• Nie Znaleziono Wyników

View of Poles – Europe − European Union: identity, images, and expectations

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Poles – Europe − European Union: identity, images, and expectations"

Copied!
23
0
0

Pełen tekst

(1)

STUDIA POLONIJNE T. 25. Lublin 2004

KRYSTYNA ROMANISZYN

POLACY – EUROPA – UNIA EUROPEJSKA:

TOZ

˙ SAMOS´C´, WYOBRAZ˙ENIA, OCZEKIWANIA

*

WPROWADZENIE

Prezentowany szkic pos´wie˛cony jest toz˙samos´ci narodowej współczesnych Polaków, ich wyobraz˙eniom o Europie i oczekiwaniom wi ˛azanym z akcesj ˛a Polski do Unii Europejskiej. Materiał empiryczny szkicu stanowi ˛a dane zebra-ne w toku badan´ i opracowazebra-ne w pie˛ciu naste˛puj ˛acych raportach. W raporcie przegl ˛adowym o profilu historyczno-socjologicznym dotycz ˛acym powstawania polskiego pan´stwa, narodu i toz˙samos´ci narodowej, powstałym w 2001 roku; w dwóch raportach z roku 2002 podsumowuj ˛acych wyniki analizy tres´ci wybranych materiałów prasowych i dokumentów programowych partii poli-tycznych wchodz ˛acych w skład obecnego Parlamentu; w raporcie z badan´ ilos´ciowych przeprowadzonych w roku 2002 na reprezentatywnej próbie Pola-ków i raporcie z badan´ jakos´ciowych, na które złoz˙yły sie˛ 33 wywiady

pogłe˛-Prof. dr hab. KRYSTYNA ROMANISZYN − Instytut Socjologii Uniwersytetu

Jagiellon´-skiego; 31-044 Kraków, ul. Grodzka 52, tel. 012 422-21-29; e-mail: usromani@cyf-kr.edu.pl

* W niniejszym szkicu zostały wykorzystane materiały dotycz ˛ace Polski zgromadzone

w ramach mie˛dzynarodowego projektu badawczego (EURONAT) nt. „Representations of Europe and the Nation in Current and Prospective member-states: media, elites and civil society”, powstałego w Robert Schuman Centre for Advanced Studies, European University Institute, Florencja, którego jestem polskim koordynatorem. Obok Polski w projekcie badawczym uczestnicz ˛a: We˛gry, Austria, Republika Czeska, Niemcy, Wielka Brytania, Hiszpania, Włochy i Grecja. Wszystkie raporty powstałe w ramach projektu s ˛a doste˛pne na stronie internetowej: <www.iue.it/RSCAS/Research/Euronat>

(2)

bione przeprowadzone w trzech wybranych regionach Polski w roku 2003. Celem całego, kilkustopniowego projektu badawczego było przede wszystkim pogłe˛bienie wiedzy na temat danego narodu oraz istniej ˛acych w nim wyobra-z˙en´ o Europie i Unii Europejskiej, poznanie relacji pomie˛dzy toz˙samos´ci ˛a narodow ˛a a toz˙samos´ci ˛a europejsk ˛a oraz podobien´stw i róz˙nic pomie˛dzy dyskursem dotycz ˛acym narodu, Europy i UE prowadzonym przez media, elity polityczne z jednej oraz zwykłych ludzi z drugiej strony.

Kontekst teoretyczny oraz punkt wyjs´cia do analizy wyobraz˙en´ o narodzie i s´wiadomos´ci narodowej w obje˛tych badaniami społeczen´stwach stanowiła propozycja teoretyczna Anthony’ego Smitha dotycz ˛aca dwóch dróg kształto-wania sie˛ narodów i, w konsekwencji, dwóch ich typów. Odwołuj ˛ac sie˛ do ustalen´ niektórych historyków, Smith pisze o „starych, ci ˛agłych” narodach Europy Zachodniej, wymieniaj ˛ac narody: francuski, angielski, holenderski, hiszpan´ski i szwedzki, oraz o nowych „narodach zaprojektowanych” Europy S´rodkowej, Wschodniej oraz Azji1. Narody pierwszego, wyróz˙nionego typu powstały, w mys´l prezentowanej argumentacji, przed pojawieniem sie˛ nacjo-nalizmu w wieku osiemnastym i s ˛a rezultatem nieplanowanego procesu. Naro-dy drugiego typu − przeciwnie − stanowi ˛a pochodn ˛a ideologii narodowych i ruchów politycznych, cze˛sto tez˙ wyłoniły sie˛ w efekcie wojen i kon´cz ˛acych je porozumien´ pokojowych2. Tym dwóm drogom powstawania narodów od-powiadaj ˛a – twierdzi Smith – dwa zasadniczo odmienne sposoby definiowania poje˛cia „naród”. W mys´l zachodniej interpretacji poje˛cia, „naród” jest z istoty obywatelski i terytorialny, stanowi − innymi słowy − całos´c´ okres´lon ˛a teryto-rialnie, ufundowan ˛a na jednolitym prawie i porz ˛adku instytucjonalnym, jego członkowie s ˛a równi wobec prawa i jako „obywatele” narodu maj ˛a te same prawa i obowi ˛azki3. Ponadto narodowe „obywatelstwo”, w odróz˙nieniu od

obywatelstwa pan´stwowego, nadaje im uczestnictwo w „obywatelskiej” kultu-rze i „obywatelskiej religii” wszczepianych pkultu-rzez ujednolicony system eduka-cji. W odróz˙nieniu od powyz˙szego pojmowania narodu, definicje dominuj ˛ace w Europie Wschodniej i Azji − dowodzi dalej Smith – identyfikuj ˛a naród jako wspólnote˛ genealogiczn ˛a i etniczn ˛a, scalan ˛a przez wyobraz˙enia o wspól-nym pochodzeniu i wspólnej kulturze, posiadaj ˛ac ˛a wspólny je˛zyk i tradycje narodowe4. Dwa sposoby pojmowania poje˛cia „naród”, „zachodni” i

„wschod-1Por. A. S m i t h, The politics of culture: ethnicity and nationalism, w: Companion

Encyclopedia of Anthropology, red. T. Ingold, Londyn: Routledge 2000, s. 717.

2Tamz˙e, s. 717. 3Tamz˙e. 4Tamz˙e, s. 718.

(3)

ni”, odpowiadaj ˛ac wskazanym poprzednio dwóm historycznym drogom po-wstawania narodów i w efekcie dwóm im typom, maj ˛a potwierdzac´ przyje˛te rozumowanie − w mys´l załoz˙enia, iz˙ rzeczywistos´c´ definiuje sie˛ tak, jak sie˛ j ˛a postrzega.

Jak dowodze˛ na innym miejscu5, przedstawione, dychotomiczne uje˛cie

dróg powstawania narodów jest znacznym uproszczeniem, a próby potwier-dzania przyje˛tych załoz˙en´ na przykładzie poszczególnych narodów mog ˛a prowadzic´ do zafałszowania rzeczywistego, historycznego procesu ich naro-dzin i rozwoju. Z cał ˛a pewnos´ci ˛a jest tak w przypadku polskiego narodu, jes´li zgodnie z załoz˙eniami modelu zaliczymy go do „młodych” s´rodkowowschod-nich narodów europejskich, wówczas zmuszeni be˛dziemy uznac´ za niebyły polityczny naród szlachecki Pierwszej Rzeczpospolitej i stworzon ˛a przez niego demokracje˛. Nie ulega bowiem najmniejszej w ˛atpliwos´ci, z˙e racj ˛a bytu tego szlacheckiego narodu była kultura polityczna i prawodawstwo, jego obywatele (szlachta) byli równi wobec prawa bez wzgle˛du na pochodzenie etniczne, zas´ fundament obywatelskiej kultury stanowiła łacina. Przeciwnie jednak, niz˙ miało to miejsce w przypadku wielu narodów zachodnioeuropej-skich, miejsce „obywatelskiej religii” narzuconej przez pan´stwo zajmowała tolerancja religijna. W istocie trudno naród szlachecki uznac´ za rezultat pla-nowania lub „zamysłu”, został on bowiem zniszczony przez zabory i zabor-ców w czasie, gdy dopiero zacze˛ły sie˛ pojawiac´ projekty budowania narodów. A wien´cz ˛aca szlacheck ˛a demokracje˛ Konstytucja 3 maja miała reformowac´ a nie powoływac´ naród z niebytu czy podnosic´ grupe˛ etniczn ˛a do rangi naro-du, jak − zgodnie z modelem Smitha − nalez˙ałoby uznac´. Jes´li z kolei nie wyrzekaj ˛ac sie˛ własnej historii i nie fałszuj ˛ac jej, zaliczylibys´my naród polski do „starych” narodów zachodnioeuropejskich – co, jak moz˙na oczekiwac´, mogłoby sie˛ spotkac´ z protestem wielu – wówczas pojawiłaby sie˛ trudnos´c´ z interpretacj ˛a dziewie˛tnastowiecznej historii polskiego narodu. Faktycznie wiek dziewie˛tnasty był bowiem na ziemiach polskich okresem celowej i s´wia-domej rekonstrukcji narodu podje˛tej przez elity społeczne i polityczne. W procesie tym główn ˛a role˛ pełniło odróz˙nianie od zaborców i uwypuklanie tego, co upodabnia i ł ˛aczy Polaków6, a wie˛c je˛zyka polskiego i tworzonej

5K. Romaniszyn, rozdział „Europe and the formation of Polish state, nation, and national

identity” do przygotowywanej ksi ˛az˙ki pod redakcj ˛a W. Spohna i A. Ichijo zatytułowanej:

Entangled Identities. Europe and the Nation in Old and New Member States of the European Union.

6Por. Z. B o k s z a n´ s k i, Toz˙samos´c´ narodowa w perspektywie transformacji

systemo-wej, w: Społeczen´stwo polskie w perspektywie członkostwa w Unii Europejskiej, red. J. Mucha,

(4)

w nim literatury, tradycji narodowej oraz, w zaborze pruskim i rosyjskim, religii katolickiej. W tym czasie rekonstruowanie narodu polskiego w odwoła-niu do wartos´ci obywatelskich nie było po prostu moz˙liwe, bo oznaczałoby zgode˛ na germanizacje˛ i rusyfikacje˛. Nalez˙y mocno podkres´lic´, z˙e w dzie-wie˛tnastym wieku podje˛to na ziemiach polskich s´wiadom ˛a rekonstrukcje˛ a nie budowe˛ narodu polskiego, co wie˛cej − wartos´ci etniczne nie były jedynymi, do których sie˛ odwoływano. Z˙ywotne bowiem pozostawały wartos´ci demokra-cji szlacheckiej, w tym tolerancja religijna oraz idea wieloetnicznos´ci narodu polskiego, rozumianego jako naród polityczny czy tez˙ „obywatelski”. Specyfi-ke˛ kształtowania sie˛ narodu polskiego trafnie i lapidarnie uje˛ła Barbara Sza-cka, stwierdzaj ˛ac, z˙e proces ten przebiegał obiema drogami: „najpierw od pan´stwa do narodu w okresie Pierwszej Rzeczypospolitej, a naste˛pnie od narodu do pan´stwa w okresie zaborów”7. Oczywis´cie polski przykład nie

musi prowadzic´ do zakwestionowania dychotomicznego modelu, przeciwnie − us´wiadamia rzeczywist ˛a jego wartos´c´ jako li tylko narze˛dzia analizy, które ani nie odwzorowuje, ani nie stanowi typu idealnego rzeczywistos´ci.

Z kolei warto zestawic´ dokonane przez A. Smitha rozróz˙nienie dwóch typów definicji narodu − „zachodnich” i „wschodnich” ze sformułowan ˛a duz˙o wczes´niej przez Floriana Znanieckiego koncepcj ˛a narodu przeciwstawiaj ˛ac ˛a sie˛ jego naturalistycznym i politycznym uje˛ciom, zgodnie z któr ˛a naród to zjawisko kulturowe i historyczne. „Jego podstawa nie jest ani biologiczna, ani geograficzna; nie opiera sie˛ on ani na rasowej solidarnos´ci jednostek, pocho-dz ˛acych od wspólnych przodków i posiadaj ˛acych wspólne cechy organiczne, ani na zewne˛trznych wie˛ziach, nałoz˙onych na mieszkan´ców pewnego teryto-rium przez wspólne otoczenie naturalne”8. Naród jako grupa kulturowa jest tez˙ róz˙ny od pan´stwa be˛d ˛acego grup ˛a terytorialn ˛a, dlatego utoz˙samianie naro-du z pan´stwem lub grup narodowej i pan´stwowej uwaz˙ał on za bł ˛ad po-wszechnie popełniany przez zachodnich socjologów, który prowadzi do niepo-rozumien´ w teorii i praktyce9. Jak widac´, zaproponowany przed laty przez Znanieckiego sposób definiowania „narodu” nie tylko nie mies´ci sie˛ w kate-gorii „wschodnich” definicji, lecz zupełnie burzy „dychotomiczny” ład przed-stawionych wyz˙ej dwóch typów definicji. Naród w tym uje˛ciu jest wspólnot ˛a kultury, a wie˛c takz˙e tradycji i je˛zyka, nie be˛d ˛ac jednoczes´nie − z definicji

7B. S z a c k a, Wprowadzenie do socjologii, Warszawa: Oficyna Naukowa 2003, s. 256. 8F. Z n a n i e c k i, Upadek cywilizacji zachodniej. Szkic z pogranicza filozofii kultury

i socjologii, Poznan´ 1921, s. 57.

9Por. J. S z a c k i, Wste˛p, w: F. Z n a n i e c k i, Współczesne narody, Warszawa: PWN

(5)

− wspólnot ˛a genealogiczn ˛a i etniczn ˛a. Taka interpretacja nie przystaje ani do genealogicznych, ani do „obywatelskich” definicji narodu, lokuje sie˛ nato-miast w nurcie refleksji ujmuj ˛acych naród w kategoriach wspólnoty wartos´ci. Rzeczywis´cie, definicja ta nie powstała w historycznej próz˙ni, lecz w odwoła-niu do polskich dos´wiadczen´ historycznych, które s ˛a wszakz˙e bogatsze i bar-dziej złoz˙one, niz˙ „przewiduje” to model „nowych” narodów Europy S´rod-kowo-Wschodniej.

Wskazane dylematy dotycz ˛ace sposobu opisywania dróg powstawania narodów oraz sposobów definiowania poje˛cia „naród” us´wiadamiaj ˛a nie-włas´ciwos´c´, nierzadkiej wszakz˙e w literaturze przedmiotu, praktyki „etykieto-wania” i pos´piesznego przyporz ˛adkowania badanych przypadków do z góry przyje˛tych i upraszczaj ˛acych rzeczywistos´c´ kategorii i typów. Maj ˛ac s´wiado-mos´c´ tych zagroz˙en´, w niniejszym szkicu pos´wie˛conym toz˙samos´ci narodowej i europejskiej współczesnych Polaków staram sie˛ unikac´ wskazanych wyz˙ej nieuprawnionych i upraszczaj ˛acych klasyfikacji, a poczynione ustalenia teore-tyczne stosuje˛ jako narze˛dzie analizy.

Toz˙samos´c´, w tym toz˙samos´c´ narodowa, ma charakter jednostkowy, be˛d ˛ac przede wszystkim atrybutem jednostek, poniewaz˙ jednak procesy tworzenia toz˙samos´ci jednostkowej przebiegaj ˛a w podobnych warunkach, prawomocne jest takz˙e badanie toz˙samos´ci jako procesu grupowego. W prezentowanej analizie przedmiotem refleksji jest pierwszy z wymienionych wymiarów, czyli jednostkowa, a nie zbiorowa toz˙samos´c´ narodowa Polaków. W odwołaniu do ugruntowanej praktyki, pod poje˛ciem toz˙samos´ci rozumiem ludzk ˛a samowie-dze˛, ta jednak dotyczy wielu róz˙nych kwestii, co powoduje pluralizm toz˙sa-mos´ci jednostkowej wzmacniany przez fakt identyfikowania sie˛ z wieloma róz˙nymi grupami i wspólnotami. St ˛ad tez˙ toz˙samos´c´ poszczególnych osób jest zwykle stanowiona przez poczucie przynalez˙nos´ci do narodu, regionu, miasta lub wsi, zawodu czy klasy10. Stwierdzany pluralizm toz˙samos´ci

jednost-kowej oznacza, iz˙ jest ona swego rodzaju „zestawem” toz˙samos´ci cz ˛astko-wych budowanych przez jednostke˛ w relacji do róz˙nych grup. Przy czym dana osoba zwykle, w zalez˙nos´ci od sytuacji, w której sie˛ znajduje, przed-kłada jedn ˛a, swoj ˛a, toz˙samos´c´ nad inn ˛a. Mimo owej złoz˙onos´ci, podkres´lic´ trzeba za Kłoskowsk ˛a, iz˙ toz˙samos´c´ człowieka złoz˙ona z wielos´ci, zmienna, czasem pełna napie˛c´ i we wskazanym wyz˙ej sensie „sytuacyjna”, jest

jedno-10Por. P. B u r k e, We, the people: popular culture and popular identity in modern

Europe, w: Modernity and Identity, red. S. Lash, J. Friedman, Oxford UK & Cambridge USA:

(6)

s´ci ˛a, „całos´ci ˛a i jedni ˛a”, oraz wynikiem samorefleksji i poczucia jaz´ni11. Toz˙samos´c´ narodow ˛a współczesnych Polaków, czyli te˛ budowan ˛a w relacji do grupy narodowej, analizuje˛ zgodnie z przyje˛tym w projekcie badawczym zamysłem w zestawieniu z toz˙samos´ci ˛a europejsk ˛a, czyli t ˛a budowan ˛a w relacji do wspólnoty europejskiej12.

I. TOZ˙SAMOS´C´ NARODOWA A TOZ˙SAMOS´C´ EUROPEJSKA WSPÓŁCZESNYCH POLAKÓW

Podstaw ˛a analizy toz˙samos´ci narodowej i europejskiej Polaków s ˛a dane empiryczne zebrane w toku badan´ ilos´ciowych13 i jakos´ciowych14, które

zostały przeprowadzone w Polsce odpowiednio w maju 2002 oraz marcu i kwietniu 2003 roku. Reprezentatywna próba licz ˛aca 1000 dorosłych Polaków wylosowana do badan´ ilos´ciowych posiadała naste˛puj ˛ac ˛a strukture˛: 51 procent stanowiły kobiety, 49 procent me˛z˙czyz´ni; przecie˛tna wieku wynosiła prawie 40 lat; 37 procent respondentów mieszkało na wsi, a 23 procent w ponad 200-tysie˛cznych miastach; co czwarty respondent zakon´czył nauke˛ w wieku 15 lat, 43 procent badanych uczyło sie˛ do 19 roku z˙ycia, a 13 procent nadal uczyło sie˛ w szkołach wyz˙szych lub s´rednich.

W ramach badan´ jakos´ciowych przeprowadzono 33 wywiady pogłe˛bione z respondentami, których dobór odpowiadał z góry przyje˛tym kryteriom. Połowe˛ celowo dobranej próby stanowili me˛z˙czyz´ni, połowe˛ kobiety, wszyst-kie osoby były w wieku ponad 18 lat. W próbie znalazły sie˛ osoby o róz˙nym poziomie wykształcenia, zarówno absolwenci szkoły podstawowej, jak i szkół wyz˙szych, oraz róz˙nym statusie społecznym, w tym bezrobotni, gospodynie 11A. K ł o s k o w s k a, Toz˙samos´c´ zbiorowa a narodowa identyfikacja jako czynniki

ładu społecznego i indywidualnej toz˙samos´ci, w: Ludzie i instytucje: Stawanie sie˛ ładu

społecz-nego, Pamie˛tnik IX Ogólnopolskiego Zjazdu Socjologicznego PTS, t. II, Lublin: Wyd. UMCS

1995, s. 88.

12Nalez˙y stwierdzic´, z˙e brak bodaj operacyjnej definicji toz˙samos´ci europejskiej stanowi

słabos´c´ realizowanego projektu autorstwa Bo Stratha i Anny Triandafyllidou. Powyz˙ej zapro-ponowałam własn ˛a „robocz ˛a” interpretacje˛ tej toz˙samos´ci, któr ˛a w toku analizy poddaje˛ wery-fikacji.

13Dane z badan´ ilos´ciowych zostały poddane analizie statystycznej w raporcie: J. Górniak,

L. Wilnikiewicz-Górniak „Nation and European identity in Poland: results from public opinion survey” doste˛pnym na stronie internetowej: <www.iue.it/RSCAS/Research/Euronat>

14Dane z wywiadów pogłe˛bionych zostały zebrane i wste˛pnie opracowane przez B. Worek

w raporcie pt.: „Zwykli ludzie o sobie, polskos´ci, innych narodach i Europie”, doste˛pnym na stronie internetowej jw.

(7)

domowe, pracownicy sfery budz˙etowej i prywatni przedsie˛biorcy. Badania zostały zrealizowane w trzech wybranych miejscach: w Warszawie (mies´cie stołecznym), Gdan´sku (mies´cie s´redniej wielkos´ci) oraz w trzech wioskach na Podbeskidziu15.

Z badan´ ilos´ciowych wynika, z˙e poczucie bliskos´ci, o które zapytano, badani odczuwaj ˛a przede wszystkim wobec Polaków w ogóle, czyli wobec narodu (51 procent respondentów okres´liło je jako znaczne, a 43 procent jako bardzo duz˙e). W drugiej kolejnos´ci deklarowano poczucie bliskos´ci wobec bliskich, przyjaciół, s ˛asiadów i mieszkan´ców tej samej miejscowos´ci (było to odpowiednio 51 i 41 procent wskazan´), a w trzeciej wobec mieszkan´ców tego samego regionu kraju (odpowiednio 55 i 33 procent). Wszystkie wskazane to wysokie wartos´ci w porównaniu do deklarowanego poczucia bliskos´ci wobec nie-Polaków. W tej kategorii najwie˛cej, bo 37 procent respondentów deklaro-wało znaczne, a 7 procent bardzo duz˙e poczucie bliskos´ci wobec mieszkan´-ców Unii Europejskiej. Mniej osób, bo tylko 32 procent badanych deklaro-wało znaczne, a 5 bardzo duz˙e poczucie bliskos´ci wobec Europejczyków w ogóle; najmniej przyznało sie˛ do znacznego i bardzo silnego (odpowiednio 29 i 4 procent) poczucia bliskos´ci wobec mieszkan´ców Europy S´rodkowej i Wschodniej. Jeszcze niz˙sze wartos´ci odpowiadaj ˛a poczuciu bliskos´ci wobec poszczególnych narodów, w tym przypadku interesuj ˛ace jest, z˙e ta sama liczba respondentów, 40 procent, zadeklarowała znaczne poczucie bliskos´ci wobec Rosjan i Amerykanów.

Jak widac´, najwie˛ksze poczucie bliskos´ci badani odczuwaj ˛a wobec roda-ków, i jest ono znacz ˛aco wyz˙sze od poczucia bliskos´ci wobec mieszkan´ców Europy. Stosunek zas´ do tych ostatnich jest wyraz´nie zróz˙nicowany, poczucie bliskos´ci wobec mieszkan´ców Unii Europejskiej zdecydowanie przewyz˙sza to deklarowane wobec mieszkan´ców Europy S´rodkowo-Wschodniej, i to pomimo albo włas´nie wskutek propagowanej przez długie lata w PRL przyjaz´ni „brat-nich narodów”. Uprawnione wydaje sie˛ traktowanie złoz˙onych przez badanych deklaracji poczucia bliskos´ci jako wskaz´nika ich toz˙samos´ci narodowej, budo-wanej w relacji do rodaków, i toz˙samos´ci europejskiej, budobudo-wanej w relacji do Europejczyków, jak sie˛ okazuje przede wszystkim tych z UE. A to ozna-cza, z˙e tak rozumiana toz˙samos´c´ narodowa badanych jest silniejsza i lepiej wykształcona od ich toz˙samos´ci europejskiej. Kategori ˛a „my” obejmuj ˛a oni przede wszystkim członków własnego narodu, najbliz˙szych, przyjaciół, s

˛asia-15W procesie rekrutacji została wykorzystana profesjonalna siec´ ankieterska. Wywiady

(8)

dów, mieszkan´ców tego samego regionu, a dopiero w naste˛pnej kolejnos´ci mieszkan´ców Europy, głównie z obszaru Unii Europejskiej. To powie-dziawszy nalez˙y podkres´lic´, z˙e jednak znaczny procent badanych wykazuje toz˙samos´c´ europejsk ˛a mierzon ˛a, zgodnie z przyje˛tym załoz˙eniem, za pomoc ˛a złoz˙onej deklaracji poczucia bliskos´ci wobec Europejczyków. Z drugiej strony dzielenie mieszkan´ców Europy na bliz˙szych i dalszych moz˙e byc´ symptomem powstawania ekskluzywnej, czyli wykluczaj ˛acej toz˙samos´ci europejskiej, któr ˛a dzis´ wobec Polaków i innych mieszkan´ców Europy S´rodkowo-Wschodniej demonstruj ˛a niektórzy mieszkan´cy Unii Europejskiej.

Przeprowadzone badania ilos´ciowe daj ˛a tez˙ pewien wgl ˛ad w to, co moz˙e-my okres´lic´ mianem przedmiotu lub tres´ci toz˙samos´ci narodowej badanych. Wskaz´nikiem w tym przypadku s ˛a odpowiedzi na zadane respondentom pyta-nie: co ł ˛aczy ich z rodakami i sprawia, z˙e sami czuj ˛a sie˛ Polakami? Znaczna wie˛kszos´c´ (72 procent) deklaruj ˛aca zdecydowany wybór, wskazała na symbole narodowe (flaga, hymn, godło) i je˛zyk ojczysty (70 procent). Nieco mniej równie zdecydowanych i jednoznacznych wskazan´ dotyczyło wspólnoty po-chodzenia (65 procent wyborów), wspólnej historii i przeznaczenia (64 pro-cent), wspólnego charakteru narodowego (62 propro-cent), wspólnej kultury, zwyczajów i tradycji (61 procent wskazan´). W dalszej kolejnos´ci, nadal jed-noznacznie i zdecydowanie, wybierane były: poczucie dumy narodowej i wspólne granice pan´stwowe (po 61 procent wskazan´), niepodległos´c´ pan´-stwowa (60 procent), armia narodowa (58 procent), wspólny system politycz-ny i prawpolitycz-ny (56 procent), wspólne prawa i obowi ˛azki (54 procent), gospodar-ka narodowa (53 procent), system opieki społecznej (52 procent). Jak widac´, podstawowe, wybrane przez respondentów komponenty toz˙samos´ci narodowej nalez˙ ˛a do sfery kultury z jednej oraz stanowi ˛a podstawe˛ toz˙samos´ci etnicznej z drugiej strony, podczas gdy kwestie dotycz ˛ace sfery pan´stwowos´ci, obywa-telstwa, gospodarki narodowej, chociaz˙ nadal istotne, wskazywane s ˛a w na-ste˛pnej kolejnos´ci. Przy czym orientacja, któr ˛a moz˙na okres´lic´ mianem „kul-turowo-etnicznej”, przewaz˙ała ws´ród kobiet, mieszkan´ców wsi i osób star-szych. Oznacza to, z˙e toz˙samos´c´ narodowa badanych wspiera sie˛ na dwóch filarach, kulturowo-etnicznym oraz obywatelskim, ten pierwszy jest jednak zdecydowanie pote˛z˙niejszy i mocniejszy. Zestawienie uzyskanych danych z przedstawionymi poprzednio daje asumpt do stwierdzenia, z˙e prawdopodob-nie deklarowane poczucie bliskos´ci z Polakami budowane jest bardziej w odwołaniu do sfery kulturowo-etnicznej (wspólny je˛zyk, tradycje, historia, pochodzenie), niz˙ do poczucia obywatelskos´ci i solidarnos´ci współgospodarzy kraju i twórców gospodarki narodowej.

(9)

O przedmiocie lub tres´ci toz˙samos´ci europejskiej badanych informuj ˛a z kolei odpowiedzi na pytanie o to, co ł ˛aczy ich z Europejczykami i sprawia, z˙e sami sie˛ nimi czuj ˛a. Uzyskane wypowiedzi okazuj ˛a sie˛ bardzo interesuj ˛ace. Ws´ród jednoznacznych i zdecydowanych wskazan´ (po 28 procent) na pierw-szym miejscu lokuje sie˛ przekonanie o przynalez˙nos´ci do wspólnej cywilizacji oraz perspektywa swobodnego przemieszczania sie˛ i osiedlania na terenie Europy. Na drugim miejscu (po 27 procent wyborów) wskazano na poczucie przynalez˙nos´ci do wieloje˛zycznej i wielokulturowej społecznos´ci europejskiej oraz na wspólny europejski pieni ˛adz jako czynnik ł ˛acz ˛acy Europejczyków. Wspólne europejskie symbole jako element buduj ˛acy poczucie jednos´ci miesz-kan´ców Europy bez wahania wymieniło zaledwie 19 procent respondentów.

Ws´ród wskazan´ mniej zdecydowanych, bo tylko „skłaniaj ˛acych sie˛” ku dokonanemu wyborowi, równiez˙ najwie˛cej osób (61 procent) wymieniało wspóln ˛a cywilizacje˛, podczas gdy perspektywe˛ swobodnego przemieszczania sie˛, powstaj ˛acy europejski system obrony oraz poczucie dumy z bycia Euro-pejczykiem jako czynników buduj ˛acych poczucie wspólnoty z Europejczykami wybrało po 58 procent badanych. W trzeciej kolejnos´ci wskazano na takie czynniki, jak suwerennos´c´ powie˛kszonej Unii Europejskiej oraz unijny system instytucjonalno-prawny (po 57 procent wyborów). Podczas gdy ku elementom konstytuuj ˛acym „kulturowo-etniczny” wymiar toz˙samos´ci europejskiej, czyli ku wspólnym europejskim symbolom, wspólnocie pochodzenia, wspólnej hi-storii i przeznaczeniu skłoniło sie˛ odpowiednio 51, 50 i 49 procent badanych. Uzyskane wyniki nasuwaj ˛a kilka wniosków, po pierwsze − jes´li zgodnie z przedstawion ˛a sugesti ˛a potraktujemy wymienione kwestie jako wskaz´niki toz˙samos´ci europejskiej badanych, to okazuje sie˛, z˙e posiada ona dwa wiod ˛a-ce elementy: kulturowy oraz pragmatyczny. Ten pierwszy konstytuuje przeko-nanie o istnieniu i nalez˙eniu do wspólnej europejskiej cywilizacji oraz poczu-cie uczestnictwa w wieloje˛zycznej i wielokulturowej społecznos´ci europej-skiej. Przy czym nie ulega w ˛atpliwos´ci, z˙e pod poje˛ciem cywilizacji respon-denci rozumiej ˛a „szerszy geograficzny kompleks kultur o zbliz˙onym charakte-rze”16. Drugi z elementów stanowi przes´wiadczenie, z˙e Europe˛ scala

wspól-nota pieni ˛adza oraz interesów (moz˙liwos´c´ swobodnego wyboru miejsca pracy i zamieszkania). Struktura tego „pragmatycznego” elementu toz˙samos´ci euro-pejskiej nie pozostawia w ˛atpliwos´ci co do tego, z˙e respondenci mówi ˛ac o Europie, mys´l ˛a o obszarze Unii Europejskiej i z ni ˛a sie˛ przede wszystkim 16Por. A. K ł o s k o w s k a, Socjologia kultury, Warszawa: PWN 1983, s. 106; jak

czytamy, ku takiemu rozumieniu, wieloznacznego sk ˛adin ˛ad, poje˛cia cywilizacji skłaniał sie˛ mie˛dzy innymi Florian Znaniecki.

(10)

identyfikuj ˛a, prawdopodobnie nie w pełni s´wiadomi tego faktu. Wydaje sie˛, z˙e jest to kolejny − i nie ostatni – symptom pojawiania sie˛ ekskluzywnos´ci w mys´leniu o Europie i europejskos´ci, przynajmniej w przypadku cze˛s´ci badanych.

Bardzo interesuj ˛acy jest procent wyborów tych czynników buduj ˛acych poczucie toz˙samos´ci europejskiej, które nalez˙ ˛a do sfery „kulturowo-etnicznej” (wspólne symbole, historia, wspólnota pochodzenia i przeznaczenia). Wpraw-dzie jest on niz˙szy aniz˙eli procent wskazan´ na kwestie obywatelskie (prawno--instytucjonalne) i pragmatyczne (wspólna waluta, system obrony, swoboda migracji), niemniej znacz ˛acy, co sugeruje, z˙e nie tylko wspólnote˛ narodow ˛a, ale i ponadnarodow ˛a moz˙e w duz˙ym stopniu budowac´ poczucie bliskos´ci kulturowej jej członków. O tym, z˙e tak włas´nie pojmowana jest przez cze˛s´c´ badanych ponadnarodowa europejska rzeczywistos´c´, s´wiadczy procent wska-zan´ na wspóln ˛a cywilizacje˛ ł ˛acz ˛ac ˛a Europejczyków i poczucie przynalez˙nos´ci do zróz˙nicowanej je˛zykowo i kulturowo społecznos´ci europejskiej. Notabene, w sposób pos´redni dowodzi to trafnos´ci tych teorii i definicji narodu, które wskazuj ˛a, iz˙ jest on wspólnot ˛a wartos´ci, pokazuj ˛ac, z˙e i społecznos´c´ ponadna-rodow ˛a moz˙e współkonstytuowac´ uniwersum aksjologiczne oraz – wyraz˙one przez spory odsetek badanych – przekonanie o wspólnym pochodzeniu! Pod-sumowuj ˛ac nalez˙y stwierdzic´, iz˙ toz˙samos´c´ europejska badanych jest budowa-na w relacji do społecznos´ci europejskiej, rozumianej zarówno jako wspólnota kultury oraz pochodzenia (czyli tak rozumianej cywilizacji), jak i wspólnota celów, interesów i ustalen´ polityczno-prawnych. Zestawienie tych wniosków z deklaracjami dotycz ˛acymi poczucia bliskos´ci skłania do wniosku, z˙e cze˛s´c´ badanych identyfikuje sie˛ z mieszkan´cami krajów nalez˙ ˛acych do UE, a nie po prostu z mieszkan´cami kontynentu europejskiego.

Z analizy statystycznej danych ilos´ciowych wynika, z˙e toz˙samos´c´ europej-ska, mierzona za pomoc ˛a przedstawionych wskaz´ników, jest niz˙sza ws´ród mieszkan´ców wsi i małych miast oraz z˙e poczucie toz˙samos´ci narodowej i toz˙samos´ci europejskiej respondentów wzajemnie sie˛ przenikaj ˛a, to z˙e czuj ˛a sie˛ Polakami, jest toz˙same z poczuciem, z˙e s ˛a Europejczykami17.

Wywiady pogłe˛bione przynosz ˛a kolejn ˛a porcje˛ interesuj ˛acych danych doty-cz ˛acych toz˙samos´ci narodowej i europejskiej Polaków. Potwierdzaj ˛a one wykazany tez˙ w innych badaniach18 znaczny krytycyzm rozmówców wobec rodaków ocenianych na tle innych narodów. Przy czym badani byli krytyczni

17Por. raport J. Górniak, L. Wilnikiewicz-Górniak, „Nation and European identity [...]”. 18Por. CBOS (114), 10-15 sierpnia 1996.

(11)

wobec innych a nie siebie, jednak wielu miało zastrzez˙enia dotycz ˛ace zasad-nos´ci formułowania uogólnien´ na temat wszystkich Polaków, „bo ludzie s ˛a róz˙ni”. Ws´ród wskazanych cech, które zdaniem respondentów charakteryzuj ˛a Polaków, przewaz˙aj ˛a negatywne, dotycz ˛a one sfery bytowej (niegospodarni, nieprzedsie˛biorczy) i sfery współz˙ycia społecznego (brak kultury na co dzien´, wzajemnego poszanowania, skłonnos´c´ do anarchii, nieposzanowanie prawa, nieumieje˛tnos´c´ współdziałania, wyzyskiwanie innych, kradziez˙e, pijan´stwo). Z ogólnych cech charakteru w tym przypadku wymieniano: nerwowos´c´, kompleks niz˙szos´ci wobec Zachodu, imitacja obcych wzorów, malkontenctwo, nietolerancyjnos´c´ wobec odmiennos´ci, zas´ciankowos´c´, brak ambicji. Wskazy-wane cechy pozytywne to: gos´cinnos´c´, pracowitos´c´, przywi ˛azanie do tradycji, umieje˛tnos´c´ radzenia sobie, fachowos´c´, wysoki poziom kultury duchowej oraz zdolnos´c´ do wielkich zrywów. Przedstawione indeksy cech pokazuj ˛a, z˙e tym, co zauwaz˙amy, nad czym bolejemy i co wytykamy innym Polakom, jest brak cnót obywatelskich i społecznej solidarnos´ci, tym zas´, co przypisujemy roda-kom i wysoko cenimy, s ˛a cechy z „arsenału” kultury narodowej. Dane te pozwalaj ˛a lepiej zrozumiec´, dlaczego nasza toz˙samos´c´ narodowa i poczucie bliskos´ci wobec rodaków budowane jest przede wszystkim w odwołaniu do sfery kulturowo-etnicznej a nie obywatelskiej. Wydaje sie˛, z˙e nie tylko obiek-tywnie, ale równiez˙ w przekonaniu wielu Polaków ta ostatnia sfera wymaga wielkiej pracy, obejmuj ˛acej takz˙e przemiane˛ postaw i zachowan´.

Pytani, czym jest „polskos´c´”, badani odwoływali sie˛, cze˛sto bezrefleksyjne i „automatyczne”, do tradycji narodowej, chwalebnej historii, je˛zyka i kultury narodowej, jednoczes´nie nikt spos´ród 33 respondentów nie wymienił religii jako elementu polskos´ci. Jest to o tyle zastanawiaj ˛ace, z˙e ws´ród badanych były osoby mieszkaj ˛ace we wsiach południowej Polski, czyli w regionie i s´rodowisku, w którym – wedle wszystkich doste˛pnych danych – katolicyzm jest z˙ywy i silny. Dla porównania w badaniach greckich − przeprowadzanych w tym samym czasie na mniejszej próbie, licz ˛acej niewiele ponad 20 osób − wielu wymieniło religie˛ jako istotny element greckos´ci. Jaka jest zatem przy-czyna nieobecnos´ci katolicyzmu lub chrzes´cijan´stwa w okres´laniu tego, czym jest polskos´c´? Oczywis´cie wyniki badan´ jakos´ciowych nie pozwalaj ˛a orzekac´ o przekonaniach powszechnych w danym społeczen´stwie, mog ˛a jednak wska-zywac´ – i w tym przypadku na pewno wskazuj ˛a – na problem badawczy. Nalez˙y przypomniec´, iz˙ takz˙e w badaniach ilos´ciowych brak jest odwołan´ do religii, w tamtym jednak przypadku nie było to moz˙liwe, respondenci mogli wybierac´ tylko spos´ród podanych moz˙liwos´ci, ws´ród których nie wymieniono religii. A te˛ moz˙na było miec´ na mys´li, wskazuj ˛ac na zapisan ˛a w jednym zdaniu „kulture˛, zwyczaje i tradycje˛” jako element wspólny ł ˛acz ˛acy Polaków

(12)

i pozwalaj ˛acy czuc´ sie˛ jednym z nich. Wskazany, dos´c´ nieoczekiwany wynik wywiadów skłania do postawienia kilku pytan´ przydatnych − jak s ˛adze˛ − w przyszłych badaniach. Czy mianowicie brak odniesienia do katolicyzmu b ˛adz´ chrzes´cijan´stwa w wypowiedziach rozmówców zapytanych, czym jest pol-skos´c´, oznacza, z˙e religie˛ uznali oni za sprawe˛ nalez˙ ˛ac ˛a do sfery prywatnej a nie zbiorowej, to jest narodowej lub społecznej? Czy ten brak s´wiadczy o ich tolerancji religijnej, czyli przekonaniu, z˙e wyznawana lub niewyznawana religia nie decyduje o czyjejs´ polskos´ci? Czy tez˙ traktuj ˛a oni religie˛ jako tradycje˛ lub jej cze˛s´c´ na tyle nieistotn ˛a, z˙e nie trzeba jej z imienia wymie-niac´? S ˛adze˛, z˙e odpowiedz´ na postawione pytania pozwoliłaby na dogłe˛b-niejsze poznanie relacji pomie˛dzy toz˙samos´ci ˛a narodow ˛a i religijn ˛a współ-czesnych Polaków.

Przekonaniem wyraz˙anym powszechnie przez badanych, bez wzgle˛du na wiek, wykształcenie, miejsce zamieszkania, była koniecznos´c´ kultywowania tradycji i wychowywania w jej duchu młodych. Jak deklarował młody przed-sie˛biorca z Gdan´ska: „Ja je [swoje dzieci] be˛de˛ wychowywał, z˙eby były Polakami, z˙eby ten duch partiotyzmu był. Aczkolwiek nie chce˛ powiedziec´, z˙e byc´ Europejczykiem jest z´le. Jak moja córka be˛dzie chciała mieszkac´ w Paryz˙u i pracowac´, bo jej sie˛ tak be˛dzie podobało, to jej tego nie be˛de˛ zabraniał, taki jest jej wybór, ale w domu jest Polk ˛a i ma kulture˛ polsk ˛a, i nie chce˛, z˙eby sie˛ wstydziła tego, z˙e jest Polk ˛a” (w. 13).

Kultywowanie tradycji ma wie˛c słuz˙yc´ budowaniu poczucia własnej war-tos´ci i dumy narodowej, chociaz˙ jak ogłosił, nieco na wyrost, bezrobotny gdan´szczanin w s´rednim wieku: „Polak jest jednak zawsze dumny z tego, z˙e jest Polakiem” (w. 18). Wtóruje mu starsza wiejska kobieta, która własn ˛a prac ˛a wychowawcz ˛a z pewnos´ci ˛a starała sie˛ dume˛ narodow ˛a swoim dzieciom zaszczepic´: „A ja mys´le˛, z˙e s ˛a my dumni. Mamy swój kraj, jestes´my Polaka-mi, i ja to na przykład dzieci zawsze tak uczyłam: «Kto ty jestes´? Polak mały. Jaki znak twój? Orzeł Biały». Ze szkoły podstawowej pamie˛tam” (w. 6).

Zdaniem rozmówców poczucie toz˙samos´ci narodowej z jednej strony po-winno miec´ wymiar praktyczny i wyraz˙ac´ sie˛ w codziennych decyzjach, ta-kich jak kupowanie polsta-kich produktów czy preferowanie polsta-kich firm i wykonawców. Z drugiej faktyczne lub tylko antycypowane trudnos´ci doty-cz ˛ace kwestii bytowych zadoty-czynaj ˛a, co wyraz´nie widac´ z kilku wypowiedzi, oddziaływac´ na toz˙samos´c´ narodow ˛a, dominuj ˛ac j ˛a lub odsuwaj ˛ac na dalszy plan. Dla młodej, warszawskiej gospodyni domowej o wykształceniu zawodo-wym byc´ Polakiem: „to znaczy, z˙e codzienne borykanie sie˛ z tym, z˙eby za-płacic´ za mieszkanie, za telefony i le˛k o to, z˙e zaraz ceny znów zostan ˛a podwyz˙szone i czy mi starczy” (w. 31). Inny rozmówca zauwaz˙a: „Kiedys´ to

(13)

inaczej było, przede wszystkim kraj, ojczyzna. Teraz to mnie nic nie interesu-je. Przykładowo wiem po sobie. Jak nie mam pracy, to czy mi Francuz czy Belg da robote˛, to dzisiaj jade˛” (w. 8). Okazuje sie˛ tez˙, z˙e sławione, tradycyj-ne przywi ˛azanie polskich chłopów do ojcowizny moz˙e ulec szybkiej erozji w obliczu braku pracy lub oczekiwanych duz˙ych zysków. „Gdyby przyjechał Niemiec i chciał kupic´ 10 ha ziemi i wybudowac´ fabryke˛, to ja bym mu od razu sprzedał, bo automatycznie ja bym miał prace˛ i inni tez˙. […] Za moich czasów to robili wrogos´c´ do Amerykanów w szkołach i do Niemców. A teraz to ja bym temu Niemcowi sprzedał ziemie˛: dobrze zapłac´ i bierz sobie chło-pie” (w. 2) − szczerze deklaruje mieszkaniec podbeskidzkiej wsi, pracownik fizyczny w s´rednim wieku. Zacytowane wypowiedzi wskazuj ˛a na niepokoj ˛ace przesunie˛cie „akcentów”, czyli zdominowanie wartos´ci wyz˙szych przez pro-blemy bytowe, i to nie tylko rzeczywiste, co jest zrozumiałe, ale i te antycy-powane, co zdaje sie˛ zapowiadac´ narodziny mentalnos´ci konsumpcyjnej. Ze swej strony brak pracy lub niskie zarobki powoduj ˛ac trwałe rozgoryczenie i niezadowolenie, mog ˛a przyczynic´ sie˛ do wskazanej przemiany oraz powsta-wania postaw roszczeniowych: „S ˛a tacy, dla których bycie Polakiem jest waz˙ne, inni s ˛a Polakami, ale nie jest to dla nich waz˙ne, cze˛sto mówi ˛a, z˙e nie jest to dla nich waz˙ne, bo im to nic nie daje, bo w tym kraju nie moz˙na z˙yc´ normalnie” (w. 17).

Interesuj ˛acym wynikiem wywiadów jest stwierdzenie istnienia silnej regio-nalnej toz˙samos´ci, szczególnie ws´ród mieszkan´ców Podbeskidzia i Gdan´ska, co niech zilustruje jedna z wypowiedzi: „Mys´le˛, z˙e jestem gdan´szczank ˛a, Polk ˛a, Europejk ˛a. Tak, w takiej kolejnos´ci, znaczy to Europejk ˛a, trzecie jest oczywis´cie najsłabsze” (w. 15), oraz silniejszej identyfikacji badanych z naro-dem niz˙ z pan´stwem polskim, co ze swej strony potwierdzaj ˛a wykazane wy-z˙ej i dyskutowane braki poczucia obywatelskos´ci ws´ród Polaków oraz niedo-magania tej sfery w naszym kraju. Równiez˙ istotnym wynikiem badan´ jakos´-ciowych jest odkrycie, iz˙ w powszechnej opinii badanych integracja nie za-grozi toz˙samos´ci narodowej ani nie spowoduje wynarodowienia Polaków, o czym usilnie starali sie˛ przekonac´, w kampanii medialnej, przeciwnicy inte-gracji Polski z Uni ˛a Europejsk ˛a. Zdaniem rozmówców nie jest to realne za-groz˙enie, ale kreacja medialna, Polacy bowiem kultywuj ˛a i przekazuj ˛a z po-kolenia na pokolenie wartos´ci narodowe i tradycje˛, nadto Unia nie nieweluje odre˛bnos´ci narodowej ani toz˙samos´ci regionalnej. „My wchodzimy do Unii, ale przeciez˙ inni s ˛a juz˙ w Unii, a jak sie˛ jedzie na Bawarie˛, to sie˛ widzi Bawarczyków. […] Mnie sie˛ wydaje, z˙e jak ludzie chc ˛a zachowac´ swoj ˛a toz˙-samos´c´, to sie˛ im to udaje. To nie jest rusyfikacja czy jakis´ okres zaborów, gdzie by sie˛ te˛ kulture˛ z narodu wypleniało” (w. 13) − stwierdził

(14)

gdan´szcza-nin, młody przedsie˛biorca. Podobn ˛a opinie˛ wyraził tez˙ bezrobotny mieszka-niec tego miasta: „Polacy nawet pod zaborami po ponad 200 latach zdołali utworzyc´ pan´stwo i przywrócic´ polskos´c´. Wszystko zalez˙y jednak od osobo-wos´ci, bo ktos´ sie˛ moz˙e skorumpowac´ czy wyzbyc´ polskos´ci nawet teraz, bez integracji z Uni ˛a, a ktos´, kto czuje sie˛ Polakiem, synem tego narodu, to nim pozostanie, bez wzgle˛du na integracje˛” (w. 21). Przy tej okazji badani powta-rzaj ˛a przekonanie, z˙e podtrzymywanie toz˙samos´ci narodowej to kwestia wy-boru, osobistej odpowiedzialnos´ci wyraz˙aj ˛acej sie˛ poprzez stosowne wycho-wanie dzieci w poszanowaniu tradycji, ale i otwartos´ci na odmiennos´c´. Jedno-czes´nie podkres´laj ˛a, z˙e rzeczywistym zagroz˙eniem toz˙samos´ci narodowej nie jest integracja, lecz konsumpcyjny styl z˙ycia, reorientacja d ˛az˙en´ i nastawienie na kariere˛ kosztem z˙ycia rodzinnego. Odosobnione było stanowisko prze-ciwne, dyrektora wiejskiej szkoły, dla którego integracja jest zagroz˙eniem: „No po prostu kaz˙dy be˛dzie Europejczykiem, nie Polakiem. [...] Ja sie˛ boje˛, z˙e tak sie˛ włas´nie stanie, z˙e po prostu zatraci sie˛ te wartos´ci takie typowo polskie” (w. 4). Na moz˙liwos´c´ utraty tradycji narodowej po integracji wska-zuje tez˙ młoda, warszawska gospodyni domowa, głosz ˛ac przy tym: „Ja bym za t ˛a tradycj ˛a bardzo nie ubolewała. No troche˛ pewno Polska straci, ale moz˙e to i dobrze: be˛dzie bardziej s´wiatowo. U nas juz˙ to jest takie okropne, nie wiem, ta religia, to wszystko, ten Kos´ciół, to troche˛ takie niepasuj ˛ace do współczesnego s´wiata” (w. 31). Z pewnos´ci ˛a wyraz˙one przekonanie, sposób pojmowana „s´wiatowos´ci” i te˛sknote˛ za ni ˛a cytowana respondentka dzieli z innymi Polakami, chociaz˙ stanowisko to pozostało w badanej populacji − 33 osób − odosobnione. Jak widac´, nie bez powodu ws´ród cech dostrzega-nych u rodaków respondenci wymieniali skłonnos´c´ do nas´ladownictwa i kom-pleks niz˙szos´ci wobec Zachodu.

Pytani o europejskos´c´, o to, co znaczy byc´ Europejczykiem i czy Polacy s ˛a nimi, badani udzielali nie mniej interesuj ˛acych odpowiedzi. Europejczyka-mi s ˛a dla nich Europejczyka-mieszkan´cy kontynentu europejskiego, a wie˛c z definicji s ˛a nimi tez˙ Polacy. Geograficzne kryterium, chociaz˙ cze˛sto przywoływane, nie było jednak jedynym decyduj ˛acym o tym, kto jest a kto nie jest Europejczy-kiem. Drugie kryterium, do którego odwołało sie˛ wielu respondentów, moz˙na okres´lic´ mianem „kulturowego”. Stanowił je spontanicznie konstruowany przez rozmówców idealny typ Europejczyka, w domys´le mieszkan´ca zachod-niego kran´ca kontynentu, jako osoby o wysokiej kulturze osobistej, wykształ-conej, otwartej, tolerancyjnej, znaj ˛acej obce je˛zyki. Oczywis´cie, jak zauwaz˙yli badani, tak wysokich wymagan´ nie spełnia wielu mieszkan´ców zachodniej Europy, a takz˙e Polski, i te osoby trudno uznac´ za Europejczyków. Zasto-sowany przez rozmówców zabieg jest istotny równiez˙ dlatego, z˙e sugeruje on

(15)

− podkres´lane wyz˙ej − pojawienie sie˛ juz˙ obecnie, u progu naszej akcesji do UE, ekskluzywnej toz˙samos´ci europejskiej a priori wył ˛aczaj ˛acej mieszkan´ców dawnych „bratnich krajów”.

Niektórzy spos´ród respondentów uznali, z˙e w Polsce za Europejczyków moz˙na uznac´ bardziej ludzi młodych niz˙ starych, bo włas´nie ci pierwsi s ˛a otwarci, tolerancyjni, mobilni, dynamiczni, nastawieni na przyszłos´c´. „Wydaje mi sie˛, z˙e młode pokolenie bardziej sie˛ czuje Europejczykami, bardziej sie˛ do tej Europy nadaje niz˙ my starsi, bo oni nie s ˛a włas´ciwie skaz˙eni komuniz-mem” (w. 17) − zauwaz˙yła wykształcona gdan´ska gospodyni domowa. Zda-niem innych o europejskos´ci decyduje przede wszystkim wykształcenie oraz miejsce zamieszkania: „Geograficznie i ci ludzie z białostockiego s ˛a Europej-czykami, ale mentalnie nie. Oni nie maj ˛a takiego poczucia, z˙e przynalez˙ ˛a do wie˛kszos´ci, do jakiejs´ całos´ci. Nie maj ˛a takiego poczucia, z˙e od nich cos´ zalez˙y. Europejczyk to ktos´ taki, kto mys´li w szerszych kategoriach typu zjednoczona Europa, mys´li o wszystkich pan´stwach” (w. 20) − stwierdza młoda, bezrobotna z Gdan´ska. W wypowiedzi tej pojawia sie˛ waz˙na mys´l, z˙e o europejskos´ci decyduje sposób mys´lenia o sobie, s´wiadomos´c´ bliskos´ci i zwi ˛azku z mieszkan´cami Europy i wynikaj ˛ace st ˛ad poczucie odpowiedzial-nos´ci za europejsk ˛a społecznos´c´. W s´wietle tej konstatacji referowane po-przednio deklaracje respondentów, uczestników badan´ ilos´ciowych, o ich poczuciu przynalez˙nos´ci do wieloje˛zycznej i wielokulturowej społecznos´ci europejskiej wskazuj ˛a na ich europejskos´c´.

Badani mieli tez˙ poczucie, z˙e Polacy s ˛a jednak nieco „gorszymi” Europej-czykami od tych „prawdziwych” z Zachodu, a to za spraw ˛a niz˙szego standar-du z˙ycia w Polsce. Spowodowany przez obiektywne czynniki, czyli powojen-ne polityczpowojen-ne realia („z˙elazna kurtyna” i pozbawienie funduszy z planu Mar-schalla), niski poziom z˙ycia negatywnie oddziałuje na kulture˛ społeczn ˛a, czyli wzory zachowan´, styl bycia i bliz˙ej nie identyfikowan ˛a „ogólnie rozumian ˛a kulture˛”. Id ˛ac tropem przedstawionej tezy moz˙na stwierdzic´, z˙e w niewypo-wiedzianej wyraz´nie intuicji badanych sprawy dotycz ˛ace sfery bytu bez-pos´rednio wpływaj ˛a na kulture˛ społeczn ˛a, sprzyjaj ˛ac b ˛adz´ nie sublimacji zachowan´, zwyczajów i gustów. Oczywis´cie argumentacje i intuicje dotycz ˛ace postrzeganych róz˙nic w poziomie z˙ycia mie˛dzy Polakami i Europejczykami mog ˛a byc´ mniej wyrafinowane. Jak poucza uwaga parokrotnie juz˙ cytowanej warszawskiej gospodyni domowej, mog ˛a sprowadzac´ sie˛ do wyobraz˙onej łatwos´ci z˙ycia, czyli konsumowania, na Zachodzie: „Europejczyk prawdziwy to ktos´, kto nie ma takich przyziemnych problemów jak Polak. Takich włas´-nie, jak bezrobocie, no i borykanie sie˛ z tym, jak wi ˛azac´ koniec z kon´cem.

(16)

W Europie ludzie jez˙dz˙ ˛a sobie. Stac´ ich na wszystko, wyjechac´ za granice˛ i jakos´ tam, nie wiem, z˙yc´ normalnie” (w. 31).

Charakterystyczne, z˙e nawet ci rozmówcy, którzy wprost mówi ˛a o przyna-lez˙nos´ci Polski do Europy, gdy opisuj ˛a warunki z˙ycia w Polsce, porównuj ˛a je z warunkami włas´nie − w Europie, nieokres´lanej z˙adnym przymiotnikiem, ale w domys´le Zachodniej. W przes´wiadczeniu zatem badanych obok kryte-riów geograficznego i kulturowego, decyduj ˛acych o europejskos´ci, pojawia sie˛ kryterium ekonomiczno-cywilizacyjne. W tym jednak przypadku cywiliza-cja nie oznacza podobien´stwa kultur, lecz decyduj ˛acy o jakos´ci z˙ycia poziom rozwoju gospodarki, technologii, infrastruktury. Jednoczes´nie niektórzy roz-mówcy podkres´laj ˛a swoj ˛a równos´c´, a inni wre˛cz swoj ˛a wyz˙szos´c´ wobec Euro-pejczyków z zachodniej Europy: „My naprawde˛ nie jestes´my od nich gorsi” (w. 30) − stwierdziła posiadaj ˛aca wyz˙sze wykształcenie urze˛dniczka z War-szawy. A emerytowany muzyk z Gdan´ska zauwaz˙ył: „Ja osobis´cie w wielu wypadkach czuje˛ sie˛ na wie˛kszym poziomie niz˙ oni. Jestem dumny, z˙e jestem Polakiem, mimo z˙e materialnie oni mnie bij ˛a na głowe˛. [...] S ˛a ludzie, którzy maj ˛a pieni ˛adze, a nie potrafi ˛a ich wykorzystac´, bo ani nie pójd ˛a do teatru, ani nie kupi ˛a ksi ˛az˙ek, ani nic nie przeczytaj ˛a, ale…maj ˛a najnowszego merce-desa. Ja mam takich znajomych w Niemczech” (w. 16). Jednoczes´nie, zda-niem badanych, subiektywne poczucie Polaków, z˙e s ˛a Europejczykami, nie zawsze podzielaj ˛a mieszkan´cy Europy Zachodniej − Niemcy, Francuzi i inni: „My czujemy sie˛ Europejczykami, ale czy ci obcokrajowcy nas tak widz ˛a, to nie wiem” (w. 25) − zastanawia sie˛ włas´cicielka firmy z Warszawy.

Jak wie˛c widac´, nasi rozmówcy, a zapewne takz˙e inni Polacy maj ˛a kłopot z Europ ˛a, polega on na tym, z˙e Europa jest – mimowolnie – utoz˙samiana z Zachodem lub z Uni ˛a Europejsk ˛a, co oznacza, z˙e Polska i Polacy do Europy – tej prawdziwej – nie nalez˙ ˛a, lecz tylko aspiruj ˛a. Owo utoz˙samienie ma miejsce wówczas, gdy mówimy o poziomie i jakos´ci z˙ycia w Europie. Oznacza to, z˙e w naszym − cze˛sto mimowolnym − odczuciu o europejskos´ci decyduj ˛a materialne warunki z˙ycia, czyli kultura bytu bardziej lub w stopniu nie mniejszym niz˙ kultura symboliczna czy w innej poetyce − „kultura du-cha”. Te˛ ostatni ˛a jednoczes´nie dostrzegamy i cenimy u siebie oraz rodaków i deklaratywnie uwaz˙amy za kryterium europejskos´ci. Zapewne dlatego włas´-nie wszyscy rozmówcy bardzo krytyczwłas´-nie odwłas´-nies´li sie˛ do idei powrotu Polski do Europy, rozumuj ˛ac podobnie, jak be˛d ˛acy w s´rednim wieku mieszkaniec jednej z wiosek: „Wie Pani co, Polska jest w Europie. [...] Jak moz˙e wracac´ do Europy, jak jest w Europie?” – ankieter: „To czym ta Europa jest”? – „Ja nie wiem, o co im chodzi, Polska w Europie jest!” (w. 20) − chciałoby sie˛ dodac´: „i basta”. Problem polega jednak na naszej ambiwalencji dotycz ˛acej

(17)

kwestii europejskos´ci w ogóle, a polskiej europejskos´ci w szczególe. Ambi-walencja ta − cechuj ˛aca zapewne nie tylko rozmówców, lecz takz˙e wielu in-nych współczesin-nych Polaków − wynika z przyje˛cia dwóch równorze˛din-nych i rywalizuj ˛acych kryteriów europejskos´ci: kulturowego, które decyduje o naszej przynalez˙nos´ci do Europy, i to od zawsze, i ekonomicznego, którego nie spełniamy. I w tym sensie do Europy nie nalez˙ymy, obecnie.

Reasumuj ˛ac, toz˙samos´c´ narodowa jest niekwestionowanym atrybutem za-równo respondentów badan´ ilos´ciowych, jak i rozmówców, którzy udzielili wywiadów, przy czym w obydwu przypadkach jest ona konstruowana przede wszystkim w odwołaniu do sfery „kulturowo-etnicznej” a nie obywatelskiej. Ta ostatnia, takz˙e w przekonaniu badanych, wymaga wielkiej pracy, której cze˛s´c´ przypada na przemiane˛ postaw i zachowan´ dotycz ˛acych współz˙ycia społecznego. Toz˙samos´c´ europejska, podobnie jak narodowa, równiez˙ stanowi atrybut respondentów, jednoczes´nie badania wyraz´nie pokazuj ˛a, z˙e jest ona konstruowana w odwołaniu do dwóch elementów kulturowego i pragmatycz-nego, czyli do dwojako rozumianego kryterium cywilizacji. Z jednej strony respondenci uwaz˙aj ˛a, z˙e europejskos´c´, do której sie˛ poczuwaj ˛a, to wspólnota cywilizacyjna, to jest wspólnota lub bliskie podobien´stwo kultur. Z drugiej strony europejskos´c´ to wspólnota celów i interesów oraz odpowiednio wysoki standard z˙ycia, czyli cywilizacja rozumiana jako poziom rozwoju technologii, infrastruktury, a w konsekwencji takz˙e konsumpcji, do którego Polacy nadal aspiruj ˛a. Tak wie˛c w przekonaniu rozmówców europejski poziom z˙ycia istnie-je w Unii Europejskiej, przekonanie to prowadzi naste˛pnie do – prawdo-podobnie juz˙ niezupełnie us´wiadamianego i raczej niechcianego − s ˛adu, z˙e wobec tego UE jest t ˛a „prawdziw ˛a”, „pełn ˛a” Europ ˛a. A to z kolei sprzyja, rysuj ˛acej sie˛ juz˙, tendencji do budowania ekskluzywnej toz˙samos´ci europej-skiej. Zdecydowanie toz˙samos´c´ narodowa i europejska respondentów nie wykluczaj ˛a sie˛, s ˛a to po prostu inne, uzupełniaj ˛ace sie˛ poziomy identyfikacji.

II. WYOBRAZ˙ENIA POLAKÓW O EUROPIE I UNII EUROPEJSKIEJ

Wie˛cej s´wiatła na złoz˙on ˛a kwestie˛ europejskos´ci rzucaj ˛a wypowiedzi roz-mówców dotycz ˛ace Europy i Unii Europejskiej, których badani nie utoz˙sa-miaj ˛a. Europe˛ definiuj ˛a w odwołaniu do kryteriów geograficznego i kulturo-wego, a Unie˛ Europejsk ˛a ujmuj ˛a w kategoriach ekonomicznych i organizacyj-nych, uwaz˙aj ˛ac za organizacje˛ maj ˛ac ˛a zrównowaz˙yc´ pote˛ge˛ dominuj ˛acej obec-nie gospodarki amerykan´skiej. Ich, bardzo trzez´wym, zdaobec-niem integracja eko-nomiczna, a wie˛c wspólna waluta, rynek, polityka gospodarcza nie zniweluje

(18)

partykularnych interesów narodowych, o które przede wszystkim zabiegac´ be˛d ˛a przedstawiciele poszczególnych narodów. Innymi słowy: mys´lenie w riach wspólnotowych, unijnych nie zdoła przezwycie˛z˙yc´ działania w katego-riach partykularnych, narodowych. Trzez´we, zdroworozs ˛adkowe mys´lenie nie przeszkadza badanym formułowac´ wyobraz˙en´ o tym, jaka powinna byc´ Unia Europejska. W tym przypadku odwoływali sie˛ oni do − zapewne znanego im z mediów − modelu „Europy Ojczyzn”, gdzie kraje członkowskie be˛d ˛a mogły zachowac´ swoj ˛a toz˙samos´c´ i daleko id ˛ac ˛a niezalez˙nos´c´19.

Dominuj ˛ac ˛a ws´ród rozmówców postaw ˛a wobec integracji Polski z Uni ˛a Europejsk ˛a okazuje sie˛ postawa „eurofatalizmu”, któr ˛a zadeklarował i nazwał prymas Polski arcybiskup Józef Glemp, wyraz˙aj ˛ac przekonanie, z˙e integracja nie jest rozwi ˛azaniem idealnym, ale obecnie najkorzystniejszym, zatem ko-niecznym. Nastawienie „eurofatalistyczne” dobrze oddaj ˛a słowa warszawskiej włas´cicielki firmy: „My musimy do tej Unii wejs´c´, poniewaz˙ my jako Polacy to bys´my sobie nie dali rady. To jest jedna wielka maszyna, w któr ˛a musimy wejs´c´ i powinnis´my razem współpracowac´” (w. 25).

W przekonaniu badanych integracja stwarza szanse: rozwoju i współpracy gospodarczej, napływu kapitału, stworzenia nowych miejsc pracy, ale takz˙e grozi „zaborem ekonomicznym”, wyzyskiem, wykorzystywaniem naszego kraju jako rynku zbytu dla zachodnich towarów. Idee budowania wspólnej Europy i wzajemnej pomocy krajów członkowskich UE przywoływane były rzadko, cze˛s´ciej pojawiało sie˛ przekonanie o egoizmie najsilniejszych gospo-darczo krajów Unii. Generalnie badani mieli trudnos´ci z dokonaniem bilansu przewidywanych strat i zysków Polski po przyst ˛apieniu do Unii: „Takie mam mieszane te uczucia, dlatego z˙e w naszym kraju jest bardzo z´le. Nie wiem, czy be˛dzie potem lepiej czy gorzej. Moz˙e jeszcze gorzej?” − mówiła cytowa-na wyz˙ej kobieta, uzcytowa-naj ˛aca koniecznos´c´ cytowa-naszej akcesji do UE. W ˛atpliwos´ci co do braku pomocy gospodarczej ze strony krajów członkowskich Unii nie miało dwoje innych rozmówców: „Nie jestem az˙ tak ˛a optymistk ˛a. Uwaz˙am, z˙e nie be˛dzie az˙ tak dobrze, bo nikt nam nic nie da. [...] Musimy to sami wypracowac´” (w. 30) − zauwaz˙yła urze˛dniczka z Warszawy. Podobny s ˛ad wyraził tez˙ młody wykształcony bezrobotny z Gdan´ska: „Polska jest w kryzy-sie i Unia nic tu nie pomoz˙e. Mukryzy-sieliby tu wpakowac´ ogromne pieni ˛adze, inwestycje, a na to sie˛ nie zanosi” (w. 21). W zgodnej opinii badanych bene-ficjentami integracji w społeczen´stwie polskim be˛d ˛a ludzie młodzi,

wykształ-19Warto podkres´lic´ zbiez˙nos´c´ tych odpowiedzi z wynikami uzyskanymi w badaniach

(19)

ceni oraz elity, jak kategorycznie stwierdziła te˛skni ˛aca za „s´wiatowos´ci ˛a” gospodyni domowa: „Zyskaj ˛a ci, którzy s ˛a na górze. Ci którzy, no, maj ˛a jakies´ wpływy, maj ˛a kontakty, maj ˛a pieni ˛adze, to moz˙e skorzystaj ˛a. Nikt inny” (w. 31).

Tak wie˛c przewidywania badanych dotycz ˛ace skutków integracji Polski ze strukturami Unii Europejskiej nie s ˛a entuzjastyczne, przewaz˙aj ˛a ostroz˙ne, niekiedy wre˛cz pesymistyczne s ˛ady. W opinii rozmówców kraje UE ani nie s ˛a zdolne, ani nie wykazuj ˛a gotowos´ci do udzielenia pomocy gospodarczej Polsce, która be˛dzie musiała sama sprostac´ kolejnemu wyzwaniu, jakim w jej dziejach jest integracja. Unia Europejska jest przez respondentów postrzegana jako organizacja o charakterze ekonomicznym, stanowiona przez kraje nie-rezygnuj ˛ace z przedkładania partykularnych, narodowych interesów nad do-brem ogółu. Jednoczes´nie rozmówcy posiadaj ˛a, przeje˛te zapewne z mediów, wyobraz˙enie o idealnej Unii, jako „Europie Ojczyzn”. Przedstawione wyobra-z˙enia o Europie i Unii Europejskiej pozwalaj ˛a lepiej zrozumiec´ wskazan ˛a poprzednio ambiwalencje˛ przekonan´ dotycz ˛acych Europy i europejskos´ci. Jak sie˛ okazuje, ów dualizm mys´lenia znajduje odzwierciedlenie w dualizmie ujmowania Europy jako geograficznej i − by tak rzec − „merytorycznej” bliskos´ci kultur oraz UE jako organizacji o charakterze ekonomicznym.

III. WIZERUNKI EUROPY I UNII EUROPEJSKIEJ W MEDIACH I PROGRAMACH PARTII POLITYCZNYCH

Opinie Polaków zapytanych o Europe˛, Unie˛ Europejsk ˛a i nasz ˛a do niej akcesje˛, warto zestawic´ z obrazem Unii i Europy przedstawionym w mediach i tworzonym przez polityków, którego dostarcza analiza tres´ci wybranych materiałów prasowych, przekazów telewizyjnych oraz programów tych partii politycznych, które stanowi ˛a Parlament po wyborach w 2001 roku20. Przed-miotem analizy tres´ci przekazów medialnych były informacje o Polsce, Euro-pie i UE podawane przez ogólnopolskie dzienniki: „Gazete˛ Wyborcz ˛a”, „Rzeczpospolit ˛a”, „Trybune˛”, „Z˙ycie” i (lokaln ˛a) „Gazete˛ Krakowsk ˛a” oraz dzienniki telewizyjne, na kanałach TVP 1 i TVN, podczas szczytu UE w Ni-cei oraz wprowadzenia euro. Podstawe˛ analizy tres´ci dyskursu politycznego stanowiły programy partii politycznych, przemówienia liderów partyjnych 20J. Kołodziej, D. Z˙uchowska, A. Nicpon´, K. Romaniszyn, „Representations of the nation,

Europe and the European Union in the media, and the Polish political party discourses”, raport doste˛pny na stronie internetowej: <www.iue.it/RSCAS/Research/Euronat>

(20)

oraz scenogramy trzech parlamentarnych debat w czasie wojny Sprzymierzo-nych w Kosowie i w Afganistanie.

W analizowanych przekazach medialnych Europa jest przedstawiona jako historyczna, kulturowa oraz geograficzna wspólnota, podczas gdy liderzy partii politycznych odwołuj ˛a sie˛ do niej przede wszystkim w kategoriach historycznych i geopolitycznych. Dla wie˛kszos´ci partii „Europa” to Zachód, nazywany takz˙e „Pierwszym S´wiatem”, lub Unia Europejska. Przywódcy wszystkich partii dyskutuj ˛a o „Europie” w konteks´cie relacji Wschód−Zachód, przy czym ci z SLD ze szczególnym upodobaniem podkres´laj ˛a, z˙e s´cisły zwi ˛azek Polski z Zachodem słuz˙y naszym interesom politycznym i ekono-micznym. Charakterystyczn ˛a cech ˛a dyskursu politycznego jest przypominanie ustalen´ jałtan´skich i przypominanie ich skutków dla Europy, podzielonej w efekcie na Wschód i Zachód. Wskazuje sie˛ jednoczes´nie, z˙e mimo owego sztucznego i narzuconego podziału, Polska zawsze w swoich ponadtysi ˛aclet-nich dziejach pozostawała cze˛s´ci ˛a Europy. Ponadto w retoryce centroprawico-wego PiS-u podkres´la sie˛, z˙e chrzes´cijan´stwo nalez˙y do wspólnego dzie-dzictwa europejskiego, do czego PO dodaje argument o cywilizacji europej-skiej jako wspólnocie wartos´ci.

W analizowanym przekazie medialnym Unie˛ Europejsk ˛a przedstawiano jako konstrukcje˛ o charakterze politycznym i ekonomicznym, a niekiedy − głównie w „Z˙yciu” i „Trybunie” − jako „Europejski” lub „Unijny Klub” obawiaj ˛acy sie˛ poszerzenia Unii na wschód. Prezentacja relacji: Polska–Unia Europejska uzalez˙niona jest od biez˙ ˛acych wydarzen´ politycznych. I tak przy okazji relacjonowania pierwszej fazy szczytu UE w Nicei nasz kraj przedsta-wiano jako klienta lub ubogiego krewnego usilnie kołacz ˛acego do drzwi unijnych, a relacjom z zakon´czenia owego szczytu towarzyszył juz˙ obraz Polski jako pan´stwa, które z powodzeniem ubiega sie˛ o status partnera. Po-dobnie Unie˛ w relacji do Polski przedstawiano raz jako egoistyczny klub bogatych nieche˛tny rozszerzeniu, a innym razem jako dynamiczn ˛a i rozwijaj ˛a-c ˛a sie˛ strukture˛ otwart ˛a na rozszerzenie na ws˛a-chód.

W dyskursie politycznym wizerunek Unii jest, jak moz˙na oczekiwac´, zróz˙-nicowany i podporz ˛adkowany interesom poszczególnych partii. Populistyczn ˛a retoryke˛ strachu przyje˛ły ugrupowania radykalne (LPR, SRP): utoz˙samiaj ˛ace UE z wszelkim złem w Europie, nazywaj ˛ace j ˛a imperium zagraz˙aj ˛acym suwe-rennos´ci słabych pan´stw lub współczesn ˛a Wiez˙ ˛a Babel oraz przedstawiaj ˛ace rozszerzenie na wschód jako nowy imperializm. Retoryke˛ te˛ wzbogacali nie-którzy działacze PSL, nazywaj ˛acy UE „klubem bogatych” zdolnym do eksplo-atowania polskich rolników. W retoryce ugrupowan´ piastuj ˛acych obecnie władze˛ oraz centroprawicowej opozycji Unie˛ Europejsk ˛a prezentowano, dla

(21)

odmiany, jako schronienie dla Polski gwarantuj ˛ace jej bezpieczen´stwo ekono-miczne oraz polityczne, czyli suwerennos´c´ podkres´lan ˛a szczególnie mocno przez PiS. PO doł ˛aczało do tego argument o cennej wielokulturowos´ci Unii stanowionej przez wiele narodów, które mimo to zdolne s ˛a do przyje˛cia kon-sensusu w sprawach zasadniczych.

Istotny element dyskursu politycznego stanowiła relacja Polski i Unii Europejskiej, integracje˛ z któr ˛a wszystkie ugrupowania, z wyj ˛atkiem partii radykalnych, uznały za − lez˙ ˛acy w interesie kraju − priorytet polskiej polityki zagranicznej. Jes´li jednak partie z lewego skrzydła przedstawiały integracje˛ jako cel sam w sobie, to partie centroprawicowe mówiły o integracji jako o s´rodku do celu, którym ogólnie jest modernizacja Polski. Dlatego te pierw-sze zajmowały sie˛ sporz ˛adzaniem długich indeksów oczekiwanych korzys´ci − ekonomicznych, społecznych, cywilizacyjnych − jakie przyniesie Polsce integracja. A te drugie koncentrowały sie˛ na prezentacji i dyskusji warunków, na jakich nasza akcesja powinna sie˛ dokonac´, tak, by cele załoz˙one mogły zostac´ osi ˛agnie˛te. Przy czym prezentowano model „Europy Ojczyzn”, w któ-rej wszystkie kraje członkowskie powinny miec´ prawo zachowania swoich wartos´ci i toz˙samos´ci oraz moz˙liwos´c´ współdecydowania o przyszłym kształ-cie Unii. W tym konteks´kształ-cie pojawiały sie˛ okres´lenia: „członkostwo pierwszej” i „drugiej” kategorii oraz „pełne członkostwo”; wyraz˙ano takz˙e przekonanie, z˙e cywilizacja chrzes´cijan´ska be˛d ˛aca fundamentem Europy powinna zostac´ za tak ˛a uznana.

IV. WIZERUNKI EUROPY I UNII EUROPEJSKIEJ WE WSPÓŁCZESNEJ POLSCE

W podsumowaniu przedstawionego szkicu warto zatrzymac´ sie˛ nad pro-blem zasygnalizowanym w powyz˙szym podtytule i zastanowic´ sie˛, jak – w s´wietle zebranych danych − we współczesnej Polsce, u progu integracji mówi sie˛ – w dyskursie „domowym”, medialnym i politycznym − o Europie i Unii Europejskiej21. Przedstawiona analiza danych pokazuje znaczn ˛a,

zadziwia-j ˛ac ˛a nawet, zbiez˙nos´c´ owych dyskursów dotycz ˛ac ˛a przede wszystkim wskaza-nej i dyskutowawskaza-nej w niniejszym teks´cie ambiwalencji postaw Polaków wobec tego, co stanowi Europe˛ i europejskos´c´, oraz dualizmu w pojmowaniu Europy

21Por. K. Romaniszyn, „Comprehensive country analysis – the Polish case”, raport

(22)

i UE. Analiza tres´ci materiałów prasowych oraz dokumentów i programów partyjnych nie pozostawia w ˛atpliwos´ci co do tego, z˙e ów dualizm obecny jest takz˙e w dyskursie medialnym i politycznym. Jak sie˛ okazuje, wszystkie licz ˛a-ce sie˛ na s˛a-cenie politycznej partie utoz˙samiały Europe˛ z Zachodem lub Uni ˛a Europejsk ˛a, jednoczes´nie konsekwentnie twierdz ˛ac, z˙e Polska mimo porozu-mien´ jałtan´skich, zawsze była w Europie. Z kolei Unie˛ Europejsk ˛a wszystkie ugrupowania poza radykalnymi przedstawiały jako „dobre miejsce” dla Polski, gwarantuj ˛ace jej bezpieczen´stwo ekonomiczne i polityczne, UE była wie˛c portretowana jako wspólnota celów oraz interesów, równiez˙ polskich. Medial-ny wizerunek i przekaz dotycz ˛acy Unii Europejskiej tez˙ daleki jest od jedno-znacznos´ci, UE ukazywana jako organizacja lub klub o charakterze ekono-micznym i politycznym raz jest oceniana pozytywnie, innym razem zas´ nega-tywnie. A Europe˛ nie utoz˙samian ˛a z Uni ˛a okres´lano w odwołaniu do kryte-riów geograficznego i historycznego. To wszystko pokazuje, z˙e w mys´leniu potocznym, dyskursie politycznym i przekazie medialnym, pospołu, nie potra-fimy zdecydowac´, co stanowi Europe˛, jakie s ˛a lub jest kryterium europejsko-s´ci oraz w jakim stopniu spełnia je Polska i Unia Europejska oraz jej kraje członkowskie. St ˛ad wynikaj ˛a nasze kłopoty z okres´laniem relacji Polska− Europa oraz sprzecznos´c´ s ˛adów kwestii tej dotycz ˛acych.

Ze swej strony równiez˙ głe˛boki podział sceny politycznej na zagorzałych przeciwników i zwolenników integracji Polski z UE oraz ambiwalencja ocen Unii w mediach nie pozostaj ˛a bez wpływu na obserwatorów i odbiorców. W tym konteks´cie nie dziwi ˛a stwierdzane poprzednio trudnos´ci rozmówców z ocen ˛a skutków akcesji Polski do Unii Europejskiej. O sile argumentacji i wpływie dyskursu politycznego i przekazu medialnego na Polaków s´wiad-czyc´ moz˙e fakt przywoływania przez naszych rozmówców modelu „Europy Ojczyzn”. Z drugiej strony s ˛a oni otwarcie krytyczni wobec odbieranych przekazów, czego dowodz ˛a opinie dotycz ˛ace zagroz˙enia polskiej toz˙samos´ci narodowej, wynikaj ˛ace, rzekomo, z integracji. Z przedstawionej analizy wyni-ka natomiast, z˙e faktycznym zagroz˙eniem dla toz˙samos´ci narodowej Polaków mog ˛a byc´ przedłuz˙aj ˛ace sie˛ trudnos´ci ekonomiczne z jednej oraz wzrost ocze-kiwan´ i aspiracji konsumpcyjnych z drugiej strony. Obecnie toz˙samos´c´ ta wspiera sie˛ na silnym filarze kulturowo-etnicznym i drugim znacznie słab-szym filarze poczucia obywatelskos´ci, podobnie toz˙samos´c´ europejska Pola-ków osadza sie˛ na poczuciu wspólnoty cywilizacji (podobien´stwie kultur) oraz wspólnoty celów i interesów. Okazuje sie˛ wie˛c, z˙e nie tylko wspólnota naro-dowa jest wspólnot ˛a wartos´ci, jak uczył Florian Znaniecki, lecz moz˙e ni ˛a równiez˙ byc´ wspólnota ponadnarodowa, europejska.

(23)

POLES – EUROPE − EUROPEAN UNION: IDENTITY, IMAGES, AND EXPECTATIONS

S u m m a r y

The Eastern enlargement of the EU makes the national and European identities a topical issue. This paper addresses it with regard to the Polish national identity and how it is inter-twined with the European identity of contemporary Poles. The paper is based on the compre-hensive and very recent data collected within the framework of the international research project (Euronat, all findings available at <www.iue.it/RSC/Euronat>) that entails: the survey and the in-depth interview findings, as well as the analysis of the media and political party discourses. In the opening section of the paper attention has been paid to the concepts of ‘nation’ and ‘identity’, and Anthony Smith’s theory of the two ways of nation development. Within this theoretical framework, and on the basis of the data, the national identity of con-temporary Poles has been discussed, followed by an analysis of their European identity, and their images of Europe and the EU. The analysis has confirmed that: Poles have strong natio-nal and European identities constructed mainly with regard to ethno-cultural elements, while civic ones remain in the background. Poles also unhesitantly regard themselves as Europeans, and see Poland as belonging to Europe when they refer to the cultural, historical, and geogra-phical dimentions. They, however, raise some doubts about the country’s belonging to Europe when they take into account living standards and technological advancement. With regard to our integration with the EU structures a sober „Eurofatalistic” attitude seems to prevail.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Najczęściej napady padaczkowe dzieli się na napady pierwot- nie uogólnione oraz napady częściowe (zlokalizowane). Napady uogólnione zawsze przebiegają z utratą kontak- tu

Jednak, zwłaszcza w ciężkiej postaci choroby, dziecko może czuć się gorsze, niż inne dzieci, ponieważ nie może robić tego wszystkiego, co dziecko zdrowe, np.. Wie,

Dziecko z cukrzycą typu 1 powinno mieć możliwość wyko- nania pomiaru stężenia glukozy we krwi, wykonania iniek- cji insuliny czy zjedzenia posiłku także w czasie lekcji (je-

Mogą być one przyczyną pojawienia się senności i braku koncentracji, co nakłada się zazwyczaj na objawy wywoływane przez pyłki roślin, na które dziecko jest uczulone.

W wielu wymienionych obszarach bardzo pomocny może być nauczyciel — wycho- wawca, który jest na co dzień blisko swojego ucznia, zna dziecko, jego chorobę oraz problemy, z

Jeśli zachowanie chorego ucznia wymyka się spod kon- troli, nauczyciel traci z nim kontakt, nie może się poro- zumieć, lub uczeń staje się agresywny ― pierwsza po- moc sprowadza

U mnie w domu się robi, u [imię znajomego] też zawsze na każde święto po prostu, u mnie niekoniecznie tylko na Święto Ciulimu, właśnie mamy jakiś przyjezdnych gości, tam

Przez długi czas pracownia A rrheniusa była Mekką wszystkich zajm ujących się chemią fi­. zyczną i ustępow ała pierwszeństwa jedynie