Teatr» Baj Pomorski”
Dyrektor: Z b ig n ie w Lisowski
Główna Księgowa: B e rn ad e ta Kaźm ierska
Sekretariat: B arb a ra Kam ińska
Sekretarz |iteracki: M ag d a le n a Ja siń sk a
Kierownik muzyczny: Krzysztof Zarem b a ,
Główny specjalista ds. k u ltu r A n n a Behrin g
Kierownik pracowni teatralnych: Aneta Tulisz-Skórzyńska Kierownik administracyjno-techniczny: Kazim ierz Lew an d o w ski
Elektroakustycy: W ald e m a r Dziom ba, P io tr Frąckiew icz
Techniczna obsługa sceny:
W o jciech D om ański, Andrzej Kolan k o w sk i- S ław o m ir Marks, B o g d an Olszewski
Pracownie teatralne:
RvsńarChr m ska ' M aj a Krupińska, n J G um owskir Ja ro s ła w K am iński Bo g d an N ow akow ską mińSki, Andrzej P 'etrzak (p.o. kierownika ,pracowni)
h ó t - % ...
D zia ł O rg a n iz a c ji W id o w is k : K ie r o w n ik - M a r | e n a M a r k s
i Kćiźmierslw, M a rlena Kuliś
który robił s
C zaru jący św iat Lu d w ik a J= rze 9 ° Kerna
Z Ireneuszem Maciejewskim, reżyserem Paulina Tchorzewska
Skąd pomysł na ''Karampuka''?
Historia Karampuka jest jedną z historii, które penetrują w nętrze doros»ego człowieka. Jako twórca teatralny bardzo często zmagam się ze swoją niemocą twórczą, z tym, że moja profesja staje się pracą.
Mówimy o tym, że świat nam codziennieje, staje się szarą rzeczywistością i tym cheemy poruszyć widza dorosłego^ Nie ma wątp|iwości, że to będzie spektakl i dla widza małego i dla dorosłego.
Sam Kern był takim autorem, który potrafił oczarować dorosłego.
Opisywa» rzeczywistość, ale i śmiał s ię z teJ rzeczywistością Uwazam, ze taki'ch przedstawień brakuj"e w teatrze. Takich, które nie są d y d a k t y k , przygodowe, a|e ref|eksyjne, i to jednocześnie na poziomie ref|eksji dorosłego i dziecka.
Czy pojawiło się takie założeni żeby po spektak|u widz powi,e:<^yaK(:ernjn?
Tak. Język jest niesamj KKreurdnnDoSd » dc!aroe9kPanasy scenoę,r;if' można rozpoZnać, że lo dynanda W spaniałego”
bił scenografię do - ra się aby ta scenografia by*a trochę [reżyseria: Lech ^ n ^ ^ lT Z JL z r t widz dąży do rea|izmu. My ten [,eż^^^.---- - 7azwyrzai widz dąży ---
abstrakcyjna, surrea|istyczna- ^ ^ ^ d z a . T o także jest typowe d,aaN^^en; ncai.<iec ^ o c ^ csPmmyalizo'~a'się w s* °wie' my
jłig o dialogi poprzez obraz.
Teatr.Baj Pomorski"wToruniu ul. Piernikarska 9; S7-1OOToruń tel.: 0-56 652 24 24, 0-56 652 20 29,
fax: 56 652 27 17
e-mail: sekretariat@bajpomorski.art.pl
www.bajpomorski.art.pl
''Karampuk" był wystawiany dotąd tylko raz. Z czego to w ynika?
40 lat temu zrobiono pierwszy spektakl, później była j eszcze wersja telewizyjna. Nie wiem, czy jest to materiał niesforny teatralnie i ^ ó rc y nie chcą się z nim mierzyć. Myślę, ze "Karampuk" został zapomnian y. Z drugiej strony to nie jest temat dramaturgicznie ciekawy. Tam siępozornie nic nie dzieje.To może też zniechęcać twórców, żeby przenosić "Karampuka" na deski teatralne.
Od 4 lat. Jak to pogodzić? J Poznaczony dla dzieci Uruchamiamy całą machinę teatralną i tworzymy obrazy, które są ilustracją tekstu. Staramy się zbudować czarujący świat. Próbujemy pokazać, że Karampuk jest żywą postacią. Mówimy też o relacji między dzieckiem a dorosłym, a to są tematy bliskie dziecku.
Czy chce pan zaskoczyć widza?
Chcemy raczej oczarować widza. I nie chodzi tu o sztuczki jakie pokazują iluzjoniści, ale o magię teatru-
Kern rozmawiałz Knrampuki. m, a P ^ ?
Tak, oczywiście, prowadz'my ^ o ™ ^ dopytuje o wszystko.
TEATR
B A J P O M O R S K I
Instytucja finansowana ze środków Gminy Miasta Toruń
, , dekim głosem, o rozmiarach Ka.ampuk jest kró“ k,em ; ^ ą ; ; ym" b o . . e l > m W - W " ^ ’
!n s a : p : : e k " c J p * d ‘ ie';,> n*sny;a c a :d ” Kś: ; e° k - a e ^
s p ^ 0^ preł . ego Kerna.
rozumianego łako alter ego
• _ N
KardS&
i t
Karampuk, czy/i op0wie<ć o klóH
humoru' ciepła i czarów/ p r z ^ s u W ^ " ^ ^ p® ^ Przyjaźni która z "osi " i - e P o ^ " : ; 0 r° d ^ się WWiatem dzieci a ś w ia te k oros^h i " p* " ^
widz0m ze spektakli -D^ ień d , SwUszMMaciejewski, z"any słonia" i "Kopciuszka", t o m ^ S T ' ”WschÓd i zachód tekstów piosenek znany ^ 1 0 „ T ew ^ a ń s * , auto r :Vojciech SzelZcho„! k;,yz,ZZ0!7 ,'y.^ ^' BZ^,0"z M u n ch h ap ,™ " .
■B^m -od lat - Dariusz P>Zi»Zs. " ‘^ ''^ 'P ^ c u j ą c y z
M agdalena Jasińska
O * *
ta fta : Dar/<
tf\uzyka:
O ® teksty^. . "t
A,?yv va ń s V ó .
’ k U c i e c h S z e l a *
W / o p o w i e ś ć o H » « * ® z
W i r
a° *autor: L u d w ik Je rz y K ern
, ^ „ 0 I' e n e u s z M a c ie Je w s ł ( .
LudwikJerzyKern
- powiedział do mnie Karampuk...]
' “ S z p
*0.'*s
o b s a d a
t Q r ' M i r o s ł a w S z c z e p a i\
Vstfi>. -7*0^
M / g u e / C a m p in e llo d e la v a r e Ja c e k P y s ia k
^ P u k ' b l o n d y n k a - A n n a K a ta * 1^ *
O**
,6esef6 e
' ^ ' e ^ c z y n k a , S t a f u s ^ 3 ^ B a r b a r a ^ V *
Cr■ro
/ /5r° 0os^ Policjant, S p t x e ^ ° Andrzej
H a n n a G r e w lin g
^ s satyrvk tłumace litórawty
Ludwik Jerzy Kern ' (1921'20\0'^ u - W o jn a 'domowa', "Nie bądz dziennikare, recenzent i auł°\^ ! Całe życie eW.ąeany był ekrakowsk«m
'“ i^t^rw akoctW or-.t.ey d o b a ™ * : "Pfosze słonia, na podstawie v zdecydowanie rządzie)
r ^ > r w s s W ys r ; y.ną.k ::s o w cr ^ e » ■ ee * — w " "
Zofii Mikulskiej.
[Chciałbym z panem porozmawiać, panie autorze
m S * : z Panem porozmawiać' Panie autorze - powiedział do - O cnzema hmPb 'Pewnego dnia, kiedy Wiśmy w domu zupełnie sami
* " ? Porozmawiać-spytałem, zaciekaW^y, b o a S ^ r się taka ^ua^a żeby postać zmyślona przez pisarza zaczęła nagle zawracać mu głowę
- O królikach.
- O kr;likach? a więc interesujesz się królikami?
i°nrpzrzb!cieZ mÓj rodzinny obowiązek - powiedział Karampuk i przybierając wyraz wy^awnego dziennikarza zaczął mi
zadawać pytania. ’
- Czy od dawna ma pan króliki w głowie?
- jakiego przez jakiś czas miałem w głowie byłeś ty m z Ó ^ h S ' ^ ^ ^ najspoko^niej, jak umiałem. - Sarn o^eń, B L jest Z czy dobrze, jeśli się ma w głowie takiego królika jak ty
■ s z : ; S k ą ią P r edią,Ką^ą" 'p t -s ą "b » '"°s^ ^ « ; ąS L e
*kÓ'o7eroo* " e- ■W ^ o w łe m . - „ * m f c mieć w giowie siebie.
- M°żesz mieć mnie, na przykład.
- Pana to ja mam w sercu - zawołał entuzjastycznie Karampuk - Ale W j do krÓlików. °zy hodował pan kiedyś króliki? p . - ^ajk, hydowałem. Byłem wtedy małym chłopcem. Uwielbiałem je bo
• A c o i ę z s s mąłche" k', “ e' ' ■"z' * - ■* u * m - Uciekły mi pewnego dnia w kapustę...
1 już pan ich nigdy nie zobaczył?
- Nigdy. Zaraz za kapustą był wielki las
' ^ no;^ ^ w Z e '^ n p idn~ ^ z j .
P r wHnhnri n k n > - . i ___ t _. . . __
się za
h0d0” ą "‘» " ‘ '»'kó.n -Pt.°»«zią ,e m bez Nie chodzi o zwyczajne króliki.
A o jakie?
i J j wyhodowa( - powiedział K^ramfjuk, robiąc do mnie Ty nie jesteś wyhodowany
A jaki?
d o S 0, WłaZ z p0Wr0tem do komórki, tojest cł,ciałem povVieciziej; *