RESTAURACJĄ
Czynne od 12:00 do 23:00 ^ ^ ^ f O & W*
ORGANIZUJEMY WSZELKIE
IMPREZY 1 h
STARE OLESNO, iC K Iu c z b o rs k a - 0501 182 083 wesela, komutuj '
szkolenia, bahkietv (w ra z z noclegami)
r m m
w w w :h o r n .o l e s n o .D l
S p o r t : Z k i m z a g r a b e n i a m i n e k , s i r . 1 5
POWIATU KLUCZBORK - OLESNO
ISSN 1731 - 9897 Indeks 381314 cena 2 zł ( 0%VAT) Mr 28 rok III Czwartek 12 lipca 2007 r.
W YSOKA
WACŁAW
S TA C JA P A L IW „B A A G ” P A LIW A - S K LE P - O LE JE - 24h O lesno, ul. C zę s to c h o w s k a 1, te l. 034 - 350 43 27
SPRZEDAŻ HURTOWA PALIW 034 - 358-27-07 P rogram
TV na 7 dni
" S * \ T" ” | ___ J | t _
O K R Ę G O W A S TA C JA K O N TR O LT PO J A Z D O W 034 - 3 58 22 67
- p rzeg ląd y re je stra cy jn e w szy s tk ich p o ja zd ó w -
■ n ap raw y bieżące - serw is opon - klim atyza c ji - g eo m etria kół
Górne
Pieczywo bez konserwantów ipolepszaczy, wypiekane tradycyjną metodą na naturalnym zakwasie w piecu węglourym.
Ż yczym y sm acznego!
W O Ł C Z Y N
Zgromadzenie Sióstr św. Elżbie
ty, które jest właścicielem bu
dynku „czerwonego” szpitala, wystąpiło do Stowarzyszenia Hospicjum Ziemi Kluczborskiej św. Ojca Pio z propozycją utwo
rzenia w Wołczynie hospicjum stacjonarnego. str. 5
reklam a
W trakcie p o n ied zia ł
kow ej ulew y w piw nicy je d n e j z kam ienic w y
lała stud zienka kan ali
za cy jn a . N ieczysto ści z szam ba zaleg ały na p o d ło d z e p rze z c a łą noc.
str. 4 Nasze firmowe sklepy:
Praszka PI. Grunwaldzki 17, Strojec ul. Częstochowska 35, Rudniki ul. Częstochowska 14, Krzepice ul. Krakowska 4, Olesno ul. A. Krajowej 9, Olesno ul. M. Konopnickiej 13, Jaworzno 64
www.waclaw.com.pl waclawsieja@o2.pl
EX TR A M ASŁA "
smak z Olesna •
CS
2 Olesna t ;
W m inion y w eeken d w W yso kiej o d b ył się ju b ile u s z 1 00 -le c ia k o ścioła pw. św. M ałg o rzaty i św. M ikołaja.
str. 8
str. 3
Staropolskie tradycje wędliniarskie połączone z nowoczesnymi metodami produkcji to
W Y R O B Y MASARNI W ACŁAW
Wacław Sieja Żytniów 265 b nr tel. 034/3593-787 WYSOKA JAKOŚĆ
POTWIERDZONA NAGRODAMI
U lic a D a m ro ta n ie m a l o d z a w s z e c ie s z y ła s ię z łą s ła w ą . N ie in a c z e j je s t i d z is ia j. P o d e jrz a n e to w a rz y s tw o z a w ła d n ę ło o k o lic ą i te rro ry z u je z w y k ły c h m ie s z k a ń c ó w .
G O R Z O W S L
U )
w kraju i w regionie:
12 lipca 2007W Y 28
C y t a t ty g o d n ia
To je s t problem polskiej pUki nie o d wczoraj, ale o d zawsze. P olski pUkarz je s t szybki, ambitny, ale s ił nie m a za grosz. W
każdym polskim klubie, w którym byłem , w yniki badań w ytrzym ałościow ych najlepszych nie zbliżały się do poziom u najgorszych w lidze czeskiej. A poza G órnikiem Zabrze prow adziłem P olonię W arszawa, W isłę K raków i Gnoclin. C zyli dmżyny, które bHy się o europejskie puchary.
W e rner Liczka, trener
Ta ś m yo j c a Ry d z y k a
„Powiedzcie, powinienem przeprosić tą panią czy nie? (...) Abp Życiński mówił, że powinienem przeprosić, czy nawet prze
praszał za mnie, Gołębiewski też mówił z Wrocławia, że mam przeprosić wszystkich, których obraziłem. Najbardziej się dziwię, że to mówią księża biskupi księża. Przecież chodzi o życie, fundamentąfnąsprawę. Tu
taj nie ma żadnych kompromisów. Oni przygotowują eutanazję. Czego się boją?!
Jesteśmy sprzedani Zmieni się mental
ność, propaganda przyjdzie. I jeszcze Olej- nikowa pluje w twarz. Olejnikowa, pani Środa Ona w przeddzień mówiła publicz
nie o wprowadzeniu eutanazji w Polsce. I na drugi dzień idzie i jest uwiarygodniona.
Jak można? I dlatego powiedziałem. Po
wiedziałem bardzo mocno. Dlatego, żeby zareagowali. I była reakcja. To było w sty
lu <tak-tak>, <nie-nie>. Dobro oddzielić od zła Prawdę od kłamstwa Szambo od perfumerii. Tylko tyle. Jak oni ładnie mó
wią Pani prezydentowa z taką eutanazją?
Ty czarownico! Ja ci dam! Jak zabijać lu
dzi, to sama się podstaw pierwsza. Nie uwłaczając"'.
„Mam prawo to opowiedzieć, że ja z pa
nem prezydentem przed wyborami rozma
wiałem. ło n mnie oszukał. Chcieli się spo
tkać i to trwało takie umawianie się półto
ra roku. Ja nie chciałem. Nie. Nie. Po co?
Powiedzieliście na nas, na radio, na mnie, że współpracujemy z KGB. Tobyłow „Ga
zecie Polskiej”.
Doszło do spotkania. Nie chciałem, ale wtedy biskupi mnie namawiali. Powiedzia
łem, dobrze, spotkamy się, ale nie sam.
Ktoś będzie z episkopatu. Poszedł biskup.
(...) No i co? Jużjedziemy. Jadę, w połowie drogi dowiaduję się: tylko jeden przyjechał zpanów. A ja powiedziałem: obaj. Tylkoje
den? Drugi zajęty? To ja powiedziałem:
mnie też nie ma Ekscelencjo, przepraszam bardzo, ale mnie też nie ma. ¡zawróciłem do domu. Na drugi raz jedziemy. (..,) Do
szło do spotkania, rozmawialiśmy, pytałem o parę rzeczy. Pierwsza: panie prezyden
cie, ja ki jest stosunek pana do sprawy pol
skiej? Pan wstrzymał ekshumację w Je- dwabnem. Przecież pan wie, że tu chodzi o 65 miliardów dolarów, żeby Polska dała.
Za co Polska ma oddawać 65 miliardów dolarów? Za co? Przyjdą do pana i powie
dzą: proszę mi oddać ten skafander. Ścią
gaj spodnie. Dawaj. Buty dawaj. Dlaczego mam dać te pieniądze? Za co? Później mó
wię: ja kijest pana stosunek do polskiej hi
storii? Bo dajecie na muzeum Holocaustu niejeden hektar ziemi w Warszawie. A tam ziemia kosztuje nawet 2 tysiące dolarów i więcej za metr kwadratowy. Droższa niż w Japonii w Tokio. I jeszcze dajecie dwie trzecie pieniędzy na to muzeum. A nie da
jecie paru metrów na pomnik KL War- schau? Tam też ginęli ludzie, tyle że Pola
cy. I tu milczą wszyscy. A ja ki jest pana sto
sunek do życia? Bo pan zaproszony do ra
dia jako minister sprawiedliwości powie
dział: dobrze, ale bez pytania o aborcję. A ja wtedy powiedziałem: to dziękujemy. Nie przyjmujemy. Odwołujemy zaproszenie.
(...) On odpowiada: jestem za życiem.
Oczywiście za ”.
PIELĘG N IA RK I ZAOSTRZĄ PROTEST
Fiaskiem zakończyły się rozmowy ministra zdrowia Zbigniewa Religi ze związ
kowcami pracowników służby zdrowia. Więcej roz
mów na razie nie będzie, rząd nie ma nic więcej do za
proponowania - podkreślił minister.
Tymczasem Zarząd Kra
jow y Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pie
lęgniarek i Położnych podjął decyzję o zaostrzeniu akcji strajkowej - poinformowała K rystyna Ciem niak z za
rządu OZZPiP. - Chcemy za
cząć głodówkę w zakładach pracy na terenie kraju - pod- kreśliła.Taką decyzję podjął Zarząd Krajowy OZZPiP, który zebrał się po wcze
śniejszym zerwaniu rozmów z ministrem Religą. - Za
ostrzymy strajk, a białe mia
steczko trzeba utrzymać, nie wiem na ja k długo - podkre
śliła Ciermniak.
RZĄD BEZ LEPPERA Prezydent
Lech K a
czyński na wniosek pre
miera J a ro sława K a
c z y ń sk ie g o
odwołał A ndrzeja Leppera ze stanowisk wicepremiera i ministra rolnictwa/Stało się to w związku z zatrzyma
niem przez CBA i areszto
waniem przez sąd dwóch osób powołujących się na kontakty w resorcie rolnic
twa i żądających łapówek za załatwienie spraw w tym re
sorcie. Według premiera Ka
czyńskiego, jest wystarcza
jąco dużo przesłanek świad
czących o tym, że Lepper jest zamieszany w działal
ność przestępczą. - Powo-
Liczba tygodnia
Tyle procent respondentów uw aża, iż ostatnie roszady w
56
rządzie - odwołanie wicepremiera Andrzeja Leppera, dymisja Tomasza Lipca, ministra sportu, a także aresztowanie prezydenck
iego doradcy ds. sportu Artur Piłki, powinny zakończyć rządy Prawa i Sprawiedliwości. 35 proc. ankietowanych jest zdania, iż PiS nadal może zostać przy władzy, zaś 9 proc. pytanych nie miało w tej sprawie zdania.
dem zatrzym ania dwóch osób, z których jedna była bliskim współpracownikiem Leppera, było żądanie trzech milionów złotych łapówki za odrolnienie blisko 39 - hek
tarowej działki - powiedział minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Po odwo
łaniu Leppera Samoobrona zapowiedzała wyjście z ko
alicji, ale ostatecznie została w niej, warunkując to przed
stawieniem w ciągu najbliż
szych kilku dni dowodów winy Leppera.
M INISTER SPORTU ODSZEDŁ M i n i s t e r l
sportu T o -|
m asz Lipiec!
podał się d o | dymisji i zo
stała o n a |
przyjęta - poinform ował rzecznik rządu J a n Dzie- dziczak. Stało się to w chwilę po tym, jak ogło
szono, że A ndrzej L epper został odwołany z funkcji wiceprem iera i m inistra rolnictwa. 2 lipca Central
ne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało pod zarzutem korupcji przy budowie Sta
dionu Narodowego dyrek
torów Centralnego Ośrod
ka Sportu, którzy przyznali się do winy. Premier J a r o sław K aczyński wezwał w związku z tym Lipca na wyjaśnienia. Dymisji Lip
ca żądała Platforma Oby
watelska. - Są pow ażne przesłanki, żeby sądzić, że A ndrzej Lepper i Tomasz L ipiec są zam ieszani w działalność przestępczą - powiedział premier Jaro
sław Kaczyński, dodając, że może chodzić o łapówki
„liczone w milionach zło
tych”.
SIEDEM ZARZUTÓW DLA Ł Y ŻW IŃ SKIEG O Siedem zarzutów, w tym zarzut zgwałcenia kobiety oraz wielokrotnego wyko
rzystania seksualnego Ane
ty K raw czyk oraz trzech innych kobiet przedstawi łódzka prokuratura posłowi Stanisławowi Łyżwińskie- mu. Może mu grozić kara do 10 lat więzienia. Wnio
sek łódzkiej prokuratury okręgowej o uchylenie po
słowi immunitetu trafił do ministerstwa sprawiedliwo
ści. Śledczy chcą także, by Sejm zgodził się na ewen
tualne aresztowanie posła.
M inister sprawiedliwości zapowiedział skierowanie wniosku do Sejmu. Jeden z zarzutów dotyczy nakłania
nia przez Łyżwińskiego na przełomie lat 1999 - 2000 innego mężczyzny do upro
wadzenia i przetrzymywa
nia Zbigniewa B. jako za
kładnika w celu zmuszenia go do zapłaty pół miliona złotych z tytułu rzekomych nieprawidłowości w rozli
czeniach wspólnej działal
ności gospodarczej.
N OW E „K W IT Y ” NA W IELG U SA W Instytucie Pamięci Narodowej odnaleziono no
we dokumenty i informacje dotyczące kontaktów księ
dza Stanisława W ielgusa z organami bezpieczeństwa PRL - napisał prezes IPN Janusz K urtyka do Rzecz
nika Praw Obywatelskich, który niedawno go o to za
pytał. Janusz K ochanow
ski napisał do prezesa IPN po niedawnych publika
cjach „Naszego Dzienni
ka”, podważających ustale
nia Kościelnej Komisji Hi
storycznej oraz komisji po
wołanej przez Rzecznika.
Doszły one do wniosku, że istnieją dowody, iż ks.
Wielgus kontaktował się z funkcjonariuszam i spec- służb. Według „Naszego Dziennika”, m ikrofilm z aktami dotyczącym i ks.
Wielgusa nie był przecho
wywany w zbiorze jawnym archiwum IPN, ale w zaso
bach zastrzeżonych Agencji Wywiadu. Tak jak wszyst
kie przechow yw ane tam dokumenty można go było ujawnić tylko za jednocze
sną zgodą prezesa Instytutu Pamięci Narodowej i szefa Agencji Wywiadu RP.
SZO K U JĄ CA W Y PO W IED Ź O JC A RYDZYKA Prezydentowa to cza
rownica, któ
ra powinna się poddać e u t a n a z j i . Prezydent to oszust ulega
jący lobby żydowskiemu.
Sprawa Jedwabnego służyła tylko temu, by środowiska żydow skie mogły w yłu
dzić od Polski 65 mld dola
rów. A “Gazeta Wyborcza”
prezentuje cyniczną i prze
wrotną mentalność talmu- dyczną - takie prawdy gło
si podczas wykładów dla swoich studentów o. Tade
usz R ydzyk. Tygodnik
“W prost” dotarł do szoku
jących nagrań wystąpień dyrektora Radia Maryja.
O dsłaniają one prawdziwe poglądy toruńskiego re
dem ptorysty. N ajbardziej szokujące słow a kieruje pod adresem prezydento- w ej: - Ty czarow nico! Ja ci dam ! Ja k zabijać ludzi, to sam a się podstaw pierw sza - mówił o. Rydzyk. Pełny tekst jego wypowiedzi pu
blikujemy obok.
P R A C A W H O L A N D
w w w . le v e l 1 .c o m .pi
f
v V Z A T R U ° ' J , E N , 0
* praca dla kobiet i mężczyzn
* oferty w przemyśle i ogrodnictwie
* opieka polskich przedstawicieli
* możliwość stałej współpracy
Opole ul. 1 Maja 111 Nowa Wioska
• J
R E G IO N
Z A R Z Ą D C A W N IE M O D L IN IE W ojew oda opolski B o g d an T o m a sz e k p o w ołał byłego w icew oje
w odę i zastępcę burm i
strza Brzegu M irosław a S tan k iew icza na zarząd
cę Niem odlina. Po n ie
spodziewanej śm ierci (2 0 m aja) burm istrza m iasta S tan isław a C h a lim o n iu - ka, N iem odlinem rządził jego zastępca, J a n K rze- siński. Jednym z zadań zarządcy będzie przygo
tow anie wyborów. M uszą się one odbyć najpóźniej do końca sierpnia.
P R O K U R A T O R O D W O Ł A N Y M in ister sp ra w ie d li
w ości Z b ig n iew Z io b ro o dw ołał J ó z e fa Nie- k ra w c a , p ro k u rato ra o k ręg o w eg o z O pola.
O ficjalnym pow odem je st
„brak o d p ow iedniego nadzoru nad podległym i m u jednostkam i” . Zarzut ten dotyczyć ma w głów nej m ierze niepraw idło
w ości, jak ie miały m iej
sce w nam ysłowskiej pro
k u ratu rze, kierow anej p rzez D a n u tę G o ra z - dow ską.
R O L N IC Z A WYSTAWA P rzez dw a dni w p o d o - p o ls k ic h B ie rk o w ic a c h o d b y w ała się re g io n a ln a w y sta w a z w ie rz ą t h o d o w lan y ch , a tak że n o w o czesn eg o sp rzętu ro l
n ic z e g o „ R o lte c h n ik a ” , w k tó re j u c z e s tn ic z y li w y staw cy z całeg o k ra ju . W śró d z w ie d z a ją cy ch n a jw ię k sz e z a in te re s o w a n ie b u d z iły z w ie rz ę ta do tej p o ry rz a d k o h o d o w a n e w o p o lsk ic h zag ro d ach .
P IE N IĄ D Z E NA L O T N IS K O K om isja E u ro p ejsk a z m ie n iła sw o ją w c z e śn iejszą opinię, co do ce
low ości przyznania środ
ków finansow ych na bu
dow ę w K am ieniu Ś lą
skim lotniska lokalnego.
D zięki tem u w ładze w o
je w ó d z k ie b ą d ą m ogły w ykorzystać na ten cel 7,5 m in euro z U nii E uro
pejskiej. N im to się je d nak stanie, sw o ją decyzję m usi w ydać U rząd Lot
nictw a C yw ilnego.
REDAKCJA: 46-320 Praszka, ul. Senatorska 3; e-mail: redakcja_pro@o2.pl, tel. 034/3588774, tel./fax 034/3591921
obiecał, że w yrem ontuje halę do końca Właściciel
28RSJM8Y 1 2 2 0 0 7 wieści gminne
Kilka pytań do ... Bogdana Syrka, szefa Samoobrony w powiecie oleskim
Nie wierzy,
że Lepper wziął łapówkę
- J a k ocenia pan ostatnie w yda
rzenia w rządzie, a zwłaszcza od
wołanie z funkcji w iceprem iera, przew odniczącego Sam oobrony A ndrzeja L eppera?
- Myślę, że na razie jest zbyt wcześnie na to, aby snuć przypusz
czenia i formułować wiążące opinie o odwołaniu pana Leppera. Na pew
no jednak jest to dla wszystkich działaczy Samoobrony dużym za
skoczeniem. W ątpliwości budzą zwłaszcza okoliczności i zarzuty sta
wiane mu przez odpowiednie służ
by.
- W ierzy p an w niew inność L eppera?
- Oczywiście, że tak. Nie wierzę, aby Andrzej Lepper wziął łapówkę.
Przecież na razie nie przedstawiono mu żadnych konkretnych zarzutów, a tym bardziej dowodów. W tej nie
korzystnej dla nas sytuacji najważ
niejsze jest jednak to, że Samoobro
na pozostaje nadal w rządzie. Nie chowamy głowy w piasek, nie ucie
kamy od odpowiedzialności. Nadal czujemy się odpowiedzialni za losy państwa.
- Je d n a k odwołanie w icepre
m iera na pewno nie przysporzy Sam oobronie sympatyków...
- No cóż, na pewno nie przyniesie nam to splendoru. Nie jest to dla żadnego członka Samoobrony przy
jemne. Do tej pory spotkałem się już z różnymi opiniami o odwołaniu wi
cepremiera, i w wbrew ogólnej opi
nii nie wszystkie były negatywne.
Czasami jednak przykro mi jest, gdy ludzie mówią źle o Samoobronie.
Opinie są bardzo często krzywdzące i stronnicze. W naszych szeregach jest wielu bardzo dobrych działaczy,
którzy chcą zrobić wiele dobrego dla kraju. Podobnie jest zresztą w każ
dej innej partii. Każde ugrupowanie ma prawo do szacunku.
- Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała A neta BEDNAREK
Kluczbork: Nasza interwencja
Slumsy w centrum miasta
Kluczborska ulica Damrota niemal od zawsze cieszyła się złą sławą. Nie inaczej jest i dzi
siaj. Podejrzane towarzystwo zawładnęło okolicą i terroryzuje zwykłych mieszkańców.
U
lica D am rota to niem alże centrum miasta. Od Rynku i K rakow skiej to zaledw ie krok.Jednak kluczborczanie w o lą to m iejsce omijać z daleka.
- P rzez tych pijaków , którzy m a
j ą tu m ieszkania kom unalne, to kluczborskie slum sy - mówi pani Ewa, która marzy o tym , by z D am rota się wyprowadzić.
Strach tu m ieszkać, strach spa
cerow ać i dzieci w ypuścić na dwór.
- Zbiera się tu elem ent z całego m iasta i rządzi - dodaje pan M a
rek. - C ały czas p iją , aw anturują się, krzyczą. Z a kłó ca ją sp o kó j norm alnym ludziom .
K iedy zim a i niepogoda, można jeszcze w ytrzym ać - wtedy am ato
rzy “p ro cen tó w ” im p rezu ją w sw oich m ieszkaniach. N ajgorzej je st latem. W tedy pijące tow arzy
stwo przenosi się na dw ór i zaba
w ia od rana do wieczora.
O d jakiegoś czasu miejscowi m enele urządzili sobie “bar pod kasztanam i” - p iją na dw orze, na alejce biegnącej od D am rota do
Kościuszki.
- D rą się o d bladego św itu do ciem nej nocy - inform uje pani M a
ria. - N ieraz się i pobiją. Z ałatw ia
ją sw o je p o trze b y fizjo lo g ic zn e g d zie się da. N ie zw racają uw agi na przechodniów i baw iące się dzieci. N ieraz i kopulują na dw o
rze, na ludzkich oczach!
A ponadto w y rzucają śm ieci gdzie im się żyw nie podoba, cza
sami ja k ie ś łóżko niepotrzebne trafi na chodnik, albo fotel. Potra
fią rozpalić ognisko • w kuchni, opróżnić w iadro z fekaliam i w prost pod nogi przechodniów.
„Pom ysłow ość” i „kreatyw ność”
praw ie nigdy nietrzeźw iejących um ysłów nie zna granic. Granice m a jednak cierpliw ość sąsiadów.
Ludzie b o ją się jednak zwracać pijakom uwagę i starają się raczej schodzić im z drogi, bo nigdy nie w iadom o co do łba takiem u strze
li.
- Melina musi mieć niezłe obroty, bo cały czas są tu regularne dostawy.
Strach tu m ieszkać, strach spacerow ać i dzieci w yp u ś c ić na dwór.
- Raz się odw ażyłam p o w ie
dzieć co m yślę i teraz mam prze- chlapane - stwierdza jedna z kobiet.
- Zepchnęli m i sam ochód na środek ulicy i oblali fekaliam i. Teraz par
kuję gdzie indziej.
Choć damroccy amatorzy trun
ków wszelakich nie pracują zwy
kle nie m ają problemu, by każdego dnia zorganizować grosza na “pro
centy”. Zbiorą złom, coś ukradną i o p y lą wy żeb rzą znajdą frajera co postawi - zawsze jest jakiś sposób, by zdobyć flaszkę.
Święto i wielkie picie jest wtedy, kiedy któryś z kompanów ma zasi
łek z OPS - u. Wtedy tylko kursują tabunami i chwiejnym krokiem po szybko opróżniające się butelki.
A i ze zdobyciem alkoholu pro
blemu nie ma. W pobliżu nie braku
je sklepów, w których można kupić piwo, wódkę czy tanie wino. Ale ma i Damrota sw oją “metę” - wszak skoro jest popyt, grzechem byłoby nie wykorzystać koniunktury i tro
chę nie przyrobić na nielegalnym handlu alkoholem. Do damrockiego
“m onopolow ego” nieustannie zmierzają pielgrzymki - trunkowi sąsiedzi cenią szybki i tani dostęp do “miga”.
- M elina m usi m ieć niezłe obroty, bo cały czas są tu regularne dosta
wy - wyjaśnia pan Krzysztof. - N a
bywców nie przestrasza nawet to, że od alkoholu niewiadom ego p o chodzenia ju ż niejeden ich kompan życie stracił. Oni mają jed en p rio rytet - napić się, to wszystko.
Z problemem pijaków z Damro
ta jak dotąd skutecznie nie poradzi
ło sobie ani miasto, ani policja, choć patrole zaglądają tu kilka razy dziennie. Mamy nadzieję, że sytu
acja ulegnie poprawie po naszej interwencji.
M ilena ZATYLNA
Marsz sentymentalny
61 - letni Emil Mały, na pół - Polak, na pół - Francuz, na pieszo przemierza trasę spod Bordeaux do podpraszkowskiego Przed- mościa.
N
ietypowa podróż ma charakter sentymentalny. Matka pana Emila urodziła się w Przedmościu. W okresie II wojny światowej została wywieziona na roboty przymusowe do Niemiec, gdzie poznała swojego przyszłego mężą Francuza Po wojnie państwo Mały osiedlili się w pobliżu Bordeaux.
- To ju ż kolejna wyprawa tego pana do kraju swoich przodków - mówi Denise Sokół, tłumacz przysięgły języka francuskiego z Praszki, która utrzymuje kontakt z piechurem. - Wcześniej to były jednak wyprawy rowerowe, w których towarzyszył mu jego przyjaciel. Obaj są zafascynowani Polską choć z różnych powodów.
Emil Mały w ubiegłym roku przeszedł na emeryturę i postanowił pieszo przejść trasę do Przedmościa Na granicy francusko - niemieckiej dołączy do niego wspom
niany już przyjaciel. Obaj mają zamiar zameldować się w Przedmościu 15 sierpnia - Na ten dzień wyznaczono termin rodzinnego spotkania, w którym weźmie udział również trójka dzieci pana Emila - opowiada Sokół. - Oni do Polski przylecąjednak samolotem.
Wędrówka nie obywa się jednak bez przeszkód. Po dwustu kilometrach marszu pan Emil doznał urazu wiązadeł.
- Choć do tej nietypowej podróży przygotowywał się blisko rok trenując chód a wcześniej dużo jeździł rowerem, musiał zrobić tygodniową przerwę i poddać się badaniom lekarskim - wyjaśnia Sokół. - Zapewnił mnie jednak iż w Przedmościu zjawi się w planowanym terminie, a jeśli będzie taka potrzebą to część trasy pokona samochodem. Kulisy Powiatu dzięki uprzejmości pani Sokół będą publikowały pamiętnik z marszu dziarskiego piechura.
AS
Byczyna: Stempin obiecuje szybki remont hali
Przełom
w negocjacjach
W ubiegły piątek Jerzy Stempin, właściciel firmy Lignomat, która budowała halę sportową byczyńskiego gimnazjum, zgodził się na warunki, jakie postawiła mu gmina. Zobowiązał się, że wykona remont obiektu do końca września w ramach gwarancji
września.
P
od koniec czerwca właściciel Lignomalu za pośrednictwem swego pełnomocnika skierował do burmistrza Byczyny Ryszarda Grfinera pismo z propozycją ugody.
W jej ramach zobowiązał się wykonać niezbędny remont konstrukcji dachowej na własny koszt, a wartość tego remontu stanowić ma darowiznę spółki Lignomat na rzecz gminy Byczyna. Dowodził też, że jego zdaniem roszczenia inwestora wobec wykonawcy wygasły, gdyż minął trzyletni okres gwarancji oraz roczny okres rękoj
mi.
Na ostatniej sesji Rady Miejskiej radni odrzucili jednak propozycję Stempina. W piątek podczas rozmowy z burmistrzem Grünerem właściciel Lignomatu zgodził się w końcu na warunki gminy.
Nasze stanowisko kryło znane panu Sempinowi od początku, ale jeszcze próbował szczęścia - mówi włodarz Byczyny. - Nie chcemy darowizny, tylko remon
tu w ramach gwarancji, która nam przysługuje zgodnie z umową. W końcu wykon
awca przystał na nasze propozycje, ale przyszłość pokaże, czy chce rzeczywiście naprawić halę, czy nada! przeciągać sprawę i robić uniki ja k do tej pory.
Zgodnie z ustaleniami projektant hali Marcin Fiuk wykona do końca lipca doku
mentację, na podstawie której będzie można przeprowadzić remont. Jeżeli nie będzie w niej błędów, zostanie przekazana Lignomatowi. Wtedy firma Stempina będzie mogła przystąpić do prac.
- Pan Stempin obiecał, że jeśli otrzyma dokumenty w sierpniu, będzie w stanie upo
rać się z pracami do końca września - informuje Grüner.
Koszty ewentualnego remontu nie sąjeszcze znane. Wiadomo, że aby hala była bezpieczną należy wymienić w niej wentylację, świetlik dachowy, a także zain
stalować konstrukcję stalową która będzie dodatkowo zabezpieczała strop.
Milena ZATYLNA REDAKCJA: 46-320 Praszka, ul. Senatorska 3; e-mail: redakcja_pro@o2.pl, teł. 034/3588774, tel./fax 034/3591921
Gorzów Śląski: Złośliwość czy zaniedbanie?
wieści gminne 12 Ijpca 200 ? KULISY 28
Odchody w piwnicy
W trakcie poniedziałkowej ulewy w piwnicy jednej z kamienic w Gorzowie Śląskim wylała studzienka kanalizacyjna. Nieczystości z szamba zalegały na podłodze przez całą noc. Jak mówi Jerzy Wójcik, jeden z mieszkańców domu, pracownicy miejscowego Zakładu Usług Komunalnych nie tylko nie wywiązali się ze swych obowiązków, ale obrzu
cili go niecenzuralnymi słowami.
J
ak relacjonuje Jerzy Wójcik, mieszkaniec kamienicy przy ulicy Morcinka, studzienka wylała w poniedziałkowe popołudnie.
- Zaniepokoił nas sm ród wydoby
wający się z piw nicy - wspomina Wójcik. - Poszedłem na dół i okazało się, że na dole je st pełno brudnej wo
dy i ludzkich odchodów. Natychmiast po tym próbowałem dodzwonić się do kogoś z wodociągów. Niestety, nikt nie podnosił słuchawki.
Ostatecznie któraś z kolei próba dodzwonienia się do pracowników ZUK - u zakończyła się sukcesem.
- Zgłosiłem awarię i wkrótce poja
wiło się trzech pracowników komu- nalki - mówi Wójcik. - Pooglądali i stwierdzili, że nic się nie dzieje. Jeden z nich powiedział mi, że sam sobie mam posprzątać te gówna - mówi Wójcik. - Odór nie do wytrzymania rozniósł się po całym domu. Ja mam pięcioro dzieci i szóste w drodze. Ba
łem się, że jeszcze ktoś się zatruje.
- Jestem ałergiczką po ciężkim wy
padku - mówi Beata Wójcik. - Poza tym jestem w dziewiątym miesiącu cicpy. Przez ten sm ród nie mogłam spać, cały czas było m i niedobrze.
Nazajutrz Wójcik zadzwonił na policję.
- Postanowiłem zgłosić przestęp
stwo - mówi. - Pracownicy Zaladu Usług Komunalnych ewidentne zanie
dbali swoje obowiązki. Policjanci po
radzili mi, żebym zadzwonił do Sane
pidu.
Nazajutrz po interwencji w Sane
pidzie w kamienicy pojawili się pra
cownicy komunalni wraz z D ariu
szem G arncarkiem , kierownikiem ZUK - u oraz pracownik Sanepidu.
- Pan Gamcarek był zaskoczony tym, że to jeszcze nie je st posprzątane - mówi Wójcik. - Dopiero p o d jego nadzorem zechcieli łaskawie posprzą
tać.
Kierownik ZUK - u nie usprawie
dliwia swych pracowników.
- Pracownicy pow inni posprzątać wodę, która wydostawała się ze stu
dzienki, zwłaszcza je śli były w niej od
chody - mówi Gamcarek. - Odpływ powinien zostać zabezpieczony i zde
zynfekowany.
Gamcarek zwraca jednak uwagę na fakt, iż tego dnia w okolicy wystą
piły dwie poważne awarie przepom
powni ścieków.
- Być może pracownicy nie po
sprzątali od razu, bo byli potrzebni przy usuwaniu awarii w Kozłowiach i Gorzowie - wyjaśnia Gamcarek. - Nie było zasilania w dwóch przepompow
niach i. tym dwóm miejscowościom groziło zalanie ściekami. Mieliśmy także w mieście pożar.
Jak dalej wyjaśnia kierownik ZUK - u, opinie o sprawie opiera jedynie na relacji swych pracowników.
- Niestety, nie było mnie na miejscu w poniedziałek i nie mogę stwierdzić w ja ki sposób przebiegała rozmowa między mieszkańcem a pracownikami - mówi Gamcarek. - Mogę się jedynie opierać na ich relacji. Po oględzinach stwierdziłem jednak, że prawdopo
dobnie wieczorem doszło do ponow
nego wylania studzienki w piwnicy tej
Zanieczyszczona woda ze studzienki kanalizacyjnej zalała piwnicę w kamienicy przy ul. Morcinka.
kamienicy.
Zdaniem kierownika mogło się tak stać dlatego, że do studzienki od
pływały także wody deszczowe.
- Ścieki spiętrzyły się na przyłączu kanalizacyjnym, do którego odprowa
dzane były także wody opadowe z po
bliskiego budynku - mówi Gamcarek.
- Sytuację pogorszyła także druga za
mulona studzienka w tym przyłączu.
Jest ona przykryta płytkam i chodnika.
W opinii Sanepidu piwnica została posprzątana
- Pan Gamcarek był zasko
czony tym, że to jeszcze nie jest posprzątane. Dopiero pod jego nadzorem zachcieli ła
skawie posprzątać.
- Po przybyciu na miejsce nasz pracownik stwierdził, że podłoga w piw nicy je st wyczyszczona i zdezynfe
kowana - mówi K rystyna Borecka, zastępca państwowego powiatowego inspektora sanitarnego w Oleśnie. - N ie stwierdziliśmy uchybień.
Jak wspomina szef ZUK - u, sytu
acja została opanowana w ciągu kilku godzin.
- Rano posadzka korytarza zosta
ła zmyta środkiem dezynfekującym - mówi kierownik. - Zapobiegliśmy także dalszym podtopieniom, ponie
waż odłączyliśmy rynny od studzienki.
Kierownik zapewnia również, że w razie awarii numer alarmowy jest dostępny 24 godziny na dobę.
- W ujęciu wody na ulicy Towaro
wej pracownicy pełnią dyżur całodo
bowo - mówi kierownik. - Nawet je śli nie odpowiada telefon stacjonarny, od razu rozmowa je st przekierowana na komórkę służbową. Być może pra
cownik nie słyszał wtedy telefonu lub pan Wójcik dzwonił za krótko.
Mimo ugodowego stanowiska ZUK - u, Wójcik nie zamierza daro
wać pracownikom takiego zachowa
nia.
- To było umyślne przestępstwo za
winione przez nich i nie zamierzam puścić tego płazem - zapowiada Wój
cik. - Będę się domagał odszkodowa
nia w sądzie.
Aneta BEDNAREK
Kluczbork: Dwa tysiące euro dla „mechanika”
Nagroda z Berlina
Uczniowie z Zespołu Szkół Licealno - Technicznych w Kluczborku wspólnie z partnerską szkolą w Niemczech zwyciężyli w konkursie na najlepszą realizację projektu dotyczącego przemo
cy i agresji W nagrodę otrzymali dwa tysiące euro.
N
agroda została wręczona pod- Poczdamu na konkurs ogłoszony cczas uroczystej gali w Berlinie, na której był obecny m.in. wi
cem inister edukacji M iro sław Orzechow ski. K luczborską szkołę na uroczystości reprezentowały na
uczycielki A licja J a s trz ę b s k a i B a rb a ra M a z u r - pomysłodaw
czynie i realizatorki projektu (na zdjęciu powyżej).
- Uroczystość była niesam owita, bardzo profesjonalnie przygotow a
na - wspom inają panie. - W czasie kiedy w yszłyśm y na scenę p o odbiór nagrody, na dużym ekranie prezen
tow ane były zd jęcia z realizacji projektu. A sukcesu pogratulow ał
nam sam m inister edukacji.
Młodzież z “mechanika” ju ż od kilkunastu lat współpracuje z nie
m iecką szkołą zaw odow ą z Clop- penburga. Podczas w ym iany młodzi Polacy i Niemcy wspólnie realizują projekty edukacyjne lub wychowawcze, które dofinansowu
je fundacja Polsko - Niem iecka W spółpraca M łodzieży (Jugen- dwerk), która ma sw oją siedzibę w
- Nie spodziewaliśmy się takiego sukcesu, bo do konkursu zgłoszonych zo
stało aż sto trzydzieści dziewięć projektów.
Warszawie i w Poczdamie.
W minionym roku szkolnym uczniowie w czasie wspólnych spo
tkań w Polsce i w Niemczech reali
zowali projekt dotyczący agresji i przemocy. Uczestniczyli w zaję
ciach, warsztatach, dyskusjach i uczyli się samoobrony. Następnie dokumentację z realizacji projektu partnerskie szkoły przesłały do
przez Jugendw erk pod n azw ą
“Młodzi współodpowiedzialni”.
- N ie spodziew aliśm y się takie
go sukcesu, bo do konkursu zgło
szonych zostało aż sto trzydzieści dziewięć projektów - informuje Mazur.
Zdaniem nauczycielek ta nagro
da jest dowodem na to, że polsko - niem iecka w spółpraca m iędzy szkołami może naprawdę przynieść niesamowite efekty. Trzeba tylko podejść do zadania twórczo, z ser
cem, a także nieco z przymruże
niem oka.
- N apisałyśm y projekt zupełnie nie “p o d konkurs ” - mówi Jastrzęb
ska. - N ad problem em przem ocy i agresji w szkole pracujem y ju ż kil
ka lat. Zaw sze staram y się, aby fo r ma pracy była dla uczniów atrak
cyjna. Tak było i tym razem. M ło
d zież m oże zdobyw ać w iedzę i um iejętności w sposób interesujący, zabaw ny i dający m nóstwo radości.
Za pieniądze uzyskane w ramach na
grody uczniowie biorący udział w pro
jekcie pojadą na wycieczkę.
Niedawno młodzież z “mecha
nika” przez osiem dni gościła u sie
bie kolegów zza zachodniej grani
cy. Tym razem młodzi ludzie wspólnie uczyli się jak radzić sobie ze stresem.
- B yły w arsztaty w grupach, wy
cieczka do Warszawy, p o b yt w g o spodarstw ie agroturystycznym , kurs tańca i nauka ja zd y konnej - wylicza Mazur. - C hcieliśm y po ka zać młodym ludziom różne fo rm y w alki ze stresem i m amy nadzieję, że nasz zam iar się udał.
A młodzi Niemcy byli zachwy
ceni i gościnnością Polaków, i pro
gramem pobytu.
M ilena ZATYLNA
Gołkowice (gm. Byczyna): Dobra inwestycja
Wiadukt w remoncie
W powiatowym budżecie
S
e k re ta rz g m in y B y czy n a i je d n o c z e śn ie rad n y p o w iatu k lu c z b o rsk ie g o o raz cz ło n e k z a rząd u p o w ia tu M a c ie j T o m a sz - c z y k z w ró c ił się z p ro śb ą do sta ro sty o p ie n ią d z e p o trzeb n e n a rem o n t ty ch o b ie k tó w d ro g o w ych, k tó re w y m a g a ją n a ty c h m ia sto w e j n a p ra w y . Z ło ż y ł w n io sek o rem o n t w iad u k tu w G o łk o w icach i g m in a o trz y m a ła na je g o rem o n t 500 tys. zł z b u dżetu p o w iato w eg o .znalazły się pieniądze na remont
- To b y ł o sta tn i d zw o n ek na p o d ję c ie rem o n tu - stw ierd ził T om aszczyk. - D a lsze je g o o d w le k a n ie o zn a c za ło b y bow iem k o n ie c zn o ść ro zb ió rk i w iaduktu, co d r a s ty c z n ie p o d n io s ło b y k o szty i w yd łu żyło cza s ca łeg o p rze d się w zię c ia .
W iadukt ten je s t z p u n k tu w i
d zen ia g m iny b ard zo w ażnym o b ie k te m , ja k o że p ro w a d z i tam tęd y d ro g a na g m inne w y sy pisko odpadów .
wiaduktu w Gołkowicach. -Zostanie on przeprowadzony kosztem pół miliona złotych.
- N ie w yobrażam so b ie s y tu a cji, b yśm y m o g li zo sta ć p o zb a w ien i w ia d u ktu , a do sk ła d o w i
ska odpadów d o c ie ra li o b ja zd a m i p rze z p ry w a tn e p o la - dodał sek retarz.
Z arząd w K lu czb o rk u p o p e ł
n ił je d n a k b łąd , bo nie p o w ia dom ił m ieszk ań có w G ołkow ic i ro ln ik ó w o p lanow anym rem o n cie, p rzez co m a ją oni u tru d n io ne w arunki p rzejazd u , a ro ln icy pro b lem z d o jazdem na sw oje
p o la w g o rącym o k re sie ż n iw nym .
- P rzyzn a ję, że p o p e łn iliśm y b łą d i sta ra m y s ię to te ra z n a p ra w ić, a le j e s t c ię żk o - m ów i T om aszczyk. - R o ln ic y m u szą d o je żd ża ć na p o la p r z e z C iecie- rzyn , co w ych o d zi p ra w ie d z ie s ię ć k ilo m e tró w d a lej.
B u rm is trz , c h c ą c p o m ó c m ie s z k a ń c o m , w y s ła ł w ich im ien iu pism o do d y re k c ji PK P we W rocław iu z p ro ś b ą o u ru
c h o m ie n ie p rz e ja z d u k o le jo w e g o , k tó ry z o sta ł tam z lik w id o w any k ilk a n a śc ie lat tem u . Jego p rz y w ró c e n ie u m o ż liw iło b y m ie s z k a ń c o m s w o b o d n ie js z e p o ru sz a n ie . R ozm ow y o d n o śn ie u ru c h o m ie n ia k o lei o d b ę d ą się w d ru g iej p o ło w ie lipca.
O ich re z u lta ta c h p o in fo rm u je m y n a łam ach naszej gazety.
M a g d a le n a B E D N A R E K
REDAKCJA: 46-320 Praszka, ul. Senatorska 3; e-mail: redakcjajpro@ o2.pl, tel. 034/3588774, tel./fax 034/3591921
28 ggMfr!SY
12 l.pca 2007Praszka: Muzyczne pasje
wieści gminne
Idol bez szansy
Anna Sikora od niedawna sprzedaje w jednym z praszkowskich salonów telefony komórkowe. Wcześniej była nauczycielką w gimnazjum i szkole podstawowej, a nawet pracownicą sklepu meblowego w Opolu.
J
ej pasją jest muzyka, głównie jazzowa. Ale jak mogło być inaczej, skoro rodzina również żyła muzyką Niedale
ko więc jabłko padło od jabłoni.
- Dziadek grał w naszym kościele na organach - wspomina Sikora - Tato grał na gitarze i śpiewał, a mama tylko śpie
wała głosem ja k dzwon.
Pierwszy kontakt ze sceną miała pod
czas studiów aktorskich i teatralnych w Krakowie.
- Chciałam spróbować aktorstwa, ale od początku bardziej pociągało mnie śpiewanie - wspomina - Ale za bardzo śpiewu nie mogłam ćwiczyć, bowiem mieliśmy głównie zajęcia aktorskie i z dykcji. Z perspektywy czasu mogę po
wiedzieć, że potem bardzo mi się one przydały. Dały mi obycie na scenie i na
uczyły odpowiedniej interpretacji tekstu, Mama zauważyła wokalny talent córki i „poleciła” ją muzykom działają
cego w Praszce zespołu Ryglewski Band. Był rok 2001.
- Powiedzieli że dziewczyn nie chcą ale zdecydowałam się pójść na próbę - opowiada Sikora - Zapytali czy potrafię zaśpiewać coś jazzowego. Zaśpiewałam.
Chyba się spodobało, bo dostałam pro
pozycję uczestnictwa w kolejnych pró
bach.
I tak się zaczęło. A potem były kon
certy, nagrody, a w końcu płytą na któ
rej Anna Wicher, bo takie jest panień
skie nazwisko Sikory, czaruje swoim głosem. Głosem - podobnie jak wcze
śniej mama - mocnym jak dzwon. Pró
bowała też oczarować nim jurorów tele
wizyjnego “Idola”, w którym zdecydo
wała się wystartować.
- Pojechałam na eliminacyjny prze
gląd do Katowic i przeraziłam się, żejeśt tylu kandydatów - wspomina - Były dwa etapy przesłuchań i oba przebrnęłam, kwalifikując się do centralnego etapu w.
Warszawie. Tam była istna mordęga.
„ Zamknęli' ’ nas na dwa dni w jednym z teatrów i mogliśmy wychodzić raz dzien
nie-na obiad, a reszta posiłków była na miejscu, w borze.
- Jestem przekonana, iż w końcu nadejdzie ten czas, że podejm ę decyzję na
„tak”.Coś mi mówi, że w tej „Szansie” miałabym szansę.
Pierwsze przesłuchanie Sikora prze
szła pomyślnie. Zaśpiewała piosenkę Anny Marii Jopek. W jury nie było wte
dy Kuby Wojewódzkiego, ale m.in.
Elżbieta Zapendowską Jacek Cygan i Maciej Maleńczuk. W decydującym etapie, kwalifikującym już do programu
telewizyjnego, wybrała utwór Edyty Bartosiewicz. - Chyba ze zmęczenia w pewnym momencie zapominałem tekstu, choć piosenkę znałam bardzo dobrze - opowiada. - Obróciłam się na pięcie, za
śmiałam i zeszłam ze sceny.
Tę edycje „Idola” wygrała Monika Bródka, do dziś koncertująca i nagry
wająca płyty.
- Nikt nie kwestionował je j zwycię
stwa - mówi Sikora. - Miło wspominam swój udział w „Idolu". W Praszce o tym się mówiło, ludzie mnie rozpoznawali i myślę, że niektórzy do dziś mnie kojarzą.
Szczerze jednak powiem, że wracałam z Warszawy trochę rozczarowana, bo li
czyłam na więcej, ale mam świadomość, że tak wyszło z mojej tylko winy. Na pew
no jednak był to jakiś krok do przodu w moim muzycznym życiu.
Choć w „Idolu” można było brać udział w kilku edycjach, na kolejną Wi
cher jednak się nie zdecydowała.
- Nie jestem osobą która pcha się na szklany ekran - uzasadnia swojądecyzję.
- Startując drugi raz czułabym się, że ro
bię coś na siłę. Poza tym „Idol", w któ
rym startowałam, był już trzecim z rzędu i chyba trochę się ludziom „przejadł".
Sikora ma na swoim koncie także dwukrotny udział w programie Zbignie
wa Wodeckiego„Droga do gwiazd”.
- W przerwach między zajęciami na
i"
■ *
t
1
A t
m B m
- j
y
1---J H H 1
uczelni pobiegłam, ale do takich progra
mów trzeba się solidnie przygotować - mówi. - Traktowałam to jako świetne epizody w życiu studentki.
Jak każdy Sikora ma też swoje ciche marzenia Tym największym jest udział w kolejnym muzycznym programie te
lewizyjnym „Szansa na sukces”.
- Ciągle o tym myślę i ciągle się tego boję - mówi. - Ale jestem przekonaną iż w końcu nadejdzie ten czas, że podejmę decyzję na „ tak’'.Coś m i mówi, że w tej ,, Szansie ’' miałabym szansę.
Oprócz współpracy z Ryglewskim Band pruszkowska wokalistka koncertu
je z rodzinnym zespołem, wraz z mężem
Jarkiem i bratem Tomkiem.
- Map gra na skrzypcach, a Tomek jest przefantastycznym gitarowym samo
ukiem - mówi.
Sikora nie ukrywą iż muzyka jest jej życiową fascynacją (uwielbia ponadto podróże, sama potrafi zrobić sobie biżu
terię).
- Kiedyś byłam w odwiedzinach u ko
leżanki i ona po jakim ś czasie zapytała mnie „Anka, czy ty cały czas musisz śpie
wać? ” - opowiada - A ja nawet nie za
uważyłam, że rzeczywiście non stop coś sobie pod nosem nuciłam.
Andrzej SZATAN
Wołczyn: Czy powstanie hospicjum stacjonarne?
Jest pomysł na „czerwony” szpital
Zgromadzenie Sióstr św. Elżbiety, które jest właścicielem budynku „czerwonego” szpitala, wystąpiło do Stowarzyszenia Hospicjum Ziemi Zgromadzenie Sióstr św.
Kluczborskiej św. Ojca Pio z
B
udynek „czerwonego” szpitala w 1989 roku został przekazany Zgromadzeniu Sióstr św. Elżbiety, którego siedziba mieści się w Katowicach. Od sióstr obiekt dzierżawił ZOZ na szpital wewnętrzny. Jednak dzierżawca nie mógł przeprowa
dzać w nim żadnych remontów, bu
dynek nie spełniał norm i działal
ność medyczna nie była w nim już możliwa. Jeszcze przez dwa lata mieściła się tam pracownia rentge
nowska, ale kiedy mróz porozrywał grzejniki i ta się wyprowadziła.
Od ośmiu lat budynek stoi pusty i niszczeje w zastraszającym tem
pie..
W ubiegłym roku przyje
chali do Wołczyna dwaj le
karze z kliniki chirurgii naczyniowej z Katowic.
Chcieli tu otworzyć klini
kę „jednego dnia” na szyb
kie zabiegi, ale pomysł nie wypalił.
- To jed n a w ielka ruina, która spoczyw a na naszych barkach - mówi siostra przełożona M anuela S zark a, która wraz z siostrą Laeti- tią M isioł przybyła do Wołczyna w ubiegłym roku, aby znaleźć sposób na zagospodarowanie budynku.
Wcześniejsze próby zagospoda
rowania obiektu spełzły na niczym.
Elżbiety, które jest właścicielem budynku „czerwonego” szpitala, wystąpiło propozycją utworzenia w Wołczynie hospicjum stacjonarnego.
trzeba zrobić.
Siostry Manuela i Laetitia szukają pom ysłu jak zagospodarow ać niszczejący budynek “czerw onego” szpitala.
- Pisałyśm y do kurii, czy nie ze
chciałaby wydzierżawić, taką samą propozycję złożyłyśm y Stowarzysze
niu Brata A lberta - wspomina sio
stra Manuela. - Niestety, nie udało się.
Później pojawił się inwestor zain
teresowany otwarciem w Wołczynie kliniki chirurgii plastycznej, ale się wycofał.
— Próbowałyśmy zaintereso
wać tym obiektem różne placówki, dawałyśm y ogłoszenia w prasie, ale ja k widać do dziś nie ma efektów - informuje siostra Laetitia. - W ubie
głym roku przyjechali do Wołczyna dwaj lekarze z kliniki chirurgii na
czyniow ej z Katowic. C hcieli tu otworzyć klinikę „jednego dnia ” na szybkie zabiegi, ale pom ysł nie wy
palił.
Powody, dla których dotąd nie udało się zagospodarować budynku, są dwa. Po pierwsze wymaga on ka
pitalnego i co za tym idzie bardzo kosztownego remontu, po drugie na
daje się wyłącznie na bardzo specja
listyczną działalność.
- Na mieszkania je s t za duży, a na szpital za mały - tłumaczą siostry.
Rok temu obiekt wizytowała matka generalna Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety i zdecydowała, że coś wreszcie z tym kłopotliwym fan
tem trzeba zrobić. Do specjalnego zadania wytypowała właśnie siostry Manuelę i Laetitię.
Siostry wspólnie z burmistrzem Jan em Leszkiem W iąckiem zorga
nizowały spotkanie, na które zapro
siły lekarzy, przedstawicieli placó
wek socjalnych i Narodowego Fun
duszu Zdrowia, by wspólnie pomy
śleć nad możliwością wykorzystania obiektu.
¡5 - Chciałyśmy się dowiedzieć, ja - 5- ka działalność wyszłoby naprzeciw
^ oczekiwaniom środowiska - wyja-
^ śnia siostra przełożona. - Propozycje
„ były dwie: albo noclegownia, bo ta-
*" kiej nie ma w najbliższej okolicy, albo ośrodek odwykowy dla alkoholików.
Te pom ysły nie do końca wpisały się w misję naszego zgromadzenia, ja ką jest służba chorym. Dlatego szukałyśmy dalej.
Kaziemierz Łukawiecki, dyrek
tor opolskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrow ią podpowiedział siostrom, by skontaktowały się z by- czyńskim hospicjum, które szuka lo
kalu na działalność stacjonarną Z tej propozycji siostry skwapliwie skorzy
stały.
- Pomysł hospicjum je s t bardzo dobry, zgodny zresztą z zaleceniami Sanepidu - mówi siostra Manuela. - Budynek m ógłby pom ieścić około dwudziestu pięciu łóżek. Zaś w budyn
kach gospodarczych i suterenie mo
głaby być prowadzona na przykład działalność rehabilitacyjną.
Zanim jednak będzie to możliwe,
„czerwony” szpital musi zostać wyre
montowany. Nie będzie to zadanie ła
twe i tanie. W tej chwili pracownicy interwencyjni odkuwają tynki do go
łej cegły, by uporać się z grzybem i wilgocią
- Do wymiany je st wszystko: świa
tło, woda, centralne ogrzewanie, okna, a przede wszystkim dach, bo da
chówki spadająprzy byle podmuchu - wyliczają elżbietanki. - Kolejną kwe
stią je st przystosowanie budynku do potrzeb chorych i zamontowanie win
dy.
Według wstępnych szacunków re
mont szpitala wyniesie około 3 min zł. Siostry zamierzają wystąpić o dofi
nansowanie z funduszy unijnych, mo
gą też liczyć na pomoc swego zgro
madzenia.
- Chcemy też kwestować w para
fiach - mówi siostra Manuelą a sio
stra Laetitia dodaje:
- Jeżeli Pan Bóg będzie chciał, to na pewno znajdą się i środki, i dobre ręce do pracy, by budynek ten nadal służył ludziom.
W najbliższym czasie elżbietanki spotkają się z zarządem byczyńskie- go hospicjum, by wspólnie prze
dyskutować pomysł utworzenia w Wołczynie hospicjum stacjonarnego.
M ilena ZATYLNA REDAKCJA: 46-320 Praszka, ul. Senatorska 3; e-mail: redakcja_pro@o2.pl, tel. 034/3588774, tel./fax 034/3591921
wieści gminne
12 lipca 2007K U LISY 2 8
Grodzisko - Sowczyce: Będzie czy nie będzie? Czas pokaże...
Nowa ścieżka rowerowa?
Mieszkańcy kilku wiosek chcą, aby przy drodze krajowej nr 11 powstała ścieżka rowerowa. Z taką prośbą zwrócili się do radnego Rady Miejskiej w Oleśnie Klaudiusza Malka.
O
dcinek tej drogi jest bardzo niebezpieczny, dochodzi tam często do wielu groźnych kolizji z udziałem pieszych i rowerzystów.Tylko w maju doszło tam do wy
padku, w którym zginęło dwóch ro
werzystów.
- Te sam ochody pędzą tu ja k oszalałe - mówi mieszkanka Sow- czyc. - Czasem aż strach rowerem wyjechać samemu, a co dopiero dzieciom pozw olić chodzić tą dro
gą. O tym to ju ż w ogóle nie ma mo
wy.
- O. niech p a n i zobaczy - doda
je inna kobieta. - Jak wyprzedza na trzeciego. M ówię pani, ju ż nie raz m ój mąż z rowerem p rzez nich w ro
w ie leżał.
Jedyną nadzieję na poprawę sy
tuacji mieszkańcy wiosek w idzą w budowie ścieżki rowerowej, która ich zdaniem poprawiłaby bezpie
czeństwo rowerzystów i pieszych na tym odcinku drogi. Z takim po
stulatem zwrócili się do radnego Klaudiusza Małka.
- Pisałem ju ż w tej spraw ie do B olesław a P ustelnika, dyrektora
- P rzy d a ła b y się ta ścieżka row e row a , b o je ż d ż ą tu ja k sza ta n y - ża li s ię k o b ie ta .
G eneralnej D yrekcji D róg Krajo
wych i A utostrad - mówi radny. - Niestety, GDDKiA nie ma obecnie środków finansow ych na ten cel.
Małek obiecuje, że to nie koniec jego poczynań w tej sprawie. W najbliższym czasie zamierza spo
tkać się z senatorem Jarosław em C hm ielew skim .
- M oże on pom oże i w Warszawie znajdą się ja kieś pieniądze - mówi
Małek. - Tu nie potrzeba aż takich dużych nakładów finansow ych.
Kluczowym argumentem, przem a
wiającym za budową tej ścieżki, je s t bezpieczeństw o ludzi. Taka ścieżka od kilku lat istnieje w gm inie Cia
sna i o d tego czasu znacząco zm niejszyła się lam liczba kolizji i wypadków z udziałem pieszych i ro
werzystów.
M K
Powiat oleski: Radni zadbali o najmłodszych
Dobra wiadomość dla rodziców
Nowe oddziały przedszkolne w Borkach Wielkich, Bodzanowicach i oleskiej „trójce”
oraz niższe opłaty za żłobek - to decyzje władz Olesna.
O
d 1 września rodzice maluchów za żłobek zaplacąnie 187, 20 zł jak dotychczas, a 140,40 zł. Do tej kwoty dochodzi jeszcze koszt wyżywienia, którego dzienna stawka w oleskimżłobku wynosi 3,50 zł.
Już wkrótce do grona maluchów z przedszkola nr 3 w Ole
śnie dołączy grupa nowych kolegów i koleżanek.
O obniżenie opłat wnioskowali sami rodzice - mówi Elż
bieta Stengritt - Talik, dyrektor oleskiego żłobka. - Teraz bę
dzie to piętnaście procent najniższej pensji krajowej, wcześniej było dwadzieścia.
Do żłobka przy ulicy Kościuszki może uczęszczać w sumie 50 maluchów. - W chwili obecnej złożone mamy 42 karty - mó
wi dyrektorka To niejedna decyzja w sprawie najmłodszych mieszkańców gminy. Radni w ostatnim czasie podjęli również uchwały w sprawie utworzenia nowych oddziałów przedszkol
nych. Od marca do grona przedszkolaków w Borkach Wiel
kich, gdzie dwa lata wcześniej zlikwidowano jeden z oddzia
łów, dołączyło dziewięcioro dzieci w wieku 3-5 lat: Weronika, Paulina Błażej, Mateusz, Marcel, Patryk, Piotrek, Tobiasz i Łu
kasz. We wrześniu również dzieci z Bodzanowie i oleskiego przedszkola przy ulicy Sądowej będą miały nowych kolegów i koleżanki. - Już mamy siedemnaście kart zgłoszeniowych - mó
wi Danuta Wieczorek, dyrektorka oleskiej „trójki”. - Do no
wo powstałego oddziału trafią trzy- i czterolatki. W naszym przedszkolu nie było nadmiaru, jednak wiem, że dyrekcja ole
skiej „czwórki” musiała odmawiać rodzicom przyjęcia naj
młodszych pociech do przedszkola. Pierwszeństwo oczywiście miały sześciolatki, teraz ten pmblem zniknie.
MK
Polanowice (gm. Byczyna): Nowe kierunki w szkole
Zawód zdobędziesz bez matury
Przez całe lato trwa nabór na dwa nowe kierunki kształcenia w policealnym studium w Polanowicach, działającym przy Zespole Szkół Gimnazjalnych, Licealnych i Zawodowych w Byczynie. Ruszają one od września.
T
rwają już zapisy osób pragnących zostać technikiem admini
stracji albo technikiem - handlow
cem. Na oba nowe kierunki kandy
daci nie m uszą mieć matury.
N auka będzie prowadzona na każdym kierunku przez dwa lata w systemie wieczorowym. Technicy administracji będą uczyć się jak pi
sać wnioski o dotacje unijne, zdobę
dą uprawnienia do pracy w admini
stracji rządowej i samorządowej. W studium tym, powstającym przy współpracy z Uniwersytetem War
szawskim, będą mogli również szkolić się wolontariusze z organiza
cji pozarządowych.
Kierunek technik - handlowiec jest zaś dobrą alternatywą dla kie
runków technikum agrobiznesu. Na tej specjalizacji będzie można zdo
bywać doświadczenie m.in. w za
kresie doradztwa handlowego. Tech
nicy ci poznają także mechanizmy gospodarki turystycznej oraz zagad
nienia z eko- i agroturystyki.
- Już niebawem zostanie otwarty gród rycerski, dzięki któremu znacz
nie rozwinie się na naszym obszarze turystyka - poinformował M arek M endel, dyrektor ZSGLiZ w By
czynie. - Będzie duże zapotrzebowa
nie na pracowników na stanowiska zw iązane z obsługą turystyczną.
D latego nasza szkoła stara się szko
lić osoby właśnie w tych dziedzi
nach, żeby w przyszłości było im ła
tw iej znaleźć w okolicy pracę. Uwa
żamy, że są to naprawdę przydatne kierunki i pom ogą one rozwinąć się niejednemu.
MB
'R acja dla pow iatu W tym
Polemika
W ubiegłym tygodniu zam ieściliśm y tekst pt.
p u b liku jem y polem ikę H enryka Fraszka.
„Racje dla powiatu”
S tarosta m ija się z praw dą twierdząc, że ja k dotąd w szystkie orzeczenia sądów, które zapadły, są 'po myśli powiedli'. Po pierwsze, uchwala powiatu dotycząca likw id a c ji publicznego szpitala w Kluczborku, podjęta w 2003 roku, została unieważniona w w yn ik u mojej skargi przez Sąd A d m in istracyjny, a pow iat nie w ykon ał wskazań tego Sądu do dziś. Stwierdzono wówczas, że bezprawne je st zlikw ido w a nie należnego mieszkańcom pow iatu kluczborskiego Szpitalnego O ddziału Ratunkowego. Stanowi to istotne ograniczenie dostępności do ochrony zdrow ia, tak dla m nie ja k i dla każdego innego mieszkańca powiatu. Starostą bezrefleksyjnie stwierdzając, że SO R - u dalej nie m ą przyznaje tym samym że tego w yro ku bezprawnie nie w ykonuje, pom ijając ju ż okazywane w ten sposób rażące lekceważenie przezeń prawa i m ieszkańców powiatu.
Trudno też zgodzić się z twierdzeniem Pośpiechą że „ z uporem godnym lepszej sprawy” pod
kreślam, że w SP Z O Z b y ł O ddział Ratunkowy. U w ażam nadal, że gdyby SOR pozostawiono i je śliby choć jedna osoba mniej zm arłą bo trzeba było ją b y ło w ieźć do O pola czy Olesna to nie jest to „u p ó r godny lepszej sprawy” .
Po drugie, w sprawie dotyczącej z kolei pow ołania w miejsce bezprawnie zlikw idow anego SP Z O Z - u - spółki handlowej P C 'Z ., mającej w edług w ładz pow iatu pełnić funkcje szpitala - Naczel
ny Sąd Adm inistracyjny, uwzględniając m o ją skargę stwierdził, że: (1 ) przekształcenie szpitala z publicznego w niepubliczny nastąpiło w bre w obow iązującym przepisom, (2) zakazane są inne - niż określone w ustawie o Z O Z - fo rm y w ykonyw ania przez pow iat zadań z zakresu ochrony z d ro w ią a ta ustawa pozwala pow iatow i tw orzyć ty lk o publiczne zakłady opieki zdrowotnej, (3 ) wreszcie, że takie przekształcenie stanowi oczyw isty przypadek obejścia prawa. Następny w y ro k Sądu w O polu (maj 2006r.) unieważnił uchwałę o pow ołaniu spółki handlowej PCZ oczywiście ty m razem po uznaniu mojej legitym acji procesowej. Pragnę w yraźnie zaznaczyć, że te trzy orzeczenia odnosiły się do meritum sprawy, a w e wszystkich pozostałych wypadkach, a w ięc tych na które pow ołuje się Pośpiech - sądy odm aw iały m i prawa do zaskarżania uchw ał pow iatu, uchylając się od m eiytorycznego rozpoznania sprawy i takie orzeczenia są na korzyść pow iatu. Zatem nie j ą ale Sądy stwierdziły, że kom binacja Rakoczego i je go kompanii, a teraz aktyw isty Pośpiechą z przek
ształcaniem SP Z O Z w spółkę handlową są bezprawiem. Inne składy orzekające w tym samym stanie praw nym i faktycznym orzekały tak by uniknąć jednoznacznych rozstrzygnięć. To przewlekanie powoduje, że bezprawie trw ą
Z pow odu odm ow y uznania interesu prawnego przez niektórych sędziów (w czym zdaje się przodować pani sędzina D. Sachanbińska) nie mogłem w ięc przeforsować oczywistej racji, że pow iat nie m oże działać na zasadzie „c o nie jest zakazane, jest dozw olone", lecz musi kierować się zasadą „dozw olone jest ty lk o to, co prawo wyraźnie przewiduje” . N ie je st m ożliw e uzyskanie odniesienia się sądu do argumentów prawnych skargi, je śli ja kiś sąd odm aw ia prawa pokrzyw d
zonemu obyw atelow i do zaskarżenia bezprawia powodowanego przez władzę - nie dostrzegając interesu prawnego obyw atela Z tego powodu trudno oczekiwać, żeby w trakcie takich postępowań sąd odniósł się np. do tego, że aż do czasu usunięcia z Konstytucji art. 68 i z ustawy o Z O Z a rt 8 - nie ma prawnej m ożliw ości prywatyzowania stacjonarnej opieki zdrowotnej. Takie jest też stanowisko rządu, który dla ewentualnej pryw atyzacji w służbie zdrow ia w id z i ponadto konieczność przeprowadzenia referendum ogólnopaństwowego. Z uw agi na powszechność debaty społecznej w tym zakresie, uważam, że takie inform acje są znane i oczyw iste dla każdego obywa
tela interesującego się sprawami państw ą a nie ty lk o dla mnie. Jedynie część sądów czy m ó w ią ; ściślej - sędziów - m a wyraźne opory w w ydaw aniu orzeczeń zgodnych z prawem, uciekając się do
„ch w ytó w ” typu pow oływ anie się na brak lub nie naruszenie interesu prawnego obywatela w zaskarżaniu bezprawnych uchw ał pow iatu dotyczących opieki zdrowotnej.
Rów nie kuriozalne są stwierdzenia starosty, ja ko by nie istniały wcześniej SO R i O iO M (O ddzi
ał Intensywnej O pieki Medycznej). Pom ija on bow iem fakt w ydzielenia na ten cel pomieszczeń, personelu i sprzętu oraz wykazany w w yn ik u kontroli N IK w starostwie i SP Z O Z fakt pobrania na ten cel dotacji z resortu zdrow ia i niewykorzystania je j zgodnie z przeznaczeniem. W takim w ypad
ku, zatajpnie powyższych faktów przez starostę oraz brak finansowania tych oddziałów z N F Z - u, pow inny stanowić m o im zdaniem przedmiot w n ik liw e g o zainteresowania Prokuratuiy. N ależy też wyjaśnić, że prokuratura w Polsce nie służy do „pow alania” Pośpiechą w raz z kompanami .z nóg"
ty lk o do pilnow ania przestrzegania p ra w ą 1 to nie ty lk o przez zw ykłych ludzi, ale też przez różnych bardzo ważnych urzędników.
Niedorzeczne je st też stwierdzenie starosty „-B o m y tu działam y w sferze organizacji...” - niele
galne przeniesienie publicznego m ajątku SPZO Z do sfety prywatnej - spółki handlowej jest niedo
puszczalną zm ianą fo rm y prawnej (a nie organizacyjnej) co prowadzi do grabieży znacznej części pieniędzy' ze składek każdego pracującego, ponieważ są one tzw. zyskiem spółki, a nie są przeznac
zone na leczenie zgodnie z prawem i w o lą płatników.
Jako absurd i kom prom itację odbieram stwierdzenia starosty dotyczące m oich rzekom ych
„buńczucznych zapowiedzi, ja k to będę do kryminahi wsadzał”. W dem okratycznym państwie praw nym „wsadzaniem do kryminahi' zajm ują się sądy, prokuraturą p o lic ją C B A oraz A B W, i je że li Pośpiech po pe łnił ja k ie k o lw ie k przestępstwo, choćby w zw iązku z pryw atyza cją
kluczborskiej służby zdrow ia - niew ątpliw ie się tam w końcu znajdzie.
Kończąc chciałbym podkreślić, że fakt włączenia się Prokuratury O kręgowej i zaskarżenia uch
w ał przez prokuratora potwierdza zasadność m oich dotychczasowych działań w sprawie szpitalą Henry k FRASZEK
Powiat oleski: Czas rozstrzygnięć
Będą nowi dyrektorzy
Do końca wakacji w kilku placówkach w powiecie oleskim rozstrzygnięte zostaną konkursy na dyrektorów placówek oświatowych.
W
gminie Praszka do tej pory nie rozstrzygnięto jeszcze konkursu na dyrektora Publicznej Szkoły Podstawowej nr 2. Za drugim podejściem w drodze konkursu nowy dyrektor wyłoniony zostanie w końcu lipca Ostateczny termin składania ofert upływa 20 lipca Do 10 sierpnia wyznaczono natomiast termin składania ofert w konkursie na dyrektora Miejsko - Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Praszce. Podobnie w Cieciułowie (gm. Rudniki) konkurs na dyrek
tora podstawówki rozstrzygnięty zostanie w sierpniu. Termin składania ofert upły
wa tam 14 sierpnia Jeden konkurs ogłoszono także w Zespole Szkół w Gorzowie Śląskim. Jest to jedyna szkoła ponadgimnazjalna, w której do tej pory nie ma jeszcze nowego dyrektora
- Poprzedni nie został rozstrzygnięty - mówi Stanisław Belka, wicestarosta powiatu oleskiego. - Termin składania podań upływa 20 sierpnia.
Z kolei w Stemalicach (gm. Radłów) nowy dyrektor wybrany zostanie 20 lipca Tutaj także konkurs będzie organizowany po raz drugi. Termin składania ofert upłyn^ 6 lipca W tym roku konkursy rozstrzygnięto już w Bodzanowicach i w Wachowie (gm. Olesno).
AB REDAKCJA: 46-320 Praszka, ul. Senatorska 3; e-mail: redakcjajpro@ o2.pl, tel. 034/3588774, tel./fax 034/3591921