• Nie Znaleziono Wyników

80 lat Towarzystwa Muzycznego im. Henryka Wieniawskiego w Lublinie i udział lubelskiej adwokatury w jego rozwoju

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "80 lat Towarzystwa Muzycznego im. Henryka Wieniawskiego w Lublinie i udział lubelskiej adwokatury w jego rozwoju"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Aleksander Czapski

80 lat Towarzystwa Muzycznego im.

Henryka Wieniawskiego w Lublinie i

udział lubelskiej adwokatury w jego

rozwoju

Palestra 22/3(243), 39-43

(2)

N r 3 (243) 80 la t T o w a rzy stw a M uzycznego Im . H. W ieniaw skiego 39

p ap iery . P o szu k u ją c m a te ria łó w h isto ry czn y ch i obyczajow ych, n a tra fił n a a k ta procesów p row adzonych przez przodków w łaścicielk i m a ją tk u w ok resie A u g u sta III. T ak o ty m pisze: „B aczniejsze w czy ty w an ie się w p lik pism sądow ych zm ie ­ niło m oje z a p a try w a n ie n a g ra d u s in te le k tu a ln y p a le stry staro p o lsk iej. P rz e d te m w ydaw ało m i się, że b y ła ona zbiorem sz lach eck o -am ato rsk im , k u ty m w p r a k ­ ty c e p ra w w sądow nictw ie obow iązujących, ale pozbaw ionym tej te o re ty cz n ej p o d ­ budow y, k tó rą się m usi w ykazać dzisiejszy adw okat. R e d ak c je pozw ów pow o d o ­ w ych, re p lik i na w yw ody p rzeciw ników za w a rte w stosie (...) w yk azy w ały ta k ie znaw stw o p ra w a , nie ty lk o polskiego, ale i np. rzym skiego, a rg u m e n ta c je św ieciły ta k ą finezją, ta k a ze w szystkiego dob y w ała się zasobność m yśli, żem ra z po ra z sk ła d ał w ew n ętrz n y p okłon ty m p oznaw anym tu p ale stra n to m , a b io rąc pod u w a ­ gę ubóstw o m yśli, zw łaszcza filozoficznej, ja k im się odznaczała n asza ep o k a s a s ­ ka, m im o w oli za p y ty w ałem siebie, czy to m orze p ie n iac tw a ów czesnego nie było je d y n ą dziedziną, w ja k ą się szedł chronić polski in te le k tu a liz m ” (A dam G rz y m a ła S iedlecki: R ozm ow y z sam ym sobą, str. 143).

W każdym raz ie stw ie rd z ić należy, że nasza znajom ość społecznych sto su n k ó w przedrozbiorow ych je s t n am n ied o stateczn ie znana, a d zieje staropolskiej p a le stry były dotychczas w zasadzie terra incognita dla ogółu p ra w n ic tw a polskiego, a ta k ż e d la w spółczesnej polskiej ad w o k a tu ry .

W 1978 ro k u T o w arzy stw o M uzyczne im. H e n ry k a W ieniaw skiego w L u b lin ie obchodzi p ię k n y ju b ileu sz , bo 80 la t sw ej działalności.

Założone w 1898 ro k u — w ok resie c a ra tu — z in ic ja ty w y działaczy społecznych, w y w arło ono p ozytyw ne piętn o na rozw oju życia m u zy cz n o -k u ltu ra ln eg o w m ie ś­ cie, na Lubelszczyźnie i w całym k ra ju . Jeszcze przed pow staniem T o w arzy stw a M uzycznego czynione b y ły u siłow ania, k tó re m iały n a celu zorganizow anie m u ­ zyki zbiorow ej. Były to czasy, w k tó ry ch o rganizow anie zebrań nie ty lk o p u b lic z ­ nych, ale i p ry w a tn y c h było zakazane. W m ieszkaniu p ry w a tn y m ad w o k a ta M a r­ celego Boguckiego z b ie ra ła się g ru p a osób, o rg an izu jąc k o n sp irac y jn e słu c h an ie m uzyki i śpiew u. W a k c ji tej b ra li udział ta k ż e d r S ta n isła w D obrow olski i a d w o ­ k a t W ładysław M odrzew ski. Z eb ra n ia te, tzw . „W ieczorynki”, trw a ły k ró tk o , bo a d ­ w o k at M arceli B ogucki, będący jednocześnie k o resp o n d e n tem pism k rak o w sk ic h , k tó re nie m iały d e b itu w L u b lin ie, został are szto w a n y i w yw ieziony z m ia sta . „W ieczorynki” zostały p rz e rw a n e , ale zam iłow anie m uzyczne nie ustało.

Około 1888 ro k u s ta ra n ia adw . W ładysław a M odrzew skiego i d ra S ta n is ła w a D obrow olskiego d oprow adziły w k ońcu do u tw o rze n ia am ato rsk ie j o rk ie stry . L u

-2

.

ALEKSANDER CZAPSKI

8 0 lat Towarzystwa Muzycznego

im. Henryka Wieniawskiego

(3)

bełscy śpiew acy w o sta tn im ćw ierćw ieczu X IX stu lecia byli zorganizow ani w k ó ł­ k u społecznym zw anym ża rto b liw ie „D ru m la” , k tó re n a s tę p n ie przek ształciło się później w chór T ow arzy stw a M uzycznego.

P o w o łan ie T o w arzy stw a M uzycznego n ie było w cale rzeczą łatw ą. W ładze ro sy jsk ie obaw iały się p o w sta w a n ia w szelkiego ro d za ju to w arzy stw , organizacji, in sty tu c ji k u ltu ra ln y c h . P ro je k t s ta tu tu T o w arzy stw a M uzycznego, opracow any przez ad w o k a ta W ładysław a M odrzew skiego, przeleżał u w ładz przeszło ro k i d o ­ p ie ro dzięki sta ra n io m adw . Jó z efa Z aleskiego w P e te rs b u rg u u zy sk ał on z a tw ie r ­ dzenie w d n iu 14 lutego 1898 ro k u . Z eb ran ie o rg an izacy jn e T o w arzy stw a M uzycz­ nego odbyło się 26 sie rp n ia 1898 roku. P ierw szy m prezesem w y b ra n y został a d w o ­ k a t W ładysław M odrzew ski, k tó ry p ełn ił tę fu n k c ję z p rze rw a m i 8 lat.

Dziś, po 80 la ta c h , je s t dużo m a te ria łó w do d o konania sy n tety czn ej oceny tego dorobku. Te 80 la t o b fitow ały w przełom ow e dla P olski w y d a rz e n ia historyczne, w pow ażne w y p ad k i polityczne, ustro jo w e, gospodarcze, społeczne i k u ltu ra ln e . W ydarzenia te o d b ijały się n a losach T o w arzy stw a M uzycznego i tw o rzy ły coraz to now e w a ru n k i i m ożliw ości d ziałan ia. J e s t w łaściw y czas, by spojrzeć w p rz e ­ szłość, poznać drogę rozw oju T ow arzystw a, po d k reślić jego znaczenie dla sp o łe­ czeństw a i rolę, ja k ą o dgryw a T ow arzystw o M uzyczne do dziś, oraz w ytyczyć z a ­ d an ia, ja k ie m a d alej realizow ać.

P ierw szy okres działalności to czasy niew oli (1898—1918). M ożliwości działan ia b yły ograniczone, ale życie m uzyczne ro zw ijało się im pulsyw nie. In a u g u ra c y jn y k o n c e rt odbył się w d n iu 4 g ru d n ia 1898 ro k u z u działem chórów T ow arzy stw a M uzycznego pod hasłem : „B racia S połem ” — pieśni czołem. W n astęp n y m ro k u o rk ie stra T o w arzy stw a M uzycznego liczy ju ż 50 osób, T ow arzystw o org an izu je sy s­ te m aty cz n ie k o n ce rty sym foniczne, p o p u la rn e p o ra n k i d la m łodzieży oraz w ieczo­ r y muzyczne.

T ow arzystw o M uzyczne przez k u lty w o w an ie m uzyki budziło w okresie n iew oli ideę w yzw olenia spod ja rz m a zaborcy, w zm acniało św iadom ość narodow ą, p r z y ­ pom niało polskiem u społeczeństw u o w sp an iały c h sk a rb a c h m uzyki p olskiej, w y ­ chow yw ało obyw ateli w d uchu p atrio ty zm u . T ow arzystw o M uzyczne p o pierało w szelkie p rze jaw y życia m uzycznego, n a w e t te, w k tó ry ch n ie b ra ło udziału.

D zięki T ow arzystw u zaczęły p o w staw ać in stru m e n ta ln o -w o k a ln e zespoły przy lu belskich fab ry k ac h . U w ażało ono za sw ój obow iązek nieść pom oc z n a jd u ją c y m się w p o trzebie in sty tu c jo m przez u rzą d zan ie dobroczynnych k oncertów , m iędzy in n y m i n a rzecz niezam ożnych uczniów G im n azju m S taszica, T o w arzy stw a P rz y ­ ja ció ł N auk, em ery to w an y ch nauczycieli, n a b udow ę szp itala w Bychaw ie. W ielki k o n ce rt odbył się w 1907 ro k u z okazji budow y p o m n ik a F ry d e ry k a C hopina. T o ­ w arzy stw o M uzyczne przez u rzą d zan ie licznych k o n ce rtó w obchodziło w 1910 r. 100-letnią rocznicę urodzin F ry d e ry k a C hopina, a w 1913 ro k u — 100-letnią ro c z ­ nicę urodzin R y szard a W agnera.

Ze sp raw o zd an ia za pierw sze dziesięciolecie w y n ik a, że działalność ta była b a r ­ dzo ak ty w n a. Do zo rganizow anego ów cześnie k o n c e rtu jubileuszow ego p ra sa o d ­ niosła się życzliw ie pisząc: „ J e d n a z n ajp ięk n iejsz y ch in sty tu c ji: L ubelskie T o w a­ rzystw o M uzyczne obchodziło Ju b ile u sz dziesięcioletniej sie jb y z ia rn a p ię k n a i p o ­ ezji zespolonej h arm o n ią w duszy lu b lin ia n ”.

Z ag ajen ie n a k o ncercie jubileuszow ym zakończył pierw szy prezes T o w arzy stw a ad w o k a t W ładysław M odrzew ski n astęp u jąco :

„Tw órczość nie je s t dostęp n a b ezpośrednio d la szarego człow ieka. Ten ś w ia t cudów pokazu je sw e sk a rb y w ted y , ja k są in sty tu c je i w ielcy a rty śc i, k tó rzy m o ­ gą stać się w ykonaw cam i i tłu m ac za m i arcy d zieł m uzyki, być p rz e w o d n ik ie m

(4)

N r 3 (243) 80 lat T o w a rzystw a M uzycznego im . H. W ieniaw skiego 41

w ra że ń arty sty cz n y ch , w y k o n aw cą i tłu m aczem arcy d zieł m istrzów , inicjow ać i organizow ać w y stęp y w irtu o zó w sztuki, w reszcie zap raszać n a w y stęp y m iejsco ­ w ych arty stó w . To były cele i zadania, k tó re p o sta w ili sobie założyciele T o w arzy ­ stw a M uzycznego. W z d ro ju w iecznie żyw ych n atch n ie ń m istrzów , w czystej k r y ­ n icy m elodii sw ojskiej, k tó rą odczuł F ry d e ry k Chopin i S ta n isła w M oniuszko i ich następcy, m ożna znaleźć u k o je n ie w n a jtru d n ie js z y m i najcięższym położeniu i oży­ w iać siły, k tó re n ie dopuszczą do u p a d k u ducha. Je że li zdołam y zachow ać T o w arzy ­ stw o M uzyczne — m ów ił p ierw szy prezes — to, być może, przyszłe p okolenia będą w dzięczne za założenie i za chow anie te j in s ty tu c ji i p o tra fią z niej korzy stać, po d ­ trz y m u ją c j ą i ro z w ija ją c ”.

O dpow iedź n a to d ała w ielo letn ia działalność T o w arzy stw a M uzycznego, k tó re spełniało przez cały okres rolę nauczyciela i w ychow aw cy m uzyki oraz krzew iciela k u ltu r y m uzyczno-śpiew aczej.

T o w arzy stw o M uzyczne rozum iało, że jego działalność upow szechniania m uzyki bez zaw odow ego szkolnictw a je s t n ie p e łn a i d lateg o czyniło usilne s ta ra n ia o o tw a r ­ cie szkoły m uzycznej. Je d n a k ż e w ładze ca rsk ie n ie w y ra ziły zgody n a je j o tw a r­ cie. C el te n został zrealizow any dopiero 19 p aź d ziern ik a 1916 roku, k ie d y n astąp iło o tw arc ie szkoły m uzycznej im. S ta n isła w a M oniuszki w L ublinie. W te n sposób T o w arzy stw o M uzyczne dało początek p o w sta n iu szkolnictw a m uzycznego w L u ­ blinie.

W pow yższym okresie o raz za raz b ezp o śred n io potem członkam i rzeczyw istym i i d ziałaczam i poza w y m ienionym i byli adw okaci: T eofil C iśw icki, D aszkiew icz, B ortnow ski, W acław S alkow ski, M a ria n S tefań sk i, R om an Z arem ba, L u d w ik Z a ­ w adzki, W ład y sław M uszyński, C zesław S zczepański, J u lia n Borkow ski.

O kres odrodzonej państw ow ości polskiej z a s ta je T ow arzystw o M uzyczne w sta n ie p ełn ej aktyw ności. T ow arzystw o ro zw ija n ie ty lk o sw oją działalność koncertow o- • w o k aln ą , ale rozszerza ta k że jej zak res przez w p ro w ad zen ie now ych form , p rzy czym je d n ą z nich s ta ją się k o n k u rsy , m a jąc e c h a ra k te r ogólnopolski i o b raz u ­ ją c e ca ło k sz ta łt d ziałalności w y b itn y c h kom pozytorów m uzyków . Z k lim a tu tych k o n k u rsó w w yrósł F e stiw a l pieśni polskiej, u rządzony 5 czerw ca 1939 roku. T o­ w arzy stw o M uzyczne pieczołow icie o p iek u je się śre d n ią szkołą m uzyczną im. S ta ­ n isła w a M oniuszki. W ysoki poziom szkoły sp raw ia , że o trzy m u je ona nazw ę i p r a ­ w a I n s ty tu tu M uzycznego. O bok tej szkoły istn ie je ta k ż e p ry w a tn a szkoła m u ­ zyczna p ro fe so ra W acław a G rudzińskiego, eg zy stu jąca pod p a tro n a te m T o w arzy ­

stw a M uzycznego.

W la ta c h 1933—1935 zorganizow ano p rzy T o w arzy stw ie M uzycznym k la sę d r a ­ m a ty cz n ą, k tó rą p ro w ad ziła R egina D ziew ulska, k ształcąc tam ad e p tó w sztuki t e ­ a tra ln e j n a potrzeb y T e a tru w L ublinie. W g ru d n iu 1936 ro k u u k a z u je się pod r e d a k c ją W ład y sław a W ierzbickiego m iesięcznik pt. „M uzyczne N ow iny L u b elsk ie”. T rzeci n u m e r m iesięcznika je s t ju ż fin an so w a n y przez T ow arzystw o M uzyczne, k tó re s ta je się jego w ydaw cą. T a różn o ro d n a d ziałalność w o k resie m ięd zy w o jen ­ nym , m im o pró b n a d a n ia jej szerszej m asow ości, je s t je d n a k d ziałalnością e lita rn ą , bo istn ie ją c y w ów czas u stró j p aństw ow o-społeczny k sz ta łto w a ł ta k i je j c h a ra k te r.

D ziałalność T o w arzy stw a M uzycznego p rz e ry w a w y b u ch II w o jn y św iatow ej.

In te r arm a ta c en t M usae. D ziałalność w okresie o k u p a c ji zostaje zaw ieszona. M u­

zycy p ro w a d zą n au czan ie m uzyki n a ta jn y c h k o m p le ta ch i k o n c e rtu ją w p r y ­ w a tn y c h m ieszkaniach.

W w yzw olonej P olsce L udow ej, po u tra c ie przez T ow arzystw o całego m a ją tk u , zniszczeniu b ib lio tek i i u rządzeń, trz e b a było zaczynać od początku. T ow arzystw o M uzyczne szybko je d n a k odrodziło w lu b e lsk im społeczeństw ie życie m uzyczne

(5)

i w ty m now ym dla niego e ta p ie n a d a je sw ej działalności c h a r a k te r w y b itn ie społeczny. T ow arzystw o M uzyczne r e a k ty w u je O rk ie strę S ym foniczną, k t6 r a sta je się p rzo d u ją cą p laców ką k u ltu r a ln ą m ia sta L u b lin a i L ubelszczyzny i po k ilk u la ta c h p rzek ształceń zostaje w k ońcu upań stw o w io n a, d ziała ją c od 1949 ro k u ja k o P ań stw o w a F ilh a rm o n ia w L ublinie. T ow arzystw o M uzyczne r e a k ty w u je ta k że szkoły m uzyczne, ale w k ró tk im czasie zo stają one u państw ow ione. T ylko S po­ łeczna Ś re d n ia Szkoła M uzyczna istn ia ła przy T o w arzy stw ie M uzycznym aż do 1969 ro k u , po czym p rze m ian o w a n a została n a P ań stw o w ą Ś re d n ią Szkołę M u ­ zyczną II S to p n ia w L ublinie. P o u p ań stw o w ien iu ty c h p lacó w ek m uzycznych, co było n akazem chw ili, T ow arzystw o M uzyczne zm ienia dotychczasow y p ro fil d zia­ ła n ia, w p ro w ad za now e form y p rac y , a p rzede w szy stk im w idzi sw o ją działalność w rozw oju Społecznych O gnisk M uzycznych.

Społeczne O gniska M uzyczne, nie docen ian e w ok resie tw o rzen ia, sta ły się z b ie ­ giem czasu p ierw szym i in ic ja to ra m i w sw oim środow isku w szelkich im prez k u l­ tu raln o -o św ia to w y ch i obchodów pań stw o w y ch oraz rocznic m uzycznych. T o w a­ rzystw o le g ity m u je się w chw ili obecnej, po p rze k aza n iu części p la có w ek n a u c z a ­ n ia T ow arzystw om M uzycznym w now o pow stały ch w ojew ództw ach, n a s tę p u ją c y m dorobkiem : 23 Społeczne O gniska M uzyczne w m ieście L u b lin ie i w ojew ództw ie lubelskim , 55 nauczycieli i 1450 uczniów .

W śród Społecznych O gnisk M uzycznych szczególne m iejsce za jm u je Społeczne O gnisko B aletow e (240 uczniów), k tó re b ra ło u dział w P an o ra m ie X X X -le cia w W arszaw ie, w yw o łu jąc sw oim w y stę p em ogólny a p lau z i podziw ze w zględu na a rty z m i poziom w y k o n an ia tańców k lasycznych i ludow ych. Społeczne O gnisko B aletow e obchodziło w 1977 r. ju b ileu sz X X -lecia działalności. P ro b le m S połecz­ nych O gnisk M uzycznych n a b ie ra dużej ra n g i ze w zględu n a szeroki zasięg d z ia ­ łalności tych Ognisk. S ta ją się one szkołam i niepodobnym i do żadnych szkół p a ń ­ stw ow ych. S to su ją p ro g ra m szkoły dla uczniów zdolnych, a p ro g ra m elasty czn y d la m łodzieży m niej zdolnej. U zu p e łn ia ją one w te n sposób w ty m z a k resie p a ń ­ stw ow e szkolnictw o m uzyczne, bo rozbudow a sieci pań stw o w y ch szkół m uzycznych jeszcze m usi p o trw ać pew ien czas. R ozbudzony pęd do m uzyki nie zan ik a, ale się sta le pogłębia.

Poza prow adzeniem om ów ionych w yżej Społecznych O gnisk M uzycznych T o w a ­ rzy stw o M uzyczne p row adzi szeroką działalność u pow szechniania k u ltu ry m uzycz­ nej. W ybitni m uzycy i soliści w sk a li k ra jo w e j i m iędzynarodow ej k o n certo w ali w naszym m ieście n a zaproszenie T o w arzy stw a M uzycznego. W chw ili obecnej p row adzi się ak c ję ko n certo w ą pod h asłem sojuszu św ia ta p ra c y z k u ltu rą .

D ziałalność T ow arzystw a M uzycznego n a 70-lecie została p rze d staw io n a w ju b i­ leuszow ym w y d aw n ic tw ie z 1968 ro k u , a rocznica 75-lecia znalazła sw ój w y raz w w y d aw n ictw ie w y d an y m w 1973 roku.

T ow arzystw o M uzyczne d opracow ało się im prezy, k tó ra zdobyła ju ż trw a łe m ie j­ sce w ogólnopolskim k alen d a rz u , a m ianow icie od 1970 r. o d b y w ają się co 3 la ta tzw. Dni H en ry k a W ieniaw skiego, k o ńczące się ogólnopolskim i fe stiw a la m i m ło­ dych skrzypków .

W 1976 ro k u O gólnopolski F e stiw a l sta ł się K o n k u rsem m łodych sk rzy p k ó w i podniósł ra n g ę i znaczenie tej im prezy. W k o n k u rsie b ra li udział m łodzi u cz e st­ nicy z l<raj u oraz z M oskw y, W eim aru, D rezna, P ra g i i P low diw u. U czestnicy dali re c ita le w za k ła d ac h p rac y na te re n ie m ia sta i w ojew ództw a. P oziom K on­ k u rsu był b ard z o w ysoki, dał m nóstw o dośw iadczeń, m yśli i n a u k co do w ioloni- styki, pedagogiki gry skrzypcow ej, o rg an izacji szkolnictw a, w spółzaw odnictw a szkół, k ie ru n k ó w n au czan ia i sposobów in te rp re ta c y jn y c h .

(6)

N r 3 (243) R ecen zje 43 C ała działalność T ow arzystw a M uzycznego dobrze św iadczy o założonym z góry obow iązku społecznym . T ow arzystw o nie u sta w a ło w p ra c y i obchodzi obecnie sw ój jubileusz w przekonaniu, że spełniło obow iązek, ja k i sobie postaw iło, w ycho­ w y w ało publiczność w duchu p atrio ty cz n y m , k sz tałto w ało zm ysł arty sty czn y .

Nie m ożna przy ty m zapom inać o tym , że w ok resie m inionych la t p rezesam i T o w arzy stw a M uzycznego p ra w ie przez 50 la t byli adw okaci, a od 1948 ro k u do 26 m arca 1977 ro k u pełnił n ie p rz e rw a n ie fu n k c ję p rezesa a u to r niniejszego szkicu (obecnie p ełn i fu n k cję prezesa S ąd u K oleżeńskiego). N ależy też dodać, że B ad a A d ­ w o k ac k a w L u b lin ie je st członkiem p ra w n y m T ow arzystw a.

W obecnym Z arządzie T o w arzy stw a M uzycznego fu n k c ję s e k re ta rz a pełn i ad w o ­ k a t T adeusz Świerszcz. P rzez k ilk a k ad e n c ji fu n k c ję p rezesa K om isji R ew izyjnej O ddziału T ow arzystw a M uzycznego w Z am ościu p ełn ił ad w o k a t S tefan K osior - kiew icz.

P ow yższe m a głęboką w ym ow ę za an g a żo w an ia społecznego ad w o k ató w i s ta ­ now i rzadki, niesp o ty k an y w ręcz f a k t w polskiej p alestrze.

T ow arzystw o M uzyczne im. H e n ry k a W ieniaw skiego w L u b lin ie w k ra cz a w b ie­ żącym ro k u w now y okres d ziała n ia i p ra g n ie sw e dośw iadczenia przek ształcać w

now e fo rm y pracy , p rzy d a tn e w społeczności. Będzie to dalszy k ro k nap rzó d w ro z w ija n iu sieci placów ek n auczania, w u p o w szechnianiu k u ltu ry m uzycznej, w w y ­ ch o w y w an iu i p row adzeniu a k c ji k u ltu ra ln o -sp o łe c z n e j oraz w w yd o b y w an iu ta le n tó w m uzycznych n ad a ją cy c h się do k sz tałcen ia w szkołach m uzycznych. M am g łęb o k ie prześw iadczenie, że w w y k o n y w an iu ty c h p ięk n y ch z a d ań sta tu to w y c h w ie le cennych in ic ja ty w w niosą ad w o k aci lubelscy, k tó rzy b ęd ą ch lu b n ie k o n ty ­ n u o w ać dotychczasow ą pożyteczną p rac ę w te j placów ce.

Na zakończenie chciałbym jeszcze dodać, że dzięki adw . T adeuszow i G ra fc zy ń - sk ie m u T ow arzystw o M uzyczne w L u b lin ie w zbogaciło się o zachow ane p rzez kol. G rafc zy ń sk ieg o afisze z pierw szego k o n c e rtu i n astęp n y c h , o p ra sę lu b e lsk ą z r e ­ ce n z ja m i o działalności T ow arzystw a z ok resu c a ra tu , w reszcie o fo to g rafię Ś re d ­ niej Szkoły M uzycznej w chw ili jej o tw a rc ia w 1916 roku. S tanow i to bez w ą tp ie ­ n ia cenny m a te ria ł historyczny.

EtECEWZJE

1.

M a re k S y c h o w i c z : P ostępow anie o zn ie sie n ie w spółw łasności, W yd. P ra w n icze, W arszaw a 1976, s. 187.

1. P ra c a tr a k tu je zniesienie w sp ó ł­ w łasn o ści w częściach u łam kow ych ja k o szczególny rodzaj p ostępow ania działow ego w szerokim znaczeniu. S k ła d a się n a nie oprócz p ostępow ania o zniesienie w spółw łasności ta k że p o ­ stę p o w a n ie o podział m a ją tk u w spól­ nego (art. 566 i nast. k.p.c.) oraz po­ stę p o w an ie o dział sp a d k u sensu stricto (art. 680 i nast. k.p.c.). P rz e d ­

sta w ie n ie te m a ty k i w sk az u je n a ko ­ nieczność szerokiej znajom ości przez

a u to ra nie ty lko przepisów p ro ce d u ­ raln y c h , ale w ró w n y m sto p n iu ta k że n o rm p ra w a m a teria ln eg o , u n o rm o w a­ nego w p rzep isach a rt. 197—221 k.c. oraz w a rt. 42 i n ast. k.r.o., k tó re — d o d ajm y — są niezw y k le skom pliko­ w ane, a jednocześnie m a ją du żą do­ niosłość p rak ty c zn ą .

R ozw ażania sw oje p rze d staw ił a u ­ to r w 9 rozdziałach, k tó re sw oją t r e ­ ścią o b e jm u ją n a stę p u ją c e za g ad n ie­ nia: po d m io ty i p rze d m io ty p o stę p o ­

Cytaty

Powiązane dokumenty

ObjĊtoĞü ostrosáupa prawidáowego trójkątnego ABCS tak jak na rysunku jest równa 72, a promieĔ okrĊgu wpisanego w podstawĊ ABC tego ostrosáupa jest równy 2.. Oblicz tangens

KRYTERIA OCENIANIA ODPOWIEDZI Próbna Matura z OPERONEM Chemia Poziom podstawowy Listopad 2013

SNWļSRSUDZQHQDU\VRZDQLHVFKHPDWXGRĂZLDGF]HQLDSRSUDZQH]DSLVDQLH obserwacji oraz poprawne zapisanie równania reakcji

97 VI Kronika….. Victoria, Mikołaja Zieleńskiego, Wolfganga Amadeusza Mozarta i Josefa Rhein- bergera. W następnym miesiącu odbył się w Poniatowej koncert „Duszo Śpie-

Podobieństw u genetycznem u rodziców sprzyja oczywiście fa k t ich pokrew ieństw a, a do pewnego sto p ­ n ia (szczególnie w małych izolowanych populacjach) właśnie

N ajw ięcej d a ją wycieczki na północny brzeg, na k tó ­ rym roślinność jest zupełnie pierw otna i gdzie poruszać się m ożna tylko wyciętemi.. ścieżkami,

Łączenie się wodoru z tlenem jest silnie egzotermiczną reakcją, wyzwala się podczas niej dużo energji, dlatego też tlen jest tak ważnym biologi­.. cznie

gą się one rozmnażać. Naświetlanie wykonywano natychmiast po sporządzeniu preparatu tak, aby bakterje nie zdążyły jeszcze się rozmnożyć, po- czem umieszczano