• Nie Znaleziono Wyników

Generalizacje w rozumowaniach dowodowych

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Generalizacje w rozumowaniach dowodowych"

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)

Anna Ibek

Krakowska Akademia im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego

Generalizacje w rozumowaniach dowodowych

Tem atyka poruszana w artykule lokuje się w obszarze teorii śledztwa krym i­ nalnego, obejm ującym zagadnienia związane ze stosowanym i w jego toku wnioskow aniam i o charakterze dowodowym oraz generalizacjami, bez k tó ­ rych te pierwsze stałyby się niemożliwe do przeprowadzenia.

Dystynkcji pomiędzy ustalaniem faktów na użytek procedury karnej (np. przesłuchanie świadka), a działaniem prawa dowodowego (które rozstrzygnie np. o dopuszczalności owego przesłuchania), czyli dystynkcji pomiędzy podejściem deskryptywnym i normatywnym dokonał na początku XX w. (ściślej: w roku 1931) amerykański prawnik John H . W igmore (1863-1943). Wskazał on mia­ nowicie na istnienie zbioru racjonalnych zasad rozumowania, stosowanych na użytek prawa, ale od regulacji prawnych niezależnych. Wychodząc z tego zało­ żenia J.H . W igmore stworzył złożony system analizy materiału dowodowego, zwany jako metoda argumentacyjnych wykresów W igmore’a, lub po prostu wy­ kresów W igmore’a, na wiele lat wyznaczając swoisty standard w tej dziedzinie.

D orobek J.H . W igm ore’a jest w Polsce zasadniczo nieznany - takie spo­ strzeżenie nasuwa się po przejrzeniu podręczników do procedury karnej z ostatnich kilkudziesięciu lat. W ypada nawet stwierdzić w prost, że recep­ cja dorobku J.H . W igm ore’a w Polsce nie dokonała się w ogóle. W rezultacie prawnicy anglosascy przez dziesięciolecia uczyli się od W igm ore’a precyzji, dokładności i popraw ności rozum ow ań, stwarzając naturalną koleją rzeczy podstaw y nowych teorii.

Celem artykułu jest próba przybliżenia i analizy aparatury pojęciowej oraz teoretycznych stru k tu r koncepcyjnych we w spom nianych trzech m odelach śledztwa w kontekście wykorzystywanych w tych podejściach generalizacjach, zarówno o charakterze dowodowym , jak i przyczynowym.

Aby zrozumieć, na czym polega proces generalizacji w rozum ow aniach dowodowych, należy najpierw je zdefiniować, po czym dokonać ich klasyfi­

(2)

kacji oraz podać kilka egzemplifikacji dla ułatw ienia zrozum ienia tego zagad­ nienia, a później pokazać sposób ich wykorzystywania w n u rtach rozum ow ań o dowodach.

Przyjmuje się zatem pew ne fakty za udow odnione, bez przeprowadzenia postępow ania dowodowego. W arunkiem koniecznym do poczynienia takich założeń, jest znajom ość pew nych zdarzeń przez nieograniczoną liczbę osób w środowisku i miejscu, w którym toczy się proces. Należy zaznaczyć, że notoryjność nie oznacza niepodważalności. Konsekwencją tej uwagi jest wła­ śnie podważalność, dopuszczalność wyjątków w postaci dow odu przeciwne­ go, ponieważ wiedza ogólna skorelowana jest z konkretnym społeczeństwem, um iejscowionym w danej relacji czasoprzestrzennej, która podlega ustawicz­ nym zm ianom 1.

W edług definicji zaproponowanej przez T. Andersona, generalizacje to ogól­ ne twierdzenia, dotyczące sposobu postrzegania m echanizm ów otaczającego nas świata, ludzkich zachowań i intencji, środowiska i interakcji między śro­ dowiskiem a jednostkam i2. M ogą być oparte na empirycznych badaniach, ale m ogą także wynikać z codziennego doświadczenia czy ogólnej zdroworozsąd­ kowej wiedzy. Przykłady: gwałtowne uderzenie m łotkiem w głowę może powo­ dować pęknięcie czaszki, świadek składający zeznanie po d przysięgą zazwyczaj mówi prawdę, ludzie w norm alnych okolicznościach nie kłamią. Generalizacje nigdy nie są uniwersalną prawdą i dlatego często występują od nich wyjątki. D la przykładu: świadek składający zeznanie p od przysięgą nie zawsze mówi prawdę, może kłamać albo nie pam iętać pewnych zdarzeń, uderzenie plasti­ kowym m łotkiem zabawką nie musi powodować pęknięcia czaszki. Ponieważ generalizacjom nie m ożna przypisać cechy „pewności”, kwalifikowane są one przy użyciu współczynnika modalnego, np. zwykle, często, zazwyczaj, czasa­ m i3. Skonstruowanie uogólnienia, w którym m am y współczynnik m odalny p o ­ zwala na jego weryfikację i ew entualną krytykę zastosowania go do konkretnej sytuacji, bo jak podaje F. Bex, równie ważnym zabiegiem jak formułowanie generalizacji jest jej skrupulatna analiza4.

U ogólnienia m ogą przybrać form ę zdania oznajm ującego, ale także p o ­ stać zdania warunkowego tj.: jeśli x, w tedy y. Przykład: jeśli czaszka zostanie uderzona obuchem stalowego m łotka z dostatecznie dużą energią, to uderze­ nie takie m oże spowodować pęknięcie czaszki; jeśli osoba A jest świadkiem 1 W. Twining, Argumentation, stories and generalizations: a comment, „Law, Probability and Risk”

2007, Vol. 6, No. 1-4, s. 173.

2 T. Anderson, D. Schum, W. Twining, Analysis o f Evidence, New York 2005, s. 262-288. 3 D. Schum, The Evidential Foundations o f Probabilistic Reasoning, Illinois 1994, s. 81-82. 4 F. Bex, Evidence for a Good Story: A Hybrid Theory o f Arguments, Stories and Criminal Evidence,

(3)

składającym zeznanie p o d przysięgą i A mówi, że zdarzenie E miało miejsce, to w tedy zwykle E miało miejsce. Często form ułow ane są jako zdanie proste, ale występują także jako zdania złożone, gdzie ich „warunkowość” jest dość skom plikow ana czy wręcz nierealna np.: jeśli „b” jest uzależniony od narkoty­ ków i nie m a pieniędzy na narkotyki, a znajduje się w pobliżu banku, to w te­ dy dokona napadu na ten bank, m otyw ując go swoim uzależnieniem. Tego typu generalizacje nie m ogą być uznane za powszechnie akceptowane, m ogą natom iast spełniać istotną rolę w potwierdzających je okolicznościach danego zdarzenia, gdzie będziem y mieli do czynienia z osobą podejrzaną o napad na bank, która jest uzależniona od narkotyków. W tedy w kontekście śledztwa m ogą wskazywać na pew ne relacje przyczynowe m iędzy poszczególnymi ele­ m entam i splotu wydarzeń, uzupełniając przez to luki inform acyjne i kierun ­ kując śledztwo na poszukiwanie potwierdzających je dowodów.

W literaturze dotykającej problem ów rozum ow ania o dowodach, wskazu­ je się na prawie powszechne stosowanie uogólnień jako niezbędnej podstaw y dla każdego kroku w skom plikow anych łańcuchach w nioskow ań5. N a potrze­ by naszych rozważań uznajmy, że generalizacje to zdania ogólne, uznawane za prawdziwe w jakim ś rozum ow aniu, pełniące zazwyczaj rolę spoiwa w łań ­ cuchach rozum ow ań dowodowych, np.: jeśli wydarzyło się coś w rodzaju E, to zazwyczaj (często, czasem) wydarzyło się coś w rodzaju F; we wszystkich sprawach typu X z określonym praw dopodobieństw em zachodzi także Y; zja­ wiska X oraz Y czasem występują jednocześnie; zaszło X, więc w tym samym czasie m ogło zajść również Y.

Generalizacje m ogą być sklasyfikowane za pom ocą trzech wskaźników: uogólnienie (poziom abstrakcji, stopień szczegółowości) tj. od bardziej ogól­ nych generalizacji do szczegółowych, np. generalizacje: świadek składając zeznania zwykle m ówi prawdę, m ożna skonkretyzować: świadek składając zeznania pod przysięgą zwykle m ówi prawdę, a bardziej uszczegółowione uogólnienie: świadek składając zeznania pod przysięgą i nie m ając pow odów do kłam stwa, zwykle m ówi prawdę. K olejną cechą generalizacji jest nieza- wodowość (poziom pewności, wiarygodności), gdzie największy jej stopień występuje w dobrze ugruntow anych uogólnieniach naukowych, np. olej za­ zwyczaj m a większą gęstość niż woda, następnie w ogólnej zaakceptowanej wiedzy, np. większość krakowskich ulic jest m onitorow ana, skończywszy na generalizacjach opartych na uprzedzeniach i stereotypach, które nie m ają żad­ nego wsparcia dowodowego czy empirycznego, np.: mężczyźni są lepszymi kierowcam i niż kobiety.

5 F. Bex, P. van Koppen, H. Prakken, B. Verheij, A hybrid formal theory o f arguments, stories and criminal evidence, „Artificial Intelligence and Law” 2010, No. 18, s. 127-128.

(4)

N astępną cechą generalizacji jest źródło (podstawa), na kanw ie którego T. A nderson wyróżnił pięć rodzajów uogólnień:

• naukow e (scientific), np.: okazanie sekwencyjne jest dokładniejsze od okazania statycznego; dokładność techniki U Z C T -D L T w badaniu p o ­ ligraficznych wynosi ok. 92% ,

• na podstawie opinii biegłego (expert-based),

• na podstawie wiedzy ogólnej (general kn o w led g e),n p .: wielu górali w Z a­ kopanem zajm uje się handlem pam iątkam i; „Gazeta Wyborcza” syste­ matycznie publikuje notow ania warszawskiej giełdy papierów w artościo­ wych; bary piw ne ściśle w spółpracują z konkretnym i browaram i,

• oparte na doświadczeniu (experience-based), np.: ktoś źle potraktow any przez policjanta uzna, że: policja nie zasługuje na zaufanie; ktoś kto nie zdał egzaminu u X oraz u Y będzie uważał, że: egzam inatorzy to ludzie wyjątkowo złośliwi; ktoś kto nie odniósł sukcesów wędkarskich na Su- walszczyźnie będzie twierdził, że: w jeziorach suwalskich nie m a ryb, • oparte na przekonaniach czy intuicji (belief-based), np.: intensyw na m o ­

dlitw a wspiera skuteczność zapłodnienia in vitro; czosnek popraw ia sm ak wszystkich potraw, z wyjątkiem słodyczy; przestępca wraca na miejsce zbrodni; osoba wchodząca do cudzego garażau zwykle (często, zazwyczaj) posiada broń palną (przykład całkiem niem ądrej generalizacji)6.

M ożna jeszcze wyróżnić generalizacje specyficzne dla sprawy, które obej­ m ują czyjeś szczególe zachowania lub obyczaje, bazujące na „wiedzy lokal­ nej”, np.: oskarżony jako pracodawca regularnie dyskrym inował kobiety; Joanna stale kontrolow ała pocztę elektroniczną m ałżonka; tram waje nocne z Borku Fałęckiego prawie zawsze odjeżdżają p un ktualnie oraz generalizacje zdroworozsądkowe obejm ujące wiedzę „podstawową”, z „ogólnego doświad­ czenia”, „społeczną”, np.: w czasie m rozów ludzie ubierają się „cieplej” niż w czasie upałów; „mieszanie” spożywanych alkoholi przyspiesza nadejście sta­ n u nietrzeźwości; pozostawianie dzieciom dostępu do m edykam entów jest niebezpieczne. Każdy z tych typów generalizacji, a właściwie ich konkretny przykład, może być scharakteryzowany za pom ocą om awianych tutaj cech. N iektórzy dodają jeszcze, że atrybutem uogólnień może być powszechność, która dotyczy zakresu akceptowalności lub podzielania uogólnienia w da­ nej społeczności7.

W ydaje się to słusznym rozwiązaniem, w społeczeństwie m ogą przecież wy­ stępować generalizacje, które będą podzielane przez większość danej zbioro­

6 H. Prakken, Analyzing reasoning about evidence with formal models o f argumentation, „Law, Probability and Risk” 2004, No. 3, s. 7.

(5)

wości, ale istnieją, także te, jak choćby o podłożu naukow ym , które m ogą być akceptowane tylko przez określoną liczbę jednostek ze względu na p o ­ siadaną przez nie wiedzę. W tym sensie m ożna m ówić o tzw. konsensusie poznawczym (co gnitive consensus), występującym w bliżej określonej grupie (sędziowie, śledczy), który dotyczy „zgody” na istnienie pew nych generaliza- cji, wypływających z zapasu wiedzy8. Rzecz jasna, jak w spom niano wcześniej, nie oznacza to braku krytycznego spojrzenia na uogólnienia, co pow oduje, że przy zaakceptow aniu istnienia takich a nie innych generalizacji w danej spo­ łeczności zawsze możliwa jest sytuacja, w której dane uogólnienie nie zostanie zastosowane w konkretnych okolicznościach podczas śledztwa.

Zgodnie przyjmuje się, że generalizacje wyrażające ogólną wiedzę są nie­ zbędne podczas rozumowania o dowodach, jednakże związane jest z nim i pewne niebezpieczeństwo, ponieważ m ogą być one oparte na uprzedzeniach, fałszywych założeniach, wątpliwych ideach dotyczących postrzegania m echani­ zmów otaczającego nas świata, dodatkowo, mogą nie być powszechnie akcep­ towane w danej społeczności. Generalizacje są niebezpieczne, a właściwie ich stosowanie staje się groźne, zwłaszcza gdy są niewyrażone wprost, nieokreślone w odniesieniu do ich częstotliwości, poziom u abstrakcji, współczynnika m o- dalnego, empirycznej niezawodności, identyczności czy siły9. Dlatego równie ważnym zabiegiem, jak ich stosowanie, jest ich krytyczne testowanie w celu zminimalizowania zagrożeń z nim i związanych. Posłużyć do tego może prosty test, zaproponowany przez T. Andersona, D . Schuma, W Twininga. Składa się on z dwunastu pytań podzielonych na dwie kategorie w zależności od tego, czy generalizacja jest wyrażona wprost, czy pozostaje ukryta. Przy wyartykuło­ wanym uogólnieniu bada się jego precyzyjność, jednoznaczność, próbuje się dopasować współczynnik m odalny i określić rodzaj generalizacji mając na uwa­ dze podział na 5 kategorii, cały czas poddając w wątpliwość jego poprawność i wiarygodność. Zaś przy generalizacji ukrytej, próbuje się ją „uwidocznić”, przez sformułowanie jej przekonywującej wersji; następnie tak skonstruowane uogólnienie poddaje się podobnym testom, jak stosowanym przy wyrażonych wprost generalizacjach10.

Innym sposobem weryfikacji generalizacji jest atak na uogólnienia. M oż­ na wyróżnić cztery rodzaje ataku: atak na źródło (podstawę); atak inform a­ cji uzyskanej ze źródła generalizacji, która może być „zainfekowana” fałszy­ wym założeniem; atak na adekwatność zastosowana generalizacji w danych okolicznościach; ostatni to wzajem na konfrontacja sprzecznych

generaliza-8 F. Bex, op. cit., s. 19.

9 W. Twining, Rethinking Evidence, New York 2006, s. 334—335. 10 T. Anderson, D. Schum, W. Twining, op. cit., s. 279-280.

(6)

cji11. Podstawową różnicą występującą pom iędzy trzecim a czwartym sposo­ bem ataku jest to, że w trzecim rodzaju generalizacja jako taka jest przyję­ ta w danej zbiorowości, tylko w konkretnej sytuacji należy ją wykluczyć, zaś w ostatnim sposobie ataku dane uogólnienie nie m a racji bytu, jest niepraw ­ dziwe.

D la celów tego artykułu istotny jest podział generalizacji na przyczynowe

(causal generalizations) i dowodowe (ev id e n tia l generalizations) 12. Pierwsze, okre­ ślane też jako relacje wyjaśniania (explanatory relations) związane są z rozum o­ waniem przyczynowym (casual reasoning) i przybierają postać: „c jest przyczyną dla e”, np. ogień jest przyczyną dym u, drugie, znane też jako relacje wskazywa­ nia (in d ica tive relations), dotyczą rozumowania dowodowego (e v id e n tia l reaso­

ning) i przybierają postać: „e jest dowodem dla c”, np. dym jest dowodem dla ognia13. O b a rodzaje rozumowań są ze sobą powiązane. Jeśli w danym w niosko­ waniu użyjemy generalizacji przyczynowej - c powoduje e - wtedy pow inni­ śmy zaakceptować uogólnienie w formie - e jest dowodem dla c. D la przykła­ du, ogień może powodować widoczny dym, więc zaobserwowanie dym u może być dowodem dla istnienia ognia. Jak przyznano wcześniej, uogólnienia mają charakter podważalny, wywodzący się z rozumowania podważalnego (defeasi­ ble reasoning), dzięki czemu należy zwrócić uwagę na istniejące wyjątki, choćby w przytaczanym powyżej przykładzie, ogień niekoniecznie musi powodować dym, bo przecież palący się gaz nie powoduje dymu, podobnie zaobserwowanie dym u nie zawsze oznacza istnienie ognia.

Logika podważalna jest podstaw ą wszelkich rozum ow ań dowodowych. W tego typie wnioskowaniach, nowe inform acje m ogą przyczynić się do wskazania wątpliwości w prawidłowości twierdzeń, które wcześniej zostały uznane za prawdziwe14. Logika podważalna, która jest bazą dla tego typu rozważań, pozwala na rozum ow anie w sytuacji niepewności i niekom pletno­ ści wiedzy, sytuacji, która jest typow ą dla śledztwa. Podczas tego procesu, na jego początku, ale także w trakcie, nigdy nie jest tak, że śledczym udaje się ujawnić wszystkie relew antne dla sprawy inform acje i zabezpieczyć wszystkie odpow iednie dowody.

Brak wiedzy m oże być „tymczasowo” uzupełniony przez generalizacje, k tó ­ re nadadzą spójność scenariuszowi zdarzenia i wyjaśnią związki przyczynowe 11 F. Bex, H. Prakken, Ch. Reed, D. Walton, Towards aformal account o f reasoning about evidence:

Argumentation schemes and generalization, „Artificial Intelligence and Law” 2003, No. 11, s. 142.

12 F. Bex, H. Prakken, B. Verheij, Formalizing argumentative story- based analysis o f evidence,

Proccedings of the 11th International Conference on Artificial Intelligence and Law, New York 2007, s. 2.

13 S. van den Braak, Sensemakingsoftware for crime analysis, Utrecht 2010, s. 62-66. 14 F. Bex, op.cit., s. 25.

(7)

pom iędzy poszczególnymi elem entam i historii. Tym niem niej, po uzyskaniu nowej wiedzy, będą one m usiały być zweryfikowane, w w yniku czego zostanie rozstrzygnięty status ich uzasadnienia, tzn. uznanie, czy są one adekwatne w danych okolicznościach czy też nie. Badania nad logiką podw ażalną rozpo­ częto p o d koniec lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Jednak samo pojęcie podważalności zostało wprow adzone kilkadziesiąt lat wcześniej na gruncie filozofii prawa przez H .L. A. H a rta 15. Po raz pierwszy logikę tę zastosowano w badaniach z zakresu sztucznej inteligencji. Zauw ażono bowiem , że czło­ w iek (bądź system kom puterow y) musi przeprowadzać pew ne wnioskowania nie będąc pew nym , czy m a do dyspozycji wszelkie relewantne inform acje16.

Przeanalizujm y tu klasyczny przykład, dla zobrazow ania m echanizm u rozum ow ania podważalnego. Jeśli wiemy, że Tweety jest ptakiem , to roz­ sądne w ydaje się stw ierdzenie, że Tweety lata. Jeśli jed nak później dow ie­ dzielibyśm y się, że Tweety jest pingw inem bądź pisklęciem , to nasz p o ­ przedni w niosek - że Tweety lata - należałoby odrzucić (wiemy bowiem , że jeśli jakiś p tak jest pingw inem czy pisklęciem , to nie lata)17. Jak słusznie tw ierdzą J. Stelmach, B. Brożek, takie okresy w arunkow e, jak „Jeśli x jest ptakiem , to x lata”, są fałszywe, a m im o to w ykorzystuje je się czasami w przeprow adzanych rozum ow aniach18. D ocho dzim y w tym m iejscu do pojęcia logiki niem onotonicznej, w opozycji do klasycznej logiki, k tó ra jest m onotoniczna. D odam , że logika podw ażalna to przykład tej pierwszej. N ajprościej, bo przez negację, m ożna zdefiniować logikę n iem onotoniczną, jako taką, k tóra nie m a cech m onotoniczności. Jak podaje J. M alinow ski, logika niem on o to n iczn a dotyczy takiego typ u rozum ow ań, w których raz dow iedziona konkluzja nie m usi pozostać ważna, m oże zostać podw ażona, gdy okoliczności ulegną zm ianie19.

Bez w ątpienia widać, m ając na uwadze założenia logiki podważalnej, która służy do budow y generalizacji, jak ważną kwestią jest ich krytyczna analiza. U ogólnienia przyczynowe pełnią rolę „kleju” scalającego scenariusz konkretnego zdarzenia, nadając przez to spójność historii, zaś generalizacje dowodowe łączą poszczególne elem entu splotu wydarzeń z dow odam i je po- twierdzający20.

15Ibidem.

16 J. Stelmach, B. Brożek, Metody Prawnicze, Kraków 2004, s. 85.

17 H. Prakken, Analyzing reasoning about evidence with formal models o f argumentation, „Law, Probability and Risk” 2004, No. 3, s. 3.

18 J. Stelmach, B. Brożek, op.cit., s. 85.

19 J. Malinowski, Rola oczekiwań w rozumowaniach, „Ruch Filozoficzny” 1996, Vol. 53, No. 4, s. 579.

(8)

Dodatkow o, w kontekście jednego z metodologicznych modeli śledz­ twa tj. argumentacyjnego, który wykorzystuje konstruowanie argum entów dowodowych (evidential argum ents), gdzie przesłanką są dane dowodowe, zaś konkluzja przybiera postać hipotezy wskazującej na dany składnik akcji prze­ stępczej, generalizacje uzasadniają wnioskowanie od przesłanek do konkluzji, są niejako podbudow ą dla konkretnego wygenerowanego argum entu21. M ogą być wyrażone wprost, ale często pozostają ukryte, co utru dn ia ich weryfikację. Słusznie przyjmuje się, że wnioskowanie w podejściu argumentacyjnym m a do­ w odową naturę, ponieważ dow ód „e” przy użyciu generalizacji „e jest dowodem dla p” pozwala na wywnioskowanie „p”22. Dodatkow o, uogólnienia pozwalają na wystarczające osadzenie konkretnej rekonstrukcji zdarzenia w rzeczywisto­ ści, przy założeniu ich dokładnej weryfikacji. D o zobrazowania tego procesu może posłużyć tzw. teoria zakotwiczenia narracji (A nchored N arratives Theory)

zaproponowana przez H.F.M . Crombaga, P. van Koppena, W.A. Wagenaara, według której historia pow inna być zakotwiczona w bezpiecznych generali- zacjach, a nie w jakichkolwiek. M otywem powstania tej teorii było odkrycie, że praw dopodobna historia niewystarczająco wsparta przez dowody, wygrywa z niewiarygodną historią o dostatecznym um ocowaniu w dowodach23.

Istotną kwestią związana z generalizacjami jest możliwość ich udoskona­ lania. Dotyczy ona zarówno uogólnień dowodowych, jak i przyczynowych. M ożna w yróżnić dwa rodzaje tego zabiegu. Pierwszy to tzw. rozpakowywanie

(u n p a ck in g ), gdzie pojedyncze uogólnienie zastosowane w dowodowym argu­ m encie czy w scenariuszu zdarzenia przybiera postać „łańcucha uogólnień”, rozbudow anego o nowe, dodatkow e generalizacje adekwatne w danej sytu­ acji, dzięki czemu uogólnienia stają się bardziej bezpieczne i przybierają p o ­ stać bardziej szczegółowych założeń24, pozwalają też na łatwiejsze dostrzeżenie źródeł wątpliwości w danym rozum ow aniu przy możliwości zanalizowania potencjalnych wyjątków. N a przykład, generalizację dow odow ą o formie: „je­ śli świadek zeznaje, że „p”, to w tedy „p”, m ożna rozpakować na trzy uogól­ nienia: jeśli świadek zeznaje, że „p”, to wtedy, świadek zwykle wierzy, że „p”; jeśli świadek wierzy, że widział „p”, to wtedy, świadek zwykle widział „p”; jeśli świadek widział „p”, to w tedy zwykle „p”.

N atom iast generalizacje przyczynową o formie: „jeśli x grozi b ro n ią y, to w tedy y przekaże x pieniądze”, m ożna rozpakow ać na dwa uogólnienia: jeśli x grozi bro n ią y, to w tedy y m a poczucie zagrożenia; jeśli y m a poczucie 21 F. Bex, P van Koppen, H. Prakken, B. Verheij, op. cit., s. 128.

22 S. van den Braak, op. cit., s. 64. 23 F. Bex, op. cit., s. 61.

24 F. Bex, Analyzing stories using schemes, [w:] Legal Evidence and Proof: Statistics, Stories, Logic, eds. H. Kaptein, H. Prakken, B. Verheij, Farnham 2009a, s. 103.

(9)

zagrożenia, to w tedy przekaże pieniądze x. D ru g im sposobem doskonalenia generalizacji jest tzw. ekspozycja ukrytych w arunków (a d d in g h id d e n co n ­ d itio n s ), k tó ra m oże być pom o cn a przy poszukiw aniu nowych dow odów na potw ierdzenie danego elem entu rekonstrukcji zdarzenia, przy dodaw a­ niu spójności dla historii akcji przestępczej, przy ujaw nianiu wyjątków, dla w zm ocnienia siły dowodowej arg u m en tu 25. N a przykład, do generaliza­ cji dowodowej o formie: „jeśli dwaj świadkowie zeznają, że „p” to w tedy „p”, m oże zostać dodany w arunek w postaci uogólnienia, że ci dwaj św iad­ kowie nie porozum iew ali się ze sobą. R acjonalność tego założenia wydaje się oczywista, każda pró b a porozum iew ania się św iadków m oże skutkow ać uzgodnieniem wspólnej wersji zeznań, w oderw aniu od ówczesnych obser­ wacji świadków. Zaś do generalizacji przyczynowej o formie: „jeśli x chce okraść y, to w tedy x będzie groził bro n ią y” m ożna dodać założenie, że x m a broń , dzięki czem u isto tn ą częścią fazy poszukiwawczej śledztwa będzie pró b a ujaw nienia dow odu posiadania przez x broni, choćby na podstaw ie odpow iedniego rejestru. M ożna pokusić się o stw ierdzenie, że oba rodzaje udoskonalania generalizacji służą, jak sform ułow ał to H .F.M . C rom bag, do zakotw iczania argum entów i historii w bezpiecznych, bardziej szczegóło­ wych uogólnieniach, pozwalając tym sam ym n a ich krytyczne testowanie.

Po etapie w stępnych rozważań, wydaje się zasadnym stw ierdzenie, że generalizacje wynikające z ogólnej zdroworozsądkowej wiedzy, są niezbędne podczas rozum ow ania o dow odach, które jest esencją śledztwa k ry m in aln e­ go. M ogą nieść ze sobą istotne niebezpieczeństw o, które będzie oddziaływać na siłę dow odow ą argum entu, jak i jakość scenariusza akcji przestępczej. Śledczy pow inni być św iadom i zagrożenia z nim i związanego, w konse­ kw encji czego należy poddaw ać je ciągłej weryfikacji i analizie. Pożąda­ n ą sytuacją byłaby taka, w której uogólnienia w yrażone są w prost podczas różnego rodzaju w nioskow ań, przy określeniu stop nia ich w iarygodności, powszechności i szczegółowości. W dalszej części artykułu, będzie m ożna zaobserwow ać „pracę” poszczególnych generalizacji w trzech m odelach m e­ todologicznych śledztwa tj. argum entacyjnego, narracyjnego i hybry daln e­ go, będącego syntezą tych dw óch pierwszych.

M o d el a rg u m en ta cyjn y

Rozpoczęcie prezentacji od m odelu argum entacyjnego, uzasadnić m ożna długą tradycją skupioną wokół tego n u rtu , a wyrosłą na gruncie akadem ic­ kich badań, dotyczących szeroko rozum ianej argumentacji.

(10)

C entralnym pojęciem m odelu argum entacyjnego jest pojęcie argum entu dowodowego (e v id e n tia l a rg u m e n t). Składa się on z przesłanki, k tó rą stano­ wi m ateriał dowodowy, np. zeznania świadka, opinia biegłego, zaś konkluzja przybiera postać hipotezy, która może być składnikiem opisu danego splotu wydarzeń. N ieodzow ną częścią takiego argum entu jest dow odow a generaliza- cja (wcześniej om ów iona), która uzasadnia, będąc niejako jego podbudow ą, wnioskowanie od przesłanek do konkluzji, wpływając przez to na siłę danego argum entu dowodowego. Jak słusznie twierdzi H . Prakken, jest ona „klejem” scalającym dany argum ent26.

A rgum ent dowodowy może być przedstawiony w formie graficznej, przy użyciu grafu czy wykresu, czyli m etody diagram owania argum entu.

Rys. 1. Graficzna prezentacja argumentu dowodowego. Generalizacja dowodowa uza­ sadnia inferencję w kierunku od materiału dowodowego do konkluzji.

Ź ró d ło : opracow anie w łasne.

Technika ta jest szeroko rozwinięta w logice nieformalnej, teorii argumenta­ cji, rozumowaniach prawniczych czy ostatnio w sztucznej inteligencji27. Diagram argumentów pozwala na analizę rozumowania, ustalenie składników danego ar­ gum entu i relacji między nimi. Ujawnia strukturę argumentu przez reprezen­ tację jego przesłanek i konkluzji, możliwych źródeł wątpliwości, wynikających z zastosowanych generalizacji. Istnieją trzy podstawowe tradycje składające się na m etodę diagramowania argumentów, będące ciągle rozwijane i udoskonalane. Pierwsza, to wspomniana wcześniej technika W igm ore’a, która zostanie szerzej omówiona w dalszej części artykułu. Czterdzieści lat później S. Toulmin zapropo­ nował swój model, wykorzystujący analizę logiczną budowy argumentów. 26 F. Bex i in., Sense-making software for crime investigation: how to combine stories and arguments?,

„Law, Probability and Risk” 2007, No. 6, s. 146.

27Ch. Reed, D. Walton, F. Macagno, Argument diagramming in logic, law and artificial intelli­ gence, „The Knowledge Engineering Review” 2007, No. 22 (01), s. 87.

(11)

W odróżnieniu od standardowej struktury argum entu (przesłanka - k o n ­ kluzja plus generalizacje jako uzasadnienie wnioskowania), wyróżnił on sześć składników tzw. praktycznego argum entu substancjalnego.

d ^ ; > zatem Q + C

N a mocy B

Rys. 2. Praktyczny argument substancjalny wg S. Toulmina. Legenda:

D — dane, dow ody; Q — w spółczynnik m odalny; C — konkluzja; W — gw arant; B — w sparcie; R — odparcie (wyjątek).

Ź ró d ło : T. Z arębski, O d paradygm atu do kosmopolis: filozofia Stephena E. Toulm ina, W rocław 2005.

Jego koncepcją zainteresowali się inni badacze, tacy jak C. Reed i G. Rowe (2007). Jednym ze składników tego argum entu jest gwarant (w a rra n t), będą­ cy zdaniem ogólnym i hipotetycznym , najczęściej przedstawionym w postaci zdania warunkowego: jeśli x, to w tedy y. W niektórych przypadkach pozw a­ la on na przyjęcie w sposób konieczny i nieodw oła-lny konkluzji, w innych zaś, pozwala przejść od danych do w niosku warunkow o, dopuszczając wyjąt­ ki, czy przyjąć konkluzję z pew nym praw dopodobieństw em 28.

M ożna dostrzec pew ną paralelę między generalizacją a gwarantem . Pełnią one niejako taką sam ą rolę, m ianowicie uogólnienie uzasadnia w nioskowanie w argum encie dowodowym , a gwarant w praktycznym argum encie substan­ cjalnym.

Trzecia tradycja dotyczy schem atów argum entów ( a r g u m e n tschemes), czyli powtarzalnych wzorców rozumow ania, będących form ą argum entu reprezen­ tującą stereotypowe sposoby ludzkiego zachowania się w formie w arunko­ wej, tj. „jeśli x, to w tedy y”, podobnie jak generalizacje29. Idea definiowania 28 T. Zarębski, op. cit., s. 22.

(12)

powtarzających się rozum ow ań przez schem aty jest przedm iotem obecnych studiów z zakresu teorii argum entacji, sztucznej inteligencji i prawa. D odam tutaj, że znaczącym tw órcą tej techniki jest D. W alton, który dostarczył wie­ lu użytecznych przykładów schem atu argum entu w kontekście rozum ow ania 0 dowodach.

M odel argum entacyjny m a na celu dokonanie poprawnej weryfikacji 1 analizy przeprowadzonych w sprawie rozum ow ań podczas procesu rekon­ strukcji zdarzenia. Pozwala on na zbadanie każdego, pojedynczego kroku we w nioskow aniu, przy ujaw nieniu możliwych źródeł wątpliwości. W pełni m oże wykorzystać m ateriał dowodowy zgrom adzony w sprawie, dopasowując do każdego dow odu odpow iedni rodzaj generalizacji, dzięki czemu zostanie uzyskana najbardziej adekw atna konkluzja dla konkretnych okoliczności.

Poszczególne elem enty akcji przestępczej tw orzą łańcuch zdarzeń, w k tó ­ rym m ożna dostrzec relacje przyczynowe i czasowe. W iedza o tych relacjach jest wykorzystywana do konstruow ania wstępnych historii, próbujących wy­ jaśniać to, co wydarzyło się w danej sprawie oraz to, co udało się w niej za­ obserwować, tj. ujaw nione fakty sprawy i zgrom adzony m ateriał dowodowy.

M o d el narracyjny

W m odelu narracyjnym centralnym pojęciem jest historia, ale także poja­ wiają się, takie term iny jak scenariusz, hipoteza i narracja. D ość powszechnie stosuje się je zam iennie, co m oże rodzić pewnego rodzaju chaos poznawczy. Należy zatem na potrzeby tego artykułu, ale również w szerszym kontekście teoretycznym, zdefiniować owe pojęcia. Jak podaje P. Ricoueur historia jest narracją, w sensie deskryptyw nym , poszczególnych stanów rzeczy umieszczo­ nych w danym m om encie czasowym, stanowiąca znaczącą całość30. W odróż­ nieniu od scenariusza, który m oże być tylko opisem jakiejś sytuacji, historia m usi posiadać trzy elementy, tj.: początek, rozwinięcie i koniec31. Scenariusz zatem może być pozbaw iony pierwszego i ostatniego elem entu, jako że może dotyczyć pewnego pojedynczego zdarzenia „wyrwanego” z całościowego k o n ­ tekstu.

S. van den Braak odróżnia pojęcie scenariusza od pojęcia hipotezy, gdzie to pierwsze jest opisem splo tu w ydarzeń, a drugie m oże dotyczyć istotnych znam ion przestępstw a, takich jak przyczyna śm ierci konkretnej osoby32. M ożliwe hipotezy wyjaśniające przyczynę śm ierci m ogą przybrać postać: 30 Za: W. Twining, Anchored Narratives — A Comment, „European Journal of Crime, Criminal

Law and Criminal Justice” 1996, No. 3, s. 110.

31 D. Schum, The Evidential Foundations o f Probabilistic Reasoning, Illinois 1994, s. 195. 32 S. van den Braak, op. cit., s. 18.

(13)

hipotezy-sam obójstw a, hipotezy-zabójstw a, hipotezy-nieszczęśliw ego w y­ padku. Stanow ią zatem podstaw ę do w ykreow ania różnych scenariuszy, które będą dla nich potencjalnym w yjaśnieniem 33. N arracja zaś odnosi się do sposobu prezentacji danej historii przy użyciu określonego rodzaju m e­ d iu m (wykresy, tekst, tabele, film). Z m ian a sposobu przedstaw ienia okre­ ślonej sekwencji stanów rzeczy i zdarzeń, nie oznacza sam a przez się, że opisyw ana historia ulega m odyfikacjom 34.

Z atem m ożna przyjąć, że narracja jest interpretacją jakiegoś splotu w y­ darzeń z przyjętego p u n k tu w idzenia, np. narracja p ro k u rato ra czy narracja obrońcy, gdzie na podstaw ie tego samego m ateriału dow odow ego d o k o n u ­ je się o dm iennych ustaleń. W. Tw ining zrów nuje narracje z opow iadaniem historii (storytelling) odzw ierciedlających przebieg konkretnego zdarzenia przestępczego35. W dalszej części artykułu będę posługiw ać się term inem historia (story) i uznaw ać ją jako chronologiczną sekwencje stanów rzeczy i zdarzeń, udzielającą odpow iedzi na pytanie „co się stało?”, p o ró w n an ą do myślowej rekonstrukcji fragm entu rzeczywistości, k tó ra p ow in na spełniać kilka postulatów : m oże i pow inn a m ieć różne w arianty (alternatyw ne w er­ sje), pow inna być kom paty bilna z m ateriałem dow odow ym (poszczególne jej składniki k orespondują z w nioskam i otrzym anym i na podstaw ie dow o­ dów ujaw nionych w sprawie), pow inna być akceptow alna i dobrze ustruk- turyzow ana (oparta na zweryfikowanych, bezpiecznych generalizacjach, o d ­ pow iadająca przyjętej gram atyce historii), a także p ow in na być m ożliwa do po rów nania z innym i historiam i, przy zastosow aniu zasady w nioskow ania do najlepszego w yjaśnienia (b est e x p la n a tio n p r in c ip le ) przez rozum ow anie abdukcyjne.

Aby historia m ogła być uznana za „wiodącą” nie wystarczy tylko jej d o ­ w odowe wsparcie, co oznacza tyle, że poszczególne jej składniki, będące pojedynczym i zdarzeniami lub stanam i rzeczy, wynikają z m ateriału dow o­ dowego ujawnionego w sprawie, ale także pow inna być odpow iednio ustruktu- ryzowana (zbudowana w sposób zrozumiały) i w iarygodna (pow inna odpow ia­ dać przypuszczeniom o sposobach „dziania się rzeczy i zdarzeń w świecie”)36. W dużej mierze zależy to od jakości oraz em pirycznego potw ierdzenia związków przyczynowych, które nadają spójność historii, pom iędzy poszcze­ gólnym i jej elem entami. D la przykładu, historia w której jedna osoba ginie,

33Ibidem, s. 18.

34 F. Bex, op. cit., s. 62.

35 D. Schum, op. cit., s. 195.

36 F. Bex, T. Bench-Capon, K. Atkinson, Evidential Reasoning about Motives: a Case Study, [w:]

Modelling Legal Cases. Workshop co-located with the 12 th International Conference on Artificial Intelligence and Law, ed. K. Atkinson, La Costa 2009.

(14)

ponieważ została zastrzelona przez in ną osobę wydaje się być spójną, gdyż przyjm uje się ogólnie, że oddanie strzału w kierunku jakiejś osoby może p o ­ w odow ać jej śmierć. Zaznacza się tutaj tem atyka generalizacji, a ściślej uogól­ nień przyczynowych, których wykorzystywanie do budow y historii składa się na m odel narracyjny. O w e generalizacje, jak wcześniej w spom niano przybie­ rają postać: „c jest przyczyną dla e”, np. ogień jest przyczyną pożaru. Pełnią one dwojaką rolę w om aw ianym podejściu. Po pierwsze, są „klejem” scalają­ cym poszczególne elem enty historii przez wprow adzenie przyczynowości do danej sekwencji zdarzeń, nadając jej spójność. Po drugie, m ówiąc językiem H.F.M . C rom baga, są kotwicam i, osadzającymi daną historię w materiale dow odow ym 37. D odatkow o sprawiają one, że rozum ow anie przy użyciu h i­ storii m a charakter przyczynowy38. Funkcja ta wiąże się z tzw. Teorią Z ako­ twiczenia Narracji (A n c h o re d N a rra tiv es Theory, A N T ) zaproponow aną przez H.F.M . C rom baga, PJ. van K oppena i W A . W agenaara jako m etoda tworze­ nia historii na potrzeby rozum ow ania o dow odach, które pow inny być zako­ twiczone w bezpiecznych generalizacjach, a szerzej - w zdroworozsądkowej wiedzy, dzięki czemu nadadzą historii pewien poziom bezpieczeństwa.

H istorie w m odelu narracyjnym określane są często jako tzw. sieć powiązań przyczynowych (causal netw ork), w których zgromadzone w sprawie dowody są wyjaśniane (próbuję się odnaleźć przyczynę, która stworzyła dany dowód) przez hipotetyczne zdarzenia lub stany rzeczy za sprawą abdukcyjnego wnioskowania do najlepszego wyjaśnienia (inference to th e best explanation, w skrócie IBE).

Podobnie jak w m odelu argum entacyjnym , gdzie stosowanie dow odo­ wych generalizacji, które są jednym z centralnych pojęć tego nu rtu , niosło ze sobą pewnego rodzaju niebezpieczeństwo, także w podejściu narracyjnym p o ­ jawia się pewien elem ent zagrożenia. O dnosi się on do sposobu konstruow a­ nia i wykorzystywania historii. Jak trafnie wskazują T. A nderson, D. Schum , W. Tw inning, niektóre sekwencje zdarzeń m ogą zawierać irrelewantne fakty - inform acje, które nie m ają potw ierdzenia w dowodach, przez co może zostać zaburzony logiczny porządek rozum ow ania39. Idąc dalej, historia może sku­ piać się w większym stopniu na osobie sprawcy niż na jego działaniu przestęp­ czym, m oże odwoływać się, podobnie jak generalizacje, do uprzedzeń, stereo­ typów związanych z relacjami przyczynowymi m iędzy jej składnikam i, może być zabarw iona em ocjonalnie i nie pozwalać tym samym na obiektywne spoj­ rzenie na sprawę, może używać w ątpliwych analogii odwołujących się do, np. wcześniejszych spraw analizowanych przez śledczych. C o więcej, istotnym 37 F. Bex i in., Sense-making software for crime investigation: how to combine stories and arguments?

„Law, Probability and Risk” 2007, No. 6, s. 146. 38 F. Bex, op. cit, s. 34.

(15)

zagrożeniem jest konstruow anie takich sekwencji zdarzeń, które są zgodne z przypuszczeniami osób prowadzących śledztwo, a wynikających z intuicji, niemających poparcia w materiale dowodowym . Przeprowadzono wiele em ­ pirycznych badań, m. in. eksperym enty R. H astie i N . P enningtona, które ukazały, że jakość historii oraz to, czy zostanie ona uznana za najbardziej praw dopodobną nie zależy tylko od dowodowego wsparcia poszczególnych jej składników, ale także od szeregu cech, które pow inna spełniać.

Aby zminimalizować zagrożenie związane z generowaniem i stosowaniem sekwencji zdarzeń, T. Anderson, D. Schum, W . Twining, podobnie jak w przy­ padku niebezpieczeństwa dotyczącego generalizacji, zaproponowali prosty proto­ kół, mający ułatwić analizę oraz ocenę wiarygodności, spójności i dowodowego wsparcia historii40. Składa się on z kilkunastu pytań a uzyskane na nie odpowiedzi pozwalają na weryfikację jakości stworzonej sekwencji zdarzeń. Niektóre z nich dotyczą dowodowego wsparcia historii, np.: czy istnieją jakiekolwiek dowody ujawnione w sprawie, których analiza przeczyłaby przyjęciu takich a nie innych stanów rzeczy czy zdarzeń, odtwarzających przebieg konkretnej akcji przestęp­ czej? W jakim zakresie, stopniu materiał dowodowy wspiera historię? Czy wystę­ pują w historii takie elementy, które nie mają potwierdzenia dowodowego? Jeśli tak, to w jakim zakresie są one objęte spekulacjami? Inne pytania służą do oceny wiarygodności historii. Jak słusznie zauważa F. Bex, dokonuje się tego przez „bra­ nie pod lupę” generalizacji, na których opiera się dana historia i weryfikowania stopnia ich prawdopodobieństwa oraz wiarygodności41. Zatem, omawiana tutaj cecha historii nie jest analizowana pod względem jej korespondencji z podstawo­ wą, przyjętą gramatyką historii (o czym dalej), ale przez testowanie uogólnień, które wspierają i budują konkretną sekwencję zdarzeń.

Należy zaznaczyć, że ocenianie generalizacji nie jest prostym zabiegiem. Już sam o pojęcie ich wiarygodności jest dość problem atyczne. W edług L.J. C o ­ hena wiarygodność ogólnej, zdroworozsądkowej wiedzy zależy od bazy wie­ dzy (stock o f know ledge) konkretnej jednostki, która pozwala na akceptację przez poznawczy konsensus określonej generalizacji w danej grupie społecz- nej42. O tóż, jeśli rozważane uogólnienie jest potw ierdzone przez bazę wie­ dzy, m ożna je uznać jako wiarygodne. Jednakże, jak słusznie twierdzą auto ­ rzy proto kołu służącego do oceny historii, pojęcie poznawczego konsensusu jest dość kłopotliw e i niejednoznaczne. W każdej grupie społecznej zawsze będą występować różnice co do akceptacji konkretnej wiedzy i uznania jej za wiarygodną, a nieporozum ienia będą potęgow ane przez wielokulturowe

40 Ibidem, s. 281—282. 41 F. Bex, op. cit., s. 100. 42 Ibidem, s. 100-101.

(16)

i zróżnicowane klasowo społeczeństwo43. M im o to należy uznać, że istnieją pew ne akceptowalne generalizacje, a przynajm niej zgoda na to, że w ogó­ le one istnieją, ponieważ w przeciwnym razie niemożliwe byłoby refleksyjne (krytyczne) prowadzenie śledztwa.

Inne pytania składające się na omawiany tutaj protokół dotyczą poszczegól­ nych składników tworzących historię, np.: czy zawiera ona jakieś irrelewantne fakty, zmyślone lub niedopuszczalne informacje? Czy odwołuje się do ukrytych uprzedzeń lub stereotypów? Weryfikuje się konkretną sekwencję zdarzeń, także w kontekście jej przyszłego wykorzystania przez strony procesowe na sali sądo­ wej, w zakresie czego ocenia się sposób jej ewentualnego zreferowania, poziom jej emocjonalnego nacechowania, a także możliwy stopień obiektywizacji. N ie m a ogólnej zgody co do wzajem nych relacji m iędzy m odelem argu- m entacyjnym a narracyjnym . Jedni twierdzą, że owe podejścia są dla siebie kom plem entarne, inni zaś uważają je za alternatywne44. Przyjęcie jednego ze sposobów patrzenia na owe nu rty jest istotne w kontekście teorii dowodowej. J.H . W igm ore uznawał m odel argum entacyjny jako jedynie słuszną m eto ­ dę rozum ow ania o dow odach, odrzucając tym samym podejście narracyjne45. W niniejszej artykule owe m odele uznane zostały jako słuszne i wzajemnie równoważne, przy użyciu których rozum ow anie o dow odach może być prze­ prowadzane na różne sposoby, pozostawiając wspólne wykorzystanie ich p o d ­ staw teoretycznych dla m odelu hybrydalnego, jako najbardziej optym alnego narzędzia do rozum ow ania o dowodach.

M o d el h yb ryd a ln y

Podstawowym założeniem modelu hybrydalnego jest to, że historie przybierają­ ce formę „sieci przyczynowych” (causal networks), mogą być wykorzystywane do wyjaśnienia explananda (fakty, które muszą być wyjaśnione) oraz to, że owe se­ kwencje stanów rzeczy i zdarzeń, a właściwie ich poszczególne składniki mogą być potwierdzane lub negowane przez wykreowane argumenty na podstawie mate­ riału dowodowego sprawy czy ogólnej, zdroworozsądkowej wiedzy. Dodatkowo, argumenty mogą też posłużyć do szczegółowej weryfikacji historii pod względem jej wiarygodności i spójności.

W tym podejściu oprócz rozum ow ania przez historię, m ożliw a jest i taka sytuacja, w której w nioskuje się „o historii” przez w ygenerow ane argu m en ­ ty, dzięki czem u m ożna ustalić jej dialektyczny status, co było możliwe 43 T. Anderson, D. Schum, W. Twining, op. cit., s. 273-276.

44 W. Twining, Anchored Narratives — A Comment, „European Journal of Crime, Criminal Law and Criminal Justice” 1995, No. 3, s. 111.

(17)

w zakresie argum entów w m odelu argum entacyjnym 46. W podejściu h y bry ­ dalnym konstruow ane są tzw. arg um en ty dow odow e ( e v id e n tia l a rg u m e n ts),

których użycie pozw ala na w nioskow anie na podstaw ie m ateriału dow o­ dowego o zdarzeniu, które m ogło m ieć miejsce podczas danej akcji prze­ stępczej. O trzym ujem y zatem konkluzję, będącą pojedynczym zdarzeniem , k tó ra k onstytuuje historię odtw arzającą przebieg zdarzenia przestępczego. N a tej podstaw ie, m ożna dokonać reprezentacji sposobu, w jaki poszcze­ gólne składniki tw orzące sekwencję zdarzeń są „w spierane” przez dostępne w sprawie dow ody47.

O m aw ianą konstrukcję m ożna zaprezentować graficznie w następujący sposób:

Historia Argument

dowodowy

Argument dowodowy

ZDARZENIE ZDARZENIE ZDARZENIE ZDARZENIE

,

i

,

i

Materiał dowodowy

D O W Ó D D O W Ó D

Rys. 3. Graficzna reprezentacja założeń modelu hybrydalnego śledztwa.

Ź ró d ło : S. van der Braak, op. cit.,, s. 62.

Tak jak w m odelu argum entacyjnym i narracyjnym , w koncepcji hybry­ dalnej możliwe staje się krytyczne testowanie w ym ienionych uogólnień oraz ich udoskonalanie, ponieważ ogólna wiedza, która stanowi ich podbudow ę niesie ze sobą ryzyko w ystąpienia wyjątków w pewnych okolicznościach sy­ tuacyjnych. Podobnie jak w podejściu argum entacyjnym , m ożna tutaj we­ ryfikować stworzone argum enty dowodowe przez konstruow anie ko ntrargu ­ m entów posiadających opozycyjną konkluzję w stosunku do tych pierwszych, jak i oceniać na podstaw ie ich wzajemnych interakcji dialektyczny status ar­ gumentów. Taki zabieg pozwala na dokładne zanalizowanie dokonanej re­ konstrukcji zdarzenia i ew entualnie na jej odpow iednią do w yniku owej ana­ lizy modyfikację.

46 Ibidem, 108.

(18)

Jak podaje F. Bex, materiał dowodowy ujawniony w sprawie nie jest „bez­ pośrednio” przyczynowo wyjaśniany przez historię, raczej dowody stanowią dla niej wsparcie (supports)48. W związku z tym spostrzeżeniem, zakres w którym historia „odzwierciedla” dowody, koresponduje z nim i, autor nazywa dow odo­ wym wsparciem historii (ev id en tia l suport). M ając na uwadze założenia m odelu hybrydalnego, wydaje się uzasadnione twierdzenie, że jego stosowanie podczas śledztwa jest najlepszym sposobem rozumowania o dowodach. Pokonuje on ograniczenia funkcjonalne podejścia argumentacyjnego i narracyjnego, posze­ rzając i udoskonalając ich potencjalne możliwości. Co więcej, jego baza teo­ retyczna pozwoliła na stworzenie oprogramowania kom puterowego o nazwie AVERs (A rg u m e n t V isualization f o r E v id e n tia l R easoning based on stories), dzięki którem u osoby prowadzące śledztwo, a także analitycy krym inalni mogą w gra­ ficzny sposób wizualizować każdy pojedynczy krok rozumowania o dowodach, przez generowanie scenariuszy zdarzenia przestępczego, weryfikowanych dzięki wspierającym lub atakującym je argum entom dowodowym49.

Podsum owując, generalizacje zarówno dowodowe, jak i przyczynowe peł­ nią kluczową rolę w rozum ow aniach o dowodach. Ich stosowanie wraz z u d o ­ skonalaniem uogólnień pozwala na dokonyw anie prawidłowych inferencji logicznych we w spom inanych m odelach śledztwa. Należy zdać sobie sprawę z powszechności występowania generalizacji, we wszystkich rodzajach w nio ­ skowań, nie tylko tych o charakterze dowodowym .

Abstract

Generalisations in legal reasoning

The article presents the notion of evidence generalisations, their typology, methodolo­ gical characteristics, and types of applications in non-monotonic reasoning, and threats that generalisations pose for the correctness of the actual conclusions. This part makes use of the already classical concepts of David Schum and William Twining. Moreover, the article makes an attempt at defining the role of generalisation in the latest mo­ del approaches to investigations, where their role intertwines with forensic analysis, especially with the construction of hypotheses and scenarios of the course of criminal events, and argumentation used in such cognitive procedures.

48 F. Bex, op. cit., s. 95.

49 S. van den Braak, G.A.W. Vreeswijk, H. Prakken, AVERs: An argument visualization tool for representing stories about evidence, Proceedings of the 11th International Conference on Artifi­ cial Intelligence and Law, Association for Computing Machinery, New York 2007.

(19)

Literatura

1. Anderson T., Schum D., Twining W., (2005), Analysis o f Evidence, Cambridge University Press, New York.

2. Bex F., (2009a), Analyzing stories using schemes, [w:] H. Kaptein, H. Prakken, B. Verheij (eds.), Legal Evidence a n d Proof: Statistics, Stories, Logic, Ashgate Publi­ shing, Farnham.

3. Bex F., Bench-Capon T., Atkinson K., (2009), Evidential Reasoning about Motives: a Case Study, [w:] K. Atkinson (ed.), M odelling Legal Cases. Workshop co-located with the 12th International Conference on Artificial Intelligence and Law, Huy­ gens Editorial, La Costa.

4. Bex F., Braak S. van den, Oostendorp H. van, Prakken H., Verheij B., Vreeswijk G., (2007), Sense-making software fo r crime investigation: how to combine stories and arguments?, „Law, Probability and Risk”, No. 6.

5. Bex F., (2009), Evidence fo r a Good Story: A H ybrid Theory o f Arguments, Stories and Crim inal Evidence, Ph. D. thesis, Rijksuniversiteit Groningen, Groningen. 6. Bex F., Prakken H., Reed C., Walton D., (2003), Towards a fo rm a l account o f

reasoning about evidence: Argumentation schemes a n d generalization, „Artificial In­ telligence and Law”, No. 11.

7. F. Bex, H. Prakken, B. Verheij (2007), Formalizing argumentative story-based ana­ lysis o f evidence, Proceedings of the 11th International Conference on Artificial In­ telligence and Law, ACM Press, New York.

8. Bex F., Koppen PJ. van, Prakken H., Verheij B., (2010), A hybrid fo rm a l theory o f arguments, stories an d criminal evidence, „Artificial Intelligence and Law”, No. 18. 9. Braak S. van den, (2010), Sensemaking software fo r crime analysis, „SIKS Disserta­

tion Series”, No. 2010-12, Universiteit Utrecht.

10. Braak S. van den, Vreeswijk G.A.W., Prakken H., (2007), AVERs: A n argument visualization tool fo r representing stories about evidence, Proceedings of the 11th In­ ternational Conference on Artificial Intelligence and Law, Association for Com­ puting Machinery, New York.

11. Malinowski J., (1996), Rola oczekiwań w rozumowaniach, „Ruch Filozoficzny”, Vol. 53, No. 4.

12. Prakken H., (2004), Analyzing reasoning about evidence with fo rm a l models o f argumentation, „Law Probability and Risk”, No. 3.

13. Reed C., Walton D., Macagno F., (2007), Argum ent diagramming in logic, law a nd artificial intelligence, „The Knowledge Engineering Review”, No. 22 (01).

14. Schum D., (1994), The Evidential Foundations o f Probabilistic Reasoning, Northwe­ stern University Press, Evanston, Illinois.

15. Stelmach J., Brożek B., (2004), Metody Prawnicze, Zakamycze, Kraków.

16. Twining W., (1995), Anchored Narratives — A Comment, „European Journal of Crime, Criminal Law and Criminal Justice”, No. 3.

17. Twining W., (2006), Rethinking Evidence, Cambridge University Press, New York, wyd. 2.

18. Twining W., (2007), Argumentation, stories an d generalizations: a comment, „Law, Probability and Risk”, Vol. 6, No. 1-4.

19. Zarębski T., (2005), O d paradygmatu do kosmopolis: filozofia Stephena E. Toulmina,

Cytaty

Powiązane dokumenty

Brak tej odpowiedzi jest jedną z przyczyn, że ceny za świadczenia zdrowotne finansowane przez NFZ są dzi- siaj brane z sufitu. Na marginesie przypomnę, że wycena hemodiali-

Aby odczytać liczbę minut, można pomnożyć razy 5 liczbę znajdującą się na zegarze, którą wskazuje wskazówka.. Przedstawia się to następująco: 1 na zegarze to 5 minut, 2

Oczywiście jest, jak głosi (a); dodam — co Profesor Grzegorczyk pomija (czy można niczego nie pominąć?) — iż jest tak przy założeniu, że wolno uznać

nie duszy — zazwyczaj przyjmuje się bowiem, że dusza jest tym składnikiem człowieka, który po śmierci ciała nie ginie, lecz przebywa w jakiejś rzeczywis­.. tości

Wnioskowanie według Lukasiewicza istotnie może być tylko dedukcyjne, ale nie jest prawdą, że rozumowania indukcyjne nie mieszczą się w Lukasiewiczowskiej.. klasyfikacji

Ale zażądał, by poddano go egzaminom (ostrość wzroku, szybkość refleksu), które wypadły pomyślnie, toteż licencję, w drodze wyjątku, przedłużono na rok. Kilka lat

Łączna liczba punktów ECTS, którą student musi uzyskać w ramach zajęć podlegających wyborowi przez studenta (w wymiarze nie mniejszym niż 30%. liczby punktów

Obowiązkowy dla studentów kierunków Inżynieria i Analizy Danych oraz Informatyka i Systemy Informacyjne, studia I stopnia (4