• Nie Znaleziono Wyników

Uwagi na tle praktyki sądowej w sprawach o przestępstwa z art. 203-204 k.k.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Uwagi na tle praktyki sądowej w sprawach o przestępstwa z art. 203-204 k.k."

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

Zygmunt Wizelberg

Uwagi na tle praktyki sądowej w

sprawach o przestępstwa z art.

203-204 k.k.

Palestra 12/1(121), 58-73

(2)

ZYGMUNT WIZELBERG

Uwagi na łle praktyki sqdowej

w sprawach o przestępstwa z art. 2 0 3 —2 0 4 k.k.

I. O KONIECZNOŚCI W YM IANY POGLĄDÓW PRAW NIK Ó W —PRAKTYKÓW

P rz e stę p stw a o b ję te rozdziałem X X X II k o d ek su k arn e g o sta n o w ią w polskim p iśm ie n n ic tw ie p raw n ic zy m te m a t bardzo rza d k o poru szan y . Jeżeli coś o p rz e stę p ­ stw ach sek su aln y c h w o sta tn ic h la ta c h n ap isan o , to chyba ty lk o w aspekcie za­ g a d n ień u s ta w o d a w s tw a 1 albo w asp ek cie m ed y cy n y sąd o w ej.* Rzadko te ż b iorą te sp raw y n a sw ój w a rs z ta t socjolodzy. N ato m iast p ra w ie zu pełnie n ie słyszy się głosu p ra k ty k ó w sądow ych, sędziów , .p ro k u ra to ró w , o b ro ń có w . 3 Nie p u b lik u je się te ż ostatn io p ra w ie żadnych orzeczeń sądow ych z tej d ziedziny. 4 A przecież są sk o m p lik o w an e k w e stie zw iązane z k w a lifik a c ją p ra w n ą p rz e stę p stw sek su aln y ch , są z a g ad n ien ia zw iązan e ze sp ecy fik ą z b ieran ia i oceny dow odów w in y spraw cy, są zag ad n ien ia zw iązane z w y m ia re m k a ry . C hyba m ożna i chyba należy uogólniać dośw iadczenia p r a k ty k i sądow ej w y n ik a ją c e z k o n k re tn y c h , ro zp a trz o n y ch ju ż przez są d y s p ra w k a rn y c h , k tó re m ogą być pom ocne p rz y ro zp o zn an iu sp ra w podobnych.

N ie pow inno tu być m ie jsc a dla p ru d e rii. P rzestępczość każdego ro d z a ju — to zjaw isk o p atologii społecznej, to społeczna choroba. P o dobnie ja k w m edycynie nie m a ta k ic h chorób an i fizycznych, and psychicznych, k tó ry c h le k arze n ie om aw iają w sw oich czasopism ach fachow ych, ta k sam o w p ra w ie k a rn y m n ie m oże być ta ­ k ie j k a te g o rii przestępczości, w k tó re j zab rak ło b y w lite ra tu rz e fachow ej p raw n ic zej głosów tych, k tó rz y bezpośrednio u czestniczą w sądzeniu ty c h spraw .

W sk a li o g ó ln o k rajo w ej n o tu je się o sta tn io bez w ą tp ie n ia duży w zro st p rz e stę p ­ czości, o k tó re j m o w a w ro zd ziale X X X II k.k., a zw łaszcza w a rt. 203—204 k.k. S połeczeństw o słu szn ie dom aga się o stry c h re p r e s ji k a rn y c h dla spraw có w ty c h p rz e stę p s tw , a sąd y słusznie sto su ją k a ry n ie je d n o k ro tn ie bardzo surow e.

A le n ie m ożna dopuścić do tego, żeby n a fa li zaostrzonej w a lk i z przestęp czo ścią se k su a ln ą doszło do ja k ich k o lw iek w ypaczeń w d ziedzinie procesow ej lu b w dzie­ d zinie k w a lifik a c ji ty c h p rz e stę p stw . P o to zaś, aby do ty c h w ypaczeń n ie doszło, k o nieczne je s t m ożliw ie szerokie p u b lik o w a n ie w czasopism ach fach o w y ch i k r y ­ ty c zn e om aw ian ie zapadłych orzeczeń sądow ych bez n ie p o trzeb n e j p ru d e rii, ko ­ n ieczn e je st uogó ln ian ie dośw iadczeń, uczen ie się n a p o p ełn ian y ch b łędach i om ył­

1 N a p rzy k ła d H. R a j z m a n : P rz e stę p stw a p rzeciw k o w o ln o śc i i g o d n o ści czło w iek a , „ N o w e P r a w o ’* nr 3 z 1962 r. '

2 B. P o p i e l s k i : P rzestęp stw a se k su a ln e w św ie tle k o d ek su k arn ego i m ed y cy n y sąd o­ w e j, „ P ro b le m y K r y m in a listy k i” nr 4 z 1956 r.

3 Zdarzają s ię tu i ó w d zie n ie lic z n e w y ją tk i. N a p rzy k ła d H. R a j z m a n o p u b lik o w a ł w 1958 r. g lo sę do o rzeczen ia o tej te m a ty c e w „ O rzecz n ictw ie S ą d ó w P o lsk ic h i K om isji A r b itr a ż o w y c h ” (nr 3/58), a Z. K u b e c i Z. Ł u k a s z e w i c z o p u b lik o w a li a rty k u ł: Zja­ w isk a k u p le rstw a i su ten erstw a w św ie tle a n a liz y sp raw są d o w y c h , „P rzeg lą d Z agadnień S o c ja ln y c h ” nr 12 z 1957 r.

4 W la ta ch 1963—1967 o p u b lik o w a n o ty lk o jed n o k ró tk ie orzec zen ie Izby W ojsk ow ej SN R w 1101/62 (OSNKW 133/63).

(3)

N r 1 (121) ‘ P r a k t y k a s ą d o w a w s p r a w a c h o p r z e s t . z a r t . 203— 201 k . k . 59

k ac h — ta k ja k to m a m iejsce p rzy om aw ian iu w szelkich in n y c h k ateg o rii p rz e ­ stępczości.

N in iejszy a rty k u ł, tra k to w a n y w sferze p u b lic y sty k i praw n iczej, n ie sta w ia sobie za z a d an ie a n i za p ełn ien ia z b y t w ielk iej ju ż dzisiaj lu k i w te j dziedzinie, a n i też w y cz erp an ia te m atu .

JMuszę się zastrzec, że w y ciąg ając p ew n e uogólnienia i sta w ia ją c p ew n e tezy, czynię to w y ł ą c z n i e w e w ł a s n y m i m i e n i u . N ie n ależy w ięc id e n ty ­ fik o w ać w yrażonych przeze m n ie w ty c h w y p ad k a ch poglądów p ra w n y c h z pog lą­ d am i ja k ie jk o lw ie k in sta n c ji sądow ej czy p ro k u ra to rsk ie j.

Z ty m i za strze że n iam i p rz y s tę p u ję do w łaściw ego te m atu .

n . ROLA BIEGŁYCH LEKARZY I PSYCHOLOGOW W SPRAW ACH O PRZESTĘPSTW A Z ART. 203 K .K .

P rz y p rz e stę p stw a c h sek su aln y ch popełnionych w sto su n k u do osoby poniżej la t 15 (nie m ów iąc ju ż o osobach zu pełnie lu b częściowo n iepoczytalnych) w y b ija się w p o stę p o w an iu sąd o w y m n a p ie rw sz y p la n — po za w y p ad k a m i oczyw istym i — ro la biegłego le k a rz a oraz b ard z o często ro la biegłego psychologa.

1. C hodzi p rz e d e w szy stk im o w y p ad k i, w k tó ry c h d la b y tu p rz e stę p s tw a z a rt. 203 k.k. konieczne je s t u sta le n ie, że sp ra w c a w ied z ia ł lu b p rz y n a jm n ie j p rze w i­ d yw ał, że osoba, w sto su n k u do k tó re j dopuścił się czynu n ierządnego, n ie ukończyła jeszcze 15 la t.

Z d a rz a się, że osoba p o k rzy w d zo n a w y raźn ie ośw iadczyła sp raw cy , iż n ie m a jeszcze 15 la t, a lb o że n a w e t p o k az y w ała m u le g ity m a cję uczniow ską, z k tó rej okoliczność ta w y n ik ała. Z d a rz a się też, że sam sp ra w c a p rzy z n aje , iż w iedział lub p rz e w id y w a ł, że p o krzyw dzona osoba n ie m a jeszcze 15 la t.

Is tn ie je je d n a k cały szereg w y p ad k ó w odb y w an ia przez sp raw có w stosunków płciow ych z dziew czętam i 12-, 13- i 14-letnim i (i to za ich zgodą), kied y sp raw ca stanow czo tw ie rd z i, iż był p ew ien , że pokrzy w d zo n a m ia ła te m p o re crim in is w ię­ cej n iż 15 lat.

S ądow i n ie w olno w ta k ic h w y p ad k a ch p rz e jść do p o rząd k u dziennego n a d tego ro d za ju o broną oskarżonego — je d y n ie n a p o d sta w ie św iad ectw a u ro d ze n ia p o ­ krzy w d zo n ej. S ądow i n ie w olno ró w n ież ro zstrz y g n ąć k w e stii św iadom ości sp raw cy co do w ieku p o krzyw dzonej — ty lk o n a p o d sta w ie w ra że ń z au to p sji, odniesionych p rz y p rze słu ch iw a n iu pokrzyw dzonej. W łasna ocena w ieku p o krzyw dzonej przez sędziego m oże być p o d y k to w an a jego in d y w id u a ln y m i po g ląd am i co do cech ro z­ w o ju fizycznego p o krzyw dzonej i m oże być n iezg o d n a z o b ie k ty w n ą oceną innych ludzi. N ajb a rd zie j o b ie k ty w n ą opinię m oże w ta k ie j s p ra w ie w ydać ty lk o biegły le k arz, k tó ry p rz y o ce n ie w iek u p o krzyw dzonej uw zg lęd n i tego ro d z a ju okolicz­ ności, k tó re dadzą się stw ie rd z ić je d y n ie p rzy o b n ażen iu ciała pokrzyw dzonej.

P rz y k ła d e m błędnego orzeczenia sądow ego w ydanego w o m aw ianym zagadnieniu je s t w y rok w sp ra w ie A., skazanego przez sąd I in sta n c ji n a k a rę 3 la t w ięzienia za odbycie sto su n k u płciow ego z 1 4-letnią B.

W u za sa d n ien iu w y ro k u sąd stw ie rd z ił:

„P oszkodow ana B w k ry ty c z n y m czasie m ia ła ukończonych 1472 la t. J e s t o n a d r o b n e j b u d o w y (podkr. m o je ZW) i w każdym ra z ie oskarżony m u siał sobie zdaw ać sp ra w ę z tego, że m oże ona n ie m ieć jeszcze la t 15. O skarżony dążył do odbycia sto su n k u cielesnego z pokrzyw dzoną, chociaż sam p rzy z n a ł się, że w iedział, iż stę»sunki cielesne z n ie letn im i są k a ra ln e .”

(4)

60 Z y g m u n t W i z e l b e r g N r 1 (121)

O skarżony b ro n ił się w tej sp raw ie, że p rz e d te m w idział p o krzyw dzoną n a plaży w stro ju plażow ym , że u w ażał, iż je j bu d o w a fizyczna św iadczyła o t,ym, że m a ona la t około 17.

Sąd re w iz y jn y u ch y lił w y ro k sąd u I in sta n c ji, o p a rty ty lk o n a w ra że n iac h sądu I in s ta n c ji odniesionych z a u to p s ji n a ro z p ra w ie co do tego, że p o k rzy w d zo n a je st „d ro b n ej b u d o w y ”, i polecił sądow i I in s ta n c ji p rz e słu c h a ć w tej k w estii biegłego lek arza.

W p o now nym p o stęp o w an iu p rze d sąd em I in sta n c ji biegły, p o dokonaniu oglę­ dzin ciała pokrzyw dzonej, stw ierd ził, że je j rozw ój fizyczny o d pow iadał w iekow i 16-letniej dziew czyny. O skarżony został w re z u lta c ie u n ie w in n io n y od z a rzu tu p o ­ p ełn ian ia p rz e stę p s tw a z a rt. 203 k.k. S ąd s ta n ą ł bow iem n a stan o w isk u , że skoro po krzyw dzonej b rak o w ało w ed łu g m e try k i u ro d ze n ia ty lk o 6 m iesięcy do ukończenia 15 la t, a je j b u d o w a fizyczna o d p o w iad ała b u d o w ie dziew czyny 16-letniej, to nie m ożna uznać za n ie w ia ry g o d n ą obrony oskarżonego, iż b y ł on p ew ny, że po­ krzy w d zo n a m a w ięcej niż 15 la t. P o n iew aż o skarżony o d b y ł sto su n ek płciow y z p o k rzy w d zo n ą za je j zgodą, n ależ ało go od z a rz u tu p o p ełn ien ia p rz e stę p s tw a z a rt. 203 k.k. u n ie w in n ić.

Z p rz y k ła d u te g o w y n ik a w sposób ja sn y konieczność zasięgnięcia w w y p ad k a ch sp o rn y ch co do w iek u p okrzyw dzonej opinii biegłego le k arza . Je że li o p in ia biegłego n ie je st stan o w cza albo w św ie tle a u to p sji ze stro n y są d u budzić m oże w ą tp li­ w ości co do je j trafn o śc i, to sąd obow iązany je s t w m yśl zasad ogólnych (art. 124 k.p.k.) zasięgnąć oipinii innego biegłego le k a rz a . W ra z ie sprzeczności op in ii biegłych sąd p o w in ie n ic h sk o n fro n to w a ć i dopiero po te j k o n fro n ta c ji p rzychylić się do o p in ii jed n eg o z nich, u z a sa d n ia ją c w w y ro k u sw o je stan o w isk o . N ato m iast n aru sz e n ie m a r t. 111 k.p.k. byłoby — m oim zdaniem — o p arc ie się są d u w w y p a d k a c h sp o r­ nych ty lk o n a w łasn y ch w ra że n iac h w zrokow ych odniesionych podczas ro zp raw y .

2. Do sp e c y fik i sp ra w o p rze stęp stw o z a rt. 203 k.k. n ależy zasięganie o pinii biegłych psychologów p r z e d p r z y s t ą p i e n i e m d o o c e n y w i a r o - g o d n o ś c i n i e l e t n i c h p o k r z y w d z o n y c h .

W iadom o, że dzieci, zw łaszcza w w iek u 8— 12 la t, p rz e ż y w a ją o k res tzw . „cie­ k aw ości p łcio w ej” . P o d g lą d a ją one życie płciow e dorosłych, ro z m a w ia ją ze sobą n a „ z a k a za n e” te m a ty , s ą szczególnie w ra żliw e n a w sze lk ie szczegóły m a ją c e zw ią­ zek ze s p ra w ą płci. W zw iązku z ty m m ogą one, będąc p rze słu ch a n e w c h a ra k te rz e pokrzyw dzonych, opacznie tłu m ac zy ć ró żn e z jaw isk a z te j dziedziny. Z tego w zglę­ du is tn ie je n iebezpieczeństw o w y d an ia niesłusznego w y ro k u o p arte g o w yłączn ie n a ich zeznaniach.

P o z a ty m n ie k tó re dzieci sk ło n n e są do fa n ta z jo w a n ia i dążą do w y ró ż n ia n ia się za w sz e lk ą cenę w śró d resz ty ró w ieśn ik ó w . D zieci z reg u ły p o d le g ają b ard z o m ocno w pływ om osób starszy ch , ła tw o im w m ów ić ja k ieś zdarzenie, k tó re w ogóle n ie m ia ło njiejsca. N ieraz sam e u w ierz ą w fik c y jn ą w e rsję zd a rzen ia i po tem w e w szystkich sta d ia ch p rocesu będ ą ją k o n se k w e n tn ie pow tarzać. N iejed n o k ro tn ie bo ją się odw ołać ja k ą ś w e rsję m im o u św iad o m ien ia sobie jej niepraw d ziw o ści i z tego pow odu zeznania dzieci w sądzie są „szty w n e”. C zęste są w y p a d k i zeznań w y ra źn ie k ła m liw y c h lu b w y ra źn ie in sp iro w a n y c h p rz e z osoby dorosłe, po d k tó ­ ry c h w p ły w em dzieci pozostają.

T a sp e cy fik a p sy c h ik i dziecięcej, zeznań dziecięcych sk ła d an y c h p rze d o rg an am i ścig an ia i sąd em m u si być b ra n a pod uw ag ę p rzy ro z p a try w a n iu każdej sp ra w y k a rn e j. A le w s p ra w a c h o p rz e stę p s tw a se k su aln e , w k tó ry c h dzieci są n ie ty lk o je d y n y m i św iad k am i, ale rów nocześnie osobam i pokrzyw dzonym i, n a k a z a n a je s t szczególna ostrożność w ocenie w iarogodności ich zeznań.

(5)

N r 1 (121) P r a k t y k a s ą d o w a w s p r a w a c h o pr z e s t . z a r t . 203— 204 k . k . 61

P odczas gdy ocena zeznań osób dorosłych z reg u ły n ie w y m ag a żadnych sp e cja l­ n y c h w iadom ości i p o w in n a być p o d ję ta p rze z k aż d y sąd n a p o d sta w ie w łasnego dośw iadczenia życiow ego sędziów i w łasnego zasobu w iedzy o p sy chologii zeznań św iad k ó w — to p rzy ocenie zeznań dzieci w szy stk ie te czynniki są ju ż n ie w y s ta r­ czające. S p ecy fik a p sy c h ik i dziecięcej w y m ag a sp e cja ln y ch w iadom ości w ro z u ­ m ieniu a rt. 111 k.p.k. i dlatego zachodzi konieczność sk o rz y sta n ia z pom ocy biegłego psychologa, sp e c ja listy od sp ra w psychologii dziecięcej. B iegły psycholog pow inien b yć obecny ju ż p rzy pierw szy ch czynnościach dochodzeniow ych w czasie p rz e słu ­ c h a n ia dziecka, p o w in ie n m ieć m ożność z a d a w a n ia p y ta ń dziecku w ty m sta d iu m p o stę p o w an ia . Z re g u ły p o trz e b n a je s t też szczegółow a e k s p e rty z a psychologiczna biegłego (po jego zapoznaniu się z całością a k t spraw y), w k tó re j biegły pow inien się w ypow iedzieć co do zdolności dziecka do sp o strz eg a n ia i p rze k azy w a n ia sw oich spo strzeżeń , co do sto p n ia jego ro zw oju um ysłow ego, co do sto p n ia rozb u d zen ia „ciekaw ości p łc io w ej” dziecka, co do jego skłonności lu b b ra k u skłonności do f a n ­ ta zjo w a n ia, w y o lb rzy m ian ia czy k o loryzow ania fak tó w , co do jego skłonności do w y ró ż n ie n ia się za w sze lk ą cenę w sto su n k u do sw oich ró w ieśn ik ó w , w reszcie co do skłonności do o d g ry w an ia „ b o h a te ra ” w środow isku rów ieśniczym itp .

N i e n a l e ż y n a t o m i a s t s t a w i a ć b i e g ł e m u p s y c h o l o g o w i p y t a ń d o t y c z ą c y c h o c e n y w i a r y g o d n o ś c i z e z n a ń d z i e c k a . O cena ta k a n ależ y bow iem w yłącznie do są d u i sąd n ie m oże w y ręczać się tu ta j o pinią biegłego. W ydanie p rzez biegłego psychologa opinii, że ze zn a n ia dziecka są w iary g o d n e lub n ie są w iary g o d n e sta n o w i oczyw iste p rze k ro c zen ie k o m p eten cji biegłego i n ie m oże być b ra n e pod u w ag ę p rz y fe ro w a n iu w y ro k u (por. a r t. 9 k.p.k.) 5.

Je ż e li n a to m ia st sąd dokonał oceny zeznań dzieci będących pokrzyw dzonym i w sp ra w ie o p rze stęp stw o z a rt. 203 k.k. bez udziału biegłego p sychologa i bez e k s­ p e rty z y psychologicznej i dał w ia rę lu b n ie dał w ia ry ty m zeznaniom , to w ów czas m oim zdaniem sąd te n n a ru sz y ł przep is a rt. 1,11 k.p.k., p rz y czym n a ru sz e n ie to je s t tego ro d zaju , że z reg u ły m ogło ono m ieć w pływ n a w yrok. N aru sze n ie ta k ie sta n o w i w ięc m oim zdaniem w y sta rc z a ją c ą p o d sta w ę do u ch y len ia w y ro k u (art. 371 p k t 2 k.p.k.).

W sp raw ac h , w k tó ry ch p rze d sąd em w y stę p u ją w c h a ra k te rz e św iad k ó w dzieci, a zeznania ich sta n o w ią je d y n ą p o d sta w ę oskarżenia, w in te re sie u sta le n ia p raw d y m a te ria ln e j sąd pow inien — p rz y pom ocy biegłych psychologów — w yczerpać w szy stk ie do stęp n e śro d k i d la u su n ię cia w ątp liw o ści w ich zezn an iach i dopiero po w y słu c h an iu opinii tych biegłych m oże p rz y stą p ić do oceny w iarygodności ze­ znań n ie letn ich św iadków .

5 N iesłu szn a jest m oim zd an iem teza 2 p o sta n o w ien ia Sądu N a jw y ższ eg o z 18.1.1966 r . Kw 1237/65 (OSNKW nr 4 z 1986 r., poz. 54), w e d łu g której „ ocen a w ia ro g o d n o ści w y ja śn ień osk arżonego i zezn ań św ia d k ó w nie n a le ż y do b ieg łeg o , ch yb a że ch od zi np. o b ie g łe g o p s y ­ chologa lub p sy ch ia trę, k t ó r y w ł a ś n i e z o s t a ł w e z w a n y d l a o c e n y p r a ­ w d o m ó w n o ś c i n p . d z i e c k a l u b o s o b y c h o r e j p s y c h i c z n i e ” (podkr. m oje — Z.W.). M oim zd an iem a n i b ieg ły p sy c h o lo g , a n i p sych iatra n ie m a praw a o cen ia ć pra­ w d o m ó w n o ści św ia d k a , ch ociażb y ch od ziło o d zieck o lub oso b ę p sy c h ic z n ie chorą. O cena p ra w d o m ó w n o ści św iad k a — bez żad n ych w y ją tk ó w — je st w y łą c z n ą d om eną d zia ła ln o ści są­ du. B ie g ły p sy ch o lo g czy p sy ch ia tra m a p raw o Jed yn ie d o sta rczy ć — w ram ach sw o jej k om ­ p e te n c ji — n iezb ęd n y ch p rzesła n ek do o cen y p ra w d o m ó w n o ści św ia d k a , k tó rej ostateczn ie dok o n y w a sąd.

N a to m ia st Jeśli ch od zi o tez* 1 p o w y ższeg o o rzeczen ia co do zak resu o p in ii b ieg łeg o , to c a łk o w ic ie pod zielam p o g lą d y zsw *r*e w tej spraw ie.

(6)

62 Z y g m u n t W l z e l b e r g N r 1 (121)

P o ru szy łem tu ta j ty lk o d w a w ażne p ro b le m y z dziedziny p ra w a procesow ego w y stę p u jąc e często p rz y ro z p a try w a n iu sp ra w o p rz e stę p s tw a z a r t. 203 k.k. P ro ­ blem ów ty c h je st oczyw iście bardzo dużo.

III. POJĘCIE CZYNU NIERZĄDNEGO W ROZUM IENIU ART. 204 K .K .

P rz e p is a r t. 204 k.k., dotyczący zgw ałcenia osoby dorosłej i w p ełn i p o czy taln ej, odnosi się — ja k w iadom o — zarów no do zgw ałcenia ko b iety przez m ężczyznę, ja k i m ężczyzny p rzez kobietę, m ężczyzny p r z e z m ężczyznę (hom oseksualizm ) i k o b ie ty p rze z k o b ie tę (m iłość lesbijska). P o n iew aż je d n a k w p ra k ty c e sądow ej m am y do czynienia p ra w ie w y łącznie ze zgw ałcen iem ko b iety p rzez m ężczyznę, przeto — dla uproszczenia — w e w szy stk ich dalszych w y w odach będzie m ow a je d y ­ n ie o te j postaci zgw ałcenia.

O m aw ian y p rze p is p o słu g u je się pojęciem „czynu n ie rz ą d n e g o ”. J e s t to p o ję cie w y jątk o w o szerokie, całkow icie ocenne. U siłu jąc sprecy zo w ać to p o ję cie i w y ja śn ić je, orzeczen ie przed w o jen n eg o S ąd u N ajw yższego (0.7/34 •) stw ierdziło, że p rze z czyn n ie rz ą d n y n ależ y rozum ieć ta k i czyn „lubieżny” , któr,y m a n a celu 1) zaspo­ k o je n ie p o p ęd u płciow ego lu b 2) p odniecenie pobudliw ości płciow ej w zetknięciu z ciałem in n ej osoby. Z b ra k u jakiegokolw iek orzecznictw a tezow ego z okresu p o ­ w ojennego pow yższe orzeczenie m a dotychczas moc n ie m a l obow iązującą, ja k k o l­ w iek sta n o w i ono oczyw iste rozszerzenie u staw ow ego p o ję cia , czynu n ie rz ąd n e g o i w łaściw ie zró w n an ie go z czynem n ie ty lk o „lubieżnym ” , a le i „nieobyczajnym ” .

A przecież w m o ty w ach K o m isji K o d y fik ac y jn ej przy g o to w u jącej kodeks k a rn y z 1932 r. n ie m a w ogóle m ow y o tym , aby czynem n ie rz ąd n y m był czyn zm ierza­ jący n ie ty lk o do zasp o k o jen ia p o pędu płciow ego, ale jeszcze p o n a d to ta k ż e czyn zm ierza ją cy „do p odniecenia pobudliw ości w zetknięciu z ciałem in n ej osoby”. T P rzecież „podniecenie pobudliw ości” je st pojęciem znacznie szerszym i zn aczn ie b ard z iej ocennnym niż „czyn n ie rz ą d n y ” . W y jaśn ian ie jakiegoś pojęcia ocennego (w ty m w y p a d k u czynu nierządnego) p rz e z użycie jeszcze b ard z iej szerokiego i ocennego p o ję cia (czyn zm ierza ją cy do podnieoenia pobudliw ości) — to chyba oczyw iste ro zszerzen ie pojęcia, k tó re się chce w yjaśnić. P rzez ta k ie ro zsz erze n ie p o jęcia czynu n ierząd n eg o m ożna d oprow adzić do z b y tn iej p en a liz ac ji stosunków m iędzy m ężczyzną a kob ietą, do z a ta rc ia w w ielu w y p ad k a ch gran icy m iędzy p rz e ­ stę p stw e m z a r t. 204 § 1 k.k. ja k o je d n y m z n ajg ro ź n iejszy c h p rze stęp stw , ja k ie zn a u sta w a k a rn a , a p rz e stę p s tw a m i z a r t. 239, 251, 256 k.k., do w y m ie rz an ia w w ielu w y p ad k a ch n ie w sp ó łm ie rn ie suro w y ch k a r za czyny m n iejszej w agi, d o n iep o trzeb n e g o w zro stu sta ty sty c zn e g o k a te g o rii p rz e stę p s tw seksualnych.

O m aw ia n a sądow a in te rp re ta c ja „czynu n ie rz ąd n e g o ” w ro zu m ien iu a rt. 204 k.k. w y d aje się n ie b ra ć pod uw agę najczęściej sp o ty k a n y c h sy tu a c ji życiow ych w y n i­ k ają c y c h z różnic biologicznych m iędzy obu płciam i.

W sto su n k a c h m iędzy m ężczyzną a kob ietą, zm ierzający ch do zasp o k o jen ia po­ pędu płciow ego, m ężczyzna je s t z reg u ły s tro n ą ak ty w n ą , a k o b ie ta tą stro n ą , k tó ra w zb ra n ia się lu b o dw leka m o m en t p rz y stą p ie n ia do sto su n k u płciow ego. W chodzą

• O rzeczen ie 0.7/34, za m ieszczo n e w Zbiorze u rzęd ow ym orzeczeń Izby II K arnej Sądu N a jw y ż sz e g o z r. 1934, c y to w a n e Jest na czo ło w y m m ie jsc u w e w sz y stk ic h k om entarzach d o k o d ęk su k arn ego z 1932 r.

(7)

N r 1 ( 1 2 1 ) P r a k t y k a s ą d o w a w s p r a w a c h o p r z e s t . z a r t . 203—204 k .k . 6 3

tu w g rą różnice biologiczne, fizjologiczne, a ta k ż e w y n ik a ją c e z n ic h różnice w psychicznym n a sta w ie n iu p rze d sta w ic ie li obu płci w sto su n k u do a k tu płcio­ wego.

P ię k n a idea ró w n o u p ra w n ie n ia kobiet, ta k sk u teczn ie re a liz o w a n a w now oczes­ n y m sp ołeczeństw ie so cjalistycznym , dotyczy p rzecież ró w n o u p ra w n ie n ia społecz­ nego. R ó w n o u p raw n ie n ia biologicznego, fizjologicznego czy chociażby ró w n o u p ra w ­ n ie n ia w dziedzinie w łaściw ości p sychiki każdej z p łc f — n ik t ro zsą d n y nigdy się n ie dom agał. M ężczyzna zaw sze przew y ższał i będzie przewyżs,zał siłą kobietę, a ro d ze n ie dzieci należało i należy ty lko do kobiety. K o b ieta w z b ra n ia się lu b od­ w le k a m o m e n t sto su n k u płciow ego, n a w e t jeżeli go p rag n ie, a czyni to albo d la ­ tego, że się boi (chociażby ty lk o podśw iadom ie) za jśc ia w ciążę, a lb o dlatego, że jesrt w sty d liw a , albo dlatego, że ch ciałaby przed łu ży ć „grę m iło sn ą ” pnzed sto s u n ­ k iem , k tó ra d a je w iele zadow olenia, albo w reszcie z w ielu innych n a jró ż n o ro d n ie j­ szych pow odów . M ężczyzna w ie o ty m , że k o b ieta z zasady (jeśli chodzi o sto su n k i pozam ałżeńskie) będzie się drożyć, w zb ran iać i o d w lekać sam a k t płciow y, cho­ ciażby go n a w e t p ra g n ę ła . S tą d też ak ty w n e zabiegi m ężczyzny zm ierzające do sk ło n ien ia k obiety

do

odbycia sto su n k u płciowego. Z abiegi te z reg u ły — n ie ­ zależnie od różnic środow iskow ych — o b ejm u ją w łaśn ie d o ty k a n ie c ia ła ko b iety (pocałunki, obejm ow anie, pieszczoty) i z re g u ły zm ierza ją do „podniecenia p o b u ­ dliw ości” w łasn ej i kobiety, do sk ło n ien ia je j w te n sposób do zrezygnow ania z dalszego w z b ra n ia n ia się p rze d ak tem płciow ym .

Jesit ch y b a bezsporne, że tego ro d za ju ak ty w n e zabiegi ero ty czn e m ężczyzny, jeżeli czynione są za m ilczącą lu b słu szn ie d om niem aną zgodą kobiety, pozostają poza zasięgiem jakiegokofw iek za in te re so w an ia p ra w a k arn e g o i sądów k arn y c h .

P ra w o k a rn e in te re s u je się tą sp ra w ą dopiero od chw ili, gdy a k ty w n e zabiegi m ężczyzny, zm ierzające do „p odniecenia pobudliw ości w zetknięciu z ciałem innej Osoby”, p rz e d się b ra n e są w b r e w w o l i k o b i e t y . W eźm y d la p rz y k ła d u n a ­ stę p u ją c y n ieskom plikow any, a d rasty c zn y w y p ad e k :

M ężczyzna zaazepia n a ulicy zup ełn ie sobie nie zn a n ą kobietę, w sposób o rd y ­ n a rn y p o d n o si je j su k ie n k ę i c h w y ta ją rę k ą w okolicy jej części rodnych, a p otem u cieka.

W edług tezy za w a rte j w om aw ian y m orzeczeniu i — trz e b a to przyznać — p rz y ję te j w orzecznictw ie czyn te n w y cz erp u je zn am io n a dokonanego ju ż p rz e ­ s tę p s tw a z a r t. 204 k.k.

,, M oim zd a n ie m je st to stanow isko niesłuszne.

- M oim zdaniem „czyn n ie rz ą d n y ” w ro zu m ien iu a r t. 204 k.k. to s p ó ł k o w a n i e

(eopulatio) z k o b ie tą p rz y użyciu przem ocy, groźby b ez p ra w n e j lu b p o d stę p u , albo

ty lk o ta k ie z a s p o k o j e n i e popędu płciow ego, k tó re je s t ró w n o rzę d n e ze spół- kow aniem (spółkow anie n ie n a tu ra ln e , zaspokojenie ró żn y c h zboczeń sek su aln y ch , p rz e d e w szystkim tzw. pedofilii, czyli sk iero w an y ch p rze ciw dzieciom ). Sam o „pod­ n iecenie pobudliw ości”, z k tó ry m m am y do ozynienia w ró ż n e j p o staci w e w sze l­ kich sto su n k a c h m iędzy d orosłym i p rze d sta w ic ie la m i obu płci, n ie m oże być u zn an e za „czyn n ie rz ą d n y ” w ro zu m ien iu a rt. 204 kJc.

O czyw iście czyn spraw cy, k tó ry zaczepił n a ulicy n ie zn an ą sobie k o b ie tę i ch w y ­ cił ją rę k ą , w b re w je j w oli, w okolicy je j części ro d n y ch — n ie pow inien pozostać b ezk arn y . N ależy, oczyw iście, u sta lić za m ia r siprawcy i czyn p rze zeń popełniony zak w alifik o w ać zgodnie z ty m zam iarem . W o m aw ian y m p rzez n a s p rzy k ła d zie sam o ,,p odniecenie pobudliw ości” odgr,ywa n ie w ą tp liw ie p e w n ą ro lę, a le zam iarem sp raw cy było p rze d e w szy stk im o b raż en ie godności osobistej n a p a sto w a n e j k obiety (art. 256 k.k.) albo ch u lig ań sk ie n aru sz e n ie je j n ie ty k a ln o śc i cielesnej (art, 239 k.k.).

(8)

64 Z y g m u n t W i z e l b e r g № 1 (121)

O brażonej kobiecie słu szn ie p rz y słu g u je p ra w o złożenia sk a rg i p ry w a tn e j o po­ p e łn ie n ie ty c h p rze stę p stw . W w y ją tk o w o d rasty c zn y c h w y p ad k a ch osk arżen ie m oże złożyć p ro k u ra to r.

T akie tra k to w a n ie te j sp ra w y je st zgodne zaró w n o z in te rese m społecznym ścig an ia tego ro d z a ju n ieo b y czajn y ch w yb ry k ó w , ja k i z in te rese m p ry w a tn y m p o ­ krzyw dzonej kobiety.

N ato m iast u z n a n ie ta k ie g o czynu za zgw ałcenie w ro zu m ien iu a r t. 204 k.k. s ta ­ now iłoby ty lk o d e p re c ja c ję tego po jęcia i byłoby sp rzeczn e z pow szechnym ro z u ­ m ieniem zgw ałcenia.

J e ż e l i p o s t r o n i e s p r a w c y n i e u s t a l o n o z a m i a r u s p ó ł - k o w a n i a z p o k r z y w d z o n ą l u b z a m i a r u d o k o n a n i a c z y n u r ó w n o r z ę d n e g o s p ó ł k o w a n i u, t o o s t o s o w a n i u a r t . 204 k . k . — m o i m z d a n i e m — n i e m o ż e b y ć m o w y .

IV. USIŁ O W A N IE DO K O N A N IA PR ZE ST ĘPST W A Z ART. 204 K .K.

I te r d elicti p rzy p rz e stę p s tw a c h z ant. 204 k.k. p rz e d sta w ia się ta k sam o ja k

p rzy w szy stk ich in n y c h p rz e stę p s tw a c h . P oszczególne s ta d ia p rz e stę p stw a to: 1) p rzygotow ania, k tó r e m ogą być n ie k a ra ln e , a m ogą też w yczerpyw ać znam iona o drębnego p rz e stę p s tw a (art. 239, 237 k.k. it)p.), 2) u siło w a n ie do k o n an ia zgw ałcenia, 3) do k o n an ie te g o p rz e stę p stw a .

N ajw ięcej tru d n o ś c i n a p o ty k a sędzia p rz y ro zg ran ic ze n iu czynności przy g o to ­ w aw czych od u siło w a n ia , czyli w ów czas, gdy m a p rze d sobą oskarżonego o usiło­ w a n ie zgw ałcenia, k tó ry b ro n i się, że d ziałan ia, ja k ie przed sięw ziął, n ie b yły je sz­ cze usiłow aniem albo że od u siło w a n ia zgw ałcenia dobrow olnie odstąpił.

O u siło w an iu d o k o n an ia zgw ałcenia m ożna m ów ić w ów czas, gdy istn ie ją k u m u ­ l a t y w n i e d w a w a ru n k i: 1) sp raw cy udow odniono, że m ia ł za m ia r przem ocą, groźbą b e z p ra w n ą lu b p o d stęp em d oprow adzić p o k rzy w d zo n ą do spółkowiania z n im lufo do o^ynu rów n o rzęd n eg o sp ó łk o w an iu (p atrz w yw ody z a w a rte w u s tę ­ pie III), 2) sp ra w c a p rze d sięw z iął d ziała n ie sk ie ro w a n e b e z p o ś r e d n i o ku u rze c z y w istn ie n ia tego zam iaru , lecz zam ierzonego zgw ałcenia n ie d o k o n ał (art. 23 § 1 k.k.). Pierwsizy z ty c h w a ru n k ó w dotyczy p odm iotow ej stro n y p rze stę p stw a , d ru g i — stro n y przed m io to w ej.

U ja w n ie n ie z a m ia ru sp ra w c y m oże n a s tą p ić w to k u p o stę p o w an ia sądow ego przez p rz y z n a n ie się sp ra w c y do ta k ieg o z a m ia ru albo przez zeznania p o k rzy w ­ dzonej lufo in n y c h św iad k ó w co do słów w ypow ied zian y ch p rzez sp raw cę p rzed czynem . N ajczęściej je d n a k za m ia r te n u s ta la sąd w ła śn ie n a pod staw ie p rz e d się ­ w ziętych p rzez sp ra w c ę działań zm ierzający ch do d o k o n an ia zgw ałcenia (nip. za­ ciągnięcie p o krzyw dzonej siłą w u stro n n e m iejsce, p o w ale n ie je j n a ziem ię, o b n a­ żenie je j ciała).

W re z u lta c ie w ięc, p ra k ty c z n ie rzecz biorąc, g ra n ic ę m iędzy czynnościam i p r z y ­ gotow aw czym i, k a ra ln y m i ty lk o w ów czas, gdy sta n o w ią o d ręb n e przestęp stw o , a usiło w an iem zgw ałcenia w y ty cz a u ży ty w a rt. 23 § 1 k.k. w y ra z „bezpośrednio” (spraw ca p rze d się b ie rz e d ziała n ie sk ie ro w a n e bezp o śred n io ku u rzeczyw istnieniu p rze stęp stw a).

W n ie k tó ry c h o rzeczeniach sąd y s ta ra ły się znaleźć ja k ą ś o b i e k t y w n ą g r a ­ n i c ę , od k tó re j m ożna ju ż m ów ić o „bezpośredniości” działań sp raw cy z m ie rz a ją ­ cych do zgw ałcenia k o biety. P rzytoczę tu ta j a rg u m e n ta c ję za w a rtą w je d n y m z t a ­ k ic h orzeczeń:

(9)

N r 1 (121) P r a k t y k a s ą d o w a w s p r a w a c h o p r z e s t . z a r t . 203— 204 k . k . 65

„W y d aje się, iż ro zsą d n ą g ran ic ę o d d ziela ją cą p rzy g o to w an ia do p o p ełn ie­ n ia czynu n ie rz ą d n e g o od u siło w a n ia p o p ełn ien ia tego czynu pow inien sta n o w ić m o m en t o b nażenia przez sp ra w c ę ciała n ap a sto w a n e j k o b ie ty lu b przyg o to w an ie się sp ra w c y do odbycia z n ią a k tu płciow ego p rzez obnażenie w łasnego ciała. D opiero od tego m o m en tu począw szy, m ożna już z całą p ew nością w nioskow ać o za m ia rz e sp raw cy dopuszczenia się p rz e stę p s tw a z a rt. 204 k.k., n a to m ia st w szystko, co te n m om ent poprzedza, zup ełn ie p ew nych p o d sta w do takiego w n io sk o w an ia zw ykle jeszcze nie daje. D opóki n ie dojdzie do om aw ianego w y ­ żej o b nażenia ciała osoby n ap a sto w a n e j lu b sam ego sp raw cy zaw sze będ ą z a ­ chodzić w ątpliw ości, czy sp raw ca , p rzy n a p o tk a n iu rzeczyw istego i stanow czego op o ru osoby n ap a sto w a n e j, nie o d stą p iłb y dobrow olnie od u rz e c z y w istn ie n i! z a m ia ru d o p ro w ad zen ia jej do p o d d an ia się czynow i n ie rz ą d n e m u — n a w e t w ów czas, gdyby m u n ik t w tym nie przeszkodził. W reszcie n ależy zaznaczyć, że n ie p rz y ję c ie o b iektyw nej g ran ic y międizy p rzy g o to w a n iam i do p rz e stę p s tw a z a rt. 204 k.k. (często k a ra ln y m i z innych p rzep isó w k arn y ch ) a usiłow aniem d o k o n an ia p rz e stę p s tw a z art. 204 k.k. m usiałoby pow odow ać p ię tn o w a n ie m ia ­ n em gw ałcicieli b ard z o w ielk iej liczby m ężczyzn, k tó rzy n ie ra z ty lko z b ra k u k u ltu r y w sto su n k ach m iędzyludzkich, a n ie ra z z pow odu zw yczajów p a n u ją ­ cych w d an y m środow isku obyczajow ym p rz e ja w ia ją w sposób b ru ta ln y sw oją ch ęć n a w ią z a n ia bliższych sto su n k ó w z kob ietą, lecz n ap o tk aw sz y n a je j rz e ­ czy w isty opór, rez y g n u ją z u rz e czy w istn ie n ia swego zam iaru . Tego ro d za ju ro zszerzen ie po jęcia u siło w a n ia zgw ałcenia k obiety n a spraw có w a k ty w n y c h (chociaż n ie je d n o k ro tn ie ta k ż e b ru taln y ch ) zabiegów m iłosnych, tego ro d z a ju p e n a liz a c ja stosunków m iędzy obu p łciam i — nie m ogła leżeć w in te n c ji u s ta ­ w o daw cy i n ie z n a jd u je należytego u za sa d n ie n ia w in te re sie społecznym . N ie m ożna tu zapom inać o w ysokiej sa n k c ji k a rn e j, jiaką zagrożone je st p r z e ­ stę p stw o z art. 204 k.k. (do 10 la t w ięzienia). W ydaje się, że zu p e łn ie w y s ta r­ czający m n ap ię tn o w a n ie m i u k a ra n ie m spraw có w b ru ta ln y c h zabiegów m iłos­ nych, będących ty lk o p rzy g o to w a n iam i do p rz e stę p s tw a z a rt. 204 k.k., a n ie usiłow aniem do k o n an ia tego p rze stę p stw a , pow inno być pociągnięcie ich do odpow iedzialności za narustzenie n ie ty k aln o ści cielesnej (art. 239 k.k.) lu b w y ­ m u sz en ie (art. 251 k.:k.).”

*

T rz eb a je d n a k stw ierdzić, że w iększość orzeczeń, k tó re p rze stu d io w ałem , n ie p o ­ dziela tego stan o w isk a, n a to m ia st jedno z nich, k tó re m ożna u zn a ć za n a jb a rd z ie j re p re z e n ta ty w n e , za w iera n a s tę p u ją c e w yw ody:

„P o jęcie «bezpośredniości« d ziałan ia stanow iącego usiło w an ie je st pojęciem ocennym , zależnym od* ocenienia przez s ą d w szy stk ich okoliczności fa k ty c zn y c h k o n k re tn e j sp raw y . N ie m ożna się w ięc zgodzić z te z ą obrońcy, ja k o b y p rzy u siło w an iu p o p ełn ien ia p rz e stę p s tw a z a r t. 204 § 1 k.k. zaw sze konieczne było d o ty k a n ie p rzez sp raw cę części płciow ych k obiety czy też o b nażanie ciała k o ­ b ie ty lu b c ia ła w łasnego spraw cy, a w szystko, co p o p rzed za te d ziałania, s ta ­ n o w iło ty lk o czynności przygotow aw cze. Z ależnie bow iem od cało k sz tałtu oko­ liczności fak ty czn y ch k o n k re tn e j sp raw y sąd m oże dojść do w niosku, że n ie k ie ­ dy n a w e t d o ty k a n ie przez sp raw cę n a rz ą d ó w ro d n y ch ko b iety lub o b nażanie w łasnego ciała sp raw cy będzie stan o w iło jeszcze czynności przygotow aw cze, a w in n y c h w y p ad k a ch , n a p o d staw ie oceny w ynik ó w p rzew o d u sądow ego, są d m oże dojść do w niosku, że już sam o pow alenie przez, sp raw cę n a ziem ię gw ałconej k o b ie ty bez o b nażania jej ciała, p rzy w y ra źn ie w idocznym z a m ia rz e d o k o n an ia zgw ałcenia, stanow i działan ie bezpośrednio sk ie ro w a n e k u u rze czy ­ w istn ie n iu tego zam iaru.

(10)

66 Z y g m u n t W i z e l b e r g N r 1 (121)

W sp ra w ie A sam za m ia r d o p ro w ad zen ia przez oskarżonego p o krzyw dzonej B do p o d d an ia się czynow i n ie rz ą d n e m u oskarżony w y ra z ił w p ro st sło w a m i iSkierow anym i do B. N astę p u ją c e po ty c h słow ach w leczenie p okrzyw dzonej dziew czyny za ręce i w łosy w u stro n n e m iejsce, ro ze rw a n ie na niej odzieży i w reszcie położenie się n a n ie j stan o w i d zia ła n ie zm ierza ją ce b e z p o ś r e d ­ n i o ku u rze czy w istn ie n iu za m ia ru d o p ro w a d ze n ia p okrzyw dzonej do po d d an ia się czynow i n ie rz ą d n e m u ”.

P rz e d sta w ia ją c obydw a pow yższe sprzeczne ze sobą sta n o w isk a pozw olę sobie w y razić w łasn e zdanie w te j siprawie.

Bez w ą tp ie n ia p ojęcie „bezpośredniości” z a w a rte w a rt. 23 § 1 k.k. i odnoszące się do u siło w a n ia p o p ełn ien ia w szelkich p rz e stę p s tw je st pojęciem ocennym . Is tn ie je je d n a k p ew n a o b i e k t y w n a g ran ic a, poniżej k tó re j o „bezpośredniości” d ziałan ia sk ie ro w a n eg o n a popełnienie p rz e stę p s tw a ju ż m ów ić nie m ożna. Z ależy to od ro d za ju i c h a ra k te ru p rze stęp stw a, któ reg o usiłow ano dokonać.

Jeżeli k to ś został oskarżony o u siło w an ie nielegalnego p rz e k ro c zen ia gran icy p ań stw o w e j, to n ie w y sta rc zy , iż w zam iarze je j p rze k ro c zen ia w siadł on do po ­ ciągu w W arszaw ie zm ierzającego w k ie ru n k u Z ebrzydow ic, lecz trz e b a jeszcze, ab y p rz y n a jm n ie j usiłow ał on przed o stać się n ie leg a ln ie przez pas g raniczny p rzed Z ebrzydow icam i. Je że li sp ra w c a w dro d ze do g ran ic y p ań stw o w ej został p rz y ­ chw ycony n a 100 km przed m iejscem , w k tó ry m m ia ł ją p rzekroczyć, to — m im o udo w o d n ien ia m u za m ia ru nielegalnego p rze k ro c zen ia gran icy p ań stw o w ej — za p rze stęp stw o p o leg ające n a usiło w an iu nielegalnego jej p rzek ro czen ia n ie b ęd z ie m ógł być skazany.

Przjy p rz e stę p stw ie z a rt. 204 k.k. za o b ie k ty w n ą g ran ic ę u siło w an ia nie m ożna jeszcze, być może, u zn ać o b nażania ciała ko b iety lu b ciała w łasnego spraw cy, co pro p o n o w ało pie rw sz e z cytow anych orzeczeń. A le n a pew no m ożna u znać za ta k ą dolną g ran ic ę u siło w an ia zgw ałcenia np. sam o sz am o tan ie się sp raw cy z k o b ie tą, k tó rą zam ierzał zgw ałcić. W y d a je się, że j e ż e l i s p r a w c y n i e u d o w o d n i o ­ n o n a w e t s z a m o t a n i a s i ę z k o b i e t ą , k t ó r ą z a m i e r z a ł z g w a ł c i ć , t o d o u s i ł o w a n i a z g w a ł c e n i a j e s z c z e n i e d o s z ł o .

V. DO KONANE PRZESTĘPSTW O Z ART. 204 K .K .

P rz e stę p stw o z a rt. 204 k.k. je st d o konane z chw ilą, gdy sp ra w c a przem ocą, groźbą b e z p ra w n ą lu b p o d stęp em d oprow adził k o b ie tę 'd o sp ółkow ania z nim (na szczeblu coniunctio m e m b ro ru m ) albo do zasp o k o jen ia swego p opędu płciow ego w sposób ró w n o rz ę d n y spółkow aniu, chociażby bez coniunctio m em b ro ru m .

W sp raw ac h o do k o n an ie (a nie tylk o o usiłow anie) zgw ałcenia, w k tó ry c h p o ­ k rzy w d zo n a k o b ie ta m ia ła do czy n ie n ia ty lk o z jed n y m n ap a stn ik iem , n a jw a ż n ie j­ sze za g ad n ien ia in te rp re ta c y jn e dotyczą p o ję cia „przem ocy” stosowane-j p rze z n a ­ p astn ik a , k tó re j o d pow iednikiem je st opór pokrzyw dzonej.

W edług d efin icji p rz y ję te j w o rzecznictw ie przem ocą je st oddziaływ anie n a d r u ­ gą osobę przez siłę fizyczną, zm ierzające do p rz e ła m a n ia oporu.

S p ecy fik ą sp ra w o zgw ałcenie w sto su n k u do in te rp re ta c ji pojęcia „przem ocy” je st to, że — ja k już w yw iedziono w u stę p ie III — niem al- k ażd a k o b ie ta p rzed odbyciem po ra z p ierw szy z określonym m ężczyzną a k tu płciow ego pozam ałżeń- skiego sta w ia pew ien opór (droży się, w z b ra n ia się, odw leka sam stosunek) i że k ażdy n ie m al m ężczyzna, chcąc odbyć po r a z p ierw szy stosune-k pozam ałżeński

(11)

N r 1 (121) P r a k t y k a s ą d o w a w s p r a w a c h o p r z e s t . z a r t . 203—204 k . k . (57

z dan ą kobietą, liczy się w łaśn ie z tym , że n a p o tk a pew ien opór z jej stro n y i że będzie m u siał go przezw yciężyć. Ten opór ze stro n y k aż d ej n ie m al k obiety przy odbyciu p o raz p ierw szy sto su n k u p azam ałżeńskiego — sta w ia n y p rzez kobietę n a w e t w ów czas, gdy p ra g n ie ona „być zd o b y tą” — n a z y w a ją n ie k tó rzy oporem p o ­

zornym w p rze ciw ie ń stw ie do oporu rzeczyw istego, k tó ry m a m iejsce wów czas, gdy k o b ie ta stanow czo i trw a le (konsekw entnie) w zb ran ia się p rze d odbyciem s to ­ su n k u płciow ego. N azw a „opór p o zorny” je s t je d n a k n iesłuszna. C hodzi tu bow iem 0 opór rac zej „ n a tu ra ln y ”, w y n ik ając y z cech p sychicznych k aż d ej kobiety, p o ­ w sta ły ch n a tle różnic biologicznych i fizjologicznych w sto su n k u do m ężczyzny.

P rz y p rze łam a n iu „oporu n a tu ra ln e g o ” ko b iety przed odbyciem p ozam ałżeńskie- go a k tu płciow ego m ężczyzna rów nież m usi uży ć pew nej przem ocy, a w ięc od d zia­ ły w a n ia sw ojej si^y fizycznej. S koro je d n a k odpow iednikiem te j przem ocy je st ty lk o opór n a tu ra ln y , sprzeczny n a w e t z w olą kobiety, a n ie opór rzeczyw isty, stanow czy, trw a ły , w y ra ża jąc y w olę kobiety, to przem oc stosow ana przez m ęż­ czyznę p rzy oporze n a tu ra ln y m n ie m oże być u zn a n a za „przem oc” w rozu m ien iu a rt. 204 k.k.

Przemocą w rozumieniu art. 204 k.k. jest więc tylko takie oddziaływanie siłą fizyczną na kobietę, które skierowane jest na przełamanie jej rzeczywistego, sta­ nowczego, trwałego (konsekwentnego), zgodnego z jej wolą oporu przeciw spólkowa- waniu ze sprawcą.

D alszą sp ecy fik ą przem ocy w rozu m ien iu a rt. 204 k.k. w sto su n k u do przem ocy p rz y in n y c h p rz e stę p stw a c h (np. z a rt. 259 kjk.) je st to, że przem oc przy p rz e stę p ­ stw a c h z a rt. 204 k.k . ty lk o rza d k o m a za sw ój cel ostateczny p ełn e o b e z w ł a d ­ n i e n i e c i a ł a kobiety, n ajczęściej bow iem celem tym je st o b e z w ł a d n i e ­ n i e w o l i k o b ie ty sta w ia n ia zdecydow anego oporu przeciw odbyciu stosunku (płciowego ze sp raw cą .

B ezp o śred n ie od d ziały w an ie przem ocą n a ciało k o b ie ty oznacza ułożenie siłą ciała n a p a sto w a n e j w pozycji, k tó ra je st n iezb ęd n ą do odbycia sto su n k u płciow ego z u w zg lę d n ie n iem w szy stk ich p ra w fizyki. U życie ta k ie j fo rm y przem ocy fizycznej m ożliw e je st n ajczęściej w ów czas, gdy m am y do czynienia ze zgw ałceniem je d n ej k o b ie ty przez dw óch lu b w ięcej m ężczyzn. E w e n tu a ln ie m oże tu w chodzić w grę ja k a ś w y ją tk o w a siła fizyczna jednego ty lk o n a p a stn ik a , z a stę p u jąc a siłę fizyczną 1 podział ró l m iędzy k ilk u siprawców. W innych bow iem w y p ad k a ch n a w e t k o b ieta o słab ej s tr u k tu r z e fizycznej p o tra fi n ajczęściej, jeżeli tego chce, dzięki an ato m icz­ n ym w łaściw ościom sw ego ciała, uniem ożliw ić p o jedynczem u sp raw cy w p ro w a d ze­ n ie p rą c ia do jej części rodnych, a to przez w y k o n y w an ie odpow iednich ruchów nogam i i cały m k o rp u sem swego ciała. Do coniunctio m e m b ro ^ u m w ów czas nie dojdzie i będziem y m ogli m ów ić tylko o usiłowanyim, a n ie dokonanym p rz e stę p ­ stw ie z art. 204 k„k.

F a k t, że doszło do dokonanego, n o rm alnego sto su n k u płciow ego m iędzy rzekom o zgw ałconą k o b ie tą a m ężczyzną, n ie w iele przew y ższający m ją pod w zględem siły fizycznej, m oże stanow ić pow ażny dow ód, że opór sta w ia n y przez tę k obietę nie b y ł an i rzeczyw isty, an i trw ały .

W e w szy stk ich n ie m al w y p ad k ach , gdy m an \y do czynienia ze zgw ałceniem ko ­ b ie ty przy użyciu przem ocy przez jednego ty lk o sp raw cę , przem oc przezeń stoso­ w a n a sta n o w i w zasadzie bezp o śred n ie oddziaływ anie n ie n a ciało kobiety, ]ecz na je j in te le k t, n a jej wolę, n a obezw ładnienie (sparaliżow anie) w oli k obiety p rze ciw ­ sta w ie n ia się stosunkow i płciow em u ze sp raw cą. S p ra w c a b ije lu b w in n y sposób m a ltre tu je kobietę, k tó rą chce zgw ałcić, n ie po to, by ułożyć jej ciało w pozycji

(12)

6 8 Z y g m u n t W i z e l b e r g N r 1 (121)

niezb ęd n ej do odbycia sto su n k u płciow ego (bo tego bez pom ocy inn y ch zw ykle uczynić n ie po trafi), lecz po to, by w y tw o rzy ć u n a p a sto w a n e j prześw iadczenie, że jeżeli n ie zan iech a sta w ia n ia rzeczyw istego i skutecznego oporu, to w ów czas s p ra w c a będzie ją d a le j b ił lu b m a ltre to w a ł. N a p a sto w a n a godzi się w końcu n a odbycie sto su n k u płciow ego bąd ź odbycie tak ieg o sto su n k u sta je się dla niej obojętne, gdyż boi się dalszego b icia lu b m a ltre to w a n ia . N a stę p u je o bezw ładnienie n ie ciała kobiety, lecz jej in te le k tu , woli.

P rz y in te r p re ta c ji po jęcia „p rzem ocy” staso w an ej w w y p ad k u zgw ałceń szcze­ gólna ro la p rz y p a d a w ięc ocenie c h a ra k te ru oporu staw ian eg o przez n ap a sto w a n ą , p oniew aż p ra w ie p rz y w szy stk ich sto su n k ach płciow ych po zam ałżeń sk ich o d b y w a­ n ych po r a z p ierw szy p rze z określonych p a rtn e ró w maimy do czynienia z oporem kobiety, któr,y n az w aliśm y oporem n a tu ra ln y m , oraz poniew aż odróżnienie oporu n a tu ra ln e g o od rzeczyw istego i stanow czego nie je s t łatw e.

Je d n a z zasadniczych te z za w a rty c h w e w szy stk ich k o m e n ta rz a c h do a rt. 204 k.k. głosi: „O dpow iednikiem przem ocy sto so w an ej p rze z sp ra w c ę m u si być opór trw a ły i rzeczyw isty (nie zaś pozorny), sta w ia n y przez osobę p o krzyw dzoną; jeżeli osoba p o krzyw dzona s ta w ia opór, a n a s tę p n ie d obrow olnie (nie zaś p o k o n an a p rze z p rz e ­ moc) re z y g n u je z oporu, n ie m oże być u w a ż a n a za zgw ałconą”. 8

O p ro p o rc jo n aln o ści p rze m o cy w sto su n k u do oporu p o krzyw dzonej tr a k tu je je d y n e o p u b lik o w a n e w ciągu o sta tn ic h 5 la t orzeczenie S ąd u Najw.yższego R w 1101/62 9, k tó reg o te za II brzm i: „D la b y tu p rz e stę p s tw a o k reślonego w a rt. 204 § 1 k.k. n ie je st konieczne, by p o k rzy w d zo n a w y cz erp ała w szystkie d o stę p n e jej śro d k i obriony. N iew y c ze rp a n ie środków obrony m oże m ieć znaczenie tylk o o tyle, 0 ile m oże św iadczyć o dobrow olności sto su n k u płciow ego” . Z tezy te j m ożna 1 należy w y cią g n ąć w niosek, że n i e w y c z e r p a n i e p r z e z p o k r z y w d z o n ą d o s t ę p n y c h j e j ś r o d k ó w o b r o n y m o ż e n i e j e d n o k r o t n i e ś w i a d ­ c z y ć w ł a ś n i e o d o b r o w o l n o ś c i s t o s u n k u p ł c i o w e g o , z w ł a s z c z a j e ś l i c h o d z i o k o b i e t ę m ł o d ą i s i l n ą ( w s p r a w i e R w 1101/62 c h o d z i ­ ł o o k o b i e t ą s t a r ą i s ł a b ą ) .

Z d an iem m oim — k tó re to zdanie u za sa d n iają , ja k się w y d aje, dotychczasow e w y w ody — dla b y tu dokonanego ju ż (a n ie Usiłowanego) p rz e stę p s tw a z a rt. 204 § 1 k.k. przem oc sto so w an a p rz e z p o jed y n czo działającego sp ra w c ę m u si być ta k in te n sy w n a, a jego p rze w a g a fizyczna n ad n a p a sto w a n ą ta k bezsporna, że są one zdolne w y tw o rzy ć u n a p a sto w a n e j pew ność, iż w szelki opór z jej stro n y p rzeciw sp o in o w a n iu ze spnaw cą grozi jej ciężkim i k o n sek w en cjam i, dla u n ik n ię cia k tó ­ ry c h m u si ona w p e w n y m sta d iu m oporu z dalszego sta w ia n ia oporu zrezygno­ w ać.

O koliczności dotyczące inten sy w n o ści przem ocy, bezsporności' p rze w a g i fizycznej n a p a stn ik a , za ch o w an ia się n a p a sto w a n e j, in ten sy w n o ści i c h a ra k te ru je j oporu w y ­ m a g a ją ze stro n y sądu sk ru p u la tn e g o w y czerp an ia, sk o n fro n to w a n ia ze sobą i w nikliw ego ro zw ażen ia w szelkich dostęp n y ch w p rocesie k a rn y m dow odów. P r a k ty k a są d o w a zna bow iem niem ało w y p ad k ó w , kiedy początkow y opór k o ­ b ie ty p rze ciw sp ółkow aniu z oskarżonym o zgw ałcenie n ie p rz e k ra c z a w cale g ra ­ nic oporu, k tó ry n az w aliśm y n a tu ra ln y m , stosow anego p rzez k ażdą n ie m a l ko ­ b ie tę p rz y p ie rw sz y m pozam ałżeń sk im sto su n k u z dan y m m ężczyzną, a złożenie później p rze z k o b ie tę w nio sk u o ściganie p rzew idzianego w a rt. 204 § 2 k.k. n a ­ stą p iło z p rzyczyn n ie m a jąc y ch nic w sp ó ln eg o ze zgw ałceniem .

8 P or. M, S i e w i e r s k i : K odeks karn y i p raw o o w y k r o c z e n ia c h —K om en tarz, W arsza­ w a 1965, z. 244.

(13)

N r 1 (121) P r a k t y k a s ą d o w a w s p r a w a c h o p r z e s t . z a r t . 203—204 k . k . 69

VI. SPE C Y FIK A ZBIER A N IA I OCENY DOWODÓW W SPRAW ACH Z ART. 204 K .K .

Mimo całej ostrości w a lk i z p rz e stę p s tw a m i p o leg ający m i n a zgw ałceniu, m im o bezw zględnej konieczności, n a tle szerzen ia się ty c h p rze stęp stw , sto so w a n ia s u r o ­ w ych k a r, a m oże w łaśn ie n a w e t i z tego pow odu — zb ieran ie i ocena dow odów m uszą być przez sąd y tra k to w a n e szczególnie s k ru p u la tn ie , w yczerp u jąco i w n ik li­ wie. Oto, co pisze n a te n te m a t L. P e ip e r w sw oim k o m e n ta rz u do rozd ziału X X X II k.k. i°:

„S fera p rz e stę p s tw objętych n in ie jsz y m ro zdziałem w ym aga szczególnej ostrożności w ich o sądzaniu: p rz e stę p s tw a w nim w ym ienione, ja k o sp e łn ia n e .niepublicznie (w yjątek: a rt. 213), są polem , n a k tó ry m tru d n o o n ie zb ite do­ w ody, orzeczenie sędziego o p iera się n a św iad ectw ie osób, k tó ry ch zeznania są ju ż z g ó ry n ie p e w n e (art. 203) lu b k tó re b ard z o często m a ją in te re s oso­ b isty w tym , żeby spow odow ać sk a za n ie oskarżonego; nien aw iść, zem sta, za­ zdrość, chęć zysku (szantaż) i w ogóle n isk ie p o budki — są tu n a p o rzą d k u dziennym . Toteż p rz e stę p s tw a n ie rz ą d u sta n o w ią w ielk ie c m en ta rz y sk o n ie u ja w n io n y c h om yłek k arz ące j sp raw ie d liw o śc i” .

C ytow ane w yw ody są ty lk o częściowo słuszne. Nie m a c m en ta rz y sk a n ie u ja w ­ nionych om yłek sądow ych w sp ra w a c h o g w ałty zbiorow e, dokon y w an e w oko­ licznościach w ysoce obciążających, ze szczególną b ru taln o ścią . T am n ie z d a rz a się nigdy, ab y jed y n y m dow odem w iny oskarżonego były zeznania dziecka czy p o ­ krzy w d zo n ej kobiety. W sp ra w a c h ty c h są d y m a ją z reg u ły do czynienia z dow o­ dam i rzeczow ym i i z ze zn a n ia m i św iad k ó w p o stro n n y ch , a n ie je d n o k ro tn ie z p rz y ­ znaniem się oskarżonych do w iny lu b z p rzy ch w y cen iem ich n a gorącym uczynku p rze stę p stw a . S p ra w y p o szlakow e p rz y zgw ałceniach zbiorow ych p ra w ie się nie zd a rzają. W ty c h sp raw ac h , ta k b a rd z o groźnych dla p o rz ą d k u p raw n eg o , k a rz ą c a rę k a spraw ied liw o ści n ie m a ch y b a pow odu w ah a ć się ap i drżeć.

N ato m ia st słuszność p esy m isty czn y ch w yw odów L. P e ip e ra sp raw d za się w sp raw ac h , w k tó ry ch m am y do cz ynienia z je d n y m ty lk o gw ałcicielem , n ie p rz y ­ zn ający m się do w iny, i z je d n ą pokrzy w d zo n ą kobietą, za in te re so w an ą w s k a z a ­ n iu oskarżonego, p rzy czym zezn an ia p o krzyw dzonej sta n o w ią je d y n y dow ód jego w iny. S ą to w ypadki, n ie ste ty , dość liczne i o nich tylko m am z a m ia r w ty m ro z ­ d ziale mówić. W w y p ad k a ch ty c h sędzia m usi p rzyw ołać n a pom oc prizede w szy st­ kim ca łe sw oje dośw iadczenie, całą sw oją znajom ość życia i ludzi, całą sw oją w iedzę o psychologii zeznań św iadków , a b y odpow iedzieć z czystym sum ieniem , czy o skarżony w in ie n je st zarzuconego m u p rz e stę p s tw a , czy też n ie je st w inien. N ie tylk o k ażdy w niosek dow odow y stroin zm ierza ją cy do w y ja śn ie n ia sp raw y ir.usi być uw zględniony, ale rów nież sąd pow inien wykaizać miaiksknum in ic ja ty w y w z b ieran iu dow odów z u rzę d u . D opiero gdy po w y cz erp an iu w szystkich d o stę p ­ n y ch śro d k ó w pozostaną n a d a l w ątp liw o ści co do w iny oskarżonego, sąd sto su je zasadę in d ubio p ro reo i oskarżonego uniew in n ia.

P o k rzy w d zo n y w m yśl zasad k odeksu p o stę p o w an ia k a rn e g o je s t p rz e słu c h i­ w an y w sądzie w c h a ra k te rz e św ia d k a i n ie je st w yłączony od sk ła d a n ia p rz y rz e ­ czenia przew id zian eg o d la św iad k ó w (por. art. 99 k.p.k.). P o k rzyw dzony n ie je s t je d n a k n igdy św iad k iem b ezstro n n y m . Ju ż sam a n az w a ,,pokrzy w d zo n y ” m ów i o tym , że w sto su n k u do oskarżonego je s t to człowiek, k tó rem u o skarżony w y­ rzą d ził krzy w d ę, a w ięc n ie je st m ożliw e, aby sk ła d a ją c zeznania, zap o m in ał o tej 10 L. P e i p e r : K om en tarz do k o d ek su k a rn eg o , K rak ów 1936, R ozd ział X X X II — N ie - rząd, s. 418.

(14)

70 Z y g m u n t W i z e l b e r g

--- g.

N r 1 (121)

w yrząd zo n ej m u krzy w d zie ł n ie zeznaw ał pod je j w pływ em . B yłoby to sprzeczne z n a tu rą lu d z k ą. T ak ie w ięc uczucie ja k chęć u z y s k a n ia zadośćuczynienia za d o ­ zn a n ą k rz y w d ę (nie m ów iąc ju ż o chęci zem sty) n ie m oże być obce p o k rzy w d zo ­ nem u, zw łaszcza jeśli chodzi o kobietę, k tó rą w b ru ta ln y sposób zgw ałcono.

A je d n a k n ie m ożna odrzucić zeznań p o krzyw dzonej k obiety z tego ty lk o po ­ w odu, że nie je s t to św ia d ek b ezstronny. Co innego je s t bow iem b ra k b e z stro n ­ ności czy stronniczość, a co m nego w iarogodność św iad k a. Ś w iadek zain te re so w an y w y n ik ie m p ro ce su , świaidek stro n n ic zy m oże być mimio to św iad k iem w iary g o d n y m ta k ż e w sp ra w a c h o zgw ałcenie m im o m ożliw ości p o w sta n ia pom yłek (rzeczą sąd u je s t w alczyć o ic h w y elim in o w an ie); w p rz y tła c z a ją c e j w iększości w y p ad k ó w ze­ znania zgw ałconej k o b ie ty za słu g u ją n a w iarę.

N ie m ożna chyba odm ów ić w iarygodności zeznaniom zgw ałconej kobiety, jeżeli je s t to osoba o n ie p o szlak o w an ej opinii, je ż e li w n io sek o ściganie złożyła n a ty c h ­ m ia st po zgw ałceniu sa m o rz u tn ie , a nie pod w pływ em rodziców , m ęża czy nacisk u z zew n ątrz, jeżeli w e w niosku o ściganie lu b przy pierw szy m p rze słu ch a n iu po ­ d a ła w szy stk ie szczegóły zajścia, jeżeli w n a s tę p n y c h p rotokołach całe zajście opi­ syw ała w ta k i sam sposób, niczego isto tn eg o n ie d o d a ją c an i n ie zm ieniając, je ­ żeli b ra k je st ja k ich k o lw iek pod ejrzeń , że o sk a rż ają c osobę X , chce ona u k ry ć osobę Y, k tó ry był rzeczyw istym sp raw cą, jeżeli nic n ie w sk a z u je n a to, że znała ona p rz e d te m osikarżonego i że m iała z nim lu b z jego ro d zin ą ja k iek o lw iek p o ra ­ c h u n k i osobiste.

Ju ż z tego p rzy k ła d o w eg o w yliczenia w y n ik a je d n a k , kied y i ja k ie m ogą być w ątp liw o ści oo do w iarygodności zeznań p o k rzy w d zo n ej.

P rz ed e w szy stk im n ależ y się p rz y p a trz y ć wniosikowi o ściganie złożonem u p rzez p okrzyw dzoną oraz zbad ać okoliczności, w ja k ic h w niosek został złożony. J u ż sam bow iem w niosek o ściganie (art. 204 § 2 k.k.) m oże za w ierać ta k i opis czynu o s k a r­ żonego, k tó ry w y ra ź n ie w sk a z u je n a to, że m im o iż pokrzyw dzona n az y w a zajście zgw ałceniem , chodzi tu o odbycie p rzez n ią n o rm aln eg o sto su n k u płciow ego — z tym ty lk o zastrzeżeniem , że „p o k rzy w d zo n a” w a h a ła się i zw lek ała z decyzją po d d an ia się a k to w i płciow em u, a po ak c ie żałow ała, że zgodziła się n a jego o d ­ bycie i p o tra k to w a ła sw o je u p rz e d n ie w a h a n ia i sw ój „ n a tu ra ln y op ó r” (o k tó ry m była ju ż m ow a w p o p rzed n ich rozdziałach) za opór rzeczyw isty, a n a tu ra ln e a k ­ ty w n e zabiegi erotyczne oskarżonego za przem oc fizyczną w rozum ieniu a rt. 204 k.k. P ro f. d r B. P op ielsk i, sp e c ja lista z z a k resu m edycyny sądow ej, za sta n a w ia ją c się nad przy czy n am i n ieu zasad n io n y ch o sk a rż eń o zgw ałcenie, rozróżnia osk arżen ia św iadom ie n ie p ra w d ziw e, k tó ry c h m otyw em je st chęć zem sty lu b szan taż albo chęć u sp raw ie d liw ie n ia p rze z kobietę swego p o stę p o w an ia od ta k ic h n i e u z a s a d n i o ­ n y c h o s k a r ż e ń , k t ó r y c h m o t y w e m j e s t n i e ś w i a d o m o ś ć i n i e - z d a w a n i e s o b i e s p r a w y p r z e z k o b i e t ę z i s t o t y z g w a ł c e n i a .

„Nie należą do rzad k o ści — pisze prof. P o p ielsk i — w ypadki, w k tó ry c h np. ko b ie ty d o jrz a łe i w p ełn i sił, u le g ają c nam o w o m m ężczyzn, dobrow olnie u d a ją się do ich m ieszkań lub n a w e t n a pew ien czas z n im i zam ieszkują, a potem s k ła d a ją Skargę o zgw ałcenie, m im o że p rąy odby w an iu sto su n k ó w płciow ych n ie było m ow y o ja k ie jk o lw ie k przem ocy bądź że »przemoc« ta k a w odnośnych okolicznościach b y ła co n a jm n ie j p ro b lem aty c zn a . N ierzad k o rów nież b y w a n a ­ zyw an e po d stęp em u p o je n ie alkoholem rze k o m ej o fiary w celu d o prow adzenia

jej do p o d d an ia się czynow i n ie rz ąd n e m u . Do ta k ic h oskarżeń n ależy p o dcho­ dzić z dużym k ry ty cy z m em i ostrożnością, gdyż m ogą one być u zasad n io n e ty lk o u b a rd z o m łodych i zu p e łn ie n iedośw iadczonych dziew cząt, k tó re n ie

(15)

N r 1 ( 1 2 1 ) P r a k t y k a s ą d o w a w s p r a w a c h o p r z e s t . z a r l . 203— 204 k . k . 71

z d a ją sobie sp raw y z d ziała n ia alkoholu i z m ożliw ych n a s tę p s tw jego n a d ­ m iernego spożycia w to w arz y stw ie m ężczyzn. K o b ieta do jrzała, k tó ra do p ro ­ w adzona została do p o d d an ia się czynow i n ie rz ą d n e m u w sta n ie u p o je n ia alkoholow ego, n ie m oże u za sa d n iać o sk a rż e n ia pod stęp n y m d ziałaniem , gdyż s k u tk i sp o ży w an ia alkoholu po w in n y być je j znane i p o w in n a je p rz e w id y ­ w ać”. 11

P o d ałem te poglądy prof. P opielskiego in exten so , gdyż całkow icie je podzielam . S ą to bow iem poglądy ju ż n ie ty lk o znaw cy m edycyny sądow ej, ale p rzede w szy ­ s tk im znaw cy sto su n k ó w m iędzy obu płciam i, sto su n k ó w m iędzyludzkich i poglądy t e — nie w ą tp ię — podzieli każdy sąd m a jąc y do ro zstrzy g n ięcia tego ro d za ju o sk arżen ia, o k tó ry c h w yżej m ow a. B ezw zględna słuszność ty c h poglądów w p r a k ­ ty c e sądow ej sp raw d za się n a tle setek sp raw .

Je że li w ięc w niosek o ściganie p rze w id zia n y w a rt. 204 § 2 k.k. z a w iera tego ro d z a ju opis czynu oskarżonego, że ju ż z tego opisu w ynika, iż „p o krzyw dzona” sa m a stw o rzy ła okoliczności sp rz y ja ją c e zbliżeniu płciow em u (np. poszła do m iesz­ k a n ia oskarżonego i spożyw ała z n im n ap o je alkoholow e), a gdy p otem oskarżony a k ty w n ie zabiegał o odbycie z n ią sto su n k u płciow ego, sta w ia ła m u wiprawdzie opór, lecz opór te n n ie p rz e k ra c z a ł g ran ic oporu n atu ra ln e g o , ja k i n ie m a l zaw sze sta w ia k o b ie ta przed pierw szy m sto su n k ie m płciow ym z m ężczyzną, z k tó ry m jeszcze sto su n k ó w n ie u trzy m y w a ła, o ra z je że li w k ońcu -miał m iejsce n o rm a ln y s to ­ s u n e k płciow y — to w ta k ic h okolicznościach do sk a za n ia oskarżonego oczyw iście d o jść n ie może.

W ażne je s t ró w n ież dla sądu, k t o złożył w n io sek o ściganie. Je że li są w ą tp li­ wości co do n ien ag an n o ści sp ra w o w a n ia się pokrzy w d zo n ej, to sąd pow inien za­ się g n ąć o p in ii śro d o w isk a i p rze słu ch a ć św iad k ó w ze śro d o w isk a pokrzyw dzonej.

Je że li w to k u procesu zastan ie w ykazane, że w niosek o ściganie za zgw ałcenie złożyła k o b ie ta lekkiego p ro w a d ze n ia się, to zeznania te j „p o k rzy w d zo n ej” , jeżeli n ie są p o p a rte in n y m i dow odam i, ch y b a n a w ia rę zasługiw ać n ie będą.

O sobny p ro b le m stan o w i p rz e ja sk ra w ia n ie faktórw w zeznaniach pokrzyw dzonej, „ a g ra w a c ja ” doznań, k tó ra z reg u ły w z ra s ta w m ia rę o d d alan ia się w czasie od m o m e n tu zajścia.

Jeżeli kob ieta, pod w pływ em p rzem o cy fizycznej, groźby czy p o d stę p u dopuści do odbycia z n ią sto su n k u płciow ego, p rzy czym n ie m a ona do cz ynienia z p rz e ­ w ag ą liczeb n ą n a p a stn ik ó w , a ty lk o z je d n y m n a p a stn ik ie m — to je s t rzeczą zu p eł­ n ie n a tu ra ln ą , iż w czasie sk ła d a n ia zeznań będzie się ona sta ra ła w y k azać nie ty lk o to, że o b ro n a jej p rze d sto su n k iem b y ła ja k n a ja k ty w n ie jsz a , ale ta k ż e i to, że sam m o m e n t a k tu płciow ego (w p ro w ad zen ia członka m ęskiego do pochw y) n a ­ s tą p ił w czasie, gdy była ona n ie p rz y to m n a . Chodzi o p o d św iad o m ą obronę przed m ogącym sp o tk a ć p o krzyw dzoną (czasem tylk o w yim aginow anym ) zarzutem , iż d o p u ściła je d n a k do sam ego a k tu płciowego, m im o że m ia ła do czynienia z je d ­ n y m ty lk o p rzeciw n ik iem i że m ogła p rze z odpow iednie ru ch y sw ego ciała w os­ ta tn im m om encie przeszkodzić w p ro w ad zen iu członka do pochw y.

N ie m a to nic w spólnego ze sk ła d an iem przez pok rzy w d zo n ą św iadom ie f a ł­ szyw ych zeznań. C hodzi o n ieśw iad o m ą a g ra w a cję (p rzejask raw ien ie) przez p o ­ krzy w d zo n ą sw ojego sta n u p rzy m u sz en ia do stosunku płciow ego, o podśw iadom e s ta ra n ie się u sp ra w ie d liw ie n ia n ie ty lk o p rze d sądem , ale i przed sobą sam ą do­ puszczenia do sam ego w p ro w a d ze n ia przez m ężczyznę — w b re w w oli p o k rzy w ­ dzonej — członka m ęskiego do je j n a rz ąd ó w rodnych.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przyczyną tego jest prosty cykl rozwojo- wy (z wydalonych z kałem jaj rozwijają się na padokach w ciągu kilku dni larwy inwa- zyjne) oraz bardzo niska skuteczność do-

The aim of this paper is to investigate the influence of the resolution of spatial data on the quality of a particular spatial analysis: the estimation of shadows in an

Dobrze się więc stało, że ukazała się Księga Pamiątkowa poświęcona Z m arłe­ mu Liturgiście, Naukowcowi, Koledze. Redakcji podjął się kierownik sekcji litur­ gicznej

W próbkach oznaczono: skład granulome try czny (mechaniczny) m e­ todą areometryczną, aktualną wilgotność przez suszenie, połową i ma­ ksym alną pojemność

Ciekawym dla poznania historii zabudowy Lublina dokumentem kartogra­ ficznym jest najstarszy ze znanych nam planów miasta, pochodzący z połowy XVII wieku.. 1952

An inexact and even vague inform ation in th e w ay of techno­ logy does im m ediately arouse dubitatioms am ong students, freq u en tly in terested in

Nale­ ży bowiem zdawać sobie sprawę, że sprawowanie tak doniosłej funkcji, ja ­ ką byłaby funkcja pisarza hipoteczne­ go, wiązałoby się z ryzykiem

Jak już wspomniano, w orzecznictwie Sądu Najwyższego i literaturze prawniczej, zaobserwować można tendencję zmierzającą do rozszerzenia pojęcia pokrzywdzonego (osoby