• Nie Znaleziono Wyników

Geneza i zarys problematyki dzieła "De cura pro mortuis gerenda" św. Augustyna

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Geneza i zarys problematyki dzieła "De cura pro mortuis gerenda" św. Augustyna"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Zbigniew Wróbel

Geneza i zarys problematyki dzieła

"De cura pro mortuis gerenda" św.

Augustyna

Studia Włocławskie 2, 293-300

1999

(2)

K S . Z B I G N I E W W R Ó B E L

GENEZA I ZARYS PROBLEMATYKI

DZIEŁA

D E CU R A P R O M O R T U IS G E R E N D A

ŚW. AUGUSTYNA

Ważnym zjawiskiem w okresie patrystycznym było powstanie i stopniowy rozwój czci świętych. Najwcześniej pojawił się kult męczenników, bohaterów wiary, którzy według przekonania chrześcijan stają od razu w obecności Boga. Na początku III wieku kult ten przybrał postać przechowywania ze czcią ich relikwii i uroczystego obchodzenia co roku ich „narodzin dla nieba”. Z III wie­ ku mamy świadectwa potwierdzające wiarę w ich moc wstawienniczą (np.: Ory- genes, Oratio 31,5; Cyprian, Epistulae 60, 5). Wierzono, że jeżeli męczennicy jeszcze za życia modlili się za swoich braci chrześcijan, to jest rzeczą naturalną, iż czynią to tym bardziej w niebie. Po zaprzestaniu prześladowań na początku IV wieku kult ten rozszerzył się, obejmując obok męczenników innych chrześci­ jan (wyznawców, ascetów, dziewice), którzy byli przykładem heroicznej święto­ ści. Wierzono, że święci stanowiący Kościół w niebie wspomagają Kościół na ziemi swoimi modlitwami.1

1. Geneza

Wyrazem ufności Kościoła w modlitwy i orędnownictwo świętych jest niewielkie objętościowo pismo św. Augustyna De cura pro mortuis gerenda.' Sam autor wspomina o nim w Retractationes: „Książkę na temat troski poświęconej zmarłym napisałem, kiedy zapytano mnie, czy po śmierci pomaga komuś fakt, że ciało jego zostaje pochowane przy grobie jakiegoś świętego”.2 A zatem dziełko

De cura pro mortuis gerenda powstało najprawdopodobniej około 424 r.,3 na

prośbę Paulina, biskupa Noli, który był świadkiem upowszechniania się zwycza­ ju grzebania zmarłych w swoim kościele przy grobie św. Feliksa.

Według biskupa Paulina4 Feliks, syn zamożnego oficera Hermiasza, był z pochodzenia Syryjczykiem. Urodził się jednak w Noli (na południe od Neapo­ lu) i tam wcześnie wstąpił do stanu duchownego. Biskup Noli Maksym wyświę­ cił go na kapłana tuż przed wybuchem prześladowania Decjusza (249-258). Biskup usunął się wówczas z miasta, a cały ciężar troski o miejscowy Kościół spadł na braki Feliksa. Wkrótce także on odczuł prześladowanie. Wtrącony do

(3)

więzienia, doznał tam wielu niezwykłych przygód. Uszedłszy z niego, ukrywał się w wyschłej studni. Po ustaniu prześladowania wrócił do swoich. Ponieważ skonfiskowano mu majątek rodzinny, żył z pracy swoich rąk. Zmarł 14 stycznia 260 roku, opłakiwany przez wszystkich.5

Św. Augustyn nazywa Feliksa „wyznawcą” (confessor)6, ale św. Paulin zali­ cza go do męczenników. Według bowiem jego relacji Feliksa poddano wielu torturom, by go odwieść od wiary, a jego poranione ciało wleczono po ostrych muszlach i skorupach. Na pół żywego wtrącono do więzienia, aby tam poddać go dalszym mękom.7 Także w Elogium św. Feliksa uwidoczniono jego męczeń­ stwo, choć zachowane są tu oba tytuły (martyr; confessor): „Celestem Sanctus sine sanguine martyr honorem nam confessor obit, poenas non lucratus, accep­ tante Deo fidem pro sanguine mentem”.8 O męczeństwie Feliksa, dręczonego w więzieniu i zmarłego później wskutek odniesionych ran, pisze też Augustyn, choć - jak wspomnieliśmy już wcześniej - nazywał go „wyznawcą”: „Confes- sus est enim, dilatus est ad tormenta, alio die inventum est corpus eius inani- mae”.9 Grób męczennika-wyznawcy wcześnie stał się obiektem powszechnej czci i celem licznych pielgrzymek.

Ożywiony kult św. Feliksa wywarł ogromny wpływ na kierunek poszukiwań religijnych Paulina, adresata dzieła De cura pro mortuis gerenda.

Paulin urodził się w Bordeaux w roku 353 w rodzinie senatorskiej. Po odby­ ciu studiów w rodzinnym mieście pod kierunkiem sławnego wówczas mówcy i poety Auzoniusza udał się do Rzymu. W latach 397-381 sprawował urząd guber­ natora (prokonsula) Kampanii. Na miejsce swej rezydencji obrał nie Kapuę, która tradycyjnie była stolicą Kampanii, ale Nolę, a właściwie Cimitile, niewielką miej­ scowość, dziś na peryferiach miasta. Był tam świadkiem nadzwyczajnej pobożno­ ści pielgrzymów przybywających tłumnie do sanktuarium męczennika Feliksa. Właśnie ich świadectwo wiary zwróciło uwagę Paulina na sprawy religii i jej au­ tentycznego przeżywania. Wówczas to, jeszcze jako poganin, odwiedził sanktu­ arium w Cimitile, gdzie czczono relikwie Feliksa. Od tej chwili stał się i on wiernym czcicielem tego świętego, którego obrał sobie za patrona.10 O tym, że już w czasie pierwszego pobytu w sanktuarium stał się entuzjastą tegoż męczennika, świadczy wiele faktów. Kazał m.in. wybudować drogę z Noli do Cimitile, rozpoczął budowę domów pielgrzyma, a później, już jako chrześcijanin, wybudował cały kompleks bazylik, zachowanych do dziś." Chrzest przyjął przed rokiem 389 z rąk biskupa Boredaux, Delfina, a w 394 roku został wyświęcony na kapłana i prowadził surowe życie mnicha przy grobie św. Feliksa. Sprzedawszy majątek, założył klasz­ tory, męski i żeński, w Cimitile, w pobliżu relikwii świętego i doprowadził do roz­ kwitu jego sanktuarium. W 409 roku został wybrany na biskupa Noli. Zmarł tam 22 IV 431 r. w opinii świętości.12

Paulin oddawał hołd świętemu Feliksowi układając na kolejne rocznice jego śmierci specjalne utwory. Powstał z tych wierszy cykl Carmina natalicia (pieśni urodzinowe), które poeta nazywa również Carmina annua (pieśni doroczne). Cykl

(4)

obejmuje 14 utworów, łącznie około 5 tys. wersów pisanych w heksametrze. Są to Carmina 12-16, 18-21, 23, 26-29, stworzone w latach 395-408. Przeznaczone one były do uroczystego odczytywania w dniu święta św. Feliksa, które obcho­ dzono 14 stycznia. Opowiadają one o dziełach męczennika, o cudach dokona­ nych przy jego grobie, a także podają opisy ogromnych tłumów pielgrzymów przybywających do sanktuarium.13 Paulin poruszony tą nadzwyczajną pobożno­ ścią, wołał: „Tak, Nolo, stajesz się obrazem Rzymu”.14

Paulin jako biskup Noli poprosił swojego przyjaciela, Augustyna, o radę, czy może ulec prośbom wdowy Flory i zgodzić się na pochowanie jej zmarłego syna, Cynegiusza, w pobliżu relikwii św. Feliksa. Augustyn na skierowany do niego w tej sprawie list odpowiedział w niewielkim piśmie pt. De cura pro mortuis

gerenda.15 Gdy pisał swe dzieło, upłynęło już sporo czasu od momentu otrzy­

mania listu od Paulina, w którym prosił Augustyna o przedstawienie swego po­ glądu na temat korzyści dla zmarłych płynącej z pochowania ich ciała blisko grobów męczenników. Jest to potwierdzone prośbą Augustyna o wybaczenie zwłoki w odpowiedzi.16

List Paulina do Augustyna był przesłany do Hippony przez tych samych ludzi co do wdowy Flory, w którym pocieszał matkę, informując ją, że zwłoki syna zostały już pochowane w bazylice.17 Warto zauważyć, że pochowanie przy reli­ kwiach św. Feliksa zwłok młodego Afrykańczyka było rzeczą wyjątkową. Zasad­ niczo bowiem w bazylice w Cimitile chowano tylko biskupów, męczenników i świętych.

Na podstawie danych zaczerpniętych z korespondencji można z dużym praw­ dopodobieństwem zrekonstruować kolejność wydarzeń:

1) Niejaki Cynegiusz umiera w Noli, dokąd prawdopodobnie przybył z mat­ ką w pielgrzymce do grobu św. Feliksa.

2) Matka prosi biskupa Noli, Paulina, aby syn został pochowany w bazylice świętego, a sama wraca do Afryki.

3) Po upływie pewnego czasu Paulin pisze do niej list konsolacyjny i rów­ nocześnie drugi do Augustyna o poradę. Oba listy wiozą ci sami wysłańcy. Au­ gustyn miał możliwość przeczytania obu listów, bo wykazuje, że oba znał. Musiał też osobiście znać wdowę Florę, skoro w swoim piśmie nazwał ją „filia nostra”. Po upływie dłuższego czasu Augustyn wysyła obszerny list-traktat do Paulina z odpowiedzią na jego pytanie.18 Rozszerzając zakres odpowiedzi na postawio­ ny problem, przedstawia w całej rozciągłości naukę dotyczącą kultu zmarłych.

2. Problematyka

Pismo Augustyna dotyka kwestii szczególnej czci, jaką darzono męczenników w Kościele starożytnym. Ich kult jest wyrazem powszechnie oddawanego kultu zmarłym. Męczennik wyróżnia się jednak od innych zmarłych, ponieważ nosi w sobie Chrystusa obecnego i cierpiącego. Dla zasług nabytych przez ofiarę z ży­ cia męczennik staje się pośrednikiem między Bogiem i wiernymi w modlitwach.

(5)

Uznany za uprzywilejowanego obywatela nieba, jest uważany i przedstawiany w ikonografii jako przewodnik dusz na sąd Boży. Relikwie męczennika były trak­ towane jako złoto i perły drogocenne i pilnie strzeżone. Męczennik był wybranym dzieckiem Kościoła, który od początku rezerwował sobie troskę o jego grób. Ota­ czano go szczególną opieką, ponieważ - jak wierzono - pozwalał wejść niejako w bezpośredni kontakt ze świętym. Stąd zrodził się zwyczaj chowania zmarłych ad

sanctos martyres (przy grobach świętych męczenników).19

Biskup Hippony wyjaśnia, że ani położenie grobu obok sarkofagu męczen­ nika, ani zupełny brak grobowca w żaden sposób nie wpływają na los zmarłego. Grób ad martyres nie daje jeszcze prawa do wstawiennictwa świętych i nie przy­ bliża zmarłego do Boga. Jednakże biskup Hippony przyznaje, że takie usytuowa­ nie grobu przypomina wiernym o obowiązku modlitwy za zmarłych i zachęca, by polecali ich świętym męczennikom.

Źródłem troski o zmarłych według Augustyna jest szacunek człowieka do wła­ snego ciała. Nie ma to jednak żadnego znaczenia dla życia wiecznego. Męczenni­ cy bowiem swoją gotowością na męczeństwo wskazali nam na znikomość ludzkiego ciała. Niczego istotnego nie utracili i ci zabici, którym nie urządzono należytego pogrzebu. Wszak nic już nie przeszkodzi przyszłemu zmartwychwstaniu ich ciał, a uroczystości pogrzebowe i wystawność żałobnego nabożeństwa są raczej pocie­ szeniem dla żywych niż pomocą dla zmarłych. Chociaż ceremonia pogrzebu jest świętą tradycją, znaną u wszystkich narodów, a szczególnie u chrześcijan, i trudno jej nie aprobować, to jednak nie jest potrzebna dla zbawienia zmarłych - mogą oni bez żadnej sz|cody dla ich przyszłego życia, w przeciwieństwie do wierzeń pogań­ skich, być pozbawieni pogrzebu. To, co starożytnym wydawało się największą karą (brak pochówku i grobu), św. Augustynowi wydaje się bez większego znaczenia. Burzy obraz pogańskiej starożytności, gdy komentując przypowieść o bogaczu i ubogim Łazarzu, stwierdza, że lepiej spoczywać na łonie Abrahama niźli w mar­ murowym grobie. Słowa te nabierają aktualności, kiedy myśli o męczennikach z Lyonu, których szczątki rzucano psom, a popioły rozsypano, oraz o tylu innych ciałach, które nie spoczęły w grobach w czasie wandalskich najazdów. Ale pamięć o nich żyje w sercu Kościoła.

W drugiej części traktatu Augustyn zastanawia się, czy zmarli w jakiś spo­ sób ukazują się żywym, aby zasygnalizować im o swoich potrzebach. Odnajdu­ jemy tu afrykańskie upodobania do wizji i nocnych przestróg. Augustyn nie wątpi, że zmarli pojawiają się w nocnych widzeniach. Aczkolwiek pozostawia otwarte takie kwestie, jak kontakt zmarłych z żywymi i wiedzę zmarłych o potrzebach żywych. Zajmujące anegdoty i opowiadania są egzemplikacją tych kwestii: zmarły ojciec ukazuje się we śnie synowi, aby wskazać mu miejsce przechowywania wykupionych weksli i w ten sposób uwolnić go od zarzutu niespłaconego długu; sam Augustyn, będąc wśród żywych, ukazuje się we śnie swojemu uczniowi, retorowi Eulogiuszowi, aby wyjaśnić mu trudny ustęp z dzieł retorycznych Cy­ cerona; urojone widzenia ludzi cierpiących na zaburzenia zmysłów; wizje urzęd­

(6)

nika Kurmy, będącego w stanie śmierci klinicznej. Byłoby jednak rzeczą niewła­ ściwą wierzyć, że to dusze zmarłych ukazują się nam w czasie snu. Podobnie widzimy bowiem we śnie osoby żyjące. Są to więc tylko marzenia senne, doko­ nujące się w sposób nieświadomy i mimowolny.

Według Augustyna - zmarli, ze względu na swoją nową (duchową) naturę, nic nie wiedzą o naszym konkretnym życiu. Jest jednak bardzo możliwe, że dowiadu­ ją się o naszych radościach i kłopotach bądź to od nowo przybyłych zmarłych, bądź to od aniołów, bądź to za sprawą Ducha Świętego. Ale dowiadują się tylko o tych sprawach, które Bóg uzna, że powinny być im objawione. Jest bowiem pewne, cze­ go mamy dowód w uzdrowieniach i łaskach otrzymywanych za pośrednictwem męczenników, że zmarli interesują się nami. Ale w jaki sposób to się dokonuje, Augustyn nie chce rozstrzygać. Jego zdaniem - nie można wątpić, że zmarli, przy­ najmniej ci, którzy nie są potępieni, wstawiają się za nami. Ale czy oni przychodzą osobiście nam przynieść tajemniczy owoc swojego wstawiennictwa, czy też doko­ nuje się to za pośrednictwem aniołów? Aby o tym wiedzieć, trzeba posiadać bez­ cenny dar rozróżniania duchów - zauważa Augustyn.

W konkluzji traktatu orzeka autorytatywnie, że jest naszym obowiązkiem interesować się losem wszystkich zmarłych bez wyjątku, wiedząc, że jedynie modlitwa, jałmużna i ofiara eucharystyczna są dla nich pożyteczne.20

3. Wydania i tłumaczenia

Charakter i forma pisma stawia je na dalszym planie wśród olbrzymiej spu­ ścizny literackiej Augustyna. Stąd w pewnym sensie było ono pomijane przez wydawców. Dotychczas ukazały się cztery różne wydania krytyczne tego dzieła. Pierwsze wydanie zostało przygotowane przez paryski ośrodek Maurynów w roku 1670, w szóstym tomie dzieł św. Augustyna (s. 515-532). W latach 1844-1855 wyszło w Paryżu monumentalne dzieło (221 tomów) o. J.P. Migne’a: Patrologia

Latina, które w czterdziestym tomie zawiera omawiane pismo św. Augustyna

(s. 597-610). Kolejne wydanie ukazało się w 1900 r. w wiedeńskiej serii Corpus

Scriptorum Ecclesiasticorum Latinorum w opracowaniu J. Zycha (t. 41,

s. 619-660). W roku 1948 dzieło Augustyna ukazało się w drugim tomie pary­ skiej serii Bibliothèque Augustinienne (s. 384-452).

W czasach współczesnych pismo zostało przetłumaczone na kilka języków nowożytnych: angielski21, francuski22, włoski23 i niemiecki24. Dzieło to nie było jednak dotychczas tłumaczone na język polski. Stąd nasuwała się konieczność dokonania takiego przekładu, by przybliżyć polskiemu czytelnikowi tę problema­ tykę, która w dotychczas tłumaczonych na język polski tekstach patrystycznych jest prawie nieobecna. Poniżej prezentujemy wybrane fragmenty tłumaczenia De

cura pro mortuis gerenda,25

1. Od dłuższego czasu byłem winien Twojej Świątobliwości, Czcigodny Paulinie, Bracie w biskupstwie, pisemną odpowiedź na list przesłany przez ludzi

(7)

duchowej naszej córki, bardzo pobożnej Flory. Pytałeś mnie, czy jest jakąś pomocą dla zmarłego pochowanie jego ciała przy grobie świętego?26 Oto bowiem prosiła dla swojego syna, zmarłego w tamtych okolicach, wspomniana wdowa. Napisałeś do niej, pocieszając ją i podejmując decyzję w sprawie zwłok wiernego młodzieńca Cynegiusza, aby złożono je w bazylice św. Feliksa wyznawcy, ponieważ wdowa, kierując się matczynym uczuciem, pragnęła, aby to się dokonało.

Przy tej sposobności i przez tych samych posłańców twojego listu prosiłeś mnie jednocześnie, przedstawiając twój punkt widzenia, abym odpowiedział, co 0 tym myślę. Uważasz bowiem, że nie bez znaczenia jest wewnętrzne nastawienie dusz pobożnych i wiernych, skłaniające do troski o swoich zmarłych. Dodajesz również, że nie jest bez racji to, iż Kościół powszechny ma zwyczaj modlić się za zmarłych. Z tego należy wnioskować, że jest pożyteczne dla człowieka, aby po swojej śmierci miał zapewnioną miłość swoich bliskich i miejsce, gdzie można

byłoby liczyć na opiekę świętych.

2. Choć tak sprawa się przedstawia, dajesz mi odczuć, że widzisz pewne trudności w pogodzeniu tej opinii ze słowami Apostoła: „ Wszyscy bowiem staniemy przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał według tych uczynków, które wykonał w ciele, czy to jako dobro, czy zło ” (2 Kor 5, 10).27 Słowa apostolskie pouczają nas, że przed śmiercią czyni się to, co może pomóc po śmierci. Oto jak należy rozumieć tę kwestię: Dopóki jest się na ziemi, przez pewien sposób życia zyskuje się zasługi. Nasze pobożne uczynki, dokonane w intencji zmarłych, sąjednak pomocą o tyle, o ile oni sami dokonali takich podczas swojego ziemskiego życia.

Jednakże są tacy zmarli, wobec których ta pomoc jest niepotrzebna - chodzi tu bowiem o tych, których uczynki są tak bardzo złe, że nie są godni, by wspierać ich taką pomocą, czy o tych, których czyny są tak dobre, że nie potrzebują już naszej pomocy. Zatem rodzaj życia, jakie ktoś prowadzi na ziemi, sprawia, że są mu potrzebne lub niepotrzebne uczynki dokonane przez żywych w jego intencji, gdy on już opuści ciało. Daremnie bowiem szuka się zasługi po tym życiu, na którą składają się owe uczynki, jeśli zasługa ta w życiu doczesnym jest uważana za nic. Tak się dzieje, że Kościół i pobożność jego wiernych nie przydzielają zmarłym nadaremnie zasług. Każdy w zależności od swych uczynków, dokonanych w tym życiu, otrzymuje dobro lub zło. Pan bowiem odda każdemu według jego uczynków. Aby więc to, co czynimy dla zmarłego, mogło mu pomóc, musi on sam zdobyć zasługi podczas ziemskiego życia. (...)

22. Jeżeli sprawy tak się mają, jestem przekonany, że zmarłym, o których się troszczymy, nic bardziej nie pomaga jak składana za nich uroczyście ofiara ołtarza, modlitwy, czy jałmużna. Nie wszystkim jednak zmarłym mogą one pomóc; są pożyteczne tylko dla tych, którzy zasłużyli sobie na to podczas ziemskiego życia. Z drugiej strony, nie będąc w stanie rozróżnić, którzy to są, powinniśmy modlić się za wszystkich odrodzonych przez chrzest, aby nie pominąć nikogo, kto może 1 powinien doświadczyć tych dobrodziejstw. Lepiej bowiem, gdy pozostają one w nadmiarze wobec tych, którym ani nie szkodzą, ani nie pomagają, niż gdyby

(8)

miało ich brakować dla tych, którym są potrzebne. Każdy jednak gorliwiej modli się za swoich bliskich w nadziei, że podobnie doświadczy potem dobrodziejstw od swoich krewnych. Wszystkie starania, jakie podejmuje się przy pogrzebaniu zwłok, nie są pomocą ku zbawieniu, lecz obowiązkiem ludzkim wypływającym z poczucia szacunku dla swojego ciała. Dlatego należy, gdy tylko to jest możliwe, troszczyć się o ciało najbliższego krewnego, kiedy dusza już je opuściła. Gdy to czynią ci, którzy w zmartwychwstanie ciała nie wierzą, to o ileż bardziej powinni to czynić wierzący; tym bardziej, że ich posługa wobec ciała pozbawionego życia, ale mającego zmartwychwstać i żyć wiecznie, jest w pewien sposób świadectwem tej wiary. Co zaś do grzebania zmarłych przy grobach męczenników, to wydaje mi się, korzyść z tego jest taka: podczas polecania zmarłego wstawiennictwu męczenników ożywia się pobożność tych, którzy się za niego modlą. (...)

* * *

Dzieło św. Augustyna De cura pro mortuis gerenda jest godne zaintereso- wania i specjalnego studium. Jest to zgodne z myślą i wskazaniem papieża Jana Pawła II, który w liście skierowanym do biskupa Noli, Umberto Tramma, z oka- zji 1600-lecia powrotu Paulina do Noli, już jako nawróconego i ochrzczonego kapłana-mnicha, zwrócił uwagę na pierwszorzędną rolę kultu św. Feliksa w na- wróceniu Paulina. Papież podkreślił, że kult świętych ma wyraźny kierunek chry- stologiczny: prowadzi do poznania Chrystusa (ad Christum per Felicem). Zaznacza się tu jednoznacznie także wymiar eklezjologiczny, wspólnotowy, gdyż święty spełnia funkcję wstawienniczą, jest pośrednikiem dla swych braci; pro- wadzi niejako za rękę wierzącego i wiedzie go do Chrystusa. W tym pojęciu kultu świętych rysuje się wyraźnie funkcja rodzicielska, którą Kościół wypełnia wo- bec swych członków. Można więc mówić o ścisłej łączności pomiędzy Chrystu- sem i świętymi. Moc potęgi Bożej jest udzielana ludziom właśnie poprzez świętych.28

ARGUMENTUM

Dissertatiuncula ex partibus tribus cimposita est. Quae partes sunt: causae efficiendi De cura pro mortuis gerenda, problemata huius opusculi, editus et translationes.

Opusculum sancti Aurelii Augustini De cura pro mortuis gerenda ad episcopum Paulinum liber unus circiter annum 424 scriptum est.

Augustinus, episcopus Hipponensis, interrogatus a Paulino, episcopo Nolano, an mortuo prosit quod apud sancti alicuius memoriam sepelitur, ostendit in primis nihil mortuis ipsis obesse, etiamsi eorum corporibus omnino negetur sepultura. Nihil illis adimit - respondit Augustinus - si sepultura corporum Christianis fuerit negata.

Ex genere vitae, quam quisque gesserit, efficit ut prosint vel non prosint ea gesta, quae fiunt pro defunctis. Locus autem sepulturae non per se prodest quidquam, sed per occasionem dumtaxat, dum ex illius recordatione movetur et crescit affectus precantium pro defunctis. Sepulturae locus mortuo prodest, dum admonet, ut oretur pro illo.

Funeris et sepulturae cura laudabilis est, quia ex humani cordis ad carnem suam naturali affectu venit. Sed martyres sepulturae curam merito contempserunt - corpora eorum exusta et cineres fluvio inspersi sunt - cum ad aeternam felicitatem aut miseriam nihil interesset.

(9)

Hinc Augustinus etiam de mortuis dicit, qui narrantur viventibus apparuisse, ut suis corporibus sepultura praeberetur. Quomodo visa illa contingant, docet variis exemplis: pater defunctus apparet filio; Augustinus ipse in vivis agens apparet in somnis Eulogio rhetori et locum Ciceronis exponit; visa phreneticorum; visum cuiusquam Curmae curialis.

In extrema parte epistulae Augustinus inquirit an mortui curis ac rebus humanis intersint. Mortuorum animae non intersunt rebus viventium. Sed variae obiectiones adversus superiorem sentientiam sunt. Quomodo mortui sciunt quid in terra agatur et adsunt nonnullis adiuvandis? Quomodo martyres adsint periclitantibus. Augustinus negat se posse definire.

Hipponensis episcopus hortatur postremo ad obsequia sollemnia defunctorum altaris, orationum et eleemosynarum sacrificia, quae tantum defunctis prodesse videntur.

PRZYPISY

Por. John N.D. Kelly, Początki doktryny chrześcijańskiej, Warszawa 1988, s. 362-363.

1 Augustinus Aurelius, De cura pro mortuis gerenda..., w: Patrologia Latina (PL.) 40, 597-

610; Corpus Scriptorum Ecclesiasticorum Latinorum (CSEL) 41, 619-660.

2 ״Librum «De cura pro mortuis gerenda» scripsi, cum interrogatus litteris fuissem, utrum prosit cuique post mortem quod corpus eius apud sancti alicuius memoriam sepelitur. Hic liber sic incipit: Diu sanctitati tuae coepiscope venerande Pauline” - Retractationes II, LX IV, 140; Corpus Christianorum, Series Latina LVII; tł. pol. J. Sulowski, Sprostowania, w: Pisma starochrześcijań- skich pisarzy (PSP), t. 22, Warszawa 1979, s. 285.

3 Są różnice co do określenia daty powstania dzieła: Encyklopedia katolicka (t. 1, k. 1093)

podaje lata 424-425; Combès - około 421 r. (por. G. Combès, Problèmes moraux de saint Augu- stin, w: Bibliothèque Augustinienne, t. 2, Paris 1948, s. 457); J. Sulowski - 425 r. (zob. PSP 22,

s. 285, p. 199).

4 Zob. Carmina 12-16, 18-21, 23, 26-29; PL 61, 467-660; CSEL 30.

5 Por. H. Fros, F. Sowa, Twoje imię, wyd. 2, Kraków 1982, s. 225.

6 Augustinus, De cura pro mortuis gerenda, I, 1; CSEL 41, 600.

7 Paulinus, Carmen XIV\ CSEL 30. Męczennik (martyr, martus), w znaczeniu pierwotnym

״świadek”, to ten, który oddał świadectwo Chrystusowi aż do ofiary sw ego życia. Od końca III wieku pojęcie męczennika poszerzyło się - odnoszono je do tego świętego, który poddany pro- cesowi i cierpieniom mężnie wyznał swoją wiarę, ale bez utraty życia. Stąd nazywano go wyznaw- cą - confessor (por. F. Stopniak, U źródeł chrześcijaństwa, Warszawa 1982, s. 98, 212).

8 Paulinus, Carmen XIV, 4-6; CSEL 30, 45-46.

9 Augustinus, Enarratio in Psalmum CXXVII, 6; PL 36, 1680.

1 0 11. Por. L. Małunowiczówna, Św. Paulin z Noli, w: Antologia listu starochrześcijańskie- go, t. 1, Lublin 1978, s. 101-102; J.M. Szymusiak, M. Starowieyski, Słownik wczesnochrześcijań- skiego piśmiennictwa, Poznań 1971, s. 318.

11 Por. Paulinus, Carmen XXI, 380-399; CSEL 30, 170-171.

12 Por. L. Małunowiczówna, art. cyt., s. 101.

15 14. Por. M. Cytowska, H. Szelest, Literatura rzymska. Okres cesarstwa - autorzy chrze- ścijańscy, Warszawa 1994, s. 230-234.

14 ״Sic Nola, adsurgis imagine Romae” (Carmen 14, 85; CSEL 30,49).

15 Augustinus, De cura..., dz. cyt., I, 3: ״poterat inquisitioni tuae sufficere mea brevis respon-

sio; sed quae alia moveant, quibus respondendum existimo, parumper attende”; por. tamże, I, 23: ״habes ad ea, quae a me putasti esse quaerenda, qualem potui reddere responsionem meam: quae si ultra quam satis est prolixa est, da veniam; id enim factum est amore diutius loquendi tecum”.

16 Augustinus, De cura..., dz. cyt., I, 1: ״Diu Sanctitati Tuae, coepiscope venerande Pauline,

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jeśli żadna orbita nie jest jednoelementowa, to rozmiar każdej jest podzielny przez p, zatem i |M| jest podzielna przez p.. Zamiast grafów można podobnie analizować

Jeśli żadna orbita nie jest jednoelementowa, to rozmiar każdej jest podzielny przez p, zatem i |M| jest podzielna przez p. Zamiast grafów można podobnie analizować

Gdy pojazd się do nas zbliża, ton syreny jest wysoki (krótsza fala), po czym zmienia się na niższy (dłuższa fala), gdy pojazd zaczyna się

Z dobroci serca nie posłużę się dla zilustrowania tego mechanizmu rozwojem istoty ludzkiej, lecz zaproponuję przykład róży, która w pełnym rozkwicie osiąga stan

Co to jest uwierzytelnianie i jakie metody się do tego stosuje. authentication) – proces polegający na potwierdzeniu zadeklarowanej tożsamości podmiotu biorącego udział w

[r]

Beatyfikacja męczenników polskich z okresu 11 wojny światowej 201 Dziś właśnie świętujemy zwycięstwo tych, którzy w naszych czasach oddali życie dla Chrystusa, aby posiąść

Obok męczeństwa publicznego, które dokonuje się zewnętrznie, na oczach wielu, jakże często ma miejsce męczeństwo ukryte w tajnikach ludzkiego wnętrza; męczeństwo ciała