Walenty Wójcik
Doktryny średniowieczne o stosunku
dwu władz i udzielaniu pomocy
świeckiej
Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 10/1-2, 105-142
1967
Bp WALENTY W Ó J C I K
DOKTRYNY ŚREDNIOWIECZNE O STOSUNKU DWU WŁADZ I UDZIELANIU
POMOCY ŚWIECKIEJ
T r e ś ć : I. Ewolucja historyczna problem u do X w. 2. Zm iana poglą dów na stosunek między „secerdotium ” a „im perium ” w epoce pokaro-
lińskiej. 3. Rozwój teorii hierokratycznej. 4. Nowe doktryny o stosunku dwu władz. 5. Ewolucja problem u na Zachodzie a poglądy głoszone
w Polsce.
1. Ewolucja historyczna problemu do X w.
Isto tn e znaczenie dla p o w stan ia p ro b lem u pom ocy św ieckiej posiadał fa k t głoszenia i organizow ania religii pow szechnej, założonej i d ziałającej bez u d ziału państw a. S tw orzony zo stał przez to d u a l i z m po rząd k u św ieckiego i sakralnego. K sięgi Nowego T estam en tu tra k tu ją p ań stw o jako pozyty w ną w ielkość etyczną. P rz y zn a ją m u fu n k cję w spraw ach doczes nych. Ż ąd ają od w ie rn y c h p o słuszeństw a w obec w ładz św iec kich. P ro b lem am i doczesnym i nie z a jm u ją się jed n a k bezpo średnio. N ie p o d ają szczegółow ych w y ty cznych o sto su n k u przełożonych w społeczności ch rześcijań sk iej do w ładz p a ń stw ow ych 1.
P rzy w ó d cy chrześcijan m usieli zacząć od w yw alczenia sobie p raw a do e g z y s t e n c j i w p ań stw ie rzym skim . W ty m celu apologeci II w. tłu m aczy li w sw ych pism ach, że w yznaw cy C h ry stu sa są dob ry m i oby w atelam i, w y p e łn ia ją należycie obo wiązki w zględem p ań stw a i m odlą się za cesarza. R ów nocześ nie pow oływ ali się na teo rię p raw a n a tu r y i coraz w yraźniej podkreślali, że tw ó rcą w ładzy św ieckiej jest Bóg. D latego gło sili, że w razie k o n flik tu p raw a państw ow ego z nakazem Bo
1 Por. P i e p e r Κ., Jesus und. der Staat, „Theologie und G laube” 25 (1933) 668; G a u g u s c h L., Die Staatslehre des A postels Paulus..., tamże, 26 (1934) 533 nn.
ro zsąd k u dom agali się, aby w ład ze św ieckie tra k to w a ły ch rześ c ijan sp raw iedliw ie, zap ew niały im p rzy n ajm n iej tak ą sw obodę, ja k ą cieszyli się zw olennicy szkół filozoficznych i ab y um ożli w ia ły pracę biskupom 2.
R ealn y m p oparciem dla ty ch żądań b y ła rosnąca ilość w ie r n y ch oraz ich jedność duchow a i org anizacy jna. W ykonyw anie ju ry s d y k c ji przez biskupów i dysponow anie w łasny m i śro d k a m i egzek ucy jny m i w postaci p o k u t, zaw ieszenia w p raw a ch członkow skich Kościoła czy w y d a la n ia ze społeczności w ie r n y ch było dowodem , że w o p arciu o p rzekonan ia relig ijn e w y ró sł obok p ań stw a mowy p odm iot p ra w n y , w p ły w ający na co raz w iększą g ru p ę ludności.
W p rak ty c e w y łan iała się konieczność ułożenia stosu nk ów m ięd zy w ładzam i rzy m sk im i i zw ierzchnikam i Kościoła, k tó rz y sp raw ow ali sw e fu n k cje na te re n ie p ań stw a ale poza k ręg iem jego fu n k cjon ariu szy . W y daje się, że choć gm iny c h rześcijań skie nie zostały p raw n ie uzn an e, w ie rn i i przełożeni w sw ych p e ty c jac h do w ładz pow oływ ali się przede w szystkim na w zglę dy fak ty czn e i u zasadn iali celow ość przy zn an ia ch rześcijanom sw obody. D ołączały się n iekied y zabiegi i w p ływ y osobiste oraz a k ty łask i ze stro n y cesarzy. N ajpraw d op odo b niej ty m i ra c ja m i tłum aczyć trzeb a zw rócenie się synodu biskupów w 269 r. do cesarza o usunięcie z dom u kościelnego b iskup a złożonego z u rzędu . P rz y ch y ln a decyzja stan o w iła p rzejaw pom ocy św iec- b i e j 3. B ył to niew ątp liw ie ty lk o a k t pojedyńczy, w y k o n an y z p rzejściow ych powodów. B ra k u zn an ia K ościoła i n a s tę p u jące fale prześladow ań św iadczą, że presu p pozy cje do u z y sk a nia pom ocy św ieckiej w p ierw szy ch III w iekach zary so w y w a ły się n ajw y żej w sta n ie fak ty czn y m ze stro n y c h rześcijań stw a. N ie było n ato m iast oznak, ab y na stałe p rzy ję ły się one w p raw ie państw ow ym .
Z m ian y dokonane w początkach IV w. stw orzy ły w a ru n k i do w sp ó łpracy dw u w ładz i w zajem nego w spom agania siebie. W ynik iem oceny sta n u fak tycznego było ogłoszenie cesarsk ich ed y k tó w to leran cy jn y ch w lata ch 311— 314. E d y k ty te u s ta n a w ia ły p a ry te t m iędzy c h rześcijań stw em a dotychczasow ą re
-* Św. J u s t y n , Apologia, I, 17, Poznań 1926, 22; M e l i t o n z S a r des i T e o f i l z Antiochii, Do A utolika, I, 11, Apologeci greccy II w., Poznań 1925, 47; Św. I r e n e u s z , A dversus haereses, IV, 24, M i g n ę ,
Patrologia Latina (ML), VII, 1186; T e r t u l i a n , Apologetyk, 33, Poznań
1947, 140 nn; O r i g i n e s , C ontra Celsum, V, 27, M i g n e, Patrologia
Graeca (MG), XI-1, 1235.
p ań stw a. W prow adzały „corpus C h ristian o ru m ” do „ius p u b licu m ” . Łączyło się z ty m u zn an ie istn ien ia dw u za k re sów p raw n y ch : państw ow ego i kościelnego. Rów nocześnie je d n ak cesarz K o n sta n ty n W ielki w oparciu o sw ą w ładzę nad dotychczasow ym k u lte m pogańskim arogow ał sobie coraz w ię cej p raw o nadzoru i k iero w n ictw a w k w estiach religijn ych. G łosił, że b isku pi m a ją w ładzę w sp raw ach w ew n ętrzn o -k o ś- cieln y ch a cesarza Bóg u stan o w ił b iskupem od sp ra w zew n ę trz n y c h K o śc io ła 4. Zgodnie z ty m , choć Kościół doznaw ał ochrony i o trzy m y w ał p rzy w ileje, tra k to w a n y był jako n a rz ę dzie w posunięciach politycznych. Po w ah aniach n astępców K o n sta n ty n a m iędzy próbą u tożsam ienia Kościoła z państw em za K o n stan cju sza a usiłow aniem elim in acji ch rześcijań stw a za rząd ów Ju lia n a zwanego A p o stata u sta lił się w VI w. w epo ce J u s ty n ia n a I s y s t e m b i z a n t y n i z m u . C esarze tra k to w ali Kościół jako więź u m acn iającą państw o. P rzew ag a w ła dzy św ieckiej w sto su nku do zw ierzchników kościelnych w y kluczała sp raw ę pom ocy dla sam odzielnego czynnika re lig ij nego.
Choć w n iek tó ry ch dziedzinach k o śc ió ł dom agał się pom ocy od pań stw a, ze w zględu na zach w ian ą rów now agę m iędzy dw iem a w ładzam i nie było to „ b rach iu m saecu lare” w zna czeniu ścisłym . Z ra c ji polity czn y ch w yd aw ali cesarze po cząw szy od K o n sta n ty n a W ielkiego a kończąc na J u sty n ia n ie I u sta w y coraz bard ziej ograniczające religię pogańską aż do nakazów zam y k an ia św iąty ń i ścigania k u ltu oraz ogłaszania poleceń, ab y przyjm ow ać chrzest. Z ty ch sam ych przyczyn prześladow ali cesarze h e re ty k ó w jako m ącicieli p orządku p u blicznego. Zm uszali ich do u zn an ia form uł dogm atycznych, u stalo n y ch przez synody czy n a w e t przez m onarchę. P o su nęli się w brew zdaniu w y b itn ie jsz y c h biskupów do stosow ania k a ry śm ierci za b łędnow ierstw o 5. Podobnie w sp raw ach m a jątk o w y ch cesarze zao p atry w ali in s ty tu ty kościelne ta k ja k to czynili ich poprzednicy pogańscy wobec relig ii p aństw ow ej. Zgodnie z daw n ą tra d y c ją rzy m sk ą m onarchow ie sądzili, że oni są ostateczn y m źródłem w ładzy w sp raw ach w ew n ętrzn o
-4 E u z e b i u s z , De vita Constantini, IV, 2-4, MG, XX, 1171; por. В a u r C., Die Anfänge des byzantinischen Cesaropapismus, „Archiv fü r kath. K irchenrecht”, (1931) 100 uw. 2.
5 Chodziło o pryscylianistów w Hiszpanii, H e f e 1 e Ch. J., L e c - l e r c q H., Histoire des Conciles, I-I, P aris 1907, 66 nn., V a c a n d a r d E., L ’inquisition, wyd. IV, Paris 1907, 27.
p erso n alny ch , reg u lo w an ia sp raw k u ltu , a p ro b a ty zarządzeń bisk u pich itp. Ze w zględu na p o stu la ty ludności c h rześcijań skiej nad ali cesarze w y ro k o m sądów b iskupich na w zór t r y bunałów , k tó re posiadali p a triarc h o w ie żydow scy, egzekucję sądów p a ń s tw o w y c h 7. M usiały być p rzy ty m spełnione w a ru n k i, a b y stro n y w y b ra ły b isk u p a na sędziego polubow nego, albo też, gdy chodziło o spraw ę, k tó ra była objęta kom pe te n c ją in sta n c ji duchow nych, a żadna ze stro n nie sprzeciw iła się ro zstrzy gn ięciu w y d an em u przez biskupa. W zależności od w y tw orzo n ej sy tu a c ji politycznej łączyli niek iedy cesarze sk u tk i św ieckie z ek skom uniką czy in n y m i k a ra m i k ościel nym i. W ten sposób o rg an izacja kościelna w różnych dziedzi n ach zbliżała się do o rg an izacji państw ow ej i z ra sta ła się z nlią. P roces te n osiągnął ipunkt szczytow y za rządów J u sty n ian a. W tedy to zrów nano w p rak ty c e p raw a kościelne z u staw am i cesarskim i. Całość jak o nom o-kanony m iała po parcie egzekucyjne zależne ty lk o od w oli c e s a rz a 8. C zynnik k ościelny schodził na p lan d rugi. D latego w ty m system ie nie m ogło być m ow y o w y tw o rz e n iu się in sty tu c ji „b rach iu m sa e c u la re ” .
T ak b iskupi ja k i d u chow ieństw o i św ieccy ch rześcijanie w poczuciu triu m fu i w dzięczności za sw obodę re lig ijn ą nie ty lk o u n ik ali zad rażn ień z w ładzam i cesarskim i i tolero w ali in g ere n cję m onarchów w sp ra w y kościelne ale sam i zw racali się szczególnie w czasie w a lk z h e re ty k a m i o a p ro b a tę po w zięty ch u chw ał i zapew nienie im egzekucji. Rów nocześnie jed n a k w kołach kościelnych u jaw n iało się coraz w y ra ź n ie j dążenie do s a m o d z i e l n o ś c i . O dzyw ały się głosy o obo w iązk ach ciążących na ch rześcijańskim m onarsze. W ystąp ie nia w obec cesarzy n iek tó ry ch biskupów ja k św. A m brożego na Zachodzie i św. J a n a C hryzostom a na W schodzie w skazy w a ły na g ran icę u p ra w n ie ń w ład zy św ieckiej. W zrost znacze nia politycznego biskupów zachodnich a zwłaszcza papieży u ła tw ia ł rozw ój now ych sto sun k ó w m iędzy dw iem a w ładzam i.
8 Ces. K onstancjusz (337—361) oświadczył: „quod ego volo, id pro canone... h a b eatu r”, A t a n a s i u s , Historia arianorum ad monachos, 33, MG, XXV, 732.
7 W praw ie rzym skim tej epoki egzekucja wyroków należała do sę dziego, S t e f k o Κ., H istoryczny rozw ój prawa egzekucyjnego, Księga Pam iątkow a B. Orzechowicza, II, Lwów 1916, 472.
8 Por. В i o n d i B., Religione e diritto canonico nella legislazione
di Giustiniano, A cta congressus iuridici internationalis, I, Romae 1935,
109 Szczególnie z okazji zatarg ó w z h e re ty k a m i już od I poło w y IV w. b isk up i i papieże podaw ali t e o r e t y c z n e u z a s a d n i e n i e sw ych żądań niezależności w sp raw ach re lig ij nych i obow iązków m onarch y chrześcijańskiego w zględem K oś cioła 9. W dążeniu do niezależności w y su w ali oni na pierw sze m iejsce tezę o dualiźm ie w ładz. W yraził to najlep iej papież G elazy I (492— 496) pisząc o „ a u cto ritas sa cra ta pontificu m et potestas re g u m ” . P rz y jm u ją c , że Bóg je s t źródłem zw ierzch ności relig ijn ej ii św ieckiej, p o d k reślali także biskupi i p ap ie że, iż Kościół posiada w znioślejszy cel i su b teln iejsze środki niż państw o. N astęp n ie zary so w an y przez św. A u g u sty n a obraz społeczności Bożej obejm ującej niebo i ziem ię, używ an e zesta w ienia duch a z ciałem i rzeczy niebieskich z ziem skim i w sk a zyw ały na przew agę czynnika religijnego. A utorzy zw racali cesarzom uw agę, że biskup odpow iada za zbaw ienie ich d u szy i m oże dlatego w ysuw ać w obec nich żądania pom ocy. In ną ra c ją za u zyskiw aniem w sparcia ze stro n y św ieckiej była teza, że cesarz o trzy m ał w ładzę jak o d a r Boży dla religii. Są p rzykład y, że w oparciu o te podstaw y teo rety czn e w ysuw ali biskupi i papieże k o n k re tn e żądania pom ocy św ieckiej. K ie row ali się p rzy ty m w łasną oceną sy tu acji. T ak w ięc dualizm w ładz o raz po dk reślan y obow iązek m onarchów , ab y z m o ty wów relig ijn y ch w spom agali Kościół w edług żądań biskupa, stano w iły podstaw ę dla pro b lem u „b rach iu m sa ec u lare ” . P o glądy te przeszły do teo rii średniow iecznych.
0 H o z j u s z z Kordowy (256—257), Epistolae, ML, V III 1330 n; św. A t a n a z y , Historia arianorum..., 52, Apologia, 36, MG, XXV, 755; L u c y f e r z Calaris, De regibus apostaticis, Pro S. Athanasio, G r a s s o J. S. Lo., Ecclesia et Status, Romae 1939, 7 n; św. G r z e g o r z z Nazjanzu (329—390), Oratio, 17, 8—9, MG, XXXV, 975; św. J a n C h r y z o s t o m , Homilia X V in Epist. II ad Corinth., VII, 48, MG, LXI, 507 n, Homilia III ad populum A ntiochenum , MG, XLIX, 50; św. O p t a t z Milewe, De schismate donatistarum, ML, XI, 930, 935, 967, 978, 999 nn, 1085, 1095; św. A m b r o ż y , De officiis I 28, 28, ML, XVI, 66 nn, Apolo
gia David altera 3, 7—10, ML, XIV, 31 nn; Epistolae, 21, 4, 9, 19; 40, 2;
20, 8, ML, XVI, 1045 nn, 1061 nn, 1149, Enarratio in Psalmum 37, 43, ML, XIV, 1080, Epist., 17, ML, XVI, 1002; św. A u g u s t y n , De civitate
Dei, 5, 24; 19, 17, tłum aczył ks. W. K u b i c k i , Poznań 1937, I, 309;
III, 272; Contra G audentium , 1, 19, ML. XLI1I, 716; Contra litt. Peti-
liani, 2, 83, ML, X LIII, 315 n; Epist., 89, 2, ML, ΧΧΧΙΓΙ, 30; 105, 2, ML,
X X X III, 398; 133, 3, ML, ΧΧΧΙΓΙ, 510; 185, 24, ML, X X X III, 804; św. L e o n W., Epist., 156, 3, ML, LIV, 1130; F e l i k s II, Epist., 8, 5, ML, X III, 11 nn; G e l a z y I, Epist. 8, ML, LIX, 42; 15, ML, LIX, 95;
Tractatus, IV, ML, LIX, 108 n; S y m m a c h , Epist. contra Anastasium ,
G r a s s o , dz. cyt., 48; F u l g e n t i u s (508—572), De veritate praede
stinationis et gratiae Dei, II, 38. ML, LXV, 647 nn; św. G r z e g o r z
W., Moralium. 31, 5—6. ML, LXXVI, 576; I z y d o r z Sewilli, S en ten
W sku tek u p a d k u im p e riu m zachodnio-rzym skiego, z a łam a nia się w ładzy cesarzy b izan ty ń sk ich w tej części E u ro p y i u sta le n ia się ta m p ań stw germ ań sk ich , k tó re urzędow o p rz y ję ły chrzest, w yłonił się no w y pro b lem ułożenia sto su n k u dw u w ładz i łączące się z ty m zagadnienie pom ocy św ieckiej. Na u w agę zasłu g u ją form y, k tó re w y tw o rz y ły się w p a ń s t w i e f r a n k o ń s k i m , gdyż stan o w iły one w zór dla in nych p a ń stw eu ropejskich.
W ładców m erow ińskich uw ażali biskupi za sukcesorów im p e riu m rzym skiego. P o d staw ą do ułożenia stosunków w zglę dem K ościoła b y ły p raw a ogłoszone przez daw ny ch cesarzy. Do kró ló w fran k o ń sk ich odnosili jed n a k biskupi now e p o ję cia chrześcijańskie. Sądzono np., że król h e re ty c k i a u to m a tycznie tra c i władzę. G dy idzie o pomoc w spraw ach w iary , m iała ona w ięcej c h a ra k te r pośredni. W okresie późniejszym d ostrzec m ożna p rze jaw y o graniczeń w obec resztek pogan, społeczności żydow skiej i g ru p herety ck ich . Ze w zględów po lity czn y ch k rólow ie ing erow ali w sp ra w y w e w n ętrzn e K ościo ła i chcieli w yk o rzy stać jego organizację do sw ych celów. R ów nocześnie czynili nad an ia ziem i na rzecz in sty tu tó w re lig ij nych, k tó re obdarzali p rzy w ilejam i gospodarczym i. Ze stro n y kościelnej s ta tu ty synodów fran k o ń sk ich p o d k reślały sam o dzielność m ajątk o w ą Kościoła. W sądow nictw ie podnoszo no żądanie „p riv ilegiu m fo ri” dla d uchow ieństw a. R ozbudo w ano system p o k u t i k a r kanoniczn y ch w celu zapew nienia
egzekucji sw ym w yrokom , grożąc n aw et urzędnikom k ró lew skim , jeżeli w p ełnien iu sw ych fu n k cji nie uw zględniali oni p o stu lató w kościelnych. W yjątkow o ty lk o lekcew ażenie k a r i p rzy k azań kościelnych pociągało za sobą sk u tk i doczesne. Jak k o lw iek całość stosunków m iędzy Kościołem a p ań stw em M erow ingów określan a byw a jak o z b ra tan ie się ty c h dw u in sty tu cji, s y tu a c ja nie została jeszcze w y k laro w an a co do sa m odzielności organizacji relig ijn ej a ty m b ardziej co do s ta
łej pom ocy św ieckiej.
Isto tn e znaczenie dla rozw oju om aw ianej k w estii w skali m iędzynarodow ej posiadała now a w ięź polityczna m iędzy K a r o l i n g a m i a papiestw em . Chodzi o* k oronację P epina, jego darow iznę te ry to ria ln ą d la biskupów Rzym u i p rzy sięg ę z 754 r., że będzie dla św. P io tra w ie rn y m p rzy jacielem i p o bożnym p o m o cn ik ie m 10. D alszym ak tem było po słanie K a rolow i W. w 796 r. kluczy św. P io tra i chorągw i m iasta Rzy
10 Por. S c h r a m m P. E., Das Versprechen Pippins und Karls des
Grossen, „Zeirschrift der Savigny-Stiftung fü r Rechtsgeschichte, Kan.
m u — sym boli przedm iotów w y m ag ający ch opieki św iec kiej — oraz k o ro n acja cesarska K arola 25 X II 800. O dnow ie nie im iperium rzym skiego stw orzyło na Zachodzie now y d u a lizm w ładz, k tó re w iązały się ja k b y k o n tra k te m o pom oc d u chow ną dii a p a ń śtw a i o bronę św iecką dla Kościoła. P o w stałe W zw iązk u z ty m w ro k u 804, ja k w sk azu ją w y n ik i b ad ań W. O h n s o r g e 11, „ C o n stitu tu m C o n stan tin i” dodało do idei p ry m a tu pogląd o polity czn y m zw ierzchnictw ie papieża nad cesarzem . K arol W. ujm ow ał je d n a k swą rolę opiekuńczą w edług u p raw n ie ń cesarzy b izan tyń sk ich w zględem Kościoła W schodniego. N atom iast pap ież L eon III p rzy pisyw ał m o n a r chom fran k o ń sk im ty lko w ładzę w ykonaw czą. D opiero w sk u te k niep orozu m ień w śród dziedziców m onarchii k aro liń sk iej papieże -podnieśli spraw ę rea liz a c ji wyższości sw ojej w ładzy w dziedzinie relig ijn o -p ality czn ej. W te n sposób dokonyw ało się dla p ań stw zachodnio-eiuropejiskich w yniesienie podm io tu nadrzędnego, k tó ry m ógł żądać pom ocy od p aństw a przeciw inn ym p ań stw om i in te rw e n c ji n a korzyść Kościoła w p o szczególnych k ra ja c h . P rzy zn an ie znów w ładcom św ieckim m isji re lig ijn ej w Kościele n ak ła d a ło na nich obowiązek, ab y udzielali te j pom ocy n a żądanie papieży czy biskupów . P o w stające później p ań stw a chrześcijań sk ie zachodniej E uropy w łączały się w te n sy ste m re la c ji dw u w ładz.
W ładcy k a ro liń sc y z naw iązaniem łączności politycznej z p a piestw em i z pow iększeniem p o tęg i swego państw a rozszerzali swe u p raw n ie n ia w zględem k rajo w e j organizacji kościelnej. S praw y relig ijn e tra k to w a li oni n a ró w n i z państw ow ym i. K arol W ielki spraw ow ał ju ry sd y k c ję ustaw odaw czą i w yko naw czą w K ościele. Tam , gdzie w obec pogan nie sk u tk o w ała apostolska a k cja m isyjna, stosow ał on sank cje św ieckie. Z pod bojem łączył u ch rześcijan ienie zaw ojow anych ludów . Tw o rzył te ry to ria ln e jed n o stk i kościelne, obsadzał biskupstw a, kontrolo w ał także dopuszczanie k lery k ó w do św ięceń i k a n d y datów do sta n u duchow nego. In tereso w ał się n aw et kw estiam i dogm atu i litu rg ii. F u n d a c je in sty tu tó w kościelnych daw ały królow i p raw a m ajątk o w e w zględem nich na rów ni z tym i, jakie posiadał on wobec w asali św ieckich. Ze w zględu na za in teresow an ie polityczne obsadą stan ow isk kościelnych i w zro stem m a ją tk ó w duchow nych n ad aw ali m onarchow ie posiad łościom K ościoła im m u n ite ty sądow e i podatkow e. Rozciągali nad n im i opiekę podobną do o chro ny stosow anej w zględem
11 Die K onstantinische Schenkung, Leo III und, die Anfänge der
kurialen römischen Kaiseridee, W: Abendland und Byzanz, W eimar
1958, 87 nn.
d ó b r królew skich. A rogując sobie praw o dysponow ania m ie niem kościelnym rozciągnęli eg zeku ty w ę pań stw o w ą na obo w iązek dziesięcinny. — K aro l W. p rzyzn ał d u cho w ieństw u „p riv ileg iu m fo ri” w sp raw ach k a rn y c h , zastrzeg ając sobie decyzję na stopniu najw yższym . D opuszczanie jed n a k h rab ió w do u d ziału w sądach biskupich, choć zapew niało egzekucję w y ro k o m duchow nym , w prow adziło nadzór czynnika p a ń stw ow ego nad procesem kościelnym . B iskupi m ieli znów za pew n io n ą egzekucję św iecką p rzy w y ko n y w an iu decyzji w i z y ta c y jn y c h i realizacji nałożonych p o ku t kanonicznych. N ie k tó re k a p itu la rz e polecały, ab y ekskom unikow ani pod groźbą k a r św ieckich pojednali się z biskupem . Za przestęp stw o m ie szane, tj. n aru szające p orządek p raw n y kościelny i św iecki ek sk om u n ik a pow odow ała p ro sk ry p c ję cesarską. Licząc się je d n a k z w ym ag an iam i p o lity k i w ładze św ieckie nie zawsze u d zielały swej pomocy. S y stem te n w yró sł z u s t r o j u f e u d a l n e g o . D aw ał on p rzew agę p ań stw a n ad K ościołem w e dług ów czesnych fo rm p raw n y ch .
Ze stro n y czynników k o ścielnych uśw iadam iano sobie, że nie m ożna tego sta n u u trw ala ć. Od V III w. pod w pły w em alkoji m nichów iryjskiich oraz p o lity k i paipiesitwa co raz w y ra ź n iej uw idaczniały się daw n e d ążenia episkopatu frankońskiego do s a m o d z i e l n o ś c i ju ry sd y k c y jn e j Kościoła. S y stem ten bliższy b y ł św iatopoglądow i relig ijn em u niż k ie ru n e k re a li zow any przez w ładców . W ty m czasie w y tw o rzy ł się ty p m isyj prow adzonych z upow ażnienia papieża a pod osłoną króla. Podnoszono głosy, aby u rzę d y kościelne by ły obsadzane przez zw ierzchników duchow nych. S tro n a kościelna nie okazyw ała e n tu z jaz m u z pow odu ściągania dziesięcin drogą p rzy m u su państw ow ego. Dążono do zabezpieczenia m a ją tk u posiadanego p rze z Kościół i u stalen ia w ładzy biskupów w tej dziedzi nie. D om agano się pełnego „p riv ileg ium fo ri” . B iskupi próbo w ali stosow ać w łasne środki w celu p rzełam an ia u p o ru p rze stępców . Z daje się, że w zw iązku z ty m w y tw o rzy ł się in te r- d y k t czyli zakaz w y k o n y w an ia czynności św iętych. Środek te n nie w ym ag ał pom ocy św ieckiej a stan ow ił rodzaj odpo w iedzialności zbiorow ej, gdyż d o ty k ał ogółu m ieszkańców .
W zm ocnieniem stan o w iska zw ierzchników du chow nych b y ło o trzy m an ie przez nich w sk u te k rozw oju feu dalizm u części suw eren n o ści państw ow ej na posiadanych te re n a c h kościel nych. Dzięki tem u dysponow ali oni w łasn ą siłą fizyczną. W e dług u sta la ją c e j się p ra k ty k i w zyw ano pom ocy św ieckiej ty l ko w ostateczności. Zabiegi o uzysk an ie sam odzielności b isk u pów w sp raw ach k ościelnych o raz dążenie do u sta le n ia p ew nej
I D S rów now agi w sto su n k u do w ładzy p ań stw o w ej w ysuw ało p ro blem pom ocy ram ien ia św ieckiego. Rów nocześnie przez tłu - maczenie_ cerem onii k o ro n ac y jn y ch i nam aszczenia k rólów oraz przez pod kreślan ie obow iązków m oraln y ch w ład cy p rz y j m ow ał się w kołach kościelnych pogląd, iż m onarch a chrześ cijański pow inien na żądanie zw ierzchników duchow nych udzielić im sw ej pomocy. Był to zaczątek drugiego elem en tu om aw ianej in sty tu cji.
2. Zmiana poglądów na stosunek m iędzy „sacerdotium” a „imperium” w epoce pokarolińskiej
a) Sta n o w isko cesarzy i kó ł kościeln ych do po ło w y X I w. Zgodnie z poglądam i św. A u g u sty n a polityczna m yśl śre d niow iecza w ychodziła z pojęcia całości, o b ejm ującej niebo i zie mię. Częścią ow ej „civitas D ei” b y ła społeczność Boża na zie mi w postaci w idzialnego Kościoła i p a ń stw a chrześcijańskiego. W skutek tej podstaw ow ej j e d n o ś c i oddzielne tra k to w a n ie Kościoła i p a ń stw a było niem ożliw e. T rudność sp raw iało je d nak znalezienie p rak ty czn ej fo rm u ły dla uzgodnienia in te re sów kościelnych z państw ow ym i. Pom agano sobie w ty m czer paniem w zorów z ówczesnego system u feudalnego 12.
W edług koncepcji K aro la W. Kościół jako zgrom adzenie w iernych na ziem i m ieścił się w ram a ch im perium . C esarz po w oływ any i k o ro n o w an y w edług p ra w św ieckich a niezależ nie od w ładz kościelnych był z ra c ji sw’ego u rzęd u obrońcą i krzew icielem religii. P ap ież p ełnił ty lko fu n k cję pierw szego biskupa w państw ie. K ró l m iał n a d K ościołem p raw a su w eren a. Poglądem ty m k iero w ał się O tto I. gdy w sw ym „privilegium O tto n ian u m ” z 13 II 962 złożył zobow iązanie ob ron y posia dłości papieskich i rozbudow y organizacji kościelnej na w schod nich te re n a c h p ań stw a 13. D ołączył się do te j w ięzi feu d aln ej elem en t relig ijn y . W edług s a k ra m e n ta rz y niem ieckich z X w. k oron acja kró lew sk a ró w n ała się k o n sek racji bisku piej i n a kład ała obow iązek obrony Kościoła na zew n ątrz tak ja k b isk u pi b u d u ją Kościół od w e w n ątrz 14. „O rdo” m oguncki w y raził
12 Por. B e r n h e i m E., M ittelalterliche Zeitanschauungen in ihrem
Einfluss auf Politik..., I, Tübingen 1918, 214; D u m a s A., La féodalité épiscopale, W: H istoire de l’Église, VII, P aris 1943, 231 nn.
13 S e p p e l t F. X., Geschichte des Papsttum s, II, Leipzig 1934, 356. 14 Przy w ręczaniu miecza przypom inał królowi te obowiązki arcy biskup, W i d u k i n d , ML, CXXXVII, 159; por. S c h r a m m P. E„
Die Krönung in Deutschland..., SavZ Kan 24 (1935) 227 nn.
przep ro w ad zan ą za O tto n a I zasadę przew agi k ró la n a d b isk u pam i: król je s t n astęp cą C h ry stu sa, b iskupi — apostołów ; k ró l w inien żyiwić lud Boży o raz dbać o w zrost w iary i w al czyć z jej w rogam i; on rząd zi K ościołem i o ch ran ia g o 15. Z godnie z ty m i poglądam i król H e n ry k II dążył do w zm ocnie nia Kościoła, by posłużyć się nim jako podporą swego tro n u ie. P rzew ag ę w ładcy w sp raw ach kościelnych uznaw ało ów czesne duchow ieństw o n ie m ie c k ie 17. P rzek o n an ie o u p raw n ie n iac h relig ijn y ch cesarza w y ra z ił H e n ry k III tłum acząc, że id e n tyczne je s t nam aszczenie k ró lew sk ie i bisku pie 18. O pisane po g ląd y m ia ły c h a ra k te r w ięcej id ealn o -ety czn y niż p rak ty czn o - -p ra w n y . W łaściw ie słu ż y ły one do uzasadnienia p osiadanej przew ag i politycznej n ad K ościołem . W p rak ty ce, choć k ró low ie zgodnie z ty m p rzek o n an iem w spom agali w ładze koś cielne w p e łn ie n iu ich 'm isji re lig ijn e j, czynili to w ed łu g sw ej oceny i zazw yczaj z m oty w ó w politycznych czy czasem osobistych. N ie m ogła więc n a te j po dstaw ie w ytw o rzy ć się in s ty tu c ja „b rachiu m sa ec u lare ” .
W b rew p rzed staw io ny m poglądom k o ł a k o ś c i e l n e rzy m sk ie i fran k o ń sk ie głosiły zasadę, że Kościół posiada sw ą głow ę d u chow ną — p apieża i św iecką — cesarza. K ażd y z ty ch zw ierzch n ikó w jest n ajw yższy w sw oim zakresie. Je d y n ie więc duchow ni m ogą k o n tro lo w ać w pływ św ieckich n a sn ra - w y relig ijn e. W obec cesarzy w y k o n y w u jący ch sw e tra d y c y j ne u p raw n ie n ia w ysuw ano p o stu la t o d d z i e l e n i a rzeczy ducho w n ych od doczesnych i pozostaw ienia m onarchom ty lk o fu n k c ji obrończych w K ościele. Chodziło więc o przesunięcie jedności ze sfe ry ziem skiej do Boga i stw o rzen ie ja k b j7 dw u su w erenó w n a m iejsce jednego.
W yrazem ty ch dążeń b y ła zm iana cerem on iału k o ro n a cyjnego w Rzym ie, dokonana ju ż m oże od II połow y X w.
W tedy to zam iast dotychczasow ego nam aszczenia ch ry zm ą g łow v w prow adzono nam aszczenie praw ego ram ien ia i p le ców 19. Zgodnie z ty m B u rc h a rd z W o rm acji dom agał się n ie
15 S c h r a m m , dz. cyt., 270 nn.
16 H a u с к A., Kirchengeschichte Deutschlands, wyd. V III, III, B er lin-Leipzig 1954, 397 nn.
17 Np. Thietm ar, por. J e d l i c k i Z. M., Poglądy praw no-politycz-
ne Thietm ara, „Czasopismo p raw no-hist.”, 5 (1953) 55 nn.
18 T ekst podaje C a r l v l e R. W., A history of m ediaeval political
theory in the West, IV, London 1922, 42 uw. 1.
M E i c h m a n n E., Die rechtliche und kirchenpolitische B edeutung
der Kaisersalbung im M ittelalter, W :F estschriit G. v. H ertling, K em p
DOKTRYNY ŚREDNIOWIECZNE 115
zależności Kościoła od w ład zy c e s a r s k ie j20. Zbiór sen ten cji k ard . H u m b e rta żądał, ab y śladem pierw szych w ieków chrześ cija ń stw a rozgraniczyć u rzę d y i sp raw y duchow ne od św iec kich w sądach, p rzy o łtarzu , w zarządzie m ienia kościelnego itd .21
G dy idzie o u zasadnienie obow iązku b r o n i e n i a Koś cioła przez kró la, problem był ju ż łatw iejszy . Ó w cześni p isa rze w ychodzili albo z fa k tu jedności oraz bezpośredniego za łożenia Kościoła i p a ń stw a przez Boga, albo z p u n k tu w idze nia w yższej godności jed n ej w ład zy w p o rów n an iu z drugą. Poniew aż rozw ażano w te d y sp ra w y K ościoła i p a ń stw a na jed n ej płaszczyźnie, w p ersp e k ty w ie celu ostatecznego, odpo wiedź n a py tan ie, k to je s t godniejszy, m usiała w ypaść na ko rzyść stro n y kościelnej. A u to rzy w y su w ali h iera rc h ię p raw głosząc, że n a tu ra ln e m u i pozy tyw nem u p raw u Bożem u w in ny podlegać pod groźbą niew ażności w szystkie n o rm y lud z kie. Z nich p raw o kościelne o ty le m a przew agę n ad innym i, że tylko w ładza duchow na może u stalać, co posiada zw iązek z religią. M onarchow ie św ieccy jako w ie rn i m uszą poddać się w te j dziedzinie decyzji sw ych przew odników ducho w nych 22. D latego też pojaw iające się w L o ta ry n g ii zaraz po czasach k a rolińskich p race R aginona z P rü m , Abboina z F le u ry i „Collec tio A nselm o d e d ic a ta ” podporząd k o w y w ały praw o św ieckie p raw u kanonicznem u. 23. W śród ów czesnych p isarzy p rzy jm o w ała się zasada, głoszona przez refo rm a to rsk i ru ch m nichów z L o tary n gii, iż „canonica a u c to rita s D ei lex e s t” 24.
Zgodnie z ty m biskupi i papieże próbow ali pouczać p a n u ją cych, jak ie je s t ich stanow isko w Kościele. C zynił to R acherius biskup W erony ( t 974). P ap ież S y lw e ste r II tłu m aczy ł b isk u pom, że sto su n ek ich godności do godności k rólew skiej jest taki, jaik blask złote w obec ołow iu 25. K ard. H u m b e rt użył po rów n an ia d u sz y z ciałem , igłowy z członkam i organizm u, słońca z k s ię ż y c e m 2e. B iskup z L eodium W azo posunął się
20 Tekst D ekretu podaje C a r l y l e , dz. cyt., IV, 42 uw. 1.
21 M i c h e l A., Die Sentenzen des Card. H um bert, Leipzig 1943, 131. 22 Zasada suwerenności była w tedy nieznana, C a r l y l e , dz. cyt., IV, 398.
23 M o r C. G., La recezione del diritto romano nelle collezioni cano-
niche dei s. 9—11, W: Acta Congr. Iuridici Internationalis, II, Romae
1935, 298; F o u r n i e r P. — L e B r a s G., Histoire de collections cano
nique en Occident.., II, Paris 1932, 265.
24 H a u c k , dz. cyt., I ll, 515.
25 C a r l y l e , dz. cyt., IV, 41. . 26 L ist do M. C erulariusza, M i c h e l , dz. cyt., 66. Porów nanie słoń ca z księżycem było m niej rażące przy systemie ptolom ajskim .
w polem ice z ces. H en ry k iem III do zestaw ienia życia i śm ie r ci. P a ń stw u w yznaczał on rolę jed y n ie p rzy ściganiu p rz e stępców 27.
Z auw ażyć należy, że pom im o podnoszonych głosów za zm ia n ą istn iejąceg o sta n u przew agi w ład zy św ieckiej stro n n ictw o k u ria ln e nie posiadało w ty m czasie ja k ie jś w y p raco w anej d o k try n y politycznej. O refo rm ie m yślano z okazji n a su w a jący ch się trudności. Jak o uzasad n ien ie p o stu la tu służy ły za zw yczaj te k s ty b ib lijn e i p atry sty c z n e . U w idaczniało się ró w nocześnie szukanie sposobów p rzep ro w adzenia refo rm y . W y razem tego było poza w ypow iedzią Leona IX o wyższości w ład zy papieskiej n ad p a n u ją c y m i28 zdanie kard. H u m b erta, że k ró l, k tó ry nie słucha kanonów , zasług uje n a k l ą t w ę 29, oraz fa k t jed n o stron n eg o u reg u lo w an ia w 1059 r. sp ra w y w y b o ru papieża 30.
b) S p o ry d o k try n a ln e w okresie w a lk o in w e sty tu rę . P ro g ra m refo rm y w y p ra c o w a n y w kołach k u ria ln y c h a um ieszczony n a jp ie rw w kolek cji 74 ty tu łó w , n ap isan ej ok. r. 1050 31 dotyczył rów nież teorety czn eg o zagadnienia sto su n k u d w u w ładz. W tedy też u sta lił H ild ebran d, późniejszy G rze gorz V II z ary s swoich 25 tez o realizow an iu pełni w ład zy p a pieskiej 32.
P ierw szy m k o n k retn y m celem re fo rm y było zgodnie z t r a d y cją kół k u ria ln y c h o d d z i e l e n i e w społeczności c h rześ cijańsk iej p orządku Bożego od ziem skiego, kościelnego od p a ń stw ow ego. Jedność stw orzo n a przez K aro la I oznaczała szcze gólnie od czasu w znow ienia im p e riu m za O tto na I p oddanie w szy stkich w ładz d u chow nych i św ieckich pod zw ierzch nic tw o feu d a ln e cesarza, zależnego jed y n ie od Boga. Chodziło w ięc o w ykazanie w p rak ty c e, że „R espublica C hristiana” ozna cza nie tylko p a ń stw o aie i Kościół, że w ra m a c h w spólnoty ch rześcijań sk iej istn ieje o d ręb n y kościelny porządek p ra w n y i w ład za duchow na w k w estiach do niej należących w in n a być niezależna. N azyw ano to w olnością Kościoła. P rzy w ró cen ie jej w m yśl n a u k i Ojców i karn ości pierw szych w ieków tr a k to
27 Tekst podaje C a r l y l e , dz. cyt., IV, 42 uw. 1.
28 Odpowiedź na zarzuty Cerulariusza, H e f e l e - L e c l e r c q , dz. cyt., IV—II, 1095.
29 M i c h e l , dz. cyt., 86.
30 H o 11 z m a η n R., Z u m Papstw ahldekret, SavZKan 27 (1938) 152 nn. 51 F o u r n i e r - L e B r a s , dz. cyt., II, 16 nn.
32 T y m i e n i e c k i Κ., D zieje Niem iec do początku ery now ożytnej, Poznań 1948, 339.
w ano jak o dzieło sp ra w ie d liw o śc i33. W yrazem praw nego roz działu w ładz i o d rzucenia poglądów o przynależności cesa rza do s ta n u duchow nego było w y n iesien ie w ręczan ia insyg niów do rzęd u głów nej czynności k o ro n acyjn ej. O znaczały one fu n k cje cesarskie, w y k o n y w an e n a zlecenie w ład zy d u chow nej. N am aszczenie przeniesiono do bocznego ołtarza 34.
W yodręb n ien ie w ładzy ducho w nej od św ieckiej w ram ach jedności chrześcijań sk iej rów nało się w ów czesnych w a ru n k a ch w y n iesien iu czynnika kościelnego do roli n ad rzęd n ej. Tę w yż szość K ościoła w y rażano w edług w zorów feud alny ch. T ek sty G rzegorza V II w sk azu ją, że z fak tó w h isto ry czn ych i ogólnych zasad o c h a ra k te rz e relig ijn y m przechodził papież do u p ra w n ień ju ry sd y k c y jn y c h wobec w ład zy św ieckiej. Z fa k tu zało żenia K ościoła przez C h ry stu sa tzw . „D ictatus p a p a e ” w y wodził papieskie praw o do deponow ania cesarzy i u w aln ian ia poddanych od przysięgi w ie rn o ś c i35. Z w ładzy papieża nad duchow nym i w yciągano w niosek „a p o tio ri” o p raw ie sądze nia i k a ra n ia ś w ie c k ic h 36. Głoszono, że cesarz czy k ró l jako osoba św iecka obow iązany je s t okazyw ać posłuszeństw o K oś ciołowi rzym skiem u. Zaznaczano, że od tego posłuszeństw a zależy jego p rzynależność do Kościoła i panow anie w śród w iernych. W fo rm u larzach k o ro n acy jn y ch zam iast daw n ych ogólnych obietnic obrony i szerzenia w ia ry oraz pom ocy dla św. P io tra p o jaw iły się nowe, k o n k re tn e sfo rm uło w ania p ra w ne z zobow iązaniam i wobec papieża i jego następców 37. R ów nocześnie z ogłoszeniem w y d ed u k o w an y ch obow iązków m o narszych szły k o n k retn e ż ą d a n i a p a p i e s k i e i groźby zastosow ania k a r w razie nieposłuszeństw a. W 1077 r. polecił G rzegorz V II upom nieć H e n ry k a IV i R udolfa Szw abskiego, aby udzielili oni legatom papieskim pom ocy, i ośw iadczył, że w razie odm ow y zostaną odłączeni od Kościoła i stra c ą praw o do k ró lestw a. Tego zaś z u b ieg ający ch śię o tron, k tó ry okaże posłuszeństw o Kościołowi rzym skiem u ta k ja k p rzy stało na chrześcijańskiego w ładcę, w in n i legaci zatw ierdzić n a stan o w isku k ró le w s k im 38. T ą drogą doszedł G rzegorz V II do no
33 Por. H e f e l e - L e c l e r c q , dz. cyt., V—I, 69; H a u c k , dz. cyt., III, 758 nn.
34 E i c h m a n n, dz. cyt., 270.
83 M i r b t C., Quellen zur Geschichte des Papsttum s und des röm.
K atholizismus, wyd. IV, Thübingen 1924, 146.
38 C a s p a r E., Gregor V II in seinen Briefen, „Historische Zeit schrift”, 130 (1924) 13.
37 T eksty podaje zbiór Deusdedita, G l a n v e l l V. W., Die K anonen
sam m lung des Kard. Deusdedit, I, P aderborn 1905, 597 nn.
właidze m iały działać w jed n e j społeczności chrześcijań sk iej i w spółpracow ać ze sobą ja k d w o je oczu ciała lu d z k ie g o 39, z w ierzch n ik św iecki w in ie n b y ł z m otyw ów re lig ijn y c h a k i pod groźbą san k cji Stosowanych przy n a ru sz a n iu zobow ią zań feu d aln y ch spełniać zlecenia papieskie dotyczące o bro n y
K o śc io ła .40
D la u zasad nien ia posunięć p apieskich pisarze ów cześni po daw ali różne a rg u m en ty . Chcieli w te n sposób u rab ia ć opinię pub liczn ą na korzyść s tro n y kościelnej. W w y stąp ien iach p u blicysty czn y ch i w zbiorach p ra w z tego okresu zauw ażam y zam iast trad y cy jn eg o d u alizm u g r a d u a l i z m w ładz z p rze w ag ą papieża. Podaw ano u zasad n ien ia o c h a ra k te rz e re lig ij ny m a n aw et ascetycznym . P ism a P io tra D a m ia n a ,41 zbiór kano nó w D eus-ded ita 42 oraz k o lek cja A nzelm a 43 pow oływ ały się n a teo rię papieża Gelazego I (492—496) o „ a u cto ritas sa c ra ta po n tificu m et reg alis p o te sta s” i o wyższości k a p ła ń stw a ze w zględu na odpow iedzialność za zbaw ienie króla. 44 W nio sk ow ały stą d o konieczności p osłuszeństw a p an u jący ch w zglę dem kapłanów . H onoriusz z A u tu n stw ierd zał w pro st, iż „qui lib e t p re s b ite r dignior est reg e .” 45 K o n k re tn ie k ró l zobow ią zany b y ł słuchać papieża sp raw u jąceg o n ad m on arch am i ja k b y w ładzę rodzicielską. Bonizo b isk u p S u tri pisał, że te n w ład ca św iecki nie podlega zw ierzchnikow i duchow nem u, k tó ry z r a cji sw ych grzechów nie je s t godzien zaliczać się do owiec C h ry s tu s o w y c h .46 P rz y ty ch założeniach w nioski a u to ró w i o w sp ó łp racy w ładz i o dw u m ieczach w ynoszących u rzą d ta k k ró lew sk i jak i k ap łań sk i d o ty czy ły jed n a k p rakty cznego w spom agania K ościoła w m yśl pow iedzenia H onoriusza z A u tu n , iż „ re x est m in iste r Ecclesiae” . J a k ta służba m iała być w yk o n y w an a, a u to rz y nie podaw ali.
C esarz H e n ry k IV o rie n tu ją c się w sy tu a c ji ignorow ał za rząd zen ia G rzegorza VII. Sądził, że odjęcie praw a in w e s ty tu ry oznaczało dla niego zam ach n a u stró j p ań stw a, gdyż pozba
39 M i r b t, dz. cyt., 153.
40 Por. list z 15 V in 1081, M i r b t , dz. cyt., 155 nn.
41 M onum enta Germaniae Historica, Libelli de lite. I, H annoverae 1892, 93 (MGH).
42 G 1 a η V e 11, dz. cyt., 422.
43 T h a n e r F., A nselm i episcopi Lucensis Collectio canonum, I, Oeniponte 1906, 39.
44 ML, LIX, 42.
45 MGH, III, 70 nn; S c h m i d l i n J., Die kirchlichen polit. Theorien
des J2 . Jahrh., „Archiv f. kath. K irchenrecht”, (1904) 48 n.
wiało go w p ły w u na dobór duchow nych, będących jego do radcam i, i na zarząd m ienia k o śc ie ln eg o .47 Po w tó re, głosił on, że p o s tu la ty papieskie są zam achem na Kościół, gdyż ozna czają one d eg rad ację w ładzy cesarza i króla, ja k b y pocho dziła ona nie od Boga ale od p a p ie ż a .48 W k o respon d encji zapew niał je d n a k cesarz G rzegorza V II, iż „ re g n u m ” i „sacer d o tiu m ” p o trz e b u ją się w zajem nie i w in n y się w sp ierać dla swego dobra. W y rażał żal, że w ściganiu w inn y ch zan iedb y w ał się d o tąd i zaręczał o sw ej pom ocy w w y k o n y w an iu zle ceń kościelnych. 49 P ro b lem sto su n k u dw u w ładz um iejscaw iał więc H e n ry k IV tra d y c y jn ie w dziedzinie m oralności. P ra g n ąc u trz y m ać dotychczasow ą przew agę n ad K ościołem ignorow ał papieskie p o stu la ty praw ne.
P isarze w sp ie ra jąc y stanow isko cesarza w b rew g radualiz- m owi głoszonem u przez stro n n ictw o papieskie podkreślali r ó w n o ś ć dw u w ładz pochodzących od Boga. H ugo d e F le u iy zastrzeg ał się p rzy ty m , że przecież k ró l zw iązany je st zasa dam i relig ii c h rz e ś c ija ń s k ie j.50 W ido biskup F e r ra r y a rg u m e n tował, że a p ro b a ta k ró lew sk a dla -wyroków papieskich i in nych ak tó w kościelnych p o trzeb n a je s t w celu u niknięcia n ie porozum ień. 51 O wyższości w ładzy św ieckiej tłu m aczy ł G rze gorz de C atino n a podstaw ie w cześniejszej w zm ianki w E w an gelii o rzeczach cesarskich niż B o ż y c h .52 Poniew aż pisarze stro n n ictw a cesarskiego op ierali się rów nież na u znaniu je d ności „R espublica C hristiana” , d latego też ich a rg u m e n ty teo rety czn e posiadały m niejsze znaczenie w oczach społeczeń stw a, k tó re ujm o w ało te n problem n a płaszczyźnie relig ijn ej. W ięcej przem aw iać m ogły rac je p rak ty czn e. N iepokój budziła w kołach d w orskich teza, że w ładza k ró la pochodzi od zw ierz chników k o ś c ie ln y c h .53
Pogląd y pośrednie, łączące kom prom isow o stanow isko t r a dycy jne z p o stu la ta m i re fo rm y głosił Iwo z C hartres. P od k reśla ją c niezależność K ościoła i wyższość S tolicy Ap. tw ie r
47 Por. M . i r b t C., Die Publizistik im Zeitalter Gregors VII, Leipzig 1894, 536.
48 Por. R a n k e L., W eltgeschichte, IV, Ham burg 1935, 54. 49 ML, CXLVIII, 805; C a r l y l e , dz. cyt., IV, 172. 50 C a r l y l e , dz. cyt., IV, 269 uw. 1.
51 MGH, I, 564 n. 52 MGH, II, 536 nn.
43 Hugo de F leury, Manegold von Lautenbacb, Manegold von Rei chenberg tw ierdzili, że lud chrześcijański drogą wyborów czy ak la macji przekazuje swe upraw nienia królowi, M i r b t, Die P ublizistik, 575 nn; B e z o l d F., Die Lehre von der V olkssouueränitüt w ährend
szenie n o rm re lig ijn y ch p ow oduje niew ażność a k tu w ładzy pań stw ow ej. N atom iast w ra m a c h przepisów kanonicznych d e k re ty p a n u ją c e g o p o siad ają kościelną moc p r a w n ą .51
с) P rzew aga zd o b yta p rzez stro n n ictw o kościelne. Ja k k o lw ie k w polem ice stro n a k u ria ln a górow ała n a d p a r tią d w o rsk ą i spór o in w e s ty tu rę zakończony został k o n k o r d atem w 1122 r., k w e stia zasadniczego uło żenia sto su nk ów m iędzy „sacerd o tu m ” a „ im p e riu m ” pozostała n ad al o tw a rta . Cesarze, chociaż p rzy k o ro n ac ji składali uroczystą przysięgę, że zw ierzchn ik ó w k o ścielny ch będą otaczać opieką i służyć im obroną, że papieżow i rzy m sk ie m u będą okazyw ać należn ą uległość i w ie rn o ść ,53 nie w y rzek ali się b y n a jm n ie j sw ych d a w n y c h u p raw n ień . Szczególnie F ry d e ry k I (1152— 1190) uznaw ał, że cesarzow i Bóg udziela w ładzy najw yższej przez wolę lu d u w y rażo n ą głosow aniem książąt. Kościół jest w ce sarstw ie a n ie cesarstw o w Kościele. P apiestw o jest o g ran i czone celam i czysto duchow nym i. M onarcha w edług swego u zn an ia w spom aga Kościół i za to odpow iada tylko· p rzed Bo giem. P o g ląd y te p o d trzy m y w ali in n i c e s a rz e .56
Ze stro n y kościelnej n a stą p ił dalszy rozw ój d o k try n y . Poza u m ia rk o w a n y m stanow iskiem G erho ch a von R eichensberg (|1 1 6 9 ), że papież może k a ra ć k sięcia „ratio n e p e c c a ti” 37, a u to rz y piszący w okresie po ko n k o rd acie w o rm ackim w y ch o dzili z założenia, że w ju ry s d y k c ji „ sp iritu a lia dignio ra su n t tem p o ralib u s” . O p ierając się n a dow olnych p o ró w nan iach i sk o jarzen iach p rzy zn aw ał H ugo od św. W iktora ( + 1141) w ład zy duchow nej p raw o u sta n a w ia n ia i sądzenia zw ierzchni ków św ie c k ic h .38 W sp raw ie „b rach iu m sa ec u lare ” posługi w an o się sym bolem dw u m ieczy. K ard. Pioitr P oilu s (+1153) uczył, że k ró l dzierży m iecz C h ry stu so w y i z u rzęd u obow ią zany je s t bronić K ościoła i w sp ierać go w w yp adkach, gdy m iecz d u ch ow ny okaże się n ie s k u te c z n y .39 Św. B e rn a rd
54 ML, CLXI, 903; F o u r n i e r - L e B r a s , dz. cyt., II, 109 nn. 55 E i c h ш a η n E., Kirche und Staat, II, P aderborn 1914, 59 i 79. 58 Por. B a s z k i e w i c z J., XJwagi o uniw ersalizm ie i koncepcji su
werenności państw ow ej w feudalnej teorii politycznej, „Czasop. praw -
no-hist.”, 7—2 (1955) 29 nn; P o s a d o w s k i - W e h n e r A. C., De duo
bus universalis monarchiae gladiis, V ratislaviae 1867, 32 nn i 42.
57 S c h m i d l i n , dz. cyt., 45 n. 58 ML, CLXXVI, 417.
z C la irv a u x ( + 1153) głosił n atom iast, że obydw a m iecze: d u chow y i m a te ria ln y są w posiadaniu Kościoła. P ierw szym po słu g u je się Kościół bezpośrednio rę k ą kapłana, a d ru g im — dla sw ej ob ro n y na skinienie k a p ła n a i z nak azu c e s a rz a .60
Chociaż św. B e rn a rd naw ołu jąc do k ru c ja ty nie chciał po daw ać p ro ce d u ry p rzy u dzielaniu pom ocy św ieckiej, sam ostrzegał papieża przed żądzą p anow ania i do zlecenia k a p ła ń skiego w y m ag ał nak azu cesarza, 61 to jed n a k jego tek st o dw u m ieczach, p o w ta rz a n y przez kanon istó w i polityków uchodził za a rg u m e n t, iż w ładca św iecki n a każde żądanie duchow nych w inien udzielić sw ej pom ocy nie w d ając się w ocenę podstaw tego w ezw ania. 62 W rzeczyw istości św. B ern ardo w i chodziło raczej o pośredn ie posługiw anie się przez w ładzę kościelną m ieczem d o c z e sn y m .63 Nie zajm ow ał om n a to m ia st stanow iska w sp raw ie sposobu, k tó ry m w ładza św iecka m a udzielać sw ej pomocy.
S ystem w y raźn ie b e z p o ś r e d n i e j w ładzy duchow nej w rzeczach św ieckich podał Ja n z S a lisb u ry (+1180). W ycho dząc z fak tu , iż ry cerze b io rą m iecz z ołtarza, w nioskow ał, że p o w in n i o n i zaw sze służyć Kościołowi. M ieczem św ieckim posłu guje się Kościół przez ręce księcia, k tó ry jest służeb nikiem k ap ła ń stw a , gdyż spełnia te funkcje, k tó re są niegodne rąk duchow nego i m ają pew ne podobieństw o z czynnościam i k a t a .64 D ecyzja o u ży w an iu ram ien ia św ieckiego należy w y łącznie do przełożonych kościelnych. Z w ierzchnik św iecki obo w iązany je s t ograniczyć się w k w estiach zw iązanych z religią jedy n ie do fu n k cji w ykonaw czych.
R ealizację poglądów kół d uchow nych u łatw iało rozpow szech nienie się zbiorów p raw a kanonicznego. Na rów ni z norm am i pow szechnie obow iązującym i p odaw ały one d o k try n ę o ju ry s dy k cji d u ch o w nej i św ieckiej. Z biór G r a c j a n a uw idaczniał, iż najw yższą w ładzę ustaw odaw czą w Kościele sp ra w u je p a pież, k tó reg o d e k re ty posiadają znaczenie na rów ni z kano nam i soborów . 65 Z realizacją zasady sw obodnego u staw od aw
-00 ML, CLXXXII, 776.
01 Por. ML, CLXXXII, 925, 759, 777.
№ Por. F r i e d b e r g E., Der Missbrauch der geistlichen A m tsgew alt
und der Recurs an den Staat, „Zeitschrift fü r K irchenrecht , 8 (1869)
280. ,
03 Por. J a c q u e l i n B., Le pouvoire pontifical selon S. Bernard, „L’Année canonique”, 2 (1953) 200.
04 „Polycraticus”, ML, CXCIX, 602 i 516. _ . , · · * * 05 S c h u l t e J. F., Die Geschichte der Quellen und Literatur aes
can. Rechtes, I, Graz 1956, 69 nn. Nadrzędność ustaw odaw stw a papieży
i sądow a 66. G ra c ja n uczył, że k o n sty tu c je p an u jący ch sprzecz ne z k anonam i, d e k re tam i p apieży czy też dobrym i obycza jam i nie m ają m ocy obow iązującej, że cesarze w in n i ulegać papieżom i w ykonyw ać ich zlecenia 67, i że k apłan i posiadają w ładzę zw ierzchnią, ojcow ską i nauczycielską n ad królam i i k s ią ż ę ta m i68. Rozdział p o rząd k u kościelnego od p a ń stw o w e
go b y ł w ięc w edług G ra c ja n a jed n o stro n n y , gdyż p rzełożeni kościelni są w swej -działalności odłączeni od pańsitwa, ale p ań stw o chrześcijańskie nie m oże by ć odłączone od K ościoła e9. Ono podlega jego praw o m i u dziela m u pom ocy na żądanie zw ierzch n ików duchow nych.
D ek rety ści p o d k reślali w sw ych sum m ach wyższość w ładzy ducho w n ej n ad świecką. N a uw ag ę zasłu g u je pogląd S tefan a z T o u rnai, że papież jest „legibus ecclesiasticis so lu tu s” a d e cyzje cesarza jako osoby św ieckiej b y ły b y w k w estiach r e li g ijn y c h niew ażne 70 H uguccio ( + 1210) głosił, że p raw a św iec k ich w K ościele są jed y n ie z k o ncesji d uch ow ień stw a a sto s u n e k Kościoła do p a ń stw a u k ład a się ty lko w edług m om en tó w czysto z e w n ętrzn y ch 71.
Ze stro n y papieży w sp ie ra jąc y c h ro zw ijającą się d o k try n ę i rozb u d o w u jący ch sy stem p ra w n y ponaw iane b y ły w ysiłki w celu um ocnienia zdobytej niezależności. A lek san d er III w cielał poglądy teologów i k an o n istó w w rzeczyw istość p ra w ną. W yższość papieża u zn aw an a p rzed ty m z idealnego p u n k tu w idzenia p rzek ształcała się w p rzew agę ju ry sd y k c y jn ą . P o słu giw ano się p rzy ty m pojęciam i feu d aln y m i. P raw o kanoniczne zysk u jąc bezw arunk o w ą sam odzielność objęło kiero w nictw o w szy stk ich s p ra w m ają cy c h zw iązek z posłannictw em K oś cioła 72.
Sedis Apostolicae au ctoritate”. S ä g m ü 11 e r H. B., Die E ntstehung
und Bedeutung der Formel „Salva Sedis Apostolicae auctoritate” in den päpstlichen Privilegien, W: Acta Congr. lurid. Intern., III, Romae
1936, 168 nn.
66 S о h m R., Das althathol. K irchenrecht und das D ekret Gratians, Leipzig 1918, 601 nn.
67 C. 4 D. 10; c. 11 D. 96.
68 C. 9 D. 96; por. Sum m a Mag. Rolandi, ed. T h a n e r F., Innsbruck 1874, 11.
69 Por. H a u c k , dz. cyt., IV, 167.
70 Die Sum m a des Stephanus Tornacensis, S c h u l t e J. F., Giessen 1891, 1.
71 Por. S c h u l t e , Die Geschichte, I, 168 n.
72 F o u r n i e r P., Les conflits de juridiction entre l’Êglise et le
pouvoire séculier de 1180 à 1328, „Revue des Questions historiques”,
Słabość w ładz św ieckich i okoliczności sp rzy jające dla Ko ścioła um ożliw iały Inno cen tem u III k o n sekw en tn e rozw inięcie i rea liz a c ję poglądów o pełni w ładzy papieskiej ta k w rze czach d uch o w n y ch jak i doczesnych. W d e k re tale „ P e f v en e rab ilem z 7 IX —X II 1202 stw ierd ził on, że a k t ju ry sd y k c ji kościelnej w y k o n an y przez papieża m usi m ieć znaczenie także w zakresie p raw a św ieckiego i że sp raw y doczesne tru d n ie j sze i w ięcej zaw iłe należy odsyłać po rozstrzygnięcie do S to licy Ap. 73 Z fa k tu rozróżnienia w tym że d e k re tale uległości k ró la w zględem papieża w rzeczach ty lko duchow nych od ule głości w p raw a ch duchow nych i św ieckich w y n ik a, że w yż szość głow y K ościoła n ad p a n u jący m i m iała w edług In n o cen tego III c h a ra k te r m o raln y a nie ju ry s d y k c y jn y w znaczeniu w ładztw a świeckiego. P raw o ro zstrzyg an ia kw estii tru d n y c h i zaw iłych odnosiło się do sp ra w graniczących tak z dziedziną kościelną ja k i św iecką 74. Na czym polegała istota pow szech nego zw ierzch n ictw a papieskiego, w y ja śn ia ł In n o cen ty III stw ierd zając w dek recie „N ovit” z 1204 r., że król sądzi w kw e stii len n a a do papieża należy ocena w sp raw ie g r z e c h u 7r>. Pogląd Innocentego III nie był, ja k słusznie zauw aża T y m i e n i e c k i 76, odw róconym cezaropapizm em ale w ładza papie ska posiadała w m yśl w spom nianych rozróżnień sp raw grze chu od problem ów ju ry sd y k c ji c h a ra k te r relig ijn o -m o raln y . Było to więc rozw inięcie n au k i Gelazego I o dw u w ładzach. Z w rot o sądzeniu na jed n y m poziom ie w spraw ie lenn a i w sp raw ie grzechu św iadczy o p rzejm o w an iu pojęć feu d a l nych ró w nież do stosunków m iędzy papieżem a m on archam i chrzęści j ań sk im i.
W w y n ik u polem ik, ciągłego ro zw ijan ia poglądów pisarzy teologicznych i k anonistów oraz p ra k ty k i rządów papieskich u sta lił się do początków X III w. z ak res u p raw n ień w ładzy ko ścielnej w sto su n k u do w ładz św ieckich. W yłącznem u zw ierz ch nictw u papieży podlegały nie ty lk o sp ra w y czysto duchow ne i zagadnienia graniczne, tj. m ające c h a ra k te r częściowo docze sny a częściowo relig ijn y , ale też i w szystkie sp raw y doczesne, w k tó ry c h w y ło n ił się p roblem grzechu ciężkiego. P ap ież mógł oceniać całość postępow ania ch rześcijan ze w zględu na n a ru
73 M i r b t, Quellen, 175 nn.
74 Por. C a r l y l e , dz. cyt., II, 232 n. .
75 M i r b t, Quellen, 177; por. opinię Gerhocha von Reichensberg,
uw. 57. 4 T
76 Dzieje Niemiec, 425. W liście do ces. Aleksego pisał Innocenty III, że w rzeczach doczesnych panujący spraw uje władzę tak nad świecki ch jak i nad duchownymi, C a r l y l e , dz. cyt., II, 214 nn.
ju ry s d y k c ję bezpośrednią a w rzeczach doczesnych sądził ubocznie (ratione peccati). W ty ch g ran icach in g ere n cja p a n u jący ch św ieckich była w ykluczona. P ap ież su w eren n ie oceniał, co k o n k re tn ie podpada pod w yliczone katego rie, i on ty lk o m ógł w yd aw ać u staw y , a k ty a d m in istra c y jn e, sądzić, stosow ać san k cje kanoniczne i w zyw ać pom ocy ram ien ia św ieckiego. W p o rów n an iu z k oncepcją k a ro liń sk ą było to w ięc p rze n ie sienie w szy stk ich u p ra w n ie ń w dziedzinie relig ijn o -m o raln ej z cesarza na papieża. K w estią o tw a rtą pozostaw ało n a d a l ułożenie sto su n k ó w p raw n y c h m ięd zy dw iem a w ładzam i.
3. Rozwój teorii hierokratycznej
In n o cen ty III poza głoszeniem teo rii o papieskiej w ładzy sądzenia w szystk ich sp ra w „ra tio n e p eccati” p o w tarzał u ży w an e przez w cześniejszych a u to ró w alegorie, k tó re m iały w y rażać wyższość w ładzy duchow nej w p orów naniu ze św iecką co do zew n ętrzn eg o blask u i g o d n o śc i77. J a k b y tłum acząc za leżność re lig ijn ą p an u jący ch od p apieża n a języ k p ra w n y w y m agał on dla siebie w k w estiach łączących się z religią takiego posłuszeństw a, jak ie okazyw ał w sp raw ach św ieckich w asal sw em u p an u feu d alnem u . P o d k re śla ł on rów nocześnie, że k ró low ie od Boga o trzy m ali m iecz i w in n i go złączyć z m ieczem d u ch o w n y m dla Obrony p ra w Kościoła. Sam nie sform ułow ał on teo rii o pochodzeniu w ład zy św ieckiej od p a p ie ż a 78. Są dow ody, że doceniał In n o ce n ty III posiadanie przez Kościół w ład zy ś w ie c k ie j79. M onarchom w y d aw ał nak azy p o p arte groźbą k a r kościelnych. Chciał, a b y oni zag w aran tow ali, iż u sta w y ich n ie będą ograniczać żądań papieskich i św iecki p orząd ek p ra w n y zostanie na sta łe podd any duchow nem u. Z d aje się, że w sk u te k spełn ien ia żądań papieża przez cesarzy
77 Por. E i c h m a η n E., A cht und Bann im Reichsrecht des M ittel
alters, P aderborn 1909, 48 n.
78 w dekretale „Per venerabilem ” trak to w ał króla F rancji jako mo narchę, który nie ma nad sobą wyższej władzy doczesnej, C a r l y l e
A. J., Le développem ent de la théorie de l’autorité pontifical en m a
terie tem porelle chez les canonistes de la seconde m oitié du X l l l e siècle, „Revue historique de D roit F rançais et E tran g er”, IV 5 (1926) 593.
79 W r. 1198 pisał do biskupów: „Nusquam melius ecclesiasticae con su litu r libertati, quam ubi Ecclesia Rom ana tam in tem poralibus quam spiritualibus plenam obtineat potestatem ”, C a r l y l e , A history, V, 158 uw. 5.
125 i k r ó ló w 80, k tó rz y u zasadniali swe a k ty w zw rotach sp o ty k an y ch w d o k u m en tach rzym skich 81, poglądy Innocentego III na zagad n ienie podstaw pom ocy św ieckiej nie zostały u ję te w sy stem i nie b y ły teo rety czn ie pogłębione.
D opiero G rzegorz IX w w alce z cesarzem F ry d e ry k ie m II sfo rm uło w ał pierw szy tzw . teo rię h i e r o k r a t y c z n ą . Na poparcie tezy, iż Kościół posiada ta k w ładzę duchow ną jak i doczesną posłużył się on arg u m e n te m b ib lijn y m św. B e r n a rd a z C lairvaux. D odał tezę h isto ry czn ą głoszoną przez In n o centego III, że Stolica Ap. przeniosła godność cesarsk ą od G reków do w ładców Z achodu 82. W liście do p a tria rc h y G er- m an u sa z 18 V 1233 pisał G rzegorz IX , iż Kościół o trzy m ał dw a m iecze: duchow n y i doczesny, ale dzierży ty lk o pierw szy miecz, gdyż d ru g i pow ierzył on w ojow nikow i, ab y się nim posługiw ał w ed ług w skazań w ładzy duchow nej 83. N atom iast w liście z 23 X 1236 do ces. F ry d e ry k a II podał G rzegorz IX w y k ład h isto ry cz n y o udzielen iu u p raw n ie ń papieżom przez K o n sta n ty n a W. oraz o p rzen iesieniu cesarstw a do G erm anów i o n ad a w a n iu w ładzy przez papieża w akcie k oro n acji ce sa r skiej 84. Jak k o lw iek G rzegorz IX nie m y ślał o bezpośrednich rządach św ieckich i w y stąpien ie jego spow odow ane było za o strzającą się w alk ą z F ry d e ry k ie m II, to jed n a k tak ie p osta w ienie p rob lem u oznaczało, że papież sp ra w u je w ładzę św iecką co n a jm n ie j pośrednio. U p raw n ien ia cesarskie sta w ały się z pow odu dokonyw anej k o ro n acji i nam aszczenia ja k b y od- w o łaln y m d arem ze stro n y papieża 85. N asuw ała się przy ty m analogia z fe u d a ln ą in w e sty tu rą len n ik a.
60 Ces. Otto IV obiecał Innocentem u III i jego następcom pomoc w obronie w iary i posiadłości Kościoła, ML, CCXVI, 1169. Fryderyk II ślubował w 1213 papieżowi posłuszeństwo i szacunek, następnie przy
znał Kościołowi praw o wolnego w yboru prałatów , przyrzekł pomoc w walce z herezją itp., M i r b t , Quellen, 185. Tak samo Jan bez Ziemi w Anglii, Magna Charta Libertatum , wyd. S o ł t y s o w a - L. P a u l i , Poznań 1947, 19 n.
81 Por. Codex Pomeraniae Diplomaticus, ed. K. F. W. H a s s e l b a c h - J. C. L. K o s e g a r t e n - F. M e d e m, I, Greifswald 1843, 220 n, 231.
82 C. 34 X 1, 6. W latach 1207—1210 pisał Alanus Anglicus w swym „A pparatus” do kom pilacji I, iż cesarz otrzym uje _ miecz a więc całą władzę od papieża, E i e h m a n n , Acht, 48. Podobnie też i „glossa or dinaria” do с. 1 D. 22 dodała do tekstu P iotra Damiana zdanie, iż św. P io tr otrzym ał praw o do w ładztw a ziemskiego.
83 H e f e l e - L e c l e r c g , V—II, 1167. . 84 G r a e f e F., Die Publizistik in der letzten Epoche Kaisers Frie
drich II, H eidelberg 1909, 8 n. .
85 Por. W e r m i n g h o f f A., Verfassungsgeschichte der deutschen
w ręczo n y m u dla obrony do b ra a zw alczania zła obrócił w celu pognębienia d o b r a 8e, papież In n o ce n ty IV po ogłoszeniu d e- pozycji cesarza rozw inął d alej teo rię h iero k raty czn ą. N a jp ie rw w piśm ie „E ger cui lev ia ” pow tó rzy ł on tezę o posiadaniu przez Kościół obydw u m ieczy i o przenoszeniu m iecza św iec kiego n a cesarza w chw ili k o r o n a c ji87. N astępn ie w sw ym „ A p p a ra tu s” do pięciu ksiąg D ek retałó w w yszedł In n o cen ty IV jako p ry w a tn y a u to r z założenia, że C h ry stu s całą w ładzę n a d w szy stk im i n aro d am i p rzek azał św. P io tro w i, te n — p a pieżom , a ci znów samo w y k o n y w an ie ju ry sd y k c ji doczesnej p o w ierzają cesarzom . Ze zdania glossy do d e k re ta łu Inn ocen tego III „ P e r v e n e ra b ile m ” , że cesarz ty lko fakty czn ie nie m a w ład zy n a d królem fran cu sk im , gdyż p raw n ie w edług jed n y c h podlega ten że k ró l cesarzow i a w ed łu g a u to ra — p a p ie ż o w i88, w y n ik a w niosek, że papież je st doczesnym zw ierzchnikiem rów nież n ad ty m i m onarcham i, k tó rz y nie podlegają w ładzy cesarskiej. G dy idzie o sam ego cesarza, w y razem zw ierzchnic tw a papieskiego m iało być praw o w yznaczania k a n d y d a ta do tro n u w razie sporów m iędzy elek to ram i i przyjm ow an ie a p e lac ji w czasie in te rre g n u m . E g zek u ty w a św iecka ud zielana przez m o n arch ę chrześcijańskiego stan ow iła więc w łasność Kościoła, oddiainą w zarząd cesarzom i królom i u żyw an ą n a każde żądanie w łaścicieli. W ta k im p o staw ien iu pro blem u w i doczny je s t tak że w pływ feudalizm u.
Ó w cześni kanoniści po w tarzali tra d y c y jn e a rg u m e n ty za p eł nią w ład zy papieża i za o trzy m an iem eg zek u ty w y przez św iec kich od zw ierzchników duchow nych. P od aw ali tak że dalsze sform u łow an ia. H ostiensis (f 1271) pisał w sw ych p racach na te m a t D ek retałó w , iż jed n a jest drog a ch rześcijaństw a, ró w nocześnie d u chow na i św iecka — papież, a cesarz to „officialis seu v ic a riu s” kościoła rzym skiego, że w spraw ie rozdziału w ładz sto su n ek papieża do cesarza m a podobieństw o do r e lacji m iędzy arcy b isk u p em a jego su frag an em , że papież jako zastępca C h ry stu sa k o n tro lu je w ład zę św iecką i dow olnie może się posługiw ać jedny m i d ru g im m ieczem 89. W incenty z B
au-86 Por. G г a e f e, dz. cyt., 217 nn. 87 M i r b t, Quellen, 197 n.
88 „..nos contra (dicimus), im m o p apae”, I η n о c e n t i i IV In V li
bros Decretalium apparatus, Lugduni 1578, 313; D e m p f A., Sacrum Im perium , M ünchen-Berlin 1929, 442.
89 Tekst podaje C a r l y l e , Le développem ent, 603 nn. Niesłusznie podsuwa H e r g e n r ö t h e r J., K atholische Kirche und christlicher