• Nie Znaleziono Wyników

Bóg w utworach lirycznych Juliana Tuwima

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Bóg w utworach lirycznych Juliana Tuwima"

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S

FO LIA L1TTERARIA PO LO N ICA 2, 2001

Tom asz Cieślak

B Ó G W U T W O R A C H L IR Y C Z N Y C H JU L IA N A T U W IM A

I

„W jego poezji jest n ap raw d ę Bóg i n apraw dę S zatan. I to go różni od rzekom o katolickich grafom anów , w k tórych właśnie nie m a ani B oga, ani S z a ta n a ” - zano to w ał w swoim D zienniku przyjaciel Ju lia n a T u w im a, Ja n L ec h o ń 1. R yszard M atuszew ski nazyw a a u to ra Czyhania na Boga „ p o e tą rzeczy ostatecznych i rzeczy pierw szych” 2. F o rm u łę godzącą to zestaw ienie m etafizyki, eschatologii i żyw iołu rzeczywistości, k o n k re tu stara ł się odnaleźć A rtu r S an d au er w socjologizującym je d n a k n azbyt szkicu z cyklu O poezji. Poeci czterech pokoleń. Pisze o Julianie Tuwim ie: „U m ieszczony [...] pod naciskiem podw ójnym : m etafizycznej ideologii i now ego d ialektycznego i dynam icznego spojrzenia n a św iat, p o e ta usiłuje znaleźć wyjście pośrednie: pogodzić m etafizykę z dialektyką, opis z dram atem , statykę z dyn am ik ą, ab strak cję z k o n k re te m ” 3. K ry ty k w skazuje jednocześnie n a m ło d o p o lsk ą jeszcze prow eniencję Tuw im ow ej m etafizyki4. T adeusz M akles w yraża to być m o że dob itn iej: „S y tu acja , w k tó rej człow iek od czu w a p o d w ó jn y w ym iar egzystencji, to zasadniczy w yznacznik skam andryckiej an tro p o lo g ii T uw im a i m otyw acja działań jego człow ieka” 5, „[...] n i e z m i e n i a się w tej poezji z a s a d a [...] konfliktow ej dw oistości św iata, ja k i [go] otacza. [...] P o d staw ą k o n f l i k t u jest w rozm aitych « tu » i « t e r a z » zaw sze t e n

1 Za: J. R a t a j c z a k , Julian Tuwim, Poznań 1995, s. 35.

2 R. M a t u s z e w s k i , Wstęp do: J. T u w i m , Wiersze, t. 1-2, oprać. A. Kowalczykowa, W arszawa 1986, s. 5-119.

3 A. S a n d a u e r , Julian Tuwim, [w:] t e n ż e , Studia o literaturze współczesnej, W arszawa 1985, s. 80-81.

4 Tamże, s. 79.

5 T. M a k l e s , Człowiek ,,russoistyczny" i jego ojczyzny, [w:] Skamander, t. 3: Studia o poezji Juliana Tuwima, red. I. Opacki, Katowice 1982, s. 7.

(2)

s a m uniw ersalnie « w s z ę d z i e » i « w i e c z n i e » obecny « u k ł a d o d -n i e s i e -n i a » : harm o-nij-ny i szczęśliwy ś w i a t i d e a l -n y , d o którego człowiek tęskni i jak i chciałby z n a l e ź ć n a n o w o w rozm aitych obszarach swej ziemskiej ojczyzny, azylach w k r a j u w y g n a n i a [...]” e. O „m icie p o w ro tu ” b u d o w a n y m przez T u w im a m ów i ta k ż e w swej m o n o g ra fii Jadw iga Sawicka, określając - za M. Eliadem - pragnienie p o w ro tu do „czasów pełn i” , d o czasu św iętego, m ianem postaw y k ry p to re lig ijn ej7. B adaczka d o k o n u je rów nież interesującego rozdzielenia m iędzyw ojennej tw órczości lirycznej T uw im a na dw a odrębne - z tego p u n k tu w idzenia - okresy. W jego wczesnej poezji - stw ierdza - „sfery sacrum i profanum znajdow ały się [...] obok siebie, gdy poeta często burzył ich tradycyjne ujęcie i rozdział [...], [w tw órczości lat trzydziestych] sfera sacrum jaw i się jak o stracony dla współczesnego człowieka świat początków, a przeciwstawiona jej sfera profanum - to cała w spółczesna przestrzeń i czas pozapoetycki, to

św iat otaczający” 8.

R ozw ażania kwestii obecności Boga i szerzej rozum ianych zagadnień m etafizyczności poezji T uw im a są usytuow ane na uboczu wobec krytycznego d o ro b k u zw iązanego z innym i k o m ponentam i tw órczości a u to ra R zec zy Czarnoleskiej, zw łaszcza zaś sensu i funkcjonow ania w jej obrębie s ł o w a oraz m iejsca tej tw órczości w procesie historycznoliterackim 9. A nalizując T uw im ow ą „filozofię słow a” - i często przy tym w skazując n a p o d obny p u n k t wyjścia (choć różne efekty poetyckich zabiegów ) Ju lian a T uw im a i B olesława L eśm iana - badacze w idzą właśnie w języku, w słowie początek drogi k u m etafizyce. Jadw iga Sawicka pisze: „W obu przy p ad k ach m o żn a m ów ić o «poetyce m etafizycznej» [term in Jan u sza Sławińskiego], o takim ukształtow aniu koncepcji poezji, k tóre nie wyczerpuje się w problem ach pracy przekształcania języka potocznego, figur poetyckich etc., a usiłuje sięgnąć poza em pirię poetycką. P oetyka ta odnosi słowo d o sfery m etafizyki, słow o poetyckie m a m ożność odkryw ania nieznanych tajem nic, d o cierania do treści, k tó re inaczej nie m ogą być nazw ane” 10. W śród tych m etafizycznych

6 Tamże, s. 13.

1 Por. J. S a w i c k a , Julian Tuwim, W arszawa 1986, s. 155. 8 Tamże, s. 156.

9 Por. m. in. J. S a w i c k a , „Filozofia słowa" Juliana Tuwima, Wroclaw 1975; M . G ł o w i ń -s k i , Poetyka Tuwima a pol-ska tradycja literacka, War-szawa 1962. Podobnie rozłożył akcenty Jerzy Poradecki we wstępie do: J. T u w i m , Wtajemniczony słowoierca. Wybór poezji, Łódź 1994.

10 J. S a w i c k a , Julian Tuwim, s. 228. W arto przywołać również sąd n a ten tem at A. Sandauera: „O baj [Leśmian i Tuwim] [...] pojm ują poezję w sposób metafizyczny. Obaj doszukują się pod powierzchnią zjawisk esencji, obaj odkrywają nieustannie energetyczne napięcie w przyrodzie. G dy jednak Leśmian dram atyzuje jej stany, to Tuwim je tylko dynamizuje. G dy tam ten tworzy egzystencjalną akcję, to ten oddaje tylko egzystencjalny wysiłek. Obaj archaizują: u pierwszego jednak archaiczny korzeń obrasta tysiącem przyrostków, u drugiego aktualne słowo obnaża się do suchego korzenia” (A. S a n d a u e r , O człowieku, który był diabłem, [w:] t e n ż e , Studia..., s. 120).

(3)

W międzywojennej twórczości poety m ożna generalnie wyróżnić dw a etapy: okres sprzed R zeczy Czarnoleskiej (1929), obejmujący Czyhanie na Boga (1918), Sokratesa tańczącego (1920), Siódmą jesień (1922), Czwarty tom wierszy (1923), Słow a we krw i (1926), gdy - po początkow ym zafascynow aniu p o etyką m łodopolską - Tuw im w spółkreuje „poetykę sk am an d ry ck ą” oraz etap drugi - począwszy od R zec zy Czarnoleskiej, zatem Biblię cygańską (1933) i Treść gorejącą (1936). Nie publikow ane juw enilia oraz tom y Czyhanie na B oga, Sokrates tańczący, Siódm a jesień, W ierszy tom czw arty i Słowa we krw i to zbiory, w których szczególnie często Tuw im sięga do poetyckiej kreacji Boga.

II. „O BU DZIŁA S IĘ W E M N IE WIELKA R ZEC ZY W ISTO ŚĆ ” 1»

„O budziła się we m nie w ielka Rzeczyw istość” - tak, z o g ro m n ą m ocą i pew nością siebie, deklaruje b ohater liryczny jednego z pierwszych wierszy C zyhania na Boga. O znacza to otw arcie na sferę d oznań o ch arak terze m etafizycznym - ale to m etafizyka, „ P ra w d a będąca, w idoczna, je d y n a / W ieczna” 10 nie Boga, lecz słowa, poezji. Z ofia Z aręb ian k a w szkicu Bóg skam andrytów m ów i wręcz, odnosząc to d o poezji T uw im a, o absolutyzacji i sakralizacji sztuki, co prow adzi do „uzurp ato rsk ieg o utożsam ienia sztuki i B oga” 20. T om rozpoczyna Teofania - objaw ienie, kończy Poezja, gdzie także Boga b o h ater liryczny przywołuje. W śród praw ie siedem dziesięciu utw o ró w wchodzących w skład zbioru (według ostatniego w ydania za życia a u to ra , w 1929 r. nakładem J. M ortkow icza) połow a zaw iera odniesienia d o B oga lub stanow i On - zdaw ałoby się - główny ich tem at.

1. Bóg poety, Bóg - poezja

W Czyhaniu na Boga ubóstw ieniu podlega przede wszystkim poezja. B ohater liryczny inicjującej tom Teofanii oznajm ia objaw ienie się bóstw a — Poezji Nowej:

Idziesz! Przeczuwam Ciebie! Jak daleka łuna Czerwieni się olbrzymia m oc błyskawicowa! Widzę cię, święta m oja wizjo złotostruna! Widzę cię - świtasz - idziesz, o Poezjo Nowa!

18 J. T u w i m , Pieśń o radości i rytmie, CB, [w:] t e n ż e , Wiersze, I 205, w. 6. 19 Tamże, w. 8-9.

20 Z. Z a r ę b i a n k a , Bóg skamandrytów, [w:] Stulecie skamandrytów. Materiały z sesji naukowej na Uniwersytecie Jagiellońskim 8-9 grudnia 1994, red. K. Biedrzycki, Kraków 1996, s. 52.

(4)

Choć nic dostrzegłem jeszcze twojego oblicza, Z którego Bogiem tryśnie wieków treść ukryta, Wiem, że będziesz szalona, będziesz tajemnicza, 0 Duszo, któ ra idziesz, w której przyszłość świta! A będzie ci na imię groźnie, twórczo: „Jestem ” ! Obejmiesz sobą wszystko, tyrańska, potworna! 1 objawisz się światu - Ognia Manifestem:

- Przyszłam po sny szaleńców, ksieni niepokorna!21

l a k oto w kracza na arenę poetycką 1918 r. Julian T uw im . W ykreow ane przez niego , j a ” liryczne widzi przy tym to, czego jeszcze nie w idzą inni, przecież now e bóstw o jeszcze nie przyszło, dop iero się staje, „św ita” , stąd gram atyczne formy czasu przyszłego „będziesz szalona, będziesz tajem nicza” 22, „obejm iesz sobą w szystko” 23. „ J a ” liryczne przyjm uje pozę profetyczną. I am , gdzie Poezja, m usi być i Poeta, p o eta — wieszcz. Nie przypadkiem tom , w którym pom ieścił Tuw im Teofanię, nosi tytuł Czyhanie na B oga2*. „C zy h ać” nie m o żn a w pokorze, by czyhać, trzeba czuć pew ność siebie. Bóg zaś to nic A bsolut w znaczeniu religijno-filozoficznym , lecz - Poezja. O to znam ienna zm iana w stosunku do juw enalnego wiersza pod tytułem właśnie Czyhanie na Boga, napisanego zaledwie cztery lata przed wydaniem tom u. A le i w nim nie m a m ow y o korzeniu się przed B ogiem -A bsolutem , choć jest sam Bóg-C hrystus, w zgodzie z tradycją N ow ego T estam en tu („O dw alam płytę!... G ró b pusty... grób niem y...” )25.

B ohater liryczny, niezw ykłą, rów ną Bogu m o cą obdarzo n y , św iadom y owej m ocy szuka G o, czyha nań, by w otw artej rywalizacji w ygrać lub przegrać bój o władzę:

Iść z Nim razem? Nie!!! K toś z nas zdobędzie dziś władzę: Albo za nim podążę, jak niewolnik lichy,

Albo, jak mocarz władny - sam G o poprowadzę!26

I akiej poetyckiej buty wobec Poezji Nowej ja k o B oga nie m a, wbrew tytułow i tom u, w wierszu Teofania. O grom na pew ność siebie i św iadom ość własnej wyjątkow ości nie staw ia , j a ” lirycznego w konflikcie z bóstw em , lecz p o n ad innym i śm iertelnikam i, którzy nie m a ją m ocy wieszczej. T o m anifest poetyckiego indyw idualizm u; b o h ater staje się m edium m iędzy poezją a św iatem , zaś w yraża to z m łodopolskim patosem . C elow o zresztą

21 J. T u w i m , Teofania, CB, [w:] t e n ż e , Wiersze, I 193. 22 Tamże, w. 7.

23 Tamże, w. 10.

24 Ten tytuł zaproponow ał podobno Leopold StalT.

25 J. T u w i m , Juwenilia, t. 1, s. 119, w. 16. Pod wierszem data: 1 XI 1914. 26 Tamże, w. 30-32.

(5)

używ a środków jeszcze m łodopolskiej prow eniencji - oto w kracza dop iero N ow a Poezja. Pisząc o tym utw orze, G rzegorz G a zd a stwierdza: „W iersz w swoich eksklam acjach ilustruje typow ą sytuację w poetykach początku X X w., kiedy przełam yw ała się stara konw encja i krystalizow ała now a, kiedy brakow ało „fo rm y ” d la w yrażenia rysujących się dop iero treści („nie dostrzegłem jeszcze tw ojego oblicza” ) i - w skazując na związki T uw im a z futuryzm em - dodaje: „W szyscy przedstawiciele pokolenia aw angardy urodzeni na przełom ie stuleci przeszli przez wpływowy żywioł m odernizm u, sym bolizm u czy neorom antyzm u (jak nazyw ano ow ą epokę w różnych literatu rach narodow ych) i zanim z tej przeszłości się otrząsnęli, m usiał m inąć jak iś czas” 27.

N ieco pełniejszy o b ra z Now ej Poezji, tak że frazeologicznie w iązany z Bogiem i boskością, prezentuje ostatni wiersz zbioru Czyhanie na Boga - Poezja. Jest o n a w nim „skokiem barbarzyńcy, k tó ry poczuł B oga” 28.

B arb arzy ń stw o oznacza tu pierw otność, dzikość i p o g ań stw o w sensie nieznajom ości B oga poezji. Ogień poezji „to Bóg N ajw yższy, D eus M ag- nificus!” 29, zaś jej celem jest „d o tk n ąć, zobaczyć, usłyszeć [,..]” 30 - nie kreow ać, lecz opisyw ać „W ielką Rzeczywistość” 31.

„ J a ” liryczne odrzuca w ostatnim wierszu Czyhania na Boga to, czym św iadom ie posługiw ało się w jego pierwszym utw orze: teofan ia N ow ej Poezji właśnie się dokonuje, więc zaniechać należy m łodopolskiej stylistyki:

Byłaś, Poezjo, teatralną grą, M iałaś swe stałe, stare rekwizyty, Lecz oto moce niesłychane prą,

I Śpiew Powszechny bije pod błękity!32

N o w a Poezja, ów „Śpiew Pow szechny” , to także now a m etafizyka, w której B óg-A bsolut zdaje się ustępow ać m iejsca Bogu poezji:

Idziesz, Poezjo Nowa! Jak przed burzą, D uszno nam... Czujem, że się chwila zbliża, Czyhamy na nią, i dni nam się dłużą, Bo wiemy, nocą zbudzimy się z krzykiem, Z stygmatem w duszy świetlistego krzyża, K ażdy się stanie snów orędownikiem, W nowym Chrystusie dusze się zanurzą I będą pełgać boskości płomykiem.

27 G. G a z d a , Tuwim i awangarda, „Prace Polonistyczne” seria LI (1996), s. 24. 28 J. T u w i m , Poezja, CB, [w:] t e n ż e , Wiersze, I 281-288, w. 12.

29 Tamże, w. 32. 30 Tamże, w. 34. 31 Por. tamże, w. 56. 32 Tamże, w. 57-61.

(6)

Idziesz, Poezjo! W krótce się zespoli Myśl i żelazo, westchnienie i Miasto! Nowego Boga urodzisz, Niewiasto! [...]

Niewiasto każda! Bądź now ą Maryją! Mężczyzno każdy! Bądź Józefem nowym! Ciała połączcie uściskiem ogniowym!

Pocznij, Niewiasto! W łonie twym się kryją Takie cudowne, wielkie możliwości,

że świat się wstrząśnie hymnem milionowym Wielkiej Radości, Niebiańskiej Miłości, że dusze nasze p r z e z s i e b i e odżyją, I będziem siebie gościć, jako gości33.

T uw im sięga w tym utw orze d o elem entów o b razo w an ia m istycznego obecnych w twórczości Słowackiego (znana jest fascynacja Tuw im a twórczością a u to ra Króla-Ducha). „N ow y C hry stu s” to uosobienie poezji zespalającej p ro blem atykę społeczną („A pójdzie za nim uboga g o ło ta ” 34) z czystą liryką. Przyw ołanie w wierszu Jezusa służy zobrazow aniu nadejścia nowej poezji.

Czy to znaczy, że w Czyhaniu na Boga b rak w ogóle odniesień d o Boga osobow ego pozostającego w zgodzie z tradycją m ozaistyczną czy chrześ-cijańską? N ie, Bóg ja k o O soba jest, ale zwykle przyw oływ any w funkcji pow szechnie zn anego k u ltu ro w eg o zn a k u , p re zen to w an y w istocie swej areligijnie. M iędzy objaw ieniem a ucieleśnieniem Nowej Poezji, co stanow i ram ę to m u , odnaleźć m o żn a naw et bezpośrednie zw roty ku Bogu. T y tu ł i incipit w iersza M odlitwa'. „M o d lę się, P anie, ale się nie k o rz ę ...” 3S (naw iązujące zapew ne d o H ym nu Słow ackiego - kończą go słowa: „N im się przed m o ją nicością ukorzę,/ S m utno m i, Boże!” 36), p o zo stają w zgodzie z n urtem liryki, by ta k rzec, wyznawczym (w ram ach jakiegoś system u religijnego bądź poza ortodoksją). T radycyjnie m o d litw a do Boga m oże spełniać trzy funkcje: stanow ić w yraz Jego uw ielbienia, być p ro śb ą do N iego lub podziękow aniem za otrzym ane dobrodziejstw a. Inne n ato m iast cele staw ia przed swą m o d litw ą b o h ater liryczny analizow anego tekstu. K o lejn e suplikacje m a ją k ształt rzeczywiście k o rn y c h p ró śb : „ D a j m i w ytrw ania i sił wiele, Boże” , „D aj m i, o P anie, poczynań płom ienność/ I nieugiętą daj ku Sobie wolę” 37. B ohater pragnie poczuć w sobie wolę zbliżenia się d o Boga, odnaleźć w sobie chęć dążenia k u N iem u ja k o daw cy

33 Tamże, w. 92-103 i 119-127. 34 Tamże, w. 107.

35 J. T u w i m , Modlitwa, CB, [w:] t e n ż e , Wiersze, I 197.

36 J. S ł o w a c k i , Hymn, w. 47-48, za: t e n ż e , Liryki i inne wiersze, oprać. J. Krzyżanowski, Wrocław 1952, s. 78.

(7)

siły i płom ienności poczynań. Jednocześnie podkreśla, że się przed N im nie korzy i w yraźnie przestrzega Boga:

Ale pamiętaj: gdy padnę, nieszczęście Moje olbrzymie w twarz cisnę Ci, Boże. Wiedz: w górę wzniosę dwie żelazne pięście, Oczy spłomienię, spojrzę i - zagrożę!3“

W nieszczęściu, jeśli ono nadejdzie, b o h ater liryczny poczuje w sobie m o c rów ną Boskiej, m oc p o n a d n a tu ra ln ą , jak w Teofanii, z d u ch a ro m a n -tycznego płynącą. T o m o c poetycka, tw órcza, o m etafizycznej prow eniencji, m o c „ ja ” lirycznego.

P oeta - „b a rb a rz y ń c a ” , który „poczuł B oga” , poczuł m oc w s o b i e , panuje nad całą h isto rią i rów na się z A bsolutem : „O to mi się L egenda wieków ukazuje!!!/ Pow racam - tysiącwiecza m ijają w przelocie/ Pędzę w stecz - tam - do ciebie, P ro to p lasto tw órczy!” 39 W śród utw orów m łodzień-czych pojaw ia się także wiersz Kajdany zło te, w którym b o h a te r liryczny - p o eta nie tylko rów na się z chrześcijańskim A bsolutem w swej m ocy, ale widzi w Bogu ucieleśnienie ideału twórcy: „C hryste - wodzu! C hryste - poeto!/ C hryste - filozofie tragiczny! Sceptyku!” 4" M arzy, by pod jąć Jego

poetyckie dzieło, przejąć Jego rolę:

Faetonow ym zwierzyć się rum akom , Skroń ustroiw szy w Chrystusow e ciernie!!

- Szaleństwo moje! - Męczeństwo moje!

Od Krzyża - iść do Słońca!

(„Poety” - Szaleńcy!) Z G olgoty - n a rozprężenie ram ion uwolnionych. W tobie, przyszłość moja — !41

2. Eschatologiczny wymiar ludzkiej egzystencji. Dusza

Czyhanie na Boga, tak ja k w zasadzie każdy tom liryki T uw im a, nie m a dom kniętej konstrukcji w sensie uporządkow anego m yślow o, spójnego w ew nętrznie przesłania. R ów nież bohaterow ie liryczni przyjm ują w obec

38 Tamże, w. 9-12.

30 J. T u w i m , Protoplasta, CB, [w:] t e n ż e , Wiersze, I 214, w. 4 -6. W arto porów nać ten utw ór z wierszem Leśmiana Eliasz, gdzie również bohater liryczny pędzi ku Bogu poprzez kosm os, by G o minąć.

40 J. T u w i m , Kajdany złote, [w:] t e n ż e , Juwenilia, I 29, w. 11-12. 41 Tamże, w. 1-8.

(8)

Boga różne postaw y. W wierszu Spadek b o h ater to ju ż nie jest poeta posiadający m oc rów ną Boskiej:

W trącony w wieczność bytu, w kołow rót zagadek, Przez dum ną wolę Twórcy, który mnie wywołał, Z tajemnicą bój wiodę: takić wieków spadek, Choć wiem, iż po to walczę, abym nie podołał. Zmagam się, blużnierczego boju spadkobierca, Widząc bezcel i nicość swojej walki krwawej;

Walczę - w kres zapatrzony, co wszystko uśmierca, Ja, ogniwo w łańcuchu jakiejś Świętej Sprawy. A kiedy dni żywota d o kresu dobiegną

I ujrzę, iżem kroku nie postąpił - wtedy Przekażę bój odwieczny innym, co też legną, Omamieni ogromem przekazanej schedy42.

S tw órca panuje nad św iatem , decydując o praw ach nim rządzących. D latego „ ja ” liryczne czuje się „ogniw em w łańcuchu jakiejś Świętej Spraw y” , czuje się „w trąco n e w wieczność bytu, w k ołow rót zagadek,/ Przez d u m n ą wolę I w órcy [...]” 43. Nie opuszcza go jed n ak św iadom ość własnej w yjątkow ości, indyw idualnego w ybrania, posłannictw a. Jest w nim b u n t przeciw Bogu i Jego tajem nicom , który stanow i „w ieków sp ad e k ” i nie m oże się powieść („w idząc bezcel i nicość swojej walki krw aw ej” 44). B unt ów, „bluźnierczy b ó j” , to pow inność niepokornej jedn o stk i w obec innych, w imię solidarności z „innym i, co też legną” 45. (W postaw ie b o h atera lirycznego - b u n to w n ik a w idać wzięty z tytułu w iersza „sp a d ek ” - po ro m an ty k ach i m odern istach , k tórzy, ja k pisze H a n n a F ilipkow ska, „nadaw ali [swym prześw iadczeniom w spraw ach religii] c h a ra k te r indyw idualnego, subiektyw nego przeżycia” 46, a także wpływ wizji poetyckich L eopolda Staffa). Bóg jaw i się w Spadku ja k o wszechm ocny, niepokonany, ale jednocześnie wyniośle obojętny w obec ludzkich wysiłków. Czy klęska w zm aganiu z Nim przyniesie — ja k o karę - śm ierć i potępienie?

Śmierć, na co w ielokrotnie zw racali uwagę krytycy i historycy literatury, jest w poezji T uw im a bardzo częstym m otyw em o ra z problem em o w ym iarze egzystencjalnym . 1 jakkolw iek „uw ikłana w stylizacje i konw encje” , to

42 J. T u w i m , Spadek, CB, [w:] t e n ż e , Wiersze, I 206. 43 Tamże, w. 8 i 1-2.

44 Tamże, w. 6. 45 Tamże, w. 11.

46 H. F i l i p k o w s k a , Poezja religijna Młodej Polski, [w:] Polska liryka religijna, red. S. Sawicki, P. Nowaczyński, Lublin 1983, s. 303-304.

(9)

je d n a k śm ierć „istnieje i gra ja k ą ś rolę” , „ciągle przeżyw ana i w id zian a” 47. A le co po śmierci? Innym i słowy: czy przyw oływ anie w wielu u tw orach Ju lia n a T uw im a Boga, w podstaw ow ej w arstw ie przedstaw ieniow ej bliskiego wizji chrześcijańskiej, im plikuje włączenie w ob ręb św iata przedstaw ionego elem entów eschatologicznych? P ró żn o szukać ich w analizow anym Spadku - tu tylko, „kied y dni żyw ota d o kresu d o b ie g n ą ” , b o h a te r liryczny „przekaże bój odwieczny innym ” 48. Nie m a w skazania tego, co p o śmierci. J a k prezentuje p o eta tę sferę w innych utw orach?

P ośm iertne losy boh ateró w lirycznych znakom itej w iększości wierszy T uw im a nie zostały precyzyjnie określone. W liryku M ędrkom , gdzie , j a ” , pew ne swej wyjątkowej profetycznej m ocy, deklaruje:

W wiecznej rozmowie z duszą pędząc ciche życie, Wiem, jaki los mnie czeka i ja k a m a droga:

Krzyczeć wam rozpaczliwie, że wszystko jest z Boga

[...]

Może i w was piorunem uderzy Bóg gniewny I gwałtem was zdobędzie, tłuszczo małowierna! Śmierć!!! słyszycie? wierzycie? Chyba jedna ona,

Choć przekleństwem witana, wreszcie was „przekona” ! ...A do mnie jak o Siostra przyjdzie Miłosierna49.

N iekiedy zam iast „cichego życia w rozm ow ie z d u szą” , prow adzącego d o św iadom ości nieuchronności śmierci, podm iot liryczny tra k tu je duszę ja k w roga, k tórego trzeba pok o n ać, pozbyć się go:

D o krwi rozdrapię życie. D o szczętu je wyżyję, [...] Rozbyczę się, rozjuszę, W ycharknę z siebie duszę, Ten pęcherz pełen strachu, I będę ryczał wolny, Tarzając się w piachu50.

T o „tarzan ie się w p iach u ” m oże być zarów no opisem życia p o za-grobow ego, którego m a dostąpić, czy raczej: k tó re planuje dla siebie po

41 Por. J. P o r a d e c k i , op. cii., s. 15-16.

48 J. T u w i m , Spadek, CB, [w:] t e n ż e , Wiersze, I 206, w. 9 i 11.

49 J. T u w i m , M ędrkom, CB, [w:] t e n ż e , Wiersze, I 200, w. 1-3 i 10-14. P odobną rolę prorocką pełni bohater wiersza Przyjście (CB, 1 224), głosząc: „Zbliża się Pasterz z oddali [...]//, Uciszcie się, uciszcie się,/ Padnijcie n a kolana!” (w. 6 i 9-10).

(10)

śm ierci b o h a te r w iersza, ja k i życia bez duszy, pięknie zbydlęconego. D u sza to zatem balast, ciężar, ograniczenie sw obody istnienia. T a now a fo rm a bycia - bez duszy - nie jest ani zbaw ieniem , ani potępieniem w rozum ieniu tradycji religijnej. „ J a ” liryczne istnieje niezależnie od d u -szy, k tó rą przecież „w ycharknie” . F u n k cja duszy w egzystencji b o h ateró w św iata przedstaw ionego wierszy T uw im a pozostaje tajem nicą. W iad o m o zaledwie, że n i e m o ż n a jej wiązać z jakim ś porządkiem religijnym . R ów nież śm ierć jest określona tylko ja k o kres nie tw orzący jednoznacznie now ego p o czątk u , bo nie zawsze i niekonsekw entnie łączy się o n z B ogiem. D o jakiejś areligijnej form y istnienia p o śm ierci m ają dostęp b o h a terow ie tych wierszy poeci; nic dziw nego, skoro staw iający się n a r ó wni z Bogiem. W w ierszu o znam iennym ty tu le D ziuraw e niebo p o d -m io t głosi:

Z życiem, niedbale przerzuconym Przez ramię, jak zwierzęca sierść, U topię w niebie rozkrwawionym M oją wrzeszczącą ostrą śmierć51.

Śmierć pozbaw iona metafizycznego sensu jest czymś strasznym. Żartobliw ie ujął to p o eta w wierszu N auka, w ykorzystującym realia szkolne, gdzie b o h ater liryczny „m a ta k ą szkolną trw ogę” 52:

Bóg mnie wyrwie - a stanę bez słowa! - Panie Boże! Odpowiadać nie mogę, Ja... wymawiam się, mnie boli głowa... [...] Proszę! Zostaw mnie n a drugie życie, Jak na drugi rok w tej samej klasie53.

D rugie życie nie m a być życiem pozagrobow ym , lecz ponow ieniem tej, ziemskiej egzystencji. N a to m iast Zam yślenie w obcym mieście ze Słów we krw i, to m u trzy lata późniejszego, jest wyznaniem niem ożności zdefiniow ania sfery eschatologii, ostatecznych przeznaczeń: „N ie wiem, co było i co będzie/ K re s był przed chw ilą i p o c z ą te k ” 54. W p o d o b n ie ja k N auka „szkolnym ” wierszu, N a d Cezarem , „ ja ” liryczne konstatuje:

Nigdy nie zgłębię gruntu

Ani do portu nigdy nie zawinę!55

51 J. T u w i m , Dziurawe niebo, Ctw, [w:] t e n ż e , Wiersze, I 445, w. 17-20. 52 J. T u w i m , Nauka, Ctw, [w:] t e n ż e , Wiersze, I 452, w. 25.

53 Tamże, w. 26-28 i 31-32.

54 J. T u w i m , Zamyślenie tv obcym mieście, Sk, [w:] tenże, Wiersz, II 36, w. 9-10. 55 J. T u w i m , N ad Cezarem, Sk, [w:] t e n ż e , Wiersze, II 39, w. 25-26.

(11)

T ylko raz w publikow anym za życia a u to ra tekście - w Przym ierzu - dusza, Bóg i ostateczne przeznaczenie człowieka po śmierci uzyskują kształt bliski ortodoksyjnej wizji judeochrześcijańskiej. Bóg przygotow uje człowiekowi dążącem u k u zbaw ieniu m iejsce w raju. R ytm ika w iersza, jego obrazow anie {notabene zw iązane z biblijną historią potopu) oraz proste, gram atyczne rym y w nim zastosow ane każą uznać go za wyznanie naiw nego franciszkanizm u.

N a głębie, duszo, na głębie Srebrzyste wypuść gołębie Z kwitnącą różdżką oliwną. Gołębie skrzydła rozwiną, Z radosną wrócą nowiną Przyfruną z wieścią przedziwną: Że Bóg nam sady hoduje, Bóg Jasny - Dom nam buduje 1 tańcząc kroki odmierza. Słońce do Boga się śmieje, A ponad Domem jaśnieje Tęcza naszego Przym ierza.56

P rzym ierze k o n tra stu je z eksprcsyw nym , d rapieżnym tonem innych utw orów , który dom inuje w prezentacji doczesnej i eschatologicznej sfery ludzkiej egzystencji.

O statecznym celem ludzkiej egzystencji jest odnalezienie szczęścia przy-gotow anego przez Boga. T a d o m en a szczęścia została u k ształto w a n a przez T u w im a na w zór św iata doczesnego i ziemskich radości. N aiw ny francisz- kan izm poetyckiej wizji przyw odzi skojarzenia z n iek tó ry m i utw o ram i L eop o ld a Staffa, którego a u to r Czyhania na Boga w ysoko cenił.

Tuwim w konstruow aniu świata przedstawionego swoich wierszy najczęściej w ykorzystuje postać C hrystusa. Bóg Ojciec, Jahw e, pojaw ia się w jego liryce rzadziej. T o z Jezusem wiąże rów nież p o eta wizje eschatologiczne, z Nim obcuje dusza. Z nam ienny zdaje się czas przyszły w utw orze pt. Chrystusie..., k tó ry to wiersz Jerzy Poradecki uznał za „dow ód św iadom ości potrzeby d ro g i” ku B ogu57:

Jeszcze się kiedyś rozsmucę, Jeszcze do Ciebie powrócę, Chrystusie...

56 J. T u w i m , Przymierze, CB, [w:] t e n ż e , Wiersze, 1 204. 51 J. P o r a d e c k i , op. cii., s. 18.

(12)

Jeszcze tak strasznie zapłaczę, że przez łzy Ciebie zobaczę, Chrystusie...

I tak wielką żałobą Będę się żalił przed Tobą, Chrystusie,

że duch mój przed T obą klęknie I wtedy - serce mi pęknie,

Chrystusie...58

O to tęsk n o ta do harm onii, k tó ra m iałaby w ym iar m etafizyczny. T ru d n o je d n a k tę h arm onię utożsam iać ze zbaw ieniem . C hrystus m a pełnić funkcję pocieszyciela w ciężkich chw ilach, w sm utku, płaczu, w żałobie. N ie jest jed n ak w kreacji T uw im a Zbaw icielem . Z anegow anie tego, chyba n ajisto

t-niejszego, przym iotu Boga chrześcijańskiego, każe zw eryfikow ać sąd P oradec- kiego o „św iadom ości potrzeby d ro g i" ku Bogu. T o raczej chęć odnalezienia u kojenia, ale wcale nie w wym iarze m etafizycznym .

3. „Pour epater les bourgeois” 59

U sytuow anie Boga w świecie przedstaw ionym często na rów ni z innym i m oty w am i i p o staciam i daje w efekcie ró ż n o ro d n o ść w k ształto w a n iu przekazów o N im , n a przykład poprzez stw orzenie dystansu m iędzy p o d -m io te -m -m ów iący-m a relacjonow any-m i przez niego ele-m enta-m i h istorii

biblijnej. T uw im d o k o n u je w ów czas kreacji B oga swej poezji p o p rzez przekształcanie p o d a ń w iązanych z religią.

D la Sw ietozara, pogańskiego b o h atera wiersza z to m u Czyhanie na Boga, n arodziny C h rystusa i przybycie do Betlejem T rzech K ró ló w jest anegdotą, k tó ra um ożliw ia w skazanie czasu innych zdarzeń: „...P o m n ę, gdym nie strzyżonym był jeszcze chłopięciem ,/ Przynieśli wieść tajem ną w ysłańce od C h a z a r,/ Ż e ze w schodu n a pokłon przed jak im ś dziecięciem / Szli trzej włastowie: M elchior, K acper i B altazar” 60.

Stylizacja biblijna posłużyła bohaterow i m łodzieńczej prozy poetyckiej Salom e ja k o środek przekazu zm ysłowego doznania: „W ąż o plótł ciało twoje, um iłow ana. W rozem dleniu nieludzkiej rozkoszy leżysz n a najcieńszych szalach kaszm irskich, każesz sobie przynieść głowę Św. A p o sto ła, upoiłaś się słodyczą ust wężowych. [...] O plótł ci złocisty w ąż niebyw ały przepych

58 J. T u w i m , Chrystusie..., CB, [w:] t e n ż e , Wiersze, I 232.

59 Wiersz pod tym tytułem znajduje się w: J. T u w i m , Juwenilia, II 30—31. 60 J. T u w i m , Swietozar, CB, [w:] t e n ż e , Wiersze, I 279, w. 113-116.

(13)

białego ciała, lotosie m ój ukochany!... [...] O ch, om dlew asz, złocistociała m o ja, żądna, jaśm inem p ach n ąca kochanko!... (jak refren do tego opisu p o w ta rz a ją się słow a „A ci piszą, piszą przez długie noce E w angelie - o jak im ś P rzyjściu” 61).

F a b u la r n a b ą d ź in te rp re ta c y jn a niezg o d n o ść p oetyckiej opow ieści o C hrystusie now otestam entow ym jest zazwyczaj pretekstem d o u k azan ia w utw orze sytuacji społeczności lub praw dy o charak terze egzystencjalnym . D otyczy to zwłaszcza wierszy okresu m łodzieńczego. W tekście *** [/ szły 0 narodzinach niesłychane wieści...], inaczej niż w Ew angelii, „został C Z Ł O W IE K na krzyżu przybity [...]” , „A na dzień trzeci BÓG pow stał i w ró -cił” 62. P odkreślenie, w m om encie u krzyżow ania, ty lk o ludzkiej n a tu ry C h ry stu sa wiąże się ze w skazaniem , że „niedow iarcze plem ię” 63 ukrzyżow ało kogoś ze swego grona, rów nego spośród rów nych. C ierpienie n a krzyżu jest głęboko ludzkie, podczas gdy zm artw ychw stanie boskie. W nie d a to w a -nym juw enilium Bóg w sercu, utrzym a-nym w tonie naiw nego k azan ia, gdzie Tuw im sięga po stru k tu rę przestróg z II części D ziadów A d a m a M ic-kiewicza, istotny elem ent chrześcijańskiej eschatologii ulega odw róceniu:

A kto swe życie splami! grzechem, Temu najpierwsza w niebo droga: Chrystus rozgrzeszy go uśmiechem, Iżby m iał w sercu grzesznym Boga1*.

H isto ria biblijna uległa także przetw orzeniu w poetyckiej prozie pt. Ojciec. Idący na G olgotę z krzyżem C hrystus w spom ina swą n arzeczoną 1 dziecko65. B ohater liryczny utw o ru K rzyczę z Czwartego tomu wierszy m ów i zaś wręcz o „micie postaci rozpiętej n a k rzyżu” 66.

Julian Tuw im był przecież świadom naruszania takim i wizjami poetyckim i religijnego ta b u , dlatego większości tego typu utw orów nie publikow ał. W brulionie juw enalnym p ozostał wiersz Pour epater les bourgeois - i naw et tam zaopatrzył go p o e ta dopiskiem : „U w aga. Jest to żart. Ale w m oim stylu. Z góry proszę o przebaczenie [...]” 67: „C hcę papieżem w Rzym ie zostać! [...]/ N os, Pontifex Juliusz Czwarty! Stary klecho, k ro p m i głowę! [...]/ Posłom chińskim każę tańczyć z m ym harem em «Le vrai tan g o » /

el J. T u w i m , Salome, [w:] t e n ż e , Juwenilia, I 461, w. 8-12, 21-22, 31-32 oraz 19-20. 62 J. T u w i m , *** [I szły w narodziech niesłychane wieści...], [w:] t e n ż e , Wiersze, II 179, w. 12 i 14.

63 Por. tamże, w. 3.

M J. T u w i m , Bóg >v sercu, [w:] t e n ż e , Wiersze, II 331, w. 17-20. 65 J. T u w i m , Ojciec, [w:] t e n ż e , Wiersze, I 370-371.

66 J. T u w i m , Krzyczę, Ctw, [w:] t e n ż e , Wiersze, I 441, w. 8.

(14)

A królew nom afrykańskim - taniec brzucha, taniec ud!” 68 U tw ó r pow stał w grudniu 1913 lub styczniu 1914 r. O to m łodopolskie jeszcze echo drażnienia filistrów.

Religijny przekaz o chrześcijańskim Bogu przem ienia się u T uw im a w elem ent pow szechnie znanego kodu kulturow ego. P oprzez naruszenie jego dotychczasow ej integralności p o e ta uzyskuje efekt zask oczenia, czasem wręcz epatuje cztelnika, by wyrazić treści nie m etafizyczne, lecz odnoszące się do codziennej ludzkiej, ziemskiej egzystencji. P ro p o n u je wizję ściśle areligijną. Tuw im w ykorzystuje ew angeliczny przekaz tak, jak w okresie now ożytnym czerpano z m itologii greckiej.

4. „B óg” oznacza „w artości” O jczyzna

Ojczyzną moją jest Bóg,

Duch, Syn i Ojciec wszechświata. Na każdej z moich dróg

K u Niemu dusza ulata. Ojczyzną m oją jest łan,

Łan Polski, prostej, serdecznej, Niech mi pozwoli Pan

W nim znaleźć spoczynek wieczny. Ojczyzną m oją jest dom ,

K ochany dom rodzicielski, ,

Przytułek cichym snom M łodości sielskiej - anielskiej. Patrzę, strudzony śród dróg, W oczu twych błękit przeczysty, I jest w nim wszystko: i Bóg, I Polska, i dom ojczysty69.

O jczyzna to bodaj jedyny, poza P takam i, utw ór T uw im a, gdzie pojaw ia się chrześcijańska T ró jc a Święta. Najczęściej w ykorzystyw ana w liryce poety jest postać C hrystusa, zdecydow anie rzadziej znaleźć m o żn a w niej Boga O jca, nigdzie p o za O jczyzną i P takam i w obręb św iata przedstaw ionego nie w prow adził tw ó rca D u c h a Świętego, naw et ja k o segm entu frazeologizm ów . Pierw sza stro fa wiersza spraw ia wrażenie jednoznacznej deklaracji religijnej.

68 Tamże, w. 2, 3, 19 i 20.

(15)

K olejne zm uszają d o zm odyfikow ania tego sądu. W swej „cztero sto p n io w ej” k o n stru k cji u tw ó r tw orzy logiczny u k ład , k tó reg o kulm inację stanow i w yznanie wiary w m oc miłości. Od pozaziemskiego, m etafizycznego A bsolutu, po p rzez isto tn e d la b o h a te ra lirycznego pod w zględem em ocjonalnym pojęcie a b stra k cy jn e „ ła n P olski” , w yraźnie ciepło nacech o w an y , ja k o w spom nienie czegoś m inionego, m aterialnie, ale i uczuciow o w ażny „dom rodzicielski” , aż po „oczu twych błękit przeczysty” , zatem k onkret o wymiarze czysto fizycznym - oto zaw ężająca się perspektyw a, w skazująca co najw aż-niejsze, co łączy w sobie pozostałe jakości: m iłość. W owym „błękicie oczu przeczystym ” adresatki wiersza przegląda się „I Bóg, i P olska, i dom ojczysty” . Oczy tej osoby to przystań dla „strudzonego w śród d ró g ” , l a k i e spiętrzenie przypom ina zabiegi form alne tw órców b arokow ych erotyków . U tru d n ia także w pełni autonom iczne p o trak to w an ie poszczególnych seg-m en tó w wypowiedzi. B ohater liryczny nie deklaruje „k ochaseg-m kobietę jak

Boga, Polskę i dom ro dzinny” . O na jednoczy w sobie - i ucieleśnia - te wszystkie w artości. T ę drogę interpretacji w zm acnia usytuow anie wiersza w obrębie tom u. Z am y k a on Siódm ą jesień, zbiór, k tó ry otw orzył utw ór w znacznym stopniu już w skazujący d o m in an tę całości: W szystk o ’’0 - wiersz o miłości. Bóg w O jczyźnie nie jest odrębnym bytem , lecz funkcjonuje znów ja k o artystyczna figura, synonim izuje m etafizyczny aspekt miłości.

W świecie przedstaw ionym wierszy Juliana T uw im a poeta-b o h ater liryczny tw orzy z m o cą rów ną boskiej, Bóg zaś nie został jednoznacznie w ykreow any ja k o Zbaw iciel. W świecie przedstaw ionym wizja zaśw iatów jest niejednolita. E w angelia C hrystusow a ulega w poetyckiej kreacji sw obodnym tra n sfo rm a -cjom . K im zatem jest Bóg a u to ra Treści gorejącej, jak im i przym iotam i został obdarzony?

W prow adzenie Boga w o b rę b św iata przed staw io n eg o wierszy, d la k tó ry ch stanow i On zaledwie jeden z m otyw ów , służy zasygnalizow aniu tego, czego b ra k u je bohaterow i lirycznem u, czego poszukuje on na p różno w otaczającej go rzeczywistości. Bóg synonim izuje rzeczywistość inną, lepszą - metafizyczną. W arto przypom nieć jeszcze raz konstatacje T adeusza M aklesa: człow iek w w ierszach T u w im a tęskni i chciałby się znaleźć n a now o w harm onijnym i szczęśliwym świecie idealnym 71. Człow iek w wierszach T uw im a jest nieszczęśliwy, zaś pojaw iająca się w nich radość życia - pozorna. W skazują n a to liczni badacze. M ieczysław Ja stru n stw ierdza: „P raw dziw y T uw im - to strach przed kształtam i rzeczywistości, to popłoch wszystkich zm ysłów w obliczu tajem nicy życia” 72. C o zatem jest treścią lepszego św iata, k tó ry synonim izuje Bóg?

™ J. T u w i m , W szystko, Sj, [w:] t e n ż e , Wiersze, I 365. 11 Por. T. M a k l e s , op. cit., s. 13.

12 M . J a s t r u n , Światłość wiekuista Tuwima, [w:] t e n ż e , M iędzy słowem a milczeniem, W arszawa 1960, s. 422.

(16)

P oeta „w ypełnia” Boga ja k o postać literacką treścią w ew nętrznie spójną. W wierszu Vanitas z tom u Sokrates tańczący tak oto b o h ater liryczny opisuje św iat, naw iązując do starotestam entow ej Księgi Koheleta, a m oże i pow tarzając za N orw idem z Vade-mecum: „ M a rn o ść m arności w szystko [,..]” 73. Bóg, inna rzeczywistość, jest tej m arności przeciwwagą:

1 tylko wieczna Praw da wiecznego Chrystusa

Jednym mgnieniem DOBROCI - wszystko uprzytom nia A bez niej - obłęd chyba lub słodka pokusa:

Vanitas vanitatum et vanitas om nia14.

W m łodzieńczych wierszach postać Boga funkcjonuje w p o d o b n y sposób:

Naucz mnie Panie wielkiej ciszy, Cichej dobroci i pogody,

Iżbym Cię zawsze miał przy sobie, Bogu mój Jasny, Bogu M łody75.

T akże , j a ” liryczne innego utw oru wyznaje: „Jasny, koch an y / Jest m ój cichy B óg” 76. B oga o b d arza zatem p o eta dobrocią, jasn o ścią i cichością - czyli spokojem w obec wrzawy, chaosu i grozy św iata („przecież dzień m nie na sobie rozpina, ja k krzyż” 77). Przesłanie C hry stu sa ujm uje nato m iast ja k o m iłość, szczęście i m iłosierdzie. W jednym z wierszy Jezus, w m om encie p ojm ania, m ówi: „I czyńcie, ja k kazałem : m iłość, m iłosierdzie...” 78, w innym b o h ater liryczny wyznaje: „M nie uczył P ro ro k z G alilei/ N au k i szczęścia i M iłości” 79. Słopiewnie, które, o czym pisze Sawicka, „stan o w ią próbę w yrażenia niedosłow nego, aluzyjnego daw nych «trześci» przez wyrazy p o -zbaw ione dosłow ności sem antycznej, pozo rn ie o d se m an ty z o w an e” 80 (nie m etafizyka więc jest ich głównym tem atem ), zaw ierają tekst Św . Franciszek, gdzie Jezus to „gołąbek m iłości” 81.

O to zespół przym iotów , określających w tej grupie tekstów C hrystusa: d o b ro ć , m iłość, m iłosierdzie, spokój, cichość, jasność. Tuw im utożsam ia w ym ienione w artości z Bogiem , znajduje dla nich B oską sankcję. Bóg - to inaczej rzeczywistość m etafizyczna ładu i harm onii. I tam tylko, poza św iatem fizykalnym jest nadzieja n a praw dziw ą rów now agę. 'Г u m o żn a

73 J. T u w i m , Vanitas, Sj, [w:] t e n ż e , Wiersze, I 293, w. 1 i 4. 74 Tamże, w. 9-12.

75 J. T u w im , *** [Daj mi, m ój Bogu, sen spokojny...], [w:] t e n ż e , Juwenilia, II 177, w. 5-8. 76 J. T u w i m , ***[Jasnemu Bogu...], [w:] t e n ż e , Juwenilia, II 99, w. 7-8.

77 J. T u w i m , M eble, Ctw, [w:] t e n ż e , Wiersze, I 457, w. 2.

78 J. T u w i m , Jezus Chrystus mówi, [w:] t e n ż e , Juwenilia, I 248, w. 8.

79 J. T u w i m , *** [O, rzuć te słowa czarnej złości!], [w:] t e n ż e , Juwenilia, I 120, w. 4-5. 80 J. S a w i c k a , ,.Filozofia słowa"..., s. 55.

(17)

jedynie do niej dążyć, ale nie pozyskać. C hrześcijański Bóg nie obiecał spokoju i ciszy n a ziemi, przeciwnie — C hrystus m ów i wyraźnie: ,,N ie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przy-nieść pokoju, ale m iecz” 82. U kojenie przez Boga nie d o k o n a się więc n a tym świecie. B óg nie jest pocieszycielem w sferze innej niż m e ta -fizyczna. Ja k zatem w ytłum aczyć bardzo częste, szczególnie w wierszach juw enalnych. Czyhaniu na B oga, ale też w u tw orach z tom ów Sokrates tańczą cy, czy Słow a we k rw i łączenie o b ra z u p ro sty c h , szary ch ludzi z przyw oływ aniem w tych tek stac h postaci C h ry stu sa? M o żn a w nosić, iż to elem ent skam andryckiej poetyki, sp row adzania kwestii m etafizycznych d o poziom u codzienności, kreow ania obrazów n a zasadzie w ew nętrznego k o n trastu .

5. C hrystus m aluczkich (i grzesznych)

Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię“

C hrystus został posłany do m aluczkich. Poetycką n otacją tej ewangelicznej praw dy jest wiersz z tom u Czyhanie na Boga — m o n o lo g odrzuconego, nie rozum ianego Jezusa: „O bchodzę chaty z wieścią: «zbliża się z łaski nieba»./ A ludzie m ów ią: «Z Bogiem ...» I d ają k ro m k ę chleba [...]/ Nie w idzą, że niebiosa rozw arły się n a ro d o m ,/ Nie wierzą [...]” 84. P rosi O n Ojca: ,,[••■] spraw jen o w bliskim cudzie,/ Iżby m nie zrozum ieli ci dobrzy, cisi ludzie “5. U tw ó r m a b ard zo p ro stą budow ę i rytm , b analne rym y gram atyczne oraz obrazow anie przy jednoczesnym w prow adzeniu przez poetę to n u wysokiego („ N ic w idzą, że niebiosa rozw arły się n a ro d o m ” 86). P o d o b n ą wym owę uzyskuje także bardziej form alnie skom plikow any, dwugłosow y liryk z okresu m łodzieńczego. W iersz, bez tytułu, rozpoczyna strofa, k tó rą uznać należy z a deklarację sam ego C hrystusa:

Tutaj królestwo moje: śród kalek, idiotów,

Śród wzgardzanych przygłupków i upośledzeńców“1.

“ Por. Ewangelia według świętego M ateusza, 10, 34 (wg wydania Pisma Świętego Starego i Nowego Testamentu, Poznań-W arszaw a 1971, s. 1135).

“ Tamże, 5, 5, s. 1128.

84 J. T u w i m , Chrystus, CB, [w:] t e n ż e , Wiersze, I 225, w. 5-6 i 9-10. Podobnie w: Nowina, CB, [w:] t a m ż e , s. 226.

85 Tamże, w. 15-16. 86 Tamże, w. 9.

81 J. T u w i m , ***[Tutaj królestwo moje: śród kalek, idiotów...], [w:] t e n ż e , Juwenilia, II 191, w. 1-2.

(18)

D ru g a stro fa spraw ia w rażenie k o m en tarza od b o h a te ra lirycznego:

Maluczcy wy, zwyczajni, codzienni i prości! - O, jakże heroiczną jesteś, duszo „zwykła” ,

G dy Cię śród dum nych wybrał - Chrystus Wszechmiłości!88

T en utw ór określa nie tylko posłannictw o C h rystusa w zgodzie z prze-kazem biblijnym , ale kreuje rów nież pewien drapieżny o b ra z św iata, skoro Bóg „ogranicza swoje królestw o do «w zgardzonych przygłupów i upo- śledzeńców »” . G rozę rzeczywistości tłum i żart, obecny w wierszu z C zyhania na Boga, k tórego pierw sza stro fa brzm i następująco:

Głupcy, gapy, głuptaski, Chodźcie, bedziemy śpiewać! D ostąpicie Bożej łaski,

N ikt się nie będzie gniewać!“9

B oża łaska n ab iera w ym iaru groteskow ego, staje się elem entem literackiej gry. N ie spełnia funkcji faktycznie zbawczych. W tym sam ym zbiorze w skazać je d n a k m o żn a utw ór, niem al sąsiadujący z poprzednim , w którym gro za rzeczywistości gw ałtow nie zw ielokrotniona, pow raca. T o C hrystus m iasta. Agresyw nym , brutalnym językiem kreuje p o eta m etaforyczny taniec n a m oście. U czestniczą w nim już nie „g łu p task i” czy „głupcy” , a wszyscy m ożliw i degeneraci, zbrodniarze i łajdacy. Przychodzi d o nich C hrystus („ o b cy ” , „n iezn an y ” 90). Poznaje go tylko M agdalena. „U cichło, coś szep-tali./ N a ziemię padli. P łakali” 91. Czy ta relacja to zapow iedź naw rócenia? Ł o try o p ła k u ją przede w szystkim swoje życie - we w rzaw ie, chaosie. C h ry stu s u św ia d a m ia istnienie zła. N ie p rz y n o si je d n a k m etafizy czn ej h arm onii Boga. Nie była o n a d a n a też m aluczkim - bo są prześladow ani, żyją w ucisku. Jezus jest w wierszu sym bolem innej rzeczywistości, owej h arm o n ii, ładu, dobro ci, m iłości, m iłosierdzia i spokoju. Jego pojaw ienie się w świecie p rzedstaw ionym budzi nadzieję i tęsknotę. U sy tu o w an ie G o w realnym świecie pozw ala poecie ukazać to, czego w tym świecie brak. Jezus je st znów obrazem w artości. L itania z to m u S o kra tes tańczący w ym ienia cały szereg bólów , tro sk i niepow odzeń ludzkich, ja k i stanow ią w zasadzie istotę egzystencji, dotyczą W S Z Y S T K IC H M IE S Z K A Ń C Ó W Ś W IA T A 92.

"" Tamże, w. 6-8.

“9 J. T u w i m , ***[Giupcy, gapy, głuptaski...], CB, [w:] t e n ż e , Wiersze, I 227, w. 1-4. 90 Por. J. T u w i m , Chrystus miasta, CB, [w:] t e n ż e , Wiersze, I 229-230, w. 26-27. 91 Tamże, w. 4 7 ^ 8 .

(19)

W Solenizantach, którzy „nie m ają dokąd swoich kro k ó w zw rócić” 1'1, pojaw ia się zapowiedź: „Przyjdzie wam dziś w inszow ać jasn y C hrystus M ia sta ” 94. Nic zmieni ich życia, gdyż - pow tórzym y - w Tuw im ow cj wizji nie jest O n Zbaw icielem . S koro tak, w tom ie Słowa we krw i z 1926 r. odnaleźć m ożna wiersz negujący potrzebę szukania pojawiającego się wcześniej, bo w okresie m łodzieńczym i w Czyhaniu na Boga (1918), C h ry stu sa m aluczkich:

Nie pom ogą żadne podróże Ani tłumy, ani oceany,

M odlę się na ulicach coraz dłużej, Z apatrzony, zasłuchany.

Nie pom ogą najprzedziwniejsze słowa Ani hymny dzikie, ani szalone gonitwy. Cokolwiek będzie - przyjdą znowu Stare, codzienne modlitwy.

W ołam, wołam, dłonie w rozpaczy łamię, Boże! wysłuchaj! błyśnij w niebie mieczem! A on - tam , na ulicy, czeka na mnie, Mój znajomy, szary, prosty człowieczek95.

Jedyna d o stęp n a bohaterow i lirycznem u sfera m etafizyki jest tu, n a ziemi, wśród szarych, prostych ludzi. Prości, szarzy ludzie zaludniający skam andrycką poezję nie podlegają jednak deifikacji czy sakralizacji. Poszukiwania m etafizycz-ne a u to ra Biblii cygańskiej oznaczają bowiem chęć odnalezienia lepszej niż realn a rzeczywistości.

6. Bóg - narzędzie politycznej satyry

W poezji proletariack iej dw udziestolecia m iędzyw ojennego o dnaleźć m o żn a zarów no Boga błogosław iącego ciemiężcom, ja k i po stać C h rystusa - rew olucjonisty; często wyzyskiwanym ro b o tn ik o m nadaje się cechy boskie. T w órcy w ykorzystują analogię między um ęczonym Jezusem a upodlonym proletariuszem , by obrazem takim w skazać na nieew angeliczność czasów sobie współczesnych. A nalogia bud o w an a jest m echanicznie, zarzuty wobec burżuazji nie dotyczą w istocie sfery religijnej ani etycznej, są polityczne.

C hoć tak radykalnych tekstów nie m a w liryce m iędzyw ojennej T uw im a, to jed n ak w drugim - wedle przyjętego na wstępie podziału — okresie

93 Por. J. T u w i m , Solenizanci, CB, [w:] t e n ż e , Wiersze, 1 228, w. 13. 94 Tamże, w. 16.

(20)

tw órczości poety, w wydanej w 1933 r. Biblii cygańskiej a u to r zamieści! tekst napisany i opublikow any cztery lata wcześniej (1929): Do prostego człowieka. W iersz odczytano ja k o jednoznacznie polityczny i pacyfistyczny, dlatego wywołał oburzenie, zaś poeta uznał za stosowne dw ukrotnie wyjaśniać swoje intencje, a tw órcy rewolucyjni dostrzegli w nim zapow iedź interesującej ewolucji ideow ej06. Tuw im ironicznie pisze o politycznym w ykorzystyw aniu Boga: „[...] W yjdzie biskup, p astor, rabin pobłogosław ić twój k a ra b in ,/ bo m u sam P an Bóg szepnął z nieba,/ że za ojczyznę - bić się trzeba [...]” 07. Nie m a tu C hrystusa, lecz Bóg ja k o idea, k tó rą m o żn a m anipulow ać. P o d o b n ą funkcję spełnia Jezus w wierszu *** [Chrystus tych pań warszaw-skich...]: jest ideą „ z b ru k a n ą ” , zdaniem b o h atera lirycznego, przez związek katolickich kobiet, k tó re podarow ały złotą figurę Jezusa generałowi W eygan- dow i. O dlały ją „z carskich pięciorublów ek i półim periałów / C o nieraz p rzychodziły z rączek i d o rączek / M inistrów , fa b ry k a n tó w , hrab ió w , k ard y n ałó w ” 9", dlatego „C hrystus tych pań w arszaw skich - to członek «R ozw oju», [...]/ E tnofil i endek, k tó ry w p rz e d p o k o ju / D m ow skiego i D o w b o ra m usi bić p o k ło n y ” 99. W tej satyrycznej konw encji jest rów nież wiersz o „o b c h o d ach uroczystych zm artw ychw stania” :

Zmartwychwstałeś, Chryste Panie, Możesz wrócić Jezu Chryste, N a wspaniałe zmartwychwstanie, N a obchody uroczyste.

[...]

R aut na zamku się urządzi, D albór będzie i Kakowski, Dyplomaci, rząd w komplecie, Oraz H ubert Rostworowski.

Żołnierzowi nieznanemu Będziesz musiał złożyć wieniec, Być na „H alce” - i poświęcić W M okotowie Ogrodzieniec [...]100.

K pinę z napuszonych i sztam pow ych oficjalnych państw ow ych obchodów najróżniejszych św iąt, k tó re tu są sym bolizow ane przez p o d n io słą dla

86 Obszernie pisze o tym J. S a w i c k a , Julian Tuwim, s. 141-143.

97 J. T u w i m , Do prostego człowieka, Bc, [w:] t e n ż e , Wiersze, II 211, w. 16-19. 98 J. T u w i m , ***[Chrystus tych pań warszawskich...], [w:] t e n ż e , Wiersze nieznane, s. 66, w. 6-8.

99 Tamże, w. 1 i 3-4.

100 J. T u w i m , ***[Zmartwychwstaleś, Chryste Panie...], [w:] t e n ż e , Wiersze nieznane, s. 67, w. 1-4 i 17-24.

(21)

w ierzących uroczystość Z m artw ychw stania Pańskiego w yraża „ ja ” liryczne i w w ykreow anym obrazie, i zw rotach „C hryste P anie” , „Jezu C h ry ste” , stanow iących nie tyle zw rócenie się do Boga, co będących frazeologizm am i - okrzykam i trw ogi. T o nic p ro test przeciw tryw ializow aniu Bożej m ęki i zm artw ychw stania. Bóg funkcjonuje w tych wierszach ja k o jedynie pretekst, by bohater liryczny mógł wypowiedzieć się o sprawach politycznej obyczajow o-ści. P ostać C hrystusa i elem enty przekazu ewangelicznego są w ykorzystyw ane znów tylko ja k o część powszechnie znanego ko d u kulturow ego, liczm an.

7. R zecz Czarnoleska, Biblia cygańska, Treść gorejąca

Bóg m łodzieńczych wierszy poety był kreow any z pasją, w publikow anych przez niego w okresie m iędzyw ojennym tom ach poetyckich Jego o b ra z uległ znacznej konw encjonalizacji. R zecz Czarnoleska z ro k u 1929 zapoczątkow uje ten okres w twórczości lirycznej poety, w którym w dużej m ierze czerpie on ju ż, prezentując B oga ja k o m otyw czy Figurę stylistyczną, z wcześniej w ypracow anych wzorców. Świat, zły i drapieżny, o ra z Bóg ja k o nośnik w artości nieosiągalnych obecny jest i w R zeczy Czarnoleskiej, i w to m ach w ydanych w latach trzydziestych. U tw ór Pośród dnia zaw iera przesłanie nasycone gorzką ironią:

Bóg mnie, ja k tylu innych, ominie 1, ja k oni, życiu nie podołam . Rzuci mnie na ziemię zdyszanego, Zdziczałego od modlitw bez echa, I na próchno moje - też pociecha! R unie słupem ognia słonecznego101.

W a rto podkreślić, że i tu, ja k wcześniej, koniec życia ziem skiego nie otw iera egzystencji o wym iarze m etafizycznym . T uw im ow a eschatologia - by tak rzec - jest nadal pusta.

Isto tn y jest dla rozw ażań o m iejscu Boga w liryce T uw im a tytuł zbioru z 1933 r. i otw ierającego go wiersza: Biblia cygańska. W ykreow ane pojęcie uzyskuje zakres znaczeń bliski tem u, co m etaforycznie kryło się d o tąd w poezji a u to ra R zeczy Czarnoleskiej pod pojęciem Boga: to m etafizyczna tajem nica, odwieczny ład, nieuchw ytny, nieosiągalny. Biblia cygańska jest „niepisana, w ędrow na, w różebna...” 102 T o nowy akcent w tw órczości a u to ra C zyhania na Boga. Z naczna g ru p a tekstów m etaforyzuje w artości inaczej

101 J. T u w i m , Pośród dnia, Be, [w:] t e n ż e , Wiersze, II 69, w. 7-8 i 9-12. 102 Por. J. T u w i m , Biblia cygańska, Bc, [w:] t e n ż e , Wiersze, II 151, w. 2.

(22)

niż przez przyw ołanie im ienia Boga, C hrystusa. M oc o d erw ania od św iata tu i teraz, św iata złego, „k raju w ygnania” , m ają poezja i poeta:

M oja rzecz - rzecz w zenicie Ani śmierć, ani życie.

O statnia, czysta, rzecz macierzysta, Przez wieki wieków przeźroczysta 14mktcm na szczycie103.

W Eksperym encie jest to w yrażone jeszcze prościej: „Poeci!/ O to jedyny sekret naszego rzem iosła:/ W targ n ąć w ew nątrz!/ I w iosną stanie się naw et w iosna” 104. Ja k w obec tego nieistotne, po ra z kolejny, ok azu ją się k o n k re tn e atrybuty przypisywane Bogu (choć, pow tórzm y, w warstwie przedstawieniowej był najbliższy wizji chrześcijańskiej), świadczy H ym n librecisty, k tó ry choć po części żartobliw ie, staw ia n a rów ni S rebrnołukiego - A pollina i U krzy-żow anego - C h ry stu sa105. Bo to poezja jest D eus M ag n ificu s106.

Biblia cygańska i Treść gorejąca (tytuł naw iązuje do gorejącego krzew u, któ ry u kazał się M ojżeszow i107) zaw ierają także teogonię b ard zo odległą od chrześcijańskiej. W iersz Teogonia w ykorzystuje elem enty Biblii, kom pilując je sw obodnie z elem entam i m itologii greckiej. P odm iot tego u tw oru opow iada dzieje „o jca i syna, z których się duch zaczyna” 108 w tonie żartobliw ie bajecznym . Tuw im zrów nał Biblię z m itologią. Jego C hrystus jest areligijny. R eligia m oże znaleźć swój początek naw et w obserw ow aniu niezw ykłości przedburzow ego nieba:

Takiego nieba nie pamiętali najstarsi ludzie, Z takiego nieba religie nowe w stulecia ptyną,

Lud się biczuje, w zakony zbiera, krzycząc o cudzie, 1 wieki potem żyją tą jedną dziką godziną.

Później jest mały kościółek wiejski z barwnym ołtarzem 1 nabożeństwo odprawiający nie wie ksiądz pleban, Że tłum na klęczkach i śpiew błagalny i tępe twarze Że się to wszystko poczęło niegdyś z takiego nieba105.

S koro takie jest źródło religii, p ró ż n o szukać w niej praw dziw ej eschatologii.

103 J. T u w i m , Moja rzecz, Be, [w:] t e n ż e , Wiersze, II 74, w. 6-10. 104 J. T u w i m , Eksperyment, Be, [w:] t e n ż e , Wiersze, 11 165, w. 65-69. los Por. J. T u w i m , Hymn librecisty, Tg, [w:] t e n ż e , Wiersze, П 243, w. 20. 106 Por. J. T u w i m , Poezja, CB, [w:] t e n ż e , Wiersze, I 282, w. 32.

107 Por. Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, Księga Wyjścia, 3, 2-6. 108 J. T u w i m , Teogonia, Tg, [w:] t e n ż e , Wiersze, II 228, w. 1.

(23)

III. PO D SU M OW A N IE

O m etafizycznych asp e k ta ch tw órczości poetyckiej J u lia n a T u w im a pisano niewiele. W pracach poświęconych jego poezji problem ten sytuow any jest na uboczu. 1 jakkolw iek Jadw iga Saw icka, sięgając do wziętego od Sław ińskiego pojęcia „poetyki m etafizycznej” , odnosi je w tym sam ym stopniu d o poezji T uw im a co L eśm ian a110, zaś B ogdan Zeler w książce Teofania we współczesnej liryce polskiej pisze o „refleksji m etafizycznej” w liryce a u to ra Czyhania na B oga111, to jed n ak ow a m etafizyczność jest d aleka od płaszczyzny sensów religijnych.

Bóg T uw im a był w początkow ym okresie jego tw órczości, w juw eniliach o ra z w tom ach Czyhanie na Boga, Sokrates tańczący, Siódm a jesień, C zw arty tom wierszy. Słowa we krw i ukazyw any z pasją i tęsknotą. K reacja B oga ulegała jed n ak stopniow ej konw encjonalizacji i stała się elem entem poetyki, sprow adzającym G o, najczęściej przyw oływ anego w postaci C h rystusa, do figury retorycznej. Bóg stał się synonim em nie sprecyzow anego bliżej św iata idealnego i podstaw ow ych w artości: m iłości, ładu, ukojenia w obliczu grozy istnienia, sprawiedliw ości, których brak w świecie w okół siebie dostrzega b o h a te r liryczny T uw im ow ych wierszy. Bogiem jest m oc tw órcza, zw łaszcza p oetycka, ubóstw ieniu podlega k o b ieta i uczucie do niej. M o żn a powiedzieć, że p o eta poszukiw ał m etafizycznej sankcji dla tego, co w świecie piękne i d o b re, także d la prostego, szarego człow ieka. Bóg to inne m ian o losu - tego, co niepochw ytne.

Miłość mi dałeś, młodość gorącą, D ar ładu i wysokie żądze.

I jeszcze na uciechę durniom Raczyłeś dać mi i pieniądze. Płonącą kroplę obłąkania

W mózg szary mój wsączyłeś tęczę. M iraże wstają wśród mieszkania, Palcami w stół na lutni dźwięczę.

[...]

I śmiesznie jest: „non omnis rnonar” 112.

T o liryczne w yznanie skierow ane jest d o losu, do życia. Z ofia Z arę b ia n k a stw ierdza, że „u T uw im a Bogiem nazyw a się podniesione d o rangi A bsolutu życie w rozum ieniu nietzscheańskim . P ojaw iają się też u niego w yobrażenia bliskie tradycji ewangelicznej, funkcjonujące je d n a k zawsze ja k o stylizacje.

110 J. S a w i c k a , Julian Tuwim, s. 228.

111 B. Z e l e r , Teofania we współczesnej liryce polskiej, Bielsko-Biała 1993, s. 98-102. 112 J. T u w i m , Do losu, Bc, [w:] t e n ż e , Wiersze, II 201, w. 1-8 i 25.

(24)

[...] Bóg zatem nie jest przeżyw any ja k o ostateczna rzeczywistość zbaw cza, lecz funkcjonuje w planie kulturow ym bądź egzystencjalnym . M am y tu więc do czynienia z d esak ralizacją koncepcji B oga, przy rów noczesnym [...] zachow aniu w wielu tekstach mniej lub bardziej tradycyjnych w yobrażeń B óstw a” 113. A rtu r H utnikiew icz pisze wręcz, iż w wierszach T u w im a „m am y do czynienia raczej z frazeologią religijną n a usługach swoistego h u m anitaryz-m u niż z wyrazeanitaryz-m autentycznych religijnych dośw iadczeń czy p rz ek o n ań ". T o dla niego „sw oista laicyzacja chrześcijańskiego sa cru m ''11*. N iew ątpliw ie, w świecie przedstaw ionym poezji Ju lian a T uw im a tru d n o m ów ić o d o -ś w i a d c z e n i u t r a n s c e n d e n t n y m w tym znaczeniu, jak ie n ad ał m u w książce Z Bogiem albo bez Boga Jó z e f K ozielccki. W w ykreow anej przez a u to ra Biblii cygańskiej rzeczywistości nie m a bowiem wyjścia poza k ulturę, historię i społeczeństwo, nie m a rodzaju transgresji duchowej, k tó ra polegałaby na poszukiw aniu k o n tak tu z ojczyzną pozaziem ską115. W szkicu Bóg ateistów: Schulz, Gombrowicz, L em Jerzy Jarzębski zapisał, odnosząc je d o G o m b -row icza, zd ania, k tóre d obrze ilustrują usytuow anie B oga w poezji T uw im a: to „w yolbrzym iona i wyidealizowana projekcja postaci człowieka, absolutyzacja cech w danej kulturze uznaw anych za dobre. R oztopienie w Bogu byłoby więc aktem akceptacji człow ieczeństwa, afirm acji siebie i innych” 116. Jest także, dopow iedzm y, k u ltu ro w ą grą, elem entem poetyckiego obrazow ania.

Ł ó d ź 1995

Tom asz Cieślak

GOD IN J . TU W IM ’S POETRY

( Summa r y)

This article is a short presentation of G od existance in Julian Tuwim’s works.

In the early period of Julian Tuwim literal output, in juveniles and Czyhanie na Boga ( Wailing fo r God), Sokrates tańczący (Dancing Socrates), Siódma jesień (Seventh Autumn), Slowa we krwi (Words in Blood), G od is shown with a passion and nostalgia. But afterw ords its position changed and was usually depicted as Jesus Christ. G od became a sinonime of lost love, order, consolation in the article o f awe existance, justice which lack of them is visible for Tuwim. G od is a creation power and women become deified by him.

It is hard to talk about transcendental experience in Tuwim ’s poetry. There is no way out to the history, society and culture.

113 Z. Z a r ę b i a n k a , Bóg skamandrytów, s. 55.

114 Л. H u t n i k i e w i c z , M otyw y religijne w poezji p o b kiej lat międzywojennych, [w:] Polska liryka religijna, s. 475.

115 J. K o z i e l e c k i , Z Bogiem albo bez Boga, W arszawa 1991, s. 97.

Cytaty

Powiązane dokumenty

„Tem, co przedewszystkiem przepełnia duszę Germanina, co czyni dlań przedm iot wartościowym i do twórczej czynności pobudza, jest specjalny wy­ raz charakterów

czynniki społeczno-polityczne kształtowania modelu organizacyjnego kultury fizycznej w Pol- sce Ludowej, [w:] Wybrane problemy organizacji kultury fizycznej w Polsce. Z warsztatów

Als sich der dreiundzwanzigjährige Georg Forster in der zweiten Novemberhälfte 1778 nach Deutschland begab, um für seinen Vater Johann Reinhold Forster eine Professorenstelle

We wkopach kanalizacyjnych na ul.Marchlewskiego w zachodniej części ulicy natrafiono na fragment fundamentów Bramy Gdańskiej, nie zachowanej na powierzchni, w części

Szczególne zain teresow an ia osobiste i

Doświadczenie wielu w ieków pozwoliło poznać, że na podstawie opinii w ym ien ia ­ nych m iędzy sędziami daje się utw orzyć lepszy sąd niż na podstawie

Although the distance 3 surface code is used as a use case to illustrate quantum circuit simulation using the UMC error model, larger circuits on larger qubit registers can

lenie heroicznej samotności, stanowi, zdaniem Taylora - wielkiego miłośnika Hegla, autora potężnego dzieła Hegel oraz jego skróconej, spopularyzowanej wersji pod