Katarzyna Meller
O pieśniowej twórczości Jakuba
Lubelczyka
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce
literatury polskiej 75/4, 151-175
1984
P a m ię tn ik L ite r a c k i L X X V , 1984, z. 4 P L I S S N 0031-0514
K A T A R Z Y N A MELLER
O PIEŚNIOW EJ TWÓRCZOŚCI JAKUBA LUBELCZYKA
Uwagi o kanonie
Losy literackiej spuścizny Jakuba Lubelczyka — XVI-wiecznego
tw órcy reform acyjnej literatury religijnej, ucznia w „szkole” Mikołaja
Reja — tak dawniej, jak i dziś podlegają dziwnym splotom szczęśli
wych i niefortunnych okoliczności. Jeśli historia literatury nie okryła
zupełnie tej postaci milczeniem, to najpewniej pamięć o niej podsyca
jedno z wcześniejszych dzieł Lubelczyka, pierwsze w naszej literaturze
tłumaczenie Psałterza „na piosneczki” dokonane 1. Chwalebnemu pierw
szeń stw u 2 w dziele poetyckiej parafrazy całego Psałterza, zbioru 150
różnej wielkości utworów lirycznych, towarzyszy jednak okoliczność
1 P s a ł t e r z D a w i d a onego św ię t e g o a w i e c z n e j p a m i ę c i godnego króla i proroka, te r a z n o w o na pio s n eczk i po p o ls k u p r z e ło ż o n y , a w e d ł u g ż y d o w s k i e g o ro z d zia łu na pięcio ro ksiąg rozdzie lony. A dla le p s zeg o ro z u m ie n ia są p r z y d a n e a r g u m e n ta i a n n otacje, to j e s t kroci uch ne w y p is a n i e , iż b y w ie d z i e l i ci, co go u ż y w a ć będą, co k t ó r y P s a l m w sobie z a m y k a [...]. K raków , M aciej W irzbięta, 1558. — O roli tego p rzekładu w recep cji tw órczości L ubelczyka św iad czy przegląd d aw n iejszej i sk ąp ej „ponow okorbutow ej” literatu ry dotyczącej ow ego autora. D la w ięk szo ści bad aczy jest L ub elczyk przede w szy stk im tw órcą P sałterza , w drugiej k o lejn o ści w sp ółtłu m aczem B iblii brz eskiej, a dopiero w trzeciej — autorem p ieśn i religijn ych . W opracow aniach m uzyk ologiczn ych p an u je pogląd o L u b elczyk ow ym au torstw ie not m u zyczn ych do Psa łterza. Zob. Z. M. S z w e y k o w s k i , R o z k w i t w ie lo g ło so - w o ś c i w X V I w ie k u . W zbiorze: Z d z i e j ó w p o ls k ie j k u l t u r y m u z y c z n e j T. 1. K ra
ków 1958, s. 123. — M. P e r z , M ik o ła j Gom ółk a. Monografia. W arszaw a 1981, s. 205, 249—250 (z p ow ołan iem się na pracę m agistersk ą A. B o r u c k i e j - S z o t - k o w s к i e j).
2 A i to podw aża hipoteza T. W i t c z a k a w p racy U p o c z ą t k ó w w i e l k i e j tw ó rc z o śc i: „ P s a łte r z D a w i d ó w ” (w: S tu d i a nad tw ó rc z o śc ią M ikoła ja Reja. W ar
szaw a 1975, s. 79— 80). U ch w y tn e przesłanki, m. in. to, że „L ubelczyk an i słó w k iem n ie napom knął, jakoby dał p ierw sze całk ow ite p rzew ierszow an ie p salm ów na język ojczysty, m im o że fa k t taki podniósłby w ysok o sam o dzieło w oczach odbiorców [....]”, prow adzą do dom niem ania: „jeśli ted y n ie p od k reślił sw ego p ierw szeń stw a , to zap ew n e dlatego, iż w ied zia ł, że go ubieżono, a n ie w y m ie n io nym p rekursorem b yłb y M ikołaj R ej”.
znamiennie niesprzyjająca — doskonały efekt paralelnego tru d u Jana
Kochanowskiego. Psałterz Lubelczyka pozostał, bo pozostać musiał na
turalnie, w cieniu dzieła wielkiego poety. Przekonanie o niższości
i ,,młodszości” artystycznej Lubelczyka współcześnie daje o sobie znać
bądź to w szczupłej wciąż literaturze przedmiotu, bądź też, paradoksal
nie, poprzez brak zainteresowania twórczością tego staropolskiego pisa
rza. Cień Kochanowskiego padający na Lubelczykowy Psałterz pełni
również swoiście ożywczą rolę. Badacze piszący o Kochanowskim jako
tłum aczu psalmów nie omieszkują choćby wspomnieć o jego skromnym
poprzedniku. Znane są próby wykazywania wpływu Lubelczyka na czar
noleską w ersję Księgi P sa lm ó w 3. Wydaje się, że we współczesnej re
fleksji nad literacką działalnością Jakuba z Lublina najdotkliwiej zanied
baną dziedziną pozostają jego reform acyjne pieśni religijno-parenetycz-
ne. Stąd płynie usprawiedliwienie dla garści przypomnień i supozycji.
Opisując kanon tekstów pieśniowej twórczości Lubelczyka uwzględ
nić trzeba fakt dziś nieco zapomniany: w tomie z 1558 r. po wszystkich
psalmach następują Piosneczki z Starego i Nowego Zakonu, które właś
nie ku Psałterzowi mogą być przyrównane a przydane, według zwycza
ju dawnego też tu przyłożone ku ćci a ku chwale im ieniu Pańskiemu 4.
Wierszowane przekłady ponad 20 lirycznych fragm entów z obu ksiąg
Pisma świętego wraz z kilkoma Piosnkami nadobnym i w ydatnie po
większają zasób pieśniowej twórczości Lubelczyka, a nadto pozwalają
precyzyjniej określić jej charakterystyczne rysy. Na ów utajony kan
cjonał składają się następujące utw ory:
1. P io s n k a p ie r w s z a , M o jżesza, m ę ż a Bożego, i M a r y je j, s i o s tr y A a r o n o w e j, g d y s u c h e m i n o g a m i p r z e s z l i p r z e z p o ś r z o d e k m o rza, a fa raon chcąc j e gonić t a m ż e je s t z atopion . E x o d i X V , 1— 18 (inc. „B ędę śp iew a ł P a n u m em u czasu w szelak iego, / Iż tak zacn ie sp raw ić ra czy ł m ożność B óstw a sw e g o ”; k. g g2V — gg3).
2. P io s n k a w tó r a , onego k a p ła n a Jetr o, k r e w n e g o a p o w i n o w a t e g o M o jże sz o w e g o , k t ó r y sie z te go w ie l c e r a d o w a ł, iż Pan В о д lu d s w o j w y b a w i ł z n ie w o l e j
* B ad ał go S. D o b r z y c k i („P sałte rz” K o c h a n o w s k ie g o . Jego p o w s t a n i e t ź r ó d ła i w z o r y . „R ozpraw y W ydziału F ilo lo g iczn eg o A U ” t. 48 (1911). O statnio:
J. A b r a m o w s k a , P s a l m y S z a r z y ń s k i e g o w o b e c p s a l m i s t y k i r e n e s a n so w e j. „Ze
szy ty N a u k o w e U n iw e r sy te tu im . A dam a M ick iew icza ” nr 12, F ilologia, z. 2 (1958). — E. O s t r o w s k a , W a l k a o p ię k n e s ł o w o p s a ł te r z o w e . „P s a ł t e r z ” K o c h a n o w s k ie g o i „P s a ł t e r z ” brzeski. „Język P o lsk i” 1953, z. 4.
4 T en u tajon y k a n cjo n a ł opisał daw no E. O l o f f (Polnische Lie d erg e sch ich te.
D anzig 1744, s. 250— 251), w sk a z y w a ły go op isow o b ib liografie, m. in. J u szy ń - skiego, E streichera, p rzygod n ie zaś w sp o m in a li M. W i s z n i e w s k i (Historia lite r a t u r y pols k iej. T. 6. K rak ów 1844, s. 511) i A. B r ü c k n e r <M ik o ła j R e j . S t u d i u m k r y t y c z n e . K ra k ó w 1905, s. 396—397). Trudno dociec, czy n apotykane często w literatu rze p rzedm iotu w zm ia n k i o L ub elczyk u , au torze „zbioru p ieśn i n ab ożn ych ”, „p ierw szego k an cjon ału e w a n g e lic k ie g o ”, dotyczą tego w ła śn ie zbioru, czy m oże długo u zn a w a n eg o za k a n cjo n a ł d ialogu prozą W i r y d a r z krz eècijaiis ki (zob. k om u n ik at p od p isan ej w „Ruchu L itera ck im ” 1980, z. 2, s. 135).
eg ip s k iej. E x o d i X V III, 10— 11 (inc. „B łogosław iony Pan Bog w sw ojej w szech - m ocności, / Iż raczył w y rw a ć lud sw oj z egip sk iej srogości”; k. gg3 — gg3v).
3. P io s n k a tr zecia , M ojżesz a, m ę ż a Bożego, k tó r ą k u nauce lu d o w i iz r a e l s k i e m u z o s t a w i ł u m iera ją c, a b y ją ś p i e w a l i na w ie c z n ą p a m i ą tk ę sobie. D eu tero n o m ii X X X II, 1— 43 (inc. „Z pilnością, n ieb a i ziem io, tego p osłuchajcie, / N a słow a m e z w ie lk ą chucią uszy p od n aszajcie”; k. gg3v — gg6).
4. P io s n k a c z w a r t a , D eb o ry, onej ś w i ę t e j żo ny, i Barak, syn a A bin oen, g d y p o ra z ili S is a rę , h e tm a n a Jabin kró la k ananejs kie go. l u d i c u m V, 2—31 (inc. „Wy,, k tórzy dobrow olnie z ludu izraelsk iego / P rzyn osicie dusze sw e k u ch w ale B oga
sw e g o ”; k. gg6 — h h 2).
5. P io sn k a pią ta, onej ś w i ę t e j p a n ie j A n n y , m a t k i Sam uela p r o r o k a zacnego,, w k t ó r e j d z i ę k u je , iż z n ie p ło d n e j P a n Bog w d z ię c z n e j e j p o t o m s t w o dać racz ył.
I K r ó l e w s k a II, 1— 10 (inc. „R ozw eseliło sie w P an u serce m oje, / Z ła sk i P an a tego n ęd zn e usta sw o je ”, k. h h î — h h 2v).
6. P io sn k a sz ósta , Ezd ra sza , onego p r o r o k a św ięteg o , w k tó r e j je s t p o c ie s zliw a m o d l i t w a , a b y P a n Bog u ś m ie r z y ł g n ie w s w o j, k t ó r y d o pu szczać r a c z y na lu d s w o j z a g r z e c h y jego. II Esdrae I, 5— 11 (inc. „Proszę, P an ie B oże, k tóryś m ocny w n ie
bie, / A b y ś na nas w eźrza ł w d zisiejszej potrzeb ie” ; k. hh2v — h h 3v).
7. P io sn k a siódm a, Judit, onej pan iej ś w i ę t e j z B etu lijej, k tó r a ucięła g ło w ę O lo fer n eso w i, w k t ó r e j je s t d zię k o w a n ie z a z w y c i ę s t w o . Iu dith X V I, 1— 17 (inc.
„Z acznicie na h u cznych bębniech już w e se le godne, / N iech w d zięczn e głosy cy m bałów ju ż zabrzm ią sw ob od n ie” ; k. h h 3v — h h 4).
8. P io s n k a osma, onego m ę ż a śu nętego M ardocheusza, k t ó r y n ie chciał p r z y w ła s z c z a ć c h w a ł y te j, k to r a b y m i a ła u c zy n ić z e l ż y w o ś ć P a n u Bogu. E sth er X III, 9— 18 (inc. „Panie B oże, królu m oj, Panie w szechm ogący, / W szytko w św iętej m ożn ości T w ojej tu w szytk o m ający” ; k. hh4v — hh5).
9. P io sn k a d z i e w i ą ta , onej ś w i ę t e j k r ó l o w e j Ester, w k tó r e j je s t d z i ę k o w a n i e , iż P an B og w i e r n e s w e z d z i w n y c h tr u d n o ści w y w o d z i ć raczy. E sth er X IV , 3— 19 (inc. „P an ie m oj! T yś sam kroi nasz! R atuj m ie opuściałą, / W idzisz, jako w duszy sw ej cirp ię ciężkość n iem a łą ”; k. hh5 — hh6).
10. P io s n k a dz iesią ta, onego żałosn ego a ś w ię t e g o c z ł o w i e k a Joba, m iłośn ika w ie l k ie g o P ań sk ieg o , w k tó r e j u k a zu je, iż ż y w o t te n lu d z k i nic inego nie jest^
j e d n o p ra ca a k ło p o t w i e c z n y u s t a w i c z n y . l o b VII, 1—21 (inc. „R ycerstw o jest tu na ziem i żyw ot człeka nędznego, / A jako dzień najem niczy, tak przechodzą dni
jeg o ”; k. hh« — ii).
11. P io sn k a jedenasta , Ezaijasza proroka, w k tó r e j o k a zu je stan n arodu iz r a e l
skiego, a b y p o z n a w s z y złości a g r z e c h y s w e u p o k o r z y li sie Panu B ogu a p r z e s ta l i od nich. Esaiae V, 1—7 (inc. „Z aśpiew am P an u m em u m n ie ze w szech m iłem u / A społeczną k rew k o ścią ze m ną złączonem u” ; k. ii — iiv ) .
12. P io sn k a d w a n a s ta , E zaijaszow a, k tó r ą z ł o ż y ł p i r w e j , niżli b y ł lu d do w i ę z ien ia z a w ie d z io n , w k tó r e j j e c ies zy, a b y s k r o m n ie t a k i e w i ę z i e n ie w y c irp ie li.
Esaiae X X V I, 1—21 (inc. „W on przyszły dzień sm u tn y tę p ieśń zaśp iew ają, / A w ziem i żyd ow sk iej w szy scy tak w y zn a ją ” ; k. i i v — ii3).
13. P io sn k a tr z y n a s t a , Ezechijasza, onego św ię t e g o króla ju d s k ieg o , g d y b ył chorobą śm ie r t e ln ą s k a r a n od P a n a i j a k o p o t y m ozdrowiał. Esaiae X X X V III, 10—20 (inc. „R zekłem ja, człek utrapiony, / W ostatnich dnioch rozd zielon y”;
k. ii3 — ii4v).
14. P iosn ka cztern a sta , J e r e m ij a s z a p r or oka, g d y P a n dał b y ł w sp usto szenie k r ó l e s t w o izraels kie . T h r e n o r u m V, 1—22 (inc. „R ozpom ni, m iły P anie, co sie nam przydało, / O beźrzy to zhańbienie, które sie nam zstało” ; k. ii4v — ii3).
15. P io s n k a pię tn a sta , A z a r y j a s z a , m łodzień ca onego, k tó r y dla im ie nia B ożego w y d a ł b y ł na srogą ś m ierć ciało s w o je , nie chcąc p r z y w ł a s z c z a ć c h w a ł y b a łw a n o w i
sp r o s n e m u , k t ó r a B ogu s a m e m u należała. D anie lis III, 25—45 (inc. „O b łogosła- w io n y żeś jest sam P a n ie B oże nasz, / M ożny B oże ojcow n a szy ch a in ego n ie m asz” ; k. ii5v — ii6v).
16. P io s n k a szesnasta, on y c h m ł o d z i e ń c o w tr zech , k t ó r z y b y l i w r z u c e n i do pieca ognis te go, iż n ie ch cie li c h w a lić b a łw a n a , k t o r e g o b y ł p o s t a w i ł N abuchodonozor, k r o i babiloński. D anielis III, 52— 90 (inc, „P anie B oże, ojcow naszych w ieczn ie b ło g o sła w io n y , / C h w aleb n y, sła w n y , w ielm o żn y , n a w ie k i w y w y z sz o n y ”; k. ii6v — kk).
17. P io s n k a si e d m n a s t a , D anijela, onego ś w ię t e g o p r o r o k a , w k tó r e j j e s t n a
d o b n a m o d l i t w a k u P a n u Bogu, a z w ł a s z c z a c za s u ro z g n ie w a n ia Jego, g d y ja k ie n i e b e z p i e c z e ń s t w a a tr a p ie n i e n a K o ś c io ł w i e r n y c h s w y c h do p u śc ić raczy. D anielis IX , 4— 19 (inc. „Proszę, P a n ie B oże m oj w ie lk i a stra szliw y , / K tóry strzeżesz ślu b ów T w ych , jak o d o b ro tliw y ”; k. k k — k k 2v).
18. P io s n k a a m o d l i t w a ośm n a sta , Jonasza p r o r o k a , g d y b y ł p r z e z t r z y dni w ż y w o c i e u w ie l o r y b a . Ionae II, 3— 11 (inc. „W ołałem ku P an u m em u / W sw oim w ie lk im u tra p ien iu ”; k. k k 2v — k k 3v).
19. P io s n k a d z i e w i ę tn a s ta , A b a k u k a pro r o k a , barzo za c n a a p o w a ż n a , k tó r a w sobie m a j a w n e p r o r o c t w o o p r z y ś c i u Pana K r y s t u s o w y m , a ja k o m ia ł z w y c i ę ż y ć grzech, ś m i e r ć i cza r ta , a to m i a ło b y ć s ł a w n e z w y c i ę s t w o jego. H abacu c III,
2— 19 (inc. „P an ie m oj, sły sz a łe m c i ja w ie lk ie rzeczy o T obie, / Tak iż strach a w ielk ą bojaźń czu łem barzo na so b ie”; k. k k 3v — k k 4v).
20. P io s n k a P a n n y b ło g o s ła w io n e j M a r y je j, w k tó r e j w y ś p i e w a w a p r z y ś c ie na t e n ś w i a t P a n a K r y s t u s o w o . L u c a e I, 46—55 (inc. „W ielbi duszo m oja P an a B oga m ego, / Bo sie r o z w e se lił duch m oj w ie lc e z te g o ”; k. k k 5 — k k 5v).
21. P io s n k a Z a c h a r y ja s z a , k a p ła n a onego, ojc a Jana ś w ię t e g o , w k t ó r e j op o w i a d a p r z y ś c i e P a n a K r y s t u s o w o . L u ca e I, 67— 79 (inc. „ B ło gosław ion y jest P an B og narodu izraelsk iego, / Że n a w ied zen iem sw y m sp ra w ił od k u p ien ie lu d u sw e go^” ; k. k k 5v — k k 6).
22. P io s n k a S y m e o n a , onego st a r c a ś w ię te g o . L u ca e II, 29—32 (inc. „Już teraz, m oj m iły P an ie, puść w pokoju słu g ę sw ego, / G dyś m i to obiecać raczył w ed łu g ślu b u sło w a T w e g o ”; k. k k 6).
23. P a tr i s sa p ien tia p o p o ls k u (inc. „M ądrość Ojca w ieczn eg o , K rystus w szej p ra w d y Pan, / O jutrzen n ej god zin ie w O grojcu p ojm an ”; k. kk6V — 11).
24. P io sn k a a m o d l i t w a za K r ó l a Pana naszego, a b y go P a n B o g w e w s z y t k i c h s p r a w a c h je g o w łasce s w o j e j ś w i ę t e j t u s p r a w o w a ć r a c z y ł (inc. „K ryste, w sz e c h m ogący P anie, k tóry w szy tk o sp raw u jesz, / A n a w szem d ziw n ą m ożność T w ą n a m w szy tk im o k a zu jesz”; k. 11).
25. P io s n k a a m o d l i t w a za s t a n d u c h o w n y , a b y ji P a n Bog D u c h e m s w y m ś w i ę t y m r z ę d z ie a s p r a w o w a ć r a c z y ł (inc. „W szechm ocny P a n ie nad P any, / K tóry w ła d n iesz w sz y tk im i sta n y ”; k. 11 — llv).
26. P io s n k a a m o d l i t w a do P a n a Boga, a b y O n nas z ła s k i s w e j ś w i ę t e j z a c h o w a ć r a c z y ł p o w i e t r z a m o r o w e g o i k a ż d e j z ł e j p r z y g o d y (inc. „Ach, w szech m ogący
d o b ro tliw y P a n ie, / Co na w sz y te k św ia t m asz op an ow an ie” ; k. llv — Ib).
27. P io s n k a A u g u s t y n a i A m b r o ż e g o , b i s k u p ó w św ię t y c h . T e D e u m la u d a m u s (inc. „Ciebie, B oga ch w a lem y , C iebie, P ana sw e g o w y zn a w a m y / C iebie okrąg św ia ta w szeg o w y zn a w a b yć Ojca w ie c z n e g o ” ; k. II2 — H2V).
28. P io sn k a do P ana Boga, a b y O n s a m z ła s k i s w e j ś w i ę t e j w p o k o ju s w o i m ś w i ę t y m nas tu z a c h o w a ć raczył. Da p a c e m , D o m in e in d ie b u s nostris etc. <tekst:
„R acz dać P a n ie pokoj w ty ch cza siech nam , / B ow iem n ie jest nad C ię in y P an, / K tóry b y za nas w a lczy ł, / Jed n o T y B oże nasz sa m ”; k. 113).
Nie ma podstaw, by mniemać, że dołączone do Psałterza utw ory nie
są pióra Lubelczyka, a objęty wspólną okładką kancjonał miałby być
zbiorem cudzych pieśni. Przyjąć należy więc, że tom z 1558 r. jest to
mem au to rsk im 5, rozważając konsekwencje tego założenia w dwóch
przynajm niej szczegółach.
Pierw szy z nich wiąże się z nienowym zagadnieniem bezimienności
naszej dawnej literatury. Problem ten daje o sobie znać w w ypadku
tłumaczenia hym nu przypisywanego św. Augustynowi i Ambrożemu —
Te D eum laudamus. Tekst jednego z jego polskich przekładów ukazał się
dw ukrotnie około połowy w. XVI: po raz pierwszy u Łazarza A ndry
sowica po r. 1550, pt. Pieśń Augustyna i Ambrożego, biskupów świę
tych. Te Deum laudamus po polsku. Na tę notę co w kościele śpiewają;
po raz drugi, bez zm ian 6, u Mateusza Siebeneichera po 1557 roku. Tekst
pieśni, nie opatrzonej w tych edycjach ani nutam i, ani komentarzem,
ani — co tu najważniejsze — żadnymi sygnałami autorskiej przyna
leżności w postaci np. inicjałów, przedrukował Mikołaj Bobowski i spo
strzeżeniem: „Być może, że to tłumaczenie pochodzi od A ndrzeja Trze
cieskiego, który także M odlitwę Pańską i Credo wierszem przełożył
[...]” 7, przypisał ów utw ór na stałe do nazwiska Trzecieskiego. N ow y
K orbut umieścił notkę o tym hymnie wśród utworów o niepewnym au
torstw ie Tricesiusa. Ostatnie naukowe opracowanie polskich pieśni Trze
cieskiego nie podjęło kwestii autorstwa, sygnalizując ją zaledwie 8, a nie-
umieszczenie tekstu pieśni w edycji typu „opera omnia” (nawet wśród
utw orów o autorstwie spornym) jednoznacznie odsunęło tę polską w er
sję Te Deum od pióra Trzecieskiego. Istnieje jednak poszlaka autorskiej
przynależności tłumaczenia hymnu, pozwalająca związać go z nazwis
kiem Lubelczyka. Jest nią kolejny, trzeci spośród zachowanych, XVI-
-wieczny przedruk w utajonym kancjonale Lubelczyka w r. 1558, co una
oczniła wyżej przepisana zawartość. Tekst w tej edycji jest identyczny
z poprzednio w ym ienionym i9, a przekaz jako nieanonimowy podsuwa
dość sugestywnie osobę autora. Podtrzym ując twierdzenie o autorskim
charakterze tomu, wolno sądzić, że i przekład Te Deum laudamus był
dokonany przez Lubelczyka. Godzi się tu przypomnieć, iż pojedyncze
psalmy w jego w ersji ukazywały się niezależnie od druku całego foliału.
Podobnie i w tym przypadku — wcześniej opracowana i wydana pieśń
mogła zostać włączona przez autora do nowo przygotowanego tomu.
5 T ylk o jed en z p salm ów w yd an ych w 1558 r. w zb u d za w ątp liw ość sw ą autor
ską przyn ależn ością, a to p salm 67. R zecz om ów iono w osobnej rozpraw ce szcze
gółow o, p rzych ylając się do au torstw a L u belczyka (K. M e l l e r , P a ra fr a z a p s a l m u 67 z 1558 r. A. Trzeciesk ie g o c z y J. L u b elczyk a ? „Ruch L iteracki”, w druku).
® J ed yn ym w y ją tk iem jest w a ria n to w y drobiazg w w . 25 — od m ien ion y szyk słó w „Panie, C ieb ie” (u A ndrysow ica) na „Ciebie, P a n ie ” (u S ieb en eich era).
7 P o ls k i e p ie ś n i k a to lick ie od n a jd a w n i e js z y c h c z a s ó w do koń ca X V I w ie k u .
„R ozpraw y W ydziału F ilologiczn ego A U ” t. 19 (1893), s. 354.
8 Zob. A. T r z e c i e s k i , P is m a p ols kie . Cz. 1. O pracow ał S. B ą k . O pracow anie m u zyk ologiczn e Z. M. S z w e y k o w s k i . W rocław 1961, s. 24. B P P , B, 9.
• K on k retn ie — z ed ycją Ł. A nd rysow ica (zob. przypis 6); tożsam ość ty ch p rzek azów odn otow ał już K. E s t r e i c h e r (XII, 294).
Zagadkowo przedstawia się jeszcze jeden tekst z kancjonału z 1558 ro
ku. Jest nim umieszczona pod ostatnią w śpiewniku Piosnką do Pana
Boga [...]. Da pacem Domine [...]10 formuła: „Krolowi nad wszemi krol-
mi a Panu nad Pany, k tó ry On sam nieśmiertelność ma, Jem u bądź
cześć i chwała wieczna. Amen”. Łatwo w niej rozpoznać pierwszą strofę
pieśni Jakuba Sylwiusza Regi regum im m ortali wydanej w 1558 r. ano
nimowo u Siebeneichera, a ponowionej drukiem w kancjonale Seklucjana
w rok później, już pod nazwiskiem autora. Usytuowanie strofy u Lubel-
czyka, nadające jej charakter przesłania, modlitewnej form uły wieńczącej
dzieło, znalazło paralelę w datowanym w przybliżeniu na r. 1558 druczku
łączącym 3 utw ory, gdzie po Trzecieskiego w ersji Da pacem Domine spo
tykam y, oddzieloną przeryw nikiem , znowu tylko pierwszą zwrotkę Syl-
wiuszowej pieśni Krolowi nad wszem i krolm i n .
Zdaje się, że rozwiązanie zagadki tekstu podsuwają późniejsze losy
pieśni w kancjonałowych przedrukach. Już w 1559 r. w śpiewniku Bar
tłom ieja Groickiego w ystępuje ona pod nagłówkiem Zam knienie 12 i da
lej już stale tak samo, po litanii, np. we wszystkich kancjonałach P iotra
A rtom iusza13 i kancjonałach gdańskich z la t 1646, 1661, 1684, 1693
bądź też wśród pieśni cyklu O zwierzchności, np. w kancjonałach toruń
skich w ydanych w latach 1638, 1646, 1697, gdańskim z r. 1644, a także
w śpiewniku drukow anym w Brzegu 1673 roku. Jej postać skróconą za
w iera Zam knienie w Pasterstwie dom ow ym w katechizmo-kancjonałach
Krzysztofa Kraińskiego, a znacznie wcześniej w kancjonale nieświeskim
z r. 1563, gdzie poza tym umieszczono ją wśród M odlitw pospolitych (nb .
bez tekstu, sygnalizując jedynie incipitem, co również może świadczyć
o powszechnej znajomości utworu). Zebrany m ateriał nasuwa wniosek
o funkcji, jaką nadali pieśni Sylwiusza redaktorzy staropolskich śpiew
ników, czyniąc z pochwalnej eksklam acji swoistą, wieńczącą większy
zbiór, form ułę modlitewną. Zbyt wiele domysłów snuć można w tej m a
terii, toteż jedynie z pewnością przyjąć trzeba, że o m a w i a n y d r o
b i a z g u m i e s z c z o n y w d z i e l e L u b e l c z y k a n i e j e s t j e g o
p i ó r a . Wydaje się prawdopodobne, że to sam Wirzbięta, znający skąd
inąd tekst Sylwiuszowej pieśni, położył go na ostatniej karcie, choćby
ie In n y przekład m o d litw y Da p a c e m D o m in e pochodzi od A. T r z e c i e s k i e g o — zob. op. cit., s. 175.
11 T ek st w sk ła d a n y m k an cjon ale zam ojskim . Zob. na ten tem at u w a g i B ą k a w e w stę p ie do: T r z e c i e s k i , op. cit., s. 22—24.
18 Zob. B. C h l e b o w s k i , Ś p i e w n i k B a r tł o m i e ja G roic kiego. W zbiorze:
Z w i e k u M ik o ła j a R eja . W arszaw a 1905, s. 45. U G r o i c k i e g o p ieśń ta, u m iesz
czona w raz z m elo d ią na s. 120 k an cjon ału , zam yk ała p ierw o tn y zbiór, do k tórego redaktor d ołączył dalsze p ie śn i na k o lejn y ch 83 kartach.
18 D o k ła d n iejszy opis a n a lizo w a n y ch k a n cjon ałów p odany jest na k ońcu roz
p raw k i. A by u n ik n ą ć zb yt częsty ch pow tórzeń w przypisach, od w o ły w a ć się b ę
dziem y do num eru p ozycji w rejestrze. Tu: poz. 8, 10, 13, 22, 29, 33.
dla wypełnienia stronicy drukiem u , może mimowolnie inicjując u trw a
lającą się w XVI stuleciu tradycję.
Lubelczyk znany jest jako autor 6 pieśni. Przypom nijm y ich ty tu
ły 15:
1. D o b r o tl iw o ś ć P a ń sk a (inc. „M ądrość O jca w szech m ocn ego”).
2. P ie śń o z m a r t w y c h w s t a n i u P a ń s k i m (inc. „W esel się tej to ch w ile ludzkie p o k o len ie”).
3. D ru g a p ie ś ń o z m a r t w y c h w s t a n i u P a ń s k im (inc. „K rystus P a n zm artw ych w s t a ł”).
4. P ie ś ń z E w a n j e l i j e j w y j ę t a u Ł u k a s z a św ię te g o o n a w ie d z e n i u P a n n y M a
r y j e j (inc. „Z baw ienie nędznego narodu lu d zk iego”).
5. P ie śń o n i e b e z p ie c z e ń s tw ie ż y w o t a czło w ie c ze g o (inc. „W spom inając początek ży w o ta n a szeg o ”).
6. P ie ś ń n o w a krześcija ń sk a , ja k o m a m y sz ukać laski Pań sk iej, g d y ją p r z e g r z e c h u t r a c i e m y (inc. „Iż to już jest n ieta jn o każdem u”).
Autorstwo tych utworów przyjąć należy bezspornie, za piórem Lu
belczyka bowiem przemawia nie tylko charakterystyczna stru k tu ra te-
matyczno-językowa, ale przede wszystkim inicjały autora widniejące
w pierwodrukach.
Kanon ten poszerza ujawniona dawno, bo w r. 1905, o nie rozpozna
nym autorstw ie pieśń oparta na motywach rozdziału 3 Ewangelii we
dług św. Jana, o incipicie „Tak Pan Eog świat umiłował”. Monogram
niechybnie oznaczający Jakuba Lubelczyka odnajdujem y w zapisie ty
tułow ym na s. 105 kancjonału Bartłomieja Groickiego z r. 1559: Sic
Deus dileocit m undum etc. Ewanjelia Jana świętego, w III kapitule. Na
piosenkę przełożona I. L. Egzemplarz dziełka, przechowywany niegdyś
w bibliotece dzikowskiej, dziś już niestety zaginiony (najpewniej spa
lony), opisał i zawartość przedstawił Bronisław Chlebow ski16. Nie sposób
obecnie zweryfikować świadectwo dawnego badacza, trzeba je wszakże
przyjąć do wiadomości, a nie znajdując alternatyw y dla rozwiązania k ry p
tonim u (spotykanego zresztą przy innych utworach Lubelczyka) identy
fikować inicjały „I. L.” z osobą tego autora 17.
Z notatki Chlebowskiego wynika, że pieśń liczyła 12 zwrotek 4-wer-
sowych i rozpoczynała się strofą o brzmieniu: „Tak Pan Bog świat umi
łował, / Że dla niego nie litował / Posłać tu Syna swojego, / W Bóstwie
jednorodzonego”; ostatni dystych zaś: „Abychmy w niej stale trw ali, /
Zbawienie swe otrzym ali”. Ten ekscerpt pozwala utożsamiać tekst z 1559 r.
z zadomowioną w staropolskich kancjonałach pieśnią o identycznym ty
14 N a tej sam ej k arcie 113 druku zam ieszczono jeszcze e x p lic it „D okończenie p io sn ek z ła sk i P ana B oga naszego, w T rójcy jed yn ego”, i sporej w ie lk o ś c i w i- n ietk ę.
15 O pisy b ib liograficzn e tych u tw orów podajem y na s. 164—-166.
16 С h 1 e b o w s к i, op. cit., s. 45 (u G roickiego na s. 105, z nutam i).
17 W opisie k an cjon ału G roickiego E s t r e i c h e r (X VII, 404) w in icjałach
„I. L.” dom yśla się L ubelczyka; por. też N o w y K o r b u t, t. 2, s. 239.
tule, incipicie i explicicie. Najstarszego zachowanego przekazu całego»
tekstu dostarcza katechizm nieświeski z r. 1563 (k. G ^v — Gl7v). Pieśń
tę przedrukow ały również inne śpiewniki protestanckie, a w różnych
przekazach spotyka się bardzo drobne zmiany stylistyczne. I tak kate
chizm nieświeski dał początek w ersji o rozbudowanej doksologii w do
danej strofie 13 („Przez K rysta swego miłego, / Pośrzednika jedynego, /
Ktoregoś tu nam dać raczył, / By z nas każdego oświecił”). Niektóre kan
cjonały gdańskie zmieniły w doksologii w ers pierwszy na „Przez Syna
Twego miłego” i ostatni na „Byś nas wiecznie nie przebaczył” . Inne
śpiewniki zamieszczały, zgodną zapewne z edycją Groickiego, w ersję
12-zwrotkową 18.
Określenie daty powstania pieśni przybliża term inus ante quem, czas
druku śpiewnika Groickiego — 1559 rok. Wolno domyślać się wcześniej
szego, osobnego odbicia utw oru lub jego przedruku w jednym z dziś
zatraconych kancjonałów (np. Oliwińskiego czy w tajemniczym , zna
nym jedynie ze wzmianek katechizmie „krakowskim”). Równie prawdo
podobne zdaje się założenie o pierw odruku w 1559 r. wobec słów Groic
kiego w przedmowie:
A iż z ty c h p ie ś n i do tego czasu n i e k t ó r y c h w d r u k u n i e m a s z , zeb raw szy d ałem je drukow ać, aby sie też d alej m ied zy lu d zi ku ch w a le B ożej a p osp olitej p ociesze rozszerzyły ie.
Nie wiadomo tylko, do jakich pieśni owo „niektórych” się odnosi.
Powyższe zestawienie precyzuje kanon poetyckiej twórczości Lubel
czyka, wymieniając przekład wierszem 150 psalmów, 24 pieśni religijne
będące m niej lub bardziej swobodną poetycką parafrazą biblijnych „mo
nologów lirycznych” (tu zaliczamy większość utworów z utajonego przy
Psałterzu kancjonału oraz pieśni z Ewangelii według św. Jan a i św. Łu
kasza), tłum aczenia utw orów łacińskich: Te Deum laudamus, Patris sa-
pientia, Da pacem Domine oraz inne religijno-m oralistyczne pieśni
(w liczbie 8 ) 20. Jeżeli dodać do tego translację z Trzecieskiego Oratio pro
Republica et Rege, utw oru mianowanego w literaturze przedm iotu pierw
szym polskim hym nem narodowym, wiersze dedykacyjne na dzieła cu
18 Zob. b ib liografię p rzed ru k ów n iżej, p rzypis 64.
19 Cyt. za: C h l e b o w s k i , op. cit., s. 38. P od k reśl. K. M.
20 N ie m a m y żadnej p ew n o ści, czy n ie są o n e ró w n ież sp olszczen iem ja k ieg o ś o bcego (łaciń sk iego? czesk iego? n iem ieck iego?) p ierw ow zoru . W olno d om yślać się, że pióro L u b elczyk a m ogło p ośred n iczyć w ję z y k o w o -sty listy czn ej m od ern izacji d a w n y ch rod zim ych p ieśn i, b rzm iących zb yt starośw ieck o, n ie w y trzy m u ją cy ch k on k u ren cji z w y z w o lo n y m reform acją p ieśn ia rstw em religijn ym . P rzesła n k i do
starcza tek st ze śp iew n ik a W a l e n t e g o z B r z o z o w a K an c jo n a ł, albo K się g i c h w a ł B oskic h (K rólew iec 1554): „W esel sie tej to c h w ile lu d zk ie pok olen ie, / S ła w pam iątk ę, m ile, B ożego w sk rzeszen ia , / Bo Pan żąd ający raczył już zm artw ych w sta ć , / Z w y cięzca w szech m o cn y ” etc. (k. M 4 — M4v), w n iejed n y m szczególe przypo
m in a ją cy p a ra leln e op racow an ie L u b elczyka.
dze 21 i zalecenia na własne prace literackie 22 — wizerunek twórczości
poetyckiej, a szczególnie pieśniowej objawi się wcale pokaźną sumą utw o
rów, których autorstw a można dowieść lub tylko się domyślać.
Pieśni i psalmy Jakuba Lubelczyka
w XVI- i XVII-wiecznych kancjonałach
Psałterz Lubelczyka miał tylko jedno wydanie, w r. 1558, co może
dość sceptycznie nastrajać badacza recepcji tego dzieła. Byłoby czystą
spekulacją zastanawiać się, czy jego wydania posypałyby się obficie
w XVI stuleciu, a może i później, gdyby nie przyćmiewająca inne roboty
translatorskie Księgi Psalmów parafraza Kochanowskiego. Nie wolno
wszakże bagatelizować tej okoliczności. Lubelczyk zatrudniony innym i
zajęciami literackim i i zborow ym i23 nie zadbał może o reedycję swego
dzieła. Dopuścić trzeba też domysł, że nie stało nakładcy czy możnego
protektora dla tego kosztownego przedsięwzięcia24. A więc na braku
wznowienia Psałterza po 1558 r. zaważyć mogły niekoniecznie względy
artystyczne, lecz i wydawniczo-formalne. Bez wątpienia pracochłonność
i koszt następnego wydania sporego foliału o skomplikowanym układzie
typograficznym odstręczały potencjalnych impresorów od inwestowania
w takie ryzykowne przedsięwzięcie. Prawdopodobny jest też domysł, że
przyczyny tkw iły w samym dziele, w nieostrych rysach doktrynalnych,
niedostatku cech innowierczych przekładu.
21 Są to: na p ew n o w iersz p och w aln y na L e x ic o n L atin o -P o lo n icu m J. M ą - c z y ń s k i e g o z 1564 r. i praw dopodobnie Na zacn ą osobą [...] Рапа M ik o ła ja R e ja z N agłow ic, N a za cność O x e j herbu, D rugie na t ę ż O x ą oraz D ru gie w i r s z e p o d h erb Jego K r ó l e w s k i e j M iłości w P o s t y l l i R ejow ej z 1557 roku.
22 Z a liczy w szy do „w łasn ych ” W i r y d a r z i P s a łt e r z — tow arzyszące im w iersze w y sz ły b ez w ątp ien ia spod pióra L u b elczyk a — n ie poruszam y tu k w e stii dzieł o p rzypuszczalnym , a n ie d ow ied zion ym jego autorstw ie, tj. K o m e n t a r z a , alb o W y k ł a d u na P r o r o c t w o H ozeasza p ro r o k a (1559) i H istorii w L a n d zie (1568). O zagi
nion ym dziełku Joba onego s p r a w i e d l i w e g o m ę ż a cie r p liw o ś ć i w ia r a , n o w o po p o ls k u p rzeło żona, z księgi P is m a Boże go w y j ę t a (1559) n ie w iem y , czy było n a p i
sa n e w ierszem , czy prozą. B. O t w i n o w s k a (U dzia ł re f o rm a c ji w r o z w o j u l i t e r a t u r y p ols kie j. W zbiorze: W k ł a d p r o t e s t a n t y z m u do k u lt u r y p ols kie j. W arszaw a 1970, s. 179) w śród prób epickich opartych na w ą tk a ch starotestam en tow ych w y m ien ia P a s ję Jakuba L u belczyka. Trudno z tego opisu w n osić coś bliższego o d zie
le; n ie w iad om o też, czy to o „n aszym ” L ubelczyku m ow a.
28 P rzed 1559 r. ślęcza ł sam , lu b w esp ó ł z R ejem , nad spolszczen iem p o k a źn e
go K o m e n t a r z a [...] na P r o r o c t w o Hozeasza. O późn iejszych zajęciach w n io sk o w a ć m ożna n a p o d sta w ie ak t sy n od aln ych polsk ich różnow ierców , z których to ak t w yn ik a, że 31 I 1560 p o w o ła n y został przez synod p iń czow sk i do grona tłu m aczy B ib lii brz esk iej. Zob. M. S i p a y ł ł ó w n a , A k t a s y n o d ó w r ó ż n o w i e r c z y c h w P o ls ce. T. 2. W arszaw a 1966, s. U .
24 P ierw od ru k P s a łte r z a d ed yk ow an y Ł u k aszow i Górce w y cisn ą ć m ógł z m ag
n ack iej sa k iew k i n ieco grosza na k oszty n ak ład u tego foliału .
Natom iast pobożnym użytkownikom pieśni religijnej w zborach róż
nych wyznań nie działa się krzywda, gdyż zapobiegliwi wydawcy dostar
czali wcale często — bywało, że rok po roku — coraz to „nowych, pilnie
przejrzanych a poprawionych”, „nie bez przyczynku a poprawy znacz
n e j” śpiewników, zwykle współwydawanych z katechizmami, „paster
stw em ” zborowym i domowym oraz modlitwami. To one właśnie, staro
polskie kancjonały, dają szansę na choćby przybliżone odtworzenie re
cepcji 25 przekładów psalmów i innych pieśni Lubelczyka. Względność
rezultatów kw erendy ma źródło w wielorakich obwarowaniach. Po pierw
sze, nie wolno utożsamiać fak tu przedruku danego utw oru z popular
nością wśród odbiorców. Mnożące się nieraz w dziesiątki publikacje po
szczególnych pieśni i psalmów były nierzadko wynikiem mechanicznego
przenoszenia zawartości jednego kancjonału w drugi lub wznowienia
starej edycji 26.
N ajpewniej nie przypadek rządził regularnością powtórzeń większości
utworów Lubelczyka, w ybranych z wcześnie ukonstytuowanego kanonu,
chyba w kancjonale Artomiusza 27 i katechizmie litewskim drukowanym
w W iln ie28. Spośród 150 psalmów Lubelczykowych 21 odnajdujem y
w kancjonałowych przedrukach. Są to psalmy: 1, 3, 8, 9, 12, 13, 23, 24,
62—65, 67, 75, 79, 90, 91, 112, 144 i 150 29. Nie jest to zbiór bardzo za
sobny, jeśli mierzyć go k ryterium ilościowym, atoli zbiór wystarczająco
liczny, by obserwować stylistyczno-konfesyjne odmianki oraz redukcje
i am plifikacje w ram ach poszczególnych edycji, o czym dalej. Zauważ
my, że w kancjonałach wydanych w r. 1559 (Seklucjana i Groickiego)
nie ma żadnych psalmów Lubelczyka, królewiecki z r. około 1563 nie
ma ich nadal, a katechizm nieświeski z 1563 r. zawiera jedynie 2 psalmy
tego autora, także kancjonał W irzbięty 1569 r. zamieszcza tylko 3 Lu-
belczykowe psalmy. Skonstatow any stan rzeczy może być dowodem, że
nakład edycji z 1558 r. zaspokajał potrzeby czytelnicze, a dopiero schy
łek w. XVI i następne stulecie przyniosły konieczność ponownego roz
25 T erm in „ recep cja” zap ow iad ałb y p od jęcie zn aczn ie szerszej prob lem atyk i od tej, którą n in ie jsz y szk ic realizu je. W k o n tek ście tych rozw ażań ogranicza się jej zasięg z a led w ie w sk a za n iem p oten cja ln ej zd oln ości do za istn ien ia p racy L u b elczy
ka w ok reślon ej tra d y cji litera ck iej, tra d y cji sp olszczeń i p arafraz p sałterza.
26 U n aoczn iają to sam e fo rm u ły ty tu ło w e (np. K a n c jo n a ł [...], to j e s t K s i ę g i p s a l m ó w [...] z d a w n y c h k a n c jo n a l o w , p s a ł t e r z ó w i k a te c h i z m ó w z e b r a n e [...]; K a n cjonał, to je s t P ie ś n i [...] z pilnością w i e l k ą , w e d ł u g s t a r e j e d y c j i to r u ń s k i e j i g d a ń s k i e j n ie b e z k o r r e k t u r y z n a c z n e j w y d a n e ) — że n ie w sp om n im y o n ieraz obszer
n y ch w stęp a ch w y d a w c ó w ob ja śn ia ją cy ch zaw artość n o w o ogłaszan ych tom ik ów . 27 Zob. poz. 8.
28 Zob. poz. 9.
23 U w a g a W i s z n i e w s k i e g o (op. cit., t. 6, s. 511) — oparta w ty m szcze
góle p raw dopodobnie n a pracy O l o f f a (op. cit., s. 250): „Z tego P s a ł t e r z a do p óź
n iejszy ch k a n cjo n a łó w lu tersk ich n a stęp u ją ce tylk o, bez żadnej odm iany, przeszły p sa lm y — 3, 23, 67, 75”, n ie jest w ię c ca łk iem zgodna z praw dą.
powszechnienia jego utworów. Podobnie ma się sprawa przedruków
pieśni.
Psalm y Lubelczyka sąsiadują w kancjonałach z parafrazam i Trzecie-
skiego, Kochanowskiego, Rybińskiego i wielu innych, anonimowych tw ór
ców, co można policzyć na dobro autora. Jednocześnie (i tu drugie obwa
rowanie problem u popularności) użytkownicy kancjonałów każdorazowo
znajdowali się w sytuacji wyboru, otrzymując często dwie, nawet trzy
wersje tego samego psalmu. Kancjonał był więc propozycją, wezwaniem
odbiorcy do samodzielnej oceny utw oru 30. Czy z owej quasi-krytyki lite
rackiej psalmy Lubelczykowe wychodziły obronną ręką, tego obecnie
żadną m iarą stwierdzić nie można.
Kwestia wyboru ma też i drugie oblicze. Układ kancjonałów, ich
zawartość, mimo wskazywanego wyżej automatyzmu w przenoszeniu tych
samych utworów z edycji na edycję, chyba zawsze były wypadkową dwu
tendencji: tradycji i nowoczesności. Siłę tradycji, przywiązania do daw
nych, spopularyzowanych, a więc z n a n y c h pieśni i psalmów, najdo
bitniej podkreślają opracowania wydzielające w osobny zbiór „psalmy
starego przekładania” (np. Artomiusz), wśród których prym wiódł Lu
belczyk. Autor przedmowy do kancjonału królewieckiego z r. 1671, Jan
Malina, skarżył się na mylącą różnorodność śpiewników:
Skąd n iem ała k on fu zyja poszła. Jed n i ten, drudzy zaś inszy k an cjon ał obrali. O w i do now o w y d ru k ow an ego i w polszczyźn ie p olerow n iejszego gar
n ę li się, on i zasię do starego, zw yczajn ego p rzekładania [...]. A to ch w a leb n ie i słu szn ie, g d y ż się godzi zw yczaju, który do przełam an ia jest trudny, s i son- tic a e causae absint, przy k o ściele przestrzegać. P olerow n iejsze też rym y albo polszczyzna [...] n ie są tak w ażn e przyczyn y, aby m iał być od m ieniony 81.
„Dawność i zwyczajność” psalmicznych parafraz z połowy XVI w.
odczuwana była nie tylko w w. XVII, co zrozumiałe, ale i w samym
XVI stuleciu. Np. Przedmowa do prawego chrześcijanina w katechizmie
w ydanym w Wilnie u Jana K arcana w r. 1594 zapowiada, że:
[zam ieszczono piosnki] w ed łu g daw nej i zw yczajnej w ersji, tak z strony tekstu, jako z strony not zborow naszych litew sk ich , nam n iej ich — chyba czasem
80 N iem a l zach ętę do k ry ty k i i p op raw y tek stów znajdujem y m . in. w P r z e d m o w i e w o b e c k u w s z y t k i m do p salm ów w k atech izm ie n ieśw iesk im (poz. 5, k. L), gdzie tłum acząc się z p oczynionych zm ian w y d a w cy proszą: „W szakże i m y sw o ich każdem u p opraw ić dopuszczam y, ty lk o n ie w ed łu g dum y ludzkiej, a le w ed łu g szczerego słow a B ożego”. N asu w a się tu paralelna interpretacja X V I-w ieczn y ch ed y cji b ib lijn ych , np. N o w e g o T e s ta m e n tu M. C z e c h o w i c a, Sz. B u d n e g o , całej B ib l ii B u d n e g o , J. W u j k a , tak gęsto w yp ełn ion ych kom entarzem dogm a- ty c zn o -języ k o w y m translatorów , że m ogły one, obok innych p ierw otn ych fu n k cji, p ełn ić rolę w y zw a n ia rzuconego odbiorcy n ie tylk o do sam od zieln ej lek tu ry, ale i do k rytyczn ego studium P ism a, co byłob y zresztą zgodne z duchem refo rm a cy j- nego przekonania o ogólnej dostępności Biblii.
81 Poz. 39, к. ) o ( V — ) o (2.
11 — P a m ię t n ik L it e r a c k i 1984, z. 4
w słow iech — nie odmieniając, abyśmy jakiej przeszkody ludziom w używaniu i odprawowaniu ich nie uczynili, zwłaszcza tym, którzy sie już i tekstowi, i notom ich przyuczyli**.
Podobne wypowiedzi można by mnożyć, zyskując dość chyba prze
konyw ający argum ent na popularność, stałe funkcjonowanie dawnych
opracowań, a tym samym — bez ryzyka uproszczenia — psalmów i pie
śni Lubelczyka w życiu zborowym protestantów .
Pokrew nej przesłanki dostarcza uty litarn y i popularny charakter tych
edycji, udostępniających rzeszom w iernych w poręcznej formie teksty
przeznaczone, przynajm niej w zamyśle, do powszechnego użytku. Trudno
przypuszczać, by wydawcy kom pletując zawartość nowych kancjonałów
nie brali pod uwagę k ry teriu m żywotności poszczególnych utworów
w zborach. Że taka czujna kontrola miała miejsce, świadczą raz po raz
wyłączane lub przeciwnie, włączane pieśni w kolejnych m utacjach tego
samego śpiewnika. Za przykład służą choćby katechizmy wileńskie z lat
1594 i 1600 o identycznej zawartości tekstów Lubelczyka, zmienione do
daniem 3 nowych jego pieśni w w ydaniu lubczańskim 1618 r. i ubytkiem
5 w edycji z 1621 roku.
Na marginesie wspomnieć można o innej, osobliwej praktyce wy
dawców kancjonałów. Redaktorzy śpiewników, dowodnie świadomi czy
telniczego przywiązania do dawnych tekstów pieśni i psalmów, identyfi
kowanych poprzez form uły incipitowe, nierzadko pozostawiali inicjalne
w ersy w nie zmienionym brzmieniu, dalej rozwijając odrębną przeróbkę
opartą na rytm ie, układzie stroficznym, a naw et szczegółowych rozwią
zaniach translatorskich pierwotnego tekstu. Mechanizm ten ilustrują
wskazane tu dalej „znacznie poprawione” psalmy Lubelczyka. Nie od
rzeczy byłby więc postulat posługiwania się w badaniach nad dawną
pieśnią postacią incipitu rozszerzoną do 2 wersów.
W przytoczonych wcześniej przedmowach ujaw niły się ślady drugiej
ze wzmiankowanych tendencji, konieczności korekty językowo-stylistycz-
nej oraz modernizacji dogmatycznej. Tę drugą z kolei dobitnie ujawnia
Przedmowa wobec ku w szytkim poprzedzająca psalm y w kancjonale nie-
świeskim 1563 roku:
A przy tym cię, bracie m iły, z m iłości też braterskiej upominamy, abyś się tem u nie dziwował, iż nie w szędzie subtylnych rytm ów w edle m yśli sw ej znajdziesz. Bośmy w oleli podczas samej rzeczy aniż rytmom folgować. А к te
mu, gdy obaczysz, iż nie w szytkie piosnki, które w krakowskim katechizm ie były, są tu położone, n ie masz mieć za złe ani się dlatego frasować. Boć za
prawdę nie było co drukować, zwłaszcza iż w sobie żadnego porządku nie miały, a co najgorszego jest, nie w edle szczerego słow a Bożego sprawione
** Poz. 9, k. ) ( ) (4v.
były. [...] Nie gniewaj się też, prosimy cię, za to, gdy w nich odmianę i po
prawę ujrzysz, bo tego barzo z strony słowa Bożego potrzebowały *8.
Odmianki stylistyczne pouczają o ewoluującym na przestrzeni pół
tora w ieku poczuciu językowym, wyczuleniu na anachronizmy oraz na
niezręczności dawniejszych przekładów. Daleko ciekawsze wyniki daje
obserwacja w strukturze utworów zmian dyktowanych względami kon
fesyjnym i. Pieśni i psalmy Lubelczyka znalazły się w kancjonałach wie
lu wyznań: luterańskich, kalwińskich, braci czeskich, a nawet, choć spo
radycznie tylko, w śpiewnikach ariańskich i katolickich. Może to służyć
za pośredni dowód ich swoistej uniwersalności czy lepiej — nieortodo-
ksyjności. Sąd ten wspiera inna przesłanka z samych tekstów w ypływa
jąca, mianowicie stabilność i wierność wersjom pierwodrukowym. W tej
dokładności celują kancjonały Artomiusza, a także pierwsze edycje wi
leńskie.
Ślad wykorzystanego z autopsji pierw odruku Psałterza Lubelczyka
przechowały np. u wydawców wileńskich krótkie komentarze interpre
tacyjne do poszczególnych utworów. Niektóre psalmy Lubelczyka prze
niesione zostały razem z towarzyszącymi im w pierw odruku argum en
tami; także w wielu komentarzach do tekstów innych autorów napoty
kam y obszerne, czasem stylistycznie skorygowane ekscerpty w ytłum a
czeń pióra Lubelczyka znane z edycji 1558 roku.
Osobnego zaś, muzykologicznego opracowania wymagają notacje m u
zyczne do omawianych utworów, które, jak to niekompetentnie stw ier
dza pisząca te słowa, są w kancjonałowych przedrukach często wiernym,
rzadziej zmodyfikowanym (np. przez podniesienie lub obniżenie melodii
0 cały ton) powtórzeniem zapisu nutowego z pierwodruku Psałterza Lu
belczyka.
W przebadanych kancjonałach, i w tych drukowanych za życia poety
(wyjąwszy składane: zamojski i puławski, oraz Seklucjanowy z r. 1559),
1 w tych późniejszych, nie odnaleziono inicjałów Lubelczyka przy jego
utworach. Wytłumaczenie może być dwojakie. Jedno w ynika z sylwicz-
nej natury i utylitarnego charakteru tych edycji, nie dbających o p ra
wa doczesnej sławy, bo „ku chwale Boga w Trójcy jedynego, Ojca, Syna
i Ducha świętego” sprawionych. Drugie bierze pod uwagę rolę czasu*
zacierającego w zbiorowej pamięci nazwiska i daty, przechowującego za
to przywiązanie do „dawnych i zwyczajnych” pieśni.
Godny odnotowania jest casus przekładów w okresie staropolskim
5 psalmów Lubelczykowych (tj. 3, 62, 63, 67, 150) oraz 3 pieśni (K rystu s
Pan zm artw ychw stał, Wesel się tej to chwile ludzkie pokolenie i Mą
drość Ojca wszechmocnego) na język litewski, a to za sprawą katechizm u
wydanego w Wilnie r. 1598, synoptycznie podającego dwie wersje języ
kowe: polską i litewską. A Stanisław Serafin Jagodyński zaw arł w swo
ich Pieśniach katolickich nowo reformowanych pieśni Lubelczyka C hry
« Poz. 5, k. K8v — L.
stus Pan zm artw ychw stał i Mądrość Ojca wszechmocnego równolegle
z ich odpowiednikami w języku łacińskim, Christus ressurexit, triu m -
p hum erexit i Sapientia aeterna. Odnotowano też węgierski przekład
psalm u 67 34.
Poniższy przegląd zestawia wszystkie te utw ory Lubelczyka, które
odnaleziono w kancjonałowych przedrukach w. XVI i XVII, w pierw
szej kolejności pieśni, ułożone według chronologii, choćby względnej,
a dalej psalm y w porządku dyktow anym układem p sałterza35.
P i e ś n i
1. D o b r o tl iw o ś ć P ań sk a . Inc. „Mądrość Ojca wszechmocnego, / Krystus, on w ieczny syn Jego”, expl. „Wszakże Ty z swej Boskiej m iłości / Racz odpuścić nasze złości”.
Kraków, M. Siebeneicher, po 1550, 8° ®6.
Pieśń ta należy do najczęściej przedrukow yw anych utworów Lubel
czyka 37. O jej popularności może świadczyć istnienie rękopiśmiennej
kopii mniej więcej z połowy w. XVI, wypisanej na okładce dzieła De
sacramento eucharistiae contra Oecolampadium opusculum per Iudocum
Clichtoveum z 1527 r o k u 38. Niektóre przedruki m ają zmieniony incipit:
84 Zob. J. S l a s k i , T łu m a c ze n ia d o b y ren es a n su oraz pog ra n icza baroku. Szkic p r o b l e m a t y k i . W zbiorze: P r o b le m y l i te r a tu r y staropolskiej. Seria 3. Wrocław 1978, s. 184.
85 Rejestr przebadanych z autopsji kancjonałów staropolskich nie jest pełny.
Przede w szystkim ogranicza go data końcowa — r. 1700, gdyż, jak wolno sądzić, m ateriał X V III-w ieczny nie w niósłby do kanonu przedrukowywanych utworów Lubelczyka nic nowego, mógłby jedynie przybliżyć określenie m omentu ostatecz
nego wykruszania się jego pieśni na korzyść nowych opracowań. Drugie ograni
czenie, niepełność wykazu śpiewników, w yniknęło z niemożności dotarcia do n i e których wydań. W skompletowaniu podstawy źródłowej do niniejszej pracy n ieo
cenioną pomocą służyły publikacje: I. R o s t k o w s k a , B iblio grafia d zieł M ik o ł a j a Reja . O k r e s staropols ki. Warszawa 1970. — J. P e l c , T e k s t y Jana K o c h a n o w skiego w kancjo n a ła ch s t a ro p o ls k ic h X V I i X V I I w ie k u . „Odrodzenie i Reforma
cja w Polsce” t. 8 (1963). Natrafiając w badanej m aterii na trudność nie do po
konania — brak współczesnych, ogólnie dostępnych w ydań większości prac lite
rackich Lubelczyka, odnotowano tu tylko w ażniejsze w arianty tekstowe, bez w n i
kania w niuanse nie dające się powszechnie zestawić z kształtem pierwodruku.
88 Poz. 2. Przedruk hom ograficzny w ydała U. P r z y b o r o w s k a w 1882 roku.
N ow sze przedruki w: J. S u r z у ń s к i, P o lsk ie p ieśni kato lick ie od n a jd a w n i e j s z y c h c z a s ó w do końca X V I stuleci a. Poznań 1891, s. 52. —■ B o b o w s k i , op. cit., s. 381. — C. B a z y l i k , P ieśn i na 4 -g ło s o w y chór m i e s z a n y a capella. Wydali Z. M.
S z w e y k o w s k i , A. W i e c h o w i c z . Kraków 1958 s. 52. „W ydawnictwo Daw
nej Muzyki P olsk iej” z. 34. — Z głębokości. A n to lo g ia p o ls k ie j m o d l i t w y p o e ty c kie j. Opracowali A. J a s t r z ę b s k i , A. P o d s i a d . Wyd. 1. Warszawa 1966, s. 90.
— P o lskie pie ś n i p a sy jn e . Ś r e d n i o w i e c z e г w i e k X V I . T. 1. Warszawa 1977, s. 255—
257.
87 Poz. 5, 6, 8—19, 22—24, 26—46.
88 Zob. E. B a r w i ń s k i , L. B i r k e n m a j e r , J. Ł o ś , S p r a w o z d a n ia z p o sz u k i w a ń w S z w e c ji . K raków 1914, s. 83—84 (tu także podany tekst rękopiśmiennego odpisu pieśni).
„Mądrość Ojca niebieskiego”, a dalej idzie tekst zgodny z pierwodru
kiem. Spotyka się też rozbudowaną ostatnią strofę wezwaniem: „A przyj-
mi [lub: przyjąć] nas do [lub: ku] radości”.
2. P ieśń A u g u s ty n a i A m b ro ż e g o b is k u p ó w św iętych. Te D e u m la udam us po pols ku. N a tę notę , co w kościele śp ie w a ją . Inc. „Ciebie Boga chwalemy, Ciebie Pana sw ego wyznawam y, / Ciebie okrąg św iata wszego / Wyznawa być Ojca w iecz
nego”, expl. „W Tobie Panie nasze ufanie, / Nie dajże nas nigdy na pohańbienie”.
Kraków, Ł. Andrysowic, po 1550, 8°.
Kraków, A. Siebeneicher, ок. 1557, 8 ° 89.
3. P ie ś ń o z m a r t w y c h w s t a n i u Pańskim . Inc. „Wesel sie tej to chwile, ludzkie pokolenie, / Sław z pamiątką, mile, Krystowo w skrzeszenie”, expl. „Amen w ieku- iście raczysz to nam wszem dać, / Panie Jezu Kryście”.
Kraków, Ł. Andrysowic, ok. 1556, 8 ° 40.
Kraków, M. Siebeneicher, ок. 1556, 8 ° 41.
Pieśń ta ma sporo przedruków o brzmieniu zgodnym z pierw odru
kiem 42. Tomiki w opracowaniu Krzysztofa K raińskiego43 opuściły, n aj
pew niej ze względów dogmatycznych, strofę o Chrystusie:
Gdy potym do nieba szedł z zastępy świętemi, Zbor anielski wyszedł, głosy ochotnemi
Cześć i chwałę dawając,
Alleluja, Bogu wiecznemu śpiewając.
Tę 10-zwrotkową wersję przyjął tylko jeden k an cjo n ał44. Obszerne,
ale wyłącznie stylistyczne poprawki wprowadził do swojego opracowania
A ndrzej Schönflisius45. Kancjonał nieświeski dał początek wariantowi
7-zwrotkowemu, który zachowuje bez zmian pierwsze 3 strofy pieśni,
pom ijając 4 następne, bardzo pięknie wysławiające wiosenną przyrodę,
a pozostałe gruntownie odm ienia46. Daleki pogłos stylu Lubelczyka po
brzmiewa w pieśni o incipicie „Wesel się dziś serdecznie ludzkie poko
lenie / Obchodząc społecznie Pańskie uwielbienie”, będącej osobnym
opracpwaniem tego wielkanocnego tem atu 47.
4. Druga [Pieśń o z m a r tw y c h w s t a n iu P a ń s k im ]. Inc. „Krystus Pan zm artwych
w stał, / Zwycięstwo otrzymał”, expl. „Z Tobą krolowanie, / Nasz wszechmocny Panie. A lleluja”.
89 Za pierw odruk u znajem y w yd an ie Ł. A ndrysow ica (poz. 1), a za przedruk — ed y cję M. Sieb en eich era (poz. 2) i „kancjonał” L ubelczyka z 1558 roku.
40 Poz. 1. F ragm en t podał B r ü c k n e r (op. cit., s. 396), a całość M. K o r o l k o (S taropolska p ie ś ń paschalna. „K ierunki” 1970, nr 13, s. 7).
41 P oz. 2.
42 Poz. 3, 6, 8, 10, 13, 22, 27, 29, 31, 33, 34, 36, 38, 39—41, 43—46.
43 Poz. 14, 15, 17, 24.
44 Poz. 20.
45 Poz. 35.
48 Poz. 5, 9, 11, 12, 19, 23.
47 Poz. 18, 26, 30, 32, 37, 42.
Kraków, Ł. Andrysowie, ok. 1556, 8° 48.
Kraków, M. Siebeneicher, ок. 1556, 8° 49.
Drobnym odmiankom stylistycznym towarzyszy różne u różnych wy
dawców brzmienie eksklamacji: „Alleluja, Panie zmiłuj się”, bądź „Alle
luja, K yrie elejson”, umieszczanej po każdej zwrotce. Niektóre przekazy
zaw ierają w ersję ze „złagodzoną” w końcówce prośbą: „Daj w wiecznym
żywocie / Widzieć Ojca swego, / Boga wszechmocnego” 50.
5. P ieśń z E w a n j e li je j w y j ę t a u Ł u k a s z a św ię t e g o z p ir w s z e g o k a[pitu lu m ], ku p r z y k ł a d u p o k o r y n o w o u c z y n i o n a , o n a w ie d ze n iu P a n n y M a r y je j. Inc. „Zbawienie nędznego narodu ludzkiego, / Które Pan Bog z miłosierdzia sw ego”.
Kraków, M. Wirzbięta, 1557, 4° 51.
Szczęśliwym trafem odnaleziona przez Stanisława K o ta 52 pieśń,
która w krótkim czasie po opublikowaniu trafiła do introligatorskiej m a
kulatury, nie znalazła też zainteresowania wśród odbiorców, jeśli o tym
może świadczyć całkowity brak przedruków. Najpewniej pieśń zbyt na
trętn ie przypominała zaniechany przez protestantów k u lt Marii Panny.
6. P ieśń o n ie b e z p ie c z e ń s tw ie ż y w o t a człow ieczego. Inc. „Wspominając początek żywota naszego / I jakie potym ma być dokończenie jego”, expl. „Boć ten przyj
m ie każdego / Do królestw a sw ojego”.
Kraków, M. Siebeneicher, 1558, 8° 5S.
7. P ieśń n o w a k rz e ścijań ska. Jak o m a m y szukać ła s k i P a ń sk iej, g d y ją p rz e g r z e c h u tr a c ie m y . Inc. „Iż to już jest nietajno każdemu, / Jaką m iłość człowieku nędznem u”, expl. „Racz nam przez Twego Syna przyczyny / Odpuścić już wszytki nasze w in y”.
Kraków, M. Siebeneicher, b. r. (ok. 1558), 8° u .
W niektórych kancjonałach spotyka się znam ienną modyfikację inci-
pitu, przyjm ującego postać: „Z Pisma to jest nietajno każdem u” 55.
8. Piosn ka jed en a s ta , E zaijasza Proroka, w k t ó r e j o k a zu je stan n arodu iz ra e l
sk iego, a b y p o z n a w s z y z ło śc i a g r z e c h y sw e , u p o k o r z y l i się Pan u B ogu a p r z e s t a l i
48 Poz. 1. Nowsze przedruki w: S u r z y ń s k i , op. cit., s. 96. — Ś p ie w n i k k oś
cioła E w a n g e l ic k o - A u g s b u r s k i e g o w P RL . Warszawa 1957. — К o r o 1 к o, op. cit., s. 7.
4* Poz. 2.
50 Poz. 3, 5, 6, 8—20, 22—24, 26—46.
81 Opis zaczerpnięty z pracy A. S z w e y k o w s k i e j P ie ś n i w ie lo g ło so w e X V I w ie k u . W y k a z d r u k ó w lu ź n y c h (w zbiorze: Z d z i e j ó w po ls k ie j k u lt u r y m u z y c z n e j.
T. 1. Warszawa 1958, s. 300) opartej w tym szczególe na fotokopii A. K aw eckiej- -Gryczowej. Fragm ent tekstu przedrukowali S z w e y k o w s k i i W i e c h o w i c z (w: B a z y l i k , ed. cit., s. 14—15).
52 Zob. S. K o t , K a n c jo n a ł b r z e s k i Jana Z a r e m b y z r. 1558. „Reformacja w Polsce” 1937/39, s. 144.
5* Poz. 2. Nowszy przedruk w: B a z y l i k , ed. cit., s. 53—54; dawne przedruki:
poz. 5, 8, 10, 13, 18—20, 27, 29, 31, 33, 34, 36, 40, 44, 45.
64 Poz. 2. Przedruk hom ograficzny w ydała P r z y b o r o w s k a w r. 1882, now szy przedruk w: B a z y l i k , ed. cit., s. 52.
M Reedycje zgodne z pierwodrukiem: poz. 5, 6, 8—10, 12, 13, 19, 22, 29, 36; ze zm ienionym incipitem: poz. 20. 27. 31л 40. 45.