Leszek Kukulski
Paremiografia "Moraliów" Wacława
Potockiego
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 48/3, 116-129
LESZEK KUKULSKI
PA REM IO G RA FIA „M ORALIÖW “ W ACŁAW A PO TOCKIEGO 1
Adagia E razm a z R otterdam u, jed n a z najw ażniejszych prac
filologicznych znakom itego H olendra, są leksykonem hum anistycz nym , w k tó ry m a u to r zebrał i objaśnił przysłow ia, zw roty przysło wiowe, m aksym y, dewizy, c y ta ty i sen ten cje używ ane przez p isa rzy starożytnych. K ażde z h aseł leksykonu po przytoczonym ada- gium przynosi inform acje o autorach, k tó rzy się nim posługiw ali, i dziełach, w jak ich zostało użyte, a n astęp nie w y jaśnia różnorakie znaczenia danej p arem ii i zakres jej zastosow ania. P rzy n iek tóry ch hasłach k o m en tarz filologiczny u zu p ełniają ogólniejsze rozw ażania n a tem at nastręczo ny przez z a w a rtą w przysłow iu ideę filozoficzną lub w yrażony w n im osąd m oralny.
Zbiór swój zestaw ił E razm przeznaczając go n a w yraźnie w y tyczony użytek. W ięc przede w szystkim m iały być Adagia pomocą dla zdobyw ających hu m anistyczne w ykształcenie: um ożliw iały po p raw n e pojm ow anie używ anych przez staro ży tn y ch autorów zw ro tów idiom atycznych, u łatw iały stu d ia n a d łacińskim i greckim piśm iennictw em , pozw alały n a głębsze w nik anie w teksty. M iały być pom ocą rów nież i dla uczonych prow adzących p race filolo giczne n ad oczyszczaniem przekazów pism antycznych od skażeń kopistów, n a d e r często nie rozum iejących w łaściwego znaczenia n ap otykanej parem ii.
Po drugie, w postaci A dagiów daw ał E razm do rąk ludzi m ó w iących i piszących po łacinie podręczną pomoc frazeologiczną, z której m ogli czerpać w yrażenia i zw ro ty dla przyozdobienia nim i stylu. „ Q uantum v e l dignitatis v e l veneris adiungat orationi tem p e-
stivu s proverbiorum usus, no n arbitror pluribus exp lica n d u m “ -— 1 Fragment większej całości pt. W acław a Potockiego „Moralia". Wstęp filologiczny.
P A R E M I O G R A F I A „ M O R A L I Ö W “ 1 1 7
pisał we w stępie do leksykonu, gdzie zgodnie z tą zapowiedzią pokrótce wyliczał, czym zaleca się przysłow ie jako ozdoba stylu:
„novitate excitâ t, brevitate delectat, autoritate persuadet“ 3.
Trzeci w reszcie użytek zbioru p arem ii polegać m iał w zam ysłach autora na służeniu pomocą mówcom i dysputantom . „Q uantum
adferant ad persuadendi fa cu lta tem m o m en ti testim onia, сиг non ignotum est?“ — zap y tu je E razm we w stępnych uw agach A dagiów , „Quid verisim ilius quam id, quod to t aetatum , to t na tion um con sensus, et v e lu t id em suffra g ium com probavit?“ 4 Mogą w ięc być
przysłow ia, jego zdaniem , arg u m en tem w rozum ow aniu, a ponadto mogą ułatw iać poruszanie serc i um ysłów słuchaczy, „nam longe
m inus ta ng et a n im u m si dixeris с a d u с a e t b r e v i s e s t h o m i n i s v i t a , quam si p ro verbiu m cites h o m o b u l l a “ 5.
W yliczone tu fu n k cje zbioru Erazm a w yczerpują jego użytecz ność jak o leksykonu sensu stricto. Adagia stanow ić m iały pod
ręczną książkę dla studiujących łacinę hum anistyczną, dla posłu
gujących się ty m językiem w piśm ie i słowie. Okoliczność ta zw iązana jest najściślej z określonym ideałem k u ltu raln o -p ed a- gogicznym epoki, ideałem , którego Erazm był niestrudzonym p ro pagatorem . Do leksykonu weszły tylk o te parem ie, k tó re p o trafiły wykazać się rodow odem sięgającym starożytności klasycznej: fra zeologią zaczerpniętą u źródła Adagia rugow ać m iały skażenia ła ciny średniow iecznej, realizow ać ideał łaciny hum anistycznej, stylem i m yślą przeciw staw iającej się „gockiem u b a rb a rz y ń stw u “ .
Z góry przew idzieć można, że w skazany przed chw ilą zespół funkcji leksykonu Erazm a ju ż z samego fak tu przek ład u ulec m usiał w M oraliach W acław a Potockiego, oznaczonych przez poetę w p o d ty tu le słowami: „P rzek ład an ia z greckiego języka Erazm a R oterodam a“ 6, jeżeli nie likw idacji, to przynajm niej pow ażnem u ograniczeniu. Przypow ieści Potockiego nie były przecież przezna czone na użytek hum anistów studiujący ch pisarzy staro żytn ych i cyzelujących sw oją znajom ość łaciny. Z tym w szystkim jed n ak
* Tamże, s. 9. 4 Tamże, s. 8. 5 Tamże.
c O zależności M oraliów P o t o c k i e g o od leksykonu E r a z m a zob. H. S z u с к i, Erazm z R otterdam u a W acław Potocki. Studium porównaw cze na tle „Adagiów“ i „Moraliów“. P a m i ę t n i k L i t e r a c k i , X IX , 1921, s. 1—20. Większość tytułów w ierszy wchodzących w skład M oraliów stanowi odpowiednik słownikow y haseł zbioru Erazma, a treść tych wierszy opiera się w pewnej mierze na komentatorskich wywodach Adagiów.
M or alia w pew ien sposób i w pew ny m stop niu w chłonęły zbiór
p arem iograficzny E razm a, łacińskie parem ie są w n ich bow iem ty tu łam i poszczególnych w ierszy, Liczba łacińskich p arem ii użyty ch w ro li ty tu łó w sięga w M oraliach k ilk u n a stu setek i w ym aga nieco dokładniejszego om ówienia.
P rzed e w szystkim stw ierdzam y, że ty tu ły łacińskie wierszy
M oraliów n ie są b y n ajm n iej z reg u ły dosłow nym odpisem odpo
w iednich h aseł A dagiów . Dosłowność całkow ita n a d e r często u stę p u je w n ich m iejsca nieco odm ienionej przez Potockiego form ie Erazm ow ej parem ii: skróconej, rozszerzonej lu b nieco p rzesty li- zowanej. Skrótow a postać p o jaw ia się raczej rzadko, np. w ty tu le M V 229 7: S e n i iu ven cu la m subice (Ad 2491 8: S e m p e r seni iuven -
culam subice). Stosunkow o częściej rozszerza poeta w ersję Erazm a,
np. w przypow ieści M II 106: D ifficile est cum sarcinis enatare (Ad 3491: C u m sarcinis enatare) — lu b w M V 176: Res ipsa indi-
cdbit (Ad 2349: Res indicabit). N ajczęściej n a tra fia m y na w ersję
stylisty czn ie przekształconą, n iek ied y m inim alnie, ja k w p rzy po wieści M III 44: A sin u s p o rtât m isteria (Ad 1104: A sinus portans
m isteria), k ied y indziej znów bardziej, ja k w M V 108: In occipito oculos habet (Ad 2241: In occipito oculos g erit) — czy w M V 372: N on amo pueros praecoci sapientia (Ad 3100: Odi pueros praecoci sapientia).
Czasami ty tu łe m w iersza czyni Potocki nie hasło Adagiów , ale cy ta tę z k om entarza, nie w ykazaną poza ty m jako odrębne hasło. Tak n a p rzy k ła d ty tu ł M I 11: M unera, crede m ihi, plaçant hom
i-7 Powołując w iersze M oraliów podajemy cyfrą rzymską oznaczenie czę ści dzieła, przy czym dla księgi pierwszej będą to części I—V, natom iast część pierwszą księgi wtórej oznaczam y jako część VI, dla większej przejrzystości. Cyfra arabska w skazuje na pozycję w iersza w obrębie danej części w edle indeksu w ydania dokonanego w latach 1915—1918 przez Jana Ł o s i a i Ta deusza G r a b o w s k i e g o , oryginał n ie zna bowiem numeracji. Z dobro dziejstwem inwentarza trzeba było przyjąć om yłkę tegoż wydania w liczbo waniu części II (wiersz wypuszczony m iędzy numerami 115 a 116).
Przytaczając tytuły czy fragm enty tekstu M oraliów podajem y zawsze brzmienie w g czystopisu (Bibl. Narodowa, rkps 3049). W ydanie Ł o s i a - G r a - b o w s k i e g o , dalekie od doskonałości, niestety czystopis ten odtwarza bar dzo niewiernie.
8 Adagia, zgodnie z przyjętym obyczajem, powołujem y podając kolejną liczbę hasła. Poniew aż po Ad 2 następuje ponad 30 haseł przez przeoczenie E r a z m a n ie oznaczonych cyframi, w liczam y je do Ad 2, obok w nawiasie podając od siebie liczbę określającą kolejną pozycję danej paremii w obrę bie nie numerowanych.
P A R E M I O G R A F I A „ M O R A L lO W “ 1 1 9
nesque deosque — zaczerpnięty został z kom entarza do Ad 218 (M uneribus v e l dii capiuntur), a ty tu ł M II 151: Vigila, v e tu lu s ca m s latrat — pochodzi z kom entarza do A d 208 (E um ausculta, qui quatuor su n t aur es). W tym ostatnim w ypadku (podobnie jak w pa
ru innych) słow a łacińskie, któ rych poeta użył jako ty tu łu w ier sza, są w egzem plarzu Adagiów , k tó ry m posługiw ał się pisząc Mo-
r a lia 9, podkreślone jego ręką.
N astępny rodzaj zm ian w prow adzonych przez Potockiego w za sobie w yzyskanych haseł leksykonu E razm a polega na przejm o w a niu ich do M oraliów w postaci odkształconej pod w zględem sensu. Na przykład przypow ieść M IV 103: F let victus, victor in te riit — odpowiada A d 1524 (Flet victor, victu s interiit), zaś M VI 204:
Toto coelo erras — A d 48 (Toto erras via). A d 2(14) brzm i u Erazm a: Per publicam via m ne am bules; na m arginesie swojego egzem plarza A dagiów w ypisał Potocki: „opak: dla ścieżki gościńca nie opusz
czaj“ — i przełożyw szy tę zm ienioną w ersję na łacinę uczynił ją ty tu łem M V 56: P ropter sem itam via m ne deseras. Oczywiście tek st w iersza n astępującego po takim odm ienionym ty tu le stosuje się w yłącznie do nowego brzm ienia parem ii.
Bardzo ciekaw e jest przekształcenie Ad 1678 (L upus aquilam
fugit). K om entując tę parem ię E razm zauw ażył: „N unquam audivi aquilas m olestas esse lupis“. Potocki w swoim egzem plarzu leksy
konu zanotow ał: „Lepus m a być“ — i w prow adził popraw ki do przytoczonego zdania k om entarza zm ieniając „nunquam “ na „sem
per“, a „lupis“ n a „leporibus“. Zgodnie z tą k orektą, w ty tu le
M IV 188 czytam y: L epus aquilam fug it.
N iekiedy zdarza się, że opierając d an y w iersz n a jakim ś haśle
A dagiów um ieszcza Potocki w ty tu le w iersza odpow iadający tem u
hasłu co do sensu zw rot inny, u E razm a nie zaświadczony. A d 525 (Non om nino tem ere est quod vulgo dictitant) przekształciło się u Potockiego w ty tu ł M I 161: V o x populi — v o x dei, a w ięc w p a rem ię pochodzenia średniowiecznego, nie uw zględnioną przez E raz m a; w tę sam ą p arem ię przekształciło się rów nież Ad 2032 (Panidis
suffragium ) w ty tu le M IV 356. Inne przykłady z w ielu — to p rzy
powieści M I 8 (Inverso ordine) lub M I 190 (D ii laboribus om nia
vendunt), posiadające ty tu ły nie znane n ie ty lk o podkładkow ym 9 Opis owego egzemplarza m ieści się w innym rozdziale pracy, której fragmentem jest tekst niniejszy. Tamże przeprowadzony został dowód, że za warte w egzemplarzu marginalia rękopiśm ienne w yszły spod pióra P o t o c k i e g o .
A d 215 (Sursurn versu s sacrorum flu m in u m fe ru n tu r fontes) i Ad 562 (N eąue m el neque apes), lecz i A dagiom w ogóle. O tym , że pom im o odm iennego brzm ienia p arem ii w iersze te op ierają się n a hasłach leksykonu, przek on yw a zgodność danego ty tu łu z hasłem
A dagiów pod w zględem sensu oraz zbieżność elem entów treści ko
m en tarza Erazm ow ego z w yw odam i polskiego autora. P o trafim y ponadto w skazać na p ew n ą ilość m argin alió w egzem plarza A dagiów , stanow iącego własność poety: Potocki w ypisyw ał nie zaśw iadczony u E razm a zw rot łaciński na m arginesie i opierał n a nim swoją przypow ieść.
Istnieje poza tym w M oraliach p ew na ilość przypow ieści nie op arty ch na zbiorze Erazm a. T y tu ł łaciński posiada w n ich dw ojaki ch arak ter. Po pierw sze, w roli ty tu łu fig u ru ją c y ta ty zaczerpnięte z różnych źródeł. I ta k przypow ieść M I 319: M ilitia est v ita ho m i
nis super terra m — o piera się na B iblii (lob. 7, 1). T y tu ł p rzypo
wieści M VI 43: N on est eiusdem m actare hostias divo A u gusto et
amicos eius perseąui — je st przekształconym cytatem z R oczników
T acyta (Ann. IV, 52: „Quo invidiae non eiusdem ait m actare divo
A u g u sto victim a s e t posteros eius insectaril(). P rzytoczeniem z T a
cyta je st rów nież ty tu ł M I 322: D eorum iniurias diis curae (por.
A n n . I, 73). T y tu ł M I 330 (pow tórzony w M VI 252): T u ta mage est puppis, modico cum flu m in e fe r tu r — pochodzi z D ystych ó w
K atona 10.
Ju ż dw a o statn ie p rzy k ład y spośród w yliczonych przed chwilą prow adzą nas do g ru p y n astęp n ej; n ie je s t m ianow icie pew ne, czy poeta m usiał sięgać do źródła, by ty tu ły te do M oraliów w pro wadzić. W nagłów kach poszczególnych w ierszy fig u ru je niem ało zw rotów , k tó re m ożna by określić m ianem obiegowych, którym i potocznie p rzety k an o m akarom iczną polszczyznę siedem nastow iecz ną, k tóre znan e więc b y ły poecie z codziennego użytku. Taki cha ra k te r m a np. ty tu ł M I 333 (Servata valent) czy też M II 18
(A urea libertas) lu b w reszcie M VI 174 (Otia dant vitia).
J a k zatem w idać z przeg ląd u powyższego, szeregi p arem iog ra- ficzne A d agiów i M oraliów nie biegną rów nolegle. U Potockiego m am y zespół p arem iograficzny pozostający w bardzo różnym sto su n k u do h aseł leksykonu E razm a — począwszy od dosłownego odpisu, aż po zupełną niezależność. P oeta polski parem ie A dagiów
10 Catonis D istićha m oralia cum scholiis n o viter auctis Erasmi Roterodam i. Cracoviae, per Mathiam S c h a f f e n b e r g k , 1528, lib. II, n. 5.
P A R E M I O G R A F I A „ M O R A L I Ó W 1 12Î
częstokroć deform uje, a zam iast parem ii klasycznych używ a nie kiedy zw rotów w yw odzących się z łaciny średniow iecznej. O sta tecznie więc powiedzieć można, iż elem enty Adagiów, k tó re do przeróbki Potockiego w eszły w języku oryginału, uległy tam tego rodzaju przekształceniom i przem ieszaniu z m ateriałem innym , iż straciły te swoje funkcje, k tóre jako zestaw parem iograficzny peł niły w oryginale Erazm owym .
K onkluzja ta staw ia n as bezpośrednio przed zagadnieniem n a stępnym . Otóż jeśli M oralia nie podejm ują funkcji A dagiów jako łacińskiego leksykonu parem iograficznego, to pow staje pytan ie, czy takiej funk cji nie s ta ra ją się odtworzyć w m ateriale polskim ; inaczej mówiąc, czy polski zestaw parem iograficzny M oraliów m iał być ty m dla ew entualnych użytkow ników polskich, czym — m u ta tis
m utandis — łaciński w zam ierzeniach Erazm a dla k ręg u swoich
odbiorców. To znaczy: czy Potocki p rag n ął zestaw ić m ożliw ie w y czerpujący zbiór parem ii, z którego ludzie m ówiący i piszący po polsku m ogliby czerpać przysłow ia — dla ozdoby stylu, podparcia rozum owań, w zbogacenia środków oratorskiego wyrazu.
Na początek u stalić trzeba, czy Potocki układając swój zbiór, liczący przecież w iele setek przysłowi, wziął pod uw agę i w yzys kał istniejące zestaw y parem iograficzne, czy też poprzestał na w łasnej znajom ości tego rodzaju zwrotów. W chodzą tu w rachubę dwa takie zestaw y: P rzypow ieści polskie Salom ona R y siń sk ieg o 11 z r. 1618 oraz Thesaurus G rzegorza Knapskiego 12 z roku 1632.
U Rysińskiego zn ajd u jem y niew iele przysłów w takim sam ym kształcie, w jak im w y stęp u ją w Moraliach — np. identycznie odno tow ane Co się stało, rozstać się nie m oże (M II 3); nieco częściej
tra fia ją się parem ie w w ersji trochę odm iennej, np. Bierze w ilk
i liczone (R) — I liczone w ilk bierze (M IV 13); Czasu w o jn y i czasu pow ietrza n ajw ięcej now in (R) — Podczas w o jn y a pow ietrza n a j w ięcej n iep ew n ych no w in (M IV 331); Leniu, nać jaje. A czy obłu- pione? (R) — Leniu, nęż-ci jaje. O błupże m i je! (M I 190). Ju ż te
przykłady podają w w ątpliwość, czy poeta korzystał z R
ysiń-11 Proverbiorum polonicorum a Salomone Rysinio collectorum centuriae
decem et octo. Lubecae ad Chronum (1618). Wyd. następne, nieznacznie zm ie
nione: P rzypow ieści polskie p rzez Salomona Rysińskiego zebrane, a teraz nowo
w ydane i na centurii ośmnaście rozłożone. (Lublin) 1629.
12 Thesauri polono-latin o-graeci Gregorii Cnapii e Societate Iesu tom us
tertiu s continens adagia polonica selecta et sententias m orales ас dicteria fa ceta honesta. Cracoviae 1632.
skiego podręcznie; są jed n ak i dalsze, pozw alające w ątpić, czy zbiór Rysińskiego w ogóle w yzyskał. Okaże się to, jeżeli zestaw im y odpow iedniki polskie ty ch sam ych łacińskich parem ii, cytow anych i przez Potockiego, i przez Rysińskiego. Ł acińskie P atere legem ,
quam ipse tu leris m a przy sobie u Rysińskiego: Co śm iesz radzić, śm iej sam czynić, a u Potockiego: Prawo, ja kieś sam napisał, cierp
(M VI 154). O bu ty m polskim zw rotom b rak ry su w y raźnie rodzi
mego; o w iele jask raw iej rzuca się w oczy różnica, kiedy R ysiń-
ski używ a p ełnokrw istego polskiego przysłow ia, a a u to r M oraliów, nie w iedząc o jego istnieniu, w yp isuje tek st w ielekroć m niej w y razisty. D la łac. Q uicquid délirant reges, p lec tu n tu r A c h iv i podaje R ysiński przysłow ie: Czego panow ie nawarzą, ty m się poddani
poparzą, nie znane Potockiem u, k tó ry używ a zw rotu: Panow ie grze szą, sług pod m iecz prow adzą (M VI 89, w. 26). I dalej, łac. Spcmde n oxa praesto est — w P rzypo w ieściach : K to za kogo ręczy, tego diabeł m ęczy, w M oraliach: Tak ręcz za drugiego, żeb yś m ógł i za płacić (M I 203); łac. A verbis ad verbera — u Rysińskiego: Od fu k ó w p rzyszło do p u kó w , u Potockiego: Od słów z w y k le do broni p o m y k a ją ludzie (M IV 345, w. 9) lu b Od słów p rzyjd zie im do r ę k i (M V 60, w. 10).
Podobnie z a ry su je się sy tu acja, gdy porów nam y zestaw p a re - m iograficzny M oraliów ze słow nikiem K napskiego. Thesaurus n a d aw ałb y się P otockiem u szczególnie do roli podręcznej pomocy, po niew aż k o m en tarz filologiczny do poszczególnych polskich przysłów, podający rów noległy m a te ria ł obcy, łaciński i grecki, pochodził u K napskiego niem alże w yłącznie — choć a u to r to z a ta ił — z A d a
giów E razm a ls. G dyby Thesaurus leżał na stole poety, to z pew noś
cią jako odpow iednik łac. S tu ltitia est v e n a tu m ducere in vito s canes p o jaw iły b y się w M oraliach przysłow ia: B ez ochoty niespore roboty lu b T rudno tego w odzić, co sam nie chce chodzić — w m iejsce k a ry k atu raln e g o dziw olągu: Psa nieochotnego ciągnąć w pole głupstw o (M V 321). D la łac. A egroto d u m anim a est, spes est proponow ał K napski: Spodziew a j się śm iele, p ó k i dusza w ciele, a Potocki:
C horem u p ó ki dusze, p ó ty nadzieje. P rz y łac. P lerique solem orien te m adorant, m in im e vero occidentem czytam y w słow niku: Stare pom iatają, g d y m łod zi nastają, zaś w M oraliach: W schodzącem u słoń cu k a żd y się kłania, zachodzącem u n ik t (M V 93). P a rem ię Sem p er 13 Por. L. S t e r n b a c h , Parem iografia polska X V II w . S p r a w o z d a n i a z C z y n n o ś c i i P o s i e d z e ń PAU. T. 37. Kraków 1933, s. 6—8.
P A R E M I O G R A F I A „ M O R A L I Ó W “
1 2 3
tib i pendeat ham us zm ienia Kmapski na: Łapaj T o m ku , p óki na р о т ки, zaś Potocki na: Zaw szeć w ęda niech m oknie (M II 157).
A zatem stw ierdzić wolno, że Potocki nie w prow adzał do swego zbioru m ate ria łu przejętego z istniejących zestaw ów pirzysłowi i ograniczył się do w łasnej znajom ości parem ii obiegow ych u .
Jak o następ n e w yłoni się pytanie, czy poeta pisząc Moralia w y zyskał w pełni w łasne możliwości parem iograficzne dla w zbogacenia zaw artości zestaw u. Nie m ożem y oczywiście porów nyw ać przysłów
Moraliów z przysłow iam i zaczerpniętym i z inny ch u tw orów Potoc
kiego, byłoby to bowiem rów noznaczne z pom inięciem ich związku z łacińską p arem iografią Erazm a. T rzeba pozostać na gru ncie tego jednego dzieła, by ustalić, czy poeta w ciągnął do M oraliów m ożli w ie najw iększą liczbę przysłów, sugerow anych hasłam i łacińskie go leksykonu, i czy fa k t przejęcia poszczególnych haseł A dagiów do dzieła Potockiego uzależniony był od tego, iż poeta zdołał dla nich odnaleźć odpow iednie polskie parem ie.
W su kurs przychodzi tu egzem plarz Adagiów, stanow iący niegdyś własność poety. M arginesy w ielu haseł, nie posiadających odpowied ników w śród przypow ieści Moraliów, zaw ierają w łasnoręczne n o tat ki poety, m ogące nas zainteresow ać. W niew ielkiej części n o tatk i te dotyczą haseł w yzyskanych w Ogrodzie fraszek; część pozostała n a tom iast m ieści w sobie m ate ria ł parem iograficzny, k tó ry w a rto zade m onstrow ać w jego początkow ym p rzynajm niej fragm encie. P oda jem y przysłow ia Potockiego po w ym ienionych hasłach leksykonu, któ ry m tow arzyszą. Oto one: Ad 2 (27: Coronam ne carpito) — Do
prawa nie z praw em ; Ad 680 (Salis onus unde venerat, illuc a biit) — U jrzym y się u s o li15; Ad 713 (Nec uno dignus) — Za cyfrę nie stoi;
Ad 843 (Lari sacrificant) — Gospodarz, co częstuje gości, sam nic nie
je; A d 1128 (N isi si qua v id it avis) — Ledw o p ta k przeleci; A d 1136
(In canis podicem inspicere) — Ś m ierd zi ja k psu spod ogona; A d 1216
(Citius in na vi cadens a ligno excideret) — Ciśni na psa, tra fisz po etę. W ykaz te n pow iększyć by m ożna do liczby 70 pozycji.
W ty m św ietle n ie u lega w ątpliw ości, że w M oraliach o w yzys k an iu poszczególnych h aseł leksykonu nie decydow ał bynajm niej fakt, iż poeta dysponow ał stosow nym przysłow iem polskim . Jeżeli
14 Wobec tego skorygować należy opinię Aleksandra B r i i c k n e r a
(Spuścizna rękopiśm ienna po W acławie Potockim . R o z p r a w y W y d z i a ł u
F i l o l o g i c z n e g o AU. Seria II, t. 14. Kraków 1899, s. 265), iż P o t o c k i zbiór R y s i ń s k i e g o „znał jak najlepiej“.
Potocki ty lu w łasnoręcznie odnotow anych pom ysłów parem iograficz- ny ch nie uw zględnił, to bez w ątp ie n ia nie przy kład ał szczególnych starań , by ze swego dzieła uczynić m ożliw ie pełn y zestaw znanych sobie przysłów polskich, odpow iadających parem iom Erazm a.
Na oznaczenie zw rotów polskich, jak ie fig u ru ją w ty tu łac h po szczególnych w ierszy M oraliów rów nolegle do p arem ii łacińskich, używ aliśm y te rm in u „przysłow ie“ resp. „p arem ia“. Było to pew nego rodzaju uproszczenie, albow iem nie w szystkie te zw roty d ają się jako przysłow ia sklasyfikow ać. Posłużym y się, dla odróżnienia parem ii od zw rotów innego rodzaju, określeniem przysłow ia m ożliw ie szero kim. D efinicja u stalona przez E razm a brzm i: „paroemia est celebre
dictum , scita quapiam n o v ita te insign e“ 16. A u to r A dagiów teoretycz
nie odróżniał p arem ię od k o n stru k c ji in nych — od gnomów, senten cji, apologów, apoftegm atów , epigram atów czy skom atów, ale w p rak ty ce postępow ał nierzadko inaczej, w prow adzając do leksyko nu na p raw ach p arem ii cy taty litera c k ie czy sentencje. D la naszych celów w ystarczy, jeżeli nacisk położym y na wchodzące w skład de finicji E razm a o kreślenie „celebre“ i rozdzielim y w yrażenia polskie odnotow ane przez Potockiego w ty tu ła c h w ierszy M oraliów na takie, k tó re sp ełn iają to w ym aganie definicji (jako „celebrata v u l-
goąue iactata“), i takie, k tó re w ym aganiu tem u zadość nie czynią.
Są ted y w M oraliach zw roty bez żadnej w ątpliw ości przysło wiowe (nie odróżniam y tu pro verbiu m od locutio) — M III 264: Sam
sobie gędzie, sam w esół będzie (Ad 1253: Solus sapit); M IV 113: Na brytw anneczce, czy na ryn eczce? (Ad 1544: R hodiorum oraculum );
M V 130: B onoński p iesek (Ad 2271: Catella M elitea) itd. J e st ich bardzo w iele, ale nie posiadają p rzy w ile ju wyłączności.
Obok nich zaw ierają M oralia niem ałą liczbę w yrażeń innych, k tó re określić m ożna ogólnym m ianem pseudoparem ii. Poniew aż fi g u ru ją one w ty tu ła c h w ierszy p rzy przysłow iach łacińskich, in te n cjonalnie pełnić m ają fu n k cję parem iograficzną, ale w rzeczyw isto ści przysłow iam i nie są. M am y w śród ty ch pseudoparem ii zw roty w ykład ające sens p rzysłów łacińskich opisowo, np. M. III 144: Robo
ta p rzy m o d litw ie sku teczn a (Ad 1181: M anum a d m o venti fortuna est imploranda); M IV 100: Obadwa dobrzy, obadwa ró w n i (Ad 1498: E sem in u s cum Pacidianó). M am y dalej dosłow ne p rzek łady parem ii
Erazm a, w polszczyźnie niejasn e w sk u tek zaw artej w nich aluzji do k o nk retn ej anegdoty; np. M III 207: A m iry s szaleje (Ad 1229: A m y
P A R E M I O G K A F I A „ M O R A L I Ó W “ 125 ris insanit); M IV 3: R zy m sk i m ieszczanin Wakcj a tu leży (Ad 1375: Curare c u tic u la m l7). M am y dosłowne przekłady w ogóle niczego
nie w yrażające, ja k choćby M IV 69: K rótkie złe — w ie c zn y m do
brem (Ad 1465: E xigu u m m a lu m — ingens bonum ); M IV 305: Ż y w o t pana młodego (Ad 1869: Sponsi vita). M amy na koniec konstru kcje
osobliwe, dziwolągi całkowicie pozbawione sensu; np. M IV 239:
S w o im sokiem żyj ą (Ad 1780: V ictita n t succg suo); M IV 354: Nie boi się hałasu im w iększe kow adło (Ad 2029: Incus m axim a non m e tu it strepitus). Są to w szystko zw roty ta k ściśle zw iązane z łacińskim
pierw ow zorem , że nie w kraczają na tere n polskiej parem iografii, po zostając zawieszone jak by m iędzy niebem a ziem ią — nieużyteczne jako p rzekład polski łacińskiej parem ii i bez w artości jako sam odziel ne polskie przysłow ie.
Nie ulega w ątpliw ości, że Potocki odczuwał różnicę pom iędzy użytym i w ty tu łac h M oraliów parem iam i a pseudoparem iam i. T rze ba zatem zorientow ać się, czy pseudoparem ia w ypisana w nagłów ku w iersza oznacza, iż poeta nie p o trafił dla danego łacińskiego adagium odszukać stosow nego polskiego przysłowia, czy też przyczyny takiego stan u rzeczy są inne.
Ciekawego m ateriału , któ ry rzuca nieco św iatła na interesu jącą nas w tej chw ili spraw ę, dostarcza w spom niany już poprzednio egzem plarz Adagiów. M arginalia niek tóry ch haseł — to propozycje parem iograficzne, w różny sposób przez poetę później w Moraliach w yzyskane.
Więc przede w szystkim są tam glosy, k tóre Potocki przeniósł do ty tu łó w w ierszy w brzm ieniu identycznym ; je s t ich dwadzieścia kilka. Do tej sam ej kategorii przypadków należą pow iązania glos skrótow o sygnalizujących parem ię z ty tu łam i podającym i to samo przysłow ie w postaci rozw iniętej, rozszerzonej lub uzupełnionej. Przy Ad 338 (N ihil cum amaracino sui) m am y np. no tatk ę: „Św inia na piep rzu “ — przekształconą n astępnie n a ty tu ł M I 80: Zna się
jako Świnia na p iep rzu ; przy Ad 494 (Indignus m atellam porrigere)
w idnieje glosa: „M ydło wozić, wody podać“, rozw inięta w ty tu le M I 151: Nie godzien m yd ła wozić, w o dy m u podać.
Czasami n aty k am y się na m arginalia nieznacznie różne od p a re m ii tytułow ych odpow iednich wierszy. N otatkę przy Ad 534 (N ulla
calamitas sola): „Jed n a bieda człowiekowi nie dokuczy“ — zm ienił
poeta w M I 170 na: Jedna bieda nic człekow i nie u c z y n i; zapis
kę p rzy A d 3199 (M alum vas non fra n g itu r): „Skrzypiące drzew o trw a n a jd łu ż ej“ — zastąpił nieco odm iennym : Skrzyp iące drzew o
n a jd łu żej stoi. W ykaz te n m ożna by poszerzyć o k ilk a dalszych
przykładów .
W p a ru w ypadkach a u to r M oraliów zrezygnow ał z propozycji odnotow anej w łasną ręk ą n a m arginesie leksykonu, ażeby w zam ian użyć p arem ii zręczniejszej, ja k choćby p rzy A d 1361 (Bona etiam
o ff a post panem): „Z drow em u żołądkow i“, zw ro t zastąpiony później
przysłow iem : N ie w y b ie ra z chleba ości, k ie d y się chłop przepości (M III 356). In n e m arg in alia tego ro d zaju to: „Tłucz chłopa w m oż- dżerzu“ p rzy A d 1614 (N a tu ra m expellas furca, tam en usque recur-
rit), zm ienione w M IV 147 na: Z c zy m w kolebkę, z ty m w m ogieł- kę; „P anno M arto, zakołysząć to dziecię“ p rzy Ad 2381 (E xpecta anus), zastąpione w M V 382 przysłow iem : Czekaj babka do latka.
K iedy indziej znowu m am y do czynienia z w y parciem przysło wia proponow anego m arg in aln ie przez inne, o m niej w ięcej tej sa m ej w artości: p rzy A d 452 (F ucum facere) było: „B ąki strzelać“, a w M I 117 są: Farbow ane lisy, przy Ad 1052 (A lte r u m pedem in
cym ba Charontis habet) było: „Z aleca m u się goła“, a w M II 362
jest: Jedną nogą w g robie; p rzy A d 1587 (Calidam v e ru ti partem ) było: „Sparzyw szy się n a ukropie, n a zim ne dm u cha“, a w M IV 129 jest: Gorąco u chw ycieł.
Obok tego często z d arza się, iż p o eta pom ija parem iograficzne sugestie w łasne m arg in esu A dagiów i p rzy tacza w ty tu ła c h w ie r szy zam iast przysłow ia — pseudoparem ię. Z k ilk u n a stu p rzy k ła dów 18 p o dajem y początkow e: p rzy A d 923 (V orsuram solvere) było:
18 Odrębne m iejsce zajm uje wierszowana propozycja przy A d 2172 (A liis
lingua, aliis dentes), w yzyskana w M V 77: Jeden m a ję z y k , drugi zęby. Brzmi
ona:
Wżdy też co m ówcie, mój panie Konracie, Czy tylko na chleb sw ą gębę chowacie?
Propozycja ta wywodzi się z fraszki K o c h a n o w s k i e g o Na K
on-rata (Dzieła polskie. Wybrał, w stępem i przypisami opatrzył Julian K r z y ż a
n o w s k i . T. 1. Warszawa 1952, s. 106):
M ilczycie w obiad, mój panie Konracie; Czy tylko na chleb gębę sw ą chowacie?
Przeróbkę tej fraszki mamy u Potockiego gdzie indziej (Ogród fraszek. W ydanie zupełne Aleksandra B r ü c k n e r a. T. 1. Lwów 1907, s. 582) pt. Do D u lem b y:
Wżdy też co mówcie, mój panie Dulemba, Czyli do piw a tylko wasza gęba?
P A R E M I O G R A F I A „ M O R A L I Ö W “
1 2 7
„Ze dżdża pod ry n n ę “, a p rzy M II 221 jest: N iero zm yśln y im pet; Ad 1068 (Occasione d u n ta xa t opus est im probitati) m iało przy sobie trzy skrótow o sygnalizow ane propozycje: „Łacno o k ij“ (domyślne: kto chce psa uderzyć), „B aranie, nie m ąć“ (domyślne: wody), „Złym położeniem “ 19, a M III 16 posiada ty tu ł: O kazy jej ty lk o złe m u człeku
trzeba; p rzy A d 1188 (De alieno ludis corio) była sygnalizow ana:
„N iedźw iedzia sk ó ra“, a w M III 154 m am y: O cudzą skórę grać; n a m arginesie A d 1452 (Nec sibi nec aliis utilis) figuru je: „Ni diabłu ożóg, n i Bogu św ieczka“, zaś w M IV 56 jest: A n i sam sobie um ie,
ani m u kto może. W reszcie przy k ład o statn i spośród k ilk u n astu dal
szych, n o tatk a m arginesow a przy Ad 2411 (M aritim us cum sis, ne
velis fie ri terrestris): „Nie bądź pstry , kiedyś nie w yżeł“, odpow iada
jąca późniejszem u tytułow i M V 208: Na ziem i się rodziw szy nie
szukaj morza.
Pom inięcie w łasnej sugestii zanotow anej na egzem plarzu leksy konu staje się jeszcze w yraźniej widoczne, kiedy Potocki nie w pro w adza w ypisanej ta m parem ii do ty tu łu , pom im o iż w yzyskuje ją w tekście sam ego wiersza. D la należytej jasności przytoczym y tu najprzód p rzyk ład odw rotny. W M V 147, opartym na Ad 2299 (Ca-
nis peccatum sus dépendit), czytam y n a wstępie: Porwawszy pies pieczenią kucharzowi z rożna —
W nogi, bo jej z pokojem w kuchni jeść nie można. Kucharz za nim, porwawszy co m iał na dorędzi [...]
N ie mogąc wręcz, rzuci nań z daleka pociskiem. Po staremu bez skutku, bo Świnia tymczasem,
Co pies miał wziąć, otrzyma przyszedłszy nawiasem. „I to sprawa osiecka — z wielkim rzecze żalem —
Choć ani ja Stalmachem, ani pies kowalem “.
M amy tu rozw inięcie dwóch parem ii, polskiej i łacińskiej, w re zultacie więc ty tu ł tego w iersza obok przysłow ia łacińskiego zawie ra i polskie: Osiecka sprawa, kowal kradł, Stalmach wisi. Analogicz n a sytuacja, ale odm ienny rez u lta t tytułow y zachodzą choćby w M VI 167, gdzie początkow e w iersze brzm ią:
Siła sw ych zabobonów w ieki m iały zadnie, I to też, że co z noża abo z stołu spadnie, Już się jeść nie godziło [...].
19 Por. M III 10:
Najlepszego człeka złe położenie kluczy,
Jako polska przypowieść mówi, kraść nauczy.
W dalszym zaś ciągu czytam y:
Siłom, jako przypowieść polska mówi ładnie, Nie obiecany kąsek i z gęby wypadnie.
W ynikałoby z tego, że obok ty tu łu łacińskiego, przejętego z Ad 2 (28: Quae d eciderint ne tollito ), pow inna stać p arem ia polska w spom niana w w ierszu i sygnalizow ana glosą egzem plarza Adagiów: ,,Nie obiecany k ą se k “ . M oralia pod ają jednakże tylko: Nie zbieraj, co
raz upadło.
Inny przykład. W ty tu le M III 83, o p arty m na Ad 1135 (Canis
jestin a n s coecos parit catulos), spodziew am y się przysłow ia sugero
w anego zarów no przez glosę egzem plarza A da g ió w : „Co byw a n ag le“ — jak i przez te k st w iersza:
Co nagle, to po diable, jako mówią, bywa.
Tym czasem jest tam tylko p rzek ład z łaciny: Kw apiąc suka ślepo
rodzi szczenięta.
P rzy M IV 189, o p a rty m n a A d 1679 (L u p u s ante clam orem festi-
na t) oczekujem y p arem ii: Z jadł pies sadło, poniew aż w tej postaci
sygnalizują ją m argines A dagiów oraz m argines czystopisu M oraliów, te n ostatni n o tatk ą p rzy w. 5 tek stu , brzm iącym :
I pies ruszywszy sadła nie zajźry do kuchnie.
A jed n a k w ty tu le m am y: Pospiesza w ilk zrob iw szy szkodę. Zgrom adzony tu m a te ria ł stanow i w ystarczającą podstaw ę do wniosku, że pow odem um ieszczania przez Potockiego w ty tu ła c h po szczególnych w ierszy p seudoparem ii zam iast przysłów nie był b rak stosow nego polskiego odpow iednika, k tó ry b y się dał w tak ich r a zach użyć.
W ty m m iejscu m ożem y ju ż odpowiedzieć n a p y tan ie postaw ione uprzednio: p o eta n ie re k o n stru u je w m ateriale polskim słow niko- w o-użytkow ej fu n k cji Adagiów . N ie zabiega o m ożliw ie obszerny zestaw przysłow i, nie ko rzy sta z pom ocy zbiorów innych, nie wciąga do tek stu w szystkich parem ii, jak ie tylko p o trafi odszukać, nie s ta ra się, by zestaw ty tu łó w w ierszy sk ładał się z sam ych polskich p rz y słów i n a d e r często w prow adza doń pseudoparem ie.
Pozostaje jeszcze do w ytłum aczenia przyczyna takiego postępo w ania poety. U stalim y ją w ychodząc ze stw ierdzenia, dokonanego n a podstaw ie auto p sji czystopisu M oraliów, iż dw ujęzyczny ty tu ł każdego w iersza je st w zbiorze Potockiego rozbity n a dw ie części.
P A R E M I O G R A F I A „ M O R A L I Ö W “
1 2 9
T y tu ł w jednym języku, w ypisany w nagłów ku wiersza, je st ty tu łem głównym , ty tu ł w drugim języku, figurujący na m arginesie strony, jest ty tu łem pobocznym, uzupełniającym . B rulion dzieła — jak się tego m ożem y bez żadnej w ątpliw ości domyślić — zaw ierał przew agę ty tułó w pojedynczych; b yły to ty tu ły łacińskie. Polskie tow arzyszyły im sporadycznie, niekonsekw entnie. P rzystęp ując do sporządzania czystopisu zaczął poeta wprow adzać dwujęzyczność z konsekw encją. W pisyw ał w nagłów ek ty tu ł polski lub łaciński
(prom iscue, drugi um ieszczając n a m arginesie), niekiedy n aw et
wręcz forytow ał polski przez pom inięcie łaciny. W net jednakże za niecha! tej p ra k ty k i i poprzestaw ał n a pojedynczym ty tu le, łaciń skim. W M I stosunek ty tu łó w głów nych polskich do łacińskich kształtu je się jak 1 do 1, w M II parem ie łacińskie biorą szybko zde cydowaną górę, w M III jest zaledw ie kilka nagłów ków polskich, zaś w M IV jeszcze m niej. W M I ponad 50 w ierszy o partych o hasła
A dagiów opuszcza łacińską parem ię, w M II m am y takich w ypad
ków kilkanaście, a w dalszych częściach dzieła już tylko parę.
K iedy Potocki skończył przepisyw ać Moralia n a czysto, m usiało brakow ać w ielu istniejących obecnie ty tu łów polskich. J a k to widać z rękopisu, w iele z nich w pisanych zostało nierów nocześnie z tekstem wierszy, lecz później. Być może, u zupełniał poeta luk i przed sporzą dzeniem R egiestru przypow ieści, oddzielnego dla każdej z pięciu części księgi pierw szej: dzieło pisane po polsku pow inno przecież było m ieć polski spis rzeczy. Zapew ne czynił to pospiesznie, po szedłszy drogą najm niejszego oporu: nie zadaw ał sobie tru d u , by ustalać stosow ne przysłow ia polskie, lecz zadow alał się sporządza nym od ręki, dosłow nym przekładem łacińskiej parem ii. O pobież ności tej pracy świadczy i to, że przeoczył niektóre wiersze, ich więc m argines w czystopisie, gdzie figurow ać pow inien polski ty tuł, po został pusty, ja k choćby przy M II 366: Cavam Arabiam severe, gdzie glosa egzem plarza Adagiów podsuwa: ,,Na piecu siać“, ,,Groch na ścianę“.
A zatem zestaw zw rotów polskich, użytych w Moraliach jako odpowiedniki poszczególnych parem ii zbioru Erazm a, m a c h a ra k te r zestaw u w znacznej m ierze w tórnego i przypadkow ego: nie jest czynnikiem konsty tu u jącym dzieła i nie stanow i zasadniczego p u n k tu w yjścia wierszy wchodzących w skład M oraliów. Takim punk tem w yjścia są w zbiorze Potockiego na ogół parem ie łacińskie, dość dow olnie z Adagiów w ybieran e i przekształcane.