• Nie Znaleziono Wyników

"Agezylausz" czy "Król Agis" Słowackiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Agezylausz" czy "Król Agis" Słowackiego"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Leopold Grzegorek

"Agezylausz" czy "Król Agis"

Słowackiego

Rocznik Towarzystwa Literackiego imienia Adama Mickiewicza 9, 81-87

1974

(2)

Leopold G rzegorek

A G E Z Y L A U S Z CZY K R Ó L A G IS SŁOWACKIEGO

K azim ierz W yka w yrażając ubolew anie filologa z pow odu niesłusznie zapom nianego dzieła poety, rozw aża jednocześnie kw estię dwoistości t y ­

tu łu d ram atu , nazw anego przez a u to ra A gezylausz, k tó ry w ydaw cy często zm ieniali n a Król Agis. Pod tym w łaśnie ty tu łe m d ra m a t ów inscenizow ano tylko dw a razy i to, rzec można, okazjonalnie: po raz pierw szy w ro k u 1927 w T eatrze N arodow ym w W arszaw ie po sprow a­ dzeniu na W awel prochów poety, po raz drugi w 200-lecie polskiej sce­ n y narodow ej (1965) w now ohuckim T eatrze Ludow ym .

W yka w p rogram ie do ostatniego spektaklu w y jaśn ia i niejako u sp ra ­ w iedliw ia dwoistość ty tu łu , niezam ierzoną przecież przez au to ra d ra ­ m atu.

„Wskazuje ona na to, co w omawianym dziele uważamy za najw ażniejsze: jeżeli działalność Agezylausza, chytrego i mądrego wroga rewolucji i młodego re­ formatora Agisa, w tedy jego nazwisko winno być na czele utworu. Jeżeli zaś rew o­ lucyjną chociaż przegraną na razie działalność Agisa, pozytywnego a zarazem tra­ gicznego bohatera całości, podówczas jego im ię.”1

Otóż tego rod zaju uspraw iedliw ienie tych, którzy w b rew woli poëty zm ieniają ty tu ł jego utw oru, w ydaje się niebezpieczne i prow adzić m o­ że w konsekw encji n a m anow ce ten d en cy jn ej in te rp re ta c ji dzieła. N ie bez zastanow ienia przecież tw órca tej m iary co Słowacki nadać m usiał ty tu ł sw ojem u dram atow i, chociaż nie został on w ostatecznej w ersji ustalony. Zw róćm y jed n ak uwagę, że doskonały znaw ca hellenizm u — Tadeusz Sinko — dokonaw szy p orów nania fabuły A gezylausza z p rz e ­ kazem P lu ta re h a stw ierdził au to ry taty w n ie :

„Wobec wyczerpania całej treści opowiadania Plutareha przez Słowackiego musimy trzschaktow y dramat uznać za zupełnie skończony, choć niewykończo­ ny” *.

D okładna analiza u tw o ru J. Słowackiego przekonyw a o trafności ty ­ tułu A gezylausz. T y tu ł ten sta je się kluczem do odczytania znaczeń utw oru, k tó ry jakkolw iek dość w iern ie p rzedstaw ia epizod z dziejów Sparty, nie jest bynajm niej d ram atem historycznym , lecz udram atyzo

(3)

— 82 —

w aną przypow ieścią — parabolą. A utor nieprzypadkow o za kanw ę sw e­ go dzieła )vybrał okres z dziejów Lacedem onii, k tó ry niw eczy pow szech­ ne w yobrażenie o tym k raju także współczesnego czytelnika, bo ukazuje obraz k raju do cna zdegenerow anego.

„Sparta, pogrążona w materializmie i rozpuście, straciła w szystkie dawne cnoty. Całe bogactwo kraju skupiło się w rękach niewielu, z siedm iuset pozostałych przy życiu Spartiatów zaledwie stu posiadało dom i grunt; reszta bezdomna szukała zaciągów w obcych ziem iach lub czekała na przewrót stosunków. W takich w a­ runkach obejmuje rządy Leonidas, który podczas pobytu za granicą przejął się ob­ cymi obyczajami i nie był dlatego w kraju łubiany, i niespełna dwudziestoletni Agis, wychow any w dostatku i zbytku przez m atkę swą Agezystratę i babkę Ar- chidamię, najbogatsze niew iasty w całym kraju. Wbrew w szelkim oczekiwaniom młody król najpierw w e własnym życiu przywraca dawną surowość i prostotę spar­ tańską, potem objawia zamiar odnowienia dawnych stosunków m ajątkowych i oby­ czajowych. Młodzi od razu okazują zapał dla planów Agisa; starzy są mu niechętni. Prócz dwóch innych, tylko brat jego matki, Agezylausz, utwierdza go w powziętym zamiarze reform, spodziewając się przy tym pozbyć swych w ielkich długów”3

D odajm y jeszcze od siebie, że działo się to w latach 242 i 241 p.n.e. Zgodnie z form ą u strojow ą S p a rty w ładali nią dwaj królow ie: Leonidas, syn Kleonym osa, oraz Agis IV i pięciu w ybieran y ch corocznie eforów, których u p raw nien ia były znaczne, gdyż mogli oni pozbawić w ładzy m o­ narchów . W łaśnie Leonidas, przeciw nik reform Agisa IV, w r. 242 został strącony z tro n u przez eforów i uciekł do Tegei, ale już w rok później odzyskał władzę.

Cała ta historia istotnie przem aw iałaby za tytułem , jak i dram atow i Słowackiego dw u k ro tnie nadali jego inscenizatorzy i niektórzy z w y­ dawców, tj. Król Agis. Ale jeśli przyjm ie się tezę, że d ra m a t m a cha­ ra k te r paraboliczny, należy się zastanowić, dlaczego au to r nazw ał swój u tw ó r A g ezyla u sz od im ienia w uja m łodziutkiego w ładcy - refo rm a­ tora.

N ajpierw jed n ak trzeba udowodnić paraboliczny c h arak ter d ram a tu . Za tezą tą p rzem aw iają liczne przykłady anachronizm ów . One to w in ­ tencji a u to ra m ają dow odnie świadczyć, że chodzi m u o uogólnienie pew ­ nych kw estii, zaprezentow anie poglądów uniw ersalnych, nie zaś o przed­ staw ienie epizodu historycznego sensu stricto.

W taki sposób chór w akcie I, sc. 3 ukazuje babkę Agisa, A rchidam ię, otoczoną gronem niew olnic na k sz ta łt dziew ek służebnych w staropolskim

dw orku :

Oto jak w dawnej Polszczę złocone wrzeciona w ręku niew olnic burczą — na jedwabnej tęczy. W głębi siedzi królowa purpurą czerwona, Matka matek. Wokoło rój domowy brzęczy, A ona, zda się, w szystkim zarządza z oddali Jak Jowisz, pod którym się piorun św ięty pali.

(4)

I na koniec w tejże kw estii chóru zaw arta została w ypow iedź o cha­ rak terze sentencjonalnym , głosząca praw dę o roli m atró n y — babki czy m atki — w każdym razie starszej kobiety, ale nie z odległych czasów p.n.e., lecz w s ta r oszlacheckim domu.

A jednak czujesz w sercu, że choć głosem łaje, Gdyby w domu ucichło to w ieczne łajanie, Dom byłby jako zegar, który nagle staje, Przez niew idzalne duchy na szlacheckiej ścianie Zatrzymany [...] śród wichrów wyjących i burzy Tak nagle, że cichością, zda się, piorun wróży ...

(w. 119-124)

N astępn y m św iadectw em zastosow ania anachronizm u je st w ypow iedź chóru z a k tu III, sceny 3 :

Oto jest w brzasku garsteczka zbrodniarzy. Lecz jak podobna jest Żydów tłumowi, Którzy Chrystusa do Piłata w lekli,

Ów tłum, który tu strach przenika mrowi — W lecze Agisa; — biczami go siekli ...

(w. 147 - 151)

W scenie 4 tegoż samego ak tu postaw a Agisa przedstaw iona jest n a w zór C hrystusa, k tó ry w edług Now ego T esta m en tu m iał się podobnie za­

chow yw ać dopiero w 272 la ta później.

Jako zam ierzony anachronizm w ystęp uje rów nież w tym dram acie postać jedynego filozofa, k tó ry nie jest Grekiem , lecz uczonym słow iań­ skim . Nosi о-n im ię Sferusa.

Oprócz w yeksponow anych tu anachronizm ów , o paraboliczności d ra ­ m atu Słowackiego św iadczą liczne sentencje, które, jakkolw iek rozpro­ szone w k ilk u n a stu w ypow iedziach bohaterów , p rzedstaw iają logiczny w yraz założeń ideow ych A gezylausza.

L eonidas w rozm ow ie z Agisem pow iada: „Lud zawsze słyszy, gdy się kłócą k ró le ” (akt I, w. 291). Zagniew ana A rchidam ia tak grom i Age­ zylausza, k tó ry dla w łasnego zysku w ykorzystał b rak dośw iadczenia jej w n u k a A gisa: „G łupi jesteś starzec, bo myślisz, że oszukaństw o je st ro­ zum em — i sam oszukujesz w łasną n ieśm iertelność” (akt II, w. 235, 236). Podobnie cała w ypow iedź chóru z a k tu II, sc. 6 m a c h a ra k te r senten ­ cjonalny, zwłaszcza zaś w ersy 329 - 330 oraz 335 - 336 :

Chorus

W każdym domu są ludzie podobni z postaci Do Karyjatyd białych, schylonych pod gmachem, Dopóki dom słonecznych promieni nie straci, Dopóki młodych dziewic oddycha zapachem, Dopóki srebrnym brzękiem czas na ucztę dzwoni, Są jak osy około kwitnącej jabłoni [...]

(5)

— 84 — Ale skoro się panu twojem u i Bogu

Podoba dom zaciemnić... śmierć gdy przezeń w ionie Albo piorun zawierci łono twego stogu, Na zgliszczach cię (posadzi jak na czarnym tronie,

Bądźże wtedy sam otnym panem — takiej cnoty: Byś na przyjaciół zdradę chował uśmiech złoty. [...] O jak trudno... jak trudno z ludźmi nieboskiemi, Którzy są upojeni na śmierć — czarem ziemi.

(w. 319-336) Również sen ten cję.w y p o w iada chór w akcie II, sc. 14:

„O jakże maleńką się rodząc

Jest zdrada — jakże prędko w w ielkie rośnie drzewo Do wybuchu przychodzi i do błyskawicy!

Zaprawdę, że najmniejsze nasienie gorczycy, A le jeśli karmione ziem ią i ulewą,

Taki ma wkrótce pałac zieleni na głowie, Że w nim nawet niebiescy m ieszkają ptaszkowie.

(w. 645-651)

W szystkie te sentencje, w yjąw szy pierw szą, tra k tu ją o zdradzie i w ierności, fałszu i praw dzie, o ich u niw ersalny m znaczeniu w życiu społecznym oraz osobistym , gdyż cały d ram a t pośw ięcony jest w łaśnie tym kwestiom , nie zaś ściśle K onkretnem u epizodowi z dziejów S party.

K ról Agis przedstaw iony został w dram acie jako książę niezłom ny do końca w ie rn y raz pow ziętej idei, książę niezłom ny o m entalności n a ­ iwnego króla Lira, k tó ry na los owej szekspirow skiej postaci skazał sie­ bie i swoich najbliższych: babkę, m atkę i żonę. Zw iedziony syrenim śpiew em entuzjastycznego tłu m u i swego w u ja Agezylausza, skłonił n a j­ bogatsze w k ra ju kobiety do rozdania m ajątk u w ygłodniałem u tłum ow i. M otyw losów króla L ira w y stęp u je w dram acie n ajw y raźniej nie tylko w rozw ijającej się akcji, ale także w pro st w w ypow iedzi babki Agisa, przew idującej sk u tki postępow ania w nuka, k tó ra przecież m im o całej przezorności, w iedziona miłością, ulegnie m łodem u m onarsze, swój los łącząc z jego losem (akt I, sc. 5)

A rchidam ia O ty, dziki kocie,

Który się rzucasz na własną ojczyznę

Spokojną — świętą! Czy wiesz, co ty czynisz? [...] Słuchaj — m yślałżeś ty o tem,

Że ja i twoja matka — dwie królowe, Teraz podparte perłami i złotem, Jako przystoi na te czasy nowe Wszystko plamiące — teraz oto obie, Jedynie tylko oparte na tobie

(6)

W yjdziemy — i gdzieś w pioruny, i burze, Widziane wszem u ludowi... żebraczki [...]

(w. 198 - 200, 209 - 217) *

* *

Bezw zględnie jako postać znacząca w tym dram acie Słowackiego w ysuw a się n a czoło A gezylausz — oportunista, k tó ry chcąc pozbyć się długów w yk orzy stał rew o lucy jn y zapał Agisa dla w łasnych interesów — będąc p rzy ty m zatw ardziałym konserw atystą. Podczas niebytności m ło­ dego króla w Sparcie (gdy ten z m łodzieżą podążył na pomoc A ratusow i, strateg ow i zw iązku achajskiego) przedłużył o m iesiąc urząd efora, nie doprow adził do realizacji zam ierzonej przez Agisa reform y rolnej — podziału ziemi.

A gezylausz jest głów ną postacią tego d ram atu i konsekw entnie w za­ m ierzeniu J. Słowackiego postacią tytu ło w ą — uosabiającą oportunizm jako najw iększe niebezpieczeństw o w działaniu rew olucyjnym .

N apisany w roku 1844 przez poetę d ra m a t daje św iadectw o jego roz­ w oju ideowego, jego dośw iadczeń jako obserw atora życia politycznego w spółczesnych m u czasów. K ról Agis w ty m dram acie, m łodzieniec- rew olucjonista, w y d aje się bardziej o k ru tn ie spostponow any niż K ordian k tó ry św iadom ie podjął w alkę w osam otnieniu, gdyż zdecydow ał się na nią po dyskusji z gronem Prezesa jaw n ie odm aw iającym w niej udziału. W ykładnia ideow a „A gezylausza” jest oczyw ista: w walce rew olucyjnej najniebezpieczniejszym przeciw nikiem jest oportunizm , trzeba zatem nie ty le obaw iać się jaw n y ch oponentów , ile fałszyw ych sprzym ierzeń­ ców.

J e st rzeczą dość znam ienną, że tezę tę Słowacki p rezen tu je nie tyle w sposób dram atyczny, co raczej kom iediow y, ośm ieszając q uasi-rew olu- cjonistów już w akcie I, w scenie 7, któ ra przedstaw ia m ieszczan uczest­ niczących w d em o n stracyjn y m akcie publicznego palenia skryptów d łuż-

niczych.

III M ieszczanin

Na ognisku świętym popalono skrypta, Agis swoje, Agezylausz swoje, Dedmades i Demochares swoje...

(w. 319- 320) I M ieszczanin

Demochares? A to musiał spalić żonie papiloty. On nigdy nikomu nie pożyczył grosza.

Pow szechnie u znany sąd, iż a u to r A gezylausza nie brał udziału w po­ litycznych sporach em igracji nie w yklucza przecież jego zainteresow ań ow ym i sporam i, czego dał w y raz choćby w Lilii W en ed zie..

(7)

— 86 —

A gezylausz, ipodobnie ja k Lilia W eneda, w yd aje się p rzyn ajm iej

w połowie tragifarsą zaw iedzionych nadziei m łodzieży em igracyjnej, któ rej zapał do działania w ykorzystyw ali przyw ódcy różnych orientacji politycz­ nych. Jako taki z n ajd u je oczywiście odniesienie do spraw a k tu aln ie po­ litycznych, w ogólniejszym jedn ak ujęciu p rzedstaw ia d ram a t m łodzień­ czej naiw ności i szlachetnego zapału działania rozbijających się o tw a rd ą skałę oportunizm u w y traw n y c h graczy politycznych.

J e st to jed n ak także d ram a t o zachow aniu szlachetnych zasad postę­ pow ania w życiu, o w ierności do najtragiczniejszego końca ludzi sobie najbliższych.

W ierności sw em u mężowi — K leom brotow i — dochow uje jego żona, córka Leonidasa, k tó ra z ojcem tułała się w Tegei, gdy jej m ałżonek, sprzym ierzyw szy się z Agisem, m iał zostać dru gim królem S p arty . Che- lonida jed n ak w y je d n u je u ojca łaskę dla K leom brota i z w łasnej woli opuszcza z nim Spartę, chociaż go przedtem nienaw idziła.

Tak ja na męża mego urażona Szczęknęłam i w tym była moja wola, Lecz teraz męża m ojego niedola Już m nie nie córką robi, ale żoną.

(w. 688 - 691)

Podobnie w ierności do końca dochow ują w nukow i i synow i A rchi- d am ia i A gezystrata dobrow olnie idąc n a śm ierć. Babka czyni to z w ięk­

szą godnością, bo w cale nie rozpacza.

Na tle apoteozy w zajem nej wierności ludzi sobie najbliższych pozor­ ne okazuje się zw ycięstw o zdrajców takich jak Agezylausz, k tó ry w y­ prow adziw szy w pole niedośw iadczonego Agisa, osiągnął cel m ałej stab i­ lizacji, egzystencji pospolitego płaza. Jego w ypow iedź stanow i hańbiące człow ieka w yznanie ideału konform isty (akt II, sc. 9):

„Szczęśliwy jestem, obywatele! Leonidas wrócony z wygnania, porządek zachowany, w iny przebaczone, próba odbyta bez szwanku całego kraju; — oto są owoce dotkliwych dla nas wypadków, które młodość sprowadziła, a stary zwyczaj naprawił. Słodsze są owoce na starym drzewie

i słodkie są czyny powolnej i rozważnej starości. Zachowajcie dla m nie w sercu waszym nieco życzliw o­ ści, a towarzyszyć mi będzie w cichym żywocie, na którym już tylą pracami zasłużył. — Twardy chleb, ale dobrze wysłużony gryźć będę...”

(w. 450 - 460)

Piękny, aczkolwiek pod względem arty sty czn y m niew ykończony d ra­ m at. J. Słowackiego — Agezylausz, p rzedstaw ia spartańskość nie jako sym bol cielesnej odporności i surow ych reguł życia, lecz jako m etaforę

(8)

duchow ej niezłom ności szlachetnych ludzi, któ rzy zdecydow ani n a bez­ kom prom isow ą w alkę rew olucyjną pow inni się w ystrzegać oportunistów typu AgezyÜausza.

N ależy żywić nadzieję, że d ram at ów po dw u nieudanych próbach inscenizacji zostanie kiedyś w ystaw iony w teatrze przez reżysera docho­ w ującego w ierności autorow i, bowiem tylko tak i inscenizator uniknie karkołom nych in terp retacji, k tóre swój początek b iorą od zm iany ty tu łu w brew oczyw istym intencjom J. Słowackiego. Słusznie pisze Skuszanka, iż „zaufanie do poety, do jego bystrej inteligencji, św ietnej ironii i ta ­ len tu satyrycznego nie pozw ala kapitulow ać” . D odajm y: n a ja m b itn ie j­ szym tw órcom współczesnego tea tru . I n a koniec słuszne stw ierdzenie K azim ierza W yki, że A g ezyla usz — na zawsze znalazł się w naszym

w ielkim rep ertu arze. Główne słowo w ty m względzie posiada bow iem za­ wsze tea tr, a nie arg u m en ty o p arte tylko na cytow anym tekście dzieła”4. P ierw szy swój a rty k u ł o A gezylau szu napisał K. W yka przed ćw ierć- w iekiem nadając m u ty tu ł Dram at o kontrrew olucji (A g ezylau sz Słowac­ kiego) „P am iętn ik L iterack i” 1950, rocznik XLI, zeszyt 1, s. 112 — 165. Po 25 latach od chw ili napisania owego a rty k u łu zmieniło się tak wiele w naszym w idzeniu dzieł literackich, że — ja k sądzę — au to r nie podtrzym yw ałby już swojej tezy zasugerow anej w tytu le. Dlatego też nie m a potrzeby w daw ać się w polem ikę. Je d n ak gwoli praw dzie i p rze­ zorności zw racam uw agę, że om aw iany d ra m a t Słowackiego reakcję kontrrew olu cjo nistów p rzed staw ia dopiero w scenach ostatniego aktu. A w gro nie ow ych kontrrew olucjonistów , którzy w ydali w yrok śm ierci na Agisa, nie było Agezylausza, gdyż ten, ja k przystało na typow ego opor- tunistę, przezornie u stąpił z funkcji efora, w ogóle rezygnując z uczest­ n ictw a w spraw ow aniu władzy.

P r z y p i s y

1 K. Wyka: Król Agis Juliusza Słowackiego w : Król Agis. Teatr Ludowy — Nowa Huta, sezon 1965/1966 (program teatralny).

2 T. Sinko: Hellenizm Juliusza Słowackiego. Warszawa 1925, s. 204. 3 Tamże, s. 202 - 203.

4 K. Wyka: Król Agis Juliusza Słowackiego (z programu cytowanego pow y­ żej).

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wiedza stamtąd jest bardzo ważna i Izba Gospodarcza organizowała wyjazdy na przykład do Bergen do Norwegii, czy do innych państw, do Marsylii, do Londynu, po prostu po to,

Różnice w bezrobociu między dwoma krajami nie są więc duże, wobec czego nasuwa się pytanie: Jaka jest subiektywna ocena sytuacji na rynku pracy przez osoby zatrudnione w kraju

Pracownicy i współpracownicy naszego zespołu (skądinąd kontynuującego tradycje wcześniejszej Katedry Teorii Polityki i Socjologii Polityki) z pewnością zgodziliby się z znanym

quondam Stossonis, claustrum quasi deletum, usurpavit sibi has silvas Budsow et Rudno, quia ville sue Petrowiz adiacebant, et locavit in coniunctura earundem silvarum quondam

łow itą opieką C ypriana Brzostowskiego, wielkiego czciciela św. na zabezpieczenie klejnotów katedralnych, a przede w szystkim relikw ii św. depozytu, w ydaje

Comparison between EDFM upscaled solution (100 coarse block) for the large-scale fracture system using shale-gas formulation and a pressure dependent transmissibility, on the left

(uchwała Prezydium Naczelnej Rady Adwokackiej z dnia 7 listopada 1968 r.) Prezydium Naczelnej Rady Adwokackiej, po zapoznaniu się z projektem kodeksu

 praca najemna (nazwa pracodawcy): ………... 1) Zaznaczyć w tylko w przypadku, gdy osoba wskazana w części III niniejszego formularza, nie była aktywna zawodowo (nie