• Nie Znaleziono Wyników

Płacz, śmiech i odwaga

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Płacz, śmiech i odwaga"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Stanisław Mikke

Płacz, śmiech i odwaga

Palestra 42/3-4(483-484), 76-78

(2)

ST A N IS Ł A W M IK K E

Płacz, śmiech i odwaga

Był stan wojenny. Głośna sprawa zabój­ ców taksówkarza z Otwocka toczyła się w trybie doraźnym. Prokurator zażądał dla obu oskarżonych kary śmierci. Mogła za­ paść tylko w wypadku jednomyślności trzyosobowego, zawodowego składu są­ dzącego. Długa narada. Wreszcie poleco­ no przyprowadzić podsądnych na ogłosze­ nie wyroku. Pewien niemłody już wtedy dziennikarz, pamiętam tę scenę wręcz na­ macalnie, stojąc przed drzwiami sali eks­ presyjnymi gestami, mimiką i... charcze­ niem pokazał dwóm idącym w kajdan­ kach, jak to będzie pod szubienicą. Zgro­ madzony tłum gniewnie pokrzykiwał.

W yrok brzmiał: po dwadzieścia pięć lat pozbawienia wolności. Najpierw roz­ legł się pomruk niezadowolenia publicz­ ności, a później padły pod adresem sądu słowa oburzenia z powodu takiego, a nie śmiertelnego wyroku.

Sędzia przewodniczący przywołał sa­ lę do porządku, później zaś zwrócił się do jednego z sędziów o ustne uzasad­ nienie wyroku, wskazując w ten sposób niemal palcem na tego, który zgrzeszył sprzeciwiając się najwyższej karze.

Potem był odrażający wyścig. Kto pierwszy - m inister sprawiedliwości czy prokurator generalny złoży rewizję nad­ zw yczajną na niekorzyść. Ostatecznie wpłynęły dwie. Zostały częściowo uwzględnione. Jednego ze skazanych powieszono.

W krótce ta właśnie sprawa zainspiro­ wała Piesiewicza i Kieślowskiego do stworzenia „K rótkiego filmu o zabija­ niu” .

To się wydarzyło w czasach niemal zamierzchłych. Jak gdyby w innej epoce. Ale przecież i teraz, przy okazji wyro­ ków w sprawach, które wstrząsnęły opi­

(3)

Płacz, śmiech i odwaga

nią publiczną, tak zwany głos ludu wy­ daje gniewne pomruki niezadowolenia z powodu rzekomej łagodności sądów.

Okrutne, szokujące zbrodnie, popeł­ niane ostatnio przerażająco często i to przez ludzi bardzo młodych, stają się pretekstem do nawoływania przede wszystkim o surowość kar. Nie sięgający najwyższych granic werdykt jest relac­ jonow any przez środki masowego prze­

kazu jako rozczarowujący.

W marcu zmienił się nagle ton praso­ wych, radiowych i telewizyjnych wypo­ wiedzi. „Dożywocie dla każdego z trojga oskarżonych”. „Trzy razy dożywocie” i tym podobne tytuły obiegły mass-me- dia. Jeden z dzienników donosił, że wy­ pełniona po brzegi publicznością sala sto­ łecznego Sądu Wojewódzkiego przyjęła ten wyrok z wyraźną aprobatą. Słychać było - relacjonował sprawozdawca sądo­ wy - że takiej właśnie najsurowszej teraz kary, której trzy dni temu zażądał proku­ rator, oczekiwano. To najbardziej wywa­ żona wypowiedź. W innej gazecie można było przeczytać to, co powiedziała ponoć siostra zamordowanej Jolanty Brzozows­ kiej: „Płaczę i śmieję się przez łzy, bo nie spodziewaliśmy się dożywocia” . Najdalej jednak posunęły się telewizyjne „W iado­ mości”, w których usłyszeliśmy, że oto „sąd wreszcie się odważył”.

Niestety, od niedobrych emocji - jeśli wierzyć relacjom - nie uchronił się rów­ nież sędzia przewodniczący składu, wy­ powiadając słowa, które na pewno z jego ust paść nie powinny, iż „doświadczony krym inalista tak by nie zrobił”.

Samo ogłoszenie wyroku zrelacjono­ wano jak o odbywające się w atmosferze niezdrowego widowiska. Pisał dzienni­ karz: „K iedy oskarżeni weszli na salę, w ich kierunku rzucił się tłum fotorepor­

terów. Błysnęły flesze. Przed przewod­ niczącym składu sędziowskiego piętrzył się stos mikrofonów stacji radiowych” . (Że też sędziowie pozwalają na podtyka- nie sobie tych urządzeń). A w innym wysokonakładowym piśmie codziennym można było przeczytać: „Yogi, Gołąb i Osa słuchali ze zwieszonymi głowami. Potem wstali, odwrócili się do ściany, podając ręce do skucia. W plecy strzeliła im salwa fleszy” .

Zabójstwo Jolanty Brzozowskiej było potworną zbrodnią. Można nawet powie­ dzieć, że przekraczającą granice wyobra­ źni. I oczywiście byłoby czymś wysoce niewłaściwym, gdyby sądowy epilog tej sprawy przeszedł bez echa. Być może też sprawcy zasłużyli właśnie na taką karę. Ale to co się zdarzało podczas relacjonowania tego procesu jest nie do zaakceptowania. Po raz kolejny, tym ra­ zem jednak z niezwykłą ostrością ujaw ­ nił się brak elem entarnego przygotowa­ nia tych, którym przyszło mówić i pisać o tematach sądowych. Bezmyślna pogoń za sensacją, informacje pośpiesznie sprzedawane w obowiązującej postaci

newsa nie są jednak wymysłem dzien­

nikarskiej dzieciarni oblegającej sale są­ dowe, na których dzieje się coś głoś­ nego. Ktoś przed nimi chyba stawia ta­ kie, a nie inne wymagania. A oni nicze­ go innego nie potrafią zaproponować.

Trzeba wyraźnie powiedzieć, jest czymś w najwyższym stopniu niepokoją­ cym, że w przytłaczającej większości relacji nie pojawił się choćby krótki, ale poważny komentarz związany z orzecze­ niem trzech kar dożywotniego pozba­ wienia wolności.

Jak sięgam pamięcią, zawsze narzeka­ no na sposób przekazywania wiadom o­ ści sądowych. Jednakże obecna indolen­

(4)

Stanisław M ikke

cja i zwykła głupota biją chyba rekordy. O szkodliwości tego stanu mówią głośno tylko nieliczni. Są to, niestety, głosy wołających na puszczy. Niech za przy­ kład posłuży absolutne lekceważenie apeli, by wreszcie środki masowego przekazu przestały się upajać wymyśl­ nymi, często idiotycznymi pseudonim a­ mi bandytów i gangsterów. Nadal tytuły artykułów ozdabia się Dziadem, P er­

shingiem lub Osą. Trudno tego rodzaju

m aniery nie uznać za przejaw głupoty właśnie.

Co zatem robić, by chociażby trochę poprawić ogólny poziom sprawozdaw­ czości sądowej? O poprawę sytuacji po­ winni zabiegać przede wszystkim ci, którzy są związani z wym iarem sprawie­ dliwości. Nikt ich, również nas, adwoka­ tów - to widać - nie wyręczy. Czas więc chyba najwyższy, aby zainicjować sys­ tem atyczne spotkania, czy nawet sym po­ zja dla zajmujących się problem atyką społeczno-prawną, jeśli chce się myśleć o właściwym kształtowaniu świadom o­ ści i kultury prawnej społeczeństwa.

Cytaty

Powiązane dokumenty

✓ To ja podejmuję decyzje w sprawach mojego dziecka, uszanujcie to i już. ✓ Jako rodzic, robię rzeczy przede wszystkim dla mojego dziecka. ✓ Bardzo Was kocham, nie mogę

Pro- stokąt – nie bez powodu kojarzący się z kształtem nagrobka – w tym tekście zdaje się symbolizować popęd śmierci, dążenie do cofnięcia się życia do sta- nu

W re- jestrze ALARM-HF [2] OZW wiązał się z 33% przyjęć do szpi- tala, w rejestrze European Heart Failure Survey [3] — z 30%, a w OPTIMIZE-HF [4] — z 14,7% przyjęć chorych z

Wolontariat jaki znamy w XXI wieku jest efektem kształtowania się pewnych idei.. mających swoje źródła już w

W rankingu Euro Health Consumer Index (EHCI) 2016, przygotowywanym co roku przez szwedzki think tank Health Consumer Powerhouse i oceniającym po- ziom ochrony zdrowia w

Właśnie taką sceną kończyła się jedna z najlepszych ówczesnych komedii, zrealizowana w 1951 roku przez Monicellego i Stena w wytwórni "Ponti - De Laurentiis - Golden

Nie jesteśmy już w stanie być panem (albo panią) naszego losu i zaczynamy się potykać. Dlatego tak niewiarygodnie ważne jest to, aby być twardym, zachować trzeźwy umysł

Gmina Niepor´t, troszczàc si´ o dobro i zdrowie swoich mieszkaƒców, od wielu lat realizuje na rzecz mieszkaƒców programy polityki zdrowotnej oraz programy zdrowotne finansujàc je