• Nie Znaleziono Wyników

Biuletyn katechetyczny

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Biuletyn katechetyczny"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Władysław Kubik

Biuletyn katechetyczny

Collectanea Theologica 64/3, 133-143

(2)

C o llectan ea T heo lo g ica 64 (1994) n r 3

BIULETYN K A TECHETY CZN Y

Z aw arto ść: I. E U R O P E J S K I K O N G R E S K A T E C H E T Y C Z N Y 1993 R O K U . - 1. Ja k p rzeb ieg ał K o n g res i co sk ład ało się n a jeg o treść? - 2. K to b ra ł u d ział w K ongresie? - 3. Prelegenci i referaty. - 4. D yskusja. II. K A T E C H E Z A W P O L S C E D Z IŚ I W P R Z Y S Z Ł O ­ ŚCI. - 1. N a u cz a n ie religii. - 2. K a tec h ez a p o p rz ez „m ass m ed ia ” . - 3. N ad zieje zw iązane z zespołam i duszp astersk im i. - 4. K a tech eza ro d z in y i p o p rzez rodzinę. - 5. K atec h eza E w angelii i K rzyża. - 6. K atech eza słow a i działan ia.*

I. E U R O P E J S K I K O N G R E S K A T E C H E T Y C Z N Y 1993 R O K U

M in ą ł ju ż ro k od w ydarzenia, k tó re prezen tu jem y n a łam ach o becnego n u m eru C o llectan ea T h eo lo g ica. C iągle je d n a k d o niego się p o w ra c a . P o d k o n iec r o k u 1993 u k a z a ła się w jęz y k u niem ieckim p ełn a d o k u m e n ta c ja tego o znaczeniu h isto ry czn y m w y d a rz e n ia 1. K s. a rcy b isk u p d r Jerzy S t r o b a o dpo w ied zialn y za k atechezę w R ad zie E uropejskiej K o n fe re n ­ cji B iskupów z ap ro sił m ianow icie w d n iac h o d 1 3 d o 1 6 m aja 1993 ro k u d o F reisin g (w p o b liżu M o n a c h iu m ) przew odniczących K om isji K atech ety czn y ch K onferencji B iskupów p oszczegó­ lnych k ra jó w E u ro p y o ra z d y re k to ró w n a ro d o w y ch cen tró w k atechetycznych a także p ro feso ró w i p ra k ty k ó w w dziedzinie k ate ch e ty k i i katechezy delegow anych p rzez K om isje K atech ety czn e d la spraw katechizacji w poszczególnych k ra ja ch E u ropy. O k o ło 200 o só b o d p o w ied zialn y ch w sw oich k ra ja c h za m isję słow a w p o słudze k atechetycznej s p o tk a ło się p o raz pierw szy n a F o ru m E u ro p ejsk im , ab y w ym ienić dośw iadczenia i p o głębić św iadom ość tru d n o śc i i z a d a ń , jak ie p rzed k atech ezą staw ia,d ziś k u ltu ro w y i religijny p lu ralizm E u ro p y . C o p ra w d a, o d przeszło 20 lat, co d w a lata , o d b y w a ją się europejskie sp o tk a n ia tzw. E u ro p ejsk iej E k ipy K atech ety czn ej2. W r o k u 1983 m ia ł m iejsce N iem iecki K o n g re s K a te c h e ­ tyczny we F ry b u rg u 3, a w ro k u 1987 w M o n a c h iu m 4 z udziałem zap ro szo n y ch przedstaw icieli innych k ra jó w europejskich. N igdy je d n a k d o tej p o ry nie sp o tk ali się jed n o cześn ie razem przedstaw iciele K o nferencji E p isk o p ató w o ra z d y re k to rz y C e n tró w K atech ety czn y ch i p ro fe ­ sorow ie in sty tu tó w czy wyższych uczelni p ro w a d zą cy ch kształcenie k atech etó w . K a żd y kraj w ysyłał n a K o n g res w łasnych delegatów a nie ty lk o - ja k to było d o tej p o ry - uczestniczył n a zasadzie gości, z ap ro sz o n y ch przez o rg a n iz ato ró w z Z ac h o d u . Stąd , ja k zaznaczyliśm y n a p o c zą tk u , o b ecn y K o n g res u z n an o za w ydarzenie o znaczeniu h isto ry czn y m 5.

* R e d a k to re m b iu lety n u jes t ks. W ładysław K u b i k SJ, W arszaw a - K ra k ó w . 1 D o ku m entation des Europäischen K atechetischen K ongresses '93 D eutscher K atecheten - V erein e.V ., M ü n ch en 1993.

2 Z o b . np. Europejska E kip a K atechetyczna - S p o tka n ie w G azzada-V arese. W iochy.

B iuletyn K atech ety czn y , C o llectan ea T h eo lo g ica 59 (1989) f. 4, str. 117-120.

3 Z o b . N iem iecki Kongres K a tech etyczn y - F ryburg 1983, B iuletyn K atech ety czn y , C o lle ctan ea T h eo lo g ica 44 (1974) f. 2, 113-123.

4 Z o b . N iem iecki K ongres K a tech etyczn y - M onachium 1987, Biuletyn K atechetyczny, C o llectan ea T heo lo g ica 58 (1988) f. 2 str. 89-93.

5 Z niew ielkim i zm ian am i tek st o m ó w ien ia K o n g re su zn ajd zie'czy teln ik także w Z e ­ szytach In s ty tu tu K u ltu ry R eligijnej „ H o ry z o n ty w ia ry ” , zeszyt 17, K ra k ó w 1993, str. 5-16.

(3)

1. Jak przebiegał Kongres i co składało się na jego treść?

W szystkich zeb ran y ch p o w itał m iejscow y b isk u p o rd y n a riu sz k a rd y n a ł d r F riedrich W e t t e r . P ow iedział o n m iędzy in n y m i, że celem obecnego K o n g resu nie jest patrzen ie w przeszłość, lecz zatrzy m an ie się n a teraźniejszości, aby lepiej spojrzeć w przyszłość. Przed E u ro p ą w y ra stają bow iem w ielkie i tru d n e z a d a n ia . N a ro d y o tw a rły sw oje g ran ice i ro zp o czął się p roces d ą że n ia d o jed n o ści, k tó ry b udzi nadzieję n a życie w p o k o ju , w olności i d o b ro b y cie, ale zarazem ro d zi lęk p rzed n ieprzew idzianym i zm ia n am i. W y d arzen ia sp o w o d w an e b u d zący ­ m i trw o g ę sp o ram i u św iad a m iają, ja k tru d n e jes t p o k o jo w e w spółżycie m iędzy różnym i n a ro d am i. S tą d to K ośció ł C h ry stu so w y m a w obec jed n o czącej się E u ro p y niezw ykłe zad an ie d o spełnienia. W tej w spólnocie obejm ującej w szystkie n a ro d y nie m oże być obcych, cudzoziem ców . C h ry stu s zniósł w szystkie p o działy m iędzy ludźm i. Jeg o K ościół m a u k azy w ać n iejak o w sp o só b m odelow y, ja k m o g ą p o d jed n y m d ach em żyć razem ludzie ró żn eg o p o ch o d zen ia i ró żn y ch języ k ó w . Jeśli w prow adzim y w czyn b ra te rstw o i jed n o ść, k tó re zo stały p rzy o b iecan e K ościołow i ja k o ow oc d a ru D u c h a Św iętego, staniem y się „so lą ziem i” i „św iatłem dla lu d zk o ści” .

K siąd z K a rd y n a ł zak o ń czy ł sw oje p o w itan ie życzeniem skiero w an y m d o z eb ran y ch , aby u d a ło im się w nieść now e siły w p o słu d ze głoszenia słow a Bożego w E u ro p ie i d la E u ro p y .

N a stę p n ie p o w itał zeb ra n y ch w im ieniu E uropejskiej K o nferencji B iskupów ksiądz arcy b isk u p d r Jerzy S t r o b a . W y ch o d ząc od sfo rm u ło w an ia tem a tu K ongresu: Ja kie

zadania w yrastają p rz e d katechezą wobec kulturow ego i religijnego pluralizm u E uropy ks.

A rcy b isk u p z a trzy m ał się n a pojęciu p lu ralizm u . Z w rócił uw agę, że w ielu z tym określeniem w iąże jed y n ie nadzieję n a uw olnienie się o d odpow ied zialn o ści i p oczucia winy. N a szczęście w ielu innych św iadom ość p lu ralizm u p ro w ad zi d o o d k rv cia now ych idei i w arto ści o raz u k azu je p o trze b ę w ychow ania d o d ialo g u , d o p o d ejm o w an ia odpo w ied zialn y ch decyzji na gruncie słusznych p rz ek o n a ń .

O k reślając z ad a n ia K o n g resu , ks. A r ybi ! u p p rz y p o m n iał w nioski w ysunięte w ro k u 1990 n a posied zen iu M ięd zy n aro d o w e j K atechetycznej R ad y E uropejskiej K onferencji B iskupów p rzy K o n g reg acji d ia sp raw k let u. P o stu lo w a n o w ów czas p o trzeb ę w y ch o w an ia do św iad ectw a w iary, k sz tałto w an ia u m iejętności ro zez n aw an ia i w y b ie ran ia tego. co isto tn e, w y ch o w an ia d o d ialo g u , d o życia w rad o ści i m iłości C h ry stu so w ej, d o ro zu m ien ia w y m ag an ia w spółczesności, d o so lid arn eg o życia z innym i. Z aznaczył, że te i tym p o d o b n e p ro b lem y b ęd ą stan o w ić także treść ro zw ażań zw ołanego d o F reisin g K on g resu .

C elem g ru n to w n eg o przem yślenia te m a tc ; .o n g resu J a kie katech etyc zn e zadania stają

p rz e d katechezą wobec kulturow ego i religijnego pluralizm u Europy w y zn aczo n o trzy etap y

p racy . K a żd y z nich ro zp o cz y n ał o k reślo n y referat (lub referaty). Po nim m iała miejsce w y m ian a z d a ń n a plen u m a n a stęp n ie w g ru p a ch językow ych (niem ieckiej, francuskiej, angielskiej, włoskiej i hiszpańskiej).

W referata ch p ró b o w a n o najpierw określić, jak ie zm iany w stylu życia w polityce, g o sp o d arce stanow ią istotne wyzw anie czy uw aru n k o w an ia m a c y katechetycznej w dzisiejszej E uropie. P o tem zastan aw ian o się w ja k im sensie E w am ci .* m oże stanow ić isto tn ą p o m o c dla ludzi E u ro p y uw ikłanych w trudności, k tó re niesie ze souą w ieloraki pluralizm . Jak ie w erbalne im pulsy w ynikające z Ewangelii, z życia chrześcijańskiego, życia kościołów m ogą się okazać w ażne w procesie kształto w an ia w spółżycia i w spółuziałania ludzi E uropy? Jak ie przejaw y życia trzeb a ocenić krytycznie w imię Ew angelii a naw et je odrzucić? W reszcie w ostatniej fazie praev p o d jęto w referatach i dyskusjach w p ro st pytanie o istotne zad an ia, m ożliw ości, o dziedziny odpow iedzialności katech ety k ó w i katech etó w n a tle p o przednich rozw ażań. T en o sta tn i etap pracy rozpoczęły trzy w prow adzające referaty (przedstaw iciela Polski, A nglii i W łoch). Po nich m iała m iejsce szeroka w ym iana z d a ń n a plenum i w g ru p ach językow ych.

2. Kto brał udział w Kongresie?

W zięło w nim u d ział 213 o só b z 23 k ra jó w E uropejskich. Z tej liczby aż -30 osób uczestniczyło w o rganizacji K o n g re su (przew odniczenie o b ra d o m , głoszenie referatów , p rz ep ro w a d z an ie d z ien n ik arsk ich w yw iadów , tłum aczenie każd eg o w y stąpienia n a 4 języki - niem iecki, fran cu sk i, w łoski, angielski - p i/y g o to w a n ie k a żd eg o d n ia E u ch ary stii, czy wreszcie o b słu g a b iu ra K o n g re su i a p a ra tu ry nagłaśniającej o ra z m uzycznej).

(4)

Ilość delegatów z poszczególnych k ra jó w była ró żn a, p ro p o rcjo n aln a d o ilości in stytutów czy uczelni wyższych zajm ujących się kształceniem katechetów . I ta k A nglię i W alię reprezentow ało 8 osób; A ustrię - 13: Belgię - 8; C horw ację - 4; D anię - 1 ; F inlandię - 1 ; Francję - 2 3 ; G recję - 3; H iszpanię - 17; Irla n d ię - 4 ; Ita lię - 2 5 ; L uksem burg - 4; Litwę - 1; Ł otw ę - 1; N iemcy - 22; N id erlan d y - 4; N orw egię - 1 ; P olskę - 10; Portugalię - 7; Słowację - 3; Słowenię - 6; Szw ajcarię - 10; W ęgry - 3 osoby. P o n a d to dw ie osoby reprezentow ały K ongregacje dla Spraw K leru. W K ongresie uczestniczył także oficjalny o b se rw ato r K onferencji B iskupów A m eryki Łacińskiej C E L A M (K o lu m b ia) o ra z przedstaw iciel odpow iedzialny za katechezę w M eksyku. N ie było przedstaw iciela B iałorusi, B ułgarii, C zech, E stonii, Rosji, R um unii, U krain y o raz k rajó w daw nej Jugosław ii uw ikłanych w w ojnę dom ow ą.

K o n k re tn ą o rg an izacją K o n g resu zajęli się w im ieniu Z w iązk u K a tech etó w N iem ieckich L eopold H a e r s t i D o ris H a g e n . N a to m ia st głów nym i in sp irato ram i czuw ającym i n ad przebiegiem K o n g resu byli D y re k to rz y N a ro d o w i o d p o w iedzialni za katechezę, przede w szystkim K a rl S c h m i t t (N iem cy) o ra z S tan islas L a 1 a η n e (F ran cja). Ź g o d n ie z o b ­ liczeniam i naczelnego re d a k to ra pism a „K a te ch e tisch e B lätte r” , aż z d w u n a stu k rajó w przybyli n a K o n g res bisk u p i o d p o w ied zialn i za katechezę. W śró d 180 delegatów było 40 k o b iet, w tym aż 13 z F ran cji.

O p raw ę m uzyczną po d czas przerw , a zw łaszcza po d czas sp raw o w an y ch E u ch ary stii p rzy g o to w ał B ernw ard H o ffm an p ro feso r w W yższej Szkole w M ain z w raz ze sw oją g ru p ą in stru m e n ta ln ą „ S a ite n sp rü n g e ’", przy w spółudziale M a n fred a P o rsch a z W iednia.

3. Prelegenci i referaty

Ja k ju ż w spom inaliśm y, każdego d n ia p racę ro zp o czy n ał referat lub referaty , któ re inspirow ały i u łatw iały w ym ianę myśli.

a) Pierw szy re ferat w ygłosił ks. d r Je a n W e y d e r t - je z u ita z P ary ża. N a jp ierw n aszk ico w ał k ró tk o proces zm ian zach o d zący ch w E u ropie, k tó re trzeb a b ra ć p ow ażnie p o d uw agę. Z w ró cił uw agę n a ro k 1950 (p ro jek t R o b e rta S ch u m an a - po czątek je d n o c ze n ia się E u ro p y ) i ro k 1989 (u p ad ek system u sow ieckiego) - ja k o n a dw ie w ażne d a ty n a d ro d ze p o k o n y w a n ia p o działów . M o cn o ak cen to w ał tak że, że E u ro p a nie będzie żyła w p o k o ju jeśli poszczególne p a ń stw a b ęd ą zb y tn io e k sp o n o w a ć sw ą niezależność.

W ro k u 1950 F ra n c ja i N iem cy a p o tem inne p a ń stw a Z ac h o d u rozpoczęły proces jed n o c ze n ia się n a gruncie g o sp o d arcz y m . Pow oli d o ch o d ziło d o w sp ó łd ziałan ia także w innych dzied zin ach życia. N a d ro d ze w ielu sp o tk a ń i w sp ó łp racy w dzied zin ach h a n d lu , przem ysłu, kształcen ia a także w ierzeń p ro ces ten ciągle się um acniał.

G d y skończył się p o d ział E u ro p y p o w yzw oleniu się p a ń stw spod presji k o m u n izm u , w ydaw ało się, że d ro g a d o całk o w iteg o zjednoczenia je s t p ro sta . T ym czasem n a d a l istnieją liczne tru d n o śc i i przeszk o d y ja k p o w olne o tw ieran ie g ran ic, b ra k zgody n a likw idow anie cła i sw o b o d n e przem ieszczanie się ludności. >

Z a szczególnie w ażne w procesie jed n o c ze n ia się E u ro p y uzn ał p relegent n a stęp u jące spraw y; łączność w system ach g o sp o d arczy ch i w polityce zagranicznej (w spólne w ojsko); rozw ijanie k om petencji w zakresie g o sp o d arczy m i społecznym o ra z u m iejętności w spólnej pracy; d ążen ie d o jed n o ści w kw estii spraw iedliw ości, azylu, m igracji i d o w sp ó łp racy policji i system ów spraw iedliw ości; u m acn ian ie d e m o k ra ty z acji p a rlam en tó w . P relegent pod k reślił, że o d ro k u 1989 b ardziej d o ch o d zi d o g łosu tak że zjednoczenie w zakresie k u ltu ry i religijności o ra z ekologii, k tó re to spraw y uzn ał za szczególnie g o d n e rozw ijania.

W dalszej części re fe ra tu ks. J. W eydert zw rócił uw agę, że kryzys w E u ro p ie trw a je d n a k n a d al. W iele ra n p o w stało n a gruncie raty fik acji u k ła d u M a stric h (D an ia). C iągle p o jaw ia się lęk przed no w y m i niepew nym . G ro z ę b udzi trag iczn a i żen u jąca w p ro st w o jn a w Jugosław ii. S am o d ążen ie d o p ogłębienia i poszerzenia W sp ó ln o ty E uropejskiej nie jes t p o zb aw io n e w ielu tru d n o ści. K raje W schodu chciałyby ja k najszybciej przyłączyć się d o Z ac h o d u , tym czasem kraje E u ro p y Z ach o d n iej przeżyw ają zaró w n o kryzys polity czn y ja k i m o raln y , sp o w o d o w a n y zagubieniem w łaściw ych w artości i głębszego sensu ludzkiego życia. Z an ik ło poczucie so lid arn o ści m iędzyludzkiej.

Z a sp raw y szczególnie pilne uzn ał p relegent dążenie d o stw orzenia sw ego ro d z aju w spólnej k o n sty tu cji, likw idow anie b ezro b o cia, ciągłe uw rażliw ianie n a p o trze b ę o tw arcia

(5)

serca dla najbiedniejszych, zaa n g aż o w a n ia się w spraw y drug ieg o człow ieka - so lid arn o ść, ko n ieczn o ść przeciw staw iania się tendencji z a m y k an ia się w swojej w łasnej, m ałej grupie. N ie p o w in n o się żałow ać w ysiłków zm ierzających d o zain tere so w an ia ludzi d u c h o w ą i etyczną s tro n ą życia i p o m ó c im w yrw ać się z w szelkiego ro d z aju nacjo n alizm ó w i p o jm o w an ia w olności ja k o w arto ści ab so lu tn ej, co stan o w i najb a rd ziej niebezpieczne zagrożenie d la całej E u ro p y .

b) K o lejn y re fe ra t, k tó ry sta n o w ił c e n traln y p u n k t całego K o n g resu , w ygłosił pro f, d r Paw eł M . Z u l e h n e r z W iednia.

Piew szą ze sw oich tez u jął p relegent w zd an iu : „C h ry stu s jes t tym , k tó ry p rzyszedł do św iata śm ierci, aby ludzkość o d niej u w olnić i przyw rócić człow iekow i życie” . N astę p n ie p o staw ił pytan ie: Jak dziś to życie p ró b u je się przyw racać? I zauw ażył, że jed n i czynią to n a d ro d z e in d o k try n a cji, inni n a d ro d z e ew angelizacji. P odkreślił, że o bie tendencje w y ch o d zą ze w spólnego, słusznego p rz ek o n a n ia , iż K ośció ł o trzy m ał D o b rą N ow inę ja k o wielki d ar. W ty m fu n d a m e n ta ln y m p rz ek o n a n iu nie ró ż n ią się m iędzy sobą. R óżnice p o jaw iają się w zak resie in terp retacji sytuacji a d resa tó w - św iata o ra z w w yznaczaniu konsekw encji dla p lan o w an e g o d ziałan ia.

P rzedstaw iciele m o d elu in d o k try n a cji u w ażają, że w spółczesna k u ltu ra , św iat ja k o tak i, z teologicznego p u n k tu w idzenia są zle. K ośció ł niesie Ew angelię, D o b rą N o w in ę tem u złem u św iatu. M usi go p ouczać.

Z w olennicy ew angelizacji, p rzy jm u jąc za słuszną d rogę in k u ltu ra cji, nie h o łd u ją p rzesad n y m p rz ek o n a n io m uzn ający m św iat za całkiem d o b ry , są je d n a k p rz ek o n a n i, że Bóg w szędzie je s t i działa przez sw ego D u c h a, że B óg je s t w ierny sw em u stw o rzen iu , a k o n k re tn a h isto ria św iata jest w łaśnie h isto rią zbaw ienia. D o tak ieg o p rz ek o n a n ia u p ra w n ia n a u k a S o b o ru W aty k ań sk ie g o II.

N iestety w ierność B oga zaw sze n a tra fia n a nied o sk o n ałą lu d zk ą wolność. G d y b y bowiem w olność c zerpała siłę z łaski, łaska m iałab y szanse. T am gdzie łask a nie znajduje szansy, trzeba pow iedzieć, że w olność zaw iodła. W łaśnie dlatego w całej sytuacji zbaw ienia K ościół ciągle sp o ty k a się nie tylko z do b rem , i ale i ze złem w święcie (przypow ieść o chwaście).

Ź ró d łe m d la ew angelizacji, zauw ażył p releg en t za k a rd y n ałem M a rtin e m , m usi być T rad y c ja i dzisiejsza sytuacja św iata. N ig d y bow iem nie w olno z ap o m in ać, że Bóg ciągle działa n a św iecie (G ott ist im m er am W e rk ). T ym czasem nieraz m a się w rażenie, ża aż d o tej p o ry ulegam y d eistycznym p rz ek o n a n io m ep o k i O św iecenia, kiedy to u w a ża n o , że Bóg tylko u p o c zą tk ó w stw o rzen ia interesow ał się św iatem . Z a m ało p o w ażn ie liczym y się z obecnością B oga w całej h isto rii lu dzkości i z tym , że w g ru n cie rzeczy Bóg tak że bez n a s d o p ro w a d z i św iat d o po m y śln eg o k ońca - i ju ż to uczynił w zm artw y ch w stan iu Jezu sa C h ry stu sa. S tąd ew angelizacja ja k o in k u ltu ra cja m usi być zaw sze p o jm o w an a w aspekcie W cielenia.

W lepszym ro zu m ien iu tego, co d o tą d było p o w iedziane m o g ą, zd an iem prelegenta, o k azać się p o m o cn e trzy tek sty p rz y ta c z a n e p rzez k a rd y n ała M artiniego.

Św. M ateu sz (4,13) m ów i, że Jezus w yszedł z N a z a re tu i u d a ł się d o K a fa rn a u m . N a za re t w y o b ra ża sielankę życia do m o w eg o . K a fa rn a u m je s t w ielkim , p o g ań sk im pluralisty czn y m m iastem , o b ra ze m dzisiejszej E u ropy.

P o d o b n ie Jerem iasz (r. 29,7) d o z n ajd u jąc y ch się w niew oli b ab ilońskiej m ów i, że nie m a p o w ro tu d o przeszłości. N aszy m zd an iem je s t być ta m . gdzie n as Bóg zap ro w ad ził, postaw ił.

J o n a sz (4,11) zo staje u p o m n ia n y , że troszczy się o usychający krzew rycynusow y, a nie m yśli o N iniw ie w ielkim m ieście, w k tó ry m żyje więcej niż 120 tysięcy ludzi nie um iejących ro z ró ż n iać m iędzy d o b re m i złem.

Z a k ard y n ałe m M a rtin im w yciąga p re le g en t z p rz y to czo n y ch tek stó w biblijnych w niosek, że naszym p o w o łan ie m je s t w łaśnie być o becnym w tej dzisiejszej pluralistycznej E u ro p ie. O b ecn o ść bow iem Iz ra ela w świecie zaw sze je s t u k azy w an a ja k o sp o tk a n ie z kim ś czy z czym ś obcym . P o d o b n ie zad an iem n a s ch rześcijan jes t być obecnym w tej często obcej E u ro p ie, w szakże z k ry ty czn ą lojalnością. C h cąc je d n a k sp ro sta ć w y zn aczo n em u z ad a n iu należy k u ltu rę tra k to w a ć z m iłością, ch o ć p o trz e b n a jest w łaściw a d iag n o z a k u ltu ry , abyśm y m ogli o d ró ż n ia ć w św ietle E w angelii, co d o b re a co złe i w spierać to, co w niej zdrow e, a przeciw staw iać się tem u, co złe. T rz e b a p o strzeg ać, gdzie religia o ddziaływ uje pozytyw nie, a gdzie źle (np. Irlan d ia, B ałkany). T a o sta tn ia sp raw a d o ch o d zi d o głosu, gdy p o jm o w an ie religii jes t niew łaściw e, przesią k n ięte n acjo n alizm em i fanatyzm em .

(6)

W szyscy uczestnicy K o n g re su o trzy m ali ju ż p rzed przyjazdem d o F reisin g w ażny tek st - 25 stro n ico w e o p raco w an ie p ro fe s o ra Z u l e h n e r a o p a rte o b a d a n ia jezu ity belgijskiego J a n a K e r k h o f s a p ro w a d z o n e n a p o c z ą tk u lat 80-tych i p o w tó rz o n e z p o c zą tk ie m lat 90-tych. C h o d z iło w nich o stw orzenie o b ra z u w arto ści u zn aw an y ch przez ludzi jed n o czącej się E u ro p y . W tym kontek ście s ta ra n o się także d o strz ec pozycję K o ścio ła i religif. W o p a rciu o p rz ep ro w a d z o n e b a d a n ia p ro fes o r Ż u le h n er stw ierdził, że nie w idać różnicy m iędzy w ierzącym i i niew ierzącym i w o dniesieniu d o d ó b r m ate ria ln y c h n a to m ia s t m o ż n a w pew nym zn aczen iu m ów ić o błogosław ieństw ie religii w o dniesieniu d o całościow o pojętej w spółczesnej k u ltu ry . P releg en t sk u p ił się głów nie n a trzech isto tn y c h d la życia tem a ta ch ja k śm ierć, s o lid arn o ść i m o raln o ść . W k ręg u ludzi w spieranych p rzez K ościół te trzy sp raw y m o g ą być w łaściw ie p rzeżyw ane i rozw ijane i stać się błogosław ieństw em religii - w iary d la dzisiejszej k u ltu ry .

M ó w iąc o śm ierci p relegent zauw ażył, że im bardziej u d a się jed n o stce zintegrow ać śm ierć z życiem , tym głębiej i d ojrzalej będzie ceniła życie nacech o w an e so lid arn o ścią i tę so lid arn o ść p o tra fi w p row adzić w życie i śm ierć.

N astę p n ie zw rócił uw agę n a znaczenie so lid arn o ści, bez k tó rej nie m oże być m ow y ani o spraw iedliw ości, a n i o p o k o ju czy w olności. W yjaśnił, że so lid arn o ść p o jm u je ja k o g o to w o ść ze stro n y człow ieka d o spraw iedliw ego d zielenia się z innym i ludźm i d o b ra m i w aru n k u jąc y m i życie (otoczenie, w o d a, pow ietrze, wyżyw ienie, m ieszkanie) ja k i d o c h ro n ie n ia w arto ści stan o w iący ch p o d staw o w e ludzkie d ążen ia (założenie ro d zin y , w ychow anie dzieci, d o stę p do w ykształcenia i p ra cy , w sp ó ln o to w e w yznaw anie w iary).

W reszcie, zd an iem p relegenta, ludzie religijni w y k azu ją większy szacunek d la n o rm m o raln y ch zw łaszcza n o rm stojących n a straży życia, życia poczętego, życia w lu dzkich sto su n k a c h , w łasnego życia i życia um ierających. L udzie zw iązani z K ościo łem bardziej niż oso b y religijne c en ią w arto ść życia i p rzeciw staw iają się p rz ery w a n iu ciąży, eu tan azji, ro zw o d o m , ho m o sek su alizm o w i, p ro sty tu cji i sam o b ó jstw o m .

Ja k ie a k ce n ty należy zatem staw iać w ew angelizacji?

N a jp ie rw trz e b a zw racać uw agę, że E w angelia nie staje w p o p rz e k n a d ro d ze d o w olności. Przeciw nie sta n o w i inspirację d la w olności i p o stę p u . Jest bow iem zaczynem b ra te rstw a , jed n o ści i p o k o ju . N ie m o żn a je d n a k tej w olności, d o któ rej ta k d ąży w spółczesny człow iek, p o jm o w ać w sp o só b p rzew ro tn y , ja k o u p ra w n ien ia d o czynienia w szystkiego, co się k o m u p o d o b a - tak że zła. T rzeb a uczyć w olności p ro w ad zącej d o d ojrzałej so lid arn ej m iłości a nie ty lk o d o egoistycznego sam ourzeczyw istnienia. P ro b lem je d n a k tkw i w ty m , że w E u ro p ie p rag n ien ie w olności je s t wyższe niż jej realne p o sia d an ie. Ja k więc pro w ad zić d o solidarnej w olności? N a p ew n o nie p o p rz ez m o ralizo w an ie, b o b ra k so lid arn o ści w y n ik a nie tyle z p o sta w y am o ra ln e j, ile z naszej słabości. W łaściw y k o rz eń b ra k u so lid arn o ści w y rasta z g łębokiego lęk u człow ieka o sam ego siebie.

K o le jn ą w ażn ą sp ra w ą je s t w yzw olenie człow ieka o d „ zam k n ię teg o n ie b a ” . C złow iek p rz esta ł d o strzeg ać w sobie w ro d z o n ą tęsk n o tę za niebem . S tą d w ielu ludzi p o d św iad o m ie szu k a n ieb a n a ziem i, co zw ykle zacieśnia d o rozryw ki, p ra cy i m iłości. C en ą ja k ą za to płaci, stw ierdza w ielu znaw ców sp raw y , jes t to , że baw im y się d o u p ad łeg o , zap ra co w u je m y się n a śm ierć, k o c h am y się bez p rz y to m n o śc i. J a k p o m ó c człow iekow i w yzw olić się z tego w ięzienia, k tó re sa m sobie stw orzył? T rz e b a p o p ro s tu więcej m ów ić o śm ierci i życiu w iecznym nie p o to , ab y p o p rz ez stra c h p o b u d z ać d o życia m o raln eg o , ale by ludzi o tw o rzy ć n a szero k ą p erp sek ty w ę i w yzw olić ich po p rzez m iłość (Ps 18,20).

G łó w n y m zad an iem , ja k ie stoi przed K ościo łem , k tó ry chce dzisiejszem u człow iekow i głosić E w angelię, je s t M ystagogia. L udzi trze b a m ianow icie o tw ierać n a tajem nicę, ja k ą w rzeczy sam ej je s t ich życie, ale o tw ierać n a m iło sn ą h isto rię n iep o w tarzaln ie w iernego B oga w obec całego stw o rzen ia i k ażd eg o poszczególnego człow ieka. T o zad an ie je s t dziś szczególnie w ażne, zw ażyw szy że w żadnej k u ltu rz e d o tą d człow iek nie dośw iadczył ta k b a rd zo „b ezd o m n o ści d u c h o w ej" ja k do św ia d cza jej dziś. Tej bezdom ności nie są w stan ie u su n ąć w zajem ne ludzkie relacje. C złow iek nie m oże uciec p rz ed d ośw iadczeniem głębokiej s a m o tn o ­ ści.

P releg en t zak o ń czy ł swój referat stw ierdzeniem b u d zący m opty m izm . Jego zd an iem p ro g n o z y socjologiczne p o zw alają m ieć n adzieję, że to , co dziś je s t m ało w ażne, stanie się b a rd z o w ażne ju tr o , bo Bóg nie d o p u śc i, ab y k orzenie stw o rzen ia zo stały zniszczone. E u ro p a nie jes t p erm isy w n a a n i a m o ra ln a , ale d o b ra m ate ria ln e szanuje się dziś w E u ro p ie bardziej niż

(7)

życie. S tą d w ychow anie d o w olności i so lid arn o ści są sp raw am i szczególnie w ażnym i dla zac h o w a n ia życia. T e tem a ty należy stale p o d ejm o w a ć i rozw ijać d la u c h ro n ie n ia życia i p o k o ju E u ropy.

c) T rzeciego d n ia o b ra d y ro z p o częto trzem a k ró tk im i referatam i p rzed staw icielk i A nglii (P a tric ia Jo n es), deleg ata Italii (C esare Bissoli) i p rzedstaw iciela P olski - a u to ra niniejszego o p ra co w a n ia. W szyscy prelegenci p ró b o w a li określić z p u n k tu w idzenia ich k ra ju w ażne w sk azan ia d la katechezy w E u ro p ie n a dziś i n a przyszłość.

- P a tric ia J o n e s ak ce n to w ała o g ro m n e znaczenie d la w szystkich tego w spólnego sp o tk a n ia n a K ongresie, k tó re p o p rzez w ym ianę m yśli p o m o g ło uśw iadom ić sobie, że ro d zaj katechezy, ja k ą p ro w ad zim y w sw oim k ra ju , nie jest jed y n y . U m ożliw iło k ry ty czn ą ocenę w łasnej p ra cy w św ietle sytuacji i k atech ezy w in n y ch k ra ja c h o ra z p ozw oliło d o strzec, że inni zn ajd u ją się często w o w iele tru d n iejszy ch o d n a s w a ru n k ac h i że m o żn a się o d nich n auczyć w ielu now ych spraw .

S k o m p lik o w an a p ra k ty k a w iary i życia K ościoła w E u ro p ie - zau w aży ła n astęp n ie - sugeruje, że katech eza, jak iej p o trzeb u jem y i ta, k tó rą p ro w ad zim y , m a o w iele szerszy zak res niż w sk azu ją n a to nasze p ro g ra m y i stru k tu ry o rganizacyjne. O n a m usi być o d p o w ied zią n a k o n k re tn e w y d arzen ia, w yk o rzy sty w ać n a d arz a ją ce się szanse w m o m e n ta c h łaski i n iepow odzeń. O n a m a być ak ty w n o ścią n aw ró cen ia w w ierze, b o lesn ą zm ian ą o so b isty ch przyzw yczajeń i szu k an iem głębszego znaczenia praw d y .

K a tec h ez a przyszłości p o w in n a być bard ziej k ościelna niż h ierarch iczn a, to znaczy m a p rzyczyniać się d o w zro stu w w ierze nie ty lk o je d n o s te k , ale całej społeczności K ościoła. Oczyw iście C iało K o ścio ła m usi m ieć w ew n ętrzn ą relację d o tego, co nazyw am y s tru k tu rą czy h ierarch ią, ale głó w n ą tro s k ą katechezy m a być d ążen ie d o je d n o c ze n ia w sp ó ln o ty K o ścioła w m iłości. E lem en t stru k tu ra ln y i h ierarch ic zn y p o w in ien p o zo staw ać w służbie jed n o ści.

P re leg e n tk a zw róciła także uw agę n a p o trze b ę k o n ta k tu katechezy z k o n k re tn ą k u ltu rą . P o trz e b a n a m - m ów iła - katechezy, k tó ra by ro z p o z n a w a ła , gdzie m a m iejsce zaprzeczenie p raw d y , a gdzie p o w in n a być p ra w d a gło szo n a z uw zględnieniem w szystkich szczegółów lo k aln eg o życia. N ależy o rien to w ać się, ja k ie przejaw y k u ltu ry m o g ą m ieć w y m iar k a te ch e ty ­ czny:

W o dniesieniu d o ro zw ażan eg o p lu ralizm u w E u ro p ie zauw ażyła, że Bóg działa przez sw ego D u c h a we w szystkich czasach i w k ażd y m człow ieku n a sp o só b w ia d o m y ty lk o Bogu, k tó reg o m y nie zaw sze pojm ujem y. Z g o d n ie z n a u k ą S o b o ru m am y w całej trad y cji w iary o d k ry w a ć „ z ia rn a p ra w d y ” . S tą d d ialo g , szacunek d la b raci w w ierze, o tw a rto ś ć, g o to w o ść d zielenia się n aszą p ra w d ą i słuchanie in n y ch p o w in n y c h ara k te ry z o w ać n a sz ą katechezę. D ialo g i głoszenie trze b a rozum ieć ja k o dw ie sk ład o w e jed n ej ew angelizacji a nie j a k o dw ie o d rę b n e spraw y.

- K s. p ro f, d r C esare B i s s o l i , m ó w iąc o w ytycznych d la przyszłej katechezy, zauw ażył, że katech eza w rażliw a n a całą E u ro p ę m oże stać się d ro g ą p ro w a d zą c ą do w yzw olenia i p o jed n a n ia. W ja k i sposób?

1. C h cąc zaan g ażo w ać się w katechezę o w ym iarze e u ro p ejsk im trze b a mieć cało ścio w ą wizję tego, co się ro z u m ie dzisiaj p o d pojęciem E u ro p a religijna: W sch ó d - Z ac h ó d , kato licy i p ro tes ta n ci, p raw o sław n i, różnice etn iczn e i religijne, m niejszości i w iększości n aro d o w e. W ty m k o n tek ście W łochy są k rajem e u ro p ejsk im o d sam ego p o c zą tk u i d late g o dzielą blaski i cienie w sp ó ln eg o e u ro p ejsk ieg o d o m u .

2. K a te c h ez a w e W łoszech, ch cąc odpow iedzieć n a złożoność p ro b lem ó w eu ro p ejsk ich , m usi szu k ać św iatła w E w angelii, a to o z n acza n a d a n ie katechezie w idocznej jak o ści ew angelizacyjnej, k o n fro n tac ję ze w spółczesną m yślą filozoficzną i d ia lo g _ z różnym i sp o so b am i życia. K atech ez a o w ym iarze e u ro p ejsk im we W łoszech nie m oże ig n o ro w ać d ziedzictw a h isto ry czn eg o tw o rz o n eg o p rzez sztukę, k u ltu rę religijną i św iętość w ielu naszych, a z arazem eu ro p ejsk ich św iętych. M u si to być k a te ch eza o c h a ra k te rz e ekum enicznym , m isyjnym , p ro w a d z o n a w d u c h u m iłości.

3. M e n taln o ść k atech ety cz n a p o w in n a o d zn aczać się tak im i cecham i ja k ro zezn an ie i d ialo g , p ra k ty k o w an ie gościnności k atechetycznej (chodzi o w zajem ne s p o tk a n ia i k ongresy, tak ie ja k ten we F reising), przeżyw anie w yjątkow ej so lid arn o ści katech ety czn ej skierow anej w stro n ę k o ściołów p a ń stw E u ro p y W schodniej o ra z p a ń stw p o z a euro p ejsk ich .

4. Istnieje k onieczność p o d e jm o w a n ia katechezy p ro w ad zącej d o d o jrzało ści w iary (w tym w y p a d k u chodzi szczególnie o katechezę d o ro sły ch i m łodzieży). A k tu a ln ie u w a ru n ­

(8)

k o w a n ia d o m ag a ją się od nas katechezy zdolnej sp o tk a ć się z k u ltu rą o ra z z ludźm i kultu ry . W idzim y k o nieczność katechezy organicznej o z ab arw ien iu k a te ch u m en aln y m . U w ażam y , że n a u czan ie religii w szkole je s t najb a rd ziej d o g o d n y m m iejscem d o jrzew an ia w d u c h u chrześcijańskim n a p oziom ie europejskim .

- O s t a t n i z trzech referató w w ygłosił p rzedstaw iciel P olski - ks. W ładysław К u b i к SJ. W sześciu p u n k ta c h przedstaw ił spraw y, o d k tó ry ch uzależnia się skuteczność katechezy dziś i w przyszłości. U zasad n ił najpierw znaczenie n au cz an ia religii w szkole, k tó re p o w in n o mieć c h a ra k te r katechezy, a więc w spieranie d o jrzew a n ia w wierze, a nie ty lk o p rzek a zy w an ia wiedzy. N a stę p n ie w o so b n y c h p u n k ta c h w y ak ce n to w ał rolę katechezy p o p rz ez śro d k i społecznego p rz ek a zu , katechezę w ró ż n y ch g ru p a c h religijnych i katechezę w rodzinie. Te trzy sfery o d d ziały w an ia u zn ał za g o d n e szczególnej tro sk i i w y d o sk o n alen ia tak że w sensie p ro fesjo n aln y m . N astęp n ie m ów ił o p o trze b ie e k sp o n o w a n ia katechezy krzy ża w p rz ed ­ staw ian iu p asch aln eg o m isterium C h ry stu sa , aby k atechizow ani zrozum ieli, że d ro g a do zw ycięstw a z m artw y ch w stan ia n ieu ch ro n n ie p ro w ad zi p o p rzez zgodę n a u m ie ran ie w szyst­ kiem u, co z azn aczo n e słabością i grzechem . M ó w iąc o sp o so b ach katechezy zw rócił u w agę n a p o trze b ę katechezy d ziałan ia, p o p rzez d ziałanie, a nie ty lk o katechezy słow a. W reszcie w y ak cen to w ał ro lę katechezy M a ry jn ej ta k b a rd z o bliskiej sercu P o la k a i w o góle słow ia­ n ina. T ek st tego o sta tn ie g o re fe ra tu d ru k u jem y poniżej w całości.

4. D yskusja

T ru d n o w k ró tk im sp ra w o z d an iu u k azać b o g actw o m yśli w ypo w iad an y ch w g ru p a ch , n a p lenum czy w dyskusji n a pod iu m .

P ró b u ją c sp ro w ad zić treść dyskusji d o isto tn ej ch o ć b a rd z o uproszczonej syntezy m o żn a za G ü n te re m L a n g e z am k n ąć j ą w trzy p u n k ty .

1. Z asad n iczy m osiągnięciem K o n g re su było b o g actw o ró ż n o ro d n o ś ci w zakresie n aro d o w o ścio w y m , reg io n aln y m , m iejsca n a u cz an ia , celów staw ianych przez ró ż n e grupy, ro zu m ien ia pojęcia ,.n au czan ie religii” i k atech eza o ra z w zakresie kształcenia religijnego w ogóle, itp.

2. T a ró ż n o ro d n o ś ć u jaw n io n a w dyskusji je s t g o d n a u zn an ia i m oże d o b rz e przeciw ­ d ziałać ten d en cjo m cen tralisty czn y m i unifo rm isty czn y m , do k tó ry ch e uropejczycy p o sia d ają wiele skłonności.

3. Z azn ac z ając a się ró ż n o ro d n o ś ć w ro zu m ien iu pojęć czy sp o so b ó w p racy jest w ynikiem sytuacji rozw ojow ej E uropy: W sch ó d - Z ach ó d . Isto tn a jes t odpo w ied ź n a pytanie, czy w o góle istnieje ja k ie ś k ry teriu m oceny, w odniesieniu do tego, czego m ożem y się uczyć od siebie naw zajem , k to o d kogo m a się uczyć i co p o w in n o być n a d al rozw ijane.

K a rl H einz S c h m i t t je d e n z głów nych o rg a n iz ato ró w K o n g re su a k cen to w ał, że głów nym m otyw em , ja k i p ojaw ił się w p racy w g ru p a ch , było p o d k reślan ie konieczności d ialo g u i to nie ty lk o ja k o m eto d y pracy, ale ja k o zasadniczego elem entu s tru k tu raln eg o naszej w iary. T y lk o n a d ro d ze dialo g u , d zielenia się m ożem y znaleźć w sp ó ln ą drogę, o tw o rzy m y się n a przyjęcie p ra w d y w iary i będziem y żyw ym i św iadkam i. Z a k a rd . Józefem R atzin g erem pow iedział, że d ialo g B oga z ludźm i urzeczyw istnia się w łaśnie p o p rz ez d ialo g ludzi po m ięd zy sobą.

Bez p rzesad y m o żn a pow iedzieć, że uczestnicy K o n g re su m ieli w spólne prag n ien ie, aby tego ro d z aju sp o tk a n ia o dbyw ały się częściej. R ozstaw ali się ubogaceni treścią refera tó w a zw łaszcza tą ciągłą w ym ianą m yśli a tak ż e w sp ó ln ą m o d litw ą po d czas codziennej sta ran n ie p rzy g o to w an ej i przeżyw anej E ucharystii.

ks. W ładysław K ubik S J , W arszaw a - K raków

II. K A T E C H E Z A W P O L S C E D Z IŚ I W P R Z Y S Z Ł O Ś C I

Z an im p rzejd ę d o m eritu m spraw y, n ajp ie rw kilk a z d a ń c h arak tery zu jący ch sytuację Polski a w p ew nym tak że sensie innych k rajó w p o stk o m u n isty czn y ch . O d e b ran ie n a m m ianow icie p ra w a d o w olności i tępienie w szelkich d ążeń d o niezależności i p ra w d y , a naw et w szelkich b ardziej odw ażn y ch i sam odzielnych inicjatyw , aż p o w ięzienia i likw idow anie ludzi,

(9)

w y tw orzyło u w ielu b a rd z o n iek o rzy stn ą p o staw ę b ierności czy b e zrad n o ści. B rak ja k ie g o ­ k olw iek w pływ u n a podejnyow ane n a skalę k ra ju decyzje zniszczył u w ielu p oczucie o d p o w ied zialn o ści za d o b ro i m ienie w spólne, a tak że p o d w aży ł p rz ek o n a n ie o w arto ści p racy służącej d o b ru w spólnem u. W konsekw encji w yostrzyły się w szelkie tendencje egoistyczne czy n aw et aspołeczne. B rak niezależnej p ra sy , ra d ia , telewizji i niezależnej szkoły niezm iernie o g ran iczał w pływ n a fo rm o w an ie p rz e k o n a ń i p o sta w praw dziw iè h u m an isty czn y ch i ch rześ­ cijańskich. U niem ożliw iał kształcenie i w y chow anie o p a rte n a p ielęgnow anych przez p o k o len ia w arto ściach k u ltu ry i religii. W ykształcenie, ja k ie o trzy m y w ało m ło d e p o k o len ie było niepełne. Id eał w y ch o w an ia sp ro w ad z ał człow ieka d o n arzę d zia służącego realizacji ściśle w ybiórczych z ad ań . C złow iek w szech stro n n ie w ykształcony, tw órczy, sam odzielnie m yślący był dla system u niebezpieczny. S tąd p ro fesjo n aln e p rz y g o to w an ie d o p ra c y w tak ic h dzied zin ach tw órczości, p o p rzez k tó re m o żn a m ieć w pływ n a og ó ł ludzi, ja k np. p o p rzez „m ass m ed ia ” był p raw ie niem ożliw y. T a c ała sy tu a cja stan o w i d ziś w ażne z ad a n ie , w yzw anie katechetyczne.

K ośció ł k ato lick i w Polsce cieszył się d u ży m szacunkiem i p o p arciem . Był przecież jed y n ą o sto ją p raw d y , duchow ej niezależności, a d la n iek tó ry ch m iejscem opozycji. W innych k ra ja c h p o stk o m u n isty c z n y ch K o śció ł m u siał zejść całkow icie d o p o d ziem ia. D ziałał w uk ry ciu , z n arażen iem n a szykany i p rz eślad o w an ia. K iedy nagle o p a d ła „ ż elazn a k u rty n a ” o k a za ło się, że tru d n o śc i d aw n e w zbogaciły się o now e, jeszcze w iększe, j a k pęd d o w ładzy, przew agi jed n y c h n ad drugim i, zam ęt św iato p o g ląd o w y , u w ielu z a trac a n ie głębszego sp o jrzen ia n a życie, w zględność n o rm m o raln y ch itp. A K ośció ł k atolicki? N a g ru n cie zachłyśnięcia się w oln o ścią ze stro n y p rzesad n eg o lib eralizm u sta ł się teraz d la w ielu p rz ed m io te m a ta k ó w i kry ty k i. W ed łu g jed n y c h stan o w i zag ro żen ie d la odzyskanej w olności, w edług innych za m ało skutecznie p rzy czy n ia się d o u zd ro w ien ia chorej politycznej i m aterialn e j sytuacji. K o śció ł więc m usi n a n o w o od k ry ć, znaleźć sw ój statu s. N ie je s t to łatw e, zw ażyw szy że dla w ielu w ierzących uto żsam ien ie się z K o ściołem je s t słabe lub żadne. P o ciąg a to za so b ą b ra k od p o w ied zialn o ści za K ościół. N a ja k ic h za tem p o lach p ró b u jem y p o d ejm o w a ć w y znaczone a k tu a ln ą sy tu acją zad an ia?

1. Nauczanie religii

D o chw ili o d zy sk an ia w olności p a rafie czy m ałe nielegalnie działające w s p ó ln o ty były głów nym i o śro d k a m i k ształcenia i w y ch o w an ia religijnego. Z n aczn a liczba w ierzących k o rz y stała z tej m ożliw ości. U czestnicy katechezy p arafialn e j czuli się w niej często ta k d o b rze, że z pew nym i o p o ra m i i żalem rezygnow ali z niej, gdy z a p a d ła decyzja o p o w ro cie n au cz an ia religii n a teren szkoły. N ie chcieliśm y je d n a k p o z o staw ać w sw ego ro d z aju getcie. W ejście d o szkoły u znaliśm y za spraw ę w ażną.

C h o ć nasze w a ru n k i są inne niż w N iem czech so lidaryzujem y się z a rg u m e n ta c ją za n au czan iem religii w szkole w y ra żo n ą w o p raco w an iu : Ein P lädoyer des D eutschen

K atechetenV ereins, um ieszczonym w czasopiśm ie „ U n terw e g s” , w n r 3 1992 r.

U n as p o n a d to p o w ró t n a u c z an ia religii d o szkoły um ożliw ia d o tarc ie p raw ie d o o g ółu m łodego p o k o len ia . K atech eci znaleźli się z n o w u w gronie nauczycielskim - w ychow aw czym , d o tą d nieraz b a rd z o o d d a lo n y m o d K o ścio ła. Szkoła w k ra ja c h p o stk o m u n isty c z n y c h zm ienia sw oje oblicze. C hce się p rzyczyniać d o w szech stro n n eg o ro zw o ju oso b o w o ści h u m an isty czn ej, otw artej n a praw d ziw e w arto ści. N a u c z a n ie religii m a p o d ty m w zględem wiele d o z ao fiaro w a n ia. P o z a innym i w a rto ściam i jest pierw szorzędnym w k ład em w b u d o w a ­ nie jed n ej E u ro p y o p a rte j n a dziedzictw ie chrześcijańskiej k u ltu ry , k tó re je s t w spólnym dziedzictw em E u ro p y W schodniej i Z ac h o d n ie j, ja k to p o d k re ślił Ja n P aw eł II 15 k w ietnia 1991 ro k u p o d czas S ym pozjum R a d y E p is k o p ató w E u ro p y n a te m a t n a u cz an ia religii w szkołach publicznych.

J a k w y o b rażam y sobie n au cz an ie religii w szkole?

B ogaci w do św iad czen ia neg aty w n e i pozytyw ne zw iązane ze szk o ln y m n au czan iem religii n a Z ach o d zie m im o w szystko sta ram y się nie .rezygnow ać w szkole z p ro w ad zen ia p raw dziw ej katechezy. C hcem y się p rzyczyniać d o w z ro stu w iary i d o św iad czen ia B oga w tej szkolnej w spólnocie. C hcem y w p ro w ad zać w życie z Bogiem w K ościele i w sp ełn ian e w nim p rzez C h ry stu sa p o słan n ictw o , a tak ż e w p ro w ad z ać w sa k ra m e n ta ln e życie K ościoła.

(10)

O w szem , m am y św iadom ość, że często, zw łaszcza w d u ży ch m iastach , jesteśm y zm uszeni do ro z p o czy n an ia od e ta p u ew angelizacji czy now ej ew angelizacji. N iem niej je d n a k , u w ażam y za konieczne zm ierzanie w n a u c z an iu szkolnym w k ieru n k u katechezy, a więc d o św iadczenia B oga a nie ty lk o p rz ek a za n ia wiedzy o N im . Być m oże jeste śm y n iep o p raw n y m i o p ty m istam i, ale czy pesym izm w tej w ażnej spraw ie jes t lepszym rozw iązaniem ? J^śli nie d a się w każdej grupie szkolnej p ro w ad zić katechezy, czy znaczy to , że należy z niej w ogóle rezygnow ać?

W zw iązk u z p o w ro te m n au k i religii d o szkoły i rozw ojem religijnego kształcenia do ro sły ch w w iększości diecezji przy g o to w u je się co raz więcej ludzi św ieckich d o n a u czan ia religii. Szczególną n aszą tro s k ą je s t sp ra w a , by przyszli nauczyciele religii byli ludźm i w ierzącym i, z aa n g ażo w an y m i w życie K o ścio ła a nie z atro sk a n y m i np. ty lk o o zabezpieczenie się p rzed bezro b o ciem . C h o d zi przecież o to , b y nie ty lk o słow em , ale całym sw oim życiem byli św iad k am i w iary. C zyni się tak że wiele, by teologiczne i pedagogiczne p rzy g o to w an ie przyszłych k a te ch e tó w nie od b ieg ało sw ym p o zio m em o d k ształcenia nauczycieli innych p rz ed m io tó w i m iało n a uw adze ich d u c h o w ą form ację. Jak i będzie efekt naszych zam ierzeń, p o k a że przyszłość. A le czy o efekt tu głów nie chodzi, czy raczej o p o trzeb ę p o d e jm o w a n ia tru d u i d ziałan ia? C zy m y jesteśm y głów nym i sp raw cam i o w ocow ania?

2. Katecheza poprzez „mass media”

P o za d o stęp em d o szkoły za w ażną u w ażam y m ożliw ość katechezy p o p rzez śro d k i społecznego p rzek azu . W ielkie nadzieje w iążem y z w ydaw nictw am i k a to lick im i, z p o ­ w stającym i k atolickim i alb o p rzynajm niej p ro k a to lick im i ra d io stacjam i z cało d zien n y m p ro g ram e m , k tó re d ziałają ju ż praw ie we w szystkich w iększych m iastach . Tę katechezę po p rzez „ m a ss m ed ia ” uw ażam y za niezw ykle w a żn ą, zw ażyw szy że przez tyle lat nie m ieliśm y żad n y ch m ożliw ości p o d tym w zględem . D ziś K o śció ł u n a s m oże znow u p o w ielu lata ch m ilczenia zaznaczyć sw ą obecność n a tym terenie i p ró b o w a ć przeciw działać zo b o jętn ien iu religijnem u i ch ro n ić um ysły przed zam ętem p o w o d o w an y m m przez wiele p ry w atn y ch rad io stacji i piśm ien n ictw o o c h a ra k te rze czysto laickim . Stajem y je d n a k p rzed p y tan iem , co robić, ab y p ro g ram y kato lick ie p rezen to w ały w łaściw y p o zio m o d stro n y treści a tak że od stro n y ich p ro fesjo n aln eg o p rz y g o to w an ia, ab y c zaso p ism a w ytrzym ały k onkurencję, p o d w zględem p o z io m u jęz y k a i o p ra co w a n ia p oligraficznego? J a k uzupełnić b ra k i k ad ro w e? Ja k zo rg an izo w ać skuteczne p rzy g o to w an ie ludzi odpo w ied zialn y ch za tę dziedzinę d ziałan ia K o ścio ła. P ro b le m ten jes t c h y b a w szędzie je d n a k o w o tru d n y . A le trz e b a się z astan o w ić, czy n a ten ro d z aj d u sz p asterstw a p rz ezn acza się w y starcza ją cą ilość śro d k ó w finansow ych?

3. Nadzieje związane z zespołami duszpasterskimi

D uże nadzieje w iążem y w Polsce, ale i w innych k ra ja c h p o stk o m u n isty czn y ch , z m ałym i zespołam i zw iązanym i z p a rafiam i, ja k g ru p y n e o k atec h u m en a ln e , szkoły ew angelizacji 2000, ruch „ Ś w iatło Z ycie” - tzw. oazy, „ W ia ra i św iatło ” , zespoły liturgiczne i c h ary taty w n e , g ru p y m odlitew ne. G ru p y te są praw dziw ym d o b ry m zaczynem życia religijnego. D u ż ą w agę przyw iązujem y d o katechezy doro sły ch , o ra z kształcenia w ró żn y ch W yższych In sty tu ta c h W iedzy Religijnej. Są to o śro d k i m ające za z ad a n ie d o k ształcan ie ludzi d o ro sły ch w zakresie zasad w iary i w iedzy religijnej, ale tak że form ację w zakresie o d p o w iedzialności za życie społeczne i z a d a n ia K ościoła. J a k d o tą d , w szędzie te in sty tu ty cieszą się dużym z ain tere so w a ­ niem i licznym uczestnictw em . Szczególne nadzieje chcielibyśm y w iązać z zespołam i syno d aln y m i. N a o sta tn ie dziesięciolecie X X w ieku w Polsce z ap la n o w an o m ianow icie rozp o częty ju ż w ro k u 1991 P len arn y O g ó ln o p o lsk i S ynod, k tó reg o głów nym celem jes t k sz tałto w an ie now ej sam ośw iadom ości chrześcijańskiej i kościelnej polsk ich k ato lik ó w . M a on stać się tak że szkołą ew angelizacji. A le jeg o ow oce uzależnia się głów nie o d u d ziału w nim ja k najw iększej ilości ludzi św ieckich. Ich rolę w tym Synodzie u w aża się za spraw ę zasadniczą. G ru p y sy n o d a ln e stu d iu ją n a sw oich sp o tk a n ia c h m ateriały p rzy g o to w an e u p rzed n io przez o g ó ln o k rajo w e zespoły p ow oływ ane p rzez K on fe ren cje E p is k o p atu i m ają ja k o zad an ie wnieść w te d o k u m e n ty sw oje tw órcze i krytyczne uw agi. W śró d ró żn y ch d o k u m en tó w figuruje tak że d o k u m e n t o w y ch o w an iu k ato lick im dzieci i m łodzieży.

(11)

C iągle je d n a k n asu w a się p y tan ie, czy te zespoły sta n ą się p raw dziw ym zaczynem ? Czy przy czy n ią się d o o d d o ln eg o o b u d z en ia się św iadom ości religijnej i p rzy n ależn o ści do K o ścio ła z poczuciem o d p o w ied zialn o ści za jeg o misję?

4. Katecheza rodziny i poprzez rodzinę

K a rd y n a ł P ry m as S tefan W yszyński w p ro g ram ie d u szp astersk im lat 60-tych z ag a d ­ nienie ro d zin y w ysuw ał n a czołow e m iejsce. Z d a w ał sobie spraw ę, żę w ierność Ew angelii, K rzyżow i C h ry stu sa i jeg o K ościołow i m o żn a realizo w ać głów nie p o p rzez ro d zin ę. I rzeczyw i­ ście ro d z in a w Polsce a tak ż e w w ielu in n y ch k ra ja c h p o stk o m u n isty czn y ch była w czasie ofensyw y ateizm u m ark sisto w sk ieg o b a rd z o często głów nym b a stio n em w ierności C h ry s­ tusow i i Jeg o K ościołow i. D ziś w a rto ść ro d zin y - nękanej tru d n o ściam i m a teria ln y m i, po g łęb iający m się bezrobociem , a także różn y m i fo rm am i p a to lo g ii społecznej, j a k uleganie m itow i p ien ią d za i k o n su m p cja, czy a lh o h o lizm i n a rk o m a n ia , je s t szczególnie z ag ro ż o n a. T a ro d z in a w ym aga szczególnej tro sk i, a b y m ogła się o d n o w ić w spełnianiu w łaściw ych jej funkcji. D otychczasow e form y katechezy ro d zin n ej, w ym agają n a no w o przem yślenia i u a k ty w n ie n ia, ab y rzeczyw iście p rzyczyniały się d o o b u d z e n ia now ej św iadom ości życia chrześcijańskiego i k ościelnego, zw łaszcza że w sytuacji k rajó w p o stk o m u n isty czn y ch , nie bez. w pływ u daw nej p ro p a g a n d y k o m u n isty czn ej, ale także n a sk u tek d z ia łan ia obecnych k ra ń co w o liberalnych g ru p u to żsa m ia się K o śció ł głów nie z h iera rch ią ew en tu aln ie z d u c h o ­ w ieństw em a chrześcijaństw o, życie chrześcijańskie sp ro w ad z a się d o dziedziny czysto p ry w atn ej i d o oso b isty ch su b iektyw nych decyzji. C h c ąc o d n o w ić św iad o m o ść eklezjalną p o p rz ez ro d zin ę n a p ew no przede w szystkim trze b a staw iać p y tan ie czy w p rz y g o to w an iu nauczycieli religii a także d u szp a sterzy w sp o só b w ystarczający u w zględniam y psycho- p ed ag o g ik ę ro d z in n ą o ra z inne zw iązane z k a tech ezą ro d z in n ą zagadnienia?

5. Katecheza Ewangelii i Krzyża

O b serw u je się c o raz b ardziej w y raźn y z w ro t w k ieru n k u P ism a św. W In s ty tu ta c h W iedzy Religijnej s tu d iu je się P ism o św. zg o d n ie z n ow ym i w ytycznym i h e rm en eu ty k i biblijnej. T akże d o ty ch czaso w y p ro g ram n au cz a n ia religii je s t o p a rty b a rd z o w yraźnie o P ism o św ięte. C zyta się je też p ry w atn ie i w m ałych w sp ó ln o ta ch życia chrześcijańskiego. T o czy tan ie p ry w a tn e P ism a św., ch o ć po d ejm u je się je n a o g ó ł bez znajo m o ści zasad herm en eu ty k i biblijnej stan o w iło p rzez dziesiątki ła t i sta n o w i n a d a l często p o d staw ę m odlitw y i trw a n ia przy C h ry stu sie i jeg o K ościele. C o je d n a k robić, a b y katecheza uczyła p o p ra w n ie czy tać tę księgę w iary, by p o m ag a ła staw ać przed Bogiem żyw ym , usłyszeć G o i p rzy jąć Jego słow o. T eo rety czn ie d u żo m ów i się n a ten tem a t, ale ciągle to przejście o d usłyszeć d o p rzy ją ć jest tak ie tru d n e . A m oże głów na tru d n o ść w iąże się z przem ilczeniem , czy z b rak iem p o d k reślen ia, że d o ro d z en ia P ra w d y o bjaw ionej n ależy pełne p rzedstaw ienie tajem nicy pasch aln ej to znaczy p o w ażn e p o tra k to w a n ie K rzy ża. O tajem nicy pasch aln ej n a p is a n o tom y. O ile je d n a k k atech eza w p ro w ad z a w tę tajem nicę? C zy p o m ag a jąc p rzy jąć p raw d ę o u d a n y m życiu nie p rzem ilcza p ra w d y o p o trzeb ie u m ie ran ia , d o strz eg a n ia w arto ści K rzyża? L udzie w cywilizacji k o n su m izm u nie ro zu m ieją sensu K rzy ża. B oją się cierpienia. A je d n a k ch cą o n im m ów ić. Ja k p o m ó c im o d k ry ć w dzisiejszej sytuacji społecznej w arto ść całej dro g i C h ry stu sa? Jeśli C h ry stu s je s t n a sz ą D ro g ą , o ile k a tech eza p o k a zu je całą p raw d ę o tej d ro d z e i ja k p o m ag a wejść n a tę drogę? A m oże za w szelką cenę p ró b u jem y n ag iąć d ro g ę C h ry stu sa d o d ró g człow ieka? C o robić, by w ro z w ażan iach o p ro b lem ac h życia ludzkiego p rz ek o n a ć, że u d a n e życie osią g a się p o p rzez wiele n ieu d a n y ch d ośw iadczeń a d o zw ycięstw a zm artw y ch w stn ia idzie się przez cierpienie i krzyż?

6. Katecheza słowa i działania

S pójrzm y n a dzisiejszą m łodzież. M ó w im y o kryzysie a u to ry te tu , a przecież m łodzież szuka idoli, szu k a w zorców w śró d sp o rto w c ó w , a k to ró w , pio sen k arzy . A to są ludzie d ziałan ia. T kw i tu ja k iś w ażny p ro b lem . W katechezie głosim y słow a, p rzybliżam y pojęcia

(12)

i jest to n a p ew n o p o trzeb n e. A le słow a z aw a rte są tak ż e w czynie. C zyn, d ziałanie też je s t słow em . O ile posłu g u jem y się tym w łaśnie językiem i ja k sta ram y się u k azać p ięk n o chrześcijańskiego d z ia ła n ia w k o n k re tn y c h o so b a c h C h ry stu sa , Jego M a tk i i w ielkich c h rześcijańskich p o staci. W ezw anie: „P ó jd ź za m n ą " z m u sza d o w yjścia i d z ia łan ia - także d o tego d z ia łan ia, k tó ry m jes t m o d litw a i cierpienie. T rze b a w iele zostaw ić i wyjść, a b y m ogło dojść d o s p o tk a n ia , s p o tk a n ia z B ogiem i ludźm i. W tym m a p o m ó c w łaśnie d ziałanie in sp iro w an e p rzez słow o, ale i tłum aczące p ra w d ę z a w a rtą w p ojęciach. N ic więc dziw nego, że w okresie niew oli ko m u n isty czn ej P ry m a s S tefan W yszyński u polsk ich k a to lik ó w s ta ra ł się o b u d zić św iadom ość, że chrześcijaństw o to p rz ed e w szystkim działanie. W zyw ał d o ofiarnej służby n a rzecz bliźnich, a tak że d o o d d a n ia się B ogu, w łasnego życia przez M ary ję dla w olności K o ścio ła C h ry stu so w eg o w świecie. T a ten d e n cja przyśw iecała i n a d a l przyśw ieca d ziałan iu p o d e jm o w a n em u w pieszych p ielg rzy m k ach d o C zęstochow y, o ra z w sp o tk a n ia ch m łodzieży św iata z P apieżem , czy w d zia łan iach o rg an izo w an y ch przez ró żn e u g ru p o w a n ia zaró w n o k a to lick ie ja k i niekatolickie. M oże g dybyśm y bardziej w katechezie ukazyw ali k o n k re tn e d z ia łan ia i m otyw y d z ia łan ia chrześcijańskiego łatw iej uczylibyśm y także przy j­ m ow ać sło w a i to nie ty lk o te w y rażan e dziś p rzez P ap ieża, ale słow a T ego, k tó ry d la nas przyszedł, u m arł i zm artw y ch w stał, k tó ry jes t n aszą D ro g ą , P ra w d ą i Życiem .

D la n as Słow ian d ro g a d o C h ry stu sa z M a ry ją m a jak ie ś szczególne znaczenie. M y M aryi nie u b ó stw iam y , ale w p atrzen i w N ią ja k o w zó r o sobow y uczym y się o d Niej d z ia łan ia n a d ro d ze w iary, n adziei i m iłości. U czym y się d z ia łan ia d la d o b ra ludzi i o d d a n ia się Bogu, C hry stu so w i i je g o K ościołow i. Ż e o d d a n ie to nie je s t łatw e, m oże p o jąć, k to zn a ch o ć tro ch ę n aszą p e łn ą krzyw d i cierpień histo rię, d ziesiątki a n aw et setki lat trw ają cą niew olę. W zorzec o sobow y M a ry i w pielgrzym ow aniu d o pełni życia je s t n a m b a rd z o po m o cn y . S tą d od przeszło stu lat piesze pielgrzym ow anie n a J a sn ą G ó rę ciągle trw a, a je s t to pielgrzym ow anie p o k u ty , m od litw y i służby w zajem nej czyli n aw ró ce n ia d o p ełn io n e g o w s a k ram e n ta c h p o k u ty i E u ch ary stii, sp raw o w an ej każd eg o d n ia w d ro d z e i u celu drogi.

Z am y k a m sw oje n ied o k o ń czo n e m yśli p rz e k o n a n ie m , że głów ne zad an ie katechezy nie p olega n a z b ie ran iu o w oców , lecz n a p o d e jm o w a n iu z w ytrw ało ścią i rad o ścią tru d u siania i p ielęg n o w an ia z ia rn a D o b rej N ow iny. Ś w iadom ość n arzęd zia w rę k u P a n a u w ażam za isto tn ą , oczyw iście n a rzę d zia o d p o w ied zialn eg o za p rz y d atn o ść i ja k o ś ć swej posługi. T rze b a się m odlić, ab y P a n S praw ca ow o co w an ia u zn ał n a s za z d a tn e narzędzie, by n asza ocen a tej p rz y d atn o śc i nie m ijała się z Jego oceną.

Cytaty

Powiązane dokumenty

dany prostokąt miał pole

Wydaje się, że to jest właśnie granica, wzdłuż której przede wszystkim tworzyła się Europa Wschodnia, lub raczej wschodnia wersja „europejskości”: jest to

Tragedja miłosna Demczuka wstrząsnęła do głębi całą wioskę, która na temat jego samobójstwa snuje

Prawdopodobieństwo, że organizm pacjenta, który przeżył operację transplantacji, odrzuci przeszczepiony narząd w ciągu miesiąca jest równe 0.20..

Oczywiście jest, jak głosi (a); dodam — co Profesor Grzegorczyk pomija (czy można niczego nie pominąć?) — iż jest tak przy założeniu, że wolno uznać

jeśli ubezpieczony 0-latek umrze przed upływem 2 lat, to wypłata 10 jednostek jest płatna na koniec roku śmierci, po upływie 2 lat jest wypłacana renta w wysokości 1 na

Jeśli jednak, z jakiegoś powodu niemożliwe jest stosowanie detekcji cech ad hoc i magazynowanie ich w bazie danych (np. w przypadku dynamicznie aktualizowanej bazy danych w

[r]