Ewa Warzenicka-Zalewska
Powieści współczesne Kraszewskiego
z lat 1863-1887 w kontekście
literatury pozytywistycznej
Rocznik Towarzystwa Literackiego imienia Adama Mickiewicza 21, 53-74
E w a Warzenica-Zalewska
PO W IEŚC I W SPÓ ŁCZESNE KRASZEW SKIEGO Z LAT 1863 - 1887 W KO NTEKŚCIE LITERATU RY POZYTYW ISTYCZNEJ
1
K raszew ski był jedynym z żyjących w ybitnych pisarzy epoki m iędzy- pow staniow ej, k tó ry w la ta przełom u pozytyw istycznego w szedł z n a j w iększym i dośw iadczeniam i literack im i i ciągle jeszcze dużym i m ożliw oś ciam i tw órczym i. W chw ili w ybuchu pow stania m iał 51 lat, a za sobą 34 la ta działalności.
D atą przełom ow ą dla kształtow ania się jego ideowej postaw y, k tó ra okazała się isto tn a dla stw orzenia w okresie pozytyw izm u powieści w spół czesnych, b yły lata 1860 - 1862, kiedy K raszew ski opuściwszy Ż ytom ierz zam ieszkał na stałe w W arszaw ie pełniąc funkcje red a k to ra „G azety C odziennej”.
W ówczas bowiem skrystalizow ały się elem en ty jego p rogram u poli tyczno-społecznego o cechach „organicznikow skich”, różniącego się w w ie lu p u n k tac h od ówczesnego m yślenia „em pirystów polskich” i „filozofów n arod o w y ch ” \ któ re, przekształcane i rozw ijane pod w pływ em dośw iad czeń la t późniejszych, zadecydow ały o problem ach i arty sty czn y m k sz ta ł cie pow ieści w spółczesnych stw orzonych po roku 1860.
K oncepcja „organicznikow ska” K raszew skiego pow stała w latach 1860 - - 1862 b y ła b ad an a i jest dobrze z n a n a 2, co zw alnia od obowiązku jej referow an ia. W arto natom iast zwrócić uw agę na takie jej cechy, jak: uznanie zasady rów noupraw nienia stanów jako podstaw y spraw iedliw ości społecznej, wolności sum ienia jako podstaw y stosunków m iędzyludzkich i p ro d u kty w n o ści społecznej jako głów nej n o rm y w artości w ocenie jed nostki.
N ajciekaw sza by ła ew olucja jego poglądów na rolę pracy. K raszew ski odcinał się zarów no od pojęć rom antycznego ofiarnictw a, jak i od m yśli filozofów narodow ych, dla k tó ry ch praca była aktem indyw id ualny m o w arto ści m o ralnej, a nie m aterialn ej. Dla K raszew skiego p raca b yła za rów no „błogosław ieństw em bożym ” , jak i bardzo w ażnym zjaw iskiem
— 54 —
ekonom icznym , d ecy du jący m o m ate ria ln y m poziomie n arod u i jego rzeczyw istej sile.
K raszew ski p rezen tow ał jed n ak fideisty czny i m o ralizato rski sposób rozum ienia k onfliktów społecznych, co różniło go od sform ułow anego po p ow staniu p ro g ram u pozytyw istycznego, w yrastająceg o z podstaw scjen- ty sty czn y ch i z filozofii m onizm u przyrodniczego.
Nas in te re su je przede w szystkim zjaw isko przeobrażania się św iado m ości litera c k ie j K raszew skiego pod w pływ em koncepcji „organicznikow - sk ich ”. B adane pod ty m k ą te m w idzenia powieści, napisane w latach 1860 - 1862, pokazują, że proces ten przebiegał w olniej w świadom ości litera c k ie j aniżeli polityczno-społecznej.
N ajlepiej za p re z en tu je te zjaw iska powieść J a s e ł k a 3. W s tru k tu rz e św iata przedstaw ionego pozostały bow iem te m a ty i k o n flik ty dotyczące sy tu a c ji ekonom icznej środow iska ziem iańskiego, istotne dla tw órczości K raszew skiego od 1839 r. i podstaw ow e założenia m etody arty sty c z n e j, polegające na u jm o w an iu św iata w k ateg o riach „realizm u przed staw ia n ia ” 4 i d y d a k ty k i społecznej. T ym sam ym pokazuje ona głów ne cechy św iadom ości litera c k ie j K raszew skiego, w y k ry stalizow ane u końca epoki m iędzypow staniow ej.
W edług tych zasad, powieść była „zw ierciadłem ” odbijającym sw oją epokę i zarazem „h isto rią w spółczesności” 5. P o k azyw ała więc, jak i po przednie, c h a ra k te ry sty c z n e zm iany w środow isku ziem iańskim obserw o w a n e przez K raszew skiego, jak: w zrost roli pieniądza a upadek znaczenia „ h erb ó w ” i koligacji, w zro st ro li p rac y i n a u k i w życiu jed nostki i spo łeczeństw a, śm ieszność ziem iańskich snobizm ów i przesądów stanow ych. W s tru k tu rz e sw ojej zachow ała stosow aną dotychczas przez K raszew skiego poety k ę społecznego d y d ak ty zm u , polegającą na w prow adzeniu p rzeciw staw n y ch w ątk ó w i p o staw ludzkich. E lem en ty dydak ty zm u spo łecznego prezen to w ała zw łaszcza „filozofia życia” w y n ik ająca z ko n flik tó w pow ieściow ych, k tó ra m iała pomóc środow isku ziem iańskiem u w p rze byciu gran icy zm ien iającej się epoki. M ożna n a w e t w skazać jej elem enty, d om inu jące w k o lejn y c h okresach, np. zasadę po przestaw ania na skrom n y m bycie a ro zw ijan ia w arto ści psychicznych (powieść T y p y i charakte
ry , 1854), zasadę rów now agi m iędzy uczuciow ym a rozum ow ym tra k to
w aniem życia (powieść Choroby w ie k u , 1857) ®.
W Jasełkach owa „filozofia życia” nosiła już cechy „organicznikow - sk ie” , co w y rażało się w przekonaniu, że popraw a sy tu a c ji ziem ian n a stąpić m oże ty lk o w w y n ik u zm iany ich sto su n k u do p rac y i życia, pocią gającej za sobą p rzeobrażenie ich p ostaw y z k o n sum p cyjn ej na p ro d u k ty w n ą.
O m aw iana powieść nie pokazyw ała jednak „p ozytyw n ych” nosicieli ty c h dodatnich cech społecznych, lecz przeciw nie — ty lk o p rzy k ła d y ego
izm u, groszoróbstw a i w yrachow ania, krzyw dzącego w łasne otoczenie. „ P o zy ty w n i” , m ało zamożni, ale k u ltu ra ln i i życzliwi ludzie sam otnicy u sy tu o w an i zostali na dalszym planie powieści.
S tru k tu ra om aw ianej powieści, jak większość dotychczas napisanych litw orów , prezen to w ała nadal w spółdziałanie konw encji rom antycznej i realistyczn ej. U praszczając, powiedzieć można, że szeroko rozczłonkow ana epicka podstaw a powieści, n astaw iona na „realizm p rzed staw ien ia”, m iała n a rra c ję realistyczną. N atom iast cechy rom antyzm u prezen tow ał jej głów ny w ątek, ucieczka z dom u syna hrabiego na K rym , gdzie znalazł p raw dziw ą wolność „dziecięcia n a tu r y ” nie krępow aną an i w ięzam i ro d zin n y m i ani konw enansam i tow arzyskim i. Cechy rom antyczne m iały rów nież jego przeżycia m iłosne, zwłaszcza przekonanie o istn ien iu tylko jednego w ielkiego uczucia, k tó re zm arnow ane czy nie dopełnione staw ało
się ty lk o siłą niszczącą. /
O m aw iana powieść pokazyw ała rów nież ch arak tery sty czn e dla tw ó r czości K raszew skiego od 1842 r. sposoby rozum ienia i p rezen tacji osobo wości ludzkich.
W ty m okresie pow ieściopisarza interesow ało życie psychiczne ludzi głów nie jako m an ifestacje określonych cech osobowości, zazw yczaj nega ty w n y c h , np. różnych typów głupoty, snobizmów, lekkom yślności. P rz y czy ny tego sta n u rzeczy w idział w niew łaściw ym w ychow aniu dom ow ym i złym tow arzystw ie w latach młodości. P ra w d y o ludziach poszukiw ał w stu d iach „z n a tu r y ”, znanych jako „fizjologie”. B yły one pierw szym i u ję ciam i psychiki ludzkiej um otyw ow anym i bądź to socjologicznie (wielo k ro tn e w a ria n ty p o rtre tó w ziem ianina, a ry sto k ra ty , dzierżaw cy), bądź jako zespół cech m oralno-obyczajow ych (karciarz, „koniarz”, rezydent), lu b też jako cechy p rofesjonalne (ekonom, dorożkarz, g uw ern an tka). Od pow iadało to zresztą w latach czterdziestych zainteresow aniom lite ra tu ry fra n c u s k ie j7.
Pow ieść z 1860 r. potw ierdzała żywotność poety ki „fizjologii” , d o ty czącej ty m razem profesjonalistów zw iązanych z palestrą, a także lek a rzy, kupców i pośredników oraz sta ry c h sług dw orskich, pełniących w pow ieści rolę k om entatorów i rezonerów .
Pozostała w Jasełkach, znana nam już z w cześniejszych powieści K ra szewskiego, zasada budow y p o rtre tó w postaci literack ich od razu całościo w ych, w y rastający ch z w szechw iedzy n a rra to ra i k ształto w any ch bez u - działu ich świadomości.
Są to zazw yczaj osobowości m ało skom plikow ane, czytelnik odgaduje ich psychikę od stro n y zew nętrznej, głównie z zachow ania, postępow ania, m im iki, gestów i prow adzonych rozmów. Dlatego też dużą rolę o d gry w a ją w n a rra c ji zw ierzenia, k tó re też najczęściej budow ały napięcia d ra m atyczne.
— 56 —
S u m u jąc już ogólnie, trzeb a podkreślić, że analiza powieści tw orzon ej w 1860 r. pokazuje, iż pow ieściopisarstw o polskie weszło w siódm e dzie sięciolecie X IX w . z dobrze ro zw iniętą u m iejętnością tego, co w edług I. W atta było isto tn e dla „realizm u p rze d staw ie n ia ”, rozw ijając konw en cje literack ie prow adzące do m ożliw ie pełnego „odw zorow yw ania” rze czywistości, rozum ianej jed n ak zgodnie z ho racjań sk im poglądem „u t pic-
tura poesis” 8.
Był to rów nież ta k i sposób bu dow y n a rra c ji, k tó ry głów nym p rzed m iotem zainteresow an ia czynił zindyw idualizow aną postać literacką, oglą daną z zew nątrz i poprzez jej działania.
Ten zespół k o n w en cji daw ał już iluzję pełnej i au te n ty cz n e j rela cji o dośw iadczeniach człow ieka, u sy tu o w an y ch w w y m iern ym czasie i o kre ślonym m iejscu. Bow iem K raszew ski od najw cześniejszych la t sw ojej tw órczości pokazyw ał w setk ach schem atów fab u la rn y c h rzeczyw iście um otyw o w an e socjologicznie losy ludzi.
J u ż od 1850 r. p isarz dobrze rozum iał h istory czną zm ienność n o rm m o ralny ch (Choroby w ie k u , 1857), za płaszczyznę odniesień dla czynów ludzkich p rzy jm o w ał społeczeństw o, a nie Boga. P o d k reślał znaczenie a ltru iz m u jako w ielk iej w arto ści w stosun kach m iędzyludzkich, zw alczał heglow ską tezę, że to, co jest, jest rozum ne i konieczne (T om ko Prawclzic, 1850) — jako nie uzasadnioną i prow adzącą do szkodliw ej pasyw ności.
N ato m iast zarów no w om aw ianej powieści, jak i we w cześniejszych, stw orzonych przed 1860 r., ty lko pośrednio realizow ał założenia Balzaka, sform u ło w an e w e w stępie do K om edii l u d z k ie j, zgodnie z k tó ry m i należa ło nie ty lko dokonyw ać p ełn y ch opisów rzeczyw istości, ale rów nież u k a zyw ać sens obyczajów ludzkich i rzeczyw iste p rzyczy ny ich p ow staw a n ia 9. Można przypuszczać, że przy czy n y u p ad an ia ziem iaństw a w idział
głów nie w ogólnoeuropejskiej zm ianie epok.
2
Zarów no p u b licy sty k a K raszew skiego, jak i jego pow ieściopisarstw o z la t 1863 - 1868, po tw ierd zają p rz y ję tą p eriodyzację epoki p o zyty w isty cznej, zgodnie z k tó rą ro k 1863 b y ł ty lko d a tą polityczną na oznaczenie w ogóle zm iany epok. N ato m iast początek now ej epoki w św iadom ości litera c k ie j um ieszczony został w la ta c h 1868 - 1870, gdyż dopiero wówczas ideologia pozyty w istyczn a zaznaczyła się w y raźn iej w publicystyce i w lite ra tu rz e 10.
W ty m u k ładzie chronologicznym la ta 1863 - 1878 uw ażane są za okres w ielkiego k ry zy su ideowego, k ied y pow szechna była świadom ość upadku w szystkich o rien tacji politycznych: ro m an ty czn ej, lib eralno-organiczniko- w skiej i rew olucjonizm u „czerw onych”
B yły one rów nież okresem k ry zy su ideowego Kraszew skiego, k tó ry p rze g ra ł jako re d a k to r „G azety C odziennej’ (przem ianow anej w okresie m an ifestacji na „G azetę P o lsk ą”) i, szukając „złotego śro d k a” m iędzy orien tacjam i politycznym i, plącząc się m iędzy ugodą a rew olucją, k r y ty k o w an y przez w szystkie środow iska, uznany za podejrzanego przez rząd, został zm uszony do em igracji.
Pow ieści o m anifestacjach w arszaw skich i w ybuchu pow stania b y ły bardzo isto tn y m ogniwem w rozw oju świadomości ideow ej K raszew skiego. W y ra stały tak samo z p o trzeby przeanalizow ania ty ch faktów już w ca łości, jak i ich utrw alen ia. Dowodziły w yciszenia w jego m yśleniu ele m entó w „organicznikow skich” i w zrostu rom antycznych.
Ta zm iana trw a ją c a około 5 lat, u sytuow ana m iędzy dw om a o kresa m i „organicznikow skim i”, przyniosła jednak kilka przem yśleń a rty sty c z nych, isto tn ych w dalszej twórczości pisarza.
P ierw sza reflek sja teorety czn a w y n ik ała z fak tu , że n ajw ażniejsze po wieści o pow staniu styczniow ym , zwłaszcza Dziecię Starego Miasta i
Szpieg w yprzedzały nieco w ypow iedzi publicystyczne K raszew skiego i
sta ły się ty m sam ym teren em pierw szych analiz autorskich. Dlatego też jeszcze większego znaczenia n a b ra ł d ek larow an y p o stu lat poszukiw ania p raw d y i jej w iernego odtw orzenia (w ogóle isto tn y dla teleologii po wieści), um ieszczony jako m otto n a czele każdej powieści.
D eklaracje au to rskie nie mogą być oczywiście arg um en tem w an ali zach powieści, ale są przedm iotem badań. W punkcie w yjścia należy po staw ić pytanie, jak K raszew ski rozum iał realizację tych form ułow anych założeń literackich?
D la osiągnięcia „p raw d y ” o epoce dokonał zasadniczych zm ian kom po zycyjnych, polegających na w y raźny m uprzyw ilejow aniu au ten ty zm u w s tru k tu ra c h powieści. W ystąpiło to zwłaszcza w pierw szych powieściach cyklu, opisujących okres m anifestacji, noc b ran k i i w ym arsz oddziałów spiskow ców do p arty zan tk i. Pow ieść Dziecię Starego Miasta, jak pokazała B. O sm ólska-Piskorska, m iała form ę „zbeletryzow anej k ro n ik i w y p ad k ó w ” 12. N atom iast w powieściach dotyczących już samego pow stania tk a n k a faktograficzna ulegała red u k c ji i została ograniczona do ogólnie znan y ch faktów tru d n e j sy tu a c ji oddziałów partyzanckich, słabo przygo to w any ch w ojskow o i pozbaw ionych zaplecza m aterialnego.
T ru d n o jednocześnie odpowiedzieć n a p y tan ie, w jakim stopniu o tych zm ianach w s tru k tu ra c h powieści zadecydow ało oddalenie K raszew skiego od te a tru w ojny, a w jakiej m ierze p rz y ję ta przez pisarza skala w artości, w edług k tó re j istotn iejszy był sens ideow o-m oralny w alki w yzw oleńczej, a n iżeli h istoryczna dokładność. N ależy się jedn ak zgodzić z badaczam i, k tó rz y p rz y jm u ją i u zasadniają słuszność drugiej tezy 13.
— 58 —
p rzez a u to ra odk ryw an ie „żyw ej fizjonom ii” w prezentow any ch faktach,, pod k tó rą ro zu m iał atm o sferę ożyw ienia św iadom ości narodow ej po 30 la ta c h rządów m ikołajew sko-paskiew iczow skich, prow adzące do w ielkich m anifestacji. D latego też patrio ty zm , rozległość tego zjaw iska, jego cechy, b y ły n iejako soczew ką sku p iającą głów ne problem y powieści, oceny po sta w ludzi i sposób zarysow ania ich losów.
R om antyczny ty p św iadom ości społeczeństw a, u trw alo n a w pow ieś ciach żyw otność haseł pochodzących z tra d y c ji w ielkiego ro m an ty zm u , walczącego i m esjanistycznego, a więc i żyw otność pojęcia ofiary, pośw ię cenia się, „ducha n a ro d u ”, spraw iedliw ości dziejow ej, zgodnie z k tó rą synow ie m uszą odkupić w in y ojców, wyższość siły m oraln ej nad m ate ria ln ą — b y ły zgodne z fak tam i.
N ato m iast n ależy zwrócić uw agę na te e lem en ty postaw y ideow ej K raszew skiego, k tó re u leg ły przeobrażeniom pod w pływ em fa k tu pow sta n ia narodow ego i spow odow ały zm iany w poetyce powieści.
P o legały one przed e w szystkim na u d ram aty czn ien iu a k c ji i losów postaci literack ich , czego K raszew ski (poza pow ieścią Szalona) nie sto sował. Postacie litera c k ie podejm ow ały działania w im ię w ielkich w a rto ści, często bez p rzek on an ia o m ożliw ości osiągnięcia zw ycięstw a, k ie ru ją c się poczuciem obow iązku wyższego rzędu, i płaciły za to życiem.
Ten ty p aram aty czn o ści m iał oczywiście cechy rom antyczne. R om an ty zm p rz y ją ł bow iem te n n u rt tra d y c ji, k tó ra w idziała los człow ieka ty l ko w p ersp ek ty w ie d ram a ty c z n e j, a S chelling rozbudow ał filozofię t r a giczności 14. P o ety k a od czasów A ry sto telesa określała główne elem enty dram aty czn ości w poetyce g atu n k ó w scenicznych (tragedii i d ram atu), a w ielow iekow a p ra k ty k a lite ra c k a ją dookreśliła. N atom iast p o ety ka d ra m atyczności w pow ieści by ła m ało rozw inięta. K raszew ski dokonał tu znaczących prób literack ich , k tó re w ym ag ałyby dokładniejszego p rzeba d ania. Zagadnienie to ty lk o tu sygnalizuję.
W ielkość te m a tu i rozległość p ro b le m aty k i polityczno-społecznej nie d aw ały się ująć, ja k to p o kazu ją „obrazki z n a tu r y ” , w dotychczas sto sow anych przez K raszew skiego zasadach po ety k i powieści ro m an ty czn ej czy realisty czn ej. D otyczyło to zwłaszcza ty p u głównego w ątk u , k tó ry m dotychczas b y ły przeżycia erotyczne.
D latego też w a rto zwrócić uw agę, że w pow ieściach pow staniow ych w ą te k rom ansow y nie odgry w ał sw ej tra d y c y jn e j roli, co zw iązane było z rom an ty czn ą postaw ą b o h aterów literack ich, zdolnych do w yrzeczenia się szczęścia osobistego w im ię w a lk i o wolność ojczyzny. Ta zaś p row a dziła do u form ow ania fab u ły w okół p ro b le m aty k i histo rycznej i politycz n e j, a zasady „ k ro n ik a rsk ie j” ścisłości i szukania „żyw ej fizjonom ii” epoki p rz y b ra ły w efekcie k sz ta łt w ielkiego obrazu św iadom ości n a ro dow ej.
W w yn iku tak szerokiego ujm ow ania współczesnej sy tu acji K raszew s k i zaobserw ow ał nowe zjaw iska, dotyczące rzeczyw istej roli klas i grup społecznych w życiu narodow ym . W ro k u 1861 był rzecznikiem „zrów na n ia stan ó w ”. Obok szabli, znaku ro li ziem iaństw a w życiu narodow ym , sta w ia ł „lem iesz” i „łokieć” , jako potw ierdzenie rów norzędnej roli p rac y chłopów i m ieszczaństw a. N atom iast przebieg m anifestacji w arszaw skich i początek pow stania uśw iadom ił m u, że to w łaśnie „lud W arszaw y” — m ieszczanie, „w yrobnicy”, „uboga czeladź”, „przeku pn ie” , drobni u rzę dnicy, studenci okazali się hegem onam i najlepszycłi tra d y c ji narodow ych, a nie polskie ziem iaństw o.
Zm ieniona została rów nież rola dialogów w stru k tu rz e powieści. M ożna o n ich powiedzieć to, że n ad m iernie rozbudow ane, obciążone by ły obo
w iązkiem p rezentow ania faktów , a często ich in te rp re ta c ji. Można też od czy tać w nich reflek sję au to ra, że zjaw iska skom plikow ane nie ry su ją się jednoznacznie i konieczne jest przedstaw ienie ra c ji często przeciw staw
nych, tru d n y c h do oceny z ta k krótkiego d y stan su czasowego. W poetyce oznaczać by to mogło próby ograniczenia ro li n a rra to ra w szechw iedzą cego i oddania głosu postaciom literack im , gdyby nie fakt, że n ajb ard ziej przekonyw ająco p rezentow ane b y ły uzasadnienia genezy, sensu i konsek w en cji pow stania narodow ego zgodnie z poglądam i autora.
W ro k u 1868 K raszew ski zm ienił jednak ocenę pow stania styczniow e go. Po okresie poddania się ekstazie przeżyć narodow ych, pisarz w rócił do n eg aty w n ej oceny idei w alk i zbrojnej, w y rażan ej w ielokrotnie w 1861 r., np. w a rty k u ła c h „G azety C odziennej” 1S. W 1868 r. pisał w Ra
c h u n k a c h jednoznacznie, że pow stanie styczniow e „niew czesne i niesz
cz ęśliw e ” upadło „zabite samo przez się lekkom yślnością, złą w iarą, ze psuciem ludzi, k tó ry m i się posługiw ało”, gdyż w ięcej było „szalbierzy i m a rn o tra w n ik ó w ducha i zasobów n a ro d u ”, aniżeli bohaterów pośw ięcają cych się dla sp ra w y o jc z y z n y 16. Jed n ak że już po k ilk u m iesiącach zm ody fikow ał swoją ocenę po u kazaniu się pierw szych odcinków T e k i S ta ń c z y
ka, gd y uśw iadom ił sobie zbieżność tego sądu z an ty naro do w ą i serw ili-
sty czn ą a rg u m en tacją k onserw atystów .
Ta m odyfikacja poglądów była dla Chm ielowskiego dowodem chw iej- ności ideow ej p ostaw y K raszew skiego 17. T rafniejsze było jedn ak spostrze żenie Z ygm unta M iłkowskiego, że K raszew ski, w ypow iadając się k r y ty cznie o pow staniu, odnosił się negaty w n ie do jego politycznej stro n y i w ogóle p ro g ram u rew olucyjnego, nato m iast walcząc z potępieniem pow sta nia, fo rm ułow anym przez polską reak cję, bronił „poetycznej” tra d y c ji w alki n aro d o w o w y zw o leń czej13. P otw ierd zała to zresztą rów nież te m a ty k a powieści pod jęta w roku 1868: Emisariusz, W spom nienie z roku 1858 o raz Tułacze.
— 6 0 —
3
W ro k u 1866 na pow ieści Z y d skończył się cykl „obrazków z n a tu r y ”. Po id eo w o -arty sty czn y ch dośw iadczeniach z tego płynących pozostała p ra k ty k a pointo w an ia p ro b le m aty k i pow ieści w spółczesnych a k tu a ln y m i reflek sjam i politycznym i. Na p rzy k ła d powieść Na W schodzie (1866) u - św iadam iała czytelnikom niebezpieczeństw o w zro stu szow inizm u niem iec kiego, a Kamienica na D ługim R y n k u (1863) p rezentow ała z kolei do d at nie stro n y cyw ilizacji niem ieckiej: w artość pracy, ładu i rzetelności. P o w ieści H y b r y d y (1867) i K o c h a jm y się (1863) u k azy w ały u ltra m o n tań sk ą postaw ę księży i k o n se rw aty stó w polskich jako niebezpieczną dla b y tu naro d u . W Z ło ty m Ja sień ku i Dzieciach w ie k u (obie z 1869 r.) p rze strz e gał przed kon su m p cy jn y m try b e m życia m łodzieży. S. B urko t oceniał te p ró b y K raszew skiego jako „p rzym ierzanie g a tu n k u powieściowego do no w ych zadań — użycia go jako narzędzia w alk i p o lity czn ej” 19. B yły to jed n ak pow ieści słabe literack o , w k tó ry c h doraźność celów polityczno- -społecznych, zwłaszcza dyskursyw ność n a rra c ji prow adziła do uproszczeń w obrazie św iata przedstaw ionego, szczególnie w zakresie koncepcji po staci literackich.
P ozycje o cechach w y raźn ie już po zytyw istycznych zostały napisane w latach 1871 - 1872. K raszew sk i opublikow ał wów czas pow ażną w treści broszurę polityczno-społeczną Program P o l s k i 20, ok reślając sw oje stano w isko w toczących się d y sk u sjach , trz y pow ieści istotne w rozw oju jego drogi tw órczej oraz w iele arty k u łó w pu blicystycznoliterackich, d ruk ow a n y ch w czasopism ach k rajo w y ch .
B roszura Program Polski zam knęła jak g dyby epokę ostrych kam panii politycznych K raszew skiego (R a c h u n k i, redagow anie czasopisma „T y d z ie ń ”) i doprow adziła do ich podsum ow ania. P isarz prezentow ał w ów czas — jak to pokazyw ał W. D a n e k 21 — p ro gram przem ian lib eraln o b u r- ż u azy jn y ch o ro zw in ięty ch cechach d em o kraty zm u i k u ltu dla w alk o w olność polityczną. Cechą jego p ostaw y ty ch la t był h u m an itary zm ; obce m u b y ły uprzed zen ia nacjonalistyczne, relig ijn e, antysem ityzm . P ow ią zanie ty ch założeń p ro g ram u z postaw ą an ty m o n ta ń sk ą spraw iło, że nie ty lk o „m łodzi” pozytyw iści w arszaw scy, ale i rew o lucy jni dem okraci za gran icą oraz p ierw si socjaliści w k r a ju u w ażali K raszew skiego za pisa rza ideowo bliskiego.
Ten zespół poglądów m iał w y ra ź n y w pły w n a form ow anie się obrazu św ia ta przedstaw ionego w pow ieściach pow stały ch w latach 1868 - 1878.
Rozwój św iadom ości a rty sty c z n e j pisarza kształto w ał się w ty ch la ta c h poza w iększym środow iskiem literackim . Było to zrozum iałe zarów no przed 1871 r., k ied y w y przed zał form ow anie się epoki pozytyw izm u
literackiego, jak i po te j dacie, gdyż pobyt na em igracji ograniczał zakres jego le k tu ry czasopism k rajo w y ch i opóźniał ją.
Teoretyczne w ypow iedzi Kraszew skiego, zamieszczone w arty k u łac h publicystycznych, w stępach do powieści i w pisach autotem aty czn ych po k azują, że zachow ał on podstaw ow e zadanie powieści, polegające na po znaw czym zbliżaniu się do rzeczyw istości w poszukiw aniu „ p ra w d y ”, co stanow iło k o n ty n u ację założeń all is true zapisaną w p o d ty tu łach „obraz ków z n a tu r y ”.
W ro k u 1868 K raszew ski sform ułow ał dw a następne założenia te o re tyczne; w pierw szym uznał wyższość rzeczyw istości nad sztuką, w d ru gim wyższość postaw y obiektyw izującej nad m o ra liz u ją c ą 22. W 1873 r., w okresie najw iększych dysk usji nad lite ra tu rą opowiedział się za po w ieścią tenden cy jn ą.
Pow yższe sform ułow ania znaczą jed nak w ięcej jako sygnały postulo w anego k ieru n k u przem ian w łasnej świadom ości literack iej aniżeli jako p ra k ty k a pisarska.
U znanie sam oistnej w artości otaczającego św iata i postaw ienie rze czyw istości ponad sztuką dowodziło odcięcia się K raszew skiego od założeń sztu k i idealizującej, k tó re w pierw szej połowie X IX w. dom inow ały nie tylko w jego świadomości. Idealizow anie polegało na u n ik aniu „odraża jący ch ” rysów rzeczyw istości i kon stru o w aniu obrazu św iata wokół cech u znany ch za „ w y b itn e” i „konieczne” 23.
P rzyjęcie rzeczyw istości za w artość sam oistną stanow iło podstaw ę pro g ram u sztuki realistycznej, form ującego się od roku 1840 w dysku sjach n ad tw órczością B alzaka i S ten d h ala 24. W R osji prezentow ał te n pogląd od ro k u 1855 M ikołaj C zern y szew sk i25, a następnie podjął go H i polit T aine w sw ojej teorii k u l t u r y 26.
Tym sam ym K raszew ski uprzedził n u rt d y skusy jny , k tó ry od 1872 r. p row adził zwłaszcza Chm ielowski, jako au tor a rty k u łu Niemoralność w
literaturze, żądający, aby lite ra tu ra b yła „obrazem a nie p araw an em ży
cia”. Istotne, że Chm ielowski, pokazując pisarzy w ydobyw ających praw d ę o świecie, w ym ieniał młodego K raszew skiego, a u to ra powieści: Pan Karol (1833), C ztery wesela (1844), fra g m en ty Latarni czarnoksięskiej (1844) oraz powieści historycznych: Maleparta (1844) i Orbeka (1868) 27.
D ruga reflek sja teoretyczna K raszew skiego dotyczyła wyższości obiek ty w izu jącej postaw y n a rra to ra nad m oralizującą, wyższości „w iernego” „odw zorow yw ania epoki” nad jej „oceną”. K raszew ski przyjm ow ał ró w nież w ro k u 1868 pojęcie tendencyjności jako niedoskonałego sposobu prez e n ta c ji św iata przedstaw ionego. Rozum iał pod nim m etodę w yprow a dzania z zaobserw ow anych faktów w niosków bardzo subiekty w ny ch i ich jednoznaczne przedstaw ienie w powieści. „Życie w zięte w pojedynczych sw ych objaw ach m ałego rozm iaru nie może stanow ić skończonego obrazu,
— 62 —
k tó re g o w niosek o stateczn y był w idoczny i pełny. D latego i od powieści w ym agać nie m ożna, ab y la m orał de la fable leżała jak n a dłoni — znać by w tem było naciąganie i sztukę u rąg a jąc ą się (!) praw dzie ży w ota” 26. W ro k u 1873, w okresie w ielkich d y sk u sji pozytyw istycznych nad d ro g am i rozw oju pow ieści, K raszew ski raz jeszcze w rócił do pojęcia te n dencyjn o ści i ty m razem rozu m iał je w in n y sposób, nie jako zespół cech poetyk i, ale jako cenną postaw ę au to ra , um iejącego podjąć w swoich u- tw o rach n a jb a rd zie j a k tu a ln e pro b lem y epoki. P o tw ierd zał wówczas: „ży ję w iekiem m oim i k ra je m i k ażde drgnienie, przebiegające m asy, odbija ■się we m n ie ” 29.
N aw et od stro n y sty lu w idać w ty m cytacie w p ły w H ipolita T ain e’a, pokazującego ścisłe zw iązki m iędzy tw órcą a n aro d em , z którego ów tw ó rca w yszedł. D la K raszew skiego nie ‘by ły to zresztą tezy nowe. Ju ż w 1861 r. b y ł p ierw szy m polskim e n tu zjasty czn y m recen zen tem wczesnej p ra c y T ain e’a o L a F o n ta in e ’ie 30.
Założenia tw órczości „o b iek ty w izu jącej” realizow ane były jed n ak przez K raszew skiego z opóźnieniem i w stosunkow o ograniczonym zakresie. U tw o ry z la t 1868 - 1870 n ad al po w staw ały na poziom ie „realizm u p rzed sta w ie n ia ” i b y ły zdom inow ane przez poetykę p isarstw a tendencyjnego. N ajlep iej pokazać to m ożna na przyk ładzie s tr u k tu ry powieści Dziadunio. U kład fa b u la rn y pok azy w ał w ielkie przem iany , k tó ry c h K raszew ski był św iadkiem w lata ch 1863 - 1868, zarów no w k ra ju , ja k i w E uropie, we w szystkich dziedzinach życia, zw łaszcza zupełnej zm iany norm w artości.
Pow ieść ta zbudow ana w edług zasad p o ety k i ten d e n c y jn e j, pok azująca p ro b lem y w u k ład ach fa b u la rn y c h k o n tra sto w y c h w y su w ała rów nież na czoło e lem en ty p o stu laty w n e. Te o statn ie w y stąp iły zwłaszcza w postaci ty tu ło w e j, szlachcica s ta re j d aty , um iejącego pogodzić hasła w alk i o w y zw olenie narodow e ze sk rz ę tn ą codzienną pracą. P rezen to w ał on n a jb a r d z ie j w artościow e — w edług K raszew skiego — cechy polskiej tra d y c ji:
pracow itość, skrom ność potrzeb i aktyw ność społeczną.
P odobne cechy p o e ty k i p rzy n io sły rów nież pozostałe powieści la t 1868 - - 1870.
Ich w artość leżała n a to m ia st w dobrym rozeznaniu w spółczesnych p ro blem ów społecznych. M ożna o n ich powiedzieć, że w iern ie d o trzy m y w ały k ro k u now ym zjaw iskom ty ch la t, np. pokazyw ały społeczną genezę tw o rzącej się intelig en cji polskiej z rodow odem ziem iańskim , m ieszczańskim lub chłopskim (Dziadunio, Dzieci w ie k u , Z ło ty Jasieńko), zazw yczaj niski p u łap jej m ożliw ości zaw odow ych i finansow ych oraz inne ty p y ówczes n y ch k a rie r, np. w w o jsku carskim (Zagadki).
Rok 1871 stanow ił zau w ażalną granicę w rozw oju tw órczości lite ra ckiej K raszew skiego, u jaw n ia jąc w yraźniejsze cechy wiążące go z lite ra cką świadom ością epoki pozytyw istycznej.
Pozostał on p rzy w spółczesnej problem atyce życia ziem iańskiego, nie ty lk o dlatego, że było ono n ajlepiej m u znane, ale rów nież ze w zględu n a rolę tego środow iska w ówczesnym życiu politycznym .
Nie oznaczało to jed n ak k o ntyn u o w an ia tego samego zestaw u proble mów jak w latach bezpośrednio m inionych i tych sam ych s tru k tu r pow ie ściow ych. W p rak ty c e p isarskiej K raszew skiego nastąpiło przede w szy st kim znaczne rozszerzenie obrazu życia społecznego i w zm ocnienie w s tru k tu rz e pow ieści ro li p rzedstaw icieli innych grup społecznych: m iesz czan, inteligencji, wzbogaconych chłopów, w ystępujący ch w układach ko n fro n ta cy jn y c h z przedstaw icielam i ziem ian.
Pow ieści ro k u 1871: Pałac i folw ark, Mogilna, W ielki n iezna jom y pow sta ły n a skrzyżow aniu poetyki realisty cznej, u trzy m y w an ej ciągle jeszcze n a poziom ie „realizm u p rzed staw ien ia” i elem entów poetyki te n d e n c y j n e j, ale p rezen tow ały w yższy poziom litera c k i aniżeli powieści z lat wcze śniejszych. Z w iększyły się bowiem w pisarstw ie K raszew skiego u m ie ję tności tw orzenia n a rra c ji opisującej, zobiektyw izow anej i zm niejszania postulaty w n o ści (pokazyw ała to zwłaszcza powieść Mogilna). N atom iast w e w szystkich trzech u tw o rach rola p o ety ki ten d en cy jn ej by ła znacząca, zw łaszcza w p rezen tacji środow iska ary stokratycznego. Pow ieść Pałac i
fo lw a rk , jak już w ykazyw ał sam ty tu ł, przypom inała s ta ry schem at
„dwóch św iató w ”, przeciw staw iając pasożytniczem u bytow aniu ary sto k ra c ji pracow itych ziem ian, dochodzących do do brobytu w w y niku w łas nej pracy.
W spółczesna k ry ty k a literack a zw racała jednak uw agę na p o stu laty w - ność cech środow iska ludzi z „ fo lw ark u ” .
„ F o l w a r k to dla nas tylko piękne m a r z e n i e , za to pałac — rzeczyw istość — pisał A. Św iętochow ski. — Nie chce tej m yśli poddać się p. K raszew ski i w podobnych zestaw ieniach d w ó c h ś w i a t ó w , k tó re już nieraz robił, zawsze dłużej zatrzy m u je się i w ykańcza obrazki proste, wdzięczne i trochę iluzyjne, aniżeli ciem ne, w strę tn e i b ardziej p raw d ziw e” 31.
P odobny schem at fa b u la rn y przyniosła powieść Mogilna, pokazując k on fro n tację „trzech św iató w ” : polskiego, niem ieckiego i am erykańskiego^ Rzecz ch arak tery sty czn a, że m im o d y dak tyzm u społecznego, w y n ik a ją cego ju ż z sam ych przeciw ieństw , k aż d y z nich został skom prom itow any, chociaż z innych powodów: polski z uw agi na anachronizm spokojnego b y to w an ia w dobrobycie, bez w yciągania w niosków z groźnych sym pto mów. N iem iecka pracow itość, oszczędność, zdolność do zim nej k a lk u la cji, jak i, pochodząca z k u ltu ry am eryk ańskiej, zasada tw a rd e j w alki k o n k u re n c y jn e j u jaw n ia ły w toku fab uły swoje negatyw n e cechy. Groszo- róbstw o zabijało życie uczuciowe i p otrzeby estetyczne, rodziło egoizm i bezw zględność wobec otoczenia. K raszew ski rozum iał jednak, że b y ły
— 64 —
to k ie ru n k i rozw oju p rzyszły ch stosunków m iędzyludzkich, a nosicieli ty c h założeń pokazyw ał jako sukcesorów u p adły ch fo rtu n ziem iaństw a polskiego.
Pow ieść tę cechuje zw iększona um iejętność budow y ciągów przyczy n ow o-skutkow ych, będąca re z u lta te m pogłębionego rozum ienia w spół czesnej sy tu a c ji polityczno-społecznej ziem iaństw a polskiego. Chociaż w fab ule te j pow ieści ele m en ty sensacyjn e odg ryw ały n ad al znaczną rolę w budow aniu napięć (np. u d a n a podróż m łodego chłopca do A m eryk i dla zdobycia m ają tk u , tajem n icze p rzew in ien ia N iem ca znad R enu, k tó re u ła tw iły m u zdobycie fortu n y ), a ich m achinacje przyspieszyły tragiczny finał, to jed nak zasadnicze p rzy czy n y u p ad k u dó br M ogilna w yn ikały z praw idłow ości ekonom icznych.
W ie lki niezn a jo m y, trzecia powieść z ro k u 1871 pokazyw ała rolę bez
pośred niej obserw acji św iata w tw órczości K raszew skiego. Z aprezento w an y obraz „ to w a rz y stw a ” ary sto k ratyczn ego , leczącego się w Szczaw ni cy, pozostaw ał w praw d zie na poziom ie „realizm u p rze d staw ie n ia ” i ele m en tó w p o ety k i ten d e n c y jn e j (zasada przeciw staw ien ia ludzi, p ostula- ty w n y c h a ra k te r postaci ty tu ło w e j, saty ry czn e przerysow ania), jednakże n a rra c ja w w ielu przy p ad k ach prow adziła do obiektyw izującej p rez e n ta c ji fak tów i ludzi.
Postać ty tu ło w a b y ła p o stu la ty w n a i „dow artościow ana”. „W ielki nie z n a jo m y ”, kraw iec z zaw odu i w łaściciel k a n to ru handlow ego, znający dobrze obce języki, absolw ent u n iw e rsy te tu spraw dził się w życiu salonów, dokąd został w c iąg n ięty m im o sw ych chęci. Jed n ak że m im o ogólnego u- znan ia dla jego cech osobowych i poziom u um ysłow ego nie ty lk o piękna h ra b in a czuła się ośm ieszona sw oim i zain tereso w an iam i jego osobą. Rów nież córka zubożałej ziem ianki i wów czas już w łaścicielki pracow ni k r a w ieckiej, w olała w rócić do środow iska m atki, aniżeli popełnić m ezalians. Pow ieść nie m iała hap p y -en d u . L osy postaci p o stu low an ej b yły sterow ane przez m echanizm y społecznie praw dziw e.
Pow ieści z ro k u 1871 p re z e n tu ją n a jb a rd z ie j c h a ra k te ry sty c z n y spo sób rozum ienia rzeczyw istości okresu pozytyw istycznego. U tw o ry napisa n e w la ta c h późniejszych, zwłaszcza Lalka (1875), Morituri (1874), P am ięt
n ik panicza (1875), A d a (1877), Szalona (1882), potw ierd zały rów nież czuj
ność społeczną K raszew skiego, um iejętno ść obserw ow ania zachodzących zm ian społeczno-obyczajow ych, żyw otność w y obraźni literack iej pisarza, p rzejaw iające się nie ty lk o w tw orzen iu w a ria n tó w fab u la rn y c h , ale rów nież w m ożliw ościach tw orzen ia coraz to now ych postaci literackich.
M ożna także w ym ienić powieści, k tó re pok azyw ały zupełny b ra k o- rie n ta c ji K raszew skiego w społecznych realiach dużego m iasta (np. Robo
t y i prace).
p rezen tow any ch przez K raszew skiego w powieściach tego okresu. Badacze nie są zgodni w ich ocenie.
„uczucia m iłości rodzajowej nikt u nas w takiej bujności, w takim bogactwie odmian, w takiej sile i szczerości, z takim fatalistycznym napiętnowaniem nie m aluje, jak K raszewski. Mnóstwo jest w jego powieściach postaci prawdziwie tragicznych” — pisał np. Stanisław Krzemiński, podkreślając um iejętności K raszew skiego do pokazania „prawdy życia, siły, z jaką jestestw a te żyją i poruszają się, chcą i czują” 32.
Z d ru g iej stro n y Ignacy C hrzanow ski zarzucał K raszew skiem u n a d m ia r „zew nętrzn ej p la sty k i” a „ubóstw o psychologii i m ałą um iejętność p rezen tow an ia n a tu r b ardziej skom plikow anych'’ 33.
K oncepcja postaci literack ich powieści K raszew skiego zasługuje na do k ład n iejsze zbadanie. P o d ejm u jąc to zagadnienie, m ożna w stępnie pow ie dzieć, że postaci literack ie powieści K raszew skigo z la t 1868 - 1887 zbudo w ane zostały w sposób syn k rety czn y . W koncepcji au to ra sp la ta ły się bow iem elem en ty m yślenia rom antycznego i racjonalnego.
N ależy p rzed e w szystkim zwrócić uw agę na fakt, że uzn aw ał on uczu cia za m otor działalności człow ieka zarów no w sferze życia pryw atnego , jak i społecznego, a zw alczał tezy o p riory tecie rozum u. P rzy zn ając uczu ciom ta k doniosłą rolę, K raszew ski jednocześnie tylk o pozornie zbliżał się do scjentyzm u 34. Jego m yślenie wyw odziło się bowiem bezpośrednio z rom antycznego i było uboższe o fizjologiczne uw arun k ow anie psychiki ludzkiej.
U w ażał przede w szystkim , że ludzie przynoszą na św iat określony zespół cech; albo bardziej rozw iniętą uczuciowość, albo bardziej rozw i n iętą „rozum ow ość”. Zdrow ie psychiczne polegało — w edług niego — na h a rm o n ijn y m zestaw ieniu obu władz ludzkiej istoty, co rów nież ułatw iało człow iekow i kierow anie w łasnym i losam i, n atom iast tylko jednostro nne rozw inięcie w ładz ducha stw arzało niebezpieczeństw o klęski. N a p rzy k ła d w powieści Dziadunio (1868) p rzeg rał swój los zarów no egzaltow any „w n u k ” jak i k ie ru ją c y się „zim nym rozu m em ” „zięć” postaci ty tu ło w ej. P rz e g ra ł rów nież w łaściciel m ają tk u (Mogilna), k tó ry nie był przygoto w an y do praw idłow ej oceny w łasnej sy tu a c ji m aterialn ej.
K raszew ski był słusznie uzn aw an y za w ielkiego epika X IX w. „Ro- zlew ność” epicka jego utw orów , zauw ażalna zwłaszcza od Latarni czarno
k sięskiej (1842 r.), w y ra sta ła z przekonania, że obraz św iata d a się złożyć
w całość z poszczególnych zaobserw ow anych faktów . D latego też w ielką rolę odgryw ała w jego tw órczości obserw acja, k u lt „ fa k tu ” , zasada bez pośredniego czerpania „z n a tu r y ” cech osobowości postaci literackich , ich losów i zjaw isk społecznych. W spółdziałał z ty m zm ysł plastyczny, isto tn a cecha jego w yobraźni p isarskiej, bardzo uszczegółowione m yślenie i pisanie „obrazow e”.
P oszanow anie dla faktów łączyło się w jego tw órczości z ta k ą ich se-5 — bocznik Tow. Lit. im. A. MickiewicTa t. XXI
— 6 6 —
lekcją, ab y realizacja zasady p raw d y, w ierności i szczerości autorskiego spojrzenia w ydobyw ały to, co narodow e i społecznie nacechow ane. P oka zyw ał św iat zgodnie z potoczną w iedzą o człow ieku i jego społecznym lo sie, bez naleciałości literack ich konw encji.
Chociaż K raszew sk i dek laro w ał form ow anie n a rra c ji obiekty w izu ją cej, w p rak ty c e jed n ak w pow ieściach o tem aty ce w spółczesnej zachow ał do końca swojego życia ele m en ty p oety ki ten d e n c y jn e j. Ś w iat jego po w ieści p rezen to w ał zawsze w artości jednoznaczne, u kieru n k o w u jące recep cję czytelniczą n a ciągłą k o n fro n ta cję św iata przedstaw ionego i rzeczyw i stości pozaliterackiej. W yraźn ą rolę o d g ry w ały w s tru k tu rz e pow ieści po stacie i fakTy postulow ane.
K om pozycja pow ieści K raszew skiego, jak już w spom niano, jest bardzo pro sta. Po ro k u 1842, k ied y odszedł od p oety k i „powieści obrazow ej” , a n astępn ie od „powieści m alo w niczej”, budow ał obraz św iata p rzedstaw io nego przez składanie w całość epicko rozbudow anych faktów i n iesfu n k - cjonalizow anych opisów.
K raszew skiego cechow ał w ysiłek poznania isto ty człow ieka w p ersp ek ty w ie jego społecznego losu, ty p u jego aktyw ności w au ten ty czn y m życiu, co było cechą dośw iadczenia literackieg o doby B alzaka i okresu d y sk u sji n a d k ształto w aniem p ro g ram u X IX -w ieczne jo realizm u. Je d n ak nie sta w iał przed sobą zadania analizow ania m echanizm ów opisyw anych faktów , co było już ta k w ażne w p ro gram ie litera c k im B alzaka i pierw szoplanow e w św iadom ości a rty sty c z n e j „m łodych” pozytyw istów .
Może dlatego w łaśnie K raszew ski m ógł pisać ta k szybko, gdyż w ielka w y o b raźn ia była dodatkow o jeszcze w sp ieran a jego dużą p ra k ty k ą p isar ską.
Odpow iedź n a p y tan ie o rzeczyw istą rolę tw órczości K raszew skiego w tw o rzeniu się lite r a tu r y okresu pozytyw istycznego o bejm uje jeszcze dw a in n e zespoły problem ów : ocenę jego tw órczości p rzez publicystów te j epoki oraz analizę p o ety k i pow ieści m łodych pisarzy (zwłaszcza w chodzą cych do lite r a tu r y po po w stan iu styczniow ym ) w p ersp ek ty w ie dorobku K raszew skiego.
P ierw sza część tego zagadnienia była już badana, co zw aln ia z obo w iązku jej dokładniejszego re fe ro w a n ia 35. O m aw iając spraw ę ogólnie, n ależy jed n ak w skazać, że stosunek „m ło dy ch” pozytyw istów w arszaw
skich do K raszew skiego b y ł am b iw alen tn y . U znaw ali oni jego w ielką rolę w rozw oju k u ltu ry polskiej, zw łaszcza lite ra tu ry , co w ielokrotn ie p o tw ier dzali bezpośrednio i w spółdziałali w p rzygotow aniu Książki ju b ileu szo w ej na 50-lecie jego tw órczości. M ieli rów nież świadom ość, że jego rola nie b yła ty lk o historyczna.
Ż yw ili jednakże żal do K raszew skiego, że nie poparł bezpośrednio swoim a u to ry te te m ich p ro g ram u przebu do w y św iadom ości społecznej i
przeobrażenia g atu n k u powieściowego, ale szedł w łasną drogą. W yław iali z jego u tw orów dow ody niechęci do współczesności, zwłaszcza do „kom i nów fab ry c z n y ch ” i pow roty do „prostej n a tu r y ” (recenzja Św iętochow skiego powieści Pałac i folwark). W skazyw ano, że nie rozum iał dostatecz nie k ie ru n k u p rzem ian (recenzja Dzieci w ie k u — Chm ielowskiego, N ie
bieskich migdałów — J. K otarbińskiego). W ypom inano m u ro m antyczn y
obraz św iata chłopskiego w Ulanie i przeciw staw iano słabą literack o po wieść T. T. Jeża Wrzeciono 36.
Z fo rm u jącym się program em pozytyw istycznym — jak to oceniał C hm ielow ski w 1888 r. — w iązała K raszew skiego koncepcja pracy orga n icznej, zwłaszcza zrozum ienie potrzeb y rozw oju cyw ilizacji przem ysło w ej, pow szechnej oświaty, przebudow y świadomości społecznej, u znającej czołowe m iejsce m ieszczaństw a i w ielką rolę inteligencji. Nie p rz y ją ł n ato m iast K raszew ski, nad czym Chm ielow ski ubolew ał, elem entów św ia dom ości filozoficznej pozytyw izm u z uw agi na jej an tyfid eisty czny cha r a k te r 37.
Odpowiedź na py tan ie o rzeczyw iste m iejsce K raszew skiego w k o n tekście pozytyw istycznym nie może się ograniczać tylko do zestaw ienia w szystkich n aw et wypow iedzi publicystycznych, tym Dardziej, że zarzu ty by ły często w yolbrzym ione. O trzym ać ją m ożna w w yniku bezpośred n iej analizy utw orów pow stałych w okresie zwłaszcza „młodego po zy ty w izm u ” w p ersp ekty w ie szerzej rozum ianej tra d y c ji literack iej.
Zwłaszcza twórczość O rzeszkow ej jest bardzo ciekaw ym teren em b a dania zagadnień tra d y c ji, gdyż pokazuje ona zarów no zakres i sposób k o rz y sta n ia z niej, jak i jej zanegow ania.
Twórczość O rzeszkow ej tego wczesnego okresu była w ielokrotnie b a dan a i jest dobrze z n a n a 3S. Z w ielkiego zespołu problem ów w yb ieram kilk a n a jb ard ziej ch arak tery sty czny ch , korzystając z cytow anej rozpraw y M. Ż m igrodzkiej.
P ierw sze p y tan ie dotyczy „celów ” powieści, uzasadniających jej rolę w życiu społecznym . Zarów no K raszew ski, jak i m łoda O rzeszkow a, w i dzieli sw oją twórczość jako służbę społeczną, w yrażoną w form ach d y d ak ty k i społecznej. O rzeszkow a chciała w skazyw ać „sm utne sk u tk i nied o stat ków , w ad, przesądów społecznych” i podkreślać rolę „ n a u k i” , płynącej z p rez e n ta c ji cech i losów ludzkich jako siły podobnej do „kropli w o dy ” , k tó ra „u derzając w jedno m iejsce przekształca form ę k am ien ia”.
O w y raźn y m podobieństw ie powieści m łodej Orzeszkow ej do tw órczo ści K raszew skiego zadecydow ało nie ty le podobieństw o tem atyczne, dia gnoza sy tu a c ji ziem iaństw a, co oczywiście było spraw ą istotną, ale ró w nież podobieństw o „ k lim a tu ” ideow o-literackiego, uzyskanego w w y n ik u podobnego sposobu uform ow ania n a rra c ji powieściowej. Zarów no K ra szewski, jak i później m łoda O rzeszkow a p rezentow ali subiektyw nie w y
— 68 —
rażo ną ten d en cję. S to su n ek K raszew skiego do te j teo rety czn ej zasady nie b y ł jed n o lity . K ry ty k o w a ł ją naw et, ale m im o to u trzy m y w ała się ona zarów no w jego „filozofii życia”, jak i w w ielu cechach po ety k i po w ieści m iędzypow staniow ej i popow staniow ej.
O rzeszkow a p rz y ję ła su b ie k ty w n ą tend ency jno ść i, jak pokazyw ała M. Ż m igrodzka, w zasadzie „św iadom ie i program ow o ingerow ała w stw a rz a n y przez siebie św ia t pow ieściow y an gażując się w jego spraw y , a a k ty w n ie k ształto w ała p isa rsk i dialog z czy teln ik iem ”. Dopiero w końcu pierw szego dziesięciolecia tw órczości O rzeszkow ej, a w ięc około 1876 r., np. w Rodzinie B rochw iczów zaobserw ow ać m ożna jej dążenie do n a rr a c ji zobiektyw izow anej, p o d k reślającej niezależność św iata p rzed staw io ne go od n a rra to ra , chociaż i w ów czas nie zrezygnow ała ona z ro li n a rra to ra - -k o m e n ta to ra i sędziego.
W e w czesnym okresie sw ojej tw órczości (tzn. w lata ch 1868 - 1878) k o rzy sta ła ona rów nież z w ielu w yprób ow an ych przez K raszew skiego sy tu a c ji n a rra c y jn y c h , np. sposobów rozszerzania i ograniczania w iedzy n a rra to ra , sposobów w p ro w ad zan ia do ak cji now ych postaci literack ich , o raz w y p raco w any ch przez niego koncepcji postaci literack ich p o d kre ślający ch ich ry sy społeczne.
O rzeszkow a p rzejęła tak że od K raszew skiego w ypraco w aną k o n w en cję „realizm u k o n d y c ji” społecznej i sposoby jej prezentacji.
P odobieństw a p o leg ały rów nież na p rzy jęciu dom in u jącej roli n a rra to r a w k reo w an iu postaci litera c k ic h jednoznacznych i staty czn y ch — po stać nie zm ieniała sw ych cech w rozw oju fabu ły , lecz jedynie pokazy w a ła słuszność w stęp n ej c h a ra k te ry sty k i. W p o rtrecie literack im dom ino w a ł ogląd zew n ętrzn y , z k tó reg o n a rr a to r w y sn u w ał w nioski dotyczące c h a ra k te ru postaci.
Z d ru g ie j jed n ak s tro n y w tw órczości O rzeszkow ej, n a w e t n ajw cze śniejszego okresu, zary so w y w ały się przesunięcia akcentów ideow ych, k tó r e ro zw ija ją c się, spow odow ały po k ilk u la ta c h rozejście się ich dróg. O rzeszkow a już od najm łod szy ch la t tw órczości m iała bardziej rozw i n ię tą świadom ość n ie ty lk o zm ian h isto ryczny ch, ale też ich u w a ru n k o w ań . B yła e n tu z ja stk ą Historii cywilizacji w Anglii B uckle’a, o k tó re j o publikow ała ciekaw ą recen zję, in tereso w ała się bardzo teo rią k u ltu r y H. T ain e’a. Po lata ch d ało to w yn iki, uw idoczniające się zwłaszcza w ko n cepcji p ostaci litera c k ic h i w w yp raco w an y ch zasadach kom pozycji po wieści.
W sw oim w czesnym okresie tw órczości — jak p okazuje to M. Żm i grodzka — O rzeszkow a w prow adziła jak g dyby dw a w a ria n ty postaci literack ich ; pierw szy, w k tó ry m w idać w y raźn ie znaczne w p ły w y K ra szew skiego w fakcie sy tu o w an ia w c e n tru m św iata przedstaw ionego sy tu a c ji m o raln y ch i społecznych człow ieka, i d ru g i w a ria n t — po kazujący
zainteresow anie pisark i psychologią jedn o stki jako zjaw iskiem indy w i d u a ln y m i niepow tarzalnym .
W obu przy p adk ach przyjm ow ała, że ośrodkiem osobowości jest nie u s ta n n a „w alka duszy z ciałem ” , rozum iana jako „w alka rozum u i w oli z nam iętno ściam i”. U w ażała, że isto tn ą rolę odgryw ało fizjologiczne „w y posażenie” człow ieka przez n a tu rę , przyniesione na św iat, d eterm in ow ane n a stęp n ie przez „splot czynników historycznych, społecznych, oddziały w ający ch przez w pływ środow iska, przez rodzaj w ychow ania w prow a
dzającego człow ieka w ra m y społeczności lu d zk iej” s9.
N ajw iększa jednak różnica m iędzy pow ieściam i K raszew skiego i O rze szkow ej polegała na kom pozycji.
K raszew ski w ypracow ał i stosow ał kom pozycję powieści uporządko w an ej chronologicznie, o w y raźnie zarysow anych konfliktach, in te re su jących w ątkach, ale o m ałym stopniu dynam iki. Taka s tru k tu ra w y n ik a ła z p rz y ję te j przez niego ro li postaci głów nej, działającej w bardzo ogra niczonym zakresie. B oh ater litera c k i pow ieści K raszew skiego po p ro stu żył, zm ieniał się tylk o pod w pływ em w ieku biologicznego i spraw dzał się głów nie przez sw oją zapobiegliwość lu b m arnotraw stw o. W ątły i ste re o ty p o w y k o n flik t ero tyczn y był w zasadzie najczęściej stosow aną s tru k tu rą u k azu jącą jego psychikę. W pow ieściach p ow stałych około 1860 r. i póź niejszych, K raszew ski w prow adzał elem en ty sensacyjne, np. ucieczki z dom u jedynego spadkobiercy ro d u i m a ją tk u oraz okoliczności jego odna lezienia, u k ry w a n ia tożsam ości osoby i konsekw encje jej u stalenia, m a
ch inacje m ajątko w e itp.
G łów ne ak c en ty kom pozycyjne pow ieści K raszew skiego podkreślały, z w y ją tk ie m kró tk ieg o okresu powieści biederm eierow skiej (lata 1848 - - 1854), a firm a ty w n y stosunek człow ieka do św iata, do pracy, konieczność dostosow ania się do now ych w ym agań nadchodzących czasów i now ych w artości. Tę postaw ę wobec w ychow ania społecznego zachow ał w sw ojej tw órczości do końca życia.
N ato m iast O rzeszkow a w ypracow ała zupełnie now e zasady kom po zycji, w y n ik ające z uśw iadom ienia sobie w 1876 r. istnienia w artości in nych, niż dotychczas stosow ane w sw oich powieściach, a polegające na
zm ianie pro p o rcji m iędzy „od tw arzan iem ” i „tw orzeniem ”. Doprow adziło ją to do porzucenia e ste ty k i „pow ieści-zw ierciadła” i do uznania za pierw szoplanow e zadanie ipisarskie o dkryw anie związków m iędzy fa k ta m i, w y jaśn ian ie ich sensu i p raw id ło w o śc i40.
W te n sposób p isark a w yrażała sw oją in te rp re ta c ję św iata, k tó ry w i działa głów nie w p ersp ek ty w ie d ram aty cznej, w yw ołanej faktem , że ży cie jed no stek kształto w ało się pod p resją fałszyw ych pojęć i fałszyw ych w zorów osobowych. G łów ny k on flik t powieści b y ł zawsze d ram a te m m o raln eg o w yboru.
— 70 —
M. Żm igrodzka pokazyw ała głów ne k ie ru n k i przeobrażeń kom pozy cy jny ch pow ieści O rzeszkow ej, np.: przyjęcie zasady ko n cen tracji akcji w okół dram aty czn y ch a w ażnych m om entów życia postaci literack iej, przełam an ie k o nw encji chronologicznych układów akcji, rozw inięcie u- kładów p rzyczynow o-skutkow ych i analizow anie w ielostronnych d eterm i n acji społecznych losów człow ieka.
W arto tu rów nież podkreślić jeszcze jedn ą spraw ę. O dczuw ana przez O rzeszkow ą potrzeba w y p raco w ania now ych zasad kom pozycyjnych, zdol nych oddać d ram a ty c z n y los człow ieka, p o tw ierd za spostrzeżenie G. L u - kacsa, że zm iany w sposobach rozum ien ia rzeczyw istości staw iały zawsze przed pisarzam i zadania przebudow y zasad k o m p o z y c ji41.
Twórczość K raszew skiego stała się p u n k tem w yjścia nie tylko dla p isarsk iej działalności m łodej O rzeszkow ej, ale rów nież dla M ichała B ału ckiego, Ignacego M aciejow skiego (Sewera), Józefa N arzym skiego, M arii
Rodziewiczówny. Różnica polegała jedn ak n a ty m , że O rzeszkow a d o jrze w ając arty sty czn ie stw orzyła w ła sn y sposób litera c k ie j w ypow iedzi, pod czas gdy w p ły w y tw órczości K raszew skiego na pozostałych pisarzy u trz y m yw ały się dłużej i w szerszym zakresie.
In n y b y ł n ato m iast stosunek Sienkiew icza, a zw łaszcza P ru sa do p isar stw a K raszew skiego, a z d ru giej stro n y zakres oddziaływ ań K raszew skie go, zw łaszcza na P ru sa.
J a k m ożna sądzić na podstaw ie po d jęty ch badań, był on bardziej skom plikow any i tru d n ie j u ch w y tn y . G łów na linia poszukiw ań od czasów Chm ielow skiego (podjęta n astępnie przez Z. Szw eykow skiego, M arkiew i cza iB u r k o ta ) 42 polegała na u sta la n iu zajw iska tra d y c ji w yłącznie „pozy ty w n e j”, zwłaszcza podobieństw fab u larn y ch , z L alką na planie p ierw szym (rola p am iętnik a Rzeckiego i w powieści K raszew skiego Z dziennika
starego dziada, podobieństw o postaci W okulskiego i ty tu ło w e j w powieści
K raszew skiego W ie lki n iezna jo m y, postaci Ł ęckiej w Lalce i ty tu ło w e j w pow ieści K raszew skiego Ada itp.). S. B u rk o t bad ał rów nież zjaw isko tr a dy cji „p o zy ty w n ej” w ko ntekście pow ieści K raszew skiego Roboty i prace, cy tu ją c n a w e t ta k i fra g m en t L alki, k tó ry jak gd yby mógł być odpisany przez P ru sa z te j pow ieści K raszew skiego.
Można mieć jed n a k w ątpliw ości, czy jest to n ajb ard ziej sensow ny ty p badań. P ew ne podobieństw a fa b u la rn e m ogły być w ty m p rzy pad ku w ynikiem obserw acji podobnych fak tó w i podobnych ich ocen.
Pow ieści P ru sa są przecież zupełnie inne aniżeli K raszew skiego, co vynikało z w ielu przyczyn. P ru s m iał zupełnie odm ienną koncepcję filo zoficzną św iata aniżeli K raszew ski, był rzecznikiem m onizm u p rzy ro d n i czego. Inaczej niż K raszew sk i rozum iał psychikę człow ieka, sam odzielnie b adał zasady jej fu n k cjo n ow ania i d ete rm in u ją c e ją przyczy ny zew nę trzn e.
K raszew ski bowiem zachow ał do końca swego życia fideistyczne k r y te ria w ocenie czynów ludzkich. Nie oddzielał społecznej w artości czynów ludzkich od ich m o raln ych przesłan ek — najczęściej egoistycznych czy snobistycznych. Nie p rzy jął rów nież scjentystycznego rozum ienia koniecz ności i w olności człowieka, rozw ijan ej zwłaszcza przez J. S. M illa, k tó re stało się podstaw ą tw órczości P r u s a 43. Zaprzeczanie istnienia w o ln ej w oli człow ieka (w jej sensie ortodoksyjnym ) uw ażał za sprzeczne z „od w iecznym i tra d y c ja m i ludzkości” 44 i ty m sam ym nie p rzy ją ł w ielostron nego u w aru n k o w an ia losów człow ieka, co odbiło się na sposobach m o ty
w acy jn ych jego utw orów .
N atom iast w swoich powieściach P ru s rozróżniał w działaniu człowie k a in ten cje, m oty w y i czyny, zwłaszcza ukazyw anie społecznych kon sekw encji czynów stanow iło dla niego pierw szorzędne zagadnienie a r ty styczne. U suw ając bowiem na dalszy plan, lub pom ijając, m oraln ą ocenę uczucia-m otyw u uchronił n a rra c ję w łasnych utw orów od m oralistyki. P rzy jęcie zdeterm inow anego układ u stosunków m iędzyludzkich i zasady ich całościow ej p rezen tacji prow adziło P ru sa do zupełnie now ej koncepcji kom pozycji powieściowej, różniącej się rów nież od kom pozycji u tw orów O rz e sz k o w ej45.
Nie znaczy to jednak, że P ru s mógł się odciąć od tak znaczącego w ątk u tra d y c ji literack iej. N ależałoby się tem u dokładniej przy jrzeć w układach „ tra d y c ji n e g a ty w n e j”.
P ró b u jąc podsum ow ać rozw ażania o m iejscu powieści K raszew skiego o tem aty ce w spółczesnej stw orzonej w latach 1863 - 1887 w kontekście lite r a tu r y pozytyw istycznej należy przede w szystkim podkreślić, że rok 1878 (1880) kończący okres „młodości” tej epoki literack iej nie był d a tą z w ro tn ą w tw órczości K raszew skiego. Nie przeszedł on bowiem ideow ej g ranicy w yznaczonej przez now ą epokę, w k tó re j zwłaszcza postaw a scjen ty sty czn a i filozofia m onizm u przyrodniczego prow adziła do zupeł n ej przebudow y teoretycznych podstaw powieści.
K raszew ski pozostał w zasięgu w cześniejszej fazy „organicznikostw a” , cechującego się w zrostem d em okratyzm u i zrozum ieniem roli p ro d u k tyw ności społecznej, co, uprzedzając epokę pozytyw izm u, przyniosło już w siódm ym dziesięcioleciu odnowienie pow ieściopisarstw a, w yraźnie w i doczne w łaśnie w twórczości K raszew skiego. N atom iast koncepcje te nie d aw ały m ożliwości sprostania now ym zadaniom , k tó re k ry stalizo w ały się w d y sku sjach i p rak ty ce literack iej od roku 1871. Twórczość K ra szew skiego była więc stopniowo dystansow ana przez rozw ijającą się po wieść „realizm u k ry ty czn eg o ” , w y ra sta jąc ą z dojrzalszych założeń ideo w ych i arty sty czny ch .
N atom iast w kontekście lite ra tu ry pozytyw istycznej twórczość K ra szew skiego siódmego i ósmego dziesięciolecia stanow iła żyw y pom ost m ię
— 12 —
dzy epokam i. K raszew ski przeniósł bow iem do pozytyw izm u n ajlepsze do św iadczenia pow ieściopisarstw a polskiego -nie tylko w łasnego, ale i in n y ch p isarzy doby m iędzypow staniow ej, p a tro n u ją c ty m sam ym debiu tom m łodych p isarzy, nie tylk o przecież O rzeszkow ej.
P r z y p i s y
1 Por. B. Skarga, Narodzin y p o z y ty w iz m u polskiego (1831 - 1864). Warszawa 1964, s. 23, 131, 278.
2 J. I. K raszewski, W y b ó r pism, oddział IX: Z a rys y społeczne poprzedzone w stępem krytycznym przez Piotra Chm ielowskiego. W arszawa 1893; W. Danek,
P u blicy sty ka Józefa Ignacego Kraszew skiego w latach 1859 - 1872. W rocław 1957.
3 Jasełka były daw niejszą nazwą szopki Bożonarodzeniowej, która już od X V III w. wprowadzała aluzje polityczne, narodowe i satyryczne; tytu ł powieści zapowiadał prezentację ludzi i ich spraw w pełnym św ietle, jak na scenie.
4 I. Watt, Narodzin y powieści. Studia o Defoe’em, Richardsonie i Fieldingu. W arszawa 1973, rozdz. 1.
5 K r a sze w sk i o powieściopisarzach i powieści, Zbiór w y p o w ie d z i teoretycznych
i k ry tyc zn y ch , oprać. S. Burkot. W arszawa 1962, s. 117.
6 E. Lew icki, Pedagogika afirmacji życia w powieściach J. I. Kraszewskiego, „Rocznik N aukow o-D ydaktyczny WSP w K rakow ie”, R. 1963, z 17, s. 64 -6 7 .
7 J. Bachórz, Poszukiw anie realizmu. S tudium o polskich obrazkach prozą w
okresie m ię d zy p o w s ta n io w y m 1831 - 1863. Gdańsk 1972, rozdz. 3.
8 „Pow ieść jest tym w literaturze, czym obraz rodzajowy w m alarstw ie”,
K r a sze w sk i o powieściopisarzach..., s. 113.
9 J. Bachórz, op. cit., s. 72 - 75.
10 H. Markiewicz, Próba periodyzac ji n ajnow szej literatury polskiej w: P rze
kroje i zbliżenia. Warszawa 1967, s. 17.
11 S. K ieniew icz, D ram at tr z e ź w y c h en tu zjastów. O ludziach pracy organicznej. Warszawa 1964.
12 B. O sm ólska-Piskorska, Pow stanie s ty czn io w e w tw órczości Józefa Ignacego K raszew skie go. Toruń 1963, s. 207 - 209.
13 Tamże, s. 209.
14 M. Janion, Rom antyzm , rewolucja, m arksizm . W arszawa 1972, s. 13. 15 P. Chm ielowski, Józe f Ignacy K r aszew ski. Zarys biograficzno-literacki. Kra k ów 1888, s. 309-310.
16 J. I. Kraszewski, Z roku 1868 Rachunki. Poznań 1869, s. 8. 17 P. Chm ielowski, op. cit., s. 306, 359—360.
18 W. Danek, Józef Ignacy K r aszew ski. W arszawa 1973, s. 403.
19 S. Burkot, Powieści współczesn e (1863- 1887) Józefa Ignacego Kraszewskiego. K raków 1968, s. 138.
20 J. I. K raszew ski, Program Polski. 1872. M yśli o zdaniu narodowem, zebrane
i spisane p r z e z [...]. Poznań 1872.
21 W. Danek, op. cit., s. 411.
22 K r a s z e w s k i o powieściopisarzach..., s. 160, 161. 23 Tamże, s. 117.
24 S. Krzemień, Realizm: narodzin y pojęcia i krysta lizacja doktryny. „Estetyka” Warszawa 1962, R. III, s. 245.
25 Pisałam o tym obszerniej w: Przełom scjen tystyczn y w publicystyce w a r
szawskiego „obozu m łodych ” (lata 1866 - 1876). Wrocław 1978. s. 94 - 95, 99 - 102.
28 S. Krzemień, Taine. W arszawa 1966, s. 82 - 86.
27 P. Chmielowski, Pisma krytycznoliterackie. Warszawa 1961, s. 68, 61 - 65. 28 K r a szew sk i o powieściopisarzach..., s. 160.
29 Tamże, s. 187 - 188.
30 J. I. Kraszewski, W ybór p ism , oddział IX, s. 430.
31 A. Świętochowski, W ybór pism krytycznoliterackich. Warszawa 1973, s. 124. 32 S. Krzemiński, K raszew ski. „Bluszcz” 1879, przedr. Nowe szkice literackie. W arszawa 1911, s. 210 - 211.
33 I. Chrzanowski, Pięćdziesiąt lat te m u umarł J. I. K raszew ski. „Kurier Po znański” 1937, nr 127.
34 O ówczesnych dyskusjach nad psychologią człowieka pisałam obszerniej w:
Przełom scjenty styczny..., rozdz. 3 i 6.
33 S. Burkot, K r a szew sk i w oczach p o zy ty w istó w . „Rocznik Naukow o-D ydakty czny W SP w K rakow ie”, z. 17. Prace Historycznoliterackie 1963; por. tenże, K r a
sze w sk i i Prus, tamże, z. 24. Prace Historycznoliterackie III, 1966.
36 Pisałam o tym szerzej w: Przełom sc jen ty styczny..., s. 117 - 121. 37 P. Chm ielowski, Józef Ignacy K raszew ski, s. 517.
38 M. Żmigrodzka, Orzeszkowa, młodość pozy tyw izm u . Warszawa 1965; A. Mar- tuszew ska, Pozycja narratora w powieściach tendencyjn ych Elizy Orzeszkowej. Gdańsk 1970; J. Barczyński, Narracja i tendencja. O powieściach tendencyjn ych
Elizy Orzeszkowej. Wrocław 1976.
39 M. Żmigrodzka, op. cit., s. ^37. 40 Tamże, s. 297.
41 G. Lukacs, Od Goethego do Balzaka. Warszawa 1958, s. 450.
42 P. Chmielowski, Lalka Prusa (rec.). „Atheneum ” 1890, t. I, s. 480; H. Mar kiew icz, Inna zabaw a Lalką w: Tradycje i rewizje. K raków 1957, s. 245 - 246; Z. Szw eykow ski, „Lalka” B. Prusa. Warszawa 1935, wyd. 2, s. 337; H. Markiewicz, w stęp do: B. Prus, Lalka. Warszawa 1964, s. 26; S. BurkGt, K ra szew sk i i Prus.
43 Pisałam o tym szerzej w: Koncepcja psychik i człowieka w twórczości Bole
sława Prusa. „Przegląd Hum anistyczny” 1983, nr 9/10.
44 J. I. Kraszewski, Z roku 1868 Rachunki, s. 761.
45 Pisałam o tym szerzej: Kom pozyc ja „Lalki” wobec trady cji literackiej w: Problem y Literatury Polskiej Okresu Pozytywizm u. Seria I. W rocław 1980.
Powieści Zoli z obrazami M aneta i G e r v e x w najściślejszym są zw ią zku . Ale Zoli nie poprzedziłże Flaubert z „Panią Bova r y ”, a Maneta Courbert ze s w y m „pogrzebem w O m a n s ”? A w szy s tk ic h ich nie poprzedziła li fotografia, której w p ły w na s ztu k ę nie daje się zaprzeczyć, choć ona sama sztu ką nie jest? Z t y m zadaniem realizmu, na pozór n o w y m , chociaż ono w szkole, niewłaściwie ro m antyczną zw anej, ju ż k ie łk u je nie śmiało, niepodobna się rozminąć, nie godzi się zaprzeczyć w aż ności jego i znaczenia. Proste odrzucanie realizm u i ignoro- wonie go w sztuce wcale ju ż dziś nie starczy. Przesada, która z n am ion u je k a ż d y początek, niczego nie dowodzi przeciw za sadzie. Spisując fenom ena, m u s ie m y i te n zaciągnąć do regestru. J. I. K raszew ski, K ronika zagraniczna, „Tygod