• Nie Znaleziono Wyników

Polska, dzieje i rzeczy jej. T. 7, Polska odradzająca się ; Dodatki do niej ; Porównanie trzech konstytucij ; Nowosilców w Wilnie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Polska, dzieje i rzeczy jej. T. 7, Polska odradzająca się ; Dodatki do niej ; Porównanie trzech konstytucij ; Nowosilców w Wilnie"

Copied!
335
0
0

Pełen tekst

(1)

POLSKA

DZIEJE I RZECZY JEJ

R O Z P A T R Y W A N E

PRZEZ

JO ACHIM A LELEWELA.

Tom VII.

1) POLSKÄ ODRADZAJ

4

CA SIJJ. 2) DODATKI DO NIEJ, 3) PORÖWNANIE TßZECH KOSSTYXUGIJ. 4) NOWOSILCÖW W WILNIE.

POZNAN.

NAKE.ADEM J. K.. ZUPANSKIEGO.

C zc io n k am i 2f. K am ieask ieg o i S p ö lk i vr P o z a a a iu u l. B e r lin s k a >*r. 82.

(2)

POLSKA

DZIEJE I IIZECZY JEJ.

(3)
(4)

POLSKA

DZIEJE I RZECZY JEJ

R O Z P A T R Y W A N E

PR 2EZ

JO ACHIM A LELEWELA.

Tom VII.

| - ~ r ... —|

3

1) POLSKA ODBADZAJ^CA SIE. 2) DODATK.I DO NIEJ.

3) POKÖWNANIE TKZECH KONSTYTÜCIJ. 4) NOWOSILCÖW W WILNIE.

m

POZNAN,

NAKXADEM J. K.. ZÜPANSKIEGO.

(5)

fl\ £* M Jw H ‘ fl la $

J t! ] f i

K - l t O y g f T

/ l / I M 3

(6)

POLSKA

ODRADZAJ4 CA S l ß

CZYLI

DZIEJE POLSKIE OD ROKU 1795

POTOCZNIE OPOWIEDZIANE

PRZEZ

JO ACHIM A LELEWELA,

wwamx trzEcm Pomozone OODATKAMI.

(7)

DO DZIECI POLSKICH.

P rz e d dziesiecio laty, pisalem dzieje polskie zgastej rzeczypospolitej. Obrocilem wtedy mowg do synow brata m ego, do syriowcow. Zyl w ow czas nasz ojciec a jich dziad. Pozegnai on nas, udajac sig do snu wiecznego, w chwili, kiedy odgtos odrodzenia sig rozognial serca polskie.

Od tego czasu, powiadaj^ mi wspöJtulacze, ze slyszeli od kogos z podroznych, ze jeden z mych synowcöw umarJ. Dia drugich, ja jich stryj, dzis niezyjg. Daremniebym w oial, zeby glos do nich doszedl, daremniebym pisat, w nadzieji, ze to czytac bgda. Pan potgzny, syn nieludzko- sci, wtasciciel ziem ktore ujarzrnif, powietrza ktore sig nad niemi unosi, swiatla i ciemnosci ktore nad niemi kolejno przeniijyja, rnoca swa, zamknal szczelnie wszystkie do nich przys.tepy, i moja skromna powiesc, moje slowo, tarn przez zaden sposob nie ma sie przeciskac. Ale mysl moja jest nieodlaczna od dzieci i mlodzi polskiej.

ani od tych co wraz z Ojczyzna w grob wsta- pili, ani od tych co w wiezy popadlx, w tula- ctwo poszli, ani od wzrastajacych z nadziefa i oczekiwaniem. Tego wgzla mysli mojej zadna moc ludzka niezerwie. Kiedy wiec chce skreslic po krotee, obraz dziejow Polski od upadku rze­

czypospolitej, powiesc moja mimowolnie obraca sie ku dzieciom, kn mlodzi, ku wielkiej nadzieji dla odradzaj^cej sie Polski! A ja niewiem jak, ale ta powiesc moja dojdzie jich, i wryje sie gte- boko w jich serca; w serca,

av

dnsze wasze, kochane dzieci strapionej Polski! Sluchajcie!

Z toku powiesci, obraz dziejöw Polski od-

radzajacej sie, ma byc dalszym ciagiem dziejöw

potocznym sposobem przed dziesigciu laty opo-

wiedzianych. W tej jednak powiesci wielka za-

chodzi röznica. Najpierwej wynika z tego, ze

poprzednia wyszla pod obuchem cenzury, niniej-

(8)

DO DZIECI POLSKICH. V III

sza swobodnie wyrazic sig moze. Powtöre, ni- niejsza jest duzo rozciaglejsza w stosunku po- przedniej, bo zwykle blizsze i wspöÜczesne zda- rzenia obszerniej sie opowiadaj^.

J e st jeszcze jedna okolicznosc, ktora niemalo moje opowiadacza polozenie odmienia, to jest wspölczesnosc zdarzen. Mialem lat dziewigc kie­

dy w oczach mojich rzeczpospolita ostatecznie rozcwiertowan§ zostala i znikla. Wszystkie tedy dawne jej dzieje, byl'y po zazyciem mojirn; wszy­

stkie te, byly w biegu swym skonczone i zam- knigte. Perjod obecny, Polski odradzajqcej sie, toczy sig przed naszymi oczaini, jest w biegu oihvartym, nieskohczony, a moje opowiadacza tych dziejow zycie, je st cz%st.k% tego biegu nie- skonczona, jak jinnych zyj§,cych tego czasu ziom- köw, opowiadania sluchaj^cych. Los nawet zda- rzyt, ze w ostatnich nawet w ypadkach, znala- zlem sig pomigdzy ludzmi w poruszeniach na- rodowych, i w kierowaniu sprawa narodow§, duzo czynnych. Migdzy nim i, wielu liczg sprze- cznych w zdaniu, osobiscie mi niechgtnych, nie- jeden okazuje sig z zapamigtafym uprzedzeniem i nieuchamowana zawzigtoscia. Czasem tedy o so- bie samym, a czgsciej o nich wszystkich mowic muszg. Jest to polozenie cale szczegölne, ja- kiego niebylo w opowiadaniu dziejow dawnych, i to takze sklonilo mig, zem sig stal nieco roz- ciaglejszy. Mozna bylo krociej sig wyrazic, ale by sig osnowa mniej jasna wydala, Potrzebo- walaby moze wigkszego jeszcze rozwinigcia, i nietrudnoby bylo daleko dluzej pisac, jak to czynif jinni, i nietrudnoby mi to bylo, gdy pamigc i przypomnienie sa swieze: aleby to nie bylo tym krotkim potocznym opowiadaniem, ktore wiatrom zachodu poruczam, aby was mlo- dzi polska latwiej dolecialo.

B ru x ella, 25 stycznia 1836 roku.

(9)

PERIOD PIATY

OD ROKÜ 1795, W BIEGU.

POLSKA ODRADZAJACA SIE.

K R Ö LO W IE OBCY POLSKI? S Z A R P I4 I CWTERTÜJA.

N A R Ö D SZTJKA SRODKÖW OD ZYSKANIA BYTU I SA M OW EADZTW A SVVEGO.

I. — C H O R Y DO Z D R O W IA PR Z Y C H O D Z I.

Nie zadziwi was to wcale moje dzieci, ze ten piqty dziejow narodowych perjöd nazywam Polski odradzajqcej sig: ale sobie pomyslicie ze ten perjod jeszcze koiica nie 111a , bo sig dotqd wasza. P olska nie odrodzila. A dla czego? Oh! 0 tem bardzo wiele möwic. J a warn nastg- pnie napomkng 0 röznych przyczynacli i przygodach, ktorö jej odrodzenie opöznily: tym czasem , w tem was uprze- dzam , abyseie niessidzili jiz by sig godziio Polskg upa- d lq , pocwiertowana, zam ordow ana, pogngbiong,, porownad z czlowiekieni um arlym , ktory odrodzic sig nie moze. P o - röwnalem jej, podkoniec poprzedniego perjodu, do czlo- wieka scliorzaiego, a zatym , w tem odradzaniu sig, uwa- zac nalezy waszq cierpiacfi ojczyzng, jako ciqgle zlozona cigzk^ chorobq, niemocq, z ktörej dot^d podzwign^d sig nie moze. Co sig zdola nieco poruszyc, to znowu jq cho- roba powali. W szystko jednak czyni nadziejg, pewnosd, oczywistosc ze przyjdzie do zdrowia: a czfowiek po cigz- kicli chorobach bywa zdrowszy i silniejszy niz byl przed

1

(10)

2 POLSKI

chorob^. 0 prawdzie te j, same Polskie dzieje przekony- waja. W poprzednich perjodacli, nieraz P o lsk a bywala niemocsi dotknigta, a przecie ratow ala sig. L a t temu 8 0 0 , po wygnaniu R yxy i K azim irza, poszla byla w roz- sypkg, a przecie Kaziinirz wracaja^cy, nosi jimie o d sta- wiciela, bo pod jego przywodztwem pokrzepila sig i od­

rodzila: ale jak ze sehorzala! ja k jej trudno bylo przyjsc do czerstwosci, i ciqgle slabiala pod potomkami K rzy- Voustego. IJruga pora jej prawie upadku, byla za L o - k ie tk a , lat temu 5 0 0 , a przecie dzwigngla sig , bo Polacy i L okietek jich przywodzca, w swe sily ufali i o pow sta- niu mewq-tpili. W tedy nagle do czerstwosci przyszla; za Kazimirza wielkiego, za Jagiellow urosla nieslychanie i potgznych sil nabrala. T ak tedy w 6w czas, po swej eigzkiej chorobie, czerstwa i daleko zdrowszii i silniejsza sig s ta la , anizeli to bylo przed chorobg,.

Z'

II. — P O L S K A N IE Z G IN E L A .

Nowe Polski oslabienie nastalo po gwaltownem za Ja n a Kazimirza jej zycia zachwianiu. W yratow ala sig w tedy od smierci, wyratowal j a Czarniecki, ale nie byla wyleczona od zlego, k tore jej szkodzilo, dla tego nadal slabq zostala, az do czasu, w ktorym za Stanislaw a A u- gusta, o swem wyleczeniu, o uleczeniu sig z przes^dow i naduzyc zamyslaja^c, ulegla cigzkiemu paroxizm owi, ktory jci nagle pow alil, wszelako smierci jej nie z a d a l, bo P o ­ lacy nie przestali sig oswiecac, popraw iac, i wsrod cier- pien i przeciwnosci, zaspiewali sobie: „Jeszcze P o lska n ie zginqla, k ie d y m y z y je m y ! “ T ak je s t kochane dzied niezgingla warn ojczyzna i la t szescdziesi£j.t, ktore od jej rozszarpania przez despotöw s^siednich uplynglo, sji cza- sem cisiglego leczenia sig, w stawania z choroby, odradza- nia sig. I zbliza sig moment jej wydobrzenia, jej zu- pelnego odrodzenia sig, „k ie d y w y zyje cie / “ a wy bg-

(11)

dziecie sig tym cieszyd, nad czyrn wasi rodzice i starsze rodzeristwo pracuje. Bgdziecie mieli Polskg! Polskg cala, wollig, niepodleglq,. J a k sig to stanie? pojmiecie poznajq.c trudne kol'eje tych uplynionych la t szesc'dziesigciu, pehie przeciwnosci, pehie niedoli, pelne wielkich czynow, i wiel- kiego poswigcenia sie. A tyle tego wszystkiego bylo, ze nieskonczenie wiele by möwic nalezalo. Szescdziesiat lat dla czlowieka pojedynczego, je st w iekiem , lecz w dziejach narodu la t szescdziesiqt, nie je st zbyt wielki przeciqg. J a k to ry do was mowig, pamigtam dawnq, Polskg, wyscie na swiecie jeszcze nie byli, wy jfi widzic bgdziecie cala W y znacie wielu starszych zyjqcych, ktörzy ojczyznie.

sluzyli i radzibyscie aby jich jim iona w opowiadaniu przy- god szescdziesigcio-letnich wymienione byly. I ja takze clicialbym z duszy z serca te wszystkie zasluzone ojczy­

znie jimiona powtorzyc, ale to nad moje sily. D ia tego ograniczg sig na wzmiance glownych okoliczno&ci i zda- rzeii, w ktörych kazdy swiadomy przypomni sobie i powie warn, kto z waszych krewnych, znajomych, zastugiwal sig.

III. — Z A S L Ü Z E N I O JC Z Y Z N IE , W IE Z IE N I.

Wspomnielismy ze po rzezi p rask iej, niedlugo juz spraw a P o lsk a ostala sig: trzej sqsiedzi co ja pokonali pocz^li radzic nad jej losem ; a nim o jej podziele umowy swe ukonczyli, wprzöd mnöstwo zasluzonych obywateli do wigzieri pow trqcali, czgstokrosc wigz^c jich mimo d a- nego slow a, i tak jich traktow ali jak b y to byli jich wla- sni poddani, co sig przeciwko nim pobuntowali. Do P e - tersburga wzigci: naczelnik Kosciuszko jako jeniec wojen- ny, cigzko ranny; poeta i posel sejmowy, a nakoniec adjutant naczelnika Nieincewicz podobnie ja k jeniec szew c, radny m iasta W arszaw y, a w czasie pow stania pölkownik Riliriski; jeden z ukladajqcych konstytucjg trze- ciego m aja czlonek rady najwyzszej Ignacy Potocki k tö -

1*

(12)

4 POLSKI • >

remu byl w jimieuiu carowej Katarzyny, Suwarow wolnosc urgczyl; podobniez i prezydent m iasta W arszaw y Zakrzew- sk i, pomimo urgczenia; i wielu jinnych. A je n e ra l Kopec i bardzo wielu, rychlo na Sibir i az do Kam'czatki po- prowadzeni. Po fortecach P ruskich na Szlasku pozamy- kani: M adalinski, Jerzy G rabowski i jinni. A ustrja osa- dzila w Olomoricu i po jinnych wigzieniacli, jenerala Z a- jficzka; pijara co grammatykg polska pisal Kopczyiiskiego;

dawnego posla sejmowego Stanisiaw a Potockiego; bylego podkanclerzego, glownego konstitucji trzeciego m aja re- d a k to ra , a potem czionka rady najwyzszej Hugona K ol- J^taja i wielu jinnych. T ak niedosc ze sig ziemiami pol- skiemi dzielili, ale rownie i tej ziem isy n am i, umawiajq.c sig migdzy sobEi gdzie ktory kogo miaf wziasc i wigzic.

Uwigzieni nie zaraz na wolnosc wyszli.

IV . — TU LA C ’T W O P O L S K IE , R Z E C Z P O S P O L IT A F R A N C Ü Z K A .

Jinni obywatele nszli tcj cigzkiej niewoli, rychlo kraj opuszczajac. Spieszyli do W lo ch , do T urcji, do Francji.

Pöjdzmy za nimi patrzyc co sig z nimi dzialo? c o o n i zdala od ojczyzny porabiali? W znacznej liczbie,

szy sig we W loszech, przemysliwali co majq, pocz^c;

a we Francji u rzeczypospolitej francuzkiej. Pod 6w czas we F ran cji, wielka byla rewolucja, Francuzi swojego kröla sig pozbyli, scigli go i ustanowili rzeczpospolitg, czyli ga- nowanie ludu. Monarchowie europejscy zniesc tego nie mogli, lgkajac sig o siebie; zmöwili sig tedy migdzy sobjfc i przedsigwzigli zgniesc Francuzöw i jicli rzeczpospolitg.

Z tqd otworzyla sig wojna zacigta despotow z rzeczami po- spolitemi. Monarchowie stumilionom rozkazywali, a F rancja ledwie dwadzieÄcia kilka milionöw ludnosci liczyla: ale Francuzi takie w sobie sily znalezli, ze dziesigc razy li- czniejszym wojskom czolo stawili i zwycigzali. Swiat

(13)

zdziwiony w idzial, co poswiecenie s ig . w dobrej sprawie zrobid moze. Polacy m ajac swei sta ra rzeczpospolitg p rzez monarchöw despotöw wywroconji, sqdzili, ze mloda rzecz­

pospolita, zwycigzajjic, wszystkiemi siiami ujmie sig z a jicli sprawa. Obywatel m iasta W arszaw y B a rs , wyslany jeszcze z sejmu czteroletniego, pierwszy do rzeczypospoli­

tej francuzkiej przem awial; rozni tez tulacze stangli potem obecnoscia swoja, ostrzegaj^c nilodsi rzeczpospolitg, co ja czeka, jesli dobrej sprawy bronic nie bgdzie. Pocieszaly jich niejakie nadzieje, a tymczasem aby umniejszyc liczbg nieprzyjaciöl, rzeczpospolita francuzka zaw arla 1795 r.

5 kwietnia w Basilei z krolern pruskim , jednym z trzech co Polskg podzielili, poköj i w nim zadnej o Polszcze nieuczynüa wzmianki.

V. — D % B R O W S K I , L E G J E W E W L O S Z E C H . Z pomigdzy tulaczow Polskicli, jeneral J a n H enryk Dabrowski znalazl sig w osobliwym polozeniu. Sluzyl on niegdys w wojsku saskiem i lepiej po niemiecku gadal niz po polsku: nieobojgtny byi na pieni^dze, dbal o po- mnozenie fortuny, a byl bardzo biegly w sztuce wojennej.

Kröl pruski s^dzil, ze go sobie do sluzby zjedna datkiem ; a patrjoci polscy, nieplonnie liczyli, ze Di\browski pozna swöj interes i zdatnosci swej sprawie narodowej nieodmo- wi: ja k o z , D abrowski odrzucil propozycje krola pruskiego i udal sig do P aryza, dokcid przybywszy 1796, 30 wrze- snia, podal mysl rzeczypospolitej francuzkiej, utworzenia legjow polskicli. Francuzi w tedy napisali sobie prawo>

zabraniajqce jich rzeczypospolitej przyjinowania cudzoziem- cöw na jej zold: wigc legje we Francji utworzone byc nie mogly i niebyly. A le ze rzeczpospolita francuzkai bgd;ic bardzo potgzmt, jinne rzeczpospolite pod ow czas u stan aw iala, a zatym zalecila tg rzecz, rzeczypospolitej lom bardzkiej, ktörq, tez zwano cisalpiriskq. Dabrowski

(14)

6 POLSKI

przeto 1797, 9 stycznia zawarl konwencja w Medjolanie, mocEj, ktörej Polacy do legji wchodz^cy, zostawali oby- watelami L om bardji, zachowywali jednak znaki, kolory ijg z y k ; Lom bardja zobowiqzala sig dostarczyc wszystkich potrzeb i wydatköw na utworzenie i utrzymanie legjow.

Tulacze tym sposobem wchodzili w cudz^ sluzbg, ale ta sluzba byla w dobrej spraw ie, po bratersku podjgta, ja k to wyrazalo godlo jich na choragvvi: „ludzie w olni, stj bracm i.“

V I. — N A D Z IE JE L E G JO N IS T Ö W W E W L O S Z E C II I T U L A C Z Y W M O L D A W JI.

Legje te , prgdko tysiqce liczyc poczgly. W krotce, pierwsza 50 0 0 , a druga 3000 ludzi m iala, a potem , co raz wigcej. W ielkie sobie z nich nadzieje czyniono, jile ze pod 6w czas rzeczypospolite, toczyly wojng z A ustrjq, w ktörej to wojnie, B onaparte zwycigztwami odznaczac sig pocza^l. Zbiegali sig do legjow tulacze, wymykala sig z kraju ujarzmionego mlodziez, odbiegajfic rodzicöw, kre- w nych, fortuny; Polacy do sluzby austrjackiej zacifignieni, uciekali z jej szeregöw i do legjow wchodzili. Tym spo­

sobem rosly w liczbg obie legje, a biedy i m odostatku bylo po szyjg. W szystko to tulacze legjonisci zuosili cierpliwie i wytrwale, w nadzieji. D abrowski tworzyl wielkie plany udania sig przez Dalm acjq i W ggry do P o l­

ski. L iczba duza wojskowych zgromadzala sig w M ol- dawji i utrzym ywala zwi^zki z legjonistam i, oraz z roda- kam i w kraju zostajacymi. W szakze te nadzieje rychlo spelzly. M atactw a diplomaticzne i ludzi niedolgznych, albo zaprzedanych, poparalizowaly czynnosci tulaczy w Moldawji. W padnigcie Denyski z Moldawji na P o k u - cie niepowiodlo sig. W ielu obywateli w kordonach au - strjackim i rossijskim przez to na wigzienie i zaslanie na Sibir narazonych z o stalo ; reszta wojskowych w Moldawji

(15)

dluzej pozostac nie niogla, Usllowania zebrania sig sejmu polskiego w M edjolanie, takze nieudaly sig: Stanislaw Malacliowski m arszalek sejmu przez A ustrja z jinnymi scliwytany i w wigzieniu osadzony. A przedugodne wa- runki 1797, 18 kwietnia w Leoben podpisane, ani poköj w Catnpo - formio z A ustrja zawarty, nie o Polszcze nie wspomnialy.

V II. — L E G J E W E W L O S Z E C H P O G IN I^L Y . Pokoj niedlugo trw a l; a gdy sig wojna odnowila, le­

gje polskie mialy pole popisywac sig we W loszech, gdzie niemalo dopomogly, stanowic krötko trwale rzeczypospo- lite, R zyinska, Neapolitariskq. Lecz gdy A ustrjakom , R ossja w pomoe Suwarowa przyslala, odwrörilo sig szezg- scie od republikanöw. Francuzi byli na potggg bici, a z nimi i legje polskie cigzkich klgsk doznaly. Druga legja prowadzona od W ielhorskiego, do polowy juz umniej- szona, weszla do M antui, A ustrjacy oblegli. Niedlugo sig mogli bronic Francuzi, przyjgli kapitulacifj, 1795^, 28 lip ea, w ktörej osobnym tajemnym warunkiein zobo- wiqzali sig wydac A ustrjakom jich dezerteröw to jest legjonistöw co ze sluzby austrjackiej uszli. Zaledwie jich zycie oealone by lo : legja druga tym sposobem w M antui dostala sig w rgee austrjackie i koniec swöj wzigla. P ie r- wsza legja, prowadzona przez D^brow skiego, z Neapolu sig przedarla wsröd nieslychanycli trudnosci i oburzonego na, Francuzöw ludu wloskiego do wielkiej armji. W trzy - dniowej bitwie nad Trebiq 1799, d. 17, 18, 19 czerwca, stracila wigcej tysi^ca ludzi; w jinnej bitwie pod Novi 15 sierpnia, prawie wycigta. Przez te klgski, rzeczpo­

spolita cisalpinska, przybrana legjonistöw ojczyzna znikla;

niedobitki uszly do Francji.

(16)

8 POLSKI

V III. — N O W E L E G J E W SL U Z B IE F R A N C U Z K IE J.

Polacy jednak nie tracili serca i poczgly sig tworzyc nowe legje, jui: nie we W loszech ale we Francji: a to bylo w skutek nastgpuj^cych zdarzen. W tedy kiedy sig zle Francuzom powodziio, znaczua jich armja i B onaparte, byli w Egypcie. Z tam tqd B onaparte ciszkiem sprowa- dzony, rnial objqc dowodztwo nad uzbrajan^ rezerwE),.

Tymczasem na dniu 9 listopada (18 brumaire 1799), rzEid rzeczypospolitej, silq zbrojnq, obalony, ustanovviony nato- m iast konsulat i pierwszym konsulem zostal Bonaparte.

Uchylil on prawo zabraniajace Francji utrzyniywanie wojsk cudzozietnskich i dopuscil tworzenia nowych legjow. N ie- dobitki zgromadzone w M arsilji, staly sig zawiazkiem glöwnej legji pod dowodztwem Dfibrowskiego. Czgsc jej utworzyla wkrötce jinnq, legjci naddunajskq, przywodzone], od Kniaziewicza. W zrastaly te legje szybko, na sposöb j a k . poprzednie. Mialy pole zaraz pokazac sig w tej wojnie, gdy po pobiciu i ustgpie R o ssja n , wystqpil B ona­

parte z walnym pod Marengo zwycigztwem D^browskiemu przez W lochy torujac drogg; a Kniaziewicz, z wielka armjq, M oreau, przez poludniowe Niemcy ku samej A u- strji i ku Wiedniowi zmierzali. Urosly znowu wielkie nadzieje w tych nowych F rancji triumfach i w obcej dla sprawy Polskiej pomocy. D abrowski kreslil przez Cze- chy i Morawy drogg do P o lsk i, ale te wszystkie pigkne p ro je k ta, znowu z dymem ulecialy! Zaw arty byl pokoj 1801, d. 26 stycznia w L uneville, a o Polszcze zaduej w nim wzmianki niebylo.

IX . — L E G J E P O W T Ö R N IE PO N ISZ C Z O N E W S T .-D O M IN G O .

T a k tedy, kazda wojna, otw ierala nowe nadzieje P o - lakom pow stania za cudzq, pomocy. Spiewali sobie: „marsz

(17)

NIE1IA. 9 marsz D abrow ski, z ziemi wloskiej do P o lsk i“ a kazdy poköj, kazde diplomaticzne z despotami ktörzy ji\ rozer- wali uklady, przynosily zawöd. Co gorsza, po zawartym w Luneville pokoju, legje polskie, ktore wspölnie z F ra n - cuzami w alcz^c, wiele krwi przelaly i niemale Francji uczynily przyslugi, poczynaly byc jej cigzarem. Bona­

parte konsul, ktöry zamyslal o panow aniu, clicial to na swojg osobistq, obröcie korzysc wziq.sc jq na swoje uslugi.

Skoro do tego stosowne wyszly rozkazy, Kniaziewicz po- dal sig do dimissji, objawilo sig powszechne w legjach nieukontentowanie. R z^d konsula Bonapartego widz;xc takie usposobienie legji darowal je nowo ustanowionemu krölowi E trurji. Zniechgcone legje poczgly sig umniejszac, a w czgsci byly rozdzielane migdzy wojska obserwacijne.

Pomimo uszczerbku obecnosciq swojg,, byly gorzkim wy- rzutem zaniedbanej sprawy polskiej pomimo tylu zaslug polozonycli, a zatym zamierzono usunq.c je z Europy.

"YVlasnie konsul przedsigwziql byl podbic murzynöw, k tö ­ rzy na wyspie S t-D o m in g o , czyli H aiti wolnosc pozy- skali. Tarn wyprawial arm ja francuzkg, i do niej dol^- czyl wigksza czgsc polskicli legij. Cöz pomogly z jich strony protestacje i opör: pod groz^ ognia armatniego w Genui i Livorno 1802, wsadzeni Polacy na okrgty, po- plyngli bic sig przeciw swemu przekonaniu, z ludzini wol- nem i, k tö rzy , ani Polakom , ani sprawie jich , nie nieza- winili. N a tej wyspie arnerikanskiej i nieprzyjaciel byl srogi i klima niezdrowe. L eajpnisci polscy ledwie nie wszyscy wygingli. Ledwie ktöry ztam tad do Europy i do swej ziemi powröcil, przynoszEic z sobq, zalobg i przera- zajqce wspomnienie, ja k w obeej sluzbie mozna pasc ofiar^

i sluzyc zlej spraw ie*). T a cz^stka legji k tö ra z Dej.-

*) Ucliyliwszy krwawe znoje klim a bylo do zniesienia. Legjo- nistow chciano wygubic n a brzegach H iszpanji, co gdy si? nieudalo, podst^pem przewieziono jich do St.-Domingo. T u möwil mi general

(18)

1 0 POLSKI

browskim w Europie rozproszomi p o zo stala, doczekala sig nieco lepszyeli zdarzeiL Nim atoli jej dalszy los w ska- zerny, pöjdzmy wprzod patrzyc co sig dzialo na samej ziemi Polskiej po je j rozbiorze.

X. — N IE M IE C K IE R Z 4 D Y W P O L S Z C Z E R O Z E B R A N E J.

Trzecli bylo despotöw co sig P olska podzielilo, dwöch niemieckich, a jeden rossijski. Dwaj pierwsi: kröl pruski i cesarz niemiecki, zabrane ziemie polskie, jeden nazwai P ru sam i, drugi Galicj%, oba chcieli te kraje zniemczyc.

Zaprowadzili po szkolach nauki napöl po niem iecku, jg - zyk urzgdowy stal sig niemiecki. Oba ci despoci uiemieccy) swe niemieckie zaprowadzili rozporzqdzenia, adm inistracjq i praw a; oba postanowili niemieckie urzgdniki, ta k , ze P olak do urzgdu docisnac sig nie mogl, i malo tez kto unizyl sig, aby sig o te urzgdy u Niemcöw staral. T a k tedy Polacy byli w niewoli niemieckiej, ta tylko byla rö- Le H ardy de B eaulieu tarn b fd a cy , glosno wywolywali: m y dzieci rzeczypospolitej walczylismy pod chor%gwi% tröjkolorowij. za w olnosc:

cöz nas niewolic moze do niesprawiedliwego boju? co nam zlego mu- rzyni zrobili abysmy jich zarzynac mieli ? broni^ swej w olnosci: nam byc raczej na jich stronie. Jile mogli przechodzili toz do nich. — Roku. 1841, n a jednym z narodowyeh w Londinie polskicli obchodow 29 listo p ad a, n alazl sig obecny H ajtanin L instant, ■wzruszony objawem braterstw a ludow rzacif sig na mownicg: co %ridz§, zawoja, nie ujdzie z mej pamigci, po-wiein m y m ziomkom . . . . milosc braterska wspölnej ko m m u n ji, W Josi, Niemcy, H iszpanie przystgpuja do S to lu Paiiskiego, a Polacy S akram ent u d zie laj^ ! . . . Ustgpowaly od nas zlam ane kon- sularne wojska, w nich Polaköw juz niebylo ; dzieci wolnosci zostali w H ajti, zadajac praw a obywatelskiego i naturalizow ania. Tak jest, w ojczyznie m ej zostawilem osiadte mnogie rodziny, szczgsliwe i po- w azane; znaiem je , bratalem si? z niemi. N a p olkuli europejskiej w tuJaczach polskich, widzg mycli dawnych przy jaciö t; poznaje jic h uczucia i wejrzeuia (pliysiouomie), z um yslu i nazwisk, z braterstwa i poswigceni». T ak je s t, ci P olacy sq ciz sami co Polacy Hajti.

(19)

znica, ze pruski rzE^d, zacliowujacy poköj, byl gospodar- niejszy, szczerzej nauce sprzyjal, pomnazai liczbg nizszych szkölek, aby najbiedniejszy, mögl sig uczyc; poblazal ob- jaw ianiu sig uczuc polskicli, z ktörymi Polacy utajic sig niemogli. Nie gadal on o wolnosci, a kazdy osobiscie byl, i spokojny i wlasnosc jego byla bezpieczna. Sprawiedli- wosc sposobem niemieckim röwnie byla domierzona szla- chcicowi, ja k wiesniakowi; ja k wiesniak, ta k i szlaclicic, m usial jisd w kam asze, to je s t do w ojska, tylko zydzi byli od tego wolni. Zolnierz w guscie F rid erik a wielkie- go, odziany w mundur granatow y, z dlugim harcapem, placony nie zle dytkami, sluclial musztry niemieckiej, bral fukle i w kw aterach wylegiwal sig na m ateracach. W ¥ a r - szawie te a tr narodowy byl pozwolony, a gdy patriotizm P o lak o y , dla utrzymania narodowosci, zawiqzal towarzy- stwo przyjaciöl nauk, kröl pruski na to pozwolil. W G a- licji co jinnego bylo. Tam cesarz oglosil ze wiesniacy sq wolni, mebacza„c, ze röwniez przed upadkiem Polski, sejm czteroletni toz samo vv przöd przyznawal. A le w Galicji liauczano, ze wszystko je st cesarskie, i wlasnosc, i osoby obywatelskie, ktörymi cesarz mögl disponowac wedle upo- dobania, ja k rzecz% swojg. Cesarz zajgty ustawicznq, jak wspomnielismy wojnr., wycieiiczal swe panstw a i G alicjq;

b ral w rekruty wszystko co zylo, i cyganöw, i chrzescian, i zydöw , dawal jim graföw i baronöw niemieckicli za ofi- ceröw, strojil w biale podkasane mundury, w buciki sznu- rowane, a zam iast broni na zwyczajnej sluzbie dawal palkg do rg k i: to tez w czgstej z Francuzam i wojnie zolnierz ce- sarski latwo rzucal broii. W ojowany ustawicznie od F ra n - cuzöw cesarz, uci^zal mieszkancöw podatkam i, zabieral jim srebra i myslal zabrac czgsc wlasnosci ziemskiej, ja k rzecz swojg. W niedostatku w jakim sig znajdowal, puszczal w kurs papiery, bankocetlam i zwane, po cenie srebra, a potem ceny znizal, redukowal i samowolnie kassow al;

puszczal nadto w kurs lichq miedzian^ monetg, ktörq, na-

i

(20)

12 PO LSK I

zywal srebra^. Byl siowem nieznosny i obrzydly ucisk, upadlajaca niewola Zeby jednak uskarbid sobie serca Galicjan mozniejszych, przedawal jim za ceng znizona., ty tu ly lirabiöw i baronöw , ktörzy obowiqzani byli liono- rowym sposobem drozej oplacac papier stgplowy. I byli co te tytuly lirabiöw i baronöw pokupowali, niepomni, ze starodawne rzeczypospolitej ustawy odejmowaly prawo obywatelstw a i naznaczaiy infamiq, tych, co brali tytuly cudzoziemskie.

X I. — E Z A D Y E O S S IJ S K IE W P O L S Z C Z E ZA K A T A R Z Y N Y I P A W E A .

R zad rossijski w pierwszych momentach rozbioru P o l­

ski, za zycia jeszcze K ätarzyny II, byl tyraAski i b arb a- rzyiiski, wywracal wszystko, konfiskowal, szkoly zamykal, ludzi na Sibir wysylal, knutowal, unjatöw do disunji gwal- tem nawracaf, katolikom biskupstw a przemienial, *) fun- dusze i koscioly za b ie ra l, na zadne praw a polskie nie zwazal. L ecz gdy im perator P aw el 1796, po zgonie swej m atki nastapil, rzeczy sig dziwnie odmienily. Paw el byl gwaltowny i rz;\dzil terrorizmem, przestrachem. J a k jego ojciec P io tr III, tak i on na pruski niemiecki kröj rossij- skie wojsko wystrojil. M e przestaj^c na tym , przepisal dla kazdego mieszkaiica ubiör: wlosy w ty l zaczesane i w liarcap zw iazane, kapelusz stösowany, kolnierz poje- dynczy, frak o jednym rzgdzie guziköw, kamizelka dluga i u dolu wskos poscinana; a niechnoby kto wykroczyl przeciw tem u, to mu na ulicy po ukazie sukienkg skro- jono, bo wszystko szlo ostro. A gdy kto ukazom jakim ucliybil, niespodzianie dostawal sig w kibitkg i na Sibir.

*) Ukazy przenosily biskupie k athedry: z W ilna do Slonimia, z £ u c k a do Piiiska, z K am ienca do Laticzew a, z K ijow a czyli Zy- tomirza do Berdiczewa.

(21)

W szakze ten im perator Pawel powypuszczai mnöstwo P o - laköw z wigzieri i wielu z Siberji powröciö pozwolil; *) w strzym at przesladowanie religijne w kraju zabranym ; przywrocil biskupstw a, dal kosciolowi polskiemu poköj, restaurow al szkoly gdzie uczono po polsku, podlug prze- pisöw dawnych kommissji edukacijnej; pozwolil otworzyc uniwersitet wileiiski, ktory 1803, 4 kwietnia odrodzil sig.

Byla w prawdzie, cala czgsc Polski przez Rossjg zajgta, podzielona na gubernie, gubernatorami R ossjanie, i wielu urzgdniköw R ossjanöw , ktörzy podatki wybierali. Ale Paw el przywrocil nioc statutow i litew skiem u, przywrocil sejmikowanie i elekcje sgdziöw i obywatelskich urzgdöw, ktörzy mogli stawic czolo naduzyciom urzgdniköw rossji- skicli. Myslal naw et Pawel przywröcic b y t Polszcze. By- loby to przywröcenie dziwnym zjawiskiem, wystrojonym we fraki jego kroju. Po zawarciu w Luneville pokoju, poprzyjaznil sig on z Bonapartem i tym wigcej o przy- wröceniu Polski przemyslal. Panowie rossijscy zapobiegli tem u, zabijajqc go 1801 a wynoszfic na tron syna jego A lexandra.

X II. — IM P E R A T O R A L E X A N D E R , C Z A R T O - R Y S K I, CZACKI.

Zaledwie carewiczom Alexandrowi i Konstantemu, 0 smierci jich ojca wiadömosc przyniesiono, ta k zaraz spierali sig o inundury i kröj ubioru. Co do stroju zwy-

*) WyszedJ wtedy z wigzienia Kosciuszko i jin n i; wröcil z Si­

berji Kopec i kilku jin n y ch ; a]e nie wszyscy, boby Sibir wyludniony byl. 0 konfederatöw barskich n ik t sie nieupom nial, zostali tarn, i pe-

■wnie mniej z nich wrAcilo, anizeli bylo pozostalych, katowskq, Dre- w icza operacjq, kalectwem obliczonych. Podobnie z zagnanych 1794 1 1796, ledwie kto m ögt powrocic. T ak nazwany Zorjan Chodakow- ski to je s t Czarnocki odwiedziwszy Sibir kolo 1810, secinami rodzin jednycli i drugich obliczal i w ym ienial jim iennie w swych zapiskach, jak ie po nitu towarz. przyj. nauk w W arszawie posiadalo.

(22)

14 POLSKI

czajnego powszechna wolnosc byla zostawiona. A lexander nie myslal Polski przywracac, ale sig okazal jeszcze wig­

cej przychylny dla P olaköw , przez co zydzi i szlachta widzieli swe przywileje zapewnione. W dowöd swej laski rozdaw al rangi, ordery, a niektörym naAvet senatorstw a*).

Rözni jeszcze wyzwoleni byli z Siberji i staraniem A le­

xandra, Hugo K ollataj z dlugiego wigzienia austrjackiego uwolniony, znalazl przytulek w Rossji. Z dobrego uspo- sobienia ku Polakom koi-zystalo swiatlo w narodzie. Adam C zartoryski syn ksigcia generala ziem podolskicli, pozy- skal wielkie na dworze mlodego imperatora w Petersburgu znaczenie, i posiadl jego szczegölne zaufanie i przyjazri.

Zostal ministrem i Senatoren! oraz popieczytelem czyli ku- ratorem uniwersitetu wileriskiego i szköl wydzialu jego, to je st wszystkich szköl w zabranym kraju polskim. Z g a - dniecie dzieci, ie ksia„ze Czartoryski nie zapomnial ze byl Polakiem i zapewnil b y t szkol narodowycli od drapieztwa nieprzyjacielskiego. To stalo sig wielkim dla mlodego po- kolenia. dobrodziejstwem. Hieronym Strojnowski, niegdys p ija r, jeden z professorow uniwersitetu urz^dzal go, wy- szukiwal i sprowadzal professorow. Uniwersitet wileiiski wkrötce sobie naukow^ slawg zjednal, co szczegölniej dla oswiecenia i nauk w Litwie stalo sig nader pozyteczne.

W poludniowych guberniach Tadeusz Czacki, caly sig po- swigcil naukom. Zwracam przedewszystkim, waszg, ko - cliane dzieci, na niego uwagg, bo on byl dusz^ i sercem Polakiem , koclial mlodziez dla ktörej wszystko robil, przy- gotowywal mlode pokolenie inajace dzwigac ojczyzng. P i-

*) Wprzöd Paw el senatoram i uczynil Severina Potockiego i Au- g usta Ilin sk ieg o , ktory dorazuem niezwlocznem zawiadomieniem o zgonie rnatki K atarzyny I I , uzyskal jego fawory. Jakiej clieesz la ­ ski? lia pierwszy raz zapytal Paw el. Uwolnienia mych rodakow z wigzieii i Siberji, odparl Iliüski. I staio sig. — Za A lexandra otrzym ali senatorstwa Adam Rzew uski, W orcell, M ichal Ogiiiski, Strojnowski ktorego pözniej z senatu wyrzucono.

(23)

15

sarz wielki, rzucal w dzielach swych wielkie swiatlo na dzieje narodowe. Ofiarowanego senatorstw a w P etersbur- gu, ni orderöw rossijskich nie przyjmowal, tylko rangi tajnego sowietnikostwa uniknqc nie mögl. W szystek czas swöj i fortung, obracal na zalozenie i podniesienie lyceum krzeinienieckiego, dla ktörego wyszukal i w ystaral sig u obywateli funduszöw. W szystkie te jego czynnosci, nie- slyclianie wplywaly na ozywienie mnyslöw obywatelskich i mlodziezy *).

X III. — Z D Z IE R S T W A R O S S IJ S R IE , Ü C ISK L U D U , N IE W O L A .

Nie sadzcie jednak dzieci, aby przez to mialo byc dobrze narodowi Polskiemu pod panowaniem rossijskim.

Czul on zawsze ze postradal ojczyzng i pod obcym pano- waniem nie miai wolnosci. P raw a jego na pozör zosta- wione, co dzieii byly podwracane ukazam i, ktore sobie zwykle im perator oglasza od upodobania, stosownie do poddmuchöw ludzi zainteresowanych. Ukaz na ukaz, prze- jistacza porzfidek i daje zawsze czuc ze w Rossji wlada bezprawie. Zolnierz rossijski i czynownik czyli urzgdnik st), licho piatni, z placy swej wyzywic sig nie moga, zta.d zwykle dla mieszkancöw cigzarem: a szczegölniej urzg- dnicy, ktörzy nawykajq do zdzierstwa, przedajnosci i k ra - dziezy. Gotowi sa popelnic wszelkq, niesprawiedliwosc i gwalt, jesli jich nie przekupisz. K to jich lepiej zaplaci, ten wszystko uzyska. T a przedajnosc i zepsucie, rozciaga sig az do senatu i najwyzszych w imperjum urzgdniköw.

Szczegölniej pobör rekrutöw zawsze uciskai. P odatek tez

*) Czym byt Czacki dla ziem ruskich polskich: tym staf si§

Severin Potocki d la XJkrajiny zadnieprskiej, kurator uniwersitetu charkow skiego; prawoscia i obywatelskim m^stwem senatu rossijskie- go zaszczyfc.

(24)

16 P O L S K I

poglöwnego byl uciazliwy. Jedno i drugie spadalo na wiesniaköw, ktörzy, jesli sig ulepszenia losu za rzeczy­

pospolitej nie doczekali, pod panowaniem rossijskim w pa- dli w cigzsza jeszcze niewolg. Byli oni poddani panscy na dusze liczeni, ktöre mozna bylo sprzedac jak ti’zodg, naduzyc jicli w pracy ja k bydlgcia, wydrzec jim wlasnosc ja k nieczlowiekowi. W szystkie zdzierstwa jakim panowie ulegali, wszystkie oplaty ktöre czynownikom lub kazni to je st skarbowi skladali, byly wycisnione od wiesniaköw.

Pogorszenie stanu wiesniaköw, od roku do roku staw alo sig postgpujacym wszgdzie, tak, ze nawet na Zmudzi,.gdzie zdawna wiesniacy byli zamozni, bogaci, przycliodzili do uböstw a i ngdzy. Alez i wolny czlowiek, nieszlachcic, byl niesiychanie uciemigzony: placil 011 podwöjne poglö- wne i narazony byl na wszystkie zdzierstwa jakie urzg- dnikom otwieraly, rekrut, k a b a k , kontrabanda; przez co mieszczanin i m iasteczka podupadaly, i niejedno w zubo- zeniu swem okropny widok wystawialo *).

X IV . — K O SC IU SZ K O R E P U B L IK ANIN, N A P O L E O N C ESA R Z.

Z liczby Polaköw, ktörycli Paw el n a wolnosc wypu- scil, byl Kosciuszko. D ziki ten im perator, uczcil cnoty tego wielkiego obyw atela, odwiedzajäic go w wigzieniu.

Clicial go nadto obdarzyc pienigdzmi. Kosciuszko odda- lajavc sig, skoro R o s s ji opuseil i uczul ze wolnie dzialac moze, z drogi, wszystkie pienifidze Pawlowi odeslal. O d- wiedzil on Am erikg, a potem przesiadywal we Francji.

Amerikanie poinni na jego zaslugi, jakie jim niegdyä przy wybiciu sig na wolnosc Kosciuszko uczynil, naznaczyli mu znacznq summg, k tö rq , jako dar ludu wolnego, przyjq.1.

Z a jego bytnosci we Francji, konsul Napoleon Bonaparte

*) P atrz w dodatkach Nr. 1.

(25)

wzial titul im peratora czyli cesarza i rzeczpospolitg fran- cuzkij w cesarstwo przemienil. Byli podöwczas w tula- ctwie Polacy \v wolnosci szczerze zamilowani, ktörych to zdarzenie do zywego tknglo, I Kosciuszko tez uczul, ze zmieniony stan Francji przez Napoleona, nie rokowal po- d/.wignienia Polski wolnej i niepodleglej, bo nie przypu- s/.czal, aby ten co odejmuje Francuzom wolnosc, mial szczerze o wolnosci polskiej myslic; chciec jq niepodlegl^

postawic. W szakze Polacy przywiazali sig do Napoleona, czego jim Kosciuszko za zle nie poczytywal, bo oni wi- dzieli ze Napoleon jako nowo powstaly m onarcha, da- wnych, ktörzy byli Polski zaborcam i, wojowac m usi, ze za tem prgdzej czy pözniej, doprowadzi do ziemi polskiej tycli, ktörych razem z Francuzam i pod znakiem orla zlo- tego prowadzil. Tymczasem jinni Polacy w kraju zyj^ey patrzac na okazywana przychylnosc A lexandra cesarza, sadzili ze go skloniii do postawienia Polski tak jak to zamyslal uduszony ojciec jego Pawel. W tym celu, kiedy Alexander prowadzac swe wojska pod A usterlitz, prze- ciw Napoleonowi w pomoc A u strji, odwiedzil Pulaw y:

rözni Polacy wzvwali go do odbudowania Polski. Nie odmöwil, ni obiecal. I z tego nie. nie by lo , ja k nie nie bylo wtedy z liczenia na Napoleona. Pobiwszy on pod Austerlitz, dwöch razem rozbiorcöw Polski, zawarl poköj, i nie mysla.c o Polszcze, od jej starodawnych granic wra- cal do P ary za, rozrzEidzae swymi zdobyezami, stanowic nowych krölöw, zamieniajac W lochy i Niemcy w prawdzi- wa krölikarnia_. W krötee atoli nowe sig otwieraly n a ­ dzieje z reki Napoleona. Szukal on wojny z krölem pru- skim , i po walnych bitwach zwycigzko n a ziemig polska maj^c wstqpic: zwröcii oko na Kosciuszkg chca^c pozy- skac jego wspöldzialanie, aby moeniej zaufanie w P ola- kach po tyle kroc zawiedzionych, wzbudzic. Kosciuszko przenikniony wskros miloscia_ wolnosci, nie chcial sluzyc za plaszczyk Napoleonowi, i ta k dalece miai w stret od

2

(26)

1 8 K SIE.ST WO

jego polityki ujarzmiaja.cej, £e wyslannikom jego powie- dzial: „Czyliz ma bye mieniany despotizm na despotizm ? m aja go dosyc Polacy u siebie, nie zeby mieli ta k daleko szukac i tyla krwi okupywac.“ Cierpliwie zniösl ten \vy- rzut Napoleon, a ponizyt sig, ogiaszajtic zmyslone w jimie- niu Kosciuszki odezwy.

X V . — W O JN A P R U S K A , N A P O L E O N T W O R Z Y K SII^S T W 0 W A R S Z A W S K IE .

P o bitwie pod J e n a , nagle sig Napoleon podsunal, a z nim legje polskie z Dabrowskim na ziemie polskie weszly. Mialo to miejsce, przeszJo po dziesigciu leciecli od zupelnego upadku Polski. Od tego czasu , wiele p o - ginelo, wielu podstarzalo, jinni porodzili sig i podrosli nie znajqc starodawnej Polski: takie atoli wszystkich przej- mowalo narodowe uczucie, ze rado&t; byla niezmierna z wi- dzenia Francuzöw i Polaköw legjonistöw, ktörych po bra- tersku uscisnac i ucalowac bylo mozna. W Poznanin, w W arszawie, po miastach i po wsiaeh, mgzczyzni i ko- bie ty , mlodzi i sta rz y , wszyscy bez röznicy cieszyli sig i radosc byla nie do wypowiedzenia. Po dziesigciu leciech przvszla pora, ze Polacy na wlasnöj ziemi za swa sprawg walczyc inogli; kto mögt kazdy chwytal za broii i wojsko polskie, jak z pod ziemi wychodziio, spieszylo wyzwalac Prusy gdariskie i oblegac Prusaköw w Gdarisku. R os- sjanie nadeszli w pomoc krölowi pruskiemu i znowu F ran ­ cuzi bili sig z dwoma rozbiercami P o lsk i: pod Pultuskiem, pod Ejlau, pod Friedland. Polacy mniemali ze Napoleon wtargnie przez Niemen w kordon rossijski: lecz jinacZej sif stalo: Napoleon osobiscie sie z Alexandrem w Tylzy widzial i poköj zawarl 1807, 7 lipca. Czgsc znaczna Pol­

ski krölowi pruskiemu odebranq byla i w Ksigstwo W aj-- szawskie zamieniona: nadto miasto Gdansk, osöbno wol- nym krajem byc m ialo, ale nie byla to wolnosc ja k a sie

(27)

19

niegdys cieszvjo, kiedy jak rzeczpospolita osöbna, bylo z.icna rzeczypospolitej polskiej czijstka.. Co atoli najbo- lesniejszem sig w tym razie Polakom w ydalo, to t o , ze Napoleon, nietylko calkowitego zaboru krölowi pruskiemu nie odebra], ale nad to, czgsc znaczna pod jimieniem obla- sci Biafostockiej Rossji wydzieliJ i odst^pih T ak oto Napoleon ziemiami polskiemi na korzysc Rossji szafowal, i to byl czwarty rozbiör Polski.

X V I. — W O JN A Z A U S T R Y A K IE M W G A L IC JI.

N A P O L E O N K SII;;S T W O W A R S Z A W S K IE PO W Il£K SZ A .

Pow iadano, ze Napoleon za Nieinen zapuszczac sig nie mögl, z obawy aby mu A ustrja tylu nie wzigla. J a - koz z cesarzem F.ranciszkiem wkrotce do wojny przyszlo.

N a ten raz Rossja byla z Napoleonem sprzymierzona, a Polacy w szczuplym swojim kraju znajdowali sig z kil- kiem tysigcy wojska zupelnie od wielkiej annii odosobnieni.

Kiedy wigc Napoleon zwycigztwami przez Niemcy torowal sobie ku Wiedniowi drogg, wtedy arcyksi^ze Ferdinand z wojskiem od polskiego cztery razy liczniejszym szedl na W arszawc. Osin tysigcy Polaköw stawilo dzielnie czola pod Raszynem 1809, 19 kw ietnia, i z pola nie ustapilo.

Polegl tarn roigdzy jhm ym i pölkownik Cyprjan Godebski.

Opör ten zadziwiajacy, sldonil arcyksigcia do przvjgcia konwencji 23go kw ietnia, moca ktörej wydana mu byla

"W arszawa, a on przyrzek-1 od strony W arszawy nie prze- eiw Pradze nie dzialac. Dabrowski wtedy pospieszyl do VVielkiej P olski, naprgdee nowe siiy zbierac; a ksiaze Jözef PoniatoWski, z czgscifi wojska przeszedl W islg. T a czgsc wojska strzegla calego jej prawego brzegu, zniszczyla 3 maja most austrjacki pod Görq, nie dajac jim przepra- wiad sig przez n ia , i rzucila sig na Galicja. B yla to

^ojna jakiej malo podobnej. G arstka polskicli wojowni- 2*

(28)

kow, na wszystkich pnnktach, rozpgdzala liczniejsze woj­

ska austrjackie, zajmowala m iasta i coraz wigcej kraju.

Niemcy zewszad uciekali, albo wypgdzani i bici. G a r - stk a ta wzigla szybkim pedem w przeciqgu miesi^ca maja, Lublin, Sandomirz, Zämosc, Lwow, i wkrötce urosla w a r- mjfi w y r 6 w nywaja.ca silom nieprzvjacielskim. Arcyksiqze, party ze wszystkich stron, osadzii za rzecz potrzebm), opu- scic W arszawg, z ktörej 1 czerwca uszedl i cale swe wy- silenie zwröcil na Sandomirz. P o wielu bitwach zacig- ty cli, zdobyl go, ale dlugo utrzymac nie raogl. Widzfic ta k i wielki postgp cesarz A lexander, przymierzem zobo- wiazany, pod koniec m aja wyprawil posilki, aby sig staly wigcej zaw ada, niz pomoca Polakom, Zajgli Rossjanie Lwow i postgpujqc krok w krok za wojskiem polskitn, zaslonili gorzysta czgsc Galicji od dalszego napadu; a za- iedvie 15 lipca ksiaze Jozef znjjjl Krakow, tymze pgdem weszli za nim Rossjanie *). Byla to ostatnia zdobycz, gdyz nazajutrz przyszla wiadomosc o zawieszeniu broni.

Pokojem zawartym w Wiedniu 1809, 14 pazdziernika, G alicja zwana nowq, wraz z Zamosciem i polowa soli wielickiej, przyl^czoma byla do Ksigstwa W arszawskiego, drugii polowg soli wielickiej i Galicja dawn^ Napoleon zostawil A ustrji, tylko oderwal oblasc Tarnopolsk^, czyli czastkg dawnego Podola, k töra Rossji oddal. T ak zno- wu Napoleon ziemiami polskiemi na korzysc Rossji sza- fowal, a to byl pi^ty Polski rozbior.

2 0 K .sn ;s T \v o

*) N ie d r e Alexandra dla spra-wv polskiej ukazala si$ wowczas ukazem ktarlqcym sekwestr n a dobra i posiadjosei ty ch , co z gu- bernjow pospieszyli za arm ia rossijska, na ochotnika do swych ro- diköw wojovac Austrjakow. Sekwestr wyexekwowanv z pewnyra ro- dzajftra rozboju, jak tego doznali Rzyszczewscy.

(29)

21

X V II. — K S I£ S T W O W A R S Z A W S K IE SEUZY N A P O L E O N O W I.

Zadziwi was moze kochane dzieci, dla czego to, w cza- sie najscia austrjackiego Polacy tak mala liczbg wojska w ksigstwie warszawskiem niieli. To wynikalo z tego, zc obca poinoc to ksigstwo utw orzyla, i ksigstwo War- szawskie sluzylo Napoleonowi twörcy swemu, i jego oso- bistemu interesowi. Napoleon na dal teuiu ksigstwu kou- stitucjq,; adm inistracja byla urzavdzona na sposöb francuzki, a wkrötce i kodex Napoleona, czyli prawo cywilne fran- cuzkie wprowadzone zostalo. W konst.itucji Napoleon powiedzial: „znosi sie niewola,“ Nie schjgalo sig to do handlu uiewolnikami, bo Polacy nigdy murzynöw nie ku- powaii i niewolniköw nie m ieli; ale to sig sciagalo do wiesniaköw polskicli. T y ch jed n ak wiesniaköw, tak w kor- donie austijackim ja k i pruskim, z ktörych ksigstwo uroslo, dawno juz za wotnych uwazali i Polacy i Niemcy: s^dzic tedy nalezy, ze Napoleon wyraz ten rzucil w konstitucji dla zapowiedzenia niewolnym wiesniakom w gubernjach, ze skoro te czgsci Polski wyzwolone zo stan a, otrzymajq wolnosc i obywatelstwo. K onstitucja Napoleona, do rö- wnych praw obywatelskich przypuszczala szlachtg i nie- szlachtg, wszystkich slowem mieszkaiicöw. Ale zydzi nie uzyli tego praw a, bo sig to powszechnie nie podobalo, a sami zydzi wöwezas, nie stali o to , a to aby sig od sluzby wojskowej zabezpieczyc. Wie&niacy wszystkich praw obywatelskich uzyc nie um ieli, dla braku oswiece- nia, a w sz'iaclicie nie znajdowalo sig uikogo, cobv jich do tego popychal. Obywatelstwo niewiele sig moglo eie- szyc reprezentaeja narodow;;, bo sejmowa wladza bardzo byla sciesniona, ograniezona; poslowie byli mileza.cy, w glo- sowaniu przez glosy radzcöw stanu wraz z poselskiemi, rziid mial przewagg. Ale kazdemu byl otwarty przystgp

(30)

22 KSIESTWO

do urzgdow i rang wojskowych. W szystko bylo na sto- pie wojennej i ksigstwo warszawskie mialo wojsko bar­

dzo liczne, do 90,000 dochodzace. T ak tedy mieszkancy byli P o lacy , i ta k sig PolakamL nazywali, ja k sig jich rödacy nazywali Polakam i w Galicji, w gubernjach, lub w P ru sach ; kraj jich nosil jimie ksigstwa warszawskie- go; panowal nad nim krol saski, i saskie pieniadze w o- biegu byly; prawo, administräcya i koristitueja francuzkie i rezydent francuzki ci.igle siedzacy, udzielal rozkazy N a­

poleona, Jedno wojsko bylo polskie: ale to bylo ja k da- wniej legje, na rozkazy Napoleona. W ielka jego czgsc i jinna pod jiraieniem legji nadwislanskiej utworzona, byla 1808 wzigta do Iliszpanji wojowac wolnych, ja k niegdys legje co byly wvslane do H ajti wojowac wolnych murzy- nöw. Musieli sig Polacy w Hiszpanii bic z ludzmi wol- nymi, ktörzy ani Polakom , ani jich sprawie nie zawinili, wynosZavc ztam tad snmtnq slawg, ze na obcej polegaja.c lasce, w obcej bgdac sluzbie, sluzyc mozna zlej sprawie.

Co badz, ta okropna wojna, wyciagngla z Polski jej sy- now za dalekie gory, i zostawila jich wlasna ziemig p ra - wie bez obrony w chwili najscia arcyksigcia F erdinanda:

lecz znalazla sig sila w garstce i w imeszkancacli.

X V I I I .— W Y S IL E N I E , O C Z E K IW A N IA . W prawdzie Napoleon oplacal czgsc wojska polskiego, wszelako ksigstwo warszawskie, ciagle w stanie M'ojen- nym bgda.ce, wysilalo sig i ogromne cigzary znosilo oclio- czo. Widzieö bylo z jakiem wesolern poswigceniem w ci;jgu wojny pruskiej, sypano szance p ra sk ie ; ja k niezmordowa- nie potcm pracowano nad twierdza M odlina; ja k szybko przy zdarzeniu tworzyly sig annje. Lecz nie sam a wo- jenna sprawa zajgci byli Polacy ksigstwa warszawskiego:

obrocila sig jich bacznosc do oswiecenia. Zalozona w W a r- szawie szkola praw a, miala ulatwic rychlejszy z wpro-

(31)

2 3

wadzenia kodexu francuzkiego pozytek; zalozono takze szkol? mediciny i szkoly wojskowe, a utwörzona wladza edukacijna pod jimieniem jizby edukacijnej, zajmowalasig nowein urzfidzeniem szköl i instrukcji. Przez pigc lat wo- jennego bytu Ksigstwa W arszaw skiego, nie wiele mozna bylo w tem postnpie, przy biedzie jednak nie opuszczali tego waznego przedmiotu Polacy i krzatali sig w domu ja k mogli, znosili cigzary bez szeurrania i wesolo jim by­

lo, bo ciagle zyli oczekiwaniem, ryclilo Napoleon zerwie z Ilossja i Polskg cala na nogach postawi. To nabieralo ta k wielkiego podobieustwa, ze minister i Senator rossij- ski ksiaze Adam C artoryski, usunal sig od swego przy- jaciela A lexandra i podrözowal; ojciec jego feldmarszalek austrjacki, dawny general ziem podolskich, szukal zblize- nia sig do dworu saskiego, z ktörym dotad byl z daleka i uzyskal wzglgdy Napoleona, tak ze w starosci swej mial sig jeszcze rodakom czynnie ukazac. Jinni Polacy szcze- rzcj jeszcze cliwytali sig tych okolicznosci. W ojska pol­

skie, z koriczyn Europy, z glgbi Hiszpanji ruszyly naod- w röt do swego kraju, i armje wszystkich narodöw Napo­

leonowi sluzacych, w ruclm byly ku wschodowi, ku gra- nicom Rossji, a sekretny tra k ta t z A ustrja 1812, 14 marca przyrzekal, ze A ustrja odstapi Galicji w wyinian za Illy- rj£l czyli Üalmacja..

X IX . — B Y T P O L S K I Q G LO SZO N Y .

W szakze niebraklo Polaköw, ktörzy wöwczas jeszcze na. Rossja liezyli. Powstanie Ksigstwa W arszawskiego, tak i postrach na trzecli zaborcöw Polski rzucilo, ze rza- dko sig kiedy na Polaköw w swych kordonach srozyli, starali sig owszem jich ujmowac: cesarz A lexander naj- bieglej sobie w tej mierze postgpowal; a kiedy sig zbli- zala chwila zerwania z Napolfeonem, Alexander odswiezyi projekta wskrzeszenia Polski, i ludzil niemi mieszkancöw

(32)

2 4 KSIESTWO

zahranych gubernij. W tym celu poczal sig znosic z ksig- ciem Xawerym Lubeckim i jinnymi obywatelami *) ; przy- gotowujac i umysly i publikaty. Ale juz malo do tego znajdowal czasu, Napoleon byl nad Niemnem. W ielka arnija z kilku kroc stu tysigcy zlozona przeszla Niemen 24 czerwca; general ziem podolskich, feldmarszalek au- strjacki ksicize Adam Czartoryski 26 czerwca otworzyl sejm w W arszaw ie, a 28 czerwca, kiedy Napoleon wje- zdzal do W ilna, w W arszaw ie na sejmie okrzykiem pod- niesiono Polskg, byt obu polavczonych narodöw polskiego i litewskiego ogloszono, konfederacpi oraz zawiazano. R oz- czulenia i radosci bylo nieslychanie wiele. N aröd polski i litewski we wszystkim ludzie cieszyl sig, ze znowu sta- nowcza chwila nadeszla, odrodzenia. Haslo konfederacji, powolywalo kazdego do broni; lud caly chcial ruszac do boju. Ale po uniesieniach, nastgpowalo zdumienie, p o - przedzajfice stan gorszy zwatpienia. N a pytania tych co Napoleonowi oznajmowali uczucia narodöw , odpowiadal N apoleon: „jezeli! jezeli!“ Ochota konfederacka ludu byla za.hamowana zapowiedzeniein ambassad napoleriskich, ze Napoleon nie potrzebuje wojny narodowej, bo ma dosyc wojska i na nie tylko liczy. W ielka armja nastgpowala röznymi trak tam i za ustgpujacymi Rossjanami i zajmo- w ala dawne ziemie polskie na rzecz Napoleona. Polacy, Litw ini uzbrajali sig na wszystkich punktach, wojska two- rzyli i zadnej jim opieszalosci nie mozna bylo przypisy- w ac; ale z postgpem Napoleona wglgb Rossji dziwnym sposobem stvgl zap al; rozlewala sig owszem jak as w uiuy- slach niepewnosc, nareszcie wqtpliwosc, trwozliwosc i prze- widzcnie smutnej przyszlosci. T ak to zawsze bywa, gdy uczuoiu ktore silg stanowi, dzialanie nie odpowiada.

X X . — W O JN A Z R O S S J 4 W ojsko polskie ktöre 80,000 wynosilo, zostalo roz-

*) Ludwikiem l’Iateiem, Ogiüskiin, Sulistrowskini.

(33)

WARSZAWSKIE.

rzucone pomigdzy rozne wielkiej armji rucliy. Glowna czgsc szla przez M ir, Nieswiez i pod Smolcnskiein pola- czyla sig z wielkci armja, z ktoMj. pod rozkazami ksigcia Jözefa, szla pod Mozajsk i do Moskwy. Nie trzeba warn powtarzac dzieci, ze wszgdzie w tym postgpie Polacy po- kazali sig dzielnie, ale prgdko niemalo w röznych potrze- bach ucierpieli. Dabrowski ze swojq dywizja zostawiony byl koto Bobrujska i oblegal go. C zqstka Polaköw byla pod oblgzonji; Ryga, a cz£\,stka pod generalem Kosiriskim, towarzyszyla na prawem skrzydle feldina.rszalkowi au - strjackiemu Schwarzenbergowi. B yla to pomoc, ktörq.

cesarz Franciszek zobowuizal sig dac Napoleonowi swemu zigciowi; dzialaja.ca po austrjacku diplomatycznie, to jest falszywie. Stanowisko poruczone Schwarzenbergowi bylo jedno z najwazniejszych dla P o lsk i, bo ja k wielka armja jidaca azid o Moskwy, odkryla cak}, prawie L itw g, tak spodziewano sig, ze dose silny korpus Schwarzenberga, odsloni resztg P o lsk i, W olyri, Podole, Ukrajing, posunie sig. az do Kijowa i M alorossji, a da czas rozwinac sig nowym uzbrajaniom narodu polskiego. Ale sig jinaczej stalo. Schwarzenberg staufj.1 pod Luckiem , nad S’tiren)

i ani raz, ani Lucka zajqc, ani Stiru przebyc nie chcial.

Tymczasem Napoleon dal sig ludzic Rossjanom w Moskwie propozycjami pokoju, tracil czas, pora zimowa sig zblizala, ktöra mu i konie i ludzi wymrozic miala. Napoleon wziavl sig do odwrotu, a tymczasem Czyczagöw, rossijski gene­

ral, co Turköw obserwowal, z Moldawji ruszyl wprost 11a Schwarzenberga przed nim ustgpujiicego i pomkn^l sig az

* ku Berezynie, gdzie w przeprawie wielkiej armji tyi za- szedl. Napoleon przejechal 1812, 28 listopada Berezyng spokojnie, ale wielka armja juz nieslychanie w ustgpie zmniejszona, ogromne straty w tej przeprawie poniosla.

L itw a znowu od Rossjan zajgta i Ksigstwo W arszawskie dla nich otwarte. Z 80,000 wojska polskiego, ledwie 8,000 pozostawalo; t a reszta byla rozsadzona dla bronie-

(34)

2 6 KSIESTWO

nia fortec w Gdaiiskti, Toruniu, Modlinie, Zainosciu; czgsc pod Dabrowskim, poszln. z wielka armja, w Niemcy i ku graniey F rancji, a czgsc pod ksigciem Jözefem, utrzym y- w ala sig czas jakis w Krakowpkiem. kolo Czestochowy, gdzie urosla do 13,000. Opuscila. naostatek Krakow 1813 2 maja, i za pozwoleniem cesarza Franciszka, przeszedl- szy Szlqsk i Czecliy, w Saxonji pohaczyla sig z wojskiem francuzkim.

X X L — U P A D E K N A P O L E O N A .

Napoleon znalazl jeszcze irodki, n a glowg sprzymie- rzonych pod Lutzen w Saxonji pobic. To ozywilo twier- dze polskie nowemi nadziejami. A le Napoleon nie byl W stanie dostatecznych korzysci odniesc, przyjaj nawet propozycje zawieszenia broni, po ktörem wälna bitwa pod Lipskiem zlam ala Napoleona potggg. K röl saski dostal sig do niewoli; ksiaze Jözef Poniatowski w przeprawie przez E lste rg , utonai 1813, 19 pazdziem ika, pozostale wojsko polskie pociagnelo za Napoleonem do Francji.

Widzieliscie dzieci, jak Napoleon pod koniec, nie wiele dbal o narodowe Polaköw poruszenie, wszystko liczac na swojg militarkg. To lekcewazenie Napoleona, cligci i usposobien narodöw, zigbilo ku niemu serca ludöw, od- wracalo je od niego w cliwili niepomyslnosci. Ludy nie­

mieckie, wloskie przestaly mu sprzyjac, i Napoleon ujrzal, ja k wszystko od niego odstgpowalo, przeniewierzalo sig jemu. On slabial w silacli moralnych i liczebnych, zo- stawaly mu wielkie osobiste zdolnosci, z brakiem srodköw do jich uzycia, Nieprzyjaciele zas jego w liczby i sily z uczucia wynikaj<ice rosli. Bil on jich jeszcze migdzy Rhenem i Paryzem , ale ze zwycigztw korzysci odnosic nie mögl, a zdrada wlasnych jego Francuzöw dongkala go.

Opuszczajac tro n , ktöry sprzecznie wolnosci i upragnie- niom ludöw zbudowal, i oddalaj;tc sig na wyspg Elbg,

(35)

odpuscil do korica do jego sprawy przywiazane wojsko polskie i powierzyl los jego cesarzowi Alexandrowi. Nie braklo jednak Polaköw szczerze doii przywiazanych lub tez niejakietni nadziejami ludzacych si</, co poszü podzie- lac jego wygnanie w ciasnem jego n a wyspie Elbie p a - nowaniu. W yszli jeszcze ztam tqd na l;id, wTalczyc pod jego znakami po raz ostatni pod 'Waterloo. Polacy dali swietny dowöd szczerego przywiazania do Napoleona, po- mirao nawet ze on tyle razy Polskg zawiödl. J e s t to pigkna rzecz takie do osoby przywiazanie z pobudek ze to ojczyznie jak i taki pozytek przvnosi: stokroc atoli za- cniejsze poswigcenie sig dla ojczyzny dzialajac wprost dla niöj, bez cudzej pomocy i opieki pospolicie zainteresowanej.

X X II. — P O L IT Y K A C E SA R Z A A L E X A N D R A P O D G A R N IA PO LSK I^.

Po upadku Napoleona, politika rossijska im peratora A lexandra, wzglgdem P olski, mogla sig snadniej rozwijac.

W ciagu kilkoletniego panowania swego, Alexander zale- cal sig szczegölniej swq, przychylnosciq; dla sw iatla, dla ulepszeii, a przeto i dla wolnosci. N a wszystkich pun- k tach Rossji nauki zakwitaly jego staraniem i R ossja spodziewala sig ulepszen. W ielka czgsc Polski wcielona do Rossji oczekiwala tez jego wzglgdöw. Odzyskawszy L itw g, Alexander, 1812, 24 grudnia w W ilnie podpisal ulaskawienie szczerze, dla wszystkich co byli z N apole- onem. Zajfiwszy W arszawg i cale K sigstw o, utrzymywai administracjjj, miejscowq i kierunek jej tymczasowy po­

wierzyl Xaweremu Lubeckiemu i jinnym P o lak o m , pod nadzorem wszakze R ossjan*). M ajac sobie oddane wojsko P o lsk ie, pozwolil mu z bronia wröcic do Polski. Prow a­

*) Radzie toj czyli tymczasowemu rzndowi. prezidowai E auckoj;

a do nadzoru poczty, adm inistracji w stolicy i w departam eutach, z Petersburga dozörcow razem wiele powözek przybyto.

(36)

2 8 CARSKI E

dzit to wojsko az do W arszaw y W incenty K rasiüski.

A gdy na miejscu stanglo, oddane zostalo pod rozkazy wielkiego ksigcia K onstantego, co jeszcze byl dowöd la - ski i szczegoluych A lexandra wzglgdöw. Nadbiegi tez do W arszaw y i ksi^ze Czartoryski, byly minister i Senator rossijski a serce A lexandra posiadajij,cy. Obaj ksi^zgta»

kazdy ze swej strony, jeden w w ojsku, drugi w obywa- telstw ie, kazdy podlug swego widzenia, stosowne krok*

i rozporz^dzenia czyniö poczgli dla zjednania przvchylno-

&ci umyslow dla A lexandra i zyskania jakowych oswiad- czeA narodowych. W ielki ksiaze K onstanty, doznal w tej mierze niemalych trudnosci, bo wojskowi co nieprzestali byc obywatelami Polakam i, odwolywali sig do praw n a - rodu, proponowali konfederacje i zawiazanie sig calosci narodow ej, nimby mogla byc mowa o krolu albo o for- macji wojskowej. O statecznie jednak wielki ksiaze do- kazal, ze uchyliwszy wszelkie wzglgdy narodowe, refor- mowal wojsko podlug swego sposobu, zawsze jednak jako wojsko polskie. A ksiaze C zartoryski, cale maly otrzy- m ai skutek swych planöw. W zywal 011 obywatelstwo aby prosili A lexandra, jizby chcial byc krolem polskim.

W praw dzie i konstitucja i kröl saski byli czastce Polski narzuceni, nieszlo przecie zatym , aby Polacy mieli lekce wazyc ztad wynikajace zobowii\zania i przerzucac sig lek- komyslnie w nowe cudzoziemskie panowanie jednego z tych co Polskg rozszarpali. J a k wojskowi, tak obywatele, pod ow czas mieli na rnysli calosc narodu i niepodlegly byt P o lsk i, wskok zatem odrzucili podszepty Czartory.skiego*).

*) Z podniety Czartory skiego nagle zwolano rady departamen- towe aby ehcialy wygotowac adressa submissji Alexandrowi. Zast^pca prefekta departam entu siedleckiego, Ludwik Bujno w s k o k zebrawszy rade przeJozyi jej wezwanie i propozicja odpowiedzi, w ktörej rada oswiadcza, ze narod obowiazany do krola ksi^cia od niego nieuwoli niony, niemajac nie przeciw niemu wyrzekac si§ go nie in o ze, zo- staje wieruy. odpowiedz przyj§t$ rozestaio do wszystkich depar*

(37)

2 9

Niezostawalo ksigciu Czartoryskiem u, jak przygotowywac projekta praw i konstitucji, ktöra pisana w sensie ja k möwiono aristokrackiui, takze skutku niewzigia.

X X III. — K O N G R E S W IE D E X S K I U S T A N A W IÄ K R Ö L E S T W O P O L S K IE .

Monarchowie ktörzy Napoleona pokonali, czuli to do- b rz e , ze tego dokazali z pomoca ludöw do niego znieclig- conych, ktöre sig przeciw despotizmowi oburzyly. W i- dzieli tedy potrzebg, wigcej niz kiedy zaspokojenia umy- slöw obietnicarai röznych wolnosci i ulepszeii. Ale ciz sami monarchowie, zebrani na kongi-es w W iedniu radzili bez konca i dzielili sig migdzy sobg, krajami i ludami ja k zglodniale dzieci dziela sig bochenkiem chleba lub krajanka sera, gruszkami !ub orzechami. Kazdy chcial mied co najwigcej, a mianowicie kröl pruski, liczyl ludzi ja k trzodg w obörce, ktöra miala skladac jego paiistwo i ledwo sig liczby doüczyl, z klopotem niemalym jinnych krölöw ; a wszyscy jinni podobnie czynili. W lochy, Niemcy, P ol­

sk a , dostarczyly porcyjek, ktöre kaM y z nich ja k mögt to odkrawal. I konca by niebylo i mozeby sig byli mig­

dzy sobq w tym razie sklöcili, gdyby na nich nie padi tamentow tak na czas ze wszystkie w tymze sensie odpowiedzialy.

PrzywoJany Ludwik Bujno do Warszawy stawil sig, prezydujiicy rza_- dowi tymczasowemu, Üanckoj zapytal go czy on jest sprawci), ta k dobitnego odrzucenia propozicji w swyni departamencie. T ak jest przyznal B ujno, dodaj^c zaraz ze spodziewa sig ze jedynak syn jego niebgdzie za to do odpowiedzi ciagany, a sam gotow odpowiedzic for- tunq i garfem. ISTie ofco jidzie odpari L anckoj, a z usinicchem do- mowit cliciej sig widzic z ksigciem Czartoryskhn. Szedi tedy do niego. K siaig wpadi w niezwykl^ fu rja ; ze stowem, mowit mi Bujno

docisnac sig nie mogtem, zdumiony, usuiujtem sig unikajac nazawsze spotkania sig z nim. -— Kontederowac sig byio okazaniem niepodle- glosci i samowJadnosci narodowej; zmienianie przez doprosy pana, stawaJo sig w öwczas przeniewierstwem.

(38)

3 0 CARSKIE

nowy stracli. Nadeszla wiadomosc ze Napoleon z wyspy Elby wyladowal i do Paryza zajechal: w lot zatem inte- resa polskie byly 1815, 3 m aja, ulozone i zakoüczone.

Podniesione jej jimie przez ostatnia Napoleona do Rossji wyprawg, kongres W iedenski utrzym al, oraz opisal ja ­ kie krajanki polskie komu przypasc mialy. I to je st szö- sty rozbior Polski wigcej niz ktory podrobiony. Byla tedy poszarpana P olska na szesc rozmajitych czgsci, tvm- sposobem: 1) A ustrja zatrzym ala Galicjg, ktöra jej N a­

poleon zostawil, pomnozona Podgörzem i drug;\ polowij, soli wielickiej, tudziez oblasciq T arnopolska, ktörq jej A lexander wspaniale oddal; 2) kröl pruski pozostal przy tej czgsci P olski, jak;x mial sobie od Napoleona zosta- wiomj., z dodatkiem m iasta G daiiska oraz Torunia z ca- lym dawnym wojewödztwem Chelmiriskiem, tudziez ksig- stw a Poznariskiego; 3) ksigstwo Poznanskie bylo utwo- rzone przez kongres wiedeiiski z oderwanej cz;istki ksig­

stw a warszawskiego na rzecz krola pruskiego, skladac mialo czgsc panstwa pruskiego osobna; 4 ) Rossja zostala przy calym swym potröjnym zaborze, oraz przy oblasci bialostockiej, ktorq od Napoleona dostala, otrzymala nadto krölestwo polskie; 5) krölestwo polskie bylo utwo- rzone przez kongres wiedeiiski z wigkszej czgsci ksigstwa warszawskiego na rzecz R ossji, wcielone do niej, mialo byc üdzielne; 6) Byla jeszcze cza.stka ksigstwa warszaw­

skiego uszczknigta dla ntworzenia rzeczypospolitej krakow - skiej. Gdy atoli cala P o lsk a, tym nowym jöj podzialem znalazla sig znowu panowaniem swych pierwotnycb za- borcöw, rzeczpospolita tez krakow ska, tenze los podzie- laj<ic, oddanfi zostala pod opiekg i dozör wszystkich trzech razem. Zobowi^zali sig oni wzajem na kongresie wiedeii- sk im , ustanowic we wszystkich czgsciach dawnej Polski rzjid narodowy, a A lexander dalej pomknal swa wielko- myslnosc, bo zastrzegl sobie rozszerzenie granic krolestwa i zobowiazal sig utrzymac osöbne wojsko polskie, oraz

Cytaty

Powiązane dokumenty

szej klassy ujarzmiony. A lubo wnet nie brakło fakcji możnych opierających się dla tego, że jej górnym widokom w tem zadosyć się nie stawało, fakcij silnie

Ztąd rozpoczęła się z Henrykiem H wieloletnia wojna uciążliwa dla nowotnego państw a Bolesława, ponieważ to państwo było świeżo spojone, nie tyle

Ztym wszystkim było to tylko, pisz dzieło czego się chcesz nauczyć.. Na tym się urwało, bo się nie udało rychło

blioteki na sposób włoski publicznemi się stawały. Różne za wichrzenia, zaniedbania zdawały się niektóre zamykać; lecz gdy zamiłowanie nauk urosło, otwierały

dysław Plwacz czyli Odonicz pozwolił 1237 osadzić Niemców na ich prawie Teutońskiem. Rzadkie jednak były w pierwszej połowie XIII. wieku tego prawa nadania. Dopiero

łożone do dnia następującego. Poruszono wszystkie sprężyny tego wieczora: straszono, pochlebiano, obiecywano krzesła senatorskie, kontrakty arendowne dóbr narodowych,

kiwaniu pochlebia sobie: że już jest zdolna podnieść się przeniknienia tego widoku. Znaleźli się pisarze, którzy go częściami zgłębiać poczęli, nam cząstki

rowi, gdzież więc między tym zamkiem z Kamienia a Bakrą umieszczą się góry Kom edów? Względem je ­ dności w miastach Sera i Tchine samego Eratosthenesa