• Nie Znaleziono Wyników

Kazanie jubileuszowe ks. Henryka Juliusza Kotsche'go, drugiego polskiego pastora cieszyńskiego. Wygłoszone 28. maja 1809 roku w Cieszynie, z okazyi stuletniego istnienia cieszyńskiego kościoła Jezusowego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kazanie jubileuszowe ks. Henryka Juliusza Kotsche'go, drugiego polskiego pastora cieszyńskiego. Wygłoszone 28. maja 1809 roku w Cieszynie, z okazyi stuletniego istnienia cieszyńskiego kościoła Jezusowego"

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

KAZANIE L _J JUBILEUSZOWE

ks. H enryka Juliusza K ótsche’go

drugiego polskiego pastora cieszyńskiego.

Wygłoszone 28. maja 1809 r, w Cieszynie, z okazyi stule­

tniego istnienia cieszyńskiego kościoła Jezusowego,

u

::

1909. ::

Nakładem Towarzystwa ewangelickiego w Cieszynie.

(2)

: : ' < ' . ' V - \: •■ ‘ .v; :'f '

S i S i l i i ®

..,

. ■ •',^ ® :;; ■.' i t t t l j

% m i n ‘ , '

■ -m k m m ■, ; v « b s -

1 : ■' . •

WMmkn

WWiiW:

a#§

a ; 1 ":

*--:'!:■ ;^a v- - z - - & & f ! Mfv.;W ó ? - £ > < 0 * $ '?&. ■;;;

:'. I ®

j

■ / 1 ■ ■

:v:rr‘ '

mMM m St*J!

‘a /*> m s i i i ®

S$ĘĘm ® PS

IS S I ®S9lMŁSBKP»’ p ę i :

®iSfp k:r;

(3)

KAZANIE JUBILEUSZOWE

ks. Henryka Juliusza Kotsche go

drugiego polskiego pastora cieszyńskiego.

Wygłoszone 28. maja 1803 roku w Cieszynie, z okazyi stuletniego istnienia cieszyńskiego kościoła

Jezusowego.

:: 1909. ::

Nakładem Towarzystwa ewangelickiego w Gieszynie.

D r u k i e m T o w . D o m u N a r ó d . ( P . M i t r ę g i ) C i e s z y n .

(4)

UWAGA: Rękopis tego kazania znajduje się w archiwum ko- ścielnem zboru cieszyńskiego. Ks. Henryk Juliusz Kotschy, był jak sam pisze, „drugim polskim księ­

dzem " zboru cieszyńskiego ■— Jego ojciec Jan Got- lieb Kotschy zajmował stanowisko elementarnego nauczyciela przy szkole ewangelickiej w Cieszynie (od r. 1780). Ks. Karol Kotschy, pastor zboru ustroń- skiego (w urzędzie 1811—1856), ojciec Oskara Ko- tsche'go, pastora bystrzyckiego, i Hermana Kotsche’go, pastora jaworskiego, byl bratem ks. Henryka Juliusza.

Ks. Henryk Juliusz Kotschy, był w Cieszynie nastę­

pcą pastora Jana Kłapsi a piastował urząd duszpaster­

ski od r. 1808 do r. 1834 (f 7. lipca), przez pierwszy rok razem z ks. superintendentem Traugottem Bar- telmusem (1760 — f 15 września 1809), następnie wspólnie z ks. Samuelem Schimką (1810 — f 15.

listopada 1835). — Ks. Henryk Juliusz Kotschy w y­

głosił to kazanie w dzień jubileuszowy, obchodzony sio lat po wyznaczeniu miejsca (24. maja 1709) przez komisyę cesarską pod budowę kościoła Jezusowego w Cieszynie.

W K r a k o w i e , w maju 1909.

jf(s. K arol Michejda ,

//6,(91

(5)

•na d zień św ię to b liw e g o o b c h o d z e n ia p am iątki m iło ściw e g o la ta k o ścio ła n a s z e g o e w a n g elick ie g o , z łaski d an e g o p rz e d stu la ty , 24. m aja 1709. p o św ię c o n e g o p rz e d C ie s z y n e m ; w d z ie ń T ró jcy św . 2 8 -g o m aja 1809 w y g ło sz o n e p r z e z

H enryka Ju liu sza K otsche’go,

d rugiego p o lsk ieg o k się d z a p rz y ty m k o śc ie le W yznania A ugsburskiego.

— g:-.:"-.::

Błogosławiony bądź, o Boże i Ojcze nasz, który władasz całym światem i wszystkimi przypadkam i!

Błogosławione niech będzie imię Twoje po wszystkie dni, a niech będzie napełniona chw ałą Twoją wszystka ziemia, albowiem miłosierdzie Twoje trw a n a wieki a dzieło rą k Twoich rozpostarcie oznaj- m uje! Dzień dniowi podaje słowo, a noc nocy poka­

zuje umiejętność. Szczególnie dzień dzisiejszy naucza nas, że miłosierdzie Twoje niebios sięga, a łaska Twoja aż pod obłoki. Albowiem dziś święcimy ser­

cem ja k najwdzięczniejszem pam iątkę .dostąpienia wolności sum ienia i w iary i stąd płynącego poświę­

cenia i założenia tego Tobie ku chwale przed stu łaty ofiarowanego kościoła. — Dzięki Tobie za to i za wszystkie dobrodziejstw a! Chwała, cześć i sława To­

b ie z głębi serc naszych za opatrzność Twoją i łaskę wszelką. P rzyjm ij, o Boże i Ojcze nasz, te najszezer-

(6)

4

sze dzięki, które Tobie w uniżoności ofiarujem y, a duch Twój n a nas niech spoczywa, abyśm y Cię go­

dnie chwalić i wysławiać mogli, albowiem eśmy z ob­

fitości i pełności Twojej wzięli łaskę za łaską, błogo­

sławieństwo za błogosławieństwem, dobrodziejstwo, za dobrodziejstwami. — Niechajże tedy i ten sławny dzień stanie się dla nas dniem błogosławionym,, a niechże będziemy sposobnymi, gorliw ym i i chęt­

nym i do chwały, do uw ielbiania mądrości i miłości Twojej i do tej wdzięczności, do której nas obowią­

zuje p am iątka miłosierdzia Twojego nam tak obfi­

cie okazanego. W ysłuchaj nas, Panie! Amen.

Zborze chrześcijański, ku chwale Bożej tak licznie zgromadzony, w P an u um iłow any! Ju ż biła.

i zabrzm iała ona szczególnie poważna i pam ięci go­

dna godzina, rozpoczynająca nowy wiek kościoła n a ­ szego! Ju ż przeminęło 100 lat, ja k przodkowie nasi n a tem miejscu, gdzie kościół ten stoi, pierwszy raz się zgromadziwszy, Bogn i Ojcu najłaskaw szem u chwałę i dzięki z głębi wesołych serc ofiarow ali za dostąpioną wolność w iary i sum ienia! Cały wiek już u płynął od czasu, kiedy to miejsce, n a którem ten Bom Boży jest wystawiony, poświęcone było Bogu i nabożeństwu praw em u! P am iątkę tego dnia uszczęśliwiającego tyle tysięcy ewangelickich chrze­

ścijan, dzisiaj świątobliwie obchodzimy. A zaprawdę każde serce w głębokościach ruszone i wdzięcznością najgorliw szą napełnione być musi, gdy uważa, ja k wielkie miłosierdzie Ojciec niebieski okazał przod­

kom naszym, że ich wybaw ił od uciśnienia w iary i obdarował ich wolnością sum ienia i że nam, potom­

kom ich, zachował i zatrzym ał łaskawie aż dotąd to

(7)

dobrodziejstwo niezmierne i nieoszaeowane. Czyż nie musi tedy o tym dnin dzisiejszym płacić to, co pro­

rok Nehemiasz V III, 9 mówi: „Ten dzień poświęcony jest P an n Bogu naszemu! 1“ Jnżcić wnet po refor- m acyi religii, przez D ra L u tra zaczętej, wielka część obyw ateli Śląska przystała ku Wyznaniu w iary ewangelickiej, a szczególnie książę cieszyński, W a­

cław Adam, przyznawszy się do niej, forytow ał roz­

szerzenie w iary naszej. I syn jego A dam W acław w ten sam sposób z początku rządzenia swego m yślał i czynił; potem jednak przystał n a w iarę katolicką i wszelkie praw a i wolności, kościoły i szkoły ewan­

gelickie odebrał, tak że przodkowie nasi tylko przez 85 la t doskonałej wolności w iary się cieszyć mogli.*)

Przyszły sm utne dni, — ewangelikom wzięto i odebrano w jednym miesiącu 49 kościołów, wsku­

tek czego wolnego nabożeństwa w cudzych krajach szukali i znaleźli. A ci, którzy zostali w ojczyźnie, w skrytości a potajem nie tylko, po lasach, górach i pustyniach się zgromadzając, Boga na swój sposób chwalić mogli, oczekiwając czasów szczęśliwszych, które też przyszły. Albowiem w roku 1707 konwen- cya stanęła w A ltransztadzie pod Lipskiem, mię­

dzy cesarzem Józefem I. a między szwedzkim kró­

lem K arolem X II., który się za ew angelikam i ślą­

skim i ujął, przez co większej wolności w iary przod­

kowie nasi dostąpili. W edług tej ugody roku 1709 cesarz Józef I. zezwolił n a wybudowanie sześciu ko­

ściołów ewangelickich w Śląsku, do których i nasz kościół należy.

Tak więc się przybliżył on niezm iernie oczeki­

wany, a przodków naszych, nas, i daj Boże! potom­

*) Główną przyczyną rozpoczynających się prześladow ań było nieprzyjazne stanowisko domu cesarskiego.

(8)

ków naszych uszczęśliwiający dzień 24. m aja roku 1709, w który ces. kr. komisarze oznajm ili całemu zgromadzonemu ludowi tę łaskę najwyższą; a weso­

łość w ten dzieii uroczysty i szczęśliwy zatopiła p a ­ mięć przeszłych ucisków i udręczeń.

K u poświęceniu tego miejsca dla w ystaw ienia kościoła naznaczonego, m iał pierwszy ksiądz J a n M uthm ann pierwsze kazanie, a z wnętrzności p ły ­ nące dzięki przeciwko Bogu i cesarzowi rozpoczęły i zakończyły świętobliwość tego dnia tak ważnego dla ewangelickich chrześcijan.

O żeby też i nasze serca były napełnione tak ą praw ą chwałą naprzeciw Bogu! O żebyśmy we wnętrznościach ruszeni, dzięki nasze szczerze Boga ofiarow ali, jak przodkowie nasi, w niewinności i po­

bożności, ażeby to w ysław ianie Ojca niebieskiego zatopiło teraz pam iątkę ciężaru i upału dni, trudno­

ści i niebezpieczeństw życia teraźniejszego!

Czyńmyż wszystko, co czynić można, aby świę­

tobliwe obchodzenie p am iątk i tego niezmiernego a aż dotąd zachowanego dobrodziejstwa Bożego mo­

gło być godne, Bogu przyjem ne a nam zbawienne.

W pokornem oczekiwaniu błogosławieństwa Bożego do tego tedy zdążać chcę, żebym wam według n auki Jezusowej i podług sum ienia naszego rzetelnie przed­

staw ił, na ezem rzeez główna takiego święcenia po­

lega. — Ojcze nasz i t. d.

II. Mojż. 12, 14: „A będzie wam ten dzień na pamiątkę i będziecie go obchodzić za święto Panu w narodziech waszych; ustawą wieczną obchodzić go będziecie.“

Te słowa, wam um iłow ani w P an u przeczy­

tane, są rozkazem Bożym do ludu izraelskiego. Bóg się zmiłował nad Izraelczykam i żyjącym i w Egipcie

(9)

pod uciskiem i udręczeniem nieznośnem, a wybawił ich z niewoli i ich biednego a nędznego położenia.

Pod opatrznością boską Mojżesz cały ten lud w y­

wiódł z E giptu, a ten dzień uszczęśliwiający ich, m iał być według woli Bożej od potomków do potom­

ków świętobliwie obchodzony. Ju żb y było samo serce każdego przymuszało wdzięcznie pam iętać n a ten dzień w ybaw ienia ludu izraelskiego, ale rozkaz Boży jeszcze bardziej to utw ierdził i ustanowił.

I nam Bóg łaskaw y okazał miłosierdzie niezmierne, i nas uczynił uczestnikam i w ybaw ienia, albowiem przed stu la ty przodkowie nasi pierwszy raz znowu słyszeli głos wolności; rozerwane widzieli od Boga ciężkie związki zniewalające sum ienia; weselić i r a ­ dować się znowu mogli ze swobody w iary i nabo­

żeństwa. A tego dobrodziejstwa niewymownego aż dotąd używamy, a jeszcze we większym rozkwicie.

Tak że też i o nas płacić musi, że ten dzień sławny,, któ ry nam przed, stu la ty dał swobodę nabożeństwa, od nas m a być na pam iątkę obchodzony, a P a n u święcony. N ajgorliwszą wdzięcznością względem Boga napełnieni, oddać powinniśmy Bogn naszemu ofiarę chwały, sławy i dziękczynienia najpokorniej ­ szego. To nam serce i sumienie, to nam słowo Boże każe.

A jakoż to godnie stać się może? Cóż do tego należy? Jakóż to wypełnić możemy i m am y? To są pytania, które nam przedewszystkiem n a sercu le­

żeć muszą. Nad tą główną rzeczą tedy dzisiaj rozw a­

żać chcemy, a z tej przyczyny wam przedłożę to w a ­ żne pytanie:

Cóż ewangelicki chrześcijanin przy świątobli- wem obchodzeniu miłościwego lata kościoła naszego a przy pamiątce na dostąpioną a przez sto lat od

(10)

Boga nam zachowaną wolność wiary i nabożeństwa powinien życzyć sobie, żeby ten dzień pamiętny świę­

cił godnie, w sposób Bogn przyjemny, a jemu sa­

memu zbawienny?

I. C h c ą c g o d n i e t e n d z i e ń o b c h o ­ d z i ć z a ś w i ę t o P a n u , n a p r z ó d r o z w a ­ ż a ć m u s i m y n a d t e m d o b r o d z i e j s t w e m B o ż e m , a u z n a ć n a j p i e r w p o ż y t k i i c a ł e b ł o g o s ł a w i e ń s t w o z n i e g o p ł y ­ n ą c e .

II. U z n a w s z y w a r t o ś ć i w a l o r t e g o d o b r o d z i e j s t w a B o ż e g o , m u s i m y b y ć z a c h ę c e n i d o c h w a ł y i d o w d z i ę c z n o ­ ś c i , d o u f n o ś c i i n a d z i e i w B o g u , j a k o t e ż d o p r a w e g o z u ż y t k o w a n i a t e g o d o ­ b r o d z i e j s t w a .

I.

Żyję w tej nadziei, że sobie każdy z nas życzy święcić ten dzień godnie; lecz cóż do tego należy?

Pierw szą usilną pracą, um iłow ani w P anu, m usi być to, abyśm y rozumem naszym jak najrzetelniej po­

znali: ja k wielkie i jak niewypowiedziane znaczenie zam yka w sobie wolność relig ii i nabożeństwa, dana nam przed stu ła ty a od Boga aż dotąd zachowana, ile pożytku i błogosławieństwa w ypływ a nam z tego dobrodziejstwa, że kościół ten może być miejscem zgromadzenia naszego. Najgłówniejsze tu tylko rze­

czy dla czasti określonego wkrótce przytoczę.

A) Wolność jest życzeniem człowieka najwięk- szem. Swobody i wolności wszystko pragnie, co żyje i myśli. Człowiek ku wolności jest narodzony, a nie ku niewoli. Sposobności, sił i zdolności swoich uży­

(11)

wać, a czynić i żyć według serca, sumienia, w yrozu­

mienia i przeświadczenia swego, — to wywyższa człowieka nad stw orzenia nierozumne, to czyni czło­

wieka człowiekiem. Potrzebuje przy toni często wo­

dza, ale nie pana srogiego. N auka mu przytem czę­

sto pilna, ale nie przymuszenie. — To odnosi się przedewszystkiem także do w iary i nabożeństwa.

K to jest przymuszony trzym ać coś za dobre, poży­

teczne, chwalebne, a nie jest o tem przeświadczony,

— kto jest zmuszony chwalić Boga na sposób w al­

czący przeciw jego rozumowi, — ten nie może przynosić owoców błogosławionych. Ale czem wię­

cej według rozum u i sum ienia myśleć i czynić śmie, tem obficiej wszystko dobre w yrasta.

My używamy wolności sum ienia i nabożeń­

stwa. W ażmy sobie jej! Dziękujmy Bogu za to, chwaląc go w duchu i w prawdzie. Światłość niech m ieszka w rozumie, a świątobliwość w sercach w a­

szych. Albowiem swobodne, praw e nabożeństwo nie- ty lk o nas zachęca do tego wszystkiego, ale też po­

m aga nam.

B) Po drugie przez wolność relig ii i nabożeń­

stw a dostępujemy naiiki, mianowicie pod względem najw ażniejszych rzeczy.

Uczą nas w Bonru Bożym o Stworzycielu, P anu i Ojcu naszym niebieskim ; o woli i m yślach jego względem nas i o powinnościach naszych względem niego; o tem, jakim i teraz być, jak myśleć, ja k żyć mamy, a co z nas będzie, czego oczekiwać możemy.

Żadna nauka nie jest próżna; każda może i m a być złączona z pożytkiem. Je st nasieniem, które się pod opatrznością Bożą wysiewa, a które prędzej lub pó­

źniej wschodzi, mniej kib więcej owoców przynosi,

(12)

10

-— według tego, n a ja k ą ziemię p ada; a w on dzień żniwa dopiero się objawi, ja k praw dziw a była n a ­ dzieja wysiewającego, a ja k płodna była ziemia, na któ rą się siało. — O żeby u nas żadne słowo na k a ­

mień ani na skałę nie padło!! <

C) Dalej jednak też pobudzeni byw am y według Ew angelii Chrystusowej do powinności naszych i do cnoty. — A w różny sposób się to dzieje! P rzedsta­

wiane nam są rozkazy, obietnice i groźby Boże, do­

brodziejstw a i przykład Jezusa, błogosławieństwo cnoty i pobożności, nieszczęście z niecnoty płynące;

przedstaw iana nam jest nadzieja i bo jaźń, życie i śmierć, zbawienie i potępienie.

Nie jestli to z pożytkiem złączone? D ałby Bóg, żeby się to jeszcze z większem błogosławieństwem działo, niż się zwyczajnie dzieje w teraźniejszych — żal się Boże! — ta k oziębłych dniach. Lecz przecie przy wszystkiem tem te niepoliczone pobudki do do­

brego um ysłu, do cnoty i pobożności w uczynkach w ykw itały i jeszcze wykwitną.

D) A jak niewyczerpanem źródłem pociechy i uspokojenia jest dobrodziejstwo nabożeństwa w ko­

ściele? — Czyli się nie nauczam y znosić cierpliw iej uciski, a w pośród nędzy i biedy ufać w Bogu i n a ­ dzieję w Nim pokładać? Mówcie sami! którzy g orli­

wie nabożeństwa odprawiacie a w ykładu słowa Bo­

żego bacznie i pilnie posłuchacie. Nie przyszliście- do Domu Bożego często z ciężkiem sercem a ze smęt­

nym umysłem? Nie mieszkał często w duszy waszej- ból tajem ny, żeście p ragnęli pociechy i uspokojenia?

A nie dostąpiliście tej pociechy i tego uspokojenia?

Nie odpadł wam ze serca ciężar, k tóry was uciskał?

Nie weszła wam niby gwiazda, k tó ra was z ciemno-

(13)

ści drogę życia waszego ogarniającej, w yprowadziła na jaśnię, a k tóra was w yprow adziła z lab iry n tu , do ■ któregoście się byli w trącili? Nie szliście często z domu Bożego do domów waszych pocieszeni, posi­

leni, uspokojeni? — O gdyby kto porachow ał wszystką pociechę, wszelkie uspokojenie serca i su­

mienia, które ludzie już czerpali z nabożeństwa, ewangelickiego, wszystkie te łzy, które płynąć prze­

stały — o! jak wielkie zmniejszenie nieszczęścia, jak niezmierne pomnożenie szczęśliwości m usiałby po~

m iarkow ać!

E) Tak też to dobrodziejstwo Boże, że się mo­

żemy ze słowem Bożem w kościołach naszych swo­

bodnie zbierać, jest źródłem szczęśliwości naszej do­

czesnej i wiecznej.

N auczam y się poznawać w artość rzeczy świe­

ckich a według tego używać ich i z niem i się obcho­

dzić. Rozm yślając nad życiem i śmiercią, nad ce­

lem ostatnim człowieka, nad doczesnością i wieczno­

ścią, przysposabiam y i przygotow ujem y się do ży­

wota przyszłego wiecznego.

Gdy tedy uznać m usim y, ja k nieoszacowaną wartość i w alor m a to dobrodziejstwo Boże swobo­

dnego nabożeństwa, opowiadania i posłuchania słowa Bożego, czyżbyśmy przy pam iątce dostąpienia tego miłosierdzia mogli pozostać niewzruszonymi i oziębłymi? — Nie! człowiek m usiałby się zaprzeć- n a tu ry swojej, chrześcijanin m usiałby się uniżyć pod stw orzenia nierozumne, serce kąm iennem m usia­

łoby się stać, gdyby nie m iał każdy p ragnienia tę pam iątkę godnie obchodzić, a Bogu oddać ofiarę powinną.

(14)

12 I I .

Jak aż zaś m usi być ta ofiara, żeby była Bogu przyjem na, a nam zbawienna? Do czegóż musi nas serce, sumienie i słowo Boże dzisiaj pobudzać1?

Rozważanie nad tem obejmie w tórą część k a ­ zania mego.

P rzy wesołości, uciesze i radości naszej dzisiej­

szej świętej, naprzód jest powinnością naszą, żeby samych się spytać: Któż jest twórcą a pierwszą przyczyną tego szczęśliwego położenia naszego, że już przez sto la t używ am y wolnego nabożeństwa, a w ty m kościele tego błogosławieństwa dostępować możem y1? Któż inny, jak Bóg Wszechmogący a Oj­

ciec nasz miłościwy niebieski. Boć tu szczególnie w ypełnia się w yrok Ap. J a k oba I. 17: „W szelki da­

tek dobry i wszelki d ar doskonały z góry jest, zstę­

pujący od Ojca światłości11.

A) Widząc to, już nas serce i sumienie pobu­

dzać musi do najpokorniejszej cbwały i do dziękczy­

nienia najgorliwszego i najszczerszego przeciw Bogu, P an u i Ojcu naszemu niebieskiemu. Jużto w serce nasze jest wszczepione, żeśmy wdzięczni za każde dobrodziejstwo. Jak o jest uciechą przyjacie­

lowi wychwalać przyjaciela swego szczerego a roz­

tropnego, a miłość i wierność jego wynosić, tak też chrześcijaninowi jest niezm ierną radością chwalić Boga i wysławiać.

J a k uszczęśliwiony i w yratow any w tem się kocha, że dziękuje dobrodziejowi swemu, który go uszczęśliwił albo go z nieszczęścia w yratow ał, — tak też przez dobrodziejstwo Boże poruszonemu chrze­

ścijaninowi jest radością i uciechą, Bogu w yrażać dzięki w gorliwych chwałach. — „Dobra rzecz jest

(15)

wysławiać P ana, a śpiewać imieniowi Twemu, o N aj­

wyższy" (Ps. 92, 2). — A my, którzyśm y dostąpili i aż dotąd używ am y takiego niezmiernego, a niczem niezasłużonego dobrodziejstwa Bożego — m ybyśm y nie mieli Ojcu naszemu niebieskiem u z wnętrzności .serc naszych pokornie dziękować? M ybyśmy nie m ieli być napełnieni chwałą Jego? Bóg się zmiłował nad nam i, w ysłuchał prośby, w ołania i wzdychania przodków naszych. Nie piła na darmo ziemia łzy z oczu ich płynące. Bóg je pobłogosławił, że przynio­

sły błogosławione owoce. W ybaw ił ich z jarzm a ciemności, rozerw ał ciężkie związki p rzygniatające sum ienia, obdarował ich kościołem, a nam potom­

kom tych godnych pradziadów naszych łaskaw ie za­

chował te dobrodziejstwa niezmierne. A nietylko, że zachował, lecz je też rozszerzył i rozmnożył. Albo­

wiem co cesarz Józef I. począł, to cesarz Józef II.

sław nej pam ięci forytow ał, przyznając we wszyst­

kich k raja ch swoich protestantom wolne nabożeń­

stwo, za co niech będzie błogosławiony od wszyst­

kich, którym serce w piersi bije. — A to wszystko .jest dziełem Bożem. Serce i sumienie, cała n a tu ra nasza wewnętrzna n a każdego tedy woła, a tego głosu n ik t przesłyszeć nie może: Chwal P ana, duszo moja! Dziękuj mu, że cię wybawił, a aż dotąd cię zachował! —

Tej wdzięczności i chw ały Bożej Pismo święte n a wielu miejscach najw yraźniej żąda. P salm 100, 4:

„Wnijdźcież w bram y Jego z w ysław ianiem , a do sieni Jego z chw ałam i; wysławiajcież Go, dobro- rzeezcież imieniowi Jeg o “. — I. K roniki 16, 8—L10:

„W ysławiajcie P ana, wzywajcie im ienia Jego, a opo­

w iadajcie między narodam i spraw y Jego. Śpiew aj­

cie Mu, g rajcie Mu, rozm awiajcie o w szystkich cu-

(16)

14

dacii Jego. Chlubcie się w im ieniu świętem Jego,, a niech się rozraduje serce szukające P a n a “.

I apostołowie pobudzają nas do takiej chw ały Bożej. Efez. 5, 19, 20: „Rozmawiajcie z sobą przez psalm y i hym ny i pieśni duchowne, śpiewajcie i g r a j­

cie w sercu swojem P an u , dzięki czyńcie zawsze za wszystko, w im ieniu P an a naszego Jezusa C hry­

stusa, Bogn i Ojcu“.

M iałbym was jeszcze dalej zachęcać i napom i­

nać do wdzięczności i chwały Ojca niebieskiego?

Nie! pewnie każdy dzisiaj bez dalszego pobudzania, oczy swoje z ziemi do nieba, od daru do dawcy wy- dźwignie i obróci, a modlić się będzie z onym mę­

żem według woli Bożej: Psalm 105, 1: „Nie nam, P a ­ nie! nie nam , ale imieniowi Twemu daj chwałę dla m iłosierdzia Twego i dla praw dy Twojej“.

Nie nam, P anie, nie nam, ale imieniowi Twemu należy chwała, cześć, sław a i dzięki!

B) Poczynając nowy wiek kościoła naszego, wi­

dzimy za sobą 100 lat, w których nam b y ł Bóg Oj­

cem i Dobrodziejem — p atrzym y jednak i w przy­

szłość, któ ra jest niepewna; więc powinnością naszą, jest mieć i pokładać ufność w tym , k tó ry rządzi, kieruje i w łada całym światem i wszystkimi przy ­ padkam i, i powinnością naszą jest począć ten wiek z dobrą nadzieją w Bogu.

W iem y jako chrześcijanie, że Bóg nad nam i jest, któ ry nas szczęśliwymi mieć chce, ponieważ jest łaskawym , k tóry też to wykonać może, ponie­

waż jest wszechmocnym. W iemy, że nic się stać nie może bez woli Bożej; wiemy, że żyjem y w święcie, gdzie żaden przypadek nie panuje, gdzie się wszystko rządzi podług najmędrszego postanowienia, gdzie nam wszystko ku dobremu służyć musi. A zapewnie­

(17)

nie takie musi być dla nas źródłem spokojności nie­

zmiennej. Błogo nam , gdy ten um ysł dufliw y w nas mieszka, albowiem z serca naszego będzie w ypę­

dzona wszelka bojaźń i wszystek strach, gdy pam ię­

tać będziemy na to, ja k łaskawie nas Bóg opatrow ał i aż dotąd opatruje. A i ten dzień dzisiejszy, sła­

wny, szczególnie nawoływa na nas: P salm 55, 23:

„W rzuć na P an a brzemię twoje, a on cię opatrzy i nie dopuści, aby się na wigki zachwiać m iał sp ra­

wiedliwy “. W szczepiajmy ten um ysł u fn y w Bogu .jak najgłębiej w serca nasze dzisiaj, gdzieśmy się już pewnie samych siebie p y ta li: Jakóż się tobie, jakóż się dziatkom twoim będzie powodziło? Będzieli i ten kościół jeszcze źródłem szczęśliwości i zbawie­

n ia dla ciebie, dla dziatek, dla potomków naszych?

Będzieli kwitnęło nabożeństwo nasze? Będąli się tu wnukowie i praw nukowie nasi jeszcze zgrom adzali Bogu ku chwale w gorliwości i niewinności? Błogo nam , jeżeli na tak ie p y tan ia odpowiedzieć sobie um iem y! Błogo nam ! nie idziemy na drodze życia tego samotnie, lecz n a ręce Ojca niebieskiego, n a j­

mędrszego, najłaskawszego i wszechmogącego, który nas opatruje i nam pomaga. On nie opuści i tego domu swego, ale zostanie jego obroną.

A gdy w dzisiejszych czasach, w których pe­

wna oziębłość lekkom yślna wobec relig ii się rozsze­

rza, i niejedno serce dobre i bogobojne jest napeł­

nione smutkiem i zmuszone do p y tan ia, czy ta ozię­

błość nie rozmnoży się w przyszłym wieku jeszcze więcej i nie stanie się zatw ardziałością; to my prze­

cież z dziecinnym um ysłem u fajm y w Bogu, a z n a ­ szej strony naprzeciw tem u uczyńm y wszystko, co możemy, a poruczm y Jem u wykonanie, które pewnie będzie dobre i doskonałe. A więc dobrą nadzieją

(18)

16

bądźmy napełnieni! Ps. 37, 5: „Spuść na P an a drogę twoją, a u faj w Nim, a On wszystko uczyni".

Aż póty pom agał nam P an, to i dalej nam po­

może. Bóg nam i potomkom naszym będzie blizki z łaską i miłosierdziem, i blizki z pomocą swoją. F o­

ry tować będzie i rozmnażać w iarę żywą według Ew angelii Chrystusowej, a wolne opowiadanie słowa Bożego im dalej, tem obfitsze przyniesie owoce Bogu ku. chwale, a ludziom ku szczęśliwości. On błogosła­

wić będzie wszelkie nauczanie i posłuchanie, śpiewa­

nie i modlenie się i w tym kościele, aby był i został, źródłem uszczęśliwienia ludzkiego, a prawnukowi©

nasi będą się cieszyli z miłosierdzia Bożego i w ysła­

wiać go zaś będą za sto la t w niewinności i spraw ie­

dliwości.

O piękna nadziejo! Bądź nam błogosławiona!.

Tobie się teraz niech otw ierają wnętrzności nasze!

Ciebie niech ogarnie z ufnością całe serce nasze!.

Tyś jest ostatnią, zacną poręką i niby testamentem, wieku przeszłego. Niech w ypełnienie twoje będzie- błogosławieństwem wieku nowego!

C) Ale próżna byłaby chwała, próżne dzięki nasze, próżna ufność i nadzieja nasza, gdyby to tylko ustam i się działo, gdyby serce o tem nie wie­

działo, gdyby uczynki nasze o tem nie mówiły. Ży­

cie nasze całe musi dać świadectwo, że te um ysły n a ­ sze chrześcijańskie p anu ją w nas a do w szystkiego dobrego nas prowadzą. Chcąc Boga chwalić a wdzię­

cznymi mu być, chcąc w nim w prawdzie ufność i n a ­ dzieję pokładać, — musim y ciało i duszę, musim y cały żywot nasz Jenm poświęcić i ofiarować. Zo­

stańm yż mu w iernym i w życiu, w u trap ien iu i w śmierci. Zażywajmy jak najlepiej tego dobro­

dziejstwa niezmiernego, tej wolności nabożeństwa,,

(19)

Bogu ku cliwale a nam ku zbawieniu. Ceńmy sobie opowiadanie słowa Bożego i całe nabożeństwo,- a z pokornym, wdzięcznym, w iernym i chrześcijań­

skim umysłem zawsze przychodźmy do domu Bo­

żego, a odchodźmy będąc mędrszymi, lepszymi i po- bożniejszymi! Kazn. Salom. 4, 17: „Strzeż nogi two­

jej, gdy idziesz do domu Bożego, a bądź skłonniej- szym ku słuchaniu'1.

W szystka lekkomyślność względem w iary i n a ­ bożeństwa niech będzie od nas jak najdalej odrzu­

cona i zapędzona. Każdy, któryby w takiej lekko­

myślności żył i nie w ażył sobie nauczania słowa Bo­

żego, każdy niepobożny, niecnotliwy — niech będzie przez nas uznany za członka niegodnego kościoła.

Chrystusowego i Zboru tego ew angelickiego! Znacie, um iłow ani w P anu, wartość i w alor wolności sum ie­

nia. Myślcież, czyńcież, żyjcież według tego! Zacho­

wujcie w iarę waszą żywą i przez miłość skuteczną dziatkom i potomkom waszym. Nie w trącajcie się do tego niebezpieczeństwa, żeby was Bóg dla oziębłości i lekkomyślności względem relig ii waszej m usiał karać, a żebyście dopiero po u tracie tego dobrodziej­

stw a uznać musieli, jakeście sobie go ważyć, jakeście się z nim obchodzić mieli. Nie daj tego Boże! Albo­

wiem bylibyście sam i źródłem nieszczęścia waszego, nieszczęścia dziatek i potomków waszych. Proch wasz nie m iałby odpocznienia, a p am iątka wasza byłaby p am iątką przekleństwa.

Nie! Jeżeli bije jeszcze komu serce w piersi,- ten dzisiaj, szczególnie dzisiaj niech, przystanie na drodze życia swego i niech się zap y ta: Dokądże idziesz1? Cóż przyniosą m yśli i uczynki twoje za owoce1? A przy takiem rozw ażaniu przeniknie go- duch dobry, a serce i sumienie głosem nieprzesły-

(20)

18

szanym przywoływać mu będzie: Zostań Bogu i to ­ bie sam em u w iernym ! P racu j, ile cię stanie, aby n a ­ bożeństwo kwitnęło! Takiego um ysłu bądźcie wszy­

scy, um iłow ani w P anu ! Tego głosu sum ienia słu­

chajcie; bądźcie gorliw ym i we wierze, a forytujcie i pomnażajcie ze w szystkich sił powodzenie kościoła tego i powszechnego nabożeństwa naszego! Bądźcie i zostańcie godnymi wyznawcami i naśladowcami Jezusa C hrystusa; zostańcie godnym i potom kami przodków naszych gorliwych! I wy, ewangelicy chrześcijanie między nam i, którym Bóg przez łaska­

wego i mądrego cesarza Józefa II. pozwolił w ysta­

wić osobne domy Boże, i wy nie zapom inajcie na ko-

•ściół ten pierwszy. J e s t niby m atką, z której wyszły inne domy Boże n a naszym Śląsku. I wyście sam i b rali tu pierwszy pokarm dla dusz waszych, i wam tu Ew angelię opowiadano. Ojcowie w asi tej m atki .się trzym ali, nie odstępujcież, też wy zupełnie od niej; zostańcież w ierni tej m atce was m iłującej, .a skutecznie ją znowu m iłujcie!

Tak teraz, um iłow ani w P anu, wszyscy przy szczęśliwem dokończeniu tego nabożeństwa, tego p a­

miętnego obchodzenia stuletniego poświęcenia ko­

ścioła naszego, teraz, mówię, wszyscy aż do jednego z radosnem, wdzięcznem, ufnem i chw ały pełnem sercem ślubujm y Bogu: że żyć i um ierać chcemy n a wyznanie w iary naszej ewangelickiej, a że dobry i szczęśliwy stan kościoła tego i powszechnego n a ­ bożeństwa praw ego po wszystkie dni nam leżeć bę­

dzie na sercu. Mam to zaufanie do Ciebie, um iło­

wany Zborze ewangelicki, że wszystkie członki twoje ze mną jednego są um ysłu, jalio' praw i naśladowcy Jezusa C hrystusa, i że za m ną z dobrem sumieniem mówić możecie:

(21)

Ślubujemy Tobie, Boże Wszystkowiedzący, wierność, wdzięczność, cześć i chwałę aż do końca życia naszego! Ślubujemy Tobie przed obliczem Twojem świętem, gorliwość w nabożeństwie, poboż­

ność i dobry przykład dla dziatek naszych. Ślubu*

jemy Ci uroczyście lekce sobie nigdy nie ważyć wol­

ności wiary i sumienia; zawsze się wiernie trzymać kościoła tego, nigdy go nie opuszczać z lekkomyśl­

ności, lecz wszystko forytować i usilnie się o to sta*

rać, żeby i dla dziatek i potomków naszych mógł zostać źródłem polepszenia, pociechy i szczęśliwości doczesnej i wiecznej.

Tę obietnicę świętobliwie uczynioną, ten ślub uroczysty trzym ajm y w iernie; niech żaden między nam i nie będzie tym nieszczęśliwym, któryby go zgwałcił. W iele nam dano, wiele nam powierzono, — ważmyż sobie tego, bo rachunek będziemy musieli oddać z szafarstw a naszego. Żyjm y tak, żeby żadna gorzka łza na grobach naszych w ypłakana do Boga Wołać i oskarżać nas nie mogła o ja k ą niedbałość, oziębłość lub ńiepobożność, a nieckajże bój nasz tak bojujemy, a biegu naszego tak dokonamy, żeby śmierć nasza m ogła być spokojna i radosnej nadziei pełna; żeby dziatki nasze ta k wdzięcznie na nas i na gorliwość naszą w wierze i we forytow aniu nabo­

żeństwa naszego ewangelickiego pam iętać mogły, jak my na przodków naszych, i żeby jeszcze proch nasz przez wnuków i prawnuków był błogosławiony!

Amen.

(22)
(23)

WYDANYCH I NABYTYCH PRZEZ „Tow. EWANG.“

w CIESZYNIE.

L. egz. K h

1500 P ostyla D ra M. Lutra, opraw na . ...4 5®

6000 H istorya rejorm acyi przez Merle d‘Aubigne, p rzeło ży ł Dr. Jan Pindór, cztery tom y a . . 2 — 1500 , Ks. Dr. L. Otto: „Rozmyślania i Kazania" z życio­

rysem ks. Otto, opracow ał ks. Fr. Michejda (w yczerpane).

2000 T arcza w iary, napisał ks. Dr. Jan Pindór (w y ­ czerpane).

2000 Krótka H istorya kościoła chrześcijańskiego, o pra­

cow ał ks. Dr. Jan Pindór . . . — 90 .1000 Śmierć Drd M. Lutra, spisał ks. Karol Michejda — 10

1000 Konfesya augsburska, przełożył na język polski ks. Dr. Jan Pindór ...— 20 3000 Postyla ks. D ra L. Otto, o p r a w n a ... . . 4 ,50 1000 p . B a x te r: O wiecznem odpocznieniu zbaw io­

nych, opracow ał ks. Dr. Jan Pindór (w y c ze r­

pane).

1500 Tom asz a Kempis: O naśladow aniu C hrystusa, oprać. ks. Dr. Jan Pindór (w yd. drugie) . . 1 — 1000 Dzieje kościoła chrześcijańskiego. W ieki daw ne

i średnie. Opr. ks. Je rz y B adura . . . . 2 — 1000 T. W. T alm age: „Kazania o ziemi św iętej",

przełożył ks. Dr. Jan Pindór, w ieksze . . . 1 — 1000 —■ mniejsze ...— 80 2000 Je rz y T rzanow ski: „M odiitwy chrześcijańskie",

z życiorysem autora, opracow ał ks. F ranci­

szek Michejda (w yczerpane).

6000 Je rz y T rzanow ski: „M odlitwy spow iednie i ko­

munijne" . . . ... . — 40 2000 Święto reform acyi w szkole: Życie Lutra, napi-

1000 Dr. Jan Buzek: , „O hysienie i jej znaczeniu" . - 20 2000 Dr. Józef Buzek: „Kongres alkoh. w W iedniu" — 10 1000 Ks. Dr. O tto: „Książeczka o m ałżeństw ie" . . 1 —

sał Je rz y Michejda . 1000 — Życie H usa . . . .

1000 — Życie apostoła P aw ła , 10

10 10

(24)

L. egz.

1000 1000

2000 1000 1000

1000 1500 1000 1000 1000 1000 2000 3000

2000

Je rz y Kubisz:

Ks. Dr. De W i 4 ze sz y ty p Ks. Karol Kulis Ks. Je rz y Bac Ks. Karol Kul

skiej" (wyc

Biblioteka Śląska w Katowicach ID:0030001429794

1725398

2 50

1 —

10

10

20

10

2' —

3 — 3 50

20

1Ś0

1500

150 990

250 600

A H ław iczk a:-„P ieśn i religijne" z nutami:

a) wy.il. w iększe dla organistów ' i nauczycieli b) w ydanie mniejsze dla u cz n ió w -...

Józef Zielina: „O pijaństw ie" . . . . . . ■ J. K oziołek: „Ogólny pogla.d na życie" . . . . Jan Kukjucz: „W ybór zaw odu11...

Ks. D ,\ Jan P indór: „O w ężu m iedziannym " . . Jan B unyan: „P ielgrzym ka na górę S yon" . . . Ks. Karol Michejda, past. k r a lt: „Dzieje kościoła ew ang. w I(s. C ie s z y ń s k ie m " ... ...

— opraw ne ... ...

I(s. H. K otschy: „Kazanie na 200. jub. kościoła Jezusow ego w Cieszynie r. 1809 . . . . .

O prócz tego Tow. nabyło i ma na składzie:

G. Manitius: „H istorya kościoła chrześcijańskie­

go" w edług K urtza (w yczerpane).

Antoni Sozański: „Modlitewnik dla ew angelików"

Je rz y M ichejda: „G ustaw Adolf i S tow arzyszenie G ustaw a Adolfa" . ...

M isya ew ang. luterska w Lipsku, napisał ks. J.

B oruta ...

A. Kotula: „ P s a l m y " ... ...

W al. K rasiński: „H istorya reform acyi w Polsce", I. tom (w yczerpany).

II. tom a ) ...

II. tom b) . . . ...

ł(s. F r. M ichejda: „O w yborze duszpasterzy" . Ben Hur, I. i II. tom . . . . . . . . . . . 4

40

10

20

2

2

20

Książki te po pow yższych cenach są do nabycia na składzie T o w arzy stw a w Cieszynie n& W yższej Bram ie przez p. A n d r z e j a M a c u r ę , sek retarza zboru ewang. w Cie­

szynie, w księgarni „ S t e l l a", Cieszyn, ul. Stefanii, tudzież u pp. delegatów „Tow. ew ang.". ...

Cytaty

Powiązane dokumenty

Napoje energetyczne to zazwyczaj gazowane napoje bezalkoholowe, które mają działanie pobudzające. Napoje te, wzbogacane są o substancje, które mają za zadanie poprawiać

Życie religijne skupia się wokół kościoła, gdzie sprawowana jest codzienna liturgia, głoszone są kazania, udzielane sakramenty, odbywają się rekolekcje i

W obrębie tego nadrzędnego pola znaczeniowego rozróż- niono cztery szczegółowe grupy (klasy) nazwisk należących do skonkre- tyzowanych podgrup danego pola znaczeniowego,

nie

Członkami honorowymi mianuje walne zebranie Towarzystwa na przedstawienie Wydziału takie osoby, które szczególne zasługi położyły około urzeczywistnienia celów

warzystwu członków czynnych dostarczały a w tój proporcyi, jak to pod cały czas istnienia Towarzystwa miejsce miało, przy- czem czas należenia członków do

P rzed tygodniem pisaliśmy o tym, że ciężarówki łamią przepisy i po- ruszają się drogami z zakazem ruchu pojazdów powyżej 3,5 t ustawionymi przez gminę w Zgorzale. W

W części zarzą- dzanej przez Polaków znalazł się Bogumin, Rychwałd, Poręba (koło Orłowej), Karwina, Sucha Gór- na, Szumbark, Błędowice Dolne, Sobiszowice, Domasłowice,