Mieczysław Gogacz
"Abelard", Ryszard Palacz, Warszawa
1966 : [recenzja]
Studia Philosophiae Christianae 5/1, 302-304
zna n ie ty lk o z e w n ętrzn y p r z e ja w d ziałan ia lu d zk ieg o , a le zw raca u w a g ę na źródło, z k tó reg o w y p ły w a ją . P a la cz zap om n iał zau w ażyć, że w e d łu g A b ela rd a n ie k ażda in te n c ja je s t dobra. M ożliw a jest in ten cja błęd n a, p ozb aw ion a p ro sto ty i c z y sto ści, a w ła śn ie p rostota i czy sto ść k w a lifik u ją in te n c ję . K ry teriu m p ro sto ty i czy sto ści je s t zgod n ość ze sobą sam ym , a le m o m en tem o d n ie s ie n ia je s t jed n ak Bóg. „G rzechem jest... g d y n ie c z y n im y tego, co są d zim y , że p o w in n iśm y czy n ić ze w z g lę d u na B oga, g d y n ie w y str z e g a m y się teg o ze w zg lęd u na B oga, czego, w n a szy m p rzek on an iu , p o w in n iśm y się w y str z e g a ć ” 42.
W id zim y w ty c h sło w a ch echo g reck ie j m y śli, że czło w ie k je s t m iarą w sz y stk ie g o , że w sw y m d ziałan iu p o w in ien b y ć zgod n y sam z sobą, a le A b ela rd dodaje, u w zg lęd n ia ją c m y śl ch rześcija ń sk ą , że czło w ie k w ó w c z a s je s t zgod n y sam ze sobą, je ś li je s t zg o d n y ze S tw órcą. T ego w ła ś n ie dru giego człon u ro zu m o w a n ia n ie z a u w a ży ł R. P a la cz i w id zi w A b e la r d z ie r a cjo n a listy czn eg o n o w a to ra m y śli ety czn ej, co jest 0 t y le p raw d ą, że ten ra cjo n a lizm n ie p o leg a n a zerw a n iu z ty m , co w n o si O b jaw ien ie.
In ten cja je s t dobra n ie ta, k tóra się tak ą b yć w y d a je , lecz tak a, k tó ra je s t dobra n ap raw d ę, r z e c z y w iś c ie 43. W yn ik a z tego, ż e w a r u n k ie m dobrej in te n c ji je s t zn ajom ość B oga, zn ajom ość O b jaw ien ia, a za tem rozu m B oga, a n ie rozum c zło w ie k a , k tó ry m oże być w b łę dzie. D obra in ten cja , to — jak p o w ie d z ia ł A u g u sty n — dobra w iara. W yn ik a z teg o ró w n ie ż inna a n a lo g ia do m y ś li g reck iej, że dobrem je s t m ądrość, w ied za, a ziem jest ign oran cja. N ie ja k ie k o lw ie k d zia ła n ie czło w ie k a , cz y li n ie ja k ie k o lw ie k pob u d k i b ęd ą ce w e w n ę tr z n y m i a k ta m i sta n o w ią o w a r to śc i c zło w ie k a , le c z ty lk o a k ty zrodzone w poznaniu.
R ozp raw a A b ela rd a m a ch arak ter p róby, jest to zatem n ie w y k o ń c zo n y obraz a k tu lu d zk ieg o , n a k tó r y sk ła d a się i czy n n ik rozum u, 1 c z y n n ik w o lit y w n y oraz czy n n ik u czu cio w y z a szereg o w a n y p rzez A b ela rd a do k a teg o rii w ad i cnót. B rak u A b elard a sp recy zo w a n ia o k o liczn o ści czyn u , p rob lem u su m ien ia b łęd n eg o czy p ra w id ło w eg o . T e sp recy zo w a n ia p rzy n io są dopiero p ó ź n ie jsi sy ste m a ty c y , jak T om asz
7 A k w in u oraz in n i tw ó rcy śred n io w ieczn ej m y śli.
R y s z a r d P a la c z, A b e l a r d , S eria M y śli i L u d zie, W iedza P o w szech n a ,
W arszaw a 1966, s. 192.
B ardzo udana k siążk a P a la cza o A b ela rd zie obok eseju o ży ciu i p o g lą d a ch A b elard a, p od ob n ie jak in n e p u b lik a c je tej serii, za w iera
42 P. A b elard , E tyk a, col. 636 В С. 43 Col. 655 В.
tek sty : d w a p ię k n e lis ty H elo izy do A b elard a, z „ D ia lek ty k i” A b e lard a „o m o w ie ” i „o zn a czen iu ”, o grom n ie in te r e su ją c y W stęp do dzieła „S ic et n o n ”, „D ialog m ięd zy filo zo fe m , Ż ydem i c h r z e śc ija n i n e m ”, oraz „B eren gara n a u czy ciela a p o lo g ię”. Sam esej, p o to czy sty i p ogod n y n a w e t tam , g d zie porusza w y d a rzen ia tragiczn e, tr a fn ie p rezen tu je ep ok ę i dzieło A b elard a. E rudycja rozległa, p odana lek k o i in teresu ją co , języ k św ie ż y i często o d k ry w czy (św iad czą o ty m ch oćb y ty tu ły trzech ro zd zia łó w eseju : „ s tu le c ie ”, „ n ied o le P io tra A b e larda i H e lo iz y ”, „d zieło” ; ła d n iej to brzm i niż tra d y cy jn e u jm o w a n ie ty ch sam ych sp ra w w hasła: epoka, ż y c ie A b elard a, p oglądy).
N a jc ie k a w ie j jed n a k u ję ty je s t rozd ział I pt. „ S tu le c ie ”. Ś w ie tn e w y c z u c ie sen su i fu n k cjo n o w a n ia w yd arzeń , n a św ie tla n ie w ie lo śc ią fa k tó w i p rzy b liża n ie a tm o sfery czasów , w k tó ry ch ż y ł i d zia ła ł A b e lard. M oże ty lk o n ie zu p ełn ie głęb ok a w y d a ła się in fo rm a cja o r e to r y c e na s. 14. O w szem , reto ry k a „dbała o p ię k n e i ż y w e sło w o ”, a le skoro czy ta n o i k o m en to w a n o ch oćb y C ycerona, r eto ry k a m u sia ła do ty c z y ć p ro b lem a ty k i c zło w ie k a , n ie ty lk o r eg u ł m o w y ; i b y ła d yd ak tyką id ea łu u czon ego m ów cy.
R ozd ział II jest o m ó w ien iem życia A b elard a. N a p isa n y in teresu ją co , w cią g a jak p o w ieść. P rezen tu je w ie le op in ii i w in te r p r e ta c ji za sa d n i czych w y d a rzeń z życia A b ela rd a je s t b lisk i sp o jrzen io m G ilson a, p o p ra w io n y m o ja k ą ś ilo ść n ie w y c z u w a n ia se n su teo lo g iczn y ch sp o ró w ep o k i A b elard a. R efera t o sporze na te m a t osób B o sk ich w T ró j cy Ś w ię te j (s. 44 i 45) n ie je s t czy teln y . N ajb ard ziej jed n ak m a rtw i to, że A u tor n ie p o słu g u je się w ła śc iw ą teo rią sc h o la sty k i. W ygląda na to, ż e ch yb a jed n a k n ie zna m ąd rych in fo rm a cji o sch o la sty ce, za w a rty ch w k sią żce J. P iep era „T om asz z A k w in u ”. J a śn iej w id z ia ł b y i p óźn iej, w p a ra g ra fie „W iara i rozu m ” k o n flik t m ięd zy filo zo fią i teo lo g ią cza só w A b elard a, sam spór A b ela rd a z B ernardem . O czy w iśc ie A u tor n ie m u si w id zieć sch o la sty k i oczam i P iep era , w in ien jed n ak w ie r n ie u jm ow ać te z ę B oecju sza, k tó r y sfo rm u ło w a ł teorię teg o sty lu u p ra w ia n ia n au k i, n a zw a n eg o p óźn iej sch o la sty k ą . A u tor n ie d ziw iłb y się p o tem w a lc e A b ela rd a z a u to ry teta m i, g łęb iej u jąłb y p rop ozycję zw ią zk u w ia r y z rozum em , w y c z u w a łb y n iep ok ój B ernarda o lo s te o lo g ii jed n a k zagrożonej sk ra jn y m racjon alizm em . A le n a w et b ez ty ch p o g łęb ień p o g lą d y A b ela rd a są p rzed sta w io n e na og ó ł dobrze. A b elard r z e c z y w iśc ie w a lc z y ł o sp ra w y słu sz n e i sam zresztą n ie za w sze w ie d z ia ł, że m ożna odebrać jego u jęcia jako w ła śn ie sk rajn y r acjon alizm , k tó reg o też b ałb y się za p ew n e, g d y b y b y ł u m iał go od różnić od sw o jej k ry ty czn ej p o sta w y i b ro n io n eg o in telek tu a lizm u , w cią ż m y ln ie b ran ego za racjon alizm . B ro n ił k ry ty cy zm u , le c z tak o ty m m ó w ił, że m ożn a go brać za zw o len n ik a jed y n o ści rozum u, jako źród ła p ozn an ia. A b ela rd o w i ch od ziło o m etod ę, a d y sk u to w a n o z nim
n a te r e n ie te o r ii p ozn an ia, u zn ającej rozum za jed y n e źródło p ozn an ia. J e ste śm y ju ż w III ro zd zia le eseju , w re fe r a c ie p ogląd ów . T en III rozd ział pt. „ D zieło” p rezen tu je lo g ik ę A b elard a, problem w ła śn ie w sp o m n ia n eg o ju ż zw ią zk u m ięd zy w ia rą i rozum em , ety k ą i w p ły w A b ela rd a n a rozw ój filo z o fii. U ję c ie er u d y c y jn ie b ogate. P r z e d sta w ia jąc jed n a k d la u w y p u k len ia m y ś li A b ela rd a tak w ie le u jęć (np. P la to na, P o rfir iu sza , B o ecju sza , A r y sto te le sa , R o scelin a , A n zelm a z C an terb u ry, W ilh elm a z C h am p eau x, W ilh elm a z C onches) A u to r n ie ty le w p ro w a d za w p o g lą d y A b elard a, ile w y m a g a już sp ra w n eg o o p e ro w a n ia w ia d o m o ścia m i, k tó re d om agają się zn ajom ości sw y c h szer szy ch k o n tek stó w . W każd ym ra zie, i m o że n a jja śn iej w p aragrafie „W iara i rozu m ” A b ela rd ja w i się c z y te ln ik o w i, jako g łęb o k i in te le k t, szczerze p r z e ję ty praw d ą, której b e z w z g lę d n ie służy.
G łó w n y n u rt sw ej p rezen ta cji d zieła A b elard a A u tor m oże n a jp e ł n iej w y ra ża w zdaniu, ż e A b ela rd „ sta n o w ił in sp ira cję in te le k tu a ln ą dla k ilk u p r z y sz ły c h p o k o leń ” (s. 105). F a k t tej in sp ira cji n ie u lega w ą tp liw o ś c i i p o z w o lił A u to ro w i k sią ż k i p rzy k o n stru o w a n iu ese ju bardzo d y sk r e tn ie p o słu ży ć się p o p u la rn ą tezą o p o stęp o w o ści m y ś li A b elard a.
C iesząc się tą k siążk ą ch cia ło b y się p ro sić A utora o w ię c e j tak p a sjo n u ją cy ch lek tu r, le c z m oże w ta k i sp o só b h a rm o n izu ją cy ch e r u dy cją h isto ry czn ą i in fo rm a cje o filo z o fii, ab y d an e h isto ry czn e czy er u d y c y jn e u zy sk a ły rolę tłu m acza p o g lą d ó w a n ie g łó w n eg o b o h a tera k siążk i.
M. G o g a c z
PA W E Ł K IELA R O .P .
O R G A N IZ A C JA SZK O LN IC TW A D O M IN IK A Ń SK IE G O W X IV W. 1. W c za sie badań nad ręk o p isa m i p och od zącym i z k la szto ró w d o m i n ik a ń sk ich na Ś lą sk u , p rze c h o w y w a n y m i o b ecn ie w B. U. w e W rocła w iu zn a la złem w o p ra w ie k o d ek só w : I F 640 i I Q 317 dw a p erg a m in o w e fr a g m e n ty a k t k a p itu ł p r o w in c ja ln y c h , za w iera ją ce rozp o rzą d zen ia od n oszące s ię do sz k o ln ic tw a d o m in ik a n ó w w P o lsce. W aż n ość o b y d w u fra g m e n tó w w y k ra cza poza ra m y zakonu i m o że z a in te r e so w a ć ta k ż e h isto r y k ó w sz k o ln ic tw a o g ó ln o p o lsk ieg o .
N a o rg a n iza cję i p oziom n a u cza n ia w k la szto ra ch d ecy d u ją cy w p ły w w y w ie r a ł z a w sz e m ie jsc o w y u n iw e r sy te t. W P o lsc e ro lę tę sp e łn ia ł n a jp ie r w U n iw e r sy te t P rask i, a n a stę p n ie U n iw e r sy te t K a zim ierzo w ski. P u b lik o w a n e fra g m en ty są w ię c p on iek ąd p rzy czy n k iem do d zie j ó w ob y d w u u n iw e r sy te tó w .