• Nie Znaleziono Wyników

"Zur neueren Geschichte der Masuren", Hans-Ulrich Wehler, "Zeitschrift für Ostforschung" XI, 1962, h. 1 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Zur neueren Geschichte der Masuren", Hans-Ulrich Wehler, "Zeitschrift für Ostforschung" XI, 1962, h. 1 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Cieślak, Tadeusz

"Zur neueren Geschichte der

Masuren", Hans-Ulrich Wehler,

"Zeitschrift für Ostforschung" XI,

1962, h. 1 : [recenzja]

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 3, 681-684

(2)

do zdobycia obrazu życia środow isk pow iatow ych, czy jeszcze m niejszych. M yślę, że n a tym m . in. polega ro la „R ocznika”, by w ydobyć w szystkie odgłosy zain tereso w ań naukow ych i k u ltu ra ln y c h całego rejo n u . W pew nej m ierze p rz e ja w ia się ta te n d e n c ja w sp raw ozdaniu o życiu m uzealnym , ale to jeszcze za mało.

P oznanie drugiego tom u „R ocznika B iałostockiego” p o d trzy m u je o p ty m i­ styczny sąd w yniesiony z p o znania tom u pierw szego. Ś rodow isko białostockie zyskało cenną p la tfo rm ę o głaszania w yników b a d a ń n au k o w y ch i p rz ep ro w a­ d zan ia d y sk u sji o n au ce i k u ltu rz e. W d rugim tom ie p o jaw iły się now e działy zainteresow ań, z k tó ry ch n a p ierw szy m m iejscu um ieściłbym p ra c ę z h isto rii p ro le ta ria tu białostockiego. G rono czekających n a tom trzeci n a pew no pow iększyło się znacznie w łaśnie dzięki tem u, że tom d ru g i je st in teresu jący , w w ielu p u n k ta c h odkryw czy.

T a d e u sz Cieślak

H A N S-U LR IC H W EHLER, Z u r n eu eren G eschichte der M asuren. Z e itsc h rift fü r O stforschung, X I, H . 1/1962, s. 147—172.

W stosunkow o n iew ielk im a rty k u le u ją ł a u to r w iele problem ów . P rz ep ro w a d ził sk ró t h isto rii M azurów , p o ru szy ł zag ad n ien ia językoznaw cze, w spółczesno-polityczne i dokonał p rzeg ląd u h isto rio g ra fii. J a k n a 25 stro n d ru k u , to problem ów niem ało i n a tu ra ln ie z tego pow odu jed y n ie dotkniętych, poruszonych zaledw ie. T akie zw arte o p raco w an ia syntetyczne, m im o niebez­ pieczeństw a w ielkich skrótów m yślow ych, są pożyteczne i potrzebne. Przecież grono sp e cjalistó w jednego okresu jest z n a tu ry rzeczy niew ielkie, a z a in te re ­ sow anie m oże obejm ow ać znacznie w iększe k ręg i ludzi. S p ecjaliśc i od poszczególnych okresów , czy n a w e t in n y ch dyscyplin, odczuw ają p otrzebę p rzed y sk u to w a n ia ró w n ież sy n tety czn y ch opracow ań. Z tych w zględów uw ażam a rty k u ł W e h l e r a za pożyteczny i zasłu g u jący n a szersze om ów ienie. Nie jest to p ierw sza jego re la c ja o h isto rii i h isto rio g ra fii M azur, gdyż ogłaszał ostatn io szereg przeglądów , n a k tó re zresz tą pow ołuje się w om aw ianym a r ty k u le J). W om aw ianym a rty k u le W eh lera je st k ilk a kry ty czn y ch uw ag o k ie ru n k a c h i m etodach dotychczasow ych b a d a ń naukow ych problem ów m azurskich, k tó re dotyczą ta k ż e naszej h isto rio g ra fii, w a rto w ięc rozw ażyć ich słuszność.

W k ilk u zd an iach c h a ra k te ry z u je W ehler p o w sta n ie g ru p y ludnościow ej m a z u rsk ie j jako w yw odzącej się z p n ia polskiego, ale z różnym i pow iązaniam i z g ru p ą P ru só w i N iem ców . Z c a łą stanow czością stw ie rd za polskość d ialek tu m azurskiego, w sk azu jąc p rz y ty m n a siln e oddziaływ anie n a ń języ k a n iem iec­ kiego. T ra fn ie W eh ler w sk a z u je n a geograficzne i h istoryczne przyczyny osłab iające zw iązek M azu r z re sz tą ziem polskich. Je st to jed n ak ty lk o część p ra w d y i b a d a n ia naukow e, szczególnie K ę t r z y ń s k i e g o , C h o j n a c ­ k i e g o , S u k e r t o w e j - B i e d r a w i n y , w y k azu ją istn ien ie w ielu elem en ­ tó w ożyw iających i p o d trzy m u ją cy ch te zw iązki. D la u zy sk an ia pełnego obrazu n ależałoby w spom nieć o d w u stro n n o ści procesu, k tó ry nie ty lk o dzielił, ale w w ielu m om entach i sp raw ac h ta k ż e łączył.

!) Z u r polnischen P arteigeschichtsschreibung v o n 1945— 60 ü b er die Z e it

bis 1914, Z e itsc h rift f ü r O stforschung, X , 1961, s. 271—309; Die P olen im R u h rg eb iet bis 1918, V ie rte lja h re ssc h rift f ü r S o zial-u n d W irtsch aftsg esch ich te,

(3)

B ardziej sporne są dalsze stw ie rd zen ia (s. 147—148) o dostosow aniu M azur w dziedzinie społecznej do w zorów ogólnoniem ieckich oraz o szczególnie silnych zw iązkach M azurów z d y n astią hohenzollernow ską. O bydw a tw ierdzenia w ym agają uzu p ełn ien ia szeregiem zastrzeżeń, znanych od d aw n a h isto rio g ra fii M azur. P rz ed e w szystkim przypom nę n a rz e k a n ia sam ych M azurów na ich pozycję w państw ie niem ieckim i na pom ijanie ich w a k cjach ulepszających stosunki w ew nętrzne. S tąd rodził się po części sep ara ty z m , którego szczytową form ą była chyba fo rm u ła plebiscytow a p o m ijająca sp raw ę Niem iec, a przeciw ­ sta w iająca Polsce pojęcie P ru s W schodnich. Jeżeli chodzi o m iłość do H ohenzollernów to je st sp raw a b ard ziej skom plikow ana. P osiadam y niew iele ośw iadczeń sam ej ludności m azu rsk iej o ta k ie j m iłości, a jeśli istn ie ją to w yłącznie ze stro n y u rzędników p ru sk ich lu b nauczycieli pochodzenia m a z u r­ skiego. A u to r w iąże spraw ę H ohenzollernów z niew ykształceniem p ełnej św iadom ości narodow ej i p oprzestaw aniem n a tra d y c ji u zn an ia d y n astii. T akie o bjaw y są częstym i zjaw isk am i w zapóżnionych, w yłącznie rolniczych, teren ach i proces u św iadom ienia narodow ego jest p raw ie zaw sze pow iązany z p rz e o b ra ­ żeniam i społeczno-gospodarczym i, w p ro w ad zający m i su p rem acje elem entów kapitalistycznych. W p ań stw ie p ru sk im elem enty feudalizm u były niesłychanie silne i dłu g o trw ałe, i dlatego opóźniające w ytw orzenie p ełn ej św iadom ości narodow ej. Szczególnie odnosi się to do M azur, ale m ożna analogię znaleźć w w iększości w schodnich p ro w in cji p a ń stw a pruskiego. H ohenzollernow ie nie zajęli pozycji p a tria rc h á ln y c h w ładców w um ysłow ości M azurów i byli pojęciem obcym. N a M azurach np. w opow ieściach ludow ych nie m a żadnego trw alszego śladu ich istn ien ia. Było to pojęcie zrozum iałe ty lk o d la g rupy niem ieckiej, a dla zapom nianych M azurów pojęcie b ard zo dalekie i obce, W ehler p rz e sk a k u je od zw iązków M azurów z d y n astią H ohenzollernów do łatw ości rozpow szechniania się h itle ry z m u n a M azurach i doszukuje się w tra d y c ji czci p a tria rc h á ln y c h H ohenzollerów podatnego g ru n tu d la p óźniej­ szego u w ielb ian ia fiihrera. W yżej podałem już m oje zastrzeżenia odnośnie tezy W ehlera o pozyoji H ohenzollernów . T u chciałbym zająć odm ienne stanow isko w obec źródeł h itlery z m u n a M azurach. P rz ed e w szystkim objął on pokolenie m łodsze i p rzyciągnął je w łaśnie zakłam aniem rasow ym , zaliczeniem do ra sy w yższej. D latego zap an o w ała „neoficka gorliw ość”, a obietnice zm iany, aw ansu, cała dem agogia h aseł h itlero w sk ich m ogła części m łodzieży zaim ponow ać. T ru d n o byłoby przy ty m odnaleźć re lik ty p a tria rc h a ln e g o sto su n k u do H ohenzollernów , bo ich nie było.

Z daniem W ehlera n iesłusznie sprow adzono p ro b lem aty k ę m azu rsk ą i całą je j specyfikę do antagonizm u polsko-niem ieckiego. Stało się to ze szkodą dla b a d a ń ekonom iczno-społecznych, k tó re on u w aża za podstaw ow e. W jego tw ierd zen iu jest „ziarno p ra w d y ” i n a pew no zbyt m ało przeprow adzono b ad ań historycznych dotyczących rozw oju ekonom iczno-społecznego. W yłączność b a d a ń problem ów ogólnopolitycznych jest n a pew no objaw em niesłusznych dysp ro p o rcji badaw czych i k ie ru n e k dalszych b a d a ń w in ien je napraw ić. N a pew no d o kładne u sta le n ia ekonom iczno-społeczne w zbogacą naszą w iedzę o przeszłości M azur o b ard zo w ażne elem enty. P rzecież n aw et przy u zasad ­ nien iu swoich kry ty czn y ch uw ag pow ołuje się W eh ler n a in te g ra c ję ekono­ m iczno-społeczną M azur, co przecież jest zagadnieniem otw artym , niero zstrzy g ­ niętym . D la u n ik n ięcia tak ich aprioryzm ów bez po k ry cia, konieczne jest p rzeprow adzenie b adań rozw oju ekonom iczno-społecznego M azur n a szerokiej płaszczyźnie porów naw czej z re jo n a m i sąsiednim i. Z d ru g iej stro n y tru d n o zgodzić się z w y k reślen iem dotychczasow ego k ie ru n k u b ad ań . Pow inno się je kontynuow ać, chociażby dla rozstrzygnięcia słuszności tw ierd zen ia W ehlera

(4)

o „ P ru sa k u m ów iącym po m a z u rsk u ” 2). J e s t to problem dysk u sy jn y w odnie­ sieniu do poszczególnych grup, teren ó w i okresów . Podobny c h a ra k te r m a nieudow odnione tw ierd zen ie W eh lera o w yłączeniu się M azurów z życia organizacyjnego Polaków z zaboru pruskiego. Za bardzo tr a fn ą uw ażam k ry ty czn ą uw agę W ehlera o p o m ijan iu drugiego w ażnego ośrodka ludności m azu rsk iej, jak im b y ła W estfalia. M a ra c ję tw ierdząc, że ty lk o opracow anie h isto rii obydw u ośrodków , tj. w łaściw ych M azur i sk u p ie ń m azu rsk ich w Z agłębiu R u h ry , ze szczególnym uw zględnieniem problem ów ekonom iczno- społecznych, m oże dać p ełen obraz specyficznej g ru p y ludnościow ej. To słuszne tw ierd zen ie je st połączone z sąd em o n ieistn ien iu n au k o w ej h isto rio g ra fii m azu rsk iej an i w e w spółczesnej Polsce, ani w e w spółczesnych N iem czech oraz o czysto politycznych zad an iac h postaw ionych przed h isto rio g ra fią polską. W arto by z ty m i sądam i p o d jąć obszerniejszą, zasadniczą d y sk u sję i chyba n ajb a rd z ie j do organizow ania ta k ie j d y sk u sji je st pow ołana re d a k c ja „K om u­ n ik a tó w ”. M oim zdaniem , tw ierd zen ia pow yższe są w sw ojej krańcow ości n iesłuszne i chociażby przytoczona przez W ehlera b ib lio g rafia p ro b lem u i jego w łasne, w n astęp n y ch częściach p ra c y podane, oceny sk ła n ia ją do u zn an ia ty ch sądów za uproszczone. M yślę jednak, że ta k a d y sk u sja n a te m a t co i jak zrobiono oraz co jeszcze pozostaje do zrobienia, byłaby bardzo pożyteczna.

W następ n y ch rozdziałach in fo rm u je W ehler o pom ocach bibliograficznych, o czasopism ach oraz o a rch iw aliach . N iestety, jego in fo rm acje n ie są p ełn e i nie zaw ierają w szystkich danych. N ie zna daw nych w y d aw n ictw In sty tu tu M azu r­ skiego, now ych „Roczników ”. P o d aje n iesłuszną ocenę „K o m unikatów ”, p rz y ­ p isu ją c im nacjonalistyczno-ideologiczne p olskie ten d en cje in teg racy jn e. W praw dzie stw ie rd za, że n ie m ożna pom inąć ich w e w spółczesnych b ad an iach n aukow ych M azur, ale uprzednio przytoczone zastrzeżenie kłóci się z rzeteln y m w y siłk iem re d a k c ji „K o m u n ik ató w ”, k tó ra zw alcza nieu d o k u m en to w an ą tezowość, a zw łaszcza tezy nacjonalistyczne.

D w a końcow e rozdziały o p raco w an ia W eh lera są pośw ięcone naszkicow aniu h isto rio g ra fii M azur (do 1918 ro k u i w okresie późniejszym ). A u to r stw ie rd za w nich stosunkow o późne (lata siedem dziesiąte X IX w ieku) zain tereso w an ie naukow ców p ro b le m a ty k ą m azu rsk ą i pow raca do sw ojej g en eraln ej tezy o b ra k u p o d staw dla b ad ań ogólnopolitycznych i konieczności k o n ty n u o w an ia dotychczas słab iu tk ieg o n u r tu b a d a ń ekonom iczno-społecznych. P rz y te j sposobności p o p ełn ia znow u b łąd , p o w ta rz a ją c nieudow odnione tw ie rd z e n ia o in te g ra c ji M azurów w obrębie P ru s i o ogrom ie ró żn ic dzielących ich od re sz ty P olaków , p rzy czym k ład zie n acisk n a różnice w yznaniow e. W o sta tn im rozdziale szkicuje p ro b lem aty k ę plebiscytow ą, p o p ełn iając p rzy ty m błąd jak o b y stro n a p o lsk a n ie d ostrzegała żadnego ry zy k a w k o rz y sta n iu z in sty tu c ji pleb isc y tu (str. 167). W rzeczyw istości z tego ry zy k a po tylow iekow ym podziale, p rzy pozostaw ieniu a d m in istra c ji p ru sk ie j, zdaw ano sobie sp ra w ę i b yło n a te n te m a t w iele d ru k o w an y ch w ypow iedzi. W ehler p o w tarza sw oją tezę o spow o­ dow aniu klęski plebiscytow ej P o lsk i przez p ru sk ą św iadom ość narodow ą M azurów , ich p ro testan ty zm , gospodarczą in te g ra c ję i n iechęć do polskości. W reszcie w o sta tn ich zdaniach pesym istycznie ocenia przyszłość M azurów , p rzep o w iad ając szybkie zaginięcie w szelkich ich odrębności, zarów no n a te re n ie w łaściw ych M azur ja k rów nież w Z agłębiu R uhry.

Dużą zaletą pracy W ehlera jest przytoczenie w ielu pozycji polskich i n ie ­ m ieckich. Ich u k ład i dobór, m im o niepełności, św iadczą o d o b rej o rie n ta c ji w lite ra tu rz e n a u k o w ej i pub licy sty czn ej dotyczącej M azur. S am W ehler 2) S tr. 149: „weder als Pole noch als D eutscher, sondern als m asurisch

(5)

p rzy zn aje zasadniczą przew agę lite ra tu rz e polskiej, k tó ra jest coraz liczniejsza, podozas gdy po stro n ie niem ieckiej stw ie rd za zupełną stagnację i to od długiego okresu. O ceny W ehlera i jego sugestie n a pew no zasługują na om ów ienie i rozw ażenie, choć w iele spośród nich je s t uproszczonych lu b błędnych. Ich syntetyczny c h a ra k te r może być pożyteczną k an w ą d la dyskusji, k tó ra poszukiw ałaby le k a rstw a n a zbytnią przyczynkow ość albo żywiołowość b ad ań naukow ych niesłychanie in teresu jąceg o regionu m azurskiego.

T a d eu sz Cieślak

ŁU C JA OKULICZOW A, C m en ta rzysko kurh a n o w e w m iejscow ości G rodki,

pow . D ziałdow o, Rocznik O lsztyński t. III, O lsztyn 1961, s. 45—72. W tekście

5 ry cin i 4 tablice. S treszczenie w językach ro sy jsk im i angielskim .

W m ateriało w ej części I II t. „R ocznika O lsztyńskiego” p u b lik u je Ł u cja O k u l i c z o w a spraw ozdanie z bad ań archeologicznych przeprow adzonych przez a u to rk ę w m aju 1958 r. n a cm en tarzy sk u k u rh an o w y m w G rodkach w pow . działdow skim . P ra c a sk ła d a się z trzech części: m ateriało w ej, a n a li­ ty czn ej i syntetycznej. Opis uzyskanego w czasie w stę p n y ch b ad ań m a te ria łu poprzedzają uw agi w stępne. In fo rm u je w nich a u to rk a o zidentyfikow aniu b adanego sta n o w isk a z in w en tary zacją E. H o l l a c k a o publikow aną w 1908 г., podaje jego lokalizację oraz c h arak tery sty k ę. N a załączonej m apce o brazuje a u to rk a rów nież lokalizację innych znanych cm en tarzy sk k u rh anow ych w G rodkach, pochodzącyoh z w czesnej epoki żelaza. P ra c e n a stan o w isk u „B rzezinka” p o d yktow ane w zględam i k o n se rw ato rsk im i w pierw szym roku b a d a ń m iały c h a ra k te r zw iadow czy i prow adzone były n a dw óch obok siebie leżących k u rh an ach .

N asyp k u rh a n u pierw szego zbudow any by ł z trzech w a rstw kam ieni. Pod nasypem n a calcu ułożony był b ru k z obrobionych p łask ich kam ieni, n a k tó ry m złożone były pochów ki. W yróżniono 4 pochów ki, każdy w osobnej obstaw ie k am ien n ej. W opisach poszczególnych pochów ków uw zględniono ich c h a ra k te ­ ry sty k ę, w zajem ne położenie, oraz zasygnalizow ano m a te ria ł zabytkow y, k tó ry głów nie stan o w iła ceram ika. W obrębie opisu k u rh a n u pierw szego zam iesz­ czono dok u m en tację rysunkow ą: p la n płaszcza kam iennego, p ro fil k u rh a n u , p la n rozm ieszczenia pochów ków oraz ry su n k i ceram ik i z poszczególnych pochów ków . W opisie k u rh a n u drugiego p rzedstaw iono jego budow ę podobną do k u rh a n u 1. P od w ielo w arstw o w y m n asypem k am ien n y m w jego obrębie odk ry to d w a b ru k i. N a jed n y m z nich w yróżniono 19 pochów ków . S tra ty g ra ­ ficzne pochów ki w y stą p iły w najw yższej w a rstw ie b ru k u , n a b ru k u oraz p oniżej b ru k u , w kopane w calec. W szystkie pochów ki znajdow ały się w skrzynkow ych obudow ach kam ien n y ch i podobnie ja k w k u rh a n ie 1 często je d n a ze ścian obudow y jednego pochów ka była podstaw ą do obudow y p ochów ka drugiego. W opisach poszczególnych pochów ków sc h ara k te ry zo w a n a je s t ceram ik a, k tó ra oprócz przepalonych kości je s t głów nym m ateriałem zabytkow ym . W opisie jej uw zględniono c h a ra k te ry sty k ę form y, barw ę, dom ieszkę, o rn am entykę. U w zględniono rów nież w ym iary naczyń. W n iek tó ­ ry ch pochów kach w y stą p iły dro b n e b ry łk i stopionego b rązu , fra g m e n ty p rz e ­ p alonych dru cik ó w brązow ych, część ozdoby o pow rotnym zw oju, ułam ek, być może, brązow ych szczypiec, oraz fra g m e n t zaw ieszki brązow ej z n an izan y m n a brązow y d ru c ik paciorkiem . M a te ria ł zabytkow y z k u rh a n u 2 ilu stru ją 4 tablice.

W analitycznej części p ra c y przeprow adza a u to rk a szczegółowe b ad an ia zrek o n stru o w an ej ceram iki. A n alizu je ją w edług form : n a jp ie rw naczynia ban iaste, n astęp n ie dw ustożkow ate, m isy, k u b k i i pokryw y, om aw iając ich

Cytaty

Powiązane dokumenty

The aim of this paper is to describe the transfer of medical equipment and its associated challenges from a systems perspective and to reflect on the value of Systems Design

To ostatnie pytanie skierow ane zostało do ratowników i funkcjonariuszy straży pożarnej, poli­ cji oraz ratowników medycznych?. 1 Marek Rybakowski, dr inż.,

Biorąc historycznie można stwierdzić, że rachunkowość służy- ła głównie kontroli atestacyjnej, następnie akcent przesunięto na dostarczanie informacji do

- wytyczenie wykopów w obrębie wnętrza kościoła, przede wszystkim w części wschodniej krypty podołtarzowej oraz na wysokości krypty centralnej na osi północ-południe;..

W obszarze badań powierzchniowych za- rejestrowano na obszarze omawianego obiektu punkty osadnicze z okresu neo- litu (kultura amfor kulistych), wczesnej epoki brązu, kultury

Olszyny-Wilczyńskiego pozostawała w cieniu z powodu okoliczności śmierci – mordu dokonanego przez żołnie- rzy sowieckich, o tyle w III Rzeczypospolitej stała się

The praefectus Aegypti did not lay down his prefecture or cease his powers of ju- risdiction until his successor had entered not merely Egypt but also Alexandria itself.. The

[r]