• Nie Znaleziono Wyników

XXIII Zjazd Filozoficzny w Gallarate

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "XXIII Zjazd Filozoficzny w Gallarate"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

E. Morawiec

XXIII Zjazd Filozoficzny w Gallarate

Studia Philosophiae Christianae 7/1, 302-305

(2)

X X II I ZJAZD FILO ZO FIC ZN Y W G A L LA R A T E

Zagadnienia związane z dziedziną poznania filozoficznego bywają nie tylko przedm iotem publikacji naukowych ale także przeróżnych konferencji, zjazdów i kongresów filozoficznych. Organizuje się je czę­ sto i w różnych krajach. Zagadnienia jakie podejm uje się w czasie ich trw ania to zagadnienia w zasadzie dyskusyjne, dom agające się szer­ szego om ówienia w spólnego, przed nadaniem im bardziej stałej formy. Takiego w łaśnie typu zagadnienie było podstaw owym i centralnym przedm iotem zjazdu uczestników „Ośrodka Studiów Filozoficznych”. Odbył się on w Gallarate w dniach 28— 30 sierpnia 1968 r. Udział w nim w zięli profesorowie różnych krajów, chociaż przeważali uczeni w łoscy. Problem , którem u poświęcono obrady Zjazdu sform ułowano następują­ co: Czy m yśl m ityczna, m etafizyka i analiza doświadczeń są kolejnym i formami, czy też stałym i elem entam i strukturalnym i filozofii.

Jak m ożna zorientować się na zjeździe podjęto stary w czesno- pozytyw istyczny, bo com towski problem stosunku filozofii do nauki. Na szczególną uwagę zasługuje tu rozpatrywanie relacji, jaka istnieje m ię­ dzy takim i dziedzinam i jak: poznanie m itologiczne, m etafizyczne i em ­ piryczne. Obrady zjazdu rozpoczęto komunikatem , m ającym charakter zagajenia, w ygłoszonym przez organizatora zjazdu i równocześnie se­ kretarza „Ośrodka Studiów Filozoficznych” prof. P. Giacona. Odczyty m ające charakter w stępnych zagajeń dyskusyjnych w ygłosili następu­ jący: G. Bontadini (prof. U niw ersytetu Katolickiego w Mediolanie), B. Lotz (prof. U niwersytetu Gregorianum w Rzymie), Wittorio M athieu (prof. U niw ersytetu w Turynie), P. Prini (prof. U niwersytetu w Rzy­ mie).

M. G. Bontadini podjął zagadnienie m yśli m itologicznej w relacji do religii, oraz religii do m etafizyki i doświadczenia. Przez termin „re- ligia” rozum ie tyle, co w iarę w sensie przedm iotowym tj. w sensie zespołu twierdzeń o nadnaturalnej dziedzinie rzeczywistości. Wiarę w sensie szerokim rozumiał jako zespół twierdzeń dotyczących określo­ nego rodzaju interpretacji ludzkiej egzystencji. Jest zdania, że tak po­ jęta wiara nie jest w olna od elem entów m yśli m itycznej, a w ięc tego, co obejm uje dziedzina określona nazwą „m it”, czy m itologia. Odmito­ logizow anie w iary może nastąpić jedynie w przypadku zastosowania aparatu krytycznego z jednej strony do treści sam ych twierdzeń doty­ czących dziedziny rzeczyw istości nadnaturalnej, z drugiej zaś do spo­ sobów ich uzyskiw ania. Nadto podkreślił, że dem itologizacja może do­ tyczyć jedynie szczegółowych elem entów strukturalnych w iary branej globalnie. Odnośnie zaś relacji m etafizyki do w iary w ysuw a trzy m oż­ liw e hipotezy: w ed łu g pierwszej relacja m iędzy tym i dwoma dziedzina­ mi poznania sprowadza się do tego, że m etafizyka daje zrozumienie,

(3)

proporcjonalne do sw ej natury jako w iedzy; w edług drugiej, w iara w jakim ś sensie w pływ a na m etafizykę. Na określenie treści tej relacji użył Bontadini nazwy „confirm atio”. N astępuje w ięc jakieś potw ier­ dzenie jednej dziedziny poznania przez drugą. Tak w jednym jak i w drugim przypadku m iędzy w spom nianym i dziedzinam i zachodzi różnica, oczywiście pod warunkiem , że nie zatracają one w rozstrzyga­ niu właściwych sobie zagadnień oraź charakterystycznych dla siebie inicjatyw . Istnieje nadto zdaniem prelegenta trzecia m ożliwość, gdzie w iara nie ma żadnego zw iązku z m etafizyką, natom iast posiada ten zw iązek z prostym doświadczeniem . Dane u jęte w tw ierdzeniu należące do zespołu zdań określonego nazwą „wiara” są konfrontow ane w prost z danym i doświadczenia.

Po omówieniu relacji zachodzących m iędzy wiarą, m itologią, m eta­ fizyką autor prelekcji przeszedł do om ówienia samej filozofii. Bonta­ d ini filozofię określił jako herm enentykę bytu ukonstytuow aną w dro­ dze odczytywania doświadczenia zinterpretowanego przez m etafizykę. Takie określenie pozw oliło mu ostatecznie uznać stałość struktur: m i­ tycznych, metafizycznych i fenom enologicznych, a przez to sam o w y ­ kluczyć jakoby m itologia, m etafizyka i analiza doświadczalna b yły fa ­ zami rozwoju .poznania filozoficznego.

P. Lotz w swojej prelekcji nawiązał bezpośrednio do w yróżnionych przez Comte’a trzech faz rozwoju świadom ości w łaściw ych ludzkości, m ianow icie teologicznej, m etafizycznej oraz pożytywnej. Dokonał kry­ tyki tych faz jako w yrazu fundam entalnego prawa rozwoju um ysło­ w ego. Wykazał bezpodstaw ność twierdzeń Comte’a jakoby m itologia i m etafizyka kolejno w ładały ludzkością i dopiero po w yzw oleniu się od nich mogła ona w ejść w dalszą fazę rozwoju.

W pozytywnej części w ygłoszonej prelekcji Lotz próbował pokazać, że trzy sposoby m yślenia: m itologiczny, m etafizyczny i pozytyw ny nie w ystępują oddzielnie w znaczeniu com towskim . Teza Comte’a, dotycząca faz rozwoju świadomości człowieka, zdaniem Lotza jest fałszyw a. To co Comte rozdzielał w ystęp uje historycznie jako jedno, a jedność tę ostatecznie od strony genetycznej uzasadnia struktura ludzkiej w ładzy poznawczej. W tej ostatniej daje się w yróżnić władze: wyobraźni, in ­ telektu i rozumu. Ze w zględu na rezultaty poznawcze zachodzi m iędzy nim i różnica. Zdolność poznawcza zwana w yobraźnią dostarcza danych zm ysłow ych, intelekt poszukuje istot w form ach w yobrażeniow ych, ro­ zum zaś rozważa byt, którego istoty partycypują w jego aktualnym istnieniu. Pojęcia skonstruow ane przez in telekt oraz obrazy dostarczone w drodze wyobraźni dotyczą sam e przez się tego, przede w szystkim , co należy do świata, podczas gdy rozum ujm uje byt w wym iarach m e­ tafizycznych.

(4)

zdaniem autora odczytu — doświadczenie i to nie tylko tego, co em pi­ ryczne, lecz także tego, oo określił nazwą „supramondain” a w ięc, co ponadświatow e. W edług Lotza tych dwu doświadczeń nie można od­ dzielić. R ozdzielenie takie w jego analizie zadecydowałoby o jej nie- pełności. M iędzy doświadczenliami powyższego typu istnieje powiązanie ontyczne.

Ostatecznie autor prelekcji doszedł do przeświadczenia, że owe trzy postawy: mityczna, m etafizyczna oraz empiryczna są niezastąpione. Nie m ożna ich też — jak to uważał Comte traktować w sensie trzech odręb­ nych faz rozwoju m yśli ludzkiej w spinającej się na coraz to dosko­ nalszy stopień interpretacji świata realnego. Są one trzema struktural­ nie charakteryzującym i każdą epokę. W każdej bowiem epoce według Lotza człow iek odczuwa potrzebę m itów , pojętych w sensie prezento­ w ania pew nych tajem nic przy pomocy obrazów jako konstruktów w y ­ obraźni. Podobnie w każdej epoce odczuwa człowiek potrzebę, z jednej strony m etafizykalnego ujęcia rzeczywistości, z drugiej zaś jej em pi­ rycznej interpretacji, czyli doświadczenia. Jest zdania, że wiedza okre­ ślona tu nazwą m itu, jak i nazwa m etafizyki winna być kontrolowana przy pom ocy doświadczenia. *

M. V. M athieu do postawionego na zjeździe zagadnienia podszedł z punktu w idzenia precyzacji wartości poznawczej analizy doświadcze­ nia. N aw iązał do m om entów historycznych m etody analizy doświadcze­ nia, a szczególnie do jej ujęcia przez G alileusza. Zdaniem V. Mathieu analiza danych em pirycznych w czasach nowożytnych prezentuje się jako analiza operacyjna. W dziedzinie nauk m atem atycznych i ekspe­ rym entalnych, język analizy operacyjnej zbliża się do czystego form a­ lizm u, ale tylko asym ptom atycznie. W m iarę jak się zbliża, w iąże się z m etaforyką języka, w którym wypow iada się dane m ityczno-m etafi- zyczne. Fakt ten zdaje się świadczyć o charakterze poznawania om a­ w ianych dziedzin. Zresztą zdaniem prelegenta sama natura operatyw ­ ności analizy jest tego typu, że nie dociera do w szystkich aspektów bytu. N ie w szystk ie twierdzenia o bycie dają się przy jej pomocy w eryfikow ać. Znaczy to, że byt prezentuje się jako coś, czego nie da się zw eryfikować. Stąd też można o nim w iele m ówić w sposób m itycz­ ny, oraz w sposób w łaściw y dla m etafizyki. Byt jako taki nie m oże być przedm iotem analizy operacyjnej.

P. T. Prini podjął zagadnienie, stanow iące głów ny problem zjazdu, w ychodząc z danych historii filozofii. W yróżnił on trzy podstaw owe stałe pozw alające dokonywać klasyfikacji m yśli filozoficznej. Stano­ w ią je: filozofia jako teoria mitu, filozofia jako teoria bytu oraz filo­ zofia jako teoria doświadczenia. Początkiem sięgają one do czasów starożytnej Grecji, a w łaściw ych dla siebie prekursorów znajdują w osobach takich jak: Hesjod, Parnenides, Sokrates. Pierw sza podej­

(5)

m uje zagadnienia stanow iące rezultaty tłum aczeń m itologicznych i pró­ buje je uobiektywizować. Stanow i w ięc dziedzinę poznania, której przedmiotem nie jest rzeczywistość, lecz jej m istyczna interpretacja. Druga natomiast tj. filozofia jako teoria bytu, rozpatruje strukturę bytu. w aspektach, które pełnią funkcję podstw bytow ych każdego przejawu rzeczywistości. Filozofię zaś pojętą w sensie teorii doświadczenia ro­ zumie się tu jako analizę zmierzającą do w yjaśnienia danych em pirycz­ nych wyrażonych w odpowiednim porządku.

Wyżej wymienione prelekcje stały się podstawą do długiej i bogatej w oryginalność rozwiązań, dyskusji. Szczególnie podkreśla się w artość w ypow iedzi dyskusyjnych M. Ferdinanda Urlicha prof. U niw ersytetu w Monachium. Uczestnicy zjazdu m ieli przeto możność zapoznania się z bogatą i ciekawą problem atyką filozoficzną, o którą potrącano z oka­ zji wygłaszanych odczytów.

E. Morawiec

KONFERENCJA PO ŚW IĘ C O N A SW . B O N A W EN TU R ZE Orsay, 9—12 września 1968 r.

W roku 1974 przypada siedem setletnia rocznica śm ierci św. Bona­ w entury. Fakt ten stał się powodem do zorganizowania, po zakończe­ niu obrad Międzynarodowego Kongresu Filozoficznego w Wiedniu, któ­ ry trwał od 2—9 w rześnia 1968 r. specjalnej konferencji poświęconej filozofii średniowiecznej, a specjalnie filozofii Bonawentury. K on fe­ rencja trw ała trzy dni. Udział w niej w zięło około czterdzieści osób. Wszyscy rekrutowali się z uczestników wspom nianego Międzynarodo­ w ego Kongresu Filozoficznego. Spotkanie to odbyło się w Orsay w dniach 9—12 września 1968 r. Organizatorem tc-j konferencji b ył k ie­ rownik Komitetu specjalnie powołanego dla zorganizowania obchodów siedem setlecia śmierci św. Bonawentury, O. P. J. G. Bougeol.

W obradach wzięli udział przedstaw iciele następujących dyscyplin naukowych: historii, filozofii, historii filozofii, teologii oraz ascetyki. U czestnicy prezentowali się z różnych krajów: Niem iec, Belgii, Kanady, Stanów Zjednoczonych, Francji, Włoch, Portugalii i Szwecji. K o­ lokw ium miało charakter m iędzynarodowy.

Na tem atykę kolokwium składały się sprawy związane z organizacją rocznicy śmierci św. Bonawentury, oraz prezentowanie zagadnień czy­ sto teoretycznych związanych z nauką św. Bonawentury. Organizacyj­ nie w yglądało w ten sposób, że co drugie przedpołudnie poświęcono odczytom i dyskusjom teoretycznym . R esztę czasu przeznaczono na sprawy organizacyjne i wypoczynek.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Turzyca nitkowata Carex lasiocarpa Turzyca dzióbkowata Carex rostrata Klon jawor.

The ehirality of the carbon atoms 1 and 2 in the compounds examined accounts for the observation of two signals for the methyl protons in the spectra of ais-2, ais-3, and trans-3,

Близкий к тому, чтобы разделить «позитивистское требование судить обо всем, опираясь на науку» 20 , Яхонтов отражает в речи

Wniosek czwarty: szukając powodów rozproszenia i polaryzacji stanowisk oraz braku prób realnej ich konfrontacji wskazać chcę dwa przede wszystkim punkty: w obrębie

Skarżąca udała się więc w tym celu do specjalistycznej kliniki, gdzie zaproponowano jej od razu zapłodnienie komórek jajowych nasieniem męża z uwagi na fakt, że

Zdanie proste (tzw. kategoryczne) to zdanie, którego żadna część nie jest odrębnym zdaniem np.. Monika

W wersji biocentrycznej zwraca się uwagę nie tylko na zwierzęta, ale też cały ekosystem i postuluje się ochronę zwierząt jako rów no­ prawnych członków środowiska.. W

Zgodnie jednak z inną tezą, która mówi, że niemożliwe jest dokonanie całościowego oszacowania tego, co się dostało, ani oddanie w słowach całej wdzięczności wobec tych,