• Nie Znaleziono Wyników

Strój i naród w Polsce

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Strój i naród w Polsce"

Copied!
21
0
0

Pełen tekst

(1)

Walter Leitsch Wiedeń

ROZPRAWY I ESEJE

S trój i naród w Polsce

w trzeciej tercji XVII wieku, czyli jak spodnie nabrały znaczenia politycznego

Tablicę narodów, która w ostatnich latach zyskała pewien rozgłos, zdobi dzie­

sięć figurek. Są one nie tylko jej jedyną ozdobą, ale także i znakiem rozpoznaw­

czym dla większości oglądających. Dziesięciu mężczyzn – wśród nich nie ma żadnej kobiety! – reprezentuje niejako różne narody. Jeśli przyjrzeć się tym figurkom dokładniej, stwierdzić można, że właściwie wszystkie mają jednako­

we twarze. Nie ma to większego znaczenia, ponieważ na twarze nie zwracamy większej uwagi. Cechy charakterystyczne znajdujemy we fryzurach i sposobach noszenia bród. Różnice we fryzurach są bardzo nieznaczne. Kolor włosów nie wydawał się artyście cechą istotną – Anglik np. ma jaśniejsze włosy niż Szwed.

Hiszpana, zapewne celowo i słusznie, rysownik zaopatrzył w szpiczastą bródkę, podobnie „Moskwicina” w pełny zarost. Wąsy – ale bez najmniejszych modyfi­

kacji – noszą figurki, przedstawiające Turków, Węgrów, Polaków i Szwedów.

Trzeba się jednak bardzo dokładnie przyjrzeć, aby je dostrzec. Dają się jednak na pierwszy rzut oka zauważyć ogromne różnice w strojach. Rysownik pragnął - co jest wyraźnie widoczne – zaprezentować różnice pomiędzy poszczególny­

mi nacjami poprzez cechy narodowe stroju. Nawet osoby o tak powierzchownej wiedzy na temat historycznej kostiumologii jak ja, łatwo spostrzegą, że nie wszystkie postaci mogły się spotkać w takich strojach, chyba że na balu masko­

wym. Kostiumy bowiem pochodzą z różnych okresów, zwykle z epoki, gdy były najbardziej charakterystyczne dla danego narodu, jednocześnie najbardziej zna­

ne poza granicami własnego kraju. Większość figurek ubrana jest na sposób szlachecki, nie dotyczy to jednak Moskwicina, noszącego raczej strój kupiecki.

Niejeden z przedstawionych tu elementów ubioru posiada cechy stroju wojsko­

wego, co nie powinno budzić zdziwienia. Zanim bowiem rozwinęła się turysty­

ka, wielu ludzi poznawało przedstawicieli innych narodów tylko podczas dzia­

łań wojennych. Niemal wszystkie figurki noszą też broń, pozbawiony jest jej tylko Francuz. Sposób przedstawienia Włocha budzi pewne wątpliwości; postać jego, odziana praktycznie tylko w obszerny płaszcz, przypomina raczej Leporel-

la, mającego grać Don Giovanniego. Porównaj il. 1-2 i 3.

(2)

Niektóre figurki mają bardzo podobne stroje, co prawdopodobnie było zamie­

rzone. Na tablicy narodów umieszczono wprawdzie jednowierszowy opis, w któ­

rym scharakteryzowany jest sposób ubrania, jednak linijka ta jest mniej obszer­

na i zabawna niż inne wiersze. Polacy, którzy budzą moje szczególne zainteresowanie, określeni zostali jako noszący długie suknie, co odpowiada rze­

czywistemu strojowi narodowemu z XVI i XVII wieku, ale ma się nijak do figurki, ubranej w bardzo krótki surdut1. Najzabawniejsza jest uwaga dotycząca Turka: na sposób kobiecy. Inne komentarze dotyczące stroju są raczej banalne:

Moskwicini noszą futra, Węgrzy mają wielobarwny kostium, Szwedzi noszą skóry, Włosi są zacnie, a Hiszpanie przyzwoicie odziani, przy czym trudno zna­

leźć tu istotne różnice. W przypadku Francuza twórcy przyszło na myśl tylko jedno, że jego strój jest zmienny, jednak już w odniesieniu do Anglika zauważył, ze jest on ubrany na francuską modłę, co także znajduje swoje odzwierciedlenie w przedstawieniu postaci. Niemcy więc naśladowali stroje różnych narodów, Anglicy zaś tylko ubiory niestałych w stroju Francuzów. Czy są to obserwacje jedynie z dziedziny mody, czy też poprzez strój można wyrazić sympatie i anty-

1 Szeroko rozpowszechniony wariant tej tablicy narodów nosi podpis Beschreibung der im Europa befíntlichen Völckern und ihren Eigenschaften (Opis ludów europejskich i ich cech).

Podstawą naszych rozważań jest ten właśnie wariant – nazwany przeze mnie literą B. Istnie­

je także inny z napisem „Aigentliche Vorstell- und Beschreibung der fürnehmsten in Europa befindlichen Landvölcker” (Właściwe przedstawienie i opis narodów mieszkających w Eu­

ropie). Pod względem graficznym ten wariant – nazwany przeze mnie A – jest mniej udany.

Trudno jest przeczytać tekst. Liczba figurek jest identyczna, forma odmienna. Stroje w wersji A są zgodne ze starszą modą, nie zgadza się to tylko w przypadku figurki hiszpań­

skiej. W stosunku do wersji A w wersji B zwiększa się liczba lasek. Można to uznać za wskazówkę świadczącą o tym, że A jest starsza niż B. Polak nosi typowy dla Polski element stroju, delię. Jest to zgodne z tekstem, w którym – zarówno w wersji A jak i B – strój polski scharakteryzowany jest jako „posiadający długą suknię”. Wersja A jest dziełem augsburskie­

go miedziorytnika Friedricha Leopolda, zmarłego w roku 1726. Dzieło powstało w Styrii w okolicy Bad Aussee. Nie wiadomo, kto jest autorem wersji B, jednak powstała ona mniej więcej w tym samym okresie, być może w latach 1720-1730. Teksty – powstałe prawdopo­

dobnie ok. 1700 roku tylko nieznacznie się od siebie różnią. Przy wszystkich ludach podano typowe lub uważane za typowe choroby, w wersji A przy Polakach „schrätlzöpfen”, przy B

„an den durchbruch”. Jest to z pewnością biegunka. Wymieniona w wersji A „choroba” ma w języku niemieckim wiele określeń, wszystkie wywodzą się od słowa Zopf (warkocz), Schrätlzopf może być styryjskim wariantem. Schratt (skrzat) to Kobolt (gnom) – T. Unger, Steirischer Wortschatz, Graz 1903, s. 555. Pod innym określeniem „Weichselzopf” (wiślany warkocz) – znajdujemy jako wytłumaczenie: „plica polonica, trichoma, com cesarea, lues sarmatica, nimożliwe do usunięcia sfilcowanie włosów, zwykle na głowie człowieka..., samo w sobie nie jest chorobą, skutek niedostatecznej pielęgnacji włosów, rozpowszechnione przede wszystkim w Polsce” – Jacob i Wilhelm Grimm, Deutschs Wörterbuch, t. 28 (1955), s. 536, t. 32 (1954) Leipzig, s. 83. Polska nazwa „choroby” to kołtun, także tutaj tak jak w Styrii pewną rolę odgrywa gnom – S. B. Linde, Słownik języka polskiego, t. 2, Lwów 1855, s. 413.

Dane ogólne zaczerpnąłem z najlepszej analizy tablicy narodów, F. K. Stanzla: Europäer.

Ein imagologischer Essay, Heidelberg 1997, s. 13-17, 52. Koncepcja, że tylko Polacy mieli zaniedbane włosy, bardzo dobrze komponuje się z tą orgią uprzedzeń na tablicy narodów.

(3)

patie? Czy poprzez sposób ubierania można zademonstrować kulturalne, a na­

wet polityczne preferencje? Na podstawie tablicy narodów można zadać pyta­

nie, czy Anglicy ubierając się na modłę francuską, czynią tak tylko dlatego, że uważają tę modę za szczególnie szykowną, czy też chcieliby w ten sposób wy­

razić swoją sympatię dla wszystkiego, co francuskie? Czy byli więc frankofila- mi? Nie zdołam udzielić odpowiedzi na to pytanie, bowiem historia Anglii nie jest obszarem mego zainteresowania, ale chciałbym przedstawić kilka spostrze­

żeń odnośnie Polaków.

W XIX wieku w znacznym stopniu zanikła narodowa specyfika ubiorów, które możemy podziwiać na figurkach z tablicy narodów. Moda coraz bardziej traciła formy typowe dla poszczególnych narodów. To, co z tych form w ogóle jeszcze pozostało, stało się folklorem albo trwało nadal tylko po to, aby odgry­

wać symboliczną role w bardzo szczególnych okolicznościach. Austria dłużej niż inne kraje zachowała swoją specyfikę narodową. Jeszcze w okresie między­

wojennym noszono tu alpejskie stroje ludowe także w mieście. Także bezpo­

średnio po wojnie damy nie bały się nosić w mieście wiejskich strojów. Dziś zdarza się to coraz rzadziej; moda straciła swoje cechy charakterystyczne2.

W szczególnych przypadkach można jednak ciągle jeszcze demonstrować swoje poglądy polityczne za pomocą stroju, warto przypomnieć popularność blue je ­ ans i podobnych ubiorów w krajach komunistycznych w latach pięćdziesiątych.

Polacy nosili strój narodowy zbliżony do węgierskiego. Dzięki tym ubio­

rom mogli więc wyraźnie odróżniać się od wszystkich sąsiadów – poza Węgra­

mi. Narodowy strój polski zaczął upowszechniać się od schyłku XVI wieku, a w XVII stuleciu stał się coraz bardziej istotnym składnikiem tożsamości naro­

dowej i coraz częściej zdarzało się, że tych, którzy nie nosili odpowiedniego stroju, podejrzewano, że nie są prawdziwymi Polakami.

Typowo polski strój noszony w XVII i XVIII wieku narodził się w XVI stuleciu i zyskał swój ostateczny kształt u schyłku tego wieku. Charakterystycz­

ny dla niego był iupan, kaftan, który w XVI wieku prawdopodobnie sięgał tylko do kolan, później jednak osiągnął długość do kostek. Mógł on, ale nie musiał, posiadać kołnierz, i co było typowe przez cały czas – zaopatrzony był w rząd guzików od szyi do szerokiego pasa często obficie zdobionego haftem. Figurka na tablicy narodów ma z tego kaftana tylko dużą liczbę guzików, które jednak, jeśli wolno mi to powiedzieć jako laikowi w dziedzinie historii stroju, wcale nie pasują do krótkiego żakietu. Do tupana przynależał strój wierzchni, noszony luzem często spięty u góry przy szyi sznurem lub łańcuchem; zwykle nie uży­

2 Także w Austrii strój alpejski mieszał się z ubiorem myśliwych i w ten sposób ze strojem wyższych warstw, które udawały się na polowanie. Polscy arystokraci posiadali jeszcze w pierwszej połowie tego stulecia stroje narodowe, jednak były one zwykle noszone pod­

czas uroczystych okazji. W książce z licznymi fotogrfi ami poświęconej życiu polskich ary­

stokratów w tym okresie można zobaczyć tradycyjne stroje podczas wesel, tylko z jednym wyjątkiem przy innej okazji, M. Miller, Arystokracja, (Warszawa) [1993], s. 33, 45, 59, 237.

(4)

wano rękawów, tylko noszono tę delię jak pelerynę. Później została ona wyparta przez kontusz. Istniał jednak także krótki kaftan, zwany prawidłowo kopienia- kiem, określany we współczesnych inwentarzach niemieckich Kepenik. Figurka ma z pewnością na sobie taki Kepenik, choć stosowne do niego były pętle ze sznurami, a nie guziki. Ten rodzaj ubioru nie był już z pewnością modny w XVIII wieku. Noszono do niego futrzaną czapkę, którą często zdobiono pióropuszem.

Figurka nie ma więc także odpowiedniego nakrycia głowy3.

Obie figurki, przedstawiające Polaka i Węgra, różnią się od siebie o wiele bardziej niż powinny, w przypadku stroju z ok. 1600 roku. Podróżni, np. Wenecja- nin Duodo i Anglik Moryson4, którym z pewnością bardziej znany był strój węgierski, zwracają niekiedy uwagę na ich silne podobieństwo. Wyraźnie widocz­

ny jest silny wpływ Wschodu na tę modę. Istnieją dwa druki powstałe mniej więcej w tym samym czasie, tzn. około roku 1655, które należy rozpatrywać łącznie: jeden przedstawia sułtana Mehmeda IV, drugi polskiego króla Jana Ka­

zimierza. Gdyby zamienili oni nakrycia głowy, czyli czapkę i turban, nikt nie zwróciłby na to uwagi. Stroje są bardzo podobne. Trzeba przy tym zauważyć, że na ilustracjach tych zwykle nie jest uwidocznione, jak bardzo Polacy cenili wzory orientalne i jaskrawe kolory, w związku z tym podobieństwa były jeszcze większe, niż można to dostrzec na czarno-białym sztychu5. To silne upodobanie do elemen­

tów kultury wschodniej6 nasiliło się jeszcze w XVII wieku. Janusz Tazbir przeko­

nująco wykazał, że to czerpanie z orientalizmu ma związek z faktem, że Polacy odczuwali przewagę nad swymi wschodnimi sąsiadami. Przejęcia elementów ich kultury nie traktowali jako zagrożenia swej tożsamości narodowej7.

Narodowy strój polski stał się od końca XVI wieku i w wieku XVII coraz bardziej istotnym składnikiem polskiej tożsamości narodowej. Wprawdzie w okre-

3 I. Turnau, History o f Dress in Central and Eastern Europe frrn the Sixteenth to the Eighte­

enth Centuy, Warszawa 1991, s. 71-75. Także krótko i jasno wyjaśnione w: M. Bogucka, The Lost World o f the „Sarm atians”. Custom as the Regulator o f Polish Socjal Life in Early Modern Times. Warszawa 1996, s. 105-106.

4 Relazione di Polonia di Pietro Duodo del 1592, w: Le Relazioni degli ambasciatiori veneti al Senato durante il secolo decimosesto, wyd. Eugenio Alberi, ser. 1, vol. 6, Florencja 1862, s. 346. Fynes Moryson: An Itinerary, containing His Ten Yeeres Travell through the Twelve Dominions o f Germany, Bohmerland, Schweitzerland, Netherland, Denmarke, Poland, Italy, Turkey, France, England, Scotland and Ireland, 4 vols, Glasgow 1907-1908, t. 4, s. 216:

„The Hungarians in thei attire differ little from the Polonians”. Doświadczenia obydwu pochodzą zapewne z lat 1592 i 1593.

5 Z. Żygulski, Odsiecz wiedeńska 1683, Kraków 1988, il. 54.

6 A. Wyczanski, Polska Rzeczą Pospolitą Szlachecką, wydanie 2, Warszawa 1991, s. 251.

7 J. Tazbir, Les influences orientales en Pologne aux X VIe-XVIIIe siecles, w: La Pologne au XVe Congrès International des Sciences Historiques à Bucarest, Wrocław 1980, s. 213-239, tutaj s. 214-225. Na temat świadomości narodowej i stroju bardzo ważne także: J. Tazbir, Stosunek do obcych w dobie baroku, w: Swojskość i cudzoziemszczyzna w dziejach kultury polskiej, Warszawa 1973, s. 80-112, tutaj 100-103; P. Mrozowski, Ubiór jako wyraz św ia­

domości narodowej szlachty polskiej w X V I-X V III wieku, w: Ubiory w Polsce, Warszawa

(5)

sie, którym chciałbym się tutaj zająć, czyli w czasie panowania Zygmunta III (1587-1632), jeszcze przez długi czas strój niemiecki nie był pretekstem do zabijania podczas wojny wszystkich, którzy go nosili. W oczach Polaków nie było się wrogiem tylko dlatego, że nie nosiło się polskiego stroju narodowego8, jednak niechęć do ubiorów naśladujących zagraniczne wzory była coraz silniej­

sza. Te ksenofobiczne tendencje wychodziły głównie od drobnej szlachty. Nie były one początkowo rozpowszechnione wśród warstw wyższych, o czym cho­

ciażby świadczy zachowanie księcia Krzysztofa Radziwiłła, który wysyłając w roku 1629 swego syna Janusza na studia do niemieckich uniwersytetów, wy­

posażył go wprawdzie w stroje polskie, ale polecił jednocześnie przerobić więk­

szość z nich zgodnie z niemiecką modą9. Wjazd królewskiej narzeczonej do Krakowa na początku grudnia 1605 roku zilustrowany jest dość dobrze dzięki zachowanej rolce (sztokholmskiej), która pokazuje fragment uroczystego po­

chodu. Bardzo wielu polskich dostojników występuje tu w stroju narodowym.

Część z nich nie jest jednak ubrana po polsku10. Ale być może wjazd królew­

skiej narzeczonej nie jest przykładem typowym, ponieważ zdarzenie było zwią­

zane przede wszystkim z pokazaniem przepychu, dlatego też preferowano stroje szczególnie zwracające uwagę i wielobarwne. W relacjach na temat wjazdu pierw­

szej narzeczonej (żony) króla, strój określany jest jako more turcico i more ita- lico, jako włoski lub gaskoński. Polscy jeźdźcy noszą ozdoby zgodnie z obycza­

jem włoskim, polskim, moskiewskim, tureckim i tatarskim. Paradnemu pochodowi towarzyszą w drodze muzykujące panny moskiewskie11. Prawdopodobnie nie były to prawdziwe Rosjanki, lecz Polki w strojach moskiewskich.

Dla naszych dalszych rozważań szczególne znaczenie ma fakt, że król i człon­

kowie jego rodziny nie byli ubrani zgodnie z polskim obyczajem12. Jeśli weźmie

1994, s. 19-27. W bardzo szczegółowym opisie przybycia drugiej żony Zygmunta Ili do Krakowa strojom uczestników poświęca się wiele uwagi: osiem razy wymienione są stroje zgodne z modą turecką, po dwa razy perskie i włoskie. Relacja na temat wesela Zygmunta III z Konstancją w Bibliotece Raczyńskich Poznań, MS 16, fol. 312-329, tutaj 3 2 1r-323v.

8 I. Turnau, History o f Dress, s. 75 (patrz przypis 3).

9 Instrukcja Krzysztofa II Radziwiłła dla syna Janusza, wyd. Maria Zachara, Teresa Majew- ska-Lancholc, w: „Odrodzenie i Reformacja w Polsce”, 16 (1971), s. 171-184, tutaj s. 179.

Florencki dyplomata powiedział na temat litewskiego podskarbiego Hieronima Wołowicza:

„veste all’italiana et è italianato”. Dopisek do relacji z podróży markiza Bevilaqua, koniec 1609, oryginał w Archivio di Stato, Florencja, Archivio Mediceo del principato di Firenze, fliza 6377. Wołowicz wykazywał więc przynajmniej w obecności gościa całkiem otwarcie swoje upodobanie dla wszystkiego, co włoskie.

10 Sztuka dworu Wazów w Polsce. Wystawa w Zamku Królewskim na Wawelu. M aj-czerwiec 1976, red. A Fischinger, [Kraków] 1976, s. 1, 22-23; Z. Bocheński, Opis rolki sztokholm ­ skiej, w: Studia do dziejów dawnego uzbrojenia i ubioru wojskowego, część IX, X, Kraków 1988, s. 39-114, tutaj s. 56, 61, 68-70.

11 Relacja końcowa cesarskiego posłańca z 13 czerwca 1592. Oryginał w Haus-Hof-und Sta­

atsarchiv, Wiedeń, Polen I, 50, teczka V I-X I, 165-185, tutaj 171. Skrót nazwy archiwum dalej HHStA.

12 Sztuka Dworu, s. 22-23 (patrz przypis 10).

(6)

się pod uwagę zwykłe zachowanie króla, trzeba dojść do przekonania, że nie uznawał on za konieczne wyjaśnianie komukolwiek ze swego otoczenia, dlacze­

go podczas uroczystych okazji ubierał się na modłę hiszpańską lub włoską, a nie polską. W pewien sposób czuł się członkiem rodziny królów europejskich. Chciał być taki, jak królowie Anglii, Francji i Hiszpanii. Zapewne pragnął świadomie odróżnić się od mieszkańców kraju, w którym był królem. Nieustannie zarzuca­

no mu, że czuł się bardziej Szwedem niż Polakiem, jednak on chciał być jedynie królem europejskim, nosił przecież stroje nie szwedzkie, ale przede wszystkim włoskie i hiszpańskie. Od dzieciństwa uczył się języka polskiego, poprzez mat­

kę polskiego pochodzenia związany był z tym krajem, mimo że poznał Polskę dopiero po wyborze na króla. Jednak jego matka wyrosła w tradycji rodziny Jagiellonów, która przynajmniej od czasu ożenku Zygmunta I z Boną Sforzą, ubierała się na sposób włoski. Z jednej strony został on wychowany na króla Polski, z drugiej jednak wyrastał w otwartej na świat atmosferze późnych przed­

stawicieli dynastii Jagiellonów13. Bezpośredni poprzednik Zygmunta, Stefan Batory, ubierał się raczej po węgiersku, najbardziej znany portret króla pokazuje go w stroju podobnym do tupana, jednak trudno powiedzieć, czy ma on być węgierski, czy polski. Najzabawniej byłoby oczywiście wykazać, że chodziło wręcz o mieszankę tych obydwu strojów narodowych.

Jednak jak tak naprawdę ubierał się król? Od czasu do czasu znajdujemy wzmianki, ze ubierał się on na modłę niemiecką. Chodzi tu jednak zwykle o po­

szczególne elementy jego stroju, widocznie bowiem nie chciał się publicznie pokazywać w stroju niemieckim14, mimo że okazywał wielką sympatię dla wszystkiego, co niemieckie. W źródłach współczesnych można znaleźć wska­

zówki, że król ubierał się zgodnie z modą włoską15, choć należy tu naturalnie zachować ostrożność, ponieważ nie można być całkowicie pewnym, czy wszy­

13 M. Bogucka, Bona Sforza, Warszawa 1989, s. 100-101; S. Cynarski, D wór królewski w K ra­

kowie za ostatnich Jagiellonów, w: Kraków w dobie Renesansu, Kraków 1989, s. 75-85, tutaj 78-79.

14 Mucante jest tym bardziej godny zaufania, był bowiem nie tylko z zawodu mistrzem cerem o­

nii, ale także Włochem. Włoscy podróżni zawsze z zadowoleniem witają za granicą modę pochodzącą z ich ojczyzny. Giovanni Paolo Mucante, Itinerario overo relatione in fo rm a di diario... przy dacie 22 września 1596, kopia w: Archivio di Stato, Roma, Fondo Cartari - Febei, busta 69: „... una beretta di sottil panno nero senza cordone, come usano li prencipi todeschi” . W drugim przypadku chodzi znowu o nakrycie głowy: „zarówno król jak i młody książę mają czerwony strój polski, ale kapelusz niemiecki z dużym białym pióropuszem”. - Relacja Reicherta Beyera, 1-14 listopada st.v. (1611), szkic w: Stiftung Preussischer Kultur­

besitz. Geheimes Staatsarchiv, Berlin 6, 27, 14. Leszek Podhorecki sądzi, że król ubierał się na modę niemiecką lub hiszpańską (Stanisław Żółkiewski, Warszawa, 1988, s. 65); jednak w źródłach niewiele można znaleźć informacji na temat upodobania do mody niemieckiej.

O upodobaniu do strojów szwedzkich wspomina, o ile mi wiadomo, tylko jeden historyk, jednak nie wiadomo dokładnie, dlaczego sądził on, że kryzy wokół szyi były pochodzenia szwedzkiego. – M. Lepecki, Pan Jakobus Sobieski, Warszawa 1985, s. 77.

15 Wykształcony mieszczanin krakowski relacjonował, że Zygmunt podczas powitania swej pierwszej żony w roku 1592 ubrany był na sposób włoski – Kronika m ieszczanina

(7)

scy sprawozdawcy rzeczywiście byli w stanie kompetentnie rozpoznać różnice pomiędzy modą włoską a hiszpańską. Oczywiście można by temu przeciwsta­

wić, że najpraktyczniej byłoby przejrzeć inwentarze strojów królewskich. Reje­

stry takie nie zachowały się jednak w Polsce, jedynie w Sztokholmie istnieje spis sporządzony w języku niemieckim z lat dziewięćdziesiątych XVI wieku, który liczy 105 pozycji. Tylko dwa elementy strojów zostały tu przypisane jakie­

muś narodowi lub grupie społecznej. Wymieniono hiszpańskie Kappen, w trzech przypadkach dodano wprawdzie słowo hiszpański, jednak w trzech innych bra­

kuje tego określenia. Można z pewnością przyjąć, że pod pojęciem „Kappe”

(dziś czapka) rozumiano hiszpańskie płaszcze, gdyż określenie to wywodzi się od hiszpańskiego słowa capa. Poza tym było tylko sześć płaszczy, określonych jako surdut kozacki. Należałoby więc tylko z zastrzeżeniami określić je jako niepolskie stroje narodowe. Słowo polski nie występuje w tym rejestrze. Warto zauważyć, że ani jeden ze 105 elementów stroju nie jest zaliczony do mody włoskiej. Mowa jest tylko o płaszczach hiszpańskich16, niekiedy zaś znajdujemy wzmiankę, że król ubrany był na sposób hiszpański. Dzień po powitaniu pierw­

szej żony król wystąpił w stroju hiszpańskim: „...ze zdumieniem zauważyłem, że Polacy z przykrytymi głowami szli blisko króla, tak że z trudnością można było by go rozpoznać, gdyby nie był ubrany na modłę hiszpańską, a inni na sposób węgierski lub polski”17.

Z pewnością król nie był jedynym mieszkańcem Polski, który ubierał się zgodnie z modą włoską lub hiszpańską. Zwracałem już na to uwagę. Spostrze­

żenie towarzysza arcyksiężnej Marii jest mimo to bardzo interesujące: król róż­

nił się od większości otoczenia swym ubiorem. Naturalnie nie można powie­

dzieć, że nie posiadał w ogóle strojów polskich. Wprawdzie w inwentarzach jego ubiorów nie występują stroje polskie lub nie są jako takie określane, jednak niekiedy możemy znaleźć wzmianki, że nosił stroje polskie. Odziany był w strój polski na przykład w roku 1611 podczas inwestytury lennej elektora branden­

burskiego w Prusach18. Także podczas oblężenia Smoleńska, w trudnej dla króla

krakowskiego z lat 1575-1595, Kraków 1930, s. 117 = Bibljoteka Krakowska 70. Także z okazji przyjazdu drugiej żony w roku 1605: „...il re... eon habiti all’italiana superbissimi” . - Relatione dell’entrata..., pod datą 20 grudnia 1605, kopia w Bibliotece Czartoryskich, Kraków, Teki Naruszewicza 100, s. 415. O upodobaniu dla stroju włoskiego m ówią także cudzoziemcy w latach 1623 i 1628, Die gelehrte Welt des 17. Jahrhunderts über Polen.

Zeitgenössische Texte. Hrsg, von Elida Maria Szarota, Wien etc. (1972), s. 56. G. F. Olmo, Relationi della Republica di Venetia, del Regno di Polonia, et dei regno di Boemia, Venetia 1628, s. 23.

16 Inwentarz wszystkich rzeczy, spisany w miesiącu październiku roku 1595 w obecności sa­

mego króla JKM, podpisany własnoręcznie przez JKM, oryginał, w: Riksarkivet, Stockholm, Extranea 85. JKM – Jego Królewska Mość.

17 Gazeta z Krakowa, 27-29 maja 1592 w: HHStA, Hausarchiv Familienakten 25, s. 348-351.

Na temat stroju hiszpańskiego pisze dokładnie B. Fabiani, Na dworze Wazów w Warszawie, Warszawa 1988, s. 78, 80.

18 Patrz wyżej przyp. 14.

(8)

sytuacji w polityce wewnętrznej, nosił on polskie stroje, aby przypodobać się szlachcie19. Zdawał więc sobie sprawę, że ubierając się demonstracyjnie inaczej niż polska szlachta, straciłby jej sympatię.

W pierwszej połowie okresu panowania Zygmunta III otoczenie króla nie­

słychanie rzadko miało okazję ujrzeć go w stroju polskim, najlepiej ilustruje to następujące wydarzenie z roku 1605. Zarówno na spotkanie pierwszej, jak i dru­

giej żony, król wyruszył incognito, aby przede wszystkim omówić wyczerpują­

co wszelkie szczegóły protokołu powitalnego. Pojawił się wtedy w przebraniu starosty: „na to rzekł marszałek, że jest z nim jeszcze jeden starosta, do którego Jej Książęca Wysokość powinna także przemówić, co się też stało, i następnie został i przez cała trójkę powitany. Król jednak ubrany był po polsku i skrywał się w cieniu, tak więc nie widziano go zbyt dobrze i dlatego został przyjęty jako zwyczajny starosta. Przyprowadzono także arcyksięcia Maxa, który także powi­

tał Polaka, a nie króla, stosownie do niepozornego wyglądu. W takim przebraniu zatem poznała Jej Książęca Wysokość, moja najłaskawsza pani króla”20. Już po raz drugi arcyksiężna Maria przybyła ze swoja córką i przyszłą królową polską do Krakowa. Musiała spodziewać się, że król odwiedzi ją właśnie tego wieczo­

ra. Nie rozpoznała go jednak, prawdopodobnie dlatego, że nigdy wcześniej nie widziała go w stroju polskim: jeśli przybywający mężczyzna ma na sobie strój polski, nie może to być król.

Wielu Polaków wcale nie doceniało faktu, że król chciał nosić strój narodo­

wy jedynie w bardzo szczególnych okolicznościach i w wyjątkowych warun­

kach. Odbierali to często jako demonstrację przeciwko wszystkiemu, co polskie, była to jednak demonstracja czegoś innego. Król był zapewne zdania, że może ubierać się na sposób hiszpański i jednocześnie być prawdziwym królem Polski.

Gdy nosił stroje hiszpańskie współcześni dobrze wiedzieli, że nie demonstrował w ten sposób prohiszpańskiej sympatii, że raczej chodziło mu o ukazanie sposo­

bu, w jaki zwykła się ubierać hiszpańska wyższa warstwa i przede wszystkim hiszpańska rodzina królewska. Wielu Polaków jednak inaczej postrzegało ten problem, bo choć nie mieli uprzedzeń wobec narodu hiszpańskiego, dość duże zastrzeżenia budził w nich król Hiszpanii. Król Zygmunt był więc ciągle atako­

wany za swój sposób ubierania21. Janusz Tazbir miał z pewnością rację, łącząc

19 L. Podhorecki, Wazowie w Polsce, Warszawa 1985, s. 191.

20 Johannn Branner do arcyksięcia Ferdynanda, Kraków, 5 grudnia 1605, oryginał w: HHStA.

Familienkorespondenz 7, s. 136-141. Taka interpretacja tego wydarzenia może być odrobi­

nę poddawana w wątpliwość, ponieważ incydent ten jest w innej relacji przedstawiony nieco inaczej: gdy arcyksiążç Maksymilian witał gościa, „denerwuje jej Królewską Mość w szyst­

ko, co dotyczy tej sprawy; moja małżonka mówiła do niej, że był to z pewnością król, na co jej Królewska Wysokość, (która z pewnością rozpoznała od razu króla), powiedziała, „To przecież on” i wszystko stało się jasne.” – Moyses do arcyksięcia Ferdynanda, Kraków, 8 grudnia 1605, oryginał w: HHStA, Familienkorespondenz 8, s. 401-407.

21 L. Podhorecki, Wielki Hetman Rzeczypospolitej. Opowieść o Stanisławie Żółkiewskim, Warsza­

wa 1987, s. 45–46; idem, Stanisław Żółkiewski, Warszawa 1988, s. 65; E. Dubas-Urwanowicz,

(9)

to uprzedzenie do cudzoziemskiego stroju z lękami polskiej szlachty przed do­

minium absolutum. Wszystko, co pochodziło z Hiszpanii, budziło niepokój pol­

skiej szlachty, kojarzono więc strój hiszpański z systemem panowania stworzo­

nym przez królów Hiszpanii22.

Gdy w latach 1606-1608 część szlachty wystąpiła przeciwko królowi, kon­

flikt ten określano w żartobliwy sposób jako „wojnę czupryny z pontą”. Jeśli przyjrzymy się pierwszej figurce na tablicy narodów, zauważymy, że ma brodę - element bardzo charakterystyczny dla Hiszpanów. Czupryna upowszechniała się w XVII wieku coraz bardziej wśród szlachty polskiej: strzyżono większość włosów, pozostawiając tylko pośrodku czub. Widok ten był nieco przerażający, ale fryzura tak właśnie miała wyglądać. Czupryna ta wywodziła się z fryzur ludów stepowych i prawdopodobnie za pośrednictwem Kozaków dotarła do Polaków.

Król Zygmunt III miał zwyczaj noszenia szpiczastej bródki, można więc było użyć zacytowanego żartobliwego określenia sporu23. Byłoby oczywiście błędnym uproszczeniem upatrywanie przyczyny wojny domowej w formie bro­

dy lub upodobaniu do określonego stroju cudzoziemskiego. Jednak sposób ubie­

rania się monarchy przyczynił się mimo wszystko w pewnym stopniu do po­

wstania bariery pomiędzy królem a szlachtą. Powołajmy się choćby na relację, że króla można było rozpoznać wyłącznie po domniemanym stroju. Jednak mężczyzna z otoczenia arcyksiężnej Marii nie potraktował stroju króla jako cze­

goś nadzwyczajnego. Podobne ubiory nosili z pewnością członkowie rodziny Habsburgów. Swą odmiennością zwracała uwagę raczej okoliczność, że nie ist­

niał niemal żaden dystans pomiędzy królem a otaczającą go szlachtą. Ale być może król Zygmunt III przykładał właśnie wagę do takiego dystansu, być może strój był jedną z niewielu możliwości podkreślenia faktu, że nie uważał się za primus inter pares, ale za prawdziwego króla górującego nad szlachtą. W końcu dorastał w Szwecji, gdzie pozycja króla była znacznie silniejsza. Doświadczenia młodości miały z pewnością wpływ na jego wyobrażenie roli króla. Ciągle da­

wał do zrozumienia – a sposób ubierania się był z pewnością jednym ze sposo-

Negatywne wartości etyczne w rozumieniu szlachty polskiej I połowy X VII wieku, w: „Zeszy­

ty Naukowe. Uniwersytet Warszawski, filia w Białymstoku”, z. 19, Humanistyka. Dział H - Prace Historyczne 4 (1977), s. 19-39, tu 22; Stanisław Grzybowski, Prima veneziani, poi christiani, w: „Studia italo-polonica” 2 (1987), s. 27-46, tutaj 36 = Zeszyty Naukowe U ni­

wersytetu Jagiellońskiego 774. Prace Historyczne 82. Także Mikołaj Wolski, jeden z zaufa­

nych króla, był krytykowany ze względu na upodobanie do cudzoziemskich strojów. – L. Za- rewicz, Zakon kamedułów, jego fundacye i dziejowe wspomnienia w Polsce i Litwie, Kraków 1871, s. 212-213; C. Lechicki, Marszałek Mikołaj Wolski i alchemik Sędziwój, w: Prace historyczne wydane ku uczczeniu 50 lec:ia Akademickiego koła historyków Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie 1878-1928, Lwów 1929, s. 233-251, tutaj 249.

22 J. Tazbir, Kultura szlachecka w Polsce. Rozkwit – upadek – relikty, wyd. 3 zmienione, War­

szawa 1983, s. 45.

22 I. Turnau, Ubiór narodowy w dawnej Rzeczypospolitej, Warszawa 1991, s. 13.

(10)

bów komunikowania się – że traktował pozycję króla w życiu politycznym zu­

pełnie inaczej niż wielu jego szlacheckich poddanych.

Jeśli szlachta polska była niezadowolona, ponieważ nie był on dla niej wystarczająco polski, nie odnosiło się to tylko wyłącznie do postaci samego króla. Niezadowolenie budził także sposób kształtowana przez króla jego oto­

czenia. Ogromne znaczenie odegrały tu oczywiście obie królowe. Ani w okresie panowania króla Zygmunta III, ani później w XVII wieku, gdy strój polskiej szlachty coraz silniej kojarzony był z dumą narodową, nie powstała żeńska for­

ma stroju narodowego24. Nie powstała zatem także zależność pomiędzy ubio­

rem a życiem politycznym. Gdy na przykład obie żony króla były ubrane na modłę hiszpańską, tak jak sam król, nie były przez Polaków tak jak on potępio­

ne, ponieważ królowe pochodziły z rodziny Habsburgów, blisko spokrewnionej z królewskim domem hiszpańskim. Preferowanie przez nie mody hiszpańskiej było więc poniekąd naturalne. Obie monarchinie dorastały w Grazu, niemiecki był ich językiem ojczystym, nigdy nie nauczyły się polskiego, nigdy więc nie powstał w stosunku do nich bolesny dla polskiej szlachty kontrast pomiędzy półpolskim pochodzeniem, używaniem języka polskiego i ostentacyjnym pre­

zentowaniem cudzoziemskiego stroju, jak to było w przypadku króla. Być może nie cieszył polskiej szlachty fakt, że królowa Anna, pierwsza żona króla Zyg­

munta III, wystąpiła w Gdańsku w stroju niemieckim25, brano jednak pod uwa­

gę wszelkie naturalne okoliczności. Wielu współczesnych zauważało, że królo­

wa Anna zwykle była odziana bardzo skromnie: „Jej Wysokość nigdy nie nosiła, chyba że przymuszona, kosztownych strojów, nawet podczas największych świąt”26. Gdy jednak była zmuszona ubrać się naprawdę po królewsku, czyniła to zwykle zgodnie z modą hiszpańską, którą preferowała27. Zachowały się dość liczne inwentarze strojów królowej Anny. Posiadała ponad 218 sztuk odzieży.

Niełatwo nam dziś zrozumieć, dlaczego miała tak obszerną garderobę, skoro ubierała się zwykle bardzo skromnie. W dużym inwentarzu znajdujemy dziesięć hiszpańskich jünger i sześć hiszpańskich manta. W rejestrze nie spotykamy ele­

mentów stroju, określanych jako niemieckie czy włoskie. Jednak w jednym roz­

dziale znajdują się polskie stroje28, a wśród nich dwa polskie Janker (kamizelki z rękawami) i trzy polskie płaszcze. Nie istnieje natomiast żadna relacja na temat okoliczności, które skłaniały królową Annę do noszenia którychś z tych

24 A. Wyczański, Polska Rzeczą Pospolitą Szlachecką, s. 251-252 (patrz wyżej przypis 6).

25 F. Moryson, op. cit., s. 4, 215 (patrz wyżej przypis 4).

26 Trzecia mowa pogrzebowa (Fabianusa Quadrantinusa) wygłoszona 24 lutego 1598, kopia w: HHStA, Hausarchiv Familienakten s. 65, 33-58; także: P. Skarga, Kazania sejmowe, Kra­

ków 1925, Biblioteka Narodowa, seria 1, s. 70.

27 B. Fabiani, Na dworze Wazów, s. 81 (patrz wyżej przypis 17).

28 Inwentarz IKM Anny królowej Polski i Szwecji etc. Ubiory rok 1597, oryginał w: Riksar- chivet, Sztokholm, Extranea 85. Poza tym fragmentem także pod hasłem Übernembröckl jest czarny geppenik, czyli kopieniak, patrz Turnau, H istory o f Dress, s. 161, 168 (patrz przypis 3).

(11)

strojów. Z pewnością uszyto te ubiory dla podkreślenia ich znaczenia politycz­

nego, na co wskazuje opis drobnego epizodu, który pokazuje, że szlachta polska bardzo pozytywnie reagowała na polski strój królowej „Muszę napisać Waszej Książęcej Mości, co było w gazecie: gdy jej Królewska Wysokość udała się w piątek do kościoła, miała na sobie dużą polską czapę, jak owca”. Dziś takie nakrycie głowy nazwalibyśmy czapką futrzaną, miało ono wtedy bardzo szeroki krzaczasty brzeg, dlatego sprawiało wrażenie bardzo dużego, porównanie więc z owcą nie dotyczy specjalnie włosów. Dama dworu relacjonuje dalej: „Jej Ksią­

żęca Mość wiedziała, jak bardzo ucieszy Polaków, nosząc takie nakrycia głowy.

Ktoś zadał komuś pytanie: Czy widziałeś królową? Nosi polską czapkę. Jest ona z pewnością bardzo ciepła, ale nie jest praktyczna, jeśli chodzi o pocenie się29.

Królowa musiała więc cierpieć przy tej okazji, która była bardziej demonstracją polityczną niż prezentacją mody.

Istnieje bardzo niewiele przekazów na temat sposobu ubierania się królowej Konstancji, drugiej żony Zygmunta III. Tak jak jej starsza siostra Anna, nosi ona na zachowanych portretach stroje hiszpańskie30. „La regina insieme eon la sorel- la erano westite alla spagnuola” podczas przybycia do Krakowa 4 grudnia 160531.

W jednej z relacji na temat uroczystości weselnych w grudniu 1605 roku jest nawet mowa o tym, że młoda królowa była ubrana zgodnie z modą francuską (xstałtem franczuskim)32. Wzmianka mówiąca, że na dworze polskim noszono stroje według francuskiej mody jest godna uwagi, ponieważ – jak jeszcze zoba­

czymy – istnieje jeszcze tylko jedna notatka o strojach według mody francuskiej na dworze polskim. Ponieważ jednak królowa przybyła do Polski na krótko przed uroczystością, mogła przywieźć te stroje tylko z Grazu. Niestety nie za­

chowały się inwentarze strojów królowej Konstancji. Znamienna jest natomiast wzmianka z grudnia 1606 roku. Konstancja przybyła do Polski rok wcześniej.

Wielu Polaków traktowało drugie małżeństwo króla z siostrą jego pierwszej żony jako grzech i głośno przeciw niemu protestowało. W takim kontekście należy postrzegać opisane poniżej epizody. Nuncjusz opowiadał, że królowa miała podczas jutrzni „deposto il capello tedesco ne prese uno a la polaca, il che diede sodisfattione a tutti che la videro”33. Powtarzano tutaj całkiem wyraźnie wypadki z roku 1595 i to – jeśli można uwierzyć tej relacji – z sukcesem. Obie

29 Ursula Meyerin do arcyksiężnej Marii, Kraków 12 grudnia 1595, oryginał w HHStA, Fam i­

lienkorrespondenz 44, s. 8-13. Patrz także E. Roth, Erzherzogin Anna von Innerösterreich, Königin von Polen und Schweden. Leben und Stellung in der habsburgischen Politik ihrer Zeit ( 1573-1598), Diss. Graz 1967, s. 227.

30 Patrz przypis 27.

31 Relatione dell’entrata, patrz przypis 15.

32 Relacja z uroczystości weselnych od 25 listopada do 26 grudnia 1605 w: Bibliotece Czarto­

ryskich, Kraków, rkps 1623, s. 311-334, tutaj 338 do 11 grudnia.

33 Avviso Nuncjusza Francesco Simonetta z 30 grudnia 1606 w: „Acta Nuntiaturae Polonae”, Tomus XVIII: Franciscus Simonetta ( 1606-1612), Volumen 1 (21 VI 1606-30 IX 1607), edidit Adalbertus Tygielski, Romae 1990, s. 392-393.

(12)

królowe przywiozły ze Styrii lub Bawarii swoje służące, które z pewnością nie ubierały się zgodnie ze zwyczajem polskim. Także służba na dworze króla była, przynajmniej częściowo, odziana zgodnie z modą zachodnią – o paziach wspo­

mina się, że byli ubrani według mody włoskiej, a innym razem, że nosili stroje niemieckie. Charakterystyczny jest fakt, ze Włoch spostrzega stroje włoskie34, a służący z dworu w Grazu – niemieckie35.

Po królowych – z uwagi na problem noszenia narodowego lub cudzo­

ziemskiego stroju – duże znaczenie ma strój synów króla. Wiadomości o ubiorze młodszych synów, pochodzących z drugiego małżeństwa króla, są bardzo skąpe, właściwie wiadomo tylko, że na współczesnych obrazach przedstawiani byli w strojach zachodnioeuropejskich. Także wczesne wizerunki najstarszego, pocho­

dzącego z pierwszego małżeństwa króla, księcia Władysława, pokazują mło­

dzieńca we wspaniałym stroju hiszpańskim. Wprawdzie Polska była krajem kró­

lów elekcyjnych, jednak przeważająca większość szlachty w pierwszej połowie XVII wieku ciągle uważała, że po śmierci króla należy wybrać na tron członka jego rodziny, o ile istnieje odpowiedni kandydat. Tak więc Władysław został od razu przeznaczony na przyszłego króla Polski. Tym większą wagę przywiązy­

wali Polacy do jego wizerunku: powinien zostać wychowany na prawdziwego Polaka, a rezultaty tych starań powinny być rozpoznawalne także po jego stroju.

Nie dziwi więc fakt, że posiadamy szczególnie dużo informacji na temat ubioru najstarszego królewicza. W wieku półtora roku został ona przedstawiony hisz­

pańskiemu ambasadorowi „con traje polaco”36. Gdy królewicz skończył sześć i pół roku, zaprezentowano go uczestnikom przyjęcia zorganizowanego ku czci posłów moskiewskich, z którymi właśnie tuż przedtem zawarto rozejm: „Com­

parve il prencipe vestito alla italiana di drappo d’oro con gioie et con la sua spada”37. Gdy królewicz miał dziesięć lat, polska szlachta zażądała, aby został on wychowany na polskiego patriotę, i aby zamiast strojów włoskich nosił pol­

skie38. Presja, jaką szlachta wywierała wtedy na króla, odniosła skutek: 16 paź­

dziernika 1606 roku jedenastoletni królewicz podążył na spotkanie swego ojca

34 Avviso z Krakowa z 5 czerwca 1604, w: „Archivo segreto vaticano”, Rzym, Fondo Borghe­

se (dalej: Borghese) III 9Ob, 149-150. Znaleźć tu można relację, że na dworze byli synowie dostojników, którzy „vestivano dei suo alla polacca”, podczas gdy prawdziwi paziowie „hanno vestimenti all’italiana d ’un istesso colore bellissimi datigli da sua majesta.”

35 Johann Branner do arcyksiçcia Ferdynanda, Kraków, 5 grudnia 1605, oryginał, w: HHStA, Familienkorrespondenz 7, 136-141: „Paziowie króla, w tym 12 ubranych na sposób nie­

miecki, każdy z łańcuchem na szyi...” Uwaga dotyczy 4 grudnia.

36 R. Przeździecki, Diplomatie et protocole a la cour de Pologne (Continuation). Embajadores de Felipe II, w: „Boletin de la Real Akademia de la Historia” 122 (1948), s. 236-282, tutaj 243.

37 Claudio Rangoni do Cinzio Aldobrandini, Wilno, 28 stycznia 1602, oryginał, w: Archivio Doria Landi Pamphilii, Rzym, Fondo Aldobrandini 4, s. 272-274.

38 Ascania Canacci do wielkiego księcia, Florencja 17 maja 1606, w: Res Polonicae ex Archivo M ediceo Florentino, pars. 2, ediderunt Velerianus Meysztowicz et Wanda W yhowska de Andreis, Romae, 1972, s. 197, 221 – Elementa ad Fontium Editiones s. 27.

(13)

powracającego do Krakowa „in habito polaco, del quale non suole estire ordina- riamente”39. Ogólnie przyjmuje się, że królewicz nosił stroje polskie, gdy ojciec urządził mu jego własny dwór40. Nie można oczywiście sprawdzić, czy rzeczy­

wiście był w tym konsekwentny przez kolejne lata. Włoch, który w roku 1614 podróżował po Polsce, relacjonował, że szlachta była bardzo niezadowolona ze swojego króla, ale „amano hora assai il principe essendo di eta di 18 anni con maniere gentilissime e veste alla pollacca”41. Na podstawie tego tekstu możemy odważyć się na wyciągnięcie wniosku, że szlachta polska kochała królewicza - w odróżnieniu od jego ojca – także dlatego, że nosił on stroje polskie. Nie czynił tego jednak konsekwentnie, bowiem na przykład podczas wizyty w Gdańsku w roku 1623 pokazał się w stroju niemieckim42. Jest to jednak w pewnym sensie zrozumiałe. Być może pragnął poprzez strój podobny do ubiorów gdańszczan okazać im sympatię. Dziwi jednak fakt, że w dniu koronacji udał się do kościoła

„w zwykłym stroju na sposób niemiecki”43. Można by wręcz przypuszczać, że w poprzednich latach nosił stroje polskie tylko pod przymusem, a po wyborze na króla chciał zademonstrować, że nie musi już dalej poddawać się tej presji.

Taka niechęć do stroju polskiego jest nieprawdopodobna, bowiem Włady­

sław musiałby gruntownie zmienić swoje zdanie: jako dziecko przecież bardzo cenił sobie polskie stroje, co wynika z jego relacji z roku 1604: „Veste la mag- gior parte del tempo all’italiana di brocato velludi di varie sorti et altri drappi di seta di colore con oro, ma gradisce piu l’habito polacco, onde alle volte per invitarlo ad imparar bene o fare qualche altra attione gli propongono per premi- no il doverle concedere il vestirsi alla polacca di che poi ne fa non poca festa”44.

Dlaczego zatem królewicz miałby później zmienić tak zdecydowanie swoje upodobania, tym bardziej że dodatkowo przynosiły mu korzyści polityczne?

Dlaczego miałby traktować noszenie strojów polskich jako przymus, skoro w dzie­

39 Claudio Rangoni do Scipione Borghese, Kraków 21 października 1606, oryginał, w: Bor­

ghese II, s. 230, 100-101.

40 B. Fabiani, Na dworze Wazów, s. 41 (patrz przypis 41).

41 Jest to zjawisko incydentalne, podpis jest trudno czytelny, adresat nie jest imiennie w ym ie­

niony. Vincentio Laurefii do kardynała, Linz (?), 4 sierpnia 1614, oryginał, w: Biblioteca Apostolica Vaticana, Rzym, Barberini lat. 6628, 1-2. Na portrecie z roku 1626 można zoba­

czyć księcia w stroju polskim, Jerzy Lileyko, Portrety tzw. Koronacyjne Zygm unta III i K on­

stancji ja ko wyraz polityki dynastycznej Wazów, w: Portret. Funkcja-form a-sym bol, Warsza­

wa 1990, s. 337-391, tutaj 377, 380; Lileyko wskazuje także na znaczenie polityczne stroju:

Władysław przygotowywał się do wyboru na króla (s. 390).

42 Herliche, froliche und lustige Beschriebung... des Eurzugs... in Dantzig besehenen das 1.

Julii anno 1623, w: Biblioteka Gdańska PAN, Gdańsk, rkps 66, k. 3-12, tutaj 11 v.

43 Adam Schwarzenberg do elektora brandenburskiego, Kraków, 8 lutego 1633, oryginał w archi­

wum w Poczdamie (patrz przypis 14) 9/Polen/14/3, k. 4-145, tutaj 8 r. Jako król w później­

szych latach preferował francuską modę, ponieważ była dla niego wygodniejsza w chorobie niż obcisłe stroje polskie – W. Czermak, Na dworze Władysława IV, w: Wiktor Czermak, Studya historyczne, Kraków 1901, s. 5-136, tutaj 105-106. Patrz także Kobierzycki, przy­

pis 46.

44 Relatione del regno di Polonia, w: Biblioteka Kórnicka PAN, rękopis 311, k. 94v.

(14)

ciństwie uważał ubieranie się w nie jako pewien rodzaj nagrody? Ten bardzo interesujący fragment z roku 1604 zostaje jeszcze potwierdzony przez krótki opis bierzmowania królewicza w roku 1606: „dziś 8., Jej Książęca Wysokość, moja szanowna małżonka, zawiązała księciu Fürmpinten (wstęga, zawiązywana w czasie bierzmowania), pod spód jednak włożyła mu białą polską koszulę, z której się bardzo ucieszył”45.

Przybyła z Grazu na drugie wesele króla teściowa i babka, arcyksiężna Maria, podarowała swemu wnukowi z okazji bierzmowania polski strój. Z pew­

nością dowiedziała się wcześniej, czym sprawiłaby królewiczowi szczególną przyjemność. Zgodnie ze skąpymi, co prawda, źródłami, można jednak z dużą dozą pewności powiedzieć, że Władysław jako dziecko szczególnie cenił strój polski, dlatego też upodobanie to traktowano także jako środek wychowawczy.

Skierowana przeciwko królowi propaganda zmieniła interpretację tej korzystnej dla króla cechy w sposób złośliwy i przekłamany. W książce poświęconej życiu królewicza aż do jego wyboru na króla Polski, wydanej ponad dwadzieścia lat po śmierci Zygmunta III i w kilka lat po śmierci Władysława IV, powtarzano propagandowe kłamstwo, które historycy jeszcze myląco zinterpretowali: na­

zwali tę oczywistą insynuację anegdotą. Przekaz ten jest na tyle interesujący, również ze względu na oprawę, jaką twórca nadał opowiadaniu, że chciałbym tu przytoczyć tekst w całości: „At maxime in ea aetate propensum ac singulare erga gentem polonam studium a prudentioribus notabatur. Auxit fidem incerto auctore volitans rumor sparsusque, binos a patre Vladislao oblatos vestitus, data optine utrum induere vellet, et unum quidem Germanis seu exteris, alterum Polonis usitatum. Huic virga, quae deterreret, apposita, illi variae illecebrae, quibus aetas puerilis capi solet, ut invitarent. Puer nec invitantium blanditiis, nec cupediis motus, polonicam arripuit togam, hanc sibi magis convenire inquiens, cum et poloni regis filius esset et eius nationis princeps, quae talem defert vestitum.

Haec verone an falso dicta fictaque, pro comperto non habeo. Affirmare ausim, a populo captatore rumorum passim haec divulgata et credita ultroque exepta.

Hinc in Vladislaum prona studia, in Sigismundum invidia, tanquam plus exteris quam subditae faventem genti dimanavit. Firmaverat deinceps opinionem vulgi

45 Johann Branner do arcyksiçcia Ferdynanda, Kraków 8 stycznia 1606, oryginał, w: HHStA, Familienkorrespondenz 7, 164-167. Wśród Habsburgów stoję polskie były szczególnie łu­

biane. Arcyksiążç Karol, biskup W rocławia i Brixen, preferował strój wojskowy w tym także polski: „deH’habito militare in varii colori et anche alla polacca portato di continuo da sua alteza” . Francesco Diotallevi do Scypiona Borghese, Warszawa 6 marca 1620, oryginał, w: Borghese II 231, 152; posiadał on bardzo dużą liczbę polskich strojów, patrz Urkunden und Regesten aus dem k.u.k. Reichsfinanz-Archiv in Wien, wyd. Gustaw Bodenstein, w:

Jahrbuch des kunsthistorischen Sammlungen des Allerhöchsten Kaiserhauses 33 (1916), s. ICXXXII, tutaj XXXIII, Nr 76-148. Arcyksiążç Leopold, brat obu żon króla Zygmunta III, otrzymał dla swojego małego syna polski strój. – Ursula Meyerin do arcyksiçcia Leopol­

da, Tykocin 18 stycznia 1631, oryginał w Tyrolskim Archiwum krajowym (Tiroler Lande­

sarchiv), Innsbruck, Alphabetisches Leopoldinum I seria, Meierin.

(15)

iuvenis princeps, sumto vestitu polonico, qui illi permultis annis continuus, nec, priusquam ad exteros abiret, depositus, alieno deinceps habitu usus, quoad vixit, corpori graviori et pinguedine praetumido commodiorem ratus”46.

Z pewnością król Zygmunt III miał upodobanie do wszystkiego, co nie­

mieckie. Skąd mogło się wziąć wspomniane kłamstwo propagandowe. Już choć­

by z tego, że twierdzi się tu, jakoby król groził księciu rózgą, wyraźnie widać, że chodzi o złośliwy wymysł. O tym, że królewicze nie byli bici, można całko­

wicie jednoznacznie przekonać się na podstawie źródeł, lecz zbyt szczegółowe udowadnianie tego faktu wykraczałoby poza ramy tego tekstu. Całkiem jest pro­

ste, co zrobiła propaganda polityczna: okoliczność, że nagradzano księcia za szczególne osiągnięcia zezwoleniem na noszenie polskiego stroju, została przed­

stawiona jako kara wymierzana przez ojca za to, że wolał on takie stroje. Twór­

ca opisywanego dzieła, Stanisław Kobierzycki, już na początku zwrócił uwagę na fakt, że chodziło z pewnością o rumor (pogłoskę), pod koniec tekstu otwarcie poddał jej wiarygodność w wątpliwość i jeszcze raz wspomniał o pogłosce.

Jednak historycy przedstawiali tę historię jako opartą na faktach, a więc i praw­

dziwą. Musimy wziąć pod uwagę fakt, ze opowieść ta musi być postrzegana w szerszym kontekście. Gdyby nie zakorzeniona w wieloletniej tradycji atmos­

fera podejrzeń i pomówień wobec króla, nikt z pewnością nie wziąłby poważnie takiego kiepskiego wymysłu. Jednak nie tylko współcześni pisarze przypisywali królowi Zygmuntowi III wszystkie możliwe złe cechy i krytykowali jego dzia­

łalność, także późniejsi historycy z niejaką satysfakcją pracowali nad pogrzeba­

niem jego dobrej sławy. Gdy profesjonalni wydawcy popularyzują te historię, staje się zrozumiałe, ze starają się oni stworzyć możliwie interesujący tekst47.

Nie jestem jednak w stanie okazać zrozumienia dla faktu, że wytrawni historycy i badacze źródeł wpadli w pułapkę wspomnianego triku propagandowego48.

Całkowitą groteskę stanowi ich konstatacja, że kara chłosty może być godną pochwały metodą propagowania natury niemieckiej49. Zdziwienie budzi także fakt rozpowszechniania tego propagandowego kłamstwa przez tak długi czas, rodzaj satysfakcji, z jaką sięgano do tego rodzaju historii, gdy tylko pasowały im do ogólnej koncepcji posługiwania się przeszłością, aby wesprzeć okolicz­

46 Stanislaus a Kobierzycko Kobierzycki: Historia Vladislai Poloniae et Sueciae principis, eius Natales et Infantiam, Electionem in Magnum Moscoviae Ducem, Bella Moscovitica, Turci­

ca, caeterasque res gestas continens, usque ad excessum Sigismundi III Poloniae Sueciae- que Regis, Dantisci 1655, s. 27-28. Na temat autora patrz Polski Słownik Biograficzny 13,

1967-68, s. 151-152.

47 C. Lechicki, M ecenat Zygmunta III i życie umysłowe na jego dworze, Warszawa 1932, s. 58, 142; L. Podhorecki, Wazowie, s. 135-136 (patrz przypis 19).

4S W. Czapliński, Na dworze króla Władysława IV, Warszawa 1959, s. 23, J. Maciszewski, Władysław IV, Warszawa 1988, s. 14-15.

49 Ch. Werner, Ein Warschauer „Minister im Weiberrock”. Die Hofmeisterin Ursula M eierin (um. 1560-1635), w: Deutsch-Polnische Nachbarschaft. Lebensbilder deutscher H elfer in Polen, Würzburg 1957, s. 137-155, tutaj 145-146.

(16)

ność, leżącą poza obszarem naukowej interpretacji historycznej. Zadziwiające jest przy tym, jak duże znaczenie przypisywano ubiorowi. Cała ta demagogia byłaby i tak przecież pozbawiona sensu, gdyby rodzaj i sposób ubierania się króla i królewicza nie miał dla ludzi w Polsce bardzo politycznego znaczenia.

Istnieje jednak opowieść o wiele bardziej groteskowa, niż ta przytoczona wyżej. Pochodzi ona od mieszkającego w Polsce oficera, który dodatkowo trud­

nił się przekazywaniem donosów na dwór francuski. Polski sejm tolerował jed­

nego pełnomocnego dyplomatę rezydującego na dworze królewskim, nuncjusza papieskiego. Wszyscy inni przedstawiciele dyplomatyczni mogli zatrzymywać się w Polsce tylko przez krótki czas, a status niektórych był bardzo niski, takich jak agenci Prus i elektora brandenburskiego, który ze względu na Prusy wielce był zainteresowany wydarzeniami na dworze polskim. Nie można było jednak zabronić im działalności, wszak Prusy należały do Królestwa Polskiego, książę­

ta pruscy musieli więc pozostawać w kontakcie ze swymi panami lennymi. Wy­

darzenia w Polsce budziły jednak także zainteresowanie innych mocarstw, które z tego niejako względu utrzymywały swoich korespondentów w Polsce. Dwo­

rom w Grazu lub Wiedniu czy Monachium relacje składała regularnie pewna dama, służąca na dworze królowej. Do Wenecji i Florencji donosili dwaj włoscy duchowni, zatrudnieni na polskim dworze królewskim. Do Anglii składali rela­

cje prawie bez przerwy agenci, mieszkający jednak zwykle w Gdańsku. Na dwór francuski donosił od roku 1605 do lat dwudziestych XVII wieku pewien męż­

czyzna nazwiskiem Jean de la Blanque, będący przynajmniej od 1605 do 1611 roku oficerem gwardii, współodpowiedzialnym za bezpieczeństwo zamku kró­

lewskiego. Król wiedział o tym ubocznym zajęciu swego oficera. Z niezbyt licznie zachowanych listów można się zorientować, że prowadził on obszerną korespondencję, opanował dobrze język włoski i bardzo starannie śledził wszel­

kie wydarzenia polityczne. Dla dość specyficznych rozważań, które przytoczę wyczerpująco, duże znaczenie ma fakt, że oficer ów posiadał doświadczenie polityczne i bardzo dobrze orientował się w meandrach życia politycznego.

W liście, który de la Blanque napisał w pięć miesięcy po drugim weselu króla, znajdujemy następujące rozważania: „Je me trouve grandement escandalize du faulx rapprot qu’on vous a faict de notre roy de n’aymer la France, ne les Fran- ceys et a fere laisser l’habit francoys a ceux, qui en sont vestus, car cella est contre toutte verite”. Ma się wrażenie, że informator usprawiedliwiał się wobec swych francuskich mocodawców z powodu zaniedbywania własnych obowiąz­

ków, ponieważ należało do nich także przekonanie króla, aby ubierał się według mody francuskiej. W liście następują potem wyjaśnienia, dlaczego król przez pewien czas preferował modę włoską. De la Blanque kontynuuje: „Mays a ces nopces toutz ses plus beaux habits out este a la francoise aveq tailles ayant pris”

francuskiej szlachty, która zatrzymywała się w poprzednich latach na dworze polskim, między innymi także księcia Nevers. „Et qu’il soye ainsi, mon nepveu avoyt admene un serviteur bien costurier, lequel il feust contrainct laisser yci pour complayre au roy, car son tailleur n’avoyt nul compaignon, qui sceut mon­

(17)

ter les chausses comme l’en les porte aujourhuy en France. Et pour le moigns il lit six acotrmens pour le roy a la francoise et ce jeudy passe, jour du corpus domini, sa mageste en portoit un tenu brodé d’or et de perles”. Teraz de la Blanque zwraca uwagę na ten fragment listu, w którym jest mowa o tym, że król zabronił szlachcie noszenia strojów francuskich. De la Blanque opowiada histo­

rię syna marszałka wielkiego litewskiego Krzysztofa Dorohostajskiego, „lequel aussitost arrive laissa les habitz francois. Deux jours apres tranchant devant le roy (car il le fait en absence du tranchant) le roy le tanca a essieut de ce qu’il avoyt si tost laisse les habits francois, ce que feust aux de beaucop de gens. Et ce matin m’estant plaint a luy apres avoyr veu vostre letre, il m’a reconfirme le mesmes”. Później podkreśla jeszcze raz, że nastawienie Zygmunta III wobec króla Francji, Henryka IV, jest szczególnie pozytywne, zwłaszcza że król Fran­

cji stara się o pośrednictwo pomiędzy Szwecją a Zygmuntem III50.

Wspomniałem tu od czasu do czasu, że Włosi, przejeżdżający przez Polskę, zauważali z satysfakcją, że Polacy ubierali się według mody włoskiej. Tę samą reakcję pozytywną można zauważyć mutatis mutandis u podróżnych niemiec­

kich. Godny uwagi jest jednak fakt, ze sympatie polskiego monarchy wobec króla Francji można rozpoznać po tym, że król Polski nosił spodnie zgodnie z modą francuską. Jestem zdania, że zwraca to bardziej uwagę, niż reakcja pol­

skiej szlachty, która poczuła się obrażona, widząc króla w pludrach noszonych zgodnie z modą hiszpańską. W każdym razie jest jasne, że Zygmunt III co rano musiał się dobrze zastanowić, jakie spodnie miał założyć. Nie mógł powiedzieć jak zwykły człowiek „dziś zakładam niebieskie spodnie”. Musiał sobie zadać pytanie: „Czy te piękne błękitne spodnie harmonizują z moimi dzisiejszymi zamierzeniami? Jeśli błękitne spodnie nie odpowiadały celom polityki zewnętrznej danego dnia, musiały pozostać w skrzyni. Zamiast nich król wybierał politically correct mniej piękne spodnie zielone. De la Blanque opowie o tym swojemu królowi z satysfakcją. Niekiedy życie polityczne układa się zgodnie z wyobraże­

niami „małego Jasia”.

Tłumaczenie z języka niemieckiego: Beata Kruk. Niemieckojęzyczna wersja tej pracy ukazała się w „M entalities-M entalités” XI, 1996, s. 1-21.

50 Jean de la Blanque do Philippe de la Canaye, sieur de Fresne, Warszawa, 27 maja 1606, oryginał w: Bibliothèque Nationale, Paryż, Departament des Manuscrits, m .fr. 15967, 250, 252. Canaye był w tym okresie posłem w Wenecji.

(18)

Kleidung und Nation in Polen in ersten Drittel des 17. Jahrhunderts oder wie die Hose zu politischer bedeutung gelangte (Clothes and Nation in Poland in the First Thirty Years of the 17th c. or How Pants Gained Political Signif­

icance) (Summary)

The starting point of these deliberations is the so-called Table o f Nations – a drawing, show­

ing the representatives of various European nations characterized by the clothes they wore and provided with a verbal commentary. On this basis the author shows the connection between clothes and political sympathies and antipathies in the fashion of various European nations (espe­

cially Poles) from the 16th till the 17th c. The main subject o f this article is an analysis o f the robes worn by Polish rulers from the Vasa dynasty, seen in connection with their stand on the state system of the Polish-Lithuanian Commonwealth and their political strategy. On the basis of in­

ventories of Sigismund I ll’s clothes from Swedish archives the author establishes what clothes the ruler actually wore, denying the false theses about his allegedly German orientation in clothes and politics, in spite of the opinions held by the gentry. He proves the propaganda significance o f the Polish dress worn by Polish princes, especially Ladislaus Vasa – with the full knowledge and approval of his father (despite the tendencious gossip spread by W. Kobierzycki that Ladislaus was punished by his father for his predilection to Polish dress) and his grandmother, archduchess Maria. On the basis of diplomatic correspondence he points to the early presence in the Polish Royal Court of French fashion – suitable for the correct relations of the ultra-Catholic Polish ruler Sigismund III with Henry IV, in spite of the hackneyed thesis about the subordination of the Polish C ourt’s dynastic policy to the Habsburgs. The conclusion contains the thesis implied in the title: the close connection of the ruler’s political options with his choice o f trousers and everyday clothes, in which he could not, like simple people, be directed by his private taste.

(19)

Wersja A, por.przypis1.

(20)

Wersja B, por.przypis1.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dla tych, dzieci, które lubią uczyć się wierszy na pamięć proponuję krótki wiersz o

Wykonaj całą stronę 56 z zeszytu ćwiczeń. Wyślij jej zdjęcie na mojego maila razem z pracą domową ze środy.. PRACA DODATKOWA DLA

Jednym z dowodów na istnienie atomów i cząsteczek jest mieszanie się substancji lub rozpuszczanie się substancji stałych w cieczach.. Mniejsze cząsteczki wchodzą wtedy w

Podczas takiego określania monotoniczności funkcji jeśli ludzik w pewnym przedziale wspina się ku górze to mówimy, że funkcja jest rosnąca.. przypadku, gdy schodzi na dół

Oblicz prawdopodobieństwo, że można je przykryć pewną półsferą o tym samym promieniu..

Jest pycha udziału w czymś wielkim, nawet, gdy się było tylko biernym statystą.. Oczywistą też jest pycha wywyższania się nad tych, którzy, wedle naszego dzisiejszego

informuję, że Pracodawca powziął zamiar wypowiedzenia umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony pracownikowi Alojzemu Pale, zatrudnionemu na stanowisku operatora obrabiarki

W uzasadnieniu postanowienia sąd podał, że co prawda materiał dowodowy wskazuje na duże prawdopodobieństwo, że podejrzany dopuścił się popełnienia zarzucanego