• Nie Znaleziono Wyników

Ochrona zabytków architektury wiejskiej w zespoleniu z ochroną krajobrazu i środowiska : możliwości i ograniczenia

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Ochrona zabytków architektury wiejskiej w zespoleniu z ochroną krajobrazu i środowiska : możliwości i ograniczenia"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Bogusław Szmygin

Ochrona zabytków architektury

wiejskiej w zespoleniu z ochroną

krajobrazu i środowiska : możliwości

i ograniczenia

Ochrona Zabytków 51/1 (200), 24-27

1998

(2)

Bogusław Szmygin

OCHRONA ZABYTKÓW ARCHITEKTURY WIEJSKIEJ

W ZESPOLENIU Z OCHRONĄ KRAJOBRAZU I ŚRODOWISKA

— MOŻLIWOŚCI I OGRANICZENIA*

O chrona zabytków wiejskiej architektury jest obec­ nie jednym z najtrudniejszych problem ów , przed k tó ­ rymi stoją polscy konserw atorzy zabytków. Podstaw o­ we czynniki, które decydują o m ożliw ościach prze­ trw ania zabytków, w tym przypadku mają charakter negatywny. W iejskich obiektów zabytkow ych jest dużo i są one rozproszone. O biekty te znajdują się w złym stanie technicznym i m ożliwości ich adaptacji do współczesnych funkcji użytkow ych są bardzo ograni­ czone. W artość zabytkow a większości obiektów ma w ym iar tylko lokalny, a właściciele i użytkow nicy nie są zainteresow ani w utrzym aniu tej zabudowy. Powyż­ szy bilans oznacza, że nie ma praktycznych szans na zachow anie ogrom nej większości wiejskich zabytków stosując dotychczasow e m etody działania. Takie szan­ se m oże otw orzyć zespolenie ochrony wiejskiej zabu­ dow y z o chroną krajobrazu i naturalnego środow iska. Uzasadnienie przedstaw ionej tezy wym aga k ró tk ie ­ go przypom nienia obecnie realizow anych form o ch ro ­ ny wiejskiej zabudowy. Z godnie z zaleceniam i Komi­ tetu M iędzynarodow ej Rady M uzeów d/s M uzeów Etnograficznych, praktykow ane są trzy podstaw ow e form y ochrony budow nictw a ludow ego:

— och ro n a obiektu w miejscu pow stania,

— przeniesienie obiektu z zachow aniem dotychczaso­ wej funkcji lub adaptacja do now ych funkcji, — przeniesienie do skansenu1.

Wszystkie w ym ienione form y ochrony wiejskich zabytków stosow ane są przez polskich konserw atorów , chociaż w różnym zakresie. G eneralnie dom inuje gro ­ m adzenie przenoszonych obiektów w m uzeach typu skansenow skiego. W ponad 50 placów kach o różnej skali, założeniach ekspozycyjnych, zasięgu regional­ nym, zebrano najw artościow sze obiekty z całego k ra­ ju. Skansenowskie obiekty uzupełniane są zabytko­ wym w yposażeniem , sprzętam i, elem entam i wystroju architektonicznego. Z biory pozostają pod fachową opieką konserw atorską, system atycznie prow adzone są prace inw entaryzatorskie i badawcze. Trzeba więc uznać, że to właśnie dzięki skansenom zostały zacho­ w ane przykłady podstaw ow ych typów architektury w ernakularnej polskich wsi.

* Tekst ten — w innym opracowaniu redakcyjnym — byt publik­ ow any pt. Krajobraz polskich w si w „Spotkaniach z Zabytkami” 1 998, nr 2, s. 4 - 8 .

1. J. Szałygin, O chrona za b y tk ó w etnograficznych w Polsce, (w:)

Zarys pro b le m a tyk i ochrony za b y tk ó w , T O nZ , W arszawa 1 9 96,

s. 147 nast.

Niestety, pom iędzy skansenam i a innym i formami ochrony wiejskich zabytków nie ma dobrych p ro p o r­ cji. Tylko sporadycznie obiekty są chronione poprzez przenoszenie na now e miejsce i adaptację do w spół­ czesnych funkcji. Inw estoram i są placów ki m uzealne lub podobne instytucje i to już określa skalę zjawiska. Skanseny dom inują rów nież dlatego, że niewiele obiektów jest chronionych in situ. K onserw atorzy w o ­ jew ódzcy niechętnie w pisują do rejestru zabytków wiejskie budynki, św iadom i bardzo ograniczonych możliwości spraw ow ania i egzekw ow ania opieki kon­ serw atorskiej. D latego też jedynie w przypadku nie­ licznych właścicieli pryw atnych lub w przypadku ada­ ptacji obiektu do funkcji publicznych, wiejskie zabytki zachow ane in situ trafiają do rejestru i pozostają pod należytą opieką.

Reasumując m ożna stw ierdzić, że obecny system ochrony konserw atorskiej wiejskich zabytków objął w praw dzie kilkanaście tysięcy najcenniejszych obiek­ tów, ale jego w ydolność jest ograniczona i bliska w y­ czerpania. Jest to zdeterm inow ane przez fakt, że głów ­ ny ciężar opieki ponosi budżet państw a. To jedno­ znacznie określa dwa podstaw ow e m ankam enty tego systemu: ograniczenie zarów no ilościowe, jak i finan­ sowe. O ceniając realne m ożliwości budżetu trzeba za­ łożyć, że m ankam enty te mają charakter trwały. Tak więc w ram ach obecnego systemu tru d n o będzie stw o­ rzyć now e możliwości i form y ochrony wiejskich za­ bytków. Konieczne jest szukanie innych rozwiązań.

Poszukiwanie now ych rozw iązań musi poprzedzić zbilansow anie realiów, w jakich jest osadzona daw na wiejska zabudow a. Przede wszystkim trzeba oszaco­ wać skalę problem u przez oceny ilościow e. W 1987 r., z okazji 25 -lecia istnienia O środka D okum entacji Z a ­ bytków, podsum ow ano dane o zabytkach w Polsce2. A rchiw um O środka grom adziło w tedy blisko 400 tys. tzw. fiszek adresow ych, zawierających fotografię i k ró ­ tki opis zabytkow ych obiektów . W tym zbiorze znaj­ dow ały się inform acje o ponad 90 tys. drew nianych budynków wiejskich. O becnie liczba fiszek w zrosła do 600 tys.3 M ożna w ięc szacować, że fiszki zawierają inform acje o nie mniej niż 150 tys. drew nianych w iej­ skich obiektach. Liczby te wskazują, że tylko ok. 10% 2. M . K onopka, Ew idencja za b y tk ó w — m e to d y i zakres prac O środ­

ka D oku m en tacji Z a b y tk ó w w W arszawie, „O chrona Zabytków ”

1 9 8 8 , nr 4, s. 2 1 9 i nast.

3. A. M ajdowski, K ilka słó w o ew idencji za b y tk ó w architektury, „O chrona Z abytków ” 1 9 9 5 , nr 3 - 4 .

(3)

obiektów , które są lub m ogą być przedm iotem zain­ teresow ań konserw atora, jest chronionych w skanse­ nie lub in situ poprzez w pisanie do rejestru zabytków. Oczywiście owe 10% stanow ią obiekty najw artościo­ wsze. Pozostałe zaś obiekty pozbaw ione są opieki. N ie­ stety, możliwości ich przetrw ania są obecnie znikome. Już blisko 30 lat tem u prof. J. Z achw atow icz pisał, że nieskom plikow any układ przestrzenny, ograniczone i jednorodne funkcje oraz mała kubatura sprawiają, iż nie widzi m ożliwości, aby mogły przetrw ać zabytkowe wsie i ich zabudow y4. Stan techniczny, technologia w ykonania, użyte materiały, brak w yposażenia i insta­ lacji, bardzo ograniczają możliwości adaptacji tych obiektów do w spółczesnych funkcji użytkow ych. Rol­ nicy, którzy są w przeważającej części ich właściciela­ mi, nie są w stanie ich wykorzystać. N aw et w regio­ nach, w których zabytkow e dziś obiekty pow stały w relatyw nie dużych gospodarstw ach, nie udaje się ich chronić przez w ykorzystanie do w spółczesnych fun­ kcji5. Istotne znaczenie ma rów nież to, ze obecni w ła­ ściciele nie są em ocjonalnie zaangażow ani w rato w a­ nie starych obiektów. Stara zabudow a nie jest w p o ­ w szechnym odczuciu uznaw ana za w artościow ą. M a­ terialnym dow odem tak pożądanego dziś na wsi aw an­ su cywilizacyjnego oraz w zrostu zam ożności jest b u d o ­ wa now ych obiektów i likwidacja starych. N ie należy więc liczyć w tym środow isku na szersze zrozum ienie i poparcie idei ochrony starych obiektów.

D aw na zabudow a wsi nie nadaje się rów nież do adaptacji na cele publiczne, czy społecznie użyteczne. R ozproszone obiekty o małych kubaturach wykluczają w prow adzenie ogrom nej większości program ów fun­ kcjonalnych.

Reasumując powyższe uwagi, uwzględniając jed n o ­ cześnie skalę problem u, istniejący system ochrony i ist­ niejące ograniczenia, m ożna sform ułow ać następujące założenia dotyczące ochrony tych obiektów , które p o ­ zostają poza możliwościam i obecnego systemu:

Po pierwsze — przetrw anie stu kilkudziesięciu ty­ sięcy zabytków wiejskiej architektury w ernakularnej jest niem ożliw e. W przypadku większości obiektów pozostaje jedynie ich dokum entow anie. Jest to zgodne z założeniam i obecnej polityki konserw atorskiej6.

Po drugie — ograniczone środki publiczne spraw ia­ ją, że o chrona dalszych obiektów musi bazować na środkach pozabudżetow ych. To oznacza, że form y ochrony muszą być planow ane, organizow ane i p ro ­ pagow ane w sposób dostosow any do m ożliwości i p o ­ trzeb pryw atnych inw estorów .

Po trzecie — ochrona pojedynczych, rozproszonych obiektów jest u tru d n io n a z w ielu względów: organiza­ cyjnych, konserw atorskich, prom ocyjnych. To ozna­ cza, że o chrona architektury w ernakularnej pow inna 4. J. Zachw atow icz, Ratunek dla za b y tk o w ych w si, „Spotkania z Z a­ bytkami” 1 9 81, nr 5.

5. C. Betlejewska, Z a b y tk o w e wsie w o jew ó d ztw a słupskiego, „O ch­ rona Zabytków ” 1 9 9 6 , nr 3, s. 2 4 0 -2 4 6 .

odbywać się przede wszystkim w zespołach istnieją­ cych i uzupełnianych przenoszonym i obiektam i.

Po czwarte — charakterystyka wiejskich zabytków spraw ia, że najwłaściwszą form ą ochrony jest ich ada­ ptacja do ograniczonych funkcji mieszkalnych.

Przedstaw ione założenia m ogą prow adzić do k o n ­ kretnych rozw iązań. Najważniejsze wydaje się znale­ zienie odpow iedniej form uły istnienia zespołów zaby­ tkow ych obiektów. N ajbardziej pożądana byłaby och­ rona zespołów autentycznych, to znaczy ochrona ca­ łych wsi zabytkow ych. C h ro n io n a może być w tedy nie tylko architektura, ale i układ przestrzenny, podziały własnościow e, usytuow anie obiektów w terenie. Takie zespoły mają rów nież największą w artość zabytkow ą (dokum entacyjną). W przypadku zespołu następuje przejście od skali obiektu do skali środow iska k u ltu ­ row ego. Jednak istnienie takich wsi jest sprzeczne z n a­ turalnym procesem rozw oju. W praktyce, jedynie w regionach, których gospodarka oparta jest na tu ry ­ styce, możliwe jest utrzym anie autentycznych zespo­ łów. Tam rygory w ym agań konserw atorskich mogą być realizow ane7.

G eneralnie należy przyjąć, że zabytkow e zespoły w inny być tw orzone z przenoszonych obiektów. O czy­ wiście nie chodzi o tw orzenie now ych wsi, ale uzupeł­ nianie już istniejących. D latego podstaw ow e znaczenie ma w ytypow anie odpow iednich terenów , które będą stanow iły należytą opraw ę dla przenoszonych obiek­ tów, a jednocześnie będą atrakcyjne dla inwestorów . Pojawia się więc konieczność zespolenia ochrony w iej­ skich zabytków z o chroną środow iska. W ydaje się bo­ wiem, że najwłaściwszym miejscem do tworzenia zabyt­ kowych zespołów są obszary chronionego krajobrazu. N a terenach parków krajobrazow ych obowiązują rygory dotyczące planów zagospodarow ania prze­ strzennego i inwestycji. Działają tu rów nież służby przygotow ane do realizacji zadań konserw atorskich. M ieszkańcy tych obszarów są już w pew nym zakresie przygotow ani do ograniczeń wynikających z realizacji. Tereny te charakteryzuje relatyw nie niewielkie prze­ kształcenie środow iska naturalnego. N a obszarach tych zachow ało się stosunkow o wiele tradycyjnej za­ budowy. Czynniki te spraw iają, że tereny te są tu ry ­ stycznie atrakcyjne i m ożna liczyć na zainteresow anie inw estorów . To oznacza, że parki krajobrazow e są dogodnym miejscem do tw orzenia zespołów zabytko­ wych funkcjonujących jako wsie letniskowe.

Przykładem wsi letniskow ej, już zrealizowanym , istniejącym od 20 lat, jest M ięćm ierz, leżący w Kazi­ m ierskim Parku Krajobrazow ym .

H istoria M ięćm ierza, jako wsi letniskowej, wiąże się bezpośrednio z Kazimierzem nad Wisłą. To właśnie program ochrony Kazimierza zakładał objęcie ochroną 6. A. Tom aszewski, P olityka ochrony d ó b r kultury, „Ochrona Za­ bytków ” 1 9 95, nr 3 -4 .

7. S. G rzelachowski, D o b ry przykład, „Spotkania z Zabytkami” 1 9 96, nr 6.

(4)

konserw atorską szerokiego pasa otuliny w okół m ia­ sta8. M ięćm ierz, niew ielka rybacka wioska, leżąca w otw artej na Wisłę kotlinie, znalazł się w pasie o tu ­ liny Kazimierza.

Ta niew ielka osada istniała już w XVIII w.9 Słabe grunty i sąsiedztwo Wisły nadało wsi charakter rybac­ kiej osady, m alow niczo rozciągniętej nad rzeką. Stag­ nacja gospodarcza tych teren ó w spraw iła, że przez dziesięciolecia niewiele się tu zm ieniało. Przetrw ały niew ielkie, drew niane budynki kryte strzechą, oto czo ­ ne płotkam i z drew na czy wikliny. Zachow ały się ró w ­ nież daw ne podziały własności.

O utrzym aniu i utrw aleniu daw nego charakteru wioski zadecydow ało w spom niane sąsiedztwo Kazi­ m ierza i decyzje konserw atorskie. O chrona konserw a­ torska polegała przede wszystkim na ograniczeniu ilo­ ściowym nowej zabudowy, program ow o utrzym anej w tradycji m iejscowego budow nictw a. W ytyczne k o n ­ serw atorskie określiły plan zagospodarow ania i ukie­ runkow ały przekształcenie osady w wieś letniskow ą. Atrakcyjność tych teren ó w spow odow ała, że pojawili się inw estorzy szukający dom ów letniskow ych. Je d ­ nakże m ożliwości Kazimierza w tym względzie są ograniczone i dlatego zaczęto szukać dom ów i działek poza obszarem miasta. M iędzy innym i w M ięćm ierzu. Od początku lat siedem dziesiątych poszczególne dom y i działki były kupow ane przez now ych właścicieli. M iejscowy konserw ator aktyw nie wspierał te działa­ nia, w pisując cenniejsze obiekty do rejestru zabytków. Pomoc konserw atora przybierała też inne formy. N a przykład pośredniczył w zakupie tradycyjnych m ate­ riałów budow lanych (np. gontów na pokrycia d a­ chów ). To zachęcało kolejnych inw estorów .

Liczba ciekawych obiektów w M ięćm ierzu była oczywiście ograniczona. D latego kolejni inw estorzy zaczęli przenosić drew niane budynki z innych miejsc. W ten sposób rato w an o zabytkow e obiekty, które w dotychczasow ym miejscu nie miały szans p rzetrw a­ nia. W ieś zapełniała się atrakcyjną zabudow ą i coraz bardziej nabierała charakteru wsi zabytkow ej, jako że cały proces odbyw ał się pod nadzorem k o n serw ato r­ skim. W iększość budynków jest nadal drew nianych, pokryte są strzechą lub gontem . Z achow ana jest tu skala daw nych podziałów w łasności, drogi nie zostały utw ardzone, a naw et tzw. m ała architektura d ostoso­ w ana jest do miejscowej stylistyki.

Wszystkie koszty ponoszą oczywiście pryw atni in­ westorzy, a rola konserw atora ogranicza się do nadzo­ ru. Oczywiste konflikty, jakie pow stają na skutek in­ gerencji konserw atora w proces inwestycji, łagodzone

8. J. Żurawski, Kazim ierz D o ln y, Z a b ytk i urbanistyki i architektury

w Polsce, W arszawa 1986.

9. J. Czerepińska, Studium h istoryczn o-u rban istyczn e Kazim ierza, cz. 2, 1 9 73, M K D, mpis.

10. Deklaracja A m sterdam ska, Kongres w spraw ie europejskiego

d zie d zictw a architektonicznego, 1 9 7 5 , (w:) Vadem ecum konserw a­ tora za b y tk ó w . Biuletyn IC O M O S, Warszawa 1996.

są przez fakt, że nowi właściciele od początku są świa­ dom i konserw atorskich w ym agań. Pomimo znacznych środków , które zostały tu zainw estow ane, wieś zacho­ wała tradycyjny charakter i skalę. O becność now ych właścicieli w pływ a natom iast d o datnio na gospodarcze funkcjonow anie wioski. M ożna więc uznać, że w skali tej wsi zaczynają się realizow ać zasady konserwacji zintegrow anej, postulow anej przez Deklarację A m ster­ dam ską10.

Jeżeli zechcemy przyjąć postaw ę doktrynalną, to oczywiście M ięćm ierz ma rów nież pew ne m ankam en­ ty. Trzeba w tedy uznać, że wieś jest tw orem niep ra­ wdziwym . Ale tak być musi. Jak pokazują bow iem badacze wsi, specyfika daw nego gospodarstw a w iej­ skiego była op arta na dw u czynnikach produkcji: zie­ mi i pracy11. Z iem ia w ew nętrznie stratyfikow ala wieś. Była zasadniczym i czytelnym w yznacznikiem pozycji gospodarza i jego rodziny. Z kolei praca stratyfikow a- ła w ew nętrznie rodzinę. Rzecz jasna, tych dw óch ele­ m entów zabrakło we wsi takiej, jaką jest dzisiejszy M ięćm ierz. Dlatego też nie jest to wieś praw dziw a ani w sensie zabytkow ym , ani współczesnym .

Podobnie jest z zabytkow ą architekturą. N a przy­ kład nikt obecnie nie zdecyduje się na wyposażenie przenoszonego budynku tylko przez cieślę. A przecież na Lubelszczyźnie prace stolarskie upow szechniły się do p iero w latach 3 0 -ty ch naszego stulecia12. Do tego czasu okna, drzw i, okiennice, podłogi, pułapy, były w ykonyw ane przez cieśli. N ie m ożem y rów nież w y­ magać, aby dom y były posadow ione bez fundam entów czy podm urów ek. A te elem enty rów nież zaczęto sto­ sować pow szechnie do p iero od lat 3 0 - ty c h 13. Również m ateriały budow lane stosow ane w przenoszonych b u ­ dynkach nie do końca są w iarygodne. N a Lubelszczyź­ nie g ont był stosow any tylko w południow ych regio­ nach, dachów ki były raczej cem entow e niż ceram iczne, a kafle pojaw iły się dop iero od lat dw udziestych. N a ­ w et pozornie tak oczywiste płoty ze sztachet, to ele­ m ent bliższy w spółczesności niż tradycji14. Tak więc „zabytkow ość” tych obiektów jest w pewnym w zglę­ dzie um ow na i czasami bliższa jest stylizacji w ykorzy­ stującej elem enty autentyczne, niż rygorystycznej praw dzie historycznej.

Te fakty nie podw ażają jednak wartości M ięćm ie- rza, szczególnie jeżeli problem ocenim y w skali krajo­ brazow ej. Wieś w obecnej form ie stanow i cenne i h ar­ m onijne uzupełnienie w alorów krajobrazow ych tego obszaru. W tym konkretnym przypadku jest to d osko­ nale dopełnienie już podjętych prac, zmierzających do kształtow ania krajobrazu kulturow ego sąsiedniego

Ka-11. J. Styk, G ospodarstw o rolne w system ie w artości rodzin ch łop­

skich, „Roczniki Nauk Społecznych KUL”, t. X X I,1993, z. 1.

12. Z. Staszczak, B u dow n ictw o chłopskie w w o je w ó d ztw ie lubel­

skim , Polskie Tow arzystw o Ludoznawcze, W rocław 1963, s. 32.

13. Tam że, s. 68. 14. Tam że, s. 60.

(5)

zimierza i leżącego po przeciwnej stronie Wisły Janow - c a b . W skali szerszej natom iast jest to realizacja p o ­ stulatu głoszącego, że w dzisiejszych realiach ochrona krajobrazu kulturow ego będzie przybierać form y ak­ ty w n e 16.

Podsum ow ując powyższe uwagi w arto na koniec przypom nieć o jeszcze jednej sprawie. O tóż ochrona środow iska wyw ołuje znaczne zainteresow anie sp o ­ łeczne, większe niż o chrona zabytków 17. Tak jest, cho­ ciaż skala skutecznych działań przekracza możliwości jednostek. Dlatego tak cenne jest poszukiw anie wszel­ kich form działania, które pozw olą na aktyw ność in­

dyw idualną. W przypadku zabytkow ych wsi letnisko­ wych tak w łaśnie jest. Podjęte w m ikroskali indyw idu­ alne działania dają efekt istotny naw et w skali krajo­ brazu. W 1949 r. Stanisław H erbst, działając w ra ­ mach Polskiego Tow arzystwa K rajoznawczego, które kontynuow ało tradycje przedw ojennego Towarzystwa Opieki nad Zabytkam i Przeszłości, propagow ał hasło „każdy zabytek m usi m ieć swojego opieku n a ” 18. I to hasto dobrze jest ilustrow ane poprzez ideę zabytko­ wych wsi letniskow ych, tyle że indyw idualną opieką objęty jest tu zarów no w topiony w krajobraz zabytek, jak i środow isko.

15. W . Kosiński, K ształtow an ie krajobrazu kulturow ego — m iastecz­

ko tu rystyczne na przykładzie Janow ca nad Wisłą, „Ochrona Zaby­

tków ” 1 9 95, nr 3 -4 .

16. T. Zw iech, Krajobraz — zupełnie inna wartość, „Ochrona Za­ bytków ” 1 9 9 5 , nr 3 -4 .

17. A. Daoulatli, K szta łto w a n ie p o sta w społecznych w ażn ym za d a ­

niem ochrony za b y tk ó w , „Ochrona Zabytków ” 1 9 89, nr 1, s. 28.

18. S. Herbst, Rola społeczeń stw a w opiece nad za b y tk a m i, „O chro­ na Zabytków ” 1 949, nr 3.

The Protection of Monuments of Rural Architecture Combined with the Protection of the Landscape and the Natural Environment — Possibilities and Limitations

The system of the protection of monuments of rural architecture in Poland includes only the most valuable ob­ jects. The remaining monuments succumb to devastation, and conservation work is limited to documentation. This is the reason why it is so important to implement new forms of activity which will increase the number of salvaged ob­ jects.

Special opportunities for the protection of rural monu­ ments are created by their transference by private investors

and adaptation for summer cottages. Conservation and or­ ganisation requirements indicate that such objects should be amassed in groups functioning as villages composed of sum­ mer residences. The best sites for such villages are landscape parks.

The possibilities and limitations of the protection of rural architecture monuments, moved to summer residence vil­ lages located in landscape parks, are presented upon the example of Mięćmierz in the Kazimierski Landscape Park.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jednak poprzez synergię wskazanych czynników, edukacja może stanowić nową drogę zmiany społecznej dla wszystkich uczniów, lecz dzisiaj jest wciąż niespełnionym

Taka refleksja po­ zwala zauważyć, że mimo, iż w różnych kulturach jest inaczej, to jest to dla wszy­ stkich zrozumiale i do zaakceptowania, czyli tworząc teorię

vertical bending, lateral bending and torsional moments, as well as shear forces, at any point along the length, with these responses only representing the low frequency slowly

Wyniki, w których autorzy odwołali się do modelu hierarchii potrzeb Abrahama Maslowa oraz do­ świadczenia z dotychczasowej pracy z dziećmi z autyzmem, spowodowały, że

A practical method of calculating response operators of vertical ship motions, shearing force and bending moment in regular oblique waves is.. described in this note, along with

With the knowledge of the failure process as shown in Figure 14 , two points are understood about SCGPC specimens of embedment length 150–200 mm, (i) the bond failure is prior to

We have realized a Josephson junction where the high interface transparency between the superconducting leads and the nanowire results in multiple Andreev reflections up to the

In particular, the large along-track baseline configuration (approx. 250 km), which results in a high Doppler centroid, will be addressed in terms of bistatic SAR image formation