• Nie Znaleziono Wyników

"Uzurpacje w cesarstwie bizantyńskim w okresie od IV do połowy IX w.", Mirosław Jerzy Leszka, Łódź 1999 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Uzurpacje w cesarstwie bizantyńskim w okresie od IV do połowy IX w.", Mirosław Jerzy Leszka, Łódź 1999 : [recenzja]"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

pierwszą część opublikow anego w 1998 r. w M ińsku dw utom ow ego zarysu historii Białorusi, przeznaczonego dla studentów oraz wykładowców, napisanego przez 29 autorów, w znacznej m ierze — jak stwierdza recenzent — nieznanych w życiu naukowym i w ydanego w nakładzie 10 tys. egzem plarzy, który w warunkach białoruskich jest rzeczywiście znaczny. Sahanowicz wykazuje niekonsekw encje i nieporozum ienia (nieraz pow ażne), wady kon­ strukcyjne, a także dow odzi epigońskiego charakteru książki. N awiązuje on a pod w ielom a w zględam i do złych tradycji podręczników radzieckich. A utorzy odwołują się tylko do literatury (oryginalnej lub przekładów) w językach rosyjskim i białoruskim , w przeglądzie literatury potępiając historyków, którzy nie doceniają rozwoju kultury białoruskiej w latach w ładzy radzieckiej. Centralnym politycznym elem en tem książki jest ukazywanie Białorusi i białoruskiego ludu jako części Rosji oraz narodu rosyjskiego. Stwierdzenie takie pada otwarcie, gdyż autorzy w ielokrotnie powracają do tezy o dążeniu B iałorusinów do zjednoczenia z Rosją i powołują się na „przynależnośćbiałoruskiego etnosu do narodu rosyjskiego”. Korzystają przy tym z poglądów autorów rosyjskich z połowy X IX w., traktując je jako najnowsze rezultaty badań. R ecenzen t dochodzi d o wniosku, że „po raz pierwszy w R epublice Białorusi pod okładką historii Białorusi pojawiła s i ę --- wersja historii Kraju P ółn oc­ n o -Z a ch o d n ie g o ”. Krytykę tej książki kontynuuje M ichaś B i c z („«Innowacje» historiograficzne w literaturze edukacyjnej”), analizując rozdziały dotyczące okresu od końca X V III w. do 1917 r. Przytacza niektóre godne uwagi fakty nieznane lub pom ijane przez autorów , wykazuje sprzeczności i om yłki, a także cytuje wątpliwej w artości tezy. O to jedna z nich: w łączenie Białorusi d o Cesarstwa Rosyjskiego „sprzyjało narodowej konsolidacji białoruskiego ludu, którego rząd rosyjski nie traktował jako odrębną etnicznie sp ołeczn ość”. Logika, zaiste, zdumiewająca.

Inne artykuły tego ciekaw ego zeszytu to: R. R a d z i k (Lublin), „Od etnicznego związku do w spólnoty narodow ej”; D . L e w i n (Petersburg), „N ekrolog M acwieja Fursawa jako źródło biograficzne”; A . B i e ł y (M ińsk), „Terytorium w spółczesnej Białorusi na m apie al-Id risiego (1 1 5 4 )”; B. P ę d z i c h (W rocław ), M iędzy rajem a kloaką, albo jak m ógł dostrzegać swe m iejsce w społeczeństw ie m ieszczanin Litwy X V II w .”; J. A n i - s z c z a n k a (M ińsk), „Granica W ielkiego Księstwa L itew skiego w sprawozdaniach komisji delimitacyjnych (pierwsza połow a X V III w .)”; A . P o r t n o w (D niepropietrow sk), „Białoruś i Białorusini w ukraińskich p o­ dręcznikach historii”. O prócz tego znajdujemy tu polem ikę w okół genezy W ielkiego Księstwa Litewskiego i liczne recenzje książek, dotyczących m.in. problem ów związanych z historią Polski.

„Przegląd H istoryczny” nie m a zwyczaju om aw iania kolejnych num erów czasopism historycznych. N a­ ukowe walory białoruskiego półrocznika usprawiedliwiają odstępstw o od tej zasady.

Jerzy T om aszew ski Uniwersytet W arszawski Instytut Historyczny

M iro sła w Jerzy L e s z k a , U zurpacje w cesarstw ie b iza n ty ń s k im w o kresie o d I V d o p o ło ­

w y I X w ., W yd aw n ictw o U n iw ersy tetu Ł ó d z k ie g o , Ł ó d ź 1999, s. 148.

Książka M irosława Jerzego L e s z k i jest już czwartą pozycją wydaną w serii „Byzantina L odziensia”, w ramach której prezentow ane są wyniki badań pracowników Zakładu H istorii Bizancjum U Ł. D otychczas ukazały się w niej prace Sławomira B r a l e w s k i e g o („Im peratorzy późnego cesarstwa rzym skiego w ob ec zgrom adzeń biskupów ”, Ł ódź 1997), M acieja K o k o s z k o („D escriptions o f P ersonal A ppearance in John M alalas’ C hronicle”, Ł ódź 1998) oraz zbiorow e „M élanges d ’histoire byzantine offerts à Oktawiusz Jurewicz à l’occasion de son soixante-dixièm e anniversaire” (Ł ódź 1998).

Pojaw ienie się pracy Leszki pow itać trzeba z dużym zadow oleniem , bow iem wypełnia ona dotkliw ą lukę w badaniach nad dziejami Bizancjum. Tak się bow iem składa, że chociaż zjawisko uzurpacji odgrywało bardzo istotną rolę w życiu politycznym cesarstwa w schodniorzym skiego, badacze przejawiali stosunkow o niew ielkie zainteresow anie tym problem em . Istnieje wprawdzie szereg szczegółow ych publikacji poświęconych p oszczegól­

(3)

nym bizantyńskim uzurpacjom, lecz d o chwili ukazania się recenzowanej pracy brak było poświęconej im monografii.

Książka Leszki ma, co uważam za jej najważniejszą zaletę, charakter wybitnie syntetyczny. A utor nie prezentuje czytelnikowi drobiazgowo okoliczności towarzyszących poszczególnym przewrotom , lecz próbuje znaleźć elem enty cechujące uzurpacje jako zjawisko. Swymi badaniam i objął on okres blisko pięciu w ieków , w toku których doszło d o trzydziestu uzurpacji (pierwsza ze wzm iankowanych m iała m iejsce w 350, ostatnia w 820 r.). Postawił tym samym przed sobą niezwykle trudne zadanie, którego realizacja w ym agała przeanalizo­ wania ogrom nej ilości źródeł, tak greckich jak i łacińskich, oraz dotarcia do obszernej literatury, niem al bez wyjątku obcojęzycznej. Charakter pracy zm usił autora do zaw ężenia pola zainteresow ań i uściślenia poję­ cia „uzurpacja”. D la teg o przedm iotem swych badań uczynił jedynie te próby sięgnięcia po tron na drodze przewrotu, które:

a) m iały m iejsce na terenie cesarstwa w schodniorzym skiego;

b) skutkowały proklam owaniem kontrcesarza (pom inięte zostały te w ystąpienia, w czasie których bądź nie w yłoniono takow ego, bądź now o wybrany nie m iał ambicji usunięcia legalnego władcy).

W rozdziale I („L egalne przejm owanie władzy w cesarstwie bizantyńskim ”, s. 7 -3 8 ) zarysowane zostały zasady ustrojowe cesarstwa. A utor podkreśla współistnienie w Bizancjum zasady dziedziczności i przywiązania do panującego rodu z silną tradycją wyboru panującego (s. 9). N astępnie prezentuje, na wybranych przykładach, typy legalnych elekcji. Zwraca szczególną uwagę na przejm owanie w Bizancjum tradycji rzymskich z jednej, i wpływ religii chrześcijańskiej na elekcję z drugiej strony, oraz na ukształtow anie się koncepcji cesarza — nam iestnika B oga na ziem i. Jej konsekw encją było uznanie prawa w ładcy d o pow ołania i osobistego korono­ wania współcesarza, a tym samym de fa c to wyznaczenia następcy. Inną drogą legalnego sięgnięcia p o w ładzę był wybór panującego przez wojsko, uzyskanie przezeń akceptacji senatu i aklamacja elekta przez lud K onstan­ tynopola.

W drugiej części rozdziału przedstaw iono ewolucję cerem oniału koronacyjnego. D o połow y V w. m iał on charakter wybitnie wojskowy, w następnych stuleciach w zbogacał się stopniow o o istotne elem en ty religijne, czego wyrazem stał się udział biskupa K onstantynopola w koronacji cesarza. O stateczny kształt cerem onii w ojskow o-religijnej koronacja zyskała za A nastazjusza, toteż Leszka w łaśnie ten obrzęd opisał szczegółow o (s. 3 2 -3 4 ).

R ozdział II („M iejsce uzurpacji w system ie ustrojowym Bizancjum ”, s. 3 9 -5 6 ) stanow i kontynuację om awianych powyżej rozważań. A utor przedstawia, na podstawie tekstu Synesiosa z Cyreny, bizantyńską koncepcję władcy idealnego. W ykazuje, że postrzeganie cesarza jako nam iestnika B ożego pozw alało uzasad­ nić obalenie go. Skoro bow iem w yniesienie do władzy było wynikiem Bożej łaski, to utrata tronu na rzecz zwycięskiego uzurpatora była w idom ym znakiem , że panujący już jej nie posiada. N astępnie Leszka analizuje motywy, które skłaniały uzurpatorów do podjęcia próby obalenia legalnego władcy (s. 41-51); podkreśla, że nie zawsze w grę wchodziły w yłącznie ambicje osobiste i żądza władzy. Przyczynami m ogły być także: polityka fiskalna cesarzy, lekcew ażenie przez nich żołnierzy i ich potrzeb, rywalizacja wojsk temowych, obawy dow ódców przed represjami p o nieudanych ekspedycjach, a nawet szlachetna ch ęć ratowania państwa, gdy w ładca był nieudolny. M niejsze, drugoplanow e znaczenie m iały kw estie religijne (s. 4 8 -51).

Z przeprowadzonej przez autora analizy źródeł wynika, że chociaż ucisk fiskalny m ógł być wykorzystany przez uzurpatora w celu zyskania sobie zw olenników , to jednak uzurpatorzy nie byli rewolucjonistam i i żaden z nich, nawet Tom asz Słowianin, nie dążył d o zm iany ustroju (s. 44). R ów nie w ażna jest konstatacja, że chociaż w ojsko odgrywało zasadniczą rolę w w iększości przewrotów, nigdy uzurpator nie cieszył się poparciem całej armii, bow iem w bunt angażow ała się zwykle tylko część oddziałów (s. 45). Od V II w. żołnierze stali się wyrazicielam i interesów ludności obszaru, na którym służyli, co pozostaje w związku z reform ą tem ow ą (ibidem ).

W dalszej części om aw ianego rozdziału Leszka podjął próbę analizy czasu i miejsca uzurpacji. Jak wynika z jego rozważań, w iększość uzurpacji m iała m iejsce w K onstantynopolu i jeg o okolicy (s. 51). Z naczenie stolicy cesarstwa było tak duże, że zwykle jej utrata równała się utracie w ładzy (istnieje jedynie kilka wyjątków od tej reguły). Jest godne uwagi, że w w iększości przypadków do uzurpacji dochodziło w pierwszych dwu latach panowania legalnego w ładcy (s. 53). Uzurpatorzy wykorzystywali fakt, że nie zdołał on jeszcze odpow ied­ nio um ocnić swej pozycji. Sprzyjającą im okolicznością była też n ieob ecn ość cesarza w stolicy (ibidem ) oraz koncentracja dużych sił wojskowych w jednym m iejscu (s. 5 3 -5 4 ).

A utor próbuje od p ow ied zieć na pytanie o wpływ uzurpacji na p ołożen ie Bizancjum. Podkreśla, że w interesującym go okresie jedynie w nielicznych przypadkach przewroty prowadziły do wojny domowej —

(4)

w iększość z nich miała charakter sprawnie przeprowadzonych spisków pałacowych, dzięki czem u nie prowadziły do poważnych zniszczeń (s. 54). U zurpacje przyczyniały się d o osłabienia pozycji m iędzynarodowej Bizancjum. Zdarzało się, że pretendenci do tronu sięgali p o p om oc sił obcych — G otów , Chazarów, Bułgarów. Czynili to rów nież legalni w ładcy w trosce o zachow anie tronu (s. 5 4 -5 5 ). M im o to autor nie jest skłonny w idzieć w uzur- pacjach jedynie siły destrukcyjnej. Podkreśla, że umożliw iały o n e usunięcie n ieudolnego w ładcy i nawet w wy­ padku niepow odzenia m ogły w płynąć na m odyfikację polityki prowadzonej przez cesarza (s. 5 5 -56).

W rozdziale III („U zurpatorzy”, s. 5 7 -8 0 ) autor przybliża czytelnikowi sylwetki uzurpatorów pod kątem ich p ochodzenia społecznego i etnicznego oraz w cześniejszej kariery. Zajmuje się także ich losam i po nieudanej próbie zdobycia tronu i prezentuje ich wizerunek w źródłach literackich. Z a bardzo interesującą i wartą szersze­ go rozw inięcia uważam podjętą przezeń próbę naszkicowania sylwetki „typow ego” uzurpatora (s. 80). C enne byłoby u zupełnienie obrazu o sw ego rodzaju „portret psychologiczny” osób podejmujących walkę o tron, szczególnie w kontekście przedstawionych w cześniej (s. 4 1 -5 1 ) m otywów uzurpacji.

Jakkolwiek p o tron cesarski m ogły sięgnąć (i sięgały) osoby niskiego pochodzenia (np. W etranion, Leoncjusz, Fokas), w iększość spośród uzurpatorów pochodziła z wyższych warstw społeczeństw a bizantyńskiego i często m iała koneksje z rodem panującym. P ochodzenie etniczne początkow o nie odgrywało żadnej roli. Od V II w. w ielu spośród uzurpatorów było Arm eńczykam i, co stanow iło wyraz wzrostu roli tej nacji w systemie politycznym Bizancjum (s. 60). N ie oznaczało to jednak zam knięcia drogi d o tronu osob om wywodzącym się z innych obszarów cesarstwa. W iększość spośród uzurpatorów w chwili podjęcia próby zam achu stanu m iała za sobą karierę wojskową. Liczni spośród nich to magistri m ilitu m , a w późniejszym okresie strategowie dem ów (s. 63 -6 5 ). Jest to zrozum iałe, bow iem poparcie wojska często decydow ało o pow odzeniu podjętych działań. Były jednak wyjątki od tej reguły. N iektórzy uzurpatorzy wprawdzie służyli w armii, lecz w charakterze dow ódców niższej rangi, inni zaś byli cywilami, robiącym i karierę w administracji. O sobną k ategorię stanow ili w spółcesarze zbuntowani przeciwko sw oim kolegom .

Podjęcie próby uzurpacji w iązało się, co naturalne, z dużym ryzykiem. Najczęściej uzurpator płacił za swą śm iałość głową, lub, w najlepszym wypadku, wygnaniem (s. 6 7 -7 3 ). Ciekawe, że żaden z nich po przegranej nie targnął się na sw oje życie. Czyżby był to skutek upow szechnienia się chrześcijańskiej moralności? B o, jak wynika z rozważań autora, na łaskaw ość zwycięzcy raczej nie było co liczyć.

N iew iele zachow ało się opisów fizycznego wyglądu uzurpatorów (s. 7 3 -7 5 ). W iększość z tych, które posiadamy, nie jest im niechętna. Opisy są stosunkow o realistyczne — nie fałszow ano fizycznego wizerunku uzurpatora, lecz jedynie eksponow ano te cechy jego wyglądu, które odpowiadały, w przekonaniu piszącego, jego cechom charakterologicznym (por. opis Juliana A postaty w tekstach autorów pogańskich i chrześcijańskich). Jak się wydaje, nie należy przeceniać wpływu zasad fizjonom iki na opis poszczególnych postaci. Była ona wykorzystywana dopiero w ów czas, gdy przypadkiem brzydota fizyczna uzurpatora korespondow ała z jego niecnym i czynam i (casus Fokasa).

W św ietle badań autora wyróżnić m ożna kilka typowych postaw pisarzy bizantyńskich w o b ec uzurpato­ rów. Zdarzało się, że prezentow ano obraz jednoznacznie negatywny — p otępienie zarówno uzurpacji jak i uzurpatora (np. F okas), bywało jednak i tak, że uzurpator zasługiwał u potom nych na szacunek (np. Herak- liusz). Szczególny przypadek stanow i opis Prokopiusza pióra A m m iana M arcellina. Historyk ten potępił podjętą przez niego próbę zagarnięcia władzy, rów nocześnie jednak nakreślił pozytywny obraz sam ego uzurpatora i wyraził zrozum ienie dla m otywów, którymi się kierował.

Jak wynika z pow yższego, fakt bycia uzurpatorem nie przesądzał w cale, naw et w przypadku n iepow odze­ nia, o negatywnej ocen ie w spółczesnych (s. 79), zaś literacki w izerunek uzurpatora daleki był od jednoznaczno­ ści. Jak słusznie konstatuje autor, decydująca była ocen a rządów uzurpatora, nie zaś sam fakt sięgnięcia po w ładzę na drodze uzurpacji (s. 75). R ów nie w ażne było to, jak ocen ian o jego poprzednika (s. 76, przyp. 137). Stąd, chociaż zarówno Fokas jak i H erakliusz osiągnęli tron na drodze uzurpacji, ich literacki w izerunek jest diam e­ tralnie odmienny.

W rozdziale IV („Siły wspierające uzurpatorów”, s. 8 1 -1 1 1 ) Leszka podjął próbę ukazania zaplecza politycznego i militarnego uzurpatorów. W śród sił, które m ogły przyczynić się d o sukcesu uzurpacji, odnajduje­ my, co nie m oże dziwić, trzy czynniki konstytucyjne decydujące o wyborze cesarza — arm ię, kręgi senatorskie i lud K onstantynopola. W działaniach tego ostatniego istotną rolę odgrywały demy. Jednak w przeciwieństw ie do armii, m ieszkańcy stolicy nie byli zdolni d o sam odzielnego kreowania uzurpatorów (s. 94). Kandydaci do tronu cesarskiego zabiegali także o w sparcie ludności prowincji (ułatw iało np. rekrutację ochotników do ich armii) i K ościoła. N iekiedy odwoływali się do pom ocy obcej (np. gockiej czy bułgarskiej).

(5)

Podobnie jak sam i uzurpatorzy, osoby ich wspierające podlegały represjom w wypadku niepow odzenia. Kary dla nich były bardzo zróżnicow ane — od śmierci, przez zesłanie, p o bardzo popularną konfiskatę majątku. W przypadku m iast karą m ogło być zburzenie murów i przesiedlenie ludności. Jakkolwiek zdarzają się przypadki represji o charakterze m asowym, na o gół karano jedynie bardziej znaczących popleczników uzurpa­ tora (s. 81 i 105).

Każdy z uzurpatorów, świadom braku legalności swych poczynań, podejm ow ał wysiłki na rzecz legalizacji swej władzy. Tem u zagadnieniu pośw ięcony został ostatni rozdział pracy Leszki („Legalizacja w ładzy uzurpato­ rów ”, s. 112-126). Uzurpatorzy próbowali p o zdobyciu władzy niejako powtórzyć procedurę legalnej elekcji poprzez uzyskanie proklamacji przez arm ię, akceptacji senatu i aklamacji przez lud K onstantynopola. N astępnie starali się odbyć koronację z udziałem patriarchy stolicy (s. 1 22-125), a jeśli to było niem ożliw e, sw ego rodzaju „zastępczą” koronację celebrow aną np. przez patriarchę A ntiochii (przypadek T om asza Słow ianina — s. 124). N ie wyczerpuje to jednak form legalizacji. N iekiedy starano się o akceptację ze strony panującego (uznanie za w spółcesarza). C zęsto zabiegano o zw iązanie z dom em panującym poprzez m ałżeństw o. Pokrew ieństw o z rodzi­ ną cesarza służyło także uzasadnieniu pretensji d o tronu (s. 123). Bardzo istotna rola przypadała w m om encie przewrotu k obietom z rodziny cesarskiej — cesarzow ym -w dow om lub siostrom cesarzy, które w cześniej uzyskały tytuł augusty (s. 1 16-118). Bywały on e inspiratorkami uzurpacji i były wykorzystywane w zabiegach o ich legali­ zację (np. W eryna). Zdarzało się, że senat scedow ał na nie prawo wyboru cesarza po śmierci poprzednika.

Przedstaw ione powyżej w bardzo ogólnym zarysie głów ne tezy pracy Leszki są b ogato udokum entow ane. A utor dotarł do różnorodnych, często trudno dostępnych w kraju, źródeł historycznych i poddał je wnikliwej analizie. N a podkreślenie zasługuje jego obiektywizm i krytyczne podejście tak do analizowanych źródeł, jak i do poglądów obecnych w literaturze naukowej. Z w iększością prezentowanych przez n iego opinii wypada zgodzić się b ez zastrzeżeń, z kilkom a jednak stwierdzeniam i ośm ielam się podjąć dyskusję.

Leszka silnie akcentuje pozytywną rolę uzurpacji w cesarstwie bizantyńskim (s. 5 5 -5 6 i 128). N ie negując faktu, że w niektórych przypadkach umożliw iały on e usunięcie słabego władcy i zastąpienie go bardziej utalen­ towanym, sądzę, że mocniej należałobypodkreślić niebezpieczeństw a, n ajak ie narażone było państwo w związku z dopuszczeniem tej m etody zm iany na tronie.

Trudno zgodzić się z tezą, że w czasie powstania N ika zastosow ano na m asow ą skalę karę śmierci dla popleczników uzurpatora. A utor określa tymi słowam i rzeź w hipodrom ie i porównuje ją z masakrą, jakiej dokonano na p olecen ie T eodozjusza w T esalonice (s. 108, także przyp. 155 na tej stronie). Jednak w chwili wydania rozkazu ataku na hipodrom Justynian nie m ógł żadną miarą m yśleć o karaniu buntowników, bow iem rozpaczliwie walczył o utrzymanie się na tronie. Jeśli wierzyć Prokopiuszowi z C ezarei, cesarz był naw et gotów opuścić m iasto, od czego powstrzymała go małżonka. Z adaniem Belizariusza i M undusa było ujęcie uzurpatora Hypacjusza, który znajdował się w hipodrom ie i rozbicie jeg o zwolenników. Śm ierć kilkudziesięciu tysięcy ludzi była w równej m ierze wynikiem brutalnej akcji pacyfikacyjnej podjętej przez wojska cesarskie, co paniki, do jakiej doszło w śród w ielotysięcznego tłum u. Stąd tak w ielkie straty wśród ludności, które przeraziły sam ego cesarza.

N iejasn ajest opinia autora, że „podstawowym warunkiem legalności w ładzy zdobytej na drodze uzurpacji była zgoda na ten fakt panującego cesarza” (s. 113). Taka zgoda oznaczać m ogła jedynie pow ołanie uzurpatora na współcesarza. Jednak sam i uzurpatorzy bardzo rzadko o nią zabiegali. W badanym przez Leszkę okresie „jedynie w dwóch przypadkach próbowano skorzystać z tej m ożliw ości” (s. 1 13-114). Znacznie częściej stoso­ w ano inne procedury legalizacyjne, które autor om ów ił w rozdziale piątym swej pracy.

Przedstaw ione przez autora motywy łagod n ego bądź surow ego traktowania uzurpatorów przez zwycię­ skich cesarzy (s. 6 8 -7 3 ) m ożna uzupełnić, jak sądzę, o przynajmniej jeden czynnik. Z a takowy uznałabym to, jak bliski sukcesu był uzurpator, czyli poczucie zagrożenia, jakie stało się udziałem legalnego władcy. N ie jest przypadkiem, że szczególnie brutalnie potraktowano tych uzurpatorów, którym udało się na pew ien czas zasiąść na cesarskim tronie (Bazyliskos, Leoncjusz) i tych, których w ystąpienia wstrząsnęły podstawam i państwa (T o­ masz Słowianin).

Syntetyczny charakter książki oraz ograniczenia wydawnicze zmusiły autora d o pom inięcia szeregu kwestii. Jest wśród nich np. ocen a czynników, jakie wpływały na częstotliw ość uzurpacji, analiza przyczyn decydujących o pow odzeniu bądź klęsce uzurpatora, ocen a postaw społeczeństw a bizantyńskiego w ob ec uzur- pacji. N iektóre z nich znalazły, lub, o ile mi w iadom o, znajdą odbicie w przygotowywanych przez autora artykułach.

Poczynione powyżej uwagi nie umniejszają w niczym znaczenia pracy Leszki, której pionierski charakter czyni ją jednym z najważniejszych dokonań polskiej bizantynistyki ostatnich lat. Książka została poprawnie

(6)

opracowana pod w zględem edytorskim przez W ydawnictwo U niw ersytetu Łódzkiego. Czytelnicy nie znający języka polskiego m ogą poznać głów ne tezy książki dzięki streszczeniu w języku angielskim.

N a k on iec warto podkreślić, że jakkolw iek recenzow ana książka adresowana jest przede wszystkim do kręgu specjalistów, to wartkość narracji i przystępność stylu czynią ją godną polecenia także o sob om nie zajmującym się zaw odow o historią Bizancjum. Ci ostatni jednak pow inni w cześniej sięgnąć d o któregoś z p o­ dręczników historii cesarstwa, by m óc potem śledzić losy poszczególnych uzurpatorów.

Teresa W olińska Uniwersytet Ł ó d z k i Z a k ła d H istorii B iza n cju m

W illia m J. C o u r t e n a y , P a risia n sch o la rs in th e early fo u r te e n th century. A s o c ia l p o rta it, C am b ridge U n iv ersity P ress 1999, s. 284.

Gdy latem 1329 r. przebywający na wakacjach w rodzinnych stronach Jean le Fourbousier — student Uniw ersytetu Paryskiego — dopuścił się gwałtu na niejakiej Sym onette, z całą pew nością nie spodziew ał się, jakie pociągnie to za sobą konsekw encje. Łańcuch wydarzeń, który zapoczątkow ał swym czynem , doprowadził po 660 latach d o opublikow ania przez W iliam a J . C o u r t e n a y a książki poświęconej paryskiemu środowisku uniwersyteckiem u z początków X IV w. Jean został pozwany przez poszkodow aną przed sąd biskupa z Meaux. W wyniku procesu ostatecznie skazano go na zapłacenie d o kasy biskupiej 400 grzywien paryskich. N ie zakoń­ czyło to jednak sprawy. Jean odw ołał się bow iem do władz uniwersyteckich, oskarżając biskupa o naruszenie tym wyrokiem przywilejów uniwersyteckich. Biskup m ógł go bow iem skazać, ale nie na grzywnę, gdyż przywilej papieski zakazywał karania członków paryskiej korporacji uniwersyteckiej grzywnami przez inne sądy niż sąd rektora. Zaprawiona w bojach o przywileje m achina uniwersytecka ruszyła pełną parą. D o działania potrzebo­ w ała jednak pieniędzy. K oszta prowadzenia sporu w kurii były bow iem zawsze znaczne. R ektor o g ło sił w ięc pobór podatku uniwersyteckiego, który był doraźnym św iadczeniem , nie mającym stałej w ysokości i nakładanym w m iarę potrzeb. W tym akurat przypadku rektor ustalił je g o w ysokość na p o ło w ę bursae (wydatków p o n o ­ szonych przez jed n ą o so b ę na utrzym anie w ciągu jed n e g o tygodnia z w yłączen iem w ydatków na wynajem m ieszkania). Jed n ocześn ie osob y wydające mniej niż dwa solidy tygodniow o zostały zw oln ion e z uiszczania tego podatku. W efek cie teg o pod k o n iec 1329 lub na początku 1330 r. w yzn aczeni poborcy ruszyli w obchód lew ob rzeżnego Paryża, zbierając p ien iąd ze i spisując je d n o c ześn ie im ion a płacących i w ysokość przekazyw a­ nych sum . W ten sposób p ow stało źród ło rejestrujące ulica p o ulicy i dom po dom u w szystkich członków korporacji uniw ersyteckiej, którzy zapłacili podatek, oraz listę tych, którzy po term inie zbiórki sam i zgłaszali się z pieniędzm i, gdyż kom isje nie zastały ich w dom u, nie m ieli pieniędzy, bądź też m ieszkali poza terenem , który przem ierzali poborcy. Pow stały w ten sposób rejestr objął stu d en tów i w ykładow ców z w szystkich w ydziałów , ch o ć nie w szystkich członków korporacji studenckiej. P oza b ow iem o sob am i deklarującym i tygodniow e wydatki poniżej dwóch solidów oraz zw olnionym i z płacen ia podatku uniw ersyteckiego k an on i­ kam i paryskimi, którzy w efek cie tego nie pojaw ili się w źródle, w iele osób zarejestrow ano na kartach spisu nie z im ienia, lecz pod term inem socii, a podatek za nich uiszczał mistrz, u którego m ieszkali, lub wydelegow any przez nich student.

A utor pracy, W illiam J. Courtenay, jest profesorem historii na U niw ersytecie W isconsin-M adison. D otąd dał się poznać jako autor w ielu publikacji, jak choćby opublikowanej w 1984 r. „Covenant and causality in m edieval thought: Studies in philosophy, theology and econ om ic practice”, czy też z 1990 r. „Capacity and volition: A history o f the distinction o f absolute and ordained pow er”. N ajnowsza publikacja jest kontynuacją zainteresow ań średniow ieczną edukacją, którym dał wyraz w napisanych w drugiej połow ie lat osiem dziesiątych pracach „Schools and scholars in fourteenth-century England” (1987) i „Teaching careers at the university o f Paris in the thirteenth and fourteenth centuries” (1988). Rejestr podatkowy, wykorzystany jako podstawa

Cytaty

Powiązane dokumenty

Figure 3 shows the results of BIRCH clustering. Data in the same clusters is linked and represented by the same color. From top to bottom, performance of the method changes, while

Aleksander Ładoś znalazł się w Paryżu, gdzie jako najbardziej znany w tym momencie na emigracji działacz Stronnictwa Ludowego, z jego ramienia uczestniczył

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 50/3-4,

The paper emphasizes that an inevitable component of thriving – learning – is an immanent part of interactions with culturally different others and an antecedent of

13 S. Gajewski, Zachowanie się konsumenta a współczesny marketing, Wyd. van Raaij, Zachowanie konsumenta. Podręcznik akademicki, Wyd. Podstawy manipulacji w praktyce,

Realizacja zadań samorządu terytorialnego może być prowadzona pod warunkiem osiągania przez jednostki odpowiednich dochodów. Obowiązujący w Polsce model podziału dochodów

Crystals of metal-organic frameworks (MOFs) can be mechanically cleaved to reveal defects or dangling bonds, which can be further utilized towards binding at ambient and low

ności, dz.. Austina) akt emocjonalno-wolitywny polegałby na po­ żądaniu tego, co pożądane, aprobowaniu tego, co aprobowalne i tak dalej, czyli - generalnie -