• Nie Znaleziono Wyników

"Człowiek, żołnierz, współpracownik MBP" : sprawa Zenona Soboty "Świdy" czyli opowieść o poplątanych życiorysach ludzi podziemia

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Człowiek, żołnierz, współpracownik MBP" : sprawa Zenona Soboty "Świdy" czyli opowieść o poplątanych życiorysach ludzi podziemia"

Copied!
34
0
0

Pełen tekst

(1)

Tomasz Balbus

"Człowiek, żołnierz, współpracownik

MBP" : sprawa Zenona Soboty

"Świdy" czyli opowieść o poplątanych

życiorysach ludzi podziemia

Pamięć i Sprawiedliwość 3/1 (5), 299-331

2004

(2)

Tomasz Balbus

„Człowiek, żołnierz,

współpracownik MBP".

Sprawa Zenona Soboty „Swidy"

— czyli o poplątanych życiorysach

ludzi podziemia

W stęp

Biografistyka ukazująca losy i działalność konspiracyjną ludzi Polski Podziem ­ nej z lat 1 9 3 9 -1 9 5 6 jest do dzisiaj w yjątkow o skrom na. O ile jednak dysponuje­ my kilkunastom a rzetelnie przygotow anym i biografiam i niekw estionow anych b o h a te ró w podziem ia, o tyle praw ie zupełnie brakuje sylw etek postaci w yw o dzą­ cych się ze środow isk konspiracyjnych, a uw ażanych za k ontrow ersyjne. Szcze­ gólnie tych czołow ych, któ ry ch w edług klasyfikacji zaprop on ow anej n iedaw no przez oficera i historyka O bszaru Lw ow skiego A K -„N ie” Jerzego W ęgierskiego określić m ożna m ianem „zdrajców ”, „złam anych” czy też „zagadkow ych”1. Taki stan badań, w ynikający z tendencji do zachow ania w narodow ej pam ięci raczej b o h a te ró w niż postaci negatyw nie czy kontrow ersyjnie zapisanych w odczuciu społecznym , pow oduje jednakże pow ażne zaniechania badaw cze w zakresie dzie­ jów polskich konspiracji niepodległościow ych X X w. Powyższa sytuacja jest z ro ­ zum iała rów nież ze w zględu na dość pow szechną w śró d badaczy niechęć do zaj­

m ow ania się osobam i w ykorzystyw anym i przez nazistów lub/i k om u n istó w do

299

realizacji sw oich celów politycznych czy strategicznych. P rzypadki takie bow iem

uchodzą za w stydliw e i drażliw e. T rudno jednak nie dostrzec, iż pozostaw ienie w badaw czym cieniu niektórych znaczących, a zarazem ko ntrow ersyjnych p o sta ­ ci polskiego pod ziem ia niepodległościow ego spraw i, że k on stru o w an y przez h i­ storyk ów obraz dziejów Polski m inionego w ieku będzie nadal niepełny.

Jed n ą z czołowych tego typu postaci, niejednoznacznie dotychczas ocenianych, jest oficer rzeszowskiej Arm ii Krajowej, zabity w obławie sił reżim ow ych w 1952 r. koło Zam ościa (w ojew ództw o lubelskie) - Z en o n Sobota vel Tomaszewski, znany

1 Posługuję się tutaj określeniami zaczerpniętymi z tytułu referatu Jerzego Węgierskiego, wygłoszo­ nego we wrześniu 2003 r. na sesji naukowej w Przemyślu, dotyczącego postaw ludzi z konspiracji lwowskiej lat 1939-1941.

(3)

pow szechnie w środow iskach konspiracyjnych południow ej i zachodniej Polski jako „Sw ida”2. Jest to postać nie tylko w yjątkow o ciekawa, o burzliw ym życiory­ sie, ale też k ontrow ersyjna i zagadkow a naw et dla specjalistów od okresu o k u p a­ cji i pow ojennego podziem ia niepodległościow ego. H istorycy nie po trafią jed n o ­ znacznie odpow iedzieć na pytanie, kim faktycznie był „Sw ida” i kom u w różnych okresach swojego życia napraw dę służył. N ie w iedzą rów nież, czy podczas swojej działalności więcej ludzi uratow ał, czy też w ydał na śmierć i ciężkie śledztwa w siedzibach gestapo lub aresztach sowieckich i polskich służb bezpieczeństw a. Znacznie więcej jest w jego życiorysie znaków zapytania niż spraw jednoznacznie w yjaśnionych. Już sam cytat w tytule niniejszej edycji źródłow ej, zaczerpnięty z jednego z jego ra p o rtó w (niżej opublikow anego), adresow anego w m arcu 1948 r. do szefa W ojew ódzkiego U rzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Poznaniu płk. Le­ o n ard a Siwanowicza, nasuw a w iele w ątpliw ości dotyczących życia i działalności tego - co trzeba tu podkreślić - nieprzeciętnego oficera Kedywu, w ątpliw ości, k tó re przyszły biograf „Sw idy” będzie zapew ne p ró bo w ał rozstrzygnąć.

A dylem atów badawczych związanych z postacią „Swidy” jest do rozw iązania wiele. Inform ator szefa gestapo w Jaśle czy oficer polskiego podziem ia, a przed w ojną w spółpracow nik polskiego kontrw yw iadu? N iem iecka w tyczka w sztabie Podokręgu Rzeszów AK czy wybitnie zdolny oficer Kedywu, szybko awansujący w akowskiej hierarchii? W spółpracow nik „Sm iersza” 1. F ron tu Ukraińskiego, a następnie kierow nictw a ekspozytury sowieckich służb bezpieczeństwa działają­ cych w Polsce, czy też konspirator usiłujący „grać” ze zwycięzcami? Inform ator wyższych oficerów M inisterstw a Bezpieczeństwa Publicznego czy akow iec antyko- m unista, usiłujący w celu ratow ania ludzi poznać m etody i kierunki działania p o l­ skiej bezpieki? H andlow iec wspierający podziem ie niepodległościow e, w tym W iN , czy m alw ersant działający dla własnych korzyści m ajątkowych? Z b u n to w a­ ny inform ator bezpieki czy człowiek w m atni bez wyjścia? Z drajca tajem nic orga­ nizacyjnych AK, wydający dokum enty konspiracyjne Sowietom , narzędzie „Sm ier­ sza”, czy b o h a te r Polski Podziem nej uw ikłan y w m achinę nazistow skiego i sowieckiego terro ru , złam any w niewyjaśnionych do końca okolicznościach? Kim faktycznie był?

Powyższe pytania, które tutaj m ożna by m nożyć, to, jak sądzę, główne dylem a­ ty związane z biografią ostatniego szefa sztabu Podokręgu Rzeszów AK, od 1945 r.

3 0 0

prezydenta Katowic, starosty Będzina i Zielonej Góry. Faktem pozostaje, że Sobo­ ta przez większość dorosłego życia egzystował na pograniczu działalności służb specjalnych II Rzeczypospolitej, w yw iadu III Rzeszy, organów bezpieczeństwa ZSRR, w tym podporządkow anego im UB, oraz kontrw yw iadu Polski Podziemnej. Jak m ożna w stępnie w nioskow ać na podstaw ie opublikow anych dalej doku m en ­ tów, po dokładnym zbadaniu biografii „Swidy”, w tym szczególnie działalności konspiracyjnej i politycznej z lat 1 9 4 1 -1 9 4 4 -1 9 4 7 , m oże okazać się, że postać ta

2 Używał rów nież pseudonimów: „Jan”, „Korczak”, „m -4”, „Poraj”, „Tomasz” oraz nieznanego jeszcze do niedaw na „1 2 ”. Trzy pierwsze były pseudonim am i konspiracyjnymi, czwarty być może był używany podczas w spółpracy z sowieckimi służbami bezpieczeństwa, chociaż nie m ożna w yklu­ czyć, że Sobota posługiwał się nim rów nież w AK. N atom iast pseudonim „Tadeusz” był do końca 1947 r. używany przez niego w kontaktach z wyższymi oficerami MBP oraz praw dopodobnie rów ­ nież z ekspozyturą sowieckich służb bezpieczeństwa zainstalowaną w Warszawie.

(4)

jest jeszcze bardziej skom plikow ana, niż do niedaw na w ydaw ało się badaczom . Być m oże był on nie tylko „czarnym ” zdrajcą lub „białym ” bohaterem , ale „szarym ” człowiekiem, z różnym i odcieniam i tej szarości w kolejnych okresach życia. N ie­ w ątpliw ie przyszły autor biografii „Swidy” stanie przed bardzo trudnym , ale zara­ zem pasjonującym dla badacza wyzwaniem . Postaw ione pytania, na które obecnie nie m ożem y dać jednoznacznej i wyczerpującej odpow iedzi, pow inny w m iarę d o ­ stępu do now ych źródeł zostać wyjaśnione.

Biografistyka podziem ia niepodległościow ego lat 1 9 3 9 -1 9 5 6 , zwłaszcza d o ­ tycząca postaci kontrow ersyjnych, p o w in n a w przyszłości doczekać się rzetelnie i krytycznie przygotow anych opracow ań. I nie chodzi tutaj bynajm niej o p o tę ­ pianie czy w ybielanie, ale głów nie o w yjaśnianie spraw w ątpliw ych, p oszukiw a­ nie m otyw ów , przyczyn i m echanizm ów określonych postaw, jakie zadziałały w przypadku n iektórych „ludzi p o d ziem ia”. Przejęte w ostatnim okresie przez służby archiw alne IP N i n ierozpoznane w znacznej części do dzisiaj kilom etry akt służb bezpieczeństw a PPR i PZ PR stw arzają w tym zakresie b ardzo duże m ożli­ w ości badaw cze. Jeśli dzięki pionierskim praco m biograficznym stu d en tó w czy d o k to ra n tó w p o w staną dzieła rzetelnie u d o k u m en to w an e źró dło w o, z solidnie p rzedstaw ioną faktografią i w yw ażonym i ocenam i, będziem y m ogli zbliżyć się do w yjaśnienia i zrozum ienia genezy PRL. Z nacznie lepiej niż przy obecnym stanie bad ań będziem y m ogli w ów czas poznać losy działaczy cyw ilnych i żołnierzy p o d ­ ziem ia w alczących o niepodległość Polski, a tym sam ym zrozum ieć postaw y i w y­ bory życiow e odchodzących pokoleń.

„Swida” - życiorys niebanalny

Człowiek

Z e n o n Tomasz Sobota (używający o d 1945 r. przybranego nazw iska T om a­ szewski)3 u ro d z ił się 20 w rześnia 1906 r. w Przysietnicy k oło B rzozow a jako syn D o m in ika i M arii z dom u Sztybal. Egzam in dojrzałości zdał w 1926 r. w b rz o ­ zow skim gim nazjum państw ow ym , szkole dającej solidne w ykształcenie h u m a ­ nistyczne. D ziałał tam w harcerstw ie. N a przeszkolenie w ojskow e został sk iero­ w any do Szkoły P o d ch o rąży ch R ezerw y A rty lerii Lekkiej w e W ło d zim ierzu

3 Dotychczas najbardziej wnikliwe i szczegółowe biogramy Z enona Soboty opublikowali badacze dziejów Podokręgu (Okręgu) Rzeszów AK-WiN: A. Zagórski, Sobota Zenon Tomasz [w:] M ałopol­

ski słow nik biograficzny uczestników działań niepodległościowych 1 9 3 9-1956, t. 2, Kraków 1997,

s. 132-136; idem , Zenon Sobota, „Studia Rzeszowskie” 1997, t. 4, s. 1 8 9-192; A. Zagórski, G. Ostasz, Podokręg A K Rzeszów. Plan zbrojnego ujawnienia w świetle dokum entów , sierpień-wrze-

sień 1944, Rzeszów 1999 (tam w notkach archiwalno-bibliograficznych najważniejsze pozostałe

opracow ania i edycje źródłow e dotyczące postaci „Swidy”); G. Ostasz, Arm ia Krajowa na Rze-

szowszczyênie. Więzienne zeznanie Zenona Soboty, „Zeszyty N aukow e Politechniki Rzeszowskiej.

Ekonom ia i N auki H um anistyczne” 2003, z. 12, s. 9 -4 2 ; idem , K edyw oraz Komenda Podokręgu AK

Rzeszów w świetle zeznań szefa sztabu, „Prace H istoryczno-A rchiwalne” 1999, t. 7; idem , Sobota Zenon [w:] Polski słow nik biograficzny, t. 39, z. 4, W arszawa-K raków 2000, s. 6 0 7 -6 0 9 . W szer­

szym kontekście sprawy „Swidy” w arto rów nież zapoznać się z m onografią Z.K. Wójcika, Rzeszów

w latach drugiej w ojny światowej. Okupacja i konspiracja 1 9 3 9 -1 9 4 4 -1 9 4 5 , Rzeszów -Kraków

1998, oraz pracą J. M odrzejewskiego, O d Arm ii Krajowej do w ojny dom owej, N ew York 1985 (tu­ taj błędna informacja o służbie Soboty w „organach bezpieczeństwa PRL”).

(5)

W ołyńskim . Z e w zględu jednak na zły stan zdro w ia przed term in o w o zw olniono go ze służby. Przeszedł do cywilnej służby państw ow ej. W 1936 r. otrzym ał p o ­ sadę u rzędnika (referenta karno-adm inistracyjnego, a następnie bezpieczeństw a publicznego) w Starostw ie P ow iatow ym w K rośnie. Z e w zględu n a p ełn io n ą funkcję re feren ta bezpieczeństw a być m oże już w ów czas zetknął się z d ziałalno­ ścią regionalnych agend specjalnych Policji Państw ow ej, zwalczających niem ieckie szpiegostw o i różnego rodzaju w y w ro to w ą działalność antypaństw ow ą, w tym kom unistyczną. D ziennikarz P iotr Lipiński w interesującym re p o rtażu N ieto perz

cicho śm ignął z 1996 r. błędnie, jak się wydaje, tw ierdził, że już w drugiej p o ło ­

w ie lat trzydziestych S obota był „oficerem »dwójki«, w ojskow ego ko n trw y w ia­ du, k tó ry skierow ał go do pracy w starostw ie w K rośnie”4. Z racji obow iązków służbow ych m usiał być w tedy raczej w spółp racow nik iem polskich służb specjal­ nych niż ich kadrow ym funkcjonariuszem .

W tym czasie Sobota brał rów nież udział w pacyfikacji strajków chłopskich (np. w Dukli) oraz policyjnym zabezpieczaniu dem onstracji pierw szom ajow ych. N iek tó rzy m ieszkańcy K rosna wskazyw ali rów nież n a jego bliskie ko ntak ty utrzym yw ane w drugiej połow ie lat trzydziestych z prow adzącym i interesy n a te ­ renie P odkarpacia przedsiębiorcam i n arod ow ości niem ieckiej (nieznanego im ie­ nia inż. R othe - przem ysł naftow y, A nton i Schüller - przedstaw iciel handlow y firm y Philips ze Lw ow a). Dość pow szechne były w ów czas pow iązania tego typu osób z w yw iadem niem ieckim . Sobota p raw d o p o d o b n ie „zabezpieczał” w ów czas ich pobyt n a Podkarpaciu. Pierwszy zw iązek m ałżeński Z en o n S obota zaw arł z A nielą Bal. M ieli dw ie córki. D rugi raz ożenił się ze swoją łączniczką z lat o k u ­ pacji, m łodszą o 14 lat M arią Ć w iklińską („Sław ką”, A dą”, „M arysią”). M ieli jedną córkę. Jak w ynika z opublikow anych niżej dokum entów , dru ga żon a Sobo­ ty odegrała istotną rolę w sow ieckim w ątk u „spraw y Sw idy”, k tórego początki przypadają na grudzień 1944 r.

Żołnierz

W okresie kam panii w rześniow ej Z en o n Sobota jako uchodźca d o ta rł p od Lwów, ale już w listopadzie pow ró cił na Rzeszowszczyznę. Zam ieszkał w K or­ czynie koło Krosna. N atychm iast włączył się w n u rt pracy konspiracyjnej w orga-

302

nizacji „M ło d a Polska”, mającej k o n tak t z „U nią” Jerzego B rauna. N a przełom ie 1939 i 1940 r. poprzez k o n tak t ze Stanisław em Pieńkow skim „Strzem boszem ” został zaprzysiężony do Z W Z . N ied łu g o p o te m o trzy m ał aw ans z szeregow ca n a p o d p o ru c zn ik a czasu wojny. Pierwszy raz został aresztow any przez gestapo z Jasła w nocy z 10 n a 11 kw ietnia 1941 r. w Korczynie. Po 24 godzinach zw ol­ n io n o go z bliżej nieznanych do dzisiaj pow odów . N iek tó rzy w skazują tutaj na w spom niane już przedw ojenne kontak ty Soboty z obyw atelam i niem ieckim i. Trzy lata później przesłuchującym go funkcjonariuszom sow ieckich służb bezp ie­ czeństw a m iał pow iedzieć, iż N iem cy nie zdołali zebrać obciążających go d o ­ w o d ó w działalności podziem nej w ym ierzonej w III Rzeszę. Jest to o tyle zasta­ naw iające, że p o aresztow aniu, jak w skazują relacje św iadków , był w w ięzieniu

(6)

p row adzo ny przez funkcjonariuszy gestapo skuty w nożne i ręczne kajdany. Z a ­ zwyczaj tego typu zabezpieczenia p rzed ucieczką funkcjonariusze nazistow skich służb bezpieczeństw a stosow ali jedynie w obec w yjątkow o cennych dla siebie więźniów, a nie przypadkow o zatrzym anych osób „bez d o w o d ó w w in y ”. W paź­ dzierniku 1941 r. jasielskie gestapo aresztow ało „Sw idę” po raz drugi. W edług dotychczas znanej historykom wersji jego okupacyjnej legendy, m iał zbiec p o d ­ czas eskorty. Pow rócił do pracy w podziem iu. D o 1942 r. był d o w ód cą R ejonu Podkarpacie w Tajnej O rganizacji W ojskowej Ja n a M azurkiew icza „R adosław a”, w cielonej następnie do AK. Uczestniczył w kilku b raw urow y ch akcjach zbro j­ nych. W m aju 1943 r. został kierow nikiem rejon u Kedywu obejm ującego swym zasięgiem Rzeszów. Jak tw ierdzi oficer AK i znaw ca realiów konspiracyjnych na P odkarpaciu w okresie okupacji Łukasz G rzywacz-Switalski, „istnieją pow ażne poszlaki pozw alające przypuszczać, że będąc w szeregach ru ch u o p o ru , p racow ał jednocześnie dla N iem ców [...]. Jest faktem , że w akcjach, w k tó rych uczestni­ czył Sobota, nie ginęli N iem cy ”5. S praw a ta jest w yjątkow o tru d n a do rozszyfro­ w ania ze w zględu na b rak m ateriałó w źródłow ych.

Jak o najważniejsze akcje Soboty i jego ludzi w okresie okupacji należy w ym ie­ nić: konfiskatę praw ie 280 tys. zł w K om unalnej Kasie O szczędności w G o rli­ cach (20 listo pada 1942 r.), likwidację k o n fid en ta gestapo K m iecika z Jasła (9 stycznia 1943 r.), konfiskatę p o n a d 780 tys. zł z K arpaten Ö l w Krośnie (26 stycznia 1943 r.), likwidację rannej k o nfiden tk i gestapo Anny A rm atów ny w szpitalu w K rośnie (maj 1943 r.), likwidację k o n fid en ta gestapo w Sanoku n ie­ jakiego G oryni (26 czerw ca 1943 r.). Jego najsłynniejszą akcją stało się jednak rozbicie w ięzienia w Jaśle (z 5 n a 6 sierpnia 1943 r.).

O d grudnia 1943 r. do m arca 1944 r. S obota k ilkak rotnie p rzeprow ad zał rów nież k o n tro le stanów organizacyjnych i działalności Kedywu w in sp ek to ra­ tach K rosno i M ielec. Po przedstaw ieniu w y nikó w z insp ek to ratu m ieleckiego od w o łan o z funkcji inspektora mjr. W aleriana T um anow icza „Jagrę”, a k o m en ­ dan t O kręgu K raków płk Józef Spychalski „L u ty ” w ydał, w ykonane w krótce p o ­ tem , rozkazy zlikw idow ania następujących oficerów : k pt. A ntoniego Józefa K o­ guta „K ruszyny”, k o m en d an ta O b w o d u M ielec, W ładysław a N u rk i „Juhasa”, oficera kontrw yw iadu (inspektoratu) i w yw iadu (O bw odu M ielec), A ntoniego B rońka „W łodaw y”, zastępcy oficera dywersji O bw od u M ielec, oraz K azim ierza

G ru b era „L ud o”, oficera dywersji tegoż obw odu. Z likw idow anie w kró tk im

303

okresie czterech o fice ró w p o d ziem ia, n aw et obciążo n y ch ciężkim i zarzu tam i

finansow ym i, m usi budzić dzisiaj głębokie zastanow ienie n ad przyczynam i takiej decyzji i jej błyskaw icznym w ykonaniem .

W m arcu 1944 r. Sobota w szedł do sztabu Kedywu O kręgu Kraków. M iał przeprow adzić, ostatecznie zaniechaną, akcję odbicia aresztow anego w ów czas k o m en d an ta tego okręgu płk. Józefa Spychalskiego „L utego”. W k ońcu czerw ca objął funkcję szefa sztabu K om endy P odokręgu Rzeszów. Przy obecnym , w m ia­ rę dobrym stanie b adań dziejów podziem ia n a Rzeszowszczyźnie ta nom inacja w ydaje się o tyle zastanawiająca, że już wcześniej K om enda O kręgu w Krakow ie o trzy m y w ała sygnały, iż n a Sobocie ciążą ró żn eg o ro d z aju zarzuty. P o d o b n o

(7)

byw ał w idyw any w K rakow ie w tow arzystw ie N iem ców . Szczególnie p odejrzli­ wy w obec „Sw idy” był kierow nik akowskiej „dw ójki” w Krośnie por. W ładysław N iem czyk „K orw in”. D o K om endy P odokręgu w Rzeszowie m iał do trzeć naw et w niosek o d d an ia Soboty do dyspozycji W ojskowego Sądu Specjalnego. N iew yja­ śnione do końca były rów nież pew ne w ydarzenia, w k tórych brał udział: w sp o ­ m niane wyżej k o n tro le i następujące po nich szybkie likwidacje, aresztow ania w M ieleckiem i K rośnieńskiem , starcie z N iem cam i w okolicach B rzozow a po udanym zam achu n a ko n fid en ta G orynię i śm ierć wszystkich jego ludzi uczestni­ czących w akcji. W tym punkcie życiorysu Soboty trzeb a by rów nież zadać p y ta­ nie, czy w iosną 1944 r. w K rakow ie ktoś był zainteresow any tym , aby „Sw ida”, aw ansując do sztabu Kedywu, otrzym ał dostęp do najważniejszych d o k u m en tó w rzeszow skiego podziem ia, czy też była to n o rm aln a dro g a aw ansu oficera w y ró ż­ nionego za p rz eprow adzone akcje dyw ersyjne. Istnieje h ipoteza, że w kom endzie okręgu, n a k tó rą w okresie okupacji niem ieckiej stosunkow o często spadały p re ­ cyzyjne uderzenia nazistow skich służb bezpieczeństw a, znajdow ał się „ p ro te k ­ t o r ” Soboty.

Współpracownik MBP

Po zajęciu Rzeszowszczyzny przez w ojska radzieckie „Sw ida” działał nadal w konspiracji poakow skiej. O tym okresie jego pracy konspiracyjnej w iadom o jed nak bardzo m ało. P raw dopodo bnie brał udział w przygotow aniu wielce ryzy­ kow nego planu zbrojnego ujaw niania p rzed Sow ietam i akow skich sił Podokręgu Rzeszów. Po dośw iadczeniach W ilna i L w ow a było jasne, że n a terenie w ręcz za­ lanym przez jednostki fronto w e A rm ii C zerw onej w prow adzenie w życie takiej koncepcji skończyłoby się w ielką tragedią setek rzeszowskich akowców. 12 grudnia 1944 r. podczas dobrze zaplanow anej akcji uderzen ia w kierow nictw o rzeszow ­ skiego podziem ia poakow skiego S obota został aresztow any przez fun kcjon ariu­ szy sow ieckich służb bezpieczeństw a. Ujęcie szefa sztabu K om endy Podokręgu R zeszów było dla Sow ietów dużym sukcesem . Sobota w iedział bard zo w iele o lu ­ dziach, stru k tu rach i k o n tak tac h konspiracyjnych, m iał rów nież dostęp do naj­ w ażniejszych d o k u m en tó w p o dokręgu. Jak już dzisiaj wiemy, zaraz po areszto ­ w aniu w ydał posiadane przez siebie archiw um i zdeko nspiro w ał n iektórych ludzi

304

(„ujaw niał te re n ”). Jego ów czesna łączniczka i szyfrantka, późniejsza żona, na otrzym any o d niego rozkaz przekazała R osjanom klucze do akow skich szyfrów. Po rozm ow ach p rzeprow adzony ch z funkcjonariuszam i sow ieckich służb bezpie­ czeństw a S obota został zw olniony z w ięzienia razem z p płk. A n ton im Dębskim „R adw anem ”. M iał dotrzeć do intensyw nie ściganego przez wszystkie sowieckie służby mjr. Łukasza C ieplińskiego w celu p rzep ro w ad zen ia operacji w y p ro w a­ dzenia z podziem ia żołnierzy p o d o k ręg u (plan pułapka, p o d o bn y do zastosow a­ nego w przypadku O kręgu W ileńskiego i O kręgu Lw ow skiego AK - utw orzen ia rzekom ej akowskiej dywizji piechoty będącej w dyspozycji PKW N)6. W ówczas, jak do n iedaw na jeszcze sądzili badacze, wcale „nie u dało m u się u k ry ć”. W tym

6 Szerzej na tem at akcji sowieckich służb bezpieczeństwa zmierzającej do zlikwidowania siatek konspiracyjnych Podokręgu Rzeszów AK zob. Z. N aw rocki, Z a m ia st wolności. UB na R

(8)

zeszow-czasie utrzym yw ał już ścisłe związki z funkcjonariuszam i sow ieckich służb bez­ pieczeństw a posuw ającym i się o d stycznia 1945 r. w ślad za A rm ią C zerw oną na zachód. Czy jego ów czesną, nieznaną jeszcze do n ied aw na rolę m o żna określić jako rolę doradcy do spraw polskich (szczególnie podziem ia) jedn ostek „Smier- sza” operujących n a Rzeszowszczyźnie, sow ieckiego inform atora, czy też była o n a jeszcze inna, pow inien wyjaśnić d o p iero jego w nikliw y biograf. Faktem p o ­ zostaje, że już w lutym 1945 r. Sobota m usiał ze w zględu n a zagrożenie likw ida­ cją przez rzeszow ską AK ew akuow ać się z żon ą n a G ó rn y Sląsk, gdzie, jak sądził, nik t go nie będzie znał.

W kw ietniu 1945 r. reżim ow y pełn o m o cn ik n a okręg górnośląski gen. A lek­ sander Z aw adzki m ianow ał go starostą w Będzinie. W tym czasie został rów nież aw ansow any n a jego w niosek do sto pnia m ajo ra „lud ow ego ” w ojska. Dlaczego cywilny urzędnik m ałego m iasteczka na G ó rn ym Sląsku m usiał być m ajorem , m ożem y obecnie tylko przypuszczać. Jak sądzę, fakt tego szybkiego aw ansu n a­ leży w iązać z nadm iernie rozbudzonym i przez Sow ietów i Z aw adzkiego am bicja­ m i politycznym i sam ego Soboty. C hciał on p raw d o p o d o b n ie odgryw ać w tym okresie znacznie w iększą rolę niż tylko lokalnego u rzędnika sam orządow ego. W szak porucznik z legendarnego Kedywu, szef sztabu akow skiego p o do kręg u i m ajor „lud o w eg o ” w ojska, pozostający na k o n tak tach kierow nictw a sowieckiej ekspozytury specsłużb działających w Polsce, to nie to sam o co zwykły starosta będziński. Dzięki naw iązanym w ów czas k o n tak to m politycznym S obota szybko aw ansow ał rów nież w karierze cywilnej, chociaż nie n a długo. N ie bez znaczenia m usiały być tutaj rów nież jego ówczesne kontakty, co najm niej służbow e, z k ie­ row nictw em WUBP w K atow icach i, jak w ynika z publikow anego dalej d o k u ­ m en tu nr 1, z Sow ietam i działającym i na G órny m Sląsku, m ającym i b ezp o śred ­ nią łączność ze swoją w arszaw ską centralą. Już w e w rześniu 1945 r. S obota został p o d nazw iskiem Z e n o n Tom aszewski m ianow any prezyd entem K atow ic. C zło­ w iek znikąd, zapew ne dzięki p o parciu i od p o w ied n im rek om en dacjom w ysta­ w ionym przez funkcjonariuszy sow ieckiego kontrw yw iad u, objął jedno z najw yż­ szych stanow isk politycznych na G órnym Sląsku. M og ło m u się w ów czas w ydaw ać, że n a dobre przeszedł n a drugą stronę barykady, włączając się w dzia­ łalność stru k tu r reżim u. W tym czasie setki jego niedaw nych po dk o m en d n y ch w różny sposób, zarów no zbrojnie w oddziałach partyzanckich, jak i politycznie w konspiracji cywilnej, starało się pow strzym yw ać sow iecki podbój Polski.

W tym okresie, jak rów nież w ynika z doku m en tu n r 1, Sobota pozostaw ał już na k o n tak tach czołow ych oficerów sow ieckich służb bezpieczeństw a rezydują­ cych w W arszawie, jak gen. M ikołaj Seliwanowski, p łk Siergiej Dawidow, płk Gils, a n astępnie także w ysokich rangą oficerów MBP, jak płk Józef Czaplicki, p p łk W acław D om inik, kierujących w alką z polskim podziem iem niep o d leg ło ­ ściowym. W spom niany wcześniej P iotr Lipiński, zapew ne na podstaw ie rozm ow y

szczyźnie 1 9 4 4-1949, Rzeszów 1998, s. 9 3 -9 4 ; G. Franciszek, P M atusak, Represje NKW D wobec żołnierzy podziemnego Państwa Polskiego w latach 1944-1945. W ybór źródeł, t. 2, Siedlce 1995;

J. Łopuski, Losy Arm ii Krajowej na Rzeszowszczyźnie (sierpień-grudzień 1944). W spomnienia i do­

ku m en ty, Warszawa 1990; G. Ostasz, O d „Burzy” do rozwiązania Delegatury Sił Zbrojnych w Pod­ okręgu Rzeszowskim , „Zeszyty H istoryczne” (Kraków) 1996, s. 5 7 -5 8 ; D. Garbacz, A. Zagórski, W kleszczach czerwonych, Brzozów-Rzeszów 1991, s. 9 7 -1 1 1 ; Z.K. Wójcik, op. cit., s. 311-3 1 9 .

(9)

z drugą żoną „Sw idy”, enigm atycznie określił te ko ntakty jako w spółpracę „z r o ­ syjskimi w ojskow ym i, którzy skierow ali go do M inisterstw a Bezpieczeństwa P u­ blicznego”7. N a polecenie płk. D aw idow a, jak w ynika z d o ku m entu nr 3, Sobota brał w ów czas udział w rozpracow aniu m .in. ludzi i siatki konspiracyjnej O kręgu Katow ice Zrzeszenia „Wolność i N iezaw isłość”, kierow anej przez ppłk. Stefana M usiałka „Kuleszę”, a następnie ppłk. Stefana W incentego Rutkow skiego „Bole­ sław a”, wcześniej oficerów rzeszowskiej AK. Był rów nież w ykorzystyw any w tedy do inwigilacji środow isk poakow skich z Rzeszowskiego i K rakow skiego. R aporty z prow adzonej przez siebie penetracji środow iskow ej, a także z pracy w ykorzysty­ w anych w tym celu byłych podkom endnych, kierow ał m .in. bezpośrednio do płk. Ja n a Tataja. Jak w ynika z publikow anych dalej m ateriałów , Sobota starał się być w ów czas nie tylko dobrym inform atorem , ale rów nież doradcą, np. w sprawie propagan dow ego w ykorzystania wiosennej am nestii z 1947 r. (zob. dokum en t n r 3, pk t F 1). W dokum encie nr 3 - raporcie adresow anym do płk. Jan a Tataja, precyzyjnie i systematycznie wyszczególnił znacznie więcej inform acji o znaczeniu operacyjnym , niż sądził P iotr Lipiński („m ów ił, że należy do W iN, p o d ał nazw i­ sko jednej osoby i kilka pseu d o n im ó w ”). Rolę doradcy starającego się „po m óc” wyższym oficerom M BP w dalszym w ykorzystaniu operacyjnym „Sw idy” do ro z ­ pracow ania środow isk niepodległościow ych, jak w ynika z d ok um en tu n r 2, przy­ jęła rów nież, już po jego aresztow aniu w m arcu 1948 r., druga żona M aria. N ie ­ w ątpliw ie była to p ró b a rato w ania m ęża za w szelką cenę. D oku m ent ten świadczy także o tym, że była ona w tedy dość dobrze zo rien tow ana w p ro cedu rach w sp ó ł­ pracy i w zajem nych relacjach w ystępujących n a styku: sowieccy doradcy - MBP - p ro k u ra tu ra i sądow nictw o wojskowe.

W 1947 r. Sobota pełnił już funkcję starosty w Zielonej G órze, n iedługo p o ­ tem zam ieszkał z żoną w Poznaniu. Tam, utrzym ując k o n tak ty z kierow nictw em K om itetu W ojew ódzkiego PPR, zaangażow ał się rów nież w nieznane jeszcze b li­ żej badaczom interesy firm y O rio n , handlującej tow aram i kolonialnym i, mającej w spierać finansow o W iN . Jak ustalił historyk A ndrzej Z agórski, m iał także w ó w ­ czas działać w reżim ow ym S tronnictw ie Ludow ym . N igdy jedn ak nie był, w brew tem u, co tw ierdzili niektórzy św iadkow ie w sw oich relacjach, k adrow ym fu n k ­ cjonariuszem poznańskiej bezpieki (mylący m ógł być oficerski m u n d u r noszony w tedy przez „Sw idę”). Być m oże, przeniesienie Soboty do W ielkopolski odbyło

3 0 6

się na jego w niosek ze w zględu n a dekonspirację, szczególnie n a G ó rn ym Sląsku oraz w Rzeszowskiem . Jak sądzę, w ów czas jeszcze pow ażnie liczył się z m ożliw o­ ścią zlikw idow ania go przez ludzi z podziem ia rzeszow skiego za g ru dn io w ą z d ra­ dę z ro k u 1944.

Prezes IV Z arząd u G łów nego W iN m jr Łukasz C iepliński „B ogdan” w o p u ­ blikow anym ostatnio przez W ojciecha Frazika dokum encie analitycznym z 1947 r. pt. A resztow ania i procesy, przeznaczonym dla ścisłego kiero w nictw a Zrzeszenia, trafn ie rozp o zn ał i ocenił działalność „Sw idy” w tym okresie, co p otw ierdzają publikow ane dalej dokum enty. Jak sądzę, ob a sk on fro n to w an e ze sobą źród ła w m iarę przejrzyście ukazują m echanizm w spółpracy z Sow ietam i i polskim k o ­ m unistycznym „bezpieczeństw em ” byłego szefa sztabu P odokręgu

(10)

go AK: w ykorzystyw anie sw oich p o d k o m endn ych , często nieśw iadom ych, dla kogo faktycznie pracują, do zdobyw ania inform acji. „Tak w spraw ie k ra k o w ­ skiej8, jak rów nież górnośląskiej9 - pisał m jr C iepliński - w ychodzi prow okacyj­ na ro b o ta »Swidy«. W łaściw e jego nazw isko - Sobota. Jako p rezyd ent K atow ic uchodził p o d nazw iskiem Tom aszewski. Z a osiągnięcia krakow skie w ym ieniony aw ansow ał na re fere n ta do spraw AK przy M [inisterstw ie] B [ezpieczeństw a]10. O statn io stw ierdzono, że działa n a terenie Poznania. Posiada o n cały szereg sw o­ ich daw nych ludzi, któ ry ch w ykorzystuje nieśw iadom ie11 dla swych niecnych ce­ lów. W ym ieniony prow adzi prow okacyjną ro b o tę [w] W iN , w zględnie specjalny w yw iad dla UB. Posiada w iększe ilości gotów ki. C iekaw e spostrzeżenie daje je­ d en z ludzi, k tó ry przypadkow o znalazł się w sieci [inform atorów ] »Swidy«. Z e »Swidą« łączyła go daw na p raca akow ska. Jak o zadanie otrzym ał w yszukiw anie w terenie daw nych znajom ych. Każdego, kogo spotka, m a natychm iast w ciągnąć do obecnej sieci, biorąc jego adres. C odziennie otrzym yw ał inną trasę, k tó rą m u ­ siał jeździć, n p . P o zn ań -K ato w ice , P oznań-B yd go szcz, P o z n a ń -Ł ó d ź itd. Z wszystkich spostrzeżeń m usiał daw ać osobne spraw ozdanie n a piśm ie. W cza­ sie dw óch m iesięcy zapoznał około dw udziestu po d o b n y ch jak on agentów, b ę­ dących stale w rozjazdach kolejow ych lub na p u n k tach ulicznych. W ym ieniony w pierw szym okresie w ierzył, że »Swida« prow ad zi polską ro b o tę niep o d leg ło ­ ściową. D opiero k o n tak ty »Swidy« z UB przekonały go, że był w błędzie. »Swi- da« dysponuje dw om a rodzajam i ludzi. Ideow ym i, którzy nie w iedzą, że są n a usługach UB, oraz [świadomym i] konfidentam i. N p . w ym ieniony kilkakrotnie po daw ał fałszywe dane odnośnie sw oich spostrzeżeń. »Swida« w tych w y pad­ kach z m iejsca korygow ał zeznania. C hcąc się za w szelką cenę w ydostać z w y­ m ienionej kom órki, zainteresow any ośw iadczył »Swidzie«, że idzie się ujawnić, m a już dość wszelkiej pracy. »Swida« zabronił m u i zagroził zaw ieszeniem w czynnościach, co zainteresow any niezw łocznie w ykorzystał”12.

Dogłębnego wyjaśnienia w ym aga rów nież ew entualna rola Soboty w czasie jego p obytu na G órnym Sląsku w ro zpracow aniu elitarnej siatki Brygad W yw iadow ­ czych rozbitej przez UB podczas operacji likwidującej II Z arząd G łów ny W iN płk. Franciszka N iepokólczyckiego (sierp ień-październ ik 1946 r.)13. D otychczasow e

8 Chodzi o rozbicie II Zarządu G łównego (sierpień-październik 1946 r.) ppłk. Franciszka N iepo­ kólczyckiego i tzw. proces krakowski W iN i PSL (sierpień-w rzesień 1947 r.). M ateriały z sesji na­ ukowej związanej z tymi zagadnieniami, zorganizowanej we wrześniu 2002 r. w Krakowie, zostały opublikowane w „Zeszytach H istorycznych W iN -u” 2002, nr 18.

9 Chodzi o rozbicie siatki konspiracyjnej Okręgu Katowice W iN ppłk. Stefana M usiałka „Łowic­ kiego” (październik-listopad 1946 r.).

10 Informacja, jak się wydaje, błędna, niepotw ierdzona przez źródła alternatywne.

11 Powinno być: „których - nieświadomych tego - wykorzystuje dla swych niecnych celów ”. 12 Aresztowania i procesy - sytuacja w Zrzeszeniu W iN w latach 194 6 -1 9 4 7 w ocenie prezesa IV Z a ­

rządu Głównego, oprac. W Frazik, ibidem, s. 2 6 2 -2 6 3 . A utor ww. edycji źródłowej zwrócił uwagę,

że do 2002 r. „ew entualna w spółpraca z UB [Soboty] nie została potw ierdzona źródłow o”. O publi­ kow ane poniżej dokum enty wskazują obecnie na rolę Soboty właśnie jako inform atora kom uni­ stycznych służb bezpieczeństwa z okresu grudzień 1944-m arzec 1948 r. Dalszych badań wymagają przyczyny i motywy takiej postawy, a także w artość przekazywanych Sowietom i wyższym oficerom MBP informacji w ścisłym odniesieniu do konkretnego czasu i miejsca.

13 N a tem at genezy, struktur, ludzi i działalności siatki zob. Z. N aw rocki, Brygady W ywiadowcze

(11)

308

w stępne ustalenia badacza dziejów BW Z bigniew a N aw rockiego częściowo p o ­ tw ierdzają przytoczone dalej uw agi k ierow nictw a IV Z arząd u G łów nego d o ty ­ czące udziału Soboty jeśli nie w inwigilacji, to przynajm niej penetracji górno ślą­ skich środow isk i ko m ó rek konspiracyjnych zw iązanych z siatką organizacyjną Brygad. Jed n a k spraw a jego ew entualnego kluczow ego udziału w ro zp raco w an iu stru k tu r Brygad dotychczas nie została p o tw ierd z o n a źród ło w o. „Po aresztow a­ niu K om endy P odokręgu [Rzeszów] m iał on być głów nym in spirato rem akcji ujaw niania [akowskiej] dywizji »Zw ornego« [płk. K azim ierza Putka], jak rów nież były pew ne ślady, k tó re wskazyw ały n a to, że był jednym z p o w o d ó w aresztow a­ nia [oficerów] kom endy p o d okręgu. Po wyjściu z w ięzienia »Swida« przeniósł się do K atow ic, gdzie p o d nazw iskiem Tom aszewski p ełn ił funkcję w iceprezydenta K atow ic. W tym czasie otrzym yw aliśm y m eldunki z tere n u okręgu rzeszow skie­ go i śląskiego, że »Swida« bierze czynny udział w m o n to w an iu sieci BW n a ta m ­ tym terenie. Po aresztow aniu całej sieci BW bez specjalnie uzasadnionego p o w o ­ du, w yjechał z K atow ic, uryw ając ślad za sobą. Uważaliśmy, że był jedną z przyczyn rozbicia BW. »Bogdan« [mjr Łukasz Ciepliński] polecił go szukać, w y ­ dając jednocześnie rozkaz zlikw idow ania go. W iadom o m i rów nież o d »Bogda­ na«, że ktoś z okręgu krakow skiego (p raw do po do bn ie »Rawa«), daw ny bliski w spółpracow nik »Swidy«, był w zyw any przez niego już p o wyjeździe z Katow ic do Poznania na spotkania. Tam »Swida« w pływ ał na niego, aby ten rozpoczął orga­ nizow anie m łodzieży akadem ickiej, prow incjonalnej, pochodzącej z Przem yskie­ go czy Krośnieńskiego. Szczegółów propozycji dokładnie nie znam , jednak m iała to być p o d o b n a do naszej [organizacja], skierow ana przeciw ko akcji kom unistycz­ nej. W międzyczasie jednak, w drodze przez »Martę«, ustaliłem , że »Swida« p od nazw iskiem Tom aszewski m ieszka i pracuje w W arszawie jako zastępca k o m en ­ d an ta K om endy W ojewódzkiej M O 14. »Bogdan« nalegał, aby bojów ka »M arty« p rzep ro w ad ziła likwidację »Swidy«, uw ażając go za szczególnie niebezpiecznego dla nas. W zw iązku jednak z plan o w an ą w ów czas akcją na m inistra [bezpieczeń­ stw a publicznego Stanisława] R adkiew icza prosiłem [mjr. Łukasza Cieplińskiego] o przesunięcie te rm in u tej akcji. W listopadzie d ow iedziałem się od »M arty«, że p o w padce m ate ria łó w naszych u »Tadeusza« [kpt. F ranciszka B łażeja]15 lub

14 Informacja niepotw ierdzona w oparciu o źródła alternatywne. D ostępne dokum enty nie w spo­ m inają o pełnieniu przez Sobotę tej funkcji. Obecnie nie m ożna jednak wykluczyć, że niedaw no aw ansowany major był przez krótki czas zatrudniony w warszawskiej milicji. Sprawa ta wymaga dal­ szych badań źródłowych.

15 Wówczas prezes Zarządu Obszaru Południowego W iN, 2 X 1947 r. aresztowany w Krakowie, „zdjęty tajnie” na ulicznym punkcie kontaktow ym . 3 października w godz. 2 0 .0 5 -2 1 .5 0 rewizji do­ mowej przy ul. Bajana 83 dokonali ppor. W ładysław Czyż, „kujbyszewiak” kpt. Bolesław M artiuk i referent Józef M uniok. Skonfiskowali m.in. korespondencję z kom órkam i obszarowymi, kalendarz spotkań konspiracyjnych odbytych od stycznia do w rześnia 1947 r. i mających nastąpić w paździer­ niku i listopadzie, zawierający daty i miejsca kontaktów oraz pseudonimy, pieczątki, sprawozdania inform acyjne i referaty szkoleniow e, kilka „zakazanych” książek Rom ana D m ow skiego (łącznie 20 paczek m ateriałów archiwalnych zarządu obszaru). W mieszkaniu urządzono kilkunastodniow y „kocioł”. Przejęte dokum enty konspiracyjne zostały w formie odpisów rozesłane do poszczególnych WUBP W ykorzystano je operacyjnie przy likwidacji wielu kom órek i siatek W iN na G órnym i D ol­ nym Sląsku, a także w innych regionach kraju. 6 października na podstawie wyników rozpracow a­ nia, zeznań i przejętego archiwum konspiracyjnego funkcjonariusze Sekcji II Wydziału III WUBP w Krakowie przeprow adzili serię celnych aresztow ań (AIPN Kr, 659/III, t. 1-2, Akta kontrolne

(12)

»Łucji« [Józefa Szm ida]16 Tom aszewski od końca października ukryw ał się, zm ie­ niając ciągle miejsce zam ieszkania” - m ów ił w śledztw ie dobrze p o in fo rm ow an y kierow nik inform acyjny IV Z arząd u G łów nego W iN k pt. M ieczysław Kawalec „Z b ik ”17. R ów nież w spom niany wyżej o statni prezes Z rzeszenia m jr C iepliński zw racał uw agę n a p róby penetracji przez Sobotę k ręgó w zw iązanych z siatką Brygad. „N a kilka miesięcy p rzed aresztow aniam i k o m ó rk a A w ykazała, że w grupie BW znajdują się w tyczki UB, k tó re to w łaśnie inspirują zdecydow aną, szeroką akcję propagandow o-dyw ersyjną. M iędzy innym i wyszło tam nazw isko »Swidy«. K ierow nik S trzałkow ski18, p raw d o p o d o b n ie w błąd przez sw oich p o d ­ w ładnych w prow adzony, zaprzeczył jakoby »Swida« m iał k o n tak t z d aną grupą. Tymczasem ludzie »Swidy« rozp racow ali całą ko m ó rk ę BW ” - tw ierdził w cyto­ w anym wyżej dokum encie m jr Łukasz C iepliński19.

Więzień

10 g rudnia 1947 r. starszy re fere n t Sekcji II W ydziału III WUBP w Poznaniu chor. Tadeusz Kozłowski, nie w iedząc o k o n tak tach Soboty z wyższymi oficera­ m i M BP oraz ekspozyturą sow ieckich specsłużb w W arszawie, założył m u sp ra­ w ę agenturalnego rozpracow ania, typow ą w ów czas w „bezpieczeństw ie” teczkę dokum entacji. Podstaw ą założenia spraw y stał się standardow y, w ykonany 3 gru d n ia odpis zeznań złożonych 7 października w D epartam encie Sledczym M BP w W arszawie przez aresztow anego Józefa O kw ieka „Trójkę”, byłego straż­ nika służby w ięziennej w Jaśle, żołnierza AK. C hor. Kozłow ski w uzasadnieniu w niosku, zatw ierdzonego przez naczelnika w ydziału k pt. C zesław a M ackiew icza (od lutego 1948 r. zastępca szefa urzędu), zarzucał Sobocie k o n tak to w an ie się z by łą łączniczką K rystyną M etzger „W iew iórką”20 oraz udział „w nielegalnej organizacji”21. Jak pisał w swoich w spom nieniach aresztow any 12 grudnia 1947 r. we W rocław iu żołnierz AK O b w o d u D ębica i łącznik w iceprezesa W iN Z b i­ gniew Lazarow icz „B ratek”, po przew iezieniu do M BP w W arszawie, gdy p ro w a ­ dzo no go w asyście funkcjonariuszy w raz z aresztow anym ojcem A dam em , n a jednym z k o rytarzy m inisterstw a spotkał u m u n d u ro w a n eg o Z e n o n a Sobotę22.

śledztwa Franciszka Błażeja i in.; ibidem, 1/K, R aport szefa WUBP w Krakowie za okres od 1 do 31 października 1947 r. dla m inistra bezpieczeństwa publicznego w Warszawie, k. 216; AIPN Ka, 1032/III, t. 1, Plan rozpracow ania kierownictw a Wydziału (Okręgu) Sląsko-Dąbrowskiego nielegal­ nej organizacji WiN). Szerzej zob. Zrzeszenie „Wolność i Niezaw isłość” w dokum entach, red. M . Hu- chla i in., W rocław 2000, t. 6, cz. 2 (N oty biograficzne, oprac. A. Zagórski).

16 Józef Szmid „Łucja”, wówczas kierow nik łączności w ewnętrznej IV Zarządu G łównego WiN, aresztowany 8 X 1947 r. Szerzej zob. Zrzeszenie..., t. 6, cz. 3, s. 6 9 7-698.

17 AWL, 1099/50, Protokół przesłuchania Mieczysława Kawalca przez śledczego ppor. Jerzego Kę- dziorę, 10 V 1948 r., k. 82-84.

18 Edward Bzymek-Strzałkowski „G rudzień” , kierow nik BW na Obszarze Południowym WiN, aresztowany 22 VIII 1946 r.

19 Aresztowania..., s. 2 5 8 -2 5 9 .

20 Aresztowaną następnie w sprawie organizacji „Kraj”.

21 AIPN Rz, 042/706, Postanowienie o zaprow adzeniu agencyjnego opracow ania, 10 XII 1947 r. 22 Z. Lazarowicz, „Klamra” - m ój ojciec (dokończenie), oprac. A. Zagórski, „Zeszyty H istoryczne W iN -u” 1995, nr 7, s. 86. Sobota nie był wówczas „wyższym funkcjonariuszem UB”, chodził jed­ nak, jak w spom niano wyżej, w m undurze oficerskim z dystynkcjami majora.

(13)

Faktycznie, na znajdujących się w aktach operacyjnych fotografiach p o ch o d zą­ cych z teczek osobow ych „Sw idy” w idać, iż chodził o n w ów czas w m undurze oficerskim . Jego obecność w tedy w MBP, jeszcze jako w olnego człow ieka, jest bardzo p raw d o p o d o b n a.

2 m arca 1948 r. (a nie jak dotychczas sądzono 3 m arca) S obota został aresz­ tow any i osadzony w w ięzieniu przy ul. M łyńskiej w Poznaniu. Jak w ynika z opublikow anych dalej dokum entów , p ro k u ra to r cywilny zarzucał m u p ro w a ­ dzenie nieczystych interesów finansow ych (w spom niana afera „ O rio n u ”). Być m oże spraw a Soboty w tym okresie m iała rów nież swoje drugie dno. Trzy dni po aresztow aniu S obota napisał do szefa poznańskiego UB ra p o rt (dokum ent n r 1), ujaw niając w nim sw oją akow ską przeszłość oraz dotychczasow e ko ntak ty z funkcjonariuszam i sow ieckich służb bezpieczeństw a i wyższym i oficeram i MBP. Analizując działalność penetracyjną „Sw idy” w środow iskach konspiracyjnych Rzeszowszczyzny, K rakow skiego oraz G órnego i D olnego Sląska, trzeba p am ię­ tać rów nież i o innych w ydarzeniach, jakie n a przełom ie ro k u 1947 i 1948 m ia­ ły miejsce w relacjach m iędzy strukturam i M BP a likw idow anym w tedy p od zie­ m iem niepodległościow ym . Był to bow iem , istotny dla „spraw y Sw idy”, okres ostatecznego rozbicia siatek organizacyjnych W iN , likw idacji IV Z arząd u G łów ­ nego (zbudow anego w oparciu o kadrę rzeszowskiej AK, z której, p rzyp om nij­ my, w yw odził się Sobota) oraz zarządów okręgow ych, w tym katow ickiego i w rocław skiego, rów nież opartych w znacznej części n a ludziach z podziem ia rzeszow skiego.

R ozpoczynała się w ów czas także w ielka prow ok acja w ew nętrzn a i jednocześ­ nie zew nętrzna gra w yw iadow cza o krypton im ie „C ezary”. „Sw ida”, były szef sztabu P odokręgu Rzeszów AK, znany oficer tam tejszego Kedywu, był już w ó w ­ czas, jako osoba p odejrzew ana o w spółpracę z UB, zdeko nsp irow an y w wielu środow iskach akow skich (Rzeszowszczyzna, K rakow skie, G ó rn y i D olny Sląsk, W arszawskie, Poznańskie). Ciążył na nim w yrok śm ierci w ydany przez mjr. C ie­ plińskiego, o czym oficerow ie M BP dow iedzieli się z zeznań aresztow anego ostatniego prezesa Zrzeszenia. M oże to w łaśnie w ów czas przełożeni z D e p arta­ m en tu III MBP, po zeznaniach w śledztw ie potw ierdzających pow ażne p o dejrze­ n ia k ierow nictw a W iN (mjr C iepliński, kpt. Kawalec) w obec „Sw idy”, m ogli p rz ek o n ać się o jego pow szechnej d ekonspiracji w szeroko ro zu m ian y m p o d -

3 1 0

ziem iu poak ow skim . S obo ta stał się w ięc dla w yższych o ficeró w M BP z jednej strony osobą zupełnie n ieprzydatną operacyjnie, a w terenie sk om p rom ito w aną w sp ó łp racą z „bezpieczeństw em ”, z drugiej - zbyt w iele w iedzącą o m etod ach i podejm ow anych działaniach operacyjnych zm ierzających do całkow itego znisz­ czenia podziem ia niepodległościow ego. Stąd też p ra w d o p o d o b n ie m ogła w yn i­ kać decyzja kierow nictw a D ep artam en tu III o elim inacji Soboty z dalszego ro z ­ p ra co w y w a n ia śro d o w isk konspiracy jn y ch . Jeg o areszto w an ie w spraw ie poznańskiej afery finansow ej „O rio n u ” m ogło być inspirow ane lub w ykorzysta­ ne przez funkcjonariuszy do zaprzestania z nim w spółpracy, chociaż rów n ie d o ­ brze m ogło faktycznie dotyczyć niejasności finansow ych tej firmy. R ów nież dla sow ieckich służb bezpieczeństw a, prow adzących w tedy n a terenie Polski już znacznie bardziej zakonspirow aną i precyzyjną działalność operacyjną, Sobota staw ał się w tym okresie człow iekiem w ykorzystanym , zdekonspirow anym , n ie­ pew nym i nieprzydatnym .

(14)

Buntownik

P ostanow iono przew ieźć „Sw idę” z P oznania do W arszawy 28 lipca 1948 r. Po drodze nam ów ił on konw o jenta, aby p rzed w yruszeniem do stolicy pozw olił m u w stąpić do dom u. Tam strażnik został upity, a w ięzień zbiegł. Taką w ersję w y­ darzeń przedstaw iła M aria S obota vel Tom aszew ska w rozm ow ie z P io trem Li­ pińskim 23, a potw ierdzają ją też odnalezione w A rchiw um IP N w W arszawie akta operacyjne M BP24.

Z w róćm y w tym miejscu uw agę, że to w ów czas m ógł nastąpić kolejny m o ­ m en t zw rotny w życiu „S oboty”. Fakt aresztow ania, w sam ym w ięzieniu ch ło d ­ ny stosunek do niego wyższych oficerów M BP rezygnujących z usług swojego by­ łego w spółpracow nika, w ygórow ane ambicje polityczne byłego akow ca w kraju, w k tó ry m nie było m iejsca dla „zaplutych k arłó w reakcji”, wszystkie te czynniki p raw d o p o d o b n ie m usiały uruch om ić w Sobocie syndrom b u ntow nika. Jak się wydaje, to w łaśnie w ów czas po stanow ił on znow u wejść na drogę w alki z k o m u ­ nizm em . Przez ostatnie trzy lata p oznał kom unistów , zarów no tych z „bezpie­ czeństw a”, jak i partii, zobaczył ich cele strategiczne i m etody działania w Polsce, aż w końcu został w yrzucony przez nich na polityczny śm ietnik. M usiał zdać so­ bie w tedy spraw ę, że stał się n iepotrzebny dla funkcjonariuszy służb bezpieczeń­ stwa. Jednocześnie w iedział zbyt wiele, aby dotychczasow i m ocodaw cy p ozw o li­ li m u norm alnie egzystow ać. Takie p o trak to w an ie przez niedaw nych o p ieku nó w m usiało spow odow ać kolejną życiow ą decyzję „Sw idy” - podjęcie w alki. W ów ­ czesnych realiach politycznych była to w alka straceńcza.

O d p rzeło m u 1948 i 1949 r. Sobota został o rg an izato rem autentycznej, jak się w ydaje (a nie prow okacyjnej, jak V K om enda W iN ), organizacji an ty k o m u ­ nistycznej p o d nazw ą „K raj”, zlikw idow anej przez UB n iedług o p o tem , b o już w latach 1 9 5 1 -1 9 5 2 . K om órki organizacyjne „K raju” funkcjonow ały w w o je­ w ództw ach: w arszaw skim , rzeszow skim , lubelskim , k atow ickim i w rocław skim . K onspiratorzy działający w siatce przepro w adzili m .in. akcję w ykolejenia p o cią­ gu to w aro w eg o p ro w ad zo n eg o przez załogę N R D -o w sk ą (kw iecień 1952 r.) oraz akcje rekw izycyjne n a sklepy, pocztę i kancelarie adw okackie (w celu z d o ­ bycia akt pro cesó w politycznych). W tym okresie swojej podziem nej d ziałaln o ­ ści S obota, już jako autentyczny b u n to w n ik w alczący z reżim em , opracow yw ał

także i przesyłał do am basady USA sp raw ozd ania i m em oriały ukazujące sytu-

311

ację w Polsce p o d rządam i kom unistów . Była to już jednak, jak w sp om n iałem

wyżej, pozb aw io n a szans p o w o d zen ia w alka straceńca, być m oże m iotającego się m iędzy p ragnieniem od płacen ia reżim ow i za jego „nielojalność” a instyn k­ tem zachow ania życia.

N ajgłośniejszą akcją w ykonan ą na rozkaz Soboty - szeroko ko m en to w an ą w całej Polsce - było zlikw idow anie spikera radiow ego Stefana M artyki, zn an e­ go z oszczerczych i w yjątkow o obrzydliw ych audycji Polskiego R adia „Fala 4 9 ”, szkalujących A rm ię Krajow ą, polskich działaczy niepodległościow ych i d em o k ra­ tyczne państw a zachodnie. Jak się wydaje, bliższy praw dy jest A ndrzej Friszke,

23 P. Lipiński, op. cit., s. 155-156.

(15)

k tó ry uw aża, iż p o w o d e m likw idacji M arty k i była w łaśnie jego służalcza ak ty w ­ ność rad io w a w ym ierzon a w ludzi przechodzącej już w tedy szybko do n a ro d o ­ wej legendy Polski Podziem nej („uw ażano to za obrzydliw ą p ro p a g an d ę, k o la­ b o ra cję”), niż bazujący na w arszaw skich p lo tk ach Jerzy L itw iniuk, próbujący łączyć zam ach ze spraw ą operacji „ X ”, w ym ierzonej w drugiej p oło w ie 1948 r. w ew akuow ane do kraju i zorganizow ane konspiracyjnie środ ow iska wileńskiej AK ppłk. dypl. A ntoniego O lechnow icza „P o ho reck ieg o”25. R eżim ow y p ro p a - gandysta Stefan M arty k a został zastrzelony w sw oim m ieszkaniu w W arszawie w godzinach ra n n y ch 9 w rześnia 1951 r. przez czterech m łod ych ludzi (w edług w ersji śledczej - b ezpośredniego zam achow ca R yszarda C ieślaka, oraz p o m o c ­ ników : L echa Sliwińskigo, Bogusław a P ietrkiew icza i Tadeusza K ow alczuka). A ndrzej Paczkow ski w rozm ow ie z P io trem Lipińskim dość trafnie p o ró w n a ł ten zam ach do ew entualnej p ró b y zlikw idow ania rzecznika rządu PRL w latach osiem dziesiątych, ale jego dalsza sugestia o inspiracji w y k on aw có w przez służ­ by bezpieczeństw a lub naw et p row ok acji tych służb jest, jak sądzę, błędna. „Z darzały się [wówczas] zabójstw a p ow iato w y ch funkcjonariuszy UB - m ów ił histo ry k - ale naw et, kiedy W iN i N S Z były silne, nie d okonyw ały plano w any ch zam achó w n a osoby publiczne. A zabicie M arty k i to tak, jakby w ro k u 1985 ktoś zastrzelił [Jerzego] U rbana. Jestem daleki o d sądzenia, że w szystko w ta m ­ tych czasach było spraw ą UB, ale zastrzelenie M arty k i to jedyny znany zam ach n a osobę pu b liczn ą”26. Po likw idacji spikera na nogi p o staw io n o kilka p io n ó w operacyjnych M BP i p ro w a d zo n ą przez nie ag en turę. Funkcjonariusze „bezpie­ czeństw a” przeprow adzili m asow e areszto w an ia w środow iskach akow skich w całej Polsce, urządzili dziesiątki zasadzek, przesłuchiw ali setki ludzi, zrew id o ­ w ali w iele m ieszkań „zaplutych k arłó w reakcji” . W śró d aresztow anych w ó w ­ czas akow ców było p o n a d sto osób podejrzew an ych o ró żn ego rodzaju zw iązki z organizacją „K raj” . W ielu z nich było stud en tam i wyższych uczelni i szkół średnich. W ykonaw ców akcji aresztow ano stosu nk ow o p ó źn o , bo d o p iero w k o ń cu czerw ca 1952 r. Sledztw o, n ad z o ro w an e bezp o śred n io przez d y re k to ­ ra D ep artam en tu Sledczego M BP płk. Józefa R óżańskiego, d o m niem ani zam a­ chow cy przeszli w W arszawie. We w rześniu otrzym ali w yrok i śm ierci. W m aju 1953 r. zostali rozstrzelani n a M o k o to w ie.

Z e n o n S obota, nie tylko „człow iek, żo łn ierz i w sp ó łp ra c o w n ik M B P ”, ale

312

w końcow ym okresie swojego burzliw ego życia rów nież b u n to w n ik - organiza­

to r „K raju ”, zo stał w ydany UB p rzez sw oją za u fan ą łączniczkę, w sp o m n ian ą wcześniej Krystynę M etzger, w tedy k o re k to rk ę jednego z w arszaw skich oficjal­ nych czasopism. 2 lipca 1952 r. został otoczony w Z w ierzyńcu koło Z am ościa przez siły reżim ow e podczas obław y (ukryw ał się u Ignacego Kurzępy). W edług dotychczas znanej wersji w ydarzeń zginął, strzelając sobie w głowę n a strychu za­ b u d o w a ń gospodarczych27, skąd ostrzeliw ali się z Tadeuszem K lukow skim . M iał 46 lat. D obrze w iedział, że gdyby został w tedy aresztowany, ze w zględu n a swój p o p lą ta n y życiorys niew ątpliw ie otrzym ałb y - p o ciężkim śledztw ie - w y ro k śm ierci. Proces byłby pew nie pokazowy, po nim szybka egzekucja w piw nicach

25 P Lipiński, op. cit., s. 159-160. 26 Ibidem, s. 159.

(16)

M o k o to w a. D ram atyczna śm ierć „Sw idy”, jednej z najbardziej tajem niczych p o ­ staci polskiego p o d ziem ia n iepo dległościow ego , w k ró tc e o b ro sła legen dą tw o ­ rz o n ą przez niek tó ry ch jego p o d k o m en d n y ch . Dzisiaj jed nak dla k ształto w ania św iadom ości historycznej Polaków bardziej od legendy p o trze b n a jest jego rze­ telnie przygo tow ana biografia.

N o ta edytorska

W szystkie publikow ane tu dokum enty, p o do bn ie jak niżej cytow any list p rze­ w o d n i do tych m ateriałó w żony „Sw idy”, M arii Soboty vel Tom aszewskiej, p o ­ chodzą z akt operacyjnych Z e n o n a Tom aszewskiego, przechow yw anych obecnie w A rchiw um IP N w Rzeszowie.

Dokum ent nr 1 jest ra p o rte m sporządzonym przez Sobotę n iedługo p o jego

aresztow aniu i p rzekazanym do w iadom ości szefa W UBP w P oznaniu p łk. L e­ on ard a Siw anowicza (odpis został przesłany kierow nictw u tam tejszego KW PPR). Ukazuje m .in. okresy, m etody i zakres w spółpracy a u to ra z funkcjonariuszam i so­ w ieckich służb bezpieczeństw a oraz wyższymi oficeram i MBP.

Dokum ent nr 2 jest listem żony Soboty do nieokreślonego p u łk ow nika M BP

w spraw ie uw olnienia m ęża z w ięzienia. Dodajmy, że w tym czasie funkcję dy­ re k to ra D e p artam en tu III pełnił w spom niany wcześniej płk Ja n Tataj, w ystępują­ cy jednak w tym dokum encie jako końcow y, a nie po średn i, adresat pism a.

Dokum ent nr 3 p ochod ził z archiw um dom ow ego „Sw idy” i został przesłany

w m arcu 1948 r. przez jego żonę do kierow nictw a D e p artam en tu III MBP w ce­ lu rato w an ia m ęża. N ie w yjaśniono dotychczas k o n tak tó w Soboty z szefem k ie­ leckiego UB. Ten ostatni, zanim w grud niu 1947 r. przeszedł do pracy w MBP, pełnił funkcję szefa W UBP w Lublinie28.

D okum enty nr 1 i n r 2 m ożem y uznać za dość szczere w yznania dw óch osób usiłujących ratow ać swoje życie. Trzeba pam iętać, że dalsza egzystencja au to ró w tych d o k u m e n tó w została b ard zo pow ażnie za g ro żo n a n a skutek areszto w ania jednego z nich. Przez napisanie tych listó w -rap o rtó w oboje chcieli odzyskać p o ­ p rzedn i status. Do dw óch ostatnich dokum entów , przesłanych w m arcu 1948 r. przez M arię Sobotę do kierow nictw a D e p artam en tu III MBP, gdzie osobiście kil­ kakro tn ie interw eniow ała u wyższych oficerów w spraw ie aresztow anego m ęża,

zostało dołączone pism o w yjaśniające niniejszej treści.

313

D n. 24 III 1948a

Panie P ułkow niku!29

W załączeniu przesyłam naśw ietlenie spraw y m ego m ęża - mjr. Z e n o n a To­ m aszewskiego - w g faktycznego stanu rzeczy, z uprzejm ą pro śb ą o łaskaw ą in te r­ w encję w kierunku, by m ąż mój odpo w iad ał z w olnej stopy. M ąż mój przebyw a

a W lew ym górnym rogu adnotacja: Sekret[ariat]. Załączone pismo proszę przesłać do WUBP Po­ znań celem załączenia do teczki sprawy Tomaszewskiego. Podpis nieczytelny.

28 Pomyłkę w datacji dokum entu (zamiast 1947 - rok 1948) ze względu na zaw arte w nim infor­ macje należy wykluczyć.

(17)

obecnie w w ięzieniu karno-śledczym w Poznaniu, ul. M łyńska 1, n r 449/48 O ddz[iał] III. Spraw ę prow adzi p ro k u ra to r M a ro n - n r spraw y Ds. 331 /48 . Dla w yjaśnienia podaję, że w szelkie pretensje finansow e f[ir]m y O rio n zlikw idow ał Czekalski. Licząc n a przychylne rozpatrzenie spraw y m ego m ęża, k tórego n ie­ w inność nie ulega dla m nie najmniejszej w ątpliw ości - pozostaję z pow ażaniem

M aria Tom aszewska Poznań, O g ro d o w a 18 m. 5 u p[ani] Pileckiej

(18)

N r 1

1948 m arzec 5, Poznań - R a p o rt Z en o n a Soboty vel Tom aszew skiego „ S w id y” do pik. Leonarda Siw anow icza1, szefa WUBP w Poznaniu

M jr Tom aszewski Z en o n pseudo „Tadeusz”

M eldunek

Przy końcu okupacji w ro k u 1944 pełniłem obow iązki szefa sztabu rzeszow ­ skiego okręgu AK. Po w yzw oleniu teren u przez A rm ię C zerw oną p rzep ro w ad za­ łem akcję ujaw niania AK2 w spólnie ze sztabem k o n trro zw ied k i I U kraińskiego F rontu. W w yniku przedstaw ionych przeze m nie danych u nieru ch om io ny został w tenczas cały sztab okręgu oraz wszystkie d o w ó dztw a teren ow e, a tym samym zlecona przez L ondyn dalsza praca konspiracyjna została na okres działań b o jo ­ w ych całkow icie w strzym ana. Sztab k o n trro zw ied k i przejął ode m nie w tenczas całe archiw um okręgu, ów czesna zaś łączniczka sztabu i specjalnie zaprzysiężona szyfrantka „A da” - m oja o becna żona, otrzym ała ode m nie rozkaz p rzedstaw ie­ nia n a piśm ie w szystkich kluczy szyfrowych, przy pom ocy k tóry ch w ojskow y ośrodek dyspozycyjny londyński utrzym yw ał łączność rad io w ą ze w szystkim i d o ­ w ód ztw am i obszarów i okręgów AK, a później W iN -u. Dzięki tym kluczom sztab k o n trro zw ied k i znalazł się w posiadaniu nadchodzących w ów czas do kraju ro z ­ kazów i w ysyłanych do L ondynu m eldunków . Akcja sform ow ania w tenczas spe­ cjalnej dywizji AK3 dała w ynik negatyw ny z uw agi n a silną w tenczas p ro p a g an ­ dę przeciw m nie, prop ag an d ę N S Z 4. N a rozkaz szefa k o n trro zw ied k i m usiałem z końcem lutego 1945 ew akuow ać się w raz z „A dą” z teren u Rzeszow a z uwagi na w ydany n a m nie przez N S Z w yrok śm ierci5. Po dw um iesięcznym w spólnym pobycie ze sztabem k o ntrrozw iedki na Sląsku przekazany zostałem do dyspozycji

1 Leonard Siwanowicz (ur. 1904), pułkow nik, ukończył szkołę powszechną, brał udział w wojnie z bolszewikami i kampanii wrześniowej, pracow ał jako ślusarz; od 1945 r. zastępca szefa MUBP w Warszawie; od listopada 1947 r. szef WUBP w Poznaniu; od 23 X 1948 r. szef WUBP w Rzeszo­ wie; od 1950 r. szef WUBP w Koszalinie i zastępca dowódcy brygady W O P 15 V 1952 r. zw olnio­ ny ze służby, oddany do dyspozycji KC PZPR; wyszła wówczas sprawa jego uczestnictwa w wojnie z bolszewikami, wyciągnięto mu rów nież wypowiedzi o „klice rządzącej w MBP” i „czerwonym im­ perializmie” (Z. N aw rocki, Zam iast wolności. UB na Rzeszowszczyźnie 1 9 4 4-1949, Rzeszów 1998, s. 101).

2 Chodzi o okres w spółpracy Soboty z funkcjonariuszam i „Smiersza” działającymi przy sztabie 1. Frontu Ukraińskiego (grudzień 1944-luty 1945 r.).

3 Chodzi o dywizję, która miała być zorganizowana w oparciu o kadry Podokręgu Rzeszów AK, podporządkow ana politycznie PKWN, a m ilitarnie frontow ym dow ódcom sowieckim.

4 Akcja „ujaw niania terenu” na Rzeszowszczyźnie, rozpoczęta w grudniu 1944 r. przez sowieckie służby bezpieczeństwa, została zaham ow ana na skutek działań podjętych przez inspektora rzeszow­ skiego AK mjr. Łukasza Cieplińskiego „K onrada”, a nie przez stosunkow o słabe w tym regionie NSZ.

5 Informacja błędna. Doraźny rozkaz likwidacji Soboty mogli w ydać wówczas oficerowie rzeszow­ skiej AK, brak jednak potw ierdzenia źródłowego tej informacji.

(19)

3 1 6

W ojew ody Śląskiego gen. [Aleksandra] Z aw adzkiego, k tó ry zlecił m i pełnienie obow iązków Starosty będzińskiego. W skład sztabu ko ntrro zw ied k i w chodzili: G enerał M ichajłow , P ułkow nik G lina i Płk Andrejew. G enerał M ichajłow i P uł­ k ow nik G lina, odjeżdżając w kw ietniu 1945 n a ok upow ane już tereny niem iec­ kie, zakom unikow ali m i, że z uw agi n a specjalne usługi o d dan e A rm ii C zerw o ­ nej w okresie w alk n a terenie Polski m ogę zawsze liczyć n a każdą po m oc ze strony przedstaw icielstw a radzieckiego w Polsce.

N a skutek pisem nego zlecenia otrzym anego za p ośred n ictw em pu łk o w n ik a D a n k o w a w K atow icach naw iązałem b e z p o śre d n i k o n ta k t ze sztabem k o n tr­ rozw iedki n a Kraj w W arszawie przy ul. Szerokiej. K ontakt m iałem początkow o z G e n erałe m [M ikołajem ] S eliw anow sk im 6, później, aż do d n ia dzisiejszego, z pułkow nikiem [Sergiejem] D aw idow em 7 i jego zastępcą pułk ow nikiem Gilsem. W międzyczasie pełniłem obow iązki Starosty p ow iatu w Będzinie i Prezydenta m iasta K atow ic, przy czym z ostatnich obow iązków m usiałem zrezygnow ać w le- cie 1946 r. z uw agi na specjalnie silną akcję p ro w a d zo n ą przeciw m nie przez p ra ­ w e skrzydło PPS8. Ludzie tego skrzydła chcieli w tenczas żerow ać n a o d b u d o w u ­ jącym się terenie Sląska i jako tacy byli przeze m nie i ów czesnego K ierow nika W ojew [ódzkiego] U rzędu Bezp[ieczeństwa] Publ[icznego] w K atow icach9 b ardzo ostro zwalczani.

W jesieni 1946 nadarzyła się sposobność p ośredniego naw iązania k o n tak tu z kom en d ą śląskiego okręgu W iN -u 10. Spraw ę tą om aw iałem kilkakrotnie szcze­ gółow o z pułkow nikiem D aw idow em , przy czym na zlecenie jego ustalon a zo­ stała legenda tej treści, że ja w dalszym ciągu tkw ię rzekom o w najpoważniejszej i nierozpracow anej dotychczas przez w ładze bezp[ieczeństw a] organizacji p o d ­ ziem nej, k tó ra m iędzy innym i zbiera rzekom o inform acje o wszystkim , co się dzieje w Kraju, a w ięc o tym , jak pracuje polskie podziem ie. O perując tą legen­ dą, pozyskałem dw u in fo rm ato ró w „Janka” i „A ntk a”.

Z ebrane przeze m nie z końcem 1946 r. dane odnośnie szeregu p u n k tó w d o ­ w ó dztw a okręgu i Inspek toratów W iN -u n a Sląsku zbiegły się z przep ro w ad zon ą

6 M ikołaj Seliwanowski (ur. 1901), generał, zastępca szefa G łównego Zarządu Kontrwywiadu „Smiersz” (1944-1946), pełnom ocnik NKWD przy 4. Froncie Ukraińskim, sowiecki doradca przy kierownictw ie MBP (1945-1946), zastępca m inistra bezpieczeństwa państwow ego ZSRR (Teczka

specjalna J.W. Stalina. Raporty N K W D z Polski 1 9 4 4-1946, w ybór i oprac. T. Cariewskaja i in.,

Warszawa 1998, wg indeksu; NKW D i polskie podziemie 1944-1945. Z „teczek specjalnych” Stali­

na, Kraków 1998, wg indeksu).

7 Siergiej D awidow (1905-1958), pułkow nik, zastępca doradcy NKWD przy kierownictw ie MBP (1945 r.), p.o. doradca przy m inisterstwie (do 1949 r.), pom ocnik KGB w sowieckiej strefie okupa­ cyjnej N iem iec (1950-1952). Zob. Teczka..., wg indeksu; N K W D ..., wg indeksu.

8 Warto zwrócić tutaj uwagę, iż na Górnym Sląsku w komórkach PPS działali również ludzie W iN (np. Jan Tataruch). Formalnie członkami tej partii byli również czołowi działacze IV Zarządu Głównego (w tym mjr Łukasz Ciepliński „Bogdan”, kpt. Mieczysław Kawalec „Zbik”). Najprawdopodobniej to jednak nie ich inspiracja, ale autentyczna niechęć „dołowych” socjalistów do Zenona Soboty, utrzymu­ jącego ścisłe kontakty z kierownictwem partii komunistycznej w woj. katowickim, spowodowała jego przeniesienie. Był to jeszcze okres, kiedy PPR liczyła się z masową partią, jaką była wtedy PPS. 9 W tym czasie funkcję kierow nika pełnili kolejno mjr Józef Jurkow ski i Józef Wargin-Słomiński, nie w iadom o, którego z nich miał na myśli Sobota.

10 Chodzi praw dopodobnie o dawne rzeszowskie kontakty Soboty, jeszcze pochodzące z AK, mają­ ce przełożenie na Zarząd O kręgu Katowice W iN ppłk. Stefana M usiałka „Łowickiego”.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Uwielbianie Boga w Jego istocie i w Jego działaniu, w Jego święto­ ści, która jest nierozdzielna od miłosierdzia, połączone jest z najgłęb­ szą

Obecnie realizowa- na strategia rozwojowa jest konsekwencją decyzji podjętych w trakcie XVII Zjazdu KPCh, który odbył się w połowie października 2007 roku.. W jego trakcie,

WYPRAWA NAPOLEONA DO EGIPTU – ELEM ENT TZW. Na mocy zwartych w nich postanowień na- stąpiła zmiana układu sił w Europie oraz w świecie. Największym przegranym okazała się

Aby lepiej się rozważało grę zastosowałem pomysł pisania liczb przy kropkach. Oznaczają one liczbę możliwych do wykonania linii wychodzących z tej kropki. 1) Gra zawsze

Mama już dwa razy dzwoniła, że załatwi jeszcze tylko jedną sprawę i już jedzie do domu, a Felix kończył instalowanie kamer monitorujących drogę od kominka do choinki..

Jeszcze na początku buntowała się, że młoda, zabawić by się chciała, do szkół poszłaby, żeby mieć lżej w życiu, bo te biurowe, to papierki tylko przekładają, plotkują

Mówimy o tym, że świat nam codziennieje, staje się szarą rzeczywistością i tym cheemy poruszyć widza dorosłego^ Nie ma wątp|iwości, że to będzie spektakl i dla widza małego