• Nie Znaleziono Wyników

Represje niemieckie podczas II wojny światowej - Krystyna Potrzyszcz - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Represje niemieckie podczas II wojny światowej - Krystyna Potrzyszcz - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

KRYSTYNA POTRZYSZCZ

ur. 1933; Kamionka

Miejsce i czas wydarzeń Kamionka, II wojna światowa

Słowa kluczowe Kamionka, II wojna światowa, represje niemieckie, aresztowanie mieszkańców, egzekucja

Represje niemieckie podczas II wojny światowej

11 listopada [19]39 roku w kościele w Kamionce odbywało się nabożeństwo, o którym ja nie wiedziałam – rzecz oczywista, byłam wtedy maluchem – ale miałam się dowiedzieć niedługo. Uczestniczyli w tym nabożeństwie nauczyciele z Kamionki, studenci, którzy na wojnę zjechali, oraz ludzie, którzy wiedzieli o tym, że takie tajne nabożeństwo będzie odprawione, poświęcone rocznicy odzyskania niepodległości – mimo że ta rocznica weszła do kanonu historycznego dopiero w latach trzydziestych.

Nabożeństwie zakończyło się pieśnią „Boże, coś Polskę”, młodzież wróciła do mieszkania państwa Skrobowskich, którzy byli moimi krewnymi. I wśród tych, którzy byli, był mój stryj, którego bardzo kochałam i którego zobaczyłam w sierpniu [19]39 roku, ponieważ przyjechał z Katowic, gdzie pracował, powołany do wojska, do jednostki do Zamościa. Bardzo go lubiłam, bo w każde wakacje przyjeżdżał do nas, spędzał miesiąc z nami. A ponieważ był moim chrzestnym, to tym bardziej, no i może jeszcze tym bardziej, że dostawałam od niego zabawki. I to takie dydaktyczne – oceniłam wiele lat później, że te zabawki były dydaktyczne. Nie było żadnej lalki absolutnie, bo uważał, że można sobie zrobić samemu z gałganków i się bawić, natomiast były takie, które pamiętam do dnia dzisiejszego, jak Robinson Crusoe, jak Syrenka – te podstawowe bajki, które dzieci później poznają, ja poznawałam to w postaci różnego rodzaju układanek, klocków i tym podobnych rzeczy, które on przysyłał mi w paczkach. I tenże stryj był w tej grupie młodzieży, no i śpiewali na pewno nie tylko pieśń nabożną, bo to byli nie uczniowie seminarium duchownego, tylko studenci. A stryjek był studentem eksternistą polonistyki, którą już miał kończyć, i jednocześnie pracownikiem urzędu celnego. Pan mieszkający w sąsiedztwie usłyszał te polskie pieśni i dał znać jednostce niemieckiej, która się nie zajmowała ludnością tak na co dzień, w sensie odwiedzania domów, wywierania represji na Polakach. To była jednostka, która pracowała dla wojsk lotniczych. Nie wiem, czy oni tam planowali zaopatrzenie, ciepłą odzież, oni raczej koło ludzi przechodzili, z nimi nie było problemu. Ale jeżeli ktoś doniósł, że tutaj się dzieją jakieś rzeczy, że się

(2)

śpiewa pieśni patriotyczne, to rzecz oczywista, że dano znać do Lubartowa, przyjechała z Lubartowa jednostka gestapo – czy jakaś inna, bo nie przypuszczam, że SS od razu przyjechało – i weszli do mieszkania, zaaresztowali tych młodych ludzi i jedną najstarszą dziewczynę. Następnego dnia zaaresztowali trzech nauczycieli – pana Cyfrowicza, pana Klamuta i pana Laskosia. Oprócz tego wójta gminy, sekretarza gminy, proboszcza, wikarego, kierownika szkoły. I wyłowili tych, którzy uczyli się przed wojną, kończyli albo byli tuż przed maturą, ostatni rok mieli rozpocząć nauki. I było tych osób kilkanaście, wytoczono im proces. 6 stycznia odbyła się druga masowa egzekucja na Zamku w Lublinie – bo tu ich przewieźli. 6 stycznia rozstrzelali w rejonie mniej więcej dzisiejszego zespołu szpitala PSK4. Dokładnie nie wiem, w którym miejscu, bo to ojciec mój był przy ekshumacji, ale w tym rejonie. Po wielu, wielu latach syn pana Klamuta, który był dwukrotnie rektorem Akademii Medycznej, ufundował tablicę pamiątkową wmontowaną w jakiś taki mały megalit gdzieś w tych krzakach, które się w tej chwili rozprzestrzeniły przed szpitalem. Drugie upamiętnienie ofiar tej zbrodni znajduje się na cmentarzu przy ulicy Unickiej. Trzecie znajduje się w Kamionce, na terenie dawnej karczmy, która po wojnie została rozebrana – bardzo nieszczęśliwa decyzja. W tym miejscu jest także kamień taki, na kamieniu tablica granitowa z tymi ofiarami represji niemieckiej. To było największe aresztowanie i największe wydarzenie takie tragiczne dla ludzi w Kamionce w okresie wojny.

Data i miejsce nagrania 2019-09-17, Lublin

Rozmawiał/a Agnieszka Góra-Stępień

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ja się tam bardzo źle czułam i napisałam do Uppsali, bo pierwsza moja praca była w Uppsali u bardzo sympatycznej żydowskiej rodziny.. On był historykiem, docentem i

I [kiedy] po czterech tygodniach Niemcy szkoły zamknęli, pani dyrektor Mally powiedziała: „Wracajcie do domu, jeżeli będziecie tylko mogły, to uczcie się nadal, nie

Masło [było] tylko dla małych dzieci i dla starych, bo to był wiek tych właścicieli kartki [podany], osoby w moim wieku czy też dorosłe, to już smalec dostawaliśmy

Powstały trzy klasy, do pierwszej klasy chodzili uczniowie, którzy przedtem mieli tylko szkołę powszechną zakończoną, do klasy drugiej, to była druga i trzecia klasa

Była drużyna czteroosobowa, czwórka dziewcząt i uczyłyśmy się obsługiwać nosze i pacjenta kłaść na nosze, kłaść pacjenta z noszy na łóżko, to wszystko trzeba

Jak ludzie szli z Warszawy, to było w roku [19]39, to moja mama i ciocia jeździły przez wodę, na tamtą stronę i brały na chleb mąkę, w nocy mama z tą kuzynką robiły chleb i

Słowa kluczowe Asino, II wojna światowa, rodzina, ojciec, praca ojca, wywózka na Syberię, edukacja.. Losy rodziny podczas II

Nawet się z tymi Cyganami bawiliśmy, mieliśmy takie tam kontakty i tańczyły te Cyganki, ja właśnie wtedy poznałem te ich tańce, bo tam były dwie takie Cyganki młode. Nie wiem,