Swat, Tadeusz
"Rozmówiłbym kamień... Z dziejów
literatury ludowej oraz
piśmiennictwa regionalnego Warmii
i Mazur w XIX i XX wieku", Tadeusz
Oracki, Warszawa 1976 : [recenzja]
Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 3, 435-438
R e ce n zje i o m ó w ie n ia 435
księciem nam iestnikiem w K rólestw ie Polskim, utw orzonym na kongresie wiedeńskim.
A utorka w ykorzystała źródła drukow ane, pam iętniki i w spom nienia, in form acje prasowe i różnego rodzaju opracow ania naukow e, uzupełniając ten bogaty zestaw bibliograficzny o krajow e i zagraniczne źródła archiw alne, W y daw nictw o natom iast zadbało o uzupełnienie tek stu indeksam i, tablicą genealo giczną, siedmioma szkicami i osiemdziesięcioma dw iem a ilustracjam i.
Uwagę czytelników „K om unikatów ” w arto zwrócić zwłaszcza na obszerny rozdział, poświęcony działaniom K orpusu Obserw acyjnego gen. Zajączka w 1807 roku. Terenem tych działań był rejon na wschód od Nidzicy, następ nie zaś południowa W arm ia, okolice K ętrzyna, Giżycka, Olecka i Ełku. A utorka nie poprzestała na ustaleniach Skałkowskiego, Staszewskiego, Reissa czy przyczynkach innych autorów, ale sięgnęła do m ateriałów , znajdujących się w A rchiw um A kt Dawnych i ówczesnej korespondencji (głównie Zajączka z cesarzem Napoleonem i jego marszałkam i). W arto podkreślić, że choć napo tykała w listach i dokum entach na nazw y miejscowości w urzędow ym brzm ie niu niemieckim, bezbłędnie przeprow adziła ich transkrypcję, na pierwszym m iejscu staw iając nazew nictw o polskie — ówczesne i obecnie obowiązujące. Szkoda natom iast, że nie zainteresow ała się bliżej zbiorami Wojewódzkiego A rchiw um Państwow ego w Olsztynie, zwłaszcza aktam i rejencji olsztyńskiej. Inw entarz w praw dzie nie zaw iera pozycji, poświęconych w yraźnie interesują cej ją tem atyce działań w ojennych na terenie M azur i W arm ii w okresie wo jen napoleońskich, ale akta odnoszące się do adm inistracji pow iatow ej, do życia p arafii i szkół zaw ierają zapewne pośrednie i bezpośrednie inform acje 0 potyczkach, toczonych przez oddziały korpusu generała Zajączka nad Omul- wią, a także o konsekw encjach tych potyczek w życiu miejscowej ludności.
K siążka Jadw igi Nadziei jest żywą zachętą do kontynuow ania jej badań w tym w łaśnie ujęciu tem atycznym , zawężonym w praw dzie w czasie i w prze strzeni, ale mimo to n ad er ważnych. Jest bowiem dla polskiej historiografii spraw ą istotną odkryw anie wszelkich powiązań, łączących spraw y ważne w skali ogólnonarodowej z w ydarzeniam i w życiu tych regionów, które w 1945 roku w róciły do Polski. Przem ilczenia lub tendencyjne wypaczenia historiografii niem ieckiej należy zastępować nowym, bardziej w nikliw ym 1 praw idłow ym naśw ietlaniem zagadnienia. I również z tego p u n k tu widze nia książkę Jadw igi Nadziei trzeba uznać za cenne, wartościow e dokonanie.
Edward M artuszewski
T a d e u s z O r a c k i , R o z m ó w i ł b y m , k a m i e ń . . . Z d z i e j ó w l i t e r a t u r y l u d o w e j o r a z p i ś m i e n n i c t w a r e g i o n a l n e g o W a r m i i i M a z u r ги X I X t X X w i e k u , W a r s z a w a 1976, L u d o w a S p ó ł
d z i e l n i a W y d a w n i c z a , s s . 386, 3 n l b .
Tadeusz Oracki, aktualnie pracow nik dydaktycznonaukow y U niw ersytetu Gdańskiego, od roku 1945 związany z Ostródą, a w latach późniejszych z dzia łalnością naukow ą olsztyńskich środowisk twórczych, dał się poznać szeregiem cennych publikacji jako rzetelny i „mrówczy”, w pozytyw nym tego słowa znaczeniu, badacz dziejów regionów W arm ii i M azur. Z ajm uje się publicystyką, k ry ty k ą literacką, folklorystyką i biografistyką. Przypom nijm y zatem tylko, 2 8 *
436
że w 1957 roku w ydał antologię Poezja ludowa W arm ii i Mazur, w rok póź niej, wspólnie z Januszem Jasińskim , w ybór wierszy M ichala K ajki Zebrałem
snop plonu, w 1963 roku niezastąpiony na długo i unikalny w skali innych
regionów Słow nik biograficzny W arm ii, M azur i Powiśla od połowy X V tu.
do 1945 roku, a w roku ubiegłym publikację stanow iącą niejako ciąg dalszy Słow nika — Tw órcy i działacze ku ltu ry w w ojew ództw ie olsztyńskim w latach 1945— 1970. W ymieniłem ważniejsze prace Orackiego, bo dodać· by do nich
trzeba w spółautorstw o w ielu cennych publikacji zbiorowych, a 'także szereg artykułów i rozpraw, drukow anych w czasopismach naukow ych, w tym m ię dzy innym i również w „K om unikatach M azursko-W arm ińskich” .
W moim przekonaniu najcenniejsza praca Tadeusza Orackiego ukazała się w łaśnie teraz. R ozm ów iłbym kamień... jest bowiem w pełni udaną próbą ca łościowego ujęcia problem atyki lite ra tu ry ludow ej i piśm iennictw a regional nego W arm ii i M azur w dwu ostatnich wiekach. Na szerokim tle historycznym , etnograficznym , socjologicznym wreszcie przedstaw ia au to r z różnych punktów w idzenia (biografa, historyka literatu ry czy folklorysty) złożoność tej proble m atyki, a przy ty m jej form alne i treściow e bogactwo, nie znane dotąd szerzej naw et w ybitnym znawcom przedm iotu, a śm iem n aw et tw ierdzić — nie w pełni uśw iadam iane przez'badaczy miejscowych. Nie jest to tylko osąd k ry tyczny pod adresem tych ostatnich, a raczej ukłon w stronę Orackiego, który potrafił ukazać i udowodnić niejako owo bogactwo, m ierzone długą tradycją ludowego piśm iennictwa i setkam i nazw isk osób piszących. Wiele z nich to nazw iska dotąd mało lub w ogóle nieznane, a bezsprzecznie godne przypo m nienia czy odnalezienia. Na przykładach zachowanych w tradycji ustnej pieśni polskich, wywodzących się z innych regionów kraju, au to r uzasadnia, że lud w arm iński i m azurski trw ał przy polskości, broniąc się także tym spo sobem przed oficjalnym kursem germ anizacji. Lud osamotniony, jako że w obu naszych regionach brakło inteligencji i jej tw órczych jednostek.
R ozm ów iłbym kamień... to efekt w ieloletnich zainteresow ań regionem,
plon ostateczny długotrw ałej pracy biografa, folklorysty i szperacza, bene dyktyńskiej wreszcie cierpliwości. A utor m usiał przebrnąć przez bogatą współ cześnie literaturę, składającą się na aktualny stan badań, w części n ajisto t niejszej zestawioną w niekonw encjonalnym indeksie bibliograficznym . Sięgnął także do — ja k pisze — „podstawow ych i głównych źródeł” — w ydanych na W arm ii i M azurach kalendarzy i gazet, a także czasopism, docierających tu z sąsiednich i dalszych regionów. Pozwoliło to nie tylko na znaczne wzbogace nie problem atyki, ale także na ustalenie w ielu nowych faktów, dotąd nie zna nych lub podawanych w sposób niezupełnie ścisły. Baza źródłowa książki Orackiego im ponuje bogactwem i rozmachem, a także odwagą badacza, który nie w ahał się na złożony w istocie problem spojrzeć z różnych punkt wi dzenia. O racki w założeniu już nie chciał być tylko historykiem lite ra tu ry czy tylko folklorystą.
T rud tej odwagi i tru d tej pracy opłaciły się sowicie. R ozm ów iłbym k a
mień..., prezentując całościowe ujęcie problem atyki lite ra tu ry ludow ej i piś
m iennictw a regionalnego na W arm ii i M azurach w XIX і XX wieku, w ypełnia dotkliw ą lukę. jaka istniała dotąd w polskiej kulturze literackiej. Książka do rów nuje, a naw et przewyższa pod pewnymi w zględam i niektóre w ydane do tąd publikacje, dotyczące podobnej problem atyki w innych regionach kraju.
R e ce n zje i o m ó w ie n ia 437
W artością dodatkow ą tej pracy jest szczegółowo usystem atyzow any m ate riał, w rzeczy samej przebogaty, a więc tru d n y do jasnego ujęcia w zwykle stosowany, konw encjonalny układ w yłącznie chronologiczny. K siążka przezna czona jest dla każdego, komu bliskie są spraw y naszych regionów.
W części pierw szej Folklor słow ny (literatura ustna) M azurów i W arm ia
ków w X I X і X X w ieku au to r po raz pierw szy ta k szeroko i całościowo w re
gionalnym piśm iennictw ie zajm uje się pieśnią ludow ą i bajką. Po krótkim w stępie, om aw iającym tradycję ludow ej pieśni w obu regionach i zaprezen tow aniu -jej zbieraczy na przestrzeni dziejów, charakteryzuje poszczególne grupy pieśni od balladowych, po komiczne i sprośne. Dział ten jest bogato ilustrow any przykładam i często m ało znanych lub zapomnianych tekstów. Kończą ten rozdział obszerne rozw ażania na tem at przyw iązania do tradycji i historii Polski w ludow ych pieśniach regionu oraz uw agi o w pływ ach lite ra tu ry i zapożyczeniach. Również kolejne rozdziały tej części — o bajkach, te atrach ludow ym i am atorskim , a także kaflach m azurskich, jako najstarszym dokumencie lite ra tu ry ludow ej, to problem atyka, którą n ik t jeszcze dotąd w ta k szerokim ujęciu się n ie zajm ował.
W drugiej części pracy Oracki, już w ujęciu chronologicznym i przy podziale na regiony m azurski i w arm iński, ukazuje lite ra tu rę ludow ą i piś m iennictw o regionalne na M azurach i W arm ii w X IX і XX wieku. W odręb nych rozdziałach prezentuje sylw etki i dorobek tw órczy najw ybitniejszych jego przedstaw icieli. Szczególnie cenne są obszerne partie, om aw iające sylw et ki m azurskich nauczycieli, pastorów, urzędników i rzem ieślników wiejskich, a także m azurskich poetów chłopskich, wśród których odnajdujem y wiele nie znanych dotąd nazw isk ludow ych twórców. I te części pracy Orackiego bogato ilu stn fją fragm enty lub naw et pełne tek sty w ierszy regionalnych twórców. Całości dopełnia Zakończenie, stanow iące podsum owanie tem atyki książki, w y bór bibliografii, usystem atyzow anej w n ad er interesujący sposób, trzy arkusze ilustracyjne zdjęć oraz bogaty indeks osób, ułożony w edle nazw isk i twórców, pseudonimów i kryptonim ów. ^__
Podkreślając raz jeszcze niezaprzeczalne w artości książki Orackiego, pu blikacji, która stanow i naukow e i całościowe uogólnienie pisarstw a ludowego W arm ii i M azur w X IX і XX w ieku, dodać by należało kilka szczegółowych uw ag i drobnych uzupełnień. Spraw a n ajtru d n iejsza to kw estia kryterium , jakie zastosował autor w książce o literatu rze ludow ej i piśm iennictw ie re gionalnym. K to jest pisarzem ludowym, co to jest piśm iennictw o regionalne? O racki przedstaw iając w Przedm ow ie dotychczasowe zbieżności i rozbieżności w poglądach na zagadnienie pisarstw a ludowego, w zasadzie nie zabiera tu głosu jako teoretyk. Pisze w prost: „W swojej książce nie zam ierzałem zajm o wać te o r e ty c z n y m i problem am i lite ra tu ry ludowej, chociaż przedstaw iony w niej m ateriał skłąpia do refleksji, iż niejeden pogląd znanych badaczy może ulec w eryfikacji” . A zatem decyduje p rak ty k a, nazw iska twórców, które od najdujem y w tekście. W zasadzie praw ie wszyscy w ym ieniani przez Orackiego tw órcy ludowi m ają związek z ludem w arm ińskm , wsią m azurską, praw ie wszyscy na tej ziemi się urodzili, tu tworzyli. Jest to k ry teriu m jasne i szkoda, że au to r nie u jaw n ił go w interesującej z innych względów Przedm owie.
Gwoli uzupełnienia dodać by należało, że au to r n ie w spom niał o działają cej w sposób zorganizowany, jak pisze P aw eł T urow ski w swych nie w yda
438
nych dotąd opracow aniach, grupie poetów z Tomaszkowa. Obok Jak u b a May- ski, w ym ienianego przez Orackiego jako Mayśka, przed I w ojną św iatow ą interesujące wiersze pisali A ntoni B erent, a zwłaszcza Ja n Pieczewski. Za brakło nam Józefa Kupczyka z B artąga, stolarza i rzeźbiarza, ale także poety, którego patriotyczne wiersze jeszcze po 1945 roku były w posiadaniu dalszej jego rodziny, zamieszkałej w Olsztynie. Pierw szym zbieraczem pieśni ludo wych na W arm ii (I połowa XIX wieku) był Mateusz G runenberg, nauczyciel z Barczewka, w ym ieniany jedynie jako autor H istorii Biblijnej. B rakuje w y raźnie poetów „Gazety O lsztyńskiej”, a w śród nich przede wszystkim Paw ła Jaśka pod pseudonim em „K rajnom ir” pisującego wcale zgrabne wiersze pa triotyczne i liryczne. Jasiek jest także autorem ostatniej w ersji warm ińskiego hym nu (O W armio moja mila), śpiewanego powszechnie w polskich szkołach. Pochodził co praw da z K rajny, ale kilka la t przebyw ał na W armii, będąc także nauczycielem w szkole polskiej w Purdzie. B rak nam anonimowego w iersza W spom nienia starego balwierza („Gazeta O lsztyńska” 1890, n r 21), za czynającego się od słów: „Byłem ja na morzu, byłem ja żołnierzem ”, a stano wiącego jeden z najbardziej interesujących utw orów tam tego okresu. Być może jest to tylko stylizacja ludowa, ale z uw agi choćby na wymowę ideową, zasługuje na w ymienienie. W ydaje się także, że znam ienny dla dziejów W ar mii i części M azur okres plebiscytów 1920 roku w arto w yodrębnić we wspól nym rozdziale. Okres ten, w którym nastąpiło w yraźne ożywienie polskiej akcji propagandow ej, przyniósł wiele ciekawych pieśni i w ierszy anonim o wych i znanych z nazw iska twórców. W tedy w łaśnie Ja n Baczewski (senior) napisał kilka agitacyjnych utw orów, będących traw estacjam i znanych po wszechnie tekstów, ja k na przykład głośną w okresie plebiscytowym przeróbkę znanej kolędy Wśród nocnej ciszy.
W ogóle w literaturze ludow ej, zwłaszcza W armii, traw estacje stosowano dość powszechnie, głów nie w okresach narodowego ożywienia czy w ydarzeń dziejowych. Podobną traw estację hym nu O W armio m oja m ila stanow i m a zurska odm iana cytowanego przez Tadeusza Orackiego utw oru O ttona Skoka z pow iatu piskiego.
Zbyt skrom nie przedstaw iono w om aw ianej książce literatu rę kram arską i dziadowską, rozpowszechnioną przecież zwłaszcza w miejscowościach, do których ciągnęły pątnicze „łosiery”. Stosunkowo ubogo, w stosunku do po tencjalnych możliwości, prezentuje się także rozdział o w pływ ach literatu ry i zapożyczeniach w ludow ej pieśni naszych regionów. Można by go poszerzyć o dalszą, w yodrębnioną tu, część om aw iającą w pływ lite ra tu ry ludow ej in nych regionów Polski na pieśń i twórczość poetów w arm ińskich i mazurskich. Interesującego m ateriału źródłowego do tego tem atu dostarczają protokoły Państw ow ego In sty tu tu Sztuki. Placów ka In sty tu tu w latach 1950—1957 na te renie w ojewództwa olsztyńskiego zapisała 6537 pieśni, z których jedynie nikłą część zdołano dotąd wydać. Pozostały w rękopisach m ateriał jest niezm iernie interesujący.
Z drobnych błędów sprostow ać trzeba, że trzy tom iki z serii „Biblioteczka Pieśni Polskich” ukazały się nakładem „Gazety O lsztyńskiej” nie przed w ybu chem I w ojny św iatowej, jak pisze autor (s. 279) opierając się na ustaleniach W ładysława Chojnackiego, a w roku 1924.