• Nie Znaleziono Wyników

"Poetyka i poezja : studia i szkice staropolskie", Teresa Michałowska, Warszawa 1982 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Poetyka i poezja : studia i szkice staropolskie", Teresa Michałowska, Warszawa 1982 : [recenzja]"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Barbara Falęcka

"Poetyka i poezja : studia i szkice

staropolskie", Teresa Michałowska,

Warszawa 1982 : [recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 75/2, 355-359

(2)

P a m i ę t n i k L i t e r a c k i L X X V , 1984, z. 2 P L I S S N 0031-0514

T e r e s a M i c h a ł o w s k a , POETYKA I POEZJA. STUDIA I SZKICE STA ­ ROPOLSKIE. W arszawa 1982. Państw ow e W ydawnictw o N aukowe, ss. 458, 2 nlb. Zainteresowania badawcze Teresy M ichałowskiej stanow ią sferę, którą łatw o w sposób jednoznaczny w skazać i precyzyjnie opisać. Poruszając się na rozległych obszarach piśm iennictw a staropolskiego, badaczka konsekw entnie poszukuje takich ujęć i narzędzi badaw czych, które — jej zdaniem — pozwalają ujawnić i opisać system zasad tw orzenia i odbioru literatury tego okresu, a tym samym uchw ycić jej historyczną sw oistość. W ow ych poszukiwaniach dom inuje problem atyka ga­ tunków literackich, najp ierw obserwow anych na terenie prozy staropolskiej a następnie poddanych oglądowi całościowem u, który zaowocował w całościowej rekonstrukcji system u genologicznego staropolszczyzny *. Najnowsza książka M i­ chałow skiej, kontynuująca dotychczasową problem atykę, przynosi jednocześnie znaczne rozszerzenie pola badawczego. Całości rozważań nieustannie towarzyszy — choć nie form ułow ane bezpośrednio — pytanie o istotę poezji staropolskiej jako sztuki. Pytanie to zyskuje konkretny historyczny sens dzięki w ielokrotnie do­ konyw anem u uściślaniu członu określającego — sztuki, pojętej przez antyk i naw iązujące do niego epoki jako wiedza, umiejętność, znajomość przepisów zdo­ byw anych drogą in tensyw nych ćw iczeń, zgłębienia tajników teoretycznoliterackiej tradycji czy w reszcie drogą naśladowania wzorcowych utw orów poetyckich. W św ia­ domości ów czesnych teoretyków — pisze autorka — „praecepta stanow iły w ykład ­ nik »artystyczności« utworu p oetyckiego” (s. 213).

Zasygnalizowana w tytu le odrębność problem atyki badawczej dawnych epok literackich sprowadza się jednocześnie, co M ichałowska silnie podkreśla, do uwzględnienia dwóch kom plem entarnych sfer zjawisk: teorii i praktyki tw ór­ czej *.

Książka składa się z trzech części. Część 1, zatytułow ana „Rodzaj” i „Gatu nek”, traktuje o rozwoju reflek sji genologicznej od jej zarania do czasów nowożytnych, odznaczających się rozkw item m yśli teoretycznoliterackiej. Przegląd ten zam yka (podobnie będzie w dalszych partiach pracy) prezentacja stanu świadomości geno­ logicznej zadokum entowanej w poetyce i poezji staropolskiej. Omawiając dzieje relacji m iędzy dwiem a głów nym i kategoriami: rodzajową i gatunkową, M icha­ łow ska udowadnia bezpodstawność obiegowego przeświadczenia o przyporządko­ w aniu drugiej z tych kategorii — pierwszej z nich. Kategorie rodzajowe i gatun­ kowe nie były stałe. Z m ieniały się zwłaszcza pojęcia rodzajowe, co w konsekwencji prowadziło do luźnego z nim i zw iązku pojęć gatunkow ych. Autorka uświadam ia,

1 T. M i c h a ł o w s k a , M ię d zy poezją a w y m o w ą . K on w e n c je i tradycje sta­

ropolskiej prozy nowelistyczn ej. W rocław 1970.

2 T. M i c h a ł o w s k a , Staropolska teoria genologiczna. Wrocław 1974. 8 Dualizm ten odnosi się rów nież do dokonanego przez autorkę rozróżnienia w iedzy genologicznej na aprioryczną (wywodzącą się z poetyk) i aposterioryczną (wywodzącą się z utworów).

(3)

356

R E C E N Z J E

iż zrozumienie obu rodzajów pojęć staje się m ożliwe jedynie w św ietle ustaleń poetyki historycznej. We fragm encie poświęconym poglądom genologicznym fun k ­ cjonującym w staropolszczyźnie na szczególną uwagę zasługuje analiza tzw. w ielo- częściowego podziału poezji, tj. grupowania gatunków nie w edług kryterium rodzajowego. „W ieloczęściowość” doprowadziła do wyodrębnienia przez teorię sta­ ropolską poezji lirycznej, epigramatycznej, artyficjalnej, a w ięc pojęć ponadgatun- kowych, utworzonych w edług niejednolitych kryteriów. Trudność znalezienia jedno­ rodnego kryterium porządkującego skłoniła autorkę książki do opinii, iż „wypada potraktować gatunki jako a u t o n o m i c z n e , zindyw idualizow ane system y sem io- tyczne, przykładalne — bez pośrednictwa kategorii rodzajowej — do »ogólnego system u literatury« epoki staropolskiej” (s. 128, podkreśl. B. F.).

Zmienność obu kategorii genologicznych, płynność łączących je elem entów , naj­ wyraźniej ukazała autorka w rozdziale poświęconym liryce. Pojecie to w renesan­ sow ej teorii literatury nie było utożsamiane ani z rodzajem, ani z gatunkiem . I jakkolwiek w miarę rozwoju ówczesnej refleksji badawczej definicja liryki została znacznie uściślona, to jednak do końca pozostała „genologicznie niejedno­ znaczna”.

Do zagadnień poruszanych w części 2, W kręgu m yśli o poezji, należy kluczo­ w e dla poetyki historycznej zagadnienie reguł poetyckich. Autorka naw iązuje do Horacjańskiego i neoplatońskiego dylematu: czy sztuka (a w ięc reguły), czy na­ tchnienie jest źródłem poezji? Historia reguł, przepisów poetyckiego postępowania dowodzi, zdaniem M ichałowskiej, dużej sam odzielności autorów poetyk now ożyt­ nych, zwłaszcza renesansowych, w obec antycznych źródeł ich inspiracji. Bardzo w ym ow nym przykładem usam odzielniania się nowożytnej teorii sform ułowanej są ulegające stopniowej kodyfikacji gatunki poetyckie. Postępujące zw iększanie się ich liczby (o gatunki prow eniencji biblijnej, a także nowożytnej) można zaobser­ w ować zarówno na terenie poetyki europejskiej, jak i rodzimej.

Na szczególną uwagę zasługuje fragm ent rozdziału zatytułowanego: P oetyka

i poezja.. (Problemy in terpreta cji poezji staropolskiej). Autorka ustosunkow uje się

tam do kontrowersji zaistniałej na gruncie dzisiejszych badań nad literaturą staropolską, a dotyczącej oceny przydatności poetyk (i retoryk) do poznania tw ór­ czości powstałej w czasach ich funkcjonowania. Pytanie: „Czy m ożna dziś, bez oba­ w y arbitralności, zakw estionow ać zw iązek »poetyki sform ułowanej« z »praktyką«, skoro nasza wiedza o pierwszej z nich jest w stadium ledw ie zalążkow ym ?” (s. 142) — należy potraktować jako zajęcie postaw y w tym sporze. P ostaw ę tę jeszcze wyraźniej określa następująca konstatacja: „Godzimy się łatw o co do zasadności interpretowania dawnej poezji w kontekście filozofii, świadom ości spo­ łecznej, religii, tradycji literackiej lub osobowości twórców. Postulat objaśniania literatury także poprzez odesłanie do — stworzonej w obrębie tej samej kultury — teorii literackiej budzi natom iast nieustanne powątpiew ania [...]” (s. 143).

Michałowska przekonywająco udowadnia, związek teorii i twórczości w dawnych, przedromantycznych epokach literackich jest bezsporny. Obie dziedzi­ ny nawzajem się warunkują do tego stopnia, że nieuw zględnienie tego faktu może zadecydować o anachroniczności i ahistoryczności podejścia badawczego. Autorka stara się pokazać brak wyraźnej, sztyw nej granicy m iędzy teorią a praktyką twórczą. Pierwsza z nich w yrastała na podłożu dokonań artystycznych, a jedno­ cześnie stym ulowała kolejne dokonania. Książka odsłania m echanizm y w zajem nego przenikania się poetyki i poezji. Dlatego zapewne przestrzegany jest tu podział teorii na sform ułowaną i niesform ułow aną, zakodowaną w świadomości zbiorowej, a realizującą się w praktyce twórczej. Oba te system y norm poetyckiego tworzenia: zwerbalizowany i niezwerbalizowany, nietożsam e zakresowo, funkcjonow ały jedno­ cześnie. N ieuw zględnienie ich obu w badaniach historycznoliterackich w iąże się z ryzykiem wyciągnięcia fałszyw ych w niosków interpretacyjnych.

(4)

M ichałowska ilustruje sw oje w yw ody konkretnym i analizam i. I tak np. we fragm encie zatytułow anym znacząco: „Do lutnie” — u tw ór n ie zw y k ły ? — poddaje oglądowi „w św ietle p oetyki” w iersz Jana Andrzeja Morsztyna. Zabieg ten po­ zw ala w ykazać konwencjonalność i regularność (w sensie zaktualizowanych norm teoretycznych) tego pozornie niezwykłego, oryginalnego utworu 4.

Końcowa część publikacji, pt. Ś w iat wyobraźni: przestrzeń i czas, ma charakter nieco inny od poprzednich. Jakkolw iek w dalszym ciągu poświęcona jest kluczo­ w em u zagadnieniu relacji między poetyką (zwłaszcza staropolską, omówioną na bardzo szerokim tle) a praktyką twórczą, punkt ciężkości przenosi na ową prak­ tykę. Dowodzą tego tytu ły kolejnych rozdziałów: Kochanowskiego poetyka p rze­

strzeni; Znaki czasu w poezji Kochanowskiego; Człow iek i czas. (W ątki temporalne w poezji polskiego baroku). M ichałowska ukazuje sposób, w jaki te ważne od

w ieków w ątk i m yślow e przeobrażone zostały w m otyw y polskiej poezji renesan­ sow ej i barokowej (w tej ostatniej uwzględnia autorka jedynie m otyw czasu). U m ieszcza je jednocześnie w kontekście szacownej i bogatej tradycji.

Omawiana część książki jeszcze silniej niż poprzednie zaakcentowała różno­ rodność źródeł kultury nowożytnej. Warto zaznaczyć, że praca M ichałowskiej w całym sw oim przebiegu, w części 3 zilustrowanym najliczniejszym i przykładami, uświadam ia fakt, iż kultura europejska stanowi efekt oddziaływania różnorodnych elem entów , a jej kam ieniem w ęgielnym jest pełne sprzeczności w spółistnienie tak odm iennych tradycji jak grecko-rzymska i judeo-chrześcijańska. Świadczy o tym choćby w p ływ kosmologii biblijnej na wyobraźnię renesansowych neopla- toników , jednocześnie ulegających silnym inspiracjom antyku. Autorka pokazuje, jak często w ątki m yślow e o tak odmienej prow eniencji zlew ały się, z biegiem czasu, w jeden nurt. W ymowną tego egzem plifikację stanowią częste u Kochanow­ skiego rozważania nad wiecznością — atrybutem Stw órcy — i na ich tle snute przez poetę reflek sje nad fragm entarycznym , zm iennym w swoim przebiegu czasem ludzkim; oba m otyw y, przenikające m yśl nowożytną, w yw odzą się zarówno z chrześcijaństwa, jak i ze starożytności. Jako inny przykład posłużyć może m otyw Boga — budowniczego świata. Ten bardzo stary topos w yw odzi się i z m yśli Platońskiej (Timaios), i z w ierzeń hebrajskich (Księga Rodzaju).

„Odwieczne”, w ielokrotnie opracowywane toposy: miejsca i czasu, przejmowała m yśl teoretyczna renesansu. W efekcie w ięc i w tym przypadku wyobraźnia poetów sterowana była za pomocą reguł przedstawiania świata, form ułowanych w języku poetyk i retoryk, jak również konwencji w yw iedzionych z wzorcowych realizacji tych toposów. Że owo sterowanie nie oznaczało całkow itego skrępowania swobody twórczej, a zatem biernego powielania wzorów oraz realizowania teore­ tycznych zaleceń, dowodzi opisana przez autorkę, poparta licznym i przykładami z Kochanowskiego, w izja świata ukształtowana w aspekcie czasowym i prze­ strzennym , a ukazana przez pryzmat osobistych doznań poety. M ichałowska mo­ tyw y czasu i przestrzeni w twórczości Jana z Czarnolasu prezentuje na bardzo szerokim tle. U względnia zarówno system y filozoficzno-estetyczne i religijne, jak też poezję, zwłaszcza grecko-rzym ską, stanow iącą wzorzec literackiego kształtowa­ nia om awianych m otywów . Ponadto ukazane zostały zaktualizowane w tych utw o­ rach normy i zasady zawarte w antycznych poetykach i retorykach. Szczególnie w ym ow ny przykład takiego postępowania badawczego stanow ią przejęte przez Kochanowskiego toposy miejsc. Autorka inform uje o stanie świadomości teoretycz­

4 Obie pary pojęć: konwencjonalność i regularność oraz oryginalność i n ie­ zwykłość, w yw odzą się z odmiennych estetyk. W czasach renesansu i baroku ta pierwsza para w łaśnie uzyskała walor artyzmu — z przyczyn dokładnie w yjaśnio­ nych przez autorkę książki.

(5)

358

R E C E N Z J E

nej w tym zakresie, o funkcjonujących w czasach czarnoleskiego poety regułach opisu literackiego, ustalonych przez Cycerona i Kwintyliana, a w dobie nowożytnej przez Skaligera; inform uje także o m odelowych obrazach przestrzennych w epice starożytnej oraz w lirykach i elegiach rzymskich. Na takim tle Kochanowski jawi się jako świadom y kontynuator wypracowanych w tradycji antycznej sposobów poetyckiego ujmowania w izji przestrzennych. Jednocześnie zaś odkrywa oblicze poety nowożytnego, zastane wzorce imitującego z pozycji twórcy, któremu nieobce są w spółczesne mu poglądy filozoficzne.

Problem atyce tem poralnej poświęcony został także końcowy rozdział części 3. Motyw czasu stał się jedną z głównych cech charakterystycznych polskiej poezji barokowej. Związane z tym tem atem konstatacje nabierają jeszcze bardziej in te­ resującej w ym ow y w zestawieniu z w cześniejszym i rozważaniami, ukazującymi sposób poetyckiego „odczuwania” czasu przez najw ybitniejszego twórcę polskiego renesansu. Zestawienie takie pozwala dostrzec znam ienne dla obu epok literackich różnice, tym bardziej znaczące, że ukazane na przykładzie tego samego wątku i z uwzględnieniem tej samej tradycji. Pogodna, a w każdym razie daleka od negacji sensu ludzkiego istnienia tonacja utworów Kochanowskiego, w które w pi­ sana została refleksja nad czasem i związana z nią świadomość przemijania, wynika z w ielu przesłanek. Należy do nich chrześcijańska wiara w nieśm iertelność duszy, tkw iąca także w zdom inowanych przez m yśl antyczną poglądach neoplatoników w łoskich, przeświadczonych o unieśm iertelniającej roli ludzkiej aktywności, zwłasz­ cza twórczej. Z przeświadczenia tego w ypływ ała niezw ykle istotna w iara w uw iecz­ niającą moc sław y poetyckiej. O sposobie pojmowania czasu przez czarnoleskiego twórcę decydowała rów nież jego postawa kontem placyjna, pozwalająca dostrzegać w poddanym cyklicznym , harmonijnym zmianom św iecie fizykalnym obiekt este­ tyczny. Odmienność barokowej poezji wiązała się w dużym stopniu, zdaniem M ichałowskiej, z przesunięciem akcentu na niszczycielską rolę czasu. Tendencja ta była rezultatem przeobrażeń, jakim uległa potrydencka Europa, sięgająca po inne elem enty zastanej tradycji niż te, którymi żyw ił się renesans.

N ależałoby oczekiwać podjęcia przez autorkę uzupełniających rozważań na temat przetransponowania X V II-w iecznych koncepcji przestrzennych na teren pol­ skiej poezji barokowej. Omawiany obecnie fragm ent książki zawiera zresztą w zm iankę o roli, jaką teoria nieskończoności odegrała w podważeniu renesansowej w izji zam kniętego w szechświata oraz w zachwianiu poczucia ludzkiego bezpie­ czeństwa.

Wśród konstatacji dotyczących kategorii temporalnej w polskiej poezji baroko­ wej M ichałowska uwydatnia pesym istyczną tonację w ielu ówczesnych wierszy, złagodzoną przekonaniem o religijnym przeznaczeniu człowieka. Otóż jako przy­ kład obrazowania w tego typu utworach (w tonacji „vanitas”) autorka w ym ienia używane często przenośnie ew okujące kruchość ludzkiego istnienia, wśród nich „trzcinę chwiejącą się na w ietrze”. Metafora trzciny przywołana została niejako w kontekście wcześniej wym ienionego nazwiska Pascala. I tu budzi się w ątp li­ wość: czy istotnie ta biblijna m etafora chwiejącej się trzciny użyta została przez w ybitnego m yśliciela XVII w. dla zobrazowania pesym istycznej koncepcji antro­ pologicznej? Jak pisze Michałowska, renesansowe przekonanie o godności i w ie l­ kości człowieka uległo w baroku załamaniu, pogłębionem u jeszcze w w yniku ustaleń ów czesnej nauki, która uświadam iała człow iekow i jego małość wobec ogromu i nieskończoności wszechświata.

W nioski te, niew ątpliw ie słuszne w odniesieniu do przytoczonych w om awianej pracy przykładów z literatury polskiej, w zestawieniu z poglądami Pascala p ow in ­ ny ulec znaczącej korekcie. Znane doskonale przyrównanie człowieka do w ątłej, chw iejnej trzciny zawarte zostało w rojącym się od paradoksów rozdziale Myśli zatytułow anym Cechy w i e l k o ś c i człowieka (podkreśl. B. F.). Może warto za­

(6)

cytow ać fragm enty tego rozdziału, które korespondując z ustaleniam i M ichałow ­ skiej, świadczą jednocześnie o złożoności X V II-w iecznych koncepcji antropolo­ gicznych, koncepcji, z jakich w yrasta twórczość poetycka:

„ C z ł o w i e k jest tylko t r z c i n ą , najw ątlejszą w przyrodzie, ale trzciną m y ś l ą c ą [...]”; „Cała n a s z a g o d n o ś ć spoczywa tedy w m y ś l i . Z niej trzeba nam się w yw odzić, a nie z p r z e s t r z e n i i c z a s u , których nie um ieliśm y zapełnić” 5.

Na zakończenie w arto jeszcze raz podkreślić, iż głów ny walor książki polega na udokum entow aniu w agi tytułow ego problemu. Świadomość teoretyczna to in te­ gralny składnik dawnej kultury literackiej, kształtujący warsztat pisarski ó w ­ czesnych twórców . Autorka przekonująco dowodzi, iż renesansowa i barokowa wiedza teoretyczna stanowi niezbędne narzędzie poznawcze dzisiejszego badacza dążącego do prawidłowego odczytania dawnej twórczości.

K siążka Teresy M ichałowskiej adresowana jest głównie do znawców literatury staropolskiej. Już tytuł pracy sygnalizuje swoistą problem atykę badawczą związaną z tą epoką. W spomniany krąg głównych odbiorców nie w yklucza oczyw iście z ich grona badaczy zajm ujących się4 późniejszym i epokami literackim i. Dla tych w łaśnie czytelników przegląd usystem atyzowany najistotniejszych w ątk ów m y­ ślenia o dawnej poezji nabiera dodatkowej funkcji — służy uświadom ieniu funda­ m entalnej różnicy m iędzy współczesną nam a dawną sztuką słowa.

Barbara Falęcka

Z o f i a S i n k o, POWIASTKA W OŚWIECENIU STANISŁAWOWSKIM. W rocław—W arszawa—Kraków—Gdańsk—Łódź 1982. Zakład Narodowy im. Ossoliń­ skich — W ydawnictwo Polskiej Akadem ii Nauk, ss. 332 + 6 w k lejek ilustr. „Studia z Okresu O św iecenia”. Kom itet Redakcyjny: E l ż b i e t a A l e k s a n ­ d r o w s k a (red. naczelny), T e r e s a K o s t k i e w i c z o w a , Z d z i s ł a w L i ­ b e r a . Tom X X . Polska Akadem ia Nauk. Instytut Badań Literackich.

Najnowsza książka Zofii Sinko w ypełnia poważną lukę w badaniach nad p ol­ skim Oświeceniem . Doczekał się nareszcie m onografii gatunek, którego sytuację dotychczasową określał sw oisty paradoks: przeświadczeniu o jego charakterystycznej „ośw ieceniow ości” towarzyszył niem al kom pletny brak praktycznego zainteresow a­ nia ze strony badaczy. Syntetyczne, podręcznikowe ujęcia dziejów prozy fabularnej, z reguły nastawione przede wszystkim na historię powieści, zaledwie m arginesów użyczały powiastce. Trudno też było do niedawna naw et o pełniejszą czy bardziej precyzyjną jej definicję.

Dopiero ostatnie lata przyniosły pewne istotne zmiany w tym zakresie. Za­ początkował je Słownik literatury polskiego Oświecenia (1977) hasłem Powiastka, pióra Ireny Kitowiczowej. Artykuł jej daje pierwszą próbę opisu poetyki tego gatunku w kategoriach strukturalnych. Kolejnym przybliżeniem genologicznej pro­ blem atyki powiastki było opracowane przez K rystynę A ntkow iak hasło Conte

philosophique w Materiałach do „Słownika R odzajów Literackich”; analizę cech

gatunkowych powiastki filozoficznej poprzedzają tu rozważania ogólniejsze — o po­ w iastce w szerokim rozumieniu słowa, traktow anej w opozycji do bajki, now eli i powieści *.

5 B. P a s c a l , Myśli. Przekład T. Ż e l e ń s k i e g o . Warszawa 1968, s. 117, 118. Podkreśl. B. F.

1 K. A n t k o w i a k , Conte philosophique. „Zagadnienia Rodzajów L iterackich” 1979, z. 2, s. 103—105.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wyższa Szkoła Pedagogiczna w Częstochowie. Biuletyn Polonistyczny 20/4

[r]

Jego badania m ają ch arak ter

(prawo informatyki, telematyki, zagadnienia międzynarodowe prawa autorskiego, prawo kosmiczne i in.), sprawy finansowe i budżetowe organizacji, dalej sprawy związane

Castellani wielokrotnie jednak w różnych miejscach wstępu przeciwstawia się opinii Hallera, że Celius był późnym tłumaczem dzieła Soranusa, oraz poglądom..

K ierunek jego pracy naukow ej w pierw szym okresie koncentro­ w ał się wokół problem atyki odpowiedzialności zespołowej oraz osób praw nych.. Konieczność

cesie o nieważność małżeństwa według Codex Iuris Canonici 1917 i Kodeksu Prawa Kanonicznego 1983, napisaną pod kierunkiem ks.. Charakterystyka