Piotr Jarecki
Polityka w świetle nauki społęcznej
Kościoła
Collectanea Theologica 60/4, 83-93
C ollectan ea T h eologica 60(1990) fase. IV
PO L IT Y K A W ŚW IETLE N A U K I SPO Ł E C Z N E J K O ŚCIO ŁA 1. N a tu ra p o lity k i
Człowiek został stw orzony przez Boga jako isto ta społeczna, bow iem , ja k m ów i przekaz bib lijn y , „m ężczyznę i niew iastę stw o rz y ł” Eóg (por. Rdz 1, 27). Człowiekowi nie jest dobrze, gdy jest sam (por. Rdz 2, 18). By więc móc w p e łn i zrealizow ać się jako osoba, urzeczyw istnić to w szystko, co zostało m u dane jako d ar, a jed n o cześnie jako zadanie, człow iek p o trz e b u je in n y ch ludzi. P ow odow any ty m głosem n a tu ry org an izu je g ru p y społeczne, stow arzyszenia i różn orak ie organizacje, w k tó ry c h m oże w yrazić sw ą społeczną n a tu rę i w zrastać w ty m w szystkim , co p raw dziw ie ludzkie. Jed n ak że jednostki ludzkie, rodziny oraz stow arzyszenia, zrzeszenia i inne organizacje m ają św iadom ość w łasn ej n iew ystarczalności dla u rz ą dzenia praw dziw ie ludzkiego życia i u św iad am iają sobie konieczność szerszej w spólnoty, tj. w spólnoty p o lity czn ej (KDK n. 74).
W spólnota ta nie jest więc czymś sztucznym , narzuconym człow ie kow i z zew nątrz, w b rew jego woli. J e s t ona ko nsek w en cją społecz nej n a tu r y człow ieka, a przez to n ależy do p orządk u określonego przez Boga. W spólnota polityczna jest czym ś dobrym , a jednocześ nie bardzo w ażnym , gdyż jest isto tn y m w y m iarem lud zk iej eg zysten cji, codziennego życia człow ieka. S ensem i celem jej istn ien ia jest in te g raln e dobro k ażd ej osoby lu d zk iej — członka społeczności — realizu jące się w d o b ru w spólnym , k tó re o b ejm u je całok ształt tak ich w a ru n k ó w życia społecznego, w k tó ry c h ludzie m ogą p e łn ie j i szyb ciej osiągnąć sw ą doskonałość (MM, n. 65). D obro w spólne jest w ięc fu n d am en tem , zasadą i celem działalności w szystkich w spólnot poli tycznych, na czele ze w spólnotą najw yższego rzędu, jak ą je s t państw o. „W spólnota polityczna istn ie je w ięc d la d o b ra w spólnego, w k tó ry m z n a jd u je ona pełne u zasadnienie i sens, i z któ reg o bierze sw oje pierw o tn e i sobie w łaściw e p raw o ” (KDK, n. 74).
Skoro podstaw ow ą, a n a w e t jed y n ą rae ją istn ien ia w spólnot politycznych jest dobro w spólne (PT, n. 54), wobec tego zaangażo w anie polityczne zaliczyć trz e b a do n a jb a rd zie j w zniosłych zadań człow ieka. I rzeczyw iście, począw szy od sw ych pierw szych d ok um en tów, n a u k a społeczna K ościoła p o d k reśla n iezw yk łą szlachetność i wzniosłość, lecz tak że tru d n o ść posługi politycznej. P ap ież P iu s X I nazw ał zaangażow anie polityczne w y razem m iłości wobec braci. P a w e ł VI zaś stw ierdził, iż p o lity k a jest sposobem tru d n y m —
zresztą nie jed y n y m — w y k o n y w an ia chrześcijańskiego obow iązku słu żb y d ru g im (OA, n. 46). Z aangażow anie polityczne rozum iane jest więc jak o w ym óg m iłości ew angelicznej. S ta je się ono sposobem , często tru d n y m i skom plikow anym , p rak ty k o w a n ia m iłości chrześci jań sk iej. D latego II Sobór W aty k ań sk i w p a sto ra ln e j k o n sty tu c ji O K ościele w św iecie w sp ó łc ze sn y m aż d w u k ro tn ie ok reśla działal ność polityczną jako godną po chw ały i szacunku (KDK, n. 75).
2. P o lity k a i zaangażow anie polityczne
W obec pow szechnie p an u jąceg o chaosu w dziedzinie term inolo gii dotyczącej sfe ry po lity ki, w a rto schem atycznie przed staw ić s ta now isko n a u k i społecznej Kościoła dotyczące te j w ażn ej i niezw ykle szlach etn ej dziedziny życia. Od czasów III K o n feren cji B iskupów L aty n o am ery k ań sk ich w P u e b la (1979) n a u k a społeczna rozróżnia dw a pojęcia: „p o lity k a” i „zaangażow anie polity czne” \ P o lity k a, w sw ym p ierw o tn y m znaczeniu, stan o w i to w szystko, co u k ie ru n k o w ane je s t n a dobro w spólne, n arodow e i m iędzynarodow e. J a n P a w e ł II nazw ał ta k ro zu m ianą p o lity k ę „ro ztro p n ą tro s k ą o dobro w spólne” (LE, n. 20). M ówiąc k o n k re tn ie chodzi tu ta j o określenie w izji człow ieka, św iata i histo rii, u kazan ie podstaw ow ych w artości d a n e j w spólnoty, u w rażliw ienie społeczeństw a, b y rów ność godzono z w olnością, w ładzę z u p raw n io n ą auto n om ią i p a rty c y p ac ją , suw e renność p ań stw o w ą z solidarnością m iędzynarodow ą itd. J e s t to poli ty k a, k tó ra należy do w y m i a r u p r z e d p a r t y j n e g o , ponie w aż w yprzedza w szystkie p ro g ram y , p a rtie polityczne i fo rm y rz ą dów. O b ejm u je całą działalność społeczną, w o lo n tariat, in ic ja ty w y k u ltu ra ln e i relig ijn e, k tó re spo ntan iczn ie rodzą się w społeczeństw ie. Z e w zg lęd u n a s iln y p ierw ia ste k m o ra ln y m ożna b y ją nazw ać poli ty k ą przez duże „ P ” *.
W ta k ro zu m ianej polity ce pow inien uczestniczyć cały Kościół a w ięc h iera rc h ia, duchow ni, zakonnicy, zakonnice oraz św ieccy k a tolicy. N ależy to bow iem do jego ew ang elizacyjnej m isji. W ytyczne K o n g reg acji do S p ra w W ychow ania K atolickiego n a te m a t n a u k i społecznej K ościoła stw ierd zają, że K ościół m oże i pow inien oceniać d ziałania polityczne nie ty lk o z p u n k tu w idzenia ich w p ły w u n a sp ra w y relig ijn e, ale tak że ze w zględu n a w szystko, co w iąże się z godnością i podstaw ow ym i p raw a m i człow ieka, do b rem w spólnym , spraw idliw ością społeczną. Inaczej m ówiąc, ze w zględu n a w szystkie problem y , k tó re m ają w y m ia r etyczny, ro zp a try w a n y i oceniany przez K ościół w św ietle Ew angelii, n a m ocy pow ierzonej M u m isji ew ange lizacji p o rząd k u społecznego, a p rzez to jego p e łn e j hum anizacji. 1 P u e b la . V e v a n g e liz z a z io n e n e l p r e s e n te e n e l fu tu r o d e ll’A m e r ic a L a ti
n a, EM I, B o lo n ia 1985, 521— 530.
î B . S o r g e , U scire d a l te m p io . I n te r v is ta a u to b io g ra fic a (a c u ra d i P a o lo G iu n te lla ), M arietti, G en o v a 1989. 133.
P ozostaje d ru g ie pojęcie: zaangażow anie polityczne. J e s t to p r a k t y k a p o l i t y c z n a w ł a ś c i w a p a r t i o m , rządow i, urzędom a d m in istra c ji p ań stw o w ej. M ożna b y powiedzieć, że chodzi tu o k o n k re tn ą realizację p o lity k i w w y żej p rzedstaw ion y m sensie. W chodzim y więc n a te re n dochodzenia do w ładzy i w yko n yw ania jej, ko n k retn eg o rozw iązyw ania pro blem ó w ekonom icznych, politycz ny ch i społecznych zgodnie z p rz y ję ty m i k ry te ria m i czy w y znaw an ą ideologią. Chodzi o działalność poszczególnych p a rtii politycznych, fo rm u łow an ie program ów , pro w ad zen ie kam pan ii, działanie w o rgani
zm ach p rzedstaw icielskich. Ze w zględu n a silny p ierw ia ste k te c h niczny zaangażow ania politycznego, m ożna b y je nazw ać p o lity k ą przez m ałe „p ” 3.
J e s t to dziedzina zarezerw ow ana dla ludzi św ieckich. B isku pi, kap łan i, zakonnicy i zakonnice — jak o słu d zy jedności — pow in n i zrezygnow ać z u d ziału w p a rtia c h p o lity czn y ch oraz z hołdow ania te j czy in n ej ideologii p a rty jn e j, gdyż zaangażow anie polityczne m ogłoby w p łyn ąć n a ich k ry te ria ocen i postaw y. P ro w adziło by to do niebezpieczeństw a ab so lutyzacji p o lity k i p a rty jn e j oraz do w p ro w adzania zam ieszania m iędzy w artościam i ew angelicznym i a p o szczególnym i ideologiam i. Dzięki p o w strzy m an iu się od działalności politycznej urzędow i słu d zy K ościoła zachow ają w olność ew angelizac ji rzeczyw istości p olitycznej w s ty lu C h rystusa: bazu jąc na E w an gelii, bez p a rty k u la ry z m ó w i ideologizacji. Kościół dopuszcza w p ra w dzie m ożliw ość u d ziału duch o w n y ch w działalności politycznej, lecz odnosi się to do „ w y jątk o w y ch okoliczności, w k tó ry c h w ym aga tego dobro w spólne”. W h isto rii m ieliśm y teg o p rzy k ła d w osobie ks. L uigi S tu rzo — tw ó rcy P a rtito P o p olare w e W ło sz e ch 4. Są to jed n a k w y ją tk i p otw ierd zające p rzed staw io ną w yżej regułę.
P o lity k ą w sensie najszerszym m ogą i pow inni zajm ow ać się w szyscy, zaangażow anie polityczne zarezerw ow ane jest dla św iec kich. N ie m ożna jed n ak w yciągnąć z tego nieco teoretycznego po działu b łęd n y ch w niosków o se p ara c ji ty c h dw óch dziedzin. W ręcz przeciw nie! P o lity k a przez duże „ P ” istn ieje po to, b y inspirow ać p o lityk ę przez m ałe „p ” . P rz y cz y n ą k ry zy só w politycznych jest odseparow anie ty c h dw óch rzeczyw istości. K ied y p ra k ty k a poli tyczna, przed e w szy stkim p ra k ty k a p a rtii politycznych, p rzestan ie być in sp irow an a przez w artości m o raln e i k u ltu ra ln e , stan ie się p ręd z e j czy później poszukiw aniem w ładzy d la n iej sam ej, u tra c i więc ra c ję sw ego istnienia. S ta n ie się m a rtw a — n a w e t w system ie dem okratycznym . Ja k że jest więc w ielk a m o raln a ro la Kościoła, by u trz y m y w a ć po lity k ę p rzy życiu, b y daw ać jej „duszę” , jak ą jest zangażow anie n a rzecz d ob ra w sp ó ln e g o 5.
* T a m że , 134.
4 Por. G. D e R o s a , L u ig i S tu r zo , U TET, T orino 1977.
5 O k o n ieczn o ści in te g r a c ji p o lity k i z ety k ą m ó w ił p rem ier T ad eu sz M a z o w i e c k i z o k a zji n ad an ia m u ty tu łu doktora h on oris cau sa K a to lic k iego U n iw e r sy te tu w L ou vain , P rzegląd K a to lick i 8/9(1990) 1.
‘ . O dłączenie p o lity k i od m oralności nieu ch ro n n ie zre d u k u je cało kształt życia politycznego do p a rtio k ra c ji, w k tó re j podstaw ow ym m otyw em działan ia nie jest d obro w spólne, lecz dobro poszczegól nych p a rtii, koalicje zaś zaw iązuje się nie n a podstaw ie podzielania pro g ram ó w i stra te g ii działania, lecz n a p odstaw ie podziału korzyści i w pływ ów . P o d staw ą „porozum ienia” nie jest problem i m etoda jego rozw iązania, lecz zysk, jak i m ożna osiągnąć! Dochodzi do sy tu a c ji, w k tó ry c h n a jp ie rw b u d u ie się koalicję, a potem d y sk u tu je się n a te m a t p ro g ra m u i m etod działania. Nic dziw nego, że kończy się to pow staniem w ielkiej anom alii życia społeczno-politycznego, jak ą je s t b rak zgodności, a n a w e t zw iązku m iędzy żądaniam i społe czeństw a a propozycjam i polityki. Te w szystkie fen o m eny d a ją dziś o sobie znać w d em o k racjach Zachodu. S tąd coraz częściej pod noszą się głosy o odnowie polityki, o potrzebie jej „zm a rtw y c h w sta n ia ” .
Pochodzą one zarów no ze środow isk kościelnych, jak i środow isk św ieckich. Ciriaco de M ita, jed en z liderów D em okracji C hrześci jań sk iej w e W łoszech z mocą p o d k reślił ostatnio, że a lte rn a ty w ą dla istniejącego sta n u rzeczy jest jakość polityki, m oralność p o lity k i6. J e s t to niew ątp liw ie pocieszające, że sam i po litycy p rzeko n u ją się, iż zaangażow anie polityczne pozbaw ione ła d u n k u m o ra l nego zm ierza nieu ch ro nn ie do sam ozatracenia, bow iem nie dostrzega jed y n e j rac ji swego istnienia — zatro sk an ia o dobro w spólne.
3. C zynny udział św ieckich w życiu politycznym
Kościół katolicki, „ e k sp ert w spraw ach dotyczących człow ieka” (PP, n. 13), bad ając znaki czasu dostrzega, że w dzisiejszych czasach ludzie coraz b ard ziej u św iad am iają sobie sw ą godność, co skłania ich do czynnego udziału w życiu w spólnot politycznych. Kościół po zytyw nie ocenia te now e tend en cje, jest bow iem przekonany, że udział w odpow iedzialności je st podstaw ow ym w ym aganiem n a tu ry lud zkiej, określonym sposobem realizow ania w olności człow ie ka, środkiem jego rozw oju. D latego n a u k a społeczna K ościoła p o stu lu je ustan ow ien ie i u m acn ianie racjo naln ego udziału obyw ateli w odpow iedzialności, w decy zjach dotyczących dziedziny społeczno- -politycznej (OA, n. 47). S tąd zachęca się w szystkich chrześcijan do wzięcia czynnego udziału w życiu politycznym . Szczególnie posyno d aln a a d h o rta cja C hristifideles laici u w y d a tn ia tę p ro b lem aty k ę, nie ty lk o zachęcając, ale także u p om inając św ieckich katolików , by nie rezygnow ali z udziału w polityce. „Św ieccy katolicy nie m ogą rezygnow ać z u działu w «polityce», czyli z różnego ro d zaju działal ności gospodarczej, społecznej i praw odaw czej, k tó ra w sposób 6 C. D e M i t a , La v e ra a lte r n a tiv a è la q u a lità d e lla p o litic a , F a m ig lia C ristian a, 7(1990) 33.
organiczny służy w z ra sta n iu w spólnego dobra. (...) A ni oskarżenie o karierow iczostw o, o k u lt w ładzy, o egoizm i korupcję, k tó re n ie rzadko są k iero w an e pod ad resem ludzi w chodzących w skład rządu, p a rla m e n tu , kiasy p an u jącej czy p a rtii politycznej, ani dość rozpo w szechniony pogląd, że po lity k a m usi być te re n e m m oralnego zagro żenia, b y n a jm n ie j nie u sp raw ied liw iają sceptycyzm u i nieobecności chrześcijan w sp raw ach pu b liczn y ch ” (n. 42). W ielki papież społecz nik — L eon X III — już w 1885 ro k u , na sześć la t przed encykliką
R e ru m n o v a ru m , upom niał kato lik ów w encyklice Im m o rta le Dei, że
jeśli zre z y g n u ją z udziału w p olityce, u łatw ią p rzez to dostęp ty m ludziom , k tó ry c h idee nie przy czy n ią się do d o bra wspólnego, a mogą w yrządzić w iele szkód także religii k atolickiej (n. 19).
Kościół, zachęcając kato lik ó w św ieckich do zaangażow ania po litycznego, zachow uje św iadom ość tru d n o ści i w ielu niebezpieczeństw zw iązanych z tą posługą. D latego też wskazuje· po trzeb ę fo rm acji przyszłych polityków . P o lity k a nie może być bow iem dom eną ludzi przy pad k ow y ch i n iek o m p eten tn y ch oraz k a rie ro w ic z ó w 7. W ręcz przeciw nie, po w in n i się jej pośw ięcać ludzi odczuw ający pow ołanie do ulep szan ia p o rząd k u doczesnego (OA, n. 48), ludzie m oralnie zdrow i, altru iści. II Sobór W aty k ań sk i mówi: „Ci, k tó rz y posiadają ta le n t do działalności polity cznej lu b m ogą się do n iej nadać... niech się do n iej sposobią i o ddają się jej, nie m yśląc o w łasn ej w ygodzie lub zyskow ym stan o w isk u ” (KDK, n. 75).
K ościoły lokalne poszczególnych k ra jó w w ychodzą naprzeciw p otrzebie m o ralnego odrodzenia p o lity k i poprzez tw orzenie cen trów fo rm acji politycznej i społecznej. W e W łoszech istn ieje już około 150 szkół tego ro d zaju. P re k u rso re m ich b y ł w łoski jezuita, B a rto lomeo Sorge, w ieloletn i d y re k to r słynnego dw u ty god n ik a „La C iviltà C atto lica” . 28 października 1986 ro k u założył w P alerm o In s ty tu t F o rm acji P o lity czn ej „P ed ro A rru p e ” , k tó ry stan o w i in te g raln ą część jezuickiego „ C e n tru m S tud ió w Społecznych” w P a le r m o 8. Za p rzy k ład em sycylijskiego ośrodka poszło w iele diecezji w łoskich zakład ając lokalne c e n tra form acji polityczn ej i społecznej. Z ada niem ty c h ośrodków jest w ychow yw anie now ych pokoleń ludzi, k tó rzy p rag n ą trak to w ać sw e zaangażow anie polityczne nie tylko jako zawód, lecz przede w szystkim jako pow ołanie. Chcą tra k to w a ć uczestnictw o w e w ładzy jako służb ę i m ają świadom ość działania dla do b ra w spólnego i p ań stw a, bez oglądania się n a w łasne in d y w id u aln e czy p a rty k u la rn e in teresy .
W Polsce rów nież trz e b a w y kształcić elitę ludzi, in sp iru jący ch się w ia rą chrześcijańską, k tó rz y poprzez zaangażow anie polityczne służyć b ęd ą d o b ru w spólnem u. M usim y być św iadom i, iż sam a dem o
7 J.J. K o n d z i e l a , O soba w e w sp ó ln o c ie . Z za g a d n ie ń e t y k i sp o łe c zn e j
g o sp o d a r c ze j i m ię d z y n a r o d o w e j, K sięg a rn ia św . Jacka, K a to w ice 1987, 63— 64.
k ra ty z a c ja polityczna nie p rzy czy n i się autom aty cznie do dobra w spólnego. Może ona bow iem doprow adzić do p a rtio k ra c ji, w k tó re j każde u g ru p ow an ie polityczne dążyć będzie do osiągnięcia ja k n a j w iększych korzyści. Mogą też utw o rzy ć się neooligarchie polityczne, k osztem najw ięk szy ch w arto ści społecznych oraz d ob ra wspólnego. W raz z d em o k raty zacją p o lity k i trz e b a podjąć p racę n ad jej odnow ą m oralną, k sz ta łtu jąc przed e w szystkim ludzi polityki, ukazując im n a u k ę o człow ieku, o społeczeństw ie, o w ładzy oraz praw dziw y, to znaczy słu żebn y sens polityki.
4. C hrześcijań sk i s ty l polityki
D la lud zi w ierzących p o lity k a i zaangażow anie polityczne pow in n y w y pły w ać z sam ej w iary , k tó ra — jak mówij św. P a w e ł — działa przez m iłość (Ga 5, 6). To w ia ra m a być dla nich in sp ira c ją zaanga
żow ania politycznego. M ożliwy jest pluralizm , każdy jed n ak m usi strzec się błędu, by nie nadaw ać sta tu su ekskluzyw ności sw ojej opcji politycznej, sw ojej p a rtii, czy też przypisyw ać je j a u to ry te tu Kościoła (GS, n. 43; OA, n. 50). N ie m ożna w ięc m ówić o polityce chrześcijańskiej czy k ato lickiej — gdyż tak ie j nie m a. J e s t jed n a polity ka. Można m ówić nie ty le o p a rtii chrześcijan, kato lik ó w czy ludzi chodzących do Kościoła, lecz o c h r z e ś c i j a ń s k i m l u b k a t o l i c k i m s t y l u p o l i t y k i czy też o c h r z e ś c j a ń s - k i e j i n s p i r a c j i p o l i t y k i , k tó ra może arty k u ło w a ć się w w ielu p a rtia c h politycznych 9. P o w in n y one w spółpracow ać ze sobą w d u ch u solidarności — co nie w yklucza koniecznego n ieraz sp rze ciw u czy k o n flik tu (prow adzonego jed n ak zawsze m eto d am i ch rześ cijańskim i) — i przez to realizow ać jed y n ą rację swego istnien ia: do bro w spólne.
N a .p y ta n ie dotyczące p o trz e b y założenia jed n ej czy w ielu p a rtii polityczn y ch o in sp iracji k ato lick iej n a u k a społeczna K ościoła od pow iada słow am i listu apostolskiego Octogesim a adveniens. Ojciec św ięty P a w e ł V I m ówi: „W obec sy tu a c ji ta k różn ych tru d n o je st N am w ypow iedzieć się jednoznacznie i w skazać rozw iązanie o w a rto ś
ci u n iw ersaln ej. Z resztą n ie jest to naszym zam iarem an i zadaniem . Do w spólnot ch rześcijańskich n ależy ob iek tyw n a analiza sy tu a c ji w łasnego k ra ju , w y jaśn ien ie je j w* św ietle niezm iennych w ypow iedzi E w angelii, sięgnięcie do zasad m yślenia, do k ry te rió w osądu i d y re k ty w działania z a w a rty c h w społecznym nau czaniu Kościoła. (.··) Z adaniem zatem w spólnot ch rześcijań sk ich jest rozpoznać z pom ocą D ucha Ś w iętego — w jedności ze sw ym i b iskupam i, w dialogu z in n y m i b raćm i-ch rześcijan am i o raz z w szystkim i ludźm i d o b rej w oli — jak ie należy w y b rać m eto d y i jak ie po djąć zadania, b y dokonać k o niecznych, a często bardzo p ilnych, p rzem ian społecznych, politycz 9 Por. In p o litic a „da c r is tia n i”. U n a D C p e r g li a n n i ’90, C ivC at 1(1989) 11— 13.
ny ch i ekonom icznych” (n. 4). R ozw iązania w ięc m ogą być różne, w zależności od w a ru n k ó w społeczno-politycznych, ekonom icznych i k u ltu ra ln y c h . I ta k na p rzy k ład K o n feren cja E piskopatu L om bardii, w niedaw no w y d an y m dokum encie pośw ięconym w ychow aniu do uczestnictw a społeczno-politycznego w ypow iada się za jednością polityczną katolików : „sądzim y — m ów ią b isk u p i — że dzisiejsza Italia, po to, by b y ła lepiej obsłużona, b y bard ziej prom ow ała w a rto ś ci i zachow ała ich jedność d la d o b ra wspólnego, usilnie prosi i po budza n a d a l chrześcijan, b y nie d z ia łali podzieleni i rozproszeni” (n. 4 3 )10.
O ty m , czy w Polsce m a istn ieć jed n a czy w ięcej p a rtii poli ty cznych o in sp irac ji chrześcijań sk iej pow inien zdecydow ać podm iot n a u k i społecznej Kościoła, a jest n im — jak m ów i do k u m en t K on g reg acji do S p ra w W ychow ania K atolickiego — „cała w spólnota chrześcijań sk a, zachow ująca łączność z bisk u p em i kiero w ana przez p raw o w ity c h p a s te rz y ” (n. 4).
5. Duchowość polityczna
C hrześcijanin zaangażow any w polityce ex professo, m iędzy in n y m i przez tę działalność może realizow ać sw e naczelne pow ołanie, pow ołanie do świętości. Je d en z czołow ych polityków E uropy, a n a w e t św iata, k tó ry od z górą czterd ziestu la t o dgryw a pierw szoplanow e role w życiu p o lity czn y m W łoch — G iulio A n d reo tti, z a p y ta n y czy u p raw ia jąc p o lity k ę m ożna zostać św iętym , odpow iedział krótko: Dlaczego nie? Św iętość w p o lity ce je s t m ożliw a, św iadczą' o ty m p rzy k ład y , choć może n iezb y t liczne. Do tak ic h należy n iew ątpliw ie A lcide de G asperi. Mówi się, że ju ż dzisiaj w ie lu m odli się do niego. Spodziew ane jest też blisk ie rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego. Ten z m a rły p rzed 35 la ty m ąż s ta n u b ył o sta tn im se k re tarz em p olityczn y m P a rtito P o p o lare założonego przez ks. L uigi Sturzo. N astępn ie przez w iele la t przew odził D em o k racji C hrześcijańskiej w e W łoszech. M ówił on: „ P a rtie polity czn e oceniam n a podstaw ie ich słu żb y narodow i. N ie słu ży łb y m n a w e t D em ok racji C h rześcijań skiej, g d y b y m nie b y ł przek o nan y , iż chce ona służyć n aro do w i” ". Choć „św iętość polity czna” jest m ożliw a, to należy ona n iew ą t pliw ie do n a jb a rd z ie j tru d n y c h , jeśli w ogóle nie jest n a jtru d n ie jsz ą drogą rea liz a c ji tego pow szechnego pow ołania. W najw ięk szy m bow iem sto p n iu n arażo n a jest na pokusę dom inacji, w ład zy za w szelką cenę oraz posiadania — szczególnie dzisiaj, k ied y p o lityk a jest ta k ściśle pow iązana z ekonom ią. D ziałalność polityczna — ze sw ej n a tu r y szlachetna służba — n a ra ż a człow ieka n a to, co jest nazw an e przez J a n a P a w ła II w encyklice Sollicitudo rei socialis
10 C on feren za E p iscop ale L om barda, E d u ca re alla p a rte c ip a zio n e so cio -
-p o litic a , C entro A m b rosian o, M ilano 1989.
postaw am i sprzeciw iającym i się Bogu, a c h a ra k te ry sty c z n y m i dla dzisiejszych czasów. Są nim i „w yłączna żądza zy sku ” oraz „żądza w ład zy ” m ająca na celu n arz u c e n ie in n y m sw ej w oli (SRS, n. 37).
J a k ie są najw ażn iejsze elem en ty duchow ości polityk i, dzięki, k tó ry m m ożna w te j dziedzinie realizow ać św iętość w je j w ym iarze osobistym i społecznym ? K s. B artolom eo Sorge, w yróżnia trz y cechy k tó re zaw ierają w sobie istotę duchow ości polityk a chrześcijan ina oraz każdego polityka, k tó ry p rag n ie realizow ać sw e pow ołanie w d uch u posługi. Duchowość p o lity k i pow inna być przed e w szystkim d u c h o w o ś c i ą u d z i a ł u , w s p ó ł u c z e s t n i c t w a i z a a n g a ż o w a n i a . N a s t ę p n i e m u s i t o b y ć d u c h o w o ś ć o d n o w y i p r z e m i a n y o d w e w n ą t r z i w końcu pow inna to być d u- c h o w o ś ć w s p ó l n o t y , k tó ra b u d u je i jednoczy p rzez solid ar ność k u m iło ś c i12.
P raw d ziw a duchow ość p o lity k a polega n a uczestnictw ie, n a o- becności w sercu w szystkich problem ów , n a dzieleniu radości i s m u t ków czasu, w k tó ry m przyszło m u żyć. P o lity k i nie m ożna sp ro w a dzać do in g eren cji z zew nątrz, do n arz u c a n ia a rb itra ln e j w oli in n y m ludziom . M usi to być kom pletn e zaangażow anie na rzecz w spólnego dobra poprzez a u te n ty cz n e u czestnictw o w e w szystk ich p roblem ach danej społeczności. P aw eł VI w encyklice Ecclesiam su a m podał n a stęp u jącą radę: „nie zbaw ia się św iata od zew nątrz. T ak ja k Słowo Boże stało się Ciałem , trz e b a w p ew ny m sensie utożsam ić się ze sty lem życia tych, k tó ry m p rag n ie się zanieść posłanie C h rystu sa, trzeb a dzielić z n im i ich los” (n. 87). T ak jak C h ry stu s rea ln ie obec n y w śród nas w E u ch ary stii jako zaczyn i sól m ądrości św iata ze chciał przy jąć sm ak i k sz ta łt chleba i w ina, ta k samo chrześcijan in sta je się zaczynem w świecie, ożyw ia p o lity k ę n a m ia rę człow ieka, kied y zgłębia i sto su je w łaściw e je j p raw a, k ie d y k ie ru je się k om pe ten c ją i rzetelnością. D uchow ość p o lity k i nie oznacza bow iem jej k lery k a liz ac ji czy uw yznaniow ienia. J e s t o na z w oli Boga dziedziną św iecką, m ającą swoje praw a, cele, śro d ki W ostatecznej analizie są one oczywiście zależne od Boga, lecz posiadają sw ą autonom ię ,3. Obecność p o lityk a w sercu w szystkich problem ów , p ró b a ich analizy i zrozum ienia m a prow adzić do podjęcia k o n k retn y c h działań w celu zaradzenia w szelkiego ro d za ju niespraw iedliw ościom . J e s t to w ięc obecność p rzekształcająca od w ew n ątrz. Ciriaco de M ita pow iedział kiedyś, że m oralność p o lity k i pow inna być odzyskana poprzez je j skuteczność. C hrześcijan in zan urzo n y w e w szystkich lu
12 Por. G. C o s t a n z o — M. E. M a r t i n i — B. S o r g e , S e r v iz io
p o litic o e s p ir itu a lità , A sso cia zio n e G au d iu m et S pes, P a d o v a 1988; J— Y.
C a l v e z, L a p o litic a e D io, E d izion i P a o lin e, R om a 1987; E. S c h i l l e b e e - c k, P e rc h é la p o litic a n on é tu tto . P a ria r e d i D io in un m o n d o m in a ccia to , Q u erin ian a, B rescia 1987.
13 S tą d m ożna m ów ić o r e la ty w n e j a u to n o m ii p o lity k i. Por. U n a p o litic a
„ da” c r is tia n i in un m o n d o s e c o la r iz z a to e te c n o c ra tic o ? , C ivC at 1(1988),
dzkich p ro b lem ach jest now ym człow iekiem , jest nośnikiem nowości życia, dzięki k tó re j w pew nym sto p n iu d o konuje „ tra n su b sta n cja c ji h isto rii i k u ltu r y ” . P o lity k ch rześcijan in m a być ty m , k tó ry p rzem ie nia i odnaw ia rzeczyw istość ziem ską od w ew n ątrz. B ardzo w ym ow na jest w ty m k o ntekście tre ść listu T acjan a S y ry jczy k a do D iogeneta na tem a t ro li pierw szych chrześcijan: M ieszkają oni w m iastach g reckich i pogańskich, jak przy p ad n ie. U podobniając się w s ty lu odzienia, w yżyw ien ia i obyczajów do in nych m ieszkańców m iejsca, w yró żn iają się jed n a k cudow nym sty le m życia, w opinii w ielu n ie słychanym . Ż y ją w ciele lecz nie w edług ciała, są posłuszni p raw u , lecz ich sposób życia przew yższa to praw o. Są w św iecie tym , czym dusza jest w ciele 14. P rzek ształcając od w e w n ątrz rzeczyw istość ziem
ską w k ie ru n k u w iększej spraw iedliw ości, m iłości i pokoju, po lity k chrześcijanin w prow adza K ró lestw o Boże n a ziemi. „ Jeśli krzew ić będziem y n a ziem i w d u ch u P a n a i w ed le Jego zlecenia godność ludzką, w spólnotę b ra te rs tw a i w olność, to znaczy w szystkie dobra n a tu ry o raz owoce n aszej zapobiegliwości, to odnajdziem y je potem n a nowo, ale oczyszczone ze w szystkiego b ru d u , rozśw ietlone i p rze- m ięnione, g d y C h ry stu s odda O jcu w ieczne i pow szechne K ró lestw o (...), k tó re na tej ziem i jest już obecne w ta je m n ic y ” (KDK, n. 39).
P o lity k chrześcijanin, rea liz u jąc y św iętość w sw ej działalności politycznej, nie tra k tu je ew angelii za rzeczyw istość zew nętrzną, lecz s ta ra się w prow adzać ją do w n ę trz a społeczności, gdyż jest ona fu n d am e n te m jego w izji życia. W m om encie historycznym , k ied y u p ad ają ideologie, a ich tw ó rcy i zw olennicy nie m ają już na nic sił, poza n ieśm iały m przy zn an iem się do błędów i porażki, polity k in sp iro w an y w arto ściam i chrześcijań sk im i m a podjąć ciężki tru d „ tra n su b sta n c ja c ji h isto rii — p rzek ształcan ia od w ew n ątrz k u ltu ry i cyw ilizacji w celu przekon an ia lud zi i n aro d ó w o ty ch w artościach, k tó re im rzeczyw iście służą oraz ich „w cielan ia” w codzienność życia. J e s t to budo w an ie społeczności na m ia rę człow ieka. W szystkie p ro g ra m y p o lity k a p ostępującego w d u c h u chrześcijańsk im p ow in n y m ieć ten w łaśnie cel. N ie ro zg ry w k i o w ładzę, nie przypodobanie się te j czy in n ej w a rstw ie społecznej, nie pogoń za m odą, lecz służba p ra w dzie o człow ieku i społeczności. A p raw d a obro ni się sam a.
Często m ożna spotkać się z opinią, że p o lity k a w dzisiejszych społeczeństw ach p lu ra listy c z n y c h jest w n ieu n ik n io n y sposób czyn nikiem podziału i przeciw staw ienia 15. Być może jest to sta n fak ty c z ny, lecz jakże odległy jest on od pierw o tn ego znaczenia polityki. D uchow ość p o lity k i m a być bow iem duchow ością w spólnoty. J e s t to trzeci, zasadniczy elem en t duchow ości p olityki. M iłość chrześci jańska n ie m oże by ć elem entem podziału, nie m oże prow adzić do 11 T a c j a n S y r y j c z y k , L ist do D io g e n e ta , w : M. M i c h a l s k i ,
A n to lo g ia lite r a tu r y p a tr y s ty c z n e j, t. I, P a x , W arszaw a 1975, 118— 119.
15 L a n su je się ta k ie id ee n a w e t w p ra sie k a to lick iej. Zob. J. T u r o w i с z,
zam ętu, do ustaw icznych w aśni, przeciw staw ienia jed nych d rugim . Obecność chrześcijań sk a jest obecnością jednoczącą i bu d u jącą. P o li ty k ch rześcijan in m a budow ać no w ą społeczność p rzy pom ocy nowego b udulca, jak im jest „cem ent m iłości i solidarności” . Je d y n ie te n b u d u lec m oże zapew nić trw ałość budow li now ego św iata. Z akłada to duch a dialogu, otw arcia się n a in n y ch i dyspozycji o dn ajdow ania p ra w d y w szędzie tam , gdzie z n a jd u je się ona choć w cząstkow ej postaci, n a w e t w środow iskach na pozór obojętn ych czy w rogich.
P o lity k ch rześcijan in m a budow ać w spólnotę w okół do bra w spó l nego, k tó re stan o w i n a jw a żn ie jsz y m o ty w jego zaangażow ania. B udow anie w spóln oty nie w yk lu cza jed nak ele m en tu sprzeciw u, p rzeciw stw ien ia się czy n a w e t w alki. Ma to być jed n a k w alk a szla chetna, w alka z opinią, nie z człow iekiem . Ma to być sprzeciw czy przeciw staw ien ie się tw órcze, k tó re św iadczy o zaangażow aniu w życiu w spólnotow ym , o odpow iedzialności za dobro w spólne. A ni miłość, an i solidarność nie m ogą być sprow adzone do w ylew nego rozczulenia n a d losem człow ieka do tk n ięteg o cierpieniem . S ą one n a to m ia st a k ty w n y m zaangażow aniem n a rzecz in teg raln eg o w yzw o lenia człow ieka. W arto w ty m k ontekście prześledzić n a u k ę k a rd y n a ła K a ro la W o jty ły na te m a t solidarności i m iłości przed staw io n ą w dziele Osoba i czyn, d o k try n ę en cyk lik i Q uadragesim o anno na tem a t m ożliwości, a n aw et konieczności podjęcia w alki (n. 113), sły n ne rozróżnienie przeprow adzone p rzez popieża J a n a X X III m iędzy błędem , k tó ry trz e b a zwalczać, a błądzącym , którego trz e b a kochać (PT, n. 57) oraz n au k ę o ch rześcijań sk im rozum ieniu w a lk i z encykli k i społecznej L aborem exercens (η. 2 0 )1β.
P rzedstaw ion e trz y cechy duchow ości politycznej: u czestn ict wo, p rzek ształcan ie i jednoczenie są konsekw encją bycia ubogim w duchu . K ażdy polityk, szczególnie p o lity k ch rześcijanin, w inien w cielać w życie to błogosław ieństw o. Polega ono w ostateczn ej a n a lizie n a tym , b y pozwolić Bogu pozostać Bogiem, b y nie czynić z w ładzy, z bogactw a, z p restiż u nowego boga. J e s t to postaw a p osiadania w szystkiego w C hry stu sie, bez bycia po siad an y m przez cokolw iek stw orzonego. B ycie ubogim w d u ch u im p lik u je p re fe re n cy jn ą opcję ria rzecz ubogich, k tó ra je s t jed n ą z zasadniczych opcji m oralności ch rześcijańskiej. P o lity k chrześcijanin, w sw ym zaangażo
w an iu politycznym na rzecz d o b ra w spólnego, szczególną tro sk ą pow inien otoczyć ubogich — uw zg lęd n iając w ielow ym iarow ość ubós tw a w dzisiejszej cyw ilizacji ” .
11 U ję c ie w a lk i w ś w ie tle n a u k i sp ołeczn ej K o ścio ła za w iera praca: P . J a r e c k i , La d o ttr in a so c ia le d e lla C h iesa d i fr o n te al fe n o m e n o d e lla
lo tta , R om a 1988.
17 P or. G. W. H u g h e s , G od o f s u r p ris e s, D arton, L o n gm an an d Todd, L ondon 1988, 121— 124; B . H ä r i n g , T h e B e a titu d e s. T h e ir p e rs o n a l an d
Pow yższe reflek sje są w y starczający m dow odem n a to, jak zobow iązującą posługą je s t działalność polity k a, k tó ry chce ją tra k tow ać jak o słu żb ę bliźnim , k tó ry chce zrealizow ać siebie oraz pomóc w in te g ra ln e j rea liz a c ji ich osobowości. In n y m i słow y, zaangażow anie polityczne w y m ag a szczególnie głębokiego życia duchow ego. K iedy z ab ran ie tego fu n d am e n tu , p rzek ształca się ono n ieu ch ro n n ie w bez praw ie, w yzysk i m u si w konsekw en cji być surow o osądzone.
P o lity k ch rześcijan in z n a jd u je in sp irac ję i siłę do sw ej d ziałal ności w Jezu sie C hrystusie. O d Niego uczy się pośw ięcenia dla in nych, a ltru iz m u , w yrozum iałości, przebaczenia, cierpliw ości. Mówiąc krótko, uczy się „żyć d la ”, co jest p raw d ziw y m sensem polityki. Było to w idoczne w posłudze polity czn ej A lcide de G asperiego. N apisał kied y ś do sw ej córki — zakonnicy, sio stry Łucji: „Tw oje zapew nienie o obecności i pom ocy Bożej było dla m nie dobrod ziej stw em . P ro ś Boga, b y zm iłow ał się n ad e m ną, b y d a ł m i odczuć sw o ją obecność, gdyż bez n ie j n ie m a m ta k p otrzeb n ej m i odwagi, n ie m ogę udźw ignąć ciężaru, k tó ry — m oże zb y t zuchw ale — w ziąłem n a sw e ram io n a ” M. Bożym i siłam i u p raw ia ł politykę. I ta k osiągnął św iętość.
PO L IT IC A A L L A LUC E D ELLA D O T TR IN A SO C IA LE D ELLA C H IE SA N e l’ a rtico lo si rib a d isce p rim a di tu tto il ca rattere n a tu ra le di fe n o m e - no d ella p o litic a ch e sca tu risce d iretta m en te d alia n a tu ra le so cia lità d ella p erson a u m an a. S i p rop on e q u in d i una d istin zio n e fr a la „ p o litica ” ed „Г im p eg n o p o litic o ”, per p o i in d icare la r e sp o n sa b ilité d ella g erarch ia e d ei la ic i in a m b ed u e le a ttiv ità .
S icco m e il b en e com u n e co stitu isc a la v e r a ra g io n e d’esse r e d ella p o litica , tu tti i c itta d in i dovreb b ero p ren d ere a ttiv a p arte a q u esta n o b ile регб n o n fa c ile a ttiv ità . Q uesto d iritto — d o v e r e rigu ard a in p articolar m od o i cr istia
n i. S i prop on e u n a d iscu ssio n e su ile fo rm e d elle p resen za d ei c a tto lic i n e l cam p o p o litico , sia n e l setto re p rep a rtitico ehe n e ll’am b ito d e ll’a ttiv itâ di p a rtito . E’ rib ad ito ch e og g i h a p iu sen so p arlare d e ll’isp ira zio n e cristia n a d ella p o litica o d e llo stile cristian o di essa , in v e c e di p o litica cristian a. S i d ev e fa r e sem p re p ip una p o litica „da c r istia n i” e n o n una p o litic a „dei c r is tia n i”.
S i p rop on e q u in d i i tra tti d is tin tiv i d ei p artito p o litico d ’isp irazion e cristia n a , a iu ta n d o si d e lle ca ra tteristich e d e i P a rtito P o p o la re Ita lia n o di D on L u ig i S tu rzo. In fin e son o d e lin e a ti g li e le m e n ti d ella sp ir itu a lité d ella p o litica с on una m essa in fu o co di q u attro e le m e n ti fo n d a m en ta li: la c o n d iv isio - ne, tra sfo rm a zio n e, com u n ion e e lo sp irito d i povertà.