• Nie Znaleziono Wyników

Widok Pożegnanie Jerzego Szackiego (1929–2016)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Widok Pożegnanie Jerzego Szackiego (1929–2016)"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

P O L S K A A K A D E M I A N A U K K O M I T E T S O C J O L O G I I

I N S T Y T U T S T U D I Ó W P O L I T Y C Z N Y C H

2017, nr 1 S T A T U S Y , R O L E I R E P R E Z E N T A C J E W S Z T U C E

POŻEGNANIE JERZEGO SZACKIEGO (1929–2016)

Niby to rzecz zwyczajna, że doszedłszy do osiemdziesiątki, musimy się li-czyć z początkiem końca. Nie wiemy jedynie, jaka będzie kolejność odchodze-nia, które zawsze wydaje się nam przedwczesne. Ja przynajmniej nigdy nie spodziewałem się, że przyjdzie mi żegnać rówieśnika i od lat studenckich nie-zmiennie jednego z najdroższych i najbardziej cenionych przyjaciół.

*

Jerzy Szacki był uczonym wielkiego formatu i międzynarodowej renomy, laureatem wielu akademickich zaszczytów, historykiem idei, myśli społecznej, humanistą par excellence. Jego tysiącstronicowa Historia myśli socjologicznej,

po-częta zrazu z potrzeby dostarczenia studentom podręcznika tego przedmiotu, stała się inspirującą syntezą służącą — dzięki wydaniu amerykańskiemu (1979) — badaczom i studentom z wielu narodowych szkół socjologicznych. Jej autor po blisko dwudziestu latach od pierwszego polskiego wydania (1981) podjął się jej aktualizacji i napisał w praktyce nowe dzieło, wzbogacone o dwa rozdziały i w wielu punktach uzupełnione i przeredagowane. To nowe (2002) wydanie nie ma sobie równych, jeśli chodzi o zakres, erudycję i jakość wykładu.

Szacki nie oddzielał grubą kreską dziejów nauki socjologicznej od przed-naukowej myśli o społeczeństwie, wiedział bowiem, że rozgraniczenie takie jest problematyczne, gdyż zależne od zmiennego kryterium i wzorca nauki. Je-go dzieło zaczyna się przeto od Platona i sięga chwili oddania pracy do dru-ku. Z niezrównaną kompetencją opowiadał o tym, jak rozmaici myśliciele pró-bowali opisać organizację społeczeństwa oraz to, co się dzieje między ludźmi a ich środowiskiem wyposażonym w odziedziczone lub niedawno nabyte

(2)

po-4 POŻEGNANIE JERZEGO SZACKIEGO (1929–2016)

jęcia i wyobrażenia o sobie i o świecie. Jest to nauka podwójnie zmienna: po-nieważ zmienia się wciąż przedmiot jej obserwacji, a ponadto zmieniają się jej założenia poznawcze, metody i język — do tego stopnia, że wyznawcy różnych teoretycznych szkół i orientacji z trudem porozumiewają się ze sobą.

Z ogromnym talentem i wyostrzonym słuchem analitycznym umiał Szacki tę magmę poglądów uporządkować, ukazać ich wzajemne zapożyczenia i powi-nowactwa i nawet najzawilsze wywody przedstawić w sposób jasny i czytelny, zawsze wydobywając to, co w nich było oryginalne i twórcze. W niewielkim stopniu zajmował się rozwojem technik badawczych socjologii empirycznej. Interesowały go zawsze filozoficzne i teoretyczne orientacje dociekań i badań, a w ujęciu szerszym historia myśli, idei, w tym także idei politycznych.

*

Znaczna część masywnego dorobku Jerzego Szackiego inspirowana była chęcią wyklarowania pojęć pospolicie używanych zarówno w naukowym, jak i w publicystycznym oraz potocznym dyskursie o społeczeństwie i polityce: ta-kich par pojęć, jak naród a społeczeństwo, obiektywizm a subiektywizm, kon-serwatyzm a liberalizm, tradycja a utopia, i wiele innych. Do tych obiegowych pojęć przylgnęło tak wiele znaczeń i skojarzeń, że stały się wytartymi liczma-nami, które częściej zaciemniają, niż objaśniają intencję mówiącego i sens wy-powiedzi.

Szacki, mistrz semantyki historycznej, rozróżniał splątane ze sobą znacze-nia takich terminów, przywracając językowi zdolność bardziej precyzyjnego wy-rażania poglądów i stanowisk. Jego studia, takie jakTradycja (1971), Spotkania z utopią (1980) czy Liberalizm po komunizmie (1994), podobnie jak artykuły

en-cyklopedyczne i eseje na te i pokrewne tematy mogą służyć za wzór metody analitycznej, a także jako przejrzyście zorganizowane przeglądy stylów myśle-nia i gatunków wyobraźni politycznej i antropologicznej.

Książką, w której najobszerniej przedstawił własne rozumienie zadań swojej dyscypliny, jest tomDylematy historiografii idei (1991). Kluczowym dylematem

w jego ujęciu jest pytanie, czy nowe odkrycia i teorie w naukach społecznych unieważniają (jak to się dzieje w naukach przyrodniczych) dokonania wcze-śniejsze, pozostawiając im — jeśli nie są z nimi zgodne — tylko znaczenie hi-storyczne, czy, przeciwnie, wiedza o człowieku i społeczeństwie jest (jak dzieje sztuki) trwałym obcowaniem dawniejszych i nowszych problemów, stylów my-ślenia i tradycji.

Szacki wielekroć odsłaniał różne aspekty tego dylematu, nie po to, aby go rozstrzygnąć, lecz aby go uznać za niezbywalny właśnie. Każde bowiem rady-kalne rozcięcie tego węzła — czy to ignorowanie cezur oddzielających od siebie odrębne mentalnie epoki i kultury, czy też, przeciwnie, traktowanie tych cezur niczym ścian nieprzenikalnych dla naszej humanistycznej wyobraźni — odbiera sens pracy poznawczej historyka bądź antropologa kultury.

(3)

POŻEGNANIE JERZEGO SZACKIEGO (1929–2016) 5

*

Tematem kilku ważnych rozpraw Szackiego jest społeczna rola intelektu-alistów, usytuowanych, jak pisał, między kulturą a polityką albo starających się zdefiniować i, jeśli trzeba, pogodzić obowiązki zawodowe z udziałem w ży-ciu publicznym. Subtelna analiza tego konfliktu ról społecznych prowadzi, jak zwykle u Szackiego, do wniosku, że wszelki wybór przestrzegany z bezwzględ-ną konsekwencją może mieć podejrzane motywacje i przynieść paradoksalne, niezamierzone skutki.

Sam Szacki też nie daje się łatwo pomieścić w żadnej przegródce wyzna-czonej przez skonstruowane przez niego typy idealne. Jako historyk myśli spo-łecznej jest bez wątpienia specjalistą, uczonym wielkiej miary. Zdarzało mu się wszelako angażować swój autorytet w gorące spory publiczne, aczkolwiek na ogół czynił to bez wielkiego zapału. Z drugiej strony, nie wydawało się, aby czuł powołanie do roli klerka bezinteresownie strzegącego Prawdy, Piękna i Dobra, choć przecież nie kwapił się też grać roli przekornego destruktora autorytetów i tradycji. Był i pozostał sobą, z właściwą mu niechęcią do wszelkiej przesady, skrajności, celebry i patosu.

Dla jego postawy filozoficznej znamienna wydaje mi się taka oto deklaracja: „Nie będę ukrywał, że wiarę w absolut uważam po prostu za groźną. Ci, których ona natchnęła (a historia podaje nam aż nadto wiele odpowiednich przykładów), skłonni są do nieludzkiej rozrzutności przy wyborze środków mających prowa-dzić ich do celu, płacą każdą cenę bez rozrachunku zysków i strat społecznych, a przez to zmniejszają realność celu samego.

To jedno. Ponadto fascynacja absolutem zabija niezbędną dla człowieka działają-cego świadomość, iż niewiele jest w życiu wyborów, których można dokonać raz na zawsze, eliminując tym samym konieczność dokonywania wyborów w przy-szłości” (Spotkania z utopią, Warszawa 1980, s. 211–212).

*

Sceptyczna mądrość i powściągliwość Szackiego, jego stałe dążenie do ro-zumienia cudzych, nawet najbardziej powikłanych sądów i zapatrywań i do maksymalnie jasnego, przejrzystego wykładu własnego, staranna pod każdym względem forma językowa — to wszystko, co się składa na wzorzec i osobo-wość uczonego, ma od lat niedające się przecenić znaczenie wychowawcze dla licznych jego słuchaczy i rzeszy wypromowanych uczniów tudzież przyjaciół. Siłą rzeczy stał się on godnym kontynuatorem wspaniałej historii i dziedzic-twa polskiej socjologii humanistycznej, której poświęcił tak wiele prac anali-tycznych i edytorskich: tradycji Ludwika Krzywickiego, Floriana Znanieckiego, Stanisława Ossowskiego, Niny Assorodobraj-Kuli, dopiero co zmarłego Broni-sława Baczki i tylu innych, tak szczęśliwie różnorodnych.

(4)

6 POŻEGNANIE JERZEGO SZACKIEGO (1929–2016)

Przypisywano nieraz Szackiego do „warszawskiej szkoły historii idei”, zło-żonej wszelako z indywidualności tak silnych, że nie jest łatwo skodyfikować ich wspólny kanon. To pewne, że pozostawia on po sobie miejsce nie do za-pełnienia, podziw i żal tych, co go znali i czytali. Ś w i a t j e g o ż y c i a i p o j ę ć o k r e ś l i ł e m k i e d y ś i n a d a l p o s t r z e g a m j a k o ś w i a t r o z u m n e g o ł a d u b e z a r -b i t r a l n o ś c i . Ś w i a t n i e s p i e s z n e j r o z m o w y l u d z i d o b r e j w o l i i k r y t y c z n e g o u m y s ł u , d a r z ą c y c h s i ę w z a j e m u w a g ą i s z a c u n k i e m i n i e p r z e k r z y k u j ą c y c h j e d e n d r u g i e g o .Czegóż więcej można sobie życzyć w tych czasach hałaśliwego

zgiełku?

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pierwszą reakcją cyklu jest przyłączenie cząsteczki dwutlenku węgla do RuBP, w efekcie, czego powstaje kwas 3-fosfoglicerynowy (PGA).. Ten etap cyklu Calvina

Chętna dziewczynka i chłopiec się przebierają, inne dzieci ubierają się zgodnie z temperaturą zimową itd. Zabawa trwa, dopóki dzieci chcą się przebierać i sprawia im

W przypadku osób, które rozpoczęły studia doktoranckie przed rokiem akademickim 2019/2020 i będą ubiegać się od 1 października tego roku o nadanie stopnia doktora

Na wszelki wypadek mama włożyła jednak do pieca o kawałek węgla więcej, żeby się chłopiec wygrzał.. Skąd jest węgiel Bolek

Co to jest uwierzytelnianie i jakie metody się do tego stosuje. authentication) – proces polegający na potwierdzeniu zadeklarowanej tożsamości podmiotu biorącego udział w

Pewnego dnia Helenka obudziła się, spojrzała na budzik i zauważyła, że jest już godzina 8.00?. Budzik nie

Wielu ludzi mających za złe, że inni się „przefarbowali”, całkiem dobrze sobie teraz żyje – więc nie powinni mieć pretensji do tych przefarbowanych.. Pretensje i żale

W listopadzie 2019 roku, w piątą rocznicę śmierci, rozpoczął się proces beatyfikacyjny lekarki i misjonarki, której życie – jak napisał przewodniczący