177
RecenzjeM
arie Colvin, korespondentka brytyj-skiego dziennika „The Sunday Times”1zginĊáa w Syrii 22 lutego 2012 roku. Dwa dni przed Ğmiercią ponownie przedostaáa siĊ do Baba Amr, oblĊĪonej dzielnicy Homs, by rela-cjonowaü sytuacjĊ odciĊtej od Ğwiata ludnoĞci cywilnej. „Uzbrojona tylko w sáowa zamieniaáa anonimowe oÞ ary rozlanego szeroko konß iktu w ludzi mających twarze i Īycie, w ludzi do-magających siĊ uwagi Ğwiata”2. To wáaĞnie jej
historiĊ opisuje Paul Conroy w Pod ostrzaáem. Ostatnie zadanie Marie Colvin.
Autor doskonale wie, o czym pisze. Od lat sam pracuje dla brytyjskich mediów jako fo-toreporter wojenny. Dokumentowaá zdjĊciami m.in. konß ikty na Baákanach, rewolucjĊ w Li-bii i wojnĊ w Syrii. Zanim zostaá fotoreporte-rem, sáuĪyá w armii brytyjskiej, byá inĪynierem dĨwiĊku, odbudowywaá Ğredniowieczne ko-Ğcioáy, jeĨdziá po Ğwiecie z zespoáami muzycz-nymi, ale zawsze miaá przy sobie kamerĊ wideo i aparat fotograÞ czny. Filmowanie i fotografo-wanie powoli stawaáo siĊ jego pasją, nic wiĊc dziwnego, Īe gdy pod koniec lat 90. XX w. to-warzyszyá konwojowi z pomocą humanitarną w Kosowie, podjąá ostateczną decyzjĊ. „Klam-ka zapadáa. Znalazáem swoje powoáanie, a ono doprowadziáo mnie na niegoĞcinne ziemie”3.
Marie Colvin poznaá w 2003 roku w Sy-rii, skąd próbowali przedostaü siĊ do Iraku. Po oĞmiu latach spotkali siĊ ponownie w Egipcie,
przystanku na drodze do Libii ogarniĊtej re-wolucją. Oboje pracowali wówczas w „The Sunday Times”. „W nastĊpnym roku, gdy w Libii robiáo siĊ coraz gorĊcej, poáączyáa nas wiĊĨ jedyna w swoim rodzaju, moĪliwa tylko w przypadku ludzi, którzy wciąĪ razem prze-Īywają okropnoĞci, jakie niesie ze sobą woj-na”4 – napisaá.
OĞ ksiąĪki stanowi opis ich wspólnej wy-prawy do Syrii, ostatniego dziennikarskiego zadania Marie Colvin. KsiąĪka skáada siĊ z pro-logu Otumaniają tych cholernych dziennikarzy, czternastu rozdziaáów: Po prostu tam dopáynie-my, Kuloodporny wonderbra, Emeryt, kobieta i idiota, Jaskinia lwa, ĝpiewający bojownicy z Homsu, Dzielnica rozpaczy, Zostaü czy wy-jechaü?, Záy omen, Dzielna buntowniczka, PoĪegnanie, Czy mogĊ zapaliü?, Bez wyjĞcia, Ucieczka, Kryptonim: Liverpool oraz epilogu. W prologu autor wspomina, jak poznaá Marie Colvin. W kolejnych rozdziaáach opisuje etapy przygotowaĔ do wyjazdu do Syrii i w koĔcu pracĊ na terenach ogarniĊtych walkami pomiĊ-dzy Wolną Armią Syryjską a rządowymi od-dziaáami prezydenta Baszara al-Asada. W roz-dziaáach pierwszym, drugim, trzecim, czwarty, szóstym, siódmym i ósmym duĪo uwagi po-ĞwiĊca wspomieniom wczeĞniejszej wyprawy do Libii, gdzie takĪe pracowaá z Marie Colvin. Pisze równieĪ o ĞcieĪkach swojej kariery, wpla-ta wątki z Īycia osobistego.
1 Razem z Marie Colvin zginąá wówczas fotoreporter Rémi Ochlik, a Paul Conroy zostaá ranny.
2 P. Conroy, Pod ostrzaáem. Ostatnie zadanie Marie Colvin, Warszawa 2014, s. 204.
3 TamĪe, s. 27.
4 TamĪe, s 21.
Paul Conroy
Pod ostrza
ïem. Ostatnie zadanie Marie Colvin
t
ïum. Maïgorzata Szubert
178
RecenzjeW rozdziale PoĪegnanie opisuje dzieĔ, kiedy zginĊli Marie Colvin oraz fotoreporter Rémi Ochlik, a on sam zostaá powaĪnie ranny w nogĊ. „Rakieta, która uderzyáa z tyáu budyn-ku, wybucháa ogáuszającym hukiem i wyda-waáo siĊ, Īe zmiecie wszystko z powierzchni ziemi”5. (…) „Obróciáem siĊ na brzuch, by siĊ
rozpáaszczyü i staü siĊ mniej wystawionym na uderzenie. I w ten sposób znalazáem Marie i Rémiego. Tam, w miejscu bĊdącym kiedyĞ wejĞciem do domu, leĪaáy ciaáa dwojga moich przyjacióá”6.
Marie Colvin7, której Paul Conroy
zadedy-kowaá swoją ksiąĪkĊ8, byáa jedną z najbardziej
znanych korespondentek wojennych na Ğwiecie. Przez trzydzieĞci lat relacjonowaáa konß ikty zbrojne miĊdzy innymi w Timorze Wschodnim, Zimbabwe, Tunezji, Libii, Czeczenii, Sri Lance i Iraku. ĝwiat usáyszaá o niej w 1999 roku, kiedy relacjonując wydarzenia w Indonezji, jako jedy-ny dziennikarz odmówiáa ewakuacji z atakowa-nego przez siáy rządowe Timoru Wschodniego. DziĊki temu zwróciáa uwagĊ opinii publicznej na dramatyczne poáoĪenie póátora tysiąca ko-biet i dzieci, którzy w koĔcu zostali ewakuowa-ni w bezpieczne miejsce9. Jej znakiem
rozpo-znawczym byáa czarna przepaska zakrywająca jedno oko. To, które straciáa w wyniku wybuchu granatu na Sri Lance.
OpowieĞü o Marii Colvin to dla autora pre-tekst, by poruszyü tematy związane z pracą korespondenta wojennego. NajwaĪniejszym
problemem opisanym przez Paula Conroya jest misja dziennikarza wojennego – temat doĞü kontrowersyjny. Jedni twierdzą, Īe jej nie ma, inni wrĊcz przeciwnie – to ona pcha ich, by relacjonowaü konß ikty zbrojne. Paul Conroy podkreĞla, Īe w przypadku Marie Colvin byáa to wáaĞnie misja, pragnienie poinformowa-nia opinii publicznej o losach zwykáych ludzi. „Marie z wielką pasją mówiáa o potrzebie wy-syáania reporterów w niebezpieczne miejsca. Wierzyáa, Īe relacje z wojny pozwalają pokazaü prawdĊ, napiĊtnowaü wáadzĊ i powiedzieü lu-dziom, co rządy robią w ich imieniu. UwaĪaáa, Īe reportaĪe z wojny dają Ğwiadectwo ciĊĪkie-go losu ludnoĞci cywilnej, a zatem pozwalają ujawniü Ğwiatu okrutne konsekwencje decyzji podejmowanych przez mĊĪczyzn na wysokich stanowiskach. MoĪe wyda siĊ to przesadą, ale Marie byáa przekonana, Īe bez korespondentów wojennych rządy zachowywaáyby siĊ tak, jakby egzystowaáy w próĪni, a káamstwa i propagan-da uchodziáyby im bezkarnie, co pozwalaáoby popeániaü kolejne okropnoĞci z dala od wĞcib-skich spojrzeĔ”10.
Autor porusza temat bezpieczeĔstwa dzien-nikarzy na wojnie i odczuwanego przez nich (lub nie) strachu. Wedáug Conroya „strach rzad-ko jest tematem rozmów, nie okazuje siĊ go i nawet o nim nie wspomina (...)”11. Jest jednak
towarzyszem kaĪdej dzienikarskiej wyprawy, naturalnym sygnaáem ostrzegawczym. PoĪy-teczny, bo pomaga zachowywaü czujnoĞü.
5 TamĪe, s. 219.
6 TamĪe, s. 224.
7 Polska dziennikarka, Anna Wojtacha, tak wspomina swoje spotkanie z Marie Colvin: „Kiedy poznaáam ją
w Izraelu, staáa na wzgórzu, skąd widaü byáo wykrwawiającą siĊ StrefĊ Gazy. ChwilĊ rozmawiaáyĞmy, co dla mnie byáo swego rodzaju speánieniem. Oto o n a i ja stoimy w tym samym miejscu, relacjonując tĊ sama rzeĨ. Miaáa zmierzwione, krĊcone, mocno juĪ siwe wáosy. UĞmiechnĊáa siĊ do mnie, a zaraz potem leĪaáyĞmy razem, kuląc siĊ przed rakietami. Byáam przeszczĊĞliwa, choü pewnie wielu trudno byáoby odnaleĨü szczĊĞcie w takim momencie”. Zob. A. Wojtacha, Kruchy lód. Dziennikarze na wojnie, Warszawa 2012, s. 10.
8 „PamiĊci Marie Colvin, Rémiego Ochlika, Neila Conroya oraz 72305 Syryjczyków, którzy zginĊli podczas
pisania tej ksiąĪki”.
9 http://www.mariecolvincenter.org/about-marie-colvin/ [dostĊp: 16.03.2015].
10 TamĪe, s. 28–29.
179
RecenzjeWzajemne relacje korespondentów wojen-nych to kolejny problem poruszony w omawia-nej ksiąĪce. Conroy pisze o osobach, z którymi spotykaá siĊ na kolejnych wojnach, a których znajome twarze dodawaáy mu otuchy. „àatwiej wówczas uznaü, Īe nie jest siĊ tak caákiem szalonym, skoro inni takĪe znaleĨli siĊ w tym miejscu. Przelatuje równieĪ przez gáowĊ nieco bardziej ponura myĞl: uff, oni jeszcze Īyją, to dobry znak”12. Autor nie pomija problemu
re-lacji korespondentów wojennych z rodziną. Na swoim przykáadzie opisuje strach, ázy i niepew-noĞü bliskich, kiedy informuje ich o wyjeĨdzie na kolejną wojnĊ.
Pod ostrzaáem. Ostatnie zadanie Marie Colvin jest opisem pracy korespondenta wojen-nego: począwszy od telefonu z redakcji, przez próbĊ przedostania siĊ na terytorium objĊte dziaáaniami wojennymi, po czĊĞü najwaĪniej-szą – pracĊ na wojnie. KsiąĪka jest wiĊc
cen-nym Ĩródáem wiadomoĞci o sposobach pracy dziennikarza. Jej niewątpliwym atutem jest tak-Īe szesnaĞcie zdjĊü z Libii i Syrii pokazujących Paula i Marie podczas pracy, a takĪe inne oso-by opisane w tej publikacji. ChociaĪ ostatnio na polskim rynku wydawniczym pojawiáo siĊ wiele wspomnieĔ korespondetów wojennych, zarówno rodzimych jak i zagranicznych, jest jeszcze wiele nieopisanych aspektów ich pracy. Po lekturze ksiąĪki odczuwa siĊ jednak pewien niedosyt. Opisywane tematy są traktowane doĞü powierzchownie: jest tu trochĊ o Marie Colvin, trochĊ o pracy korespondenta wojennego. Bra-kuje informacji wprowadzających w sytuacjĊ polityczną krajów (Libia, Syria), w których to-czą siĊ wojenne konß ikty. Dlatego ksiąĪkĊ Con-roya najlepiej traktowaü jako zapis wspomnieĔ korespondenta wojennego.
Agnieszka Obaid
12 TamĪe, s. 127.