• Nie Znaleziono Wyników

View of The Fathers of Jura

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of The Fathers of Jura"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Vox Patrum 1984

OJCOWIE JURAJSCY

"K sięga Starców "^, k tó r a w o sta tn im c z a s ie w zb o g a o iła k s ię g o ­ z b io r y p o ls k ic h p atrologów n a leż y do tzw . " lit e r a t u r y m n iszej" , na k tó r ą s k ła d a ją s i ę d z i e ł a mnichów p isa n e n a j c z ę ś o le j do swych w sp ó ł- b r a o i. J e j i s t n i e n i e może b u d zić pewne z d z iw ie n ie , gdy s i ę uwzględni zw yczaje mnichów, k tó r z y p r z e c ie ż u c ie k a li od ś w ia ta 1 u n ik a li ro z­ g ło s u . Ic h p lśm ien n lotw o ok azu je s i ę jednak b ogató, bardzo ciekawe a nawet .o lś n ie w a j ą c e . Szacunek w nim budzą nazw iska tak znakomityoh autorów , ja k : A tan azy, G rzegorz z N azjanzu, B a z y li, na Z achodzie zaś A ugustyn, K asjan, G rzegorz h i e l k l i i n n i . Ich pisma wywoływały s z e ­

r o k ie z a in te r e so w a n ie rów n ież i w naszym k r a ju , jak o tym św iadczą s t a r o p o ls k ie tłu m a cz en ia lis t ó w św .H ieronim a / r . 1 5 7 3 / 1 Heguły św. Benedykta / r . 1 5 9 7 / w XVI w. Wiemy, że w XVII w. W ojciech Pakostka p r z e ło ż y ł pisma K asjana / r . 1 6 0 4 /, S ta n isła w S z c z y g ie ls k i żywot św. Benedykta c z y l i I I k s ię g ę Dialogów G rzegorza W ielk ieg o / r . 1 6 8 3 /2 , S e b a s tia n P is k o r s k i "Żywoty Oyców abo D z ie le y duchowne p o w ie śc i S ta r­ ców" / r . 1 6 8 8 /. Jan Węgrzynkowio opraoował nawet in t e r e s u j ą c ą h i s t o r i ę mnichów b en ed y k ty ń sk ich , s ię g a j ą c ą w g łą b VI s t u l e c i a / r . 1 6 2 3 /. I n l - ojatyw y t e , ja k i p ó ź n ie j s z e , c i e s z y ł y s i ę wbrew oozekiwaniom dużym powodzeniem w skazując na a k tu a ln o ść m niszych id eałów w nowych cza sa ch .

1 . H i s t o r i a i g e o g r a f i a . L ite r a tu r a mnisza ciek a w i ta k ż e h isto r y k ó w , k tó r z y odkrywają j e j p o c z ą tk i w b a sen ie śródziem nom orskim , w E g ip c ie , S y r ii 1 P a le s t y n ie . S łu s z n ie w ięc Fernand Braudel p i s a ł o Morzu Śródziemnym, że r a c z e j łą c z y ono ziem ię n iż d z i e l i . N ie d ziw i rów n ież s t a r a legen d a p r z y p isu ją c a rodzeństwu z B e t a n ii, Ł azarzow i, Marole 1 M arli p r z y n ie s ie n ie c h r z e ś c ija ń s tw a na

1 K sięg a Starców /G e r o n tik o n /, tłu m , z g r e c k ie g o M.Borkowska, OSB, w stęp 1 op ra ć. M .S ta r o w iey sk i, Kraków 1983 /O joow ie Żywi 5 / . 2 Por. J .C z e r n ia to w ic z , Cz.Mazur, Itecepcja antyku c h r z e ś c ij a ń s k ie g o

w P o ls c e , L u blin 1978, t . l , o z . l , 5 3 , nr 323; 31 nr 189; 42 nr 255; 39 nr 240.

(2)

d z is ie js z e wybrzeże franouskie do M arsylii

i

dalej - gór? rzeki

Rodanu z nieodłącznym życiem zakonnym. We wspomnianej już "Księdze

Starców" naszą uwagę budzą przybysze z Rzymu np. Arseniusz, a wiemy,

że ju ż wcześniej na Wsohód udawał s i ę i wiódł tam życie p ustelnloze

/ r . 375-378/ ów.Hieronim i in n i. Niemniej ciekawa j e s t ekspansja

mnichów wschodnich na północny zachód: w latach 335-337 przebywa na

wygnaniu w Trewirze nad Mozelą ów.Atanazy, który najprawdopodobniej

przyniósł tu jako pierwszy egipskie tradyoje zakonne, skąd później wy­

wodzą s i ę wiadomoóói o mnichach na Zachodzie wspominanych,przez ów.

Hieronim, /b y ł w Trewirze w 367 r . / 1 ów. Augustyna. Dużą poczytnoó-

c ią cieszy s i ę na Zachodzie napisany przez ów.Atanazego "Żywot ów.

Antoniego", tu również niebawem w Łigue i Marmoutler ów. Marcin

A 396/ zakłada żyoie zakonne. Na progu V w. powstają k lasztory na

wyspach leryóskloh /między d zisiejszym i Cannes i C.p d 'A n tlb es/ i w

M arsylii, a inwazja mnichów posuwa s i ę w górę ftordanu do A rles, do

Ylenne i do Lyonu aż do stóp Dent du Midi w d z isie jsz y c h Alpach

szwajcarskloh /Agaune/.

TrzydZieóoi kilometrów od **enewy, w kierunku północno-zachod­

nim, w kraju zwanym od starożytności Jurą, było dawniej miasteczko

zwane Saint Oyand /od im ienia Eugendus/ lub po celtycku Condat

A lu zja do spływu dwóch rzek Bienne i Taoon/ d z is ie js z e Saint Claude.

Kraj ten leżący d z is ia j na pograniczu Francji, Niomleo 1 S zw ajcarii,

na przełomie starożytnoóol i óredniowieoza był wyjątkowo d z ik i, l e ­

s i s t y , bezludny, groźny i niedostępny nawet dla władzy Rzymu, n ę c ił

od dawna mnichów 1 pustelników, którzy m ieli tu przeżyó piękny rozdział

swyoh dziejów.

3 . C o n d a t .

0 jurajskloh mnichach opowiadają miejscowe

pamiątki, stanowiące perłę mniszej lite r a tu r y żywoty, tradycjo oraz

nazwy terenowe - "hagiotoponomastyka", będące nierzadko wymownym

źródłem h i s t o r i i . Zapoznając s ię kolejno z d zia ła ln o ścią takich opatów

jak: Roman, tupicyn 1 Eugendus, można wniknąó w życie tych mnichów

którzy pamiętająo o wschodnim poohodzeniu swoich praw 1 zwyczajów, za­

m ien iali s ię stopniowo w mnlohów Zachodu, sławnych "les moines

d*Oooident".

Pamlęó opatów jurajskloh nie zagin ęła, bo spisyw ano,, potem

wieiokroó przepisywano ich żywoty w ciągu średn iow iecza.'P isał . m .n

ów. Orz.gorz z Tours /+ 594/, .

. 1 . u n_s w Polsce P i.t r

(3)

Skar-294

ga". czasach nowożytnych z a j ę l i s i ę nimi b o lla n d y ś o i, a s z c z e g ó ln ie j e z u i t a P ie r r e F ran ęois C h i f f l e t , k tó r eg o badania i k o p ie p rzyd ały s i ę j e s z c z e po t r z y s t u p i ę ć d z i e s i ę c i u la t a c h przy opracowywaniu najnow­ sz eg o wydania t e k s tu , k rytyozn ego ic h żywotów; ze stro n y benedyktynów warto tu wspomnieć znakom itego Jean M ab illon a. Echa ty c h stud iów p rze­ n ik n ę ły z czasem do P o ls k i, g d z ie żywoty w sz y s tk ic h tr z e c h ojców j u ­ r a j s k ic h opracował na p odstaw ie różnych autorów benedyktyn z L ublina o.K a ro l A n d r z e jo w s k l\ P ó ź n ie j, przynajm niej w P o ls c e u c ic h ło , j e ś l i n ie l i c z y ć in te r e s u ją c y c h rozpraw k s . P ie r r e D avida, k tó ry jako "p rofesor U n iw ersytetu Krakowskiego", nadal zajmował s i ę o jcz y sty m i tra d y cja m i, Burgundią i tam tejszym i k la s z to r a m i, wraoająo w ie lo k r o tn ie do powiązań Bugendusa z Condat i G renoble. Trudno to jednak z a l ic z a ć do p olon iców . We w sp ó łcz esn ej h is t o r y c z n e j l i t e r a t u r z e p o ls k ie j Condat i s t n i e j e ty lk o na je d n e j mapce, 1 t o bez o b ja śn ie ń . In a o zej n ato­ m iast b y ło na Z ach od zie, g d z ie w XIX w. d o sz e d ł do g ło su z b y tn i k r y - tyoyzm , a nawet superkrytycyzm 1 wydawca "Żywotów", Bruno Krusch opo­ w ie d z ia ł s i ę p rzeciw a u te n ty c z n o śc i ic h t e k s tu " . Z a p r o te sto w a li wpraw­ d z ie przeoiw temu Louis D uchesne, Ursmer B e r lie r e 1 w ie lu in n ych , a le z r o d z iła s i ę p otrzeb a nowego wydania.

3 . W y d a n i e F r a n ę o l s M a r t i n e ' a . B.Krusch wydając w 1896 r . "Żywoty ojców ju r a jsk ic h " w y k o r zy sta ł wprawdzie w sz y s tk ie znane mu wówczas r ę k o p isy , t o jednak p ó ź n ie j udało s i ę zna­ l e ź ć j e s z c z e k ilk a dotąd nieznanych io h k o p i i . Były to r a c z e j od pisy wspomnianego ju ż o . C h i f f l e t a z XVII w ., k tó re p o z w o liły na le p s z e poz­ n anie t e k s tu i na wprowadzenie pewnych poprawek a nawet u zu p e łn ień . Opracowania nowej e d y c j i k ry ty czn eg o t e k s t u "Żywotów" p o d ją ł s i ę fra n ­ cu sk i f i l o l o g z Lyonu F ra n ęis M artina . S to su ją o s i ę do nowoczesnych wymogów s z tu k i e d y t o r s k ie j u s t a l i ł on na nowo t e k s t , o p a tr z y ł go k r y

-3 Ks. P io t r Skarga, Żywoty Ś w ięty ch , Kraków 19-3-3, t . l , 427-4-31: &#-34;Ży­ wot dwóch b r a c i rodzonych S .L u p lcyn a i Romana, p isan y od św.G rzego­ r z a tu r o ń sk le g o " .

4 /K .A n d rz ejo w sk i/, K alendarz b en edyktyński na każdy d z ie ń roku, Wilno i7 6 8 , t . l , 3S 6-367.

6 J.W ierusz K ow alsk i, Monastycyzm w c z e sn o c h r z e śc ija ń sk i , w: K a t o li­ cyzm sta r o ż y tn y jak o forma rozwoju p ierw otnego c h r z e ś o ija ń s tw a , pra ca zbiorow a pod r e d . J .K e ll e r a , Warszawa 1969, 386.

6 Monumenta Germaniao h i s t o r i c a . S e r ia : S o r ip to r e s Merum M erovin glca- rum, Hanover 1896, t . 3 , 1 3 1 -1 6 6 .

7 V le d es p e r e s du Ju ra. I n tr o d u o tio n , t a r t e o r l t i ą u e , l e r i ę u e , t r a - d u o tlo n e t n o te s par F ran p ois M artina, SCh 142, P a ria 1968.

(4)

tycznym aparatem 1 n otam i. Jego p u b lik a c ję p r z y ję to z uznaniem w i­ d ząc w n ie j znakom ite n a r z ę d z ie pracy / " l e plua ad apte d es in stru m e n ts nad życiem zakonnym owej epoki . Upadły w ięo na j a k i ś cz a s z a s t r z e ż e — a ia i p r z y c ic h ła k ry ty k a , a p o d ję te na nowo p rzez fra n o u sk io h 1 b e l g l j s k ic h uczonyoh b adania o tw o rzy ły d a ls z e perspektyw y. Wyniki ic h prac u w z g lęd n ia ją j u ż zarówno e u r o p e js k ie en oyk lop ed ie t e o lo g ic z n e ^ , jak 1 s p e c ja ln e m onografie* . Nowo wydane "Vie d es p&res du Jura" J e s t 142 tomem opublikowanym w zn an ej p a tr y s ty c z n e j s e r i i "Souroes C h retien n es" o o b j ę t o ś c i 534 s t r o n . O tw iera go k r ó t k i w stęp , po którym n a stę p u je o b szern a wypowiedź na tem at a u te n ty c z n o ś c i przekładan ego t e k s t u , je g o a u to r a , d aty n a p is a n ia i r e l a c j i do Condat)*. S z c z e g ó ln ie obszerny 1 ciekaw y j e s t u stę p p ośw ięcony h i s t o r i i t e k s t u , j e g o manuskryptom, przekładom i w a r t o ś c i L i t e r a c k i e j . S p e c ja ln a t a b l i c a w y ja śn ia tzw . m i a c j ę r ę k o p isó w . U sta lo n y t e k s t i j e g o fr a n c u sk i p rzek ład wraz z aparatem krytycznym i ob jaw ieniam i zn a jd u ją s i ę na stro n a ch 2 3 5 -4 3 5 . Po nim w r e s z c ie n a stę p u ją 5 " ap pend ices" , 4 Indeksy 1 mapa. Z nowego opracow ania w k rótce s k o r z y s t a l i Niemcy przedrukowując w sp ecjaln ym w ydaw nictw ie zakonnym u s ta lo n y t e k s t M a r tin e 'a wraz z e swoim p r z e k ła ­ dem i kom entarzem *!.

ś . P o w i ą z a n i a w c z a s i e , Aby l e p i e j zr o zu ­ m ieć fa b u łę "Żywotów ojoów j u r a js k ic h " tr z e b a j ą u m ie śo ić w k o n tek ś­ c i e h is to r y o z n y c h w ydarzeń ż y c ia k o ś o le ln e g o . Otóż w ląże s i ę ona z m le jsc o w o śo lą Condat w la ta o h 435—5 1 0 . Warto przypom nieć, że n ie c o w c z e ś n ie j / o k . 4 i0 r . / św. Honorat ufundował opactwo le r y ń s k ie , k tó r e

8 P or. r e o e n z ję F ran p ls M asal, d y rek to ra d z ia łu rękopisów Królew­ s k i e j B i b l i o t e k i w B r td ts e li, HHE 6 5 /1 9 7 0 / 5 2 0-524.

9 P o r. A. de Vogue, Jura /P&res d u /, Le ^ a th o lle lsm e VI, 1264-1266; B. de Y r e g l l l e , Ju ra /L e s P eres d u /, DS V III, 1611-1614.

10 F .P r in z , Frdhes Hdnchtum im F r a n k e n r e ic h . K ultur und G e s e lls c h a f t i n G a llie n , den h h ein lan d en und Bayern am B e is p le l d er m on astlsch en E n tw lcklung / 4 . b is 8 . J a h rh u n d e rt/, MHnchen 1965.

11 P o r. Frdhes Mdnohtum im A bendland. B i n g e l e l t e t , d b e r s e tz t und erk lK rt von K arl Suso Frank, h era u sg . von C.Andresen. Z d rich - Mdnchen 1975, Bd 2 , 9 7 - i6 8 .

(5)

296

-p ó ź n ie j d a ło -p o c z ą te k k la s z to r o m w L y o n ie i Y ie n n e , g d z ie we w s -p ó l­ n o c ie d o j r z a ł o p o w o ła n ie Romana do p u s t e l n i c z e g o ż y c i a . B y ło t o n i e ­ d łu g o po ś m ie r c i ów .H ieron im a / + 4 2 0 / i ów. A ugustyna /+ 4 3 0 / , m niej w ię c e j w tym samym c z a s i e , k ie d y ów .Jan K a sja n u r z ą d z a ł opactw a m a r s y l l j s k i e , a ó w .P a try k i ó w .B ry g id a r o z w i j a l i s w o ją d z i a ł a l n o ś ć w I r l a n d i i .

Około 435 r . p r z y b y ł do Condat Roman i p o c ią g n ą ł tam z a so b ą sw ego r o d z o n e g o b r a ta L u p ic y n a . S ław a t y c h p u s t e ln ik ó w r o z o h o d z iła s i ę sz o r o k o i sp ro w a d za ła im w ie l u u c z n ió w , z k tó ry m i m o g li z a ło ż y ć " sem i-erem ick ą " k o l o n i ę . W n i e j t o w r . 4 6 0 /r o k ś m ie r c i ów. Leona W ./ umarł Roman. Jako d r u g ie g o o j c a j u r a j s k i e g o "Żywoty" w y l i c z a j ą L u p ic y n a , o h o c ia ż t e n b y ł opatem w s ą s ie d n im autonom icznym k l a s z t o ­ r z e ; w samym Condat b y ł wówczas opatem m ało znanym M in a u su s. L upicyn umarł w 48 0 r . / d a t a u r o d z e n ia ś w .B e n e d y k ta /. T rzeoim w r e s z o ie ojcem j u r a j s k im b y ł Mugendus, k tó r y zm arł w 512 lu b 514 r o k u . Ż yw otop isarz z n a ł go o s o b i ś c i e i p r z e ż y ł z nim w i e l e z ty c h r z e c z y , k t ó r e sam p ó ź n ie j o p i s a ł . B ył t o n ie w ą t p l iw ie c z ło w ie k w i e l k i 1 n i c d z iw n e g o , ż e na j e g o pam iątkę nazwano r o z r a s t a j ą c ą s i ę m ie js c o w o ś ć Condat im ie ­ niem S a in t Oyand.

W tym w ię c c z a s i e , gdy u m ie r a ł o s t a t n i z e w spom nianych ojcćw j u ­ r a j s k i c h , ów .A w it z V ien n e i p ozysk an y p r z e z n ie g o św.Zygmunt / t e n sam, k t ó r e g o r e l i k w i e c z c z o n o w śr e d n io w ie c z n y m P ło c k u / z a ł o ż y l i k la ­ s z t o r Agaune nad górnym Rodanem, a z a A lpam i w S u b ia c o ż y ł 1 d z i a ł a ł z e sw oim i u c z n ia m i św .B en ed y k t z N u r s j i . I w ła d n ie na ż y c z e n i e 1 po­ tr z e b y k l a s z t o r u Agaune o k . 5 20 r . z o s t a ł y n a p is a n e "Żywoty ojców j u r a j s k i c h " .

5 . O d e r e m u d o c e n o b i u m . Tematem "Żywotów" j e s t d z i a ł a l n o ś ć t r z e c h o jc ó w , k tó r y c h nazwa od dawna p r z y j ę ł a s i ę w śród mnichów, m ia n u ją c y c h s i ę w zajem n ie b ra ćm i. J e s t w n ic h uwypu­ k lo n a id e a o j c o s t w a . Roman i L u p icyn o d e s z l i z Lyonu 1 V ienne na pus­ t e l n i ę , g d z ie r o z p o c z ę l i ż y c i o sa m o tn e . S top n iow o jed n a k w okoł n ic h ja k o opatów g r o m a d z iły s i ę tłum y u c z n ió w , k tó ry m i k i e r o w a l i , przyjmowa l i i c h lu b o d d a l a l i , słow em i przykładem p o u c z a l i . Z azn acza s i ę przy tym w yraźna w ię ź łą c z ą c a k ażd ego z ty c h ojców z u o zn ia m i ja k o ducho­ wymi d z ie ć m i, w ię ź m o c n ie js z a n iż p o w ią z a n ie z e zgrom adzeniem i m ie j­ scem , o którym b ę d z ie p i s a ł św .B en ed y k t / s t a b i l i t a s i n c o n g r e g a t i o n e / M n is i w Condat b y l i r u c h li w i i c z ę s t o s ł y c h a ć o ic h o d c h o d z e n iu lu b p o w r o c ie .

(6)

W spólnota w Condat z a c z ę ła s i ę od sp r ó o h n ia łeg o drzew a, w k tó ­ rym za m ieszk a ł Roman, a je g o u czn iow ie pobudowali s o b ie dooki w po­ b l i ż u . Gdy z ie m ia n ie mogła ju ż wyżywió ro s n ą c e j lic z b y m ieszkańców, tworzono d a ls z e k o lo n ie m ęsk ie, ohoó s ły e h a ó t e ż i o ż e ń s k ie j . Wskutek napływu nowych kandydatów w sp óln ota nadal s i ę r o z r a s t a ła , a t e r e n z a ­ p e łn ia ł budowlami, oo nawet w yw ołało o k o lic z n e s k a r g i .Zbudow ano s y ­ p i a l n i e / c u b i l i a / , m ie js c e w sp óln ej m od litw y, dom gośoin n y /z e n o d o - chium, wg M artina " l ' h o t e l l e r i e " / , a nawet młyn wodny /w V w ie k u !/ i p ie k a r n ię . Domki s t a ł y tak g ę s t o , że s ty k a ły s i ę ze sob ą śc ia n a m i, a gdy brakowało m ie js c a , wznoszono nawet drew niane p i ę t r a . Gdy k tó ­ r e g o ś d n ia p ożar s t r a w ił w sz y stk o , Eugendus dokonał p e łn e j odbudowy według u p rzed n io p rzem yślan ej k o n c e p o ji d ostosow u jąc budynki do j a s ­ n ej i k on k retn ej m y śli p rzew odniej c a ł e j w sp ó ln o ty . Autor "Żywotów" u ż y ł tu słó w d z ia ła j ą c y c h na w yob raźn ię, że Eugendus p o r z u c ił wzory w schodnie d la t e g o , aby tym s k u t e c z n ie j u r z ą d z ić c a ł o ś ć d la p o trzeb w spólnoty^ . N a jb a rd ziej osobliwym urządzeniem b y ła w spólna s y p ia ln ia b r a c i, k u ch n ia , s p iż a r n i a , o gród , młyn i w spólna j a d a ln ia su g e r u ją c a , że i s t n i a ł o rów n ież c z y t a n ie przy s t o l e . Wyjątek m ie l i sta n o w ić sta r o y którym p r z y s łu g iw a ły w łasn e prawa 1 p r z y w ile j e , a opat d a r z y ł ic h s p e c ja ln ą tr o s k ą .

Cały t e n kompleks zabudowań a u to r "Żywotów" zw ie n a j c z ę ś c ie j "monasterium", r z a d z ie j "heremus" c z y l i p u s t e l n ią lub "claustrum " w l l o z b l e p o jed y n czej lu b m n o g ie j. Trzeba jednak p a m ię ta ć ,ż e "Żywoty" p o w stały ju ż po ś m ie r c i fundatorów j u r a j s k ic h , a w ięo po dokonaniu j u ż gruntownych zm ian. A le rów n ież do g ło s u d o c h o d z ił tu zw yczaj lo k a l n y . K la s z to r nazywano ozasem ła c iń s k im terminem " sch o la " . Tak czyn ion o

w

L e r y n ie , i u K asjana /s c h o l a e coen ob loru m /. Gdy zmarł Eugendus, Awlt z Yienne p is z ą c o "owdowiałym" Condat, rów n ież u ż y ł słow a "sch ola" -

"scholam viduatam ". Warto t u przypom nieć, że św. Benedykt u rząd zał w tym c z a s i e " szk o łę słu ż b y B ożej" , a Cezary z A rle s p rzez " szk o łę" ro zum iał w spólną s y p ia ln ię d la mnichów. W szystko to w skazuje na wycho­ wawcze w a r to śc i ż y c ia w sp ó ln ęg o . N ie ma mowy na r a z ie o j a k i e j ś s z k o le

P or. V Ita S a n c ti Bugendl A b b atis 111, 2 1 ,1 7 0 , etiam /E u gen d u s/ r e f u t a t o archim andritarum o rl u t i l i u s omnos u n iv i t in medium".

SCh 1 4 2 ,4 2 2 : " I s te en ta liu m l n s t a r l , 12

(7)

- 298

k s z t a łc ą c e j in t e le k t u a ln ie mnichów. Supononano, że przyehodząoy z zew nątrz kandydaci p r z y n io są z sobą d o sta te c z n ą w iedzą i u m ie ję t- n o ó c i. Ż ycie mnichów z r e s z t ą n ie wymagało j e s z c z e w ie l e w t e j d z ie ­ d z in ie : b y ło p r o s t e , a je g o wymagania niewygórowane.

6 . Z a j ę c i a M n i c h ó w . "Żywoty ojców ju r a jsk ic h " w prost lub o k a zy jn ie opowiadają rów nież o ż y c iu i z a j ę c ia c h mnichów. Określano j e ła c iń s k im terminem " c o n w e rsa tio " . Już o Romanie "Żywoty" p od ają, że w swej p u s t e l n i n ie u s ta n n ie s i ę m o d lił i o z y t a ł - c h o ć utrzymywał s i ę z pracy rąk w łasn ych ; je g o u czn iow ie c z y n i l i podob­ n i e . Praca nazwana j e s t terminem " a g r ic u ltu r a " lu b po p r o stu "Cultu­ ra " , przywodząc na myśl trud k arczow ania la s u d la p o trzeb ogrodnictw a i r o ln ic t w a . S ły ch a ć t e ż o m łynarzu, piekarzu^ i r z e m ie ś ln ik u , który u n ió s ł s i ę pychą. B ra cia n o s i l i s t r ó j u ła tw ia ją c y p r a c ę , tu n ik ę , szka p ie r z 1 k u k u llę /praw dopodobnie k a p tu r /. Nazwy ekonoma 1 s z a fa r z a / c e l l a r i o l u s / przekonują nas o dobrej o r g a n iz a c j i p ra cy .

Na c z e l e w sp óln oty s t a ł opat - o r g a n iz a to r o a łe g o ż y o ia m nisze­ g o . Był on ojcem 1 panem domu, lekarzem na c i e l e i d u sz y , stróżem obyczajów 1 wychowawcą. Ich s y lw e tk i s ą n a j p la s t y e z n le j odmalowane w "Żywotach", k tó r e przede w szystkim o n ic h op ow iadają. Zbyt jednak s i l n y był zw iązek opata z podwładnymi, by c l n ie u l e g a l i p rzy k ła ­ dowi je g o ż y c ia oraz n ie d z i e l i l i je g o r a d o ś c i i smutków.

Na s p e c ja ln ą uwagę z a s łu g u ją wzmianki o m o d litw ie . Wspomniano j u ż n ieu sta n n ą m odlitw ę Romana w je g o wypróehniałym d r z e w ie . M iejsoe to zarezerwowano p ó ź n ie j d la pryw atnej m odlitw y / s e o r e t a e o r a t io n iz l o e u s / , ch oć modlono s i ę w sz ę d z ie : n ie je d e n udawał s i ę nawet na cm entarz, aby pom odlić s i ę sa m o tn ie . Roman i w ie lu in nych um iało c z y t a ć . Słyszym y, że Lupicyn m edytował, Eugendus wprow adził g ło ś n e c z y t a n ie przy s t o l e i w oratoriu m , a in n i modlący s i ę pom agali so b ie gestem , p o d n o s ili o c z y , s k ła d a l i r ę c e i k l ę k a l i .

' Zwykłym 1 o fic ja ln y m m iejscem m odlitwy b y ła k a p li c a . Choć w są sied n im o p actw ie s ły c h a ć o b a z y lic e , t o w Condat oratorium b yło bardzo skromne: m iało w e j ś c i e , a wewnątrz t y lk o o ł t a r z 1 ław k i / f o r - m u la e /. Tutaj rów n ież odbywała s i ę s ta r a n n ie przygotowywana l i t u r g i a . Wszyscy b r a c ia s c h o d z i l i s i ę tu t r z y razy w oią g u d n ia oraz w nooy, z czego można s i ę domyślać zalążków p ó ź n ie jsz y c h o f le j ó w , odpowied­ n ik a w lg ilil-m a tu tln u m . Po ic h odmówieniu b ra o ia s z l i spać po ra z d r u g i, by ponownie wczesnym rankiem , zapewne przed wschodem s ło ń o a , znowu staw ać do m odlitw y. M artlne p rzyp u szcza, że może tu ch o d z ić o

(8)

t e r c j ę , s e k s t ę i nonę; d z ie ń kończono n iesz p o r a m i. L itu r g ia pozostaw a­ ł a w s c is ły m zw iązku z p o b o żn o ścią prywatną, z czeg o wynika u za sa d n io ­ ny w niosek o w ykorzystyw aniu psalmów. Czytamy w "Żywotach", że Eugen- dus nigdy n ie o p u ś c ił żadnej god zin y k an on iczn ej /quod numquam ca n o - n ic o usque ad horam d e f u i s s e t c u r s u /, a le na w łasn ą ręk ę p r z e d łu ż a ł m odlitw ę chórową s t o j ą c a lb o k lę c z ą c w s t a l l a c h ; op isan o rów nież je g o k o n tem p la cję. S p o str z e ż o n o , że pew ien S a b in ia n , mimo i ż m iał o d le g łą c e l ę , u p rzed zał w s z y s tk ic h w oratoriu m .

Brak j e s t jednak konk retn ych wiadom ości o mszy św. Są t y lk o pew­ ne wzmianki o pocałunku p ok oju , w którym można s i ę dopatrywać z a l ą ż ­ ków zw yczaju praktykowanego p rzez mnichów w o k r e s ie p ó źn iejszy m . Z l i t u r g i ą w ią że s i ę sprawa k a p ła ń stw a . Otóż do Condat p rzyb yw ali r o z m a ic i lu d z ie : b is k u p i, k a p ła n i, d ia k o n i, a ta k że m n is i-k a p ła n i. Roman b y ł j u ż kapłanem , gdy p rzyb ył na p u s t e l n i ę . Przyjmowanie k ap łań ­ stw a a u to r "Żywotów" uważał jednak za wyraz pychy. Kiedy w ięc opat Minausus n a k ła n ia ł Eugenda do p r z y j ę c ia k apłań stw a p rzew idując w nim swego n a s tę p c ę , t e n stanow czo odmówił. Sprawa jednak kapłaństw a mni­ chów ew aluow ała d łu g o w c ią g u następn ych s t u l e c i .

Z l i t u r g i ą zw iązana rów n ież b y ła śm ierć op ata lub m nicha. P r z e j­ mujące b y ły p o żeg n a n ia , w k tó ry ch odnajdywał swój son s pocałunek po­ k o ju . W o p i s i e ś m ie r c i Eugendusa spotykamy bodajże n a js t a r s z ą wzmian­ kę o sakram encie ch orych , o k tó r y p o p r o s ił w yraźnie sam u m ierający. W szystko w skazuje na t o , że n am aszczenia u d z i e l i ł mu sam żyw o to p isa rz

opow iadając p ó ź n i e j , ja k t e j cerem o n ii dokonał /u n g en d i In firm os o p u s /. Te b ezp o śr e d n ie z e z n a n ia św iadka budzą z a u fa n ie do t e k s tu "Żywotów ojców j u r a j s k ic h " , k tó r e na h lp e r k r y ty c z n e z a s t r z e ż e n ia odpow iadają, ja k k to ś zau w ażył, " k rzyczącą w rścz a u te n ty c z n o śc ią " .

T. D o m n i e m a n y a u t o r . Około 520 p . pewien mnlch-anonim o p o w ie d z ia ł "Żywoty ojców j u r a js k ic h " . Od t r z y s tu k ilk u ­ d z i e s i ę c i u la t y u c z e n i, s z c z e g ó ln ie fr a n c u sc y , podejmują w y s iłk i, a ż e ­ by odszukać je g o im ię . P .F .C h i f f l e t / + 1 6 8 2 / p r z y p u sz c z a ł, że tym autorem b y ł n ie j a k i P ragm atius, a le n ie z n a la z ł zwolenników d la swej h ip o t e z y . Przed k i l k u d z i e s i ę c i u l a t y F.M asal rów nież o b ie c a ł wskazać im ię ż y w o to p lsa r z a , a l e n ie z d ą ż y ł te g o dokonać przed ś m ie r c ią . N ieco d a le j o krok posun ął s i ę B. de V r e g l l l e , k tó ry w skazał jak o a u to r a , ohoó z e znakiem z a p y ta n ia , jed nego z uczniów Eugendusa n ie j a k ie g o W iw en cjola, p ó ź n ie js z e g o b isk u p a Lyonu***. O sta tn i wydawca "Żywotów

(9)

300

Ojców ju r a js k ic h " F .M artina p o p r z e s ta je t y lk o na cennych uwagach o p is a r z u w skazując na j e g o wyraźną ob ecn ość w opisywanych wydarze­ n ia c h . Można s i ę sp o d ziew a ć, że d a ls z e badania w y ja śn ią t ą ta je m n ic ę , a lb o przynajm niej uprawdopodobnią h ip o t e z ę . Nowożytna f i l o l o g i a z a s ­ tosowana w nowej e d y c j i "Żywotów" dysponuje w tym w z g lę d z ie , jak s i ę w ydaje, w prost niezawodnymi n a rzęd zia m i.

P rzew id u ją c, że W iwencjol w e jd z ie k ie d y ś im ie n n ie do p a tr o ­ l o g i i , warto p a m ięta ć, i ż p i s a ł on na zam ów ienie. Żywoty bowiem są typowym przykładem l i t e r a t u r y m n is z e j, bo p isa n e j na zamówienie mni­ s z e : mnich p i s a ł j e o mnichach i d la mnichów. Temu zamówieniu odpo­ wiada t r e ś ć i form a: pewna n ie f r a s o b liw o ś ć opowiadania oraz dobór słów i w ydarzeń, Razi t o może n ie k ie d y zw ykłego o z y t e ln lk a , a le autor m iał na oku sp e c ja ln y c h odbiorców , k tó r y ch c h c ia ł Informować i budo­ wać, bo t a k ie w ła ś n ie c e l e s t a w ia ła s o b ie l i t e r a t u r a m nisza. Dla zbudowania św .A tanazy A lek sa n d r y jsk i p i s a ł "Żywot św .A n ton iego", a św. Grzegorz W ieM i żywot św .B enedykta w I I k s ię d z e sw oioh "Dialogów". Również "Żywoty ojców ju r a js k ic h " z a s łu g u ją na t o , by obok pism Augus­ ty n a , K asjan a, S u lp ic ju s z a SeweTa.,Konstancjusza ż Lyonu, Jon asza z Bob b io i G rzegorza W ielk ieg o sta n ą ć w g ru p ie k la sy cz n y c h utworów l i t e r a ­ tu ry m n is z e j.

8 . R e g u ł a j u r a j s k a . Innym in te re su ją c y m zagad­ n ien iem j e s t r e g u ła zakonna praktykowana w Condat: Byłby t o t e k s t odrębny wśród innych r e g u ł ł a c iń s k ic h . Uwagę badaozy budzi s z e r o k i t y t u ł "Żywotów":"Vita e t R eguła", z cz eg o wynika, że a u to r zam ierzał j ą p rze d sta w ić i z a łą c z y ć przy omawianiu Bugendusa. W t e k ś c i e "Żywo­ tów" można nawet odszukać m ie jsc e t e j r e g u ły oraz zd a n ia , k tó r e po n ie j n astęp ow ały. Owej r e g u ły jednak n ig d z ie n ie ma, a pragnący

je

poznać c z y t e ln ik skazany j e s t w y łą c z n ie na dom ysły; najprawdopodob­ n ie j u sa m o d z ie ln iła s i ę ona w odrębnym k o d e k s ie .

Wśród w sp ółczesn ych autorów panują na te n tem at różne o p in ie . F .P r ln z p rzy p u szcza , że w Condat n ie mogła w y sta rcza ć ty lk o u stn a t r a ­ d y c ja , a le od poozątku m u slało I s t n i e ć j a k i e ś prawo p isa n e ; mogła nim być z a g in io n a r e g u ła z Lerynu^^. Zdaniem M a r tin e 'a , dwaj p ie r w s i ojoonwt

b le n t o t óveque de Lyon?" 14 Por. n otę 10.

(10)

jurajscy Roman i Luplcyn kierowali się przede wszystkim własnym doś­ wiadczeniem oddziałując na podwładnych raczej słowem i przykładem: dopiero Eugendus, jak głoszą "Żywoty", opracował "instituta". Pos­ tawiono też hipotezę /Masal, Mannlng/, że w Condat w ciągu długich łat wykrystalizowała się anonimowa Reguła Maglstrl, której rękopisy wykazują szereg odmian. Jej zaś tekst raz rozszerzany, innym razem ekraoany, oddziaływał mocno także poza Condat. Odmienne jego wersje, które niekiedy wiodły samodzielny żywot, nazywano w sensie przenośnym

"edycjami". Jedna z nich pochodząca z czasów opata Romana, trafiła po kilkudziesięciu lhtach w ręce św.Benedykta w Subiaco, który ją dopra­ cował i naznaozył osobistym geniuszom. Niezależnie od tego opaci w Condat Łupicyn, a przede wszystkim Eugendus, adaptowali tekst do

lokalnych potrzeb.

Można by się na koniec pokusió o nakreślenie przewodnioh myśli tej reguły, bo "Żywoty" dostarczają do tego pewnych podstaw. Żywoto— pisarz uwydatnia swoją zależnośó od tradycji wsohodnich, ale taż 1 dążność dostosowywania się d o nowych warunków. W rachubę wchodzą tu też inne reguły, a przede wszystkim tarnateóska ozy też orientalna, którą ułożył diakon Wigtliusz,opierając się na regule św.Pachomiusza. Trzeba również pamiętać, że dokonywała się wówczas pewna latynizacja mnichów, którą można śledzić zarówno w "Żywotach ojców jurajskich", jak i w dziele św.Benedykta.

9. S e m i p e l a g i a n i z m ? Panuje opinia, że we wspólno Ole leryńskiej zadomowił się na jakiś czas semipelagianizm, propagowa­ ny w pewnych latach przez Jana Kasjana. Rodzi się w związku z tym py­ tanie, ozy "Żywoty ojców jurajskich" i "Reguła Mistrza" reprezentują prawowlernośó? Wielu już badaczy kierowało to pytanie pod adresem mnichów ufająoych zbytnio w swoje własne siły. Dość ubogie niestety rezultaty dały poszukiwania odnośnie życia sakramentalnego w omawianym tekście. Nie wiemy, co 1 ile w Condat wiedziano o łasce. Najpierw his­ toryk liturgii wnet wycofa swe zarzuty, bo nauczyło go doświadczenie, że na ten temat źródła raczej milczą: liturgia, msza św. i sakramenty są czymś oczywistym 1 powszednim, o czym się nie plsze. Podobnie za­ chowa się patrolog, tak jak jeden z nich - ks. Marek Starowieyski, który powiedział o dawnych pisarzach: "chętnie darowujemy im pomyłki, obflole korzystając z ioh bogactwa".

(11)

semlpelaglanlz-302

mem "Żywotów ojców ju r a js k ic h " poprowadziłyby nas zapewne na b ezd roża. Można by s i ę zapowne dopatrywać w n ic h ta k ic h ślad ów , sk oro w n a stęp ­ nym p o k o le n iu św. Benedykt au gu styn izow ał ic h t e k s t ad aptując go do sw oich p o tr z e b . Każdy jednak nieuprzedzony c z y t a ł b ę d z ie t e "Żywoty" z p ełn ą s a t y s f a k c j ą , c h ę t n ie darowując im pomyłki i o b f i c i e k o r z y s ta ­ j ą c z ic h bogactw . M nisi z Condat, c h o c ia ż ż y l i 1500 l a t temu, okazują s i ę nam b l i s c y , nawet w aw oich s ła b o ś c ia c h na w skroś zr o z u m ia li lu ­ d z i e . N iek tó rz y z n ioh imponują nam heroizmem /s e m ip e la g ia ć s k im ? / w zmaganiu s i ę ze sw oją n a tu rą . Postawa t a n ie p r z e s ła n ia jednak nama­ c a ln e j o b e c n o śc i C hrystusa i Jego ła s k na drodze do ś w i ę t o ś c i .

iO . P o c h w a ł a t r a d y c j i . Już we w stę p ie "Żywo­ tów ojców ju r a js k ic h " j e s t wspomniana tr a d y c ja a p o s to ls k a , k tó r e j m n isi p r z y p isu ją o so b liw e zn a o zen le^ . Również w I r o z d z ia le żywotu św .B en ed ykta, św .G rzegorz W ielk i z a p is a ł : "Chłopieo u o ie k ł z Rzymu, bo t ę s k n i ł za życiem mniszym. S p otk ał go pewien mnich im ieniem Bomanus i z a p y ta ł go dokąd i d z i e . D owiedziawszy s i ę o je g o p r a g n ie n iu , zacho­ wał j e w ta je m n ic y , pomógł mu i d a ł mu św ię tą s z a t ę zakonną /" sa n o ta e c o n v e r s a t io n is e i habitum t r a d i d i t " / ! . Autor u ży ł t u , jak widzim y, term inu " tr a d id it" - tr a d y c ja . Roman udał s i ę wpierw do Condat, poz­ nawszy ju ż w c z e śn ie j tr a d y c ję z Yienne i Lyonu, g d z ie znów, jak wiemy, pielęgnow ano tr a d y c ję z Lerynu czy M a r sy lii - tr a d y o ję p rzyw iezion ą p rzez K asjana z E g ip tu . Tani za ś w 111 w. za czy n a ł d z i a ł a ś A n to n i, k tór) ró w n ież, ja k opowiada ż y w o to p lsa rz , u c z y ł s i ę n ajp ierw pod kierunkiem p o b lis k ie g o S ta r c a . W te n sposób w s u k c e s j i biskupów w K o ś c ie le , od­ powiada aż do d n ia d z i s i e j s z e g o fa sc y n u ją c a s u k c e s ja -tr a d y o ja wśród mnichów.

W badaniu ty ch problemów można w ięc sto so w a ć tzw . r e t r o g r e s j ę o ż y l i metodę na swój sposób w stecz n ą , bo z pew nością l e p i e j zrozum ie 1 u zu p e łn i b rak i "Żywotów ojców ju r a js k ic h " t e n , k to dobrze poznał s y tu a o ję na Monte C assin o z czasów św .B enedykta. Choąc rów nież grun­ tow n iej poznać n i e ź l e udokumentowany Condat, tr z e b a s i ę t e o r e t y c z n ie c o fn ą ć od n ieg o do tajem n ic opactwa le r y ó s k ie g o . Z d r u g ie j stron y

15 V ie d es P eres du Ju ra. P r a e fa t io 1, SCh 1 4 2,238: "neo oibum me- cum a p o s t o l ic a t r a d it i o n e p r o n u n tia t ls p o sse vos sumere". 16 G regorlus Magnus, Dialogorum l i b e r I I , i , P or. PSP 2 ,5 8 .'

(12)

lektura takich tekstów, jak "Żywoty" sprawia wrażenie lektury rzeczy w istocie dobrze znanych. Zagadkę tą wyjaśnia właśnie myśl o tradyoji i o trwałości niektórych elementów, które niekiedy płyną wprost z Egiptu. Ks. M.Starowieyski trafnie tu pisał o przechodzeniu "przez sito innej kultury". Inną kulturę miał Egipt będący ojczyzną mnichów, a inną Greoja, gdzie rozwinęli się żywiołowo i zaczęli przenikać w dal­ sze kultury już to w Italii, już to w Galii nad Rodanem. Mijał czas i przybywały dalsze wpływy, a pierwotna prostota ubogaoała się coraz bardziej; istotne elementy tkwiły jednak nadal w jej wnętrzu.

Tradyoję można wreszcie porównać do licznych ogniw jednego łań- cucha. W omawianym wypadku będzie to życie mnisze, wyrastające z Egiptu w kierunku północnym i północno-zachodnim. Spadkobiercami dorobku mni­ szego są nowożytne zakony, jak również całe chrześcijaństwo. Zaznacza się to wyraźnie w literaturze pobożnej, która także zależy od długiego szeregu poprzedników i wzbogaca nieustannie. Ton rozwój 1 wzbogacanie polega w części na nowych odkryciach 1 genialnych intuicjach, ale przede wszystkim na ciągłym odczytywaniu treści tkwiącej wewnątrz po- ozątku.,

Tak ozy inaczej literatura mnisza,ożyli ta,którą tworzyli mnisi dla mnichów i o mnichach,wykazuje zastanawiającą żywotność, a można nawet zaryzykować twierdzenie, że jest to jedna z najbardziej owocu­ jących gałęzi literatury wczesnochrześcijańskiej. Omówione wyżej "Ży­ woty Ojców jurajskich" zdają się o tym wyraźnie przekonywać.

Paweł Sozaniecki OSB - Tynloc

LES P&RES DU JURA /Resume/

L a u t e u r , ąul s o o c u p e de l*hlstoire monastlque en Occident rend compto de la Vle des Peres du Jura, l'śdition falte par Franćois Martina /SCh 142/. On y voit les influences orientales par 1'interme- dlaire de Lerins, et l'occidentalisation des moines, ce qui va so developper^ ohez saint Benoit. C'est peutetre Condat, qui est a 1 origine de la m^sterieuse Regle du Maitre. Cette hypothese apporte une nouvelle donnge au probleme tant de fois discute. Les Peres du Jura etalent de meme connus en Pologne depuls le XVI" sieole. Entre autre Plerre Davld, professeur a i*Unlversite de Craoovle, se pronon- ęalt plusleurs fois sur saint Oyand et les relations etroites ezistan- tes entre lui, Condat, Jura et Grenoble. On a ajoute une refleiion sur

1 aotuallte de la litterature nonastiqua que est a t u t souroes de la

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dziwna dwójka z powrotem znalazła się w windzie i zjechała w dół, a prezes Mikołajek, bardziej zdumiony niż przestraszony zaistniałą sytuacją, udał się do swego

The reaction products comprise: 2,6-lutidine, 2,4-lutidine, 2-picoline, collidine (trimethylpyridine), a tetramethylpyridine, methylcyclohexenone, mesityl

Przedm iotem artykułu je s t prasa lokalna ukazująca się na obsza­ rze Ziemi Rybnicko-W odzisławskiej. Zgodnie z tą klasyfikacją, przedstaw iono p o szcze­

W szczególności proszę tych uczniów, którzy mają zaległości lub w ostatnim czasie przenieśli się do naszej szkoły aby kontaktowali się z nauczycielami w sprawie

rodne formy kultury lokalnej, a kraje Trzeciego Świata stają się obiektem nowej formy imperializmu - ekspansji środków masowego przekazu (Giddens

Właśnie dlatego warsztaty poświęcone połączeniu teorii z praktyką cieszyły się takim zainteresowaniem, a wydawnictwo PWN poza prezentowanym urządzeniem SONDa

Na trzydniowej konferencji uczestnicy mieli okazję wysłuchać kilkudzie- sięciu referatów dotyczących między innymi: demografii starości, opieki ro- dzinnej i instytucjonalnej

Walka toczy się między przedmio- tami i formami, które są wynikiem translacji tych pierwszych w po- stać – mówiąc językiem Hegla – „uzmysłowioną”, przy