• Nie Znaleziono Wyników

Początek II wojny światowej - Amelia Sawa - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Początek II wojny światowej - Amelia Sawa - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

AMELIA SAWA

ur. 1925; Siedliszcze

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, wybuch II wojny swiatowej

Początek II wojny światowej

Już pierwszego dnia samoloty niemieckie zjawiły się nad Lublinem, a to one zupełnie inaczej szumiały i grzmiały niż te, które u nas latały. I one były w kolorze srebrnym. I tak nas to wszystko przerażało, bo nawet inne samoloty. A okazało się potem, dowiedzieliśmy się, że te samoloty były zabrane Czechom, bo oni najpierw weszli do Czechosłowacji. Zabrali im te samoloty czeskie, a one były srebrne właśnie. A niemieckie są szare, czarne. Też przerażające. I to światło słoneczne, i to błękitne niebo, i te „ptaki” groźne srebrne. To było straszne. No i trzeba było się gdzieś schować. No, gdzież się schować? Do piwnicy nam kazano wchodzić. Te piwnice dawnych tych domów to były ponure bardzo takie, no i niepokojące, takie właśnie prymitywne. Bo teraz to jakoś zrobili te piwnice lepsze, znacznie lepsze, że można wejść bez jakichś obaw. A tam ciemno było, zimno, ponuro, wszystko zaniedbane.

Nie chciało się tam wchodzić przecież. No ale krzyczą: „Alarm!”. Nie było dyskusji, trzeba było wejść. A ja strasznie nie lubiłam tam wchodzić. Mój ojciec nigdy nie wchodził, to zawsze stał na podwórku. Bo ojciec był pięć lat w wojsku, no to musiał być dzielny i musiał najpierw zaobserwować, gdzie one są, te samoloty. Jak się zbliżały, to on tak na trzeźwo bardzo wtedy działał, byłam pełna podziwu. I wszystkich alarmował: „Uspokójcie się, już przejechały”. A one ciągle wracały, kręciły. To było straszne. No, przeżyliśmy tą grozę tego dnia niesamowicie wszyscy. Trudno coś mówić o tym. Ale wszyscy dorośli i dzieci bardzo przeżyły. No i... ten strach był straszny… ja muszę jeszcze raz powtórzyć, bo naprawdę trudno jakoś to opisać, ten strach. Ale byliśmy wszyscy bardzo, bardzo przerażeni, bo to było o świcie już.

Data i miejsce nagrania 2016-02-01, Lublin

Rozmawiał/a Joanna Majdanik

Redakcja Natalia Boczek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

No i w końcu tak się złożyło, że ten ksiądz bardzo spóźnił się jakoś, bo coś tam było, nie pamiętam. I ksiądz się dowiedział o tym, bo dzieci powiedziały, że pop

Jak samolot nadleciał, rzucił trzy bomby, jedną u sąsiada, trzy metry od mieszkania, to cała rodzina była wtedy w domu i czuli, jakby to wszystko ginęło.. A to były jeszcze

Pamiętam, że mój brat chodził do domu, żeby jakieś jedzenie przynieść, bo trzeba było dobrych kilka dni w tych rowach siedzieć.. Odłamek jakiejś bomby upadł

I był z nimi ten główny szef, bo już znałam wszystkich tych gospodarzy, ale w tej chwili już też nie pamiętam, jak ten się nazywał.. I tam były takie bale

I nagle otwierają się z trzaskiem drzwi, a oni mówią do mnie: „Amelia Krzysiak!” No, ulżyło mi, że już wiem, jak się nazywam.. Takie to

Zdenerwował się bardzo i powiedział: „Być może, że to nawet żydowskie dziecko się zamieniło” A ja mu powiedziałam: „Urodził się, pamiętam” I był tam słynny profesor,

I to mi się bardzo przydało, nie tylko do tego, że mogłam prowadzić takie zajęcia, ale nawet dla mnie samej, to było takie życiowe.. Potem wiedziałam, co piękne, a co mniej

Po wielu, wielu latach syn pana Klamuta, który był dwukrotnie rektorem Akademii Medycznej, ufundował tablicę pamiątkową wmontowaną w jakiś taki mały megalit gdzieś w tych krzakach,