Jerzy Żmudziński
Odpowiedź na recenzję prof. Jana
Pruszyńskiego
Ochrona Zabytków 49/3 (194), 341
go. Funkcjonalność w n ętrza k o ścielnego nie pozostaje w sprzecz ności z jego w artościam i k u ltu ro wym i. Z teg o w zględu p o trze b a p rzytoczenia w aneksach p rzy w o łanych tu p rzep isó w w ydaw ała się oczyw ista. Rezygnację z ich p u blikacji m ożna w ytłum aczyć jedy nie szczególnym podejściem do przepisów p raw a, a zw łaszcza do ustawy z 15 lutego 1962 roku o och ro n ie d ó b r kultury i o m uzeach, której upow szechnianie przez p u blikację w om aw ianej książce było całkow icie zbędne. O d d zia ły w a nie tej reg u lacji, przygotow anej w odm iennej sytuacji ustrojow ej jest nikłe, a p o stan o w ien ia o c h ro n n e w p rzedm iocie zabytków sak raln y ch w ięcej niż n ie d o sta teczne. W chw ili oddaw ania dzie ła ks. Pasierba do druku w iad o m o było, iż konieczne p o trzeb y
grun-25. R ów nież urządzeń alarm ow ych i syg nalizatorów przeciw pożarow ych. 26. Z god n ie z dotychczas przyjętą prakty ką, oczyw iście pod warunkiem potw
ier-to w n y ch zm ian w praw ie są o b e c nie realizo w an e. Podobnie należy o cen ić celow ość aneksu V, zaw ie rającego wyjątki z uchwały nr 179 R ady M in istró w z dnia 8 g ru d n ia 1978 ro k u dotyczące dofinanso w yw ania prac k o n serw ato rsk ich .
Bez uporządkow ania zagadnień u d ziału p ań stw a w opiece nad za by tk am i, w tym zasad fin an so w a nia konserw acji, trzeba liczyć się z rosnącym i stratam i zasobu; k o nieczne jest jednolite u reg u lo w a nie zasad ulg i zw olnień p o d a tk o w ych w zakresie u d o k u m e n to w a n y c h w y d a tk ó w na o c h r o n ę 25 i k o n serw ac ję o b iek tu zab y tk o w ego, p o d a tk ó w od n ie ru c h o m o ści (g ru n tó w i o b iek tó w — ró w nież sakralnych — w pisanych in d y w id u a ln ie d o re je s tru z ab y tk ó w ), a także p o d atk u od sp a d k ó w i d a ro w iz n -6.
dzonej przez konserw atora w ojew ód zk ie g o , stałej dbałości o obiekt zabytkowy, k tórego ochrona jest zgodna z interesem sp o łec zn y m lub zob ow iązan ia należytej
J e d n ą z p rzy czy n ro sn ą c y c h stra t w dziedzictw ie k u lturalnym n aro d u jest nieznajom ość p raw a, jego d o w o ln a i niew łaściw a in te r p re ta c ja , w reszcie — jego n ie p rz e s trz e g a n ie . Z b y t p o b ie ż n ie tra k to w a n a jest rów nież p ro b le m atyka o ch ro n y zabytków w se m inariach i w yższych uczelniach katolickich. Brak naw yku k o n se r w o w an ia i zab ezpieczania dzieł sztuki i rzem iosła artystycznego w zabytkow ych św iątyniach p o w o d u je z a g r o ż e n ia n ie ty lk o w sferze kultury. Są one bow iem — jak p o w ied zan o na w stępie — nie tylko d o k u m en tam i p rzeszło ści, ale d o w o d am i w iary p o k o leń. Z tego w zględu praca Księ dza P ro feso ra Pasierba jest tak w ażna dla w szystkich u czestn i ków opieki nad zabytkam i sztuki sakralnej.
Jan Pruszyński dbałości o zabytek stanow iący przedm iot spadkobrania lub darowizny.
O d p o w ie d ź na rece n zję prof. Jana Pruszyńskiego
Tekst Ja n a Pruszyńskiego, za wierający wiele pożytecznych i cen nych uw ag na te m a t praw nych aspektów ochrony zabytków sztuki kościelej, nie m a w p raw d zie c h a ra k te ru o tw a rcie p o lem icznego, zaw iera jednak kilka stw ierdzeń krytycznych. S form ułow ane one zostały zresztą nie tyle p o d a d re sem samej pracy Ks. Prof. Janusza St. Pasierba, co jej now ej edycji. Poniew aż (zgodnie z w olą śp. A u to ra ) w ziąłem na siebie niełatw e zadanie p rzy g o to w an ia do d ru k u p o p ra w io n e g o i u z u p e łn io n e g o w ydania O chrony z a b y tk ó w s z tu
k i kos'cielnej, u w a ż a m za sw ój
obow iązek wyjaśnić dw ie zasad nicze w ą tp liw o śc i, k tó re m ogą pojaw ić się w w yniku lek tu ry te k stu Ja n a Pruszyńskiego.
1. A utor negatyw nie ocenił kry te r ia d o b o r u a k tó w p ra w n y c h o p u b lik o w a n y c h w a n e k s a c h , k tó re — Jeg o zdaniem — „ Z n ie
zro zu m ia łyc h w zg lęd ó w [...] z o sta ły p o w a żn ie o kro jo n e n a w e t
w sto su n k u do pierw szego w y d a n ia ”. O tó ż chciałbym w yjaśnić, że
te k s t k ilk a k ro tn ie p o w oływ anej przez J a n a Pruszyńskiego K onsty tucji o liturgii świętej S oboru Wa ty k ań sk ie g o II z 1963 r. w istocie nie jest w now ym w ydaniu książki zamieszczony w całości w aneksach, został n a to m ia st w w ystarczają cym zakresie — jak na potrzeby o b ecn y ch czasów — o m ó w io n y w tekście pracy (wraz z ob szern y mi cy tatam i — zob. s. 2 5 - 2 6 , 162 i n .). Jeśli ch o d zi o In stru k cję E p isk o p atu Polski o o ch ro n ie za bytków i kierunkach rozw oju sztu ki kościelnej z kw ietnia 1966 r., to została ona pom inięta ze wzglę d ó w oczyw istych — jej miejsce zajęła w y d an a w 1973 r. n o w a in s tr u k c ja , z a ty tu ło w a n a N o r m y
p o stę p o w a n ia w spraw ach s ztu k i kos'cielnej, u znana przez S ek re ta
ria t E p isk o p atu za a k tu aln ie o b o w iązująca (zob. przypis na s. 180) i w zw iązku z tym w całości w łą c zo n a do aneksów (s. 1 8 0 -1 8 9 ).
2. W żadnym w ypadku nie m oż na zaakceptow ać po g ląd ó w Jana Pruszyńskiego w kw estii a k tu a l nie obow iązującej ustaw y z dnia 15 lu te g o 1 9 6 2 r. o o c h ro n ie d ó b r k u ltury i o m uzeach. Tw ier d zenie, że jej „upow szechnienie
p rze z p u b lik a c ję w o m a w ia n e j książce było całkow icie zb ę d n e ”,
zestaw io n e z w yrażonym przez A utora kilka linijek dalej p o g lą dem , iż „Jedną z przyczyn rosną
cych strat w dziedzictw ie k u ltu ralnym narodu jest niezn a jo m o ść pra w a ”, w ydaje się k u rio z a ln e .
M ożna obow iązującą ustawę tra k tow ać krytycznie, m ożna też — i trzeb a — pracow ać nad now ą (choć sądzę, iż m iną długie lata, nim d y sk u to w an y obecnie p r o jekt now ej ustaw y wejdzie w ży cie), ale jest w ysoce niebezpiecz nym p ro c e d e r e m (w p a ń s tw ie praw a!) arb itraln e o d rzu can ie za sadniczego i aktu aln ie o b o w iązu jącego aktu p raw n eg o i uw ażanie jego publikacji za „zb ęd n e” .
Jerzy Ż m u d ziń sk i