• Nie Znaleziono Wyników

"Styl powieści Wacława Berenta", Jerzy Paszek, Katowice 1976, Uniwersytet Śląski, „Prace Naukowe Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach”, Nr 140, ss. 136 + errata na luźnej kartce : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Styl powieści Wacława Berenta", Jerzy Paszek, Katowice 1976, Uniwersytet Śląski, „Prace Naukowe Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach”, Nr 140, ss. 136 + errata na luźnej kartce : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Ryszard Nycz

"Styl powieści Wacława Berenta",

Jerzy Paszek, Katowice 1976,

Uniwersytet Śląski, „Prace Naukowe

Uniwersytetu Śląskiego w

Katowicach”, Nr 140, ss. 136 + errata

na luźnej kartce : [recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 68/4, 427-430

(2)

J e r z y P a s z e k , STY L POW IEŚCI W A CŁAW A BERENTA. K a to w ice 1976. U n iw ersy tet Ś lą sk i, ss. 136 + errata na luźnej kartce. „Prace N a u k o w e U n iw ersy tetu Ś ląsk iego w K a to w ic a c h ”. N r 140. (R edaktor serii „H istoria L iteratu ry” : T a d e u s z

В u j n i с к i. R ecen zen t: H e n r y k M a r k i e w i c z ) .

W S t y l u p o w i e ś c i W a c ł a w a B e r e n ta Jerzy P aszek k on cen tru je a n a lizy sty listy czn e na trzech p o w ie śc ia c h : P ró chnie , O zim in ie, Ż y w y c h kam ienia ch. P od ejm u jąc te a n a ­ lizy z a sp ek tó w p o m in ięty ch przez P eera H ultberga w książce S t y l w c z e s n e j p r o z y

f a b u l a r n e j W a c ł a w a B e r e n ta (1969), pisanej z p ersp ek ty w y sty listv k i lin g w isty czn ej,

d aje w y ra z w ła sn y m p rześw iad czen iom teoretycznym . O pow iada się m ia n o w icie za sty listy k ą literack ą, a w niej w yróżn ia trzy działy: fo n o sty listy k i, badającej w a r ­ stw ę języ k o w y ch tw o ró w b rzm ien iow ych (w ed le term in ologii R. Ingardena) ; logo- sty listy k i, an alizu jącej w a r stw ę tw o ró w zn aczen iow ych ; id eo sty listy k i, skupiającej u w a g ę na d w u w a r stw ie p rzed m iotów p rzed staw ion ych i w y g lą d ó w u sch em a ty zo w a - n y c h 1. P o szczeg ó ln e szk ice sk ład ające się na k siążk ę zgru p ow ał autor w dw óch częściach : syn ch ron iczn ej, gdzie an alizu je w ła śc iw o śc i sty listy czn e trzech p o w ieści B eren ta, i p o ró w n a w czej, w której zesta w ia je z u tw oram i p olskiej i obcej literatu ry (m. in. P rzy b y szew sk i, Irzyk ow sk i, Ż erom ski, d ’A nnunzio, N ietzsch e, Joyce).

C zęść p ierw sza za w iera trzy szk ice d otyczące w yb ran ych zagad n ień m ieszczą ­ cych się w w y m ie n io n y c h w y żej działach reflek sji sty listy czn ej. Z k atalogu za g a d ­ nień d om agających się op isu w ram ach fo n o sty listy k i w y b ra n e zostaje zja w isk o in - stru m en ta cji g ło sk o w ej. A utor zau w aża narastającą (p ocząw szy od N auczycie la) c zę sto tliw o ść p o ja w ia n ia się sek w en cji alitera cy jn y ch , która sw o je apogeum osiąga w Ż y w y c h k a m ien ia ch . W P ró ch n ie p rzedm iotem szczególnej u w agi P aszk a sta ły się „k u rsyw a d ź w ię k o w a ” oraz w sp ó łd zia ła n ie ch w y tó w eu fon iczn ych w b u dow aniu a m b iw a le n tn y c h ob razów ; w O z im in i e śled zi on paron om astyczn e m o ty w y p rze­ w o d n ie o zn aczen iu sym b oliczn ym , w sp iera ją ce u jęcia ek sp resjon istyczn e. P artia tek stu d otycząca Ż y w y c h k a m i e n i przynosi p recyzyjn ą a n a lizę trzech opartych na głosk ach w a rg o w y ch m o ty w ó w aliteracyjn ych , tw orzących efek ty sy n estezji a k u - sty c z n o -w iz u a ln e j (s. 26— 35). W szkicu n astęp n ym spośród zagad n ień lo g o sty li- sty czn y ch w y ek sp o n o w a n y i zb ad an y zostaje w a żn y problem p o lisem ii w O zim in ie. P a sz e k a n a lizu je p rzy k ła d y czterech klas p o lisem ii, typu: m orfem — słow o, sło w o — sło w o , sło w o — zdanie, sło w o — u tw ór (s. 42— 54). Typ ostatn i, m oże n ajciek aw szy, rep rezen tu je „kora”, zarazem kora krzew u i Kora, córka D em eter. U w a g i autora są zn ow u p recy zy jn e i bogato u d o k u m en tow an e, na ty le jed n ak bogato, że czy teln ik d o tk liw ie o d czu w a brak szerszej reflek sji u ogóln iającej, choćby o in tu icy jn ie w y r a ­

z isty m tryb ie h om on im iczn ym , przy k tórego p om ocy b u d ow an y jest sty l O z im in y . W za k oń czen iu tego szk icu Jerzy P a szek zw raca u w agę na ró w n ież d ok u m en taln e n a sta w ie n ie u k sz ta łto w a n ia języ k o w eg o p o w ie śc i B erenta: „1) języ k jego p o w ieści w ie r n ie odbija ó w czesn ą d w u języ czn o ść nap isów , p o w o ln y a sta ły p roces ru sy fik a cji, 2) sam języ k sta je się sym b olem stan u sp ołeczeń stw a, zdradza jego sy tu a cję tuż nad przep aścią p ogrążen ia się w »m orzu sło w ia ń sk im « ” (s. 55).

O statni szk ic tej części p od ejm u je z p u nktu w id zen ia id eo sty listy k i problem sty liz a c ji w P róchnie , na p rzyk ład zie p o m y sło w o in terp retow an ych d w óch sy m b o ­ lic z n ie n a cech ow an ych k olorystyczn ych triad: b ia ło -sza ro -cza rn ej oraz b ia ło -czerw o - rio-czarnej. P ie r w sz a z w ią za n a je st z p ostaw am i, a k sjologią i filo zo fią sztuki m o ­ d ern isty czn y ch a r ty s tó w i a lu zy jn ie p rzyw ołu je, zd an iem P aszka, triadę n ietzsch e- a ń sk ą . D ruga m a w y m ia r ogóln iejszy, eg zy sten cja ln y , i n a w ią zu je do sym b oliczn ej tr ia d y b u d d yjsk iej, dającej się odszukać w U p a n isz a d a c h (s. 68—69). W tym k o n ­ te k śc ie p ew n y m n ied o sta tk iem w y d a je się brak p rzyw ołan ia, choćby na d alszym 1 P rześw ia d czen ia te zostały ju ż w cześn iej sform u łow an e — zob. J. P a s z e k ,

(3)

planie, m y śli Schopenhauera, u łatw iającej b ez w ą tp ien ia o w o o b se r w o w a n e p rzez Paszka n ak ład an ie się w za jem n e obu triad oraz tłu m aczącej p ew n e p rześw iad czen ia id eow e postaci pow ieści. U zn aw szy A gni, bóstw o ognia, za g łó w n y sym b ol a rch e- typ iczn y P róchna (s. 69), w kon k lu zji autor stw ierd za: „Jest w ię c b u d d yjsk a triad a kolorystyczn a n ie tylk o sty liza cy jn ą alu zją do m itó w i relig ii d a w n y ch Indii, a le strukturą — o b ejm u jącą cały u tw ór — leżącą u p od staw kom p ozycji P r ó c h n a ” (s. 72). W ypada solid aryzow ać się ze zgłaszan ym w różnych m iejsca ch szk icu sp rzeciw em Paszka w o b ec d om in u jącego w h isto rii litera tu ry przek on an ia o braku d ystan su B eren ta do p rzed staw ian ego w p o w ieści środ ow isk a a rty stó w — an aliza tek stu n ie p otw ierdziła, jak do tej pory, tego zarzutu. R zecz sta n ie się, b yć m oże, ja sn a z c h w ilą op u b lik o w a n ia zap ow iad an ych k ilk ak rotn ie w tej p racy (s. 59, 83, 94) w y n ik ó w badań nad o d n alezion ym sporym fragm en tem (rozdz. 6— 18) b ru lio n o w eg o rękopisu P róchna.

C zęść drugą sta n o w ią trzy szk ice porów n aw cze. W T a j e m n i c y s t y l u „P r ó c h n a ” P aszek, n a jw ięcej u w agi sk u p iw szy na relacji P rzy b y szew sk i—B erent, stw ierd za ogóln ie, że „przejm ując p o m y sły od P rzy b y szew sk ieg o , B eren t m o d y fik o w a ł je i p rzy ­ sto so w y w a ł do sw ego sty lu ” (s. 78). N a m a rg in esie szczegółow ych a n a liz tej p a ra leli w arto m oże ty lk o zau w ażyć tu, iż, p r i m a facie, m o ty w „białej m iło śc i” o d n a lezio n y przez P aszka w prozie P rzy b y szew sk ieg o i B eren ta — w obu w y p a d k a ch a lu zy jn ie n a w ią zu je do L eukotei, b iałej bogini, czego św ia d ectw em w przytoczon ych fr a g ­ m en tach z obu u tw o ró w m. in. u P rzy b y szew sk ieg o je s t „m ew a ”, u B eren ta za ś „zatapiająca fa la ” (s^ 77— 78). D robiazg drugi to „śm iech czerw o n y ” z O z i m i n y (s. 79, przypis), który, ja k się zdaje, jest przede w szy stk im w y ra źn ą a lu zją do C z e r w o n e g o

ś m iech u L. A n d rejew a, utw oru w ie lc e p opularnego i w ie lo k r o tn ie w zn a w ia n e g o

w o w y m czasie. W dalszym ciągu szk icu autor skrótow o ch arak teryzu je p a r a le ln e c h w y ty sty listy czn e oraz m o ty w y u B eren ta i d ’A nunzia, w sk a zu je na w p ły w sty lu p o ety ck o -filo zo ficzn ej prozy N ietzsch ego, w id o czn y zw ła szcza w ok resie pracy B e ­

renta nad tłu m aczen iam i dzieł n iem ieck iego filozofa. Z kon fron tacji dw óch tłu ­ m aczeń — S ta ffa i B eren ta — tego sam ego fragm en tu Z a r a t u s t r y zw y cięsk o w y ­ chodzi w ersja autora O z i m i n y (s. 88— 89). P od k reślon y został ró w n ież w p ły w (z w ła ­ szcza w asp ek cie lek syk i i w y so k ieg o stylu) tw órczości Z enona P rzesm yck iego na język arty sty czn y m odernizm u. T ym razem zaw artość szkicu n ie w y ja śn ia se n s a ­ cyjn ego nieco tytu łu . T ekst, jak cała książka, za ry so w u je p rob lem atyk ę i w sk a z u je rejestr zagadnień dom agających się rozstrzygnięcia. Jednakże po bardzo ob iecu jącej zap ow ied zi: „Zanim przejdę do m akrok on tek stu i w ie lk ie j ta jem n icy sty lu P r ó c h ­

na [...]” (s. 77) — o sta tn ie zd an ie n ieco rozczarow uje, ch oć zarazem w zbudza n o w e

(skrom niejsze) o czek iw a n ia : „Po ogłoszen iu w y n ik ó w badań nad ręk op isem — cz ę ść w ie lk ie j ta jem n icy stylu P róchna b ęd zie w y ja śn io n a ” (s. 94).

W k olejn ym szkicu P a szek p orów n u je w ła śc iw o śc i sty listy c z n e Pró ch na, P o p i o ­

łó w i P a łu b y. A n aliza d otyczy w ię c p o w ieści o p u b lik o w a n y ch w tym sam ym ,

1903 roku. W spólny czas p o w sta n ia m u siał w y w rzeć w p ły w na sty listy k ę u tw o ró w . Jedną z cech tego rodzaju jest, zd an iem autora, sty liza cy jn o ść, rozum iana ja k o „d w u język ow ość czy d w u sty lo w o ść om a w ia n y ch tu te k stó w ” (s. 96). W przyp ad k u

P róch n a i P a łu b y P a szek w sk a zu je tak że n a autoparodię sty listy czn ą i se n te n c jo -

n aln ość w y p o w ied zi postaci (s. 98), koncen tru jąc się g łó w n ie na lek sy ce w sz y stk ic h trzech utw orów . W k w e stii sty liza cji archaicznej i g w arow ej różn icę m ięd zy p o ­ w ieścia m i B eren ta i Ż erom skiego w id zi następ u jąco: „1) w P ró ch n ie autor p o słu g u je się częściej m ech an izm em tw orzen ia n o w y ch słó w z p o ten cja ln y ch n eo lo g izm ó w p olszczyzny, 2) tak ich n eo lo g izm ó w (na przykład z p rzedrostkam i - o w y czy -enie) jest w Próch n ie o w ie le w ięcej n iż w o b szern iejszych (około 3 razy) P o p io ł a c h ” (s. 100). D la p o w ieści Irzyk ow sk iego n atom iast ch a rak terystyczn e jest, jak m ożn a się sp odziew ać, sło w n ictw o n aukow e, potoczne, in telig en ck ie. W spólnym c h w y te m

(4)

sło w o tw ó rczy m d la zesta w io n y ch p o w ieści są zd robnienia w sp ó łtw o rzą ce sty liza cy j- ność całych te k stó w (s. 103). W spólna je s t tak że „ogólna m etod a pisarska, op iera­ ją ca się n a in terp reto w a n iu trzech typ ów lek sy k o n ó w : sło w n ik a in spirującego, »m e­ ch an iczn ego« i a lu zy jn eg o ” (s» 104). P ierw szy grupuje sło w a -k lu cze, drugi sło w a -

-tem a ty , trzeci cy ta ty o b co języ czn e i alu zje literack ie. A u tor w sk a z u je rów n ież na zb ieżn e e fe k ty sto so w a n ej przez pisarzy tech n ik i m etafor d źw ięk o w y ch , aliteracji i paronom azji (s. 113), p od k reślając na k o n iec an alogiczn ość ty tu ło w y ch m etafor trzech książek , słó w -k lu c z y i słó w -sy m b o li: Próch n o, P opioły, Pałuba.

O statni szkic p o św ięco n y je s t p a ra leli najbardziej rozległej i trudnej, toteż m ó w i się tu je d y n ie o „próbie” (s. 117). N a zw isk o J o y ce’a p adało w cześn iej w stu ­ d ia ch o B e ren cie (P. H ultberg, M. G łow iń sk i), p rzed e w szy stk im z u w agi na n ow a to rstw o fo rm a ln e i Zbliżone e fe k ty a rty sty czn e w id o c z n e w dziełach obu pisarzy. P a szek ro zw ija ten w ą te k w sposób bardziej szczegółow y. E ksponuje podo­ b ień stw o ew o lu c ji ich prozy: od n atu ralistyczn ego F ach owca (oraz trzech o p o w ia ­ dań) i D u b l i ń c z y k ó w , poprzez n a tu ra listy czn o -im p resjo n isty czn e Próchno i P o r tr e t

a r t y s t y z c z a s ó w m ł o d o ś c i oraz sty l O z im in y i Ulissesa, łą czą cy w sobie, zdaniem

P aszka, cech y n a tu ra listy czn e, ek sp resjo n isty czn e i sym b oliczn e, d o „najbardziej ek strem a ln y ch ” św ia d e c tw sty lu obu pisarzy — Ż y w y c h k a m ie n i i Fin neg ans W ake, zd om in ow an ych , „przez struktury m ityczn e i styl ek sp resjo n isty czn y ” (s, 121). P a- ra lelizm sty listy c z n y zostaje n ieco szerzej sch arak teryzow an y na przykładzie O z i­

m i n y i U lisse sa . W stru k tu rze obu p o w ieści odnajduje P a szek an alogiczn e n asycen ie

alu zjam i do d a w n iejszej i w sp ó łczesn ej literatury, różnicę upatrując w braku dom in u jącego w zo rca w O zim in ie, którego rolę w u tw orze J o y ce’a pełn i O dyseja . Z b ieżn ości w za sto so w a n ej tech n ice p o w ieścio w ej : rezygn acja z w ła śc iw e j fabuły, ogran iczen ie czasu p o w ieścio w eg o (około 18 godzin), dram atyzacja i teatralizacja p ew n y ch ep izod ów , n arracja personalna, m onolog w e w n ętrzn y (s. 125— 126). A ta k ­ że: zb ieżn e fu n k cjo n a ln ie cech y sty ló w n atu ralistyczn ego, ek sp resjon istyczn ego, sy m ­ b oliczn ego; czy w resz c ie w za k resie język a: an alogiczn e u m iejętn o ści stylizacyjn e, p astiszow e, p arod ystyczn e (s. 130). W Z a m k n i ę c iu autor p racy w sk a za ł na dalsze prob lem y o czek u jące a n a lizy oraz na zad aw n ion e p ow in n ości ed ytorsk ie w zględ em pisarza, który cią g le jeszcze n ie d oczekał się pełn ej rew aloryzacji i n ależn ego m ie j­ sca w h isto rii literatury.

Istotnie, w zra sta ją ce z a in tereso w a n ie h isto ry k ó w litera tu ry tow arzyszy pisarstw u W acław a B eren ta od nied aw n a, m niej w ięcej od r. 1969, k ied y uk azały się książki M. G łow iń sk iego, P. H u ltb erga oraz W. S tu d e n c k ie g o 2. Spośród w ażn iejszych prac op u b lik o w a n y ch w o k resie p óźn iejszym w y m ie n ić w yp ad a artyk u ły J. T. Baera, w stę p M. G ło w iń sk ieg o do O z i m i n y 3 oraz tek sty M. P łach eck iego, J. Prokopa i autora recen zow an ej tutaj k s ią ż k i4, w y g ło szo n e na sesji In stytu tu B adań L ite ­ rackich P A N p ośw ięcon ej tw órczości B erenta, w grudniu 1973. M im o te w artościo- . w'e i w ie lc e in sp iru ją ce w w ięk szo ści prace — daleko jeszcze do p ełn ej in terp retacji d zieła B eren ta czy do prób pod su m ow an ia stanu badań stab ilizu jącego jego p ozycję

2 M. G ł o w i ń s k i , P o w i e ś ć m ł o d o p o ls k a . S tu d i u m z p o e t y k i h isto rycznej.

W rocław 1969, zw ła szcza rozdz. K o n s t r u k c j e i d e stru k c je . — P. H u l t b e r g , S t y l

w c z e s n e j p r o z y fa b u la r n e j W a c ł a w a Bere nta . P rzeło ży ł I. S i e r a d z k i . W rocław

1969. — W. S t u d e n c k i , O W a c ł a w i e B eren cie. Cz. 1—2. O pole 1968— 1969. 3JT. B a e r ; N ie tz s c h e ’s Influ ence in th e E arly W o r k of W a c ł a w Beren t.

„ S ca n d o sla v ica ” 1971; W a c ł a w B erent. His Life and W o r k . „A n tem u rale” t. 18 (1974). — M. G ł o w i ń s k i , w stęp w : W. B e r e n t , O zim in a. W rocław 1974.

B N I 213.

4 T ek sty te za w iera „P am iętn ik L itera ck i” 1975, z. 1: J. P a s z e k , O polisem ii

„ O z im in y ” B erenta . — M. P ł a c h e c k i , M etafora — p o w ie ś ć — św ia to p o g lą d . N a m a te ria le „ F a c h o w c a ” B eren ta . — J. P r o k o p , „ O zim in a ” a s p r a w a polska.

(5)

i rangę w h istorii literatury. Także S t y l p o w ie ś c i W a c ł a w a B e r e n ta n ie pod ejm u je, choćby w w y zn aczon ej ty tu łem p ersp ek ty w ie, takiego zadania. Jak p o w ia d a autor w e W p r o w a d z e n iu , id zie tu raczej o „rozszerzenie p ersp ek ty w y a n a lity czn ej, o t w a r ­ c i e now ych m o żliw o ści u jęć n au k ow ych stylu autora Ż y w y c h k a m i e n i” (s. 15). W ypada przyznać, że Jerzy P a szek osiągn ął ten cel, dem on stru jąc k u n szt i p o m y ­

słow ość badaw czą, zw ła szcza w sferze p oszczególn ych m ik roan aliz sty listy czn y ch (co starałem się w sk a zy w a ć w o d p o w ied n ich m iejsca ch m ego om ów ien ia). P o zw a la to oczek iw a ć z za in tereso w a n iem na zap ow iad an e, p e łn ie jsz e z p ew n ością, p race autora S t y l u p o w ie ś c i W a c ł a w a Bere nta .

R y s z a r d N y c z

„V ERBUM ” (1934— 1939). PISM O I ŚRODOW ISKO. O p racow ali M a r i a B ł o ń ­ s k a , M a r i a K u n o w s k a - P o r ę b n a , S t e f a n S a w i c k i . Indeks osób z e ­ sta w ił J a n G o t f r y d . T. 1: M ateriały do m on ografii. T. 2: W ybór artyk u łów . L u b lin 1976. T ow arzystw o N a u k o w e K atolick iego U n iw ersy tetu L ubelskiego, ss. 484; 374, 2 nlb. + 7 w k le je k ilustr. „K atolicki U n iw e r sy te t L u b elsk i. Z akład B ad ań nad L iteraturą R elig ijn ą ”. Tom 5, 6.

Im ponującą m on ografię b ib liograficzn ą p o św ięcił Z akład B ad ań nad L iteratu rą R eligijn ą K U L czasop ism u „V erbum ” w y d a w a n em u w W arszaw ie w latach 1934— 1939. N a d w u tom ow ą k siążk ę zło ży ły się: w stę p S tefa n a S a w ick ieg o pt. „ V e r b u m ” —

p is m o i śr o d o w i s k o ; zb iór pt. W s p o m n ie n i a i opin ie o „ V e r b u m ” w op racow an iu

M arii B łoń sk iej i M arii K u n o w sk iej-P o ręb n ej; B ib lio g ra fia z a w a r t o ś c i „ V e r b u m ” (1934— 1939) w op racow an iu w szy stk ich trojga au torów ; S ł o w n i k bio g r a ficz n y a u to ­

r ó w „ V e r b u m ” w op racow an iu K u n o w sk iej-P o ręb n ej; A n e k s y w op racow an iu B ło ń ­

sk iej; W y b ó r a r t y k u ł ó w w op racow an iu w szy stk ich trojga (w yboru dokonał S a w ic ­ k i; p rzyp isy op racow ały B łoń sk a i K u n o w sk a -P o ręb n a ); I n d e k s osó b z e sta w io n y przez Jana G otfryda. D w a grube tom y liczą łą czn ie ponad 800 stronic.

Jak „zdały egzam in ” poszczególn e p artie zbiorow ego dzieła?

W stęp S a w ick ieg o n a p isa n y jest non p lu s ultra . Rzadko zdarza się sp otk ać k rótkie stu d iu m (18 stronic), które by tak zn ak om icie i w y r a z iśc ie om ów iło obrany przedm iot. Studium , w którym nic dodać, nic odjąć. K o m p eten cja autora id z ie w parze z k larow n ością w yk ład u . Z w raca u w agę o sa d zen ie przed m iotu w p ersp ek ­ tyw ach h istoryczn ych d obranych z n a d zw y cza jn y m zn a w stw em , sądy w y w a ż o n e ch yb a z n ieom yln ą sp raw ied liw ością.

H arm onizują z doskonałym w stę p e m „w sp om n ien ia i o p in ie ” zebrane z p ie ­ czo ło w ito ścią godną n ajw y ższeg o u zn an ia i n iezw y k le staran n ie, w sposób zgod n y z w szelk im i zasadam i ed ytorstw a, sk om en tow an e.

B ib liografia zaw artości, zesta w io n a w ed łu g w szelk ich regu ł przyjętych d ziś i św ie tn ie adnotow ana, ch yb a tak że n ie zo sta w ia n ic do życzen ia. Co nieco u sterek zn ajd ziem y w n ie z w y k le pożyteczn ym S ł o w n i k u b io g r a fic z n y m a u t o r ó w „ V e r b u m ”. O czyw iście, praca podająca k ilk a d ziesią t in form acji na każdej stro n icy n ie m oże b yć w o ln a od usterek. I tu, i w d alszych częściach k siążki czu je się, że — w z a ­ sad n iczym zręb ie — w iad om ości zostały zebrane przed paru la ty i n ie w łą czo n o n iektórych u zu p ełn ień z o sta tn ieg o okresu. W praw dzie autorki z a strzeg ły się (t. 1, s. 278), że zak oń czyły pracę na r. 1971, a z la t 1972— 1974 w c ią g n ę ły jed y n ie p o zy cje n ek rologow e, ale w sk u tek tego p ew n e in form acje są ju ż c a łk o w ic ie nieak tu aln e. I tak w biogram ie Z ofii A b ram ow iczów n y nie n adm ieniono, że o trzym ała (zresztą zn aczn ie później, n iż na to zasłużyła) n om in ację na profesora n ad zw yczajn ego. P rofesorów urodzonych przed r. 1906 potraktow ano w dw u w y p a d k a ch tak, ja k b y b yli jeszcze czy n n i na katedrach u n iw ersy teck ich . O soby zm arłe w ciągu lat,

Cytaty

Powiązane dokumenty

Następnie dziekan Stanisław W a r- c h o 1 i k przedstawił krótkie sprawo­ zdanie z działalności Rady Adowkac- kiej w okresie sprawozdawczym, po­ wołując się na

Wiele in te resu ją cy c h w ypow iedzi zostało opublikow anych

adwokat (aplikant adwo­ kacki) może się odwoływać do Są­ du Najwyższego t y l k o w razie sprzeciwu Ministra Sprawiedliwości co do wpisu na listę adwokatów

Sąd Najwyższy, nawiązując do tych wywodów Sądu Wojewódz­ kiego, jako pierwszoplanowe za­ gadnienie wymagające wyjaśnienia traktuje zagadnienie wykładni art.

Stwierdzono, że przy tendencji do utrzymywania się liczby spraw, wzrost liczby adwokatów i aplikantów nie jest dla środowiska pożądany.. Bardzo ważnym zadaniem

Rów­ nież w dniu dzisiejszym członkowie Prezydium NRA zostali przyjęci przez członka Rady Państwa prof.. dra

W drugim dniu odbyły się obrady w ramach Ko­ misji Prawa Karnego i Komisji Prawa Cywilnego.. Wreszcie w trze­ cim dniu obrad przewodniczący obu Komisji dożyli

Kazimierz Buchała wysunął projekt, aby ad­ wokatura polska wzorem adwokatu­ ry austriackiej i zachodnioniemiec- kiej podjęła się organizacji, np.. co 2 lata, sesji