• Nie Znaleziono Wyników

David Stark Cornell University

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "David Stark Cornell University"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

STU D IA SO C JO L O G IC Z N E 1992, 3^1 (126-127) PL ISSN 0039 -3371

D avid Stark

Cornell University

OD SYSTEMOW EJ TOŻSAM OŚCI DO ORGANIZACYJNEJ

RÓŻNORODNOŚCI. PRZYCZYNEK DO ANALIZY ZMIANY SPOŁECZNEJ W EUROPIE WSCHODNIEJ

Z Z achodu, p on ad zgliszczami kom unizm u, nadciąga w yraźny powiew.

Obiecuje pom yślność za cenę poświęceń, podobnie jak przed czterema dziesię­

cioleciami obiecywały ją „świeże w iatry” , wiejące ze zniszczonego w ojną W scho­

du. I podobnie ja k tam ta wizja była zaopatrzona w atlas dróg wiodących do Ziemi Obiecanej, tej nowej towarzyszą pakiety form uł ekonomicznych, goto­

wych do zastosow ania przy realizacji wielkiego przedsięwzięcia instytucjonalnej odbudowy. W 1992 r„ w nie mniejszym stopniu niż w 1948 r. zniszczenia są pretekstem do niejakiej zuchwałości w podejm owanych działaniach: Załam anie się starego porządku zrodziło im peratyw am bitnych eksperym entów, jak o że dało okazję do konstruow ania kapitalizm u od nowa - według zamierzonego projektu. M ając wolność wyboru, społeczeństwa Rosji i Europy W schodniej m ogą wreszcie kierować się w ybraną przez siebie doktryną. Zwabieni możliwoś­

cią wypełnienia zauważalnej, instytucjonalnej próżni, wytworzonej załamaniem się kom unizm u, różni zachodni ekonomiści oraz m iędzynarodowe komisje d o ra­

dcze w padają tu na m om ent, zostawiając po sobie „szkice” , „recepty” , „for­

m uły” , „terapie” i „zwolnienia na b ru k ” , które pom ogą zbudować kapitalizm w 6 lub w 60 krokach (np. Sachs, 1989; Blanchard et al„ 1991; Peck i R i­

chardson, 1992).

W p rzy p a d k u n au k politycznych m eta fo ra załam an ia się jest rów nie w szech­

obecna. N iezależnie od tego, czy budow la osunęła się z pow o d u zm ęczenia stru k tu ra ln eg o , zaw aliła się od w ew nątrz czy została z b u rzo n a działaniem zew nętrznym , istnieje pow szechna zgoda, że podstaw ow ym problem em jest to, ja k zbudow ać now ą g ospo d arkę i now ą społeczność na ruinach daw nego społeczeństw a. Lecz podczas gdy ekonom iści głównego n u rtu postrzegają upadek ja k o pod ło że śm iałych inicjatyw „ a u to rsk ie g o ” kapitalizm u, wielu politologów sądzi, że p ró żn ia in sty tu cjo n aln a prow adzi do p araliżu, a naw et do chaosu.

D la tych ostatn ich załam anie się utożsam ionego z p a rtią pań stw a p ozostaw ia owe społeczności „bez instytucji oraz bez system u[...] Tym , na co natrafiam y dziś w k raja ch E u ro p y W schodniej, jest p ró żn ia in sty tucjon alna. L og ika soc­

jalizm u państw ow ego polegała na uczynieniu z p artii centralnego system u nerw ow ego. To była In sty tu cja p ar excellence, n a d a ją c a życie, logikę i zad an ia

(2)

54 D A V ID STA R K

pozostałym , w tórnym instytucjom . K iedy skończyła się hegem ona p artii k o m u nis­

tycznej, skończyły się też instytucje, a w raz z nim i role i za sa d y ” (Bunce i C sanadi, 1992, s. 14). Oczywiście, fragm enty starego, socjalistycznego p o rzą d k u przetrw ały - i w spółżyją z now ym i elem entam i p od po rząd k o w an y m i odm iennej logice. Poniew aż je d n a k elem enty zaczerpnięte z dw óch stabilnych system ów są w zajem nie sprzeczne, p o stko m un izm okazuje się „an tysystem em ” . W irra c ­ jo n aln y m , „pozbaw ionym w zorców ” otoczeniu k ateg o ria interesu wyzbywa się

sensu. „N iem ożność jakiegokolw iek racjo nalnego przew idyw ania dotyczącego konsekw encji zachow ań i decyzji oznacza, że napraw dę strategiczne zachow anie jest niem ożliw e” (Bunce i C san adi, 1992, s. 16).

Podobnie inny politolog, K en Jow itt, długotrwały obserw ator Zw iązku R a ­ dzieckiego i Europy W schodniej, przewiduje, jak o pokłosie u padk u leninizmu,

„nowy światowy bezład” (Jowitt, 1991)1. Chociaż nie są one, ściśle rzecz biorąc,

„bezkształtne i puste” , Jow itt nazywa geopolityczne uw arunkow ania oraz społe­

czeństwa postleninowskie „gruntem dla nowego Genesis, którego cechami ch arak ­ terystycznymi są: dyslokacje społeczne, urazy oraz niepewność; stare, sztywne granice okazują się przepuszczalne, a nowe polityczne słownictwo « n a d a je n a z w y » nowym bytom i wyznacza « n o w y styl ż y c ia » (ibidem, 1991). „W tym nowym świecie - pisze Jow itt - liderzy znaczą więcej niż instytucje, a cha­

ryzm a - więcej niż ekonom ia polityczna” . N ie są wykluczone rozw iązania liberalne; apokalipsa też nie jest nieunikniona, m usimy jednak mieć się na baczności z pow odu przeszkód na drodze konsolidacji demokratycznej oraz praw dopodobieństw a wybuchu wojen i pojawienia się „ruchów bazujących na wściekłości” . D la Jow itta wyjście z kom unizm u nie jest jednoznaczne z wejściem do Ziemi Obiecanej, ale oznaczać może długotrw ałe błądzenie po bezdrożach barbarzyństw a.

Od przejścia do przekształcenia*

Ostrzeżenia politologów stanow ią silne antidotum na utopijne projekty eko­

nom istów. Jed nak z trzeciej, bardziej socjologicznej, perspektyw y rzecz nie w tym, czy droga przed kapitalizm em autorskim stoi otworem , czy też raczej otw arte są śluzy bezładu, ale czy m etafora załam ania się oraz pojęcie instytuc­

jonalnej próżni praw idłowo opisuje współczesne społeczeństwa Europy W schod­

niej. D la jasności dodajm y, że wysuwając te tw ierdzenia wcale nie m am y zam iaru kwestionować śmierci kom unizm u ani też nie odczuwamy nostalgii za socjalizmem państw ow ym czy za socjalizmem zw iastow anym , ale wciąż nie zrealizowanym. Przeciwnie, nasza postaw a wynika z alternatyw nego spojrzenia na stosunki między państw em a społeczeństwem w ram ach starego systemu i z uważnej obserwacji zmian, jakie zachodziły w społeczeństwie jeszcze na długo przed dram atycznym i wydarzeniami 1989 r. we wschodniej Europie (Nee i Stark,

1989).

1 Jowitt unika wyrażenia „instytucjonalna próżnia” , niemniej jego pogląd jest jasny. Jeśli wyrazić go w języku mniej prozaicznym, będzie on brzmiał następująco: „śmierć leninizmu w 1989 r. cisnęła cały świat w sytuację niezbyt odmienną od opisywanej w Genesis”.

W oryginale: From Transition to Transformation.

(3)

O D SYSTEM O W EJ TO ŻSA M O ŚC I D O O R G A N IZ A C Y JN E J R Ó ŻN O R O D N O ŚC I 55

Takie przejęcie się upadkiem i zrodzoną przezeń próżnią zachodni poli­

tolodzy zdradzają w dużym stopniu dlatego, ponieważ w ich wizji socjalizmu państw ow ego zewsząd wyzierało wszechmocne państw o2. N ic dziwnego, że z chwilą gdy go zabrakło, okres przejściowy m usiał być postrzegany jakopoz- bawiony form instytucjonalnych oraz społecznej organizacji. P unkt widzenia ekonom istów cechuje nie mniejsza koncentracja na państwie: Ponieważ silne państw o, k tóre zniosło gospodarkę rynkow ą, należy ostatecznie do starego porządku, jego śmierć oczyszcza pole dla działania rynku, który może teraz w ystartow ać „od zera” .

Podejście alternatyw ne zrywa z poglądam i umieszczającymi państw o w centrum zainteresow ania i rzuca wyzwanie dominującej tezie o socjalizmie państwowym jak o cechującym się silnym państw em i zatom izowanym społeczeństwem. Dzięki studiom etnograficznym i badaniom surveyowym, socjologowie wykryli wiele stosunków społecznych, które nie pasują do oficjalnie głoszonych, hierarchicznych szablonów (zob. Stark i Nee, 1989). Te stosunki, polegające na wzajemności i na transakcjach naśladujących relacje rynkowe, były szeroko rozpow szechnione w ram ach sektora socjalistycznego, a także w „gospodarce drugiego obiegu” , i żywiły się sprzecznościami zawartym i w usiłowaniach „naukow ego zarządzania”

całością gospodarki narodow ej. N a poziomie zakładu pracy niedobory i wąskie gardła w dostaw ach prowadziły do negocjacji między nadzorcam i a grupam i nieformalnymi; na poziomie dyrekcji zadanie realizacji celów zaw artych w planie wymagało istnienia gęstej sieci nieform alnych więzi, które przebiegały w poprzek przedsiębiorstw i lokalnych organizacji, a zniekształcone decyzje alokacyjne reprodukow ały w arunki dla uprawianej głównie „na drugą zm ianę” przedsiębior­

czości w ram ach „gospodarki drugiego obiegu” , różniącej się, w zależności od terenu, zasięgiem, gęstością sieci powiązań i legalnością ([działania] nielegalne, pozapraw ne, legalne).

Zwrócenie bacznej uwagi na te nieform alne, m iędzyzakładowe powiązanie nie oznacza, że socjologowie zastąpili m it silnego państw a mitem silnego społe­

czeństwa. Wręcz przeciwnie, zm iana ustrojow a w Europie W schodniej w 1989 i w Zw iązku Radzieckim w 1991 r. zaszła w sytuacji, gdy słabe państw a miały przed sobą słabe społeczeństwa. Ociężała i nieskuteczna biurokracja, niezdolna do zapewnienia w zrostu gospodarczego oraz utrzym ania systemu w stanie integ­

racji, znajdow ała się, w sytuacji konfrontacji z nadzwyczaj słabym społeczeńst­

wem, pozbaw ionym takich organizacji politycznych, które byłyby m ocno zako­

rzenione w śród obywateli (Bruszt i Stark, 1991). Jed nak istnienie stru k tu r równoległych (jakkolwiek niespójnych i fragm entarycznych) w ram ach niefor­

m alnych i międzyzakładowych sieci oznacza, że zam iast instytucjonalnej próżni doszukać się możemy rutynow ych procedur i praktyk, form organizacyjnych oraz więzi społecznych, k tó re m ogą stać się atutam i, rezerwami oraz p o d ­ stawam i dla zawierania wiarygodnych uzgodnień i podejm ow ania skoordynow a­

nych działań. F ak t, że różnorodność tych form organizacyjnych zmienia się w zależności od konkretnego społeczeństwa badanego regionu, albo że te sieci organizacyjne m ogą różnić się co do swych tendencji (tj. nie zawsze i nie

2 Reprezentatywni dla tego poglądu są Bunce i Csanadi (1992). Twierdzą oni np., że partia była faktycznie „jedyną instytucją systemu, a wszystkie inne instytucje były, w istocie, jej pochodnymi” .

(4)

56 D AV ID STA R K

wszędzie ku dem okratyzacji i [lub] urynkowieniu) nie oznacza, że m ożna je pom inąć3. K ró tko mówiąc, zam iast dezorientacji, którą politolodzy uważają za zjawisko zatrważające, czy sytuacji typu tabula rasa, k tó rą ekonomiści uważają za szalenie pociągającą, odnajdujem y m etam orfozę bogactw a form organizacyjnych oraz aktywizację istniejących już wcześniej sieci powiązań.

Patrząc z tej perspektywy, stajemy się ostrożni w podejściu do samego pojęcia

„przejścia” - zaniepokojeni możliwością, że za tym pozornie opisowym terminem kryją się teleologiczne koncepcje oparte na przewidywanych stanach końcowych.

H istoria współczesna znajduje tu swój odpowiednik w futurystycznej koncepcji przejścia, k tóra powiela błędy teorii modernizacji, przyjm ując tezę o przedus- tanow ionych kierunkach rozwoju. Dlatego też zam iast jednego przejścia badam y wielość przekształceń, gdzie w prowadzanie nowych elementów zazwyczaj łączy się na różne sposoby z adaptacją, zmianą porządku, przestawieniami oraz przesunięciami już istniejących form organizacyjnych.

Przewartościowanie naszych założeń dotyczących społecznych i gospodarczych przem ian w Europie W schodniej oraz w byłym Zw iązku Radzieckim musi, z tej właśnie przyczyny, rozpocząć się od zakwestionowania pojęcia „przejście do dem okracji” . To pojęcie, wraz z towarzyszącymi m u ograniczeniami, zrodził zarówno fenomen „roku 1989” , ja k i dram atyczne wydarzenia, które przykuły uwagę świata.

Praktyczna jednoczesność zmian ustrojowych w tym regionie (z jednym , niewielkim opóźnieniem w przypadku Związku Radzieckiego) przyczyniła się do utrzym ania się fałszywej koncepcji, że oto m am y w krajach Europy W schodniej do czynienia z jakim ś zasadniczym przejściem, z jednorodnym zjawiskiem, które w poszczególnych krajach różnić się może jedynie stopniem, kolejnością, szybkością lub siłą masowych tendencji dem okratycznych. Tymczasem, przeciwnie, powinniśmy widzieć cały region jak o podlegający wielości przejść w dwojakim znaczeniu: W różnych krajach dostrzegam y odm ienne ścieżki, różniące się między sobą nie tylko stopniem zaaw ansow ania, ale i typem przejścia; w jednym zaś kraju możemy odnaleźć nie jeden proces przejścia, ale wiele takich procesów, zachodzących na różnych polach - politycznym, gospodarczym, społecznym - i których przebieg czasowy pozostaje niezsynchronizowany, a połączenia rzadko bywają harm onijne.

Pam iętając o tych zróżnicow aniach czasowych, jesteśmy przygotowani na to, że zmiany w instytucjach społecznych m ogą zachodzić dużo wolniej, niż trw a konstruow anie nowych instytucji politycznych, a także na to, że zmiany społeczne mogły zdarzyć się dużo wcześniej niż łatwiejsze do zaobserwowania zmiany polityczne.

Kiedy przełamiemy fałszywe rozumienie roku 1989, jako swego rodzaju powszechnego p u nk tu kulminacyjnego czy wyjściowego, zauważymy, że zwykli obywatele już

3 Jednym z punktów wyjścia dla badań porów nawczych jest istnienie niezwykłych różnic w stopniu jednorodności lub różnorodności form organizacyjnych okresu sprzed 1989 r. w poszczególnych krajach.

Dzisiejsza przew aga Węgier mniej wynika z faktu, że w prow adzono tam pewne elementy systemu rynkowego do sektora socjalistycznego, niż z tego, że istniała tam dużo większa różnorodność organizacyjna. Po raz pierwszy podniosłem tę kwestię podczas konferencji w 1986 r.: „Być może wyróżniającym się wkładem węgierskiego eksperym entu będzie udowodnienie, że droga do zreform ow ania gospodarki socjalistycznej wiedzie nie tyle przez zachęcanie do konkurencji pomiędzy firmami, ile przez przygarnięcie konkurencji do grona swych form organizacyjnych. Nic zwykła decentralizacja podejm owania decyzji w gospodarce, ale zróżnicowanie form własności mogłoby stanowić węgierską lekcję rekonstrukcji gospodarek centralnie planow anych” (Stark, 1989a, s. 168). N a tem at organizacyjnej różnorodności zob. H annan i Freem an, 1989, s. 3.

(5)

O D SY STEM O W EJ TO ŻSA M O ŚC I D O O R G A N IZ A C Y JN E J R Ó Ż N O R O D N O Ś C I 57

doświadczyli, w ciągu ostatniego dziesięciolecia lub nawet wcześniej, życia w świecie, w którym różne sfery nie są zintegrowane w jakiś prosty i spójny sposób4. Do lat 80. społeczności Europy W schodniej zdecydowanie nie były systemami zor­

ganizowanym i według kryterium jakiejś jednej logiki; praw dopodobieństw o zaś, że staną się one społeczeństwami o jedynej „tożsamości systemowej” nie było ani większe, ani mniejsze niż w przypadku naszych własnych społeczeństw5.

Dzisiaj poziom instytucjonalizacji jest niewątpliwie niski, a niepewności - wyjąt­

kowo wysoki. Lecz z tego nie wynika, że paraliż i dezorientacja będą konsekwencjami tego stanu rzeczy, Zam iast tego, powinniśm y się spodziewać, że ujrzymy działające podm ioty, już przyzwyczajone do radzenia sobie z niejednoznacznością sprzecznych form społecznych, do stawiania czoła nowym, niepewnym sytuacjom dzięki im­

prowizacji opartej na wypróbowanych procedurach. W teorii zmian, opartej na perspektywie „przekształcenia” a nie „przejścia” , nowe nie bierze się z nowego - lub z niczego - ale z nadaw ania nowego kształtu istniejącym mocom. Owe moce zawierają w sobie form y organizacyjne (które praw dopodobnie przenikają w poprzek różne sfery), praktyki zwyczajowe oraz więzi społeczne, tak oficjalne, ja k i niefor­

malne. Przekształcenie będzie więc bardziej przypom inać adaptację innowacyjną, któ ra łączy pozornie różne elementy, bricolage raczej niż projekt architektoniczny.

W świetle tego zauważam y, że całościowe szkice wszechobejmującej zmiany instytucjonalnej tracą na nieadekwatnym porów naniu socjalistycznego i kapitalis­

tycznego systemu gospodarczego. Zwiedzeni oczywistą wyższością efektywności i działania instytucji kapitalistycznych, obserw atorzy fałszywie wyciągają wniosek, że instytucje te m ożna powielić opierając się na instrukcjach. Tymczasem głębsza i bardziej adekw atna lekcja płynąca z porów nania głosi, że niepowodzenie socjalizmu m iało przyczynę właśnie w próbie zorganizow ania wszystkich procesów ekonom icz­

nych zgodnie z wielkim projektem (Stark, 1989; M urrell, 1992). Pomysł, że bardziej racjonalne instytucje m ogą być budow ane świadomie, powiela więc niepowodzenie tak rozum ianego racjonalizm u, np. - leninowska koncepcja, by stosunki własności zmienić dekretem adm inistracyjnym w ciągu jednej nocy6. W prost odwrotnie, początki kapitalizm u na Zachodzie nie brały swego początku w planach, jego rozwój nie był ukierunkow any przez świadomy projekt i - ja k na to wskazują ostatnie badania na tem at ewolucji gospodarczej i ekologii organizacyjnej (H annan i Freem an, 1989; A rthur, 1989) - jego procedury selekcji technologii oraz form organizacyjnych były sterowane bardziej przez działania rutynow e niż przez racjonalny wybór.

4 Zob. np. G abor, 1986, s. 32-48; Stark, 1989a; M arody, 1990, s. 227-236.

5 „Jednostki międzyprzedsiębiorcze oraz inne, mieszane formy własności będą wywoływały sprzeczne odczucia, a naw et paraliż tak długo, ja k długo gospodarka objaśniana będzie na podstawie jedynej, uniwersalistycznej zasady, niezależnie od tego, czy będzie to rynkow o zdefiniowany « w ła sn y in te re s»

czy też biurokratycznie określony « in te re s sp o łeczn y » . A lternatyw ą jest zdecydowane wkroczenie na drogę prow adzącą do gospodarki mieszanej i podniesienie pluralizm u form własności z pozycji czegoś przypadkow ego i niejednoznacznego do statusu koncepcji, w której różnorodność sam a jest dla siebie uzasadnieniem . W ęgry mogły już uczynić ten krok. N aszym następnym krokiem , jak o badaczy, jest przyjęcie wyzwania porów nania gospodarek mieszanych nie tylko na podstaw ie względnej wagi ich elem entów « k a p ita listy c z n y c h » i « so c ja listy c z n y c h » , ale także na podstawie złożonych konfiguracji wielu wewnętrznie różnorodnych form organizacyjnych” (Stark, 1989a, s. 168).

6 K rytyczna analiza tego typu „konstruktyw nych poglądów ” znajduje się w mającej się ukazać pracy, której autorem jest Kovacs.

(6)

58 D A V ID STA R K

Teoria praktyk przekształceniowych nie stoi w sprzeczności z instytucjonalnym projektem . W miejsce wielkich eksperym entów powinniśmy spodziewać się nawet więcej „projektów ” - częściowych rozwiązań, o ograniczonej skali, przydatnych do uporania się z poszczególnymi problem am i zarządzania i koordyacji dla potrzeb konkretnych sektorów czy społeczności lokalnych. Raczej niż globalnych rozwiązań problem ów gospodarki jak o całości, powinniśm y się spodziewać takich „projektów ” , w których przekształcenie staje się procesem podejm owanym przez wielu roz­

proszonych agentów ulokow anych w różnych miejscach systemu instytucjonalnego.

Obiecujące kierunki badań

Z am iast postrzegać „upadek kom unizm u” jak o jakiś jednorodny proces, soc­

jologiczna analiza przekształceń w Europie W schodniej wychodzi z założenia, że różnice w typach rozpadu m ają konsekwencje dla sposobu, w jaki m ogą zostać zrekonstruow ane instytucje polityczne i gospodarcze. K rótko mówiąc, sposób uw alniania się od socjalizmu państwowego kształtuje możliwości przekształceniowe.

N p. Bruszt (1992) wykazuje, że odm ienne tradycje instytucjonalne we wzorcach stosunku między państwem a społeczeństwem (wzorzec prezydencki a parlam entarny, różnice w instytucjach mediacji interesów itd.) kształtują odmienności przebiegów czasowych oraz typów polityki m akroekonom icznej regionu. Decydenci polityczni m ają nadzieję, że urynkowienie zredukuje koszty transakcji, a prywatyzacja - koszty produkcji, lecz ich działania są kształtow ane przez im dostępne (i bardzo zróż­

nicowane) drogi postrzegania ograniczeń społecznej tolerancji na koszty przekształ­

cenia. Studium Bruszta sugeruje, że zam iast relację między dem okracją a rynkiem, powinniśmy badać stosunek między typam i dem okracji a typam i urynkowienia w krajach regionu.

Podobnie, jeśli zakładam y, że instytucjonalny budulec dla rekonstrukcji gos­

podarki znajdziemy w „zgliszczach” , powinniśm y oczekiwać, ze strukturalne innowacje w gospodarce wymagać będą raczej złożonej rekonfiguracji elementów instytucjonalnych niż ich natychm iastow ego zastąpienia. O statnie badania na tem at prywatyzacji we wschodniej i środkowej Europie wskazują na to, że zdecentralizowana reorganizacja przybiera, w zależności od miejsca, znacząco różne formy, co m ożna wytłumaczyć konsekwencjami różnych sposobów odejścia od socjalizmu. We wschodnich Niemczech, w wyniku zjednoczenia, przekształceniami dyryguje biuro­

kratyczna agencja (K ern i Sabel, 1991). W Polsce dziedzictwo organizacji ro b o t­

niczych sprawia, że związki zawodowe i rady robotnicze często przewodzą, dokonywanej poprzez likwidację, prywatyzacji (D ąbrow ski, Fedorowicz i Levitas,

1991). N a Węgrzech dziedzictwo na wpół autonom icznych, związanych podkont- raktam i jednostek wew nątrz zakładu (organizacyjna form a, któ ra przeszła tu ze zorganizowanego w spółdzielnie rolnictwa) zostaje obecnie rozszerzone o nieco więcej w ariantów takich jednostek, oplatających macierzyste firmy i mających postać na wpół niezależnych spółek z ograniczoną odpowiedzialnością. Przeważającą form ą przekształcania własności w dzisiejszych Węgrzech nie jest wykupowanie zakładów przez zagraniczny kapitał, ale tworzenie spółek o ograniczonej o d ­ powiedzialności, będących własnością innych spółek z o.o., które z kolei są własnością spółek akcyjnych, banków oraz wielkich, należących do państw a, spółek publicznych

(7)

O D SY STEM O W EJ TO ŻSA M O ŚC I D O O R G A N IZ A C Y JN E J R Ó Ż N O R O D N O ŚC I 59

(Voszka, 1991a; 1991b; Stark, 1992). Także w Rosji zniesienie centralnego planow ania nie pozostawiło po sobie pustki instytucjonalnej, ale spowodowało, że dyrektorzy przedsiębiorstw rozpoczęli handel wymienny, wykorzystując daw ną sieć powiązań (Burawoy i K rotow , 1992), a całe m inisterstwa branżow e zostały przekształcone w wielooddziałowe przedsiębiorstwa, których wyżsi urzędnicy w trącają się do decyzji podejm ow anych w zakładach, teraz ju ż jak o przedstawiciele sztabów

„korporacji” , a nie, ja k niegdyś, jak o urzędnicy m inisterstw branżow ych (R utland, 1992).

Poza studiowaniem dziedzictwa form organizacyjnych, które powstały wraz z pojawieniem się gospodarki socjalizmu państwowego, należy także badać niefor­

m alne sieci powiązań funkcjonujące całkiem niezależnie od oficjalnie sankcjono­

wanych więzów, bez względu na to, czy istniały one w szczelinach biurokracji, czy też poza nią. Czy te nieform alne sieci, które „wykonały całą rob otę” pom im o przeszkód, jakie napotykały w poprzednim systemie, będą wspom agały czy też ham ow ały przedsiębiorczość i urynkowienie? Stawiam tu' dwie wstępne tezy w celu ukierunkow ania badań. Po pierwsze, sieci złożone z dyrektorów przedsiębiorstw, trw ające nadal w nowych strukturach nom inalnie sprywatyzowanej, instytucjonalnie wzajemnie przenikającej się własności, m ają zbyt klanowy charakter, by zyskać na urynkowieniu. Zam iast możliwości dezintegracji, powinniśmy rozważyć możliwość reintegracji segmentów starej elity (Stark, 1990; Lengyel, 1992). U tkane w w arunkach

„m iękkiego” finansowania, owe spójne sieci oparte na wzajemnym zaufaniu i koleżeństwie będą, na krotkę metę, prom ow ały dynamiczny rozwój, ale w razie trudności odnow ią się przyzwyczajenia do obrony takiego widzenia „interesów ” , jakie zostało ukształtow ane przez długotrwałe nawyki i rutynę - owych wrogów urynkowienia. Teza ta nie m a pretensji do bycia przepowiednią, gdyż wyniki polityki transform acyjnej są niepewne zawsze. Być może połączenie wystarczająco wielu bezpośrednich inwestycji zagranicznych z wystarczającym zasobem prawdziwej, prywatnej przedsiębiorczości stworzy otoczenie, w którym klanowe sieci instytuc­

jonalnych właścicieli staną się organizacyjnymi siłami napędowym i dynamicznej konkurencji rynkowej7. W najbliższej przyszłości nasze badania powinny skupić się na studiow aniu cech charakterystycznych tych sieci - ich gęstości, symetryczności i asymetryczności pow iązań, ich podobieństwie do starych wzorców oraz ich stabilności lub względnej płynności8.

W arte przestudiow ania są także sieci istniejące pom iędzy wschodnioeuropejskimi małymi producentam i. W stępnym wnioskiem Istvana G abora (1991), głównego węgierskiego eksperta w problem atyce gospodarki drugiego obiegu, jest to, że owe sieci (o niewielkiej gęstości i niskim poziom ie ekstensywności, którym brak spójności i oparcia na zaufaniu) są niemal odw rotnością tych, które istnieją na szczeblu

7 W tym przypadku moglibyśmy rzec, że zamiast kwestii: .klan czy rynek, własność międzyins- tytucjonalna ujawniłaby możliwości wynikające dla rynków z faktu istnienia klanów. N a temat dyskusji zob. Stark, 1990.

8 Zauważmy tutaj, że powinniśmy znaleźć interesujące różnice w charakterystykach sieci menedżerów w przypadku różnych krajów (a także, być może, znaczące różnice między regionami w ramach jednej gospodarki narodowej). W celu zrozumienia obecnych wydarzeń potrzebna jest nam większa wiedza na temat różnic między czeskimi, niemieckimi, polskimi i węgierskimi menedżerami w okresie sprzed 1989 r. Inaczej mówiąc, badacze powinni wystrzegać się pokusy badania tego, co się jeszcze nie zdarzyło (jak to ma w przeważającej mierze miejsce na tym polu), a zabrać się do pracy archiwalnej w celu odtworzenia przeszłości - jednej lub wielu.

(8)

60 D A V ID STA R K

dyrektorów. Sceptycyzm G abora, dotyczący perspektyw dynamicznego urunkowienia w tym sektorze, bierze się z przesłanki zawartej w niedaw no opublikowanej pracy pt. Third Italy mówiącej, że giętka produkcja na m ałą skalę wymaga nie tylko konkurencji, ale i współpracy. W łoscy drobni producenci (konkurujący na rynku tych samych wyrobów) są często związani ze sobą starym i znajom ościami związ­

kowymi, wzmocnionymi dzięki partiom politycznym i popieranym i przez władze lokalne. N ierzadko zrzeszenia producentów na danym terenie wynajm ują ekspertów rynkowych po to, by zdobyć inform acje o nowych produktach i projektach.

W szystkie z uczestniczących małych zakładów otrzym ują tę inform ację (zbyt drogą dla pojedynczej firmy) i dopiero wtedy konkurują między sobą o podział rynku.

Inne studium na tem at „trzecich W łoch” prześledziło te wzorce współpracy aż do trwałych instytucji politycznych i społecznych, chroniących społeczeństwo przed całkowitym opanow aniem przez rynek. Tu właśnie kryje się źródło najbłębszego pesymizmu G abora: Socjalizm państw owy nie tylko uniemożliwił w przeszłości upowszechnienie się rynku, ale także faktycznie wyeliminował jakiekolwiek instytucje społeczeństwa obywatelskiego, które mogłyby stworzyć podstaw y szerokiej współ­

pracy w bliskiej przyszłości. Sieci pętające węgierskich drobnych producentów są tak restrykcyjne, że nie stanow ią dostatecznych podstaw dla spójności i koordynacji9.

Form ułując obserwacje G ab o ra w kategoriach poprzedniej tezy, m ożna je streścić następująco: Sieci prywatnych przedsiębiorców nie m ają wystarczająco „klanow ego”

charakteru, by przynieść korzyści z pełnego urynkowienia.

I znów, teza jest nie tyle predykatyw na, ile ilustracyjna względem hipotez m ających ukierunkowyw ać przyszłe badania. Przedsiębrane środki przekraczające te, które wynikają ze zwykłej liberalizacji, mogłyby też stworzyć układ instytucjonalny, w którym owi drobni producenci mogliby przyczynić się do dynamicznego ury n­

kowienia. W każdym razie badania dotyczące drobnych producentów mogłyby sprawić, że uw aga zostałaby przeniesiona z indywidualnych aspiracji do przedsię­

biorczości na szerzej pojęte cechy środowisk lokalnych mogących stanowić przeszkodę lub zachętę dla procesu urynkowienia. Zam iast stwierdzić, że jednostką przedsię­

biorczości jest indywiduum, podkreśla się tu twierdzenie nowej socjologii ekonom icz­

nej, że jednostką przedsiębiorczości jest jednostka terytorialna. Sieci afiliacji stwarzają i odtw arzają przedsiębiorców. Te sieci są właściwym przedm iotem badań.

Owe dwa aspekty prywatyzacji, o których była m ow a wyżej - przekazanie własności m ajątku państwowego oraz pobudzanie nowych prywatnych przedsię­

biorstw - są zazwyczaj traktow ane w dzisiejszych Węgrzech jak o dwa odrębne (często pozostające ze sobą w konflikcie) procesy. W edług szeroko rozpowszech­

nionego poglądu, popieranie jednej z tych dwóch dróg przem ian uniemożliwia podążenie drugą, a jednocześnie krzywdzi grupy społeczne, których interesy mogłyby być związane z tą właśnie drugą drogą. O bserwatorzy z zewnątrz zadają sobie pytanie, dlaczego twórcy polityki gospodarczej nie «próbow ali zbudow ać bezpo­

średniej więzi między tymi dwiema drogam i.

Zam iast stosowania polityki zatykania dochodam i z prywatyzacji dziur w budżecie w celu redukcji jego deficytu, m ożna by wykorzystać je jak o gwarancje kredytowe

9 Te sieci są zbyt podobne do rodziny nuklearnej, a zaw arte w nich wzorce handlu zbyt bliskie bądź wielkiemu przedsiębiorstwu, bądź ostatecznem u konsum entow i (przy względnie niewielu ogniwach popytu i podaży w ewnątrz samego sektora).

(9)

O D SYSTEM O W EJ TO ŻSA M O ŚC I D O O R G A N IZ A C Y JN E J R Ó Ż N O R O D N O ŚC I 6 1

dla nowo upieczonych przedsięwzięć, jak o środki umożliwiające czasowe zwolnienie od podatków dla przedsiębiorców pryw atnych oraz jak o specjalne kredyty mające zachęcić kadrę m enedżerską i pracow ników do wykupu udziałów w swych przed­

siębiorstwach. Takie celowe zaoszczędzenie przychodów ze sprzedaży własności państwowej (mających m inim alne znaczenia dla całkowitej sumy deficytu, natom iast kluczowe konsekwencje dla grup, o których tu m owa) m ogłoby znacznie zmniejszyć napięcia między kapitałem zagranicznym a krajowymi przedsiębiorcam i. Każdy dolar i każda m arka zyskane dzięki sprzedaży przedsiębiorstw państwowych przybliżałyby węgierskim robotnikom nowe możliwości uczestnictwa we własności, a węgierskim przedsiębiorcom - nowe możliwości sfinansowania swych począt­

kujących przedsięwzięć.

Interesy kadry menedżerskiej, pracodawców , przedsiębiorców i zagranicznego kapitału nigdy nie są identyczne - niemniej możliwy jest wybór między polityką, któ ra sprzyja zaostrzeniu konfliktu, a taką, dzięki której uśw iadom iono by sobie, że konkurencyjne interesy m ogą się także uzupełniać. Polityka, ustanaw iająca bezpośrednią więź fiskalną między dwiema stronam i budżetu państw a (dochody ze sprzedaży i stym ulowania nowych przedsięwzięć), pow inna przezwyciężyć sytuację gry o sumie zerowej oraz stworzyć nowe koalicje interesów, które połączyłyby obie drogi transform acji.

Gospodarka rynkowa czy nowoczesny kapitalizm?

Czy ten bricolage, ta m etam orfoza form organizacyjnych i adaptacja więzi społecznych doprow adzi w końcu do pow stania dem okratycznych gospodarek rynkowych? Przedwczesnym byłoby o tym przesądzać. Sprawny rynek praw dopodob­

nie częściej rodzi się z prób i błędów, które m ożna napraw ić, a nowe możliwości są praw dopodobnie łatwiej dostrzegalne i wykorzystywane w sytuacji, gdy procesy przekształceniowe są zdecentralizowane, niż wtedy gdy m am y do czynienia z wielkimi eksperym entami, odgórnie narzuconym i społeczeństwu. Dużo ważniejszym pytaniem jest jednak to, czy ja k najdalej idące urynkowienie wszelkich aspektów życia gospodarczego powinno być politycznym celem we współczesnej Europie Wschodniej.

Zwolennicy tak postaw ionego celu popełniają w analizie dwa błędy: (1) mylą jeden z możliwych środków z celem jak o takim i (2) poruszają się w teoretycznym świecie, gdzie dychotom ia państw a i rynku wyczerpuje całość mechanizmów koordynacyjnych we współczesnej gospodarce. Lecz (by rozważyć pierwszy punkt) jednym z celów urynkowienia było bez wątpienia unowocześnienie procesu produkcji oraz popraw a międzynarodowej konkurencyjności nadwątlonych gospodarek. P onad­

to (punkt drugi), ja k na to ostatnio wskazują różne nurty ekonomii politycznej, istnieją sektory, w których najbardziej konkurencyjnymi form am i koordynacji gospodarczej okazują się nie rynkowe ani państwowe form y, ale nowe, których alternatyw ne działanie dopiero zaczynamy identyfikować i rozumieć (nadaje im się takie wstępne etykietki, jak: „sieci” , „sojusze” , „um ow y między firm am i” itp.) (zob. szczególnie Boyer, 1991; Hollingsworth et al., 1992; Powell, 1990 i Sabel, ukaże się niebawem). Polityka nastaw iona wyłącznie na wszechobejmujące uryn­

kowienie, rozciągnięte na wszystkie działy, może skutecznie zablokow ać między­

narodow ą konkurencyjność danej gospodarki.

(10)

6 2 D A V ID STA R K

Przydarzenie się takiego nieszczęścia jest praw dopodobne tak długo, jak długo debata polityczna na tem at przejścia od socjalizmu państwowego będzie zdom i­

now ana przez tych, którzy mylą trium f kapitalizm u z triumfem rynku i dostrzegają jedynie „rewolucje rynkow e” Reagana czy Thatcher, przeoczając jednocześnie fakt, że prawdziwe zwycięstwa biorą się z przemysłowej reorganizacji, takiej ja k ta, która m iała miejsce w Niemczech czy w Japonii i która nie była ani rynkowa, ani etatystyczna. W spółczesne gospodarki kapitalistyczne nie powinny być redu­

kowane do jednej tylko z ich konstytutyw nych części: rynek jest zaledwie jednym z wielu współistniejących mechanizmów koordynacyjnych współczesnego kapitalizmu (Boyer, 1991). Schematy przekształceniowe, które zdają się wyłącznie na jeden mechanizm koordynacyjny, nie tyle naśladują istniejący kapitalizm, ile pow tarzają historię w prowadzenia socjalizmu państwowego i dlatego niosą z sobą niebez­

pieczeństwo zagubienia dynamicznej efektywności oraz giętkości, które wynikają z różnorodności form organizacyjnych.

Ta różnorodność układów organizacyjnych wyda się czymś nieharm onijnym z pu nktu widzenia teorii społecznej, która potrafi przyswoić złożoność jedynie pod postacią funkcjonalnego zróżnicowania lub jako przejściowe nałożenie się sprzecznych zasad zachodzących na siebie systemów. Zarów no marksizm, jak i teoria modernizacji są, z tego p unktu widzenia, równie nieadekw atne10. Obecna transform acja w Europie W schodniej to nie tylko laboratorium dla przetestowania istniejących teorii, lecz także okazja do stworzenia nowych teorii złożoności w celu lepszego zrozumienia i wyjaśnienia przem ian społecznych.

Literatura

B.W. A rthur: Competing Technologies and Lock-in by Historical Events: The Dynamics o f Allocation under Increasing Returns. ..Economic Journal” Vol 99. 1989, s. 116-131.

0 . Blanchard. R. D ornbusch. P. K rugm an. R. Layard, L. Summers: Reform in Eastern Europe.

Cam bridge 1991 The M IT Press.

R. Boyer: M arkets within Alternative Coordinating Mechanisms: History, Theory, and Policy in the Light o f the Nineties. Conference on the C om parative G overnance o f Sectors. Bigorio 1991 Switzerland.

L. Bruszt: Transformative Politics in East Central Europe. ..E ast European Politics and Societies”

1992 ■'nr 6, s. 52-70.'

L. Bruszt, D. Stark: Remaking the Political Field in Hungary: From the Politics o f Confrontation to the Politics o f Competition. ..Journal o f International A ffairs" Vol. 45. 1991, s. 201-245.

V. Bunce, M. Csanadi: A Systemic Analysis o f a Non-System: Post-Communism in Eastern Europe.

Paper presented at the Hungarian-American Political Science Roundtable. Budapest December 1991.

Cornell .W orking Papers on T ransitions from State Socialism 1992, s. 92 -95.

M.·.'Burawoy, P. K rotov: The Soviet Transition fro m Socialism to Capitalism: Worker Control and Economic Bargaining in the Wood Industry. „A m erican Sociological Review” Vol. 57. 1992, s.

16-38.

J.M·. Dabrow ski, M. Fcderowicz, A. Levitas: Polish State Enterprises and the Properties o f Performance: Stabilization, M arketization, Privatization. „Politics and Society" Vol. 19. 1991, s. 403—437.

1. G abor: Reform ok m dsodik gazdasdg, allamszocializmus. A 80-as evek tapasztalatainak fejlddestani es osszehasonlitd gazdasdgtani tanulsagairol [Reforms, second economy, state socialism: Speculation on the evolutionary and comparative economic lessons o f the Hungarian eighties], „Valosag” 1986 nr 6, s. 32—48.

I. G abor: Private Entrepreneurship and Rcembourgoisemenl in Hungary. „Society and Econom y”

Vol. 13. 1991, s. 122-133.

M .T. H annan, J.H . Freem an: Organizational Ecology. Cam bridge 1989 H arvard U niversity Press.

10 N a tem at niektórych z wielu w spólnych tez m arksizm u i teorii modernizacji zob. Stark, 1990.

(11)

OD SYSTEM O W EJ TO ŻSA M O ŚC I D O O R G A N IZ A C Y JN E J R Ó ŻN O R O D N O ŚC I 63

R. Hollingsw orth, Ph. Schmitter, W. Streeck [eds.]: Comparing Capitalist Economies: Variations in the Governance o f Industrial Sectors. New Y ork 1992 Oxford University Press.

K. Jow itt: The New World Disorder. „Journal o f D em ocracy” 1991 nr 2, s. 11-20.

H . K ern, Ch. Sabel: Between Pillar and Post: Reflections on the Treuhand's Uncertainty about What to Say N ext. Paper presented at the conference on The T reuhandanstalt, C enter for E uropean Studies. H arvard University 1991.

J.M . Kovacs: Planning the Transformation? (N otes about the Legacy o f the Reform Economists).

W: Ironies o f Transition in Eastern Europe. Ed. by J.M . Kovacs. New Brunswick Transaction Publishers (w druku).

G. Lengyel: The Sm all Transformation: Patterns o f Elite Recruitment in Hungary. Cornell W orking Papers on Transitions from State Socialism 1992, s. 92-97.

M . M arody: Contradictions in the subconscious o f the Poles. W: Polish Paradoxes. Ed. by S.

G om ułka, A. Polonsky. L ondon 1990 Routledge, s. 227-236.

P. Murell: Conservative Political Philosophy and the Strategy o f Economic Transition. „E ast European Politics and Societies” 1992 n r 6, s. 3-16.

M .J. Peck, T.J. Richardson [eds.]: What Is To Be Done? Proposals fo r the Soviet Transition to the M arket. New H aven 1992 Yale University Press.

W. Powell: Neither M arket nor Hierarchy: Network Forms o f Organization. W: Research in Organizational Behavior. Ed. by B. Staw, L.L. Cummings. Greenwich, CT 1990 JA I Press, s. 295-336.

P. R utland: Order out o f Chaos? The Corporatization o f Russian Industry. Wesleyan University 1992 (maszynopis nie publikowany).

Ch. Sabel: Constitutional Ordering in Historical Context. W: Games in Hierarchies and Networks.

Ed. by F.W . Scharpf (w druku).

J. Sachs: M y Plan fo r Poland. „The International Econom y” 1989 nr 3, s. 24-29.

D. Stark: Coexisting Organizational Forms in Hungary's Emerging M ixed Economy. W: Remaking the Economic Institutions o f Socialism: China and Eastern Europe. Ed. by V. Nee. D. Stark. Stanford 1989a Stanford University Press.

D. Stark: Bending the Bars o f the Iron Cage: Bureaucratization and Informalization under Capitalism and Socialism. „Sociological F o ru m ” 1989b n r 4, s. 637-664.

D. Stark: Privatization in Hungary: From Plan to M arket or fro m Plan to Clan? „E ast European Politics and Societies” 1990 n r 4, s. 351-392.

D. Stark: Path Dependence and Privatization Strategies in East Central Europe. „E ast European Politics and Societies” 1992 n r 6, s. 17-51.

D. Stark, V. Nee: Toward an Institutional Analysis o f State Socialism. W: Remaking the Economic I n s titu tio n s o f S o c ia lism : C h in a a n d E a ste r n E u ro p e. Ed. by V. Nee, D. Stark. Stanford 1989 Stanford University Press, s. 1-31.

E. Voszka: Tulajdon - reform. Budapest 1991a Akadem iai K iadó.

E. Voszka: Homalybol homalvba. A tulajdonosi szerkezet a nagyiparban. „Tarsadalm i Szemle”

1991b n r 5, s. 3-12.

Cytaty

Powiązane dokumenty

W kolejnych zadaniach f i g są funkcjami różniczkowalnymi na wspólnej dziedzinie (będącej przedziałem) tyle razy, ile potrzeba.. Gwiazdka oznacza, że trzeba wykreślić jeden

Odpowiedź proszę dokładnie uzasadnić.

Zdefiniujemy teraz specjalne osobliwości zwane minimalnymi osobli-

Przypomnij dowód równoważności definicji ciągłości Cauchy’ego i Heinego i zaadaptuj go do przypadku jednostajnej

Dlacze- go pierwsze dwa szeregi nie są zbieżne jednostajnie na całym przedziale [0, 2π]?. Podstaw x n

[r]

Funkcja zespolona f określona w otwartym podzbiorze Ω płaszczyzny ma pier- wotną, wtedy i tylko wtedy gdy jej całka nie zależy od

Pokaż, że prosty spacer losowy na grafie jest odwracalny4. Definiujemy w następujący sposób