• Nie Znaleziono Wyników

Wywiady z teologami

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wywiady z teologami"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Henryk Bogacki

Wywiady z teologami

Collectanea Theologica 40/4, 171-177

(2)

Collectanea Theologica 40 (1970) f. IV

KS. HENRYK BOGACKI S J, WARSZAWA

WYWIADY Z TEOLOGAMI

Uczone rozpraw y dla teologów nie są obecnie ani jedyną, ani główną form ą w yrażania w łasnych poglądów. Można naw et zaryzykować twierdzenie, że swobodniejsze wypowiedzi stosują przede wszystkim najw ybitniejsi z nich. Dzielą się swymi spostrzeżeniami, kom unikują w rażenia, podsuw ają myśli bę­ dące niekiedy genialnie trafnym i intuicjam i. Później dopiero szeregowi p ra­ cownicy teologii znajdują w tych wypowiedziach niewyczerpane źródło tem a­ tów dla rozpraw prom ocyjnych lub studiów szczegółowych, które w eryfikują postawione hipotezy.

W ydawnictwo Patm os rozpoczęło edycję serii broszur zatytułow aną Das the-

ologische Interview . Każdy tomik zaw iera w yw iad z w ybitnym teologiem,

przeprowadzony przez kom petentnego rozmówcę na określony tem at. W ten sposób pow stał nowy ty p publikacji teologicznej, k tó ry przedstaw ia stano­ wisko doświadczonych znawców wobec aktualnych problem ów teologicznych. Czasami są to zagadnienia odwiecznie interesujące teologię, lecz podane w no­ wym ujęciu. Kiedy indziej znów chodzi o nowe, aktualne pytania domagające się odpowiedzi. Za wcześnie jeszcze na współczesną syntezę teologiczną, gdyż w w ielu punktach brak zadow alających rozwiązań. Tym bardziej odczuwa się potrzebę orientacji w skomplikowanej problem atyce teologicznej.

Temu celowi w łaśnie służyć m a Das theologische In terview . W ydawcy do­ bierają tem aty według ich aktualności i pragną dostarczyć inform acji w szyst­ kim zainteresow anym teologią. Treść pierwszych zeszytów zaciekawi tak oso­ by zawodowo zajm ujące się teologią, jak tych, którzy m arginesowo poświę­ cają jej uwagę.

1. Karl R a h n e r antw ortet Eberhard S i m o n s : ZUR LAGE DER THEOLOGIE. Problème nach dem Konzil, D üsseldorf 1969, Patm os— Verlag, s. 61.

Sobór W atykański II nie dokonał przew rotu w teologii. Do uchw ał soboru wchodzą zwykle te rozwiązania, które znalazły już uznanie w teologii, stały się wcześniej theologia recepta. Niewiele można przytoczyć przykładów prze­ ciwnych. Natom iast sobory nie podejm ują kw estii, do których biskupi nie są jeszcze przygotowani. Dlatego też ostatni sobór oficjalnie uznał odpowiedzi teologii na pytania poprzedzającego okresu, nie podał natom iast rozwiązań do­ piero zarysowujących się problemów. Odpowiedzi nie mogą polegać jedynie na w skazyw aniu na dotychczasowe dogmaty, lecz znalezienie ich wym aga nowych poszukiwań.

(3)

172

K S. H E N R Y K B O G A C K I S J

Jednakże V aticanum II oznacza nowość w życiu Kościoła. Nie tylko dlatego, że przez przyjęcie pewnych wyników współczesnej teologii sobór przyśpieszył ich recepcję w środowiskach, które nie nadążały za rozwojem teologii. O statni sobór w pierwszym rzędzie oznacza przezwyciężenie postaw y łatwego w yro­ kow ania o wszystkich zagadnieniach na podstawie system u sztywnych kon­ cepcji. Soborowi nie chodziło o „bronienie” w iary przez określenie nowych dogmatów lub odsyłanie do wcześniejszych orzeczeń doktrynalnych, lecz o zrozumienie zachodzących przemian. Dawniej wobec nowych kierunków zbyt łatw o zajmowano w Kościele postawę zdecydowanie negatyw ną i nieprzejed­ naną. Obecnie Kościół porzuca izolację i pragnie szukać rozwiązań. R a h n e r upatruje znaczenie ostatniego soboru nie tyle w treści jego nauczania, ile w nowym stylu, jaki zainaugurował.

W wywiadzie R a h n e r porusza wiele szczegółowych zagadnień w ystępują­ cych obecnie w teologii. Nie podaje wyników, lecz sugeruje, że znalezienie ich ułatw i propagow ana przez niego transzendentale Methode. Wiele m iejsca zajm ują rozważania o tej metodzie. Trzeba niestety stwierdzić, że są one n aj­ trudniejsze do zrozumienia. Zbyt często pojaw ia się rozróżnienie transzenden­

tal — kategorialy co przypomina zwalczane dystynkcje scholastyczne, lecz bez

ich precyzji i jasności.

2. Franz Joseph S c h i e r s e antw ortet Gerhard D a u t z e n b e r g: WAŚ HAT DIE KIRCHE MIT JESUS ZU TUN? Zur gegenwärtigen Problem ­

lage biblischer Exegese und kirchlicher V erkündigung, Düsseldorf 1969,

Patm os-V erlag, s. 91.

Zdaniem S c h i e r s e g o egzegeza biblijna znajduje się w stadium przejś­ ciowym. Przebyła już w prawdzie długą drogę, lecz jest jeszcze odległa od ce­ lu. Do niedaw na teologia dogmatyczna ledwie tolerow ała teologię biblijną. Po V aticanum II uznano nadrzędną rolę Pism a św., jednak trudno postulat ten zrealizować w praktyce.

Trudności w ystępują z chwilą, kiedy egzegeza przestaje ograniczać się do rejestrow ania tekstów, a przedstaw ia in terpretację teologiczna. Dogmatyka była przyzwyczajona do służebnej funkcji egzegezy, obecnie zaś teoretycznie uznaje konieczność przyjm ow ania wytycznych od egzegezy. Egzegeza docho­ dzi jednak do wielu wniosków wykraczających poza dotychczasowe schem a­ ty teologicznodogmatyczne i domaga się ich rewizji. Powoduje to nieufność względem egzegezy i łatw e podejrzenie o herezję. Winę za ten stan ponoszą w pewnym stopniu również egzegeci, gdyż słusznie wskazując na względność wielu tekstów biblijnych nie um ieją dokładnie określić kryteriów znalezienia w Piśmie św. tego, co jest trw ałe i ponadczasowe, a więc stanow i treść O bja­ wienia.

S c h i e r s e nie podziela sceptyzmu wielu współczesnych egzegetów — ta k ­ że katolickich — co do możliwości odkrycia „Jezusa historii”, choć źródła b i­ blijne są zabarw ione w iarą w Zm artwychwstałego, a więc w pierwszym rzę­ dzie dotyczą „Chrystusa w iary”. Jest zdania, że w łaśnie obecnie, gdy lepiej zdajemy sobie spraw ę z subiektywności poznawania Jezusa, można podjąć się zadania dotarcia do „Jezusa historii” z większą nadzieją na powodzenie. Wszystkie autentyczne ruchy odnowy w Kościele odwoływały się — najczęś­ ciej w opozycji do aktualnie panującej m entalności kościelnej — do samego Jezusa, nie zaś do kerygm atu na tem at Chrystusa.

Pismo św. jest „w ykładnią”, interpretacją Jezusa (Die Schrift — Auslegung

Jesu). Można i trzeba szukać w nim rozróżnienia między właściwą treścią

a sposobem świadczenia o niej. Apostołowie dawali świadectwo — utrw alone na kartach Nowego Testam entu — na podstaw ie własnego doświadczenia hi­ storycznego i „pneumatycznego”, natom iast następne pokolenia chrześcijan

(4)

W Y W IA D Y Z T EO L O G A M I 173

świadczą w oparciu o Pismo św. Szkolna teologia oddaliła się — form alnie i treściowo — od Pism a św., a w łasnym tezom przypisyw ała w artość w ytycz­ nych praw nych, którym należało podporządkować się pod groźbą podejrzenia 0 herezję. Zadaniem egzegezy było dostarczyć tylko podbudowy dla tych tez. Tymczasem dziś egzegeza — trzym ając się tekstu Pism a św. — uśw iadam ia sobie coraz bardziej sw ą krytyczną funkcję wobec Kościoła i teologii. Egze­ geza nie jest wiedzą „archeologiczną’’, zajm ującą się tylko przeszłością. Teo­ logia biblijna w inna być teologią w pełnym znaczeniu, k tó ra usiłuje przy po­ mocy Pisma św. znaleźć odpowiedzi na dzisiejsze pytania. S c h i e r s e postu­ luje rewizję teologii dogmatycznej celem elim inacji tw ierdzeń, które nie w y­

kazują związku z Pismem św. lub posiadają związek bardzo słaby.

S c h i e r s e poruszając w iele szczegółowych zagadnień interesujących współ­ czesnych biblistów podkreśla konieczność odczytania w Piśm ie św. treści do­ tąd pom ijanych lub przemilczanych. Np. zaniedbywano krytyczną postawę chrześcijanina wobec św iata i jego instytucji, a przesadnie eksponowano tek ­ sty Pism a św. zdające się uzasadniać m entalność drobnomieszczańską (christ­

liche Kleinbürgerlichkeit) zadowoloną z bytow ania w ustalonym porządku

świata. W skutek tego chrześcijaństw o zatraciło wiele ze swego dynamizmu zdolnego przekształcać świat. „Modlitwa i czynności kultow e nie zastąpią chrześcijańskiego zaangażowania w świecie” (s. 50). Zbytnio nawoływano do walki z grzechem i nam iętnościam i w życiu jednostki, a zapomniano, że J e ­ zus wzywał do przeciw staw ienia się panującym strukturom społecznym, któ­ re człowieka pozbawiają godności, gwałcą i zniewalają.

3. Osmund S c h r e u d e r antw ortet Eberhard S i m o n s : REVOLU­ TION IN DER KIRCHE? K ritik der kirchlichen A m tsstru ktu r, Düssel­ dorf 1969, Patm os-V erlag, s. 96.

S c h r e u d e r naw iązuje do przyjętego niemal do niedaw na sposobu poj­ mowania Kościoła utożsamionego z narodem, kiedy obejm ując w sobie w szyst­ kich jego członków lub ich większość (Volkskirche) konsekw entnie najściślej wiązał się z państw em (Staatskirche). Te związki w dużej mierze pozbawiały chrześcijaństw o dynamizmu, gdyż w praktyce ściśle uzależniały Kościół od państw a i uniem ożliwiały pełnienie funkcji krytycznej względem choćby sto­ sunków społecznych. Zarazem w ew nętrzna organizacja Kościoła upodobniała się coraz bardziej do stylu adm inistracji państwowej. Jednolitość organiza­ cyjna stała się najwyższą zasadą — od wszystkich wym agano wysokiego stop­ nia zdyscyplinowania. Sytuacja tak a była groźna dla samego Kościoła, gdyż usiłował on posługiwać się siłą dla zdobycia celów, które powinny być osią­ gane przekonywaniem.

Zdaniem S c h r e u d e r a dotychczasowe form y ustroju kościelnego nie od­ pow iadają dzisiejszym stosunkom. Oczywiście nie kw estionuje stru k tu ry koś­ cielnej pochodzącej z ustanow ienia Bożego, lecz poddaje analizie socjologicz­ nej jej funkcjonowanie. Zarzuca przede wszystkim osłabienie wzajem nych kontaktów między biskupam i a duchowieństwem i w iernym i (Inform ations—

und Kom m unikationsschwäche). Władze kościelne interesują się przede w szyst­

kim tym, czy ich dyrektyw y są ściśle przestrzegane, a mało troszczą się o po­ znanie faktycznego stanu rzeczy. Biskupi są zbytnio zaabsorbowani adm ini­ stracją, przez co najm niej uwagi poświęcają sprawom ściśle duszpasterskim 1 podtrzym yw ańiu więzi ze swoim klerem i wiernym i. „Oddolnie” narasta nie­ zadowolenie, lecz jego rozm iary tylko w nieznacznym stopniu docierają do świadomości czynników kierowniczych w Kościele. Na tym odcinku nie prze­ prowadza się badań socjologicznych lub nie publikuje ich wyników, które mogłyby odsłonić groźny stan faktyczny. S c h r e u d e r podaje liczne przeja­ wy dowodzące głębokich przem ian w m entalności duchow ieństw a i wiernych

(5)

1 7 4 K S . H E N R Y K B O G A C K I S J

oraz sygynalizuje sytuacje konfliktowe. Dla sprostania obecnym potrzebom w ysuw a propozycje zm ian w spraw ow aniu w ładzy i stylu duszpasterzowania. W ystępuje głównie przeciw uniformizmowi jako fałszyw ej w ykładni jedności Kościoła.

S c h r e u d e r jest usposobiony pesymistyczne. N a podstaw ie w ydarzeń po II Soborze W atykańskim konstatuje zamrożenie procesów rzeczywistej odno­ wy i reformy. Nie wierzy, aby reform a mogła dokonać się „odgórnie”. Pozo­ staje w tedy reform a „oddolna”, nie cofająca się przed konfliktam i i zatarga­ mi z w ładzą kościelną. Ten sposób postępow ania nazywa „rew olucją” (inner-

kirchliche Revolution), lecz z arsenału jej środków w yklucza użycie siły i po­

sługiwanie się nienawiścią. N awołuje raczej do zbiorowego oporu i przeciw ­ staw iania się zarządzeniom sprzecznym z rzeczywistymi potrzebami. Stąd pły­ nie jego pochwała dla form solidarności księży, jakie pojaw iają się w zachod­ niej Europie (Solidaritätsgruppen). Uważa, że takie otw arte postępowanie jest dla Kościoła lepsze od faktycznie negatyw nej postaw y m askowanej pozorami lojalności i uległości, często spotykanej wśród duchowieństwa.

4. R aym und K o t t j e antw ortet H einz Theo R i s s e : WAHLRECHT FÜR DAS GOTTESVOLK? Erwägungen zur Bischofs— und P farrer­

wahl, Düsseldorf 1969, Patm os-V erlag, s. 89.

W kilka lat po ostatnim soborze — niespodziewanie dla szerszych k rę ­ gów kościelnych — pojaw ił się problem w ybierania biskupów i proboszczów. Po raz pierwszy zagadnienie to wysunęło 563 księży diecezji nowojorskiej po śmierci kard. S p e l l m a n a , a w krótce podjęto je w w ielu innych diece­ zjach po śmireci lub rezygnacji ich ordynariuszy. Propozycje takie w ynikają z podstawowej równości wszystkich chrześcijan w ram ach ludu Bożego i ja ­ ko konsekw encja dążności do zbiorowego współudziału w odpowiedzialności za Kościół.

Przeciw tej możliwości nie można wysuwać argum entów na podstawie hie­ rarchicznego ustroju Kościoła i postanowień oebecnego praw a kanonicznego. Pozytywne prawo może ulec zmianie, a udział w iernych w wyborach dobrze godzi się ze stru k tu rą hierarchiczną Kościoła. Nowy Testam ent nie określa jednolitego sposobu powoływania na kierownicze stanowisko w Kościele. His­ toria w skazuje natom iast, że w rzeczywistości gminy współdziałały przy u sta­ naw ianiu diakonów, kapłanów i biskupów (np. przez bezpośrednie w ybiera­ nie, zgodę na proponowanego kandydata, stwierdzenie zdatności k an d y ­ data itp.).

Udział w iernych przy obsadzaniu stolic biskupich utrzym ał się w rozmaitej formie — mimo prób zepchnięcia go do roli biernej — aż do XI wieku, a nie­ rzadko przetrw ał naw et dłużej. W okresie sporu o inw esturę, koła reform i- styczne, choćby za G r z e g o r z a VII, w dążeniu do ograniczenia wpływ u p a ­ nujących akcentowały dawną praktykę, kiedy w wyborze biskupa uczestni­ czył kler i świeccy. Z biegiem czasu zespół wyborców skurczył się do grupy duchownych (kapituła katedralna). Według pierwotnego sposobu postępow a­ nia oraz wczesnośredniowiecznej praktyki, było konieczne, aby kandydat w y­ brany przez kler i świeckich zyskał uznanie innych biskupów danej prow in­ cji kościelnej, a przede wszystkim właściwego metropolity. W ten sposób do­ konyw ała się kooptacja do kolegium biskupiego. Od połowy X III w ieku do­ piero papieże zyskują w zrastający wpływ na obsadzanie biskupstw.

Długa tradycja dowodzi wymownie, że w ybór biskupa przez kler i świeckich nie sprzeciwia się hierarchicznem u ustrojow i Kościoła. Zarezerwowanie m ia­ now ania biskupów papieżowi nie w ypływ a z istoty Kościoła jako wspólnoty hierarchicznej, lecz jest w ynikiem określonego rozwoju historycznego, który m iał swe pozytywne strony. Jednakże „utrw alenie” w praw ie kanonicznym

(6)

W Y W IA D Y Z TEO L O G A M I 175

(jakkolwiek w różny sposób moderowane przez konkordaty) stanu, jaki pow ­ stał w w arunkach średniowiecza, u tru d n ia dziś reform ę.

Dopuszczenie możliwości w yboru biskupów nie w prow adza zmiany w k a ­ tolickim rozum ieniu w ładzy kościelnej. W ybór kan d y d ata czyli jego prezen­ tacja przecież nie oznacza jeszcze ustanow ienia biskupem czyli udzielenia mu odpowiedniej władzy, pochodzącej od Boga poprzez konsekrację biskupią udzieloną w ram ach w spólnoty hierarchicznej.

Opowiadając się w zasadzie za przywróceniem daw nej p rak ty k i w ybierania biskupów i proboszczów przez kler i świeckich, K o 11 j e zdaje sobie spraw ę z trudności, jakie mogły powstać w zależności od w arunków lokalnych. Wy­ daje m u się, że stosunkowo najłatw iej rozpocząć od w ybierania biskupów po­ mocniczych, a potem rozszerzyć tę praktykę na biskupów diecezjalnych.

5. Heinrich F r i e s antw ortet Eberhard S i m o n s : WAS HEISST GLAUBEN? Glaubensverständnis in einer säkularisierten W elt, Düssel­ dorf 1969, Patm os-V erlag, s. 66.

Wywiad dotyczy podstawowego zagadnienia w iary, które dziś nabiera szcze­ gólnej ostrości tak ze względu na zmienioną sytuację człowieka w świecie, jak w skutek przem ian zachodzących w Kościele. Do niedaw na dominowała swoista „pryw atyzacja” w iary pojmowanej niem al wyłącznie jako stosunek indywidualnego człowieka do Boga. Na czoło w ysuwano zbawienie w łasnej du­ szy czy w łasne udoskonalenie, a na dalszy plan schodziły społeczne konsek­ wencje postawy wiary. Akcentowano przede wszystkim obowiązek znoszenia przeciwności, przyjm ow ania cierpień, a najm niej uwagi zwracano na koniecz­ ność przekształcania świata.

W walce ze sposobem pojm owania w iary przez Reform ację eksponowano w akcie w iary przyjęcie określonych praw d na mocy poręczenia Bożego, co prowadziło do zrozumienia w iary głównie w płaszczyźnie intelektualnej. Tym­ czasem jest ona podporządkowaniem człowieka Bogu, wejściem w osobisty z Nim kontakt, gdy „człowiek z wolnej woli cały pow ierza się Bogu” (KO 5). F r i e s mówi: „podstawowy wyraz w ia ry tnie polega na ujęciu: wierzę w to lub w owo, ale: wierzę tobie i wierzę w ciebie” (s. 32). Oczywiście nie m a aktu w iary bez treści, lecz przyjęcie jej w yraża poddanie się, owo „zawie­ rzenie” Bogu.

Różnorodne są możliwości w yrażania w iary, gdyż w ia ra chrześcijańska nie zamyka się w jednej form ule, lecz w ym aga rozm aitych środków w yrazu w zależności od konkretnej sytuacji wierzącego. F r i e s dołącza się do głosów postulujących krytyczną funkcję w iary w stosunku do społeczeństwa i Koś­ cioła, co jest jednym z dzisiejszych, coraz bardziej koniecz­ nych sposobów jej ekspresji. Proces krytycznej oceny sytuacji w ew nątrzkoś- cielnej przez w iarę, zapoczątkowany przez sobór, rozw ija się dalej. Chrześ­ cijanin wierzy nie tylko na w łasny użytek, dla swej pobożności, lecz włączo­ ny w społeczność w ierzących szuka odpowiedzi na pytania współczesnego świata, których nie może zaspokoić pow tarzaniem dawnych formuł.

6. Jakob D a v i d antw ortet M echtild H ö f l i c h : CHRISTL.ICHTE EHE OHNE ZUKUNFT? Ihre Rolle in der neuen Gesellschaft, Düsseldorf 1969, Patm os-V erlag, s. 96.

Znany socjolog i pastoralista Jakob D a v i d S J wypow iada się na tem at chrześcijańskiej koncepcji małżeństwa, w dużym stopniu już niezrozumiałej dla ludzi ukształtow anych przez czasopisma, film y i powieści. W ywiad doty­ czy przede w szystkim trzech zasadniczych kw estii: społecznego uw arunkow a­ nia m ałżeństwa, seksualności jako kom ponentu miłości m ałżeńskiej oraz praw ­

(7)

176 K S. H E N R Y K B O G A C K I S J

nego i pastoralnego stanow iska Kościoła wobec zm ieniających się stru k tu r m ałżeństwa i rodziny.

M ałżeństwo utraciło obecnie poparcie ze strony czynników społecznych i gospodarczych, które dawniej w zm acniały jego trw ałość i stanow iły n a tu ­ ralną ochronę przed rozpadem, naw et przy słabszym niż dzisiaj osobistym za­ angażowaniu partnerów . Wychowawcy, teologowie i duszpasterze w inni więc wskazywać na w ew nętrzne w artości miłości i m ałżeństwa. One bowiem są w stanie zastąpić brak zewnętrznych czynników zabezpieczających trw ałość m ałżeństwa.

Wiele elementów w małżeństwie i rodzinie zmieniało się na przestrzeni wieków. Istnieją jednak składniki niezmienne, w ynikające z natury m ałżeń­ stw a. W ywiad dotyka problemów przygotowalnia do m ałżeństwa, życia m ał­ żeńskiego i rodzinnego, w ychowania dzieci, pracy kobiet zamężnych itp. Mimo odmiennej sytuacji społeczno-gospodarczej na Zachodzie, poruszone kwestie nie różnią się w istocie od zagadnień dyskutow anych w naszym kraju.

D a v i d zajm uje się postulowaną rew izją kościelnego praw a małżeńskiego, szczególnie określeniem przeszkód uniemożliwiających zawarcie ważnego m ał­ żeństwa. Problem utrzym ania nierozerwalności m ałżeństw a przy jednoczesnym poszukiwaniu rozwiązań pozwalających uczestniczyć w życiu wspólnoty chrześcijańskiej także tym ludziom, którzy po rozpadnięciu się związku za­ w arli nowy, zajm uje prawników, m oralistów i pastoralistów .

W dziedzinie m ałżeństw a potrzebne jest również rozróżnienie praw dziwej Tradycji od utrw alonych zwyczajów, które nie mogą pretendow ać do nie­ zmienności. Zadaniem Kościoła i jego kapłanów jest ukazywać młodym lu ­ dziom i małżonkom w artości i cele zaw arte w miłości i małżeństwie. Należy przy tym mniej posługiwać się nakazam i i zakazami, a więcej przepowiadać Ewangelię i służyć pomocą sakram entów .

7. Iring F e t s c h e r antw ortet W erner P o s t : VERDIRBT DIE R ELI­ GION DEN MENSCHEN? M arxistischer und christlicher H um anism us, Düsseldorf 1969, Patm os-Verlag, s. 77.

K onfrontacja chrześcijaństw a i m arksizm u przechodziła różne etapy. Obec­ nie autorzy m arksistow scy piszą przychylniej o chrześcijaństwie niż zdarza­ ło się dawniej. Można zatem mówić o nowym klim acie dyskusji, jaki trudno było przewidzieć kilkadziesiąt lat temu. K rytyka religii wyrosła u M a r k s a przede wszystkim z motywów politycznych i przeciw staw iała się funkcji, ja ­ ką religia pełniła w ówczesnym spcJeczeństwie. Niewątpliwie w X VIII i X IX wieku sprzym ierzała się z konserw atyw nym i siłam i politycznymi. M a r k s m iał przed oczyma niemiecki protestantyzm ściśle powiązany z panującym i domami książęcymi, które religią posługiwały się jako narzędziem do osiąg­ nięcia w łasnycsh celów. Kościół występow ał jako obrońca istniejącego po­ rządku społecznego, którego m arksizm był przeciwnikiem.

Obecnie ani marksizm , ani chrześcijaństwo nie mogą afirmować społeczeń­ stw a konsumpcyjnego, nastawionego tylko na zaspokajanie w zrastających pragnień. Rzeczywiste oswobodzenie człowieka nie dokonuje się przez reali­ zowanie życzeń sztucznie rozwijanych i podsycanych przez reklamę. Chrześ­ cijaństwo podejm uje postulaty m arksizm u, przede w szystkim w tzw. teologii „politycznej” czyli nastaw ionej n a krytykę w arunków społecznych, w jakich żyje człowiek.

(8)

W Y W IA D Y Z TEO L O G A M I

Pierwsze tom iki świadczą, że seria Das theologische In terview podejm uje skomplikowane i trudne problem y dzisiejszego Kościoła. Nie można w tych wywiadach poszukiwać rozwiązań wszystkich kłopotów. A utorzy nie przed­ staw iają uniw ersalnych recept, lecz po prostu w yrażają sw oje opinie. Zapo­ znanie się z nimi będzie korzystne dla każdego, choćby naw et nie solidary­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wykreśl wyrazy, które nie powinny znaleźć się w zdaniu.. Mama przyniosła do domu

Załącznik nr 2 – schemat dla nauczyciela – Czym bracia Lwie Serce zasłużyli sobie na miano człowieka. walczą o

egzaminem wyrażenia/kolokacje i frazy, które bardzo często pojawiają się w zadaniach na słuchanie, np.:.. • Czasowniki – invite, encourage, apologise, inform, report, ask,

Aby unikać problemów z określeniem intencji wypowiedzi, postaraj się utrwalić przed egzaminem wyrażenia/kolokacje i frazy, które bardzo często pojawiają się w zadaniach

Wśród dalszych kierunków ważna jest ocena pozostałych procesów zarzą- dzania wiedzą na uczelniach, ale także czynników skutecznego dzielenia się wiedzą między uczelnią a

uzależnień. Pojawiają się prace, które nie tylko poszerzają wiedzę na temat choroby alkoholowej. Pomagają także w przełamywaniu.. stereotypów poznawczych

P iasek p ustyń afrykańskich silnie bardzo rozgrzewa się od prom ieni słońca i szybko ciepła swego udziela powietrzu, kiedy tym czasem lody i śniegi północy

- Nie, jest ich dwa razy więcej, bo do parzystych dochodzą jeszcze liczby nieparzyste, których jest tyle samo, co parzystych.. Ale jednocześnie jest ich dwa