li zasnął, to w y zd ro w ie je ” (w. 12).

U czniow ie oba zw roty rozum ieją dosłow nie. Sen chorego w tym ujęciu je s t bardzo pożyteczny i m a zbaw ienne działanie dla w yzdrow ienia56.

Jezus jed n a k m ów ił o je g o śmierci, a im się wydawało, że m ów i o zw yczajnym śnie (w. 13)57.

W ersety 11-13 są przykładem typow ego dla Jana n iezrozum ienia słów Jezu sa przez słuchających.

3. N aleg an ie Jezusa i T om asza (w. 14-16)

W tedy Jezus p o w ied zia ł im otw arcie: „Łazarz umarł, ale raduję się, że M nie tam nie było, ze w zględu na was, abyście uwierzyli. Łecz chodźm y do n ie g o ”

(w. 14-15).

W ypow iedź Jezusa ujaw nia intencję opóźnienia drogi do Judei i d o k o n an ia znaku zm artw y ch w stan ia58. Stanow i też naw iązanie do zapow iedzi z w. 4, którą dodatk o w o rozwija. O bok uw ielbienia Ojca, także w iara je st racją całego w y d a rze­ nia59. Stąd Jezus raduje się, bo znak, który uczyni, da uczniom sposobność do uw ierzen ia60.

A Tomasz, zw any D idym os, rzekł do współuczniów: „C hodźm y także i my, aby razem z Nim u m rzeć” (w. 16).

T om asz je st jed y n y m z uczniów , który pojaw ia się w całej perykopie w sk rze­ szenia Ł azarza im iennie. Zaw sze bow iem m ow a o uczniach w ogólności czy

53 Jezus już sam o sob ie m ówi w 8,12: Ja jeste m św ia tło ścią św iata. K to idzie za M n ą nie

b ęd zie c h o d ził w ciem ności, lecz będzie m iał św ia tło życia.

54 A. J a n k o w s k i , K. R o m a n i u k , L. S t a c h o w i a k , K om en tarz..., s. 438. 55 L. Stachow iak (red.), E w an gelia..., s. 273.

5ft J. K a c z m a r c z y k , Ż ycie i d ziałaln ość..., s. 357.

57 M otyw snu rozum ianego jako przenośnia śmierci znany był dość dobrze zarów no w tekstach żydow skich, jak i w całym starożytnym św iecie. Grecki mit np. ukazuje śm ierć i sen jako bliźniaczych braci. W Piśm ie Św iętym D z 13,36 np. podają: D a w id jed n a k , za słu żyw szy się

sw em u pokoleniu, zasn ął z w o li B ożej i zo sta ł p rzyłą c zo n y do sw ych p rzodków , (...); podobnie

o śn ie śm ierci 2 Sm 7,12 czy 1 T es 4,13 nn; zob. A. J a n k o w s k i , K. R o m a n i u k , L. S t a c h o w i a k , K om en tarz..., s. 438; zob. także: C.S. K e e n e r , E w an gelia..., s. 211; X. L e o n - D u f o u r , Słow nik N ow ego Testam entu, Poznań 1986, s. 562.

5* S. M ç d a 1 a, C h rystologia..., s. 227.

59 R. Bartnicki (red.), W prow adzenie w m yśl i w ezw anie ksiąg biblijnych. E w an gelia św.

Jana. L isty P ow szechne. A pokalipsa, W arszawa 1992, s. 339.

(11)

132 KS. T O M A SZ W IECZOREK

o sam ych Ż ydach61. Przydom ek D idym os, którego użył Jan n a określenie drugiego im ienia T om asza, je st transkrypcją grecką aram ejskiego t o ’am ( f ’ôm lub f ’ô n u if2 — „bliźn iak ” , stąd greckie Ξ ω μ ά ς 63. W a p o k ry fach 64 istnieją pozbaw ione podstaw spekulacje co do jeg o rzekom ego p okrew ieństw a z Jezusem i specjalnych objaw ień, które o trzy m ał65. Podobnie zresztą syryjskie legendy czy n ią krew nym M istrza Judę T ad eu sza66. W edług Tradycji m iał T om asz siostrę bliźn iaczą im ieniem L y sia67.

W ystąpienie T om asza w ykazuje całkow ite n iezrozum ienie słów Jezu sa68. P o d o ­ bnych przykładów m ożna znaleźć w iele w C zw artej E w angelii. N aw et jed n a k , jeśli uczniow ie nie rozum ieli, że Jezus musi um rzeć, by dać życie, dziw i deklaracja T om asza. W św iecie starożytnym uczniow ie, choć kochali sw ych nauczycieli, nie daw ali takich przykładów zaw ierzenia. Ż ydzi zaznaczali je d y n ie gotow ość, by um rzeć za B oga i Jego Praw o69. D ecydując się na taki krok, T om asz — ja k i pew nie uczniow ie stojący za nim (1. m n.) — kieruje się niezw ykłym przyw iązaniem do M istrza aż do narażania się na niebezpieczeństw o śm ierci70. M oże je g o postaw a odzw iercied la w iernie nastroje panujące w śród uczniów , których ufność i p rz y w ią­ zanie m ają w zm ocnić się jeszcze w Betanii po ukazaniu zw y cięstw a nad śm iercią71. Istnieją jed n ak że interpretacje, które doszu k u ją się w słow ach T om asza pew nej dozy ironii, a o sam ym uczniu tw ierdzą, że w tym fragm encie po raz pierw szy pojaw ia się jak o postać pesym istyczna72. Poza pojedynczym i interpretacjam i, zdecydow ana w iększość egzegetów uznaje w deklaracji T o m asza szczery akt zaufania Jezusow i aż po grób.

2. J 14,1-6

F ragm ent 14,1-6 stanow i wstęp do w łaściw ej serii m ów pożegnalnych, które rozdział 13 nijako przygotow yw ał73.

W rozpoczęciu m ow y Jezus kieruje do sw oich uczniów , zapew ne zasm uconych zap o w ied zią odejścia M istrza74 i zaparcia się P io tra75, słow a otuchy. Tak należy rozum ieć w erset:

61 W analizow anym fragmencie (w. 1 -1 6 ) uczniow ie (bez podania im ion) zabierają gło s dwukrotnie — w. 8 i 12. W całej perykopie natomiast oprócz w spom nianych cytow ane są dalej w yp ow ied zi Ż ydów w w. 34,36 i 37. Z Jezusem rozm awiają g łów n ie Marta i Maria.

fi2 L. Stachow iak (red.), E w an gelia..., s. 273. w X. L e o n -D u f o u r , Słownik..., s. 624.

M W Ew angelii Tom asza 13 i w Aktach T om asza 1 -2 ,1 1 ; zob. L. Stachow iak (red.), E w an gelia..., s. 274.

L. Stachow iak (red.), E w an gelia..., s. 274.

^ R.E B r o w n , D wunastu i a p o sto lstw o (Z arys teo lo g ii N o w eg o Testam entu), w: R.E. Brown, J.A. Fitzmyer, R.E. Murphy (red.), K atolicki..., s. 2127.

h7 J. K a c z m a r c z y k , Życie i działaln ość..., s. 357. L. Stachow iak (red.), E w an gelia..., s. 273. 69 C .S. K e e n e r , E w angelia..., s. 211. 7(1 L. Stachow iak (red.), E w an gelia..., s. 273.

71 A. J a n k o w s k i , K. R o m a n i u k , L. S t a c h o w i a k , K om en tarz..., s. 438. 72 T. O k u r e , E w an gelia..., s. 1343.

73 L. Stachow iak (red.), E w angelia..., s. 310.

74 Jezus mówi: „ D zieci je s z c z e krótko je s te m z w a m i” (13,33a).

75 Na deklarację Piotra Jezus odpowiada: „Życie sw o je o d d a sz za M n ie? Zapraw dę, za p ra w d ę,

(12)

„N iech się nie trw oży serce w asze16. W ierzycie w Boga? I we M nie w ierzcie!”

(w. 1).

F orm a czasow nika „w ierzyć” w obydw u przypadkach m oże być tutaj o dczytana ja k o indicativus lub im perativus. W pierw szym przypadku należy przyjąć in­

dicativus. W śród uczniów fakt w iary w B oga nie podlegał najm niejszym w ątp­

liw ościom . D ruga fo rm a stanow i praw dopodobnie im perativus. M ożna zatem , p arafrazując w ypow iedź M istrza, stw ierdzić: T ak ja k w ierzycie B ogu, zaufajcie także i M nie77. W tym kontekście je st to także form uła objaw ieniow a. W iara apostołów w Jezu sa m a być tak sam o silna, ja k w iara w Boga. N asu w a się więc w niosek, że to w łaśnie Jezus je st B ogiem 78.

„ W domu O jca m ego je s t m ieszkań wiele. G dyby tak nie było, to bym wam

pow iedział- Idę p rze c ie ż p rzy g o to w a ć wam m iejsce” (w. 2).

Dom Ojca m oże oznaczać św iątynię jero zo lim sk ą79. Tak bow iem w yobrażano

niebiosa — ja k o w spólne przebyw anie z B ogiem w św iątyni80. Jest to raczej m etaforyczne o k reślenie przebyw ania z C hrystusem w m iejscu B ożej o b ecn o ści81. O w o „m iejsce” opisuje E w angelista słow em „trw ały pobyt” (μ ο ν α ί π ο λ λ ο ί), p rzeciw ieństw em je st tym czasow y pobyt na św iecie. T erm in ten w Nowym

Testam encie w ystępuje tylko tutaj (jeszcze w w. 23), chociaż sam m otyw „m iejs­

c a ” , czyli eschatologicznego Szeolu, w innym niż pierw otnie u jęciu 82, znany je st dobrze w apokryfach m iędzytestam entalnych83. Tam w łaśnie idzie Jezus, zm art­ w ychw stając ja k o p ierw szy spośród tych, co pom arli (1 K or 15,20). N a tym polega „przygotow anie m iejsca” 84. C hw ilow a rozłąka zostanie szybko zak o ń czo n a n ie­ przerw anym stanem w spólnego m ieszkania. Wiele mieszkań sugeruje obfitość daru szczęścia w n ieb ie85.

76 Podobne słow a w ezw ania do ufności zam ieszcza Jan przy końcu rozdziału, gdy Jezus mówi: „N iech się nie tm ’o iy serce w asze ani się nie lę k a ” (w. 27b); zob. L. Stachow iak (red.),

E w an gelia..., s. 311.

77 A. P a c i o r e k , E w an gelia um iłow anego..., s. 352; A. Paciorek (tłum .), P ism o Św ięte

S tarego i N ow ego T estam entu w p rzek ła d zie z język ó w oryginalnych. E w an gelia w edłu g 5vv. Jana,

Lublin 2000, s. 1 6 3-164.

78 U w ięk szości starożytnych żydow skich słuchaczy takie zestaw ienie wiary w B oga z wiarą w Jezusa brzmiałoby jak bluźnierstwo; zob.: C.S. K e e n e r , E w an gelia..., s. 216; P ism o Św ięte

S ta reg o i N ow ego Testam entu w p rzek ła d zie z ję z y k ó w oryginalnych ze w stęp a m i i kom en tarzam i,

Poznań 1998, s. 265.

74 W scenie w yp ęd zenia bankierów i sprzedawców ze świątyni Jezus woła: „ Z a b ierzcie to

stą d i z dom u m ego O jca nie róbcie ta rg o w isk a ” (2,16b).

1,0 Tradycja apokaliptyczna niebem określała „m iejsce zam ieszkiw ania Ś w ięteg o ” ; zob.: P. P e r k i n s , E w an gelia..., s. 159; Pism o Św ięte Starego i N ow ego Testam entu w p rzek ła d zie ..., s. 265.

81 Fragment, w którym Jezus deklaruje odbudowę świątyni w przeciągu trzech dni, a Żydzi (jak to często u J) nie rozumieją Jego słó w , Ewangelista notuje: On z a ś m ó w ił o św ią tyn i sw eg o c iała (w. 2,21); zob. C.S. K e e n e r , E w an gelia..., s. 217.

82 Koncepcja Szeolu „ew oluuje” od idei krainy neutralnego m iejsca pobytu zmarłych (m iejsce zapom nienia i bezczynn ości) do m iejsca nagrody dla spraw iedliw ych (kary dla g rzesz­ ników); zob. A. Ś w i d e r k ó w n a , R ozm ów o Biblii cicig dalszy, W arszawa 1998, s. 1 7 8 -1 7 9 .

83 L. Stachow iak (red.), E w an gelia..., s. 311.

84 A. J a n k o w s k i , K. R o m a n i u k , L. S t a c h o w i a k , K om en tarz..., s. 460.

(13)

134

KS. TO M A SZ W IECZOREK

„A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, p rzyjd ę pow tórn ie i za b io rę w as do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja je s te m ” (w. 3).

E gzegeza w yjaśnia pow rót C hrystusa bądź ja k o przyjście po zm artw ychw staniu dla udzielenia uczniom daru D ucha Ś w iętego86, bądź ja k o ostateczne połączenie z C hrystusem bezpośrednio po śm ierci lub podczas p aru zji87.

W kolejnym w ersecie pojaw ia się p row okacyjne stw ierdzenie Jezusa:

„Znacie drogę, dokąd Ja id ę ? ” (w. 4).

T o zdanie w prow adza now e nieporozum ienie znaczeniow e i je s t pow odem dalszej dyskusji z uczniam i. Jan kontynuuje:

O dezw ał się do N iego Tomasz: „Panie, nie wiemy, dokąd idziesz.Jak więc m ożem y zn ać d ro g ę ? ” (w. 5)88.

W sensie literackim Jan w zbogaca m onolog Jezusa, w prow adzając w cześn iej­ sze stw ierdzenie-prow okację, a teraz pytanie ucznia. W tym m iejscu któryś z A postołów „m usiał” zabrać głos. W ich im ieniu kolejny raz89 u czynił to, lubiący ja sn e sytuacje, Tom asz. Pytanie nie je st kierow ane złą intencją. W ręcz przeciw nie — w ydaje się, źe T om asz reprezentuje typ czło w iek a dobrej w oli, choć nie obdarzonego jeszcze darem D ucha Św iętego, który m ógłby uzdolnić go do po znania tajem nicy Jezusow ej misji. P ytanie je st też pew nie zw ierciad łem p ro b ­ lem ów w spólnot w ierzących, a częściow o pew nie zarzutów , ja k ie im niektórzy staw iali90. D latego droga, o którą pyta, m a znaczenie czysto fizy czn e91.

O dpow iedział mu Jezus: „Ja jestem d ro g ą i praw dą, i życiem . N ikt nie przych odzi do Ojca inaczej ja k tylko p rzeze M n ie” (w. 6 )92.

Jest to kolejna form uła objaw ieniow a Jezusa, który u Jana nie posługuje się term inam i chrystologicznym i, ale konkretnym i obrazam i codzienności. T akie w ypow iedzi składają się na specyfikę ję z y k a C zw artej E w an g elii93.

Form uła objaw ienia się Jezusa, którą pytaniem sprow okow ał T om asz, dała podstaw ę do potrójnego jej rozum ienia. W interpretacji pierw szej Jezus je st drogą, która prow adzi do praw dy i życia. Praw da, rozum iana je s t ja k o istota B oga, stanow i także i cel94. U Jana praw da m a pew nie znaczenie bardziej ja k o p raw d a B oża o św iecająca ludzi, nie zaś istota Boża. W edług interpretacji drugiej Jezus m ów i: Ja

C.S. Keener, wyjaśnia, że w nauczaniu żydow skim zapow iedzią nastania nowej ery królestwa było zarówno zm artwychwstanie umarłych, któremu Jezus dał początek, jak i udzielenie Ducha; zob. C.S. K e e n e r , E w an gelia..., s. 217.

X7 L. Stachow iak (red.), E w angelia..., s. 312.

Podobne pytania zadają w cześniej Żydzi, gdy nie wiedzą, dokąd Jezus się udaje: „ D o k ą d to

zam ierza on pójść, że go nie będziem y m ogli zn a leźć? " i „ C zyżb y m iał sam sie b ie zabić, skoro p o w ia d a : Tam, g dzie Ja idę, wv p ó jś ć nie m ożecie?" (7,35; 8,22).

89 W cześniej w opisie w skrzeszenia Łazarza w 11, 16. 90 A. P a c i o r e k , E w an gelia u m iłow an ego..., s. 352.

91 Pism o Św ięte Starego i N ow ego Testam entu w p rzek ła d zie..., s. 265; L. Stachow iak (red.),

E w an gelia..., s. 312.

92 N igdzie w Ewangelii Jana Jezus sam o sob ie nie m ówi wprost, że jest B ogiem . Stosuje raczej szereg autoprezentacji, które mimo w szystko w yróżnia roszczenie o charakterze absolut­ nym. Sam oobjaw ienie nie podlega dyskusji. M ożna je albo przyjąć albo odrzucić; zob. G. L o h f i n k , R ozu m ieć Biblię, W arszawa 1987, s. 9 6 -1 0 0 .

93 J. G n i l k a , T eologia..., s. 319.

94 Tę — obarczoną tendencjami platońskimi — interpretację reprezentowali ojcow ie aleksan­ dryjscy; zob. A. P a c i o r e k , E w an gelia um iłow an ego..., s. 353.

(14)

je ste m drogą, która poprzez praw dę prow adzi do życia95. Tu zachow uje się co p raw d a ideę zm ierzan ia ku celow i, którym je st życie, ale „życie” zastępuje Boga. I ch o ć O jciec przecież m a życie w sobie, to nie m oże być z nim identyfikow any. T rz e c ia interpretacja: Ja jestem drogą, poniew aż jestem praw dą i jestem życiem . O rzeczniki „p raw d a” i „życie”m ają charakter w yjaśniający. O bjaśniają, dlaczego Jezu s nazy w a siebie drogądo O jca96.

Jezus je s t b ezp ieczn ą drogą do O jca przez to, że jest „praw dą” , doskonałym o d zw iercied len iem B ożej w ierności, kulm inacyjnym punktem historii zbaw ienia, o stateczn y m objaw ieniem Bożym . D latego aleteia stanow i praktyczną, n iezaw odną n o rm ę postępow ania, je s t darem B ożym o w ym iarze eschatologicznym 97.

T ę dynam ikę pojęć „drogi” i „praw dy” w rozum ieniu Janow ym uzupełnia „ży cie” . N ie pierw szy ju ż raz Jezus objaw ia w „życiu” sw ą istotę98. Jezus je st „ży ciem ” w sensie nadprzyrodzonym , daje je i prow adzi ku niem u99.

Jezus zatem nie je s t u Jana je d y n ie przew odnikiem prow adzącym do zbaw ienia — je s t źródłem życia i praw dy. W erset 6b przypom ina stale pow tarzający się m otyw , że nie m a innej drogi do B o g a ja k przez Je zu sa100.

3. J 20,24-29

C h ry sto fan ia Jezu sa po zm artw ychw staniu zaw arta w 2 0 ,2 4 -2 9 stanow i ju ż trz ecią w ogóle, a drugą dokonaną w obec u czn ió w 101. R ozpoczyna się naw iązaniem do poprzed n ieg o o b jaw ienia się Jezusa, gdy E w angelista notuje:

A le Tomasz, jed e n z Dwunastu, zw any Didym os, nie b ył razem z nimi, kiedy p rzy sze d ł Jezus (w. 24).

W y m ienienie T o m asza z im ienia ju ż na początku opisu sugeruje czytelnikow i, że będzie on głów nym bohaterem całej sceny. C zytelnik dow iaduje się o fakcie nieobecności je d n eg o z uczniów . E w angelista nie podaje przyczyn absencji, ale są one w idocznie w tym przypadku nieistotne. W spólne przebyw anie uczniów (o czym m ow a ju ż przy pierw szej c h ry sto fan ii102 osiem dni w cześniej) w iązało się p raw d o p o d o b n ie z w ypełnieniem żydow skiego obow iązku żałoby, zgodnie z któ­

45 Za nią opow iada się w ięk szość Ojców Kościoła; zob. A. P a c i o r e k , E w an gelia

u m iłow an ego..., s. 353.

% A. Paciorek (tłum.), Pism o..., s. 165.

97 Jan w tej samej m ow ie pożegnalnej pisze: „Ja za ś b ędę p ro s ił Ojca, a innego P arakletada

wam, a b y z w am i b y ł na za w sze — Ducha praw dy, którego św ia t przyjcie nie może, p o n ie w a ż Go nie w id zi ani nie zna" (1 4 ,1 6 -1 7 ). A nalizy sposobu obecności pośród uczniów P ocieszyciela jako

D ucha Prawdy dokonał Μ. M i к o ł a j с z a k, O bietn ice P o cieszyciela — D ucha P ra w d y w m ow ie

p o że g n a ln e j Jezu sa (J 1 4 -1 6 ), w: Duch i O blubienica..., s. 2 7 5 -2 8 0 .

yx p rZy w skrzeszeniu Łazarza Jezus zwraca się do Marty: P o w ie d zia ł do n iej Jezus: „Ja

je s te m zm artw ych w stan iem i życiem " (11,25).

99 „Ja p rzysze d łe m p o to, aby [o w c e ] m iały życie, i m iały j e w o b fito ś c i” (10,1 Ob). ию p p e r k i n s , E w angelia..., s. 1159.

101 W cześniej Jezus objaw ia się Marii M agdalenie (2 0 ,1 1 -1 8 ) i uczniom , ale bez T om asza (2 0 ,1 9 -2 3 ).

102 Jan pisze: W ieczorem ow ego p ierw sze g o dnia tygodnia, tam, g dzie p rzeb y w a li uczniow ie

(15)

136

KS. TO M A SZ W IECZOREK

rym obchodzono tzw . s z iw ę — „siedem d n i” 103. D zień pogrzebu rozpoczynał ciwelut — czas sm utku, kiedy to krew ni zm arłego grom adzili się razem w je d n y m m iejscu na odpraw ianiu m odłów . W aw elut w edług zw yczaju nie opuszczało się dom u. Ten św ięty obow iązek obejm ow ał najbliższych zm arłego. Pozostali zaś spieszyli, by nie pozostaw ić żałobników sam ych sobie, ale w esprzeć m odlitw ą i dobrym sło w e m 104.

Inni w ięc uczniowie m ów ili do niego: „ W idzieliśm y P an a!”A le on rzeki do nich: „Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu g w o źd zii nie w łożę p alca m ego w m iejsce gw oździ, i ręki m ojej nie w łożęw bok Jego, nie u w ierzę” (w. 25).

W erset stanow i naw iązanie do w. 20a z w cześniejszego ob jaw ien ia Jezusa, g dzie Jan podaje: A to pow iedziaw szy, p o k a za ł im ręce i bo k 105.

Synoptycy w iedzieli o w ahaniach w przyjęciu w ieści o zm artw ychw staniu Jezu sa z ust niew iast czy w ędrow ców z E m a u s106. T om asz także nie staw ia na rzeczy niepew ne. F aktem było dla niego, że Jezus um arł na krzyżu, ale cielesność Z m artw ychw stałego chciał potw ierdzić o so b iśc ie 107. T ylko św iadectw o w łasnych zm ysłów je st go w stanie przekonać, że uczniow ie nie w idzieli je d y n ie zjaw y lub ducha, bo takow e nie posiadałyby ciała. T om asz zatem nie kw estionuje, że jeg o przyjaciele są przekonani, że „coś” w idzieli. M a tylko w ątpliw ości co do charakteru tego d o św iad czen ia108.

A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu w ew nątrz [dom u ]i Tomasz

Z nimi, Jezus przyszedł, ch oć d rzw i były zam knięte, stan ął pośrodku i rzekł: „ Pokój w a m !” (w. 26).

Jest to parafraza w. 19: W ieczorem ow ego p ierw szeg o dnia tygodnia, tam gdzie

p rzeb yw a li uczniowie, choć drzw i były zam knięte z obaw y p rze d Żydami, p rzy sze d ł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: „P okój w am !” C ała sytuacja je s t bardzo

podobna. Jan nie podaje, w jak im celu uczniow ie grom adzą się w ew nątrz [dom u]. M ożna przypuszczać, że nadal trw a sziw a, poniew aż w żydow skim rozum ieniu po

ośm iu dniach, znaczy w tydzień później (w tydzień w licza się i dzień pierw szy,

i o sta tn i)109.

Z am knięte drzwi są z jednej strony w ym ow nym dow odem , w jak iej atm osferze trw ało spotkanie: uczniow ie w ciąż narażeni byli na szykany, ja k o podzielający p oglądy niedaw no skazanego na śm ierć przestępcy. Z drugiej zaś w erset m ów iący o w ejściu Pana m im o zam knięcia drzwi od środka (co było zresztą rzeczą całkiem z w y c z a jn ą)110, zdradza też nieco naturę Jego cielesności, w okół której krążyło

103 Jest to bardzo stary zw yczaj. Już Rdz 50 ,1 0 opisuje Józefa trwającego w żałobie po sw ym ojcu przez siedem dni: (...) o d p ra w ili tam w ielki i w sp a n ia ły o b rzęd żałobn y: f J ó ze f J p rz e z siedem

dni o b ch o d ził żałobn ą u ro czysto ść p o sw ym ojcu.

104 Z w yczaje zw iązane z obchodzeniem „tygodnia smutku”, zachow ane do dzisiaj w gm inie żydow skiej, podaje S.P. de V r i e s , O b rzędy..., s. 3 9 1 -3 9 5 .

105 P. P e r k i n s , E w an gelia..., s. 1174.

I<)ft Zob. Mk 16,11.13; Łk 2 4 ,1 1 .2 2 -2 7 .3 7 -4 1 . Mk 16,14 pisze w m ocnych słowach: W końcu

ukazał się sam ym Jedenastu, g d y sied zieli za stołem , i w yrzu ca ł im brak w iary o ra z upór, że nie w ierzyli tym, którzy w id zieli Go zm artw ych w stałego.

107 L. Stachowiak (red.), E w an gelia..., s. 392.

108 C.S. K e e n e r , E w an gelia..., w: K om en tarz..., s. 2 3 1 -2 3 2 . 1,19 D.H. S t e r n , K om en tarz..., s. 349.

110 D om y m ieszkalne w yposażone były w zamki i zasuw y, które w suw ane w pierścienie przym ocow ane do drzwi i framugi, uniem ożliw iały dostanie się kogok olw iek do środka; t e n ż e , s. 231.

(16)

w śród pierw szych chrześcijan niem ało sp o ró w 111. M aria M agdalena i u czn io w ie nad Jeziorem T yberiadzkim nie poznali Z m artw ychw stałego od ra z u 112. Jan m ocno podkreśla u cieleśn io n ą form ę obecności Pana, lecz z drugiej strony daje d ow ody, iż Jego zm artw ychw stałe ciało w yglądało inaczej niż to, które znali w cześniej uczniow ie czy n ie w ia sty 113 — ciało Jezusa pozbaw ione było w szelkich oznak p rz e m ija ln o śc i114.

P ozdrow ienie P okój wam , jak im — w zorem w cześniejszej chrystofanii — p o ­ sługuje się Pan, było typow ym żydow skim pow itaniem (Szalom alejch em ) 115. W yrażało życzenie pokoju — podobnie ja k w ypow iadane dzisiaj „S zczęść B o ­ ż e ” 116.

N astępnie rzekł do Tomasza: „P odn ieś tutaj sw ój p a lec i zobacz m oje ręce. P odn ieś rękę i w łóż w m ój bok, i nie bą d ź niedowiarkiem , lecz w ie rzą c y m ”

(w. 2 7 )117.

Na końcu sw ojej E w angelii Jan jeszcze raz zw raca spojrzenie w ierzącego na ranę b o k u 118. M oże zdum iew ać tak silne zaakcentow anie cielesności Z m a rtw y c h ­ w stałego, który nie tylko pokazuje uczniom sw oje ręce i bok (20,20), ale który nadto sam ich zachęca do dotknięcia sw oich ran, jak b y chcąc rozw iać w szelkie w ątpliw ości (20,27). Jezus dokładnie odpow iada na słow a niew iary z w. 2 5 ll9. U stępuje w ym aganiom ucznia, gdyż T om asz musi być przekonany o tym , czeg o m a stać się g ło sic ie le m 120.

Jest to n iew ątpliw ie także odpow iedź na polem ikę w ielu sprzeciw iającym się idei zm artw y ch w stan ia ruchom , które w okresie redagow ania C zw artej E w angelii m iały bardzo silną p o z y c ję 121.

W efekcie E w angelista pom ija fakt, czy T om asz rzeczyw iście zdobył się na dotknięcie ran i boku M istrza. B iorąc pod uw agę następny w erset należy p rz y p u sz ­ czać, że spotkanie zrobiło na nim tak w ielkie w rażenie, że zaniechał te g o 122.

Tomasz, w od p o w ied zi rzekł do Niego: „Pan m ój i Bóg m ó j!” (w. 28).

D opiero w zetknięciu z życiodajną rzeczyw istością z m artw y ch w stan ia — z uw ielbionym Jezusem , w pełnym w ątpliw ości uczniu, w ciągu krótkiej chw ili dokonuje się w ielka w ew nętrzna przem iana. To, co Jan pow ie dopiero pod koniec sw ojego życia: Jesteśm y w p raw dziw ym Bogu, w Synu Jego,Jezusie Chrystusie. On

z a ś je s t praw dziw ym Bogiem (...) (1 J 5,20), stało się oczyw istym dla w ątp iąceg o

u cznia w spotkaniu z P a n e m 123.

111 T e n ż e , s. 2 3 1 -2 3 2 .

112 (...) i ujrzała sto ją ce g o Jezusa, a le nie w iedziała, że to Jezus (2 0 ,1 4b). Maria M agdalena poznała Pana, gdy Ten w yp ow ied ział jej im ię (20,16). U czeń, k tórego Jezus m iło w a ł, poznał Mistrza także nie od razu (21,7).

113 T. O k u r e , E w an gelia..., s. 1360. 114 A. S a l a s , E w an gelia..., s. 155. 115 D.U. S t e r n , K om en tarz..., s. 349. "ft C.S. K e e n e r , E w an gelia..., s. 231.

117 Inne tłum aczenie podaje: I niech nie brakuje ci ufności, ale m iej ufność', zob. D.H. S t e r n ,

K om en tarz..., s. 350.

118 K om en tarze i m argin alia..., s. 384. 119 A. S a l a s , E w an gelia..., s. 155.

120 E. S z y m a n e k , W ykład Pism a Ś w iętego N ow ego Testam entu, Poznań 1990, s. 217. 121 A. S a l a s , E w an gelia..., s. 155.

(17)

1 3 8 KS. T O M A SZ W IECZOREK

T o m asz w sw oim w yznaniu w iary nie tylko stw ierdza rzeczyw istość z m art­ w y chw stania, którą zazn acza term in „Pan” (κ ύ ρ ιο ς), ale uznaje bóstw o Jezusa, gdy u ży w a słow a „m ój B óg” (ó θ ε ό ς μ ο υ )124. Jest to punkt kulm inacyjny serii w yznań w E w angelii J a n a 125, choć sam o w yrażenie: Pan m ój i Bóg m ój ujęte w form ie aklam acji nie je s t oryginalne. Z naleźć je m ożna w Ps 35,24 czy w Ap 4,11 ja k o w ezw an ie do B o g a 126. N igdzie indziej jed n ak nie je st w ypow iedzią cy to w an ą b ezpośrednio, a ju ż na pew no brak podobnych form uł w którejkolw iek z E w angelii.

P o w ied zia ł mu Jezus: „ U w ierzyłeś dlatego, że M nie ujrzałeś? B łogosław ieni, którzy nie widzieli, a u w ie rzy li” (w. 29).

P uenta sceny chrystofanii Jezusa zaw iera pouczenie skierow ane nie tyle do w ątp iąceg o ucznia, co do w szystkich w ierzących, którzy nie mieli szczęścia o glądać tego, na co patrzyli pierw si św iadkow ie. W T om aszu m ogą odnaleźć sie b ie 127. Przez to h isto ria T o m asza zostaje nijako rozciągnięta na przyszłe p o k o len ia chrześcijan, którzy sw oją w iarę będą budow ać na spotkaniu Jezu sa z m artw y ch w stałeg o w św iadectw ie K ościoła przez obecność w N im P arak leta — D u ch a Ś w ięte g o 128. W y m ó w k a Jezusa skierow ana do T om asza, że ch ce się o przeć tylko na sobie i sw oich zm ysłach, nie je st krytyką sam ych znaków czy p otrzeby o b jaw iania się Z m artw ychw stałego, ale akcentuje relację w iary do św iad e ctw a u c zn ió w 129.

B łogosław ieństw o Jezu sa odnosi się też do czytelników duchow ej E w angelii, którzy uw ierzyli dzięki św iadectw u E w angelisty. Tak żegna się Jan z c z y te l­ n ik ie m 130.

G dyby dosłow nie przyjąć słow a Jezusa o szczęśliw ości tych, którzy, nie w idząc, uw ierzyli, m ożna by stw ierdzić konsekw entnie, że A postołow ie są m niej ob darow ani B ożym błogosław ieństw em , bo w idzieli M istrza i chodzili za N im w czasie Jego ziem skiej w ędrów ki. Intencją Jan a je s t ukazanie li tylko, że sam a w iara czyniąca czło w iek a szczęśliw ym , będzie w ypływ ać ze św iadectw a w łaśnie u c z n ió w 131.

Im iesłów czasu p rzeszłego (aoryst: π ισ τ ε ύ σ α ν τ ε ς ) w skazuje na akt w iary, który się dokonał, ale też na nieograniczoność czasu trw ania tego aktu. W niosek je st jed en : b łogosław ieństw o C h ry stu sa obejm uje ludzi w szystkich e p o k 132.

123 L. Stachow iak (red.), E w an gelia..., s. 393. 124 Tam że.

125 U Jana Jezus jest przedstawiony jako: „Syn B o ży ” i „Król Izraela” (1,49), „Z baw iciel św iata” (4 ,4 2 ), „Św ięty B o ży ” 6,69, „Syn C zło w ieczy ” (9 ,3 5 -3 8 ), „M esjasz” (1 1 ,2 7 ), R abbi (20 ,1 6 ).

I2h Przypuszcza się, że ta forma wyznania stanowi echo aklamacji liturgicznej; zob. E. S z y m a n e k , W ykład..., s. 218.

127 A. Paciorek (tłum .), P ism o Ś w ięte..., s. 216. 128 L. Stachow iak (red.), E w an gelia..., s. 393. 129 S. M ę d a l a , C h rysto lo g ia ..., s. 292.

130 Kulm inację Janow ego wątku znaków stanowi werset 30: Znaki przedstawionew E w an gelii i te, których nie spisano mają prowadzić do wiary, a wiara do życia. To jest cel Ew angelii; zob. C .S. K e e n e r , E w an gelia..., s. 232.

131 E. S z y m a n e k , W ykład..., s. 218. 132 Tam że.

(18)

T ak więc słow o Jezu sa nie je s t ani przy g an ą pod adresem w iary w ynikłej ze św iadectw a naocznego, ani nie zaznacza w yższości w iary bez takiego dow odu, b ow iem p rzedm iotem i jed n ej, i drugiej, je s t Jezus C hrystus gw arantujący w ierzą­ cym życie w ie c z n e 133.

Z A K O Ń C Z E N IE

W szelkie interpretacje, które red ukcjonistycznie p rzed staw iają T o m asza ja k o sceptyka i tchórza, nie znajdują p o tw ierd zen ia w przek azie biblijnym . W ięcej takich cech m o żn a by przypisać na przykład Piotrow i, którego je d n a k historia ja k o P ierw szego w śród A postołów traktuje z w iększą pobłażliw ością.

P aradoksalnie T om asz w C zw artej E w angelii p rzedstaw iony je s t ja k o uczeń bardzo odw ażny. T a odw aga ujaw nia się najpierw w czysto ludzkim rozum ieniu, gdy deklaruje sw ą gotow ość pó jścia za Jezusem aż do końca; w ięcej naw et — w zyw a do tego i w spółuczniów (J 11,16). T ylko pew ność T om asza, że Jezus je s t posłanym od O jca oraz w ielkie przyw iązanie ucznia do N auczyciela, tłu m aczą tak radykalne w yznanie.

Z w łaszcza je d n a k odw ażnym jaw i się A postoł w sferze w iary. G odne z au w aż e­ nia są te m om enty, kiedy nie przem ilcza i nie ukryw a sw oich w ątpliw ości, ale śm iało, nieraz ostro staw ia sw oje zastrzeżenia. W w ierze przecież je s t m iejsce na racjonalne pytania. Praw ie każdy, aby uw ierzyć, m usi je uczciw ie postaw ić. N aw et M aryja zaskoczona w scenie Z w iasto w an ia (Łk 1,34) pyta: „Jakże się to stanie, skoro nie znam m ęża?”

W życiu człow ieka, w tw orzeniu osobistej w iary, je st zaw sze etap p o szu k iw a­ nia, staw iania pytań i o d czytyw ania znaków . W ów czas m usi dojść do konfrontacji życiow ych dośw iadczeń z B ożą Praw dą. C zytelnik C zw artej E w angelii je st św iadkiem takiej w łaśnie konfrontacji w przypadku T om asza.

W ytrw ałość w szukaniu praw dy je s t je d n ą z głów nych cech A postoła, ja k ą ujaw niają teksty biblijne. W gruncie rzeczy bardziej niż patronem w ątpiących pow inien być staw iany za w zór tym w szystkim , którzy z uporem i go d n ą podziw u w ytrw ałością szukają Boga.

T om asz zadaje pytania, co św iadczy też o tym , że słucha nauk M istrza, choć ich do końca nie rozum ie. Pod tym w zględem nie różni się od pozostałych bohaterów Ew angelii Jana, których m yślenie nie dorasta do m yślenia B ożego Syna. W y p o ­ w iedź z J 14,5, gdzie pyta o drogę, nie je st tylko osobistym w ynurzeniem , ale użycie liczby m nogiej stanow i potw ierdzenie, że stoją za nim i inni A postołow ie. T om asz w ięc m ówi w ich im ieniu, tak ja k b y je g o sło w a odzw ierciedlały atm osferę panującą w gronie D w unastu.

W sw oim poszukiw aniu B oga je s t podobny na przykład do N ikodem a, choć zdaje się być bardziej od niego natarczyw ym . T rzeb a je d n a k ż e pam iętać, że ja k o A postoł trw ał w innej niż N ikodem relacji do Jezusa. M oże raczej w tym kontekście należałoby rozpatryw ać je g o zadziw iającą zuchw ałość, gdy żąda dow odu zm art­ w ychw stania?

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nadiżda Bayerova, Irena Bogoczovó, Marcela Grygerkova, Jaroslav Hubaćek, Zdenćk Kovalćtk, Nadćżda Kvltkovd, Michaela La$t'ovićkovó, Eva Minarova,.. Veronika Vydro\a,

[r]

De golthoogte meter is opnieuw een afstand voor de kotter geplaatst waardoor de registratie van de golf verplaatst moet worden naar de oorsprong van het scheepsassenstelsel orn de

Die Entwicklung der Schädigungsparameter darf allerdings nicht abhängig von dem Verzerrungsniveau sein, sondern die Schädigung muss sich in Abhängigkeit vom Parameter 

szczególnie odpowiednim kandydatem na wskazane stanowisko biskupa die- cezji katowice wydaje się być, moim zdaniem, Wielebny Prałat adamski, ponie- waż posiada cechy, które

To właśnie Rocznik Wieluński już od 10 lat jest swo- istym przewodnikiem zarówno po tej najstarszej, jak i współczesnej historii Wielunia.. Chciałbym pogratulo- wać wszystkim

Wspomniany wyżej autor zgadza się z tym, że rodzina będąca wolnym związkiem (także jednopłciowym) będzie mogła otrzymy- wać świadczenia przewidziane dla rodzin, jednak

significant kleinere bezwijkkans hadden dan dijken zonder muur,indien het binnentalud 1 1 1 ~ 5 of steiler was. Het afstudeerwerk gaat op deze weg verder,echter