686
Recenzjeski a nie Iwanowskij, Bielaszewskl a nie Bieljaszewskij itp.). Być może, że jest to wina korekty, która została zrobiona licho, w konsekwencji liczba błędów nie wyłapanych przez korektę jest stosunkowo duża.
Reasumując, stwierdzani, iż rozprawa Marii Magdaleny Blombergowej jest dobrze wykonaną pracą, poświęconą mało znanemu i dość ważkiemu tematowi. Jerzy Róziewicz
(Warszawa)
Ludy dalekie a bliskie. Antologia polskich relacji o ludach Syberii. Wybór i komentarz Antoni Kuczyński. Ossolineum. Wrocław 1989, 303 ss., ilustr.
W 1972 r. Antoni Kuczyński w oficynie Ossolineum opublikował interesującą książkę pt. Syberyjskie szlaki, poświęconą dziejom eksploracji Polaków za Ura-lem. Przyjęta ciepło przez krytykę krajową 1 i zagraniczną 2 książka ta zajęła w li-teraturze polskiej należne jej miejsce obok znakomitego opracowania M. Janika z 1928 r. pt. Dzieje Polaków na Syberii.
W 1989 r. ukazała się kolejna książka Kuczyńskiego o tematyce syberyjskiej. Siedemnaście lat dzielące t e dwa opracowania to okres wytężonej pracy, druku kilkunastu przyczynków z zakresu historii etnografii oraz — przeprowadzonych z powodzeniem — prób organizacji międzynarodowej współpracy nad dziejami badań naukowych i podróżnictwa na różnych kontynentach. Jednym z owoców zabiegów Autora było zorganizowane w 1973 r. we Wrocławiu sympozjum pt. Historia kontaktów polsko-rosyjskich w dziedzinie etnografii. Prezentowane na tym sympozjum referaty zostały zebrane w jednym tomie i wydrukowane w 1976 r . Antoni Kuczyński zamieścił tam trzy opracowania: Polacy jako obserwatorzy i ba-dacze kultury ludów Kamczatki (wspólnie z B. Jankowską), Polacy baba-dacze ludów Syberii w XIX w. Wystawa etnograficzna oraz Perspektywy polsko-radzieckiej współpracy naukowej na polu historii etnografiiW ostatnim z tych artykułów m.in. postulował potrzebę wydania źródeł, opracowania bibliografii itp. kończąc go znamiennym wyznaniem: „nie posiadamy może w chwili rozpoczynania tych prac odpowiednich środków i możliwości do rozległej współpracy, lecz weźmy pod uwagę, że dawni polscy badacze Syberii nie mieli ich w ogóle" 4.
Antoni Kuczyński nie ma również „prawie w ogóle" odpowiednich środków i możliwości do realizacji swoich pasji badawczych. Od lat jest socjologiem za-trudnionym w zakładzie przemysłowym. Studia swe prowadzi poza normowanym czasem pracy. Mimo to jest autorem wielu ważnych publikacji, a w tym książek: Wśród buszu i czarowników. Antologia polskich relacji o ludach Afryki (1989 r.) i innej — z relacjami syberyjskimi — Polskie opisanie świata. Relacje Polaków o kulturach ludowych i plemiennych (w druku). Przygotowuje ponadto obszerne studium o Janie Stanisławie Kubarym i Bronisławie Piłsudskim. Zbierając m a
-1 Por. m.in. „Kwartalnik Historii Nauki i Techniki" 1973 s. 155—158; Obszerny zestaw recenzji umieściła W. Wemerowa w wydanej w 1978 r. we Wrocławiu książce Bibliografia polskiej historii geografii i kartografii 1970—1975.
* Por. S. S a p a r g a l i e w , W. A. D j a k o w : Polacy w Kazachstanie w XIX w. Warszawa 1982 i wcześniejsze wydanie radzieckie.
* „Monografie z Dziejów Nauki i Techniki" 1976 s. 67—86, 201—223. * Tamże, s. 223.
Recenzje 687
teriały do ostatniej z tych monografii dotarł nawet do Japonii. Fakty te zdają się świadczyć, iż od bohaterów swych opracowań przejął niewątpliwie hart ducha oraz umiejętność prowadzenia badań także w warunkach niesprzyjających koncentracji. Książka Kuczyńskiego jest w istocie udokumentowanym studium o polskich badaczach ludów zamieszkałych Syberię. Obszerne Siowo wstępne oraz szkic Ludy
dalekie a bliskie to rodzaj zarysu historii polskiej eksploracji od XVII do początku
X X w. (84 strony). Przytoczone teksty źródłowe w tym ujęciu są czymś w rodzaju aneksów. Źródła te zostały jednak poprzedzane notami wprowadzającymi oraz ko-mentarzami w przypisach. Autor zdecydował się na zakwalifikowanie do swej książki tekstów Józefa Kopcia, Faustyna Ciecierskiego, Józefa Kobyłeckiego, Adol-fa Januszkiewicza, Ewy Felińskiej, Agatona Gillera, Ludwika Niemojewskiego,. Ludwika Żychlińskiego, Zygmunta Węgłowskiego, Benedykta Dybowskiego, Wacła-wa Sieroszewskiego, Jana Jodłowskiego, BronisłaWacła-wa Piłsudskiego, PrzecłaWacła-wa Smo-lika. Ponadto do książki dołączono Słownik etniczny oraz fotografie (na ogół po-średnio wiążące się z cytowanymi źródłami) i rysunki.
Autor Słowo wstępne (owe słowo jest dość długie — 18 stron) potraktował jako przegląd dotychczasowej literatury przedmiotu. Szczególną uwagę zwrócił na pro-blematykę etnograficzną i w tym zakresie wyczerpał podstawowe opracowania,, wydane przed 1984 r. Jest to wszakże literatura opublikowana w Polsce. Wiado-mości o dokonaniach na Syberii badaczy z innych krajów zostały w istocie wyci-szone, co było podyktowane — jak sądzę — założeniami przyjętymi przez Wydaw-cę w tego rodzaju serii.
Rozdział Ludy dalekie a bliskie jest analitycznym wstępem do części doku-mentacyjnej książki a zarazem rozwinięciem tez, które z konieczności Autor ogra-niczył do minimum w notach poprzedzających teksty źródłowe. Podano tam także życiorysy badaczy (wraz z cytatami z ich niektórych prac), których opracowania nie zostały zakwalifikowane do antologii. W takim ujęciu jest to zatem mała monografia podróżniczo-etnograficzna dokonań Polaków między Uralem a Pacy-fikiem.
Wybór tekstów źródłowych do antologii to zawsze sprawa wiedzy i upodobań czytelniczych autora. W interesującym nas obecnie przypadku wybór ten odzwier-ciedla głównie istotne dokonania poznawcze polskich zesłańców na Syberii. Znając niektóre z zachowanych rękopisów oraz relacje publikowane z pewnością doko-nałbym wyboru, w którym byłyby np. polowania na lwy czy sposoby wyrażania wdzięczności za udzielaną pomoc medyczną (zwłaszcza dane B. Dybowskiego). Być może taki wybór podniósłby wartość dzieła dla czytelników mniej przygotowa-nych. Mając ograniczone miejsce Autor z pewnością dokonał wyboru najlepszych źródeł.
Noty biograficzne poprzedzające teksty źródłowe zostały przygotowane z wielką kulturą. Czasem Autor poprzedził je szerszym tłem działania poszczególnych zesłańców. Niekiedy — jak np. w przypadku lekarza Jana Jodłowskiego — dał w y -raz potrzebie przeprowadzenia specjalistycznych studiów w celu ustalenia choćby zarysu biografii autora relacji. Do najładniejszych niewątpliwie należy szkic o Bro-nisławie Piłsudskim, z którego wynika iż dzięki zabiegom dra Kochi Inoue z Ja-ponii nie tylko odczytano wałki fonograficzne z nagraniami mowy Ajanów na Sachalinie z XIX w., ale przygotowano do druku dzieła wybitnego badacza.
Ossolineum od lat wydaje antologie polskich relacji etnograficznych według z góry przyjętego schematu. W 1979 r. opublikowano np. książkę Marii Paradow-skiej pt. Siadami Indian. Antologia polskich relacji o Indianach Ameryki
Połud-niowej z uroczymi źródłami i naiwniutkim komentarzem historycznym. Wszystkie
te książki mają zasadniczą wadę: niemal wyłącznie pisze się o wynikach obserwacji prowadzonych przez Polaków, a pomija zupełnie dorobek uczonych z innych
kra-688 Recenzje
jów. Książka Kuczyńskiego ma stosunkowo dużo odwołań do literatury obcej, choć odczuwam mp. brak powołania się n a książki N. Jadrincewa, a zwłaszcza jego studium z 1891 r. Sibirskije inorodcy, ich byt i sowremiennoje położenie (jest także wersja niemiecka tego dzieła). Jadrincew, okresowo zesłaniec w Omsku, był wiel-kim przyjacielem Polaków i wiele pomógł w pracy m.in. J. Czerskiemu.
Kilka uwag szczegółowych. Podczas przygotowywania kolejnego wydania ksią-żki Autor mógłby bez większych kłopotów dokonać retuszu. Uważny czytelnik np. n i e może zaakceptować bez wewnętrznych oporów podpisu pod ilustrację na s. 108: „Ewenkowie — wieczni tułacze". Słowo tułacz w języku polskim znaczy coś innego, zresztą w Słowniku etnicznym napisano prawidłowo: prowadzą koczowniczy tryb życia. Pisząc o Agatonie Gillerze należałaby nadmienić, że w 1981 r. jego prochy zostały ze Stanisławowa przeniesione do Warszawy i spoczywają na Cmentarzu Powązkowskim (kwatera 13), gdzie są odwiedzane także przez młodzież. W przy-pisach do tekstów źródłowych powtarzają się objaśnienia rosyjskich miar i wag, które należałoby podać w zestawieniu tabelarycznym. Z powodzeniem można by-łoby skreślić powtarzające się słowa ,,tzw.", zwłaszcza na s. 159—160, gdzie napi-sano: tzw. szkoła powiatowa, tzw. wolny słuchacz, a nawet tzw. Zabajkale.
Zalecam ostrożność w powoływaniu się na książkę E. Kajdańskiego z 1982 r. pt. Fort Grochowski. Rzecz dotyczy m.in. Polaków w Harbinie, ale wskutek nie-poradności warsztatowej autora została w znacznym stopniu zafałszowana. Nie-wątpliwie najlepszą książką o Polakach w Harbinie jest opracowanie K. Grochow-skiego z 1928 r. Polacy na Dalekim Wschodzie i tę pozycję należałoby cytować w przypisie drugim do Słowa wstępnego. Nadmienię, że w Bibliotece Narodowej zachowały się dzienniczki podróży syberyjskich Grochowieckiego, także z interesu-jącymi spostrzeżeniami etnograficznymi.
Jeszcze jedna uwaga. Mechaniczne wtłaczanie dokumentacji do tekstu utrud-nia lekturę. Mimo kosztów drukarskich w tekstach historycznych należy przestrze-gać zasady umieszczania dokumentacji w notkach (przypisach).
Zbigniew J. Wójcik (Warszawa)
R. G. L j a p u n o w a: Aleuty, oczerki etniczeskoj istorii. Izd. „Nauka" Le-ningrad 1987, 227 ss.
Współcześni Aleuci zamieszkują Wyspy Aleuckie, południowo-zachodnie krańce półwyspu Alaska łącznie z Wyspami Szumagina, Wyspę Admiralicji i Wyspy Ko-mandorskie. Należą do żółtej odmiany rasowej, są spokrewnieni z Eskimosami i prawdopodobnie już wkrótce znikną z naszej planety. W 1979 r. było ich w USA zaledwie 1815 osób, a w ZSRR 546. Od wieków trudnili się polowaniem na ssaki morskie, zbieractwem i łowieniem ryb. Od połowy XVIII wieku nastąpił w życiu Aleutów nowy etap — rozpoczęty kontaktami ze światem zachodnim. W związku z tym w historii Alaski i Wysp Aleuckich można wyodrębnić dwa zasadnicze okre-sy: pierwszy jest szacowany na 126 lat i wiąże się z odkryciem oraz początkami zagospodarowywania Alaski przez Rosjan, a ponadto z działalnością Kompanii Rosyjsko-Amerykańskiej założonej w 1799 roku. Drugi d a t u j e się od 1867 г., kiedy to krótkowzroczni politycy carscy sprzedali Alaskę wiraż z Wyspami Aleuckimi rządowi USA. Trzeba przy tym pamiętać, że w 1825 r. część Aleutów została przesiedlona przez Kompanię Rosyjsko1-Amerykańską na niezamieszkałe wówczas Wyspy Komandorskie.